HISTORIA BIBLIOTEKI JAGIELLOŃSKIEJ TOM II CZĘŚĆ I Małgorzata Galos, Żaneta Kubic BIBLIOTEKA JAGIELLOŃSKA W LATACH 17751835 1.KRAKÓW I JEGO UNIWERSYTET Pierwszy rozbiór Polski, który nastąpił wraz z podpisaniem traktatu rozbiorowego w dniu 5 sierpnia 1772 r., spowodował przejęcie przez Austriaków miasta Kazimierz, obecnej dzielnicy Krakowa. Aż do 1776 r., kiedy podpisano konwencję graniczną, przez Kraków wzdłuż koryta Wisły biegła granica między Polską a monarchią habsburską. W tym czasie w mieście stacjonowały również wojska rosyjskie, które opuściły je dopiero w lipcu 1776 r. Sytuacja polityczna nie była sprzyjająca, mimo iż Kraków pozostał w granicach Polski, część ziemi krakowskiej znalazła się w obrębie cesarstwa. Podział spójnego i ważnego gospodarczo okręgu krakowskiego spowodował obniżenie rangi miasta1. Takie realia polityczne nie ułatwiały funkcjonowania Akademii, będącej i tak już w trudnej sytuacji. Powolny swój upadek przypisywała ona szkołom jezuickim, które w latach wcześniejszych powstawały i rozwijały się w błyskawicznym tempie i z którymi musiała ona niejednokrotnie konkurować. Zmuszona była także rozwiązywać spory ze szkołami jezuickimi, a wszystko to pochłaniało czas i fundusze2. W 1773 r. papież Klemens XIV rozwiązał zakon jezuitów, a ta decyzja spowodowała przejęcie ich szkół i majątków przez ośrodki uniwersyteckie oraz duchowieństwo, Akademia mogła podjąć kroki w kierunku odbudowy swej pozycji. Kolejnym jasnym punktem wydawało się powstanie w tym samym roku Komisji Edukacji Narodowej. Szybko jednakże nadzieje okazały się płonne, ponieważ KEN niechętnie patrzyła na plany rozwoju Akademii, mając pomysł na utworzenie nowego uniwersytetu w Warszawie, który miałby być centralnym ośrodkiem naukowym. Akademia Krakowska miałaby zostać zatem wyższą szkołą zawodową, kształcącą oficerów, prawników, lekarzy, księży i nauczycieli3. Nie było jednak zgody w Krakowie na takie rozwiązanie, a Akademia chciała podjąć się wykształcenia kadry nauczycieli dla szkół pojezuickich. Ponieważ brakowało funduszy 1 J. Bieniarzówna, J.M. Małecki, Kraków w wiekach XVI–XVIII, Kraków 1984, s. 554–555. 2 M. Chamcówna, K. Mrozowska, Dzieje Uniwersytetu Jagiellońskiego w latach 1765–1850, t. 2, cz. 1, Kraków 1965, s. 12. 3 Ibidem, s. 13. na powstanie nowego uniwersytetu w Warszawie, w 1776 r. Komisja podjęła próbę odnowy Akademii, przy ogromnym wsparciu tej idei przez Hugona Kołłątaja. W tym samym roku Kołłątaj opracował projekt reformy uniwersytetu „O wprowadzeniu dobrych nauk do Akademii Krakowskiej i założeniu Seminarium dla nauczycielów szkół wojewódzkich”4, który został pozytywnie przyjęty przez biskupa płockiego Michała Poniatowskiego, postaci znaczącej w Komisji. Biskup Poniatowski zlecił Kołłątajowi wprowadzenie w życie tego projektu, dzięki któremu Akademia miała stać się uczelnią przygotowującą swych absolwentów do pracy naukowej i zawodowej na najwyższym poziomie oraz będącą również ośrodkiem badań naukowych5. Hugo Kołłątaj trafił na podatny grunt, ponieważ już od roku 1765 władze Akademii bezskutecznie próbowały zreformować uczelnię, nie mając jednak poparcia protektorów dla swych działań, musiały czekać na lepszy czas. Kołłątaj rozpoczął pracę od zreformowania Szkół Nowodworskich, ściśle związanych z uniwersytetem, a następnie przystąpił do szczegółowej oceny sytuacji Akademii Krakowskiej. Na podstawie kwestionariusza, który stworzył, otrzymał od wyznaczonych delegacji profesorów wyczerpujące informacje dotyczące stanu poszczególnych wydziałów oraz biblioteki uniwersyteckiej. Z tych dokumentów opracował Raport Hugona Kołłątaja z wizytacyi Akademii Krakowskiej odbytej w r. 17776 i przedstawił go na posiedzeniach Komisji w 1778 r. W Raporcie przedstawił przyczyny upadku Akademii, obecne jej problemy oraz pomysły na zaradzenie im. Wnioskował również o osobną uchwałę KEN dotyczącą jedynie Akademii i jej reformy, co poskutkowało instrukcją sporządzoną 15 maja 1778 r. przez Komisję7. W instrukcji tej znalazły się zalecenia dotyczące reformy wydziału fi lozoficznego i teologicznego, a także uregulowanie kwestii majątkowych uniwersytetu. Zreformowano również wydział lekarski, a w 1780 r. dzięki staraniom wybitnego profesora medycyny Andrzeja Badurskiego otwarto szpital kliniczny8. Ogłoszonym 29 września 1780 r. aktem reformy Akademii zmieniono jej nazwę na Szkoła Główna Koronna, co podnosiło prestiż uczelni, dając jej zwierzchnictwo nad szkolnictwem w kraju. Wydziały przekształcono w kolegia: fi zyczne, teologiczne, prawnicze i lekarskie. Powołano również Seminarium Kandydatów Stanu Akademickiego, mające służyć kształceniu przyszłych nauczycieli. Hugo Kołłątaj z różnych względów nie był jednakże w stanie wprowadzić wszystkich swoich nowatorskich rozwiązań, przede wszystkim doprowadzić do powiększenia szczupłego majątku uczelni. Narastająca niechęć duchowieństwa do Kołłątaja, 4 H. Kołłątaj, O wprowadzeniu dobrych nauk do Akademii Krakowskiej i założeniu Seminarium dla nauczycielów szkół wojewódzkich, BJ sygn. Rkp. 5171/31. 5 M. Chamcówna, K. Mrozowska, op.cit., s. 15. 6 Raport Hugona Kołłątaja z wizytacyi Akademii Krakowskiej odbytej w r. 1777, BJ sygn. Rkp. 5984. 7 Tak zwana Metryka Litewska, AGAD sygn. MLit. Dz. IX, nr 95. 8 J. Bieniarzówna, J.M. Małecki, op.cit., s. 575. 1. Kraków i jego Uniwersytet związana z próbą pozyskania dodatkowych funduszy z dzierżawy dóbr kościelnych, doprowadziła do sytuacji, w której zagrożony był zarówno sam reformator, jak i jego dzieło. W sądzie biskupim wytoczono mu kilka procesów na podstawie nieprawdziwych zarzutów. Dopiero usunięcie zwalczającego Kołłątaja biskupa krakowskiego Kajetana Sołtyka z powodu ujawniającej się choroby umysłowej i powołanie na to stanowisko Michała Poniatowskiego przywróciło możliwość kontynuacji reform. W 1782 r. sąd prymasowski oczyścił Kołłątaja z wszelkich zarzutów, a Szkoła Główna z inicjatywy Jana Śniadeckiego zdecydowała się powierzyć mu rektorat uczelni9. Podczas pełnienia obowiązków rektora Kołłątaj wraz z Janem Śniadeckim i Janem Dominikiem Piotrem Jaśkiewiczem, wybitnym profesorem chemii i geologii, zmienił strukturę uniwersytetu, dzieląc go na dwa Kolegia. Pierwszym było Kolegium Fizyczne, w którego skład wchodziła szkoła matematyczna, dzieląca się następnie na katedry matematyki elementarnej, matematyki wyższej i astronomii oraz mechaniki i hydrauliki, szkoła fizyczna składająca się z katedr fi zyki, chemii i historii naturalnej oraz lekarska z katedrami anatomii, fi zjologii, chirurgii i położnictwa, farmacji i materii medycznej oraz patologii i praktyki lekarskiej. Drugim było Kolegium Moralne, które również składało się z trzech szkół: prawnej, w obrębie której znajdowały się katedry prawa moralnego, rzymskiego, krajowego, cywilnego i kanonicznego, szkoły teologicznej, mającej katedry historii Kościoła, Pisma Świętego, teologii dogmatycznej i moralnej, oraz szkoły literatury, która kształciła nauczycieli greki i łaciny10. Śniadecki, który podczas rektoratu następcy Kołłątaja, Feliksa Oraczewskiego, pełnił rolę zarządcy Szkoły Głównej Koronnej, zorganizował obserwatorium astronomiczne, a przede wszystkim był wiernym kontynuatorem myśli Kołłątaja. Działalność reformatorska Hugona Kołłątaja, a następnie Jana Śniadeckiego doprowadziła do rozpoczęcia nowej ery rozwoju Szkoły Głównej Koronnej, która ponownie stała się najważniejszym ośrodkiem akademickim w kraju. Trzeci rozbiór Polski, który dokonał się w 1795 r., przyniósł Szkole Głównej przede wszystkim pogorszenie sytuacji materialnej. Dochody z dóbr ziemskich były niemożliwe do ściągnięcia, a dodatkowo w roku 1801 rząd austriacki przejął w całości majątek uczelni11. Kolejnym posunięciem było odebranie autonomii Szkole, co przejawiało się m.in. utratą jej zwierzchnictwa nad szkołami w kraju. Następowała stopniowa unifikacja systemu szkolnictwa, językiem wykładowym stała się łacina, wprowadzono do nauczania jednoroczne kursy oraz z góry narzucone podręczniki. Rząd austriacki wzorował się na Uniwersytecie Wiedeńskim 9 M. Stinia, Uniwersytet Jagielloński [w:] Szkolnictwo i oświata w Galicji 1772–1918, red. J. Dybiec [et al.], Rzeszów 2015, s. 187. 10 J. Bieniarzówna, J.M. Małecki, op.cit., s. 575. 11 M. Stinia, Uniwersytet…, op.cit., s. 188. i Lwowskim. Całkowite zmiany dokonały się w roku 1805, kiedy to nowymi przepisami ograniczono władzę rektora, a Szkołę poddano nadzorowi państwa w postaci utworzonej Nadwornej Komisji Studiów12. Władze austriackie skupiały się przede wszystkim na rozwoju studiów prawniczych, co skutkowało wydzieleniem katedr nauk politycznych, prawa karnego i procedury sądowej, oraz studiów medycznych, dla których w 1804 r. wydano specjalną instrukcję ich prowadzenia. Instrukcja pozwalała na lepsze przygotowanie praktyczne absolwentów medycyny i poprawiła znacząco poziom nauczania tej dziedziny. W Kolegium Fizycznym, które straciło na znaczeniu, ponieważ pełniło rolę studium wstępnego, większość wykładów była prowadzona w języku niemieckim13. To zatem, co udało się osiągnąć Kołłątajowi, zostało po części zniweczone, chociaż nie można nie zauważyć wartości dodanej w postaci wyższego poziomu edukacji na niektórych wydziałach. Wejście Krakowa w skład Księstwa Warszawskiego dwa lata po jego utworzeniu w roku 1809 rozbudziło nowe nadzieje na odzyskanie pozycji i odpowiedniej rangi najstarszej polskiej Alma Mater. Na mocy traktatów pokojowych zawartych 7 i 9 lipca 1807 r. w Tylży pomiędzy cesarzem Francji Napoleonem I a Imperium Rosyjskim i Królestwem Prus utworzone zostało Księstwo Warszawskie, odradzając tym samym nadzieje Polaków na odbudowanie swojej państwowości. Tak zwana Galicja Zachodnia wraz z Krakowem nie została jeszcze wtedy włączona w jego obręb. Potrzeba było klęski Austrii pod Wagram i zwycięskiej kampanii księcia Józefa Poniatowskiego, aby podpisane 14 października 1809 r. w Schönbrunn nowe porozumienie pozwoliło na powiększenie obszaru terytorialnego Księstwa o cały trzeci zabór austriacki wraz z Krakowem, Kielcami i Lublinem, oraz okręg zamojski z Zamościem, niegdyś wchodzący w skład pierwszego zaboru. Rządy austriackie zakończyły się w Krakowie kilka miesięcy wcześniej, kiedy 15 lipca 1809 r. magistrat krakowski uroczyście przekazał klucze do miasta księciu Poniatowskiemu i złożył przysięgę na wierność cesarzowi Francji14. Książę odbierał tę przysięgę jako wódz naczelny i przedstawiciel Wojskowego Tymczasowego Rządu Centralnego, powołanego 2 lipca 1809 r. To wielkiej wagi wydarzenie doprowadziło także do wyzwolenia Akademii Krakowskiej spod zarządu austriackiej biurokracji i skutkowało daleko idącymi zmianami w obszarze szkolnictwa, za które odpowiedzialny był komisarz cywilno-wojskowy Andrzej Horodyski15. Pomimo wielkich nadziei na odrodzenie i podniesienie krakowskiej Almae Matris z upadku sytuacja, w jakiej znalazła się uczelnia w lipcu roku 1809, była skomplikowana i wymagała dynamicznych działań, mających na celu przede 12 Ibidem. 13 Ibidem. 14 M. Kanior, Wydział Teologiczny Głównej Szkoły Krakowskiej w dobie Księstwa Warszawskiego (1809–1815), „Folia Historica Cracoviensia” 1996, vol. 3, s. 135–136. 15 M. Chamcówna, K. Mrozowska, op.cit., s. 101. 1. Kraków i jego Uniwersytet wszystkim podtrzymanie działalności edukacyjnej w obliczu załamania dotychczasowego zarządu austriackiego. Pierwsze zarządzenia odnośnie do jej funkcjonowania siłą rzeczy nakazywać musiały utrzymanie obowiązującej wówczas organizacji, z daleko idącymi reformami wstrzymano się do czasu dalszych rozstrzygnięć politycznych. Jedyna zmiana dotyczyć miała wprowadzenia języka polskiego jako języka wykładowego. Dla decydentów oczywiste było, że zajęcia powinny być wznowione wraz z nowym rokiem akademickim. Aby zamiar ten wprowadzić w życie, Rząd Centralny postanowił powołać Wydział Szkolny i współpracującą z nim Komisję do Interesów Akademii, w której skład weszli Sebastian Girtler, Feliks Radwański i Michał Dymidowicz. Komisją zarządzali kolejno Jacek Idzi Przybylski i Antoni Stadnicki. Co zrozumiałe, najważniejszym zadaniem Komisji w pierwszych tygodniach jej funkcjonowania stała się kwestia „przejęcia, zabezpieczenia i zweryfikowania majątku uniwersyteckiego”16. Równie ważna jednak była organizacja zatrudnienia kadry profesorskiej i administracyjnej, którą to kwestię częściowo rozwiązano, powołując na stanowiska wszystkich Polaków pozostających na uniwersytecie, a także profesorów emerytowanych. Liczono ponadto, że część wykładowców austriackich zechce nadal pozostać na swoich katedrach i uzupełni skład kolegium profesorskiego. Te nadzieje okazały się płonne. Znakomita większość tych wykładowców opuściła Kraków w mniejszym lub większym pośpiechu w miesiącach letnich i wczesną jesienią. We wrześniu było już wiadome, że Komisja stanęła przed koniecznością obsadzenia niemal wszystkich katedr. Wobec problemów z pozyskaniem funduszy na przywrócenie funkcjonowania uczelni oraz konieczności uporania się ze sporym nieładem w zakresie działań administracyjnych pozostawionym przez Austriaków, rozpoczęcie normalnej pracy wraz z początkiem roku akademickiego nie było możliwe17. Tymczasem A. Horodyski, sprawujący wówczas funkcję referendarza cywilno--wojskowego, wspólnie z przebywającym na jego prośbę w Krakowie Kołłątajem podjęli decyzję o rozpoczęciu prac nad zupełnie nowym planem organizacji wewnętrznej Uniwersytetu i przyjęciem nowej organizacji szkolnictwa na terenie podległym administracji Tymczasowego Rządu Centralnego. Hugona Kołłątaja – głównego architekta zmian – w opracowaniu tej koncepcji wsparli F. Radwański, S. Girtler i J. Sołtykowicz. Przygotowane przez nich Urządzenie Szkoły Głównej Krakowskiej, zachowując niektóre przepisy wprowadzone przez Austriaków, w sposób oczywisty nawiązywać musiało do tradycji reformy Komisji Edukacji Narodowej, począwszy od nazwy uczelni i przywrócenia jej dawnej pieczęci, przez oddanie Szkole Głównej zwierzchnictwa nad szkolnictwem w czterech nowo utworzonych departamentach, aż po sądownicze uprawnienia rektora. Pozostawiono podział uniwersytetu na cztery wydziały – fi lozofi czny, lekarski, 16 Ibidem. 17 M. Kanior, op.cit., s. 137. prawny i teologiczny – oraz ograniczenie grona zasiadającego pod przewodnictwem rektora w Radzie Akademickiej do dyrektorów, dziekanów, prokuratora, sekretarza oraz dyrektora gimnazjów i dyrektora szkół początkowych. Prace nad Urządzeniem zostały zakończone w listopadzie. Wtedy też A. Horodyski zatwierdził Etat wydatków. Skompletowana obsada większości katedr gotowa była do podjęcia zajęć dydaktycznych. Stanowisko rektora objął krakowski kanonik Sebastian Sierakowski18. Pośpieszność tych działań była wynikiem nie tylko chęci jak najszybszego odbudowania szkolnictwa niższego i wyższego na terenie departamentów Księstwa Warszawskiego, ale także elementem walki politycznej o uniezależnienie Akademii Krakowskiej od wpływów warszawskiej Izby Edukacyjnej. Ta rozgrywka stała się motywem przewodnim kolejnych lat funkcjonowania uczelni. Podobnie jak konflikt pomiędzy stronnikami Kołłątaja a rektorem przychylnym działaniom Izby i popierającym stojącego na jej czele Stanisława Kostkę Potockiego. Zasadniczą przyczyną sporu były centralistyczne dążenia władz warszawskich. Dążenia te traktowano w kręgach profesorów krakowskich jako zamach na autonomię Szkoły Głównej. Wraz z początkiem roku 1810 wznowiono zajęcia na mocy Urządzenia z 2 grudnia 1809 r., przesłanego do zatwierdzenia Izbie. Pomimo tego szanse na odzyskanie dawnej pozycji Szkoły Głównej, cieszącej się takimi samymi przywilejami i posiadającej takie same uprawnienia, jak te nadane jej niegdyś przez Komisję Edukacji Narodowej, malały wraz z upływem czasu i umacnianiem się pozycji władz w Warszawie. A ambicją tych ostatnich było podporządkowanie całego systemu szkolnictwa naczelnej władzy szkolnej, mającej decydujący wpływ zarówno na programy kształcenia, jak i na organizację wewnętrzną szkół, z obsadą stanowisk włącznie. Jakże daleki był ten pomysł od modelu stworzonego przez KEN, w którym nadzór merytoryczny nad szkolnictwem sprawuje uczelnia wyższa, ciesząca się autonomią finansową i posiadająca uprawnienia sądownicze, a zatem podlegająca organom władzy zaledwie formalnie. Model ten Izba Edukacyjna uważała za przestarzały, a co gorsza, dążenia do odzyskania autonomii przez Szkołę Główną Krakowską traktowano jako przejaw wybujałych ambicji środowiska związanego z Kołłątajem19. Spór ten miał widoczny wpływ na codzienne funkcjonowanie uczelni. Od początku borykano się z problemami natury finansowej – brakowało funduszy na wypłaty pensji, na dokonanie niezbędnych dla funkcjonowania Szkoły zakupów, a nawet na zapewnienie ogrzewania budynków uniwersyteckich podczas zajęć. 18 M. Chamcówna, K. Mrozowska, op.cit., s. 101–104; R. Dutkowa, Uniwersytet Jagielloński w czasach Księstwa Warszawskiego. Szkoła Główna Krakowska w latach 1809–1814, Wrocław 1965, s. 23–24; M. Kanior, op.cit., s. 139–141; K. Stopka, A.K. Banach, J. Dybiec, Dzieje Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2000, s. 88–89. 19 K. Buczek, Hugo Kołłątaj i edukacja, Warszawa 2007, s. 63; M. Chamcówna, K. Mrozowska, op.cit., s. 109–112; K. Stopka, A.K. Banach, J. Dybiec, op.cit., s. 89; M. Kanior, op.cit., s. 138. 1. Kraków i jego Uniwersytet Pierwsze wpłaty rządowe dotarły do Krakowa dopiero w marcu. Niedługo później dekret Fryderyka Augusta, czyniący Izbę Edukacyjną odpowiedzialną za zarząd szkół w przyłączonych departamentach, położył kres nadziejom na odzyskanie przez Szkołę Główną dawnego znaczenia. Pozostawiono jej pod opieką zaledwie szkoły krakowskie, a stworzone przez Kołłątaja Urządzenie uznano za tymczasowe. Co gorsza, przedstawiony Izbie plan wydatków został w sposób istotny pomniejszony, co skomplikowało i tak już trudną sytuację materialną uczelni. Nie pomogły zabiegi profesorów u samego Fryderyka Augusta, wizytującego Kraków w maju 1810 r., ani podróż Kołłątaja do Drezna. Dnia 15 grudnia Rada Szkoły Głównej została roz-wiązana, a na jej miejsce powołano Dozór Szkoły Głównej Krakowskiej. Wysiłkom Izby Edukacyjnej stało się zadość – Urządzenie z dnia 2 grudnia 1809 r. przestało obowiązywać. Tym samym tzw. druga reforma Kołłątajowska, pomimo ogromnego wysiłku zaangażowanych w nią profesorów, zakończyła się niepowodzeniem, a sam jej twórca rozgoryczony wyjechał do Warszawy, gdzie poważnie podupadł na zdrowiu i zmarł niespełna dwa lata później20. Powołanie Dozoru sytuacji uczelni nie zmieniło, głównie ze względu na dynamicznie zmieniające się okoliczności polityczne, które i władzom warszawskim uniemożliwiały stabilne funkcjonowanie. Głównym problemem nadal pozostawało finansowanie działalności Szkoły Głównej Krakowskiej. Początkowo trudności spowodowane były brakiem konkretnych ustaleń dotyczących dystrybucji funduszy przeznaczonych na edukację, potem wynikały z zaangażowania Księstwa Warszawskiego w inwazję na Rosję i naprawianie skutków tej decyzji. Izba Edukacyjna, u progu roku 1812 przekształcona w Dyrekcję Edukacyjną, uzyskawszy przez Radę Szkoły Głównej bezpośredni wpływ na niemal wszystkie obszary działalności uczelni, forsowała kolejne projekty zmian. Działania te potęgowały nastroje niepewności i pogarszały i tak już napięte stosunki pomiędzy profesorami a rektorem, nieposiadającym zresztą zbyt wielu uprawnień. Te przeniesione zostały bowiem na członków Dozoru, który administrował zarówno samą uczelnią, jak i jej budynkami, zawiadywał finansami oraz nadzorował pracę poszczególnych wydziałów. Tym samym władze warszawskie uzyskały wpływ na funkcjonowanie uczelni i podjęły działania zmierzające do reorganizacji Szkoły Głównej Krakowskiej. Ich ukoronowaniem było Wewnętrzne urządzenie Szkoły Głównej z sierpnia 1814 r. Zmieniało ono przede wszystkim strukturę organizacyjną krakowskiej akademii, wprowadzając podział na pięć wydziałów: teologiczny, prawa, lekarski, umiejętności matematycznych i fizycznych oraz nauk wyzwolonych. Ponadto dawny Dozór miał odtąd funkcjonować pod nazwą Senatu Akademickiego, a grono zasiadających w nim osób poszerzono o dwóch emerytowanych profesorów, sprawujących w przeszłości funkcję rektora lub dziekana. 20 M. Chamcówna, K. Mrozowska, op.cit., s. 110, 113–115; K. Stopka, A.K. Banach, J. Dybiec, op.cit., s. 89; K. Buczek, op.cit., s. 65. Rektora mianować miała odtąd Dyrekcja Edukacyjna, on sam zaś miał być wspierany w swej pracy przez Radę Rektorską – organ o charakterze doradczym, w którego skład wejść mieli dziekani wszystkich wydziałów. Wewnętrzne urządzenie z 1814 r., pomimo znacznych ograniczeń autonomii uczelni, przynosiło jednak stabilizację i mogło wpłynąć zarówno na polepszenie jej sytuacji materialnej, jak i usprawnić jej funkcjonowanie. Znów jednak polityka wtargnęła w życie krakowian, zmieniając koleje ich losów i rujnując powzięte przez Dyrekcję Edukacyjną plany21. Miesiąc później bowiem oczy całej Europy zwróciły się na Wiedeń, gdzie władcy najpotężniejszych państw kontynentu ustalać zaczęli nowy porządek polityczny po zawierusze wywołanej rewolucją francuską i kampaniami cesarza Napoleona. Długotrwałe negocjacje zakończono dopiero 9 czerwca 1815 r. podpisaniem traktatu końcowego kongresu wiedeńskiego. Pośród wielu ustaleń o znaczeniu fundamentalnym dla przyszłego europejskiego ładu nie zabrakło także kwestii podziału ziem polskich. Jeszcze 3 maja 1815 r. podpisano traktat trójstronny rosyjsko--austriacko-pruski, skutkujący likwidacją Księstwa Warszawskiego. Warszawa stała się centrum powiązanego unią personalną z Rosją, nowo utworzonego Królestwa Polskiego, Kraków zaś spotkał los zgoła odmienny. W wyniku sporu pomiędzy Rosją a Austrią, które z racji symbolicznego znaczenia tego miasta jako dawnej stolicy Rzeczypospolitej nie mogły dojść do porozumienia, komu miałoby ono przypaść w udziale, wybrano rozwiązanie tyleż kompromisowe, co zaskakujące. Ku niedowierzaniu jego mieszkańców stał się oto Kraków wraz z okolicą wzdłuż lewego brzegu Wisły Wolnym, Niepodległym i Ściśle Neutralnym Miastem, podlegającym nadzorowi państw ościennych: Imperium Rosyjskiego, Królestwa Prus i Cesarstwa Austrii. Pomimo tego nadzoru i faktycznego braku suwerenności było to państwo odrębne, z własną władzą ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. Stanisław Grodziski podkreślał: „[…] ten twór polityczny miał «zapewnić zachowanie narodowości» Polaków i na tym też polegało jego znaczenie”22. Cytowany przez niego art. 3 traktatu rosyjsko-pruskiego uznawał bowiem istnienie odrębnego narodu polskiego. Wydawać by się mogło, iż w tych warunkach walka o autonomię Akademii Krakowskiej zakończy się definitywnie, gdyż traktat dodatkowy, podpisany 3 maja 1815 r., gwarantował zachowanie uczelni. Niestety nie było to jednak równoznaczne z odzyskaniem niezależności23. Odpowiedzialną za wprowadzenie w życie zapisów Traktatu uczyniono Komisję Organizacyjną, w której skład wchodzili delegaci „dworów opiekuńczych” – Józef Sweerts-Spork (Austria), Ernst Reibnitz (Prusy) oraz Ignacy Miączyński (Rosja). Komisja sprawami Uniwersytetu zajęła się dość szybko, bo zaledwie w tydzień po oficjalnym podaniu do wiadomości publicznej informacji o utworzeniu nowego 21 M. Chamcówna, K. Mrozowska, op.cit., s. 116–128; M. Kanior, op.cit., s. 142–144. 22 S. Grodziski, Rzeczpospolita Krakowska, jej lata i ludzie, Kraków 2012, s. 21. 23 Ibidem, s. 9–47; M. Chamcówna, K. Mrozowska, op.cit., s. 142–143. 1. Kraków i jego Uniwersytet bytu politycznego, co nastąpiło 18 października 1815 r. Pierwszą potrzebą było opracowanie nowego statutu regulującego pracę uczelni. W tym celu powołano do życia Komitet Akademicki z urzędującym wówczas rektorem – Walentym Litwińskim na czele. Podkreślić przy tym należy, że swoboda działania tego organu, podobnie zresztą jak i władz Rzeczypospolitej Krakowskiej, była w istocie mocno ograniczona. Nie tylko najważniejsze, ale także drobne decyzje uzyskiwać musiały akceptację Komisji Organizacyjnej, co mocno utrudniało sprawne funkcjonowanie. W roku akademickim 1815/1816 utrzymano jeszcze zapisy Wewnętrznego urządzenia Szkoły Głównej, ale w kolejnych miesiącach pracowano już intensywnie nad ich modyfikacją. Owocem tych prac był uchwalony dwa lata później Statut organiczny Uniwersytetu Krakowskiego, zwanego od tego momentu Uniwersytetem Jagiellońskim. Postanowienia Statutu organicznego, ogłoszonego w sierpniu 1817 r., a formalnie obowiązującego od roku akademickiego 1818/1819, w dużej mierze opierały się na dotychczas obowiązującym Wewnętrznym urządzeniu. Zatem ich wprowadzenie nie wpłynęło na zmianę struktury organizacyjnej uczelni. Co więcej, zapisy dotyczące finansowania jej działalności stabilizowały niepewną uprzednio sytuację materialną. Nie udało się jednak władzom Uniwersytetu uzyskać pełni niezależności od władzy państwowej. Z jednej strony swobodę działania ograniczali, powołani na wniosek Komisji Organizacyjnej 31 lipca 1817 r. trzej konserwatorzy – przedstawiciele „dworów opiekuńczych”, mający czuwać nad zabezpieczeniem interesów uczelni wobec swych władców. W istocie Klemens Metternich (Austria), Mikołaj Nowosilcow (Rosja) i Antoni Radziwiłł (Prusy) prowadzili działania zmierzające do podporządkowania Uniwersytetu polityce państw Świętego Przymierza24. Z drugiej strony na niezależność gwarantowaną Statutem organicznym nastawały miejscowe władze. Wieloletni spór o kształt polityki prowadzonej przez Rzeczpospolitą Krakowską pomiędzy prezesem Senatu Rządzącego Stanisławem Wodzickim a rektorem i profesorami wydziału prawniczego spowodował, iż powołana do nadzorowania szkolnictwa Wolnego Miasta Krakowa Wielka Rada zamieniła się w organ ścisłej jego kontroli25. Na efekty tego konfliktu nie trzeba było długo czekać. Zorganizowane przez krakowską młodzież w roku 1820 demonstracje spotęgowały wysiłki prezesa Senatu zmierzające do ograniczenia autonomii Uniwersytetu przez dalsze zmniejszenie uprawnień rektora, szczególnie w zakresie władzy sądowniczej, a co za tym szło – zwiększenie kontroli nad kadrą profesorską i studentami. Stanisław Wodzicki, realizując ten cel, odwołał się do uniwersyteckich konserwatorów. Zaangażowanie M. Nowosilcowa i K. Metternicha w sprawę skutkowało rozpoczęciem prac nad nowym kształtem Statutu, który przede wszystkim wprowadzał nowy urząd – komisarza rządowego, mającego wpływ nie tylko na kwestie dydaktyczne, ale 24 M. Chamcówna, K. Mrozowska, op.cit., s. 148. 25 Ibidem, s. 142–152; S. Grodziski, op.cit., s. 45–48. także na sprawy wychowania, miał on także prawo do uchylania postanowień rektora. Przyjęty już w kwietniu 1821 r. statut, zwany przez wzgląd na komisarza komisarskim, de facto „czynił z rektora marionetkę, a z profesorów – najemnych urzędników”26. Komisarzem został Feliks Grodzicki, bliski współpracownik Wodzickiego. Los rektora Litwińskiego został przesądzony, kilka miesięcy później został odwołany ze swego stanowiska pod pretekstem zbyt łagodnego wyroku wydanego na organizatorów demonstracji. Na stanowisku zastąpił go Sebastian Girtler, a w roku 1823 Józef Załuski, który zresztą w Krakowie nie bywał i urząd swój sprawował tylko nominalnie. Wprowadzenie statutu komisarskiego sprawiło, że ranga uczelni zaczęła znów spadać wobec nagminnych szykan ze strony Wielkiej Rady, jakich doświadczali zarówno profesorowie, jak i studenci. Sytuację utrudniał brak oparcia we władzach Wolnego Miasta oraz odpływ studentów spowodowany wprowadzeniem w roku 1822 dekretu Aleksandra I zakazującego młodzieży Królestwa Polskiego podejmowania studiów za granicą bez zezwolenia. Nowosilcow metodycznie realizował swój plan zmierzający do „ugruntowania policyjnego nadzoru nad nauką i nauczaniem”27. W roku 1826 nastąpiła kolejna tego planu odsłona. Po trzech latach od powo-łania na urząd rektorski do Krakowa przybył wreszcie pułkownik Józef Załuski, przywożąc ze sobą Zasady mające służyć za podstawę dla przyszłego rozwinięcia i ułożenia statut dla Uniwersytetu Krakowskiego. Pod nazwą tą krył się nowy statut kuratorski, a Załuski nie przybył do Krakowa po to, by zostać rektorem, ale jako nowo powołany kurator. Dnia 5 października odwołano komisarza, a w ślad za tym zlikwidowano Wielką Radę i Radę Rektorską. O rzeczywistych zamiarach władz najlepiej świadczy to, że do pomocy kuratorowi utworzono Komitet Nadzoru i Karności. Sam kurator cieszył się uprawnieniami tak rozległymi – począwszy od decydowania o obsadzie stanowisk, przez władzę sądowniczą aż po prawo cenzury – iż władze Uniwersytetu pozbawiono wpływu na jakikolwiek obszar działalności uczelni. I tak już trudna sytuacja pogorszyła się jeszcze bardziej, szczególnie że Załuski w sposób bezwzględny ze swojej władzy korzystał, doprowadzając do zwolnień nieprawomyślnych profesorów i wprowadzając niezwykle zaostrzone przepisy dyscyplinarne dla uczniów i studentów. Działania te doprowadziły do znienawidzenia Załuskiego przez środowisko krakowskie i nie tylko nie utemperowały niesfornej młodzieży, ale wręcz spotęgowały nastroje antyrządowe. Krakowscy studenci szli przecież w ślady swoich kolegów z Warszawy, którzy gotowi już byli na rewolucję28. Wieść o wybuchu powstania listopadowego zaskoczyła mieszkańców Wolnego Miasta. Jeszcze 1 grudnia uroczyście obchodzono rocznicę objęcia tronu przez cara 26 M. Chamcówna, K. Mrozowska, op.cit., s. 157. 27 Ibidem, s. 156–159; K. Stopka, A.K. Banach, J. Dybiec, op.cit., s. 91. 28 M. Chamcówna, K. Mrozowska, op.cit., s. 159–170. 1. Kraków i jego Uniwersytet Mikołaja I, a już trzy dni później utworzono Gwardię Narodową, złożoną w du-żej mierze z młodzieży akademickiej. Pomimo tego, że władze Rzeczypospolitej Krakowskiej, za radą księcia Adama Czartoryskiego, formalnie nie zgłosiły akcesu do powstania, ochotnicze oddziały wyruszyły do walki. Dnia 16 stycznia 1831 r. Stanisław Wodzicki został zmuszony do złożenia dymisji. Euforia nie trwała jednak długo, już we wrześniu wojska rosyjskie zajęły Kraków. Na miesz-kańców miasta, znękanych epidemią cholery i wycieńczonych panującym głodem, spadły represje ze strony najeźdźców29. Przyszłość Wolnego Miasta Krakowa była przesądzona. Nie pomogła formalna neutralność. Entuzjazm krakowian dla idei powstania narodowego wpłynął na podjęcie przez Austrię i Rosję zdecydowanych działań zmierzających do odebrania temu efemerycznemu tworowi politycznemu resztek niepodległości i niezawisłości. Podczas zjazdu monarchów „dworów opie-kuńczych” w Münchengrätz w roku 1833 podjęto decyzję o stopniowej zmianie zasad funkcjonowania Rzeczypospolitej Krakowskiej jako „naturalnego zarzewia polskiego powstania”30. Zaangażowanie studentów i profesorów UJ w powstanie listopadowe skutkowało narzuceniem uczelni nowego Statutu organicznego – pomimo tego, iż jego wprowadzenie poprzedzały prace specjalnie w tym celu powołanego Komitetu Akademickiego, co rozbudziło krótkotrwałą nadzieję na przywrócenie ustaleń dawnego Statutu. Los Akademii Krakowskiej był niepewny, szczególnie w obliczu likwidacji Uniwersytetów Warszawskiego i Wileńskiego, co w istotny sposób wpływało na przełamywanie wszelkich objawów oporu. Z dniem 1 września 1833 r. stało się jasne, że odtąd szkolnictwo Rzeczypospolitej Krakowskiej poddawane będzie ścisłej kontroli. Władzę nad nim powierzono komisarzowi, formalnie podlegającemu Senatowi Wolego Miasta Krakowa, którego uprawnienia były tak rozległe, że oddawały w jego ręce wszystkie niemal decyzje związane z funkcjonowaniem Uniwersytetu. Zarówno rektor, jak i dziekani wydziałów nie mogli objąć swych funkcji bez aprobaty ze strony władz, Senat uczelni obradował w okrojonym składzie, Radę Rektorską zniesiono całkowicie, zaś Wielka Rada stała się organem marionetkowym. Podjęto decyzję o powoływaniu profesorów w trybie konkursów, których opiniowanie powierzono uczelniom wyższym „dworów opiekuńczych”. Nawet wybrany tą drogą kandydat mógł być przez Senat Rządzący w każdej chwili zawieszony lub zwolniony ze swoich obowiązków. Zmianie uległa także struktura uczelni, powrócono bowiem do dawnego układu i zmniejszono liczbę wydziałów do czterech. W toku reorganizacji zlikwidowano część katedr, nie oszczędzono również Szkoły Rysunku i Malarstwa, łącząc ją z Instytutem Technicznym. Wprowadzono wreszcie obowiązek wykładania po łacinie prawie wszystkich przedmiotów, co badacze uznają za ostateczne potwierdzenie ich opinii o Statucie organicznym jako 29 S. Grodziski, op.cit., s. 51–54. 30 Ibidem, s. 55. o „jednym z najbardziej wstecznych urządzeń, jakie narzucono Uniwersytetowi Jagiellońskiemu od początku XIX wieku”31. Te dynamiczne zmiany sytuacji politycznej, wpływające wprost na sytuację krakowskiej Almae Matris, znajdowały swoje odbicie także w losach Biblioteki Uniwersyteckiej, nie miały jednak na jej codzienne funkcjonowanie aż tak za-uważalnego wpływu. Było to możliwe dzięki temu, że z wyjątkiem dość krótkiego okresu, który nastąpił po włączeniu Krakowa do Księstwa Warszawskiego, Biblioteką zawiadywał przez dwadzieścia cztery lata niepodzielnie jeden człowiek – wybitny bibliotekarz, bibliograf i bibliotekoznawca Jerzy Samuel Bandtkie. 31 M. Chamcówna, K. Mrozowska, op.cit., s. 186. 2.BIBLIOTEKA JAGIELLOŃSKA OD REFORMY KOŁŁĄTAJOWSKIEJ DO 1809 R. 2.1. Siedziba Reformatorskie prądy w bibliotekarstwie krajowym, dążenia własne krakowskiej uczelni do usunięcia zaniedbań oraz zwiększone wysiłki dobroczyńców Akademii – te właśnie czynniki według Leszka Hajdukiewicza spowodowały, że jeszcze w latach 40. XVIII w. zaczął kształtować się program „naprawy i odnowy książnicy Kolegium Większego, który zamknie się w przededniu Komisji Edukacji Narodowej działalnością Arseniego Fasseau i jego współpracowników”32. Okres, jaki rozpoczął się po roku 1774, Marian Łodyński nazywa „kolebką polskiego bibliotekarstwa”33, zaś przełom, który dokonał się wtedy w polskiej polityce bibliotecznej, wiąże z kilkoma ważnymi faktami związanymi z działalnością Komisji Edukacji Narodowej. Były to: ujęcie wydatków na biblioteki w ogólnopaństwowym planie wydatków, utworzenie przepisów dotyczących bibliotek szkolnych i, co naj-ważniejsze, zarządzenie po raz pierwszy w Polsce przeprowadzenia kompleksowej wizytacji bibliotek34. Jak przedstawiał się obraz Biblioteki w opinii tych, którzy dokonywali kolejnych wizytacji? Intelektualny kwietyzm i obawa przed każdą odważniejszą myślą pozbawiły zbiory uniwersyteckie dopływu świeżej literatury, a tym samym odebrały jej cechy żywej, reagującej na nowsze wydarzenia i prądy literacko-naukowe biblioteki, zamieniając ją stopniowo w antykwaryczny rezerwat, muzeum 32 J. Zathey, A. Lewicka-Kamińska, L. Hajdukiewicz, Historia Biblioteki Jagiellońskiej, t. 1, 1364–1775, red. I. Zarębski, Kraków 1966, s. 378–379. 33 M. Łodyński, U kolebki polskiej polityki bibljotecznej (1774–1794), Warszawa 1935, s. 6. 34 Ibidem. zabytkowych, ale w pracy naukowej mało przydatnych i starych druków. Bystro dostrzeże ten stan w kilkadziesiąt lat później J. Putanowicz, stwierdzając, iż chociaż biblioteka akademicka „liczy kilka tysięcy ksiąg in omnibus facultatibus i w różnych materiach, ale to są autorzy wszyscy niemal starzy […] Na świeższych autorach zwłaszcza wieku teraźniejszego wcale brakuje, a ci są właściwym elementem świata uczonego35. Hugo Kołłątaj uzna Bibliotekę za „najciekawszy w królestwie naszym skarb najbardziej historią rozumną zatrudniający się”36, o czym pisze w swych raportach37. Zasługą Komisji Edukacji Narodowej było również wyodrębnienie stanowiska kierownika Biblioteki – bibliotekarza. W Planie instrukcji i edukacji z 1791 r. stwierdzono, że bibliotekarz co do stopnia i wynagrodzenia został przez Komisję zrównany z innymi profesorami jako osoba uczona i ucząca. Obowiązkiem bibliotekarza, oprócz dozoru Biblioteki, było pisanie historii Akademii Krakowskiej. Na to stanowisko w roku 1785 został powołany Jacek Idzi Przybylski, który jednakże oprócz pełnienia tej funkcji, został zobowiązany do wykładania „starożytności”. Dopiero wspomniana instrukcja zniosła obowiązek prowadzenia wykładów, jednak aż do 1859 r. tradycją było, że bibliotekarz wykładał czy to grekę, jak J. Przybylski, czy bibliografię, jak A. Speiser lub J.S. Bandtkie. Bibliotekarze cenili sobie ten obowiązek, ponieważ faktycznie stawali się profesorami, co podnosiło ich prestiż38. Komisja ustaliła także obowiązek zdawania sprawozdań z działalności bibliotekarskiej, jak również określiła dokładnie obowiązki bibliotekarza. Wanda Konczyńska w Zarysie historii Biblioteki Jagiellońskiej powołuje się na Ustawy Komisji Edukacji Narodowej dla Stanu Akademickiego i na szkoły w krajach Rzeczypospolitej przepisane w Warszawie w roku 1783, niewydane drukiem, które podają: […] W takowym widoku ustanawia Komisja Urząd bibliotekarza, któryby albo z Osób Szkoły Głównej albo z innych uczonych ludzi ma być podług Rozdziału III na Radzie Szkoły Głównej wybrany, obowiązkiem zaś jego będzie: 1) Porządku, ochędostwa i całości dostrzegać nie tylko Biblioteki publicznej, ale ksiąg wszelkich w gabinetach i stancjach profesorów złożonych, a onym nieodbicie potrzebnych. Rejestra porządnie utrzymywać, przybyłe bądź kosztem Komisji bądź darami od kogo wpisywać podług Rozdziału I, Art. 1039. Niewątpliwie do grona dobroczyńców Biblioteki należał w tych czasach książę prymas Michał Poniatowski, administrator diecezji krakowskiej od roku 1782, o którym, przeciwstawiając jego zasługi dokonaniom króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, pisał J.S. Bandtkie: Dziwną atoli rzeczą, że Stanisław August tak przychylny dla nauk, nigdy nie był wielkim Akademii Krakowskiej protektorem. Bytność jego w Krakowie zaświadcza w pomniku nad Salą Jagiellońską 35 J.A. Putanowicz, Stan wewnętrzny y zewnętrzny Studii Generalis Universitatis Cracoviensis 1774, [Kraków: b.w., 1774], paragraf VII, k. B2 recto. 36 J. Zathey, A. Lewicka-Kamińska, L. Hajdukiewicz, op.cit., s. 375. 37 Ibidem, s. 374–375. 38 J. Włodarczyk, Kształtowanie się zawodu bibliotekarskiego na ziemiach polskich w okresie zaborów, Łódź 1990, s. 25. 39 Ustawy Komisji Edukacji Narodowej dla stanu akademickiego, Arch. UJ sygn. Rkp. 291/1. 2. Biblioteka Jagiellońska od reformy Kołłątajowskiej do 1809 r. kamień marmurowy, ale Biblioteka z łaski królewskiej nic nie ma, jak tylko Flory Duńskiej, zapewne i jemu darowanej, części kilka. Inaczej zaś i dzielniej wspierał książę prymas Bibliotekę. Od niego bowiem mamy znaczną część książek po ś. p. biskupie warmińskim Grabowskim, Les memoires de l’Academie de Sciences et des inscriptions, i niektóre pojezuickie podobno z Poznania zabytki. Zapewne i jemu przypisać należy, że Biblioteki pojezuickie od ś. Barbary, ś. Szczepana i Piotra przeznaczone zostały do naszej Biblioteki. Co bowiem Voigt przypisuje królowi Stanisławowi Augustowi, to raczej jest dziełem hojności księcia prymasa Michała Poniatowskiego40. Mało zachowało się opisów budynku Kolegium Większego z tego okresu. Pierwszy opis, jednakże bardzo skromny, zawarty jest w dziełku prefekta Biblioteki w latach 1775–1784 Józefa Alojzego Putanowicza Stan wewnętrzny y zewnętrzny Studii Generalis Universitatis Cracoviensis 1774, będącym raportem dla Komisji Edukacji Narodowej. Jedno krótkie zdanie: „Jest w Kollegium Wielkim Akademii Krakowskiej Biblioteka okazała, której fi gura węglata”41, pokazuje, jak niewielką wagę przywiązywano wówczas do opisania Biblioteki i budynku, w którym się mieściła. Pisze on również, że to Obiedziński założył jej fundamenty przez darowiznę 60 zł na jej działalność. J. Putanowicz przede wszystkim w swoim raporcie narzeka, że fundusze na Bibliotekę są niewystarczające, zarówno na zakup nowych książek, jak i na wynagrodzenie dla bibliotekarzy. Nieco późniejszy, równie krótki opis sal bibliotecznych znajduje się w Podróżach po Polsce Johanna Philippa von Carosiego z roku 1781. Pisze on, że są to dwie sale przyzwoicie urządzone42. Jak podaje Aleksander Birkenmajer, szerszy opis biblioteki miał podać J.F. von Carosi w drugim tomie Podróży, który jednak nie został wydany. Obszerniejszy w porównaniu z powyższymi wzmiankami miał być opis sal i budynku biblioteki w rozdziale „Opisanie Biblioteki Akademickiej” Emanuela de Murray’a, który miał zostać opublikowany w dwutomowym dziele Opisanie topograficzne i fi lozoficzne miasta Krakowa, służące do objaśnienia historii naturalnej i cywilnej samejże Polski, niestety nigdy ono drukiem nie wyszło, a to z braku zainteresowania tematyką u czytelników (dzieło zapowiadał prospekt, który miał za zadanie znaleźć prenumeratorów)43. Birkenmajer ustala czas powstania tego rozdziału na co najwyżej 1785 r., ponieważ jest w nim mowa o podróży zagranicznej Jacka Idziego Przybylskiego, natomiast tekst na pewno nie powstał po powrocie Przybylskiego, co nastąpiło w październiku 1786 r., ponieważ faktycznym autorem tekstu był Jacek Przybylski, a E. Murray tylko zredagował treść. De facto opis Murraya dotyczy wyglądu BJ w roku 1787, co potwierdza informacja w treści opisu, że w styczniu tegoż roku sprowadzono księgozbiór biskupa Grabowskiego44. 40 J.S. Bandtkie, Historya Biblioteki Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, Kraków 1821, s. 91. 41 J.A. Putanowicz, op.cit., paragraf VII, k. B2 recto. 42 J.F. von Carosi, Reisen durch verschiedene polnische Provinzen, Leipzig 1781, s. 143. 43 A. Birkenmajer, Jak wyglądała Biblioteka Jagiellońska przed 150 laty (kopia maszynowa), BJ sygn. Przyb. 157/75, s. 10–11. 44 [E. Murray], Ułomki z opisania topograficznego i fi lozoficznego miasta Krakowa, BJ sygn. Rkp. 1883, k. 75–94. 1. Plan Biblioteki UJ z ok. 1780 r. BJ sygn. IR 1525 2. Biblioteka Jagiellońska od reformy Kołłątajowskiej do 1809 r. E. Murray tak opisuje Bibliotekę: Figura jej budynku, na kształt krzyża o jednym ramieniu jest obszerna i dosyć światła mająca, ozdobnie sklepiona, opatrzona w szafy, powleczona kratami i malowana, chociaż sztuką prostą, ale przyjemnie45. Dalej pisze, że w szafach książki są ułożone według alfabetu „porządkiem dawnego katalogu” oraz podkreśla zasługi Przybylskiego w uporządkowaniu Biblioteki. Jeden z pełniejszych opisów stanu budynku Collegium Maius znajdujemy w rę-kopisie Opisanie Kollegiat i Kościołów Parafialnych, Szkół Wydziałowych i Farnych, Kolegiów, Burs, Seminarium Akademickiego przy Kościele św. Piotra, Szpitala przy Kościele św. Barbary, Drukarni i innych gmachów do Szkoły Głównej należących46. Został on sporządzony przez architekta Stanisława Zawadzkiego i potwierdzony własnoręcznie przez Kołłątaja w roku 1783. Jest to tylko krótki fragment obszernej pracy Zawadzkiego, ale dla nas wyjątkowo przydatny, bo napisany przez fachowca i prezentujący trochę inny obraz Collegium Maius, niż w innych relacjach, przedstawiających budynek jako prawie ruinę, jak w dziele Karola Estreichera: „Mury spękały, stropy się wygięły. Ruina, w jaką popadło Collegium, wilgoć i nieporządek stały się rażące. Około roku 1800 wróble swe gniazda ścieliły wśród starodawnych ksiąg i sprzętów”47. Stanisław Zawadzki tak opisywał budynek: Kolegium Wielkie Teologiczne, zwane Aula Jagielloniana, leży frontem od ulicy św. Anny na północ, tyłem do ogrodu tegoż kolegium, bokiem jednym od ulicy poprzecznej, drugim od Szkół Wydziałowych. Mury tego kolegium grube, wszystkie dosyć mocne, w figurze kwadratowej wystawione. Ubiór jego sposobem gotyckim. Wewnątrz, w dziedzińcu stoi ganek około gmachu krążący, na kolumnach krótkich, gotyckich. Wiązania dachu z drzewa modrzewiowego, które jest bardzo mocne. Dach miejscami dachówką karpiówką, miejscami holenderką pokryty, dosyć dobrze utrzymywany. Nad kuchnią i spiżarniami nowo ze wszystkim dachy dane. Mieszkania wewnątrz tegoż kolegium dosyć dobrze utrzymywane. Ogród murami obwiedziony i dobrze utrzymywany. W tym kolegium jest Biblioteka Szkoły Głównej w literę L, w guście gotyckim sklepiona. To kolegium jest na trzy piętra, z dolnym rachując48. Zawadzki, który zajmował stanowisko architekta Komisji Edukacji Narodowej, przebywał w Krakowie na jej polecenie i miał tam przeprowadzić dokładną inwentaryzację budynków należących do Szkoły Głównej oraz sporządzić fachową ocenę ich stanu. Do jego zadań należało również oszacowanie, które budynki muszą być remontowane, a które Akademia powinna sprzedać. Nie ma pewności, kiedy Stanisław Zawadzki rozpoczął przeprowadzanie kontroli, wiadomo tylko, że dnia 3 czerwca 1783 r. Komisja podjęła na posiedzeniu decyzję o zwróceniu mu 45 Ibidem. 46 Tak zwana Metryka Litewska, AGAD sygn. MLit. Dz. IX, nr. 95, s. 14. 47 K. Estreicher (jun.), Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego, Warszawa 1980, s. 40. 48 R. Mączyński, Opisanie gmachów Szkoły Głównej Koronnej przez architekta Stanisława Zawadzkiego w roku 1783 uczynione, „Rocznik Krakowski” 2008, R. 74, s. 144. kosztów podróży, a 20 lipca tegoż roku pod sprawozdaniem architekta podpisał się Kołłątaj. Zatem inwentaryzacja przeprowadzona przez Zawadzkiego musiała się odbyć pomiędzy tymi datami. Jest to o tyle cenne źródło, że jest dziełem znawcy tematu, który opisał wszystkie budynki fachowym i profesjonalnym językiem. Dodatkowo, na co zwraca uwagę Ryszard Mączyński, autor opracowania sprawozdania Zawadzkiego, jest to źródło mało znane, bo tylko dwukrotnie wspominane w innych pracach. Pierwsza wzmianka znajduje się w monografii Anny ŻeleńskiejChełkowskiej Feliks Radwański, senator Rzeczypospolitej Krakowskiej (1756–1826), druga pojawia się w pracy Władysława Marii Grabskiego U podstaw wielkiej reformy. Karta z dziejów Komisji Edukacji Narodowej49. Znana jest także krótka relacja śląskiego lekarza Johanna Josepha Kauscha opublikowana w 1793 r. w drugim tomie jego Nachrichten über Polen50. Opis ten wpleciony został w relację z podróży J. Kauscha ze Śląska do Krakowa i Wieliczki. A. Birkenmajer tak skomentował wątpliwą wartość relacji: „[…] ponieważ jednak nie był bystrym obserwatorem i lubował się w pustej gadaninie, relacja jego nie posiada większej wartości i grzeszy niedokładnością”51. Bibliotekę zwiedził w towarzystwie Przybylskiego, mimo to podaje on bardzo pobieżny opis sal bibliotecznych i księgozbioru, który wylicza na ok. 4 tysiące woluminów manuskryptów i 15 tysięcy książek drukowanych. Dużo późniejszy opis Biblioteki pochodzi od Samuela Bredetzky’ego (1772– 1812), niemieckiego nauczyciela i geografa, który podróżując po Węgrzech i Galicji i bawiąc w Krakowie, zwiedził Bibliotekę w roku 180552. Jego relacja jest dosyć powierzchowna, ponieważ opisuje pokrótce wygląd sal oraz podaje nieprawdziwą wielkość księgozbioru rękopisów (5 tysięcy woluminów). Zdecydowanie gorzej niż poprzednicy ocenia wartość zbioru, patrząc tylko na treściową zawartość rękopi-sów. Podaje informację o księgozbiorach „bibliotek pobocznych”, które zostały już przewiezione, ale jeszcze nieuporządkowane do końca, częściowo stały w szafach, częściowo leżały na podłodze sali bibliotecznej. Kolejnym opisem z początku XIX w. jest obszerny artykuł Michała Wacława Voigta Schicksale der Bibliothek an der Universität in Krakau, unter der k. k. österr.[eich] Regierung, opublikowany anonimowo w roku 1814 w czasopiśmie „Intelligenzblatt zur Wiener allgemeinen Literaturzeitung”53. Voigt znał świetnie zarówno Bibliotekę, jak i stosunki panujące na Uniwersytecie, ponieważ w latach 49 Ibidem, s. 115–116. 50 J.J. Kausch, Nachrichten über Polen, t. 2, Salzburg 1793, s. 150–155. 51 A. Birkenmajer, Jak wyglądała Biblioteka Jagiellońska przed 150 laty (kopia maszynowa), BJ sygn. Przyb. 157/75, s. 32. 52 S. Bredetzky, Reisebemerkungen über Ungarn und Galizien, t. 2, Wien 1809, s. 46–55. 53 [M. Voigt], Schicksale der Bibliothek an der Universität in Krakau unter der k. k. österr. Regierung, „Intelligenzblatt zur Wiener allgemeinen Literaturzeitung” 1814, Nr. 28, szp. 217–222, 225–228, 233–239. 2. Biblioteka Jagiellońska od reformy Kołłątajowskiej do 1809 r. 1805–1806 zastępował Anzelma Speisera, a następnie od grudnia 1808 do lipca 1809 r. sam sprawował pieczę nad zbiorami Biblioteki. Relacja Voigta dotyczy roku 1803, kiedy to Jacek Przybylski przekazał Bibliotekę Anzelmowi Speiserowi. Składała się ona wówczas z biblioteki głównej oraz siedmiu „bibliotek pobocznych”, o czym wspominał wymieniany wcześniej S. Bredetzky. Według Voigta mieściły się one m.in. w budynkach Bursy Jerozolimskiej, Collegium Minus, Collegium Phisicum i Obserwatorium Astronomicznego, ale również pod schodami Collegium Maius i w jednym z pomieszczeń mieszkania bibliotekarza. Sześć z tych bibliotek, poza księgozbiorem znajdującym się w Obserwatorium, po licznych przenosinach zostało ostatecznie zgromadzonych w Kolegium Większym, jednakże nie włączono ich do zbiorów głównej biblioteki. Prace w kierunku połączenia księgozbiorów podjął dopiero Jerzy Samuel Bandtkie. Pięć bibliotek zostało zeskładowanych w trzech zdewastowanych salach w Collegium Maius, szósty – księgozbiór po ks. Józefie Bogucickim – pozostał w pokoju bibliotekarza aż do przełomu lat 1808–1809 i dopiero w połowie 1809 r. został wraz z księgozbiorem po ks. Franciszku Józefie Minockim przeniesiony do „sali wspólnej”, tj. Stuba Communis. Wracając jednak do opisu Voigta z 1803 r., stwierdzić można, że w tym czasie Biblioteka mieszcząca się na pierwszym piętrze Kolegium Większego, nazywanego również Kolegium Jagiellońskim, zajmowała dwie sale. Większą z nich Voigt nazywa „kaplicą”, ponieważ umieszczony został w niej ołtarz św. Jana Kantego, nie podaje on jednak informacji, w której części sali się znajdował. Ponieważ stwierdza, że druga sala znajdowała się na prawo od ołtarza, Aleksander Birkenmajer wyjaśnia, że tak naprawdę była to zimowa czytelnia, a całą Salę Obiedzińskiego Voigt nazywa „kaplicą”. W większej sali, czyli Obiedzińskiego, znajdowały się szafy biblioteczne, ustawione wzdłuż ścian, podwyższony stół otoczony wyściełanymi ławami, przy których mogli pracować profesorowie Szkoły Głównej i studiujący. Drugą salę również wypełniały szafy z księgozbiorem. Oprócz tego Biblioteka zajmowała jeszcze kolejne pomieszczenie, tzw. niżę, w której znajdował się księgozbiór po J. Bogucickim. Taki podział dwuramiennej Sali Obiedzińskiego wynikał zarówno u A. Speisera, jak i u M. Voigta z nieznajomości historii Uniwersytetu i budynku Kolegium Większego, ponieważ, jak twierdzi Birkenmajer, zostali oni „odcięci od tradycji przez Przybylskiego”, który konsekwentnie unikał kontaktów ze swym następcą54. Stąd prawdopodobnie wynikało domniemanie Voigta, iż pomieszczenie z figurą św. Jana Kantego było kaplicą. U Voigta spisana jest również numeracja szaf oraz ich zawartość: szafy od AA do FF zawierały rękopisy, pozostałe książki drukowane. Wanda Konczyńska i Władysław Tadeusz Wisłocki również o tym informują, jednakże podają mylnie, że chodzi o stan na rok 1775 (nawet Bandtkie podaje w streszczeniu Repertorium 54 A. Birkenmajer, Jak wyglądała Biblioteka Jagiellońska przed 150 laty (kopia maszynowa), BJ sygn. Przyb. 157/75, s. 41–42. Universale Jacka Idziego Przybylskiego z 1785 r., wprawdzie niedokładnie i myląc się w liczbach, że rękopisy znajdowały się w szafach AA do EE)55. Michał Voigt przedstawia również w swym opisie „ilość książek, która miała wynosić 10 933 dzieł drukowanych i 4260 dzieł rękopiśmiennych, a w rzeczywistości oceniana była na przeszło 20 000 drukowanych tomów i około 5000 tomów rękopiśmiennych”56. Gabinet Numizmatyczny w 1802 r. liczył już 2934 obiekty57. Za czasów Anzelma Speisera, w wyniku jego usilnych zabiegów, latem 1806 r. dołączono do Sali Obiedzińskiego Stuba Communis, czyli „salę wspólną”, przeznaczając tę ostatnią na nową czytelnię i na magazyn przybytków, a dwie przyległe do niej sklepione „komory”, czyli „gabinety” na biuro bibliotekarza i na „registraturę” (archiwum Biblioteki); te ostatnie urządzono na jej potrzeby już w lecie 1807 r., natomiast „czytelnię” wyposażono w szafy i stoły dopiero w ciągu roku 1808 i otwarto dla czytelników w dniu 3.I.1809. W wyniku tych zmian obszar „biblioteki głównej” (Stammbibliothek) powiększył się mniej więcej w dwójnasób58. Artykuł Voigta jest ostatnim tak szerokim opisem Biblioteki na przełomie XVIII i XIX w., późniejsze wzmianki w dziele Józefa Sołtykowicza O stanie Akademii Krakowskiej od założenie jej […] aż do teraźniejszego czasu krótki wykład historyczny59 są już bardzo skąpe. Autor podaje nieistotne informacje o obrazie Benedykta z Koźmina oraz o instrumentach astronomicznych znajdujących się w Bibliotece. Nie rozwija jednak kwestii pomieszczeń ani wielkości czy zawartości księgozbiorów. Niedługo po wydaniu tego dzieła, w roku 1814 Sołtykowicz podjął się napisania rozprawy o historii Biblioteki do redagowanego przez Bandtkiego czasopisma „Miscellanea Cracoviensia”, na zamówienie tegoż. Praca pod tytułem Nonnulla de origine et fatis Bibliothecae Universitatatis Cracoviensis nigdy nie ukazała się drukiem60. W celu dotarcia do najpełniejszych informacji Sołtykowicz przesłał kwestionariusze Jackowi Idziemu Przybylskiemu i ks. Bonifacemu Garyckiemu, wiedząc, że obydwaj posiadają wiedzę na temat historii Biblioteki. Kwestionariusze niestety nie zachowały się, ale znane są odpowiedzi obydwu respondentów. Odpowiedź Przybylskiego, zawierającą sporo błędów w datowaniu, pozbawioną jednak informacji o wyglądzie 55 A. Birkenmajer, Belgijski bibliofil Arseni Fasseau i jego związki z Polską (1760–1777) [w:] Z zagadnień teorii i praktyki bibliotekarskiej. Studia poświęcone pamięci Józefa Grycza, red. B. Horodyski [et al.], Wrocław 1961, s. 228. 56 A. Birkenmajer, Jak wyglądała Biblioteka Jagiellońska przed 150 laty (kopia maszynowa), BJ sygn. Przyb. 157/75, s. 36. 57 [E. Murray], Ułomki z opisania topograficznego i fi lozoficznego miasta Krakowa, BJ sygn. Rkp. 1883, k. 87. 58 A. Birkenmajer, Jak wyglądała Biblioteka Jagiellońska przed 150 laty (kopia maszynowa), BJ sygn. Przyb. 157/75, s. 35. 59 J. Sołtykowicz, O stanie Akademii Krakowskiej od założenia jej […] aż do teraźniejszego czasu krótki wykład historyczny, Kraków 1810. 60 Quedam de bibliotheca Universitatis Cracoviensis per Iosephum Soltykowicz concinnata 1814, BJ sygn. Rkp. 231, k. 2–9. 2. Biblioteka Jagiellońska od reformy Kołłątajowskiej do 1809 r. Biblioteki, Bandtkie wydrukował niemal w całości, w przeciwieństwie do odpowiedzi ks. Garyckiego, z której opublikował niewielki fragment61. Ustęp, który Bandtkie ominął, mówił m.in. o pracach A. Fasseau nad skatalogowaniem i uporządkowaniem księgozbioru, w którym to zdarzeniu ks. Bonifacy Garycki odegrał doniosłą rolę. 2.2. Zarząd Józefa Alojzego Putanowicza (1768–1784) W 1765 r. ks. Józef Alojzy Putanowicz, urodzony w 1737 r. w Krakowie, profesor fi lozofii i teologii, został zastępcą prepozyta62 zbiorów biblioteki Kolegium Większego przy ks. Józefie Antonim Declosie, zajmującym się Biblioteką od 1756 r. W roku 1765 wspólnie opracowali raport o stanie Biblioteki dla biskupa Sołtyka, mówiący m.in. o tym, kto może korzystać ze zbiorów63. Oprócz zwierzchnictwa nad Biblioteką Putanowicz zajmował się również wydawnictwami diecezji krakowskiej, pełniąc funkcję cenzora. W 1773 r. został profesorem i kierownikiem katedry historii Kościoła na wydziale teologicznym Szkoły Głównej. W pełni współpracował z Komisją Edukacji Narodowej, będąc od 1774 r. uczestnikiem jej obrad, zdawał sprawozdania z sytuacji Akademii i był orędownikiem przeprowadzenia jej reform. Wraz z ks. Michałem Wawrzyńcem Mrugaczewskim sporządził memoriał ze swoich spostrzeżeń dla Hugona Kołłątaja64. W latach 1768–1775 pełnił funkcję prefekta (przełożonego) Biblioteki (bezinteresownie, co Kołłątaj podkreślał) wraz z ks. Michałem Mrugaczewskim. W tym okresie nadzorował porządkowanie i skatalogowanie księgozbioru przez Arseniego Fasseau. Od 1778 r. był jedynym opiekunem zbiorów biblioteki Kolegium Większego, mając w kolejnych latach pomocników, którzy pojawiali się okresowo. W roku 1780 postanowiono, że ma połączyć, uporządkować i ujednolicić księgozbiory wszystkich kolegiów i burs Akademii, jednakże nie znając zasad prac bibliotekarskich, nie podołał zadaniu. Udało mu się jedynie dokończyć katalog dubletów65 oraz opracować katalog księgozbioru Kolegium Iuridicum66. Pomocnikiem Putanowicza po odejściu Mrugaczewskiego w roku 1778 został ks. Józef Wilkoszewski67, który zajmował 61 A. Birkenmajer, Jak wyglądała Biblioteka Jagiellońska przed 150 laty (kopia maszynowa), BJ sygn. Przyb. 157/75, s. 44. 62 Prepozyt (w Kościele katolickim) – przewodniczący kapituły katedralnej, tytuł proboszcza kolegiaty lub tytuł zastępcy przełożonego w niektórych zakonach. 63 Bibliotheca Collegii Maioris, Arch. UJ sygn. Fasc. 488/2, k. 14733. 64 J.A. Putanowicz, op.cit., paragraf VII, k. B2 recto. 65 Catalogus duplicatorum in folio Bibliothecae Collegii Maioris […] comparatus anno aere vulgaris 1779 Cracoviae. BJ sygn. Rkp. 897. 66 Catalogus librorum in folio Collegii Iuridici ex 1783–1784, BJ sygn. Rkp. 919. 67 Nazwisko to występuje także w formie Wilkaszewski lub Wilkoszowski. Por. J.W. Brzeski, Środowisko Biblioteki Jagiellońskiej 1775–1939. Słownik biografi czny, Kraków 2014, s. 159. się przede wszystkim czytelnią. Był on również późniejszym pomocnikiem Jacka Przybylskiego. Współpracownikiem w latach 1780–1782 był także Abraham Jakub Penzel (1749–1819), filolog i historyk niemiecki, pełniący funkcję zastępcy Putanowicza68, z którym jednak współpraca układała się źle, tym bardziej że Penzel oskarżał go o uleganie zabobonom, bałagan i brak nadzoru nad zbiorami. Następnie przez niespełna rok prefektowi Biblioteki pomagał ks. Zygmunt Aleksander Włyński (1740–1831)69, który w roku 1783 otrzymał emeryturę od Akademii i zakończył współpracę z Putanowiczem. Ostatnim zastępcą, w latach 1783–1784, był Pacygiewicz, o którym nie ma obszerniejszych informacji70. Po konwokacji ogłoszonej w dniu 23 czerwca 1775 r., na której została podjęta decyzja o zatrudnieniu A. Fasseau do opracowania księgozbiorów Biblioteki, zapadła również decyzja o wyborze prefektów. Zostali nimi J.A. Putanowicz i ks. M.W. Mrugaczewski71. Michał Wawrzyniec Mrugaczewski, urodzony ok. 1718 r., profesor matematyki i teologii, kanonik Kolegiaty św. Anny, potem Kolegiaty św. Floriana w Krakowie, został powołany na drugiego prefekta w roku 1768 w zastępstwie J.A. Declosa. Funkcję bibliotekarza pełnił do roku 1778, kiedy to został wraz z innymi profesorami odesłany na emeryturę decyzją Komisji Edukacji Narodowej. Zmarł w 1790 r.72 Obydwaj prefekci nadzorowali prace Arseniego Fasseau, a po jego śmierci w 1777 r., dokończyli spisywanie katalogów rękopisów i książek drukowanych. Od 1778 r. Józef Putanowicz, będący jedynym prefektem Biblioteki, coraz gorzej radził sobie z obowiązkami. Nie panował nad powierzonymi sobie zbiorami ani nieuczciwymi pomocnikami, z którymi niejednokrotnie wchodził w zatargi. W efekcie władze Szkoły Głównej, zarzucając mu „niedbałość w nadzorze i dopuszczenie do poważnych strat w księgozbiorze” (dotyczyło to m.in. błędnego wyłączania dubletów ze zbiorów, co spowodowało utratę wielu cennych dzieł), w roku 1784 zmusiły go do odejścia i przekazania prefektury biblioteki Jackowi Przybylskiemu73. Przypłacił tę decyzję utratą zdrowia i załamaniem nerwowym, w związku z czym w 1785 r. został decyzją Akademii przeniesiony na emeryturę z przywilejami akademickimi i pensją roczną 2000 złp. Był autorem dzieła o św. Janie 68 Nazwisko to występuje także w formie Pentzel lub Pendzel. Por. J.W. Brzeski, op.cit., s. 111. 69 J.W. Brzeski błędnie podaje jako datę ur. Z. Włyńskiego rok 1711. Por. J.W. Brzeski, op.cit., s. 162. 70 Nazwisko to występuje także w formie Pacykiewicz lub Pasygiewicz. J.W. Brzeski podaje prawdopodobne imiona Andreas Michaelis (Andrzej Michał). Por. J.W. Brzeski, op.cit., s. 108. 71 Conclusionum Collegii Maioris liber ab anno 1734 ad 1776, Arch. UJ sygn. Rkp. 66. 72 PSB podaje dokładną datę śmierci 10 listopada 1790 r., natomiast J. Brzeski podaje tylko rok 1794. Por. W. Baczkowska, Mrugaczewski Michał Wawrzyniec, PSB, t. 22, Wrocław 1977, s. 223–224; J.W. Brzeski, op.cit., s. 103. 73 J.W. Brzeski, op.cit., s. 122; A. Birkenmajer, Jak wyglądała Biblioteka Jagiellońska przed 150 laty (kopia maszynowa), BJ sygn. Przyb. 157/75, s. 21–22. 2. Biblioteka Jagiellońska od reformy Kołłątajowskiej do 1809 r. Kantym, patronie Akademii, kanonizowanym w 1775 r., które to dzieło napisał na zlecenie Szkoły Głównej. Po opuszczeniu mieszkania w Kolegium Większym przeniósł się do klasztoru oo. Kapucynów, gdzie zmarł w 1788 r. 2.3. Prefektura Jacka Idziego Przybylskiego (1784–1802) Jacek Idzi Przybylski urodzony w 1756 r. w Krakowie, z wykształcenia fi lolog klasyczny, absolwent Szkoły Głównej Koronnej i profesor starożytności, został 1 października 1784 r., po odsunięciu Józefa Putanowicza, powołany na stanowisko prefekta Biblioteki Akademii z pensją 400 złp rocznie. W roku 1785 został wysłany przez Komisję Edukacji Narodowej na trzyletni staż do zagranicznych bibliotek, m.in. w Wiedniu i Rzymie, gdzie miał zapoznać się z ich organizacją, zarządzaniem oraz zbiorami i systemami ich opracowywania74. Jednakże już w roku 1786 został odwołany z podróży przez rektora Szkoły Głównej Koronnej Feliksa Oraczewskiego. Podczas jego nieobecności Przybylskiego zastępował ks. Franciszek Salezy Jezierski (1740–1791), jako tymczasowy prefekt Biblioteki. Nie wykazał się on szczególną troską o porządkowanie księgozbioru w czasie tego zastępstwa (miał uporządkować pojezuicką bibliotekę Kolegium św. Piotra oraz bibliotekę Kolegium Mniejszego), jednakże żadnej z tych prac nie wykonał. Również w kwestii udostępniania nie zadał sobie żadnego trudu, zostawiając obowiązek otwierania czytelni adiunktowi ks. Józefowi Wilkoszewskiemu, który wcześniej był pomocnikiem Putanowicza, a następnie adiunktem Przybylskiego. W związku z wyjazdem Przybylskiego do Biblioteki w październiku 1785 r. zostali delegowani ks. Bonifacy Garycki i Franciszek Kolendowicz w celu sprawdzenia jej stanu, przekazania opieki nad nią ks. Jezierskiemu i przedstawienia raportu Akademii. W tym dokumencie znajduje się spis przekazanych przez Przybylskiego dokumentów. Wymienione są: „[…] wypis kluczów od zamków domów, szaf Biblioteki Publicznej, książek składających Kancelarię Biblioteczną, jako to Katalogów, Inwentarzów i Repertoriów […]”75. Aleksander Birkenmajer w swojej pracy dotyczącej historii BJ pisze o Przybylskim: Ale współpraca Przybylskiego z Murrayem nie była zgoła jedyną okazją, przy i dzięki której ostatni prefekt w przedrozbiorowym Krakowie przekazał nam cenne informacje o ówczesnym wyglądzie instytucji, którą zawiadywał. […] chodzi mianowicie o to, że Przybylski o kilkanaście i kilkadziesiąt 74 J.W. Brzeski, op.cit., s. 118. 75 Protokoły obrad Szkoły Głównej Koronnej z lat 1780–1797, Posiedzenie Trzecie złożone dnia 14 marca 1786 roku. Arch. UJ sygn. Rkp. 27, s. 28. 2. Jacek Idzi Przybylski, prefekt Biblioteki UJ w latach 1784–1802, olej na płótnie, aut. nieznany. Własność BJ 2. Biblioteka Jagiellońska od reformy Kołłątajowskiej do 1809 r. lat przed Voigtem, Sołtykowiczem i Bandtkiem zasłużył sobie na miano pierwszego na większą skalę historiografa Biblioteki Jagiellońskiej76. Nie mniej ważne są zasługi Przybylskiego przy przeprowadzeniu skontrum Biblioteki w 1785 r., skatalogowaniu księgozbioru biskupa Adama Stanisława Grabowskiego, a także utworzeniu zbioru najcenniejszych rękopisów Biblioteki, które spisał w osobnym inwentarzu77. Należy również podkreślić ogromny wkład Przybylskiego w tworzenie wspominanego wcześniej dzieła Murraya. O treści tej pracy mówi rękopis przechowywany w Bibliotece Narodowej w Warszawie78. Jest to czterokartkowy zeszycik zatytułowany Ébauche de la bibliothèque de l’Université de Cracovie faite en 1796 (Birkenmajer przypuszcza, że to Ambroży Grabowski później skreślił pierwsze słowo, zastępując je terminem Histoire), w którym Przybylski opisuje pokrótce historię, wplatając uwagi o pomieszczeniu i urządzeniu Biblioteki. Jak twierdzi Zofia Ciechanowska, nie do końca wiadomo, jakie miało być przeznaczenie szkicu Przybylskiego (Birkenmajer w swojej pracy uważa, że to przyjaciel Przybylskiego, Roch Karczewski, nakłonił go do opisania historii Biblioteki, ale mogła to być również spóźniona odpowiedź na list śląskiego lekarza J.J. Kauscha, żywo zainteresowanego Biblioteką). Jacek Przybylski żali się w swojej pracy na brak zainteresowania Biblioteką od początku XVIII w. aż do 1775 r., co skutkowało małą ilością darów i prowadziło do wstrzymania rozwoju książnicy. Pisał również o stratach poniesionych w tym okresie przez Bibliotekę, spowodowanych przez odwiedziny znanych bibliofilów, którzy bez skrępowania ograbiali zbiory z co cenniejszych dzieł. Dalej pisze o katalogu i podziale rzeczowym rękopisów, nie podając jednak nazwiska Arseniego Fasseau. Następnie opisuje liczący 400 woluminów zbiór rękopisów, wymieniając jego zawartość. Niekompletny opis osobliwości i portretów kończy wnioskiem: Słowem Biblioteka Uniwersytetu Krakowskiego jest bardzo cenna jako zabytkowa, ale oprócz wspomnianych nielicznych woluminów, nie ma w niej absolutnie nic nowoczesnego, co najlepiej pokazuje ówczesny stan Biblioteki79. W czerwcu 1787 r. z powodu wizyty Stanisława Augusta w Bibliotece Przybylski zakupił nowe stoły i krzesła, a także zaopatrzył Bibliotekę w materiały pisarskie potrzebne czytelnikom do sporządzania notatek80. 76 A. Birkenmajer, Jak wyglądała Biblioteka Jagiellońska przed 150 laty (kopia maszynowa), BJ sygn. Przyb. 157/75, s. 21–22. 77 Indeks różnych wielkich rzadkich kodeksów i ksiąg z 1801 r. BJ sygn. Rkp. 918. 78 J.I. Przybylski, Ébauche de la bibliothèque de l’Université de Cracovie faite en 1796, Biblioteka Narodowa, sygn. Rkp. 3193 II . 79 Z. Ciechanowska, Relacje i opinie o księgozbiorze Biblioteki Jagiellońskiej na przełomie XVIII i XIX wieku, „Biul. BJ” 1964, R. 15, nr 1/2, s. 95–96. 80 M. Mirek, J.I. Przybylski – prefekt Biblioteki Szkoły Głównej Koronnej, „Rocz. Bibl.” 2007, R. 51, s. 231. 2.3.1. Rozmieszczenie zbiorów Jacek Przybylski w swym Repertorium Universale udowadnia, że nieprawdą jest, iż rękopisy nie były w żaden sposób klasyfikowane, a istniał jedynie katalog alfabetyczny, jak twierdził Bandtkie. Aleksander Birkenmajer zauważa, że oprócz sygnatur topograficznych wyrażonych literowo i liczbowo, w katalogu znajdują się również XVIII-wieczne sygnatury liczbowe, które jego zdaniem były sygnaturami „roboczymi”, mającymi służyć sporządzeniu katalogu działowego. Wiadomo jednak, że Arseni Fasseau, który zapoczątkował prace na uporządkowaniem księgozbioru Biblioteki, nie zdążył dokończyć prac. Całe Repertorium Generalis Przybylskiego liczyło osiem ustępów zawartych na 21 stronach. W ustępie drugim opis zawartości szaf, nazywany przez Birkenmajera czymś na kształt skontrum, informuje o do-kładnej ich liczbie i o tym, co znajdowało się na konkretnych półkach. Przybylski wyszczególnił, ile tomów stało na danej półce, ile półek było pustych i jakie sygnatury się na nich znajdowały. Wiadomo z tego opisu, że zarówno w roku 1785, jak i za czasów Putanowicza rękopisy zajmowały tylko pięć szaf oznaczonych lite-rowo od AA do EE. Dwa najobszerniejsze działy – teologia i prawo – otrzymały odrębne szafy o oznaczeniach AA i CC, pozostałe cztery – literatura i fi lozofi a oraz matematyka i medycyna – stały parami w szafach BB i DD. Nieliczne rękopisy dotyczące dziejów Akademii umieszczone zostały przez Fasseau w małej, zamykanej szafce oznaczonej literami EE, znajdującej się między szafami G i I, w których znajdowały się druki. Dzięki Przybylskiemu otrzymujemy informację, że Fasseau sklasyfikował rękopisy Kolegium, wyszczególniając konkretne działy: teologię, literaturę, fi lozofię, prawo, matematykę, medycynę i historię UJ81. O rozmieszczeniu zbiorów w poszczególnych szafach pisał również Emanuel de Murray w wyżej wymienianym już Opisaniu Biblioteki Akademickiej. Murray podaje również liczbę książek drukowanych – 10 824 woluminów (w rękopisie błędnie podano 10 334) i liczbę dubletów – 3860, a także ilość książek: „nieułożonych jeszcze do swego porządku, które testamentem lub innym sposobem od różnych osób są Bibliotece ofiarowane, oprócz wyżej wyrażonych więcej nad 2000 w różnym gatunku liczą”82. Policzone zostały również rękopisy, ułożone w pięciu szafach w liczbie 1966 woluminów. Murray pisze także o stanie zachowania dzieł rękopiśmiennych: Brakuje z tych tak przez niedopilnowanie dawniej utraconych, jako też rozpożyczonych około sta. Niektóre z wspomnianych rękopism, a osobliwie matematycznych, że dla niedostatku miejsca lub sposobności w nich się rozpatrzenia w skrzyniach wielkich nieporządnie ułożone były, dotąd jeszcze być ocenione nie mogły. […] Są niektóre bez oprawy, poszarpane i bez intytulacji, wypisów historycznych lub jakich dysertacji pokazują postać […] takich do kilka tysiące rachować można83. 81 A. Birkenmajer, Belgijski bibliofi l…, op.cit., s. 249–250. 82 [E. Murray], Ułomki z opisania topograficznego i fi lozoficznego miasta Krakowa, BJ sygn. Rkp. 1883, k. 80. 83 Ibidem, k. 80–81. 2. Biblioteka Jagiellońska od reformy Kołłątajowskiej do 1809 r. 3. Raport Hugona Kołłątaja z wizytacji Akademii Krakowskiej odbytej w 1777 r. Frg. dot. biblioteki. BJ Rkp. 5984 Już w 1778 r. Kołłątaj w swym raporcie stwierdzał: „[…] Nade wszystko zaś koniecznie potrzeba rozszerzyć bibliotekę, gdyż i teraz niewygodnie książki są umieszczone, łącząc zaś wszystkie razem, w teraźniejszej sali wcale na to miejsca nie masz”84. Mimo wielokrotnych próśb Przybylskiego, potwierdzanych przez Kołłątaja, długo trzeba było jednak czekać na powiększenie lokalu Biblioteki. W piśmie pt. O Szkole Głównej Koronnej […] do Prześwietnej Komisji nad Edukacją przełożonej raport od dnia 1 października 1780 do dnia ostatniego miesiąca lipca 1784 roku Hugo Kołłątaj kolejny raz mocno podkreślił potrzebę ustanowienia 84 Raport z wizytacji ks. Hugona Kołłątaja w Szkole Głównej Koronnej 1780–1784, Arch. UJ sygn. Rkp. 245, s. 45. funduszu „do umieszczenia biblioteki, na którą trzy sale w dwóch piętrach przeznaczają się, na gabinety, w których umieszczone być mają manuskrypta i kolekcje starożytności, na mieszkanie dla bibliotekarza”85. To jednakże nastąpiło dopiero za czasów dyrektury Anzelma Speisera. Długo jeszcze Biblioteka zajmowała taką samą powierzchnię, jak przed reformą Szkoły Głównej, jeśli nie liczyć dwóch pomieszczeń, o których wzmiankuje Birkenmajer86. Powołując się na „dziennik przybytków” Jacka Przybylskiego za lata 1785–180387, podaje, że we wrześniu 1788 r. została dołączona pierwsza „stancja”, przeznaczona na czytelnię zimową (dawne mieszkanie Putanowicza) i pracownię bibliotekarza. Wyjątkowo ubogie wyposażenie tego pomieszczenia w jeden stół, cztery repozytoria książkowe i jedną szafę muzealną, pozwala przekonać się, jak było ono małe i niezmieniające w zasadzie powierzchni Biblioteki. Druga „stancja” została dołączona dopiero w październiku 1801 r., o czym również informuje Przybylski w tym samym dokumencie, pisząc, że została ona przeznaczona na księgozbiór po Józefie Bogucickim. Była to jednak, jak pisze Birkenmajer, „nyża”88, a sam Przybylski nazywa ją „małą izdebką przy Bibliotece”89. Obydwa te pomieszczenia, jak też inne leżące po zachodniej stronie Sali Obiedzińskiego, wcześniej pełniły funkcję mieszkań dla profesorów Szkoły Głównej90. W zasadzie zatem głównym pomieszczeniem Biblioteki pozostawała Sala Obiedzińskiego, gdzie wygospodarowano więcej miejsca dzięki wyodrębnieniu „duplikatów”, zeskładowanych w innych salach: duplikaty infra folium spisane w 1780 r. zostały umieszczone w Kolegium Większym przy dawnym Lectorium Galena, a duplikaty in folio spisane w 1779 r. przeniesiono do „izby dolnej Collegium Mniejszego”91. W roku 1785 w Kolegium Większym pozostawały zatem: „uwolniona od dubletów dawna Biblioteka tegoż kolegium, rękopisy spisane w r. 1775, druki podobno w r. 1778, duplikaty infra folium z tejże biblioteki […] oraz księgozbiór po ks. Antonim Żołędziowskim (spisany w osobnym katalogu po jego śmierci zaszłej w r. 1783)”92. W niedługim czasie dołączony został jeszcze księgozbiór po biskupie warmińskim Adamie Stanisławie Grabowskim, darowanym przez księcia prymasa 85 Ibidem, s. 45–46. 86 A. Birkenmajer, Jak wyglądała Biblioteka Jagiellońska przed 150 laty (kopia maszynowa), BJ sygn. Przyb. 157/75, s. 3–4. 87 Diurna conscriptio Librorum, Cimeliorum et Supellectilis quotquod sub Praefectura M. Hiacinthi Przybylski […] anno 1784 in 1785 (usque ad annum 1803), Arch. BJ. 88 A. Birkenmajer, Jak wyglądała Biblioteka Jagiellońska przed 150 laty (kopia maszynowa), BJ sygn. Przyb. 157/75, s. 4. 89 Quedam de bibliotheca Universitatis Cracoviensis per Iosephum Soltykowicz concinnata 1814, BJ sygn. Rkp. 231, k. 28. 90 A. Birkenmajer, Jak wyglądała Biblioteka Jagiellońska przed 150 laty (kopia maszynowa), BJ sygn. Przyb. 157/75, s. 1 przypisów do s. 4 tekstu. 91 Ibidem, s. 4. 92 Ibidem, s. 4 przypisów do s. 4 tekstu. 2. Biblioteka Jagiellońska od reformy Kołłątajowskiej do 1809 r. Michała Poniatowskiego, który tuż po otrzymaniu w styczniu 1787 r. zaczęto katalogować, a informuje nas o tym Przybylski w swym dzienniku93. Księgozbiór Grabowskiego składał się z około tysiąca woluminów94. W dziele Opisanie topograficzne i filozoficzne miasta Krakowa, służące do ob-jaśnienia historii naturalnej i cywilnej samejże Polski E. Murraya wymienione są pozostałe księgozbiory: Do tych tu wyliczonych ksiąg przyłączyć jeszcze należy biblioteki pomniejsze, jakie są: jedna w Kollegium S. Piotra po XX. Jezuitach, druga w Kol. Jurydycznym, trzecia zostawiona testamentem od X. Lipiewicza, czwarta w Kol. Mniejszym; te wszystkie do Kolegium Moralnego zgromadzone i pod jeden katalog […] podciągnione być mają95. Po tym następuje wykaz liczby dzieł w poszczególnych księgozbiorach, jednakże dane są mylne i przesadzone96. Dokładne informacje zawiera za to Raport Delegacji Bibliotecznej przedstawiony dnia 3 czerwca 1786 r. na siódmym posiedzeniu „Wizyty Szkoły Głównej Koronnej przez JW. Imć Pana Feliksa Oraczewskiego”97, spisany przez J.A. Putanowicza, J. Bogucickiego oraz F.S. Jezierskiego. Raport ten wymienia następujące przyłączone księgozbiory: oprócz wspomnianych wcześniej duplikatów in folio znajdujących się w Kolegium Mniejszym dawna biblioteka jurydyczna spisana w latach 1783–1785 oraz księgozbiór po ks. Andrzeju Dominiku Lipiewiczu (z wyjątkiem części przechowywanej w bibliotece głównej w szafi e L wraz z księgozbiorem ks. Józefa Antoniego Żołędziowskiego), spisany w 1781 r., znajdowały się w Bursie Jerozolimskiej. W Bursie Śmieszkowskiej znalazła miejsce dawna biblioteka Collegium Minus. Kolegium św. Piotra mieściło swą własną bibliotekę, dawną Domu Profesorów, u św. Barbary, a resztę księgozbioru Kolegium Jezuitów u św. Macieja98 . 2.3.2. Katalogi Mimo iż w latach 1748–1775 podejmowano zabiegi w celu uporządkowania i spisania księgozbioru biblioteki Kolegium Większego skutek był mizerny, przede wszystkim ze względu na brak fachowej wiedzy i przygotowania prefektów zajmu-jących się tym99. Istotną przeszkodą mogła być również pokaźna liczba dubletów, 93 [J. Przybylski], Jacka Przybylskiego Dziennik w r. 1787 przez niego pisany, BJ Rkp. sygn. 3008, k. 1. 94 A. Chwalba, Collegium Maius, Kraków 2009, s. 89. 95 [E. Murray], Ułomki z opisania topograficznego i fi lozoficznego miasta Krakowa, BJ sygn. Rkp. 1883, k. 81. 96 A. Birkenmajer, Jak wyglądała Biblioteka Jagiellońska przed 150 laty (kopia maszynowa), BJ sygn. Przyb. 157/75, s. 5 przypisów do s. 4 tekstu. 97 Ibidem, s. 3 przypisów do s. 4 tekstu. 98 Ibidem, s. 4 przypisów do s. 4 tekstu. 99 J. Zathey, A. Lewicka-Kamińska, L. Hajdukiewicz, op.cit., s. 404. co do których nie miano żadnych pomysłów. Porządkowanie zatem wyglądało na prowizoryczne i pozbawione jakichkolwiek planów. Na uwagę i wyjaśnienie zasługują niewątpliwie wzmianki o „starodawnych katalogach” Biblioteki, o których czytamy choćby w sprawozdaniu M.W. Mrugaczewskiego i J.A. Putanowicza z 1777 r. oraz w protokole przejęcia Biblioteki przez Bandtkiego z roku 1811. Przybylski przekazał Bandtkiemu m.in. najdawniejszy katalog książek drukowanych, kilkukartkowy i niedokładny100. We wzmiankowanym sprawozdaniu czytamy: „[…] Tak starodawne jako późniejsze ksiąg katalogi uczą nas, iż dzisiejsza Biblioteka Collegii Maioris po większej części powstała z prywatnych bibliotek samych że akademników”101. „Wzmianka o «późniejszych katalogach» odnosi się niewątpliwie do sporządzonych przez J. Śniadeckiego pod kierunkiem A. Fasseau Repertorium manuscriptorum oraz Repertorium librorum”102. Dyskusyjną sprawą jest kwestia wspomnianych katalogów „starodawnych”, których istnienie neguje sam J.S. Bandtkie103. W roku 1775 sporządzony został katalog rękopisów Repertorium manuscriptorum Bibliothecae Collegii majoris Universitatis Cracoviensis, cura et studio MM. Michaelis Mrugaczewski, et Josephi Putanowicz, S. Th. DD. et PP. ejus-dem Librariae Praefectorum Anno Aerae Vulgaris 1777 in ordinem alphabeticam suasque sedes digestium. fol. 473. stron folio IIdo recto Scripsit M. Joannes Sniadecki Philosophiae Doctor Matheseos Professor104 . Jak zostało dowiedzione przez Birkenmajera, mimo iż J.A. Putanowicz i M.W. Mrugaczewski zostali wymienieni w tytule z nazwiska, to jest to: „nic więcej jak grzecznościowy ukłon młodego kaligrafa [Śniadeckiego – przyp. aut.] w stronę obu dostojnych prefektów biblioteki Kolegium Większego”105. Aleksander Birkenmajer za najstarsze katalogi Biblioteki uważał obydwa katalogi z lat 1775–1777: Widzimy zatem, że koniec roku 1777 jest najdalszym prekluzyjnym terminem ad quem dla daty, od której ktoś znający się na ówczesnej technice bibliotekarskiej, wprowadził na teren biblioteki Kolegium Większego – i to na teren całej biblioteki! – jednolity, konsekwentny system sygnowania książek, zapewniający im stałe siedziby w szafach i na półkach. Tym kimś nie był na pewno ani Mrugaczewski, ani Putanowicz, nominalni włodarze wymienionej biblioteki […]106. Zwracał również uwagę na błędy poprzedników zajmujących się dziejami Biblioteki (J.S. Bandtkiego, J. Lelewela, W. Wisłockiego, W. Konczyńskiej oraz M. Łodyńskiego), 100 Ibidem, s. 406. 101 Za: M. Łodyński, U kolebki…, op.cit., s. 43. 102 J. Zathey, A. Lewicka-Kamińska, L. Hajdukiewicz, op.cit., s. 406. 103 J.S. Bandtkie, Historya…, op.cit., s. 166. 104 Repertorium manuscriptorum Bibliothecae Collegii majoris Universitatis Cracoviensis […], BJ sygn. Rkp. 272, t. 1–2. 105 A. Birkenmajer, Belgijski bibliofi l…, op.cit., s. 253. 106 Ibidem, s. 234–235. 4. Strona tytułowa katalogu rękopisów Biblioteki Kolegium Większego sporządzonego przez Arseniego Fasseau w 1775 r., spisanego przez Jana Śniadeckiego. BJ Rkp 272 III t. 1 zarówno w kwestii ustalenia autorstwa katalogów, czasu ich powstania, jak i przyczyn, dla których podjęto prace nad nimi. Wcześniejsi badacze historii biblioteki Szkoły Głównej Koronnej mylnie podawali Komisję Edukacji Narodowej jako główne źródło idei uporządkowania zbiorów Kolegium Większego. Birkenmajer udowadnia, że szczególnie W. Wisłocki i W. Konczyńska podają tę informację jako pewnik, nie weryfikując jej z rękopisami dostępnymi w zbiorach BJ, jak Stan wewnętrzny… Putanowicza z 1774 r. czy „podanie” o pracę Fasseau i przyjęcie go przez konwokację Kolegium Większego w dniu 23 czerwca 1775 r. Pokazywało to wyraźnie, że dużo wcześniej niż KEN grono profesorów Szkoły Głównej wnioskowało i naciskało na uporządkowanie księgozbioru: Gdy tak «panowie w stolicy radzili», w krakowskim Kolegium Większym od przeszło roku szła konkretna praca i rodził się najdawniejszy katalog rękopisów jego biblioteki107. Przypuszczał także A. Birkenmajer, że plotkę o tym, iż to KEN była inicjatorem powstania katalogu stworzył lub przynajmniej przekazał dalej A. Penzel, który próbował zaskarbić sobie łaski tejże Komisji. Również data powstania katalogu jest błędnie ustalana przez wyżej wymienionych, przykładowo Bandtkie podawał: […] że ten norbertanin działał w Krakowie później niż Penzel, nie wiedząc widocznie o tym, że sam Penzel mówi o nim jako o swoim poprzedniku”. Bandtkie również twierdzi, że autorem katalogu zatytułowanego Repertorium manuscriptorum bi-bliothecae Collegii Maioris… jest „zacny ks. Putanowicz”, a nie Fasseau, którego nazwisko na dodatek przekręca108. Datę powstania Repertorium A. Birkenmajer ustalił na podstawie raportu z pobytu Kołłątaja w Krakowie109, wydanego drukiem przez Jana Leńka w 13 tomie „Archiwum do Dziejów Literatury i Oświaty w Polsce”. W odpowiedzi na pytania dotyczące dziejów Biblioteki i zadane przez H. Kołłątaja na posiedzeniu w dniu 21 czerwca 1777 r. J.A. Putanowicz i M. Mrugaczewski w kilkunastu punktach podają zarys jej historii od powstania aż po czas im współczesny, a w jednym z punktów wyraźnie zostaje stwierdzone, że: Biblioteki z wielką pracą, nie mniejszym kosztem sklasyfikowane, dobrym porządkiem ułożone, mają suum Repertorium. Takoż autorowie drukowani podzieleni są in suas facultates; katalog ich do końca dąży, z którego jednak aby był ułożony inwentarz alfabetyczny, nowego kosztu i czasu przedłużonego potrzeba. Duplicati, triplicati etc. authores już są odłączeni; zawczasu publico do wiadomości podani, podpadać będą licytacji lub zamianie110. Z całą stanowczością można zatem stwierdzić, że na ten czas obydwa katalogi były już gotowe. Aleksander Birkenmajer podaje, że dzięki raportowi z wizytacji 107 Ibidem, s. 242. 108 Ibidem, s. 236. 109 Raport Hugona Kołłątaja z wizytacyi Akademii Krakowskiej odbytej w r. 1777. BJ sygn. Rkp. 5984, paragraf XV dot. Biblioteki. 110 A. Birkenmajer, Belgijski bibliofi l…, op.cit., s. 245. 2. Biblioteka Jagiellońska od reformy Kołłątajowskiej do 1809 r. Kołłątaja można dokładnie określić, iż katalogi były ukończone do października 1777 r.111 Mimo iż Bandtkie zarzucał autorowi katalogów pobieżne opracowanie, można z całą stanowczością ustalić, że: „[…] nazwany przez Bandtkiego «raptularz», doskonale odpowiada słowom Mrugaczewskiego i Putanowicza, zrozumianym w tym sensie, że zapowiedziany przez nich «katalog» druków ma w zasadzie układ działowy, a w obrębie działów będzie katalogiem alfabetycznym”112. Mylił się również Łodyński, pisząc: „[…] dopiero okres reform Komisji Edukacyjnej nadał pracom w Bibliotece pewną jednolitość i ciągłość, uczynił z nich bieżące zagadnienie kierownictwa Biblioteki i pozwolił osiągnąć pozytywne wyniki” i dalej: „Jeśli też chodzi o główny zrąb zbiorów krakowskiej Biblioteki Publicznej, to nie tylko posiadał on katalog alfabetyczny, spisany na kartkach, lecz i daleko posunięte prace około katalogu działowego, tzw. klasowego”113. Kontynuując tę myśl, A. Birkenmajer wykazuje, jak błędne były wcześniejsze wnioski, ponieważ wiemy, iż przez cały okres istnienia KEN istniał tylko i wyłącznie jedyny katalog, sporządzony przez A. Fasseau, spisany m.in. ręką Śniadeckiego i poza nim nie istniał żaden inny katalog spisany na luźnych kartkach. Istotne jest również to, co w swojej pracy pisze o „raptularzu” Bandtkiego A. Birkenmajer. Zaznacza wyraźnie, że to Kołłątaj wstrzymał prace przy przepisywaniu do czystopisu i porządkowaniu alfabetycznym księgozbioru w obrębie działów z końcem roku 1777, ponieważ skupił się na zaleceniu Komisji Edukacji Narodowej, by skatalogować zbiory pojezuickie przy kościele św. Piotra oraz księgozbiór biblioteki Kolegium Jurydycznego. W założeniu miało to służyć przyszłym celom połączenia pozostałych księgozbiorów ze zbiorami biblioteki Kolegium Większego, do tego też służyło stworzenie katalogów dubletów. Założenie słuszne, ale Birkenmajer podkreśla, że zarówno tworzenie katalogów dubletów, które w efekcie nie pozwoliły na wybitne zwiększenie wolnego miejsca w szafach biblioteki Kolegium Większego, jak i spisanie katalogów pozostałych bibliotek tylko przeszkodziło skończeniu prac przy katalogu głównym. Podkreśla on również, że nie przyświecały tym pracom żadne cele doraźne, ułatwiające korzystanie ze zbiorów potencjalnym czytelnikom, a tylko w przyszłości miały: „[…] ułatwić bibliotekarzom selekcję katalogowanych książek pod kątem tej instytucji, jaką miała być «jedna, publiczna przy Akademii biblioteka»”114. Dodatkowo przez zaniedbanie pełnego skatalogowania księgozbioru biblioteki Kolegium Większego wszelkie nabytki trafiające do niej za czasów Putanowicza nie były w żaden sposób rejestrowane ani nie wciągano ich do już istniejącego katalogu Fasseau, ani nie stworzono dla nich nowego wykazu. 111 Ibidem, s. 265. 112 Ibidem. 113 M. Łodyński, U kolebki…, op.cit., s. 31. 114 A. Birkenmajer, Belgijski bibliofi l…, op.cit., s. 274. Konkludując, wielka szkoda, że nie ukończono prac przy katalogach rękopisów i druków rozpoczętych przez Fasseau, ponieważ de facto rozproszono siły i koszty niewspółmierne do efektów dla stworzenia kilku dodatkowych katalogów czy to dubletów, czy innych zbiorów, nie dając możliwości zamknięcia całości prac przy uporządkowaniu zbiorów biblioteki Kolegium Większego. Jak pisze A. Birkenmajer, mimo szczytnych założeń i planów KEN i samego Kołłątaja: […] planowana przez Komisję „jedna publiczna przy Akademii biblioteka” była w r. 1777 daleko jeszcze w polu, bo poza samymi książkami brakło dla jej urzeczywistnienia prawie wszystkich niezbędnych przesłanek (przede wszystkim lokalu), podczas gdy wykończenie katalogu druków, o którym mowa, było zadaniem konkretnym, dającym się na pewno wykonać, i to bez wielkiego zachodu115. Sfinansowanie prac katalogowych w 1775 r. Kołłątaj przypisuje błędnie ks. Józefowi Antoniemu Żołędziowskiemu, co jest o tyle niemożliwe, że Fasseau, który te prace przeprowadzał, zmarł w lutym 1777 r., zatem nie dożył rektoratu Żołędziowskiego. Joachim Lelewel, powołując się na słowa Śniadeckiego, którego ręką przepisane zostało Repertorium w 1777 r., daje nam odpowiedź na to, kto był darczyńcą Biblioteki: […] ks. Janowski, opat tyniecki, ofiarował 100 czerwonych złotych, a później i więcej dołożył na to, by katalog rękopismów mógł być wygotowany […] Z tego, co Bandtkie […] powiada, tego nie widać; wszakże mam tę o tynieckim opacie wiadomość od męża dla nauk i języka zasłużonego, który właśnie w młodych leciach swoich ów katalog przepisywał […]116. Aleksander Birkenmajer również potwierdza tezę, że to ks. Florian Amand Janowski, opat tyniecki, a później biskup diecezji tarnowskiej, był donatorem prac katalogowych w Bibliotece. Ksiądz Bonifacy Garycki, jeden z nielicznych, którzy po reformie zostali w Akademii, w „Odpowiedzi na zapytania pod dniem 30 maja 1814 roku sobie uczynione przez Wielm. Józefa Sołtykowicza, profesora w Akademii Krakowskiej wysłużonego” tak pisze o zatrudnieniu A. Fasseau117: Ad primum. Arsenius Fachau (!), kanonik zakonu św. Norberta. Ad 2-um. Rodem z Niderlandów, dostał się do Witowa, konwentu norbertanów. Ksiądz Wochelski, niegdyś w Akademii Krakowskiej uczeń, potem profesor teologii w Witowie, mój znajomy, pisał za nim do mnie, zalecając go z wiadomości bibliotecznej. Poszedłem z nim do śp. ks. Józefa Putanowicza, naówczas bibliotekarza w Kolegium Większym, którego zgromadzenie ugodziło się z nim względem ułożenia biblioteki. Natenczas byłem seniorem w Bursie Śmieszkowskiej, lecz nie pamiętam roku i dnia118. Wiadomo, że dzięki Garyckiemu Fasseau znalazł się w Krakowie, najpierw w klasztorze norbertanek na Zwierzyńcu, następnie w samym mieście, ponieważ otrzymał mieszkanie od Akademii: 115 Ibidem, s. 276. 116 Ibidem, s. 247. 117 Odpowiedź na zapytania pod dniem 30 maja 1814 roku sobie uczynione przez Wielm. Józefa Sołtykowicza, profesora w Akademii Krakowskiej wysłużonego, Quedam de bibliotheca Universitatis Cracoviensis per Iosephum Soltykowicz concinnata 1814, BJ sygn. Rkp. 231. 118 Ibidem, k. 16. 2. Biblioteka Jagiellońska od reformy Kołłątajowskiej do 1809 r. Ad 3-um. Proboszcz Kolegium Większego, podług konkluzji, dawał mu stół, trzy czerwone złote na kwartał, mieszkanie miał w Kolegium, opał i światło. Konkluzje Kolegium […] najlepiej by to zapytanie ułatwiły119. Aleksander Birkenmajer jako pierwszy dotarł do rękopisu pt. Conclusionum Collegii Maioris liber ab anno 1734 ad 1776, gdzie znajdujemy pod datą 23 czerwca 1775 r. informację o wspominanej już konwokacji (zebraniu), po której została podjęta decyzja o dwóch ważnych dla Biblioteki sprawach: wyborze prefektów oraz zatrudnieniu Arseniego Fasseau do sporządzenia katalogu zbiorów120. Jak częściowo wynika z cytowanej wyżej odpowiedzi Garyckiego oraz z postanowień podjętych na konwokacji, które ostatecznie rozwiewają wątpliwości co do ustaleń, wiemy już, że Fasseau otrzymał od Akademii mieszkanie, wyżywienie, służącego, pomocnika do cięższych prac w Bibliotece oraz honorarium w wysokości 5 czerwonych złotych miesięcznie, płatne po zakończeniu prac121. W związku z tym, że wyżej wspomniane posiedzenie Kolegium Większego odbyło się w drugiej połowie czerwca, przypuszczać można, że prace rozpoczęto z dniem 1 lipca 1775 r. Ich opis podaje w dalszym ciągu Garycki: Ad 4-um. Pracował podobno półtora roku. Ułożył rękopisma i katalog ręką Jana Śniadeckiego napisany. Już prawie był na ukończeniu ułożenia książek drukowanych, lecz śmierć przerwała prace jego bez napisania katalogu. Zostało się tedy dzieło nie skończone. Ad 5-um. Przed jego przybyciem były książki w szafach tych samych, rękopisma osobno, drukowane osobno, lecz bez porządku, który nieboszczyk zaprowadził122. Ostateczny rezultat prac Arseniego Fasseau to katalogi manuskryptów i książek przechowywane do dziś w BJ. Jeden z nich to katalog manuskryptów, oprawiony w skórę, pięknie przepisany, bez żadnych poprawek ręką J. Śniadeckiego w roku 1777123, drugi to jego kopia z 1803 r., brudnopis, z licznymi dopiskami, włącznie z notatkami odręcznymi J.S. Bandtkiego124. Katalog książek, nazywany przez Bandtkiego „śmiesznym raptularzem, ni to alfabetycznym i czasem podług materii”, liczy 263 karty, a książki w nim zostały spisane alfabetycznie w obrębie liter, co pozwala określić go katalogiem alfabetyczno-działowym125. Niestety, prace nad katalogami, niedopracowanymi i nieukończonymi w związku ze śmiercią autora z końcem roku 1776 lub z początkiem 1777 oraz ze wstrzymaniem 119 Ibidem. 120 Conclusionum Collegii Maioris liber ab anno 1734 ad 1776, Arch. UJ sygn. Rkp. 66. 121 A. Birkenmajer, Belgijski bibliofi l…, op.cit., s. 224–225. 122 Odpowiedź na zapytania pod dniem 30 maja 1814 roku sobie uczynione przez Wielm. Józefa Sołtykowicza, profesora w Akademii Krakowskiej wysłużonego. BJ sygn. Rkp. 231, k. 16. 123 Repertorium manuscriptorum Bibliothecae Collegii majoris Universitatis Cracoviensis […], BJ sygn. Rkp. 272, t. 1. 124 Ibidem, t. 2. 125 Repertorium librorum bibliothecae Collegii maioris Universitatis Cracoviensis, BJ sygn. Rkp. 265. prac na katalogowanie zbiorów przez Kołłątaja w 1777 r. nie zostały podjęte w późniejszym czasie. Jerzy Samuel Bandtkie błędnie podaje nazwisko norbertanina – Piotr Vachaux zamiast Arseni Fasseau – i pisze o nim, że zlecono mu urządzenie Biblioteki. O jego czynnościach tylko tyle wiem, że go wszyscy chwalą, ale śladu jego pracy teraz już nigdzie nie znać, i powiadano mi, że z pracy tej umarł, co łatwo być może, zwłaszcza, że mając piersi z wysokiego chóru norbertanów nadwyrężone, nie mógł długo wytrzymać niebezpiecznego niezdrowym ludziom przy Bibliotece zatrudnienia126. Bandtkie tak skomentował wartość tego inwentarza: Że do tego katalogu alfabetycznego nie zrobiono katalogu repozytorialnego drugiego, dziwno mi bardzo; atoli jak z rozmaitych okoliczności domyślać się mogę, musiano się spieszyć z pracą na urząd jako tako nakazaną, szukano bowiem tylko polskich rzeczy i dziejów, i stało się przez ten pośpiech to, że zamiast ośmiu Kadłubków, tylko czterech ich znaleziono, a w 2000 kodeksów tylko 4000 zamiast 8000 pism wyrachowano. Prócz oryginału, zrobiono dwie tegoż katalogu kopie, z których jedna jest jeszcze w Bibliotece, a drugą posłano do Warszawy, a za tym katalogiem wywędrowało do Warszawy 17 rękopisów historycznych, niegdyś własność, a potem dar Jakuba Górskiego; zbiory Stanisława Górskiego […]. A chociaż, jak Janocki twierdzi, uroczyście zapewniono powrót tych rękopisów niezawodny, jednak aż do dziś dnia te rękopisy nie powróciły do Biblioteki i Bóg wie, gdzie się obracają127. Inventarium spisane przez J.I. Przybylskiego i podpisane przez A. Speisera w 1803 r. w protokole przejęcia Biblioteki przez tego drugiego podaje nam też inne katalogi i inwentarze. W dwunastu punktach dwustronicowego dokumentu wymieniono, co zostało przekazane: 1. Repertorium Universale ejusdem Bibliotheca […] M. Hyacintho Przybylski dub dato 1 octobris 1785 […], 2. Indiculus Rariorum monumentarum sive Rarorum Codicum et Librorum – indeks dzieł rzadkich, 3. Diurna conscription Librorum, Cimeliorum et Supellectilis quotquod sub […] M. Hyacinthi Przybylski […] anno ex 1784 in 1785 (usque ad annum 1803) – dziennik darów, zakupów i rzeczy przejętych z innych kolegiów, wpływających w latach 1784–1803, 4. Connotatio Numismatum in tribus tabulis dispositorum […] – spis monet otrzymanych jako dar, 5. Collectiones librorum quinque in locis diversis dispersa […] – spis pięciu księgozbiorów, znajdujących się poza Kolegium, 6. Bibliotheca Bogucickiana […] – biblioteka przejęta po ks. Bogucickim, 7. Bibliotheca candidatorum religuia […] – księgozbiór teologiczny, 8. Libri a pie defuncto D. Wilczek […] – książki otrzymane w donacji po zmarłym ks. Wilczku, 2. Biblioteka Jagiellońska od reformy Kołłątajowskiej do 1809 r. 9. Scripta periodica varia […] – spis różnych pism, 10. Libri varii non adnotati […] – spis różnych dzieł nieujętych w katalogach, 11. Reversales et adnotationes librorum […], 12. Claves varia in Repertorio universali […] – katalog alfabetyczny do Repertorium Universale128. 126 J.S. Bandtkie, Historya…, op.cit., s. 97. 127 Ibidem, s. 92–93. W aktach przekazania znajduje się również dziesięciostronicowe zestawienie liczby książek i rękopisów na lata 1785 i 1803, znajdujących się pod poszczególnymi sygnaturami. Najważniejszym katalogiem z tamtego okresu jest Repertorium Bibliothecae Scholae Regni Principis Studii Generalis Cracoviensis, qua conditione isthaec a M. Josepho Aloysio Putanowicz S.T.D. per M. Hyacinthum Przybylski anno academico ex 1784 in 1785 recepta est, mensibus mai et junii anni 1785-ti descriptum, spisane w 1785 r. przez J.I. Przybylskiego podczas przejmowania biblioteki po J.A. Putanowiczu. Tytuł tego spisu D. Markiewicz w 1809 r. skrócił do nazwy Repertorium Universale, opisując w ten sposób kartę, która stanowiła obwolutę tegoż dzieła. Jest to katalog działowy, w którym dział odpowiada oznaczeniu szaf129. W tabelach Przybylski podaje liczbę dzieł znajdujących się w danej szafie oraz informację, ile dzieł według danych wcześniejszych powinno się tam znajdować. I tak książek drukowanych w części pierwszej, Libri Typis, jest odpowiednio: A – 56 dzieł (powinno być 65, stwierdzone przez J.I. Przybylskiego), B – 24 (26), C – 82 (102), D – 249 (262), E – 585 (598), F – 335 (381), G – 582 (601), H – 484 (493), I – 900 (923), K – 172 (178), M – 163 (215), N – 58 (60), O – 514 (531), P – 428 (450), Q – 120 (133), R – 654 (694), S – 235 (255), T – 161 (101), U – 863 (897), W – 951 (971), X – 756 (794), Y – 894 (974), Z – 878 (1001). W części drugiej, Codices Manuscripti, wymieniono liczbę dzieł rękopiśmiennych: w szafce AA – 418 (443), BB – 569 (604), CC – 337 (377), DD – 403 (472), EE – 33 (40). Część trzecia, Artium Monumenta varia, to spis obrazów, monet, globusów. W następnej części, Supellex et Ornamenta, spisano wyposażenie i ozdoby (np. stoły). W kolejnym ustępie, Effi gies Virorum Illustrium, podano wykaz portretów sławnych postaci. Kategoria szósta to Repositoria Librorum Dispersorum, wymienione są tu księgozbiory rozproszone (jaka jest ich proweniencja i w którym miejscu budynku Biblioteki się znajdują). W kolejnych dwóch ustępach, Catalogi i Claves, podano siedem katalogów zbiorów oraz spis dziesięciu kluczy do pomieszczeń Biblioteki. Na dole dokumentu zamieszczona 128 Inventarium Bibliothecae Cas. Regni Universitatis Cracoviensis, qua conditione illa […] a M. Hyacintho Przybylski Bibliothecae eiusdem Praefecto […] 1803. BJ Arch. BJ. 129 Repertorium Bibliothecae Scholae Regni Principis Studii Generalis Cracoviensis, qua conditione isthaec a M. Josepho Aloysio Putanowicz S.T.D. per M. Hyacinthum Przybylski anno academico ex 1784 in 1785 recepta est, mensibus mai et junii anni 1785-ti descriptum. BJ Arch. BJ. 5. Raport przekazania biblioteki przez Jacka I. Przybylskiego Anzelmowi Speiserowi z 1803 r. BJ Arch. BJ, bez sygn. jest informacja w języku łacińskim, że spisał to własnoręcznie J.I. Przybylski w roku akademickim 1784/1785, a przyjęli delegaci Uniwersytetu w 1785 r. Poniżej znajduje się komentarz: Niniejsze Repertorium, jako jedyny i pryncypalny monument informujący o stanie Biblioteki akademickiej, w jakim była po Reformie […] w 1780 znaleziona, przy instalacji W. J. P. Jerzego Samuela Bandtke, członka kilku uczonych Towarzystw, na Bibliotekarza Akademii Krakowskiey i Profesora Bibliografii, w roku 1811 podpisuję, Jacek Przybylski F. D. Emeryt Szkoły Gł., Wydziału Filozofi cznego Dziekan130. Do katalogu działowego był tworzony Claves varia in Repertorio universali…, który jest indeksem alfabetycznym. Był to brudnopis, z licznymi poprawkami, skreśleniami, spisywany w rzędach lub później w tabelach. Na dalszych stronach znajduje się również układ działowy księgozbioru, z którego przypuszczalnie wy-kreślano tytuły po przeniesieniu ich do indeksu alfabetycznego. Catalogi Bibliothecae Publicae Principis Regni Lycaei Universitatis Academiae Cracoviensis to piętnaście woluminów w pięknych skórzanych oprawach, z informacją, że będzie to czystopis, według wcześniejszego klucza przepisywany pod nadzorem Przybylskiego w 1787 r.131 Układ katalogu miał być według autorów z podaniem miejsca w szafach bibliotecznych (oznaczenie: litera, cyfra rzymska, cyfra arabska). Na pierwszej stronie po stronie tytułowej każdego tomu znajduje się łacińska dedykacja dla króla Stanisława Augusta, na następnych stronach wymienione nazwiska darczyńców, dwunastu sławnych obywateli, przede wszystkim biskupów i arcybiskupów. Każdy tom był zatytułowany nazwą działu, którego dotyczył, a w jego ob-rębie przyjęto układ alfabetyczny. Niestety większość tomów była pusta. I tak tom 1 – Poligraphiae Communes – pusty, t. 2 – Poligraphiae Phisicae – pusty, t. 3 – Mathesis – częściowo przepisany do litery R, t. 4 – Physice – częściowo przepisany (litery U, W), t. 5 – Medicina – częściowo przepisany (litera U), t. 6 – Chirurgia – częściowo przepisany (litera U), t. 7 – Oeconomia – częściowo przepisany (litera U, X, Z), t. 8 – Technologia – częściowo przepisany (litra U, Z), t. 9 – Poligraphiae Morales – pusty, t. 10 – Metaphysica – częściowo przepisany (litera E, G, I, O, P, R, U, W, X, Y, Z), t. 11 – Theologia – częściowo przepisany (litery C, D, E, F, G, I, K, N, O, P, R, X, Y, Z), t. 12 – Nomologia – częściowo przepisany (litery przede wszystkim Y, po za tym B, E, G, I, K, N, O, P, S, U, W, Z), t. 13 – Historia – najbardziej uzupełniony (litery C, D, E, I, M, N, O, P, R, S, U, W, X, Y, Z, t. 14 – Litteratura – częściowo przepisany (litery C, I, K, N, O, P, R, S, W, X, Z), t. 15 – Philologia – częściowo przepisany (litery E, G, I, M, N, P, U, W, X, Z). 130 Ibidem. 131 Catalogi Bibliothecae Publicae Principis Regni Lycaei Universitatis Academiae Cracoviensis, BJ sygn. Rkp. 3617. 2. Biblioteka Jagiellońska od reformy Kołłątajowskiej do 1809 r. Kolejnym inwentarzem jest Cimelia In armario cimeliorum […] w formie zeszytu, zawierający spis najcenniejszych cimeliów zarówno rękopiśmiennych, jak i drukowanych oraz cennych przedmiotów, wymieniono np. pastorał drewniany, złotogłowiem oklejony należący do ks. opata Jan Korytowskiego z 1569 r., turban ukraiński czy popiersia Jana Kochanowskiego, Juliana U. Niemcewicza czy też Stanisława Staszica132. Collectio Numismatum […] to jeszcze jeden rejestr, zawierający spis numizmatów na trzech kartach, sporządzony przez J.I Przybylskiego 25 maja 1803 r. Każda karta odnosiła się do jednej półki i jej zawartości: półka pierwsza – 34 monety złote i srebrne, półka druga – 44 monet złotych, srebrnych i miedzianych z różnych okresów historycznych, półka trzecia – 26 monet z różnych kruszców133. 2.3.3. Gromadzenie i udostępnianie zbiorów Józef Putanowicz już w roku 1774 w raporcie Stan wewnętrzny… zauważył, że brak stałego dochodu dla Akademii powoduje m.in., że Bibliotece nie wystarcza funduszy na zakup książek, wynagrodzenia dla bibliotekarzy czy też pomocników, co powodowało niemożliwość przeprowadzenia prac porządkowych w księgozbiorach. Kolegium Większe posiadało majątki w Bronowicach, Trątnowicach i Boszczynie, ale po rozbiorach przestały one przynosić dochody134. Dodatkowo brak gospodarności i przezorności nie pozwalał na inwestycje lub remonty budynków uniwersyteckich. Przy tak mizernych perspektywach finansowych budująca była postawa profesorów Akademii przekazujących pieniądze z własnych dochodów na naprawę mieszkań, darowizn w postaci książek lub donacji pieniężnych na najpilniejsze potrzeby, co podkreślał Kołłątaj w raporcie z wizytacji w roku 1777135. Od momentu przejęcia Biblioteki przez J.I. Przybylskiego stan jej fi nansów systematycznie się pogarszał. Wynikało to przede wszystkim z trudnej sytuacji Szkoły Głównej, która pomimo wyjątkowych zabiegów Komisji Edukacji Narodowej, by przywrócić jej wcześniejszą świetność, miała coraz mniej donatorów, co wiązało się z malejącymi wpływami finansowymi oraz brakiem zainteresowania Guberni Galicji Zachodniej problemami Akademii. Jedynie raz z końcem lat 90. XVIII w. udało się uzyskać od rządu niewystarczającą kwotę 679 reńskich na naprawę dachu Kolegium136. Zachowane sprawozdania finansowe Biblioteki z tych lat pokazują coraz trudniejszą sytuację materialną. 132 Cimelia. In armario cimeliorum. Manuscripta […], Libri typis impressi […], Archaologia. BJ Arch. BJ. 133 Collectio Numismatum in Tabulis Dispositorum, BJ Arch. BJ. 134 K. Estreicher (jun.), Collegium Maius – dzieje gmachu, Kraków 1968, s. 35. 135 Ibidem, s. 41. 136 Ibidem. Calculus Percepti et Expensi […], czyli zestawienie dochodów i wydatków Biblioteki z lat 1792–1797 zajmuje raptem dwie strony, co uświadamia skalę problemu137. W okresie od października 1792 do października 1793 r. przychody wynosiły 325,30 złp, w tym znajdowała się kwota zaoszczędzona w roku poprzednim, 50,30 złp, oraz dotacja od uniwersytetu w wysokości 275 złp. Wydatki na pensję adiunkta w kwocie 125 złp, wynagrodzenie pomocnika bibliotekarza wynoszące 62,50 złp, ogrzewanie Lectorium w okresie zimowym, które kosztowało 46,03 złp, oraz inne wydatki dawały sumę 242,33 złp. Można zauważyć zatem, że pomimo skromnych dochodów Biblioteki udawało się niewielką kwotę 82,97 złp przesunąć na kolejny rok. Widoczne jest również, że brak w zestawieniu takich pozycji, jak np. zakup książek. Oprócz niewielkich dotacji od Akademii Biblioteka otrzymała w roku szkolnym 1795/1796 dotację od ks. Sebastiana Czochrona, profesora Akademii. W kolejnych latach sytuacja pogarszała się, co wyraźnie można stwierdzić, śledząc wspomniany wyżej dokument. W latach 1796–1797 kwota z roku wcześniejszego to zaledwie 7,40 złp, przy czym brak jest subwencji z Akademii, a wydatki w tym okresie wyniosły 9,30 złp rocznie (były to koszty pensji posługacza i niezbędne wydatki). Następny Calculus obejmujący okres od 1797 do 1803 r. ujawnia pojedyncze wydatki w wysokości 10–12 złp, co zaś do dochodów, były to albo zaoszczędzone wcześniej niewielkie kwoty lub jedyna w tym okresie darowizna od Prokuratorii w wysokości 300 zł.138 Od połowy XVIII w. w związku z ogromnymi problemami fi nansowymi, z jakimi w tym czasie borykała się Akademia, nie było mowy o zakupach nowych książek. Jedyną możliwością uzupełniania zbiorów Biblioteki były księgozbiory przekazywane darem przez byłych profesorów Szkoły Głównej, jednakże zdarzało się to coraz rzadziej. Tak właśnie trafił do biblioteki księgozbiór po ks. Antonim Żołędziowskim, spisany w 1783 r. po jego śmierci139, księgozbiór po biskupie A.S. Grabowskim140, księgozbiór po ks. Józefie Bogucickim otrzymany w październiku 1801 r. (1271 dzieł) czy też biblioteka ks. Andrzeja Dominika Lipiewicza. Były to większe darowizny i jak widać nieliczne. Prowadzony przez J.I. Przybylskiego dziennik darów, zakupów i rzeczy przejętych z innych kolegiów, wpływających w latach 1784–1803, dobitnie pokazuje, jaka była skala tego zjawiska. Wszystkie zapisy były podawane z datą dzienną141. W tym 137 Calculus Percepti et Expensi pro Biblioteca Universitatis z dnia 30 czerwca 1797 r., Arch. UJ sygn. S I 589. 138 Ibidem. 139 A. Birkenmajer, Jak wyglądała Biblioteka Jagiellońska przed 150 laty (kopia maszynowa), BJ sygn. Przyb. 157/75, s. 4 przypisów do s. 4. 140 BJ Rkp. sygn. 3008, k. 1. 141 Diurna conscriptio Librorum, Cimeliorum et Supellectilis quotquod sub Praefectura M. Hiacinthi Przybylski […] anno 1784 in 1785 (usque ad annum 1803). BJ Arch. BJ. 2. Biblioteka Jagiellońska od reformy Kołłątajowskiej do 1809 r. okresie pojawiają się drobne darowizny w postaci monet złotych, srebrnych i miedzianych, pojedyncze dzieła, jak Jeografi a powszechna i Codex chartaeus darowane w 1786 r. przez J.A. Putanowicza, Biblia Radziwiłłowska in formato magno przekazana przez nieznanego z imienia Nowińskiego w 1791 r. czy podarowane przez Hipolita Kownackiego w 1790 r. dzieła kompletne Woltera w języku francuskim. Pojawiają się też wyjątkowe dary, jak dwa globusy nieba i Ziemi wykonane przez Wilhelma Blaeu z 1640 r. oraz Opera Th eologia w piętnastu tomach przekazane odpowiednio w 1789 i w 1796 r. przez ks. Wilczka. Oprócz dzieł Biblioteka otrzymała również przedmioty użyteczne, np. stół barwiony darowany w roku 1788 przez F. Kolendowicza. Od 1794 r. coraz częściej zdarzają się wpisy „nic nie darowano”. I mimo tego, że J.I. Przybylski podawał, że dzięki darowanym księgozbiorom wzrósł zasób Biblioteki, to często nie było to z zyskiem dla niej, ponieważ książki w poszczególnych bibliotekach darczyńców dublowały się. Wśród donatorów pojawiają się nazwiska takich osób, jak J. Śniadecki, H. Kołłątaj, B. Garycki oraz Michał Sołtyk. Podobną funkcję jak Diurna prowadzone przez Jacka Przybylskiego miało Connotatio Librorum quotquod stante administratione moderni Bibliothecarii de 1ma octobris 1784 installati ex dono variorum Bibliothecae Academiae accesserunt anno 1785142, niewielki trzystronicowy dokument pokrywający się w treści z zapisem darów i przybytków dla Biblioteki, jednakże nie uwzględniający wszystkich wpływów. Jak wyglądało udostępnianie w tym czasie, można sobie wyobrazić na podstawie Rejestru wypożyczeń za lata 1778–1794, znajdującego się w Archiwum BJ143. Wśród czytelników korzystających ze zbiorów biblioteki Kolegium Większego znajdują się znane nazwiska, jednak widać, że w sumie – na przestrzeni lat – było ich niewielu. Śledząc wpisy w Rejestrze, można również stwierdzić, że często książki nie były zwracane. Przedstawione zapisy według oryginalnej kolejności pokazują skalę wypożyczeń i zwrotów: Feliks Oraczewski – 4 tyt., za jedną ang. zostawił jedną niem. (zwrot 0); Hugo Kołłątaj – 3 tyt. (zwrot 0); Kolegium Moralne – 11 tyt. (zwrot 9); Rafał Czerwiakowski – w roku 1790 – 13 tyt. (m.in. Chirurgia, zwrot 10), w 1792 r. 2 tyt. (zwrot 2); Cancellarius Universitatis Cracoviensis (kancelaria?) – 13 tyt. (zwrot 5), w 1789 r. 5 tyt. (zwrot 4), w 1790 r. 9 tyt. (zwrot 4); Antoni Krząnowski w 1792 r. wypożyczył 1 tyt., nie oddał.; Józef Sołtykowicz – w 1810 r. 6 tyt. (zwrot 2), pod spodem notka, że resztę przeniesiono do nowego rejestru; Józef Putanowicz – 1 tyt. (zwrot 1); Franciszek Kolendowicz – 1789 r. – 4 tyt. (zwrot 3), 1791 r. – 1 tyt. (zwrot 1), 1793 r. – 2 tyt. (zwrot 2), 1794 r. – 1 tyt. (zwrot 1); Julian Czermiński – 1 tyt. (zwrot 1); Józef Bogucicki – 47 tyt. (zwrot 142 Connotatio Librorum quotquod stante administratione moderni Bibliothecarii de 1ma octobris 1784 installati ex dono variorum Bibliothecae Academiae accesserunt anno 1785, BJ Arch. BJ. 143 Rejestr wypożyczeń za lata 1778–1794, BJ sygn. Rkp. 1148 III. 27); Franciszek Borgiasz Piekarski – lata 1810–1812 – 8 tyt. (zwrot 5); Walerian Bogdanowicz – 1788 r. – 12 tyt. (zwrot wszystkich w dn. 20 kwietnia 1803 r.); K. Brzuchalski – 1 tyt. (zwrot 0); Feliks Jaroński – 3 tyt. (zwrot 1); Franciszek Józef Minocki, prof. prawa, rektor 1773–1778 – 4 tyt. (zwrot 0); Witold Smaczniński, prof. teologii – lata 1789–1792 – 18 tyt. (zwrot 18); Bonifacy Garycki, prof. prawa rzymskiego – 4 tyt. (zwrot 3); Franciszek Scheidt, botanik, chemik – 1790 r. – 4 tyt.; Józef Januszewicz, pierwszy prof. prawa ojczystego – 6 tyt. (zwrot 6); Feliks Radwański – 1788 r. – 4 tyt. (zwrot 3), 1793 r. – 1 tyt. (zwrot 0), 1794 r. – 9 tyt. (zwrot 7), oprócz tego notka, że posiada wiele książek, „których katalog jest na osobnej karcie”; Jan Śniadecki – 2 tyt. (zwrot 2); Marcin Fiałkowski – 1793 r. – 1 tyt. w 4 tomach (zwrot wszystkich); Sebastian Czochron – 1 tyt. (zwrot 1)144. Przybylski próbował odzyskać wypożyczone i nieoddawane przez lata książki według zalecenia Feliksa Oraczewskiego145, ówczesnego rektora Akademii, jednakże były to często zabiegi skomplikowane i bezowocne, ponieważ dzieła zostały zagubione bądź były przekazywane bez wiedzy bibliotekarza innym profesorom. 2.4. Prefektura Anzelma Speisera i Michała W. Voigta (1802–1808) Następcą Jacka Idziego Przybylskiego, po jego ustąpieniu ze stanowiska, został tymczasowo w 1802 r., a po powrocie z Wiednia w 1806 r. już nominalnie, ks. Anzelm Speiser (ok. 1755–1807), który równocześnie odebrał nominację na profesora bibliografii w Akademii Krakowskiej. Za czasów KEN wprowadzono ścisły związek pełnienia funkcji bibliotekarza z wykonywaniem profesury, mimo iż rzeczona Komisja stworzyła etat bibliotekarza kierownika Biblioteki. Dopiero Franciszek Stroński, obejmując w 1859 r. funkcję bibliotekarza, nie przyjął równocześnie profesury, co spowodowało, że w roku 1866 Ministerstwo specjalnym zarządzeniem skasowało ten zapis146. Anzelm Speiser został w roku 1796 mianowany przez władze austriackie rewizorem księgozbiorów w całej Galicji. Od 1803 r. kierował aukcją książek Józefa Maksymiliana Ossolińskiego oraz innych wydawców, był także autorem katalogów aukcyjnych147. Adiunktem A. Speisera został Michał Wacław Voigt (1765–1820), urodzony w Czechach, doktor fi lozofii. Był również czasowym zastępcą A. Speisera w czasie 144 Ibidem. 145 A. Chwalba, op.cit., s. 89. 146 J. Włodarczyk, op.cit., s. 84. 147 J.W. Brzeski, op.cit., s. 138. 2. Biblioteka Jagiellońska od reformy Kołłątajowskiej do 1809 r. jego wyjazdów i choroby w 1805 r.148 Wraz ze Speiserem opracowali ok. 6 tysięcy dzieł w katalogu cedułkowym oraz podnieśli kolejny raz kwestię egzemplarza obowiązkowego, tym razem skutecznie. Ze Speiserem współpracował w latach 1806–1807, wspominany również przez Bandtkiego, u którego ponownie ubiegał się o pracę, Andrzej Kalinka (1780–1842)149. W roku 1807 Speiserowi i Voigtowi przydzielono dwóch płatnych pisarzy dziennych (diurnistów), Antoniego Gorgosza150 i Mikołaja Kopcińskiego151, do prac porządkowych i katalogowych oraz kustosza Tomasza Vuchicha152 i posługacza Józefa Bermana153. W latach 1807–1809 jako posługacz (magazynier) pracował również Józef Gadomski, który jako jedyny od 1809 r. pomagał Voigtowi katalogować i porządkować księgozbiór154. Gadomski wspierał później również ks. Dominika Markiewicza, który w imieniu Komisji Edukacyjnej Księstwa Warszawskiego nadzorował i dokonywał inspekcji przejętych księgozbiorów Szkoły Głównej Koronnej. Był również świadkiem przekazania księgozbioru i dokumentacji przez J.I. Przybylskiego i Floriana Kudrewicza nowemu prefektowi, którym został Jerzy Samuel Bandtkie. Po śmierci A. Speisera Voigt kontynuował prace nad katalogiem cedułkowym (kartkowym). Przy pomocy Tomasza Vuchicha, doktora fi lozofii, profesora dyplomatyki i numizmatyki155, oraz dwóch diurnistów opracował katalogi systematyczne księgozbioru Akademii podzielonego na 14 działów dziedzinowych, ułożonych w porządku chronologicznym, jak również „naukowy alfabetyczny katalog” każdego z 14 działów. Powstał również katalog repozytorialny, służący przede wszystkim do przeprowadzenia skontrum księgozbioru156. Przy okazji skontrum okazało się zresztą, że wielkość zbioru Biblioteki jest zupełnie inna niż wartość podana przez J.I. Przybylskiego, co wynikało z częstych kradzieży, przenoszenia księgozbiorów i faktycznego braku kontroli nad księgozbiorem biblioteki Szkoły Głównej Koronnej przez ostatnie kilkadziesiąt lat. W okresie prefektury Anzelma Speisera (1802–1807) na całość zbiorów Biblioteki składały się: I. Biblioteka Główna czyli Biblioteka Stara w Kolegium Jagiellońskiem (Większem), na pierwszym piętrze w dwóch salach: z których większa była kaplicą z ołtarzem zawierającym w sobie obraz św. Wawrzyńca. Przy ścianach są szafy z książkami aż po sklepienie. Na środku stoi stół długi, 148 Ibidem, s. 154. 149 Ibidem, s. 69. 150 Ibidem, s. 61. 151 Ibidem, s. 78. 152 Ibidem, s. 138. 153 Nazwisko to występuje także w formie Bergmann, Barman lub Bärman. Por. J.W. Brzeski, op.cit., s. 35; Protokół rewizji Collegium Maius z 1 IX 1809 r., Arch. UJ sygn. S I 589; K. Estreicher (jun.), Collegium Maius – dzieje gmachu, op.cit., s. 189. 154 J.W. Brzeski, op.cit., s. 59. 155 Ibidem, s. 155. 156 Ibidem, s. 154. otoczony ze wszystkich stron wyściełanemi ławkami, w około którego akademicy (profesorowie) dopóki wspólnie w tym gmachu mieszkali, zwykli pracować. Druga mniejsza sala jest właściwie pokojem opatrzonym sufitem: po prawej stronie Sali wielkiej. Pod ścianami również stały szafy z książkami. Następnie Voigt wylicza szafy: w których stały drukowane książki (A–Z), rękopisma (AA–FF). Reszta od GG do SS zawierały różne ciekawości (częścią rękopisma, częścią monety, medale, dzieła drukowane i rozmaite zabytki sztuki albo pisma) w zupełnym nieporządku. II. Biblioteki Poboczne, tych było siedem w różnych miejscach oddzielnie od Biblioteki Głównej; mianowicie: 1. W Bursie Jerozolimskiej; 2. W Kollegium fizycznym, gdzie znajdowały się porozrzucane po ziemi dwie biblioteki pojezuickie; 3. W Kollegium Mniejszym; 4. W Kollegium Jagiellońskim pod schodami w lektorium Galena (in auditorio Galeni); 5. W temże Kollegium Jagiellońskiem w izdebce bibliotekarza książki po śp. Bogucickim profesorze akademii; 6. Przy Obserwatoryum Astronomicznem, gdzie się znajdowały dzieła astronomiczne i mapy157. Dnia 1 grudnia 1809 r. Daniel Speiser zwrócił się do Rady Szkoły Głównej Koronnej o zwrot książek pozostających w Collegium Maius, a należących do jego zmarłego 1 grudnia 1807 r. brata Anzelma158. Księgozbiór ten nabył ówczesny minister sprawiedliwości Feliks Łubieński dla powstającej wtedy z jego inicjatywy biblioteki rządowej przy Sądzie Apelacyjnym w Warszawie i, co dość zaskakujące, zakup ten musiał obejmować również szafy, w których złożone zostały księgi, skoro J.S. Bandtkie zwracał się w liście do ministra, aby ten zechciał je podarować bibliotece akademickiej, ujawniając plany przełożenia do nich części księgozbioru pozostającego w Sali Jagiellońskiej159. Łubieński na propozycję tę przystał od razu, pisząc: „Biblioteka skoro przez WMPana ułożoną zostanie, nabierze nowej świet-ności, znaną będzie lepiej Publiczności, użyteczniejszą się stanie i zachęci Rząd do kompletowania dziełami ostatniego wieku […]”160. Sprawa szaf po A. Speiserze jest o tyle ciekawa, że protokół przeprowadzonej 1 września 1809 r. rewizji budynku Collegium Maius ujawnia, iż meble należące rzekomo do niego zostały zabrane z Collegium Minus, z pomieszczenia przerobionego później na refektarz, do budynków kolegialnych, w których mieszkali bernardyni w czasach austriackich161. Rewizję tę przeprowadzono w obecności Józefa Bermana, 157 F. Matejko, Dzieje Biblioteki Uniwersyteckiej w Krakowie [w:] Zakłady uniwersyteckie w Krakowie. Przyczynek do dziejów oświaty krajowej podany i pamięci pięciusetletniego istnienia Uniwersytetu Krakowskiego poświęcony, Kraków 1864, s. 46–47. Opis ten powtarza w formie skróconej J.S. Bandtkie, Historya…, op.cit., s. 130–131. 158 Protokół posiedzenia Rady Szkoły Głównej Krakowskiej z 6 XII 1809 r., Arch. UJ sygn. S I 38, k. 25. 159 Brulion listu J.S. Bandtkiego do F. Łubieńskiego [1812], BJ sygn. Rkp. 4176, k. 72–73. 160 List F. Łubieńskiego do J.S. Bandtkiego z 18 III 1812 r., BJ sygn. Rkp. 4176, k. 74. 161 Protokół rewizji Collegium Maius z 1 IX 1809 r. Arch. UJ sygn. S I 589. 2. Biblioteka Jagiellońska od reformy Kołłątajowskiej do 1809 r. ówczesnego pomocnika bibliotekarza162, a podpisali się pod nią uniwersyteccy pedle – Jan Skrzypiński i Kazimierz Zadębski oraz bliżej niezidentyfi kowany Benedykt Czępielski. Dokument ujawnia kilka interesujących szczegółów związanych z wy-posażeniem budynku kolegialnego. Szafy zabrane z Collegium Minus znalazły się bowiem nie tylko w bibliotece A. Speisera, ale także w sali przylegającej do czytelni, a część z nich wykorzystano do naprawy uszkodzonej w tej sali podłogi. Protokół ten opisuje także losy obrazów pędzla Andrzeja Radwańskiego, zdobiących Izbę Wspólną, przerobioną za czasów austriackich na czytelnię. Według ustaleń K. Estreichera w 1806 r. płótna te zostały „z widoczną złą wolą, przy pomocy woźnego Bermana”163 wyrwane ze ścian i sufitów. W sprawozdaniu z rewizji czytamy, że na obrazach tych „odmalowana była historia sławnych Akademików, tudzież portrety sławnych Akademików”164 i że zostały one przeniesione do Biblioteki pod opiekę A. Speisera, lecz ich dalsze losy pozostają nieznane. Stan personalny Biblioteki w latach 1775–1809 przedstawia poniższe zestawienie. 1775–1777 Prefekt: Józef Alojzy Putanowicz; zastępca: Michał Wawrzyniec Mrugaczewski; autor katalogów: Arseni Fasseau 1778 Prefekt: Józef Alojzy Putanowicz; zastępca: Michał Wawrzyniec Mrugaczewski; pomocnik: Józef Wilkoszewski 1779 Prefekt: Józef Alojzy Putanowicz; pomocnik: Józef Wilkoszewski 1780–1781 Prefekt: Józef Alojzy Putanowicz; zastępca: Abraham Jakub Penzel; pomocnik: Józef Wilkoszewski 1782 Prefekt: Józef Alojzy Putanowicz; zastępca: Abraham Jakub Penzel; pomocnik: Józef Wilkoszewski, Zygmunt Aleksander Włyński 1783 Prefekt: Józef Alojzy Putanowicz; pomocnik: Józef Wilkoszewski, Zygmunt Aleksander Włyński; Andrzej Michał Pacygiewicz – pomocnik i zastępca 1784 Prefekt (do 1 października 1784 r.) Józef Alojzy Putanowicz; prefekt (od 1 października 1784 r.): Jacek Idzi Przybylski; pomocnik: Józef Wilkoszewski; Andrzej Michał Pacygiewicz – pomocnik i zastępca 162 Co przeczy tezie J. Brzeskiego, jakoby J. Berman wraz z A. Speiserem w połowie sierpnia 1809 r. opuścił Kraków. Zob. J.W. Brzeski, op.cit., s. 36. 163 K. Estreicher (jun.), Collegium Maius – dzieje gmachu, op.cit., s. 190. 164 Protokół rewizji Collegium Maius z 1 IX 1809r. Arch. UJ sygn. S I 589. 1785–1786 Prefekt: Jacek Idzi Przybylski; zastępca: Franciszek Salezy Jezierski; adiunkt: Józef Wilkoszewski 1787–1801 Prefekt: Jacek Idzi Przybylski; adiunkt: Józef Wilkoszewski 1802 Prefekt (do lutego 1802 r.): Jacek Idzi Przybylski; prefekt tymczasowy (od lutego 1802 r.): Anzelm Speiser; adiunkt i zastępca: Michał Voigt 1803–1805 Prefekt tymczasowy: Anzelm Speiser; adiunkt i zastępca: Michał Voigt 1806 Prefekt tymczasowy: Anzelm Speiser; adiunkt i zastępca: Michał Voigt; pomocnik: Andrzej Kalinka 1807 Prefekt: Anzelm Speiser; adiunkt i zastępca: Michał Voigt; kustosz: Tomasz Vuchich; pomocnik: Andrzej Kalinka; diurnista: Antoni Gorgosz, Mikołaj Kopciński; posługacz: Józef Berman 1808–1809 Prefekt: Michał Voigt; kustosz: Tomasz Vuchich; posługacz: Józef Berman; komisarz: Dominik Markiewicz 3.BIBLIOTEKA JAGIELLOŃSKA W OKRESIE KSIĘSTWA WARSZAWSKIEGO I WOLNEGO MIASTA KRAKOWA 18091835 3.1. Działalność Dominika Markiewicza (1809–1810) Wkrótce po wkroczeniu wojsk Księstwa Warszawskiego do Krakowa nowo utworzona Rada Administracyjna na radcę edukacyjnego powołała J.I. Przybylskiego, czyniąc go jednocześnie przełożonym wszystkich instytucji naukowych na terenie Krakowa. Zasłużony profesor Akademii Krakowskiej do pomocy dobrał sobie pięciu urzędników, w tym na stanowisko komisarza do spraw bibliotek i muzeów Dominika Markiewicza165. Markiewicz (1758–1818), urodzony w Krakowie, wykształcenie zdobywał w Szkole Głównej Koronnej, a potem na Uniwersytecie w Wiedniu, gdzie studiował fi lozofię, prawo i teologię. W niespełna dwa lata po zakończeniu edukacji podjął w roku 1784 pracę w szkole parafialnej św. Ducha w Krakowie jako senior i nauczyciel łaciny, religii, arytmetyki i geografii. Pracę tę kontynuował do roku 1788. Jednocześnie jeszcze w 1787 r. został seniorem szkoły parafialnej Najświętszej Marii Panny w Krakowie oraz wykładowcą teologii moralnej, obrządku kościelnego, śpiewu chóralnego i historii Kościoła w Seminarium Akademicko-Diecezjalnym. W latach 1789–1792 pełnił funkcję prorektora oraz wykładowcy prawa i wymowy w kolonii 165 Dominik Markiewicz pozostał w kręgu decydentów także po ustąpieniu J.I. Przybylskiego z powierzonego mu urzędu, kiedy komisarzem naukowym ustanowiono hrabiego Antoniego Stadnickiego. Markiewicz objął wówczas funkcję komisarza inspekcyjnego przy boku F. Radwańskiego, odpowiedzialnego za Akademię, muzea i biblioteki. Czytelnia Collegium Maius w Stuba Communis była wówczas wykorzystywana jako sala posiedzeń Komisji Edukacyjnej, a w przylegających do niej pokojach urządzono kancelarie. W. Konczyńska, Zarys historii Biblioteki Jagiellońskiej z 40 rycinami w tekście i 3 planami, Kraków 1923, s. 120; F. Matejko, Dzieje…, op.cit., s. 49–50. akademickiej w Pińczowie. Powróciwszy w 1793 r. do Krakowa, ponownie związał się z Seminarium Akademicko-Diecezjalnym, tym razem jako profesor dogmatyki. W roku szkolnym 1792/1793 oraz 1804/1805 nauczał także wymowy oraz poezji polskiej i łacińskiej w Szkołach Nowodworskich. Aktywna działalność edukacyjna sprawiła, jak pisał, że wychował tylu uczniów, „iż z nich prawie pułk osobny ofi cerski z ukontentowaniem u siebie oglądałem”166. W 1782 r. obronił doktorat z fi lozofi i, a w roku 1796 – z teologii, co pozwoliło mu od roku 1798 do 1806 występować w roli zastępcy profesora historii kościelnej, a w latach późniejszych także profesora teologii pastoralnej i katechetyki oraz teologii moralnej (1817/1818). W latach akademickich 1805/1806–1807/1808, 1815/1816–1817/1818 pełnił funkcję dziekana Wydziału Teologicznego, a przez dwa miesiące roku 1806 (IX–X) – zastępcy rektora Uniwersytetu w Krakowie. W 1809 r. otrzymał probostwo w Stopnicy, skąd powrócił w roku 1815 i ponownie związał się ze Szkołą Główną Krakowską. Ukoronowaniem jego nauczycielskiej kariery było powołanie na członka komitetu akademickiego, który sprawował nadzór nad szkolnictwem średnim Wolnego Miasta Krakowa167. Już 9 sierpnia 1809 r. Rada Wydziału Edukacyjnego Administracji Powiatu Krakowskiego zleciła D. Markiewiczowi rozległy i wieloaspektowy przegląd stanu Biblioteki, obejmujący nie tylko rozpoznanie jej ówczesnej kondycji, ale także porównanie jej ze stanem, w jakim znajdowała się przed zajęciem Krakowa przez Austriaków, a zatem w momencie, kiedy opiekę nad nią sprawował J.I. Przybylski. Markiewicz miał w pierwszej kolejności ustalić, co stało się z księgami pozostawionymi za czasów Przybylskiego w „składach partykularnych”168 oraz zorientować się, czy nie ma książek należących do Biblioteki pomiędzy zbiorami pozostałymi po A. Speiserze i w Urzędzie Cenzury. Polecono mu zwrócenie szczególnej uwagi na stan zachowania biblioteki darowanej przez księdza J. Bogucickiego. Zlecono także Markiewiczowi, aby „starał się wyśledzić, jak wiele Rząd przeszły przeznaczył lub wydał i przez kogo, na skupienie książek dla powiększenia Biblioteki”169. Miał też za zadanie przejrzeć księgę rewersów i sprawdzić, czy „która księga do Biblioteki należąca nie przepadła”170. Działania te wieńczyć miało przygotowanie obszernego raportu z poczynionych ustaleń171. 166 Kopia uwag D. Markiewicza do A. Horodyskiego z 12 XII 1809 r., uzup. 27 I 1810, Arch. UJ sygn. S I 587. 167 W. Baczkowska, Korpus pracowników Wydziału Teologicznego 1795–1850, maszynopis, Arch. UJ. 168 Relacja D. Markiewicza o wizycie Biblioteki Akademii Krakowskiej z 24 XI 1809 r., Arch. UJ sygn. S I 587. 169 Ibidem. Z opracowanego przez M. Voigta artykułu o Bibliotece dowiadujemy się, iż rząd austriacki przeznaczył na zakup książek kwotę 4000 fl ., z czego D. Markiewiczowi oddał 3293 fl . i 53 kr. [M. Voigt], op.cit., s. 222. 170 Relacja D. Markiewicza o wizycie Biblioteki Akademii Krakowskiej z 24 XI 1809 r., Arch. UJ sygn. S I 587. 171 Ibidem. 3. Biblioteka Jagiellońska w okresie Księstwa Warszawskiego i Wolnego Miasta Krakowa… Komisarz zabrał się do pracy bardzo energicznie i metodycznie. W pierwszej kolejności podzielił zaplanowane czynności na dwa etapy: mające się odbywać w miesiącach letnich zabezpieczanie i liczenie zbiorów, a w miesiącach zimowych spisywanie katalogu książek przeniesionych z Urzędu Cenzury i przygotowanie obszernego raportu, mającego odnosić się do wszystkich zleconych przez Radę czynności172. Powzięty plan wydawał się sensowny, tym bardziej że porozkładane w różnych pomieszczeniach Collegium Maius zbiory faktycznie wymagały zgromadzenia w jednym miejscu i podzielenia choćby na dzieła drukowane i rękopiśmienne, bez czego zresztą dokonanie jakichkolwiek podsumowań ilościowych nie było możliwe. Markiewicz wykonywał tę trudną pracę z pomocą pozostającego jeszcze w Krakowie M. Voigta oraz jednego zaledwie pomocnika – zatrudnionego jeszcze w czasach rządów austriackich Józefa Gadomskiego173. Wykonywane przez siebie czynności i wyliczenia pieczołowicie zapisywał w swoich brulionach, mających w przyszłości stać się podstawą do sporządzenia właściwego raportu174. Notatki D. Markiewicza, zachowane dzięki przekazowi W. Konczyńskiej, pozwalają odtworzyć niektóre działania, jakie D. Markiewicz podjął w celu uporządkowania Biblioteki. Pozwalają także dostrzec, iż drobiazgowe badania nad stanem Biblioteki i jej zbiorów cechowały się troską o ułatwienie dalszych prac bibliotecznych. Główny zrąb księgozbioru, usytuowany w Sali Obiedzińskiego, był w miarę uporządkowany i ustawiony w układzie działowym oraz odnotowany w katalogach, niemniej jednak część dzieł była przygotowana do opracowania jeszcze przez A. Speisera i w tym celu rozlokowana na stołach i we wnękach okiennych175. Komisarz polecił ponowne powstawianie ich do właściwych szaf, ale w taki sposób, aby w przyszłości można było odróżnić je od dzieł już skatalogowanych. Z późniejszych przekazów wynika, że przygotowując grunt pod przyszłe prace biblioteczne, dzieła te ustawiono w szafach Librarii. Następnie Markiewicz skupił się na zbiorach znajdujących się w pozostałych pomieszczeniach Biblioteki i widząc ich zaniedbanie, postanowił zgromadzić je w Sali Jagiellońskiej, gdzie zostały przejrzane176. W międzyczasie Markiewicz zapoznał się ze wszystkimi katalogami bibliotecznymi, spisami darów i rachunkami z ubiegłych lat. Na ich podstawie próbował ustalić, gdzie ujęte w nich zbiory się znajdują i jaka jest ich wielkość. Dzieła skatalogowane trafiały na swe właściwe miejsca, zaś położenie tych przeznaczonych dopiero do opracowania zostało starannie opisane. Wtedy dopiero Markiewicz przystąpił do liczenia zbiorów. Jak stwierdza W. Konczyńska: „książki i rękopisy skatalogowane przeliczył sztuka za sztuką, podobnie jak dział muzealny 172 Ibidem. 173 J.W. Brzeski, op.cit., s. 59. 174 Bruliony przechowywane były w BJ pod sygn. Rkp. 1156, niestety zaginęły. Szczęśliwie dość obszernie omawia je W. Konczyńska, Zarys…, op.cit., s. 119–122. 175 Ibidem, s. 120. 176 Ibidem. i osobliwości Biblioteki, na podstawie czego spisany został protokół”177. Zbiory złożone w Sali Jagiellońskiej zostały uporządkowane – rękopisy oddzielono od książek, a te ostatnie poukładano formatami. Z przekazu W. Konczyńskiej wynika, że zgrupowano je w cztery stosy. W pierwszym złożono książki pozostałe po Antonim Żołędziowskim, Grzegorzu Modlińskim, Stanisławie Barańskim, Bazylim Olszyńskim i Mateuszu Orlińskim. Stos drugi mieścił dzieła pochodzące z bibliotek jezuickich, zaś stos trzeci i czwarty odpowiednio dzieła z Kolegium Mniejszego i Kolegium Większego. Na ławach rozłożono dary profesorów, w tym dary Andrzeja Dominika Lipiewicza, Andrzeja Jana Kantego Śleczkowskiego, Franciszka Czernego-Schwarzenberga i Józefa Kozłowskiego. Kolejnym krokiem było zsumowanie liczby dzieł178. Pozostawione przez D. Markiewicza bruliony179 pozwoliły W. Konczyńskiej na sporządzenie kompletnego zestawienia stanu ilościowego zbiorów BJ w 1809 r. Wynika z niego, iż w 24 szafach Librarii, oznaczonych literami od A do Z, pomieszczono wówczas 12 644 dzieła180, zaś w Stuba Communis w szafach oznaczonych liczbami arabskimi 1, 2, 3, 11 i 12 przechowywano 2066 dzieł. W szafach 1 i 3 umieszczono książki z biblioteki Ossolińskich, bez sygnatur. Jeśli do liczby tej dodać 15 234 dzieł z Sali Jagiellońskiej, to okazuje się, że według szacunków D. Markiewicza dzieł drukowanych zgromadzonych wówczas w Bibliotece Akademickiej było 29 944, a zatem prawie 30 tysięcy. Nieco trudniejsze jest oszacowanie liczby rękopisów, ponieważ D. Markiewicz policzył je razem z innymi cennymi obiektami przechowywanymi w Bibliotece181. Jeśli jednak przyjąć, że W.Konczyńska dokładnie przepisała bruliony komisarza, to rękopisy znajdowały się w Sali Obiedzińskiego w sześciu szafach oznaczonych od AA do FF i ich liczba wynosiła 1964182. W Sali Jagiellońskiej znajdowało się w roku 1809 757 manuskryptów, a zatem można wnioskować, iż w sumie w całej Bibliotece było ich 2721. Z wyliczeń D. Markiewicza wynika także, że w dziewięciu szafach (GG– QQ) zgromadzono 222 „osobliwości”183. Całkowity stan zbiorów musiałby wtedy wynosić 32 887 jednostek. 177 Ibidem. 178 Ibidem. 179 Według relacji autorki w brulionach D. Markiewicz zapisywał „pozycje poszczególne”, czyli liczbę książek i rękopisów na poszczególnych półkach szaf. W. Konczyńska zsumowała je w ramach każdej z szaf i podała liczbę ogólną. 180 Niestety, W. Konczyńska nie precyzuje, czy D. Markiewicz miał na myśli dzieła, czy też liczbę woluminów. 181 W. Konczyńska określa je mianem „osobliwości Biblioteki i działem muzealnym”. W.Konczyńska, Zarys…, op.cit., s. 120. Dodatkowo sprawę komplikuje fakt, iż według Repertorium J.I. Przybylskiego manuskrypty przechowywano w szafach od AA do EE, a W. Konczyńska sugeruje, iż znajdowały się one także w szafi e FF. 182 Podobnie jak w przypadku książek nie określono, czy D. Markiewicz miał na myśli dzieła, czy woluminy. 183 W. Konczyńska, Zarys…, op.cit., s. 121–122. 3. Biblioteka Jagiellońska w okresie Księstwa Warszawskiego i Wolnego Miasta Krakowa… Wedle słów samego D. Markiewicza sporządzony przez niego raport miał być „na zawsze stałą tej Biblioteki i wszystkich do niej należytości kontrolą dlatego, aby Akademia nie była już nigdy w potrzebie oddawania tej Biblioteki komukolwiek na dobrą wiarę, ale według pewnych prawideł”184, o czym pisał dnia 24 listopada 1809 r. w swojej Relacji o wizycie Biblioteki Akademii Krakowskiej. Sama relacja ogranicza się jedynie do wymienienia zakresu działań zaplanowanych przez komisarza w celu uporządkowania Biblioteki i dość ogólnie opisuje przebieg prac podjętych w miesiącach letnich185. Wielka to strata dla badacza historii tej instytucji, że raport ten nie powstał, a do dyspozycji mamy zaledwie różne pomniejsze relacje i uwagi komisarza oraz streszczenia brulionów. Relacja ta przynosi jednak cenne informacje o zakresie czynności, które wykonywał, pozostający jeszcze wówczas w Krakowie, M. Voigt w okresie od połowy lipca do niemalże końca listopada. Otóż zobowiązał się on przed polskim rządem do „układania dalszego Biblioteki podług systematu Erschiusza i Reussa”186, a zatem wnioskować można, że nie porzucił on swych prac nad opracowaniem zbiorów. Niestety, sam raport jest w podawaniu danych nieścisły, bowiem w dalszej części jego autor stwierdza, że 15 lipca 1809 r. M. Voigt prace nad katalogiem przerwał, zaś T. Vouchich zajmował się jedynie wypożyczaniem dzieł pochodzących z biblioteki J. Bogucickiego187. Franciszek Matejko podaje z kolei, że M. Voigt zajęty był w tym czasie spisywaniem monet, drzeworytów i „innych ciekawości”188, co zmuszony był czynić sam, ponieważ T. Vuchich opuścił Kraków już w sierpniu 1809 r., udając się do Lwowa189. Wiemy jednak z całą pewnością, że na krótko przed wyjazdem M. Voigta 26 listopada 1809 r., po ukończeniu wszystkich czynności związanych z liczeniem księgozbioru oraz przekazaniem komisarzowi wiadomości o układzie księgozbioru i o istniejących katalogach, Bibliotekę opieczętowano i zamknięto, a D. Markiewicz upomniał się w przywoływanej powyżej relacji o przydział mieszkania po M. Voigcie lub T. Vuchichu i wyznaczenie pensji w wysokości 100 złp dla pisarza w celu dalszego kontynuowania prac nad raportem i spisem dzieł przewiezionych z Urzędu Cenzury190. 184 Relacja D. Markiewicza o wizycie Biblioteki Akademii Krakowskiej z 24 XI 1809 r., Arch. UJ sygn. S I 587. 185 Jeszcze na przełomie 1809 i 1810 r. D. Markiewicz spodziewał się, że prace nad raportem będzie mógł kontynuować. W uwagach do A. Horodyskiego pisał: „I w tym aż dotąd czekałem i czekam dalszych rozkazów”. Kopia uwag D. Markiewicza do A. Horodyskiego z 12 XII 1809 r., uzup. 27 I 1810 r., Arch. UJ sygn. S I 587. 186 Mowa tutaj o niemieckich bibliotekarzach Johannie Samuelu Erschu (1766–1828) oraz Jeremiasu Davidzie Reussie (1750–1837). 187 Relacja D. Markiewicza o wizycie Biblioteki Akademii Krakowskiej z 24 XI 1809 r., Arch. UJ sygn. S I 587. 188 F. Matejko, Dzieje…, op.cit., s. 50. 189 J.W. Brzeski, op.cit., s. 155. 190 Relacja D. Markiewicza o wizycie Biblioteki Akademii Krakowskiej z 24 XI 1809 r., Arch. UJ sygn. S I 587. 3.2. Zarząd Jerzego Samuela Bandtkiego (1811–1835) Dnia 5 grudnia 1809 r. odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Rady Szkoły Głównej Krakowskiej, podczas którego referendarz cywilno-wojskowy Departamentu Krakowskiego Andrzej Horodyski przekazał podpisane trzy dni wcześniej przez Józefa Poniatowskiego Urządzenie Szkoły Głównej Krakowskiej oraz Etat tegoroczny wydatków191. Odnośnie do biblioteki publicznej postanowiono, aby do czasu powołania właściwej osoby na stanowisko bibliotekarza pozostała ona zamknięta, a nadzór nad nią został powierzony tymczasowemu zastępcy. Zarówno rektor, jak i Rada zostali zobligowani do jak najszybszego znalezienia odpowiedniego kandydata na wakujące stanowisko192. Z przedstawionego na posiedzeniu stanu wydatków wynikało, że niezależnie od poszukiwań opiekuna Biblioteki, miała już ona swoich pedli i posługacza. Starszym pedlem był Jan Skrzypiński (z wynagrodzeniem 450 złp), młodszym – Kazimierz Zadębski (360 złp), zaś posługaczem Biblioteki wspomniany uprzednio J. Gadomski (200 złp). Wszyscy oni otrzymali mieszkania w Collegium Maius oraz stosowny przydział drewna opałowego193. Izba Edukacyjna, pomimo niezadowalającego stanu fi nansów niewielkiego Księstwa, do kwestii stanu krakowskiej książnicy przywiązywała dużą wagę, a stojący na jej czele Stanisław Kostka Potocki, sam wytrawny bibliofil, wykazywał duże zaangażowanie, jeśli chodzi o uporządkowanie i zinwentaryzowanie Biblioteki. Do realizacji tego zadania wyznaczono, mieszkającego wówczas w pruskim Wrocławiu, rektora Szkoły św. Ducha, Jerzego Samuela Bandtkiego. Bandtkie, wbrew utartym opiniom, nie był jedynym i oczywistym kandydatem na stanowisko bibliotekarza Akademii Krakowskiej194. Przede wszystkim władze uczelni liczyły na powrót M. Voigta, którego prace w Bibliotece oceniano bardzo pozytywnie. Nadzieja ta rozwiała się jednak już w marcu 1810 r., kiedy do Krakowa dotarła wiadomość, że został zatrudniony we Lwowie195 . Wydaje się, że 191 Protokół posiedzenia nadzwyczajnego rady Szkoły Głównej Krakowskiej z 5 XII 1809 r., Arch. UJ sygn. S I 38, s. 1. Urządzenie Szkoły Głównej Krakowskiey dnia 2. grudnia 1809, Kraków 1810. 192 Ibidem, s. 11. 193 Ibidem, s. 13. 194 Właściwie jedynie K. Lewicki wspomina o tym fakcie. Zob. K. Lewicki, Sprawa powołania Jerzego Samuela Bandtkiego na stanowisko dyrektora Biblioteki Jagiell. w R. 1810/11, „Śląski Kwartalnik Historyczny Sobótka” 1950, t. 5, s. 172. W artykule tym autor cytuje dość dokładnie i obszernie zachowane w Archiwum UJ i BJ dokumenty związane z nominacją J.S. Bandtkiego na stanowisko bibliotekarza i profesora bibliografii w Szkole Głównej Krakowskiej, dlatego też w niniejszym opracowaniu ograniczono się do podania najważniejszych faktów z tą nominacją związanych. 195 M. Voigt opuścił Kraków 26 listopada 1809 r., a 18 grudnia roku następnego przybył do Lwowa. Objął tam 5 stycznia 1811 r. katedrę fi lozofii i pedagogiki. Za: J.W. Brzeski, op.cit., s. 155. Potwierdzają to ustalenia Z. Ciechanowskiej. Z. Ciechanowska, Voigt Michał Wacław [w:] Słownik pracowników książki polskiej, red. I. Treichel, Warszawa–Łódź 1972, s. 932. S. Sierakowski pisał 6. Jerzy Samuel Bandtkie, bibliotekarz UJ w latach 1811–1835, olej na płótnie, aut. Rafał Hadziewicz. Własność Muzeum UJ w tej sytuacji najpoważniejszym kandydatem na wakujące stanowisko był fi lozof ks. Feliks Jaroński, kształcony u pijarów, który zresztą starał się nie tylko o objęcie tej funkcji, ale ubiegał się także o katedrę prawa kościelnego, teologii moralnej, fi zyki, matematyki i wymowy196. Jak pisze ówczesny rektor Szkoły Głównej Krakowskiej S. Sierakowski: „przyszła mu na koniec ochota podać się na Bibliotekarza”197. Feliks Jaroński przedstawił rektorowi plan przygotowań, jakie zamierza poczynić, zanim zostanie opiekunem Biblioteki. Proponował, że uda się na własny koszt do Wiednia, gdzie uczestniczył będzie w wykładach bibliografii, aby nabyć niezbędnej wiedzy, która pozwoli mu na kontynuowanie prac bibliotecznych według systemu wprowadzonego przez M. Voigta. Miał on wsparcie ze strony Józefa Maksymiliana Ossolińskiego, prefekta Cesarskiej Biblioteki w Wiedniu, który deklarował, że ks. Jaroński będzie miał możliwość zapoznania się tam z zadaniami bibliotekarza. Oczekiwał jedynie zapewnienia, że gdy powróci we wrześniu, stanowisko nadal będzie na niego czekało198. W tym samym czasie czyniono już kroki w celu pozyskania Daniela Becka z Drezna, co wziął na siebie A. Horodyski199. W gronie kandydatów znajdowali się także niejaki Linner200, Niemiec, absolwent Akademii Krakowskiej, oraz ks. Alan [?] Zubrzycki201. Wśród aplikujących nie mogło zabraknąć również D. Markiewicza, który według słów rektora S. Sierakowskiego: „nie odstępuje swej pretensji do tegoż urzędu, pisze nam i gada dużo”202. Potwierdzenie tego, że D. Markiewicz bardzo aktywnie, acz w sposób zawoalowany, zabiegał o urząd bibliotekarza Szkoły Głównej Krakowskiej, znajdujemy w uwagach, które przygotował dla A. Horodyskiego na zaś w liście do A. Horodyskiego: „Dowiaduję się, że JWMP Voicht [Voigt – przyp. aut.] już jest aktualnym bibliotekarzem we Lwowie, więc powrotu jego tracimy nadzieję” (List S. Sierakowskiego do A. Horodyskiego z 20 III 1810 r., Biblioteka Naukowa PAU i PAN, sygn. Rkp. 163, t. 2, k. 322). Wynika z tego, że informacja, jaką otrzymał rektor, nie była precyzyjna. 196 W. Tatarkiewicz, Jaroński Feliks [w:] PSB, t. 10, Wrocław 1962, s. 638; E. Aleksandrowska, Jaroński Feliks [w:] Dawni pisarze polscy. Od początków piśmiennictwa do Młodej Polski. Przewodnik biografi czny i bibliografi czny, red. R. Loth, t. 2, Warszawa 2001, s. 36. Rektor w swym liście do A. Horodyskiego wymienia jedynie wykłady fizyki, logiki i geometrii. List S. Sierakowskiego do A. Horodyskiego z dnia 4 II 1810, Biblioteka Naukowa PAU i PAN sygn. Rkp. 163, t. 2, s. 290. Ostatecznie otrzymał katedrę fi lozofi i spekulatywnej. 197 List S. Sierakowskiego do A. Horodyskiego z 4 II 1810 r., Biblioteka Naukowa PAU i PAN sygn. Rkp. 163, t. 2, s. 290. 198 Ibidem. 199 Protokół posiedzenia Rady Szkoły Głównej Krakowskiej z 1 III 1810 r., Arch. UJ sygn. S I 38, s. 94. 200 List S. Sierakowskiego do A. Horodyskiego z 4 II 1810 r., Biblioteka Naukowa PAU i PAN sygn. Rkp. 163, t. 2, s. 290. 201 Protokół posiedzenia Rady Szkoły Głównej Krakowskiej z 1 III 1810 r., Arch. UJ sygn. S I 38, s. 94. 202 List S. Sierakowskiego do A. Horodyskiego z 4 II 1810 r., Biblioteka Naukowa PAU i PAN sygn. Rkp. 163, t. 2, s. 290. 3. Biblioteka Jagiellońska w okresie Księstwa Warszawskiego i Wolnego Miasta Krakowa… przełomie 1809 i 1810 r.203 oraz w pismach, które słał do Rady Szkoły Głównej Krakowskiej204. Ostatecznie jednak formalną propozycję otrzymał Jerzy Samuel Bandtkie. Urodzony w Lublinie 24 listopada 1768 r. w rodzinie kupieckiej, opuścił dom rodzinny już w wieku lat jedenastu, aby osiąść we Wrocławiu. Trafi ł tam pod opiekę stryja – Jana Jerzego Bandtkiego, dzięki któremu odebrał gruntowne wykształcenie – najpierw w ewangelickim Gimnazjum św. Elżbiety, potem podczas studiów w Halle i Jenie w latach 1787–1790. Po powrocie został nauczycielem synów pastora Carla Wilhelma Nürnbergera w Hermansdorf, a kilka miesięcy później podjął te same obowiązki w domu hrabiego Piotra Ożarowskiego. Synów hrabiego kształcił przez lat osiem, mieszkając kolejno w Warszawie i Brzozce, potem zaś w Dreźnie, Berlinie i Petersburgu. Od roku 1798 na kilkanaście lat związał się z bliskim jego sercu Wrocławiem, do którego powrócił, otrzymawszy propozycję objęcia posady nauczyciela w swojej dawnej szkole – Gimnazjum św. Elżbiety205. Wreszcie 20 lutego 1804 r. powołano go na stanowisko rektora Szkoły św. Ducha. Wystawiane przez J.S. Bandtkiego poprzednikom na stanowisku bibliotekarza oceny, nierzadko podszyte charakterystyczną dla niego nutą złośliwości, świadczą o dużej biegłości w sprawach bibliotecznych. Biegłości tej nabył, pełniąc jednocześnie z funkcją rektorską funkcję kierownika biblioteki przy ewangelickim kościele św. Bernardyna206. Zofia Ciechanowska pisała: „Najwybitniejszych bibliotekarzy ówczesnych wykształciła praktyka i działalność naukowa, głównie w zakresie humanistyki”207 . Bandtkie nie był pod tym względem wyjątkiem. Przez siedem lat pracy w trzeciej co do wielkości bibliotece Wrocławia miał możliwość zapoznania się z podstawowymi procesami bibliotecznymi, zawarcia znajomości z przedstawicielami środowiska świata książki, a także wyrobienia sobie własnej opinii na temat polityki prowadzenia tego typu instytucji. Nie zaniedbywał lektury autorów wyznaczających w tamtych czasach nowe trendy i standardy w bibliografii. We Wrocławiu nie tylko uporządkował bibliotekę, sporządzając nowe i uzupełniając istniejące już katalogi, ale także nauczył się oszczędnego wydatkowania skromnego budżetu. Sporządził również brulion historii 203 Dokument zawiera dwanaście obszernych uwag, z których tylko część (uwagi 1–7) trafi ła do adresata, pozostałe D. Markiewicz dopisał już po odjeździe referendarza z Krakowa. Oprócz uwag odnoszących się do ówczesnego stanu oraz do przyszłości Biblioteki Szkoły Głównej zawarł w nich także swoje spostrzeżenia na temat polityki gromadzenia i opracowania zbiorów w Księstwie Warszawskim. Kopia uwag D. Markiewicza do A. Horodyskiego z 12 XII 1809 r., uzup. 27 I 1810 r., Arch. UJ sygn. S I 587. 204 List D. Markiewicza do Rady Szkoły Głównej Krakowskiej z 5 I 1810 r., 31 I 1810 r. oraz 24 II 1810 r., Arch. UJ sygn. S I 587. 205 A.Z. Helcel, Jerzy Samuel Bandtkie w stosunku do społeczności i literatury polskiej. Przyczynek naukowy do dziejów literatury ojczystej, Kraków 1836, s. 44–47. 206 K. Lewicki, Sprawa…, op.cit., s. 172. 207 Z. Ciechanowska, Jerzy Samuel Bandtkie jako bibliotekarz i bibliotekoznawca, „Biul. BJ” 1970, R. 20, s. 8. biblioteki przy kościele św. Bernardyna, uzupełniony, zredagowany i wydany potem przez jego następcę – Michała Morgenbessera w 1814 r. Niewątpliwie pod zarządem Bandtkiego biblioteka ta zyskała na znaczeniu, a jego sława jako specjalisty w tym zakresie została ugruntowana208. Sama Izba Edukacyjna wybór swój argumentowa-ła w oficjalnym powołaniu: „Znając zasługi literackie JW. Pana Bandtkie Rektora Gimnazjum Wrocławskiego, znajomość języka i literatury narodu naszego, którego dzieje wydał na widok publiczny umyśliła ofiarować mu miejsce Bibliotekarza w Szkole Głównej Krakowskiej z katedrą w tejże Szkole bibliografi i […]”209. Pisząc o „zasługach literackich”, przedstawiciele Izby mieli na myśli opublikowane jeszcze w czasach pobytu we Wrocławiu źródłoznawcze rozprawy dotyczące historii Śląska i jego polskości, a także prace językoznawcze, publikowane przeważnie w ofi cynie wydawniczej Kornów, zarówno w języku polskim, jak i niemieckim210. Na temat tego, kto był faktycznym pomysłodawcą wysunięcia kandydatury J.S. Bandtkiego na wakujące stanowisko bibliotekarza Szkoły Głównej Krakowskiej, pojawiały się różne teorie. Karol Lewicki sugeruje, że w czasie swojego pobytu w kraju w pierwszych miesiącach 1810 r. J.S. Bandtkie zbliżył się do księcia Adama Czartoryskiego oraz do księcia Henryka Lubomirskiego, pełniącego wtedy funkcję prezesa Urzędu Administracji Departamentu Krakowskiego, i te właśnie znajomości „kazały właściwym czynnikom zwrócić uwagę na Bandtkiego”211. Nieco inaczej sytuację tę przedstawia A. Birkenmajer. Według jego ustaleń w pierwszej połowie roku 1810, korzystając z podróży do rodzinnego Lublina, J.S. Bandtkie gościł w Krakowie oraz w Puławach, zaproszony tam przez A. Czartoryskiego. Birkenmajer sugeruje, że to ten ostatni właśnie spowodował wezwanie ze strony warszawskiej Izby Edukacyjnej do objęcia przez Bandtkiego stanowiska bibliotekarza212. Pojawiają się również opinie, jakoby to rektor Szkoły Głównej Krakowskiej sprowadził zasłużonego bibliotekarza do Krakowa213. Prawdopodobnie są one oparte na fragmencie listu J.S. Bandtkiego do H. Lubomirskiego, w którym pisze on: „[…] dla upewnienia osoby mojej jest dosyć słowo JO Księcia JMCi i JW. 208 A. Rembowski, J.S. Bandtkiego wrocławska karta biblioteczna, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Wrocławskiego”, Seria A, nr 4, Bibliotekoznawstwo 2, s. 3–54. 209 Pismo Izby Edukacyjnej do J.S. Bandtkiego z 3 V 1811 r., Arch. UJ sygn. S I 586. 210 Oświecenie. Hasła ogólne, rzeczowe i osobowe A–H, oprac. E. Aleksandrowska [et al.], Warszawa 1966, s. 215 (Bibliografia literatury polskiej „Nowy Korbut, t. 4); A. Birkenmajer, Bandtkie Jerzy Samuel [w:] PSB, t. 1, Kraków 1935, s. 261; Z. Ciechanowska, Bandtkie Jerzy Samuel [w:] Słownik pracowników książki polskiej…, s. 29–30; A. Uljasz, Jerzy Samuel Bandtkie (1768–1835). Uczony, pedagog i pracownik książki polskiej, „Annales Universitatis Peadagogicae Cracoviensis. Studia ad Bibliothecarum Scientiam Pertinentia” 2011, t. 9, s. 42. 211 K. Lewicki, Sprawa…, op.cit., s. 172–173. 212 A. Birkenmajer, Bandtkie…, op.cit., s. 261. 213 R. Róg, Sierakowski Sebastian Alojzy [w:] PSB, t. 37, Warszawa–Kraków 1996, s. 296. 3. Biblioteka Jagiellońska w okresie Księstwa Warszawskiego i Wolnego Miasta Krakowa… Sierakowskiego […]”214. Podkreślić przy tym należy, iż bibliotekarz był już znany „osobiście”215 zarówno S. Potockiemu, jak i innym członkom rządowej Komisji Oświecenia, na której zlecenie dokonywał rewizji szkół w tej części Polski, która przed rokiem 1803 została wcielona do Prus216. Jak wynika z późniejszych dokumentów, propozycja oficjalnie została złożona w imieniu Rady Szkoły Głównej Krakowskiej217, ale we wcześniejszych protoko-łach posiedzeń Rady próżno szukać zapisu dotyczącego takiej decyzji. Analizując późniejsze dokumenty, przekonać się można, że niezależnie od autorstwa koncepcji sprowadzenia J.S. Bandtkiego do Krakowa Rada Szkoły Głównej Krakowskiej, wiedząc o planowanej przez H. Lubomirskiego wyprawie do Wrocławia, „uprosiła tegoż […], aby w jej imieniu wyraźną co do tego JPanu Bandtkie uczynił propozycję”218. Wrocławski bibliotekarz oficjalnej swej odpowiedzi udzielił 7 kwietnia 1810 r.219 Lektura tego dokumentu jasno wskazuje, że krakowska oferta była dla J.S. Bandtkiego propozycją zaszczytną i – jak możemy się domyślać – w pełni zaspakajającą jego dość wygórowane ambicje oraz stwarzającą okazję do dalszego rozwoju pasji naukowych, przyjął ją bowiem „z najczulszą wdzięcznością”220. Nie bez znaczenia była także zmiana sytuacji politycznej – wyzwolenie Krakowa w 1809 r. i rosnąca nadzieja na zjednoczenie ziem polskich. W przesłanym liście Bandtkie wyznał: „wolę służyć Ojczyźnie i zadość uczynić ufności tak mi szacownej, nie wątpię opuścić Wrocław za milszy jeszcze Kraków”221. Pomimo dużego entuzjazmu ujawnionego w preambule odpowiedzi udzielonej H. Lubomirskiemu J.S. Bandtkie przedstawił kilka warunków sine qua non, od których wypełnienia uzależniał swoją decyzję o objęciu stanowiska bibliotekarza Akademii Krakowskiej, argumentując, iż „byłoby nieznośną, gdybym za mniejszym pożytkiem publiczności miał służyć w Ojczyźnie, jak tu za granicą”222. Pierwszy z warunków dotyczył obsady stanowiska adiunkta, na które zaproponował Ignacego Bentkowskiego, brata Feliksa, znanego bibliografa, pełniącego wówczas funkcję bibliotekarza Liceum Warszawskiego. Zasugerował również, aby 214 List J.S. Bandtkiego do H. Lubomirskiego z 7 IV 1810 r., Arch. UJ sygn. S I 584, w zespole tym znajduje się także kopia listu. 215 A.Z. Helcel, op.cit., s. 47. 216 Ibidem. 217 Protokół posiedzenia Rady Szkoły Głównej Krakowskiej z 15 IV 1810 r., Arch. UJ S I 38, s. 131. 218 List Rady Szkoły Głównej Krakowskiej do Izby Edukacyjnej z 6 VI 1810 r., Arch. UJ sygn. S I 584. 219 List J.S. Bandtkiego do H. Lubomirskiego z 7 IV 1810 r., Arch. UJ sygn. S I 584. 220 Ibidem. 221 Ibidem. 222 Ibidem. stanowisko to powiązane było z tytułem „Wicebibliotekarza” i „rangą profesorską”223. Kwestii współpracowników dotyczył także punkt siódmy przedstawionych przez J.S. Bandtkiego warunków, w którym przyszły bibliotekarz omawia zasady dobierania pomocników, emanuentów bibliotecznych – wnioskuje, aby jeden był opłacany stale, ale zatrudniany tylko według potrzeby, pozostali zaś aby mogli być rekrutowani spośród studentów Szkoły Głównej „w widoku awansu” i „w widoku nabierania światła i nauki”224. Powołuje się przy tym na swoje wrocławskie doświadczenie w tej kwestii, zatrudniał tam bowiem swych uczniów do kopiowania dokumentów225. Cztery kolejne warunki odnosiły się do spraw związanych z funkcjonowaniem samej Biblioteki, począwszy od regulacji prawnych, na fi nansach skończywszy, czym J.S. Bandtkie dał dowód dużej wiedzy i doświadczenia w zakresie opieki nad zbiorami bibliotecznymi. Po pierwsze zażądał, aby klucze do Biblioteki pozostawały do wyłącznej dyspozycji bibliotekarza i adiunkta, a zasady wypożyczania ksiąg zapisane zostały w stosownym dokumencie. Przedstawił także wstępne wytyczne w tym zakresie. Sugerował m.in., aby zbiory nie były wypożyczane bez rewersu, a także aby nie pożyczać ich osobom, które nie mieszkają w Krakowie i które nie są zaufane. Wszystkim innym księgi mogłyby być wypożyczane nie inaczej, jak tylko po wpłacie kaucji „dla niebezpieczeństwa od ognia, transportu itd.”226. W zakresie udostępniania sugerował także wprowadzenie stałych godzin, w których Biblioteka byłaby otwarta dla czytelników. Punkt piąty dotyczył kwestii finansowania działalności Biblioteki i znalazło się w nim wielokrotnie potem cytowane stwierdzenie, że „biblioteka, która się nie pomnaża, jest człowiek umar-ły, którego zwłoki i nagrobki pilnują”227. Fundusz przyznany Bibliotece według koncepcji przedstawionej przez J.S. Bandtkiego powinien być stały i pozostawać w dyspozycji bibliotekarza. Wreszcie ostatnim wymogiem była konieczność przesłania formalnego powołania na ręce urzędników magistratu wrocławskiego, aby przyszły bibliotekarz mógł zostać zwolniony ze swoich dotychczasowych obowiązków. Przedstawione warunki w pełni potwierdzają uczynioną przez Bandtkiego już na wstępie uwagę, że żądania te nie miały służyć zaspakajaniu 223 W liście J.S. Bandtkie pisze: „ponieważ JP Sierakowski Rektor Akademii i Rada Główna Szkoły podług uwiadomienia przez JP Romana Markiewicza powziętego zostawili mi do wyboru Adjunkta – znając to dobrze, że w takiej pracy trudno spodziewać się skutku pomyślnego, kiedy przyjaźń serca nie łączy, dziękuję niebu za to, że mi wskazuje przyjaciela i towarzysza do pracy, i wróżę sobie sam przyszłość jak najpożądańszą”. Ibidem. Z dokumentu wynika, iż kwestię obsady stanowiska adiunkta powierzono J.S. Bandtkiemu, co być może zawarte było w niezachowanej propozycji przekazanej przez H. Lubomirskiego. Zastanawiający jest fakt powołania na adiunkta D. Markiewicza i tajemniczego jego „uwiadomienia”. 224 Z. Ciechanowska, Jerzy Samuel Bandtkie…, op.cit., s. 6. 225 Ibidem, s. 6. 226 List J.S. Bandtkiego do H. Lubomirskiego z 7 IV 1810 r., Arch. UJ sygn. S I 584. 227 Ibidem. 3. Biblioteka Jagiellońska w okresie Księstwa Warszawskiego i Wolnego Miasta Krakowa… własnych jego potrzeb, ale lepszej organizacji pracy w Bibliotece, o czym sam bibliotekarz pisał z emfazą: „bo zawsze dobro zleconego urzędu przedkładałem nad własne korzyści i życie moje”228. Bandtkie liczył na to, że będzie mógł zawitać do Krakowa już w połowie maja229. Wszystko zresztą wskazywało na to, że zamiar ten się powiedzie, bowiem odpowiedź Bandtkiego została odczytana na posiedzeniu Rady Szkoły Głównej Krakowskiej już 15 kwietnia 1810 r. i wszystkie przedstawione przez niego warunki zostały zaakceptowane230. Następnego dnia zredagowano oficjalne wezwanie na stanowisko bibliotekarza i profesora bibliografii Akademii Krakowskiej z pensją 6000 złp rocznie, przeznaczone do przedstawienia władzom Wrocławia. W tym urzędowym dokumencie wyrażano się o J.S. Bandtkiem w samych superlatywach: „Sława jego w uczonym świecie jako autora i pisarza wielu dzieł, osobliwie w historii Słowian, znana jego niezmordowana usilność i chęci w rozszerzeniu światła, są dla Rady Szkoły Głównej Krakowskiej rękojmią, iż z swej strony nie może nikomu lepiej, jak Wielmożnemu WPanu Dobrodziejowi powierzyć tego urzędu”231. Obiecano także mieszkanie w Collegium Maius oraz niezbędne materiały piśmiennicze, świece i opał, zapewniono także, iż do pomocy zatrudnieni zostaną wicebibliotekarz oraz diurniści według potrzeby. Tego samego dnia wysłano do Bandtkiego drugie pismo, przeznaczone do jego wyłącznej wiadomości, w którym odniesiono się bardziej szczegółowo do kwestii powołania I. Bentkowskiego na stanowisko adiunkta. W piśmie zawiadamiano, że wezwanie dla tego ostatniego zostało wstrzymane do czasu otrzymania ostatecznego urzędowego potwierdzenia nominacji J.S. Bandtkiego, ale zobowiązano go jednocześnie do powiadomienia I. Bentkowskiego, iż takie wezwanie otrzyma wraz z pensją 3000 złp i mieszkaniem232. Pisma te dotarły do Wrocławia 27 kwietnia 1810 r., a 11 maja przyszły bibliotekarz wystosował list do Izby Edukacyjnej z prośbą o potwierdzenie jego nominacji, co umożliwiłoby mu niezwłoczne zwolnienie od obowiązków wrocławskich i pospieszne udanie się do Krakowa233. Ze względu na skomplikowaną sytuację polityczną, bardzo zły stan fi nansów Księstwa Warszawskiego oraz rozgrywki pomiędzy Izbą Edukacyjną a Radą Szkoły Głównej Krakowskiej, sprowadzenie J.S. Bandtkiego okazało się jednak przedsięwzięciem dość skomplikowanym i niemożliwa była jego natychmiastowa realizacja. Najlepiej świadczą o tym listy rektora S. Sierakowskiego do Stanisława 228 Ibidem. 229 Ibidem. 230 Protokół posiedzenia Rady Szkoły Głównej Krakowskiej z 15 IV 1810 r., Arch. UJ S I 38, s. 131. 231 List Rady Szkoły Głównej Krakowskiej do J.S. Bandtkiego z 16 IV 1810 r., Arch. UJ sygn. S I 584. 232 Ibidem. 233 List J.S. Bandtkiego do Izby Edukacyjnej z 11 V 1810 r., Arch. UJ sygn. S I 586. Potockiego z przełomu 1810 i 1811 r., w których temat powołania bibliotekarza powtarza się kilkakrotnie234. Początkowo Izba Edukacyjna wstrzymała nominację J.S. Bandtkiego, powołując się na problemy z wypłatami pensji oraz przygotowywane nowe urządzenie Szkoły Głównej Krakowskiej, w myśl którego funkcja bibliotekarza miała być powiązana z obsadą jednej z katedr na Wydziale Literatury, z pensją 8000 złp. Izba nie zaakceptowała także propozycji utworzenia stanowiska wicebibliotekarza, w zamian za to proponując dwóch pomocników (posługaczy). O swej decyzji Izba zawiadomiła zarówno samego zainteresowanego, jak i Radę Szkoły, przeciągając podjęcie decyzji do czasu zaakceptowania przez bibliotekarza tych nowych warunków235. Ten nie czekał długo i już 1 czerwca wyraził swoją na nie zgodę, z jednym jednak zastrzeżeniem, że planowana dla niego katedra nie może być inną jak bibliografi i, co argumentował: „w inszych profesurach byłbym tylko ciężarem Akademii niepotrzebnym, a nigdy jeszcze w życiu nie przyjąłem na siebie obowiązków, którym nie mogłem za dosyć uczynić”236. Upewniał się także co do podtrzymania wcześniejszych zobowiązań Rady odnośnie do mieszkania, światła, opału i materiałów piśmienniczych. Nie omieszkał przy tym poruszyć kwestii swego wyznania, o czym pisał: „nie mogę i na chwilę pomyśleć, żeby wyznanie Augsburskie było mi na przeszkodzie w urzędowaniu moim, a to tym bardziej, gdym sam w Ojczyźnie pod obcym rządem dał dowody szacunku tolerancji”237. W tym samym czasie Rada Szkoły Głównej, nieświadoma, iż J.S. Bandtkie na warszawskie warunki przystał, wystosowała 6 czerwca obszerne pismo do Izby 234 „Kiedy zdaje się, że dochód mamy zabezpieczony z kasy oddzielnej od skarbu publicznego, sądzę, że już przyszedł moment wezwania JWPana Bandtkę na bibliotekarza. Czują wszyscy profesorowie potrzebę tego i jednomyślnie żądają. Gdyby na wiosnę przyjechał, miałby całe lato do rozpoznania się i rozpoczęcia swej pracy, gdy w jesieni przy początku roku szkolnego dni krótkie i zimne, niewiele go uczynią czynnym”. List S. Sierakowskiego do S. Potockiego z dn. 26 XII 1810, Biblioteka Naukowa PAU i PAN sygn. Rkp. 10294, t. 2, s. 6. „Przy odesłaniu odebrawszy od JWMPana Dobrodzieja, mam honor odpowiedzieć względem JWP. Bandtke, iż go jeszcze przywoływać nie potrzeba, bo i fundusz nasz jeszcze niepewny, przy teraźniejszym zawodnym wpływie z dóbr narodowych i lasów do tej kasy i że w zimie nie miałby co robić”. List S. Sierakowskiego do S. Potockiego z 9 I 1811 r., Biblioteka Naukowa PAU i PAN sygn. Rkp. 10294, t. 2, s. 10. „Nadchodzi już pora wezwania JWMPana Bandtke do przeznaczonego mu urzędu bibliotekarza, który od dawania lekcji bibliografii, będąc w tym półroczu aż do zaczęcia szkolnego, 11 septembri dyspensowany, miałby czas do rozpoznania się w tym gmachu roboty, która dotychczas prawie jest nietknięta, ze wstydem Akademii i dawniejszych bibliotekarzy”. List S. Sierakowskiego do S. Potockiego z 10 III 1811 r., Biblioteka Naukowa PAU i PAN sygn. Rkp. 10294, t. 2, s. 23. 235 List Izby Edukacyjnej do J.S. Bandtkiego z 18 V 1810 r., BJ sygn. Rkp. 278, t. 1; List Izby Edukacyjnej do Rady Szkoły Głównej Krakowskiej z 22 V 1810 r., Arch. UJ sygn. S I 584. Korespondencja ta świetnie ilustruje, jaką grę polityczną toczono w owym czasie, bowiem w liście do J.S. Bandtkiego Izba nadmienia o szykowanym nowym urządzeniu Szkoły Głównej, a w piśmie do Rady tejże Szkoły odwołuje się do problemów z wypłatą pensji. 236 List J.S. Bandtkiego do Izby Edukacyjnej z 1 VI 1810 r., Arch. UJ sygn. S I 586. 237 Ibidem. 3. Biblioteka Jagiellońska w okresie Księstwa Warszawskiego i Wolnego Miasta Krakowa… Edukacyjnej, w którym uzasadniała przede wszystkim konieczność zatrudnienia wicebibliotekarza, przypominając Izbie, że po latach rządów austriackich: „[…] uporządkowanie teraz tej Biblioteki dla własnego jej bezpieczeństwa i łatwości trafienia do każdego dzieła, nie jednego roku, lecz kilku lat ciągłej wymaga pracy. Jakże Bibliotekarz będzie mógł obejść się bez zaufanego i umie-jętnego Wice-Bibliotekarza do tak długiej, trudnej i nudnej roboty, w której na pomocy prostych posługaczów bynajmniej rachować nie może”238. Rada podkreślała także, że sam bibliotekarz będzie wystarczająco obciążony dodatkowymi obowiązkami, choćby związanymi z prowadzeniem wykładów, i nie będzie mógł wtedy zajmować się udostępnianiem zbiorów i sprawowaniem opieki nad Biblioteką, a do tego potrzeba „człowieka umiejętnego, pewnego, pilnego i o całość Biblioteki troskliwego”239. Na nic się jednak nie zdały ani gotowość J.S. Bandtkiego do podjęcia obowiązków, ani interwencja Rady odnośnie do zatrudnienia I. Bentkowskiego – Izba Edukacyjna zawiadomiła władze Szkoły Głównej, że bibliotekarz przyjął zaoferowane przez nią warunki i podjęła decyzję o odroczeniu wezwania go na urząd, tłumacząc tę decyzję problemami fi nansowymi i prosząc go o cierpliwość240. Przyczyny stojące na drodze do objęcia opieki nad Biblioteką i rozpoczęcia zajęć z bibliografii zostały częściowo usunięte wiosną 1811 r. i wtedy też Izba wystąpiła do J.S. Bandtkiego o przybycie do Krakowa241, jednak ten nie mógł wówczas tego uczynić ze względu na przyjęte na siebie obowiązki, o czym pisał: Ale że dla samego dobra Biblioteki Krakowskiej nie mogę stąd inaczej oddalić się, jak przyjacielskim sposobem, to dlatego nie wiem, czy do obowiązku mojego w Krakowie prędzej jak na S. Jan albo może dopiero na S. Michał stawić się zdołam, ponieważ mimo woli i życzenia zawikłano mię tutaj w czynności, które dokończyć muszę, a oprócz tego wiadoma powolność rządu tutecznego i tak nie pokwapi się mnie stąd tak rychło uwolnić242. Aby wspomóc Bandtkiego w pertraktacjach z wrocławskimi urzędnikami, Izba przesłała na jego ręce akt oficjalnego powołania, datowany na 3 maja 1811 r.243 Akt dymisji magistrat Wrocławia wystawił Bandtkiemu w dniu 19 czerwca 1811 r.244 Zastrzeżono w nim, że bibliotekarz nie może opuścić swojego stanowiska do czasu znalezienia następcy, z tego też pewnie powodu Izba raz jeszcze upomnieć się 238 List Rady Szkoły Głównej Krakowskiej do Izby Edukacyjnej z 6 VI 1810 r., Arch. UJ sygn. S I 584. 239 Ibidem. 240 List Izby Edukacyjnej do J.S. Bandtkiego z 16 VI 1810 r., Arch. UJ sygn. S I 586; List Izby Edukacyjnej do Rady Szkoły Głównej z 16 VI 1810 r., Arch. UJ sygn. S I 586. 241 List Izby Edukacyjnej do J.S. Bandtkiego z 1 IV 1811 r., Arch. UJ sygn. S I 586. 242 List J.S. Bandtkiego do Izby Edukacyjnej z 26 IV 1811 r., Arch. UJ sygn. S I 586. 243 List Izby Edukacyjnej do J.S. Bandtkiego z 3 V 1811 r., Arch. UJ sygn. S I 586. 244 Akt dymisji J.S. Bandtkiego z 19 VI 1811 r., Arch. UJ sygn. S I 584. musiała o jego przyjazd245. Ostatecznie Bandtkie ustąpił z funkcji rektora Szkoły św. Ducha 17 sierpnia 1811 r. i dziesięć dni później zawitał do Krakowa246. Ze względu na odwlekające się w czasie przybycie J.S. Bandtkiego Rada Szkoły Głównej Krakowskiej, w trosce o zapewnienie w nowym roku akademickim dostępu do zbiorów, podjęła decyzję o powierzeniu opieki nad nimi Florianowi Kudrewiczowi, proboszczowi parafii greckokatolickiej przy kościele św. Norberta, dziekanowi Wydziału Teologicznego. O fakcie tym zawiadomiła Izbę Edukacyjną 17 października 1810 r., a zatem w dniu oddania dziekanowi kluczy do Biblioteki, dołączając prośbę o zgodę na wypłacenie mu remuneracji247. Jak wspominano powy-żej, Biblioteka była wtedy zamknięta zgodnie z art. 27 Urządzenia Szkoły Głównej Krakowskiej przekazanym Radzie Szkoły na posiedzeniu 5 grudnia 1809 r.248 Florian Kudrewicz ograniczył zatem swoją aktywność w Bibliotece jedynie do czynności administracyjnych i siłą rzeczy z jego działalności nie zachowały się żadne sprawozdania. Sam Bandtkie wypowiadał się w czasach późniejszych o Kudrewiczu w pochlebnych słowach jako o „mężu światłym i uczonym”249, usprawiedliwiał także brak większego zaangażowania księdza w sprawy Biblioteki, pisząc, że „przez ten krótki czas nie mógł tknąć się tego zamętu […]”250. 3.2.1. Stan Biblioteki w 1811 r. Dnia 31 sierpnia 1811 r. rektor Szkoły Głównej Krakowskiej wystosował list do J.I. Przybylskiego, dziekana Wydziału Filozoficznego, zobowiązując go do przekazania J.S. Bandtkiemu Biblioteki i „wszystkich należących do niej sprzętów, mebli, mieszkania w posesję i zarządzanie”251. Oficjalne przejęcie odbyło się 4 września w obecności wspomnianego już powyżej F. Kudrewicza, profesorów Feliksa 245 List Izby Edukacyjnej do J.S. Bandtkiego z 16 VII 1811 r., Arch. UJ sygn. S I 586. 246 K. Lewicki, Sprawa…, op.cit., s. 179, 181. Lewicki jako datę przyjazdu J.S. Bandtkiego podaje 27 sierpnia 1811 r., taką samą datę podaje sam Bandtkie w swojej Historyi…, op.cit., s. 146. W oficjalnych dokumentach zapisano natomiast, że przybył on 28 sierpnia. List S. Sierakowskiego do J. Przybylskiego z 31 VIII 1811 r. (kopia do wiadomości J.S. Bandtkiego z 1 IX 1811 r.), BJ sygn. Rkp. 4176, k. 9. 247 List Rady Szkoły Głównej Krakowskiej do Izby Edukacyjnej z 17 X 1810 r., Arch. UJ sygn. S I 586. 248 Protokół posiedzenia nadzwyczajnego rady Szkoły Głównej Krakowskiej z 5 XII 1809 r., Arch. UJ sygn. S I 38, s. 11. 249 J.S. Bandtkie, Historya…, op.cit., s. 146. Podkreślić przy tym należy, że bibliotekarz darzył F.Kudrewicza dużym zaufaniem. Tradycją stało się, iż podczas swoich wyjazdów wakacyjnych to jemu właśnie powierzał klucz do Biblioteki. Por. Pisma J.S. Bandtkiego do Rektora UJ z 29 VIII 1818, 4 VIII 1819, 26 VIII 1820, 10 VII 1823, 19 VIII 1929, Arch. UJ sygn. S I 584. 250 J.S. Bandtkie, Historya…, op.cit., s. 146. Opinię tę powtarza potem F. Matejko, Dzieje…, op.cit., s. 52. 251 List S. Sierakowskiego do J. Przybylskiego z 31 VIII 1811 r. (kopia do wiadomości J.S. Bandtkiego z 1 IX 1811 r.), BJ sygn. Rkp. 4176, k. 9. 7. Raport przekazania biblioteki UJ Jerzemu S. Bandtkiemu z 1811 r. Arch. UJ sygn. S I 584 Jarońskiego i Kazimierza Brzuchalskiego, dozorcy domów akademickich Mateusza Mecherzyńskiego, a także pedla J. Skrzypińskiego i posługacza J. Gadomskiego. Poprzedziło je odebranie od bibliotekarza przysięgi – „manum stipulatum na wierne zachowanie Muzeum Akademickiego sobie powierzonego”252 – oraz uroczyste wręczenie kluczy do Biblioteki. Powyższe czynności opisano w sporządzonym na tę okoliczność protokole, w którym wyszczególniono także najważniejsze biblioteczne dokumenty, które zostały przekazane Bandtkiemu253. Spodziewać by się należało, że w tym urzędowym piśmie odnajdziemy konkretne zapisy, odnoszące się do ilości i rozmieszczenia zbiorów, najważniejszych przecież w Bibliotece. Nic bardziej mylnego. Owszem, J.I. Przybylski zamieszcza w dokumencie informacje, że J.S. Bandtkie został „z lokalnością Biblioteki i ogólnym porządkiem rzeczy”254 zaznajomiony i oprowadzony po wszystkich należących do niej salach, ale samego opisu stanu i liczebności księgozbioru oraz omówienia sposobu jego uporządkowania próżno tam szukać. Oczywiście, ani J.I. Przybylski, którego przygoda z Biblioteką zakończyła się w 1803 r., kiedy to przekazał Bibliotekę A. Speiserowi255, ani F. Kudrewicz, nadzorujący ją jedynie przed przyjazdem Bandtkiego, nie mogli mieć o jej ówczesnym stanie dogłębnej wiedzy. Dlaczego w akcie przekazania nie uczestniczył D. Markiewicz, który jako ostatni badał ten temat na polecenie Rady Szkoły Głównej – nie wiemy. Nie wiemy również, dlaczego Przybylskiemu nie przekazano protokołów lub brulionów sporządzonych przez komisarza256. Bandtkie odnotował: „O czynnościach zaś x. Dominika Markiewicza nic nie wiem, jako że po różnych wędrówkach książki w stosach w Sali Jagiellońskiej były składane, jedne w liczbie 14 000 przeszło, a drugie wstawiane w szafy in Stuba Communi z napisem «libri per medium signati videntur esse Bibliothecae majoris Collegii»”257. Brak informacji o przeprowadzonych przez komisarza pracach porządkowych skutkował sporym zamieszaniem, szczególnie w odniesieniu do szacunków wiel-kości księgozbioru. Wpłynął poza tym znacząco na późniejszą, negatywną i dość niesprawiedliwą, opinię bibliotekarza o dokonaniach jego poprzedników. 252 Protokół przekazania Biblioteki Uniwersyteckiej J.S. Bandtkiemu z 4 IX 1811 r. (kopia do wiadomości J.S. Bandtkiego), BJ sygn. Rkp. 4176, k. 12. Oryginał zachowany w Arch. UJ sygn. S I 584, przytoczony w całości przez K. Lewickiego, Sprawa…, op.cit., s. 181–183. Protokół ten J.S. Bandtkie cytuje także z nieznacznymi zmianami w tekście (ze swoimi uwagami) na stronach Historyi…, op.cit., s. 158–162. 253 Protokół przekazania Biblioteki Uniwersyteckiej J.S. Bandtkiemu z 4 IX 1811 r. (kopia do wiadomości J.S. Bandtkiego), BJ sygn. Rkp. 4176, k. 12. 254 Ibidem. 255 J.W. Brzeski, op.cit., s. 119. 256 W. Konczyńska sugeruje, iż przyczyną były częste zmiany w zarządzie Szkoły Głównej oraz ich zaangażowanie w przeprowadzaną wówczas reformę uczelni. W. Konczyńska, Zarys…, op.cit., s. 126. Zastanawiające jest jednak, że D. Markiewicz objął probostwo w Stopnicy w roku 1809, a powrócił do Krakowa dopiero po ustąpieniu S. Sierakowskiego z funkcji rektora. W. Baczkowska, Korpus pracowników Wydziału Teologicznego 1795–1850, maszynopis, Arch. UJ. 257 J.S. Bandtkie, Historya…, op.cit., s. 146. 3. Biblioteka Jagiellońska w okresie Księstwa Warszawskiego i Wolnego Miasta Krakowa… Pierwszy raz ujawnił ją już w kilka miesięcy po objęciu stanowiska, kiedy to na wezwanie Rady Szkoły Głównej Krakowskiej, datowane na dzień 28 września 1811 r., z początkiem grudnia przedstawił obszerny memoriał, w który podsumował stan Biblioteki258. W pierwszym paragrafie bezradnie raportuje, że zarówno „dawna” Biblioteka, jak i biblioteka „z rozmaitych innych zmieszana”, mieszcząca się w Sali Jagiellońskiej znajdują się w takim nieładzie, iż niemożliwe jest przeprowadzenie rewizji259. Wizja ta jest dość odległa od tej, jaka wyłania się z brulionów i relacji D. Markiewicza, i wymaga kilku słów wyjaśnienia. Analiza dokumentów sporządzonych przez komisarza wskazuje, że wszystkie zbiory zostały uporządkowane i policzone z całą starannością przed zapieczętowaniem Biblioteki w listopadzie 1809 r. Można przypuszczać, że pozostawała w stanie nienaruszonym do 17 października roku 1810, kiedy klucze przejął F. Kudrewicz, a i później próżno szukać dowodów na jakiekolwiek większe prace porządkowe. Wręcz przeciwnie. Kiedy zaraz po przybyciu Bandtkiego do Krakowa Dozór Szkoły Głównej Krakowskiej wezwał go do wypłaty F. Kudrewiczowi260 150 złp z pobieranej przez niego od 1 czerwca 1811 r. pensji261, co w rezultacie doprowadziło do nieprzyjemnego sporu262, rektor S. Sierakowski w liście do Izby Edukacyjnej podsumował działania teologa: „[…] nie ucząc bibliografii, ani układając lub konsygnując książek, klucze tylko do niej miał i kilka razy dla pokazania Biblioteki gościom podjął fatygę”263. Można zatem wnioskować, że zaprowadzony przez D. Markiewicza porządek został zachowany. Kolejnym dowodem na poparcie 258 Omówienie tego raportu w: F. Matejko, Dzieje…, op.cit., s. 55–57, oraz Z. Ciechanowska, Jerzy Samuel Bandtkie…, op.cit., s. 11–13. 259 Raport J.S. Bandtkiego o stanie Biblioteki z 3 XII 1811 r., Arch. UJ sygn. S I 587 i jego kopia, BJ sygn. Rkp. 4176. 260 Pismo Dozoru Szkoły Głównej Krakowskiej do J.S. Bandtkiego z 16 IX 1811 r., BJ sygn. Rkp. 4176. 261 Pensja została przyznana J.S. Bandtkiemu przez Dozór Szkoły Głównej Krakowskiej już od 1 czerwca 1811 r. zgodnie z początkiem roku szkolnego (według ustaleń sprzed przekazania przez Izbę Edukacyjną nowego etatu Szkoły), ale także ze względu na spore koszty przeprowadzki do Krakowa, jakie zmuszony był ponieść bibliotekarz. Zawiłości te objaśnia dokładnie S. Sierakowski w liście do Izby Edukacyjnej, którą ostatecznie poproszono o rozstrzygnięcie sprawy wypłaty pensji dla F. Kudrewicza. Pismo S. Sierakowskiego do Izby Edukacyjnej z 30 IX 1811 r., Arch. UJ sygn. S I 586. 262 Jego przebieg skrótowo opisuje K. Estreicher, Kronika Biblioteki Uniwersytetu Jagiellońskiego od 1811 roku, oprac. i wstępem opatrzył J. Brzeski, Kraków 2012, s. 3–4. 263 Pismo S. Sierakowskiego do Izby Edukacyjnej z 30 IX 1811 r., Arch. UJ sygn. S I 586. Zresztą wspomnieć należy, iż sama Izba Edukacyjna dość kąśliwie skwitowała zabiegi teologa o przyznanie mu wynagrodzenia, pisząc, że „doznaje w ważniejszych usługach ofiary nauczycielów pracy swojej dla dobra publicznego i mniema, iż do tak łatwej usługi gorliwość sama mogłaby być powodem”. Pismo Izby Edukacyjnej do Dozoru Szkoły Głównej Krakowskiej z 22 X 1811 r., Arch. UJ sygn. S I 584. Ostatecznie F. Kudrewiczowi przyznano renumerację w wysokości 525 złp za 10 i pół miesiąca wypełnianej przez niego „usługi”, nie uszczuplając jednak pensji J.S. Bandtkiego, a przyznając na ten cel osobny fundusz. Pismo Izby Edukacyjnej do Dozoru Szkoły Głównej Krakowskiej z 22 X 1811 r., Arch. UJ sygn. S I 584. Ibidem. prezentowanej tezy jest stwierdzenie samego J.S. Bandtkiego, który opisuje dwie biblioteki – tzw. Starą, mieszczącą się w Librarii i Stuba Communis, oraz stosy dzieł umieszczone w Sali Jagiellońskiej. Przypomnieć tutaj należy, iż komisarz nakazał zanieść tam wszystkie księgi pierwotnie znajdujące się w innych pomieszczeniach. Czy gdyby nie podjęte przez D. Markiewicza prace porządkowe, skądinąd przeprowadzone w dobrej wierze, J.S. Bandtkiemu byłoby łatwiej zorientować się w zamyśle A. Speisera? Trudno ocenić. Sam Bandtkie referował: Zastałem siedem szaf […] w Lectorium […], które zapełnione były książkami takim sposobem, iż zdawało mi się, iż ktoś naumyślnie dlatego książki w nich tak pomieszał, żeby przyszły Bibliotekarz nie próżnował. Jeden bowiem tom jednego i tegoż samego dzieła w jednej, drugi w trzeciej lub czwarty, a trzeci i czwarty znowu gdzie indziej, a czasem aż na Jagiellońskiej Sali znalazłem264. Być może nie bez znaczenia pozostawał fakt, iż komisarz większego doświadczenia w sprawach bibliotecznych nie posiadał. Ten niedostatek wiedzy o organizacji bibliotek ujawniają choćby omawiane powyżej bruliony, w których odnotowywał liczbę zgromadzonych w poszczególnych miejscach zbiorów bez rozróżnienia na dzieła i woluminy. Abstrahując jednak od oceny działań D. Markiewicza, podkreślić należy, że brak dostępu do przygotowanych przez niego raportów, uwag i notatek znacznie utrudnił Bandtkiemu zorientowanie się w układzie Biblioteki, zrozumienie sposobu prowadzenia katalogów i wreszcie wyodrębnienie dzieł nieskatalogowanych. W uwagach swoich komisarz dokładnie przecież opisał dalsze prace, jakie należy podjąć w celu uporządkowania Biblioteki: Ktokolwiek będzie dalej do kontynuowania uczonego katalogu przeznaczony, powinien naprzód konfrontować Repertorium ze schedami ćwiartkowymi tak zupełnymi jako i niezupełnymi, tudzież i z książkami rzeczonymi schedami opatrzonymi, dając baczność na sygnaturę książki każdej z osobna; aby konfrontowane z schedami i repertorium w swoim właściwym znajdowały się miejscu, a dopiero też schedy podług katalogu systematycznego ułożone, jako i sam katalog systematyczny zaczęty, ma być konfrontowany z repertorium lokalnym265. Trafnie też przewidywał skutki zaniedbania tych czynności: „Inaczej, praca przed-sięwzięta byłaby próżną i w ciągu tej przyszłoby ją porzucić”266 . Bandtkie, mając do dyspozycji jedynie dokumenty z czasów Komisji Edukacji Narodowej, nieodpowiadające ówczesnemu stanowi rzeczy, oraz rozpoczęte przez A. Speisera katalogi, faktycznie „nie tylko wiele czasu stracił, starając się układ księgozbioru do Repertorium dostosować, lecz zepsuł także pracę swoich poprzedników […]”267. Zaskoczony zastanym w Bibliotece nieładem szukał uzasadnienia i wysnuwał niesprawiedliwe 264 Raport J.S. Bandtkiego o stanie Biblioteki z 3 XII 1811 r., Arch. UJ sygn. S I 587 i jego kopia, BJ sygn. Rkp. 4176. 265 Kopia uwag D. Markiewicza do A. Horodyskiego z 12 XII 1809 r., uzup. 27 I 1810 r., Arch. UJ sygn. S I 587. 266 Ibidem. 267 W. Konczyńska, Zarys…, op.cit., s. 126. 3. Biblioteka Jagiellońska w okresie Księstwa Warszawskiego i Wolnego Miasta Krakowa… wnioski, które na długie lata rzuciły cień na podjęte przez Austriaków działania268. W memoriale pisał: „za austriackiego rządu było prawidłem ganić, zarzucać i odmieniać, albo raczej przewracać to wszystko co było za rządu polskiego zrobiono a za tym do tego tylko dążono, żeby przeistoczyć wszystko czy źle czy dobrze, byle było na nowo przelanym, więc i tu się toż samo stało”269. Kto ponosił odpowiedzialność za panujący w Bibliotece nieład, trudno wobec tego wyrokować270, niemniej jednak należy zauważyć, że znacznie utrudniał on oszacowanie wielkości zbiorów. Zagadnienie to, kluczowe dla ukazania stanu Biblioteki w czasach Księstwa Warszawskiego, niemałe problemy przysparza także współczesnym badaczom. Ich przyczyna tkwi w rozbieżnościach pomiędzy zestawieniem przygotowanym przez J.S. Bandtkiego na podstawie Repertorium z 1785 r. a zestawieniem przygotowanym przez W. Konczyńską na podstawie brulionów D. Markiewicza. Rozbieżności te po pierwsze są wynikiem zmian układu księgozbioru – komisarz próbował posortować księgi zgodnie ze swoją wiedzą, dzieląc je na dzieła skatalogowane i nieskatalogowane, pogrupował je według formatów w stosy złożone w Sali Jagiellońskiej, bibliotekarz zaś usiłował odnieść zastany układ do tego prezentowanego w Repertorium. Było to przedsięwzięcie niezwykle trudne do zrealizowania. Nie należy zapominać, że od czasu powstania dokumentu minęło 26 lat owocnej, aktywnej i mającej fundamentalny wpływ na układ i wielkość księgozbioru pracy A. Speisera i M. Voigta. Druga przyczyna rozbieżności pomiędzy danymi zapisanymi w brulionach D. Markiewicza a zestawieniem zaprezentowanym przez J.S. Bandtkiego na kartach Historyi…271 tkwi w tym, iż ten drugi wykazał tylko tę część zbiorów, która została zapisana w Repertorium, z niezrozumiałych przyczyn pomijając całą resztę, a zatem druki złożone w szafach nr 1–3 oraz 11–12 w Stuba Communis, rękopisy z szafy FF, „osobliwości” pomieszczone w szafach GG–QQ. Liczebność dzieł złożonych w stosach w Sali 268 Por. np. K. Lewicki, Sprawa…, op.cit., s. 172. Pisze on: „Ujemne skutki rządów austriackich zaznaczyły się również i w Bibliotece Jagiellońskiej, którą odziedziczono w b. opłakanym stanie”. 269 Raport J.S. Bandtkiego o stanie Biblioteki z 3 XII 1811 r., Arch. UJ sygn. S I 587 i jego kopia, BJ sygn. Rkp. 4176. Należy przy tym zauważyć, iż prezentowana przez J.S. Bandtkiego opinia jest zbieżna z oficjalnym stanowiskiem Rady Szkoły Głównej Krakowskiej zawartym w liście do Izby Edukacyjnej, w którym czytamy: „Za zeszłego Rządu Austr. dawny porządek tutejszej Biblioteki zupełnie zburzonym został. Przez te lata obcego panowania kilku było Bibliotekarzów, następnie po sobie odmieniających się; każdy z nich zaczynał układać tę Bibliotekę podług swojego systematu, jeden drugiego poprawiał, lecz żaden z nich nic nie skończył; przez co niesłychany nieład wprowadzony został; tak dalece, że uporządkowanie teraz tej Biblioteki dla własnego jej bezpieczeństwa i łatwości trafienia do każdego dzieła, nie jednego roku, lecz kilku lat ciągłej wymaga pracy”. List Rady Szkoły Głównej Krakowskiej do Izby Edukacyjnej z 6 VI 1810 r., Arch. UJ sygn. S I 584. Nie można zatem wykluczyć, że i względy natury politycznej wpłynęły na te negatywne opinie. 270 Wspomina o nim zresztą także M. Voigt, winą za ten stan rzeczy obarczając T. Vuchicha. Pismo M. Voigta do Senatu z 31 V 1809 r., Arch. UJ sygn. S I 587. 271 J.S. Bandtkie, Historya…, op.cit., s. 146, 163–164. Jagiellońskiej podaje zaś jedynie na podstawie znalezionej na miejscu notatki272. Skutkuje to następującymi rozbieżnościami: Druki • Zawartość szaf A–Z w Sali Obiedzińskiego. J.S. Bandtkie podaje, że było tam 10 156 dzieł, D. Markiewicz – 12 644, a zatem różnica wynosi 2488 dzieł. Domniemane przyczyny rozbieżności: Bandtkie przepisuje wartości ujęte w Repertorium, zaś od czasu jego sporządzenia po pierwsze nastąpił przyrost księgozbioru, po drugie zaś komisarz powkładał do tych szaf dzieła jeszcze nieopracowane, które J.S. Bandtkie najpewniej wyjął. • Zawartość szaf w Stuba Communis. J.S. Bandtkie nigdzie nie podaje liczby dzieł tam umieszczonych, D. Markiewicz szacuje, iż znajdowało się tam 2066 dzieł. Domniemana przyczyna rozbieżności: J.S. Bandtkie w swoich wyliczeniach skoncentrował się na dziełach opracowanych, a zgodnie z jego przekazem w szafach tych zastał książki przygotowane do opracowania. • Dzieła złożone w Sali Jagiellońskiej. J.S. Bandtkie notuje, że zastał tam 14 000 dzieł273, zaś D. Markiewicz podaje dokładne wyliczenia zawartości poszczególnych stosów oraz dzieł złożonych na ławkach, w sumie 15 234 dzieła. Różnica wynosi 1234 dzieła. Suma rozbieżności: 5788 dzieł. Rękopisy • Zawartość szaf AA–FF w Sali Obiedzińskiego. U J.S. Bandtkiego 1 760 dzieł, u D. Markiewicza 1 964 dzieła. Różnica wynosi 204 dzieła. Przyczyna rozbieżności: J.S. Bandtkie nie odnotowuje nieujętej w Repertorium zawartości szafy FF, a zatem podobnie jak w przypadku druków nie jest odnotowany przyrost zasobu. • Manuskrypty złożone w Sali Jagiellońskiej. Bandtkie nie podaje ich liczby, D. Markiewicz wylicza, iż było ich 757. Suma rozbieżności: 961 dzieł. Inne zbiory • Złożone w szafach GG–QQ w Sali Obiedzińskiego. 272 Dokładne zestawienie wyliczeń J.S. Bandtkiego z wyliczeniami D. Markiewicza zaprezentowano w tabeli nr 1. Należy pokreślić, że bibliotekarz de facto nigdy nie podsumował stanu Biblioteki w chwili jej objęcia, siłą rzeczy zatem w przygotowanym zestawieniu zaprezentowano jedynie te informacje, które udało się wyczytać na kartach Historyi… 273 Nota bene bez rozróżnienia na druki i rękopisy. 3. Biblioteka Jagiellońska w okresie Księstwa Warszawskiego i Wolnego Miasta Krakowa… Bandtkie nie ujmuje ich w swoich zestawieniach, D. Markiewicz ich wielkość ocenia na 222 obiekty. Suma rozbieżności: 222. Ogólna suma rozbieżności wynosiła 6971 dzieł, gdyby jednak odjąć od tej sumy wszystkie zbiory, których J.S. Bandtkie nie policzył (2066 druków złożonych w szafach Stuba Communis i 222 osobliwości oraz rękopisów znajdujących się w Sali Jagiellońskiej), to rozbieżność ta zmniejsza się do 4683 dzieł i składają się na nią najprawdopodobniej nabytki Biblioteki od czasów Repertorium oraz dzieła nieskatalogowane, także te złożone w stosach w Sali Jagiellońskiej. Czy fakt ten uwiarygadnia zestawienia przygotowane przez W. Konczyńską na podstawie brulionów D. Markiewicza? Wydaje się, że tak, tym bardziej że nierozstrzygnięta pozostaje kwestia jednostek liczonych przez Markiewicza (dzieł czy woluminów). Prezentowane wyliczenia, oparte na brulionach komisarza oraz strzępkach informacji podanych przez J.S. Bandtkiego na kartach Historyi…, pozwalają jednak stwierdzić, iż ówczesny stan Biblioteki mógł kształtować się następująco: DRUKI: nie mniej niż 24 156 dzieł, nie więcej niż 29 944. RĘKOPISY: nie mniej niż 1760 dzieł, nie więcej niż 2721. INNE ZBIORY: 222 obiekty. W SUMIE: nie mniej niż 26 138 dzieł, nie więcej niż 32 887. Obiektywizm badacza nie pozwala jednak uznać tych danych za pewne i wiążące, głównie dlatego, że opierają się one na danych szczątkowych (brak konkretnego zestawienia przygotowanego przez J.S. Bandtkiego) oraz na źródłach pośrednich (wypisy W. Konczyńskiej z zaginionego rękopisu 1156). Podkreślić przecież trzeba, że nieco inne dane podają późniejsze opracowania. Według F. Matejki z wyliczeń D. Markiewicza wynika, iż w Bibliotece znajdowało się wówczas 20 000 tomów dzieł drukowanych oraz około 5000 rękopisów274. Z kolei minister Feliks Łubieński pisze, że Biblioteka „składa się” z 30 000 woluminów275. A to przecież liczby różniące się od siebie i od prezentowanych zestawień. Czy u podłoża tych różnic leży podanie wielkości zbiorów w woluminach, a nie zestawienie liczby dzieł? Być może. Franciszek Matejko przytacza też jednak szacunki M. Voigta, według którego na Bibliotekę składały się 10 933 dzieła drukowane i 4260 rękopisów, a to także liczby odbiegające od przygotowanych wyliczeń. Co znamienne, przy okazji cytowania tych danych sam F. Matejko stwierdza, że podane liczby nie są pewne, ponieważ M. Voigt „opierał się na mylnych katalogach”276. Wątpliwości potęgują przekazy o rzekomych kradzieżach księgozbioru, do których dochodziło 274 Pisze: „Tymczasem odbywał przegląd dość ścisły x. Markiewicz. Z przejrzenia i policzenia wszystkich dzieł składających główną Bibliotekę pokazało się, iż znajduje się tam dzieł drukowanych 20 000 tomów, niedrukowanych zaś około 5000”. F. Matejko, Dzieje…, op.cit., s. 50. 275 M. Łodyński, U kolebki…, op. cit, s. 74. 276 F. Matejko, Dzieje…, op.cit., s. 51. w latach 1793–1811. Cytowany powyżej F. Matejko pisze, że i w dawniejszych czasach zabierania książek z Biblioteki „nie uważano sobie wcale za rzecz szkaradną i hańbiącą”277 . Podkreśla jednak, że w omawianym okresie „szczególniej się było rozszerzyło i upowszechniło takie mniemanie wtenczas, kiedy rozumiano, że biblioteka uniwersytecka nie zostanie się w Krakowie, ale że gdzieś będzie przeniesioną. Zdaje się, że niejedno w tym czasie dzieło skradzionem zostało z naszej Jagiellońskiej puścizny”278. Ile zatem liczyły zbiory Biblioteki w chwili obejmowania jej przez J.S. Bandtkiego – nie można stwierdzić z niezachwianą pewnością. Niewątpliwie źle się stało, że Bandtkie nie uzyskał dostępu do raportów z prac D. Markiewicza. Trafnie podsumowuje W. Konczyńska, iż „byłyby one nie tylko wykazały istotny stan księgozbioru, lecz ułatwiły nowemu bibliotekarzowi zorientowanie się w układzie Biblioteki oraz w rozmieszczeniu dzieł nieskatalogowanych”279. Tymczasem dominowało poczucie pozostałego po poprzednikach nieładu, odnoszące się również do kwestii opracowania zbiorów. W memoriale z 3 grudnia 1811 r. Bandtkie pisał: „Nie trzymano się dawniej zaczętych katalogów, lecz rozpoczęto nowe, a że nie robiono jednego, lecz już kilka razem, za tym nie dokończono żadnego”280. Szacował przy tym, że A. Speiser i M. Voigt skatalogowali w sumie około 6000 książek281, ale co do sposobu wykonania tej pracy zgłosił zastrzeżenia, wskazując, że część dzieł została opracowana i ustawiona na półkach, zanim jeszcze ukończo-no porządkowanie całości księgozbioru, w wyniku czego „ani te cedułki, ani te książki nie są w tym porządku ani na swoim miejscu”282. Wskazał także na brak katalogów repozytorialnych (topograficznych), które sporządzone zostały zaledwie dla szaf U i Y283. Rozeznawszy się w układzie i sposobie opracowania zbiorów, pragmatycznie postanowił kontynuować prace zainicjowane przez A. Speisera nad katalogiem cedułkowym, podsumowując: „W takim razie nie pozostaje mi nic, jak oddawszy winny hołd dawnemu porządkowi, trzymać się zaczętego przez nieboszczyka JX Speisera planu i cieszyć się z tego, że miał tyle umiarkowania, iż porządku dawnego nie zniszczył ze wszystkim”284. 277 Ibidem. 278 Ibidem. 279 W. Konczyńska, Zarys…, op.cit., s. 126. 280 Raport J.S. Bandtkiego o stanie Biblioteki z 3 XII 1811 r., Arch. UJ sygn. S I 587 i jego kopia, BJ sygn. Rkp. 4176. 281 W tym miejscu pojawia się kolejna rozbieżność w ocenie stanu Biblioteki, F. Matejko stwierdza bowiem, iż dzieł spisanych przez M. Voigta i A. Speisera było 9000. F. Matejko, Dzieje…, op.cit., s. 50. 282 Raport J.S. Bandtkiego o stanie Biblioteki z 3 XII 1811 r., Arch. UJ sygn. S I 587 i jego kopia, BJ sygn. Rkp. 4176. 283 Dodaje przy tym enigmatycznie, że jest to zaledwie 1/12 dawnej i 1/24 całej Biblioteki. Ibidem. 284 Ibidem. Pisząc o dawnym porządku, miał J.S. Bandtkie na myśli ogólny układ Biblioteki. Aktywna działalność poprzedników Bandtkiego, datowana od niemalże połowy wieku XVIII, sprawiła, że w chwili objęcia przez niego urzędowania główny zrąb Biblioteki, mieszczący się w Sali Obiedzińskiego, był uporządkowany, przy czym wprowadzone w latach 1775–1777 przez A. Fasseau ustawienie działowe książek i rękopisów zostało zachowane w niezmienionej formie. Stosowano sygnatury typu A I 1 dla druków i AA I 1 dla rękopisów. Zbiory pochodzące z legatów układano przeważnie osobno285. Bruliony D. Markiewicza stanowią dowód na to, że jeszcze w czasach austriackich wykorzystano szafy oznaczone cyframi arabskimi (1, 2, 3, 11, 12), stojące w zamienionej na czytelnię Stuba Communis286. O samych zbiorach J.S. Bandtkie w swoim memoriale z 1811 r. pisał z charakterystyczną dla niego emfazą: […] co dzień doznaję tej słodyczy iż wynajduję ślady szanowne nauki, dobrego sposobu myślenia, miłości ojczyzny i chęci zbogacenia skarbów literackich Akademii Krakowskiej od dawnych śp. tejże Akademii profesorów lub wdzięcznych jej wychowanków. Mamy nawet i niemałe skarby literackie zakupione przez Austriaków z Biblioteki Ossolińskiej. Tudzież mam nieraz i tę pociechę znajdować książki takie, o których słyszałem, że ich nie masz287. Owszem, Biblioteka była wówczas zasobna w skarby, które badacza dawnych pism i druków mogły w pełni usatysfakcjonować – zbiory rękopisów, inkuna-bułów i druków z XVI i XVII w. były bogate i znajdowało się wśród nich wiele dzieł cennych288. Minister F. Łubieński w liście z 1810 r. do ministra-sekretarza stanu Stanisława Brezy pytał jednak: „Czy ta Biblioteka dla teraźniejszych nauk może w czym być użyteczna […]? Wszystko jest dość dobre do końca XVII w., już bardzo niedostateczne do wpół osiemnastego wieku, a od tego czasu nic nie przybyło […]”289. Wiele było w tym prawdy, na co wskazywał L. Hajdukiewicz, pisząc o zbiorach bibliotecznych Uniwersytetu, że z wolna przekształcały się w „antykwaryczny rezerwat książki”290. Przyczyny tej sytuacji upatrywał w położeniu geopolitycznym Krakowa, które wpłynęło na jego oddalenie od głównych nurtów życia intelektualnego i kulturalnego, a co za tym idzie odbiło się na rynku księgarskim i wydawniczym. Sytuacji tej nie poprawiły nieco lepsze dla Biblioteki lata zarządu J.I. Przybylskiego, Belga A. Fasseau ani Austriaka A. Speisera. Ponadto dodać należy, że księgozbiór Biblioteki w jego przekroju tematycznym cechowała pewna monotonia. Zasób zbudowany głównie z darów profesorskich odzwierciedlał zainteresowania swoich darczyńców, z wyraźną dominantą dzieł z zakresu teologii, 285 Z. Ciechanowska, Jerzy Samuel Bandtkie…, op.cit., s. 11. 286 W. Konczyńska, Zarys…, op.cit., s. 121. 287 Raport J.S. Bandtkiego o stanie Biblioteki z 3 XII 1811 r., Arch. UJ sygn. S I 587 i jego kopia, BJ sygn. Rkp. 4176. 288 W. Konczyńska, Zarys…, op.cit., s. 122. 289 M. Łodyński, U kolebki…, op.cit., s. 74. 290 J. Zathey, A. Lewicka-Kamińska, L. Hajdukiewicz, op.cit., s. 299. literatury klasycznej, historii, matematyki, retoryki, fi lozofii i prawa, a zatem tych nauk, które wykładano w Akademii Krakowskiej291. Przejętą przez J.S. Bandtkiego Bibliotekę wypełniały zatem dzieła przestarzałe, głównie autorów zagranicznych, pokryte patyną czasu, nieuporządkowane i dość monotonne tematycznie ze względu na podobne zainteresowania uniwersyteckich profesorów. Oceniając stan ówczesny Biblioteki, nie można pominąć kwestii warunków przechowywania tych zbiorów, a te dalekie były od ideału. Jeszcze w czasie, kiedy zarówno Izba Edukacyjna, jak i Rada Szkoły Głównej Koronnej prowadziły negocjacje z Bandtkiem w kwestii objęcia stanowiska bibliotekarza, przygotowywano się do wizyty księcia warszawskiego Fryderyka Augusta. Na posiedzeniu Rady odbytym w dniu 10 maja 1810 r. referowano, że główne uroczystości akademickie z jego udziałem odbyły się w Kolegium Nowodworskim, a nie Jagiellońskim, co argumentowano złym stanem budynku: „[…] wielka gotycka, w Kolegium Jagiellońskim, sala, za przeszłego Rządu obcego, spustoszona i z swych ozdób odartą została”292. Nie oznacza to jednak, że Fryderyk August nie odwiedził wówczas Collegium Maius, ale na pewno nie pokazano mu całego gmachu, w protokole bowiem czytamy: „[…] poprzedzony przez Rektora, Radę Szkoły Głównej, wszystkich profesorów, udał się do Kolegium Jagiellońskiego dla widzenia biblioteki, gdzie, ile czas dozwolił, oglądał niektóre ciekawsze manuskrypty i wpisać raczył do księgi tej Szkoły szanowne swe imię”293 . Dość dokładny opis Collegium Maius znajdujemy w pamiętnikach Kazimierza Girtlera, syna profesora i prokuratora Szkoły Głównej Krakowskiej, Sebastiana. Ich rodzina aż do 1811 r. zamieszkiwała w pierwszej siedzibie Uniwersytetu294. Emocjonalny opis gmachu jest malowniczym wspomnieniem dzieciństwa295 spędzonego w tym nobliwym miejscu, w którym „taka poważna była cisza, na której jedynie wiek dziecinny, choć ją czuł, mógł się nie poznać”296. Girtler pisze: „w całym ogromnym gmachu mieściła się jedynie biblioteka w największym nieładzie, w wielkiej części w zaniedbaniu”297 . Co interesujące, we wspomnieniach jego nie pojawi 291 W. Konczyńska, Zarys…, op.cit., s. 122. 292 Protokół posiedzenia Rady Szkoły Głównej Krakowskiej z 10 maja 1810 r., Arch. UJ sygn. S I 38, s. 146. 293 Ibidem, s. 147. Nadmienić przy tym należy, iż z okazji wizyty monarchy polecono J. Sołtykowiczowi przygotowanie wykładu poświęconego historii i ówczesnej sytuacji Szkoły Głównej Krakowskiej, wydanego drukiem jeszcze w tym samym roku pt. O stanie Akademii Krakowskiey od założenia jey w roku 1347 aż do teraźniyszego czasu krótki wykład historyczny. Samej bibliotece akademickiej autor nie poświęca wiele miejsca, poza lakoniczną notatką: „Biblioteka krakowska, tak co do rękopismów, jako i drukowanych ksiąg dosyć znaczna, z zbiorów samych prawie profesorów Akademii wzrosła […]”. J. Sołtykowicz, op.cit., s. 44. 294 W tymże roku S. Girtler został zwolniony ze swych funkcji w Szkole Głównej, przede wszystkim z powodu zatargów z Izbą Edukacyjną. 295 W chwili wyprowadzki z Collegium Maius K. Girtler miał siedem lat. 296 K. Girtler, Opowiadania, t. 1, Pamiętniki z lat 1803–1831, oprac. tekstu i przypisy Z. Jabłoński, J Staszel, Kraków 1971, s. 90. 297 Ibidem, s. 90. się opis Librarii298, jest natomiast dość dokładny obraz Sali Jagiellońskiej, w której „ośmiokątne szybki lane, w ołowiu sadzone, składały ogromne okna (dziur w nich było bez liku), tam w tej Sali leżały stosy, alias kupy ksiąg upstrzonych wróblim guanem, kurzawą pokrytych, iż zaledwie rozeznać było. Wróbliska gnieździły się na złoconych rozetach wspaniałego stropu, wiatry szumiały”299. Już to ogólne przedstawienie sytuacji Biblioteki daje obraz, jak ogromne wyzwanie stanęło przed J.S. Bandtkiem. Księgozbiór wymagał uporządkowania, opracowania i uzupełnienia, gmach zaś przeprowadzenia niezbędnych remontów. Zdawał sobie z tego sprawę bibliotekarz, gdy czynności swe nazywał „krwawą pracą”300. Nie omieszkał jednak już w grudniu 1811 r. nakreślić wstępnie potrzeb powierzonej swojej opiece instytucji, nie pomijając przy tym sugestii dotyczących jej przyszłego funkcjonowania. Przede wszystkim skoncentrował się na kwestii zapewnienia Bibliotece stałego finansowania, określając jej potrzeby na 6000 złp rocznie, które miałyby być wypłacane w formie stałego funduszu. Pragmatyczny Bandtkie pisał: Chcąc doprowadzić [Bibliotekę – przyp. aut.] nie do stopnia ale tylko do podobieństwa bibliotek pierwszego rzędu w Europie np. Paryskiej, Drezdeńskiej etc. mógłbym żądać krocie […] i podawać uczone katalogi potrzeb z wyszczególnieniem ciekawości rzadkich. Ale daleki jestem od tych chimerycznych projektów, bo uczyniłbym się tylko pośmiewiskiem dla znających się na rzeczy, bo gdyby nawet wysypano mi od razu miliony, to bym nie dostał tak nagle dzieł i skarbów literackich, które największą owym bibliotekom dają zaletę301. Był przy tym przekonany, iż uporządkowanie Biblioteki oraz właściwa polityka gromadzenia zbiorów może nadać jej wielkie znaczenie302. Aby do tego doprowadzić przy tak ograniczonych funduszach, zakupów należy dokonywać w sposób prze-myślany i oszczędny, a zatem w miarę możliwości nabywać całe kolekcje, najlepiej w kraju, by uniknąć kosztów transportu i raczej na aukcjach niż przez księgarnie303. Otrzymywane co roku pieniądze zamierzał rozdysponowywać w taki sposób, aby 4200 lub 4500 przeznaczać na zakup książek, zaś pozostałą sumę na zakup czasopism. Sugerował przy tym: „Nadto wiele łożyć na dzienniki nie trzeba nam, byleśmy mieli 298 Być może dlatego, iż była wówczas zapieczętowana. 299 K. Girtler, Opowiadania, t. 1., op.cit., s. 90. 300 Raport J.S. Bandtkiego o stanie Biblioteki z 3 XII 1811 r., Arch. UJ sygn. S I 587 i jego kopia, BJ sygn. Rkp. 4176. 301 Ibidem. 302 „Nasza Biblioteka, która z bibliotekami pierwszego rzędu w Europie np. z Paryską, Wiedeńską, Drezdeńską itd. równać się nie może, jednak jeżeli nie należy do drugiego rzędu zawsze w bibliotekach trzeciego rzędu policzona być powinna. A gdy posiada rzadkie skarby, które nie znajdują się nawet w bibliotekach drugiego a czasem i pierwszego rzędu, osobliwie w drukach pierwiastkowych incunabula et editiones principes to za uporządkowanie jej, za posiłkami pomyślnymi może być do wielkiego przyprowadzona znaczenia”. Ibidem. 303 Ostatnią sugestię tłumaczył tak: „Gdy wyjdzie jakie dzieło nowe nam nieodbicie potrzebne, to i to można kupić nowe, lecz tylko w nieodbitej potrzebie, bo poczekawszy, można czasem je taniej dostać”. Ibidem. gazety literackie i celniejsze sąsiedzkie dzienniki to dosyć”304. Proponował także, aby Biblioteka stała się beneficjentką przyszłego zysku pochodzącego z działalności Drukarni Akademickiej i aby fundusze te nie były wydatkowane na inne cele, co argumentował literacko: „Martwa rzecz Biblioteka, ale potrzebuje zawsze żywiołu podsycającego, jeżeli ma światło wydawać”305. Wreszcie zapewnił władze uczelni, że z wydatkowania przyznawanych mu środków składał będzie coroczne raporty. Przedstawionych założeń będzie się J.S. Bandtkie trzymał przez cały okres pracy na rzecz Biblioteki, wprowadzając drobne korekty uwarunkowane zmianami sytuacji samej uczelni. Mottem dalszych jego poczynań uczynić można sformułowanie zawarte w memoriale: „Jeżeli Biblioteka ma być pożyteczną, zawsze pomnażaną i w porządku utrzymywaną być musi”306. To właśnie kwestie gromadzenia i opracowania zbiorów przez kolejne lata staną się najwyższą troską Bandtkiego. O ile jednak na sprawy „pomnażania” i „porządku” będzie mógł mieć wpływ, o tyle kwestie doprowadzenia do zadowalającego stanu samego lokalu Biblioteki pozostaną poza jego możliwościami. 3.2.2. Siedziba Fatalny stan techniczny budynków uniwersyteckich, będący wynikiem trwających latami zaniedbań i braku wystarczających funduszy na utrzymanie uczelni, był bolączką dnia codziennego kolejnych władz. Nawet wtedy, kiedy w czasach Rzeczypospolitej Krakowskiej finanse UJ zostały w miarę uregulowane, nieremontowane od 1795 r. gmachy akademickie generowały kolejne koszty307. Collegium Maius – siedziba Biblioteki – znajdowało się w opłakanym, grożącym ruiną, stanie. Jak malowniczo opisuje S. Tomkowicz: „Mury dalej rysowały się, dachy gniły, dachówki spadały”308. Jeszcze w 1864 r. F. Matejko podsumowywał: „Wszystka trudność co do ułożenia biblioteki rozbijała się i rozbija ciągle o miejsce, gdzie mają być uporządkowane skarby przeszłości umysłowej […]”309. Podstawowym problemem była nieprzystawalność lokalu Biblioteki do wielkości zgromadzonego w niej zasobu. Sprawę tę po raz pierwszy w omawianym okresie podniósł jeszcze D. Markiewicz w uwagach, które przygotował dla A. Horodyskiego. Pisał 27 stycznia 1810 r.: Biblioteka pierwiastkowa, czyli cały jej gmach z dwóch sal sklepionych wielkich złożony [dzisiejsza Libraria z przylegającym do niej przedsionkiem – przyp. aut.], nie obejmie już wszystkich książek, 304 Ibidem. 305 Ibidem. 306 Ibidem. 307 M. Chamcówna, K. Mrozowska, op.cit., s. 149. 308 S. Tomkowicz, Gmach Biblioteki Jagiellońskiej. Historia i opis, „Rocz. Krak.” 1901 [druk: 1900], t. 4, s. 152. 309 F. Matejko, Dzieje…, op.cit., s. 58. 8. Dziedziniec Collegium Maius, akwarela, 1812, aut. Józef Richter. Ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie. tak w niej teraz umieszczonych, jako w Sali Czytalnej [dzisiejsza Stuba Communis – przyp. aut.] zostających, tudzież w Sali Jagiellońskiej przeze mnie zewsząd pozgromadzanych. A zaczem, nie mając ich gdzie porządnie i wygodnie rozkładać ani ustawiać, przez to samo, nie można im ani sygnatury żadnej pewnej dawać, a następnie ani ich w repertorium lokalne, a tym mniej w katalog systematyczny wciągać310. Zdawał sobie zatem sprawę, że przy wprowadzonym przez A. Speisera układzie systematycznym każda reorganizacja przestrzeni Biblioteki skutkować będzie musiała nie tylko dyslokacją księgozbioru, ale także czasochłonnymi zmianami w inwentarzach i katalogach. Dowiadujemy się przy okazji o planach rozbudowy Sali Obiedzińskiego powziętych za rządów austriackich. Plany te sprowadzały się do „pociągnienia gmachu tego biblioteki pierwiastkowej dalej i połączenia go z Kolegium Mniejszym, albo do dania wewnątrz jego arkad takich, które by światła w bibliotece najpotrzebniejszego bynajmniej nie zabierały”311. Z uwag komisarza można wnioskować, iż kilka miesięcy opieki nad Biblioteką niewątpliwie wzbogaciło jego wiedzę w materii bibliotekarstwa. Zaproponował bowiem referendarzowi tymczasowe rozwiązanie problemu: wstawienie „od dołu aż do powały i między okna wszystkie”312 półek w Sali Jagiellońskiej. Sugerował, by na półkach tych „zewnątrz drzwiczkami zamykanych”313 poustawiać posegregowane przez niego tomy w tejże Sali zgromadzone. „Reparacja” ta, według słów samego D. Markiewicza, „nie najwięcej kosztująca”314 pozwoliłaby na utrzymanie księgo-zbioru w porządku nawet przez następnych lat kilkanaście, czyli do czasu, aż znajdą się fundusze na kompleksowy remont lub przebudowę Collegium Maius. Komisarz nie omieszkał przy tej okazji zwrócić uwagi na kwestię ochrony przeciwpożarowej zbiorów. Sugerował przede wszystkim wstawienie drzwi żelaznych pomiędzy Salą Obiedzińskiego a „Salą Czytalną”, które w przypadku zaprószenia ognia uchro-niłyby „bibliotekę pierwiastkową” od zagłady. O tym, że znana mu była wartość zgromadzonych w niej zasobów, najlepiej świadczy poniższy cytat: „choćby (broń Boże) i całe Kolegium pogorzało, ta przynajmniej Biblioteka pierwiastkowa zostać nienaruszoną musi”315. Zauważył wreszcie, iż stan szaf w tej bibliotece pozostawia wiele do życzenia, a to z powodu spróchnienia drewna, zatem wymagałyby one przeglądu i naprawy. Spisany przez D. Markiewicza katalog problemów lokalowych Biblioteki, w którym główne miejsce zajmowała kwestia braku miejsca na pomieszczenie bogatych zasobów, ale równie istotne były kwestie ochrony przeciwpożarowej 310 Kopia uwag D. Markiewicza do A. Horodyskiego z 12 XII 1809 r., uzup. 27 I 1810 r., Arch. UJ sygn. S I 587. 311 Ibidem. 312 Ibidem. 313 Ibidem. 314 Ibidem. 315 Ibidem. i właściwego przechowywania księgozbioru, w następnych latach był skrzętnie uzupełniany przez J.S. Bandtkiego. Pękające ściany i sufity, nieodpowiednia lokalizacja toalet, brak właściwego ogrzewania w salach Biblioteki – lista pilnych potrzeb zwiększała się z roku na rok wraz z upływem czasu, rozrastaniem się zasobu i adaptowaniem do jego przechowywania kolejnych pomieszczeń Collegium Maius. Funduszy zaś na ten cel nie było i w zmieniających się jak w kalejdoskopie warunkach politycznych siłą rzeczy być nie mogło. Przekonała się o tym jeszcze przed przyjazdem J.S. Bandtkiego Rada Szkoły Głównej Krakowskiej. W odpowiedzi na swą rezolucję z dnia 1 lutego 1810 r. w kwestiach dla Szkoły najpilniejszych uzyskała co prawda od Ministerstwa Spraw Wewnętrznych zapewnienie środków na bieżące funkcjonowanie oraz dostawy drewna opałowego, ale już w kwestii przeznaczenia funduszy na naprawę budynków uniwersyteckich, w tym Biblioteki, odpowiedź ministra Jana Pawła Łuszczewskiego była jednoznaczna. Zapewniając, iż pragnie „wesprzeć najdzielniej chwalebną Rady Szkoły Głównej gorliwość”316, odroczył jednocześnie decyzję w tej sprawie do czasu ustalenia nowej organizacji Szkoły Głównej317. W przyszłości zabiegi o poprawę sytuacji lokalowej Biblioteki tak właśnie będą wyglądać – kolejne odezwy, prośby, interpelacje i rezolucje, pomimo deklaracji rozumienia ważkości problemu, najczęściej będą odsuwane w czasie, odrzucane, a w skrajnych przypadkach pozostaną bez odpowiedzi. Tymczasem przeprowadzano kolejne przeglądy gmachów należących do uczelni, informowano władze o ich wykorzystaniu, sporządzano inwentarze. Pierwszy w czasach Księstwa Warszawskiego Opis domów akademickich przygotowany został przez architekta Feliksa Radwańskiego oraz przez pełniącego wówczas obowiązki prokuratora Sebastiana Girtlera. Raport ten, przedstawiony na posiedzeniu Rady Szkoły Głównej Krakowskiej w dniu 17 marca 1810 r., został przesłany miesiąc później Izbie Edukacyjnej. Zawierał krótkie noty dotyczące historii i ówczesnego zagospodarowania poszczególnych gmachów. Kolegium Jagiellońskie – „dom starożytny pod Nr 300 na św. Anny ulicy będący na rogu”318 – opisane w nim zostało jako siedziba Biblioteki i dawna siedziba Archiwum, miejsce, gdzie odbywały się uroczystości akademickie oraz wykłady teologii i fi lozofii, ale także miejsce zamieszkania emerytowanych profesorów, bibliotekarza i prokuratora. Opis stanu technicznego budynku ograniczono do lakonicznej wzmianki o sła-bości murów319. Równie pobieżną notatkę znajdujemy w sprawozdaniu rocznym rektora S. Sierakowskiego, wysuwającego zaledwie wniosek ogólny, iż niezbędne 316 Pismo Ministra Spraw Wewnętrznych J.P. Łuszczewskiego do Rady Szkoły Głównej Krakowskiej z 17 II 1810 r., Arch. UJ sygn. S I 211. 317 Ibidem. 318 Kopia Opisu domów akademickich przesłanego przez Radę Szkoły Głównej Krakowskiej Izbie Edukacyjnej 18 IV 1810 r., Arch. UJ sygn. S I 211. 319 Ibidem. są fundusze „dla domów, których poprawa przynajmniej w dachach i rynnach przed zimą jest konieczną”320. Niezależnie od władz uczelni bardziej zdecydowane działania zmierzające do zapewnienia funduszy na utrzymanie gmachów akademickich podejmowały władze Departamentu Krakowskiego. Nowe Urządzenie Szkoły Głównej Krakowskiej z grudnia 1810 r. nadało im znaczne uprawnienia w zakresie kontroli działań Dozoru Szkoły, odpowiedzialnego za administrowanie budynkami do niej należącymi. Już w styczniu 1811 r. prefekt Departamentu zwrócił się z odezwą do Izby Edukacyjnej o przeznaczenie stosownych funduszy na ten cel. W odpowiedzi władze warszawskie zobowiązały Dozór Szkoły Głównej do przygotowania spisu wszystkich domów będących w posiadaniu Szkoły wraz z opisem ich stanu technicznego oraz sposobu ich wykorzystania, do przygotowania zestawienia wynagrodzeń dla dozorców tych budynków, wreszcie do sporządzenia projektu przyszłego ich wykorzystania. Izba Edukacyjna zobowiązała się także, że po otrzymaniu żądanych informacji mianuje Naczelnego Murgrabiego, który będzie sprawował nadzór nad nieruchomościami akademickimi321. Dozór Szkoły Głównej ze spełnieniem zaleceń Izby wyraźnie się nie spieszył, skoro dopiero 16 sierpnia 1811 r. zlecił prawnikowi Franciszkowi Piekarskiemu przegląd domów będących w posiadaniu uczelni. Cztery dni później wizytował on Collegium Maius, sporządzając ogólnikowe opisy poszczególnych pomieszczeń, głównie pod kątem ich obecnego lub przyszłego wykorzystania. Spis ten przynosi kilka ciekawych danych o samym budynku. Dowiadujemy się, iż w Kolegium Jagiellońskim mieszkali wtedy pedel Jan Skrzypiński, stróż Benedykt Ciepliński, emerytowani profesorowie, księża Walerian Bogdanowicz i Franciszek Kolendowicz, sekretarz Dozoru Feliks Jaroński oraz „posługacz do Biblioteki”322 Józef Gadomski. W dwóch pomieszczeniach znajdujących się na pierwszym piętrze mieściła się kancelaria Dozoru i odbywano tegoż Dozoru posiedzenia. Sama Biblioteka nie została w spisie ujęta323. Franciszek Piekarski zamieścił natomiast przy opisie Sali Jagiellońskiej lapidarną notatkę o treści: „stosy książek”, opisał też krótko „Salę do czytania książek”, złożoną z dwóch pokoi, wyposażoną w dwa pulpity „jesionowe z okuciami” i dwie szafy324. Piekarskiego najżywiej interesowała kwestia ewentualnego najmu poszczególnych pomieszczeń, z czym zresztą nie krył 320 Sprawozdanie S. Sierakowskiego dla Izby Edukacyjnej z 18 VIII 1811 r., Arch. UJ sygn. S I 211. O samym Kolegium rektor pisze: „Starożytność tego domu w r-ku 1400 założonego przez Władysława Jagiełłę, a w r-ku 1417 rozszerzonego, sama powierzchowność struktury zaświadcza. Masa murów w kwadrat pod dachówką utrzymuje jego całość”. Ibidem. 321 Pismo Izby Edukacyjnej do Dozoru Szkoły Głównej Krakowskiej z 28 I 1811 r., Arch. UJ sygn. S I 211. 322 Protokół inspekcji Collegium Maius przeprowadzonej przez Franciszka Piekarskiego z 19–20 VIII 1811 r., Arch. UJ sygn. S I 211; Arch. UJ sygn. S I 227. 323 Zapewne z racji tego, iż pozostawała zapieczętowana. 324 Protokół inspekcji Collegium Maius przeprowadzonej przez Franciszka Piekarskiego z 19–20 VIII 1811 r., Arch. UJ sygn. S I 211; Arch. UJ sygn. S I 227. się w przygotowanym dla Dozoru podsumowaniu, sporządzonym dnia 31 sierpnia 1811 r. Zdaniem komisarza wszystkie pomieszczenia w domach akademickich nadające się do wynajęcia należałoby wynająć. Wbrew tradycji uniwersyteckiej za wynajem powinni płacić także profesorowie. Co do przyszłego zagospodarowania Collegium Maius jego opinia była jednoznaczna: „W tym Kolegium ma być miejsce wyznaczone na obrady Dozoru, Kancelaria Dozorowa Szkoły Głównej i Departamentowego, to obrawszy zostaje reszta do najęcia”325. Ani słowa o Bibliotece „pierwiastkowej”, mieszczącej się w Sali Obiedzińskiego326. Obszerne informacje o wyglądzie pomieszczeń zajmowanych przez Bibliotekę znaleźć można na kartach Inwentarza Kolegium Jagiellońskiego sporządzone-go przez zarządcę domów akademickich Mateusza Mecherzyńskiego 1 lipca 1812 r. Mieszcząca się na pierwszym piętrze Libraria wyposażona była w trzy stoły „wielkie”, pokryte skórą, z dwudziestoma dwiema szafkami. Do stołów tych dostawiono dwanaście ławek również pokrytych skórą. W pomieszczeniu znajdował się także stół okrągły, duży stół sosnowy nakryty kobiercem oraz oś-mioboczny stół kamienny. Nie mogło zabraknąć dwóch drabin, dwóch szczotek do zmiatania i jednej „do omiatania prochu i pajęczyn”327. Interesującym elementem wyposażenia była „machina z kołami konieczna do stawiania książek”, w której „zamiast kółek są gałki mosiężne obracające się na wszystkie strony”328. Biblioteka łączyła się bezpośrednio z mieszkaniem bibliotekarza, które wówczas zajmował już J.S. Bandtkie. Z kolei sala do czytania zabudowana została mniejszymi i większymi szafami. Znajdowały się one zarówno przy ścianach, jak i nad drzwiami. Ponadto wstawiono tam dwa sekretarzyki. Pamiątką po dawnym przeznaczeniu sali był ołtarzyk w kapliczce usytuowany pod oknami. W pomieszczeniu zamontowano także „walec do wieszania ręcznika oraz wieszadło o 13 kółkach”329. Przylegający do czytelni pokoik mieścił „piec żelazny lany z rurą w mur wpuszczoną”330. W czasach Księstwa Warszawskiego, pomimo stosunkowo licznych rewizji i inspekcji, nie przeprowadzono w gmachu Collegium Maius żadnych znaczących prac budowlanych. Już wtedy jednak poważnie rozważano odnowienie budynku. Głównie za sprawą rektora S. Sierakowskiego, którego działalność na tym stanowisku, dość jednoznacznie negatywnie oceniana przez uniwersyteckich historiografów, znalazła uznanie w oczach historyków sztuki. Karol Estreicher pisał: „Gdyby nie Sierakowski i zrozumienie dla sztuki, które okazywał, kto wie, 325 Kopia sprawozdania F. Piekarskiego z inspekcji domów akademickich z 31 VIII 1811, Arch. UJ sygn. S I 211. 326 Ibidem. 327 Inwentarz Kolegium Jagiellońskiego z 1 VII 1812 r., Arch. UJ sygn. S I 227. 328 Ibidem. 329 Ibidem. 330 Ibidem. jak potoczyłyby się losy Collegium”331 . Na jego to zamówienie, dokonane w roku 1810, hydraulik Departamentu Krakowskiego Ludwik Postawka sporządził plany budynku, mające posłużyć za podstawę do wykonania rozległych prac remontowych332. Rektor uczestniczył także w rewizji sal znajdujących się pod Biblioteką i sprzeciwił się wspólnie z M. Mecherzyńskim adaptacji tych pomieszczeń. Prace te mogłyby nie tylko naruszyć stabilność murów, ale także wymagałyby demontażu szaf bibliotecznych i przeniesienia księgozbioru333. Wreszcie miał S. Sierakowski swój niemały wkład w przeprowadzone już w czasach Wolnego Miasta Krakowa odnowienie Sali Jagiellońskiej (1818–1821)334. Pogarszający się stan techniczny budynku przysparzał tymczasem J.S. Bandtkiemu niemałych trosk. Remont reprezentacyjnej sali Kolegium Jagiellońskiego zmusił go do uprzątnięcia złożonych tam w stosach dzieł. Przeniósł je do korytarza i pokoi zlokalizowanych w sąsiedztwie kuchni, o której oddanie na potrzeby Biblioteki wystąpił zresztą w roku 1817, przewidując, iż „w krótkim czasie zabraknie miejsca w lokalach teraźniejszych”, na co jednak nie uzyskał zgody335. Podczas tych prac porządkowych spostrzegł „z niemałym strachem”336 grożące zawaleniem ściany zarysowania w murze w pobliżu korytarza337, o czym poinformował władze uczelni, domagając się pilnego oglądu lokalu i ponownego wstawienia przypory, usuniętej podczas remontu toalet. Te ostatnie też nastręczały problemów – niewłaściwe ich zabezpieczenie w opinii J.S. Bandtkiego nie tylko powodowało zawilgocenie ścian i piwnic, ale także zatruwało wodę w studni mieszczącej się na dziedzińcu Kolegium. Pomieszczenia były wilgotne i niedogrzane. W przygotowanych przez siebie Uwagach o stanie budynku Biblioteki Bandtkie domagał się także wstawienia „porządnych” pieców do czytelń i pokoi zajmowanych przez bibliotekarza338. Rozrastający się księgozbiór wymagał dostawiania nowych mebli. Pod koniec 331 K. Estreicher, Collegium Maius – dzieje gmachu, op.cit., s. 195. 332 Z nieznanych przyczyn plany te nie od razu trafiły do władz uczelni. Nie jest też do końca jasne, czy S. Sierakowski zlecił je w trybie urzędowym, czy też zamówił je prywatnie. Por. korespondencja Senatu WMK z rektorem UJ z 9 IV 1819 r. oraz z 20 VII 1819 r., Arch. UJ sygn. S I 211. Sprawę planów Postawki opisuje dość dokładnie K. Estreicher, Collegium Maius – dzieje gmachu, op.cit., s. 195. 333 Korespondencja prefekta Departamentu Krakowskiego z Dozorem Szkoły Głównej Krakowskiej z 28 VIII 1812 r. oraz 11 IX 1812 r., Arch. UJ sygn. S I 227. 334 K. Estreicher (jun.), Collegium Maius – dzieje gmachu, op.cit.; J. Dobrzycki, Dzieje Almae Matris pendzla Michała Stachowicza, Kraków 1925; Korespondencja i kosztorysy dokumentujące przeprowadzane prace, Arch. UJ sygn. S I 227–228. 335 Uwagi J.S. Bandtkiego względem budynku Biblioteki z 21 VII 1817 r., BJ sygn. Rkp. 4176; K. Estreicher, Kronika…, op.cit., s. 14. 336 Uwagi J.S. Bandtkiego względem budynku Biblioteki z 21 VII 1817 r., BJ sygn. Rkp. 4176. 337 Zresztą niejedyne – podobne zarysowania pojawiły się na sklepieniu i ścianach zajmowanego przez niego lokalu na drugim piętrze. Uwagi J.S. Bandtkiego względem budynku Biblioteki z 21 VII 1817 r., BJ sygn. Rkp. 4176. 338 Ibidem. Plany budynków UJ 13, 15 wykonane przez Jana Postawkę ok. 1827 r. Archiwum Narodowe w Krakowie, Oddz. V, zespół 1412 9. 1817 r. w cztery długie szafy wyposażono sale, w których znajdował się dawny skarbiec339, kilka miesięcy później „w pokoiku ostatnim za salą niegdyś Stuba communis zwaną”340 wstawiono z kolei szafę oznaczoną jako XXVIII341. W po-czątkach 1820 r. zrujnowany dach nad Biblioteką zaczął przeciekać, wymagając natychmiastowej naprawy, którą Senat Rządzący WMK zatwierdził zresztą dopiero w czerwcu342. Trzy lata później przeprowadzono „reparację” sklepienia w Sali Obiedzińskiego343, zaś w roku 1826 wstawiono osiemnaście nowych krzeseł i trzy szafy, sporządzono także dodatkowe półki344 i jedną szafkę „czerwono malowaną”345. Wszystkie te działania zaspokajały zaledwie doraźne potrzeby Biblioteki i zażegnywały bieżące problemy. Wreszcie 21 maja 1827 r. wyznaczono sześcioosobową komisję do zbadania stanu gmachu kolegialnego. W wyniku przeprowadzonych inspekcji polecono J.S. Bandtkiemu w czerwcu 1829 r., aby podjął kroki mające na celu zapobieżenie dalszej degradacji budynku. Karol Estreicher opisuje planowane wtedy prace: […] było to połowiczne, bo ganek na powietrzu wiszący na ankrach i mur magistralny obciążający miał i nadal pozostać bez arkad i tylko krzyżowymi palami wzmocniony na to, by mur rychlej popękał, na którym już i tak dach leży, przez co prędzej na dziedziniec zjechać może. Mur magistralny przedziurawiony miałby dach utrzymać346. Bandtkie zaprotestował przeciwko takim planom w piśmie z 19 czerwca 1829 r., uznając przygotowywaną „reparację” za „wcale niedostateczną i jeszcze więcej niebezpieczeństwem grożącą”347, ale nie na wiele jego sprzeciw się zdał. „Mur zrzucono, okna do izby przeforsztowano [zabezpieczono belkami – przyp. aut.], zaciemniono salę i tak pozostało przez zimę”348. Przy okazji swej skargi Bandtkie ponowił żądanie wyremontowania i oddania na potrzeby Biblioteki pustej kuchni, a także stancji po Antonim Himonowskim. Nie omieszkał także wskazać na niebezpieczeństwo pożaru grożące zbiorom z powodu umieszczenia w magazynach zlokalizowanych pod Biblioteką węgla i drewna opałowego349. Większy skutek odniósł protest 339 Rachunek za wykonanie szaf z 11 XII 1817 r., BJ sygn. Rkp. 4176, k. 189. 340 Rachunek za wykonanie szafy z 14 II 1818 r., BJ sygn. Rkp. 4176, k. 171. 341 Ibidem, k. 171. 342 Brulion pisma Rektora UJ do Senatu Rządzącego WMK z 21 I 1820 r., Arch. UJ sygn. S I 227; Pismo Senatu Rządzącego WMK do Rektora UJ z 27 VI 1820 r., Arch. UJ sygn. S I 228. 343 Pismo Senatu Rządzącego WMK do Rektora UJ z 2 XII 1823 r., Arch. UJ sygn. S I 228. 344 Rachunek za wykonanie stołków, szaf i półek z 27 V 1826 r., BJ sygn. Rkp. 4176, k. 243. 345 Rachunek za wykonanie szafki z 14 XII 1826 r., BJ sygn. Rkp. 4176, k. 244. 346 K. Estreicher, Kronika…, op.cit., s. 14. 347 Brulion pisma J.S. Bandtkiego do Prezesa Senatu Rządzącego WMK z 19 VI 1829 r., BJ sygn. Rkp. 4176. 348 Brulion pisma J.S. Bandtkiego do Kuratora UJ z [1830/1831], BJ sygn. Rkp. 4176; K. Estreicher, Kronika…, op.cit., s. 14. 349 Brulion pisma J.S. Bandtkiego do Prezesa Senatu Rządzącego WMK z 19 VI 1829 r., BJ sygn. Rkp. 4176. J.S. Bandtkiego w obliczu pomysłu umieszczenia Szkoły Wydziałowej w salach zlokalizowanych pod Biblioteką, co wymagałoby poprowadzenia przewodów kominowych. Schorowany już wówczas bibliotekarz nie próbował nawet przedstawiać argumentów przeciwko temu przedsięwzięciu, stwierdzając krótko, że to „żadnym sposobem być nie może”350. W czasie kiedy odnawiano Salę Jagiellońską, Biblioteka na skutek energicznych działań J.S. Bandtkiego zajmowała już niemalże całe południowe skrzydło budynku Collegium Maius. Potrzeby były jednak znacznie większe. Już w roku 1819 wystąpił bibliotekarz o przyznanie i wyremontowanie trzech pokoi w skrzydle południowym, usytuowanych w bezpośrednim sąsiedztwie Stuba Communis351. Nie poprawiło to jednak znacząco sytuacji lokalowej Biblioteki. W 1821 r. pisał: „Zamilczam tu […], że prócz wciąż idących sal 3 i dwóch gabinetów reszta Biblioteki z sobą się dotąd nie styka, gdy ją przegradzają pustki, gdzie niegdyś była wielka kuchnia w Kollegium”352. Według Wykazu pomieszkań w domach akademickich sporządzonego w roku 1825 Biblioteka zajmowała na pierwszym piętrze już „sal 9 z komunikacją”, zaś na piętrze drugim „dwa pokoje z sionką” oraz „dwie izdebki małe z sionką”353. Dokładny rozkład tych pomieszczeń oraz rozmieszczenie w nich księgozbioru i katalogów znane jest dzięki Opisowi stanu Biblioteki Uniwersytetu Jagiellońskiego przygotowanemu przez Inspektora Instytutów Naukowych Adama Czapskiego, który wizytował Collegium Maius w dniach 31 maja i 26 czerwca 1827 r. Zgodnie z tym opisem na pierwszym piętrze Biblioteka zajmowała całe skrzydło południowe (od strony ogrodu), trzy pomieszczenia w skrzydle wschodnim (od dzisiejszej ul. Jagiellońskiej) i cztery lokale w skrzydle wschodnim, a ponadto trzy pokoje mieszczące się pod strychem na piętrze drugim – w sumie 15 izb354. 350 Pismo J.S. Bandtkiego do Komisarza Rządowego przy Instytutach Naukowych z 1 X 1833 r., BJ sygn. Rkp. 4176. 351 Pismo J.S. Bandtkiego do Rektora UJ z 9 III 1819 r., Arch. UJ sygn. S I 227; Pismo Boguckiego do Rektora UJ z 10 III 1819 r., Arch. UJ sygn. S I 227; Pismo Senatu Rządzącego WMK do Rektora UJ z 28 III 1819 r., Arch. UJ sygn. S I 227. 352 J.S. Bandtkie, Historya…, op.cit., s. 190. 353 Wykaz pomieszkań w domach akademickich – aneks do pisma Nadzorcy Domów Akademickich do Rektora UJ z 7 V 1825 r., Arch. UJ sygn. S I 212. 354 Oszacowanie faktycznej liczby wszystkich pomieszczeń zajmowanych przez Bibliotekę nie jest jednoznaczne, głównie dlatego, że te, które pozostawały w amfiladzie lub w pobliżu siebie, traktowane były nierzadko jako pojedyncze lokale. Wanda Konczyńska podaje, że było ich 16, dodając do nich także pokoje mieszczące się na parterze: „Obok Sal Obiedzińskiego i Stuba Communis, w których środkiem poustawiał [J.S. Bandtkie – przyp. aut.] szafy niskie (repozytoria), aby nie psuły światła, wróciły znowu do biblioteki gabinety zwane Coecus w skrzydle wschodnim razem z sąsiednim pokoikiem przepierzonym, dawne lektoria z czasów Przybylskiego w skrzydle południowym, oraz pokoje za kuchnią w skrzydle zachodnim, do których Bandtkie przeniósł stosy książek z Sali Jagiellońskiej […]. Należało też do biblioteki parę pokoi na parterze i trzy pokoje na drugim piętrze. Razem wszystkich ubikacji 16”. W. Konczyńska, Zarys…, op.cit., s. 135. Karol Estreicher podaje z kolei, że pokoi tych było 14. Być może nie dolicza korytarza (szyi). Por. K. Estreicher, Kronika…, op.cit., s. 11–12. W pierwszej połowie Sali Obiedzińskiego pomieszczono szafy na książki oznaczone jako A–L oraz szafy na rękopisy AA–HH, w połowie drugiej znajdowały się szafy M–Y oraz II–PP. Szafy I–XIII umieszczono w dawnym refektarzu profesorów (Stuba Communis), zaś szafy XIV–XXVI oraz XXXI–XXXIII znalazły się w gabinetach dawniej zwanych Coecus. Planowano dorobienie szaf XXVII–XXX. Kolejne oznaczone szafy z książkami (1–26) ustawiono w trzech pokojach za kuchnią, w pobliżu toalet. Wszystkie katalogi usytuowano w izbie przylegającej do Sali Obiedzińskiego, po prawej stronie od głównego wejścia. Układ tych katalogów oraz książek w pozostałych pomieszczeniach nie został przez A. Czapskiego opisany355. Tab. 1. Rozkład pomieszczeń i księgozbioru w Collegium Maius w 1827 r. Lp. 1. Lokale Stara sala na krzyżu zbudowana, założona przez Tomasza Obiedzińskiego 1517 roku w której książki są po części systematycznie ustawione W pierwszej połowie Sali Szafy A B C D E F G H Układ książek Biblia Commentarii Biblici Uwaga Nowe Biblie darowane lub w stosach znalezione są w innych miejscach Patres Item Varii libri Th eologici Item Uwaga Tu wstawiony został cały rząd rękopismów Concilia, Critica sacra i rozmaite teologiczne Uwaga W miejsce książek mniej porządnych, wyniesionych stąd do Gabinetu Coecus zwanego postawione tu zostały dzieła nowo nabyte od roku 1812 Książki nowe in 8vo Uwaga W miejsce Hoereticorum czyli zakazanych, które teraz mieszczą się w jednem z długich Repositoriów 355 Opis stanu Biblioteki Uniwersytetu Jagiellońskiego sporządzony przez A. Czapskiego podczas wizyt w dn. 31 V i 26 VI 1827 r., Arch. UJ sygn. S I 587. Lp. Lokale W tej połowie Sali X. Speizer zrobił tylko porządek co do szaf A. B. Szafy Układ książek I Książki nowe in 8vo podobnie jak pod H Uwaga W miejsce Teologicznych, Ascetycznych i innych, które teraz jako duże foliałowe a zatem do ściągania z góry trudne, złożone są w długich Repozytoriach, lecz zostają w tychże Repozytoriach i nowe książki: Historyczne Filozofi czne Martini Conchiologia Acta Sanctorum Bollandistów K Teologiczne stare i po większej części ascetyczne L Historyczne dzieła wielkie po ś.p. Grabowskim Biskupie Warmińskim przez Xcia Prymasa dane AA Rękopisma BB CC DD EE Rękopisma i rzadkie druki oraz Incunabula w sza- FF feczkach trzech za szkłem GG Uwaga HH Niektóre rzadkości polskie są dokupione M Historia Ecclesiastica (sacra) N Item tudzież przystawione do nich księgi Matematyczne i Historyczne O Th eologici, Homiletici P Philosophia et Politica tudzież ze 30 sztuk Klasycznych starych, edycji dobrych Q Mathematici Tu wiele jest nowych R Mathematici et Astronomici po większej części od Jana Brosciusza darowani S Geographi Nad którymi w półkach wierzchnich są historyczne i fi lozofi czne T Lexica dawne U Medici W Philosophia antiqua X Philologici Lp. Lokale 2. Stuba communis dodana za czasów austriackich w której mieszczą się 13. dużych szaf, a w tych książki porządkiem następującym Szafy Y II KK LL MM NN MM OO PP I II III IV V VI VII VIII Układ książek Historia profana Uwaga Między szafami M. S. znajduje się stół w poprzek idący, tam są złożone Rękopisma ze stosów wybrane Rząd jeden przestawionych CCVI Stół długi w nim Książki z U i Z wyjęte gdy dorobiono dalej Po Lipiewiczu jeden rząd książek circa 95 prócz tych Dzieła nowe wielkie jako to Luenig, Th esaurus Graevianus Italiae 42 tomi etc. Incunabula, trochę numizmatów Architectura militaris, po większej części po Krzysztofi e Mieroszewskim Kupfersztychów zbiory i książki stare i trocha nowych Item i różne starożytne drobiazgi po większej części po Ponętowskim Kupfersztychowe dzieła po X. Sołtyku a co tu nie mogło się pomieścić jako i z nowych rzeczy tudzież Atlanty, na to zamówiona jest nowa szafa Incunabula rarissima i Niesiecki z przypisami własno-ręcznymi Krasickiego Biskupa Warmińskiego Książki rozmaite nowsze fi lozoficzne i historyczne Historyczne w dwóch półkach dolnych, sami Grecy w sześciu półkach wyższych Authores Classici latini Libri Anglici et Italici po X. Bogucickim Polskie książki w części mniejszej po X. Bogucickim, w części większej dokupione Francuskie po X. Bogucickim, dwie półki dolne Incunabula Stare łacińskie w półkach No 3.4.-a No.1.2. tak jak w poprzedniej szafi e VI Łacińskie i niemieckie po X. Bogucickim XIII Biblioteka po Prof. Przybylskim Lp. Lokale Z kolei następuje numer szafy Jest jeszcze w projekcie dorobienie szaf 4to i ustawienie ich w Stuba Communis NNo XXVII, XXVIII, XXIX, XXX 3. Dwa gabinety dawniej zwane Coecus w których mieszczą się w szafach książki Szafa poprzeczna 4. Izba na prawej ręce krzyżowej Sali, w której znajdują się same: Szafy IX X XI XII XIII i XIV XV XV XVII XVIII XIX XX XXI XXII XXIII XXIV XXV XXVI XXXI XXXII XXXIII Układ książek Polskie i po polsku Francuskie nowe W szafach IX i X na dole w półkach 1. i 2. są Incunabula, Encyklopedia od Prymasa niecała Polskie i łacińskie stare Item – foliały stare w 1 i 2 półce Książki nowe od 3ciej do 10tej półki Książki ze stosów Item w półkach dwóch, francuskie w półkach 4o Książki ze stosów Item (pod Ołtarzem) Das Kellersche Reel-Lexicon 68 Tomów (na miejscu XX szafy w Gabinecie) Niemieckie nowe Periodyczne stare ze stosów, a w części nowe Dzieła nowe duże Dzieła nowe duże w półce dolnej, Polacy łacińscy w dwóch półkach wyższych Książki nowe Francuskie nowe Łacińskie i Niemieckie nowe filologiczne i klasyczne Katalogi Ad 4um Stare 1. Repertorium Universale Bibliothecae arkuszy sześć. Wydrukowane w historii Biblioteki per Epitomen pagi. 163–4, 159. Lp. Lokale Szafy Układ książek 2. Indiculus rariorum Monumentorum – H. B. pag. 159 No 3 Rękopismów 3. Katalog rekopismów tylko jeden alfabetyczny pisany ręką Śniadeckiego jest in duplo (to jest w Bibliotece i u P. Sołtykowicza) H. B. pa. 165 III 4. Katalog po ś. p. Józefie Bogucickim od 3ch arkuszy, H. B. pag 160 VI 5. Rozmaite ułamki Katalogów, opisane w H. B. pag. 165 IV V 6. Repertorium Librorum Bibliothecae Collegii Majoris (H. B. pag. 165 No 1 tudzież pag. 111. 3) 7. Katalog po większej części próżny w XV woluminach in folio (H. B. pag. 116 ad 2 118 123) Nowe 1. Wielki cedułkowy literacki (systematyczny in 4to zaczęty przez Speizera) H. B. stro. 138 obejmuje dzieł N. 39 873 w tomach 42 534. Uwaga Te cedułkowe wpisy dokładne są z tego względu, ponieważ całe tytuły w nich są wypisane. Jest ich cztery szafy. 2. Repozytorialny, objaśniający co w każdej szafi e jest. Speiser zrobił: niecałe A. B. L. M. N. Q całe P. T. U. Y. połowę S. reszta od A do Z zrobiona przez Bandtkie. Wszystkiego jest woluminów 23 in folio. Do tego należą jeszcze katalogi szczególne Bibliotek jako to: Bogucickiego i Łopackiego Vol. I Czerwiakowskiego Vol. I Litwińskiego Vol. I Przybylskiego Vol. I Bartscha i Sierakowskiego Vol. I Hacqueta Vol. I O tych katalogach repozytorialnych H. B. pag. 178–9–180 3. Alfabetyczny podług języków do łatwego wyszukiwania składający się z woluminów Łacińskich VI Niemieckich Lp. Lokale Szafy Układ książek Polskich – Łacinników I Polskich – po polsku I Francuskich I Włochów, Anglików, Hiszpanów I Greków I Do tych należy nowych francuskich VI na długie lata zrobionych 4. Co przybyło każdego roku (od roku 1811/12 do teraźniejszego czasu 1827 w czerwcu) składa vol. II 5. Szczególne Medyczny vol. I zawierający medyków we wszystkich językach Jurydyczny vol. II zawierał juże 400. arkuszy, chociaż stał dopiero na literze H 6. Rozmaite jako to: a. Grammatyki, Lexica b. Historia c. Philosophia d. Ius canonicum e. Ius Romanorum f. Authorec classici g. Historia Ecclesiastica Uwaga Te katalogi tyczą się tylko Biblioteki w dwóch salach, są zatem zarzucone, książek jest nierównie więcej 7. Chronologiczny volumina II Polaków którzy po łacinie pisali podług myśli Leibnitza Katalogi rękopismów nowe 1. Wielki cedułkowy 2. Repozytoryalny volum. I 3. Alfabetyczny łacińskich vol. III w innych językach vol. I Uwaga Katalog stary rękopismów alfabetyczny in duplo, był umieszczony wyżej N. 3 między katalogami staremi druków 5. Izba druga, w której się pisze Izba trzecia (wyszedłszy z krzyżowej Sali) Za kuchnią szyja [korytarz – przyp. aut.] W niej mieszczą się Książki od Hacqueta nabyte, z których największa część znajduje się u Wgo Estreichera jako służących do jego naukowego przedmiotu Mieści w sobie Dyssertacje, Panegiryki i niektóre inne książki nowe Tam się znajdują Duplikaty 6. 7. Lp. 8. Lokale Za powyższą szyją i tranzetami [toaletami – przy. aut.] znajdują się trzy pokoiki Uwaga Bardzo zdezelowane i niebezpieczeństwem grożące, gdyż mury więcej pękają tu niż gdzie indziej 9. Pokoik obok Coecus przepierzony, idąc z ganku po prawej ręce, tu znajdują się książki 10. Pod strychem pokoje trzy, w których się mieszczą Szafy 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. 11. 12. 13. 15. 17. 14. 16. 18. 19. 26. Układ książek Łacińskie w pierwszej i drugiej półce – dalej Niemieckie Łacińskie Medyczne Jurydyczne Matematyczne i inne Foliały i trocha Gazet Item Hiszpańskie Włoskie Foliały i Gazety Rozmaite ze stosów, najwięcej teologiczne – gdzie w 13tej Niemieckie i Francuskie, a w 11 stare polskie z XVII wieku Francuskich trocha nowych Włoskie gdzie wiele po X. Łopackim Teologiczne i jurystów trocha z XVII wieku, ze sto sów najwięcej wybrane, mało warte Po Czerwiakowskim, Minockim i Łopackim część i wiele innych nowych i starych Biblioteki po Sierakowskim, Litwińskim, tudzież książek innych wiele, nowych i starych Źródło: Opis stanu Biblioteki Uniwersytetu Jagiellońskiego sporządzony przez A. Czapskiego podczas wizyt w dn. 31 V i 26 VI 1827 r. Arch. UJ sygn. S I 587. Adam Czapski nie ograniczył się jedynie do opisania stanu gmachu, ale przedstawił także Projekt ratowania od ruiny Biblioteki Uniwersytetu Krakowskiego i ulepszenia jej stanu, w którym postulował przeniesienie wszystkich zbiorów do innego budynku i przebudowę Kolegium Jagiellońskiego356. Zresztą jego bardzo zły stan sprawił, że zaczęto rozważać różne propozycje mające zagwarantować lepsze 356 Projekt ratowania od ruiny Biblioteki Uniwersytetu Krakowskiego i ulepszenia jej stanu sporządzony przez A. Czapskiego z 31 V 1828 r., Arch. UJ sygn. S I 587. zachowanie zbiorów. Jedną z nich był projekt zaadaptowania piętra Sukiennic, gdzie Biblioteka miałaby zajmować wielką i reprezentacyjną salę. Kolejną propozycją było przeniesienie zbiorów na Wawel. Pomysł ten oprotestował bibliotekarz, tłumacząc, że „co cała Rzeczpospolita Krakowska utrzymać nie może, tego zapewne Akademia nie utrzyma”357. Nie brakowało także koncepcji przebudowy samego gmachu Collegium Maius, które budziły wielkie obawy J.S. Bandtkiego o stabilność całej konstrukcji. Jedną z takich koncepcji, najpoważniej chyba braną pod uwagę, była koncepcja połączenia budynku Kolegium Większego z Kolegium Mniejszym, także mocno zrujnowanym358. Karol Estreicher odnotowuje, że w czerwcu 1832 r. także Feliks Radwański „przedstawił potrzebę restauracji Biblioteki i pokoików do niej przyłączyć się mających”359. Pomimo tego, że stan budynku Biblioteki, a także sposób rozmieszczenia jej zbiorów pozostawiał wiele do życzenia, zgodzić się trzeba z W. Konczyńską, że jeszcze w czasach J.S. Bandtkiego „stała się biblioteka panią gmachu uniwersyteckiego”360. Dodać przy tym należy za K. Girtlerem – gmachu „starożytnego, chylącego się do upadku”361. Trafnie podsumował ten stan rzeczy A. Czapski w 1827 r.: Lokale są tak rozpierzchłe, tak w komunikacjach ze sobą niezręczne, i tak w budowli niebezpieczeństwem zagrożone, iż gdyby nawet zapasy Biblioteki najlepiej uporządkowane były, już to samo stawałoby się przeszkodą do osiągnięcia naukowych pożytków, jakie Biblioteka publiczna uczonemu światu nastręczać powinna. Dopieroż gdy księgozbiory są raczej rozrzucone jeszcze aniżeli uporządkowane362. 3.2.3. Pracownicy Obok codziennych problemów związanych z użytkowanym przez Bibliotekę gmachem J.S. Bandtkie przez całe lata zmagał się również z niedostateczną liczbą pomocników. Warunki ich zatrudniania zależały od przepisów wewnętrznych, bowiem kwestie funkcjonowania i fi nansowania działalności Biblioteki określały kolejne urządzenia Krakowskiej Akademii. Jedynie w pierwszym z nich, tym z 1809 r., zagadnienia te zostały całkowicie pominięte i ograniczono się do stwierdzenia, iż „Póki nie będzie dobrany zdatny człowiek na Bibliotekarza, Biblioteka 357 Brulion pisma J.S. Bandtkiego do Kuratora UJ z [1830/1831], BJ sygn. Rkp. 4176; K. Estreicher, Kronika…, op.cit., s. 14. 358 Pismo Senatu Rządzącego WMK do Zastępcy Rektora UJ z 13 II 1824 r., Arch. UJ sygn. S I 228; K. Estreicher, Kronika…, op.cit., s. 12. Podobne rozwiązanie postulował A. Czapski. Projekt ratowania od ruiny Biblioteki Uniwersytetu Krakowskiego i ulepszenia jej stanu sporządzony przez A. Czapskiego z 31 V 1828 r., Arch. UJ sygn. S I 587. 359 K. Estreicher, Kronika…, op.cit., s. 17. 360 Nie odbywały się tam już wówczas zajęcia, a jedynymi mieszkańcami byli ks. Bogdanowicz, stróż i pedle. W. Konczyńska, Zarys…, op.cit., s. 122. 361 K. Girtler, Opowiadania, t. 1, op.cit., s. 90. 362 Projekt ratowania od ruiny Biblioteki Uniwersytetu Krakowskiego i ulepszenia jej stanu sporządzony przez A. Czapskiego z 27 V 1828 r., Arch. UJ sygn. S I 587. publiczna tymczasem zamknięta będzie i zostawać ma pod dozorem wyznaczonej na to osoby”363. Rektora i Radę Szkoły zobowiązano przy tym do znalezienia odpowiedniego kandydata na stanowisko bibliotekarza364. W Wewnętrznym urządzeniu Szkoły Głównej Krakowskiej z 1814 r. Bibliotece poświęcono już cały podrozdział (XV A), rozpoczynający się od stwierdzenia: „Biblioteka Szkoły Głównej jedna jest na wszystkie Wydziały pod rządem jednego Bibliotekarza, który mieć będzie Pomocnika, czyli Zastępcę”365. Ten zapis pozostał martwy aż do roku 1816, ponieważ stanowisko pomocnika (zastępcy, adiunkta bibliotecznego) było nieobsadzone, pomimo opisywanych wcześniej zabiegów J.S. Bandtkiego oraz interwencji Rady Szkoły Głównej w tej sprawie. Trudno dzisiaj wskazać jednoznaczną przyczynę takiego stanu rzeczy. Bandtkie opisywał, iż Dyrekcja Edukacyjna odmawiała mu przydzielenia adiunkta, ponieważ „niezgoda w robocie czasem pośpiechowi więcej przeszkadza, niż pomaga”366. Domyślać się jednak należy, że rzeczywistą przeszkodą były problemy finansowe i niepewna sytuacja polityczna Księstwa Warszawskiego, o czym sam bibliotekarz pisze, że czasy: „[…] były tak okropne, w których sam już nieraz myślałem, iż zaczęte dzieło przymuszonym będę porzucić”367. Bandtkiego w jego pracach wspierał zatem zaledwie jeden zatrudniony na stałe posługacz, którym był wspomniany już wcześniej J. Gadomski. Jak stwierdza J. Brzeski, był on pierwszym znanym z imienia i nazwiska bibliotecznym magazynierem, niestety o nim samym nie wiemy zbyt wiele368. Przypomnieć przy tym należy, że Dyrekcja Edukacyjna obiecywała J.S. Bandtkiemu przydzielenie do pomocy nie jednego przecież, ale dwóch posługaczy. W rzeczywistości drugiego, nieznanego z imienia i nazwiska, opłacał sam369. Z własnej kieszeni wypłacał także uposażenie wspomagającym go studentom. Na kartach Historyi… pisał: „Do roku 1816 utrzymywałem sam sobie młodzież uczoną do pomocy i udzielałem jej co mogłem nauki i wsparcia”370. Wśród owych zacnych młodzieńców wymieniał Wacława Aleksandra Maciejowskiego, Kajetana Trojańskiego i Józefa Muczkowskiego. Kandydaturę pierwszego z nich na stanowisko adiunkta Bandtkie wysunął w 1816 r., zwracając się w tej kwestii do Komisji Organizacyjnej. O samym W.A. Maciejowskim pisał, iż utrzymywał go przez dwa lata, podczas których miał on możliwość poznania „manipulacji całej 363 Urządzenie Szkoły Głównej Krakowskiey dnia 2. grudnia 1809, Kraków 1810, s. 20. 364 Ibidem, s. 20. 365 Wewnętrzne Urządzenie Szkoły Głównej Krakowskiej w roku 1814, Arch. UJ sygn. S I 124. 366 Brulion pisma J.S. Bandtkiego do Komisji Organizacyjnej z 11 VI 1816 r., BJ sygn. Rkp. 4176, k. 135–136. 367 Ibidem, k. 135–136. 368 J.W. Brzeski, op.cit., s. 59. 369 Pisze: „Moim własnym kosztem utrzymywałem dotąd drugiego posługacza”. Nie wiemy jednak, czy funkcję tę pełniła przez cały ten czas jedna osoba. Brulion pisma J.S. Bandtkiego do Komisji Organizacyjnej z 11 VI 1816 r., BJ sygn. Rkp. 4176, k. 135. 370 J.S. Bandtkie, Historya…, op.cit., s. [8]. roboty”. Dodawał przy tym, iż kandydat „zna literaturę i umie cenić książki”371. Maciejowskiego, pracującego wówczas we Wrocławiu na posadzie lektora języka polskiego, zatrudniono na krótko z pensją 3000 złp i zapewnionym mieszkaniem w Collegium Maius. Na krótko, bo adiunkt biblioteczny przeniósł się niebawem do Warszawy i Bandtkie musiał szukać nowego pomocnika372. W tym samym piśmie do Komisji Organizacyjnej zaproponował ponadto, aby w Bibliotece zatrudnieni byli na stałe dwaj posługacze, jeden z pensją 1200 złp, drugi z pensją 600 złp.373 Zgodnie ze Statutem organicznym z 1818 r. w wielu miejscach powtarzającym zapisy Wewnętrznego urządzenia, nadzór „szczególny i bliższy”374 nad Biblioteką sprawował bibliotekarz, ponosząc odpowiedzialność majątkową za powierzone mu zbiory. Samej Bibliotece poświęcono cały rozdział XVI Statutu, utrzymano w nim zapis o konieczności zatrudnienia zastępcy bibliotekarza375. Zapis ten pozostawał w sprzeczności ze stanem faktycznym, gdyż jeszcze 12 września 1817 r. Komisja Organizacyjna zatwierdziła poleconych przez rektora dwóch adiunktów. Zostali nimi Michał Stróżecki, przyszły asesor prawny przy Senacie Wolnego Miasta Krakowa376, oraz Józef Muczkowski, który po śmierci Bandtkiego zastąpił go na stanowisku bibliotekarza. Na stanowisko posługacza Komisja Organizacyjna powołała z kolei Bogumiła Ohnesorgego, brata żony Bandtkiego, Doroty377. Niewyjaśniona pozostaje kwestia, czy został on powołany na stanowisko jedynego posługacza, czy też drugiego po J. Gadomskim. Nieco światła na sprawę rzuca jedynie pismo Bandtkiego z 1 XI 1817 r. kierowane do rektora UJ, w którym Bandtkie apeluje, zresztą powtórnie, aby J. Gadomskiego nie zatrudniać na stanowisku określanym przez niego jako La Bibliotheque Inspecteur du batiment378, ale pozostawić go na stanowisku pierwszego posługacza379. Można zatem wnioskować, iż Komisja Organizacyjna przeznaczyła 371 Relacje J.S. Bandtkiego i W.A. Maciejowskiego obszernie opisuje J. Kapuścik, Uczeń i mistrz. J.S. Bandtkie – preceptor W.A. Maciejowskiego, „Przegląd Humanistyczny” 1986, nr 3/4, s. 91–99. Wspomina o nich także A. Niemirowski, Wacław Aleksander Maciejowski, „Kłosy” 1883, t. 36, nr 921, s. 123. Przytacza tam fragmenty pamiętnika W.A. Maciejowskiego z czasów jego pobytu w Krakowie. 372 K. Estreicher, Kronika…, op.cit., s. 6; J.W. Brzeski, op.cit., s. 97–98. 373 Brulion pisma J.S. Bandtkiego do Komisji Organizacyjnej z 11 VI 1816 r., BJ sygn. Rkp. 4176, k. 135–136. 374 Statut organiczny Uniwersytetu Krakowskiego, „Dziennik Główny Senatu” 1818, nr 3006, s. 144. 375 Ibidem, s. 152. 376 J.W. Brzeski, op.cit., s. 144. 377 Oryginalna pisownia nazwiska: Jan Gottlib Onezorg. W późniejszych dokumentach pierwsze imię nie jest stosowane, a Ohnesorge figuruje zamiennie pod imieniem Gottlieb lub w wersji spolszczonej – Bogumił. Pismo Komisji Organizacyjnej do Rektora Szkoły Głównej Krakowskiej z 12 września 1817 r., Arch. UJ sygn. S I 585. Jan W. Brzeski błędnie podaje imiona Bogumił Gottlieb. J.W. Brzeski, op.cit., s. 106. 378 Pismo J.S. Bandtkiego do Rektora UJ z 1 XI 1817 r., Arch. UJ sygn. S I 596. 379 Ibidem. „wielce zasłużonemu”380 Gadomskiemu inną funkcję. Prawdopodobnie zabiegi bibliotekarza odniosły pozytywny skutek, bowiem po śmierci J. Skrzypińskiego wiosną 1818 r. zaoferowano J. Gadomskiemu posadę pedla, a na zwolnione wówczas stanowisko pierwszego posługacza awansował J.G. Ohnesorge381. Ten niecieszący się najlepszą opinią pomocnik pozostał w Bibliotece do roku 1839382. Drugim posługaczem od początku kwietnia 1818 r. był Franciszek Pielgrzym383. Ten także wytrwał przy boku Bandtkiego aż do końca, zmarł bowiem w roku 1837384. Józef Muczkowski z kolei pozostawał w Krakowie do pierwszej połowy roku 1819, kiedy to objął posadę profesora w poznańskim Gimnazjum św. Marii Magdaleny385. Decyzją rektora Uniwersytetu 23 lipca 1819 r. na stanowisku adiunkta zastąpił go Franciszek Maciejowski386. Nie jest do końca jasne, kiedy ze swej funkcji ustąpił Michał Stróżecki, niemniej jednak wiemy, iż na jego miejsce zatrudniono Józefa Krzyżanowskiego. Zarówno F. Maciejowski, jak i J. Krzyżanowski zwolnili posady w roku 1822, 10 października tegoż roku wnioskował bowiem J.S. Bandtkie o przyjęcie na ich miejsce nowych adiunktów387. Sprawa przeciągała się jednak w czasie, gdyż o stanowiska te ubiegało się czterech kandydatów: Ignacy Sawiczewski, Jan Kanty Rzesiński, Julian Doran oraz Łukasz Kwaśniewski388. Przy okazji tej korespondencji dowiadujemy się także, iż zwyczajowe utrzymywanie dwóch adiunktów, choć sprzeczne z obowiązującym Statutem organicznym, powodowane było przeświadczeniem, iż rozwiązanie takie przyniesie większy pożytek zarówno studentom, jak i samej Bibliotece389. Rada nie zanegowała tych ustaleń i ostatecznie formalne powołanie otrzymali 15 lutego następnego roku I. Sawiczewski oraz J.K. Rzesiński, szczęśliwie z poleceniem wypłaty zaległych pensji, ponieważ obaj nieformalnie obowiązki swe pełnili już od jesieni 1822 r.390 Utrzymywanie dwóch adiunktów, miedzy których podzielona była jedna pensja – w sumie otrzymywali 2000 złp – spotkało się z dezaprobatą władz uczelni w roku 380 Ibidem. 381 Pismo J.S. Bandtkiego do Rektora UJ z 16 IV 1818 r., Arch. UJ sygn. S I 596. 382 J.W. Brzeski, op.cit., s. 106. 383 Pismo J.S. Bandtkiego do Rektora UJ z IV 1818 r., Arch. UJ sygn. S I 596. Franciszek Pielgrzym w Kronice K. Estreichera pojawia się jako Franciszek Pielgrzymowicz. K. Estreicher, Kronika…, op.cit., s. 23. Tę błędną formę nazwiska przytacza także J.W. Brzeski, op.cit., s. 113. 384 Ibidem, s. 113. 385 Ibidem, s. 103. 386 Pismo J.S. Bandtkiego do Rektora UJ z 17 VII 1819 r., Arch. UJ sygn. S I 585. 387 Pismo J.S. Bandtkiego do Rektora UJ z 10 X 1822 r., Arch. UJ sygn. S I 585. 388 Korespondencja w tej sprawie pomiędzy Rektorem UJ a Radą i Senatem UJ z 13 X 1822, 15 X 1822, 16 X 1822, 27 X 1822, 6 XI 1822, Arch. UJ sygn. S I 585. 389 Pismo Rektora UJ do Rady UJ z 13 X 1822 r., Arch. UJ sygn. S I 585. 390 W przypadku I. Sawiczewskiego od października, zaś w przypadku J.K. Rzesińskiego od listopada 1822 r. Pismo Rady UJ do Zastępcy Rektora UJ z 15 II 1823 r., Arch. UJ sygn. S I 585. Powołanie to zostało zatwierdzone przez Senat Rządzący WMK 14 III 1823 r. Pismo Senatu WMK do Rektora UJ z 14 III 1823 r., Arch. UJ. sygn. S I 585. 1827. Prośba J.K. Rzesińskiego o przydział pokoi w Collegium Maius wywołała ożywioną dyskusję pomiędzy ówczesnym rektorem S. Girtlerem a kuratorem generalnym391. Rektor podważył nie tylko zasadność przydzielania adiunktowi mieszkania przy Bibliotece, ale zaproponował także, aby liczbę adiunktów bibliotecznych ograniczyć do jednego (wicebibliotekarza albo kustosza), odwołując się do praktyk wprowadzonych za czasów rządu austriackiego392. Koronnym argumentem przemawiającym za przyjęciem takiego rozwiązania był według niego stan prac związanych z porządkowaniem Biblioteki, znacznie bardziej zaawansowanych niż kilka lat wcześniej. W miejsce drugiego adiunkta proponował zatrudnić dwóch pisarzy (scribas albo dietariuszy), pierwszego zaś jeszcze przed objęciem funkcji wicebibliotekarza zamierzał wysłać na praktykę do innych bibliotek, przygotowując go tym samym do przejęcia obowiązków J.S. Bandtkiego w przyszłości, kiedy to stan zdrowia tego ostatniego nie pozwoli mu już opiekować się księgozbiorem393. Kuratorowi najwyraźniej rektorskie argumenty nie trafiły do przekonania. Zarówno J.K. Rzesiński, jak i I. Sawiczewski pozostali na swych posadach. Pierwszy z nich na krótko opuścił Bibliotekę w roku 1829, powołany na stanowisko zastępcy profesora fi lozofi i394. O wakujące miejsce starali się wówczas: Franciszek Gadomski, Stanisław Kawecki, Stanisław Fessner i Aleksander Kuszański395. Żadna z tych kandydatur nie została najwyraźniej przyjęta, bowiem 27 marca 1829 r. funkcję „tymczasowego zastępcy adiunkta” objął Tomasz Czech, o którym J.S. Bandtkie wyrażał się w bardzo pochlebnych słowach396. Gdy w listopadzie 1830 r. I. Sawiczewski, powodowany pobudkami patriotycznymi, udał się do Warszawy397, T. Czech zastąpił go na stanowisku adiunkta398. Miejsce Czecha zajął natomiast Wojciech Gumiński399. Nie zagrzał on jednak długo miejsca na tym stanowisku, gdyż już 31 stycznia 1831 r. na swe dawne miejsce powrócił J.K. Rzesiński400. Statut organiczny z 1833 r. wprowadzał nowe przepisy regulujące zatrudnienie w Bibliotece. Czytamy w nim: „Biblioteka jest po dozorem Bibliotekarza, któremu 391 Pismo J.K. Rzesińskiego z 13 II 1827 r., Arch. UJ sygn. S I 585. Tam także korespondencja w tej sprawie. Finalnie rezolucja kuratora generalnego nakazywała, aby J.K. Rzesiński mieszkanie otrzymał. 392 Pismo Rektora UJ do Kuratora Generalnego z 3 III 1827 r., Arch. UJ sygn. S I 585. 393 Ibidem. 394 Pismo F. Gadomskiego do Rektora UJ z 2 III 1829 r., Arch. UJ sygn. S I 585. 395 Pisma kandydatów do Rektora UJ z III 1829 r., Arch. UJ sygn. S I 585. Już po wyborze T.Czecha wpłynęło także podanie od J. Rogalskiego. Pismo J. Rogalskiego do Kuratora Generalnego z 13 IV 1829 r., Arch. UJ sygn. S I 585. 396 Pismo Kuratora Generalnego do Rektora UJ z 27 III 1829 r., Arch. UJ sygn. S I 585; Pismo T.Czecha do Kuratora Generalnego z 17 X 1829 r., Arch. UJ sygn. S I 585. 397 Pismo W. Switowskiego [?] do Rektora UJ z 28 XII 1830 r., Arch. UJ sygn. S I 585. 398 Pismo Rektora UJ do Kuratora Generalnego z 27 XII 1830 r. i odpowiedź na nie z 28 XII 1830 r., Arch. UJ sygn. S I 585. 399 Pismo Rektora UJ do Kuratora Generalnego z 28 XII 1830 r. i odpowiedź na nie z 31 XII 1830 r., Arch. UJ sygn. S I 585. 400 K. Estreicher, Kronika…, op.cit., s. 16. Adiunkt do pomocy, i dwaj służący biblioteczni, do usługi będą dodani”401. Tomasz Czech został powołany na stanowisko sędziego Trybunału Wolnego Miasta Krakowa, o jego posadę ubiegali się Szymon Dutkiewicz, W. Gumiński, Hiacynt Lorentski, Bernard Uszewski, Feliks Ekielski oraz Stanisław Kawecki402. Nie zdecydowano wtedy o zatrudnieniu żadnego z nich. Jerzy Samuel Bandtkie zastosował wtedy sprytny wybieg – zamiast ubiegać się o adiunkta na miejsce T.Czecha, złożył wniosek o zatrudnienie kustosza do opieki nad Lectorium403. Zabieg ten nie przyniósł wówczas pozytywnych skutków. W Bibliotece pozostał jeden adiunkt – J.K. Rzesiński. Przy poparciu profesorów oraz komisarza rządowego udało się jednak pomysł ten wcielić w życie. Dnia 28 maja 1834 r. Senat Wolnego Miasta Krakowa zdecydował o powierzeniu tego stanowiska J. Muczkowskiemu z dniem 1 czerwca 1834 r.404 Podkreślić przy tym należy, iż sytuację tę uznawano za tymczasową, dającą się jednak wytłumaczyć złym stanem zdrowia J.S. Bandkiego, i podkreślano, iż taki stan zatrudnienia i utrzymanie stanowiska kustosza może trwać zaledwie do dnia śmierci bibliotekarza405. Ten 20 sierpnia 1833 r. doznał pierwszego ataku apopleksji (udaru mózgu) i za radą lekarzy udał się na kilka mie-sięcy do Wrocławia406, ale wyjazd nie przyniósł poprawy. Zmęczony chorobą prosił komisarza rządowego o możliwość przejścia na emeryturę jeszcze w listopadzie tego samego roku407. Na swym stanowisku wytrwał jednak do końca, o czym świadczą liczne wpisy w katalogach repozytorialnych i karty cedułkowe sporządzane coraz bardziej drżącą ręką408. Wykazując troskę o przyszłość Biblioteki, już w początkach roku 1835 zwracano się z zapytaniem do J.K. Rzesińskiego, czy w razie konieczności przyjmie posadę bibliotekarza, co wiązałoby się z porzuceniem innych obowiązków i oddaniem się w zupełności pracy na rzecz tejże instytucji409. Tak też się stało – z dniem 1 października 1835 r. dawny adiunkt w ramach zastępstwa za J.S. Bandtkiego przejął zarówno opiekę nad Biblioteką, jak i obowiązek prowadzenia wykładów bibliografi i410. Odbyło się to już jednak w kilka miesięcy po śmierci zasłużonego bibliotekarza, która nastąpiła 11 czerwca tegoż roku. 401 Statut organiczny Uniwersytetu Krakowskiego, „Dziennik Główny Senatu” 1833, nr 5269, s. 195. 402 Podania kandydatów z IX, X i XI 1833 r., Arch. UJ sygn. S I 585. 403 Pismo J.S. Bandtkiego do Komisarza Rządowego z 6 XI 1833 r., Arch. UJ sygn. S I 585. 404 Pismo Senatu WMK do Komisarza Rządowego z 23 V 1834 r., Arch. UJ sygn. S I 585. 405 Pismo Senatu WMK do Komisarza Rządowego z 5 II 1835 r., Arch. UJ sygn. S I 585. 406 Pismo J.S. Bandtkiego do Komisarza Rządowego z 30 IX 1833 r., Arch. UJ sygn. S I 584. 407 Pismo J.S. Bandtkiego do Komisarza Rządowego z 3 XI 1833 r., Arch. UJ sygn. S I 584. 408 Zofia Ciechanowska pisze także: „Jeszcze w ostatnim okresie życia, gdy już przydano mu Józefa Muczkowskiego, jako kustosza, drżącą ręką, zmienionym pismem załatwiał niektóre sprawy biblioteczne”. Z. Ciechanowska, Jerzy Samuel Bandtkie…, op.cit., s. 20. 409 Pismo Senatu WMK do Komisarza Rządowego z 5 II 1835 r., Arch. UJ sygn. S I 585. 410 Pismo Senatu WMK do Komisarza Rządowego z 15 IX 1836 r., Arch. UJ sygn. S I 585. 10. Karta katalogowa Biblioteki UJ sporządzona przez Jerzego S. Bandtkiego. Ze zbiorów BJ Etatowy stan personalny Biblioteki UJ w latach 1811–1835 przedstawia po-niższe zestawienie. 1810–1811 Biblioteka zamknięta, opiekę nad zbiorami sprawuje Florian Kudrewicz (nie ma formalnej funkcji) 1811–1815 Bibliotekarz: Jerzy Samuel Bandtkie, posługacz: Józef Gadomski 1816 Bibliotekarz: Jerzy Samuel Bandtkie, adiunkt: Wacław Aleksander Maciejowski, posługacze: Józef Gadomski, Gottlieb Ohnesorge 1817 Bibliotekarz: Jerzy Samuel Bandtkie, adiunkci: Józef Muczkowski, Michał Stróżecki (nie wiadomo, do kiedy był adiunktem), posługacze: Józef Gadomski, Gottlieb Ohnesorge 1818 Bibliotekarz: Jerzy Samuel Bandtkie, adiunkci: Józef Muczkowski, Michał Stróżecki, posługacze: Gottlieb Ohnesorge, Franciszek Pielgrzym 1819–1822 Bibliotekarz: Jerzy Samuel Bandtkie, adiunkci: Franciszek Maciejowski, Józef Krzyżanowski, posługacze: Gottlieb Ohnesorge, Franciszek Pielgrzym 1822–1829 Bibliotekarz: Jerzy Samuel Bandtkie, adiunkci: Ignacy Sawiczewski, Jan Kanty Rzesiński (formalne powołanie w 1823 r., ale pensja wypłacana już w 1822 r.), posługacze: Gottlieb Ohnesorge, Franciszek Pielgrzym 1829–1830 Bibliotekarz: Jerzy Samuel Bandtkie, adiunkci: Ignacy Sawiczewski, Tomasz Czech (tymczasowy zastępca adiunkta), posługacze: Gottlieb Ohnesorge, Franciszek Pielgrzym 1830–1831 Bibliotekarz: Jerzy Samuel Bandtkie, adiunkci: Tomasz Czech, Wojciech Gumiński (tymczasowy zastępca adiunkta), posługacze: Gottlieb Ohnesorge, Franciszek Pielgrzym 1831–1834 Bibliotekarz: Jerzy Samuel Bandtkie, adiunkci: Jan Kanty Rzesiński, posługacze: Gottlieb Ohnesorge, Franciszek Pielgrzym 1834–1835 Bibliotekarz: Jerzy Samuel Bandtkie, adiunkci: Jan Kanty Rzesiński, kustosz: Józef Muczkowski, posługacze: Gottlieb Ohnesorge, Franciszek Pielgrzym 1835 Bibliotekarz: Jerzy Samuel Bandtkie, zastępca bibliotekarza: Jan Kanty Rzesiński, posługacze: Gottlieb Ohnesorge, Franciszek Pielgrzym 3.2.4. Zbiory 3.2.4.1. Gromadzenie zbiorów i fi nanse Ważką kwestią finansowania działalności Biblioteki zajął się J.S. Bandtkie jeszcze przed przystąpieniem do pracy na stanowisku bibliotekarza. W odpowiedzi na swoje powołanie zasugerował Izbie Edukacyjnej, że instytucja tego typu wymaga stałego funduszu, przeznaczanego głównie na zakup zbiorów, który miałby wynosić 6000 złp rocznie. Wyrażał jednocześnie swoje sugestie związane z dysponowaniem tym funduszem: Funduszem do zakupowania książek, żebym ja zarządzał, lecz ażeby do proponowania kupna była deputacja, a to z członków tak z Akademii, jak z innych obywateli złożona, lecz żebym nie był kupować przymuszonym książki proponowane zbyt drogo za cenę księgarską, lecz żeby mi wolno odłożyć to do czasu aż tanio je można będzie dostać. Przez tę odwłokę zdarzy się i to, że niejeden amator daruje i kupi z własnej kieszeni, do czego fundusz nie wystarczy, albo czego tak prędko nie będzie mógł szafować411. 411 List J.S. Bandtkiego do H. Lubomirskiego z 7 IV 1810 r., Arch. UJ sygn. S I 584. Troska o tanie zakupy zbiorów nie była bezzasadna, wszak 6000 złp nie było sumą wygórowaną, jak na potrzeby uczelni. Dość powiedzieć, że sama pensja bibliotekarza wynosiła w tym czasie zaledwie dwa tysiące złotych więcej412. J.S. Bandtkie liczył jednak, że nabyte doświadczenie, pomimo tak nikłego funduszu, pozwoli zdecydowanie pomnożyć zasób Biblioteki. W liście do H. Lubomirskiego pisał: „Za małe pieniądze kupowałem we Wrocławiu wiele drogich książek, bo trzeba znać okoliczności i mieć związki rozmaite do tego, a te z łaski Pana Boga mam i potrafię z okoliczności korzystać”413. Bibliotekarz liczył przede wszystkim na to, że będzie to zaledwie suma wyjściowa, powiększona z czasem o zysk pochodzący z działalności Drukarni Uniwersyteckiej414. Już w początkach 1812 r. był świadomy przecież, że: „Biblioteka publiczna nie zdoła kupić za 6000 zł. pol. wszystkich książek, których uczący i uczniowie potrzebują, to jest wiadomo. Byłaby bowiem księgarnią nareszcie, a nie Biblioteką. Wielkie dzieła, źródła nauk wszelkich są pierwszym jej przedmiotem”415. Nabywanie pomnikowych dzieł, szczególnie tych istotnych dla kultury polskiej, stało, jak widać, od początku w centrum polityki gromadzenia zbiorów prowadzonej przez J.S. Bandtkiego. Najważniejsze jej założenia, wyżej wzmiankowane416, znajdujemy już w raporcie o stanie Biblioteki, spisanym pod koniec roku 1811. Zawierają się one w trzech punktach: po pierwsze należy uzupełniać zasób dzieł wielotomowych, które Biblioteka już posiada „lecz nie nagle, ale z czasem, powoli i jak może być tanio”417, po drugie nabywać dzieła na aukcjach, po trzecie wreszcie korzystać z okazji do nabywania całych kolekcji, jeśli nadarzy się taka okazja. Przy czym ze względów oszczędnościowych lepiej kupować w kraju i blisko, aby uniknąć kosztów transportu418. Założenia te byłyby do zrealizowania, gdyby obiecany fundusz wpływał do Biblioteki regularnie i w wysokości wyznaczonej przez Izbę Edukacyjną, podobnie zresztą jak należne pensje. Niestety, już w połowie roku 1812 bibliotekarz skarżył się S. Potockiemu: „Gdy już kilka miesięcy nie jesteśmy płatni, a ja dla siebie samego więcej niż na 1000 złotych wydałem na książki w moim obiekcie 412 Pismo Izby Edukacyjnej do J.S. Bandtkiego z 3 I 1811 r., Arch. UJ sygn. S I 586. W. Konczyńska błędnie stwierdza, iż pensja ta wynosiła 7000 złp. Por. W. Konczyńska, Zarys…, op.cit., s. 128. 413 List J.S. Bandtkiego do H. Lubomirskiego z 7 IV 1810 r., Arch. UJ sygn. S I 584. 414 W swoim raporcie pisał: „Jeśliby zaś w pomyślniejszym czasie miała b-ka drugie tyle z drukarni jak z etatu iżby cały dochód wynosił do roku 12 000 albo 18 000 zł i dalej, to zapewne nie byłoby ze szkodą Narodu ani z utratą Akademii lub publiczności, lecz z największym dla każdego pożytkiem”. Raport J.S. Bandtkiego o stanie Biblioteki z 3 XII 1811 r., Arch. UJ sygn. S I 587 i jego kopia, BJ sygn. Rkp. 4176. 415 Memoriał J.S. Bandtkiego o urządzeniu Biblioteki z 13 II 1812 r., BJ sygn. Rkp. 4176, k. 52–54. 416 Zob. rozdz. 3.2.1. Stan Biblioteki w 1811 r. 417 Raport J.S. Bandtkiego o stanie Biblioteki z 3 XII 1811 r., Arch. UJ sygn. S I 587 i jego kopia, BJ sygn. Rkp. 4176. 418 Ibidem. potrzebne, gdy oprócz tego mam ekspensa, które moim kosztem dla Biblioteki opędzać jestem obowiązany, to w dwójnasób czuję ten niedostatek, który każdemu z nas dokucza”419. Nie był to zresztą jedyny przypadek, kiedy J.S. Bandtkie własnym sumptem fi nansował kupno zbiorów dla Biblioteki (także wtedy, gdy trafiła się dobra okazja do korzystnego zakupu na aukcjach) i asygnował z własnej kieszeni środki na zakupy niezbędne dla jej funkcjonowania420. Tym bardziej że w pierwszych latach jego pobytu w Krakowie przeznaczony dla Biblioteki fundusz wpływał nieregularnie. Przykładowo 1 listopada 1812 r. Bandtkie skarżył się, że nie może dokonywać zakupów, bo wydał już 4000 złp z funduszu, a kolejnych 2000 złp nie może otrzymać, bo pieniądze nie napłynęły z Warszawy421. Na posiedzeniu rektorskim, które odbyło się 16 marca 1813 r., uchwalono „przez wgląd na teraźniejsze okoliczności, potrzeby profesorów i szczupłość kasy, aby zapisanie dzienników i pism literackich było wstrzymane”422. Na kartach Historyi…, Bandtkie odnotował, że w schyłkowym okresie wojen napoleońskich (1812–1815) zamiast należnych 30 000 złp do budżetu wpłynęła zaledwie jedna trzecia tej kwoty. Sytuację tę wiązał nie tylko ze złym stanem fi nansów publicznych, ale także zrzucał winę na „niechęć tych, którzy wszelkie inne wydatki mieli za potrzebniejsze, jak utrzymanie i pomnożenie Biblioteki”423 . Nie zmienia to faktu, że w późniejszych latach liczył na zwrot zaległych sum: „Któż wie, czy dobroczynność Aleksandra I, cesarza rosyjskiego i króla polskiego, nie zwróci kiedy łaskawe względy swe i na naszą Bibliotekę, i oddać nam rozkaże, co naszym było, równie jako i 20.000 zł. pol. zaległości, które się Bibliotece należy z lat 1810–1815” – pisał na kartach Historyi…424. Powołanie Rzeczypospolitej Krakowskiej ustabilizowało sytuację finansową Biblioteki. Przyznany jej fundusz w wysokości 9600 złp wpływał odtąd regularnie, z wyjątkiem pierwszych trzech lat, kiedy wyniósł on kolejno: 3700 złp w roku akademickim 1815/1816, 6000 złp w roku 1816/1817 i 8400 złp w roku 1817/1818425. Na podstawie notatki uczynionej przez J.S. Bandtkiego na wykazie przychodów i rozchodów wnioskować można jednak, że aż do roku akademickiego 1824/1825 suma ta nie była przekazywana w całości426. Dołączony do Statutu organicznego z 1818 r. budżet Uniwersytetu w poczet wydatków na rzecz Biblioteki zalicza: 2000 złp na pensję adiunkta, 1000 złp dla 419 List J.S. Bandtkiego do S. Potockiego z 10 VII 1812 r., Arch. UJ sygn. S I 586. 420 Brulion pisma J.S. Bandtkiego do Komisji Organizacyjnej z 11 VI 1816 r., BJ sygn. Rkp. 4176, k. 135–136. Z. Ciechanowska, Jerzy Samuel Bandtkie…, op.cit., s. 15. 421 K. Estreicher, Kronika…, op.cit., s. 4. 422 Pismo Rektora UJ do J.S. Bandtkiego z 17 III 1813 r., BJ sygn. Rkp. 4176, k. 99. 423 J.S. Bandtkie, Historya…, op.cit., s. 169. 424 Ibidem, s. 96. 425 Wykaz przychodów i rozchodów BJ od dnia 18 paźdz. 1815 po dzień 31 grudnia 1838 roku, BJ sygn. Rkp. 4176, k. 635–638. 426 Ibidem, k. 636. dozorcy domu oraz 600 złp dla stróża, ponadto wspomniany już wcześniej fundusz na zakup dzieł, wynoszący 9600 złp W sumie wydatki na Bibliotekę wynosiły zatem 13 200 złp, nie licząc pensji J.S. Bandtkiego w kwocie 9000 złp, którą wliczono w budżet Wydziału Filozoficznego jako pensję należną profesorowi bibliografi i427. Statut organiczny z roku 1818 regulował ponadto kwestie podziału funduszu na zakup książek w ten sposób, iż bibliotekarz otrzymywał co roku do dyspozycji kwotę 5000 złp, zaś do wolnego dysponowania wydziałom pozostawała kwota 4600 złp (Wydział Teologiczny dysponował kwotą 600 złp, Wydział Filozofi czny kwotą 2000 złp, zaś pozostałym wydziałom przyznano kwotę wysokości 1000 złp)428. Statut organiczny z 1833 r., utrzymując fundusz na zakup nowych dzieł na dotychczasowym poziomie, zmieniał jednak sposób jego rozdzielania. Odtąd na zakup dzieł teologicznych przeznaczona miała być kwota 1000 złp, podobnie na zakup dzieł prawniczych, na książki medyczne przyznano 3000 złp, zaś na fi lozofi czne – 2000 złp. Pozostała suma 2600 złp miała być przeznaczona na zakup czasopism i innych dzieł wybranych przez bibliotekarza, jednak proponowane przez niego zakupy zatwierdzać miał senat uczelni429. Budżet ten był dość szczupły i pozostawiał bibliotekarzowi niewielkie pole manewru, dlatego też Bandtkie konsekwentnie trzymał się przyjętych na począt-ku założeń, pozwalających na rozważne i oszczędne wydatkowanie pozostających w jego dyspozycji środków. Taka polityka budziła jednak sprzeciw środowiska profesorskiego, J.S. Bandtkie z kolei nie raz dawał wyraz swojej frustracji w obliczu spotykającego go niezrozumienia. Istotę konfliktu trafnie opisuje W. Konczyńska, która uważa, że problem tkwił w odmiennej wizji Biblioteki. Profesorowie chcieli w niej widzieć „zbiór pomocy naukowych w procesie dydaktycznym”430, bibliotekarz zaś traktował krakowską książnicę jako „skarbiec przechowujący cenne ręko-pisy i starodruki”431. Liczne przykłady trudności, jakie napotykał w komunikacji z profesorami, opisał w 1812 r. w sporządzonym na własny użytek memoriale432. Główny problem tkwił w organizacji zakupów. Bibliotekarz dyskutował z zaleceniem Dozoru Szkoły Głównej Krakowskiej, aby profesorowie składali u niego 427 Statut… 1818, op.cit., s. 52, 56. 428 Ibidem, s. 17. F. Matejko, Dzieje…, op.cit., s. 53. 429 Statut… 1833, op.cit., s. 25–27; W. Konczyńska, Zarys…, op.cit., s. 129. 430 Z. Ciechanowska, Jerzy Samuel Bandtkie…, op.cit., s. 15. 431 Ibidem, s. 15. 432 Memoriał ten jest dokumentem wyjątkowym przede wszystkim dlatego, że stanowi swego rodzaju podsumowanie pierwszego roku pracy J.S. Bandtkiego w Szkole Głównej Krakowskiej. O niełatwej adaptacji w środowisku krakowskim świadczy fakt, iż bibliotekarz uzupełnił dokument o notatkę pisaną cyrylicą (aby nie trafiła w niepowołane ręce), w której informuje, iż uwagami swoimi podzielił się jedynie z Samuelem Bogumiłem Lindem, który poradził mu, aby przekazał je S. Staszicowi. Pisany w tonie dość emocjonalnym i w końcowej części okraszonym licznymi wykrzyknikami jest brulionem listu do S.B. Lindego. J.S. Bandtkie, Pro memoria względem kupna nowych książek do Biblioteki Akademii Krakowskiej, [1812], BJ sygn. Rkp. 4176, k. 39–43. zamówienia zgodnie z zapotrzebowaniem na nowe książki, wychodząc z założenia, że skoro on jest zobowiązany do przedstawiania rachunków, to decyzje o zakupach zależeć powinny od niego433. Nie chodziło tu bynajmniej o wybór tytułów, ale przede wszystkim o koszt ich nabycia. Bandtkie nie zgadzał się na kupno dzieł po wygórowanych cenach, wolał też odwlec moment zakupu do czasu, aż dzieło będące nowością potanieje lub będzie dostępne na aukcjach. Broniąc się przed żądaniami przedstawionymi na sesji Wydziału Filozoficznego, na której oświadczono mu, iż powinien nabywać to wszystko, co „Wydział rozkaże”434, oświadczył, że „choćby Wydział trzydzieści razy mi kazał kupić co drogo lub nie do rzeczy, to ja tego nie uczynię”435. W memoriale znajdujemy też próbę uporządkowania przez bibliotekarza relacji z gronem profesorskim, ponieważ J.S. Bandtkie wyłuszczył w sposób jasny i klarowny warunki regulujące zasady kupna na zlecenie wydziałów. Prosił, aby listy zakupów przedstawiano mu na kilka miesięcy wcześniej w celu zabezpieczenia środków niezbędnych do opłacenia transportu oraz żeby nie musiał zakupów dokonywać natychmiast po przedstawieniu mu wykazów dzieł, co tłumaczył tak: „oszczędność zawsze pierwszym mnie musi być prawidłem. Inaczej bowiem wyrzucać będziemy pieniądze”436. Odmawiał także kupowania dzieł o charakterze kompendialnym, będąc przekonanym, że takowe każdy profesor sam powinien nabywać, oraz nowych wydań dzieł, które już w Bibliotece się znajdują437. Wydaje się, iż były to zbyt daleko posunięte restrykcje, tym bardziej iż sprzeciw budziły w nim także kierowane do niego żądania zakupu „gazet politycznych”438 oraz „gazet literackich od początku jak wyszły”439. Tu na marginesie dodać należy, iż w zakresie gromadzenia czasopism J.S. Bandtkie wykazywał wyraźną tendencję do ograniczania ich zakupów, „jakby nie rozumiał ich znaczenia dla aktualności wiedzy”440. Szczególnie przeciwny był kupowaniu dzienników, powołując się na doświadczenia bibliotek zagranicznych, w których dzienniki nie są gromadzone, a profesorowie sami je kupują we własnym zakresie. Niewątpliwie zagadnienie prenumeraty dzienników przez grono profesorskie pojmowane było zgoła inaczej, skoro sam bibliotekarz przyznawał: „są tacy, co by chcieli, żeby same tylko gazety polityczne i dzienniki kupować”441, a zaraz potem dodawał, że „Journal de l’Empire” częściowo został „rozczytany na miazgę” przez 433 Ibidem, k. 40. 434 Ibidem, k. 41. 435 Ibidem. 436 Ibidem. 437 Ibidem. 438 Te kwitował z emfazą: „Byłbym zatem gazeciarzem i miałbym czytelników gazet!!! May księgarz obiecał mi darować je po ukończeniu roku darmo. Co darmo wziąć mogę, kupować nie myślę”. Ibidem, k. 43. 439 Ibidem. 440 W. Konczyńska, Zarys…, op.cit., s. 130. 441 K. Estreicher, Kronika…, op.cit., s. 13. czytelników442. Karol Estreicher tak komentuje podejście Bandtkiego do zagadnienia gromadzenia czasopism: „Widać, jak Bandtkie nie cierpiał czasopismów, gdy prenumerata specjalnych naukowych raziła go”443. Pomimo sugerowanej przez Estreichera awersji do prenumerat czasopiśmiennych w pierwszych dniach swego urzędowania bibliotekarz „journale [sic!] literackie w Jenie, Lipsku i Hali wycho-dzące, i inne pisma naukowe periodyczne, dla swojej i Szkoły Głównej profesorów pomocy, zapisał w imieniu Akademii”444. Izba Edukacyjna, do której zwrócił się rektor S. Sierakowski o przyznanie asygnaty na ten cel w kwocie 2000 złp, wyraziła zresztą na te prenumeraty zgodę445. Początkowo zaprenumerował J.S. Bandtkie dla Biblioteki 14 „dzienników literackich”446, pośród których znalazły się m.in.: „Heidelberger Jahrbücher der Literatur”, „Minerva: ein Journal historischen und politischen Inhalts”, „Leipziger Literaturzeitung”, „Annales de Chimie”, „Annales des arts et manufactures”, „Beiträge zur Chemie und Physik”447, „Journal général de la littérature de France” oraz „Journal de l’Empire”. Ponadto u księgarza Jana Gottlieba Korna we Wrocławiu zamówił „Annales du Muséum National d’Histoire Naturelle” i „Die Berlinische Monatsschrift”448. Rok później, wobec narastających problemów z wypłatami wynagrodzeń dla kadry profesorskiej, decyzją rektora prenumeraty te czasowo wstrzymano449. W roku 1826 liczba prenumerowanych gazet wzrosła do 37450. Wśród czasopism polskich znalazły się: „Biblioteka Polska”, „Dziennik Wileński”, „Pamiętnik Warszawski”, „Dziennik Lwowski” i „Weteran Poznański”451. Analiza rachunków pochodzących z lat, kiedy opiekę nad Biblioteką sprawował J.S. Bandtkie452, wykazuje, iż dzieła sprowadzane do Krakowa nabywał głównie na aukcjach oraz w antykwariatach Berlina, Lipska i Wrocławia, a więc tam, gdzie jego związki ze światem księgarskim były najmocniejsze i gdzie „wyrobił sobie na to rabaty”453. Ten stan rzeczy zmienił się dopiero w roku 1831, kiedy to nawiązano współpracę z krakowskim księgarzem Danielem Edwardem 442 Ibidem. 443 Ibidem. 444 Pismo Rektora Szkoły Głównej Krakowskiej do Izby Edukacyjnej z 12 IX 1811 r., Arch. UJ sygn. S I 586. 445 Asygnacja Izby Edukacyjnej z 11 X 1811 r., Arch. UJ sygn. S I 586. 446 Książki nabyte w latach 1812–1822. BJ Arch. BJ. 447 Późniejsza nazwa: „Journal für Chemie und Physik”. 448 Książki nabyte w latach 1812–1822. BJ Arch. BJ. 449 Pismo Rektora Szkoły Głównej Krakowskiej do J.S. Bandtkiego z 17 III 1813 r., BJ sygn. Rkp. 4176, k. 99. 450 K. Estreicher, Kronika…, op.cit., s. 12. 451 Ibidem. 452 Sprawozdania finansowe, rachunki, percepty i ekspensy z lat 1811–1833, BJ sygn. Rkp. 4176. 453 Raport J.S. Bandtkiego o stanie Biblioteki z 3 XII 1811 r., Arch. UJ sygn. S I 587, i jego kopia, BJ sygn. Rkp. 4176. Friedleinem, który jeszcze pod koniec lat 20. XIX w. oferował Bibliotece swoje usługi w zakresie dostarczania katalogów księgarskich oraz książek francuskich i niemieckich, przy czym te ostatnie przesyłano także do przejrzenia454. Szczególną uwagę zwracał J.S. Bandtkie na uzupełnienie zasobu poloników, zarówno tych dawniej wydanych, jak i dzieł nowszych, nie tylko książek, ale też rycin i map455. Dbał też o to, aby księgozbiór był spójny – uzupełniał brakujące tomy wydawnictw wieloczęściowych, nabywał dzieła tematycznie związane z dotychczas zgromadzonym zasobem i wydawnictwa źródłowe, a także dzieła, które uważał za niezbędne, jak choćby pomnikowe utwory autorów klasycznych456. Na okazje do intratnego zakupu tych ostatnich musiał nieraz długo czekać. Wykazywał przy tym prawdziwą pasję zbieracza ksiąg, a swoje zmagania opisywał: „Niektórzy mniemani znawcy rozumieją, że takie rzeczy zaraz można dostać na zawołanie, ale się mylą, bo ich już w handlu nie masz, a chociaż czasem gdzie stoją w katalogu, to ich nie można dostać”457. Oczywiście, oprócz zakupów dokonywanych wedle własnego uznania i wyboru, J.S. Bandtkie zobowiązany był również do zamawiania dzieł potrzebnych gronu profesorskiemu do pracy dydaktycznej i naukowej. Procedura wyglądała następująco: każdy wydział tworzył spisy książek na podstawie żądań profesorów, następnie wydziały uzgadniały między sobą, jakich zakupów dokonać, Bandtkie zaś według dostarczonych mu spisów dokonywał zakupów u księgarzy w Lipsku i Wrocławiu458. On sam opisywał te procedury w 1826 r. w relacji przygotowanej dla kuratora generalnego J. Załuskiego: „Kupno książek nie było ode mnie arbitralnie uczynionym, lecz kupowałem to wszystko, co Wydziały zażądały lub Rada Wielka kupić rozkazała lub co widziałem być potrzebnym i podałem pod potwierdzenie Rady Wielkiej”459. Wyrażał przy tym nadzieję, że pod zarządem kuratora „w kupnie książek nie będzie tych trudności, które z rozmaitych okoliczności doznawał”460. Miał przy tym na myśli zarówno fakt przymuszania go do zakupu nowości wydawniczych bez zważania na ich cenę461, jak i zarzuty czynione mu przy okazji zakupów – nawet tych dokonywanych za bezcen – dzieł dawnych lub 454 Oferta D.E. Friedleina z 28 XI 1831 r., BJ sygn. Rkp. 4176, k. 431; W. Konczyńska, Zarys…, op.cit., s. 130. 455 Por. np. Expens na pomnożenie i utrzymanie Biblioteki od początku września r. przeszłego aż do marca r. b. 1812, BJ sygn. Rkp. 4176, k. 57. 456 Ibidem. 457 Relacja J.S. Bandtkiego o stanie Biblioteki Uniwersytetu i o lokalu jej z 7 XI 1826 r., Arch. UJ sygn. S I 587, oraz jej brudnopis BJ sygn. Rkp. 4176. 458 Ibidem; W. Konczyńska, Zarys…, op.cit., s. 130. 459 Relacja J.S. Bandtkiego o stanie Biblioteki Uniwersytetu i o lokalu jej z 7 XI 1826 r., op.cit. 460 Ibidem. 461 Pisze: „Kupowałem za 1/4, 1/3, 1/2 najdalej 2/3 ceny sklepowej na aukcjach z największą oszczędnością inaczej by tak nie było, a to tylko co na żądanie Wydziałów prędko nabyć musiałem, to kupowałem za ceny sklepowe”. Ibidem. wyśmienitych edycji autorów klasycznych462. Zarząd kuratora nie oznaczał jednak końca kłopotów J.S. Bandtkiego z zakupami – w maju 1833 r. Rada Wielka nade-słała swoje wytyczne odnośnie do sprowadzania książek oraz zdawania rachunków, które to wytyczne zostały przekazane przez rektora Alojzego Rafała Estreichera 30 maja 1833 r. Znalazło się m.in. zalecenie, aby sprowadzać oryginalne edycje w miejsce przedruków. Karol Estreicher podsumowywał: „Postępowanie z zamawianiem książek przez Wydziały było tak jak dawniej uciążliwe, dla Biblioteki szkodliwe. Profesorowie mieli sprawdzać, czy bibliotekarz zamówione dzieła istotnie sprowadził”463. Podkreślić przy tym należy, iż z funduszu Biblioteki opłacane były nie tylko zakupy dzieł i materiałów potrzebnych do codziennego funkcjonowania instytucji. Poważną pozycję w budżecie stanowił niewątpliwie koszt transportu. Zamówione dzieła przesyłano „okazyjnie furami”464, co było znacznie tańsze niż przesyłanie ich pocztą465, zatem i w tym obszarze bibliotekarz szukał oszczędności. Niestety, wybór tego znacznie tańszego środka transportu powodował też spore opóźnienia w dostawach466. Ponadto ponoszono koszty korespondencji pocztowej i opłat celnych467. W latach 1815–1816 pojawiają się także sumy na zakup repozytoriów, oprawę i tekturki468. Przyszło też Bandtkiemu regulować długi zaciągnięte jeszcze podczas rządów austriackich. W szóstym zestawieniu wydatków Biblioteki, obejmującym okres od sierpnia 1816 r. do lutego 1817 r., bibliotekarz zapisał, że z powodu dawnej rekwizycji Klemensa Metternicha urzędnikowi austriackiemu Bizowi należy się kwota 374 reńskich469. Dwa lata później tenże sam urzędnik pojawia się kolejny raz w rachunkach bibliotecznych 462 „Wszelako kilkakrotnie byłem oskarżony: że kupuję editiones principes, incunabula, stare książki. To fałsz był, bo na drogie takie rzeczy pieniędzy nie było. Starych książek także nie kupowałem, lecz takie jakichśmy nie mieli. Niektóre stare polskie książki że kupiłem to zarzutem nie może być dla mnie. Inni by dali trzy i cztery razy tyle, gdybyśmy je im odstąpili. Równie że kupowałem piękne edycje autorów klasycznych, które że mi się zdarzały tanio kupić, nie było dla okazałości, lecz dla potrzeby Bki, albowiem: a) takie książki wszędzie są po bibliotekach b) któż potrafi co wydać kiedy nie ma tych pięknych edycji”. Ibidem. 463 K. Estreicher, Kronika…, op.cit., s. 17. 464 W. Konczyńska, Zarys…, op.cit., s. 130. Obsługą fracht zajmowała się fi rma znanego polskiego przedsiębiorcy Piotra Steinkellera, część prenumerat przesyłano także pocztą. Por. Rachunek II expensy dla pomnożenia Biblioteki Szkoły Głównej Krakowskiej od d. 20 Augusti r. 1812, BJ sygn. Rkp. 4176, k. 85. 465 „[…] za jeden q. płacił bowiem Bandtkie tylko 5 ½ złp., kiedy pocztą opłata za 1 f. wynosiła 1 ½ złp.”. W. Konczyńska, Zarys…, op.cit., s. 130. 466 Por. np. problemy z prenumeratą wspomnianego „Journal de l’Empire”, który zamówiony w grudniu 1811 r. został dostarczony do Biblioteki w lutym roku następnego właśnie z powodu problemów z transportem. K. Estreicher, Kronika…, op.cit., s. 4. 467 Rachunek III od 20 VIII 1812 do 30 XII r. 1813, BJ sygn. Rkp. 4176, k. 87. 468 Rachunek za r. 1815/16, BJ sygn. Rkp. 4176, k. 132–133. 469 Percepta rachunku VI, BJ sygn. Rkp. 4176, k. 149. jako odbiorca sumy 450 reńskich470. Budżet biblioteki był też obciążany kosztami renowacji budynku, m.in. wypłacono wynagrodzenie Tomaszowi Rostafi ńskiemu za renowację „szkieł malowanych” w Sali Jagiellońskiej471. Leszek Hajdukiewicz sygnalizował w pierwszym tomie Historii Biblioteki Jagiellońskiej, obejmującym lata 1364–1775, że niemożliwe jest rzetelne przedstawienie losów tejże Biblioteki bez prześledzenia wpływających do niej darów472. Diagnozę tę odnieść należy także do dalszych okresów jej historii, a w szczególno-ści do czasów J.S. Bandtkiego, który o pozyskiwanie legatów zabiegał w sposób szczególny, czyniąc z tego jeden z najważniejszych punktów kształtowanej przez siebie polityki gromadzenia. Zamówienie stosownej księgi – Liber benefactorum, przeznaczonej do zapisywania nazwisk darczyńców, było jednym z pierwszych posunięć J.S. Bandtkiego jako opiekuna Biblioteki. Rachunek za jej wykonanie uiszczono już 1 października 1811 r.473, zaś pierwszy w niej wpis jest datowany na 11 września474. Utworzenie w roku 1815 połączonego z Uniwersytetem Towarzystwa Naukowego Krakowskiego, którego jednym z inicjatorów był nota bene sam bibliotekarz, spowodowało, iż dary przekazywane Towarzystwu wpływały bezpośrednio do Biblioteki. Nie zaniedbano przy tym odnotowywania nazwisk hojnych darczyńców na łamach wydawanego przez Towarzystwo rocznika, a J.S. Bandtkie nie szczędził słów, aby podkreślać ich zasługi475. W późniejszym czasie Statut organiczny z 1818 r. wręcz nakładał na bibliotekarza obowiązek sporządzania osobnych katalogów darów i legatów dla uhonorowania uniwersyteckich dobrodziejów476. Wreszcie wyśmienitym przykładem działalności Bandtkiego na niwie pozyskiwania przyszłych donatorów stała się opublikowana w 1821 r. Historya Biblioteki Uniwersytetu Jagiellońskiego, w której autor wiele miejsca poświęca na odnotowanie nazwisk darczyńców i nie szczędzi dla nich pochwał477. Wszystkie te działania sprawiły, iż udało mu się niewątpliwie wytworzyć wokół krakowskiej książnicy akademickiej „atmosferę zainteresowania i życzliwości”478, która ponownie w dziejach Biblioteki doprowadziła do 470 Percepta rachunku VIII, Arch. UJ sygn. S II 902. 471 K. Estreicher, Kronika…, op.cit., s. 4–5. 472 J. Zathey, A. Lewicka-Kamińska, L. Hajdukiewicz, op.cit., s. 346. 473 Oprawę wykonał introligator krakowski Jędrzej Wisłocki. Expens na pomnożenie i utrzymanie Biblioteki od początku września r. przeszłego aż do marca r. b. 1812, BJ sygn. Rkp. 4176, k. 57. 474 Liber benefactorum Bibliothecae Universitatis Cracoviensis 1811–1834, BJ sygn. Rkp. 4266. 475 Por. np. J.S. Bandtkie, Nekrolog dwóch braci ś. p. Walentego Bartscha Senatora dożywotniego Wolnego Miasta Krakowa i Jana Kantego Bartscha Doktora Medycyny […] d. 15. Marca r. 1826 czytany, „Rocznik Towarzystwa Naukowego z Uniwersytetem Połączonego” 1827, t. 12, s. 89. W wygłoszonej po śmierci Jana Kantego Bartscha mowie J.S. Bandtkie odnotował: „Dowód miłości nauk dał przy śmierci, gdy nie liczną, ale piękną Bibliotekę swoją zapisał Uniwersytetowi”. Ibidem. 476 Statut… 1818, op.cit., s. 160. Por. np. Książki po ś. p. d[oktorze] m[edycyny] Bartschu i kustoszu kor[onnym] hrabi Seb[astianie] Sierakowskim 1824/1825, BJ sygn. Rkp. 1782. 477 J.S. Bandtkie, Historya…, op.cit., s. 147–158, 171–177. 478 J. Zathey, A. Lewicka-Kamińska, L. Hajdukiewicz, op.cit., s. 349. zadziałania „«prawa grawitacji» mniejszych zespołów książkowych do wielkich, dobrze funkcjonujących instytucji bibliotecznych”479. Wśród najcenniejszych darów, które wpłynęły w owym czasie do Biblioteki, odnotować należy księgozbiory przekazane w całości. Należą do nich wartościowe księgozbiory Rafała Czerwiakowskiego, Jacka Idziego Przybylskiego, Sebastiana Sierakowskiego, Jana Kantego Bartscha, Walentego Litwińskiego, Michała Sołtyka i wreszcie podarowana przez Senat Wolnego Miasta Krakowa cenna biblioteka Jacka Łopackiego480. Na kartach Libri benefactorum odnotowywano rok po roku nawet najdrobniejsze dary, obejmujące zarówno książki, jak i rękopisy, grafikę, mapy i numizmaty. Wśród darczyńców pojawiają się m.in. nazwiska Jana Wincentego Bandtkiego, Pawła Czajkowskiego, Juliana Czermińskiego, Karola Damarta, Sebastiana Dębowskiego, Mateusza Dubieckiego, Leona Jakubowskiego, Feliksa Jarońskiego, Kajetana Kielesińskiego, Ferdynanda Kojsiewicza, Onufrego Kopczyńskiego, Józefa Kosakowskiego, Floriana Kudrewicza, Sykstusa Lewkowicza, Feliksa Łubieńskiego, Józefa Mateckiego, Romana Markiewicza, Józefa Maksymiliana Ossolińskiego, Franciszka Borgiasza Piekarskiego, Józefa Piotrkowskiego, Stanisława Potockiego, Adama Rościszewskiego, Feliksa Słotwińskiego, Władysława Sołtyka, Bazylego Szwarca, hrabiny Janowej Wielopolskiej i Stanisława Zamojskiego481. Szczególnie wartościowe nabytki pozyskał bibliotekarz dzięki dobrym kontaktom z Senatem Wolnego Miasta Krakowa. Znalazły się wśród nich nie tylko wspomniana powyżej biblioteka Jacka Łopackiego, ale także bezcenne manuskrypty, które do dzisiaj stanowią ozdobę kolekcji rękopisów BJ. Pomiędzy nimi wymienić należy przede wszystkim Codex picturatus Baltazara Behema z 1505 r.482 Do cennych nabytków rękopiśmiennych z czasów J.S. Bandtkiego należą także: Statuta Kazimierza Wielkiego z końca XV w.483, Kronika Pulkawy z początku XVI w. z licznymi ilustracjami i portretami królów czeskich484, De sacramentis Mikołaja z Błonia i Expositio canonis missae Andrzeja z Kokorzyna485. Zasób manuskryptów powiększał się także dzięki sporządzanym kopiom. W celu egzemplifikacji wspomnieć tutaj należy o Annalium Fundationis Petricianae concinnata series486, będącym kopią rękopisu Stanisława Bieżanowskiego, historiografa 479 Ibidem, s. 349. 480 J.S. Bandtkie, Historya…, op.cit., s. 147–158, 171–177; W. Konczyńska, Zarys…, op.cit., s. 131. 481 J.S. Bandtkie, Historya…, op.cit., s. 147–158, 171–177; K. Estreicher, Kronika…, op.cit., s. 19–20; Liber benefactorum Bibliothecae Universitatis Cracoviensis 1811–1834, BJ sygn. Rkp. 4266. 482 Dzisiejsza sygnatura BJ Rkp. 16. Kodeks opisany został w: Z. Ameisenowa, Kodeks Baltazara Behema, Warszawa 1961. 483 BJ sygn. Rkp. 3095. 484 BJ sygn. Rkp. 441. 485 BJ sygn. Rkp. 2600; W. Konczyńska, Zarys…, op.cit., s. 129. 486 BJ sygn. Rkp. 2267. Uniwersytetu, którą J.S. Bandtkie uzyskał w zamian na sporządzenie kopii listów Długosza w wyniku transakcji z J.M. Ossolińskim487. Kolejnym przykładem jest obrona Kopczyńskiego, znajdująca się w zbiorach biskupa krakowskiego Andrzeja Gawrońskiego, którą J.S. Bandtkie przepisał własnoręcznie488. Na koniec trzeba podkreślić, iż sam Bandtkie także zapisał swój bogaty księgozbiór Bibliotece. Wiemy, że sporą jego część przywiózł jeszcze z Wrocławia. Na miesiąc przed przyjazdem do Krakowa, 23 lipca 1811 r. wniósł podanie do Ministerstwa Skarbu o zwolnienie tego księgozbioru od opłat celnych przy przekraczaniu granicy Księstwa Warszawskiego, na co uzyskał zgodę. Władze pruskie z kolei zaopatrzyły go w tzw. Zoll-Freipreis na wywóz książek i rzeczy wagi około 20 cetnarów (811 kg, 1 cetnar nowopolski = 40,55 kg)489. Jerzy Samuel Bandtkie dbał także o kontakty z instytucjami świata książki oraz osobami prywatnymi z nim związanymi. Dzięki nim możliwa była wymiana dubletów i dzieł zbędnych, prowadzona w sposób przemyślany i umiejętny. Wśród instytucji, z którymi blisko współpracował bibliotekarz, wymienić należy m.in.: Uniwersytet Królewsko-Warszawski490, Cesarsko-Królewski Uniwersytet im. Cesarza Franciszka we Lwowie491, Cesarski Uniwersytet Wileński492, Bibliotekę Centralną Uniwersytetu Wrocławskiego493 i Bibliotekę Liceum Warszawskiego494. Publikacje nadsyłały też towarzystwa naukowe, a pośród nich: Wolne Towarzystwo Miłośników 487 Listy Józefa Maksymiliana Ossolińskiego do Ambrożego Grabowskiego (1813–1826), wyd. B. Horodyski, Wrocław 1950, s. 50; Z. Ciechanowska, Jerzy Samuel Bandtkie…, op.cit., s. 16. 488 J.S. Bandtkie, Historya…, op.cit., s. 143; Z. Ciechanowska, Jerzy Samule Bandtkie…, op.cit., s. 16. 489 O księgozbiorze J.S. Bandtkiego pisał K. Lewicki, Biblioteka prywatna Jerzego Samuela Bandtkiego, „Biul. BJ” 1970, R. 20, s. 73–85. Sam bibliotekarz na kartach Historyi… odnotowuje: „Gdym z Wrocławia przyjechał do Krakowa, przywiozłem z sobą przeszło 3000 książek, dzieł historycznych i literackich cetnarów 28, między którymi kilkaset z literackich do bibliografi i należących blisko 1000 talarów mnie kosztowały. Ta biblioteka moja własna była od r. 1812 także na użytek publiczności i nim wiele dzieł polskich zakupiłem, to tymczasem moimi Naruszewiczami, Bielskimi itd. Wygadzałem szanownym kolegom i młodzieży uczącej się, której przykładność była mi znana i większa nie była nigdzie, jak tutaj, ale tę bibliotekę własną chowam po większej części jeszcze dotąd, a bibliograficzną powiększyłem znacznie, gdyż nigdy prawie dla mego obiektu nie kupuję książek na rzecz Biblioteki, zostawiając to szczęśliwszemu następcy, «transeant haec cum caeteris»”. J.S. Bandtkie, Historya…, op.cit., s. 191. 490 Por. np. Pismo Rady Ogólnej Uniwersytetu Królewsko-Warszawskiego z 31 I 1818 r. i brulion odpowiedzi na nie z 4 IV 1818 r., Arch. UJ sygn. S I 593. 491 Por. np. Pismo Rektora Cesarsko-Królewskiego Uniwersytetu im. Cesarza Franciszka we Lwowie do Rektora UJ z 30 XI 1818 r., Arch. UJ sygn. S I 593. 492 Por. np. Pismo Sekretarza Uniwersytetu Wileńskiego do Rektora UJ z 29 XI 1819 r., Arch. UJ sygn. S I 593. 493 Por. np. Specyfikacja duplikatów, które zamienić chce na inne książki Biblioteka Centralna Uniwersytetu Wrocławskiego z 11 X 1826 r., Arch. UJ sygn. S I593. 494 List F. Bentkowskiego do J.S. Bandtkiego z 20 V 1812 r., BJ sygn. Rkp. 1874, k. 7, 8; List B.S. Lindego do J.S. Bandtkiego z 10 XI 1812 r., BJ sygn. Rkp. 1874, k. 15. Literatury Rosyjskiej495, a nawet minister rezydujący w Komisji Rządowej Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Stanisław Grabowski496. Bandtkie prowadził także wymianę dzieł z osobami prywatnymi, wśród których znaleźli się m.in.: czeski pisarz Václav Hanka497, radca miejski we Wrocławiu, historyk Christian Friedrich Paritius498 i kolekcjoner Adam Rościszewski499. W roku 1819 Rada Rektorska UJ uchwaliła przystąpienie do Związku Uniwersytetów Zagranicznych, który za cel stawiał sobie wymianę dysertacji500. Początkowo Związek obejmował 17 instytucji, ale już w roku 1835 liczył 36 członków. Uczestnictwo w nim nakładało na uczelnię obowiązek przesyłania do partnerów po jednym egzemplarzu każdego dzieła naukowego wydanego przez grono profesorskie, co zresztą nastręczało problemów, gdyż nakłady tych dzieł nie były zbyt duże501. Biblioteka w zamian otrzymywała dysertacje i rozkłady zajęć m.in. uniwersytetów w Heidelbergu, Marburgu, Freiburgu, Halle i Berlinie502. Wymianie, jak już wspomniano, podlegały dublety i dzieła zbędne, co sankcjonowały wewnętrzne akty prawne uczelni. W Wewnętrznym urządzeniu z 1814 r. i w Statucie organicznym z 1818 r. zapisano, iż dzieła mniej użyteczne i dublety za zgodą rektora można przeznaczyć na wymianę, a bibliotekarz ma obowiązek zapisywać je w osobnych katalogach503. Kwestia dubletów była jednak niewątpliwie kwestią delikatnej natury. Potępiający na kartach swojej Historyi… nieprzemyślane akcje wycofywania ze zbiorów Biblioteki rzekomych dubletów i druków zbędnych, J.S. Bandtkie sam nie uniknął trudnych decyzji spowodowanych brakiem miejsca w zaniedbanym Kolegium Jagiellońskim. Marne warunki, w jakich przyszło mu przechowywać zbiory, też z pewnością nie były bez znaczenia, prowadziły bowiem do degradacji zgromadzonych dzieł. Z jednej strony zatem wśród zasług bibliotekarza podkreślane jest uchronienie od utraty wielu cennych obiektów zakwalifikowanych przez jego poprzedników jako dublety504, z drugiej zaś strony wątpliwości budzą przeprowadzane w jego czasach redukcje skutkujące przekazaniem dzieł na makulaturę. Jednym z przykładów tego typu działań jest przeprowadzona w 1818 r. komisyjna rewizja 500 rękopisów, w której oprócz 495 Pismo Prezesa Wolnego Towarzystwa Miłośników Literatury Rosyjskiej do Rektora UJ z 30 II 1822 r., Arch. UJ sygn. S I 593. 496 Por. np. Pismo Ministra Rezydującego w Komisji Rządowej Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego z 12 IV 1827 r., Arch. UJ sygn. S I 593. 497 List V. Hanka do J.S. Bandtkiego z 5 VI 1833 r., BJ sygn. Rkp. 7921 III, k. 9, 10. 498 List Ch.F. Paritiusa do J.S. Bandtkiego z 2 X 1812 r., BJ sygn. Rkp. 7921 III, k. 11, 12. 499 List A. Rościszewskiego do J.S. Bandtkiego z 10 III 1831 r., BJ sygn. Rkp. 7921 III, k. 14, 15. 500 Pismo Rektora UJ do Dziekana Wydziału Literatury z 30 I 1819 r., Arch. UJ sygn. S I 593. 501 Pismo J.K. Rzesińskiego do Komisarza Rządowego z 21 II 1835 r., Arch. UJ sygn. S I 593. 502 Pisma dotyczące wymiany z zagranicznymi uniwersytetami, Arch. UJ sygn. S I 593. 503 Wewnętrzne urządzenie Szkoły Głównej Krakowskiej w roku 1814, Arch. UJ sygn. S I 124; Statut… 1818, op.cit., s. 159–160. 504 Por. Z. Ciechanowska, Jerzy Samuel Bandtkie…, op.cit., s. 18. J.S. Bandtkiego uczestniczyli Józef Łęski i Mateusz Kozłowski. Na makulaturę, sprzedaną introligatorowi D.E. Friedleinowi za 50 złp, przeznaczono 300 seksternów z zakresu logiki, metafizyki i teologii, 25 „flores legum nic nieznaczących”, tyleż samo „rozmaitych sentencji”, wreszcie 100 „zgniłych nieczytelnych skryptur” oraz 50 „fizyk, matematyk pojezuickich”505. W relacji z 1826 r. J.S. Bandtkie stwierdza, że dubletów jest w Bibliotece jeszcze przeszło 2400, nie podaje jednak, czy ma na myśli liczbę dzieł czy też woluminów. Pisze o nich, że „część ich jest ważna i może być za inne książki zamieniona, część nic nie warta, jak na makulaturę”506. W dokumencie tym podaje także, że w celu wymiany z innymi bibliotekami sporządzone zostały podwójne tychże dubletów katalogi, które towarzyszą mu w jego podróżach. Wiemy też, że rozważana była także idea sprzedaży wzmiankowanych dubletów, ale w swej relacji Bandtkie stwierdza: „Nagle przedawać ich nie można, boby ich nikt nie kupił, bo to są stare rzeczy i u nas mało znane”507. W tym samym roku przyznaje, że „dwie skrzynie duplikatów wagi 4 cetnarów” nadal czekają na skatalogowanie508. Słów parę poświęcić jeszcze należy kontynuowanym za czasów J.S. Bandtkiego próbom wprowadzania egzemplarza obowiązkowego. Statut organiczny Uniwersytetu Krakowskiego, zatwierdzony na posiedzeniu Senatu Wolnego Miasta Krakowa w dniu 16 października 1818 r., nakładał na wydawców działających na terenie Rzeczypospolitej Krakowskiej obowiązek dostarczania do Biblioteki dwóch egzemplarzy każdego dzieła przez nich opublikowanego509. Z uwagi jednak na to, iż przepis ten nie został obwarowany sankcjami, pozostał jedynie pobożnym życzeniem władz i nie wpłynął znacząco na pomnażanie zbiorów Biblioteki510. Statut organiczny z 1833 r. ograniczał ten obowiązek do wydawców działających na terenie Krakowa511. Próba oszacowania stanu księgozbioru w ostatnich latach życia bibliotekarza nastręcza niemałych problemów. Głównie z powodu, podkreślanego często przez badaczy, braku zamiłowania J.S. Bandtkiego do sprawozdawczości. Wanda Konczyńska pisze wprost: „Liczby podane przez Bandtkiego nie zawsze są dokładne. Podawał je z pamięci, pewny będąc, że się nie myli, tymczasem w sprawozdaniach jego władze uniwersyteckie znajdowały często pomyłki, wskutek czego zmuszone 505 Protokół z rewizji dubletów z 17 IV 1818 r., Arch. UJ sygn. S I 587. 506 Relacja J. S. Bandtkiego o stanie Biblioteki Uniwersytetu i o lokalu jej z 7 XI 1826 r., Arch. UJ sygn. S I 587. 507 Ibidem. 508 K. Estreicher, Kronika…, op.cit., s. 13. 509 Statut… 1818, op.cit., s. 18. 510 Dopiero w 1835 r. Senat Rządzący Miasta Krakowa zobligował Komitet Cenzury do egzekwowania tego obowiązku. W. Żurowska, Z dziejów egzemplarza obowiązkowego dla Bibljoteki Jagiellońskiej w pierwszej poł. XIX w., „Prz. Bibl.” 1934, R. 7, s. 232. 511 Statut… 1833, op.cit., s. 27. były żądać wyjaśnień”512. Zresztą, podsumowując swoje obliczenia przyrostu księgo-zbioru w latach 1812–1815, finalnie szacowanego przez niego w momencie pisania Historyi… na 4127 dzieł w około 6000 tomów, sam przyznaje, że wyliczenia te są niedokładne. Tę niedokładność tłumaczy następująco: „w przybyłych dziełach od r. 1812 do r. 1815 niejeden znajduje się tom w rachubie ominiony, co albo później dokupionym był albo przeoczonym został”513. Najważniejsze wyliczenia dotyczące stanu ilościowego księgozbioru znajdują się w relacji J.S. Bandtkiego sporządzonej na polecenie kuratora Załuskiego, a datowanej na dzień 7 listopada 1826 r.514 Bibliotekarz zapisał w niej, iż zbiory drukowane Biblioteki wynosiły wtedy 39 532 dzieła w 42 089 woluminach, zaś rękopisów było wówczas 4359 w woluminach 2190. Oczywiście, jak i w odniesieniu do poprzednich wyliczeń z tego okresu przyjąć należy, iż nie są to liczby dokładne. W następnych latach bibliotekarz sprawozdań nie składał, w związku z tym oszacowanie wielkości zasobu w roku 1835 jest dość trudne. Pokusić się można o nie zaledwie w odniesieniu do zasobu książek, kierując się jednym z ostatnich wpisów bibliotekarza w katalogu repozytorialnym, omawianym w rozdziale dotyczącym opracowania zbiorów. Widnieje na nim numer bieżący (numer currens) 46 221/49 749. Zapis ten odpowiada wartości 46 221 dzieł w 49 749 woluminach. A zatem stan Biblioteki w roku 1835 nie mógł wynosić mniej niż podane wartości. I jest to oczywiście najniższa możliwa wielkość, ponieważ do tego dodać trzeba, odnotowane w relacji dla kuratora, a nieujęte w obliczeniach dysertacje (10 000) i dublety (2400). Niesłuszne zatem wydaje się podsumowanie K. Estreichera, który szacuje, że od roku 1811 zasób Biblioteki powiększył się o więcej niż jedną czwartą515. Po śmierci J.S. Bandtkiego zajęto się sporządzaniem inwentarza Biblioteki, który zakończono dnia 4 lipca 1840 r. Zgodnie z nim stan Biblioteki wynosił516: Rękopisy 5 369 Dzieła drukowane 52 611 Rozprawy i pisma ulotne 11 447 Dublety 4 980 RAZEM 74 407 Ryciny 1 851 Mapy, rysunki 893 Zbiory numizmatyczne, medale 4 244 512 W. Konczyńska, Zarys…, op.cit., s. 131. 513 J.S. Bandtkie, Historya…, op.cit., s. 186. 514 Relacja J.S. Bandtkiego o stanie Biblioteki Uniwersytetu i o lokalu jej z 7 XI 1826 r., Arch. UJ sygn. S I 587. 515 K. Estreicher, Kronika…, op.cit., s. 11. 516 F. Matejko, Dzieje…, op.cit., s. 66. Odwołując się do wyliczeń dokonanych na podstawie raportów D. Markiewicza (26 138–32 887 jednostek), stwierdzić raczej należy, iż w czasach J.S. Bandtkiego wpłynęło do Biblioteki ponad dwa razy tyle zbiorów, ile znajdowało się w niej w chwili jego przyjazdu do Krakowa. 3.2.4.2. Organizacja i opracowanie zbiorów Narzuca się pytanie, dlaczego w roku 1827, a zatem po szesnastu latach od momentu przybycia J.S. Bandtkiego do Krakowa, według opinii wyrażonej przez A. Czapskiego w jego raporcie, Biblioteka była nadal zaledwie „przygotowana do uporządkowania”517. Źródło takiego stanu rzeczy upatrywać należy w decyzji o zachowaniu dotychczasowego układu zbiorów, jaką bibliotekarz podjął po zapoznaniu się z sytuacją Biblioteki. W swoim memoriale O urządzeniu Biblioteki Szkoły Głównej Krakowskiej, przygotowanym w pierwszym kwartale 1812 r., referował kwestię rozmieszczenia zbiorów: Ponieważ dawna Biblioteka jest w porządku systematycznym ustawiona […], więc należy aby ten porządek był zachowany, czyli raczej przywrócony w swojej zupełności, a książki tak na Sali Jagiellońskiej leżące, jak i wszelkie inne teraz i w przyszłości nowo nabyłe, do tego porządku, ile możności, ile lokalność pozwala i pozwoli przystosowane być muszą518. Już wtedy jednak zdawał sobie sprawę, że kontynuacja systematycznego układu zbiorów będzie trudna, czasem wręcz niewykonalna ze względu na sytuację lokalową Biblioteki, pisał bowiem: „miejscowość nie zawsze pozwoli do oka dogodzić kontynuacji dawnego porządku”519. Dlaczego zatem, pomimo tej świadomości, nie zdecydował wówczas o zupełnej zmianie układu księgozbioru, tak aby zbiory poukładane były w przejrzystym i logicznie spójnym porządku? Należy zdać sobie sprawę, że J.S. Bandtkie stanął samotnie naprzeciwko zasobu liczącego co najmniej 26 138 dzieł, z których znaczna część nie była jeszcze nawet dokładnie przejrzana (dość przypomnieć najmniej 14 000 dzieł złożonych w Sali Jagiellońskiej), a co dopiero mówić o zapisaniu jej w katalogach. Już samo to było wyzwaniem, szczególnie w tak trudnej sytuacji lokalowej i finansowej. Dynamicznie zmieniająca się sytuacja polityczna nie sprzyjała tak dalekosiężnym planom, jak całkowita zmiana układu zbiorów Biblioteki. A te należało przecież jak najszybciej udostępnić publiczności. W tych okolicznościach decyzja podjęta przez bibliotekarza wydaje się pragmatyczna i racjonalna. Zdawał sobie przecież sprawę, że wybiera rozwiązanie co prawda niedoskonałe, ale też 517 Projekt ratowania od ruiny Biblioteki Uniwersytetu Krakowskiego i ulepszenia jej stanu sporządzony przez A. Czapskiego z 27 V 1828 r., Arch. UJ sygn. S I 587. 518 Memoriał J. S. Bandtkiego o urządzeniu Biblioteki z 13 II 1812 r., BJ sygn. Rkp. 4176, k. 52. 519 Ibidem. wykonalne520. Wiedząc, że kontynuowanie dawnego porządku będzie obarczone nierzadko ryzykiem odstępowania od niego, swą decyzję argumentował tak: „Lecz komu nie idzie o próżną okazałość, lecz o rzecz, zapewne wymagać nie będzie, aby kubek w kubek były repozytoria”521. Podkreślał przy tym, że w tych warunkach wygodny dostęp do zbiorów zależał będzie w głównej mierze „od porządnych i wygodnych katalogów”522. W zakresie ich prowadzenia znów górę wziął pragmatyzm i realna ocena sytuacji. W dalekosiężnych planach Bandtkie zakładał co prawda nie tylko kontynuację rozpoczętych już katalogów alfabetycznego na cedułkach oraz repozytorialnych (właściwie księgach inwentarzowych prowadzonych według układu topograficznego), ale także planował założenie katalogów systematycznych (według dziedzin wiedzy), chronologicznych (według dat wydania), typografi cznych (według miejsca druku), a nawet etnograficznych (według kraju pochodzenia autorów523) i „w innych rozmaitych względach”524. Z właściwym sobie sceptycyzmem stwierdzał jednak: Ale kiedyż te katalogi będą? Gdy się skończy jeden, zacznie się drugi. Prędko zapewne nie będą nigdy i nie były nigdzie; lat trzeba do tego i ciągłego porządku bez przerwy. A że ani ze zdrowiem, ani ze śmiercią nie mogę uczynić przymierza, więc tylko mam w Bogu nadzieję, że mi jeden najtrudniejszy da ukończyć, a może z łaski swojej i drugi i trzecie, co zapewne dla mnie będzie dosyć, gdyż na wieki żyć sobie nie życzę. Zaczynać kilka albo wszystkich katalogów po austriacku nie myślę, bo kto wiele razem zaczyna, rzadko kiedy kończy525. Zgodnie z przyjętymi przez siebie założeniami skupił się J.S. Bandtkie w swojej pracy na dwóch najważniejszych w jego ocenie katalogach druków – alfabetycznym na kartach cedułkowych oraz na repozytorialnych księgach inwentarzowych. Oba katalogi przetrwały do naszych czasów, uzupełniane przez następców Bandtkiego. Pierwszy z nich kontynuowany był aż do roku 1950 i jest nadal dostępny dla publiczności w formie zeskanowanej526. Katalog ten pierwotnie przechowywany był w pudłach kartonowych zamykanych od góry, które po ustawieniu na półkach imitowały grzbiety książek527. Na kartach 520 W memoriale pisał: „Utrzymywanie porządku zabrałoby nie tyle czasu, jak ułożenie albo uporządkowanie biblioteki, bo każda książka, gdy 7 albo 8 katalogów będzie, powinna być 7 albo 8 razy spisana. Za tym jest to robota bez końca”. Memoriał J.S. Bandtkiego o urządzeniu Biblioteki z 13 II 1812 r., BJ, Rkp. 4176, k. 53. 521 Ibidem, k. 52. 522 Ibidem. 523 W tym zakresie plan był zakrojony szeroko: „Katalogi etnograficzne podług ojczyzny autorów, a te mogą i powinny być kilkorakie, podług narodów, miast, pokoleń, familii itd.”. Ibidem, k. 53. 524 Ibidem. 525 Ibidem. 526 Fizycznie znajduje się w części magazynowej starego gmachu BJ przy Al. Mickiewicza, przylegającej do pracowni Jagiellońskiej Biblioteki Cyfrowej. W formie zeskanowanej dostępny jest na stronie BJ: http://pka.bj.uj.edu.pl/PKA/. 527 Podziwiać je można nadal w szafach Librarii Collegium Maius. zapisywano podstawowe informacje o drukach, a zatem nazwę autora, tytuł dzieła, miejsce i rok jego wydania oraz wydawcę, a także przeważnie skrócony opis fizyczny danego dzieła. Sygnaturę miejsca umieszczano w rubrykach po prawej stronie karty w układzie: szafa – półka – miejsce na półce. Po lewej zaś stronie dopisywano numerus currens – numer bieżący, odwołujący się do katalogu repozytorialnego. Oba katalogi pozostawały zatem w ścisłym ze sobą związku. Ten drugi, nazywany w czasach J.S. Bandtkiego katalogiem repozytorialnym, dziś uznalibyśmy raczej za połączenie katalogu topograficznego z księgą inwentarzową528. A właściwie księgami, gdyż katalog ten liczy 25 woluminów w formacie folio, oprawnych w półskórek (głównie pergaminowy), tekturę okładki powleka barwiony na czarno papier makulaturowy. Tylko niektóre tomy posiadają odrębne tytuły, pozostałe wyróżniają się oznaczeniami poszczególnych szaf. Numery tomów i paginacja zostały nadane prawdopodobnie już w XX w. Zaledwie część ksiąg inwentarzowych pochodzi z czasów A. Speisera. Pozostałe są dziełem J.S. Bandtkiego i jego współpracowników. Każda z kart podzielona jest na sześć rubryk: Numerus currens (numer bieżący), Nomen authoris vel ma-teriae (nazwa autora lub przedmiot), Librorum tituli (tytuł dzieła), Armarium (szafa), Forulus (półka), Series (miejsce na półce). Katalogi te odwzorowywały układ księgozbioru w poszczególnych szafach bibliotecznych. Przyznać jednak należy, że katalogi te dalekie są od doskonałości i brak im przejrzystości. Głównie dlatego, że warunki lokalowe i gwałtowne powiększenie się zbiorów powodowały, iż na półkach początkowo przydzielonych według układu systematycznego z czasem zaczęto dostawiać nowe nabytki, nie dbając o zachowanie tego porządku. W efekcie tych działań również w katalogach repozytorialnych widoczny jest brak konsekwencji529. Tab. 2. Zestawienie katalogów repozytorialnych BJ Tom 1. 2. Oznaczenie szaf / zawartość tomu Liczba kart A. B. L. M. N. O. P. Q. S. T.Y. 157, [2] k. C. D. E. 88 k. Uwagi 1. Spis zawartości szaf oznaczonych jako A. B. L. M. N. P. S. T. zainicjowany przez A. Speisera. Zaledwie szafa P. spisana niemalże w całości przez A. Speisera. 2. W dziale A spisano także książki znajdujące się w innych szafach. 3. Zawiera także: Libri Lipieviczani 528 Obecnie jest przechowywany w Sekcji Starych Druków BJ i nadal wykorzystywany przez jej pracowników. 529 Z. Ciechanowska, Jerzy Samuel Bandtkie…, op.cit., s. 17. Tom 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. 10. 11. 12. 13. 14. 15. 16. 17. 18. 19. 20. 21. Oznaczenie szaf / zawartość tomu Liczba kart F.G. 95 k. H. I. K. 207 k. Pr. P. S. 84 k. R. 66 k. U. 52 k. W. 70 k. Y. 42 k. Z. 49 k. EE. FF. GG. HH. II. KK. LL. MM. NN. OO. PP. QQ 55 k. Bd. 21 k. zapisanych, pozostałe czyste X. 30 k. VIII. X. XIII. XIV. XV. XVI. 29. XXVII. XXVIII. XXIX. XXX. IV. 9. 8. VI. 170 k. F. 6. 14. 15. 16. 132 k. Kl 30. I 33. 34. 36 188 k. F.G. H. K. L. Bg. Kk. Kl. 156 k. V.I. II. III. V. IX. X. XI. 242 k. XIII. XIV. XV. XVI. XVII. XVIII. XIX. XX. XXI. XXII. 129 k. XXII. XXIII. XXIV. XXV. XXVI. XXXI. XXXII. XXIII. 131 k. 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 10. 106 k. Uwagi 1. Spisany niemalże w całości przez A. Speisera. 2. Tytuł: Medicina, historia naturalis et oeconomia Spisany niemalże w całości przez A. Speisera 1. Spisany niemalże w całości przez A. Speisera. 2. Na końcu spis: Libri desiderati 1. Spisany niemalże w całości przez A. Speisera. 2. Na okładce ręką J.S. Bandtkiego: Speiseri opus 1. Spisany niemalże w całości przez A. Speisera. 2. Na okładce ręką J.S. Bandtkiego: Speiseri opus. 3. Tytuł: Auctore classici et philologi, reposit. X Tytuł na okładce ręką J.S. Bandtkiego: VIII. X. XIII. XIV. XV. XVI. Bibliotheca Litwinsciana 29. Hacquetiana XXVII. XXVIII. XXIX. XXX. Libri Anglici Boguciensi at IV. Libri Italici 9. Hispanici 8. VI. A. 1823 1. U góry k. 1. wpis ręką J.S. Bandtkiego: Supplementum ad 30 Hact. (?) ad Kl. I. 2. Zawiera także 37. 38. przekreślone. Tytuł na okładce: I. II. III-XII Tytuł na okładce: Catalogus repositorium XIII. XIV. XV. XVI. XVII. XVIII. XIX. XX. XXI. XXII. 1. Tytuł na okładce: XXII. XXIII. XXIV. XXV. XXVI. XXVII. XXXI. XXXII. XXIII. 2. Nie notuje zawartości szafy XXVII. Tytuł na okładce: 1. 2. 3. Źródło: Opis stanu Biblioteki UJ sporządzony przez A. Czapskiego 31 V 1827 r., Arch. UJ sygn. S I 587. Bandtkie nadał pracy szybkie tempo. Wedle słów samego bibliotekarza oba główne katalogi, zarówno cedułkowy, jak i repozytoriolany, w roku 1821 były „zupełnie skończone i regularnie przez całą Bibliotekę utrzymywane”530. Odtąd bieżące nabytki oraz znaczniejsze dary opracowywane były na bieżąco531. W 1826 r. katalog repozytorialny został doprowadzony do sygnatury DDD II 55 (39 532 dzieła w 42 089 tomach)532, zaś dwa lata później do sygnatury X VIII 33 beta (39 700 dzieł w 42 219 tomach)533. Warto pokusić się o próbę szacunkowego ustalenia, jak wiele dzieł wciągnięto do katalogów cedułkowego i repozytorialnego w czasach J.S. Bandtkiego. W tym miejscu słów parę poświęcić należy numerowi bieżącemu (numerus currens), który niewątpliwie może stanowić podstawę do takich wyliczeń. Przede wszystkim już w tomie pierwszym katalogu repozytorialnego zauważyć można, że Bandtkie nie kontynuował numeracji wprowadzonej przez A. Speisera. Ponadto niektóre wpisy inwentarzowe z nieznanych przyczyn numeracji bieżącej nie posiadają. Trudno z całą pewnością stwierdzić, czy odnotowane w ten sposób dzieła zostały pominięte w ogólnym rachunku, czy tylko numery nie zostały dopisane. Zauważalna jest także tendencja do odchodzenia od oznaczenia numerus currens przez następców Bandtkiego, co jest szczególnie widoczne w tomie 24, w którym odnotowano także dzieła wydane po 1835 r., a zatem już po śmierci bibliotekarza. W tomie 25 numeru bieżącego w ogóle nie wpisywano. Zresztą oba te katalogi sprawiają wrażenie niekompletnych, zaledwie rozpoczętych. To znacznie utrudnia ustalenie, ile dzieł zostało zapisanych w katalogach repozytorialnych, lecz nie oznacza to, że czyni je niemożliwym. Jednym z ostatnich dzieł wpisanych do katalogu repozytorialnego ręką J.S. Bandtkiego jest liczący 22 tomy Dictionnaire technologique w edycji paryskiej z 1822 r. Nosi on numer bieżący 46 225 / 49 732-49 749 (sygnatura miejsca: 41.V.70-90). Nad nim 530 J.S. Bandtkie, Historya…, op.cit., s. 182. 531 Z. Ciechanowska, Jerzy Samuel Bandtkie…, op.cit., s. 16. 532 Relacja o stanie Biblioteki autorstwa J.S. Bandtkiego z 7 XI 1826 r., BJ sygn. Rkp. 4176 (brulion); Arch. UJ sygn. S I 587 (oryginał). 533 Akta i raporty dotyczące stanu Biblioteki w r. 1828, Arch. UJ sygn. S I 587. 11. Jedna z ostatnich kart katalogowych Biblioteki UJ pisana ręką Jerzego S. Bandtkiego. Ze zbiorów BJ fi guruje Leçons de géométrie analytique, którego autorem jest Louis Étienne Lefebure de Fourcy. Dzieło to wydane zostało w Paryżu w roku 1834, a zatem w czasie, kiedy Bandtkie był już poważnie chory i w coraz mniejszym stopniu oddawał się zajęciom bibliotecznym. Można zatem ostrożnie założyć, iż do roku 1835 do katalogów repozytorialnego i cedułkowego wprowadzono niewiele ponad 46 000 dzieł w około 50 000 woluminów. Wanda Konczyńska podaje, że w chwili objęcia Biblioteki przez Bandtkiego katalogi repozytorialne liczyły 6000 dzieł534, F. Matejko ocenia jednak, że wartość ta była wyższa o połowę i wynosiła 9000 (ma na myśli dzieła spisane przez A. Speisera i M. Voigta)535. Oznaczałoby to, iż pomiędzy rokiem 1811 a 1835 opracowano przynajmniej 37 000 dzieł536. Jest to niewątpliwie ilość imponująca, jeśli weźmie 534 W. Konczyńska, Zarys…, op.cit., s. 127. 535 F. Matejko, Dzieje…, op.cit., s. 50. 536 Na marginesie dodać należy, że podane obliczenia znacznie odbiegają od szacunków prezentowanych w literaturze przedmiotu. Zofia Ciechanowska, opierając się na raporcie z 1826 r., pisze: „Pomijając nieistotne rozbieżności, można przyjąć jako końcową cyfrę około 39 900 dzieł się pod uwagę nie tylko różnorodność zadań realizowanych przez bibliotekarza i wąskie grono jego współpracowników, ale także zważywszy na warunki, w jakich musieli pracować. Sam Bandtkie opisywał swoje zmagania z opracowaniem szybko narastającego księgozbioru w sposób następujący: „[…] każda książka nabyta z dziewięć razy zanotowana być musi, jako to do katalogów czterech to jest cedułkowego, repozytorialnego, alfabetycznego, przybytkowego, po raz; a dwa razy do rachunków, raz lub dwa razy do przedstawienia Rady Najwyższej, raz dwa razy lub czasem i trzy razy w korespondencji”537. Ponadto bibliotekarz wprowadził nowe katalogi: • Katalog polskich książek w języku polskim (formatu folio, liczący 813 stron). Bandtkie pisze przy nim, że w chwili pisania Historyi zawierał on opisy 1280 dzieł w 2245 tomach. • Katalog polskich autorów łacińskich XVI w. oraz katalog polskich autorów łacińskich XVII i XVIII w. – oba po 100 arkuszy z suplementem, opisujący ponad 3000 dzieł i tomów. • Katalog dzieł francuskich, obejmujący 715 stron, opisujący 1428 dzieł w ponad 2000 tomów. • Katalog dzieł niemieckich, obejmujący 733 strony, folio, opisujący 2342 dzieła, około 3000 tomów. • Katalogi realne – 400 arkuszy, nieskończone, „gdy trzeba było co innego robić”538. • Katalog alfabetyczny dawnych dzieł medycznych ze Starej Biblioteki (200 stron, folio). Katalog ten spisał Julian Sawiczewski, lekarz krakowski i zostawił Bibliotece „na pamiątkę łaskawej swej przyjaźni”. • Katalog chronologiczny autorów polskich łacińskich XVI w., który J.S. Bandtkie stworzył przy okazji pracy nad historią drukarń krakowskich (20 arkuszy). • Katalog nowych nabytków (nazywany przez Bandtkiego „katalogiem dzieł przybywających” lub „katalogiem przybytkowym”)539. Prowadzone przez Bandtkiego prace były planowe i konsekwentnie realizowane. W 1816 r., zwracając się do Najwyższej Komisji Organizacyjnej z prośbą o mianowanie adiunkta, zakładał: „Z rękopismami już w tym roku albo najdalej w początku przyszłego skończę, a z drukami blisko do trzech części z czwartych doszedłem, nie szczędząc ani pracy, ani zdrowia przy niej”540. w 42 550 tomach”. Z. Ciechanowska, Jerzy Samuel Bandtkie…, op.cit., s. 17. Z kolei J. Muczkowski odnotowuje: „Przybliżenie przypuszczał Bandtkie, iż w tym katalogu stoi zapisanych dzieł 42 000, a tomów 45 000”. K. Estreicher, Kronika…, op.cit., s. 35. 537 J.S. Bandtkie, Historya…, op.cit., s. 187. 538 Ibidem, s. 185. 539 Ibidem, s. 182–186. Wymienione katalogi są obecnie przechowywane w Sekcji Rękopisów BJ w Archiwum BJ. 540 Brulion pisma J.S. Bandtkiego do Komisji Organizacyjnej z 11 VI 1816 r., BJ sygn. Rkp 4176, k. 135–136. Niewątpliwą zasługą J.S. Bandtkiego jest przygotowanie katalogu rękopisów, w którym odnotowano wszystkie znajdujące się wówczas w Bibliotece manuskrypty. Zofia Ciechanowska opisuje, że bibliotekarz: Rejestrował na kartkach ćwiartkowych nie tylko całe kodeksy, ale wymieniał wszystkie pozycje zawarte w każdym z nich. Opisy te oczywiście nie odpowiadają dzisiejszym wymaganiom, są to tylko same tytuły, ale uzupełnione pilnym notowaniem zapisek marginalnych: proweniencyjnych, dotyczących kopistów oraz bardziej charakterystycznych szczegółów, zwłaszcza wyrazów i zdań w języku polskim czy czeskim541. Katalog ten był kontynuowany przez J. Muczkowskiego. Analogicznie jak w przypadku druków, także manuskrypty wpisywane były w katalogi repozytorialne, pisane w znacznej części ręką J.S. Bandtkiego542. Bandtkie rozpoczął również alfabetyczne spisy rękopisów łacińskich543 – oraz pomieszczone w jednym woluminie wykazy manuskryptów greckich, polskich, francuskich, włoskich i języków wschodnich544. Inne rodzaje dokumentów nie były przez Bandtkiego opracowywane – zbiory rycin, grafik i monet czekały na J. Muczkowskiego, który uporządkował je za czasów swojej dyrektury545. Dodać należy, że środowisko profesorskie także i do tych świetnie przecież prowadzonych katalogów zgłaszało zastrzeżenia, np. życzono sobie, aby katalogi kartkowe były zszywane546. Innym razem kurator J. Załuski zalecił J.S. Bandtkiemu spisanie książek zgromadzonych w obserwatorium astronomicznym jako należących do Biblioteki, ale na to bibliotekarz się nie zgodził, tłumacząc, iż „tym sposobem sfałszowałby katalogi”547. Powstawały też koncepcje wydania katalogu drukowanego BJ, o czym Bandtkie wspomina na kartach Historyi…, polemizując z tym zamiarem. Po pierwsze podkreśla, że mało która biblioteka na świecie decyduje się na takie rozwiązanie, a po drugie wskazuje na aspekt ekonomiczny całego przed-sięwzięcia, wyliczając, że gdyby taki katalog przygotować dla 36 000 dzieł, nawet w formie prostego katalogu „raptularnego”, zbliżonego do katalogu aukcyjnego, to zająć by on musiał 221 arkuszy, a koszt jego publikacji wyniósłby 7856 złp za wersję najtańszą, koszt wydania wersji luksusowej byłby znacznie większy. Podkreśla ponadto, że samo wydrukowanie katalogu „rapturalnego” zajęłoby w ofi cynach krakowskich cztery lata, ale już przygotowanie dokładnego i bardziej eleganckiego 541 Z. Ciechanowska, Jerzy Samuel Bandtkie…, op.cit., s. 17. 542 Obecna sygnatura BJ Rkp. 4149. Inwentarze te objęły cały ówczesny zasób rękopiśmienny BJ, a w późniejszym czasie stały się ważnym źródłem do drukowanego katalogu autorstwa Władysława Wisłockiego. 543 Obecna sygnatura BJ Rkp. 4150. 544 Obecna sygnatura BJ Rkp. 4151; Z. Ciechanowska, Jerzy Samuel Bandtkie…, op.cit., s. 17. 545 K. Estreicher, Kronika…, op.cit., s. 13. 546 Notatka J.S. Bandtkiego, bez daty. BJ sygn. Rkp. 4176, k. 90. K. Estreicher, Kronika…, op.cit., s. 5. 547 K. Estreicher, Kronika…, op.cit., s. 15. wydania ocenia na dwanaście do czternastu lat, zaznacza też: „W roku 53 wieku mego, nie wiem, czy na tyle rachować mogę”548. Zaznacza przy tym, że obecnie prowadzony katalog cedułkowy za lat kilkanaście stać by się mógł podstawą do przygotowania takiej publikacji. Odwołuje się także do sytuacji politycznej: „Czasy, jakie Najjaśniejsze trzy Dwory względem bezpieczeństwa bibliotek teraz dać raczyły, ręczyć nam mogą, że jawnym gwałtem nic nam nikt nie weźmie, atoli jak obawiano się tu i ówdzie drukowanych katalogów, nie wypada mi tu wyłuszczać a to w krajach nieco możniejszych jak Rzeczpospolita Krakowska”549. Poza tym zwraca uwagę na inne, znacznie według niego ważniejsze cele, na które trzeba przeznaczyć wydatki, niż drukowany katalog, pośród nich wymienia poprawę sytuacji lokalowej Biblioteki. Przewiduje także, że zainteresowanie tą publikacją jako fachową nie byłoby tak wielkie, aby pokryć koszt jej przygotowania i druku. Podsumowuje: „Szukanie też w ogromnych katalogach nie jest tak łatwe, jak rozumiano czasem, nim ich obaczono albo spróbowano”550. Zofia Ciechanowska stwierdza, że „w technice katalogowania nie wprowadzał Bandtkie nowości”551. Pomimo to, porównując dokonania Bandtkiego z osiąg-nięciami jego poprzedników, nie można nie zauważyć, do jak wielkiego postępu doprowadził w zakresie opracowania zbiorów. Przecież: „Zdołał on uporządkować i skatalogować druki od lat nie ruszane, a pochodzące z bibliotek skasowanych burs, z bibliotek pojezuickich krakowskich, z różnych źródeł. Połączone to było z przemieszczaniem tych zasobów, zwłaszcza gdy w roku 1820 trzeba było opróżnić Salę Jagiellońską celem jej odnowienia”552. Abstrahując od oceny sposobu prowadzenia i prezentacji katalogów, podkreślić należy, że Bandtkie zapisał w katalogach cedułkowym i repozytorialnym przynajmniej 37 000 książek oraz co najmniej 4359 rękopisów, nie wspominając o nowo utworzonych katalogach. Jak na dwadzieścia cztery lata pracy jest to dorobek tytaniczny, tym bardziej godny odnotowania, że przecież Bandtkie nie mógł w swej pracy liczyć na zbyt wielu pomocników. Ponadto zajmowały go żywo kwestie gromadzenia zbiorów, które pozyskiwał dla Biblioteki z niesłabnącą energią. Miała wreszcie Biblioteka swoich czytelników. 3.1.4.3. Udostępnianie zbiorów Jerzy Samuel Bandtkie nie chciał otwierać czytelni, dopóki Biblioteka nie była uporządkowana na tyle, aby można było z niej swobodnie korzystać. Udało mu się to zrobić w połowie 1812 r. Wcześniej umożliwił gronu profesorskiemu korzystanie 548 J.S. Bandtkie, Historya…, op.cit., s. 189. 549 Ibidem, s. 190. 550 Ibidem, s. 191. 551 Z. Ciechanowska, Jerzy Samuel Bandtkie…, op.cit., s. 17. 552 Ibidem, s. 16. z czasopisma „Journal de l’Empire” – jedynego, które nadeszło z zamówionych przez niego tytułów – o czym zawiadamiał w uroczystym liście w języku łacińskim553. Z okazji ponownego otwarcia czytelni opublikował rozprawę pt. De primis in arte typographica incunabulis (Kraków 1812)554 . Biblioteka w czasach opieki Bandtkiego otwarta była trzy razy w tygodniu i ten stan rzeczy utrzymał się aż do roku 1833. W swoim memoriale z 1812 r. zapisał: Jak tylko będą dzienniki wszystkie, co są zapisane, otworzone będzie Lektorium we wtorek od 2. do 4. popołudniu we czwartek od 2. do 4. popołudniu w sobotę od 2. do 4. popołudniu Wtedy do Lektorium wstęp będą mieli ci, którzy chcą przychodzić555. Wewnętrzne urządzenie z roku 1814 oraz Statut organiczny z 1818 r., w wielu punktach dotyczących funkcjonowania Biblioteki zbieżne ze sobą, precyzowały, ale i modyfikowały te początkowe ustalenia. Przede wszystkim zapisano w nich, iż zbiory Biblioteki mają być dostępne nie tylko dla profesorów i studentów UJ, ale będzie z nich mogła korzystać „cała uczona publiczność”556. Lectorium nadal miało być otwarte trzy razy w tygodniu, ale wydłużono godziny jego otwarcia. Początkowo tylko w półroczu letnim – Biblioteka nadal miała być czynna we wtorki, czwartki i soboty, ale już od 14.00 do 18.00557. Statut organiczny regulował tę kwestię w ten sposób, iż Biblioteka miała być w okresie letnim otwarta we wtorki, czwartki i soboty w godzinach od 10.00 do 12.00, a od 14.00 do 16.00 przez cały rok558. Książki podawać mógł Bibliotekarz lub jego zastępca. Dla każdej wypożyczonej książki sporządzano osobny rewers, podpisany własną ręką wypożyczającego. W przypadku rewersu na kilka dzieł – dzieła te oddane musiały być w tym samym czasie. Już wtedy obowiązywał system prolongat – rewersy musiały być odnawiane co dwa miesiące, a temu, kto nie dopełniał tego obowiązku, bibliotekarz nie tylko miał prawo książki odebrać, ale także „trudnić pożyczenie ich nadal”559. Czytelnicy spoza uczelni mogli wypożyczać dzieła do domu pod warunkiem pozostawienia stosownego ekwiwalentu pieniężnego. Wypożyczonych dzieł nie wolno było użyczać innym czytelnikom. Uszkodzenie lub zagubienie dzieła skutkowało karą finansową adekwatną do jego wartości. 553 List otwarty J.S. Bandtkiego do grona profesorskiego UJ z 10 II 1812 r., BJ sygn. Rkp. 4176, k. 49. 554 Z. Ciechanowska, Jerzy Samuel Bandtkie…, op.cit., s. 14. 555 Memoriał J.S. Bandtkiego o urządzeniu Biblioteki z 13 II 1812 r., BJ sygn. Rkp. 4176, k. 52-54. 556 Wewnętrzne urządzenie Szkoły Głównej Krakowskiej w roku 1814, Arch. UJ sygn. S I 124; Statut… 1818, s. 152. 557 Ibidem. 558 Statut… 1818, op.cit., s. 153. 559 Wewnętrzne urządzenie Szkoły Głównej Krakowskiej w roku 1814, Arch. UJ sygn. S I 124; Statut… 1818, op.cit., s. 155. Karę taką mógł wymierzyć bibliotekarz także temu, kto po trzykrotnym upomnieniu nadal zwlekał z oddaniem dzieła należącego do Biblioteki. W szczególnych przypadkach bibliotekarz miał prawo wypożyczyć książki na czas dłuższy, nieprzekraczający jednak pół roku. Dotyczyło to dzieł „obszerniejszych, których by kto chciał użyć do uczonego jakiego odkrycia, do przetłumaczenia lub napisania co podobnego”560. Statut zakazywał także wypożyczania dzieł rzadkich i wartościowych i wprowadzał obowiązek umieszczenia powyższych przepisów w miejscu widocznym dla czytelników. Zadbano także o bezpieczeństwo zbiorów, zakazując używania w Bibliotece świec561. Osobną kwestię stanowiła obsługa udostępniania kadrze uniwersyteckiej prenumerowanych czasopism. Bibliotekarz rozsyłał je profesorom, wyznaczając czas przeznaczony na ich lekturę. Periodyki te zgodnie ze Statutem organicznym roznoszone być miały przez murgrabiego (sługę Biblioteki) w określone dni. Murgrabia miał także obowiązek odbierania przejrzanych już numerów562. Statut organiczny z roku 1833, choć mniej szczegółowy w odniesieniu do zasad funkcjonowania Biblioteki, w kwestiach związanych z udostępnianiem zbiorów zasadniczo nie odbiegał treścią od Statutu z roku 1818. Zmianie uległy jednak godziny otwarcia Biblioteki dla publiczności. W lecie miała być ona czynna codziennie z wyjątkiem niedziel i dni świątecznych w godzinach od 9.00 do 12.00 oraz od godziny 15.00 do 18.00, zaś w miesiącach zimowych w godzinach od 9.00 do 13.00. W sierpniu Biblioteka była zamknięta563. Niestety, nie zachowały się żadne dokumenty, na podstawie których można by wyciągać wnioski o liczbie udostępnianych dzieł lub frekwencji w czytelni564. Wiemy jedynie, iż J.S. Bandtkie był raczej liberalny w kwestii wypożyczania ksiąg i cieszył go fakt, że Biblioteka odwiedzana jest także przez czytelników niezwiązanych z uczelnią. Miało to jednak swoje gorsze strony. Bibliotekarz odnotowuje, iż „nie tylko pilni studenci, lecz i z miasta uczeni zaczynają uczęszczać na bibliotekę, lecz że nie brakuje i takich amatorów literatury, którzy woleliby, aby bibliotekarz z biblioteką do nich przychodził”565. Pojawiały się również problemy ze zwrotem wypożyczanych ksiąg. Bandtkie opisuje na kartach Historyi, że księgi niejednokrotnie wypożyczane były przez profesorów „na dożywocie”566 i że zdarzało się, iż „mniej 560 Statut… 1818, op.cit., s. 157. 561 Wewnętrzne urządzenie Szkoły Głównej Krakowskiej w roku 1814, Arch. UJ sygn. S I 124; Statut… 1818, op.cit., s. 153–159. 562 Wewnętrzne urządzenie Szkoły Głównej Krakowskiej w roku 1814, Arch. UJ sygn. S I 124; Statut… 1818, op.cit., s. 160–162. 563 Statut… 1833, op.cit., s. 195. Dodać należy, iż tradycja ta przetrwała aż do naszych czasów. W sierpniu BJ nadal jest zamykana dla czytelników na pierwsze dwa tygodnie sierpnia, zaś w drugiej połowie miesiąca jest otwarta do godziny 15.00. 564 J. Włodarczyk, op.cit., s. 91. 565 K. Estreicher, Kronika…, op.cit., s. 4. 566 J.S. Bandtkie, Historya…, op.cit., s. 83. książek powróciło, niż było pożyczonych, kiedy exekutorowie testamentu nie byli sumienni albo kiedy testator zapomniał nakazać oddanie ksiąg pożyczonych”567. Wypowiedź swą ilustruje przykładami: pozytywnym – zwrot trzymanej przez lat 19 przez ks. Lipińskiego księgi pt. Garcias de benefi ciis, którą po jego śmierci oddali jego spadkobiercy, oraz negatywnym – niewymienionego z nazwiska czytelnika, który wypożyczył sześć tomów Volumina legum, bezskutecznie poszukiwanych po jego śmierci. Bandtkie podsumowuje: „Jeszcze mógłbym i więcej podobnych przytaczać przykładów z wieku XIX, ale nudna to, bolesna i niemiła prawdy osnowa!”568, co może sugerować, iż nie były to przypadki odosobnione569. Najlepiej świadczy o tym zresztą prośba, jaką Bandtkie skierował w 1834 r. do komisarza rządowego, aby zechciał wydać stosowny okólnik, wzywający kadrę Uniwersytetu do oddania wypożyczonych dzieł570. 567 Ibidem. 568 Ibidem. 569 Na temat problemów ze zwrotem wypożyczonych dzieł por. np. Pismo J.S. Bandtkiego do Rektora Szkoły Głównej Krakowskiej z 27 I 1817 r., Arch. UJ sygn. S I 588. Dotyczy 17 dzieł, które pomimo próśb bibliotekarza nie zostały zwrócone w terminie przez F. Jarońskiego. Dotknęła go za to surowa kara – wstrzymania wypłaty pensji aż do czasu oddania wypożyczonych dzieł. 570 Pismo J.S. Bandtkiego do Komisarza Rządowego z 5 VII 1834 r., Arch. UJ sygn. S I 588. PODSUMOWANIE Biblioteka Szkoły Głównej Koronnej od 1775 r. do czasów Księstwa Warszawskiego była, pomimo szczerych chęci kolejnych bibliotekarzy, zarządzana dosyć chaotycznie i bez konkretnego pomysłu na przyszłość. Wynikało to po części z obsadzania stanowiska bibliotekarza przypadkowymi osobami, niemającymi kwalifi kacji i przygotowania fachowego do prowadzenia biblioteki. Szczególnie J.A. Putanowicz i M. Mrugaczewski, będący szanowanymi profesorami Uniwersytetu, nie mieli ani czasu, ani planu jak uporządkować księgozbiór i zarządzać Biblioteką. Jedynym jasnym punktem ich rządów było zatrudnienie A. Fasseau przy katalogowaniu zasobu bibliotecznego, jednakże prace przerwane jego śmiercią nie zostały podjęte w takim wymiarze w kolejnych latach. Kolejny prefekt, J.I. Przybylski, mimo podróży zagranicznych podjętych w celu zapoznania się z nowoczesnymi sposobami prowadzenia biblioteki, również nie wykazał się specjalnymi osiągnięciami w tym zakresie. Częściowo uporządkował księgozbiory, ale nie było to dostateczne, by zapewnić im odpowiednie przechowywanie i zabezpieczenie. Za rządów austriackich prace biblioteczne nieco przyspieszyły, początkowo A. Speiser, potem M. Voigt starali się spisywać i porządkować dalsze księgozbiory rozproszone po wielu pomieszczeniach Biblioteki. Wszystkie te działania były radykalnie ograniczane z powodu braku funduszy i ogólnej sytuacji politycznej w kraju, która spowodowała drastyczny spadek prestiżu Szkoły Głównej Krakowskiej jako ośrodka naukowego. Ponieważ brakowało pieniędzy na wypłaty profesorów, tym bardziej nie było możliwości uzyskania ich na prace katalogowe, zakup książek czy tak prozaiczną kwestię, jak remont budynków, w których znajdowały się księgozbiory Biblioteki. Dopiero J.S. Bandtkie, posiadający wiedzę teoretyczną i praktyczną w zakresie bibliotekarstwa, potrafi ł przywrócić Bibliotece należne jej miejsce i zarządzać nią w profesjonalny sposób. Podsumowując okres, kiedy Biblioteką zarządzał J.S. Bandtkie, w pierwszej kolejności podkreślić należy, iż przybył on do prowincjonalnej biblioteki z przestarzałym, nieopracowanym księgozbiorem, a zostawił ją jako nowoczesną jak na owe czasy instytucję, w której sumiennie realizowane były wszystkie podstawowe procesy biblioteczne, począwszy od gromadzenia na udostępnianiu skończywszy. Wszystkiego tego dokonał, dysponując niewielką liczbą pomocników w obliczu tak wielu zadań, o których sam pisał: „Urząd Bibliotekarski jest tak trudny, że jeden człowiek nigdy nie wydołać w nim nie może, a jeżeli nawet może, to zawsze wypada mieć kogoś takiego, aby znał cały tok czynności, wszelkie szczegóły pracy i równy miał z współpracującym o dobro Biblioteki starunek, gdyż Biblioteka zawsze ciągłego dozoru i ciągłej wymaga pracy”571. Biblioteka pod jego zarządem zawładnęła niemalże całym gmachem Collegium Maius. Było to możliwe dzięki nieustannym zabiegom o przydzielanie kolejnych pomieszczeń, ale także konieczne ze względu na rozrastający się w imponującym tempie księgozbiór. Sam J.S. Bandtkie przyznaje, że nie byłby w stanie w tak zna-czący sposób powiększyć zasobu Biblioteki, gdyby nie przemyślana i konsekwentnie przez niego realizowana polityka nabywania dzieł nowych na aukcjach po cenach korzystniejszych niż w obrocie księgarskim572. W tym zakresie był niewątpliwie nowatorem w dziejach krakowskiej książnicy. W zakresie opracowania i organizacji zbiorów kontynuował wprowadzone przez poprzedników rozwiązania, co zresztą stało się powodem niesłusznej krytyki jego działalności w Bibliotece. Pamiętać przecież należy, że sporym ograniczeniem dla rewolucyjnych zmian w tych zakresach była skomplikowana sytuacja polityczna i ekonomiczna. Zmiana sposobu opracowania zbiorów wiązać by się musiała z ponownym katalogowaniem opracowanego już wcześniej księgozbioru, zmiana jego organizacji z przestawianiem materiału na półkach i przepisaniem ksiąg inwentarzowych. Na to zaś nie było ani czasu, ani pieniędzy. Cały Uniwersytet, choć dążący ku reformom, był przecież instytucją borykającą się z poważnymi problemami finansowymi. Nie tylko w Bibliotece nie udawało się przeprowadzać wielkich przedsięwzięć – władze Rzeczpospolitej Krakowskiej co i rusz borykały się z brakiem funduszy na znacznie wydawać by się mogło ważniejsze dla miasta przedsięwzięcia, jak przebudowa ratusza, Sukiennic czy też budowa teatru miejskiego. Bandtkie miał niewątpliwie szerokie spojrzenie na bibliotekarstwo, co ujawnia się w przedstawianych przez niego planach związanych z rozwojem Biblioteki, jakie prezentował na początku swojej pracy. Z niewielką pomocą współpracowników zajmował się obsługą wszystkich podstawowych procesów bibliotecznych, zmagając się nie tylko z ciągłym brakiem środków fi nansowych, ale także pracując w trudnych warunkach, jakie panowały w zaniedbanym gmachu Collegium Maius, i mając nierzadko do czynienia z niezrozumieniem ze strony władz uczelni i środowiska profesorskiego. Czy było w tym wszystkim miejsce na innowacje, śmiałe plany reorganizacyjne? Trafna wydaje się uwaga F. Matejki: „Dlatego skromny i cichy Bandtkie nie myślał silić się na nowe pomysły, ale zaczętą 571 Brulion pisma J.S. Bandtkiego do Komisji Organizacyjnej z 11 VI 1816 r., BJ sygn. Rkp. 4176, k. 135–136. 572 J.S. Bandtkie, Historya…, op.cit., s. 186. robotę poprzednika z całym poświęceniem umysłu i ciała w cichości prowadził aż do skończenia życia”573. Zresztą J.S. Bandtkie, skupiony na swojej bibliotecznej pracy, ingerencje władz uczelni traktował jak dopust Boży i jak tylko mógł wymigiwał się od odpowiedzi. Najlepszym przykładem jest odpowiedź udzielona kuratorowi J. Załuskiemu dnia 28 listopada 1826 r. na jego zapytanie o postęp prac porządkowych w Bibliotece. Bandtkie przede wszystkim zaprasza delegację do odwiedzenia Biblioteki, a potem odsyła do swojej Historyi… i po jednym egzemplarzu daruje ją delegatom do zapoznania się. Karol Estreicher podsumowuje: „Nie można było wyrazić się, a razem popełnić złośliwszej ironii”574. Z drugiej strony w pracy swojej spotykał się J.S. Bandtkie z pomysłami budzącymi jego sprzeciw, których przykłady podaje w zakończeniu swojej Historyi…, a mianowicie proponowano mu wypożyczanie dzieł za uiszczeniem opłaty bądź też wprost sprzedaż niektórych zbiorów, co podsumowuje: „Takie zdarzenia należą raczej i do pociech, i do zgryzot bibliotekarskich (ad delicias et aerumnas bibliothecariorum), które gdzie indziej nie tak często trafiają się, jak u nas w starożytnym Krakowie”575 . Wspomnieć przy tym należy, iż przecież okres krakowski w jego życiorysie wypełniony był także innymi zajęciami. Przede wszystkim pochłaniały go wykłady bibliografii, prowadzone nieprzerwanie od roku 1811576. Dwukrotnie był dziekanem Wydziału Filozoficznego, redagował czasopisma naukowe („Miscelanea Cracoviensia” 1814, 1815; „Nova Miscelanea Cracoviensia” 1829, „Rozmaitości Naukowe” 1828–1831), był czynnym członkiem Towarzystwa Naukowego Krakowskiego, inicjatorem różnych przedsięwzięć naukowych, a nawet współredaktorem statutów uczelni, a w czasach Rzeczypospolitej Krakowskiej jej senatorem577. Był też pierwszym historiografem krakowskiej książnicy, autorem wydanej w roku 1821 Historyi Biblioteki Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie578. W powszechnej opinii najlepiej utrwalił się obraz J.S. Bandtkiego odmalowany przez księgarza Ambrożego Grabowskiego na kartach jego Wspomnień. Grabowski dosadnie opisał tam wybuchowy charakter Bandtkiego oraz jego zbyt silne przy-wiązanie do księgozbioru Biblioteki, które przyniosło mu miano cerbera (sam Bandtkie wolał określenie „książnicy księgostróż”579). Grabowski dodawał jednak 573 F. Matejko, Dzieje…, op.cit., s. 63. 574 K. Estreicher, Kronika…, op.cit., s. 13. 575 J.S. Bandtkie, Historya…, op.cit., s. 192. 576 Dokładne omówienie w: K. Lewicki, Jerzy Samuel Bandtkie profesor bibliografi i Uniwersytetu Jagiellońskiego 1811–1835, „Rocz. Bibl.” 1972, R. 16, z. 1–2, s. 113–138. 577 Z. Ciechanowska, Jerzy Samuel Bandtkie…, op.cit., s. 20. 578 Postać i działalność J.S. Bandtkiego doczekała się wielu obszernych omówień i rozlicznych przyczynków. Począwszy od źródeł podstawowych, jakimi są biogramy w Polskim Słowniku Biografi cznym, Słowniku pracowników książki polskiej oraz w Bibliografii literatury polskiej „Nowy Korbut”, aż do omówienia szczegółowych aspektów jego działalności. 579 K. Kantecki, Bandtkie w Krakowie [cz. 1], „Gaz. Lwow.” 1877, nr 199, s. 2. przy tym: „Powyżej przytoczone nie krzywdzi bynajmniej charakteru Bandtkiego. Są to wady, które się obok zasług u najgodniejszych mężów czepiają”580 . Ciepłe wspomnienia zachowali o nim przecież jego uczniowie i przyjaciele, podkreślając z jednej strony pracowitość i zaangażowanie w ich wykształcenie, z drugiej roztargnienie i niedbałość bibliotekarza o sprawy przyziemne581. Antoni Zygmunt Helcel tak odpierał argumenty krytyków: „[…] w świecie zewnętrznych stosunków społeczeństwa swego, gościem był z innego świata, «prorokiem wstecznym»582; ale z swej oderwanej sfery, zwracał rzeczy ku rodzinnym rzeczom, i w jednej dobie więcej swą myślą zlał dobra na kraj ojczysty, niż niejeden syn ziemi przez całe swe życie”583. Wtórował mu zaś F. Matejko, który w swoich Dziejach Biblioteki Uniwersyteckiej w Krakowie zamieścił obszerne streszczenie pierwszego raportu o stanie Biblioteki, jaki bibliotekarz przygotował 3 grudnia 1811 r. dla władz uczelni. Matejko wyrażał przy tym nadzieję, że przytoczone przez niego uwagi J.S. Bandtkiego „przekonają niechętnych jego pamięci, jak wielkiego dokonał dzieła mąż ten prawdziwie światły i zacny, przyprowadzając do ładu najpiękniejszą puściznę po przodkach, ale smutnem zrządzeniem losów też same przechodzącą koleje, co Uniwersytet krakowski – co mówię? kraj nasz biedny cały!”584. Zresztą i sam A. Grabowski odnotował we wstępie do poświęconego Bandtkiemu eseju: „Tylko jawna zazdrość mogła kusić się o poniżenie zasług Bandtkiego”585 . Następne pokolenia badaczy pochylających się nad dziejami książki i bibliotek w Polsce doceniły dokonania J.S. Bandtkiego, trafnie zauważając z perspektywy dziejowej, iż był „jednym z potężniejszych umysłów tej epoki w uniwersyteckim Krakowie”586. Bibliologowie zwracali uwagę na jego wybitną wiedzę w zakresie księgoznawstwa587 i bibliotekoznawstwa588, a także podkreślali jego zasługi jako profesora bibliografi i589. Anna Lewicka-Kamińska podsumowała swój artykuł poświęcony postaci bibliotekarza emfatycznym okrzykiem: „Dzieło jego jest wciąż żywe!”590. Należy jednak zgodzić się z Adrianem Uljaszem, który zwraca uwagę, 580 A. Grabowski, Wspomnienia, t. 2, Kraków 1909, s. 5. 581 Por. np. fragmenty wspomnień W.A. Maciejowskiego przytaczane przez: A. Niemirowski, op.cit., s. 123; J. Dropsy, Wspomnienia z czasów Rzeczypospolitej Krakowskiej, Warszawa 1914, s. 34–35. 582 Termin „prorok wsteczny” był używany przez Fr. Schlegela w odniesieniu do badacza dziejów przeszłości. Za: A.Z. Helcel, op.cit., s. 42. 583 Ibidem. 584 F. Matejko, Dzieje…, op.cit., s. 57. 585 A. Grabowski, op.cit., s. 4. 586 A. Chwalba, op.cit., s. 95. 587 A. Lewicka-Kamińska, Jerzy Samuel Bandtkie jako księgoznawca, „Biul. BJ” 1970, R. 20, s. 25–33. 588 Ibidem, s. 20. 589 K. Lewicki, Jerzy Samuel Bandtkie…, op.cit., s. 113–138. 590 A. Lewicka-Kamińska, Jerzy Samuel Bandtkie, op.cit., s. 33. iż współcześnie jest J.S. Bandtkie postacią zapomnianą591, i podkreślić, że jego wypełnione pracą życie oraz liczne dokonania niewątpliwie czekają na sumienne opisanie nie tylko w formie rozlicznych przyczynków do jego działalności, ale w formie monografi i. Tymczasem 10 grudnia 1835 r. ogłoszono konkurs na posadę bibliotekarza i w dziejach Biblioteki rozpoczęła się zupełnie nowa epoka, która stała się przednówkiem przyszłej Biblioteki Jagiellońskiej592. 591 A. Uljasz, op.cit., s. 50. 592 K. Estreicher, Kronika…, op.cit., s. 20.