Recenzje: prof. dr hab. Marek S. Szczepański dr hab. Anna Śliz, prof. UO Redaktor prowadząca: Anna Raciborska Redakcja i korekta: Anna Kaniewska Projekt okładki: Katarzyna Juras Wkładka ze zdjęciami: Tomasz Poziemski Copyright © 2015 by Wydawnictwo Naukowe Scholar Spłka z o.o. Projekt został sfinansowany ze środk Narodowego Centrum Nauki przyznanych na podstawie decyzji numer DEC-2011/01/D/HS6/00962 ISBN 978-83-7383-763-8 Wydawnictwo Naukowe Scholar Spłka z o.o. ul. Wiślana 8, 00-317 Warszawa tel./fax 22 692 41 18, 22 826 59 21, 22 828 93 91 dział handlowy: jak wyżej, w. 105, 108 e-mail: info@scholar.com.pl www.scholar.com.pl Wydanie pierwsze Skład i łamanie: WN Scholar (Jerzy Łazarski) Druk i oprawa: Mazowieckie Centrum Poligrafii, Marki k/Warszawy SPIS TREŚCI Wstęp. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7 Część I. Miasto jako przedmiot i jako podmiot zmian społecznych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 15 1. Wprowadzenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 15 2. Stawanie się miasta z perspektywy teorii podmiotowości (agency). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 20 3. Miasto w ujęciu socjoprzestrzennym . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 24 4. Miasto i przestrzeń w pźnej nowoczesności. . . . . . . . . . . . . 39 5. Teoretyczne (i ideologiczne) kontrowersje wokł pojęcia miejskiej przestrzeni publicznej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 55 6. Podsumowanie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 63 Część II. Tradycyjne i nowe przestrzenie miejskie – teoria i praktyka (Krakowa i Katowic). . . . . . . . . . . . . . . . . . . 66 1. Wprowadzenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 66 2. Miejskie centrum . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 70 Centrum (centra) Krakowa i Katowic . . . . . . . . . . . . . . . 73 3. Przestrzeń zamieszkania: sąsiedztwo – dzielnica – osiedle . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 82 Miejsca zamieszkania w Krakowie i Katowicach . . . . . . 89 4. Od centrum handlowego do galerii handlowej . . . . . . . . . . . . 98 Galerie handlowe w Krakowie i Katowicach. . . . . . . . . . 109 5. Podsumowanie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 111 Część III. Badania nad nastolatkami w przestrzeni miejskiej – pytania, możliwości, ograniczenia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 114 1. Wprowadzenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 114 2. Socjalizacja dzieci i młodzieży w przestrzeni miejskiej . . . . . 120 3. Nastolatki w galerii handlowej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 130 4. Dzieci i młodzież w przestrzeni on-line i off-line . . . . . . . . . . . 138 5. Podsumowanie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 142 Część IV. Przestrzenie Krakowa i Katowic – z perspektywy gimnazjalist . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 145 1. Metodologia badań nad postawami gimnazjalist wobec przestrzeni miejskiej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 146 2. Profil społeczno-demograficzny nastolatk badanych w gimnazjach i na terenie galerii handlowych . . . . . . . . . . . . 153 3. Praktyki przestrzenne – gdzie, jak i z kim nastolatki spędzają czas wolny? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 170 Przestrzenie i miejsca codziennych praktyk gimnazjalist. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 170 „Marginalne” miejsca i aktywności gimnazjalist . . . . . 178 Towarzysze czasu wolnego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 188 4. Przestrzenie reprezentacji – przestrzenie znaczące i mało istotne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 192 5. Centrum miasta, miejsce zamieszkania i galeria handlowa – potencjał i ograniczenia przestrzeni (publicznych) w opinii gimnazjalist. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 212 6. Podsumowanie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 233 Zakończenie. Miasto (tylko jakie?) jest nastolatkom potrzebne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 237 Załącznik – kwestionariusz ankiety . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 251 Bibliografia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 265 Indeks nazwisk . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 283 Spis rycin i tabel. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 289 WSTĘP Miasta są obszarem najintensywniejszych, najbardziej widocznych i najważniejszych w swoich konsekwencjach przemian społecznych, ekonomicznych i kulturowych. W Europie oraz Ameryce Płnocnej i Południowej stają się też przestrzenią ważnych proces politycznych: z jednej strony dyskusji – często w wersji polemicznej – o prawie do miasta, o możliwych i oczekiwanych relacjach między władzą i obywatelami, z drugiej kształtowania się i wzmacniania demokratycznych praktyk partycypacyjnych. „Miejskość” wspłczesnego społeczeństwa wynika częściowo z proces demograficznych: większość ludzi mieszka dziś w miastach lub na terenach zurbanizowanych – według danych ONZ z 2011 roku to 52,1% populacji świata, a w przypadku region rozwiniętych aż 77,7%1. Statystyki nie oddają oczywiście jakościowego zrżnicowania urbanizacji, a w tym zrżnicowania jakości życia w miastach świata. Formalnie ich mieszkańcami są zarno ludzie żyjący na obszarach wyposażonych w nowoczesną infrastrukturę społeczną i techniczną, ktych standardy określają modele miasta zrnoważonego, kreatywnego czy smart, jak i mieszkańcy slums, oferujących dramatycznie niskie warunki życia, a zajmujących większość powierzchni miast afrykańskich, azjatyckich czy południowoamerykańskich. A to właśnie w miastach tych kontynent występuje najintensywniejszy wzrost populacji: „(…) cały nadchodzący wzrost liczby ludności – kta w 2050 roku ma osiągnąć 10 mld – będzie wzrostem liczby miesz-kańc miast (…) Aż 95% tego wzrostu przypadnie na obszary miejskie w krajach rozwijających się, gdzie w następnym pokoleniu liczba ludności podwoi się i będzie wynosić 4 mld” ( Davis 2009: 12). Zatem 1 Dane z: http://esa.un.org/unpd/wup/CD-ROM/Urban-Rural-Population.htm (data dostępu: 10.04.2014). 7 podstawowe, ilościowe wskaźniki urbanizacji pokazują tylko jeden aspekt znaczenia miast we wspłczesnym świecie. Drugi to aspekt ekonomiczny: miasta od początku istnienia odgrywały ważną rolę ośrodk gospodarczych dla swoich społeczeństw; rola ta stała się jeszcze ważniejsza w epoce industrializacji, a w ostatnich dekadach miasta, zwłaszcza te zorientowane na innowacyjną gospodarkę bazującą na nowych technologiach i wyspecjalizowanych usługach, stały się ośrodkami oddziałującymi na sytuację ekonomiczną, ale też polityczną, społeczeństw w skali globalnej ( Palen 2014; Sassen 1991, 2007). Wymiar trzeci, znacznie trudniejszy do zmierzenia, bo odnoszący się do aspekt kulturowych, dotyczy wpływ miasta na style i sposoby życia codziennego, modele instytucji społecznych (w tym rodziny), role społeczne związane z płcią, wiekiem czy etnicznością. Wpływ miasta i miejskości na życie człowieka nigdy wcześniej nie był tak silny, złożony, synergiczny, usieciowiony, a zarazem – zwrotnie – rżnicujący zmiany zachodzące w samym mieście jako całości społeczno-przestrzennej. Przykładem samoch, Internet i rozmaite urządzenia mobilne będące wytworem szeroko rozumianej miejskiej kultury i nieodłącznym jej elementem. Zarazem były one i są też czynnikami zasadniczej zmiany modelu miasta, sprzyjając między innymi procesom suburbanizacji, kształtowania się sektor gospodarki opartej na wiedzy i technologiach, nowych sposob pracy i spędzania czasu wolnego, powstawaniu nowych rodzaj przestrzeni usługowo-handlowych (takich jak galerie handlowe). Można powiedzieć, że to, co miejska cywilizacja wypracowała, buduje pozycję miasta we wspłczesnym świecie, ale też, zwrotnie, osłabia związki między przestrzenią i czasem oraz człowiekiem i (materialnym) miejscem. Nawet jeśli pozostawimy poza rozważaniami sytuację w krajach najsłabiej rozwiniętych, ktych miasta są obszarami skumulowanych problem społecznych, ubtwa, bezdomności i łamania podstawowych praw człowieka, to dyskusyjna – i ideologicznie obciążona – jest rnież interpretacja przemian w miastach kraj rozwiniętych. Oceny są zarno euforyczne, podkreślające rosnącą podmiotowość miasta i jakośćżycia mieszkańc (np. Barber 2014), jak i krytyczne, stwierdzające społeczny, przestrzenny i ideowy kryzys miasta (np. Harvey 2012). Ostatnie dwadzieścia sześć lat to okres radykalnych przemian warunk i czynnik określających szanse i bariery rozwojowe miast WSTĘP polskich. Niekte z owych okoliczności miały charakter powszechny, występowały bowiem albo jako procesy odroczone przez poprzedni system (takie jak upadek wielkiego przemysłu skutkujący m.in. kryzysem na rynku pracy i wyzwaniami dla tożsamości miast przemysłowych), albo niemal rnocześnie w miastach całego świata (np. pojawienie się Internetu i rozw nowych technologii). Były też okoliczności bardziej szczegne, dotyczące kraj dołączających do Unii Europejskiej, kte polegały na stymulowaniu (rnież finansowym) miast w celu poprawy warunk życia ich mieszkańc. Akcesja Polski do Unii Europejskiej była w ostatnich piętnastu latach jednym z najważniejszych, jeśli nie najważniejszym impulsem dla rozwoju miast polskich nie tylko w dziedzinie infrastruktury, lecz także dla zmian w sposobie myślenia o miejskiej kulturze, tożsamości, partycypacji społecznej, rozwiązywaniu problem spo-łecznych2. Oczekiwania Unii Europejskiej w zakresie polityk loka l nych wynikają z wyrażanego wprost przez Komisję Europejską przekonania, że „miasta mają kluczowe znaczenie dla zrnoważonego rozwoju Unii Europejskiej”, a jednocześnie iż „europejski model zrnoważonego rozwoju miast jest zagrożony” (Miasta przyszłości, 2011: VI). W ciągu dwh i pł dekady polskie miasta – społeczności, instytucje i przestrzenie – doświadczały zmian, kte w miastach zachodnioeuropejskich rozłożone były na pięć czy sześć dekad. Dodatkowo społeczeństwo polskie, charakteryzujące się tradycjami chłopskimi i dworkowymi, ze słabą tradycją mieszczaństwa, jest wciąż raczej na etapie dyskutowania o potrzebie polityki miejskiej, a nie jej udoskonalania – bo takiej polityki miejskiej, miąc wprost, w Polsce wciąż nie ma (por. Gądecki, Kubicki 2014). Przemiany wspłczesnych dużych miast polskich są ekspresją intensywnych proces globalnych i makrospołecznych wobec słabych lub nieistniejących mechanizm planowania rozwoju miast. Odnosząc się do konkretnych przypadk, badacze wskazują na głębokie przeobrażenia obszar zamieszkania, przejawiające się przestrzenną segmentacją społeczną (np. Jałowiecki, Łukowski 2007; Jałowiecki i in. 2009; Gądecki 2009; Owczarek 2011) i suburbanizacją 2 Mowa o piętnastu latach, bo de facto pierwsze środki finansowe i oczekiwania co do sposobu ich wykorzystania pojawiły się już przed 2004 rokiem. Rozwojowi miast służyły rozmaite programy strukturalne odpowiadające wyzwaniom i problemom miast europejskich (fundusze regionalne, Programy Ramowe, a zwłaszcza programy stricte „miejskie”, takie jak URBAN, URBACT). 9 (najczęściej w wersji urban sprawl) ( Kajdanek 2011, 2012), na zmiany społecznego znaczenia centrum miasta i prywatyzację tradycyjnych przestrzeni publicznych wraz z rosnącym znaczeniem nowych centr handlowych (np. Makowski 2004; Bierwiaczonek, Lewicka, Nawrocki 2012; Dymnicka 2013). Wciąż nie znamy odpowiedzi na pytanie, do jakiej formy przestrzenno-społecznej doprowadzą owe zmiany: czy nieunikniony jest „rozpad miasta” i powstanie w jego miejsce nowej postmiejskiej jakości, czy może uruchomią się w społeczeństwie takie siły, kte na nowo scalą terytorialną zbiorowość mieszkańc. Niniejsza książka wpisuje się w nurt socjologicznych badań nad polskimi miastami, a zwłaszcza studi nad przemianami społeczno--przestrzennymi miast i postawami mieszkańc wobec tych przemian. Pytania, jakie stawiam, dotyczą aspekt rozważanych na gruncie polskim tylko w marginalnym stopniu albo w oge nieeksplorowanych. Uwaga skupiona jest bowiem na kategorii mieszkańc, ktzy sporadycznie uznawani są za autonomiczny i ważny dla rozumienia zmian w mieście podmiot – na nastolatkach. Jak oni postrzegają miasto? Jak korzystają z jego przestrzeni? W ktych przestrzeniach są najintensywniej obecni, a jakie są poza ich poznawczymi „mapami” miasta? Z kolei w związku z przestrzenną i symboliczną ekspansją w miastach centr handlowo-usługowych interesują mnie postawy gimnazjalist wobec galerii handlowych, kte z jednej strony uznawane są za emanację „nie-miejsc” poświęconych konsumpcji, z drugiej – co przyjmujemy na podstawie nielicznych badań terenowych – są przez nastolatki „oswajane” i wykorzystywane jako przestrzeń praktyk rieśniczych, nie tylko związanych z konsumpcją. W poszukiwaniu empirycznie ugruntowanych odpowiedzi na te pytania korzystam z założeń teorii podmiotowości (agency) i teorii re lacyjnych, kte traktuję jako ujęcia komplementarne względem siebie – rżniące się aparatem pojęciowym i możliwościami aplikacyjnymi w badaniach empirycznych nad miastem, ale spnych w przyjmowanej ontologii świata społecznego. Proponuję taki model badań nad postawami nastolatk wobec przestrzeni miejskiej, kty zakłada relatywność i ukontekstowienie praktyk oraz waloryzacji przestrzeni co najmniej na dwh poziomach: po pierwsze, wobec miasta jako całości społeczno--przestrzennej (np. układu urbanistycznego, zrutynizowanych praktyk życia miejskiego) oraz, po drugie, względem relacji, w jakie wchodzą WSTĘP między sobą poszczegne miejsca i przestrzenie miasta, w tym interesuje mnie zwłaszcza relacyjność miejskiego centrum, przestrzeni zamieszkania i galerii handlowych. Sprawdzeniu, opisaniu i rozwinięciu potencjału poznawczego i wyjaśniającego tych teorii w studiach nad miastem służyły pornawcze badania empiryczne nad postawami gimnazjalist wobec miasta, przeprowadzone w Katowicach i Krakowie. Miasta zostały wybrane celowo zgodnie z techniką selekcji zrżnicowanych przypadk (diverse cases), co oznacza „wyb przypadk – minimum dwh – kte mają reprezentować duży zakres wartości charakteryzujących zmienną X, Y albo pewną szczegną relację X/Y” ( Seawright, Gerring 2008: 300). Zrżnicowanie wartości odnosiło się do kontekstu przestrzennego miast, ich historii, przeszłych i obecnych funkcji ekonomicznych, wizerunku. Za cechę wspną Krakowa i Katowic można uznać metropolitalne oddziaływanie na otoczenie (mimo rżnic w wielkości populacji miast). Analiza zrżnicowanych przypadk ma zastosowanie w badaniach eksploracyjnych lub takich, ktych celem jest sprawdzenie (potwierdzenie lub odrzucenie) określonej teorii, co jest możliwe z uwagi na dość wysoki poziom reprezentatywności przypadk – choć oczywiście nie można mić o reprezentatywności rozkładu wszystkich cech w populacji (Gerring 2007: 86 i n.; Seawright, Gerring 2008: 297 i n.). Rżnice modeli urbanistycznych wynikają z odmiennych trajektorii rozwojowych miast. Z jednej strony Katowice – jako miasto o układzie strefowym, kty wykrystalizował się w okresie dynamicznego rozwoju przemysłu w drugiej połowie XX wieku, oraz ze słabo oddziałującym funkcjonalnie i symbolicznie centrum; z drugiej strony Krak – miasto monocentryczne, rozwijające się przez wieki wokł średniowiecznego jądra, a kte to centrum silnie wspłtworzy wizerunek miasta o długiej narracji. Mimo utworzenia w połowie XX wieku wielkiej przemysłowej dzielnicy Nowej Huty Krak pozostawał miastem o raczej usługowym profilu gospodarki (w zakresie turystyki, rnież religijnej, nauki, edukacji i kultury), i ten „średnioklasowy” profil miasta stanowi kolejną rżnicę względem Katowic, kte wciąż są na etapie rozwijania sektora usług i nowych technologii. Pry badawcze w każdym z miast stanowili, po pierwsze, uczennice i uczniowie wylosowanych do badań gimnazj, po drugie, nastolatki w wieku gimnazjalnym, kte w trakcie badań ankietowych przebywały na terenie galerii handlowych usytuowanych w tych miastach. Dob zarno obszar badań, jak i pr badawczych służył nie tylko socjologicznemu opisowi postaw nastolatk wobec miast (i miasta jako takiego), lecz także sprawdzeniu możliwości przyjętych teorii w zakresie wyjaśnienia postaw nastolatk wobec przestrzeni miejskiej. W tytule projektu badawczego, ktego rezultatem jest niniejsza publikacja, zawarłam pytanie: „Czy Miasto jest niepotrzebne?”3, podtytuł zaś oddawał moje czesne przypuszczenie: że dla nastoletnich mieszkańc miasta ważniejsze niż jego „tradycyjne” przestrzenie (dzielnicy, osiedla, miejskiego centrum) są przestrzenie nowe, będące przejawem postmodernizacji, „amerykanizacji” czy „mcdonaldyzacji” miasta, w tym zwłaszcza galerie handlowe. Dane, kte uzyskałam podczas badań, częściowo potwierdziły te przypuszczenia, ale wskazały też na społeczno-kulturowy oraz przestrzenny (miejski) kontekst „sukcesu” galerii handlowych jako miejsc konsumpcji czasu wolnego. W całej książce przeplatają się wątki teoretyczne i empiryczne, choć są rozdziały, kte mają charakter bardziej koncepcyjny, i te poświęcone przede wszystkim analizie wynik badań. Część I jest prezentacją konceptualnych podstaw moich badań nad przestrzenią miejską. Omawiam głne kwestie związane z funkcjonowaniem miast w układach lokalnym i globalnym oraz koncepcje, kte ujmują miasto i miejską przestrzeń w kategoriach relacji pomiędzy rżnymi poziomami i aspektami życia społecznego. Podejmuję temat przestrzeni publicznej jako zagadnienia budzącego kontrowersje zarno na poziomie teoretycznym, jak i ideologicznym – wskazując nie tylko na rżnice w sposobie definiowania przestrzeni publicznej i jej typ, lecz także odmienne konkluzje badaczy co do faktycznej roli wspłczesnej przestrzeni publicznej jako istoty polis. Część II dotyczy trzech wyrżnionych w badaniach typ przestrzeni miejskiej: centrum miasta, miejsca zamieszkania (sąsiedztwa, osiedla, dzielnicy) oraz galerii handlowej. Omawiam zmiany definicyjne tych kategorii, wiązane przez badaczy z szerszymi procesami 3 Projekt badawczy „Czy Miasto jest niepotrzebne? Nowe przestrzenie życiowe mło-dych mieszkańc miasta”, finansowany przez Narodowe Centrum Nauki na podstawie decyzji numer DEC-2011/01/D/HS6/00962. Zapis „Miasto” (dużą literą) miał sygnalizować, że jest ono w pracy rozumiane jako wyjątkowy rodzaj rzeczywistości społecznej, instytucji formowanej w długim procesie historycznym, a jednocześnie tworzącej szczegne środowisko socjalizacyjne człowieka. WSTĘP społeczno-przestrzennymi, w tym przede wszystkim z procesami globalizacji i metropolizacji. Pojęcia centrum, sąsiedztwa i galerii handlowej odnoszę następnie do rzeczywistości Krakowa i Katowic – dwh miast, w ktych prowadziłam badania nad postawami gimnazjalist. Część III jest krokiem do uszczegłowienia stanu wiedzy w zakresie przestrzenności nastolatk oraz powiązania tych ustaleń z teoriami podmiotowości i relacyjnymi ujęciami miasta. W tym celu przedstawiam głne ustalenia wynikające z dotychczasowych badań teoretycznych i empirycznych nad relacjami pomiędzy nastolatkami i przestrzenią miejską (traktowaną jako środowisko socjalizacyjne), wskazując na możliwości rozwinięcia takich studi przez zastosowanie relacyjnego podejścia socjoprzestrzennego. Takie relacyjne podejście socjoprzestrzenne zastosowałam w badaniach nad postawami gimnazjalist wobec przestrzeni miejskiej w Katowicach i Krakowie – rezultaty tych badań omawiam w części IV. Analiza danych, kte uwzględniane są w szerszym kontekście miejskim, daje nie tylko empiryczne podstawy do opisania typ postaw gimnazjalist wobec przestrzeni miejskiej zrżnicowanych w ramach samego miasta i w ujęciu międzymiejskim, ale pozwala też wnioskować o mechanizmach „socjalizacji przez miasto” bądź przez składające się nań wzory społeczno-kulturowe miejskiego życia oraz warunki przestrzenne. W zakończeniu podsumowuję rezultaty badań teoretycznych i empirycznych oraz wskazuję na nowe kierunki i wyzwania badawcze, jakie można i warto podjąć w związku z przemianami wspłczesnych miast, rozwojem wiedzy z zakresu socjologii miasta i socjologii przestrzeni. CZĘŚĆ I MIASTO JAKO PRZEDMIOT I JAKO PODMIOT ZMIAN SPOŁECZNYCH 1.WPROWADZENIE Rzeczywistość miejska w dużym stopniu określiła tożsamość socjologii, powstałej jako nauka, ktej przedmiotem było przede wszystkim społeczeństwo nowoczesne, kształtujące się w efekcie rewolucji prze-mysłowej, rewolucji oświeceniowej w Europie i rewolucji społecznej w Ameryce – rozwijające się dynamicznie ośrodki miejskie były najwyrazistszym empirycznym desygnatem tych proces. Podejmowane przez badaczy z przełomu XIX i XX wieku fundamentalne kwestie dotyczyły przede wszystkim kształtującego się społeczeństwa miejskiego oraz procesu urbanizacji, choć zapewne żaden z „ojc założycieli” – Emil Durkheim, Max Weber, George Simmel czy Karol Marks – nie identyfikował siebie jako badacza miejskiego. Z dzisiejszej perspektywy zależność między formowaniem się nowoczesnych społeczeństw i miejskością jest uznawana za oczywistą: wręcz „między nowoczesnością, uprzemysłowieniem i urbanizacją można postawić znak rności”, stwierdza Andrzej Majer (2014: 15). Ten empiryczny związek między wymienionymi procesami oznacza, że zrozumienie przemian miast w XX wieku wymaga użycia konceptualnych narzędzi teorii nowoczesności – i zwrotnie, rozumienie nowoczesności nie jest możliwe bez uwzględnienia kulturowej, ekonomicznej, politycznej i technologicznej roli miast w przemianach społeczeństwa. Bardziej kontrowersyjny jest wyb paradygmatu teoretycznego pozwalającego na rozumienie tej relacji – poszczegne koncepcje budowane są na rżnych, często wykluczających się założeniach co do ontologii życia społecznego, skutkując swoistym problemem socjologii, kty Piotr Sztompka (1993, 1999) nazywa „grzechem pierworodnym” dwoistego ujmowania przedmiotu badań. W przypadku ognych teorii socjologicznych takie „rozdwojone” myślenie o społeczeństwie sprawia, jak pisze Sztompka (1999: 1–3), że w ramach dyscypliny funkcjonują (czy też funkcjonowały, jeśli uznamy dziś efekty przełamania tego dualizmu) „dwie socjologie”: pierwsza, socjologia społecznego organizmu, wyznaczana przez tradycję Augusta Comte’a, Herberta Spencera i Karola Marksa, oraz druga, skoncentrowana na koncepcji działania, a rozwijana na teoretycznych fundamentach Maxa Webera, Vilfreda Pareto i George’a Meada. W konsekwencji przyjmowanych aksjomat każde z tych ujęć może zająć się jedynie aspektem, wymiarem, określoną skalążycia społecznego. Rozmaite koncepcje tworzone w XX wieku w ramach poszczegnych subdyscyplin przyjęło się „wpisywać” w ten czy inny paradygmat, zaznaczając jej interakcyjny bądź strukturalny komponent. Tak stało się rnież z teoriami, kte w XX wieku powstawały na gruncie socjologii miasta (por. Jałowiecki, Szczepański 2002; Majer 2010). Dualizm: „miasto jako przedmiot – miasto jako podmiot” zauważa Jiří Musil (2003), podsumowując dorobek amerykańskiej i europejskiej socjologii miasta XX wieku. W fazie pierwszej (ktej początek datuje na lata 40. XX wieku) badacze „wyjaśniając miejskie wzorce społeczno-przestrzenne, opierali się bardziej na ekologii niż na kulturze. Stopniowo jednak porzucali ekologiczną optykę i zastępowali ją ekonomicznym i strukturalnym podejściem funkcjonalistycznym. Ognie rzecz ujmując, stworzyli oni wizję miasta jako relatywnie niezależnego podmiotu” (ibidem: 29)1. 1 W chronologiczno-koncepcyjnej analizie Musila umyka ważny dla socjologii miasta okres lat 20. i 30. XX wieku, kty obfitował zarno w teksty programowe, przedstawia-jące teoretyczne i metodologiczne założenia badań nad rzeczywistością miejską ( Park 1915; Wirth 1938; Znaniecki 1938), jak też będące ilustracją zawartych w nich tez studia empiryczne, prowadzone w okresie najintensywniejszej działalności szkoły chicagowskiej (Park, Burgess, McKenzie 1925). Rnież w tym okresie kształtował się paradygmat kulturalistyczny, odrębny wobec szkoły ekologii społecznej, choć mający wspne zakorzenienie w amerykańskim pragmatyzmie, powiązany z nim także personalnie, przez wspłpracę badaczy. To przykład Floriana Znanieckiego, kty po latach wspnej pracy badawczej i pisarskiej z Williamem Thomasem ( Thomas, Znaniecki 1976) rozwinął własną teorię „ekologii ludzkiej”, wpisującą się w paradygmat społecznego konstruktywizmu. Znaniecki z jednej strony wzbogacał bazę teoretyczną, wprowadzając pojęcie wspłczynnika humanistycznego czy koncepcję wartości przestrzennych ( Znaniecki 1938), a z drugiej rozwijał socjologię empiryczną, udoskonalając metodologię badań 1.WPROWADZENIE W fazie drugiej, datowanej przez Musila na lata 1955–1975, w ktej tle następował intensywny rozw gospodarczy i procesy metropolizacji, na rozw socjologii miasta wpływ miały rżnice ideologiczne i polityczne, ale cechą tego okresu było też zorientowanie badań na rozw teorii (ktej brak zarzucano wcześniejszym ujęciom). Powstające wczas podejście makroekonomiczne (makrostrukturalne) charakteryzuje się założeniem, że miasto jest zarazem przedmiotem i elementem globalnego systemu władzy ekonomiczno-politycznej. „Nacisk, jaki kładziono na klasyczne wyjaśnianie struktur miejskich i proces, sprawiał, że miasto było pojmowane głnie jako produkt, jako zmienna zależna. (…) Odkryto wiele nieznanych cech wspnych i interakcji pomiędzy miastem a społeczeństwem. Na skutek takiego podejścia miasto zaczęło się jednak »zatracać« w społeczeństwie (…). Zanikanie przestrzeni jako integralnego elementu społeczeństwa było jednym z najważniejszych efekt tego podejścia”, stwierdza Musil (ibidem: 29–30). Okres trzeci, do roku 2000, badacz ocenia jako czas pluralistycznych koncepcji, uznających miasta za „społeczność połączoną z określoną przestrzenią, jak rnież ze społecznością narodową i globalną (…) Miasto rozumiano rnież jako aktywny czynnik wpływający na społeczeństwo. Są one więc nie tylko odbiorcami impuls zewnętrznych” (ibidem: 30). Z oceną tego ostatniego okresu można się zgodzić, ale nie bez zastrzeżeń. Po pierwsze, rżnorodność rozwijających się w latach 90. XX wieku nowych koncepcji i podejść metodologicznych rzeczywiście pozwala mić o teoretycznym pluralizmie; z jednej strony prowadzone są studia zorientowane na badanie miejskich kultur ( Hannerz 2006; Bovone 1999; Bovone i in. 2005), nowych społeczno-kulturowych środowisk tematycznych (thematic environments) ( Gottdiener 2001), z drugiej – proces miejskich ujmowanych w kontekście globalizacji ekonomicznej i politycznej ( Castells 1993; McGrew i in. 1992; Sassen 1991, 2007). Jednak przy całym zrżnicowaniu podejść dla wszystkich wspne jest priorytetyzowanie czynnik globalizacyjnych (por. Palen 2014 [1974]). Bez względu na to, czy miasto analizowane jest przez pryzmat kultur i styl życia, kierunk zmian ekonomicznych czy (zwłaszcza słynną metodę dokument osobistych) i realizując projekty badawcze takie jak ten opisany w dziele z 1931 roku „Miasto w świadomości jego obywateli” (Znaniecki, Ziłkowski 1984), do dziś pozostający inspiracją dla badaczy miejskiej rzeczywistości (por. Mikułowski-Pomorski 2014). przekształceń przestrzennych, globalizacja ujmowana jest jako zmienna wyjaśniająca, determinująca procesy społeczne zarno w miastach, jak i w całych społeczeństwach. Związki między lokalnością i globalnością oraz ich wpływ na procesy tożsamościowe ujmowane są w kategoriach gry o sumę zerową. Jak stwierdza Szczepański (2005: 134): „Im głębszy jest proces uwikłania w metropolizację i system globalny, tym skromniejsze szanse na przetrwanie świadomości oraz tożsamości lokalnej czy regionalnej. I odwrotnie: im głębsze przywiązanie do wartości regionalnych, tym większe wyłączenie z proces globalizacji i metropolizacji”, ale dodaje też, że „w takim rozumowaniu kryje się głębokie przeświadczenie, że zachowanie element tożsamości re-gionalno-lokalnej niesprzecznych z logiką proces światowych jest istotne i potrzebne”. W niektych ujęciach ocena wpływu globalizacji na miejskie życie jest łagodzona uznaniem, że proces ten ma swoje lokalne warianty, wynikające z dotychczasowych wzor społeczno--kulturowych – odzwierciedlają to koncepcje glokalności czy glokalizacji (zob. Bauman 1997; Kalaga 2004). Drugie zastrzeżenie wobec oceny Musila: proponowane od lat 90. XX wieku koncepcje i interpretacje miejskiej rzeczywistości tworzą dziś spektrum bardzo zrżnicowane pod względem diagnozowania źreł zmian, mechanizm i oceny skutk, ujawniając rnież ideologiczne konteksty (i rżnice) studi nad zmianą społeczną. Triada: „lokalność – miasto – globalność” nadal wywołuje fundamentalne – teoretyczne i empiryczne – pytania o status miasta i miejskiej społeczności: jako podmiotu vs. przedmiotu (globalnych) proces społecznych. Udzielane odpowiedzi determinują spos analizy i interpretacji wszystkich innych zjawisk i proces społecznych: kształtowania się jednostkowych i zbiorowych tożsamości, form życia lokalnego, styl i sposob życia. Z tego powodu dyskusja między badaczami akcentującymi presję globalizacji na procesy lokalne ( Harvey 2012; Beck 2005; Sassen 1991, 2007; Castells 2004, 2011) oraz tymi stwierdzającymi rosnącą podmiotowość i prężność miast ( Barber 2014; Florida 2010) nie może się zakończyć zgodnymi wnioskami. W niniejszej pracy zasadniczą perspektywą, kta wyznacza spos analizy i interpretacji rzeczywistości społecznej, są, z jednej strony, socjologiczne teorie podmiotowości (określenie za: Sztompka 2002), w tym zwłaszcza teoria strukturacji Anthony’ego Giddensa, z drugiej – teorie socjoprzestrzenne, rozwijane zarno na gruncie socjologii miasta 1.WPROWADZENIE i przestrzeni, jak i geografii. Koncepcja Giddensa, zawierająca model społeczeństwa ujmowanego w kategoriach procesualnych i dialektycznych oraz postulat, aby do teorii socjologicznej włączyć rozważania nad czasem i przestrzenią, daje możliwości wykorzystania tej teorii w analizie rzeczywistości miejskiej: „Strukturalne własności system społecznych istnieją dopy, dopi formy społecznych zachowań są reprodukowane w czasie i przestrzeni. Strukturacje instytucji zrozumieć można, wyja-śniając, jak to się dzieje, że czynności społeczne »rozpościerają się« w dużych interwałach czasoprzestrzeni. Włączenie czasu i przestrzeni do samego sedna teorii społecznej wymaga ponownego przemyślenia tego, co dzieli socjologię od historii i geografii” ( Giddens 2003: 19). Teorię Giddensa traktuję jako ujęcie nie tylko możliwe do wykorzystania w studiach nad miastem, lecz także takie, kte – zwrotnie – może być rozwinięte i wzbogacone w dwojaki spos: przez badania empiryczne prowadzone nad miastem oraz przez dialog z teoriami „socjoprzestrzennymi” ( Lefebvre 1991; Gottdiener 1985; Gottdiener, Hutchinson 2006; Massey 2005). Moja interpretacja tych ujęć zmierza w kierunku nie tylko zaaplikowania ich do badań nad miastem, lecz także powiązania z koncepcjami i pojęciami, kte tworzą swoisty kanon socjologii miasta, oraz wskazania na ich uzupełniający, a nie wykluczający się charakter. Mam tu na myśli zarno osiągnięcia starsze, wskazane na początku tego rozdziału jako klasyczne paradygmaty socjologii miasta: ujęcia ekologicznego oraz humanistycznego, jak rnież koncepcje nowsze, odnoszone do przemian wspłczesnych miast, w tym przestrzeni, a podejmowane przez Manuela Castellsa, Saskię Sassen, Lyn H. Lofland czy, w latach ostatnich, przez MartinęL. Do dyskusji włączę koncepcje „nie-miejsc” ( Augé 2010) i „przestrzeni przepływ” (Castells 2011) oraz „miast kreatywnych” ( Landry, Bianchini 1995; Florida 2010), kte w ostatnich dwh dekadach silnie wpłynęły na język socjologicznej refleksji o mieście, spotykając się zarno z entuzjastyczną recepcją, jak i mniej lub bardziej powściągliwie wyrażaną krytyką. 2.STAWANIE SIĘ MIASTA Z PERSPEKTYWY TEORII PODMIOTOWOŚCI (AGENCY) Punktem wyjścia teorii podmiotowości jest sprzeciw wobec wspomnianego wcześniej ujmowania społeczeństwa w opozycyjnych wobec siebie kategoriach: statyka versus dynamika społeczna, struktura versus funkcja, makro (społeczne całości: systemy, struktury itd.) versus mikro (działania indywidualnych i zbiorowych aktor). Nowa ontologia społeczna wyznacza odrębny paradygmat, ale nie neguje osiągnięć perspektyw wcześniejszych – jest raczej ich „dialogową krytyką”. Założenia teorii podmiotowości co do ontycznego statusu społeczeństwa można ująć w kilku podstawowych punktach. Po pierwsze, społeczeństwo nie jest statycznym światem obiekt – jest bytem wytwarzanym, zmiennym, dynamicznym. Po drugie, owa dynamika ma swoje źrła wewnątrzspołeczne: społeczeństwo jest swoistym perpetuum mobile: „nie sprowadza si ę do reprodukcji czy adaptacji; jest tak że kreacj ą, samowytwarzaniem. Ma zdolność samostanowienia się, a więc i przekształcania siebie przez własne dzieło poznania i inwestowania czy też przez swoje stosunki z otoczeniem, a także zdolność tworzenia własnego środowiska” ( Touraine 2010: 5). Źrłem energii są aktywne działania podmiot (jednostek i zbiorowości), poprzez kte przekształcają społeczeństwo, a więc przekształcają same siebie ( Giddens 2003, 2009a; Sztompka 1991; Touraine 2010). Społeczeństwo nie jest więc przedmiotem zmiany, działania czy percepcji, ale jest samoodtwarzającym się, samoprzekształcającym się podmiotem: „nie będąc kreacjążadnej pojedynczej osoby, społeczeństwo jest tworzone i odtwarzane na nowo (jeśli nie wręcz ex nihilo) przez uczestnik w każdym kontakcie społecznym. Wytwarzanie społeczeństwa jest kwalifikowanym przedstawieniem, odgrywanym i »przywoływanym do istnienia« przez istoty ludzkie” (Giddens 2009a: 225). Kategoria podmiotowości jest tu rozumiana jako podmiotowość potencjalna, „syntetyczna właściwość społeczeństwa (pola jednostkowo-strukturalnego), wyrażająca się w zdolności do społeczno-historycznej zbiorowej praktyki” (Sztompka 2002: 531). Po trzecie, podmiotowość aktor społecznych konstytuuje się dzięki ich zdolności do refleksyjności: rodzaju samowiedzy, kta nie tylko umożliwia kontrolę i korektę własnych (indywidualnych) działań, ale jest rnież podstawą oczekiwań wobec 2.STAWANIE SIĘ MIASTA Z PERSPEKTYWY TEORII PODMIOTOWOŚCI (AGENCY) innych. Według Touraine’a (2010: 8) to właśnie zdolność do nazywania i kategoryzowania własnych działań ustanawia „historyczność” – ta zaś określa „narzędzia samotworzenia się społeczeństwa”. Teoretyczne credo Touraine’a, kte znalazło empiryczne potwierdzenie w analizie ruch społecznych, zawiera się w stwierdzeniu, że „Społeczeństwo nie jest tym, czym jest, lecz tym, czym siebie czyni za sprawą wiedzy, ustanawiającej stosunki między społeczeństwem a jego otoczeniem, akumulacji, kta wycofuje część dostępnego produktu z obiegu kończącego się konsumpcją, oraz modelu kulturowego, ujmującego kreatywność w formy zależne od praktycznego wpływu społeczeństwa na swoje funkcjonowanie” ( Touraine 2010: 5–6). Giddens akcentuje znaczenie codziennych praktyk, kte – „twczo odtwarzane” – rutynizują się, stając się wzorami interakcyjnymi. Zachowana w procesie odtwarzania ciągłość praktyk umożliwia życie społeczne na poziomie indywidualnym i zbiorowym, dając poczucie ontologicznego bezpieczeństwa, ale jednocześnie zastana sytuacja ogranicza podmiotowość społeczeństwa: „istoty ludzkie wytwarzają społeczeństwo jako aktorzy usytuowani historycznie oraz w warunkach, na wyb ktych nie mieli wpływu” ( Giddens 2009a: 225–226). Praktyki społeczne, zwłaszcza te codzienne, mają jeszcze jedną funkcję: w nich (czy też w „świadomości praktycznej”) ucieleśnia się refleksyjność działających podmiot, dlatego to właśnie życie codzienne stanowi część zinstytucjonalizowanych praktyk i jako takie powinno być przedmiotem badania. Refleksyjność nie jest w pełni zwerbalizowana, twierdzi Giddens, ale też nie jest przypadkowa, jest „zawsze ograniczona z jednej strony przez nieświadomość, a z drugiej – przez nierozpoznane okoliczności lub niezamierzone konsekwencje działania” (Giddens 2009a: 331–334). Analiza struktur, lub raczej tego, jak są one reprodukowane, każdorazowo wymaga uwzględnienia kontekstu interakcji, na ten zaś składają się: „(a) czasoprzestrzenne granice (oznaczone bądź symbolicznie, bądź fizycznie), (b) wspłobecność aktor umożliwiająca postrzeganie gest, wyraz twarzy oraz komunikację – bądź werbalną, bądź za pośrednictwem innych środk, (c) świadomość tych zjawisk oraz ich refleksyjne wykorzystywanie w celu wpływania na interakcję i jej kontrolę”. Działania podmiot są więc determinowane kontekstem, kty jest strukturalnie wytwarzany i reprodukowany, ale, jednocześnie, podejmowanie działań wpływa zwrotnie na zastane warunki – w tym sensie mowa jest o dualności struktury, a tym samym dualności podmiotu. Autorzy teorii, już nadając im nazwy, akcentują procesualny, dynamiczny i dialektyczny charakter rzeczywistości społecznej. Zatem zamiast mić o strukturze społecznej (kta jest bezpodmiotowa), Giddens (2009a: 178) mi o strukturacji, czyli procesie wiążącym „integrację strukturalną (albo inaczej przekształcenia) kolektyw (czy organizacji) jako system z integracją społeczną (przekształceniami) interakcji na poziomie świata życia”, Sztompka (Sztompka 1991, 2002) z kolei – o nieustannym, dynamicznym procesie „stawania się społeczeństwa”, Touraine (2010) o samowytwarzaniu i samostanowieniu. W takim ujęciu „każdy (kompetentny) członek społeczeństwa pozostaje praktycznym teoretykiem społecznym. Podtrzymując jakikolwiek kontakt społeczny, wprowadza on wiedzę i teorie społeczne w spos naturalny, nieprzymuszony i rutynowy; a sposoby używania owych zasob praktycznych stanowią właśnie warunek wytworzenia tego kontaktu w oge” (Giddens 2009a: 36). To wizja społeczeństwa oznaczająca zawieszenie kolejnej obowiązującej we wcześniejszych paradygmatach opozycji: między rzeczywistością „obiektywną” i rzeczywistością „subiektywną”. Strukturacja czy teżstawanie się społeczeństwa oznacza nieustannie uruchamianie bezosobowych schemat praktyk społecznych po to, by realizować je w formie skonkretyzowanej: przez konkretne podmioty, posiadające określone zasoby i działające w konkretnych warunkach. Uznanie potencjalnej podmiotowości społeczeństwa oznacza, że unieważnione zostaje nie tylko pytanie o to, jakie jest społeczeństwo, ale rnież jakie się staje. Jak zauważa I.J. Cohen (1987, za: Manterys 1997: 148), „teoria strukturacji dostarcza pewnej ontologii potencji. W myśl tej teorii jedna potencja, ktą mają wszystkie społeczne podmioty działające, jest zdolnością do wytwarzania historycznych wariacji w ich własnych formach postępowania. Ponieważ zdolność tę uznaje się za potencjalną, rnie dobrze można konsekwentnie utrzymywać, iż nie zawsze się ona przejawia”. Choć komentarz ten odnosi się do koncepcji Giddensa, założenie potencjalności społeczeństwa jest fundamentalne dla teorii podmiotowości w oge. Taka ontologia świata społecznego wyznacza założenia epistemologiczne teorii podmiotowości, bezpośrednio nawiązujące do fenomenologii i hermeneutyki. Proponowaną przez Giddensa metodą naukowego poznania społeczeństwa jest podwna (okre-ślana też jako „wtna”) hermeneutyka, będąca krytyczną kontynuacją 2.STAWANIE SIĘ MIASTA Z PERSPEKTYWY TEORII PODMIOTOWOŚCI (AGENCY) hermeneutyki filozoficznej. Podstawą tejże metody jest uznanie, iż badacz ma do czynienia z rzeczywistością, kta ma już sens nadany (i nadawany) jej przez podmioty społeczne. W procesie wytwarzania rzeczywistości społecznej rolę fundamentalną odgrywa język, ktego nie można traktować jedynie jako środka opisu rzeczywistości i między-ludzkiej komunikacji: język jest ażśrodkiem opisu, w ktym odciskają się znaczenia nadawane rzeczywistości przez działające podmioty, jest aż medium umożliwiającym zachodzenie interakcji społecznych – i w tym sensie jest budulcem rzeczywistości społecznej. Giddens poświęca sporo uwagi fatycznej funkcji języka naturalnego jako głnego środka dla konstytuowania działania społecznego i zaznacza, że ta jego rola wychodzi poza klasyczne „akty mowy” analizowane w tekstach Austina czy Searle’a: „wytwarzanie opis czyn przez aktor w sytuacjach codziennych nie stanowi marginesu życia społecznego traktowanego jako bieżąca Praxis, ale jest integralną i nieodłączną częścią jego wytwarzania, ponieważ opisy tego, co robią inni, albo ściślej: ich intencji i powod, dla jakich działają, umożliwiają intersubiektywność, przez ktą dokonuje się przeniesienie intencji komunikacyjnej” (Giddens 2009a: 213). Znaczenie języka naturalnego uwidacznia się w przypadku narracji o mieście. O ile jeszcze kilkanaście lat temu w Polsce z milczącą aprobatą mieszkańc spotykało się mienie o mieście jak o przedsiębiorstwie (z wolnorynkową misją, strukturą, finansami), o tyle dziś taki język – i zawarta w nim społeczna ideologia – spotyka się ze sprzeciwem. „Społecznymi rzecznikami”, ktzy na poziomie języka naturalnego wpływają na rozumienie „roli miasta”, są przede wszystkim uczestnicy ruch miejskich – publicznie „rozprawiając się” z wolnorynkowym dyskursem o mieście i upowszechniając alternatywną narrację o mieście uspołecznionym: mieście nie wielkich „event” i stadion, ale podstawowej i dostępnej dla wszystkich infrastruktury społecznej. „Miasto dla samochod” jest w tym dyskursie przeciwstawione „miastu dla ludzi” (przekładając się w praktyce na emocjonalną dyskusję rżnych grup społecznych o wyższości i niższości określonych środk transportu oraz priorytetach w rozwijaniu infrastruktury technicznej). Notabene w 2014 roku przedstawiciele niektych stowarzyszeń (jako sformalizowanej części ruchu) zdecydowali się kandydować w wyborach lokalnych, a przedstawiając wizję miasta, używali języka odwołu-jącego się do społecznej solidarności, społecznej odpowiedzialności i partycypacji – ten spos mienia o rozwoju miasta został przejęty przez kandydat z innych formacji politycznych („naturalnie” stwierdzających konieczność „uspołecznienia proces rządzenia miastem”, stosowania w planach rozwojowych optyki „zwykłych mieszkańc” itd.) – strywializowana sukcesja języka ruch miejskich jest przez niektych badaczy uznawana za dow albo co najmniej zapowiedź klęski ruch miejskich w Polsce2. Rozpoznanie znaczeń i interpretacji „pierwszego stopnia” (zawartych w języku naturalnym), „zanurzenie się w formężycia”, wniknięcie w wiedzę społecznie podzielaną – to podstawowe środki analizy hermeneutycznej proces tworzenia i odtwarzania świata społecznego. W toku analizy hermeneutycznej rola badacza nie ogranicza się do roli „zbieracza” i reinterpretora ciąg znaczeń potocznych – spełnia się ona rnież wtedy, gdy opisane w formie socjologicznego dyskursu naukowego interpretacje „drugiego stopnia” wchodzą w obieg wiedzy potocznej i stają się, zwrotnie, elementem wiedzy wspnej, a więc nowego kontekstu praktyk społecznych podejmowanych przez podmioty. 3. MIASTO W UJĘCIU SOCJOPRZESTRZENNYM Określenia „perspektywa socjoprzestrzenna” używam w odniesieniu do koncepcji powstałych na przestrzeni kilku dekad na gruncie nauk społecznych, przede wszystkim geografii i socjologii miasta, kte nie stanowią zwartego zestawu pojęć i modeli precyzyjnie dyskutowanych i rozwijanych przez twc teorii. To etykieta, ktą nadaję koncepcjom przyjmującym założenie o ważności i wzajemnej relewantności tego, co społeczne, i tego, co przestrzenne, z tym że to, co „społeczne”, nie sprowadza się do systemu abstrakcyjnych (bo ponadprzestrzennych) norm i wartości, a to, co „przestrzenne”, nie oznacza przestrzeni wyabstrahowanej z życia społecznego. Ujęcie to rozwinęło się w ostatnich dekadach XX wieku, ale jej źrła zauważam znacznie wcześniej – w teorii urbanizmu Louisa Wirtha (1938), kta proponuje teoretyczny i aplikacyjny model życia społecznego w mieście jako efektu wzajemnego oddziaływania cech społeczności (wielkości populacji, 2 Zob. np. wypowiedzi: http://krzysztofnawratek.blox.pl/2013/05/711-koniec-rucho- w-miejskich.html (data dostępu: 20.04.2015). 3. MIASTO W UJĘCIU SOCJOPRZESTRZENNYM jej heterogeniczności) i przestrzeni przez nią zajmowanej (układu ekologicznego, na kty wpływa rnież gęstość ludności). Urbanizm – zauważa Wirth (1938: 18–19) – może być empirycznie analizowany z „trzech wzajemnie powiązanych perspektyw: 1) jako struktura fizyczna zawierająca podstawę ludnościową, technologię i układ ekologiczny; 2) jako system organizacji społecznej, obejmujący charakterystyczną strukturę społeczną, poszczegne instytucje społeczne i typowe wzory relacji społecznych; oraz 3) jako zestaw postaw i idei oraz konstelacji osobowości angażujących się w typowe formy zachowań zbiorowych i podlegających charakterystycznym mechanizmom kontroli społecznej”. Wirth nie określa swojej koncepcji jako relacyjnej, ale jego teza o wzajemnej zależności czynnik społecznych, kulturowych i „struktury fizycznej” zawiera zalążki tego, co w naukach społecznych rozwinęło się kilkadziesiąt lat pźniej, choć oczywiście koncepcje rozwijające się w ramach paradygmatu socjoprzestrzennego zdecydowanie przekraczają ekologiczne ujęcie przestrzeni, koncentrując się na procesie społecznego wytwarzania przestrzeni. Dla ścisłości dodajmy, że okre-ślenia „perspektywa socjoprzestrzenna” (sociospatial perspective) używają dla proponowanej przez siebie „nowej socjologii miasta” Mark Gottdiener i Ray Hutchinson (2006), zaznaczając, że inspiracją dla niej była koncepcja Henriego Lefebvre’a. To, co proponują, jest teorią wspłczesnych miejskich obszar, a w zasadzie teorią metropolii, w ktej odchodzi się od dychotomicznego traktowania społeczności i przestrzeni, gospodarki i kultury, lokalności i globalizacji. Koncepcja autorstwa Gottdienera i Hutchinsona będzie jedną z kilku, jakie wykorzystam w opisaniu szerzej rozumianego ujęcia socjoprzestrzennego, a kte zawiera rnież cechy teorii relacyjnych. Dla rozwoju tej perspektywy istotny jest zwłaszcza dorobek Henriego Lefebvre’a, w zasadzie tworzący fundamenty relacyjnej teorii przestrzeni (społecznej) i zawarty w jego książce La production de l’espace z 1974 roku (tu wykorzystuję angielskie tłumaczenie: Lefebvre 1991), kta przez kolejne czterdzieści lat była źrłem inspiracji dla badaczy rozwijających teorię przestrzeni z perspektywy socjologicznej, geograficznej i ekonomii politycznej (m.in. Harvey 1973; Jałowiecki 2010; Massey 1999b; Soja 1996; Murdoch 2006; Goonewardena i in. 2007; L 2008; Zieleniec 2009). W geografii paradygmat rozwinięty na bazie koncepcji Lefebvre’a określany jest jako poststrukturalny (i jest uznawany za rozwinięcie podejścia relacyjnego), wpływając przede wszystkim na rozw tzw. geografii humanistycznej. Murdoch wskazuje dwie podstawowe wspne cechy teorii relacyjnych i poststrukturalnych: po pierwsze, skoncentrowanie na interakcjach „naturalno-społecznych” i rozpatrywanie ich wraz z (przestrzennymi) konsekwencjami tych interakcji, po drugie, zainteresowanie „relacjonizmem” i uznanie, że każda interakcja między ludźmi i „rzeczą” musi być też postrzegana jako relacja pomiędzy ludźmi i „rzeczą” ( Murdoch 2006: 2). Zatem poststrukturalizm – w przeciwieństwie do strukturalizmu – uznaje, że działanie (społeczne) zależy od relacji, w jakie wchodzi, a kte można rozpoznawać rnież na powierzchni (Murdoch 2006: 10). Na czym polega ontologia społeczno-przestrzenna zawarta w teorii Lefebvre’a? Wskazuje on na możliwość ujmowania przestrzeni jako abstrakcyjnej wartości czy formy, ale jego samego interesuje przestrzeń „konkretna i rzeczywista dla ludzi”. Punktem wyjścia analizy jest założenie, że „(społeczna) przestrzeń jest (społecznym) produktem”. Lefebvre rozwija tę myśl: przestrzeń jest wytwarzana, zakorzeniają się w niej relacje społeczne, służy jako narzędzie myśli i działania, jest też środkiem produkcji i środkiem kontroli, dominacji i władzy (Lefebvre 1991: 26–27). Zrozumienie istoty społecznego produkowania przestrzeni utrudniają, jak stwierdza Lefebvre, pułapki, jakimi są „iluzja transparentności” (jako przestrzeni całkowicie otwartej i wolnej dla działania) i „iluzja realistyczności” (przekonania o naturalnej prostocie przestrzeni) (ibidem: 27–30). Relacyjne ujęcie przestrzeni społecznej zawiera się w uznaniu jej realnej i formalnej kompleksowości. W odniesieniu do epoki przedkapitalistycznej oznacza to skupienie na analizie sprzężeń zwotnych zachodzących między relacjami reprodukcji i produkcji oraz odpowiadającymi im miejscami. W odniesieniu do epoki kapitalizmu model ten musi być dostosowany do nowej rzeczywistości społecznej – Lefebvre, nawiązując do teorii Marksa, proponuje wyodrębnienie trzech powiązanych ze sobą poziom: reprodukcji biologicznej (rodzina), reprodukcji sił wytwczych (reproduction of labour power) oraz reprodukcji społecznych relacji produkcji. W tym układzie przestrzeń nie tylko odgrywa rolę czynnika porządkującego, ale rnież jako taka zawiera specyficzne reprezentacje relacji pomiędzy tymi elementami, co pozwala na utrzymanie status quo (ibidem: 32). Reprezentacjami mogą być symbole (np. płci, wieku), kte są kodem określającym 3. MIASTO W UJĘCIU SOCJOPRZESTRZENNYM podziały (społeczne) w przestrzeni. Mogą być rekodowane i dekodowane (społecznie kontestowane), ale mają swoje oparcie, np. w systemach prawnych. Proponowany przez Lefebvre’a model przestrzeni jest triadą element: praktyki przestrzennej (spatial practice), reprezentacji przestrzeni (representations of space) oraz przestrzeni reprezentacji (representational spaces). Pierwszy element triady, praktyka przestrzenna, „obejmuje produkcję i reprodukcję oraz poszczegne miejsca i układy przestrzenne charakterystyczne dla każdej formacji społecznej” ( Lefebvre 1991: 33). Praktyka przestrzenna zapewnia ciągłość i pewien stopień spności, każdy członek społeczeństwa bowiem jest w relacji do przestrzeni i w procesie społecznej reprodukcji (i pod wpływem istniejących reprezentacji przestrzeni) nabywa podstawowych kompetencji umożliwiających mu rutynowe, codzienne praktyki przestrzenne. Reprezentacje przestrzeni są związane z relacjami produkcji i z „porządkiem” przez nie wytwarzanym: systemem wiedzy, znak i kod. Można powiedzieć, że to przestrzeń, jaka jest przedstawiana w planach, dyskusjach czy analizach, np. urzędnik, urbanist, architekt, naukowc. Ma charakter ideologiczny, choć iluzorycznie może się wydawać transparentna i neutralna – przykładem choćby zwykła turystyczna mapa miasta czy plan komunikacji miejskiej na przystankach, w ktych przestrzeń jest przecież zinterpretowana (np. nazwy przystank: „miejsca ważne” – miejsca nieistniejące na planie, czyli „nieważne”), jest odgnie „zadana” do przyswojenia i następnie do wykorzystania w trakcie codziennych praktyk przestrzennych, co łącznie reprodukuje porządek przestrzenny. Reprezentacje przestrzeni są sposobem intelektualnego oglądu te-raźniejszości i przeszłości: „Wyobrażenie przestrzeni, kta najpierw jest pusta, a pźniej wypełnia siężyciem społecznym i przez nie się zmienia, rnież zależy od tej hipotetycznej początkowej »czystości«, identyfikowanej jako »natura« i jako rodzaj punktu zero w rzeczywisto-ści ludzkiej. Pusta przestrzeń w sensie mentalnej i społecznej prżni, kta umożliwia socjalizację jeszcze-nie-społecznej rzeczywistości, jest jedynie reprezentacją przestrzeni” (Lefebvre 1991: 190). Wreszcie: przestrzenie reprezentacji, kte uzupełniają dwa wcześniejsze aspekty, ucieleśniając zakodowane i niezakodowane znaczenia społeczne, jakie związane są z ukrytymi i głębokimi stronami życia społecznego. Przestrzeń jest nie tylko rutynowo praktykowana i używana według nadanego schematu, ale jest też nasycona emocjami i znaczeniami, kte mogą podważać ten oficjalny i rutynowy porządek (ibidem: 33 i n.). Gottdiener i Hutchinson (2006) wychodzą od ontologicznych założeń Lefebvre’a, uznając, że przestrzeń jest nie tylko tłem dla działań, ale, będąc „znaczącym przedmiotem”, orientuje działania społeczne i w tym sensie rnież ona sama działa. Między ludźmi i przestrzenią zachodzi więc podwna relacja: „z jednej strony ludzie działają pod wpływem takich czynnik społecznych jak płeć, klasa, rasa, wiek czy status – w ramach przestrzeni i w reakcji na daną przestrzeń (…) Z drugiej strony rnież kreują i zmieniają przestrzenie, aby wyrazić własne potrzeby i pragnienia” (ibidem: 18). Tak jak Lefebvre, ale i jak Giddens – notabene tylko jednokrotnie w książce przywołany – podkreślają, że owe relacje społeczno-przestrzenne zachodzą przede wszystkim przez praktyki życia codziennego, tym samym dokonuje się produkowanie i reprodukowanie społecznej przestrzeni (Lefebvre) czy strukturyzowanie społeczeństwa w określonym kontekście czasowo-przestrzennym (Giddens) bądź konstruowanie i organizowanie przestrzeni życia (Gottdiener, Hutchinson). Gottdiener i Hutchinson (2006: 18–19) wymieniają sześć aspekt, kte włączają do społecznoprzestrzennej analizy proces miejskich. Po pierwsze, to metropolizacja, przejawiająca się zmianami w starych przestrzeniach miast, procesami suburbanizacji i powstawaniem wielocentrycznych region metropolitalnych; po drugie, sprzęganie się kontekst lokalnych, narodowych i globalnych (zwłaszcza politycznych i ekonomicznych), kte sprawiają, że decyzje polityczne dotyczące miast mogą pochodzić z wszystkich tych poziom; po trzecie, uwaga skupiona jest na rynku nieruchomości, ten sektor bowiem ma kluczowe znaczenie dla przemian przestrzeni zamieszkania, wspłkształtuje wzory zachowań, preferencji i wybor, zarno w odniesieniu do jednostek, jak i modeli rozwoju metropolitalnego; nadto rynek nieruchomości nie jest postrzegany w kategoriach wyłącznie ekonomicznych, ale jako element polityki lokalnej, regionalnej i narodowej. Po czwarte, miejskie i podmiejskie przestrzenie życiowe są zawsze „produktami ludzkiej myśli i działania, i są zawsze miejscami znaczącymi. Życie codzienne jest organizowane według symboli kulturowych i przedmiot materialnych (…), kte mają rżne znaczenia dla rżnych jednostek i grup”. Po piąte, uznaje się, że grupami tworzącymi społeczeństwa przemysłowe i poprzemysłowe 3. MIASTO W UJĘCIU SOCJOPRZESTRZENNYM są klasy społeczne, a poszczegne grupy rżnią się między sobą pod względem styl życia, postaw, wierzeń, dostępu do władzy i możliwo-ści wpływu. W związku z tym owe klasy mają mniejszy albo większy wpływ na proces strukturyzowania się przestrzeni w ramach regionu metropolitalnego. Po szte wreszcie, uwzględniając interrelacyjność społeczeństwa i przestrzeni, należy uznać, że rnież cechy społeczne rżnicujące grupy we wspłczesnym społeczeństwie (takie jak klasa, płeć czy wiek) stają się elementem i charakterystyką samej przestrzeni. Dokonywana z tej perspektywy empiryczna analiza proces metropolizacji jest mocno zakorzeniona w rzeczywistości amerykańskiej i nie daje się w całości przełożyć na rzeczywistość polską, czy nawet szerzej europejską. Mam tu na myśli odmienne mechanizmy wytwarzania polityk regionalnych i lokalnych, inną wagę czynnik strukturyzujących społeczeństwa (np. etniczności i rasy) i wspłtworzących kulturężycia miejskiego oraz semiotyczny wymiar przestrzeni. Jednocześnie, na poziomie teoretycznym, jest to narzędzie dające się zaaplikować w analizie przemian dużych miast polskich. Jego wartością jest zwrenie uwagi nie tylko na relacyjność element lokalnych i globalnych skutkujących przemianami miasta, lecz także na relacyjność społeczno-przestrzenną miasta i jego otoczenia, bo to rnież – a może przede wszystkim – na tej linii tworzy się i strukturyzuje wielocentryczny region metropolitalny. Relacyjne ujęcie miejskiej rzeczywistości w oryginalny i ciekawy spos rozwijają dwie badaczki miasta: Lyn H. Lofland (1998) w koncepcji the public realm oraz Martina L3 (2008, 2010) w koncepcji wewnętrznej logiki miast (intrinsic logic of cities). Każdą z nich zajmuje nieco odmienny aspekt miasta, proponują rżne metodologie i modele analizy, ale obie łączy przekonanie, że w rżnorodności miast – ich kultury, ścieżek rozwoju, znaczeń – można odkryć „wzory” (ale nie jeden wz). L formułuje tezę, że „specyficzne i dystynkcyjne konstelacje spnych ze sobą zasob wiedzy i form ekspresji rozwijają się w każdym mieście. Miasta krystalizują się w kontekście znaczeń, te zaś wpływają w rozmaity spos na podejmowane przez ludzi praktyki, ich tożsamość, emocje, postawy, sposoby myślenia. Jednocześnie, i vice versa, te same praktyki reprodukują logikę specyficzną dla danego 3 Dziękuję Karolowi Kurnickiemu za cenne wskazki bibliograficzne, w tym zwrcenie mojej uwagi na teksty Martiny L. 29 miasta. (…) Taka logika nie jest rozumiana jako racjonalne prawo leżące u podstaw dynamiki proces miejskich; z punktu widzenia prakseologii dotyczy ona ukrytych struktur miasta jako lokalnie habitualizowanych, milczących raczej proces konstytuowania znaczeń oraz ich cielesno- -materialnych utrwaleń (pornywalnych do koncepcji »praktycznej logiki« rozwiniętej przez Pierre’a Bourdieu)” ( L 2010: 5–6). W analizie „ukrytej logiki miasta” L (2010: 7–8) postuluje rozrżnienie pięciu typ struktur: struktur przestrzennych, czasu, społecznych, politycznych i afektywnych. Struktury przestrzenne (spatial structures) odnoszą się do sposobu, w jaki poszczegne przedmioty, w tym na przykład drogi, parki, budynki, w mieście są zaaranżowane w relacji do innych, rnież z uwzględnieniem oczekiwań wobec architektury i artyzmu obiekt. Struktury czasowe (time structures) odnoszą się do historyczności miasta, zwłaszcza wzor, według ktych wydarzenia i miejsca (budynki, ale też pustka) są „temporalizowane”, czyli interpretowane w kategoriach przeszłości, teraźniejszości i przyszłości w rozwoju miasta. Kategoria struktur społecznych (social structures) odnosi się do praktyk i rozkład opisujących tkankę społeczną; to podstawowe dane ekonomiczne, w tym o poziomie życia ludzi, wieku, płci, przynależności religijnej i etnicznej. Tak jak inne typy struktur, zaznacza L, mają komponent działania (an action component), zawierający się w konkretnych praktykach wobec posiadanych zasob, w specyficznych, lokalnych doświadczeniach i interpretacjach związanych np. z kwestią ubtwa, religijności itd. Struktury polityczne (political structures) to lokalne formacje władzy, rozkład głos pomiędzy ugrupowaniami oraz możliwości partycypacji społecznej w procesach zarządzania. Struktury te mają silny związek z lokalną kulturą polityczną i realnie wpływają na praktykężycia społecznego, na przykład przez kształtowanie spo-łecznych definicji lokalnych problem społecznych i rozwiązań tych problem. Ostatni rodzaj – struktury afektywne (affective structures) – odnosi się do „kultury uczuć, kultury emocji”. Badaczka zaznacza, że nie da się wyznaczyć dokładnej granicy pomiędzy strukturami afektywnymi i pozostałymi typami, z ktych wszystkie w praktyce społecznej generują komponent afektywny: w emocjach zakorzeniona jest polityka, przedsiębiorczość, religia. Jednak, zdaniem L, wyodrębnienie osobnego typu struktury (emotywnej) jest konceptualnie pełniejsze niż stosowanie kategorii „reguł uczuć”, poza tym struktury emotywne odnoszą 3. MIASTO W UJĘCIU SOCJOPRZESTRZENNYM się rnież bezpośrednio do miasta jako całości, zatem przekraczają granice struktur politycznych czy przestrzennych. Wewnętrzna logika miasta tworzy się właśnie ze specyficznych form koncentracji wszystkich tych struktur i z towarzyszących im praktyk ( L 2010: 8). Odkrycie takiej logiki wymaga przede wszystkim analizy jakościowej, a jednym z głnych pojęć tej analizy jest właśnie koncentracja czy też gęstość (density) określonych cech, bo to właśnie przez owo zagęszczenie, będące „zasadą organizacyjną” (organisational principle), tworzy się materialna i symboliczna specyfika miasta. „Kwestią pozostaje to, jak gęstość jest specyficznie »artykułowana«. Gęstość wskazuje na interakcje wynikające z koncentracji i zasadniczo określa ilościową i jakościową koncentrację praktyk (konstrukcyjnych, technologicznych, społecznych, kulturowych). Zmiana w koncentracji może być odczuwana i widziana, zatem gęstość »zamyka« miejsce w mocny i mający realną formę sens, nie tylko metaforycznie, ale też społeczno-przestrzennie, a w ten spos zawiera wszystko to, co konstytuuje miejsce »takie, jakie jest«. Gęstość, traktowana jako koncepcja analizy miast jako rżnych sposob życia, ma dwa aspekty: (ilościowy) wielość oraz (jakościowy i osobliwy) rżnorodność. Mienie o wewnętrznej logice miasta jako sposobach życia wspłtworzących tożsamość oznacza traktowanie specyficznej gęstości lokalnych praktyk oraz specyficznych lokalnych ścieżek i potencjał miast jako zrutynizowanych i zinstytucjonalizowanych praktyk koncentracji” (L 2010: 9). Wyzwaniem dla nauk społecznych jest nie tylko odkrycie poszczegnych struktur tworzących miasto i powiązań pomiędzy nimi, lecz także stwierdzenie, w jakim stopniu cechy te są wspłkształtowane przez owe relacje. W odniesieniu do podejmowanych przeze mnie badań w Krakowie i Katowicach oznacza to założenie, że sens poszczegnych przestrzeni tworzony jest w relacji do innych przestrzeni, a zatem rnież przestrzenie traktowane jako odwzorowanie ujednoliconych proces globalizacyjnych (np. galerie handlowe) nabierają specyficznego, lokalnego sensu w zależności od sens innych przestrzeni. Badanie sposob i częstotliwości określonych praktyk i sposob wykorzystania przestrzeni pozwala zaś stwierdzić ich ilościową i jakościową gęstość, co musi być uzupełnione wiedzą o strukturze emocji wiązanych z tymi praktykami i przestrzeniami – dopiero wczas wyłania się obraz miasta funkcjonującego według logiki bezalternatywnej konieczności realizowania takiego, a nie innego sposobu życia lub logiki otwartej na wspłtworzenie miasta przez mieszkańc. Do podobnych jak L założeń badawczych prowadzi koncepcja Lyn H. Lofland (1998), kta konsekwentnie używa terminu „rzeczywistość publiczna” (public realm), a nie przestrzeń publiczna, aby podkreślić, że „rzeczywistości (realms) to środowiska raczej społeczne niż fizyczne” (Lofland 1998: 51). Na rzeczywistość publiczną, podkreśla badaczka, należy patrzeć jako na miejsce złożonej sieci relacji, kte mogą być też zakorzenione w rzeczywistości prywatnej lub sąsiedzkiej (podaje przykład pary zakochanych w teatrze czy sąsiad siedzących na ławce w parku). I właśnie od gęstości poszczegnych rodzaj relacji oraz od proporcji, w jakich są praktykowane (kte są dominujące, a kte marginalne), zależy to, w jakim kierunku będzie się kształtowała rzeczywistość społeczno-przestrzenna. W przypadku gęstych relacji prywatnych czy intymnych przestrzeń formalnie publiczna może stać się rzeczywistością prywatną, ale, stwierdza Lofland, relacje między ludźmi są niezbędne, chociaż niewystarczające do wytworzenia takiego czy innego typu rzeczywistości. Dwoma rodzajami powiązań, kte należy uwzględnić w analizie, są: „powiązania osoba-z-osobą” (person-to-person connections) oraz „powiązania osoba-z-miejscem” (person-to-place connections), te zaś nabierają sens w określonym kontekście historycznym i kulturowym (ibidem: 51–70). Analiza powiązań wymaga precyzyjnego określenia relacji społecznych, wychodzącego poza dychotomię „pierwotne–wtne”, z analizy praktyk społecznych bowiem wynika, że gros relacji wymyka się temu podziałowi. Lofland proponuje wyrżnienie czterech kategorii relacji społecznych: 1) chwilowe (fleeting relationships) – kte są nie tylko krkie, ale też zwykle nie zawierają w sobie wymiany sł albo sprowadza się ona do zdawkowej formy pytanie–odpowiedź (np. o godzinę) – i to typ charakterystyczny dla rzeczywistości publicznej; 2) zrutynizowane – znaczeniowo bliskie „relacji wtnych”, ale Lofland w uruchamianiu tego typu interakcji akcentuje rolę wyuczonej rutyny, jaka występuje pomiędzy ludźmi w specyficznych rolach społecznych: kelnerki i klienta, takskarza i pasażera, policjanta i obywatela itd.; 3) quasi-pierwotne – wytwarzają się na jakiś czas pomiędzy nieznajomymi lub pomiędzy osobami znanymi sobie kategorialnie; dla tego typu relacji znamienny jest jakiś stopień socjabilności aktor tworzących relację oraz przyjemności, jaką ona 3. MIASTO W UJĘCIU SOCJOPRZESTRZENNYM im daje – i dlatego trwa. Przykładami są rozmowy między pasażerami w pociągu, właścicielami ps podczas spaceru, matkami małych dzieci w parku, pacjentami oczekującymi w kolejce w przychodni; 4) intymne-wtne – tak jak relacje quasi-pierwotne, wymagają one emocjonalnego zaangażowania wspłuczestnik, ale rżnią się czasem budowania i trwania relacji: wymagają tygodni lub miesięcy. Lofland podaje przykłady starszych os nawiązujących znajomości w parku, relacje między kierowcą i pasażerami, ktych on systematycznie przewozi na tej samej trasie (pogawędki między nimi), czy między barmanem a stałym klientem. Aktorzy tworzący tę relację mają wzajemną wiedzę o niektych aspektach prywatności czy życia zawodowego, a interakcje wzmacniają osobiste więzi. Dla wymienionych relacji charakterystyczna jest płynność, zmienność, przekształcanie się jednych w inne, zanikanie niektych, pojawianie się kolejnych – to zaś bezpośrednio wpływa na gęstość i proporcje relacji występujących w rzeczywistości czy też porządku publicznym (public realm). Relacyjność tego układu polega nie na tym, że zmieniają się konkretne relacje pomiędzy konkretnymi aktorami, ale że zmiany pomiędzy nimi wywołują kolejne zmiany innych relacji, między innymi aktorami. Utrwalanie się relacji i interakcje między osobami starszymi na ławce pod blokiem wpływają na relacje z osobami młodszymi (kte z konkretnej ławki nie korzystają w tym czasie lub przenoszą się w inne miejsce) i z innymi osobami w podobnym wieku, kte mogą dołączać do relacji (i odwrotnie, zależnie od gęstości relacji, osoby starsze mogą przestać bywać w określonym miejscu, z powodu intensywnej obecności innych, z ktymi mają tylko relacje chwilowe lub zrutynizowane). Typologia tych relacji świetnie odpowiada temu, co obserwowałam w galeriach handlowych: powszechnie występującym typem relacji są relacje chwilowe – osoby obecne w centrum mijają się, sporadycznie zadają pytanie (np. o lokalizację jakiegoś sklepu, proszą o przepuszczenie w przejściu). Nastolatki, z ktymi chciałam porozmawiać, w ten spos najczęściej definiowały granice naszej relacji: odpowiadając zdawkowo, sygnalizowały, że ze mną, jako osobą obcą, nie chcą wchodzić w intensywniejszą interakcję. Natomiast z łatwością tworzyły relacje zrutynizowane, na przykład ze sprzedawcami w sklepach, wchodząc w rolę klient (jest to zarazem ich strategia adaptacyjna, o czym piszę w rozdziale 3 części III „Nastolatki w galerii handlowej”). Rnież w badaniach prowadzonych w Galerii Kazimierz w 2007 roku (zob. Młodzież w centrum handlowo-rozrywkowym 2007) zaobserwowaliśmy relacje intymne-wtne – wytwarzały się one między wąską grupą stałych bywalc oraz pracownikami konkretnych punkt (np. sklepu z grami), ale podczas badań w Katowicach i Krakowie w latach 2011–2013 takich relacji już nie stwierdziłam. Lofland dodaje ważny komentarz na temat ideologicznej warstwy rżnych koncepcji relacji i więzi społecznych, mianowicie zwraca uwagę, że w naukach społecznych w XX wieku raczej podkreślano wyższość relacji pierwotnych (jako lepszych, zdrowszych, „prawdziwszych”) nad wtnymi, i dopiero w ostatnich dekadach (odwołuje się do prac pisanych od lat 70. XX wieku) zaczęto zwracać uwagę na ograniczający, fragmentu-jący społeczeństwo wpływ silnych relacji pierwotnych, destrukcyjność Gemeinschaft dla życia publicznego ( Sennett 1977) oraz na ważne wartości zawarte w relacjach wtnych: „siłę słabych więzi” – jak to określił, przywoływany rnież przez Lofland, Mark Granovetter (1973). „Powiązania osoba-z-miejscem”4 (Lofland 1998: 65–70) odnoszą się do szczegnych relacji człowieka z przestrzenią, choć, jak podkreśla autorka, chodzi de facto o powiązania człowieka z miejscem i innymi ludźmi w tym miejscu. Badaczka wyrżnia trzy rodzaje takich powiązań: 1) miejsca upamiętnione (memoralized locales), kte odnosi do małych fragment rzeczywistości publicznej, mających z powodu wydarzeń lub obiekt w nich istniejących aurę „miejsc świętych” (w sensie Durkheimowskim), wyrażających wartości istotne dla społeczności lokalnej; 2) miejsca „oswojone” (trudno znaleźć dobry odpowiednik oryginalnego określenia: familiarized locales), odno-szące się do przestrzennych tras, ścieżek i rond, ktych codzienne pokonywanie czy rutynowe przebywanie w nich przekształca relacje chwilowe w relacje quasi-pierwotne lub intymne-wtne. Jak wykazuje Lofland, zanikanie tych miejsc (np. likwidacja sklepu czy ławek, gdzie przez lata spotykali się członkowie społeczności lokalnej) oznacza poczucie realnej straty w życiu człowieka, przekładającej się na jego poczucie bezpieczeństwa, satysfakcji z życia; 3) miejsca przesiadywania i terytoria domowe (hangouts and home territories), w ktych 4 Lofland celowo używa pojęcia miejsca (place), a nie przestrzeni (space), odwołując się do definicji Edwarda Relpha (1976) i Yi-Fu Tuana (1987, wyd. ang. Space and Place, 1977, Minneapolis: University of Minnesota Press), w ktych miejsce jest rozumiane jako przestrzeń znacząca, napełniona emocjami. 3. MIASTO W UJĘCIU SOCJOPRZESTRZENNYM stali uczestnicy mają poczucie swobody, intymności i kontroli nad tym miejscem5 – przykładem są lokalne bary, ktych klienci i obsługa stają się z czasem bliskimi znajomymi, przestrzenie osiedlowe, zwłaszcza ławki pod blokiem czy klatka schodowa, ktej przejawem „udomowienia” jest specyficzny system kod, gest i zachowań, czytelnych i stosowanych przez uczestnik tego miejsca. Powiązania tworzą się, odtwarzają i zmieniają w czasie, są procesem konstytuującym rzeczywistość publiczną, w ktym wspłuczestniczy kontekst kultury i historii. „Najkrej miąc – pisze Lofland – kultura i historia zmieniają »strukturę możliwości« dla rozwoju powiązań zarno osoby-z-osobą, jak też osoby-z-miejscem. Na przykład jeśli w kulturze A albo w czasie X ludzie spędzają mniejszą część ich codziennego życia w przestrzeni publicznej, niż robią to ludzie w kulturze B albo w czasie Y, mają oni po prostu mniej możliwości rozwijania relacji społecznych typowych dla rzeczywistości publicznej (public realm). I takie wariacje z pewnością zachodzą” (Lofland 1998: 71). Podsumowując, podkreślę założenia i ustalenia łączące te koncepcje, kte określiłam jako perspektywę socjoprzestrzenną. Przede wszystkim miasto postrzegane jest jako struktura społeczno-przestrzenna, kta reprodukowana jest w toku codziennych praktyk społecznych, a więc na przykład tego, gdzie i jak spędzamy czas wolny, czy i jak uczestniczymy w lokalnych działaniach obywatelskich, jak wyglądają nasze relacje z sąsiadami, czy pozwalamy dzieciom bawić się na podwku (czy może miasto znają głnie z okien samochodu?), jakim środkiem komunikacji jeździmy do szkoły czy pracy itd. Za Giddensem przyjmuję też, że aktorzy społeczni mają poziom refleksyjności pozwalający im racjonalizować te praktyki (jest to „ich racjonalność”). Jednocześnie praktyki te nie są zupełnie dowolne: są strukturalno-przestrzennie determinowane, wynikają zarno z zinstytucjonalizowanych wzor działania (np. wzoru spędzania czasu wolnego, ktego „uczymy się” w rodzinie, w sąsiedztwie, ale wpływ nań mają rnież wzory dominujące albo po prostu powszechne w danym mieście), jak i zasob materialnych, z ktych możemy korzystać, w tym materialnej organizacji przestrzeni. W danym mieście (i jego podstrukturach, na przykład dzielnicach) po prostu „bywa się” w określonych miejscach i podejmuje 5 Lofland odwołuje się do definicji Stanforda Lymana i Marvina Scotta (1967: 238). 35 określone praktyki, nie rozważając zbytnio sensu tych praktyk zgodnie z zasadą „po prostu tak się robi”. Przykłady z nieodległej przeszłości: w Krakowie było to umawianie się ze znajomymi „pod Adasiem”, powszechne w większości polskich osiedli mieszkaniowych popołudniowe wychodzenie dzieci na podwko czy odtwarzany w wielu społeczno-ściach rytm czasoprzestrzenny niedzieli: msza w kościele – „niedzielny obiad” – spacer/odwiedziny znajomych. Za Lefebvre’em przyjmuję też, że przestrzeń miasta wspłtworzona jest przez reprezentacje przestrzeni – są one „podsuwanym”, gotowym już i interpretującym miejską przestrzeń schematem czy raczej schematami przestrzeni, bo mieszkaniec miasta często otrzymuje konkurujące ze sobą interpretacje miasta, produkowane przez instytucje publiczne (władze i jednostki miejskie), przez deweloper i inne wyspecjalizowane instytucje komercyjne, na przykład firmy zarządzające galeriami handlowymi (tworzą one wizerunki przestrzeni wyjątkowych, atrakcyjnych, wielofunkcyjnych i centralnych). Jednocześnie na odtwarzanie i przekształcenie przestrzeni miejskiej wpływ mają rnież emocje czy – jak to określa L – struktury emotywne, zarno wytwarzane przez praktyki społeczne, jak i kształtowane przez reprezentacje przestrzeni, przekazywane na przykład w formie narracji o przestrzeni, jej źrłach (np. mit początku) czy o topice przestrzeni (np. w lokalnych legendach), stając się elementem „powszechnej wiedzy” o mieście. Kwestią wymagającą dokładniejszego zbadania jest relacja między strukturami emotywnymi a praktykami społecznymi. Na przykład jaki rodzaj uczuć wiązanych z przestrzenią wpływa na podejmowanie w niej praktyk? Czy pozytywna, „gęsta” symbolika konkretnej przestrzeni, tworzona i podtrzymywana przez narracje oficjalne i nieoficjalne (np. media, legendy miejskie), przekłada się na częstsze, bardziej intensywne praktyki w przestrzeni? W jakiej relacji są struktury emotywne i oficjalne przedstawienia przestrzeni? Przechodzę tym samym do założenia kolejnego, o relacyjności występującej pomiędzy rżnymi rodzajami przestrzeni miejskiej – tworzą one specyficzny lokalny układ, ktego poszczegne elementy nabierają społecznych sens i jako takie są wartościowane i praktykowane, właśnie w odniesieniu do innych element. Na przykład przestrzenie zamieszkania lub galerie handlowe, kte w wielu miastach „obiektywnie” wydają się takie same (jako struktury przestrzenne, zgodnie z pojęciem L), funkcjonują odmiennie jako przestrzenie społeczne, 3. MIASTO W UJĘCIU SOCJOPRZESTRZENNYM gdyż mieszkańcy i użytkownicy miasta podejmują codzienne praktyki interakcyjne na podstawie definicji rżnych typ przestrzeni. Definicje przestrzeni są mniej lub bardziej werbalizowane, zwykle rutynowe, ale zawierają komponent refleksji, jak by to określił Giddens, na temat stopnia dostępności, otwartości, atrakcyjności przestrzeni relatywnie do innych przestrzeni. Taka refleksyjność pojawia się w momencie wybierania przestrzeni codziennych aktywności: „gdzie najlepiej będzie się spotkać?”, „jak spędzimy sobotnie popołudnie?”, „dokąd pdziemy po szkole?”. O ile jednak w miaręłatwo można wyobrazić sobie proces reprodukowania codziennych praktyk, o tyle znacznie trudniejsze jest wskazanie momentu, w ktym gęstość (lub rozrzedzenie) praktyk społeczno-przestrzennych dochodzi do punktu przełomowego, restrukturyzując pewne przestrzenie, a nawet całe miasta. Przykładami takich proces są depopulacja centr miast, rozlewanie się miasta (urban sprawl), powszechny trend do mieszkania czy spędzania czasu wolnego w pewnych dzielnicach. Nie spos wyjaśnić je jednoczynnikowo, po prostu modą czy ekonomiczną racją, a występują w rżnych miastach, choć niekoniecznie według takiej samej logiki przyczynowo-skutkowej6. Ujęcie relacyjne daje duże możliwości w wyjaśnianiu zjawisk miejskich, kte dziwią, jeśli w analizie uwzględnimy – wybiczo – tylko niekte elementy kontekstu sytuacyjnego. Przykładowo, dlaczego w Krakowie możliwe jest trwanie od wielu lat w śrmieściu trzech ogromnych pustostan: byłych hoteli Cracovia i Forum oraz budynku NOT (powstałego w 1975 roku, nigdy nieoddanego do użytku, a przez mieszkańc nazywanego „szkieletorem”)? Jeśli rozważymy konsekwencje ekonomiczne (np. koszty ponoszone na utrzymanie popadających w ruinę budynk), sytuacja wydaje się niedorzeczna i nieracjonalna. Rnie niedorzeczna będzie, gdy rozważymy ją w kategoriach estetyczno-semantycznych: jako pustostany o funkcjach „nośnik płacht z reklamami” funkcjonujące w przestrzeni miasta, w ktym turystyka rozwija się między innymi dzięki jego walorom 6 Symptomatyczne jest według mnie wyjaśnianie fenomenu Berlina, miasta podawanego jako przykład proces rewitalizacyjnych wynikających z „seksowności miasta” – „Berlin jest sexy”, to metaforyczne określenie z kategorii imponderabili ma zdaniem ekspert tłumaczyć, dlaczego „Berlin się podoba” i dlaczego niektym miastom „rozw się nie udaje” – bo „nie są sexy” (z takim wyjaśnieniem spotkałam się w kontekście dyskusji o Katowicach. O tym, że meandry proces zmian w Berlinie są znacznie bardziej złożone, można się przekonać dzięki analizom w książce: Bernt, Grell, Holm (2013). 37 wizualnym. Jeśli jednak spojrzymy na sytuacje w kategoriach procesu, kty wspłtworzą między innymi: zrżnicowane potrzeby i zainteresowania wielu grup (władz, instytucji konserwatorskich, potencjalnych inwestor, mieszkańc – wyrżniając tu mieszkańc całego miasta i sąsiedztwa budynk), zmienny w czasie rozkład sił tych grup (możliwości ich wpływu na decyzje o losach pustostan zależą m.in. od koniunktury na rynku nieruchomości, rozkładu sił politycznych w mie-ście i regionie, atmosfery społecznej w mieście itd.), wreszcie przepisy prawa tworzonego na poziomie lokalnym i ponadlokalnym7, to okaże się, że trwanie tych budynk wpisuje się w swoistą „logikę miasta”. Perspektywa relacyjna umożliwia odpowiedź na pytanie, dlaczego w jednych miastach zwyczajowym sposobem spędzania czasu wolnego jest wyjazd do galerii handlowej, w innych organizowanie piknik w parkach, a w jeszcze innych czas spędza się w domu, w mieszkaniu, ewentualnie odwiedzając kogoś z rodziny. Dlaczego w jednych miastach proces wyłączania centrum z indywidualnego ruchu samochodowego przebiega bez protest, podczas gdy w innych byłaby to sytuacja, kta jest odrzucana już na etapie rozważań? Odpowiedzi można poszukiwać dzięki analizie kształtujących się w czasie i w danym miejscu relacji: pomiędzy grupami mieszkańc, instytucjami, przestrzeniami. Nawet jeśli traktujemy poszczegne typy miejskiej przestrzeni w kategoriach teoretycznych konstrukt, to ich moc opisowa i eksplanacyjna będzie niepełna bez wpisania ich w sieć relacji z innymi typami przestrzeni oraz postawami społecznymi, praktykami i sensami, jakie się z nimi wiążą. W takim ujęciu teoretycznym widzę szansę na znalezienie odpowiedzi na pytania o to, jak we wspłczesnym świecie kształtują się kultury miejskiego życia. Zasadniczo zgodna z tą teorią jest koncepcja pźnej nowoczesno-ści, kta podobnie ważną rolę w procesie tworzenia i odtwarzania społecznej rzeczywistości przypisuje społecznej wiedzy i refleksyjności 7 Chodzi tu przede wszystkim o przepisy odnoszące się bezpośrednio do przestrzeni, kte na poziomie państwa tworzą odpowiednie ustawy (zwłaszcza ustawa o planowaniu przestrzennym), na poziomie lokalnym strategie rozwoju i studia uwarunkowań i kierunk zagospodarowania przestrzennego oraz przepisy prawa miejscowego (plany zagospodarowania). Skuteczność tych przepis zależy jednak od szerszego kontekstu doktrynalno-prawno-politycznego, a ściślej: miejsca ładu przestrzennego w hierarchii wszystkich wartości społeczeństwa, w tym w relacji do wartości „prawa własności” ( Izdebski 2013). 4.MIASTO I PRZESTRZEŃ W PÓŹNEJ NOWOCZESNOŚCI (czy też refleksywności). Jednak o ile teoria podmiotowości koncentruje się na teoretycznym modelu społeczeństwa in statu nascendi, o tyle koncepcja pźnej nowoczesności skupiona jest na analizie i interpretacji konkretnych czynnik sytuacyjnych, w tym czasoprzestrzennych, kte tworzą zarazem okoliczności i efekty dla działania społecznego we wspłczesnych czasach – nazywanych właśnie pźną nowoczesnością. 4.MIASTO I PRZESTRZEŃ W PÓŹNEJ NOWOCZESNOŚCI Pźna nowoczesność (late modernity) to etap rozwoju społeczeństwa związany ze zmianą cywilizacyjną, w tym z rewolucją technologiczną. Za ikony tej rewolucji przyjęło się uznawać najpierw sam Internet i telefon komkowy, a obecnie rnież inne mobilne urządzenia z dostępem do Internetu – należy je jednak uznać za jedynie wierzchołek technologicznej gy lodowej, kty sygnalizuje kompleksowe, wielowymiarowe i wielopoziomowe zmiany w funkcjonowaniu społeczeństwa, zarno na poziomie małych grup, jak i w skali globalnej, w dziedzinie życia prywatnego i w sferze publicznej, w ekonomii, polityce i kulturze. Jeśli zgodzimy się, że miasto (jako rzeczywistość społeczno-przestrzenna) jest ekspresją tych zmian, to koncepcję pźnej nowoczesności rozwijaną przez Anthony’ego Giddensa (Giddens 2001) oraz Ulricha Becka, Scotta Lasha ( Beck i in. 2009) można aplikować do analizy proces obserwowanych w miastach, a jednocześnie – i zwrotnie – badania empiryczne w miastach pozwalają weryfikować i rozwijać teorię pźnej nowoczesności. Punktem wyjścia koncepcji pźnej nowoczesności jest uznanie, iż przyspieszenie i intensyfikacja proces modernizacji, globalizacji i rozwoju wiedzy doprowadziły do radykalnej zmiany na poziomie instytucjonalnym, z ktym nowoczesność jest najczęściej utożsamiana, oraz na poziomie indywidualnym: przenikając życie codzienne, określając nowe możliwości i konieczności w wymiarze jednostkowej biografii. W przeciwieństwie do koncepcji postmodernizmu (ponowoczesności) koncepcja pźnej nowoczesności nie opisuje wspłczesnego społe-czeństwa w kategoriach dekonstrukcji i radykalnego zerwania ciągłości historycznej – i w założeniu o swoistej kontynuacji paradygmatu społe-czeństwa zgodna jest z ontologią zawartą w teoriach samowytwarzania się czy strukturacji. Pźna nowoczesność to taki etap nowoczesności, w ktym „nie tylko tempo zmian jest niepornywalnie szybsze niż w przypadku jakiegokolwiek wcześniejszego systemu, ale niespotykany jest także ich zasięg i radykalny wpływ, jaki wywierają na zastane praktyki i zachowania społeczne” ( Giddens 2001: 15). Według Giddensa (2001: 15–39) związanymi z procesami globalizacji i modernizacji kluczowymi cechami pźnej nowoczesności są, po pierwsze, „rozdzielenie czasu i przestrzeni” (time-space distanciation), czyli zerwanie związk między „tu” i „teraz”, umożliwiające przeżywanie i organizowanie praktyk społecznych w niezależnych od siebie wymiarach czasu i przestrzeni (w skali globalnej); po drugie, a związane z rozsunięciem czasu i przestrzeni, oddzielenie interakcji społecznych od kontekstu lokalnego, określane przez Giddensa jako wykorzenienie (disembedding), po trzecie, zinstytucjonalizowana refleksyjność (institutional reflexivity), oznaczająca systematyczne i uregulowane wykorzystywanie przez podmioty społeczne wiedzy o świecie i samych sobie (samorefleksyjność). Wszystkie te elementy (czy raczej zespoły element): rozdzielenie czasu i przestrzeni, wykorzenienie oraz refleksyjność, są nie tylko ściśle ze sobą związane8, lecz także sprzęgają się wzajemnie, dynamizując w ten spos procesy nowoczesności i tworząc nowe, niespotykane dotychczas okoliczności doświadczania przez jednostki rzeczywisto-ści społecznej. Wykorzenienie jednostki z dotychczasowych, w miarę stabilnych i „zadanych” jej kontekst oznacza wyzwanie żmudnego konstruowania nowych ram odniesienia dla indywidualnych projekt tożsamościowych. Dylematy tożsamościowe w jakimś stopniu dotyczą wszystkich, ktzy żyją w społeczeństwach pźnej nowoczesności, ale najintesywniej doświadczane są w tych środowiskach, w ktych tradycyjne instytucje (jako gotowe wzorce) są najsłabsze, a wpływ globalizacji i technologii najsilniejszy: w dużych miastach. To w nich najwyraźniej widoczna jest kolejna cecha pźnej nowoczesności: nowa forma ryzyka ( Beck 2002; Giddens 2001), występująca zarno na poziomie jednostkowym, jak i zbiorowym. W rzeczywistości miejskiej ryzyko przejawia się zarno na poziomie indywidualnych doświadczeń dotyczących rozmaitych aspekt życia codziennego (wyboru szkoły dla dziecka, wzięcia kredytu na 8 Na przykład „systemy abstrakcyjne” należące do domeny refleksyjności są mecha nizmem wykorzeniającym. 4.MIASTO I PRZESTRZEŃ W PÓŹNEJ NOWOCZESNOŚCI mieszkanie – i lokalizacji mieszkania, założenia firmy itd.), jak i dzia-łań instytucjonalnych (na przykład opracowywanych polityk lokalnych, promowania wizerunku miasta, wdrażania rozmaitych reform, lokalnej polityki finansowej). To przykłady dotyczące rnież rzeczywis-tości niewielkomiejskiej, życia codziennego mieszkańc miasteczek i wsi, ale w dużym mieście – gdzie tradycyjne instytucje regulujące życie społeczne są słabsze – decyzje podejmowane są w warunkach szczegnie dużego zagęszczenia informacji, często sprzecznych, bez możliwości zakotwiczenia ich w doświadczeniach z przeszłości. Nie istnieją zabezpieczenia gwarantujące osiągnięcie zamierzonego celu: znalezienia dobrej szkoły dla dziecka9, trafnego wyboru mieszkania (rnież gdy efekt oceniany jest w kategoriach inwestycji10), utworzenia dla siebie miejsca pracy na tyle stabilnego, aby gwarantowalo podstawowe bezpieczeństwo ekonomiczne dla rodziny. Pojęciem, kte oddaje względną krkoterminowość, zadaniowość i konieczność uwzględnienia rozmaitych czynnik potencjalnie zwiększających lub zmniejszających ryzyko, jest „projekt”. Projektem staje się indywidualna tożsamość – nie zadana i gotowa, ale budowana w przestrzeni napięć pomiędzy świadomością unifikacji i fragmentacji, bezsilności i kontroli, autorytetu i niepewności oraz doświadczeniem osobistym i doświadcze-niem urynkowionym ( Giddens 2001: 256–274). W kategoriach projekt podejmowane są rozmaite wyzwania indywidualne i zbiorowe, w tym dotyczące całego miasta. „Poetyka” projekt – w formie eksperckich etykiet – pobrzmiewa w określeniach: rewitalizacja przestrzeni, rehabilitacja osiedli mieszkaniowych, aktywizacja społeczności lokalnej itd., w żargonie używanym w ich opracowywaniu, realizacji i ewaluacji (a kty to żargon musi być przyswojony przez mieszkańc, jeśli chcą owe projekty wspłtworzyć). Jedną z taktyk oswajania ryzyka 9 Kontrowersyjne staje się samo znaczenie „dobrej szkoły”, kte może odnosić się do rżnych aspekt: np. bezpieczeństwa, poziomu nauki czy profilu uczni, a ktych definicje wskaźnikowe są rnież społecznie konstruowane, zatem też zrżnicowane. 10 Przypadek ten zilustruje przykład sprzed kilku lat, z Krakowa, gdzie mieszkańcy nowego osiedla deweloperskiego protestowali przeciwko budowie w sąsiedztwie bloku z mieszkaniami socjalnymi (na działce gminnej). Sprzeciw uzasadniali brakiem informacji o planach inwestycyjnych, kiedy podejmowali decyzje o zakupie mieszkań (w więk szości przypadk na kredyt) oraz istotnym spadkiem wartości rynkowej mieszkań (kty to mechanizm miał się uruchomić już w okresie upublicznienia plan budowy bloku z mieszkaniami socjalnymi). 41 jest ograniczanie horyzontu czasowego i myślenie krkoterminowe. Z doświadczeń, jakie wyniosłam z warsztat prowadzonych w ramach „program rehabilitacji przestrzeni osiedli” z mieszkańcami Krakowa, wynika, że ich perspektywa czasowa jest najwyżej kilkuletnia („bo i tak nie wiadomo, co się zdarzy, czy w oge będę mieszkać w Krakowie”), a perspektywa instytucji odpowiedzialnych za zarządzanie miastem – najwyżej dwudziestoletnia (czego świadectwem są rozmaite dokumenty strategiczne, przygotowywane zwykle na okres do 2020 lub 2030 roku). Nowość wspłczesnego ryzyka polega więc nie tylko na tym, że jest ono wpisywane w działanie, uświadamiane i świadomie podejmowane, ale teżże świadomość jego istnienia inspiruje do obierania rozmaitych strategii i taktyk, kte mają przeciwdziałać negatywnym skutkom – choć efektu i tak nikt i nic nie jest w stanie zagwarantować. Świadomość ryzyka przekłada się na lęk i niepewność ( Beck 2002; Furedi 1997; Bauman 2008), toteż inną taktyką jest „odgradzanie się” i ognie „domowe ucentrowienie” ( Castells 2011: 402). Dom i mieszkanie, czy też zamieszkiwanie, od początku życia ludzkiego mają szczegne znaczenie ( Heidegger 1977), ale dziś, jak zauważa Jacek Gądecki (2009: 90), „niernomierny rozw przestrzenny i dynamiczne zmiany struktury miejskiej i społecznej, wynikające z ich niernomiernego rozwoju ekonomicznego, powodują wzrost poczucia ryzyka i nieprzewidywalności. (…) Dom staje się w tych okolicznościach coraz istotniejszym czynnikiem formowania tożsamości oraz jedną z niewielu, jeśli nie jedyną sferą wolną od społeczno-ekonomicznej nieprzewidywalności”. Nie bez znaczenia jest rnież specyficzny kontekst kulturowy grodzenia, na kty składają się strach przed obcymi czy niechęć wobec os z niższym statusem społecznym ( Jałowiecki 2007: 67–71), sprzęgające się ze specyficznym dyskursem marketingowym na temat osiedli grodzonych jako oaz szczęśliwości i bezpieczeństwa11 (Gądecki 2007) oraz dyskursem medialnym racjonalizującym niechęć wobec obcych (Bauman 2008, 2009). System uzupełniają oferta mieszkaniowa „spełniająca kryterium jakości i bezpieczeństwa”, oferta usług bankowych umożliwia-jących zaciągnięcie wysokiego kredytu, a wreszcie taka infrastruktura społeczna i techniczna, kta sprzyja indywidualizacji miejskich styl 11 I tutaj język kreuje rzeczywistość – same nazwy osiedli grodzonych odwołują się do takich wartości (np. Zielone Tarasy, Garden Residence, Osiedle Słoneczne). 4.MIASTO I PRZESTRZEŃ W PÓŹNEJ NOWOCZESNOŚCI życia (m.in. dzięki korzystaniu z samochodu – w poruszaniu się po mieście, robieniu zakup, organizacji czasu wolnego). To tłumaczy, dlaczego w pierwszej dekadzie XXI wieku oferta firm deweloperskich w zakresie osiedli grodzonych spotykała się w Polsce z dużym zainteresowaniem, nienotowanym w krajach Europy Zachodniej (błędne koło zamykała niemal bezalternatywność takiej oferty na rynku pierwotnym). W wielkomiejskim środowisku, zwłaszcza wśr rodzic z klasy średniej i wyższej, brak poczucia bezpieczeństwa poza domem i jednoczesny deficyt tradycyjnych instytucji socjalizujących (sąsiedztwo, rodzina wielopokoleniowa, poszerzona) wywołuje potrzebę nowych strategii wychowawczych. Jedną z bardziej widocznych jest wyb kontrolowanego i sprywatyzowanego procesu socjalizacji dzieci (np. elitarne, prywatne przedszkola i szkoły, mające nie tylko edukować, lecz także chronić przed „zagrożeniami” i „negatywnym wpływem” niepożądanych wzorc). Odnosząc konsekwencje ognych zmian społecznych do miasta, Manuell Castells (2004: 82) interpretuje je w kategoriach „kryzysu miasta jako społeczno-przestrzennego systemu kulturowej komunikacji”. Wśr głnych czynnik wywołujących ten kryzys są: intensyfikacja procesu urbanizacji w kategoriach demograficznych (większość mieszkańc globu zamieszkuje miasta), proces metropolizacji miast, jednoczesna przestrzenna koncentracja i dekoncentracja prowadząca do nowej geografii sieci i miejskich węzł; jednoczesna indywidualizacja i uwspnotowienie (communalism) w ramach przestrzeni realnej i komunikacji wirtualnej; kryzys patriarchalnego modelu rodziny powiązany z indywidualizacją (np. kobiet, dzieci), skutkujący nowymi formami i funkcjami mieszkania, sąsiedztwa, przestrzeni publicznej czy systemu transportowego; zacieranie się rżnic między przestrzenią pracy i przestrzenią wypoczynku; kulturowe, etniczne zrżnicowanie miast; wzrost miejskiej przestępczości oraz/albo zjawisko określane przez badacza jako „paranoja miejskiej przestępczości”, mające następstwa w formie wzor przestrzeni obronnych; z kolei przestrzenie obronne oraz brak wzor komunikacji między jednostkami i grupami prowadzą do powstawania obszar segregacji społecznej (dla bogatych i biednych); to rnież zmiany w centrach miast i innych przestrzeniach publicznych, polegające na przekształcaniu ich w parki tematyczne (w ktych miasto odbierane jest poprzez symbole, a nie doświadczenie przestrzenne), a co sprzęga się z procesami indywidualizacji – miasto jest traktowane jako wartość, ktą należy dostosowywać do potrzeb konsumenta ( Castells 2011: 441–443). Badania empiryczne prowadzone w ramach koncepcji miasta globalnego dają podstawy do twierdzeń o pojawieniu się nowej geografii centralności ( Sassen 1991, 2007; Castells 1993, 2004, 2011), kta nie anuluje ważności przestrzeni i miejsca, ale podkreśla, że ich znaczenie, funkcja i wewnętrzne podziały mająźrła zewnętrzne. Czynniki ekonomiczne mają przełożenie na procesy przestrzenne, a organizacja i (re)produkcja przestrzeni (re)produkuje podziały ekonomiczne. Nie da się wspłcześnie analizować proces lokalnych poza kontekstem globalnym, ale też niewłaściwe jest analizowanie globalizacji bez uwzględnienia czynnik przestrzennych: „dominujące ujęcie krytyczne – jak stwierdza Sassen (2007: 182) – akcentujące hipermobilność i płynność kapitału, ma jedynie cząstkowy charakter”. Pojęcie „globalne miasto” nie oznacza bowiem, że jest ono po prostu wytworem globalnej maszyny ekonomicznej, ale że jest miejscem, w ktym usytuowany jest globalny porządek: w jego przestrzeniach, wewnętrznej dynamice i strukturze społecznej. Zrozumienie globalnego porządku możliwe jest tylko dzięki odkryciu, dlaczego najistotniejsze światowe struktury ekonomiczne usytuowane są właśnie w tych miastach (Sassen 1991: 4), to zaś ujawni „wielość gospodarek i kultur pracy, w ktych jest zakorzeniona globalna gospodarka informacyjna. Pozwala nam to rnież odtworzyć konkretne, zlokalizowane procesy, kte wspłtworzą globalizację, i stwierdzić, że wielkomiejska wielokulturowość jest w znacznym stopniu częścią globalizacji w tej samej mierze co międzynarodowa finansjera. Wreszcie koncentracja na miastach pozwala nam ustalić geografię obszar strategicznych w skali globalnej – obszar, kte łączy dynamika centralności” (Sassen 2007: 1–2). Globalizacja ekonomiczna skutkuje głębokimi przeobrażeniami społeczno-politycznymi oraz przestrzennymi. Powraca kwestia „prawa do miasta” (Sassen 2007; Harvey 1989, 2012) podejmowana niemal trzy dekady wcześniej przez Henriego Lefebvre’a (1968), Raya Pahla (1970) czy Manuela Castellsa (1982). Kto decyduje o mieście? A w kontekście realnej władzy w miejskiej przestrzeni: jak dokonują się procesy włączania i wykluczania społecznego? Analizy Sassen i Harveya wykazują głębokie podziały klasowe, zakorzenione w logice rynkowej 4.MIASTO I PRZESTRZEŃ W PÓŹNEJ NOWOCZESNOŚCI i legitymizowane oficjalnym dyskursem politycznym. Miasto interpretowane z tej perspektywy funkcjonuje w dialektycznej relacji pomiędzy wymiarem mikro i makro, ale pierwszą i głną determinantą tej relacji jest logika obowiązujących zasad ekonomiczno-politycznych. Można powiedzieć, że lokalność – zmaterializowana w formie przestrzeni – służy jako spos utrwalania logiki tych proces. David Harvey (1989) zwraca uwagę na zmiany w miejskiej polityce związane z klimatem globalnej konkurencji: ośrodki lokalne, niejako zmuszone do wejścia do gry, stosują zunifikowane zasady kapitalistycznych stosunk produkcji i maksymalizacji zysk, stając się „miejskimi przedsiębiorstwami”. O podobnej logice rozwojowej świadczą dane empiryczne dotyczące Warszawy – skala, intensywność i spos realizacji inwestycji dowodzą, że firmy deweloperskie są dziś jednym z głnych aktor decydujących o grze o metropolię ( Smętkowski 2009a). Przemiany miasta w warunkach globalizacji mają konkretny wymiar przestrzenny. Kategorialnym punktem wyjścia w analizie tych przemian jest najczęściej „miejsce” definiowane w paradygmacie humanistycznym. Z takiej perspektywy (jako jeden z pierwszych) ujmował przestrzeń Florian Znaniecki w koncepcji wartości przestrzennych (1938), zakładając, że „podmioty ludzkie nigdy nie doświadczają jakiejś powszechnej, obiektywnej, bezjakościowej, niezmiennej, nieograniczonej i nieograniczenie podzielnej przestrzeni, w ktej istnieją i poruszają się wszelkie przedmioty, w tej liczbie oni sami. Dane im są w doświadczeniu niezliczone »przestrzenie«, jakościowo rżnorodne, ograniczone, niepodzielne, zmienne, a przy tym dodatnio lub ujemnie oceniane” – treść wartości przestrzennej jest uwarunkowana przede wszystkim biograficznie i społeczno-kulturowo. Koncepcję Znanieckiego charakteryzuje mikroperspektywiczność i waloryzowanie przestrzeni (społecznej) jako takiej – Aleksander Wallis (1979) idzie krok dalej, w kierunku opisania i wyjaśnienia, jak w długotrwałym procesie wytwarza się i funkcjonuje przestrzeń miejska. Miejscem szczegnie istotnym w mieście (nasyconym znaczeniowo, pełniącym kluczowe funkcje dla lokalnej wspnoty) jest jego centrum, analizowane przy użyciu kategorii obszaru kulturowego: czyli przestrzeni, „z ktą związane są niemal organicznie potrzeby kulturowe określonych społecznych grup lub społeczności. Wymieniając taki obszar, tym samym stwierdzamy istnienie grupy, wspnoty lub społeczności, kta go użytkuje, jest z nim wielorako powiązana i z nim się identyfikuje” (Wallis 1979: 15). W analizach przestrzeni miasta w czasach pźnej nowoczesności ważnym punktem odniesienia jest też diada przestrzeń–miejsce autorstwa Yi-Fu Tuana (1987), kty rnież prowadzi semantyczną analizę przestrzeni, ale źreł jej znaczeń poszukuje w doświadczaniu przez jednostkę własnego ciała, bo to właśnie ono generuje wzorce orientacji w przestrzeni i jej waloryzacji (np. ga–dł, prawa–lewa, prz–tył). Te klasyczne koncepcje rozwija Andrzej Majer, proponując kategorię „miasta osobistego”, czyli „część szerszego terytorium, wydzieloną poprzez zakorzenianie i symboliczne zawłaszczenie, dające prawo do uznawania jej za osobisty dystans przestrzenny – analogicznie do koncepcji przestrzeni osobistej, strefy wyznaczonej niewidzialnymi granicami wokł naszego ciała, w obrębie ktej każdy staje się intruzem” ( Majer 2011: 17–18). Do listy humanistycznych ujęć miejsca – o ambicjach aplikacyjnych – Dymnicka (2011) dopisuje propozycje urbanist i planist, w tym koncepcje „obrazu miasta” Kevina Lyncha (1960/2011) oraz „języka wzorc” Christophera Alexandra (2008), ktrych pry odkrycia zarno kulturowo i społecznie uwarunkowanych, jak i uniwersalnych „wzor” miejsc i obszar w mieście miały służyć lepszemu projektowaniu miasta. Dla wymienionych autor wspne jest postrzeganie miejsca jako elementu i wyrazu kultury jako przestrzeni znaczącej i wieloznacznej, wytwarzanej przez bycie w miejscu i w relacji do miejsca. To w dialogu z tym ujęciem powstają pierwsze koncepcje „nieumiejcowienia” czy „geografii nigdzie”, w ktych globalizacja postrzegana jest jako proces niszczący miejsca, niwelujący lokalne i specyficzne znaczenia. Już pod koniec lat 70. XX wieku Edward Relph (1976) zwrił uwagę na zanikanie i coraz mniejsze społeczne znaczenie „lokalności” i „miejsca” (jako przestrzeni znaczącej). W praktyce spo-łecznej i, w konsekwencji, w refleksji naukowej rozpoczął się etap, kty Maria Lewicka (2012: 17–18) nazywa „śmiercią miejsca”. Na początku lat 90. XX wieku Marc Augé (2010, I wyd. w wersji francuskojęzycznej w 1992 roku) stwierdza, że konsekwencje rozwoju technologii, w tym środk transportu, oraz „nadmiaru wydarzeniowego” i „nadmiaru przestrzennego” wyrażają się „zmianą skali, zwielokrotnieniem obrazowych i wyobrażonych odniesień, a także spektakularnym przyspieszeniem środk transportu. Konkretnie prowadzi on do znacznych fizycznych 4.MIASTO I PRZESTRZEŃ W PÓŹNEJ NOWOCZESNOŚCI modyfikacji: koncentracji miast, przemieszczania się ludności i mnożenia się tego, co będziemy nazywać »nie-miejscami«, w opozycji do socjologicznego pojęcia miejsca, wiązanego przez Maussa i całą tradycję etnologiczną z pojęciem kultury zlokalizowanej w czasie i przestrzeni. »Nie-miejsca« tworzą zarno rozwiązania niezbędne do przyspieszonego przemieszczania się os i dr (drogi ekspresowe, bezkolizyjne skrzyżowania, porty lotnicze), jak i same środki transportu, wielkie centra handlowe, ale także obozy przejściowe, w ktych stłoczeni są uchodźcy z całej planety” ( Augé 2010: 20). Autor zaznacza, że miejsca i „nie-miejsca” „mieszają się ze sobą i wzajemnie się przenikają”, ale teoretycznie – i w podanych wyżej przypadkach rnież empirycznie – są traktowane przez niego zero-jedynkowo, jako kategorie binarne: „Miejsca i nie-miejsca przeciwstawiają się sobie (albo nawzajem się przywołują) jak słowa i pojęcia, kte pozwalają je opisywać” (Augé 2010: 73). Manuel Castells idzie dalej, wpisując proponowaną przez siebie kategorię „przestrzeni przepływ” w ogniejszą teorię socjologiczną, w ktej punktem wyjścia jest założenie, że przestrzeń jest nie tylko „materialnym wsparciem dla wspłczasowych praktyk społecznych” (Castells 2011: 412), ale rnież ekspresją (a nie tylko odzwierciedleniem) społeczeństwa, zawiera bowiem w sobie istotne dla niego znaczenia i wartości, zwrotnie strukturyzujące relacje społeczne. Obserwowane w erze informacji zmiany społeczne, stwierdza Castells, wywołują potrzebę ponownego rozważenia form przestrzennych i odbywających się w nich proces, stąd potrzeba rozrżnienia „przestrzeni miejsc” i „przestrzeni prze-pływ”. Pierwsze organizują doświadczenie i aktywności w ramach określonej granicami lokalizacji, drugie zaś powstają wskutek elektronicznego połączenia odseparowanych przestrzennie lokalizacji w jedną interaktywną sieć, kta wiąże działania i ludzi istniejących w rżnych kontekstach geograficznych ( Castells 2011: 444). Precyzyjniej miąc, „przestrzeń przepływ jest materialną organizacją wspłczasowych praktyk społecznych, kte działają przez przepływy” (ibidem: 412). Odmienna ontologia i logika przestrzeni miejsc i przestrzeni przepływ powoduje między nimi rosnące napięcia. Coraz większe znaczenie przestrzeni przepływ nie oznacza, iż wszelkie miasta i miejsca znikają, ale że są istotnie przekształcane wskutek powiązań elektronicznych medi i bezpośrednich interakcji (ibidem: 445). Emanacją przestrzeni przepływ jest nowa forma urbanistyczna: miasto informacyjne, kte w koncepcji Castellsa ma przede wszystkim status typu idealnego, tak jak miasta preindustralne i industrialne w teorii Gideona Sjoberga (1960). Notabene obaj autorzy akcentują strukturyzujący miasta czynnik władzy, uosabiany przez konkretne grupy/elity ( Sjoberg 1960: 110 i n.; Castells 2011: 415 i n.) – według Castellsa wspłcześnie integracja kosmopolitycznych elit oraz dezintegracja lokalnych mas jest wręcz podstawowym czynnikiem strukturyzacji społeczeństw w skali globalnej, co odnajduje swoje wsparcie w organizacji przestrzeni. Przemiany miast w Polsce w ostatnich dwh dekadach nie realizują się w takiej skali, jak dzieje się to na obszarach najsilniej rozwijających się: w Ameryce Płnocnej czy Azji, gdzie przestrzennymi wzorami osadnictwa stają się miasta krańcowe (edge city) i wielomilionowe megalopolie. Z perspektywy politycznej „eksmiejskie konstelacje”, jak je nazywa Castells (ibidem: 402), są odwrotem od lokalnej wspnoty, bo rządzi nimi zasada „domowego ucentrowienia życia prywatnego” (ibidem), megalopolie są zaś emanacją „przestrzeni przepływ”, w ktych tym, co może (złudnie) zakorzenić jednostkę, jest jej rola konsumenta ( Bauman 2009). Materialnym wyrazem przemian – a wręcz swoistego końca historii (kiedy można „mieszać wszystko, co znaliśmy wcześniej”) jest architektura postmodernistyczna – dialogująca z przeszłością, z tradycjami, budująca celowe napięcia pomiędzy rżnymi narracjami społecznymi ( Rewers 2005a), a ktą Castells określa „architekturą nagości”, zwracając uwagę na pry poszukiwania przez społeczeństwa „tożsamości poza globalną logiką niekontrolowanej władzy przepływ (…) architektury, kta ujawni ich własną rzeczywistość, bez fałszującego piękna z trans historycznego repertuaru przestrzennego” – i na odwrotne do zamierzonych skutki tych poszukiwań, ponieważ „jednocześnie nadmiernie znacząca architektura, prując przekazać bardzo ściśle określone przesłanie albo wyrazić bezpośrednio kody danej kultury, jest zbyt prymitywną formą, by m przeniknąć do naszej nasyconej wyobraźni wizualnej. Znaczenie jej przesłania zgubi się w kulturze »surfowania«, kta charakteryzuje nasze symboliczne zachowanie. To właśnie dlatego, paradoksalnie, architekturą, kta wydaje się najbardziej obciążona znaczeniem w spo-łeczeństwach kształtowanych przez przestrzeń przepływ, jest to, co nazywam »architekturą nagości«, czyli architekturą, ktej formy są tak neutralne, tak czyste, tak przezroczyste, że nie udają, iż cokolwiek mią. A przez niemienie niczego konfrontują doświadczenie 4.MIASTO I PRZESTRZEŃ W PÓŹNEJ NOWOCZESNOŚCI z samotnością przestrzeni przepływ. Ich przekazem jest milczenie” ( Castells 2011: 419–420)12. Ewa Rewers (2005b) pozycjonuje wspłczesną architekturę ponowoczesności w kontekście przemian miejskich utopii, a właściwie ich upadku, kty „przyspieszyła globalna organizacja świata, kta jest właśnie realizującą się utopią. Głną rolę w niej odgrywa instrumentalna racjonalność, kta usiłuje ignorować głosy wykluczonych z globalnej historii, pozostawiając ich na peryferiach świata lub wsysając w przestrzenie globalnych aglomeracji” ( Rewers 2005b: 15). Teza o śmierci miejsca jest jednak wciąż dyskusyjna – kontrargument dostarczają bowiem praktyki społeczne świadczące o tym, że lokalność i miejsce, rnież w warunkach globalizacji, są ważnym elementem strukturyzującym i zakorzeniającym grupy społeczne. Ruchy miejskie, „powr” do śrmieść obserwowany w wielu miastach (zazwyczaj w formie gentryfikacji), rosnąca popularność idei nowego urbanizmu, pry rewitalizowania obszar zdegradowanych za pośrednictwem projekt wykorzystujących tożsamość dzielnic i społeczności – to tylko hasła sygnalizujące znacznie większy i zrżnicowany proces odradzania się miasta i miejskości przez odbudowywanie lokalności (miejsca). „Istotność miejsca” ujmowana jest dwojako. Po pierwsze, według niektych badaczy ( Florida 2010; Jacobs 2014; Kotkin 2009) teza o „śmierci miejsca” jest naukowym mitem, nieznajdującym potwierdzenia w badaniach naukowych. Kotkin (2009) stwierdza, że przewidywany ciągły wzrost mobilności przestrzennej w Stanach Zjednoczonych nie tylko nie następuje, ale wręcz Amerykanie, a zwłaszcza ci wykształceni i dość zamożni (np. kadra zarządzająca), rzadziej i mniej chętnie zmieniają miejsce zamieszkania w pornaniu z latami 40. czy 60. ubiegłego wieku. Według Kotkina przeciwko nomadyzmowi działają obecnie dwa czynniki: rodzina i technologia. Pierwszy związany jest z kompleksem zmian kulturowych, ekonomicznych i demograficznych, skutkujących redefinicją funkcji rodziny, rnież zobowiązań wobec jej członk. Technologia jest zaś elementem pozwalającym na „życie w miejscu” przy „pracy poza miejscem”. Rnież Florida (2010: 225) 12 Z taką interpretacją architektury koresponduje propozycja Juhaniego Pallasmaa (2012), kty zwraca uwagę na wspłczesne podporządkowanie przestrzeni zmysłowi wzroku, to zaś, zdaniem autora, wobec zredukowania ważności innych zmysł, osłabia oddziaływanie przestrzeni jako egzystencjalnego podparcia dla człowieka. 49 twierdzi, że „miejsca i wspnoty są obecnie ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej. (…) gospodarka wcale nie migruje do abstrakcyjnej »przestrzeni«, lecz coraz bardziej koncentruje się wokł jak najbardziej realnych skupisk ludności w jak najbardziej realnych miejscach”. Floridę interesują czynniki dynamizujące rozw miasta przez przyciąganie do siebie przedstawicieli tzw. klasy kreatywnej, a jego odpowiedź brzmi: tymi czynnikami są właśnie autentyczność, wyrazista tożsamość i jakość miejsca (w tym otoczenie i oferta pozwalające realizować zrżnicowane interakcje). Tytuły jego publikacji wskazują, że uwagę koncentruje na procesach klasowych i wyłanianiu się klasy kreatywnej, a on sam podkreśla, że „kluczową jednostką organizacyjną społeczno--gospodarczą jest miejsce. To właśnie miejsce rozwiązuje problem jajka i kury, dopasowując ludzi do miejsc pracy i odwrotnie – miejsca pracy do ludzi. Miejsce zapewnia »obfity« i płynny rynek pracy, kty ułatwia znalezienie ludziom odpowiedniego zajęcia. Miejsce jest podporą »rynku matrymonialnego«, kty umożliwia ludziom znalezienie życiowych partner. Miejsce zapewnia ekosystem, kty wykorzystuje ludzką kreatywność i zamienia ją w wartość ekonomiczną” ( Florida 2010: 14). Ujęcie Floridy wyznacza jedną z linii wyjaśniających gentryfikacji, postrzeganej jako zarazem spos i przejaw rewitalizacji obszar miejskich. Nie można w całości wykluczyć takiej interpretacji, z badań bowiem wynika, że proces ten, analizowany z perspektywy gentryfika-tor, zwłaszcza „pionier gentryfikacji” dzielnic historycznych, jak się okazuje, ma rnież warstwę emocjonalno-romantyczną zawartą w motywacjach zamieszkania miejsca, ktego atutem jest specyficzność, atmosfera lokalności i zachowane elementy tradycyjnych praktyk społecznych ( Bovone 1999; Smagacz 2008; Gądecki 2013). Koncepcja Floridy zyskała wielką popularność – wydaje się, że poza względną prostotą modelu teoretycznego po prostu odpowiadała/odpowiada na społeczne zapotrzebowanie: dowartościowania pluralizmu społeczno- -kulturowego i nonkonformizmu, wpisując się też w swoistą modę na „tematykę kreatywności” (por. Majer 2014: 111 i n.). Te same cechy teorii wywołały krytykę: Floridzie zarzucono ideologiczność i swoistą naukową marginalizację tych wszystkich, ktzy do klasy kreatywnej nie należą (i w tym krytycznym nurcie gentryfikacja jest uznawana za przejaw i skutek nierności ekonomicznych oraz spekulacji na rynku nieruchomości; Smith 1996; Harvey 2012). 4.MIASTO I PRZESTRZEŃ W PÓŹNEJ NOWOCZESNOŚCI Drugą, pozbawioną tego ideologicznego obciążenia interpretację „nie-miejsc” i miejsc można wywieść z koncepcji pźnej nowoczesności. Proces społecznego wytwarzania obu rodzaj przestrzeni oraz sprzężenia pomiędzy nimi można wyjaśnić następująco: typowa dla ponowoczesności „otwartość” rzeczywistości i problematyczność wybor grozi jednostce poczuciem braku sensu życia; to poczucie bezsensu i zagubienia jest na bieżąco redukowane (na przykład dzięki mechanizmom zaufania), jednak im bardziej otwarty staje się projekt tożsamości, tym mniejsze zabezpieczenie daje podstawowe zaufanie i tym bardziej konieczna okazuje się rewizja fundamentalnych dla ludzkiej egzystencji pytań i odpowiedzi. Giddens nazywa to powrotem do treści wypartych (Giddens 2001: 276–284), kty realizuje się między innymi potrzebą doświadczeń ekstremalnych, stających w poprzek dylemat tożsamościowych; to rnież zainteresowanie wartościami postmaterialistycznymi, religią i duchowością oraz minioną tradycją, a nawet pra ustanawiania nowych tradycji. To udział w działaniach zbiorowych, ktych celem jest odebranie instytucjom kontroli uznawanej za represyjną wobec jednostki, jak rnież swoisty renesans idei społeczności lokalnej. W tradycyjnej społeczności lokalnej – na przykład w sąsiedztwie czy dzielnicy – zaufanie było cechą relacji społecznych, ktych mieszkańcy nie poddawali szczegnej refleksji, po prostu „praktykowali” to, co dziś w naukach społecznych określa się zaufaniem: pewnym, wiadomym sobie osobom można było przekazać mniej lub bardziej sekretne informacje, wiadomo było, komu można pożyczyć pieniądze i od kogo można je pożyczyć (zob. Mayol 2011; Jacobs 2014) – bezosobowa forma „wiadomo” odnosiła się do nieuświadamianej, reprodukowanej w praktykach życia codziennego wiedzy o innych ludziach ze społeczności. W mieście pźnej nowoczesności kategoria zaufania przenika do języka naturalnego, wchodzi w zakres refleksji o jakości relacji z innymi ludźmi, a jako zas deficytowy jest rnież częstym elementem lokalnych projekt zorientowanych na wzmacnianie kapitału społecznego. W ostatnich kilku latach coraz wyraźniej i głośniej wyrażana jest niezgoda wobec kierunku przemian miasta – przez zaangażowanych społecznie badaczy (socjolog, geograf, urbanist itd.), przez rozmaite organizacje społeczne (i stanowiące część tego, co określa się ruchami miejskimi), wreszcie przez osoby działające indywidualnie lub w małych grupach i niejako oddolnie wspłtworzące miasto (por. Mergler i in. 2013). To „oddolne miasto”, widoczne po przyjęciu perspektywy antropologicznej czy etnograficznej, jest mozolnym, codziennym odzyskiwaniem przez mieszkańc przestrzeni bezpośrednich relacji społecznych. Maciej Frąckowiak i Marek Krajewski (2014: 17–18) nazywają je „miastem na wynos”, kte „wyłania się i zagęszcza jako rezultat aktywności samych mieszkańc. Jego przejawami są imprezy lub pokazy film organizowane na ulicach czy dachach budynk, pikniki w miejskich parkach, odkurzone tradycje topienia marzanny, puszczania lampion, food-trucki oraz kawiarnie w zdekapitalizowanych okolicach; fenomeny takie jak rooftopping (wspinanie się na wysokie budynki, mosty, wieże itp.), swap party (wymiana ubrań), masy krytyczne, street fitness, parkour, park(ing) day (tymczasowe przekształcenie parkingu w zielony zakątek) czy alternatywna turystyka (szlakami modernizmu, opuszczonych zabudowań przemysłowych itp.), a także ruchy w rodzaju Do It Yourself, (tactical) urbanism (oddolne i tymczasowe ulepszanie miasta), place hacking (zwiedzanie zamkniętych i opuszczonych miejsc, »miasto jako przygoda«) i inne”. Za podmiejską wersję „poszukiwania miejsca” można uznać suburbanizację, z zastrzeżeniem, że społeczno- -kulturowy aspekt procesu sprzęga się z historycznie i geograficznie zrżnicowanymi czynnikami strukturalno-ekonomicznymi i klasowymi (por. Gottdiener, Hutchinson 2006: 105–137). Suburbanizacja w pewnym sensie potwierdzałaby trudność lub niemożność znalezienia „własnego miejsca” i „własnej wspnoty” w warunkach wielkomiejskich, ale jednocześnie oznacza, że są to wartości nadal cenne i poszukiwane. Jak wynika z badań prowadzonych wśr wrocławskich „suburbanit” (por. Kajdanek 2012) oraz z badań socjologicznych wykonanych w ramach projektu badwczo-wystawienniczego „ZA-MIESZKANIE 2012”13, wątek wspnotowy pojawia się w wielu motywacjach do podjęcia decyzji o przeniesieniu za miasto (przy pźniejszym nierzadkim rozczarowaniu rozziewem między „wyobrażaną wspnotą” i realną sytuacją). W opisywanych wyżej praktykach i procesach pojawia się, przynajmniej na pewnym etapie, komponent ekonomiczny i marketingowy, ale wszystkie one są też w jakimś stopniu wyrazem potrzeby autentyczności, unikatowości, oryginalności. W tym kontekście można także rozpatrywać 13 Zob. http://instytutarchitektury.org/wystawa/ (data dostępu: 15.06.2014). 4.MIASTO I PRZESTRZEŃ W PÓŹNEJ NOWOCZESNOŚCI aktywność ruch miejskich działających pod hasłem „Prawo do miasta”, kte przyjmują zarno formę działań mniej sformalizowanych, na przykład prowadzonych wyłącznie w mediach społecznościowych, jak i bardziej sformalizowanych (np. stowarzyszenia Napraw Sobie Miasto w Katowicach, Przestrzeń-Ludzie-Miasto w Krakowie, My Poznaniacy), ale też inicjatyw sąsiedzkich zorganizowanych przeciwko niechcianym zmianom (jak ogrodzenie osiedla – w przypadku grupy sąsiad zrzeszonych i prowadzących działania informacyjno-aktywizacyjne na Facebooku jako „Powiśle bez płot” czy przypadki akcji mieszkańc z Poznania opisane w „Anty-bezradniku przestrzennym”, zob. Mergler i in. 2013). Duże miasto, mimo heterogeniczności i anonimowości, jest więc przestrzenią, w ktej mogą się tworzyć i tworzą relacje oparte na zaufaniu. Ten fakt sygnalizują rnież badania ognopolskie, z ktych wynika, że wprawdzie od 2012 do 2014 roku zwiększyła się kategoria os deklarujących wysoki stopień ostrożności w kontaktach z innymi (z 19% do 25%) i ognie poziom zaufania w relacjach pozarodzinnych jest niski, ale – co istotne – stwierdzono, że im wyższy jest poziom wykształcenia badanych, im lepsza jest sytuacja materialna i im większa miejscowość zamieszkania, tym wyższa jest wartość uognionego zaufania społecznego (Zaufanie w relacjach międzyludzkich 2014). To empiryczne dowody „odradzania się miasta” jako idei i jako wspnotowej praktyki – przy pewnych zastrzeżeniach. Po pierwsze, owe procesy – polegające na prie odzyskania podmiotowości – nie mają charakteru powszechnego i odnoszą się głnie do mieszkańc o konkretnym profilu klasowym czy statusowym. Integrujący się w działaniach na rzecz miasta czy dzielnicy mieszkańcy odpowiadają kategorii „refleksyjnych wspnot” opisywanych przez Scotta Lasha (2009). Lash, odwołując się do koncepcji Pierre’a Bourdieu, uznaje, że „pola” są refleksyjnymi wspnotami wytwarzającymi „wspne znaczenia i praktyki, afektywne przywiązanie do »narzędzi« i produktu, wewnętrzne określanie standard i cel, poczucie obowiązku, kierowanie się Sitten, charakterystyczny dla pola habitus” (Lash 2009: 212). Miejscy aktywiści, członkowie i członkinie lokalnych organizacji i stowarzyszeń czy nawet „nowi mieszczanie” opisywani przez Pawła Kubickiego (2011) to zwykle osoby wykształcone, już wcześniej aktywne obywatelsko i w mniejszym lub większym stopniu obecne w miejskich strukturach, posiadające zasoby ekonomiczne zaspokajające co najmniej podstawowe potrzeby. Po drugie, ta bardzo szczegna perspektywa klasowa, mimo deklaracji o reprezentowaniu interes wszystkich mieszkańc, w praktyce doprowadza – choć oczywiście nie we wszystkich wypadkach – do formułowania wizji miasta z perspektywy eksperckiej: „my wiemy najlepiej, jaki system transportowy będzie dla mieszkańc najlepszy” („bo wykonaliśmy własne analizy”, „bo wiemy, jak to najlepiej działa w innych krajach”, „bo wiemy, jakie to przyniesie efekty za 20 lat” itd.). (zob. Smagacz-Poziemska 2011). Po trzecie i w związku z tym, jak zauważająFrąckowiak i Krajewski (2014: 19–20), nawet działania ruch miejskich, ktych celem jest wzmacnianie podmiotowości mieszkańc i tworzenie lokalnej wspnoty, jednocześnie sięgają do metod i narzędzi właściwych dla polityki impulsu, kta wspłtworzy „miasto na wynos” i ktą cechuje przeświadczenie uczestnik, że „miasto faktycznie jest pulą jednostkowych wybor, a nie zobowiązaniem (…) W konsekwencji udział w proteście, w wyborach czy happeningu traktowany jest jako kolejna oferta, szansa na miejskie doświadczenie, za ktą często nie idążadne zobowiązania. Dlatego też protest w sprawie źle zrealizowanej inwestycji publicznej jako wydarzenie konkuruje w kalendarzu smartfona z warsztatami robienia tofu i akcją zawieszania nowego neonu”. Analiza miejskich praktyk świadczy o tym, że globalizacja nie jest walcem niwelującym lokalne rżnice; jest raczej nowym, bardzo istotnym elementem układu społecznego, przeskalowującym lokalność, rno-cześnie lokalność przeskalowuje globalność, adaptując ją, zasilając lub się jej podporządkowując. Według Massey błędne postrzeganie tych dwh wymiar jako całkowicie sprzecznych wynika z niedostatku teorii, kte opisywałaby wspłczesne relacje między rzeczywistościami w rżnych skalach: „»Miejsca lokalne« w ognym znaczeniu, czy będą to państwa narodowe, miasta czy mniejsze lokalizacje, są w charakterystyczny spos rozumiane jako produkowane przez globalizację. Problemy występują po obu stronach. Z jednej to wprost rozumienie globalności jako emanującej zawsze skądinąd. Globalność jest zatem nieulokowana, jest nigdzie. Ma to bezpośrednie przełożenie na wyobra-żenie informacji jako wykorzenionej i odcieleśnionej (…). Z drugiej strony miejsca lokalne, w takim rozumieniu globalizacji, nie mają podmiotowości (…). Miejsce, innymi słowy, jest przedstawiane jako nieuchronna ofiara globalizacji” (Massey 2005: 101). Tak jak lokalność i globalizacja nie 5. TEORETYCZNE (I IDEOLOGICZNE) KONTROWERSJE WOKÓŁ POJĘCIA… są siłami o odwrotnych wektorach, tak miejsca i „nie-miejsca” (czy też „przestrzenie miejsc” i „przestrzenie przepływ”) nie są odrębnymi, wykluczającymi się kategoriami empirycznymi. To pojęcia o statusie typ idealnych, kte w praktyce społecznej „stają się” w relacjach pomiędzy ludźmi i pomiędzy ludźmi i przestrzenią. Odkrycie możliwości koegzystencji przestrzeni miejsc i przestrzeni przepływ – między innymi dzięki lokalnej polityce przestrzennej i projektowaniu architektonicznemu – bez poddawania się dyktatowi sił ekonomicznych, Castells (2011: 454) uznaje za jedno z ważniejszych wyzwań, jakie stoją przed wspłczesnymi miastami. 5. TEORETYCZNE (I IDEOLOGICZNE) KONTROWERSJE WOKÓŁ POJĘCIA MIEJSKIEJ PRZESTRZENI PUBLICZNEJ Jednym z częściej podejmowanych dziś „temat miejskich” jest kondycja przestrzeni publicznej. Kwestia ma charakter interdyscyplinarny – tak jak samo miasto, ale dyskusja wciąż jest raczej wielogłosem niż debatą skupioną na przedmiocie. Przedstawiciele rżnych dyscyplin są najczęściej zgodni w konkluzjach empirycznych: że kondycja przestrzeni publicznej w polskich miastach jest zła, ale jednocześnie w rżny spos definiują samą przestrzeń publiczną, stawiając akcenty na aspekcie fizycznym lub dyskursywnym. Z jednej strony mamy więc urbanist, dla ktych, nawet gdy w definicji odwołują się do wartości niematerialnych, znaczeniowym minimum przestrzeni publicznej jest określony obszar funkcjonalnie określany jako przestrzeń przeznaczona dla jakiejś społeczności: to po prostu przestrzeń funkcjonalnie nieprywatna ( Gyurkovich 2010). Wąskie rozumienie przestrzeni publicznej obecne jest też w podstawowym dla polityki przestrzennej akcie prawnym, ustawie z 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, gdzie mowa jest o „obszarze przestrzeni publicznej”, przez co „należy (…) rozumieć obszar o szczegnym znaczeniu dla zaspokojenia potrzeb mieszkańc, poprawy jakości ich życia i sprzyjający nawiązywaniu kontakt społecznych ze względu na jego położenie oraz cechy funkcjonalno-przestrzenne, określony w studium uwarunkowań i kierunk zagospodarowania przestrzennego gminy”. Autorzy rozdziału „Jakość polskiej przestrzeni publicznej” w raporcie Przestrzeń życia Polak (2014: 112–113), Elżbieta i Adam Czyżewscy, stwierdzają, że takie ujęcie, determinujące przemiany przestrzeni, wyłącza z definicji wiele przestrzeni będących realnymi „miejscami wspnymi” i miejscami, kte na mocy praktyki społecznej powinny podlegać standardom urbanistycznym. Czyżewscy zauważają, że w praktyce „(m)iejscowe plany zagospodarowania przestrzennego zastępowane są decyzjami o pozwoleniu na budowę wydawanymi w trybie decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowaniu terenu – dotyczy to w dużej mierze potencjalnych obszar przestrzeni publicznej, a tam, gdzie istnieją plany miejscowe uchwalone przed 2003 rokiem, w przeważającej mierze nie zostały one jeszcze do tej pory zaktualizowane zgodnie z obowiązującą ustawą, co oznacza, że nie wskazują obszar przestrzeni publicznej. Dodatkowo samorządy terytorialne unikają wskazywania obszar przestrzeni publicznej w uchwalanych przez siebie studiach uwarunkowań i kierunk zagospodarowania przestrzennego gmin, by nie komplikować trwających i planowanych proces inwestycyjnych” (ibidem: 113). Autorzy podają przykład miejsca, kte w socjologiczno- antropologicznym sensie „staje się” przestrzenią publiczną, choć formalnie taką nie jest: bazaltowe skały u wybrzeży Kornwalii, gdzie gromadzą się turyści, tworząc „miejsce wspne” – i postulują rozszerzenie rozumienia przestrzeni publicznej o tego rodzaju miejsca, reprezentujące „szeroką galerię typ przestrzeni wydzielanej z otoczenia za pomocą zrżnicowanych środk formalnych, podporządkowanych rżnorodnym interakcjom i formom komunikacji” (ibidem: 113). W tym ujęciu są bliżej drugiego krańca semantycznego kontinuum, w ktym przestrzeń publiczna definiowana jest nie tylko jako konstrukt społeczny – niekoniecznie prawnie zadekretowany, a niekiedy nawet konstruowany „wbrew” dekretom – ale rnież jako przestrzeń o fundamentalnych walorach politycznych, w szerokim tego słowa znaczeniu. I właśnie ten polityczny, obywatelski walor przestrzeni – a nie tylko estetyczny i formalnoprawny – powoduje, że między przestrzenią miejską i sferą publiczną zachodzą relacje dynamiczne, intensywne, wzajemne i o dużej mocy oddziaływania na życie społeczne. Marek Nowak i Przemysław Pluciński (2011: 14), redaktorzy tomu poświęconego problematyce miejskiej sfery publicznej, zauważają, że „związki między miastem jako przestrzenią a miejską sferą publiczną mają dwojaki charakter: 5. TEORETYCZNE (I IDEOLOGICZNE) KONTROWERSJE WOKÓŁ POJĘCIA… • miasto jest conditio sine qua non istnienia nowoczesnej sfery publicznej – rodzi się ona dzięki narastającej »gęstości« miejskich interakcji (miasto jest wehikułem, choć niejednym, komunikacji społecznej), • same stosunki miejskie stają się często przedmiotem debaty; innymi słowy, przestrzeń, a precyzyjniej jej funkcjonalne, estetyczne czy kulturowe cechy, wspłtworzą sferę dyskursu. Jest tak choćby dlatego, że dyskurs publiczny może być rozprawianiem o przestrzeni (miasta) – czyli przestrzeń go rnież wspłwytwarza”. Zgadzając się z takimi założeniami, przyjmuję, że pojęcie (miej skiej) sfery publicznej jest znaczeniowo szersze od pojęcia (miejskiej) przestrzeni publicznej. Przestrzeń publiczna jest jedną z przestrzeni – na przykład oprz przestrzeni dyskursu medialnego – w ktej sfera publiczna się realizuje, ale posiada też differentia specifica, ktą jest materialność/fizyczność. I sądzę, że w socjologicznych analizach przestrzeni publicznej owa materialna baza jest wciąż niedowartościowana (tak jak niedowartościowana jest przestrzeń ognie w socjologii), co przejawia się utożsamianiem przestrzeni i sfery publicznej, a w procesie badawczym koncentrowaniem uwagi na dyskursywności. Silny wpływ myśli Jgena Habermasa na spos rozumienia miejskiej sfery publicznej z jednej strony porządkuje intelektualnie analizę, osadzając ją w szerszym kontekście teoretycznym, ale z drugiej strony odwraca uwagę od codziennych praktyk społecznych, kte nie są dyskursem (lub nie są nim w oczywisty spos), a kte przekształcają przestrzeń miejską, w tym to, co jest w niej „publiczne” i „nie-publiczne”. Nowak i Pluciński, rekonstruując paradygmaty filozoficzne, kte najsilniej wpłynęły na spos rozumienia sfery publicznej, a w konsekwencji przestrzeni publicznej, wyrżniają trzy głne modele: po pierwsze, agonistyczny, reprezentowany przez Hannah Arendt, po drugie, liberalny, do ktego wliczają zarno wersję liberalno- konserwatywną Bruce’a Ackermana, jak i socjoliberalną Johna Rawlsa, po trzecie, model dyskursywny, zaproponowany przez Jgena Habermasa oraz będącą jego krytyczną rewizją „perspektywę uznania” Nancy Fraser (Nowak, Pluciński 2011: 15–43). Spośr tych trzech modeli dwa – agonistyczny i dyskursywny – najsilniej wpłynęły na wspłczesne rozumienie miejskiej przestrzeni publicznej, wyznaczając pojęciowe i normatywne ramy dyskusji. Podstawowe tezy teorii ująć można następująco: Arendt wychodzi od analizy starogreckiej polis, podkreślając agonistyczny pierwiastek agory – jako przestrzeni obywatelskiej rywalizacji (agon – walka, zawody, zebranie), organizowania ludzkiego życia i wyznaczania jego sensow-ności. Perspektywa Arendt jest wyraźnie wartościująca, co wyraża się oceną dziej jako „historii upadku” – bo tak postrzegany jest proces przeobrażania się sfery publicznej w sferę społeczną i powstanie społe-czeństwa obywatelskiego w rozumieniu Hegla: „W aspekcie politycznym przejście to wyraża się poprzez zanik potrzeby działania. (…) Jednostki tracą zainteresowanie uniwersalnym wglądem w polityczność, zachowują się wyłącznie jak »wykonawcy« określonej roli społecznej: konsumenta, wytwcy, mieszkańca miasta itd.” ( Nowak, Pluciński 2011: 17). Arendt zarzuca się elitystyczne podejście do sfery publicznej, a Nowak i Pluciński (2011: 18) wprost uznają, że podjęta przez nią „pra restytucji owych [przednowo czesnych – M.S.P.] stosunk i wpisanie ich w mit »utraconego raju«” jest „bez wątpienia problematyczna”. Jeśli jednak odfiltrujemy tę koncepcję z nostalgicznego wobec przeszłości tonu, znajdziemy w niej elementy ułatwiające odniesienie abstrakcyjnego pojęcia sfery publicznej do pojęcia miejskiej przestrzeni publicznej: to zwłaszcza uwzględnienie czynnika fizycznej wspłobecności w przestrzeni oraz akcentowanie zjawiska „unaoczniania się innym”. Oczywiście pł wieku temu, kiedy powstawały teksty Arendt, styczność przestrzenna warunkowała możliwość ukazywania siebie innym, dlatego lokalność (jako konkretne, materialne miejsce) jest ważnym elementem tej koncepcji (zob. Moskalewicz 2011). W epoce pźnej nowoczesności znakomita większość działań służących „pokazaniu się” odbywa się w odseparowanych fizycznie przestrzeniach, ale nie oznacza to, że relacje pośrednie (np. on-line) mogą zastąpić bezpośrednie, a zauważany przez badaczy „renesans miejsca” koresponduje z tezą Arendt o ważności fizycznej wspłobec-ności. Z kolei propozycja Jgena Habermasa (1999, 2007) jest kompletnym modelem teoretycznym, będącym elementem rozwijanej przez niego teorii racjonalności komunikacyjnej. Sfera publiczna to przede wszystkim mieszczańska (burżuazyjna) sfera publiczna, ukształtowana w warunkach liberalno-demokratycznej kultury burżuazyjnej, ktą charakteryzują: otwartość (dostęp do niej mają wszyscy), występowanie uczestniczących w procesach komunikacji jednostek w roli obywateli (inne ich role nie są w tym procesie istotne), wreszcie realizowanie się tej sfery w procesie wyrażania i upubliczniania opinii oraz debatowania nad tematami istotnymi dla uczestnik. Nancy Fraser (1992), podejmując 5. TEORETYCZNE (I IDEOLOGICZNE) KONTROWERSJE WOKÓŁ POJĘCIA… dyskusję z Habermasowską koncepcją burżuazyjnej sfery publicznej, zauważa jej normatywność oraz nieadekwatność do analizy realnych proces społecznych, zwłaszcza, ale nie tylko, w społeczeństwach wielokulturowych. Zamiast pojęcia mieszczańskiej sfery publicznej należy, jej zdaniem, używać pojęcia rżnorodności i wielości sfer publicznych, tak jak istnieje wiele rżnych publiczności (publics), kte w praktyce wyłączone są z udziału w oficjalnym dyskursie. Wyrażony przez Fraser postulat „przemyślenia na nowo pojęcia sfery publicznej” dopiero od niedawna realizuje się w polskich analizach naukowych, na przykład w publikacjach Instytutu Spraw Publicznych (np. poświęconych problematyce mniejszości w sferze publicznej), a na gruncie studi miejskich w pracach socjolog poznańskich, analizujących procesy żmudnego, codziennego, choć „niewidzialnego”, bo będącego poza głnym nurtem oficjalnych przemian, procesu wytwarzania miasta, w tym jego przestrzeni publicznych ( Krajewski 2012, por. też teksty w: Nowak, Pluciński 2011). We wspłczesnych konceptualizacjach miejskiej przestrzeni publicznej widoczne są pry zintegrowania z jednej strony dyskursywnego modelu Habermasowskiego, a z drugiej teorii przestrzeni zakładających, że przestrzeń nie tylko ma charakter społeczno-fizyczny, lecz także „staje się” dzięki praktykom społecznym w niej realizowanym. W paradygmacie dyskursywnym są utrzymane prace Mirosławy Marody i Anny Gizy-Poleszczuk (2004), dla ktych sfera publiczna, będąc przestrzenią „spotkania partykularnych jednostek lub grup” (ibidem: 265), ułatwia „publiczne ujawnianie wiedzy, intencji oraz uczuć czy to w postaci zachowania (działania), czy w postaci komunikacji językowej”, stanowiąc tym samym „istotężycia zbiorowego” (ibidem: 268). Przestrzeń publiczna jest w tym przypadku traktowana jako element sfery publicznej, ktej differentia specifica to materialny desygnat przestrzenny. W takim normatywnym ujęciu przestrzeń publiczna spełniać kilka warunk: być dostępna, zorganizowana oraz pozwalać na „czynienie czegoś wiadomym innym jej uczestnikom” (Marody, Giza-Poleszczuk 2004: 273–274), co de facto jest też charakterystyczne dla sfery publicznej jako takiej. Badaczki określają dostępność nie jako niczym nieograniczoną, ale jako możliwą przy spełnieniu określonych warunk (reguł), powiązanych ze sposobem zorganizowania przestrzeni. Cecha trzecia – potencjał dla upubliczniania innym wartości, komunikat i działań – dopełnia charakterystykę przestrzeni publicznej jako miejsca dla realizowania się rżnorodnych interakcji, będących emanacją społecznego, kulturowego i politycznego pluralizmu (por. Madanipour 2003). W nowszych publikacjach wyraźniejsze są pytania o konsekwencje normatywnego traktowania przestrzeni publicznej, o możliwości, jakie przestrzeń ta daje ludziom jako obywatelom, członkom lokalnej wspnoty (por. Nowak 2011; Nawratek 2012; Dymnicka 2013). Dostrzegalne pry rekonceptualizacji pojęcia przestrzeni publicznej unieważniają jednoznaczne, dychotomiczne kategoryzacje: przestrzeń publiczna vs. przestrzeń prywatna, przestrzeń publiczna vs. przestrzeń komercyjna, kte traktuje się jako teoretyczne, idealnotypiczne krańce kontinuum, a nie jako występujące w rzeczywistości społecznej „czyste” przypadki (np. Zukin 1995, 2010; Lofland 1998; Nawratek 2008; Tyndall 2010). Można powiedzieć, że istnieje wśr badaczy zgoda co do tego, iż poprzez ciągłe negocjowanie sens przestrzeni oraz działań w niej miasto „staje się”, zatem w badaniu go konieczne jest „skalowanie” i relacyjność ujęcia. W takim kierunku idzie propozycja Lyn Lofland, przywoływana już we wcześniejszej części, kta przedstawia teorię trzech porządk czy też trzech układ (realms) miejskiego życia: prywatnego (private), sąsiedz-kiego (parochial) i publicznego (public) jako niezależnych od przestrzeni. „Realms as social, not physical territories” (porządki jako terytoria spo-łeczne, a nie fizyczne), podkreśla tę rżnicę Lofland (1998: 11). Takie credo wskazuje na fenomenologiczne korzenie koncepcji, a samo ujęcie realm jest z jednej strony bliskie koncepcji mikroświat Alfreda Schza, z drugiej „perspektywizmu” Arendt (por. Moskalewicz 2011: 59). Wkład Lofland to wskazanie wzor, według ktych tworzą się, reprodukują i modyfikują układy społeczno- przestrzenne. Według badaczki dla rozpoznania porządku (realm) jako publicznego lub prywatnego kluczowe jest rozpoznanie jakości i gęstości relacji społecznych, w praktyce bowiem w miejscach publicznych z formalnego punktu widzenia często wytwarzamy prywatne „bańki przestrzenne” (private realm bubble) (Lofland 1998: 12), na przykład rozmawiając z przyjaciłmi w parku lub czytając książkę na dworcowej ławce. Co więcej, „to, czy konkretny fragment przestrzeni jest uznawany za prywatny, sąsiedzki czy publiczny, jest często przedmiotem konfliktu i/lub negocjacji. A przestrzenie mają historię. Nawet te, kte kiedyś zostały zgodnie zdefiniowane, kiedy 5. TEORETYCZNE (I IDEOLOGICZNE) KONTROWERSJE WOKÓŁ POJĘCIA… indziej mogą być zredefiniowane albo stać się przedmiotem sprzecznych definicji” ( Lofland 1998: 14). Otwarta perspektywa socjoprzestrzenna w analizie przestrzeni miejskiej, eklektyczna pod względem teoretycznym i uwzględniająca relacyjność czynnik przestrzennych (w tym architektonicznych), społecznych, politycznych i ekonomicznych, widoczna jest w pracach polskich socjolog z ostatnich lat. Bierwiaczonek i Nawrocki (2012) proponują listę kryteri przestrzeni publicznej zakorzenionych w wielu koncepcjach i odnoszących się do rżnych jej aspekt. W idealnym typie przestrzeni publicznej – czyli konstrukcie teoretycznym będącym punktem odniesienia do analizy rzeczywistości empirycznej – proponują zawarcie pięciu element (ibidem: 34–36). Po pierwsze, przestrzeń publiczna jako przestrzeń „czynienia czegoś wiadomym innym jej uczestnikom”, co sprawia, że przestrzeń publiczna staje się elementem sfery publicznej. Po drugie, dostępność przestrzeni dla os, kte chcą w niej przebywać z własnej woli; dostępność powinna być rozpatrywana w wymiarze fizycznym, społecznym, symbolicznym, działań i dyskusji, informacji – i jak zostało to zaznaczone wcześniej, nie jest ona niczym nieograniczona, na przykład niekte rodzaje przestrzeni są szczegnie przeznaczone dla pewnych kategorii społecznych (np. plac zabaw) lub określają warunki progowe (np. finansowe). „Idealna” przestrzeń publiczna byłaby więc zupełnie dostępna pod każdym względem – i najbliższe tego wzorca byłyby tradycyjne place czy rynki miejskie. Po trzecie, „przestrzeń publiczna traktowana jest jako przynależąca do wspnoty”, bo de facto nie należy analizować przestrzeni z punktu widzenia władzy formalnoprawnej. Autorzy zaznaczają, że „kontrola może być stopniowalna, wpływy aktor publicznych i prywatnych mogą się przenikać” (Bierwiaczonek, Nawrocki 2012: 35). Po czwarte, to służenie przez przestrzeń interesowi publicznemu (i takie interpretowanie tej relacji przez wspnotę lokalną). Po piąte, to zorganizowanie przestrzeni, kte rnież jest stopniowalne i zawiera się na kontinuum od podstawowego zaznaczenia przestrzeni (np. znaki ułatwiające korzystanie z niej przez wielu użytkownik) po jej zinstytucjonalizowanie. Małgorzata Dymnicka (2013: 56–5714), rnież przyjmując 14 Autorami tabeli 1, w ktej scharakteryzowane są rodzaje przestrzeni (Dymnicka 2013: 56–57), są Małgorzata Dymnicka i Roman Ruczyński. 61 relatywność pojęć i typ przestrzeni, ich definicyjny związek z systemami ideologicznymi w danym miejscu i czasie, zasadniczo zgadza się z przedstawioną wyżej listą kryteri. Idealnotypiczna przestrzeń publiczna jest w szerokim tego słowa znaczeniu otwarta, a dostęp do przestrzeni, do aktywności, informacji i zasob (wymiary wyrżnione za: Benn, Gaus 1983) – rny, to znaczy nieograniczony lub na takich samych zasadach dla wszystkich. Autorka wyrżnia też przestrzenie płpubliczne (semi-public), charakterystyczne głnie dla obszar mieszkalnych, kte są pod względem dostępności nieograniczone dla mieszkańc, a ograniczone dla os postronnych. Interesujące są pry wskazania empirycznych przykład przestrzeni publicznych, bo potwierdzają one stopniowalność i przenikanie się w praktyce społecznej typ przestrzeni. Jako typowe formy przestrzeni publicznej Dymnicka (2013: 56–57) podaje: świątynię, bibliotekę, muzeum, galerię, teatr, kino, urząd, dworzec, galerię handlową, ulicę, plac, skwer, ciągi piesze, tereny sportowe i rekreacyjne, park rozrywki. Formami przestrzeni płpublicznej są zaś miejsca i przestrzenie w są-siedztwach, np. otwarte hole wejściowe, klatki schodowe, klub osiedlowy, przedogrek, plac zabaw, podwko i place osiedlowe. Z kolei Bierwiaczonek i Nawrocki (2012: 37–39), odwołując się do klasyfikacji Carmony i in. (2012), Carra i in. (1993), Jałowieckiego i Szczepańskiego (2002) oraz uwzględniając kryterium dostępności, proponują listę siedmiu głnych typ przestrzeni publicznej, ze wskazaniem podtyp. Są to, po pierwsze, rynki i place miejskie (z wyrżnieniem ze względu na specyfikę plac targowych i miejsc pamięci); po drugie, ulice – uznawane za najbardziej typową przestrzeń miejską (choć autorzy zastrzegają, że nie wszystkie ulice w praktyce są przestrzenią publiczną w sensie społecznym) – oraz inne formy ulic służące bardziej rekreacji niż handlowi czy usługom, np. alejki czy bulwary (u Dymnickiej są to „ciągi piesze”); po trzecie, zrżnicowane formalnie i funkcjonalnie tereny otwarte, zielone i rekreacyjne, obejmujące między innymi parki miejskie, place zabaw, tereny sportowo-rekreacyjne, cmentarze, ale też przestrzenie niezagospodarowane lub zdegradowane; po czwarte, tereny przybrzeżne rzek, jezior i mz (w tym plaże, mola, pomosty); po piąte, przestrzenie prywatne pod względem prawnego statusu własności, ale publiczne w sensie społecznym – najwyraźniejsze przy-kłady to centra handlowe, parki rozrywki, place korporacyjne (partery 6. PODSUMOWANIE biurowc i ich otoczenie); po szte, tak zwane miejsca trzecie, opisywane przez Oldenburga (1997), w tym miejsca prawnie prywatne, ale dostępne i używane jako przestrzenie dla społeczności (kawiarnie, bary, lokalne sklepiki); po sime wreszcie, lokalne przestrzenie, kte funkcjonują jako miejsca trzecie, np. skwery czy podwka, przestrzenie między budynkami (u Dymnickiej zakwalifikowane jako przestrzenie płpubliczne)15. Omione wyżej koncepcje przestrzeni publicznej łączy pra po-wiązania klasycznych teorii sfery publicznej z zakorzenionymi w praktyce społecznej realizacjami przestrzeni publicznej. I choć autorzy koncepcji proponują rżne klasyfikacje i typologie przestrzeni publicznej, zgodni są w uznaniu, że „publiczność przestrzeni” jest raczej nadawaną spo-łecznie funkcją miejsca niż jej trwałą i obiektywną własnością. 6. PODSUMOWANIE Jednym z ważniejszych wyzwań teoretyczno-metodologicznych socjologii miasta jest odkrycie wzoru, według ktego strukturyzuje się rzeczywistość społeczno-przestrzenna. Teoria strukturacji daje podstawowe ramy dla analizy miasta w pźnej nowoczesności, miasta determinowanego warunkami makroekonomicznymi, makrokulturowymi i makropolitycznymi, a jednocześnie wspłtworzącego – przez interpretowanie warunk do działania i wykorzystywania lokalnych zasob – to, co jest strukturą wyższego rzędu. Zintegrowanie (w miarę możliwości) ustaleń teorii agency i teorii socjoprzestrzennych jest krokiem ku operacjonalizacji studi nad miastem. Podobieństwa tych ujęć leżą w wizji podwnej natury przestrzeni – jako struktury określającej/ umożliwiającej działania społeczne i zarazem jako „pola”, kte samo podlega społecznemu przekształcaniu. Lefebvre tworzy model wyja-śniający relacje między (re)produkowaniem się (społecznej) przestrzeni i struktury społecznej, ale uwagę skupia na przestrzeni (praktykach, reprezentacjach, społecznych znaczeniach); Giddens zaś koncentruje się na strukturze, kta jest rozumiana jako „reguły i zasoby uwikłane w proces społecznej reprodukcji. Zinstytucjonalizowane cechy system 15 Autorzy dodają, że celowo pominęli przestrzenie architektonicznie zamknięte, np. budynki użyteczności publicznej, jako nieinteresujące ich w dalszej analizie przestrzeni miejskiej. 63 społecznych odznaczają się właściwościami strukturalnymi w tym sensie, że stosunki są ustabilizowane w czasie i przestrzeni” ( Giddens 2003: 30). Idąc tropem Giddensa, ale też Lefebvre’a, kty do istoty władzy odwoływał się, między innymi miąc o reprezentacjach przestrzeni, można uznać, że relacje władzy tworzą się i odtwarzają w konkretnych kontekstach interakcyjnych – przestrzeń jest jednym z podstawowych element umożliwiających taką relację, podtrzymujących ją oraz dokumentujących. Propozycje Lefebvre’a i Giddensa dają teoretyczne narzędzia do przekraczania granic pomiędzy wymiarami mikro i makro, przez wskazanie bowiem dualności przestrzeni ( Lefebvre) i dualności struktury czy raczej strukturacji (Giddens) określają sposoby, jakimi dokonuje się ucieleśnianie kultury i ideologii w formie rutynowych praktyk; oraz zwrotnie: jak praktyki przestrzenne/praktyki społeczne reprodukują bądź modyfikują struktury społeczne. Giddens przestrzega jednak, aby „życia codziennego nie traktować jako fundamentu, na ktym nadbudowywane są bardziej rozgałęzione stosunki społeczne. Te dalekosiężne zależności wymagają interpretacji w kategoriach spo-łecznej i systemowej integracji” (Giddens 2003: 332). Analogia między teoriami polega na przyjęciu w obu założenia o dialektyce między tym, co dzieje się w przestrzeni społecznej, a tym, co dopiero możliwe. Metaforycznie opisując podobieństwa, można powiedzieć, że obaj badacze proponują teorie społeczno-przestrzenne, tyle że Lefebvre wychodzi z socjologicznej teorii przestrzeni, a Giddens tworzy teorię społeczeństwa, ktej ważnym elementem jest przestrzeń (i czas). Rżnice między autorami nie mają charakteru zasadniczego i raczej polegają na widzeniu połowy szklanki pustej lub połowy szklanki pełnej: Lefebvre akcentuje ograniczenia aktor społecznych wynikające z obowiązującej ideologii (np. kapitalizmu), Giddens zaś podkreśla refleksyjność i potencjalną sprawczość aktor społecznych (agens). Martina L i Lyn Lofland rozwijają możliwości ujęcia relacyjnego, uszczegłowiając model analizy socjoprzestrzennej. Obie badaczki przyjmują założenie o dialektyczności lokalnych i globalnych proces społeczno-przestrzennych, ale wskazują też na istotność innych relacji oraz konieczność uwzględnienia w analizie aspekt kulturowych jako ważnych czynnik praktyk życia codziennego. Rzeczywistość miejska jest społecznie wytwarzana, ale proces ten jest bardziej żmudnym, długotrwałym odtwarzaniem, czasami negocjowaniem i ewentualnie 6. PODSUMOWANIE zmianą znaczeń, niż swobodną ekspresją kultury społeczności tu i teraz. W takim kontekście teoretycznym sytuują się też wspłczesne koncepcje miejsca i przestrzeni. Globalizacja dynamizuje dotychczasowe wzory definiowania przestrzeni przez społeczności miejskie. Badacze podkreślają radykalne ujednolicanie przestrzeni wskutek utraty politycznej (obywatelskiej) kontroli nad nią – hiperprzestrzenie deterioryzują „miejskość”, osłabiają lokalność. Nie spos się nie zgodzić z tezami o pojawianiu się „nie-miejsc” czy „przestrzeni przepływ”, ale – jak pokazują obserwacje kolejnych proces miejskich – ludzie potrzebują miejsc, twczo więc reagując na te nowe okoliczności, rewaloryzują i redefiniują „nie-miejsca” lub „przypominają sobie” nowe miejsca. W teoretycznej dyskusji o przestrzeni miejskiej ważną rolę odgrywają badania nad przestrzenią publiczną. Proponowane jako ich efekt typologie mogą być użyteczne, jeśli potraktować je jako strukturyzującą listę rżnych przestrzeni społecznych, wytwarzanych, wykorzystywanych i istotnych dla rżnych grup społecznych – przy założeniu, że lista nie jest zamknięta i dookreślona. Słabości typologii, nawet jeśli potraktujemy ją jako katalog otwarty, wynikają z jej statycznego charakteru oraz braku powiązań pomiędzy elementami listy. Używając języka teorii podmiotowości, można powiedzieć, że przestrzenie publiczne są w nieustannym procesie stawania się, będąc zarazem kontekstem interakcyjnym i efektem społecznych praktyk, ale teżże istnieją (stają się) w relacjach z innymi przestrzeniami. W badaniach nad przestrzeniami miejskimi klasyfikowanie przestrzeni jest dopiero pierwszym krokiem, być może nawet nie niezbędnym – kolejnym i znacznie trudniejszym jest budowanie modelu/modeli uwzględniającego dynamikę i relacyjność społeczno-przestrzenną. To, czym są lokalny bar, osiedlowa biblioteka, kościł parafialny, klatka schodowa w bloku, głny plac w mieście – czyli jakie praktyki się z nimi wiążą, jakie znaczenia są im przypisywane przez rżne kategorie społeczne, jak są przedstawiane (jakie są „reprezentacje przestrzeni”) – wynika nie z bezwzględnych cech tych przestrzeni, ale z cech zrelatywizowanych do kontekstu społeczno-przestrzennego. CZĘŚĆ II TRADYCYJNE I NOWE PRZESTRZENIE MIEJSKIE – TEORIA I PRAKTYKA (KRAKOWA I KATOWIC) 1.WPROWADZENIE Usiłując uchwycić to, co dzieje się z rzeczywistością miejską w warunkach globalizacji, odwołujemy się do wzorc znanych z przeszłości – po to, by wskazać zmiany społeczne i przestrzenne tworzące nowy, spny paradygmat. Porządkującą analizę ułatwia perspektywa, ktą Jałowiecki i Szczepański (2002) nazywają idealnotypiczną, nawiązującą do Weberowskiej koncepcji typu idealnego. W zachodnioeuropejskim kręgu kulturowym trzema formami miasta dającymi się opisać w kategoriach konstruktu teoretycznego, a jednocześnie dominującymi w praktyce społecznej i w społecznych narracjach o dalszej lub bliższej przeszłości miast, są miasto antyczne (a właściwie jego odmiana: polis), miasto przedprzemysłowe i miasto przemysłowe. Polis i miasto średniowieczne – jako społeczno-przestrzenne formy życia zbiorowego – do dziś oddziałują na społeczne wyobrażenia o mieście i miejskości. Mimo politycznych i ekonomicznych rżnic między tymi typami (Jałowiecki, Szczepański 2002: 45–94) można wskazać na ich wspne archetypiczne elementy: przestrzenną odrębność (miasto jako całość posiadająca specyficzny układ i zabudowę, dająca się wyodrębnić z otoczenia), istnienie funkcjonalnego i symbolicznego centrum, względną autonomię i samowystarczalność (gminy) oraz rolę mieszkańca jako obywatela – przy zastrzeżeniu ekskluzywności obywatelstwa w polis oraz inkluzyjności w mieście średniowiecznym. Według Pawła Rybickiego (1972: 363) koncepcja antycznej polis odnosiła się do dwh funkcji 1.WPROWADZENIE społeczności terytorialnej: „tworzenia pełnej wspnoty i pełnego zaspokajania ludzkich potrzeb”, choć, dodajmy, terytorium nie pojawiało się w koncepcji polis explicite, ale wręcz przy zajmowaniu jednej przestrzeni i przez greckich obywateli, i przez nieobywateli (metojk, niewolnik) „wspność terytorialna” nie mogła być kryterium obywatelstwa ( Raciborski 2011: 20, za: Dymnicka 2013: 38). Max Weber (2002: 926) specyfikę europejskiego polis i miasta handlowego w kontekście innych modeli struktury społeczno-przestrzennych Azji postrzegał w tym, iż były one „stowarzyszonym na wz instytucji, wyposażonym w szczegne i charakterystyczne organy związkiem »obywateli«, ktzy w tej swej roli podlegają obejmującemu jedynie ich, wspnemu prawu, są zatem stanowymi »rnoprawnymi towarzyszami«”. Czynnik władzy, a zwłaszcza pozycję elit – jako ważny element strukturyzujący miasto – wyodrębniał Gideon Sjoberg w typologii miasta preindustrialnego i industrialnego (1960: 110 i n.). Miasto przemysłowe, w Europie wyłaniające się na przełomie XVIII i XIX wieku, a najintensywniej rozwijające się na przełomie XIX i XX wieku, wyraża nowy paradygmat organizacji społeczno-przestrzennej. Intensywna urbanizacja – mająca wymiar demograficzny (migracje do miast), ekonomiczny (podporządkowanie rozwoju miasta funkcjom przemysłu), klasowy (ilościowy, funkcjonalny i symboliczny wzrost znaczenia klasy robotniczej), ale teżśrodowiskowy (zanieczyszczenie miasta, nieadekwatność dotychczasowych rozwiązań przestrzennych do nowych potrzeb) – jest wyzwaniem, wobec ktego urbaniści odpowiadają koncepcją strefowania, a ktej oficjalnym wyrazem jest Karta Ateńska. Zawarte w niej postulaty rozdzielenia funkcji mieszkania, pracy i wypoczynku oraz powiązania stref kanałami komunikacyjnymi są wykorzystywane w projektowaniu miast nowych i tych odbudowywanych po II wojnie światowej, wyznaczają model miasta modernistycznego, ktego przykładem są w dużej mierze Katowice (i większość miast z aglomeracji śląskiej), jak rnież część Krakowa, kta powstała w drugiej połowie XX wieku, przede wszystkim Nowa Huta. Wdrażanie koncepcji miasta modernistycznego jest często traktowane jako moment zwrotny w dziejach miasta, rozsadzający bowiem jego wcześniejszą społeczno-przestrzenną spność, doprowadzający do zanikania więzi między człowiekiem i miastem jako całością, a przez priorytetyzowanie transportu indywidualnego, zwłaszcza samochodu, osłabiający społeczne oddziaływanie centrum i innych przestrzeni publicznych (np. ulicy), wreszcie oznaczający rosnącą segmentację społeczności miejskiej (np. Jacobs 2014; Jałowiecki, Szczepański 2002: 143 i n.; Jałowiecki 2007). Dodatkowym kontekstem rozwoju miasta przemysłowego było dość silne państwo i centralistyczny model władzy, politycznie osłabiający samo miasto. Słowem, receptę na naprawę warunk życia w mieście ocenia się – w praktyce – jako niemal zabczą dla miasta. Z kolei samej wizji – jako miejskiej utopii – nie można ocenić wyłącznie negatywnie, miała bowiem zdecydowanie ambicje demokratyzujące, zarno pod względem dostępności mieszkania dla mas imigrant, jak i w diagnozowaniu podstawowych potrzeb podspołeczności lokalnych („jednostek sąsiedzkich”, osiedli) i projektowaniu odpowiadającej na te potrzeby infrastruktury społecznej. Kryzys gospodarki przemysłowej oznaczał poważne problemy społeczne – mierzone przede wszystkim rosnącym bezrobociem w sektorze przemysłu – ale był też ogromnym wyzwaniem dla miast skoncentrowanych na wielkim przemyśle. Wyzwaniem było przeprofilowanie lokalnej gospodarki i budowa nowej tożsamości miasta w warunkach globalizacji. Odradzaniu miasta – po jego kryzysie ekonomiczno-politycznym – pomagać mają kolejne wizje, inspirowane przeszłością, ale akcentujące rolę nowych warunk cywilizacyjno-kulturowych, w jakich żyją miasta i ich mieszkańcy. Rżne pomysły na wspłczesne miasto akcentują nieco odmienne elementy, ale łączy je przekonanie o potencjalnej podmiotowości miasta i wielkich możliwościach zamieszkujących je ludzi – mimo istnienia rżnic modeli można więc mić o ich komplementarności. To między innymi modele: miasta zgodnego z koncepcją rozwoju zrnoważonego (obecny np. w doktrynie nowego urbanizmu), miasta uspołecznionego (soziale Stadt, koncepcja „prawa do miasta”) – w ktym podkreśla się niezbywalność praw wszystkich mieszkańc do wspłdecydowania; miasta inteligentnego (smart), postrzeganego przez pryzmat zasob ludzkich (mieszkańc i użytkownik), kte dzięki wykorzystaniu nowych technologii i efektowi synergii pozwalają skuteczniej i lepiej rozwiązywać problemy i odpowiadać na społeczne oczekiwania. Ważne inspiracje płyną z obszar, ktych miejskie doświadczenia były dotychczas w Europie ignorowane – od Ameryki Łacińskiej mieszkańcy europejskich miast uczą się już metod partycypacyjnych (np. budżetu partycypacyjnego), coraz więcej wiemy też o praktykach urbanistycznych w Brazylii czy Kolumbii, w ktych 1.WPROWADZENIE widoczny jest powr do myślenia o demokratyzującym działaniu architektury ( Bednarczyk 2014; McGuirk 2015). W literaturze z zakresu studi miejskich, poświęconej rzeczywisto-ści europejskiej (i częściowo amerykańskiej), można wskazać dwa typy organizacji społeczno-przestrzennej, kte pod rżnymi nazwami i z akcentem na rżne aspekty są podawane jako obszary kluczowe dla życia miejskiej zbiorowości. To centrum miasta i sąsiedztwo. Jako przykład przestrzeni publicznej centrum miasta – przynajmniej teoretycznie – nie budzi wątpliwości, a wręcz jest przypadkiem najbliższym typu idealnego przestrzeni publicznej. Bardziej niejednoznaczne jest sąsiedztwo, bo choć z jednej strony odnosi się do przestrzeni, kta nie jest „prywatna” (tak jak dom czy mieszkanie) i kta ma wymienione wcześniej cechy przestrzeni publicznej, to z drugiej jednocześnie implikuje obecność w niej, przynajmniej potencjalnie, relacji społecznych opartych na stycznościach przestrzennych oraz podziałach: swoi (sąsiedzi, inni mieszkańcy) vs. obcy (ci, ktzy tu nie mieszkają), oraz budującej się na tych podstawach tożsamości „my”. Inaczej miąc, w koncepcję miejskiego centrum wpisana jest figura obcego – bo jest to przestrzeń politycznie otwarta, dla miejsca zamieszkania czy sąsiedztwa zaś typowy będzie podział: swoi–obcy. W Polsce stosunkowo nowym zjawiskiem społeczno-przestrzennym są wielofunkcyjne centra i galerie handlowe, kte wymykają się prostemu zakwalifikowaniu, formalnie bowiem są przestrzeniami komercyjnymi/prywatnymi, a w praktyce społecznej funkcjonują rnież jako przestrzenie publiczne i płpubliczne, a nawet intymne, co zwrotnie wpływa na kategoryzowanie ich jako „społecznie publiczne” (por. Dymnicka 2013). I właśnie rozmaitym kwestiom definicyjnym wynikającym ze stanu badań, a związanym z pojęciami centrum miasta, miejsca zamieszkania oraz galerii handlowej, poświęcony jest ten rozdział. To zarazem część idąca w kierunku operacjonalizacji badań empirycznych nad postawami nastolatk wobec przestrzeni miejskiej, ze szczegnym wyrżnieniem wymienionych wyżej trzech typ przestrzeni. Omawiając poszczegne pojęcia, odwołam się do przykład miast, w ktych prowadzone były badania, ograniczając się do bardzo krkiego przybliżenia lokalnej specyfiki krakowskich i katowickich przestrzeni centrum, przestrzeni zamieszkania oraz przestrzeni galerii handlowych (zdaję sobie sprawę z faktu, że m opis będzie i niewyczerpujący i – według kategorii Lefebvre’a – będzie rodzajem reprezentacji przestrzeni)1. 2.MIEJSKIE CENTRUM Bez względu na to, z jakiej perspektywy teoretycznej będziemy analizować centrum miasta – czy będzie to perspektywa ekologiczna, makroekonomiczna czy kulturalistyczna (zob. Jałowiecki, Szczepański 2002) – jest ono przestrzenią szczegną, bo kumulującą w sobie funkcjonalno-praktyczne i symboliczne aspekty życia miejskiego. Dla badaczy szkoły chicagowskiej proces centralizacji był jednym z najważniejszych, uniwersalnych proces miejskich, a stwierdzenie to wywodzili z założeń o występowaniu interakcji między ludźmi a środowiskiem oraz interakcji społecznych. Proces ten dokonuje się w okre-ślonej przestrzeni, prowadząc do wytworzenia w toku naturalnego (żywiołowego) procesu centralizacji takiego miejsca, w ktym skupiają się istotne dla danej społeczności instytucje i funkcje. Z perspektywy socjologii rozumiejącej i antropologii przestrzeni miejskie centrum jest efektem i odzwierciedleniem podstawowych właściwości umysłu człowieka, tzn. potrzeby poznawczego i emotywnego porządkowania rzeczywistości. W takim ujęciu centrum stanowi środek, według ktego człowiek orientuje się w przestrzeni, czy nawet szerzej: w rzeczywistości, centrum bowiem określa hierarchię znaczeń, wartości istotne dla społeczności, jest swoistym pars pro toto miasta (np. wizualnym, kiedy obiekty-ikony z centrum odsyłają do pojęcia całego miasta). W literaturze polskiej niekwestionowaną pozycją klasyczną na temat miejskiego centrum pozostaje książka Aleksandra Wallisa Informacja 1 Oba miasta były przedmiotem licznych badań, w tym socjologicznych, historycznych i geograficznych, ktych wymienienie wykracza możliwości i charakter niniejszej publikacji. W odniesieniu do prac socjologicznych na temat Katowic wymienię zwłaszcza prace Janusza Ziłkowskiego (1955), Bohdana Jałowieckiego (1980), Marka S. Szczepańskiego, Kazimiery i Jacka Wodz, Tomasza Nawrockiego (2009, 2011) i Krzysz tofa Bierwiaczonka, prowadzących rnież wspne projekty badawcze z Barbarą Le wicką (2012). Z kolei problematyka Krakowa była często podejmowana przez Jerzego Suli mskiego i Kazimierza Z. Sowę – wkład obu badaczy w rozw wiedzy o mieście został podkreślony i scharakteryzowany przez Krzysztofa Frysztackiego (1997: 119–120). Do tych dwh nazwisk dodać należy: Krzysztofa Frysztackiego (1997), Annę Karwińską (2011), a z kolejnego pokolenia: Pawła Kubickiego (2010), Jacka Gądeckiego (2013) i autorkę niniejszej książki ( Smagacz 2008; Smagacz-Poziemska 2011). 2.MIEJSKIE CENTRUM i gwar. O miejskim centrum (1979), kta mimo trzydziestu pięciu lat, jakie minęły od jej wydania, ma wciąż wielki potencjał koncepcyjny dla analizy wspłczesnych miast. U Wallisa miejskie centrum jest jednym z trzech – oprz wnętrza mieszkalnego i świątyni – podstawowych form obszaru kulturowego, kumulującego w sobie wyselekcjonowane wartości materialne i symboliczne. Autor czyni zastrzeżenie, że miejskie centrum jako obszar kulturowy to „harmonijnie wykształcone zabytkowe centrum miasta średniej wielkości”2, i dodaje, że jest ono „najbardziej rozległym, zrżnicowanym i skomplikowanym obszarem kulturowym, jaki wytworzyło społeczeństwo miejskie. Jest systemem o wielu poziomach, zarno z punktu widzenia struktury przestrzennej, społecznej, jak i kulturowej” (Wallis 1979: 18). W całej analizie Wallisa pojęcie centrum jest jednak używane jako „pojęcie ogne i uniwersalne”, zawierające w sobie spektrum rżnych form przestrzennych i funkcjonalnych, związanych z okresem i miejscem powstania obszaru, a oddawanych przez dookreślenia: agora, forum, rynek, plac katedralny, śrmieście, Głna Ulica – Main Street, Central Business District (CBD), core – serce miasta itd. Bez cienia wahania i bez dodatkowego uzasadniania można stwierdzić, że wspłczesne polskie miasta są zasadniczo inne niż te, kte widział Wallis w latach 70. XX wieku – o kontekście i przejawach zmian była już mowa w tej książce. Jednak mimo tych zmian Wallisowi udało się wychwycić istotę centrum miasta i opisać ją tak, że jego definicję można traktować jako konstrukt teoretyczny wciąż użyteczny do analizy empirycznej. Pojęcie centrum jest przez tego badacza odnoszone do części miasta, kta charakteryzuje się pięcioma rysami: – w stosunku do pozostałych części przestrzeni miejskiej jest obszarem odrębnym pod względem infrastruktury instytucjonalnej, kompozycji urbanistycznej i wartości architektonicznych; – jest obszarem w stosunku do całego miasta względnie niedużym; – jest obszarem najlepiej w mieście usytuowanym pod względem komunikacyjnej dostępności dla swoich użytkownik; – jest obszarem o kluczowym znaczeniu dla funkcjonowania społecz-ności miasta, a także dla społeczności obszaru, kty jest przez oddziaływanie tego miasta zdominowany; 2 Wallis podobnie zastrzega, że w przypadku wnętrza mieszkalnego chodzi mu o „dobrze zaprojektowane i zagospodarowane wnętrze”, a świątyni – zwłaszcza o gotycką i barokową katedrę (Wallis 1979: 11). 71 – jest identyfikowany przez miejską społeczność jako obszar, na ktrym przebiegają najważniejsze procesy życia publicznego ( Wallis 1979: 19). Badacz dostrzega geometryczne i metaforyczne asocjacje pojęcia: jako środka miasta i jako „punktu ciężkości bądź też głnej osi określonego zjawiska” (ibidem: 19), podkreśla jednak, że przyjęta przez niego perspektywa ma charakter ściśle socjologiczny, i proponuje definicję oddającą uwarunkowania i funkcje miejskiego centrum: to „obszar, kty dzięki swym urbanistycznym i architektonicznym wartościom pozwala na największą koncentrację publicznych proces społecznych, stano-wiących warunek społecznej integracji i rozwoju ludności miasta oraz jego społecznego zaplecza” (ibidem: 24). Publiczny walor przestrzeni jest w tym ujęciu bardzo istotny, bo poza dość oczywistymi funkcjami administracyjnymi czy ekonomicznymi centrum jest przestrzenią, w ktej w spos zinstytucjonalizowany i żywiołowy zachodzą „procesy informacyjnego metabolizmu miasta, kształtowanie opinii i postaw, selekcja wartości, podejmowanie decyzji, realizacja społecznego prestiżu, wreszcie walki o zarno utrwalenie, jak i zmianę istniejącej struktury społeczeństwa” (ibidem: 24). Z analizy przemian miasta, w tym zmiany jego skali (na wielkomiejską), wynika, że Wallis zakładał historyczną zależność centrum od szlaku (funkcjonowanie centrum działa rnież na rzecz „samoodtwarzania”), ale dopuszczał też inne warianty: zanikania lub osłabiania funkcji centralnych w danej przestrzeni i przejmowania tych funkcji w innej przestrzeni lub innych przestrzeniach (np. dzielnic w wielkich miastach). Taką procesualność i relacyjność centrum podkreśla też Manuell Castells w Kwestii miejskiej, pisząc, iż „nie jest [ono] raz na zawsze określoną całością przestrzenną, ale połączeniem pewnych funkcji lub działań zapewniających komunikację między elementami struktury miejskiej. Oznacza to, że nie można po prostu umiejscowić centrum miasta; trzeba je definiować w stosunku do całej jego struktury” ( Castells 1982: 236). Z perspektywy XXI wieku zasadne są więc pytania o to, czy w związku z rozpowszechnieniem się kultury konsumpcji i związanych z tym styl życia oraz używaniem samochodu jako głnego środka transportu miejskie centrum nie przesunęło się w kierunku nowoczesnych centr handlowych. Jeśli wykorzystamy kryteria zaproponowane przez Wallisa, może się okazać, że te wielofunkcyjne dziś przestrzenie (w niektych polskich centrach 2.MIEJSKIE CENTRUM handlowych są już urzędy pocztowe, filie administracji publicznej, galerie sztuki) przejmują rolę miejskiego centrum. Kryterium ostatnie, czyli uznawanie przestrzeni za najważniejszy obszar dla proces życia publicznego, nie jest barierą, jeśli zgodnie z przedstawionymi wcześniej koncepcjami przestrzeni publicznej analizie poddamy społeczne praktyki w przestrzeni, a nie jej formalnoprawny status. CENTRUM (CENTRA) KRAKOWA I KATOWIC Ścisłe centrum Krakowa jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych centr polskich miast. Jego wizualną reprezentacją jest widok Rynku Głnego, a zwłaszcza Sukiennic i kościoła Mariackiego, oraz wzgza wawelskiego, z obszarem zamkniętym zielonymi Plantami oraz Wisłą od strony Wawelu. Rozpoznawalne rnież zmysłem słuchu – przez dźwięk hejnału z wieży Mariackiej. To z tymi miejscami wiążą się początki Krakowa jako centrum władzy krewskiej i średniowiecznego grodu, a kte w XIX wieku, w okresie tworzenia się polskiej tożsamości narodowej, podlegały procesom semiotycznym wpływającym na wspłczesne reprezentacje tej przestrzeni (zob. Miodońska-Brookes 1993; Kubicki 2008, 2010). Literackie przedstawienia centrum Krakowa sprzęgnięte z organizowanymi w tej przestrzeni odświętnymi wydarzeniami o silnej symbolice sakralnej (religijnej, narodowej, mitologicznej) wytwarzają przestrzeń organizacyjnie i symbolicznie bardzo wyrazistą. W drugiej połowie XIX wieku i w pierwszych dekadach XX wieku odbywały się tutaj jubileusze urodzin i śmierci wieszcz, polityk ( Długosza, Mickiewicza, Słowackiego, Poniatowskiego) czy rocznice wydarzeń (np. bitwy pod Grunwaldem, podpisania Konstytucji 3 maja) – uwieczniane w literaturze, malarstwie, pamiątkowych tablicach. Pogrzeby bohater narodowych w wawelskiej krypcie (m.in. Kościuszki, Mickiewicza), kte stawały się okazją do patriotycznych manifestacji, kontynuowano w XX wieku, a pochek Lecha i Marii Kaczyńskich po katastrofie pod Smoleńskiem w 2010 roku pokazuje, że symboliczna struktura Wawelu i centrum nie jest zamknięta. Jak zauważa Paweł Kubicki (2008: 47), symboliczne nasycenie historycznego centrum Krakowa wynikało rnież z fizycznego zagęszczenia przestrzeni: „W 1900 roku Krak zamieszkiwało ok. 100 tysięcy os, a powierzchnia miasta wynosiła zaledwie 5,77 km2. Dla pornania, dzisiejszy obszar Krakowa to 327 km2, liczący ponad 750 tysięcy mieszkańc. Miasto zwiększyło więc swoją powierzchnię aż 57-krotnie, przy czym liczba mieszkańc wzrosła raptem 7,5-krotnie. Kumulacja tak wielu ceremonii o jednoznacznym przekazie symbolicznym na tak małej przestrzeni sprawia, że symboliczny wizerunek Panteon Narodowych3 dzięki symbolice środka rozciąga się na całe miasto, anektując jego nazwę. Krak staje się grobem ojczyzny, co w romantycznym kontekście dziewiętnastego wieku rnoznaczne jest z symbolem Polski”. Jeśli do tej tworzącej się w XIX wieku symboliki przestrzeni dodamy narracje o początku miasta, zawarte na przykład w legendzie o kru Kraku i smoku wawelskim, uzyskamy obraz miejskiego mikrouniwersum z krzyżującymi się w przestrzeni Wawelu osiami wertykalną i horyzontalną (axis mundi), w ktej integrują się przeszłość, teraźniejszość i przyszłość i gdzie przecinają się trzy poziomy: „piekło – podziemie, z ktego wypełza smok, ziemię, gdzie żyją zagrożeni przez smoka ludzie, i niebo, gdzie mityczny bohater wyposażony w nadprzyrodzone możliwości zabija smoka. Wawel jako symboliczna ga – centrum, dzięki swojej synonimiczności z nazwą Krakowa, rozciąga swoją semantyczną przestrzeń na całe miasto” ( Kubicki 2008: 45). Monocentryczny charakter miasta nie zmieniał się w procesie tworzenia „Wielkiego Krakowa” i mimo powstania w drugiej połowie XX wieku dużego ośrodka urbanistycznego, jakim jest Nowa Huta z mocno zaznaczonym centrum. Na pewno jednak od lat 90. XX wieku zmienił się charakter owego monocentryzmu, a to pod wpływem sprzęgających się ze sobą proces społeczno-przestrzennych, wynikających z rozwoju Krakowa jako ośrodka turystycznego, kulturalnego, akademickiego i religijnego. Procesy wolnorynkowe wpłynęły z jednej strony na stopniową depopulację centrum (dziś znajdujące się tu kamienice to głnie miejsce usług hotelarskich, gastronomicznych, finansowych itp.), a z drugiej na zmiany w przestrzeniach znajdujących się poza ścisłym, historycznym centrum. Mowa zwłaszcza o Kazimierzu oraz Starym Podgzu z Zabłociem, w ktych z jednej strony dokonał się proces gentryfikacji, a z drugiej obszary te zaczęły funkcjonować jako alternatywne wobec Rynku Głnego centra konsumpcji czasu wolnego. Powyższe stwierdzenie jest oczywiście dużym uproszczeniem, 3 Kubicki wskazuje rnież na usytuowany w pobliżu Wawelu kościł na Skałce oraz położony na drugim krańcu centrum Krakowa Cmentarz Rakowicki jako miejsca pochku bohater narodowych (Kubicki 2008: 46). 2.MIEJSKIE CENTRUM nieuwzględniającym złożoności i miejscowej specyfiki tych proces. Rnież w skrie dodam, że najpoważniejszym zmianom uległ Kazimierz, niemal w całości podlegając zarazem symbolicznej rekwalifikacji (najpierw jako obszar „odkrywanej” kultury żydowskiej, pźniej skomercjalizowanej rozrywki) i społecznej gentryfikacji (por. Smagacz 2008). Zmiany na Podgzu mają charakter wyspowy: istnieje kilka miejsc kumulujących instytucje i działania sprofilowane pod względem oferty i szczegnej publiczności4. Anna Karwińska (2011) określa te nowe pod względem symbolicznym i funkcjonalnym przestrzenie jako „krakowskie fresh-points”, dodając do listy Nową Hutę, w ktej rnież obserwuje się powstawanie miejsc, wydarzeń, instytucji skoncentrowanych na usługach z zakresu kultury i rozrywki, a odwołujących się do industrialnej przeszłości dzielnicy5. Zmiany w nich zachodzące łączy fakt, że zostały uruchomione przez czynniki społeczne i wolnorynkowe działające w zasadzie poza działaniami planistycznymi. Budowa kładki Bernatka pomiędzy Kazimierzem a Podgzem wzmocniła ożywienie na obu obszarach, ale nie była jego głną przyczyną. Monocentryczny charakter Krakowa aż do XX wieku podtrzymywały zlokalizowane w historycznym centrum prestiżowe instytucje: w granicach Plant lub w ich sąsiedztwie znajdują się głne budynki Uniwersytetu Jagiellońskiego, głny gmach Urzędu Miasta Krakowa, budynek filharmonii, Teatr Stary, Teatr im. Juliusza Słowackiego, siedziba Muzeum Narodowego, Międzynarodowe Centrum Kultury. Dopiero w ostatnich latach powstały nowe lokalizacje instytucji tworzących wizerunek miasta lub pojawiły się 4 Rnież proces gentryfikacji przebiega na Podgzu wyspowo, w przeciwieństwie do Kazimierza, na ktym dokonał się niemal w całości (poza częścią obszaru pomiędzy ul. Krakowską i Wisłą). Jednym z głnych czynnik warunkujących odmienność procesu w tych dzielnicach był status własnościowy budynk i lokali mieszkalnych (po wojnie na Kazimierzu osiedlali się nowi mieszkańcy, często kwaterowani z urzędu, w kamienicach gminnych lub prywatnych – kiedy dzielnica stała się atrakcyjnym terenem inwestycji mieszkaniowych, kamienice były wykupowane przez firmy i osoby prywatne w celu przekształcenia budynk w hotele, apartamenty lub inne usługi; ustawa zezwalała na podnoszenie czynsz, a skutkiem były masowe wyprowadzki dotychczasowych mieszkańc. 5 Wizerunek Nowej Huty, jeśli pornamy go dziś z sytuacją sprzed dziesięciu lat, bardzo się zmienił na korzyść, choć nadal w społecznej świadomości – i wbrew statystykom GUS czy Policji – uważana ona jest za dzielnicę „gorszą” i niebezpieczniejszą niż inne krakowskie osiedla. Jednak Nowa Huta jest rnież miejscem życia wybieranym przez tzw. nową klasęśrednią, doceniającą relatywnie niższe ceny mieszkań, urbanistykę dzielnicy, infrastrukturę społeczną i klimat (por. Gądecki 2013). 75 nowe inwestycje „odciążające” obszar centrum (gmach opery, kampus uniwersytecki, Centrum Kongresowe, Małopolski Ogr Sztuki). A jak brzmi diagnoza w aktualizowanym obecnie Studium uwarunkowań i kierunk zagospodarowania przestrzennego (2013)6? Krak został tam podzielony na cztery strefy funkcjonalno-morfologiczne: śrmiejską, osiedli mieszkaniowych, przemysłowo-magazynową i obrzeży miejskich. Śrmieście „pokrywa się z obszarem historycznie ukształtowanego jądra Miasta. (…) Zabudowę tworzy tu najwartościowsza urbanistycznie i kulturowo tkanka budowlana, wyrżniająca się odmiennością krajobrazową względem innych obszar miejskich” – zgodnie z wyliczeniami autor studium obszar ten zajmuje 2,5% powierzchni miasta i zawiera w sobie jego centrum oraz „inne mniejsze ogniska i koncentracje aktywności społeczno-gospodarczych” (Studium Kra -k: 38). Ocena centrum Krakowa jest jednoznacznie i entuzjastycznie pozytywna: „W Krakowie rolę centrum pełni nadal średniowieczny Rynek Głny i otaczające go kwartały zabudowy, wyznaczone obwodem zieleni Plant. Jest to obszar o wybitnych walorach historycznych oraz kulturowych. Zgrupowane w jego granicach zabytkowe kościoły i pałace, obiekty kultury, nauki i szkolnictwa wyższego, administracji, finans, handlu i rozrywki, tworząc z centrum Krakowa wielofunkcyjny, barwny i atrakcyjny zespł miejski, [obszar] turystycznego zainteresowania, unikatowy w skali Polski, a także Europy” (ibidem: 39). Owe „inne mniejsze ogniska” występujące w śrmieściu to plac Matejki, Rynek Kleparski, Nowy Kleparz, plac Na Stawach, Rynek Dębnicki, zespoły plac na Kazimierzu i Podgzu oraz Galeria Krakowska (usytuowana przy Dworcu Głnym) i Galeria Kazimierz (obszar Grzegzek) (ibidem: 40). Zauważono też, że strefa śrmiejska „jest za mała jak na prężnie rozwijające się miasto duże” i potrzebne jest wytworzenie wielofunkcyjnych przestrzeni publicznych w innych obszarach śrmieścia (ibidem: 40). Brakuje kompleksowych badań socjologicznych na temat opinii mieszkańc o krakowskim centrum, ale z mojej obserwacji życia 6 Wymieniony tytuł jest zwyczajowo używany w odniesieniu do tego podstawowego dokumentu planistycznego, choć dokument, z ktego korzystałam, ma de facto inny tytuł (Zmiana Studium Uwarunkowań i Kierunk Zagospodarowania Przestrzennego Miasta Krakowa 2013), co zapewne wynika z pozostawania na etapie in statu nascendi (wciąż obowiązuje poprzednie studium, a nowe jest od kilku lat i w burzliwej atmosferze opracowywane). W pracy odwoływałam się do tomu I, wyłożonego do publicznego wglądu. W dalszej części pracy dokument ten będzie określany jako Studium Krak 2013. 2.MIEJSKIE CENTRUM codziennego Krakowa, lektury artykuł z lokalnej prasy i dyskusji prowadzonych na formach internetowych, licznych rozm z miesz-kańcami i studentami oraz projekt badawczych przeprowadzanych przez student w ramach kursu „socjologia miasta” płynie wniosek o wymowie nieco odmiennej niż opinia zawarta w studium: mianowicie Rynek i okolice są oceniane jako przestrzenie zaanektowane przez turyst i usługi komercyjne. Oddaje to żartobliwy komentarz Jerzego Pilcha, wyrażony już kilka lat temu (a kty powtarzam z pamięci za Michałem Rusinkiem): że jak tylko na Rynku człowiek przysiądzie na jakiejśławeczce, zaraz podchodzi kelner. O ile w reprezentacjach przestrzeni krakowskiego centrum podkre-ślana jest jego wzorcowość jako przestrzeni publicznej (organizacja Project for Public Space uznała je za jeden z najlepiej zaprojektowanych plac miejskich na świecie, co powtarzane jest w wielu przewodnikach turystycznych i co ogłaszano w lokalnych mediach), o tyle na temat centrum Katowic wytwarzają się opinie skrajnie odmienne. Tomasz Nawrocki, badacz śląskich miast i ich przestrzeni publicznych, z powodu jakości centrum Katowic samo miasto określił wręcz „śląskim Detroit”. Przyznaje on, że „przestrzeń publiczna Katowic nie wygląda może tak apokaliptycznie, jak przed laty przedstawiało się centrum uznawanego za uosobienie zaniedbań w przestrzeni publicznej Detroit [ Wallis 1987]. Niemniej wyniki kilkuletnich badań pokazują, że choć w Katowicach zachodzą zmiany, to centrum stolicy konurbacji jest nadal postrzegane przez mieszkańc i użytkownik jako miejsce odrzucone, negatywnie oceniane i wciąż słabo koncentrujące życie miasta i całego regionu” ( Nawrocki 2011: 241). Reprezentacje tej przestrzeni, by użyć terminu Lefebvre’a, tworzone przez ekspert z zakresu urbanistyki, architektury, nauk społecznych czy prezentowane w lokalnych mediach, nie są korzystniejsze, nawet mimo owych radykalnych zmian zachodzących w przestrzeni centrum (w okresie moich badań), a kte powszechnie – choć niekiedy rnież ironicznie – określa się mianem rewitalizacji. Dyskusje, kontrowersje, spekulacje i konflikty dotyczące projektu rewitalizacji centrum Katowic, jakie od kilku lat toczą się w sferze publicznej (m.in. w prasie, telewizji, na forach dyskusyjnych, w programach społecznościowych), świadczą o tym, że temat budzi wiele emocji i duży jest stopień społecznej niezgody wobec przebiegu procesu i jego efekt. Rekonstrukcja i socjologiczna analiza dyskursu wokł projektu rewitalizacji centrum Katowic zasługuje na osobną książkę, napisaną przez osobę bliżej i bardziej systematycznie śledzącą ten proces niż autorka tych sł, możliwe też, że już po napisaniu tego tekstu przemiany centrum Katowic będą bardziej pozytywnie oceniane przez mieszkańc. Podkreślę więc, że moje badania były prowadzone w okresie wielkiej przebudowy centrum miasta, a zatem gimnazjaliści, ktych pytałam o praktyki oraz o opinie na jego temat, odnosili się do stanu dziś już nieistniejącego. Relacja z tych badań wymaga kontekstu: przybliżenia specyfiki centrum tego miasta, specyfiki, kta absolutnie nie ogranicza się do tego, że jest (było?) ono zdegradowane. Katowice jako miasto mają relatywnie krką, 150-letnią historię7 (prawa miejskie uzyskały w 1865 roku), ale o ile strukturę całego miasta determinowały czynniki znacznie wcześniejsze, zwłaszcza układ osadniczy mniej więcej z XV wieku, o tyle struktura i kształt centrum, ktego pierwszym autorem był Heinrich Nottebohm, jest efektem ścierania się dwh epok: kapitalizmu i socjalizmu. Zanim powstało samo miasto, na jego obecnych terenach istniały osady rolnicze i kuźnice żelaza – te będą zalążkami pźniejszych dzielnic Katowic. Za kluczowe momenty rozwoju Katowic, jeszcze jako wsi, uważa się przejęcie w latach 40. XIX wieku dr ziemskich przez rodzinęWinckler oraz budowę kolei berlińskiej, prowadzonej do Mysłowic8. Plan zagospodarowania miasta, przygotowany przez Nottebohma tuż przed uzyskaniem przez Katowice praw miejskich, zakładał wykorzystanie i rozwinięcie istniejącego już systemu dr (Mysłowice–Szopienice–Bogucice-Zawodzie) i przecięć szlak pomiędzy Mysłowicami, Krewską Hutą (dziś Chorzowem) i Mikołowem. Na przecięciu głnych dr Nottebohm zaplanował miejski rynek, a od niego wyprowadzono uliczne osie, wokł ktych miało się rozwijać centrum: z jednej strony ul. 3 Maja (do 1922 roku Grundmannstraße), a w kierunku wschodnim dzisiejszą ul. Warszawską. Od tego czasu aż do początk XX wieku obszar centrum wypełnia się budynkami mieszkalnymi (np. kamienice i wille przy ul. Warszawskiej, Mariackiej 7 Fragment odnoszący się do historii Katowic został napisany na podstawie informacji zawartych w: Studium uwarunkowań i kierunk zagospodarowania przestrzennego Miasta Katowice. Część I (2012). 8 Były to czynniki, kte pomogły im wygrać rywalizację o rolę lokalnego ośrodka z innymi miejscowościami (np. Załężem czy Bogucicami, kte od 1924 roku są dzielni cami Katowic). 2.MIEJSKIE CENTRUM i Młyńskiej ( Ziłkowski 1955), powstają siedziby ważnych instytucji przemysłowych i administracyjnych świadczących o przejmowaniu przez Katowice funkcji regionalnego ośrodka. W mieście siedziby mają wczas Gnośląska Konwencja Węglowa, Związek Przemysłowc Gniczo-Hutniczych, Państwowa Dyrekcja Poczty, Dyrekcja Prusko-Krewskich Kolei Państwowych. W pierwszej dekadzie XX wieku przy Rynku powstaje Teatr Miejski, a kilkaset metr dalej, obok ul. 3 Maja, duży dworzec kolejowy. Wybuch I wojny światowej i lata międzywojenne to okres koniunktury dla śląskiego przemysłu i rozwoju miasta, od 1922 roku, w efekcie plebiscytu, przyłączonego do Polski. Katowice stają się gospodarczym centrum Polski. Są siedzibą ponad 50 bank i kilku międzynarodowych koncern. Obszar centrum rozwija się w kierunku południowym, gdzie powstają gmachy Sejmu Śląskiego i Urzędu Wojewzkiego oraz nieistniejące dziś (rozebrane przez hitlerowc) Muzeum Śląskie; ważne instytucje dyplomatyczne i centrale przemysłowe mają też lokalizacje przy ul. Zamkowej (wcze-śniej Schlossstrasse – a obecnie aleja Korfantego), prowadzącej od Rynku do kompleksu zakład hutniczych („Dw Marii”) istniejących do lat 60. XX wieku (tu w XIX wieku najpierw znajdowały się zabudowania dworskie należące do Wincklera, a pźniej huty Franz i Fanny). W 1939 roku Katowice zostają wcielone do III Rzeszy i stają się siedzibą okupacyjnych władz okręgu. Po II wojnie światowej wzrasta ich ranga – w latach 1953–1956 pod nazwą Stalinogr – jako ośrodka przemysłowego, co przekłada się zwłaszcza na rozw infrastruktury mieszkaniowej, społecznej i technicznej całego miasta, ale ma też ślad w kształcie centrum. W 1959 roku władze miasta decydują o jego przebudowie, w tym o wyburzeniu części zabudowań, poszerzeniu śrmieścia w kierunku płnocnym i zachodnim. Plan jest realizowany w latach 60. i na początku lat 70.: przy głnej ulicy Armii Czerwonej (w roku 1990 zmienionej na aleję Wojciecha Korfantego) powstają wy-sokościowce (Separator, Ślizgowiec, Superjednostka), Galeria Sztuki Wspłczesnej BWA, Pałac Ślub (wyburzony w ramach obecnej przebudowy centrum), a na końcu ulicy, na skrzyżowaniu z obecną ul. Chorzowską – rondo gen. Jerzego Ziętka oraz symbol miasta: hala widowiskowo-sportowa Spodek. Zakrojone na wielką skalę prace doprowadziły do przeobrażenia centrum w węzeł komunikacyjny i osłabienia funkcji przestrzeni publicznej. Rynek i okolice stały się głnie miejscem tranzytowym z funkcjami handlowymi, co diagnozował w latach 70. Jałowiecki (1980) i co – potwierdzane kolejnymi badaniami socjologicznymi – niezmiennie trwało w kolejnych dekadach ( Nawrocki 2011). W 2010 roku rozpoczęła się realizacja projektu rewitalizacji centrum miasta, ktą władze określają jako „przedsięwzięcie wielkoskalowe i kompleksowe”, a kte „obejmuje przekształcenie budynk użyteczności publicznej, przestrzeni publicznych, infrastruktury drogowej i tramwajowej oraz zagospodarowanie przestrzeni komercyjnych”. Podkreśla się rnież, że „ponowne zagospodarowanie 150 hektar ścisłego centrum miasta będzie największym przedsięwzięciem tego typu kiedykolwiek przeprowadzonym w Europie Centralnej. Całkowita powierzchnia planowanej wielofunkcyjnej inwestycji w centrum 28-hektarowego śrmieścia Katowic szacowana jest na 735 000 m2”9. Reali za cja mojego projektu badawczego przypadła na okres intensywnych prac remontowych w centrum, kiedy to etapowo przebudowywano ul. 3 Maja, dworzec PKP, Rynek i aleję Korfantego, powstawały rnież inne flagowe inwestycje na terenach danej kopalni Katowice (obecnie Strefa Kultury), nieopodal Spodka: Międzynarodowe Centrum Kongresowe, nowa siedziba Muzeum Śląskiego i siedziba NOSPR. Zakładam, że sytuacja ta była czynnikiem w jakimś stopniu wpływającym na wyniki badań, ale też z moich obserwacji terenowych prowadzonych przed pracami budowlanymi oraz w ich trakcie wynika, że w zasadzie nie wystąpiły rżnice w intensywności korzystania z tej przestrzeni przez młodzież – można ewentualnie mić o wpływie remontu na funkcje komunikacyjne przestrzeni (utrudnienia w ruchu pieszym, w komunikacji publicznej i samochodowej). Niemal rnolegle do tych prac, od 2008 roku, rozwijało się jeszcze jedno miejsce: ulica Mariacka, usytuowana na obszarze wyznaczanym linią tor kolejowych, ulicą Mielęckiego i Warszawską. Zamieniona w deptak, nie bez sprzeciw, zaczęła stopniowo koncentrować lokale gastronomiczne, kluby i wydarzenia społeczno-artystyczne. Portal informacyjno-społecznościowy mariacka.eu reklamuje to miejsce hasłem: „to my jesteśmy centrum tego miasta” – i ma to odzwierciedlenie w badaniach społecznych: Tomasz Nawrocki (2011) uwzględnia tę ulicę w analizie przestrzeni 9 Powyższe cytaty pochodzą z portalu miejskiego: http://www.katowice.eu/pl/nasze-miasto/projekty-rewitalizacji-w-katowicach/projekty-rewitalizacji-w-katowicach-2/ transformacja-centrum-2.htm (data dostępu: 10.07.2014). 2.MIEJSKIE CENTRUM publicznych w centrum Katowic (wraz z Rynkiem, ul. 3 Maja oraz Silesia City Center), a na konferencjach socjologicznych pojawiają się referaty, w ktych fenomen ul. Mariackiej analizowany jest w kontekście rewitalizacji i gentryfikacji10. Zgodnie z definicją zaproponowaną przez Wallisa katowickie centrum jest przestrzenią pod kilkoma względami afunkcjonalną, co wynika nie tylko ze słabego stopnia realizowania funkcji przestrzeni publicznej: jako prestiżowej, symbolicznej, integrującej, lecz także z niejednoznaczności granic obszaru. W Studium uwarunkowań i kierunk zagospodarowania przestrzennego Miasta Katowice (2012: 17)11 wskazywane są rżne zakresy definicyjne centrum Katowic, stosowane w podstawowych dokumentach gminy (w Raporcie o stanie miasta, we wcześniejszym Studium uwarunkowań i kierunk zagospodarowania przestrzennego oraz w Strategii Rozwoju Miasta). Rżnice są znaczące. Przykładowo najwęższe ujęcie, zgodne z podziałem administracyjnym, zakłada, że centrum (określane śrmieściem) to obszar o powierzchni ok. 386 ha (ok. 2,5% powierzchni miasta), zamieszkiwany przez 36 tys. os, ktego granice wyznaczają: al. Gnośląska, ulice Francuska, Powstańc, Damrota, Przemysłowa, Prosta, Graniczna, Dudy-Gracza, Roździeńskiego, Chorzowska, Grundmanna i tereny kolejowe na zach od rejonu ul. Mikołowskiej i Raciborskiej. W ujęciu najszerszym (Raport o stanie miasta) mowa jest o zespole dzielnic śrmiejskich, zajmujących ponad 1,5 tys. km2 (ok. 10% obszaru całego miasta) i zamieszkiwanych przez 77 tys. mieszkańc. Pozostałe dokumenty urbanistyczne przyjmują jeszcze inne granice centrum; i nawet przy założeniu, że autorzy tych rżnych wersji celowo stosują rżne kryteria delimitacji, ognie daje to rezultat nieokreśloności i płynności eksperckich reprezentacji przestrzeni, a przez wpływ na politykę przestrzenną miasta determinuje rnież społeczną percepcję centrum. Podkreślę jednocześnie, że z badań z ostatnich lat wynika, iż zarno w wymiarze praktyk społecznych, jak i wymiarze emocjonalno-poznawczym 10 Na przykład Aleksandry Wycisk pt. „Konstruowanie nowej przestrzeni społecznej. Między sporem a zachwytem, czyli ulica Mariacka w Katowicach” podczas III Kongresu Młodej Socjologii. 11 W przypisach w tekście dokument ten, przyjęty Uchwałą nr XXI/483/12 Rady Miasta Katowice z dnia 25 kwietnia 2012 r., http://bip.um.katowice.pl/index.php?s=16&r=135 1586033&id=1351589670 (data dostępu: 10.06.2014), będzie dalej oznaczany jako Studium Katowice (2012). 81 funkcje przestrzeni centrum miasta przejmuje Silesia City Center (zob. Nawrocki 2011). 3. PRZESTRZEŃ ZAMIESZKANIA: SĄSIEDZTWO – DZIELNICA – OSIEDLE Sąsiedztwo, jako polski odpowiednik angielskiego neighbourhood, jest terminem bliskim społeczności lokalnej, osiedlu czy dzielnicy. W socjologii polskiej tradycję dłuższą i bogatszą niż sąsiedztwo ma pojęcie społeczno-ści lokalnej, używane rnież w odniesieniu do poziomu miasta w oge i definiowane jako układ powiązanych ze sobą czynnik przestrzennych (określonego terytorium), demograficznych i społecznych, „wśr tych ostatnich zaś kluczową rolę odgrywają przejawy organizacji społecznej o charakterze czynnościowo integracyjnym oraz wewnętrzne przejawy świadomości i subiektywne więzi” ( Frysztacki 1997: 107) – dodajmy, że mogą to być rnież więzi sąsiedzkie. W dyskursie naukowym pojęcie społeczności lokalnej używane jest rnież szerzej, jako nazwa mezo-struktur na rżnym poziomie: zarno osiedla czy dzielnicy, jak i całego miasta, a nawet regionu. Z kolei osiedle to termin węższy, dotyczący specyficznego układu urbanistycznego, ukształtowanego w XX wieku. Zgodnie z intencją modernistycznych urbanist osiedle powinno być sąsiedztwem (mamy tu do czynienia z ujęciem normatywnym) – notabene w języku urbanistycznym używa się często określenia „jednostka sąsiedzka”. Dzielnica wykorzystywana jest co najmniej w dwh kontekstach: na oznaczenie jednostki administracyjnej oraz na określenie przestrzeni, ktą za socjologami chicagowskimi można określić jako obszar naturalny, to znaczy taki, kty posiada ukształtowaną w toku rozwoju specyfikę społeczno-przestrzenną ( Jałowiecki, Szczepański 2002: 18). Oba znaczenia mogą się nakładać, ale często granice administracyjne ustalane są w poprzek granic społeczno-kulturowych. Jeśli jednak przyjmiemy to drugie rozumienie dzielnicy, to będzie ono bliskie pojęcia sąsiedztwa czy też tego rodzaju przestrzeni, jakie w narzędziu badawczym w projekcie określiłam „miejscem, w ktym mieszkam”, zestawiając je z miejskim centrum i galerią handlową. Społeczność lokalna, sąsiedztwo, dzielnica, osiedle – wszystkie te kategorie składają się na ważny wątek problemowy w studiach miejskich i socjologii miasta. Refleksja nad specyfiką miejskich społeczności 3. PRZESTRZEŃ ZAMIESZKANIA: SĄSIEDZTWO – DZIELNICA – OSIEDLE lokalnych była początkowo (XIX/XX wiek) konstytuowana przez ustawienie w opozycji miasta i wsi, co miało odzwierciedlenie w klasycznych dziś socjologicznych koncepcjach wspnoty i stowarzyszenia czy grup pierwotnych i wtnych. Procesy intensywnej urbanizacji i industrializacji w pierwszej połowie XX wieku oraz rozw koncepcji urbanistycznych (wyrażonych zwłaszcza Kartą Ateńską) doprowadziły do radykalnych zmian w planowaniu i organizacji miasta, czego rezultatem było między innymi upowszechnienie „osiedla mieszkaniowego” jako nowej formy społeczno-przestrzennej, kta, zgodnie z intencjami planist, miała być remedium na problemy powiększającego się miasta, anonimowości i słabnących więzi społecznych. Podobne nadzieje wiązał z osiedlem Stanisław Ossowski, stwierdzając: „Nowoczesna urbanistyka stwarza formy zewnętrzne dla wielostopniowej organizacji życia społecznego, stwarza zewnętrzne warunki dla rozwoju społeczności lokalnych w wielkim mieście, warunki, jakich nie posiadały zupełnie dotychczasowe metropolie. Ale te zewnętrzne warunki nie wystarczają, aby wskrzesić łączność społeczną lokalnych zespoł wobec potężnych czynnik przeciwdziałających wytworzonych przez nowoczesne życie wielkich miast” ( Ossowski 1967: 363–364). Jeśli modernistyczne osiedle mieszkaniowe kojarzone jest dziś ze schematycznością rozwiązań przestrzennych, to warto zaznaczyć, że dla Ossowskiego ważnym czynnikiem więzi społecznych był, przeciwnie, indywidualny charakter zbiorowości, a „w grupach lokalnych ten indywidualny charakter może cechować przyporządkowane grupie terytorium. (…) Rozkład i architektura teren wspłżycia w każdym wypadku powinny stanowić rozwiązanie nowego zadania” (ibidem: 365). W Polsce pierwsze osiedle mieszkaniowe – realizacyjnie bliskie idei „jednostek sąsiedzkich” i „miast-- ogrod” – pojawiły się w latach 30. XX wieku, głnie w Warszawie, po II wojnie światowej zaś ten typ organizacji przestrzennej stał się głnym elementem polityki przestrzennej i mieszkaniowej (jak rnież społecznej). Zapoczątkowuje to okres wyraźnego zainteresowania socjolog rzeczywistością osiedli mieszkaniowych, zarno w formie ich udziału w procesie planowania (por. Jałowiecki 2007: 160), jak i badań nad tym typem zbiorowości społeczno-przestrzennej. Od lat 70. XX wieku w socjologii polskiej rozwijał się intensywnie nurt badań nad miejskimi społecznościami lokalnymi, w ktych głną kategorią analizy czyniono więzi sąsiedzkie. Ujęcia zaproponowane przez Jana Turowskiego (1976), Piotra Kryczkę (1981), Władysława Misiaka (1993) wyznaczały spos badania miejskich społeczności lokalnych w kolejnych dekadach, a wskaźniki sąsiedztwa/społeczności lokalnej, poza wymiarem opisowym, miały też wymiar normatywny (słabe więzi są-siedzkie miały byćźrłem i przejawem „kryzysu społeczności lokalnej”, ten zaś prowadzić do powstawania i eskalacji problem społecznych i kryzysu miasta jako wspnoty). Kryczka (1981: 116) przyznawał, że punktem odniesienia w definiowaniu miejskiego sąsiedztwa jest najczęściej społeczność wiejska, i proponował, aby przez sąsiedztwo rozumieć „układ względnie trwałych powiązań i zależności między osobami, wynikających z bliskości zamieszkiwania, a wyrażających się na zewnątrz w postaci unormowanych czynności, kte zakładają określone obowiązki i uprawnienia obu stron”. Turowski (1976), biorąc pod uwagę charakter relacji między mieszkańcami, wyznaczał trzy rodzaje układ wielkomiejskich społeczności lokalnych: sąsiedztwo znajomościowo-świadczeniowe, znajomościowo-ceremonialne i poinformowane. Z kolei Kryczka (1981), odwołując się do stopnia zaanga-żowania mieszkańc w sprawy innych os z obszaru zamieszkania, wyznaczał typ sąsiedztwa ograniczającego i konwencjonalnego (i za Turowskim: poinformowanego). Obaj badacze zwracali uwagę na rozmaite funkcje socjalizacyjne i kontrolne sąsiedztwa, rnież w przypadku sąsiedztw „płytkich” (np. znajomościowo-ceremonialnego). Podkreślano znaczenie przestrzennej styczności, możliwości wzajemnej obserwacji oraz upływającego czasu zamieszkiwania, kte powodują, że pojawia się „nowa jakość w dziedzinie społecznych powiązań mieszkańc” (Kryczka 1981: 142). Na podobne konsekwencje organizacji życia codziennego na poziomie dzielnicy zwraca uwagę Mayol (2011: 5), pisząc o specyficznej praktyce kulturowej, kta na drodze konwenansu łączy elementy konkretne i codzienne lub ideologiczne, przynoszone przez tradycję i aktualizowane „z dnia na dzień dzięki zachowaniom wyrażającym w społecznej widzialności fragmenty tego kulturowego mechanizmu, w ten sam spos, w jaki akt wypowiadania (énonciation) wyraża w mowie (parole) fragmenty dyskursu”. W takim ujęciu – z wykorzystaniem kategorii więzi sąsiedzkiej i za pomocą analizy deklaracji traktowanych jako jej wskaźniki – prowadzone były badania nad społecznościami wielkomiejskimi (osiedlowymi, ale rnież w sąsiedztwach o innym typie zabudowy) w latach 90. XX wieku. 3. PRZESTRZEŃ ZAMIESZKANIA: SĄSIEDZTWO – DZIELNICA – OSIEDLE Wyniki badań z końca lat 90. we Wrocławiu (omawiane w: Błaszczyk 2007), Krakowie ( Frysztacki 1997) czy Warszawie ( Lewicka 2012) wskazują, że obecne są w tych miastach „sąsiedztwa” czy „społecz-ności lokalne”, ale jednocześnie stwierdzają one słabnięcie i zanikanie więzi sąsiedzkich. Zintensyfikowane w pierwszej dekadzie XXI wieku w Polsce procesy suburbanizacji i rozw budownictwa deweloperskiego wzmocniły tezy badaczy o kryzysie miejskich sąsiedztw. Osłabienie lokalnego kapitału społecznego wiązano z globalizacją i szerszymi zmianami kulturowymi, zwłaszcza indywidualizacją i prywatyzacjążycia ( Castells 2003; Giddens 2001). W kontekście ogromnego zainteresowania badaczy kategorią sąsiedztwa i lokalnej społeczności12 ważne są wnioski, jakie płyną z badań psycholog społecznych. Otż, jak stwierdza Lewicka (2012: 165), „wyniki badań dotyczące związku między skalą miejsca i siłą przywiązania podają (…) w wątpliwość to, czy rzeczywiście sąsiedztwo jest skalą najbardziej preferowaną przez ludzi”; badaczka przywołuje konkretne dane z badań zagranicznych i własnych świadczących o tym, że „mieszkanie/dom i miasto były przedmiotem znacznie silniejszych odniesień emocjonalnych niż skale pośrednie (budynek, sąsiedztwo, dzielnica miasta), co najprawdopodobniej wynika z nieostrości granic sąsiedztwa, kte, zgodnie z ujęciem Tuana, nie jest miejscem, jako że nie posiada ograniczenia przestrzennego i nie ma jednolitej reprezentacji w umysłach ludzi” (Lewicka 2012: 167). Mimo tej słabości terminu będę używała „sąsiedztwa” jako pojęcia określającego poziom zbiorowości niższy niż całe miasto oraz bliższego języka naturalnego niż „społeczność lokalna”. W badaniach empirycznych (w kwestionariuszu) pojęcie to zostało zoperacjonalizowane jako określenie „miejsce, w ktym mieszkam” z dodatkowym wyjaśnieniem, że chodzi na przykład o osiedle lub dzielnicę. Interesują mnie bowiem postawy młodych mieszkańc wobec tej przestrzeni, ktą oni sami odczuwają (i niekoniecznie to racjonalizują) jako „swoją okolicę” i jako element „miasta osobistego” ( Majer 2011), wychodzącego poza intymną przestrzeń domu, nie zamierzam zaś konfrontować rżnic w granicach i skali takiej przestrzeni. 12 Maria Lewicka (2012: 165) podaje, że przykładowo ok. 70% wszystkich prac na temat przywiązania do miejsca dotyczy przywiązania do sąsiedztwa – znacznie mniej niż do innych skal (np. miasta, domu, regionu), co autorka wyjaśnia historią takich badań i ich silnym zakorzenieniem w badaniach społeczności. 85 Z problematyką sąsiedztwa wiąże się propozycja „miejsc trzecich” Raya Oldenburga (1997), ktą sformułował pod koniec lat 80. XX wieku i w odniesieniu do rzeczywistości amerykańskiej, można ją jednak wykorzystać jako inspirację i narzędzie analizy proces miejskich w kontekście globalizacji, w tym na poziomie podspołeczności lokalnych. Oldenburg wychodzi od kontekstu funkcji, jakie miejsce pełni w życiu jednostki, i wyrżnia miejsca pierwsze (dom), miejsca drugie (praca) oraz miejsca trzecie – to na przykład wymienione w tytule jego pracy: kawiarnie, lokalne centra, punkty usługowe, sklepiki, bary. Właśnie miejsca trzecie uznaje on za kluczowe dla budowania (definiowania, redefiniowania) lokalnej tożsamości i lokalnej społeczności oraz dla realizacji indywidualnych potrzeb afiliacyjnych, towarzyskich, rekreacyjnych. Są one bowiem miejscami „pomiędzy” pierwszymi i drugimi – pod względem siły i jakości więzi społecznych, kontroli społecznej, r społecznych w nich realizowanych oraz sposobu oddziaływania tych miejsc na życie społeczne. Ich funkcja integracyjna realizuje się dzięki dostępności i inkluzyjności miejsca, bo na przykład, według Oldenburga, w miejscu trzecim niwelowane są rżnice klasowe (por. Kusiak, Kacperski 2013). Zwrćmy uwagę, że ambiwalentny status „bycia pomiędzy” przypisy wany jest w oge miejscu zamieszkania (np. sąsiedztwu, dzielnicy), a nie tylko konkretnym punktom w tej przestrzeni. Jak zauważa Mayol (2011: 5), a co potwierdzają badania prowadzone w latach 70. XX wieku pod kierunkiem Michela de Certeau (de Certeau i in. 2011), dzielnica może być „postrzegana jako część przestrzeni publicznej w oge (anonimowej, dla wszystkich), do ktej przenika stopniowo poszczegna przestrzeń prywatna, w efekcie codziennego praktycznego używania owej przestrzeni”. Konkluzje Oldenburga – o zanikaniu miejsc trzecich w miastach i miejscowościach amerykańskich – zgodne są z wynikami analiz Roberta Putnama (2008), w ktych wykorzystywana jest koncepcja kapitału społecznego, natomiast upowszechniane są kontrtezy ( Kotkin 2009; Florida 2010), zgodnie z ktymi miejsce zamieszkania i relacje z innymi ludźmi w tym miejscu są ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej (ale relacyjność z miejscem i ludźmi nie opiera się tak jak wcześniej na swoistej „konieczności” życia w danym miejscu, lecz na wyborze ze względu na cechy miejsca). Dodajmy, iż wspłczesny dyskurs o funkcjonalności miejsc trzecich odzwierciedla przekonanie o społeczności lokalnej jako narzędziu rozwiązywania problem 3. PRZESTRZEŃ ZAMIESZKANIA: SĄSIEDZTWO – DZIELNICA – OSIEDLE społecznych. Tak jak remedium wobec problem rozrastających się miast XX wieku miały być osiedla jako jednostki sąsiedzkie, tak dziś, w kontekście proces globalizacyjnych, w rżny spos powraca się do idei organizowania i wzmacniania społeczności lokalnych. Widoczne jest to na poziomie doktryn urbanistycznych (np. zawartych w Nowej Karcie Ateńskiej), w treściach komercyjnej oferty mieszkaniowej (reklamującej osiedla zamknięte jako „oazy bezpieczeństwa”) czy wreszcie w indywidualnych motywacjach tych wszystkich, ktzy tworzą lub rekonstruują wspnoty w mieście. O ile jednak zwykle akcentuje się mierzalne przejawy i korzyści wynikające z lokalnych więzi, czyli na przykład większe bezpieczeństwo i większe poczucie bezpieczeństwa (rnież egzystencjalnego, kiedy np. sieć kontakt jest wsparciem w trudnych momentach życiowych), o tyle Oldenburg zwraca uwagę rnież na inne, mniej oczywiste i trudniejsze do zbadania wartości wytwarzane w miejscach trzecich: są one przestrzenią nieskrępowanej rozmowy, kta jest esencjążycia obywatelskiego, przestrzenią, w ktrej tworzą się i potwierdzają normy zwykłej ludzkiej przyzwoitości (za: Lasch 1997: 118–123). Za jedną z istotniejszych cech przemian miast w Polsce uznaje się pogłębiającą segmentację społeczno-przestrzenną, ktej materialnym odzwierciedleniem są podziały na „zamknięte osiedla” (enklawy dla zamożniejszych mieszkańc) oraz obszary wykluczone i degradujące się (w tym blokowiska). Studia empiryczne zespołu Marii Lewickiej ( Lewicka 2012; Owczarek 2011), kte są zakrojonymi na szeroką skalę badaniami pornawczymi miejsc zamieszkania w Polsce, potwierdzają to, co podpowiada zdroworozsądkowy ogląd: że typowe osiedla „otwarte” i „zamknięte” rżnią się pod względem niektych cech mieszkańc (np. wyższego statusu ekonomicznego mieszkańc osiedli zamkniętych, niższego średniego wieku). Ale badania wskazują też – i co nie jest zbieżne ze stereotypami na temat tych typ osiedli – że nie rżnią się ono znacząco poziomem wykształcenia mieszkańc i poziomem zadowolenia z miejsca zamieszkania. Z badań wyłaniają się także istotne rżnice w intensywności więzi z miejscem zamieszkania: mieszkańcy osiedli zamkniętych okazują się silniej związani z mieszkaniem i miastem, mieszkańcy osiedli otwartych zaś – z osiedlem. W badaniach tych miejsce zamieszkania (np. rodzaj osiedla) było traktowane jako zmienna niezależna, a wskaźnikami postaw były deklaracje respondent. Wyrżniono pięć typ relacji z miejscem: przywiązanie tradycyjne, przywiązanie aktywne, alienację, relatywizm miejsca oraz nieumiejscowienie, i zbadano związki między tymi relacjami oraz rozmaitymi cechami i wymiarami zrżnicowania (np. płcią, wiekiem, kapitałem ekonomicznym, kulturowym i społecznym), zestawiając dane z Polski i Ukrainy. Z analizy wynika, że w Polsce najczęstszy jest typ „nieumiejscowionych”: to 24,9% populacji (kategoria cechująca się silnymi relacjami rodzinnymi, z silną tożsamością tradycyjną, budowaną wokł płci i rodziny, zawodu, z wysokim kapitałem kulturowym); 23,8% populacji reprezentuje typ aktywnie przywiązanych do miejsca (to głnie osoby z wysokim kapitałem kulturowym i społecznym), nieco rzadsi są tradycyjnie przywiązani (18,1%), a wykazujący relatywizm wobec miejsca to 18,3% populacji; i najrzadziej reprezentowany typ: wyalienowani, ktych opisuje też kategoria wykluczenia (14,3%). Bardzo ciekawy jest typ o zrelatywizowanym stosunku do miejsca, bo de facto chodzi o osoby, kte miejsce traktują w spos instrumentalny: mogą przywiązać się do niego, pod warunkiem że spełnia ich oczekiwania – chodzi więc o postawę, ktą Zygmunt Bauman określa jako „obywatela-konsumenta”. Lewicka stwierdza, że to typ najtrudniejszy do opisania, bo ambiwalentny i niewykazujący tak wyraźnych zależności z innymi zmiennymi jak pozostałe typy, i kty zdecydowanie wymaga dalszych studi. Jak stwierdza, badania deklaracji nie dają informacji o praktykach społeczno-przestrzennych mieszkańc i wytwarzanych przez nich (niekoniecznie statycznych) materialnych i niematerialnych granicach wynikających z rżnic i podobieństw mieszkańc oraz nie wyjaśniają wynik dotyczących os „nieumiejscowionych i o relatywistycznym stosunku do miejsca (…) co sugeruje, że potrzebne są dodatkowe, nieuwzględnione w tym badaniu narzędzia, aby »uchwycić nieuchwytne« – psychologiczną specyfikę os, kte wprawdzie nie negują roli terytorialnie rozumianego miejsca, ale prawdopodobnie poszukują swojego miejsca w życiu poza nim” (Lewicka 2012: 397–398). Miejsca zamieszkania są – przynajmniej potencjalnie – jednym z najważniejszych środowisk socjalizacyjnych człowieka, rnież, a może w szczegności, w przypadku dzieci i nastolatk. Ich ograniczone (z powodu wieku) mobilność i liczba grup przynależności sprawiają, że socjologiczni „inni” to najpierw ci, ktych spotyka się za drzwiami swojego domu lub mieszkania, nienależący do rodziny. Przemiany 3. PRZESTRZEŃ ZAMIESZKANIA: SĄSIEDZTWO – DZIELNICA – OSIEDLE sposob zamieszkania, kte wiążą się z prywatyzacjążycia jednostki i rodziny, fizycznymi i symbolicznymi dystansami pomiędzy miejscami mieszkania, pracy, szkoły i konsumpcji – a co wyraźnie występuje w środowisku wielkomiejskim i jest związane rnież z rozwojem kultury samochodowej (John Urry [2002] określa to wprost jako „życie za kłkiem”) – mają wpływ na przemiany w modelach wychowania, w tym wychowania obywatelskiego, choć ten aspekt jest rzadko poddawany społecznej refleksji. Rośnie znaczenie formalnych instytucji w procesie wychowania. Jeśli rodzina ma możliwości ekonomiczne, to czas wolny dziecka jest coraz częściej zagospodarowywany specjalnymi zajęciami, kte traktuje się jako rodzaj inwestycji w dziecko. Decyzja o szkole podstawowej, a nawet przedszkolu, do ktego będzie ono uczęszczało, jest coraz częściej działaniem refleksyjnym, a nie automatycznym, zwłaszcza w przypadku rodzin o wysokim statusie społeczno-ekonomicznym. Miejsca zamieszkania, jako wielofunkcyjne środowiska społeczne na poziomie mezo, bywają coraz częściej traktowane jako lokalizacje mieszkania. Osiedla-sypialnie – to określenie używane zarno w odniesieniu do nowych osiedli deweloperskich, zamieszkanych głnie przez klasęśrednią, jak i przedmieść, ktych nowi mieszkańcy zazwyczaj w ciągu dnia pracują i uczą się w mieście centralnym. Takie stwierdzenia wpisują się w logikę pźnej nowoczes-ności, potwierdzane są w publicystyce i pracach naukowych, znane są z reportaży. Jednak zgodnie z założeniami o lokalnych uwarunkowaniach proces zakorzenionych w globalnej kulturze podchodzę do tych stwierdzeń z ostrożnością, chcąc sprawdzić, jak w dwh miastach o rżnej strukturze urbanistycznej kształtują się postawy wobec miejsc zamieszkania. MIEJSCA ZAMIESZKANIA W KRAKOWIE I KATOWICACH W przypadku obu analizowanych miast – Krakowa i Katowic – zachodził proces urbanizacji przez włączanie do miasta istniejących społeczności lokalnych: miast, wsi, folwark czy osad (a co ma odzwierciedlenie w nazwach dzielnic) oraz przez planowanie i tworzenie modernistycznych dzielnic i osiedli mieszkaniowych, ale w obu miastach procesy urbanizacyjne strukturyzowały się w odmiennym kontekście historycznym, ideologicznym i społeczno-ekonomicznym. Dało to efekt dwh modeli urbanistycznych, o rżnym stopniu odrębności poszczegnych jednostek struktury urbanistycznej (dzielnic, osiedli) oraz rżnych relacji między tymi jednostkami a miejskim centrum. W Krakowie proces urbanizacji powodujący przekroczenie przez miasto-jądro pierścienia Plant rozpoczął się w 1791 roku (włączeniem Kazimierza i Kleparza), został przyhamowany w XIX wieku, między innymi z powod politycznych, w tym czasie bowiem swoistym hamulcem dla przekształceń przestrzennych stała się forteczna funkcja twierdzy Krak. Rnież jednak, jak podają historycy ( Małecki 1979: 357 i n.), władze okolicznych gmin i ich mieszkańcy wcale nie byli skorzy do przyłączania się do Krakowa: odrębność wobec miasta centralnego i zarazem sąsiadowanie z nim było źrłem wielu korzyści (historia zatacza koło: przypomina to wspłczesne relacje między miastami centralnymi i suburbiami). Okres kluczowy dla formowania się tzw. Wielkiego Krakowa rozpoczął się w 1902 roku, kiedy rozpoczęto prace nad przyłączeniem gmin podmiejskich do Krakowa. Cały złożony proces planistyczny i organizacyjny (zakończony ustawą podpisaną przez cesarza Franciszka Jefa z mocą prawną od dnia 1 kwietnia 1910 roku) opisuje praca Małeckiego (1979), tu ograniczmy się do podania liczb, kte oddają skalę zmian. Krak, zajmujący wcześniej obszar niespełna 7 km2 (w tym niezabudowane Błonia o powierzchni nieco ponad 1 km2), powiększył się do niemal 30 km2, kilka miesięcy pźniej włączono kolejne obszary o powierzchni 4 km2, a w 1915 roku sąsiadujące miasto Podgze. Historycy są zgodni, że były to procesy planistyczne, kte zdeterminowały pźniejsze wielkomiejskie przeobrażenia Krakowa. Kolejne poszerzenie granic miasta, przez włączenie sąsiadujących gmin i miejscowości (m.in. Łagiewnik, Woli Justowskiej, Bronowic Małych, Prądnika Czerwonego, Olszy, Kurdwanowa), nastąpiło w 1941 roku decyzją władz okupacyjnych – obszary te w drugiej połowie XX wieku podlegały intensywnym procesom zabudowy mieszkaniowej, zwłaszcza w formie osiedli o zabudowie blokowej. Trzeba wszakże podkreślić, że rnież „Krak właściwy”, jak historycy-urbaniści określają obszar w obrębie tzw. pierwszej obwodnicy, pełnił jeszcze w drugiej połowie XX wieku funkcje mieszkalne: „Ja sam spędziłem dzieciństwo i młodość na ulicy Szpitalnej, naprzeciwko Teatru Słowackiego, i to była normalna dzielnica mieszkaniowa. 20 tysięcy ludzi mieszkało w obrębie Plant, co dobrze pamiętam” – zauważa Jacek Purchla w wywiadzie 3. PRZESTRZEŃ ZAMIESZKANIA: SĄSIEDZTWO – DZIELNICA – OSIEDLE przeprowadzonym w ramach projektu „Zamieszkanie 2012”, podkreśla-jąc, że jednocześnie „ten zas, rnież XIX-wieczny, od końca lat 40. do końca lat 80. XX wieku, przez ponad 40 lat, był skazany na destrukcję, co było [„efektem” – dopisek M.S.P.] powszechnym w całej Europie Środkowej, we wszystkich krajach, w ktych narzucono ten model i ten system społeczno-ekonomiczny”. Jerzy Mikułowski-Pomorski (2014), analizując wspomnienia nadesłane na konkurs „Czym był i czym jest dla mnie Krak”13 (odbywający się na przełomie 1969 i 1970 roku), zwraca uwagę na dużą mobilność czesnych mieszkańc Krakowa – w wielu relacjach przewijają się wątki wielokrotnych przeprowadzek, ktych spora część skierowana była ku centrum14. A jednocześnie w drugiej połowie XX wieku miasto podlega rnież industrializacji: powstaje Nowa Huta, ponad 200-tysięczny organizm o powierzchni 111 km2, o odrębnej wobec Krakowa tożsamości, ale zarazem wewnętrznie złożony. To z jednej strony podziały na tzw. starą i nową Nową Hutę oraz obszary o długiej tradycji osadnictwa, rnież ze średniowiecza, z drugiej – organizm miejski podzielony administracyjnie na pięć dzielnic samorządowych, wreszcie to czytelne podziały na sąsiedztwa, głnie w formie kilkudziesięciu osiedli mieszkaniowych. I mimo powstania w latach 70. XX wieku kilkunastu osiedli blokowych rnież w innych częściach miasta (m.in. Azory, Olsza, Ugorek) według 13 Konkurs krakowski, inspirowany pierwszym polskim „biograficznym konkursem” o mieście, przeprowadzonym pod kierunkiem Floriana Znanieckiego w 1928 roku przez Polski Instytut Socjologiczny w Poznaniu – i na temat Poznania – ogłosił w 1969 roku Oddział Krakowski Polskiego Towarzystwa Socjologicznego we wspłpracy z Wydziałem Kultury Prezydium Rady Narodowej w Krakowie, Komisją Badań nad Pamiętnikarstwem PAN i redakcją „Dziennika Polskiego” (zob. Mikułowski-Pomorski 2014: 168 i n.). W 1991 roku ukazała się publikacja Jerzego Mikułowskiego-Pomorskiego, w ktej materiał empiryczny zgromadzony podczas tegoż konkursu autor analizował w perspektywie czasu historycznego i politycznego kształtującego doświadczanie Krakowa. Jak sam pisze (Mikułowski-Pomorski 2014: 5 i n.), publikacja z 2014 roku jest kontynuacją tamtej książki. 14 Głnymi przyczynami takich przeprowadzek w międzywojniu i po wojnie były i chęć „poczucia, że jest się w mieście”, i praktyczne aspekty życia w centrum – podrże związane ze szkołą czy pracą były niezwykle uciążliwe dla mieszkańc dzielnic i wsi z obrzeży miasta, co wynikało między innymi z bardzo słabej infrastruktury transportowej. Warunki mieszkaniowe ścisłego Krakowa często określano jako bardzo złe, co uwidacznia się w pornaniach wczas podmiejskich okolic Osiedla Oficerskiego czy Krowodrzy, ale też urbanistyka starego Krakowa – sylweta miasta, specyfika miejskiej zabudowy – jest elementem bardzo silnie kształtującym „miejski gust” krakowian (zatem powstająca Nowa Huta jest dla nich elementem obcym nie tylko ideologicznie, ale rnież estetycznie) (por. Mikułowski-Pomorski 2014). 91 Purchli „Krak pozostał (…) przez cały wiek XX »miastem miesz-czańskim«, jeżeli takiej tautologii można użyć. W związku z tym ten typ kamienicy, kty się na przełomie XIX i XX wieku stworzył, był kontynuowany w okresie międzywojennym, co było niezwykle charakterystyczną cechą urbanistyki Krakowa. On na tyle mocno utkwił i w tożsamości miasta, i w tożsamości jego mieszkańc, że wyraźnie w ciągu ostatnich 20 lat widać w Krakowie tendencję, kta byłaby powrotem do tej formy mieszkaniowej – oczywiście poprzez tzw. deweloperkę, ale to jest już inna kwestia. Natomiast drugą zasadniczą kwestią jest spźniona industrializacja. To spźnienie spowodowało, że nie mieliśmy w Krakowie, poza nielicznymi wyjątkami, blokowisk czy tej nowej społecznej formy mieszkania, kta była w latach 20. XX wieku rozpowszechniona choćby w Warszawie. Bloki, blokowiska Krakauerom kojarzą się z Nową Hutą… czy kojarzyły się… I gdyby spojrzeć na ostatnie 20 lat i na tę zmianę, to ona jest ucieczką z bloku” (wywiad pogłębiony z Jackiem Purchlą). W odniesieniu do proces przestrzennych związanych z fenomenem zamieszkiwania w Krakowie badacz zauważa dwie głne tendencje: „powr do miasta” (rozumianego jako mieszkanie w centrum lub w jego pobliżu) oraz „ucieczkę z miasta” (jako prę realizacji marzeń o willi z ogrodem). Tendencja pierwsza ucieleśnia się w szczegnym kontekście własności: „Krak jest wyjątkiem w stosunku do Warszawy i Wrocławia. W Krakowie przywrono może nie w 100%, ale w większości przypadk prywatną własność, kta jest prywatną własnością na dzień 1 września 1939. Te zasoby już nie są ani komunalne, ani tym bardziej państwowe. Wrił w Krakowie, można powiedzieć, zaw kamienicznika; (…) wchodzą, co tu dużo mić, nowi gracze. To nie są często pojedynczy właściciele, ktzy przekształcają te kamienice w apartamentowce. To też jest jakieś zjawisko, kte jest czytelne, i wystarczy się przejść ulicą Krupniczą, żeby zobaczyć, jak stopniowo zmienia się nie tylko jej krajobraz przez nadbudowy, poprzez adaptacje podwek i zabudowywanie dosyć gęste przez oficyny, ale też poprzez wprowadzanie nowego typu mieszkańc, ktzy są w stanie zapłacić 15 tysięcy złotych i więcej za metr kwadratowy. To nie są emeryci i ren ciści, ani studenci, ani profesorowie uniwersytetu, chyba że są prawnikami czy ginekologami…” – stwierdza Purchla, a jego uwagi można rnież odnieść do niektych obszar znajdujących się na Kazimierzu, w części Krowodrzy czy Starego Podgza. Zjawisko drugie 3. PRZESTRZEŃ ZAMIESZKANIA: SĄSIEDZTWO – DZIELNICA – OSIEDLE – suburbanizacja – dotyczy przede wszystkim pierwszego pierścienia złożonego z gmin sąsiadujących z Krakowem15 i można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że ma związek z sytuacją społeczną na tradycyjnych osiedlach mieszkaniowych. Jak wynika z badań na dwh osiedlach krakowskich16, około jednej trzeciej mieszkań jest wynajmowanych, a owa rotacyjność czasowych mieszkańc ma wpływ na postawy wszystkich mieszkańc wobec osiedla (instrumentalne traktowanie przestrzeni zamieszkania). Przyczyny wyprowadzania się stałych mieszkańc, podawane jako pierwotne: zbyt małe mieszkania i niski standard blok, nakręcają spiralę kolejnych negatywnych czynnik (słabnące relacje z sąsiadami, podziały między stałymi i czasowymi mieszkańcami, konflikty o przestrzeń do parkowania samochod itd.). Proces, kty uzupełnia ten obraz, to intensywny rozw deweloperskiego budow nic twa mieszkaniowego, nasilony zwłaszcza w pierwszych latach XXI wieku, kiedy to ustawa o planowaniu przestrzennym z 2003 roku ułatwiła tego typu inwestycje. Jak oceniali w wywiadach urbaniści, był to okres „urbanizacji bez urbanistyki” – powstają wczas osiedla nieuwzględniające wystarczającej dla mieszkańc infrastruktury społecznej czy komunikacji z resztą miasta. Skalę inwestycji na krakowskim rynku nieruchomości oddają sta tystyki z lat 2000–2007: w tym okresie oddano do użytkowania w Krakowie łącznie 37 107 mieszkań (w budownictwie jedno- i wielorodzinnym, przede wszystkim inwestycje prywatne i komercyjne), średnio 4638 rocznie (w tym samym okresie w Warszawie oddano do użytku łącz-nie 15 729 mieszkań, w Trmieście 30 460, a we Wrocławiu 27 460)17. Okres, w jakim przygotowywana jest ta publikacja, nie pozwala na jednoznaczne podsumowanie kierunku zmian w sytuacji społecz-ności lokalnych w Krakowie. Z jednej strony wskazane wyżej procesy można traktować jako okoliczności i przejawy pogłębiania się segregacji 15 W tzw. pierwszym pierścieniu saldo migracji ludności na 1000 mieszkańc w roku 1995/96 wynosiło 4,23, a w roku 2009/10 już 14,18. Przy jednoczesnym strumieniu imigracyjnym do Krakowa nie prowadzi to do jego depopulacji, jak dzieje się w innych dużych miastach, choć saldo migracji w samym mieście spada: w 1995/96 roku wynosiło 1,45, a w 2009/10: 0,56 (za: Raźniak 2013: 55). 16 Badania społeczne w ramach Pilotażowego Programu Rehabilitacji Osiedli Mieszkaniowych realizowanego przez Urząd Miasta Krakowa; badania i raport przygotowane pod kier. M. Smagacz-Poziemskiej wraz z Anną Bednarczyk, Ingą Hajdarowicz, Moniką Kicińską, Karolem Kurnickim. 17 Dane na podstawie www.stat.gov.pl. 93 przestrzennej i zanikania tradycyjnych społeczności lokalnych, a więc mić o wskaźnikach słabej organizacji władz na poziomie dzielnic (np. bardzo niska jest frekwencja w wyborach do rad dzielnic, por. Smagacz-Poziemska 2011). Z drugiej strony jednak obserwuje się praktyki świadczące o reanimacji sąsiedztwa, na przykład powstawanie lokalnych stowarzyszeń, organizowanie się mieszkańc wokł lokalnych spraw, kte choć są często formą NIMBY, to jednak przez konkretne działania, jakie są podejmowane „w obronie” parku czy innego obszaru rekreacyjnego, „zagęszczają” przestrzeń społecznych interakcji18. Z kolei kształt urbanistyczny Katowic, w tym rozmieszczenie i funkcjonowanie obszar mieszkalnych, pozostaje pod wpływem sytuacji znacznie wcześniejszej niż historia Katowic jako miasta (formalnie od 1865 roku), sięgającej XIV wieku, bo na ten okres datowane są pierwsze słowiańskie osady rolnicze i kuźnice żelaza, będące zalążkami obecnych niektych dzielnic. Powyżej, podczas omawiania kwestii związanych z miejskim centrum, zostały podane podstawowe czynniki rozwoju Katowic w XIX i XX wieku. Tutaj skoncentruję się na przedstawieniu specyfiki podspołeczności miejskiej i na głnych cechach jednostek społeczno-przestrzennych o funkcjach mieszkalnych. Wiek XIX i początek XX wieku to okres intensywnej industralizacji Katowic, wpływającej na ich rozw demograficzny i przestrzenny. Rozw przemysłu hutniczego i wydobywczego był magnesem przy-ciągającym ze Śląska i spoza regionu całe rodziny, kte zamieszkując budowane wokł zakład pracy osiedla, tworzą wyjątkową mozaikę kulturowo-społeczną – dynamikę tych proces oddają dane demograficzne: o ile w 1890 roku Katowice zamieszkiwane były przez 32 tys. os (Gliwice, Bytom i Chrzan liczyły ponad 50 tys. mieszkańc, Sosnowiec 47 tys., a Zabrze 72 tys.), o tyle w 1939 roku (wskutek włączania ościennych miejscowości i imigracji) już niemal 134 tys., stając się najludniejszym miastem w regionie, a w 1990 roku miały już prawie 367 tys. mieszkańc19. Ważną datą w historii urbanizacji 18 Dowodem mobilizacji i organizacji krakowian są efekty pierwszego budżetu obywatelskiego w 2014 roku, w ktym złożono ponad 560 wniosk, choć niekte media kilka dni przed terminem ich składania obwieszczały porażkę tej formy demokracji partycypacyjnej w mieście. 19 Inny aspekt tego procesu – jako niezwykłego splotu aspekt kulturowych, ekonomicznych i politycznych – oddaje książka Małgorzaty Szejnert Czarny ogr (2007), 3. PRZESTRZEŃ ZAMIESZKANIA: SĄSIEDZTWO – DZIELNICA – OSIEDLE Katowic jest rok 1924, kiedy to do miasta włączono m.in. Bogucice, Ligotę, Załęże i Zawodzie oraz kilka kolonii; następnie lata już powojenne (1951, 1960 i 1975), kiedy przyłączano kolejne miejscowości i kolonie (m.in. Ochojec, Piotrowice, Panewniki, Jan-Nikiszowiec, Kostuchnę), w ktych tradycyjna zabudowa jednorodzinnych dom i familok była stopniowo przysłaniana modernistycznymi osiedlami (np. os. Walentego Roździeńskiego czy os. Staszica). W latach 60. i 70. XX wieku powstają też kilkunasto- i kilkudziesięciotysięczne osiedla mieszkaniowe, pośr nich Osiedle Tysiąclecia (potocznie nazywane Tauzenem), z wyrżniającą się architekturą części blok (tzw. Kukurydz), os. Paderewskiego czy os. Witosa – na miejscu wyburzonej kolonii domk fińskich z lat 40. Podział na kształtujące się historycznie jednostki społeczno- przestrzenne ma odzwierciedlenie w podziale administracyjnym z 1997 roku, zgodnie z ktym miasto składa się z 22 dzielnic, zgrupowanych w pięciu zespołach dzielnic (śrmiejskich, płnocnych, zachodnich, wschodnich i południowych). W latach 90. Katowice, podobnie jak cały region, zaczęły doświadczać poważnych zmian społeczno-przestrzennych związanych z deindustrializacją. Z perspektywy tysięcy rodzin oznaczało to nie tylko utratęźrła dochod, lecz także rewolucję w symbolicznej hierarchii rodziny, w rytmie jej codziennego życia, w kulturze lokalnej społeczności20. Z perspektywy miasta najbardziej oczywistą konsekwencją odprzemysłowienia była i jest konieczność tworzenia nowych miejsc pracy i rekwalifikacji obszar byłych hut i kopalni. Wyzwanie jest jednak bardziej skomplikowane. Wymieniane wcześniej dane demograficzne wskazują na coraz silniejszy proces depopulacji Katowic, kty nie wynika wyłącznie z ujemnego przyrostu naturalnego, ale też z emigracji katowiczan: do innych miast oraz na tereny podmiejskie. Sytuację trzeba diagnozować wieloczynnikowo, sami zresztą eksperci (zob. np. wypowiedzi w artykułach21) wskazują na bardzo rżne źrła problemu. Sytuacja na rynku pracy nie jest głnym, a już na pewno opisująca rozw Giszowca i Nikiszowca, znanych jako realizacje miast-ogrod z po-czątku XX wieku, a włączonych do Katowic dopiero w 1951 roku. 20 Szczegny charakter tej sytuacji śląskich miast i śląskich rodzin oddaje książka Marka S. Szczepańskiego Opel z gniczym pipuszem (2002). 21 http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35063,16445580,Dlaczego_ludzie_nie_chca_ mieszkac_w_Katowicach__RAPORT_.html (data dostępu: 10.08.2014). 95 nie jedynym czynnikiem wypychającym mieszkańc z Katowic – we-dług oficjalnych danych w 2014 roku bezrobocie wynosiło w mieście nieco ponad 3%, ale też eksperci, z ktymi rozmawiałam, zwracają uwagę, że profil nowych miejsc pracy (zwłaszcza w outsourcingu) świadczy o braku ognego pomysłu na kierunek ekonomicznego rozwoju miasta. W wyjaśnianiu procesu depopulacji wskazywane są rnież inne okoliczności, składające się na jakość życia w mieście: niska estetyka miasta, poczucie zagrożenia mieszkańc22, brak tzw. miejsc trzecich, słaba oferta dla spędzania czasu wolnego w mieście. Katowice, w przeciwieństwie do Krakowa, Warszawy czy Poznania, nie tylko nie są przestrzenią inwestycji mieszkaniowych (co tłumaczy się dość wysokim wskaźnikiem liczby mieszkań na 1000 mieszkańc, zob. Studium Katowice 2012: 61), ale wręcz problemem staje się liczba pustostan, rnież w centralnej części miasta. Jeśli ujmiemy Katowice w kategoriach procesualnych – i zwłaszcza to, jak miasto zmieniało się jako miejsce zamieszkania – konkluzje będą niejednoznaczne. Patrząc wstecz, na okres powstawania miasta, można wskazać trzy jego cechy jako miejsca zamieszkania. Po pierwsze, miąc nieco swobodnie, dzielnice i osiedla miasta były pomyślane jako przestrzenie dla społecz-ności organizowane wokł pracy – rozumianej dosłownie, jako miejsca pracy, oraz bardziej ognie, w odniesieniu do sposob życia, praktyk i etosu związanych z pracą. Ta cecha, wyartykułowana przeze mnie nieco intuicyjnie, w spos zaplanowany i żywiołowy strukturyzowała kształt i funkcje przestrzeni oraz stosunek mieszkańc do miejsca zamieszkania, czy to w tradycyjnych familokach, czy w modernistycznych osiedlach. Po drugie i w związku z powyższym, dzielnice i osiedla zostały zaplanowane i wybudowane jako względnie autonomiczne przestrzenie życia codziennego mieszkańc: z lokalnymi ośrodkami życia społecznego (np. w postaci plac lub ulic), z podstawową 22 Z wypowiedzi na forach dyskusyjnych wynika, że to poczucie zagrożenia czy też dyskomfortu, zwłaszcza w dużych, starszych osiedlach, jest związane z rżnicami spo-łeczno-ekonomicznymi i anektowaniem przestrzeni płpublicznej i publicznej przez osoby bezdomne, uzależnione itd. (przykładowa wypowiedź z forum: „Szlag mnie trafia jak co rano przed wyjściem z mieszkania z dziećmi muszę sprawdzać czy pod drzwiami lub na klatce schodowej śpi menel/ bezdomny. Czy jest nabrudzone, czy śmierdzi jak w najgorszych koszmarach”. Cały tekst: http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35063,16445580,Dlaczego_ludzie_nie_chca_mieszkac_w_Katowicach__RAPORT_.html#ixzz39yGmikgY (data dostępu: 10.08.2014). 3. PRZESTRZEŃ ZAMIESZKANIA: SĄSIEDZTWO – DZIELNICA – OSIEDLE infrastrukturą społeczną: przedszkolem, szkołą, domem kultury lub biblioteką, miejscami rekreacyjnymi, kościołem23 – choć odrębną sprawą jest to, czy dziś są to instytucje, ktych oferta czy dostępność są adekwatne do potrzeb społeczności. Wszystko to sprawia, że charakter Katowic oddaje bardziej metafora archipelagu społeczności lokalnych (dzielnic, osiedli, sąsiedztw) niż obrazu ułożonego z puzzli w jedną całość. Autorzy Studium uwarunkowań i kierunk zagospodarowania przestrzennego Miasta Katowice diagnozują, że struktura urbanistyczna Katowic „nosi wyraźne ślady genezy miasta i pierwotnych czynnik miastotwczych (surowcowy profil gospodarki). (…) Struktura układu jest niejednorodna i nie tworzy spnej kompozycji przestrzennej, co odzwierciedla jego genezę. Miasto w obecnych granicach obejmuje oprz właściwego miasta Katowice, ukształtowanego od połowy XIX w. do początku XX w., kilkanaście dzielnic i osiedli, stanowiących przed włączeniem do Katowic odrębne jednostki administracyjne, a także zespoł zabudowy ukształtowanych w pźniejszym okresie, po poszerzeniu terytorium administracyjnego. Elementy te są w rżnym stopniu czytelne w przestrzeni miasta. Jednostki najwcześniej połączone administracyjnie w jeden organizm miejski, tworzące w 1924 r. tzw. Wielkie Katowice, są najsilniej powiązane przestrzennie ze Śrmieściem, a więc w przybliżeniu z obszarem, jaki Katowice zajmowały w począt-kach XX w., najsłabiej zaś – dzielnice południowe (Murcki, Kostuchna, Podlesie, Zarzecze), najpźniej włączone do Katowic. Dość wyraźna jest rnież odrębność wschodniej części Katowic, pozostającej do 1960 r. poza granicami miasta” (Studium Katowice 2012: 17). I po trzecie, Katowice to miasto zielone i zalesione. Stwierdzenie to jest zapewne sprzeczne ze stereotypowymi wyobrażeniami na temat miast śląskich, ale faktem jest, że około 41% powierzchni miasta zajmują lasy, co, jak oceniają urbaniści (Studium Katowice 2012: 93), „niewątpliwie podnosi atrakcyjność i warunki zdrowotne środowiska zamieszkania Katowic, 23 Zob. np. tab. VIII.3. pt. Wyposażenie lokalnych ośrodk usługowych, zamieszczona w powyższym dokumencie (Studium Katowice 2012: 61–62), kta zestawia 9 rodzaj usług w poszczegnych osiedlach i dzielnicach (przedszkole, szkoła podstawowa, gimnazjum, dom kultury, biblioteka, obiekt sakralny, handel, miejsce rekreacji, komunikacja publiczna) – stan na 2007 rok. To oczywiście niedoskonały kierunek ewaluacji infrastruktury społecznej, bo konieczne byłoby badanie jakościowe, niemniej jednak jest to już wskaźnik, kty należy wziąć pod uwagę: na 40 jednostek z listy 9 posiada wszystkie rodzaje usług, a 29 posiada co najmniej 6 ich rodzaj. 97 lecz z drugiej strony stanowi skuteczną barierę rozwoju przestrzennego i jest przyczyną charakterystycznej asymetrii struktury funkcjonalno--przestrzennej miasta”. Jak pokazują jednak analizy przeprowadzone przez Medialab Katowice, a zaprezentowane na wystawie „Apetyt na radykalną zmianę” (marzec–maj 2015), jeśli uwzględni się dostępność miejsc zielonych (mierzoną czasem potrzebnym na dotarcie), to narracja o „zielonych Katowicach” okazuje się mocno przesadzona: zieleni jest bardzo mało w śrmieściu i w kilku innych dzielnicach czy osiedlach (np. Dąb, Bogucice, część Ligoty, Brynowa). Dobre statystyki na poziomie całego miasta nie oddają jego wewnętrznego zrżnicowania. Natomiast sytuacja obecna – powiększające się problemy demograficzne, przestrzenne, polityczne (na poziomie zaufania obywateli wobec władz) i wizerunkowe – świadczy o tym, że osłabia się ten „kod genetyczny” mieszkańc jako os związanych z miejscem zamieszkania. Wyniki badań wśr nastolatk można potraktować jako materiał sygnalizujący, jakie ich – jako młodych mieszkańc – potrzeby i oczekiwania spełnia miasto. 4.OD CENTRUM HANDLOWEGO DO GALERII HANDLOWEJ Handel był jednym z najważniejszych czynnik miastotwczych i wpływających na rozw miast, zatem na dzisiejsze galerie handlowe można patrzeć jako kolejne ogniwo w łańcuchu przestrzeni wyspecjalizowanych w handlu – po placach i rynkach targowych, ulicach i centrach handlowych europejskich metropolii z przełomu XIX i XX wieku. Budynek centrum handlowego był też ważnym elementem przestrzeni miejskiej w okresie PRL-u, a zarno jego oferta, jak i często niebanalna, modernistyczna architektura tworzyły całość, kta przez społeczność lokalną była definiowana jako ważna i prestiżowa dla miasta – w wielu miastach Skarbek, Jubilat czy Sezam były synonimem dobrobytu i du-żego wyboru, nigdy jednak nie stały się synonimem centrum miasta, lecz ewentualnie jedynie elementem definicji wielkomiejskiego centrum. W Polsce „nowe” centra handlowe zaczęły się pojawiać w latach 90. XX wieku, wczas przypominały jednak wielkie i siermiężne klocki wstawione w przestrzeń między budynkami lub gdzieś na obrzeżach miast. Był to w Polsce czas supermarket z dużą halą wieobranżowego sklepu głnego i z relatywnie małym korytarzem/holem, choć 4.OD CENTRUM HANDLOWEGO DO GALERII HANDLOWEJ w Ameryce i Europie Zachodniej od lat dominowały już kolejne „generacje” sklep wielkopowierzchniowych. Galeria handlowa czy mall, jak się to określa w Stanach Zjednoczonych, to już inny spos myślenia o przestrzeni. Przestrzeń nie jest – jak w zwykłym supermarkecie – materialnym tłem do wystawienia i sprzedaży dr, ale sama staje się rnież wartością symboliczną. To już nie przaśny pod względem architektury budynek wypełniony produktami, ale tw w przestrzeni, kty ma ambicje wpisywać się w kontekst, nawiązywać do lokalnej historii, tworzyć własną narrację. Według klasyfikacji urbanist można dziś mić o pięciu generacjach galerii handlowych, z ktych w Polsce istnieją cztery pierwsze; generacja piąta to w zasadzie osobne, wielofunkcyjne miasteczka, przejmujące rnież funkcje mieszkaniowe (por. Ledwoń 2009). Uznaje się, że pierwszą realizacją zadaszonego i wielofunkcyjnego malla w Ameryce było centrum handlowe w Southdale zaprojektowane przez architekta Victora Gruena, imigranta urodzonego w Austrii (czym tłumaczy się chęć odtworzenia przez niego klimatu europejskiego centrum miasta). Jednakże pierwsze obiekty komercyjne tego typu powstawały w Stanach Zjednoczonych już w latach 20. XX wieku, choć dopiero od lat 60. „tematyczne milieu, wraz z wszechobecnym wykorzystaniem motyw symbolicznych, zapełniających te przestrzenie, w coraz większym stopniu charakteryzuje nie tylko miasta, ale rnież przedmieścia, miejsca handlowe, lotniska, przestrzenie rekreacyjne, takie jak stadiony, muzea, restauracje, parki rozrywki. Coraz bardziej nasze codzienne życie toczy się w ramach środowiska materialnego, kte zależy od tych wszechobecnych motyw i jest wokł nich zorganizowane” ( Gottdiener 2001: 3). Do lat 80. XX wieku w Stanach Zjednoczonych powstało około 3 tysięcy „kopii” Southdale Center24, wpisując sięświetnie w procesy suburbanizacyjne i przemiany kulturowe społeczeństwa amerykańskiego. Przenikliwą analizą fenomenu amerykańskiego malla jako przy-kładu środowiska tematycznego jest książka Marka Gottdienera The Theming of America (2001). Dla Gottdienera dystynkcja między miejską przestrzenią publiczną i przestrzenią malla jest oczywista, a wynika 24 Marni Epstein, How the Cold War Shaped the Design of American Malls, http:// curbed.com/archives/2014/06/11/how-the-cold-war-shaped-the-design-of-american-malls. php (data dostępu: 16.06.2014). 99 z własności (publicznej vs. prywatnej), ta zaś przekłada się na relacje władzy, interes, kontroli, otwartości: „podczas gdy miasto centralne pozostaje przestrzenią publiczną, kta pozwala na swobodne interakcje pomiędzy rżnymi ludźmi i dla rżnych cel, mall jest prywatną, komercyjną przestrzenią silnie regulowaną, kta jest wprost zaprojektowana po to, aby zarabiać pieniądze” ( Gottdiener 2001: 83). Autor wskazuje na dwa motywy, kte mają uatrakcyjnić przestrzeń i przyciągnąć klient, a kte dominują w mallach amerykańskich: to styl „ye olde kitsch” (wystylizowanie na stare miasteczko z uliczkami, gazowymi lampami, szyldami ze „starą” grafiką) oraz „high-tech urban”, nawiązujące do modernistycznych galerii handlowych w europejskich miastach (przeszklone sufity, świetliki, metalowe elementy). Oba style są obecne w Polsce, pierwszy jest nieco rzadszy (wyraźnym przykładem galeria/outlet Fashion House w Sosnowcu, drugi reprezentuje większość dużych galerii handlowych, na przykład Manufaktura w Łodzi, Złote Tarasy w Warszawie, Galeria Bronowice w Krakowie, Galeria Katowicka. Rywalizacja o klienta była według Gottdienera głnym motywem poszukiwania w projektowaniu malli nowych rozwiązań funkcjonalnych, estetycznych i architektonicznych. Podobnie widzi to George Ritzer (2012), według ktego galeria handlowa – owa „świątynia konsumpcji” – jest wielką sceniczną dekoracją, kta po prostu ma przyciągnąć konsument. Proces „symulowania” przez galerie handlowe miejskiej przestrzeni, kty w Polsce obserwujemy od kilku lat, w Stanach Zjednoczonych rozpoczął się na początku lat 90. XX wieku, o czym informuje Gottdiener, przywołując wypowiedź architekta specjalizującego się w projektowaniu malli: „W zasadzie rżnica pomiędzy tym, jak malle starają się wyglądać dziś, a tym, jak starały się wyglądać dziesięć lat temu, polega na tym, że obecnie prują kreować więcej »ulicznej sceny« [street scene] z rżnorodnością front sklep i architektury… I starają się rnież stworzyć powiązania pomiędzy produktami poszczegnych sklep (…) Poza tym sposobem projektowania przestrzeni malla jest idea powrotu do starego znaczenia wspnoty, w ktej wszyscy się spotykali w sklepie i znali swoje imiona” ( Knaff 1991: 4, za: Gottdiener 2001: 85)25. 25 Knaff D. (1991). Shopping Centers Have Become World, Culture of Their Own. Galleria Supplement. Press-Enterprise [Riverside, CA]. October 16, p. 4. Za: Gottdiener 2001: 85. 4.OD CENTRUM HANDLOWEGO DO GALERII HANDLOWEJ Jednakże Gottdiener jest zdania, że mall – „miejsce” istnieje „jedynie jako reklamowy dyskurs bez realnej bazy w rzeczywistości [dosł. with no real basis in reality]. Miąc krko, to wnętrze malla jest symulacją specyfiki miejsca produkowaną bardziej przez dyskurs niż przez rzeczywiste rżnice projektu” ( Gottdiener 2001: 91), a stwierdzenie to wpisuje się w refleksje o hiperrzeczywistym charakterze wspłczesnej kultury, w ktej zachodzi przejście od znak, kte coś skrywają, do tych, kte skrywają, że nic nie istnieje – mall jest więc symulakrą, przestrzenią symulującą inne miejsce, de facto pozostając pozorem ( Baudrillard 2005). Liczba, wielkość i skala rozwiązań funkcjonalno-przestrzennych malli amerykańskich, ale też ich znaczenie w społeczno-przestrzennej organizacji proces urbanistycznych, sprawiają, że o Stanach Zjednoczonych można metaforycznie mić jako ojczyźnie malla26, a o Ameryce (bo z włączeniem Kanady) jako kontynencie, na ktym temat ten został najgłębiej zbadany. Badania socjologiczne i antropologiczne w przestrzeni centr handlowych prowadzono już w latach 80. XX wieku (np. Anthony 1985; Lewis 1989; Hopkins 1991), koncentrując uwagę na ich związkach ze zmianami styl życia, praktyk konsumpcyjnych, znaczeniu malla w życiu lokalnej społeczności, wpły-wie na procesy urbanizacyjne i suburbanizacyjne. Amerykańscy badacze wciąż przecierają szlaki w krytyce fenomenu malla – wbrew powszechnemu społecznemu entuzjazmowi związanemu ze zmianą z osiedlowego sklepu na „big box”. Jackson (1996: 1118) w swojej analizie malla jako ikony amerykańskiej kultury wspłczesnej odtwarza społeczną atmosferę: „Wielu wspłczesnych obserwator nie jest nieszczęśliwych z powodu tej zmiany. Postrzegają oni nowoczesne malle – czyste, bezpieczne, wygodne i pogodne – jako lepsze od jakiejkolwiek lokalnej alternatywy, jako faktyczne »od-tworzenie« miasta w ramach podmiejskich osiedli. Mall stał się miejscem, gdzie starsze osoby spacerują w warunkach bezpiecznych i wygodnych, gdzie rodzice prowadzą swoje dzieci do Świętego Mikołaja, gdzie spotykają się single, gdzie wychowują 26 Notabene patriotyczne skojarzenia nie są zupełnie bezzasadne, bo na przykład największy w Stanach Zjednoczonych The Mall of America w Bloomington (Minnesota), otwarty w 1992 roku, kolorystyką pask (czerwony, biały i niebieski) i symboliką gwiazdy na logotypie i reklamach przez wiele lat wprost nawiązywał do amerykańskiej flagi (obecnie logotyp to kolorowa gwiazda). 101 się nastolatki, gdzie każdy konsumuje”. Jackson ma wobec fenomenu malla stosunek krytyczno-ironiczny. Krytyczny, gdy demaskuje powszechne przekonania o egalitarności przestrzeni malla czy o pozytywnym jego wpływie na emancypację kobiet (dla nich bowiem centrum handlowe miałoby być m.in. przestrzenią autonomii i przestrzenią publiczną, w ktej się mogą realizować, rnież zawodowo) – stwierdza coś wprost przeciwnego: iż mall wytworzył przestrzeń dla zatrudnienia kobiet na nisko płatnych i niestabilnych stanowiskach pracy, kte rzadko spełniają standardy klasy średniej (Jackson 1996: 1119). Ironiczny jest, gdy konstatuje, iż mall jest esencją kultury amerykańskiej (łączącej w sobie konsumpcję i samochodowy styl życia): „Egipcjanie mają piramidy, Chińczycy mają wielki mur, Brytyjczycy mają nieskalane trawniki, Niemcy – zamki, Holendrzy – kanały, Włosi mają wielkie kościoły. A Amerykanie mają centra handlowe” (Jackson 1996: 1111). Figura malla jako esencji kultury amerykańskiej obecna jest w najbardziej popularnych analizach socjologicznych na ten temat: Benjamina Barbera (2008) i George’a Ritzera (2012). Dla obu badaczy mall wyraża głne cechy przemian społecznych, w tym przede wszystkim uprzedmiotowienie człowieka, ktego głnym zadaniem staje się konsumpcja. Barber podkreśla zależności między wspłczesnymi formami kapitalizmu i kulturą konsumpcjonizmu (ktej emanacją jest centrum handlowe) a kulturą polityczną społeczeństwa. I to właśnie orientacja na indywidualizm i konsumpcję powoduje alienację jednostki, a w końcu, jak stwierdza Barber, wywołuje kryzys obywatelskości i demokracji. Gdy rozważania Barbera na konkretny temat wspłczesnego konsumpcjonizmu (ktego wyrazem są centra handlowe) odczytamy w szerszym kontekście opublikowanych przez niego analiz, a zwłaszcza książki Gdyby burmistrzowie rządzili światem (2014), można odnieść wrażenie, że badacz zmienia perspektywę i łagodzi pesymistyczne wnioski. Jeśli we wcześniejszych pracach jego uwagę skupiała „miejska konsumpcja” – będąca cechążycia społecznego w oge – to ostatnia książka jest wręcz apologią miasta jako instytucji demokratycznej i demokratyzującej życie społeczne. Obraz życia miejskiego zawarty w analizach Barbera – i ten negatywny, podkreślający uprzedmiotowienie ludzi-konsument, i ten pozytywny, akcentujący obywatelski i innowacyjny kapitał miast – jest zawsze wyrazisty i jednoznaczny, a nawet hiperboliczny. Badacz w zasadzie nie zauważa niuans i płcieni zjawisk i proces spo 4.OD CENTRUM HANDLOWEGO DO GALERII HANDLOWEJ łecznych, w ktych podmiotowość jednostek i zbiorowości byłaby kontekstualna, niejednoznacza, zrelatywizowana do skali ich działania. Głos badacza odczytuję jako głos kogoś z zewnątrz badanych społeczeństw i społeczności, a komu wystarcza do opisu to, co widzi, bez wnikania w głębsze motywacje rżnych grup społecznych oraz ich definicje sytuacji. Po prostu: Barber z rozdrażnieniem i niepokojem analizuje ludzi-konsument, a z zachwytem opisuje konkretnych burmistrz miast z całego świata, na potwierdzenie swoich tez podając przykłady wypracowanych lokalnie „dobrych praktyk”. Konsumpcjonizm – jako głna cecha wspłczesnego życia społecznego – wyznacza rnież perspektywę książki Ritzera (2012), ktej oryginalność zasadza się na zaproponowaniu analizy nie samej konsumpcji i konsumpcjonizmu, ale nowych środk konsumpcji, czyli – odwołując się do koncepcji Marksowskiej – „miejsca bądź struktury, kta umożliwia konsumowanie przerżnych rzeczy”. Ritzer pisał swoją pracę w latach 90. XX wieku (I wydanie w roku 1999), stąd na liście środk konsumpcji znajdują się przede wszystkim fizyczne miejsca i przestrzenie typowe dla rzeczywistości płnocnoamerykańskiej, choć oczywiście obecne rnież w innych rozwiniętych społeczeństwach: fast foody, sklepy sieciowe, centra handlowe, sklepy dyskontowe, kasyna i statki wycieczkowe. Wymieniane i analizowane są internetowe środki konsumpcji (np. sklepy elektroniczne), jednak z oczywistych wczas (w latach 90.) powod jest to wątek poboczny, choć Ritzer przewiduje rosnące znaczenie tego sektora, co postrzega jako czynnik potencjalnie destrukcyjny (autodestrukcyjny) dla wspłczesnych świątyń konsumpcji (Ritzer 2012: 338 i n.). Celnym pomysłem autora jest zaaplikowanie do analizy nowych środk konsumpcji teorii społecznej Maxa Webera: koncepcji racjonalizacji, odmagicznienia i magiczności. Otż nowe środki konsumpcji, w tym mall, cechują się swoistą „racjonalnością”: istota jego organizacji – jak w fabryce – podporządkowana jest maksymalizacji zysk korporacji. Osiągnięciu tego celu służą rozmaite taktyki manipulacyjne, zwłaszcza specjalna organizacja przestrzeni (np. naśladowanie tradycyjnych przestrzeni publicznych lub symulakry, disneylandyzacja) oraz wszechstronna oferta dr i usług „dla każdego” i „na każdą okazję” (z systemem zachęt i ułatwień: reklam, kredyt, rat, program lojalnościowych) (Ritzer 2012: 262 i n.). Wszystko to sprawia, że jednostki (klienci) nie tylko nie zauważają relacji władzy i kontroli w całym systemie, ale wręcz uznają go za atrakcyjny i dla siebie przyjazny. Co więcej, w system środk konsumpcji wmontowane są elementy zachęt dla całych rodzin, kte powodują odtwarzanie rytuał konsumpcyjnych, przy okazji socjalizując dzieci do roli konsument. Ta „przyjazna” manipulacja jest skuteczna – według Ritzera – dzięki temu, że centra handlowe są „nie tylko zracjonalizowane i odmagicznione, lecz także magiczne” ( Ritzer 2012: 124). Ritzer argumentuje, że racjonalizacja i biurokratyzacja wspłczesności, ktej konsekwencją jest odmagicznienie (opisywane przez Webera), wyzwoliły przestrzeń dla nowych zjawisk i proces „magicznych”, na kte jest zapotrzebowanie społeczne. Dzi -siejsza „magiczność” – dająca ludziom poczucie radości, zaciekawienia, tajemnicy, ekscytacji – jest zatem cechą wyprodukowaną w racjonalny, wykalkulowany spos, dlatego Ritzer proponuje określać cały proces jej wytwarzania jako „remagicznienie” (Ritzer 2012: 130 i n.). Interpreta -cja wspłczesnych centr handlowych jako „świątyń konsumpcji” znalazła już trwałe miejsce w języku analiz socjologicznych – teza, iż są to przestrzenie nie tylko służące po prostu konsumowaniu, ale też że wypełniają głębsze emocjonalne i poznawcze potrzeby ludzi (inną kwestią jest iluzoryczność ich spełnienia), jest nie tylko logiczna na poziomie teorii i trafiająca do wyobraźni, lecz także znajduje potwierdzenie w przywoływanych przez Ritzera przykładach empirycznych. Jednak nie jest bezdyskusyjna. Po pierwsze, Ritzer jednostronnie przedstawia relację zachodzącą między „autorami” środk konsumpcji a ich klientami: z jednej strony są ci, ktzy w wyrachowany spos „organizują magiczność” centr handlu czy rozrywki, z drugiej – klienci, traktowani jako przedmioty łatwo poddające się tej manipulacji, wycofujący się z konkretnej przestrzeni tylko wtedy, kiedy zaczynają być znudzeni powtarzającym się spektaklem. Z dzisiejszej perspektywy widać – choć wciąż brakuje systematycznych i szczegłowych danych empirycznych – że globalny kryzys ekonomiczny z końca pierwszej dekady XXI wieku wywołał tendencje w postawach, kte Ritzer zakwestionował jako możliwe do realizacji. Mowa o rozmaitych ideach i praktykach, kte już teraz można określać jako style życia, a kte cechują się antykonsumpcjonizmem, minimalizmem, powrotem do relacji bezpośredniej wymiany (w formie np. spłdzielni, kooperatyw, organizacji wspierających bezpieniężną wymianę dr i usług). Po drugie, autor opisuje środki konsumpcji w kategoriach uniwersalistycz 4.OD CENTRUM HANDLOWEGO DO GALERII HANDLOWEJ nych, podkreślając wzorcowe elementy ich funkcjonowania we wszystkich przypadkach społeczeństw, w ktych się pojawiają (w tym sensie książka jest płnocnoamerykańskocentryczna). Ujęcie nie uwzględnia zrżnicowań lokalnych i – podobnie jak u Barbera – powierzchownie podejmuje kwestię zrżnicowanych społecznie i kulturowo motywacji do korzystania z przestrzeni centr handlowych. Na przykład rasa, płeć i klasa są uznawane przez Ritzera za czynniki rżnicujące dostępność do nowych środk konsumpcji – i z taką konkluzją oczywiście należy się zgodzić, zwłaszcza w odniesieniu do „wysokoprogowych” środk konsumpcji, na przykład park tematycznych wymagających zakupu dość drogiego biletu. Jednocześnie obraz będzie niepełny, jeśli po pierwsze nie uwzględnimy rozmaitych taktyk adaptacyjnych, kte są wyrazem swoistego sprytu „potencjalnych klient”, a kte pozwalają unikać obowiązku konsumpcji towar; po drugie, jeśli na wykluczające działanie centr handlowych nie spojrzymy z perspektywy relacyjnej, w kontekście innych przestrzeni miejskich: wczas może się okazać, że galeria handlowa działa wykluczająco w stopniu do nich pornywalnym. A do takich wniosk skłaniają badania empiryczne spoza Stan Zjednoczonych, prowadzone od lat 90. XX wieku na obszarze Ameryki Łacińskiej, Europy, Azji i Afryki ( Kuppinger 2005; Rogerson 2011; Sophorntavy 2011; Kotzé i in. 2012; Stillerman, Salcedo 2012) – są to badania o tyle ważne, że stwierdzają lokalne/kulturowe rżnice w społecznym funkcjonowaniu malli/centr komercyjnych. Zauważa się, po pierwsze, że społeczne definiowanie i „używanie” tych przestrzeni jest zrżnicowane lokalnie – zatem błędne jest uniwersalne stosowanie koncepcji i metod badawczych użytecznych do analizy amerykańskich centr handlowych ( Erkip 2005; Stillerman, Salcedo 2012). Przy kładowo, jak dowodzą autorzy badań jakościowych w Santiago w Chile, użytkownicy centr handlowych w miastach latynoamerykańskich mają większe możliwości kształtowania środowiska społecznego w tych miejscach, niż dzieje się to w typowych mallach amerykańskich (Stillerman, Salcedo 2012). Ma to związek z usytuowaniem galerii handlowych w strukturze urbanistycznej i społecznej miast, co przekłada się na dostępność lub niedostępność centr handlowych dla os ekonomicznie wykluczonych. Po drugie, badania prowadzone metodologią jakościowąświadczą o tym, że część wizytujących te miejsca traktuje przestrzeń centr handlowych jak „miejską scenę” dla realizacji relacji i praktyk społecznych charakterystycznych dla przestrzeni miejskiej jako takiej: spacerują, uprawiając swoisty flaneuryzm, rozmawiają z osobami towarzyszącymi, przyglądają się innym ludziom. Wreszcie zaobserwowano kategorie bywalc centr, ktzy stosują skuteczne taktyki i strategie pozwalające im „wykorzystać” miejsce, a nawet je sprywatyzować, z uniknięciem roli konsumenta – są to zwłaszcza osoby starsze i nastolatki (i o taktykach tej drugiej kategorii jest mowa w dalszej części książki). Można przypuszczać, że obserwowane zainteresowanie rzeczywistością społeczną miast Ameryki Południowej poskutkuje kolejnymi danymi potwierdzającymi znacznie bardziej zrżnicowany i złożony obraz centr handlowych, niż to wynika z analiz Barbera i Ritzera. Stosunkowo nowym tematem badań są tzw. martwe malle (dead--malls), o ktych wspomina już Gottdiener (2001), określając je jako malle-duchy (ghost-malls). Z perspektywy socjologicznej i antropologicznej to fascynująca kwestia ponownego użycia przestrzeni, doko-nującego się między innymi w ramach „turystyki tematycznej” (polegającej na organizowaniu zwiedzania nieczynnych centr handlowych), rekonstruowania historii upadłych centr handlowych w kontekście historii lokalnej społeczności, tworzenia narracji o tych przestrzeniach w ramach portali społecznościowych i na blogach. Parlette i Cowen (2011), analizując przypadki „martwych malli” w Ameryce Płnocnej (i zwłaszcza na przedmieściach Toronto), zwracają uwagę na proces nieformalnego przejmowania przestrzeni przez lokalną społeczność, kta za pomocą codziennych praktyk przestrzennych czyni miejsce „przestrzenią lokalnej wspnoty”. Dla badaczek jest to nowy rodzaj przestrzeni wyzwalającej podmiejski aktywizm, określany w kategoriach „praktyk antyglobalizacyjnych” (Parlette, Cowen 2011). W Polsce wszyscy badacze miasta są zgodni, że pojawienie się galerii handlowych radykalnie wpłynęło na życie jednostek i grup spo-łecznych, ich gusty, aspiracje, wzory konsumpcji i spędzania czasu wolnego, czy wreszcie funkcjonowanie społeczności i całego miasta, co jest interpretowane jako przejaw amerykanizacji czy mcdonaldyzacji lokalnej kultury oraz ekspansji „przestrzeni przepływ” czy „nie-miejsc”, wypierających „miejsce” (jak je definiuje Tuan). A jednak empiryczne badania nad ich społecznym funkcjonowaniem w polskich miastach są dość rzadko podejmowane. Wątek centr handlowych 4.OD CENTRUM HANDLOWEGO DO GALERII HANDLOWEJ pojawia się w analizach Jałowieckiego i badaczy z jego zespołu jako jeden z głnych – oprz segmentacji rynku pracy, suburbanizacji, depopulacji i gentryfikacji śrmieścia oraz powstawania centr biznesowych – przejaw metropolizacji Warszawy ( Jałowiecki 2007, 2009). Na pytanie o to, „czyja jest Warszawa?”, Smętkowski (2009a) odpowiada, między innymi podając dane na temat rozwoju centr handlowych w tym mieście: w 2008 roku w stolicy i jej okolicach istniało ok. 1,5 miliona m2 nowoczesnej powierzchni handlowej, z czego trzy czwarte stanowiły właśnie centra handlowe. Z istniejących ponad 30 centr handlowych (o powierzchni powyżej 4 tys. m2) dziesięć to obiekty o powierzchni przekraczającej 50 tys. m2 (Smętkowski 2009a: 44–46), a ich ekspansji towarzyszy zanikanie tradycyjnych, niekorporacyjnych przestrzeni handlowych – ulicy handlowej. Rzeczywistość centrum hand lowego – jako przestrzeni społecznej, typowych dla niej praktyk i waloryzacji – znana jest głnie dzięki publikacjom Grzegorza Makowskiego (2004, 2009) oraz badaniom prowadzonym w śląskich miastach przez Tomasza Nawrockiego i Krzysztofa Bierwiaczonka (Nawrocki 2011; Bierwiaczonek i in. 2012). Badania empiryczne tych ostatnich autor są w zasadzie jedynymi, kte kompleksowo, choć lokalnie, podejmowały temat rżnych typ terytori miejskich o funkcjach publicznych: od miejskiego centrum przez centrum handlowe po nekropolie. Makowski (2004) na podstawie badań terenowych stwierdził, że w stosunkowo krkim okresie od otwarcia galerii handlowej w Warszawie wytworzyły się w jej przestrzeni struktury społeczne, zjawiska i wzory zachowań znane z literatury poświęconej amerykańskim mallom. Badacz wyodrębnił też kategorie klient, podobne do tych wyznaczanych we wcześniejszych badaniach amerykańskich lub z nimi tożsame: spacerowicz (mall walkers), zadaniowc, przeciętnych klient, szczury market (mall rats) oraz odpady market (mall jankies) (Makowski 2004: 135–155). On sam ocenia przestrzeń galerii handlowych jako potencjalnie aktywną, a nie reaktywną – widzi zatem możliwość, i taki stawia postulat, aby malle były otwarte na aktywność i twczość swoich użytkownik oraz aby inwestorzy centr handlowych w większym stopniu włączali „w przestrzeń malli elementy przestrzeni publicznej. Być może tego rodzaju projekty powinny być realizowane w ramach instytucji partnerstwa publiczno-prywatnego, po to by malle były nie tylko świątyniami konsumpcji, ale prawdziwymi aktywnymi przestrzeniami – community centers – takimi, jakie wyobrażał sobie Victor Gruen”, konkluduje Makowski (2009: 180). Z kolei Nawrocki i Bierwiaczonek diagnozują istotną dla społecznego funkcjonowania galerii handlowej relację między samą galerią a jakościąśrodowiska urbanistycznego. Odwołują się oni do własnych badań przeprowadzonych w kilku miastach śląskich (zrżnicowanych pod względem struktury urbanistycznej, m.in. Katowicach, Rybniku, Rudzie Śląskiej, Tychach). Nawrocki w autorskim zakończeniu książki ( Bierwiaczonek i in. 2012: 241) stwierdza, iż „przypadek Katowic i Gliwic pokazuje, że znaczenie malla jako przestrzeni publicznej rośnie wraz z dysfunkcjonalnością układu przestrzeni publicznych w centrum miasta. W przypadku Katowic, kte prawie nie posiadają w centrum dobrych i funkcjonalnych przestrzeni publicznych, ich funkcje przejmowane są przez największy katowicki mall. Z kolei przypadek Gliwic pokazuje, że dysponowanie dobrymi i funkcjonalnymi przestrzeniami publicznymi ogranicza znaczenie malla jako przestrzeni publicznej”. Do badań prowadzonych przez śląski zespł będę się jeszcze odwoływała, tymczasem zaznaczę tylko, że ich wyniki potwierdzają zasadność przyjęcia koncepcji relacyjnej w analizie przestrzeni miejskiej. Jest jeszcze jedno doświadczenie badawcze, kte warto przywołać. W 2007 roku zespł studentek i student z Koła Naukowego Instytutu Socjologii27 przeprowadził badania terenowe pt. „Młodzież w centrum handlowo-rozrywkowym” (na przykładzie Galerii Kazimierz, usytuowanej na krakowskich Grzegzkach – wczas była to jedyna galeria handlowa w śrmieściu). Na podstawie 100 wywiad z przebywającymi w tej przestrzeni nastolatkami oraz systematycznych obserwacji nieuczestniczących sformułowano wnioski o oswajaniu galerii handlowej i wytwarzaniu w niej „miejsc” przez wykorzystanie przestrzeni analogicznie do przestrzeni osiedla i świetlicy. Do tych stwierdzeń będę się odwoływała w części poświęconej badaniom nad dziećmi i młodzieżą oraz w analizie danych empirycznych. 27 W badaniach terenowych udział wzięli: Anna Dudzińska, Joanna Florczak, Celina Gołębiowska, Anna Kołodziejczyk, Teresa Kuza, Małgorzata Majka, Paulina Pustułka, Małgorzata Radkiewicz, Rafał Sanecki, Michał Schindler, Katarzyna Skąpska, Maria Stepan, Małgorzata Szczygieł. Analiza danych: Katarzyna Skąpska, Anna Kołodziejczyk. Raport z badań przygotowały i opracowały: Małgorzata Szczygieł, Paulina Pustułka i Joanna Florczak. 4.OD CENTRUM HANDLOWEGO DO GALERII HANDLOWEJ GALERIE HANDLOWE W KRAKOWIE I KATOWICACH Galeria Kazimierz w Krakowie, kiedy prowadziliśmy badania na jej terenie w 2007 roku, była jedyną galerią handlową w śrmieściu; podobne obiekty (choć należałoby je zaliczyć do tzw. drugiej generacji) zlokalizowane były w dalszych dzielnicach, np. w Czyżynach i Nowej Hucie. W następnych latach nastąpił intensywny rozw: w zasadzie co roku w kolejnych dzielnicach otwierane były duże, wielofunkcyjne galerie handlowe. Trzy spośr wszystkich istniejących powstały pod szyldem „rewitalizacji obszaru zdegradowanego”: właśnie Galeria Kazimierz, Galeria Solvay oraz Galeria Bonarka. Najwięcej społecznego sprzeciwu wzbudziła Galeria Krakowska, usytuowana kilkaset metr od Rynku Głnego, kta sfinalizowała wieloletnie i nieudane plany stworzenia w tym miejscu tzw. Nowego Miasta. W 2013 roku otwarto Galerię Bronowice, kta rnież wywołała w lokalnych mediach dyskusje o słuszności lub niesłuszności wchłaniania przez obiekty komercyjne funkcji instytucji publicznych (na terenie tego malla znalazły się m.in. Punkt Obsługi Mieszkańc Urzędu Miasta Krakowa, Forum Sztuki prowadzone przez Muzeum Narodowe i Akademia Sztuki pod auspicjami Akademii Sztuk Pięknych). W Krakowie istnieje więc obecnie kilka galerii handlowych rozproszonych w przestrzeni całego miasta – zupełnie inaczej jest w Katowicach, gdzie przez kilka lat istniały w zasadzie dwa tego typu obiekty: Silesia City Center (SCC) oraz 3 Stawy. Taką sytuację stwierdza się rnież w studium uwarunkowań (Studium Katowice 2012: Załącznik I.16), określając SCC jako „regionalne centrum handlowe” (o powierzchni 86 tys. m2, z 3,5 tys. miejsc parkingowych), a 3 Stawy jako „park handlowy” (40 tys. m2 powierzchni, 2000 miejsc parkingowych) – i nazwy tych dwh galerii bardzo często pojawiały się w odpowiedziach gimnazjalist. SCC jest przypadkiem z wielu względ ciekawym: powstała w ramach rewitalizacji teren poprzemysłowych, a w trakcie jej 9-letniej historii odnotowano kilka bezprecedensowych wydarzeń, kiedy to przenikało się publiczne i prywatne, intymne i publiczne. Na przykład w 2009 roku odbył się tam pierwszy w polskiej galerii handlowej ślub (nowożeńcy zostali wyłonieni w konkursie radiowym, do ktego zgłosiło się 500 par), we wrześniu 2010 roku – jak ogłosiła SCC w komunikatach prasowych, w kaplicy św. Barbary (znajdującej się na terenie SCC, w budynku sąsiadującym z głnym gmachem galerii) zorganizowano czuwanie modlitewne na znak solidarności z gnikami uwięzionymi w szybie w kopalni w Chile; w tym samym roku w lipcu dwie osoby z ASP broniły dyplom magisterskich na placu Śląskim, a w grudniu na placu Muzyk odbyła się tam publiczna obrona pracy doktorskiej studentki ASP na temat związk reklamy ze sztuką; do rutynowych już niemalże działań należą akcje zbierania pieniędzy (np. w ramach WOŚP), krwi, gromadzenia książek dla bibliotek, przekazywania do adopcji zwierząt ze schroniska, warsztaty taneczne, spotkania z tzw. celebrytami. O rynkowym sukcesie tego centrum świadczą dane (na stronie internetowej SCC) dotyczące 15 mln os, kte w skali roku je odwiedziły. Pornywalna pod względem wielkości Galeria Katowicka, zlokalizowana w ścisłym centrum (niejako „doklejona” do dworca PKP), została otwarta jesienią 2013 roku, czyli kilka miesięcy po zakończeniu badań ankietowych. Inne wymieniane w studium parki handlowe czy hipermarkety to albo typowe wielkopowierzchniowe sklepy spożywcze sieciowych koncern (hipermarkety, supermarkety), bardzo często zlokalizowane w przestrzeni osiedli, albo kompleksy „park handlowych” o szczegnym profilu (np. branża budowlana, meblowa), nie są więc przestrzenią interesującą nastolatki. Uzupełniająco przywo-łajmy jeszcze dane z raportu Ulice handlowe (2014), według ktego w Krakowie zlokalizowanych jest 15 centr handlowych o łącznej powierzchni niemal 550 tys. m2, w części dotyczącej Katowic podano zaś jedynie liczbę 43 centr handlowych dla całej aglomeracji, o łącznej powierzchni 1,1 mln m2. Galerie handlowe, w ktych prowadzona była część badań w ramach omawianego projektu, czyli Galeria Bonarka w Krakowie i Silesia City Center w Katowicach, tak jak inne centra handlowe są nastawione na klient korzystających z samochod, ale dotarcie do nich komunikacją publiczną jest możliwe, a nawet względnie proste. W przypadku galerii w Krakowie – zwłaszcza ze strony Starego Podgza i dużych osiedli z Podgza Duchackiego i Bieżanowa-Prokocimia; w przypadku SCC – w zasadzie z każdej strony miasta (5 linii tramwajowych i 13 autobusowych), ale rnież pieszo z sąsiadujących dzielnic Dąb, Jefowiec czy Koszutka bądź od strony centrum miasta (dystans między SCC a Spodkiem to ok. 1,5 km, a między SCC a Dworcem Głnym PKP niespełna 2 km). Oba obiekty odrżnia stopień zintegrowania 5. PODSUMOWANIE z otoczeniem. Wprawdzie SCC od „frontu” sąsiaduje z wielopasmową ul. Chorzowską, a jej tyły to parking o wielkości powierzchni pornywalnej do samej galerii, ale bliskość zabudowy mieszkaniowej łagodzi wrażenie wyizolowania przestrzeni. Z kolei bezpośrednie otoczenie Galerii Bonarka jest stopniowo aranżowane jako quasi-przestrzeń publiczna (plac, ławki, zieleń), ale w otoczeniu kilkudziesięciu metr obszar jest z trzech stron otoczony ruchliwymi, dwupasmowymi ulicami: Turowicza, Kamieńskiego i Sławka) z nielicznymi przejściami dla pieszych – obszar Bonarki jest pomiędzy nimi swoistą wyspą. 5. PODSUMOWANIE W pornawczej analizie Krakowa i Katowic z pierwszych dekad XX wieku zwracają uwagę przede wszystkim wyraźne rżnice w strukturze przestrzennej, wynikające z ich odmiennych trajektorii rozwojowych, społeczno-kulturowych i funkcji gospodarczych, jakie ośrodki te pełniły do końca XX wieku. Krak, ze środniowiecznym jądrem, urbanizujący się na przełomie XIX i XX wieku głnie przez włączanie otaczających wsi i miasteczek, a w drugiej połowie XX wieku przez rozw osiedli mieszkaniowych, z perspektywy planu miasta wciąż zachowuje układ monocentryczny mimo utworzenia w jego ramach dużego „podsystemu”, jakim jest Nowa Huta. Zmieniał i rozrastał się Krak, ale historyczne centrum było planistycznie chronione przed rewolucjami przestrzennymi. Większość zmian przestrzeni dokonywała się ewolucyjnie – będąc wyrazem szerszych proces społecznych i ekonomicznych oraz silnie wiążąc się z nasilającą mobilnością przestrzenną mieszkańc. Z jednej strony były to migracje z miasta na obszary podmiejskie, a z drugiej zasiedlanie nowych osiedli deweloperskich powstających w pierwszej dekadzie XX wieku, nieoferujących odpowiedniej infrastruktury społecznej (żłobki, przedszkola, szkoły, ośrodki zdrowia itd.). Ma to poważne konsekwencje we wzorach mobilności, wiążąc się z wzrostem znaczenia samochodu jako środka transportu w życiu codziennym, zarno w dojazdach do pracy i szkoły, jak i w korzystaniu z usług (zakupy, czas wolny). Procesy wolnorynkowe poskutkowały komercjalizacją centralnych części miasta, zwłaszcza okolic Rynku Głnego i Kazimierza (sukcesja funkcji usługowych, w tym związanych z obsługą turystyczną i konsumpcją czasu wolnego), wyspową gentryfikacją (w odremontowanych kamienicach i nowych prestiżowych inwestycjach na wolnych działkach). Katowice, choć powstałe na bazie istniejących od pźnego średniowiecza siedlisk, rozwinęły się jako ośrodek przemysłowy i tej funkcji gospodarczej podporządkowana była ich koncepcja planistyczna w XIX i XX wieku. Spowodowało to, że w układzie z tego okresu przejawiały się cechy miasta promienistego, z wyodrębnionymi strefami o okre-ślonych funkcjach (centralnej, mieszkalnej, przemysłowej). Pod koniec XX wieku deindustrializacja wywołała potrzebę zreorganizowania przestrzeni, zarno formalnego centrum (kte nie spełniało swoich funkcji), jak i przestrzeni poprzemysłowych, z ktych część zlokalizowana była w bezpośrednim sąsiedztwie centrum. Projekt rewitalizacji realizowany w Katowicach w ostatnich latach jest prą odpowiedzi na obie te potrzeby – wykreowania przestrzeni centralnej o nowej jakości i nadania obszarom poprzemysłowym nowych funkcji, przede wszystkim związanych z usługami kultury. Jest to odpowiedź pźna, bo na społeczne potrzeby odpowiednio wcześniej zareagował wolny rynek, kty z przyzwoleniem władz miasta stworzył miejsce uporządkowane, wielofunkcyjne i symulujące miejską przestrzeń publiczną: galerię handlową Silesia City Center. Co więcej, w ramach rewitalizacji centrum Katowic powstała kolejna galeria handlowa (Galeria Katowicka), a obecnie (rok 2015) budowana jest trzecia. Projekt rewitalizacji realizowany jest w warunkach wyraźnej depopulacji centrum Katowic, co wobec zaniedbań infrastruktury mieszkaniowej i dużej liczby pustostan może skutkować tym, że rewitalizacja będzie projektem głnie technicznym i estetycznym. Analizowane miasta są przykładami odmiennych modeli urbanistycznych, skorelowanych w przeszłości zarno z dominującymi (kolejno) doktrynami planistycznymi, jak i typami gospodarki miejskiej. Krak ma swoje przemysłowe dziedzictwo, ale można uznać, że w drugiej połowie XX wieku jego industrialność była traktowana jako marginalny i „służebny” element wobec innych sektor, przede wszystkim usług (w zakresie nauki, edukacji, kultury, turystyki). To sprawiało, że procesy urbanizacyjne w Krakowie – choć w ostatnich dwh dekadach wyłoniły się alternatywne subcentra miejskie (Kazimierz, część Podgza), dynamicznie rozwinęły się nowe osiedla mieszkaniowe i usługowe (np. kampus UJ) – w zasadzie nie zachwiały jego 5. PODSUMOWANIE symboliczną monocentrycznością. Z kolei układ urbanistyczny Katowic był od XIX wieku podporządkowany idei miasta przemysłowego, co funkcjonalnie przekładało się na organizację przestrzeni wokł miejsc pracy (kopalni, fabryki), a symbolicznie – wokł przestrzennych ikon powstałych w okresie PRL (Spodek, wieżowce, pomnik Powstańc Śląskich). Deindustrializacja na przełomie XX i XXI wieku nie następowała rnolegle z planowanymi zmianami przestrzennymi, kte by wspierały proces budowania nowego wizerunku miasta (usług kreatywnych, nauki, nowych technologii). Epoka najnowsza w pewnym sensie „uwspniła” doświadczenia obu miast – galerie handlowe, pojawiając się zarno na ich obrzeżach, jak i w ścisłym centrum, utworzyły nowe bieguny relacji przestrzennych. CZĘŚĆ III BADANIA NAD NASTOLATKAMI W PRZESTRZENI MIEJSKIEJ – PYTANIA, MOŻLIWOŚCI, OGRANICZENIA 1.WPROWADZENIE Decyzja o podjęciu badań nad nastolatkami wynikała z moich wcześniejszych doświadczeń badawczych (i pytań, na kte wczas nie znalazłam odpowiedzi), ale też z przekonania, że wspłczesna młodzież jest w oge kategorią niezwykle interesującą z socjologicznego punktu widzenia, a nastolatki wychowujące się obecnie w Polsce to temat absolutnie fascynujący. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że wspłczesne nastolatki są de facto pierwszym pokoleniem wychowującym się w zupełnie nowej rzeczywistości społeczno-przestrzennej, ktą starsi od nich poznawali już jako osoby dorosłe lub niemal dorosłe. Nawet studenci, z ktymi mam kontakt podczas zajęć dydaktycznych (urodzeni około 1990–1994 roku), pochodzący z miast większych i mniejszych oraz ze wsi, często podkre-ślają, że im dzieciństwo „udało się jeszcze spędzić na podwkach”, że czas wolny spędzali głnie z rieśnikami, pod blokiem, w ogrkach działkowych, zimą na sankach gdzieś niedaleko domu; do szkoły podstawowej zaś zwykle wędrowali sami, bez asysty rodzic. I z lekkim zdziwieniem i nawet dezaprobatą stwierdzają, że ich rodzeństwo urodzone kilka lat pźniej „to całkiem inne pokolenie”. Bo w Polsce to, co wspłtworzyło „pźną nowoczesność”: globalizacja, Internet, indywidualizacja orientacji życiowych, prywatyzacja i komercjalizacja (np. przestrzeni), oraz to, co w socjologii określa się społeczeństwem ryzyka czy kultury strachu, zaistniało w pełni dopiero pod koniec lat 90. XX wieku, 1.WPROWADZENIE a najwyraźniej w pierwszej dekadzie XXI wieku. Wspłczesne dylematy „ramowane” pźną nowoczesnością są często wynikiem konflikt pomiędzy intuicjami opiekun, przepisami i obowiązującymi (rżnymi) modelami wychowawczymi. Na przykład w jakim wieku dziecko może i powinno samodzielnie jeździć po mieście tramwajem? Czy dzieci w wieku szkolnym mogą bez asysty rodzic chodzić po ulicach? Bawić się pod oknami bloku, w ktym mieszkają? Jak wychowywać dzieci, aby uczyć je samodzielności, nie narażając na niebezpieczeństwa (i co to znaczy: niebezpieczeństwo?), ale też nie wywołując w nich poczucia strachu i nieufności wobec świata zewnętrznego? Wspłczesne nastolatki – obecni gimnazjaliści i uczniowie szkłśrednich – to kategoria os od samego początku życia wychowujących się w warunkach określanych jako pźna nowoczesność i tym samym są one „żywymi efektami” nakładających się „starych” i „nowych” ideologii socjalizacji. Temat nastolatk jest zajmujący rnież dlatego, że mimo wielu poważnych i rozwijających się badań nad dziećmi i młodzieżą w Polsce niewiele uwagi poświęca się temu, jak młodzi ludzie funkcjonują we własnym środowisku, jak na co dzień korzystają z przestrzeni miasta, jak ją oceniają. W socjologii edukacji czy pedagogice dominują badania, w ktych nastolatki są ujmowane od strony „problematycznej”– podejmowany jest temat ciąż nastolatek, agresji, przemocy, uzależnień, problem dojrzewania. Rzadkością są ujęcia świata społecznego z perspektywy młodych ludzi, zakładające rnoważność tej perspektywy względem schemat „dorosłych”. Natomiast od mniej więcej połowy lat 90. XX wieku, zwłaszcza na gruncie geografii anglosaskiej, rozwijane są teoretyczne i empiryczne studia nad przestrzennością młodych ludzi, sytuujące się przede wszystkim w ramach geografii, choć intensywnie czerpiące z dorobku psychologii, socjologii czy antropologii (zob. m.in. Matthews, Limb, Percy-Smith 1998; Holloway, Valentine 2000a, 2000b; Skelton 2008; Ansell 2009; Holloway 2014). Po kilkunastu latach od „zwrotu” w tej dyscyplinie – czy raczej „odwrotu” od rozumienia dziecka i dzieciństwa w kategoriach klasycznej psychologii rozwojowej – można już mić o ważnych teoretycznych i metodologicznych (oraz etycznych) ustaleniach, kte z korzyścią mogłyby być wykorzystane w badaniach społecznych dotyczących polskiej rzeczywistości. I choć niniejsza praca jest przede wszystkim socjologiczna, będę się w niej odwoływała do dorobku geograf społecznych nie tylko z powodu zaawansowania ich studi nad przestrzenią, lecz także z powodu zaawansowania badań nad przestrzennością dzieci i młodzieży – z przekonaniem, że socjologiczna analiza miejskiej przestrzeni nastolatk pozwoli na pogłębienie teoretycznej i empirycznej wiedzy o mieście, a co będzie mogło być wykorzystane rnież poza samą socjologią. W Polsce problematyka nastolatk w przestrzeni miejskiej jest podejmowana dość rzadko. Oczywiście dzieci i młodzież są systematycznie i wieloaspektowo badane w ramach rżnych dyscyplin i subdyscyplin, szczegnie socjologii dziecka i dzieciństwa, juwentologii i pedagogiki społecznej (np. Domalewski, Wasilewski 2011; Fatyga 2005; Fatyga i in. 2008; Filiciak i in. 2010; Łaciak 2013; Ornacka 2013; Szafraniec 2007, 2011a, 2011b), ale kontekst przestrzeni pojawia się w tych badaniach sporadycznie. Problemem, wobec ktego stają badacze, jest już sama definicja: dziecka, dzieciństwa, młodzieży i młodości. W odniesieniu do młodzieży problem ten bardzo syntetycznie opisuje Szafraniec (2011a: 37): „Zachodzące w społeczeństwach wspłczesnych zjawiska pluralizacji i hybrydyzacji kategorii wiekowych sprawiają, że bardzo trudno jest określić moment, w ktym przestajemy być »młodzieżą«, a stajemy się tzw. »dorosłymi« (podobnie jak trudno określić moment, kiedy z młodych dorosłych stajemy się dorosłymi »po prostu«). W spo-łeczeństwach wspłczesnych dawne, przypisane fazom życia charakterystyki społeczne, psychologiczne i kulturowe przestają być adekwatne. Najpierw młodość i dorosłość oderwały się od kategorii wiekowych, potem od r społecznych i właściwych im styl życia, a na koniec od charakterystyk psychologicznych i rozwojowych”. We wspłczesnej socjologii obecne są dwa głne podejścia do dziecka i dzieciństwa. Pierwsze to podejście konstrukcjonistyczne, zgodnie z ktym dziecko i dzieciństwo to nie ahistoryczne kategorie wskazujące na obiektywnie istniejące byty, lecz kategorie społecznie konstruowane w określonych warunkach społecznych, kulturowych i politycznych. Poprzez społeczne ustalanie i negocjowanie, co to znaczy być dzieckiem i co oznacza dzieciństwo, określane są atrybuty, prawa i zobowiązania dziecka, a społeczne definicje ucieleśniają się w formie zapis prawnych, kte zwrotnie reprodukują potoczne przekonania. W tekstach geograf społecznych to podejście (przez nich „zaadaptowane”) jest określane jako „model socjologiczny dziecka” (np. Morrow 2008) lub wskazuje się na socjologię jako dyscyplinę, w ktej 1.WPROWADZENIE ramach narodziła się taka perspektywa ( Ansell 2009). Drugie podejście (rnież włączone do badań z zakresu geografii dzieciństwa) zakłada sprawczość i podmiotowość dziecka jako aktora społecznego, posia-dającego swoiste umiejętności i kompetencje potrzebne do działania – to podejście negujące wizję dziecka jako „niegotowego” dorosłego, zawartą w psychologicznym modelu Piageta, w ktym określa on etapy rozwoju człowieka. Mimo upodmiotowienia dziecka (czy nastolatka) w teoriach społecznych oraz uznania kontekstualności pojęcia w badaniach miejskich prowadzonych w Polsce tematyka ta jest podejmowana w dość tradycyjny spos, zorganizowany według perspektywy „dorosłego”. Wynika to nie zawsze z teoretycznego i metodologicznego założenia o przedmiotowej – nie zaś podmiotowej – pozycji dzieci w społeczeństwie, a co ma konsekwencje na przykład w wykorzystywaniu w takich analizach materiału empirycznego dotyczącego dorosłych i całych rodzin, np. sytuacji na rynku pracy rodzic, problem rodziny itp. (m.in. Ornacka 2013: 63–64, 150). O ile kilkadziesiąt lat temu, na początku badań nad dziećmi i nastolatkami, sytuacja taka wynikała raczej z podejścia do dziecka jako „niegotowego dorosłego”, „nieświadomego” lub „nie w pełni samoświadomego podmiotu”, o tyle wspłcześnie wiąże się to coraz częściej z wątpliwościami etycznymi oraz metodologicznymi, kte wcześniej nie były brane pod uwagę i rozważane. Kwestie etyczne są przede wszystkim efektem uznania, że dziecko i (w mniejszym stopniu) nastolatek to osoby, kte ze względu właśnie na swoją „niedorosłość” muszą podlegać szczegnej ochronie – a skoro działania badawcze są interwencją wywołującą zmiany w badanym podmiocie, to każdorazowo trzeba oszacować bilans konsekwencji naukowych i konsekwencji w życiu badanego, aby opracować procedury metodologiczne w jak największym stopniu uwzględniające podmiotowość dziecka. Badania nad dziećmi i młodzieżą toczą się więc w sytuacji trudnej: z jednej strony w rozwoju teoretycznym i metodologicznym badań widać dążenie do autonomizacji i upodmiotowienia młodego człowieka, z drugiej strony, z pobudek nie tylko czysto prawnych, lecz także moralnych, wyczuwa się niejednoznaczność skutk badań. Wprawdzie kodeks etyczny socjologa uchwalony przez Walne Zgromadzenie Delegat Polskiego Towarzystwa Socjologicznego w 2012 roku nie formalizuje etycznych zasad prowadzenia badań tak wyraźnie jak w badaniach biomedycznych czy nawet psychologicznych z udziałem ludzi, tylko ognie zobowiązu-jąc socjologa do ochrony interes os w nie włączonych1 – ale tak określony obowiązek etycznego postępowania badawczego każe z tym większą uwagą i ostrożnością podchodzić do badań z udziałem dzieci i nastolatk. Potrzeba uwzględnienia wspłczynnika humanistycznego, czyli uzyskania danych o rzeczywistości społecznej z perspektywy nieletnich traktowanych jako autonomiczne, kompetentne podmioty sprawcze, nie jest zupełnie bezkolizyjna z uznaniem, że w świetle i prawa, i psychologii są oni w sytuacji innej niż dorośli. Wywiad czy obserwacja uczestnicząca jest w tym przypadku interwencją o potencjalnie poważniejszych skutkach psychospołecznych. Kwestie metodologiczne pojawiają się wraz z uznaniem, że ogląd i język opisu dorosłych nie odtwarza perspektyw i waloryzacji rzeczywistości dokonywanych przez dzieci i nastolatki. Skoro zakłada się, że dzieci nie mają „mniej kompetencji” od dorosłych, ale mają po prostu „inne kompetencje”, poszukuje się metod, kte by w jak największym stopniu uwzględniały te zasoby – stąd rosnąca popularność metod wykorzystujących dziecięce rysunki czy historie mione. Nowe podejścia metodologiczne muszą jednak uwzględniać możliwość włączenia uzyskiwanej w ten spos wiedzy do zasob całej dyscypliny – dzieci nie żyją w odrębnych „bańkach”, ale wchodzą w interakcje z ludźmi i przestrzeniami bliskimi i odległymi, jak podkreśla Ansell (2009: 202). I to połączenie perspektyw jest jednym z wyzwań wspłczesnych nauk społecznych. Drugą cechą (zauważalną w polskich badaniach nad dziećmi i młodzieżą) jest zorientowanie na problemy społeczne wiązane z tymi grupami. Kontekstem takiej analizy jest zakorzeniony w społecznych ideologiach model „właściwego dzieciństwa” i „właściwej nastoletniości”, w kontekście ktego same badania mają służyć nie tylko rozwojowi teorii i metodologii w tym zakresie, lecz także aplikacji uzyskanych 1 Punkt 4 kodeksu stanowi: „Socjologowie mają obowiązek ochrony interes os, kte są włączone w ich pracę lub ktych ta praca dotyczy, a także obowiązek przedstawiania wynik swoich badań w spos dokładny i zgodny z prawdą. Powinni przy tym uwzględniać konsekwencje, jakie ich praca lub jej niewłaściwe wykorzystanie niesie dla badanych lub dla innych zainteresowanych stron. Socjologowie powinni bezwzględnie znać i respektować obowiązujące przepisy prawa, w szczegności te, kte regulują ich działalność profesjonalną (takie jak: przepisy ustawy o ochronie danych osobowych, ochronie praw człowieka, praw autorskich, ochronie czci itp.) (…)”, http://www.pts.org. pl/public/upload/kodeks.pdf (data dostępu: 6.11.2013). 1.WPROWADZENIE danych w doskonaleniu instytucji i polityk mających wpływ na socjalizację młodych ludzi. Mamy zatem szereg badań wykorzystujących kategorie: zaniedbanego dzieciństwa, dzieci ulicy, młodzieży zdemoralizowanej, młodzieży z problemami… A jeśli prowadzone są badania ognie nad dziećmi czy młodzieżą, to głne analizowane aspekty odzwierciedlają tę zorientowaną na problemy perspektywę – badane są postawy młodzieży wobec używek, przestępczość nieletnich, sytuacja w szkole (w domyśle: problemy z nauką, agresja), problemy nastolatk związane z dojrzewaniem i tak dalej. Odbywa się to w kontekście dyskursu medialnego, w ktym konkretne przypadki przestępstw czy wydarzeń ukazywane bywają jako pars pro toto – jako diagnoza dotycząca rzeczywistości społecznej w ogności, co bywa źrłem moralnej paniki. Taka moralna panika powstała, moim zdaniem, wokł nastolatk przebywających na terenie galerii handlowych, wobec ktych zaczęto stosować termin „galerianki” (pod wpływem filmu pod takim tytułem). Atmosferę dyskusji w mediach (w ktej brały udział znane osobistości z życia naukowego, politycznego i kulturalnego) podgrzewał podtekst terminu „galerianki”, z przekazu bowiem wynikało, że jest to „nowa” kategoria nastoletnich prostytutek (głnie dziewcząt, ale nie tylko). Przekonanie o problemowym charakterze tego zjawiska wyrażali eksperci (policjanci, strażnicy miejscy, pracownicy socjalni), z ktymi w latach 2008–2010 rozmawialiśmy na temat zjawiska dzieci ulicy ( Frysztacki, Nżka, Smagacz-Poziemska 2011b). Stawia to w szczegnej roli badania socjologiczne, bo choć od początku rozwoju nauk społecznych przypisywano im funkcję aplikacyjną, to wspłcześnie, w warunkach mediatyzacji rzeczywistości społecznej, są one szczegnie podatne na manipulację i instrumentalne wykorzystywanie dla uzasadnienia działań dyktowanych ideologicznie. W zakresie badań nad problematyką dzieci i młodzieży w przestrzeni wyraźnie natomiast widać, jak silne są związki i wzajemne sprzężenia między teoriami społecznymi, ideologiami socjalizacyjnymi i polityką w przestrzeni. Wszystko to zaś przekłada się na spos, w jaki organizowana jest miejska przestrzeń oraz jak (relacyjnie) waloryzowane są jej poszczegne elementy. W niniejszym rozdziale podejmuję temat badań nad relacjami między dziećmi i młodzieżą a przestrzenią, zdając sobie sprawę z niemożności wyczerpującego przedstawienia stanu wiedzy i przedyskutowania najważniejszych wątk. Zmieniająca się rzeczywistość społeczna prowokuje coraz to nowe pytania teoretyczne i podejścia metodologiczne, kte chcę w pracy zaznaczyć, jednak nie zamykając kwestii, lecz raczej pokazując kolejne wyzwania naukowe. Te zaś wiążą się dziś nie tylko ze zmieniającą się przestrzenią miast, nowymi formami przestrzennymi czy wzorami mobilności, ale rnież – i być może przede wszystkim – z nowym rodzajem relacji wytwarzanych przez najnowsze technologie. Pokolenie obecnych dzieci i nastolatk wychowuje się w środowisku, ktego jedną z integralnych warstw jest cyberprzestrzeń, i ten fakt w zasadniczy spos wpływa na ich praktyki przestrzenne. 2.SOCJALIZACJA DZIECI I MŁODZIEŻY W PRZESTRZENI MIEJSKIEJ Problematyka relacji między dzieckiem/nastolatkiem oraz przestrzenią jako środowiskiem socjalizacyjnym podejmowana jest w naukach społecznych od lat 90. XX wieku, głnie krajach anglosaskich i skandynawskich, zwłaszcza w ramach tak zwanych children’s geographies. Geografia z perspektywy dziecka, bo tak można przetłumaczyć ten termin, wykorzystuje osiągnięcia badań nad dzieciństwem z zakresu nauk społecznych, a podejmuje między innymi kwestie wytwarzania przestrzeni dziecięcej czy percepcji rżnych typ i skal przestrzeni przez dzieci, na przykład domu, sąsiedztwa czy miejskiego centrum, świadczące o istotnych rżnicach między dorosłym i dziecięcym odbiorem i definiowaniem miejsc ( Holloway, Valentine 2000a, 2000b; Matthews i in. 1998; Matthews i in. 2000; Lieberg 1994; Kim i in. 2003; Ansell 2009). Rozmaitość wątk tematycznych i podejść metodologicznych odzwiercielają numery istniejącego od 2003 roku czasopisma „Children’s Geographies”, w ktym uwagę poświęca się między innymi prezentacji wynik badań empirycznych nad przestrzennością dzieci i młodzieży na obszarach miejskich i wiejskich, przestrzenności dzieci z niepełnosprawnościami, praktykom przestrzennym dzieci w relacji ze zwierzętami i przedmiotami; poruszane są też kwestie dotyczące dzieci na obszarach działań zbrojnych czy w krajach Trzeciego Świata; toczone są dyskusje na temat etycznych aspekt badań wśr dzieci (np. Bell 2008; Skelton 2008; Morrow 2008). Ewolucja, jaka już jest widoczna w ramach tej subdyscypliny, po lega przede wszystkim na stopniowym odchodzeniu od ujmowania dziecka i dzieciństwa w kategoriach biologicznych określanych przez 2.SOCJALIZACJA DZIECI I MŁODZIEŻY W PRZESTRZENI MIEJSKIEJ psychologię rozwojową (w ujęciu Piageta) w kierunku „dziecka socjologicznego” (sociological child), tak jak jest ono coraz częściej definiowane w socjologii: jako „stającego się” (ujęcie procesualne), będącego aktorem społecznym o swoistych kompetencjach komunikacyjnych i poznawczych oraz formującego grupy społeczne, kte są ograniczane strukturalnie i przez praktyki dorosłych ( Morrow 2008; Holloway 2014). Ważnym elementem definicyjnym są zatem społeczne definicje dziecka i dzieciństwa (dziecko jako konstrukt społeczny) (np. James i in. 1998; Morrow 2008: 51). Morrow (2008) podkreśla ten ważny wkład socjologii do rozwoju „children’s geography”, a Holloway (2014) rnież wpływ ogniejszych socjologicznych diagnoz wspłczesnego społeczeństwa na geografię dzieci, jak bowiem podkreśla, bez uwzględnienia czynnik społeczno-kulturowych (strukturalnych, politycznych, ideologicznych) niemożliwe jest opisanie i wyjaśnienie wzor, w jakie układają się postawy dzieci i młodzieży wobec przestrzeni. Akcentowany jest też silny splot między teorią i praktyką badawczą, praktykążycia społecznego, polityką i społecznymi ideologiami. Na przykład Sven de Visscher i Maria Bouverne-De Bie (2008: 604–610) wskazują na dwa głne podejścia do socjalizującej dzieci roli przestrzeni miejskiej, obecne w wymiarze społecznych ideologii (np. koncepcji wychowania), polityk społecznych i polityk przestrzennych. Jedno z nich zakłada zagrażający dzieciom wpływ „zwyczajnej” przestrzeni miejskiej – sposobu jej organizacji czy przebywających w niej obcych dorosłych, drugie ujmuje miejskie środowisko jako naturalny i potrzebny element socjalizacji dziecka ku dorosłości – w takim ujęciu przestrzeń miejska staje się „ko-edukatorem” dziecka. W ujęciu historycznym podejście pierwsze uwyraźnia się na przełomie XIX i XX wieku, co notabene związane jest z rozwijanymi w tym czasie w naukach społecznych koncepcjami dziecka i dzieciństwa. Uznaje się szczegność tego okresu życia oraz fakt, że dziecko nie jest po prostu małym (fizycznie) i niedoskonałym (jeszcze) człowiekiem, ale że wymaga specjalnych warunk socjalizacyjnych umożliwiających właściwy (zgodny z ideologią wychowawczą) proces dojrzewania i dorastania. W odniesieniu do przestrzeni miejskiej oznaczało to planowanie i organizowanie specjalnych miejsc, na przykład plac zabaw czy (w Polsce) ogrk jordanowskich, w ktych dzieci przebywały pod opieką dorosłych opiekun, a niekiedy rnież specjalnie do tego przygotowanych animator. Doskonałe świadectwo obecności takich modeli wychowawczych w przeszłości daje antropologiczne studium Jerzego Mikułowskiego-Pomorskiego (2014), kty odtwarza proces „stawania się Krakowem” na podstawie wspomnień dorosłych uczestnik konkursu ogłoszonego na przełomie lat 60. i 70. XX wieku „Czym był i czym jest dla mnie Krak”. Okazuje się, że w międzywojniu i po II wojnie światowej cechą dzieciństwa w „prawdziwym Krakowie” (czyli mieście w obrębie Plant i w okolicach sąsiadujących) była „niewola domowa”, czyli „kategorycznie przestrzegany zakaz opuszczania bez opieki starszych domu, a w niektych wypadkach i mieszkania. Taka opiekuńczość zrozumiała wobec bardzo małych dzieci, była trudną do zniesienia dolegliwością dla 5- i 6-latk. Dla większości naszych autor [prac konkursowych – dop. M.S.P.] system opieki przedszkolnej nie był dostępny i spędzali oni ten ważny dla ich rozwoju czas w zamknięciu domowym. Miało to dwojakie przyczyny. Z jednej strony, by zapewnić bezpieczeństwo dzieci w tych licznych, zwłaszcza w Śrmieściu, częściach miasta, kte pozbawione były dostępnych, a blisko domu położonych plac zabaw. Druga wywodziła się z przesłanek snobistycznych (…), a miała swoje uzasadnienie w rżnego typu zasadach wychowawczych, zgodnie z ktymi dzieci miały zakazane bawić się ze społecznie niewłaściwymi rieśnikami. Właśnie w Śrmieściu, gdzie oba motywy zakazu były w mocy, niewola domowa była bardzo częsta. Wpływało to na kształtowanie się osobo-wości rdzennych śrmiejskich krakowian. Ten zakaz jest odczuwany jako ograniczenie wolności, a gdy chodzi o proces poznawania miasta, zmusza do koncentrowania się na zewnętrznej obserwacji toczącego się w nim życia, interpretowania go bez uczestniczenia w nim, co prowadzi do jego wirtualizacji” (Mikułowski-Pomorski 2014: 30). Momentem kluczowym, wyzwalającym przestrzennie czesne dzieci krakowskie, staje się pście do szkoły i możliwość coraz bardziej samodzielnego eksplorowania miasta. Jak wynika z analiz Mikułowskiego-Pomorskiego, styl korzystania z przestrzeni Krakowa – ktego uczyły się dzieci od dorosłych – był specyficzny, dostojny, nobliwy, można powiedzieć: salonowy. Ta salonowość zwraca uwagę mieszkańc-imigrant, ktzy już jako dzieci dostrzegają wyjątkowość miasta, zarazem zachwycającego i onieśmielającego. W wielu relacjach pojawiają się też wątki wskazujące na „nudę samotności” i wynikające z tego dziecięce 2.SOCJALIZACJA DZIECI I MŁODZIEŻY W PRZESTRZENI MIEJSKIEJ taktyki odkrywania i oswajania przestrzeni (zabawy na dachach budynk, na cmentarzu, na podmokłych łąkach). Mikułowski-Pomorski analizuje materiał empiryczny w kontekście swoistego, krakowskiego reżimu wychowawczego, delikatnie tylko zaznaczając klasowe determinanty socjalizacji w przestrzeni miejskiej (ową „salonowość” i snobizm związany z rolą dziecka w przestrzeni). Na podstawie wynik wspłczesnych badań prowadzonych przez Lareau (2000) można jednak postawić hipotezę, że odmienne style wychowawcze, odzwierciedla-jące się z jednej strony silną kontrolą dorosłych, z drugiej – dość dużą swobodą dzieci, są z klasowością związane. Lareau prowadziła wśr 88 dzieci w wieku 7–10 lat trzyletnie badania etnograficzne, w ktych trakcie stwierdziła, że style wychowawcze – poza tym, że są w pewnym stopniu związane z etnicznością – łączą się przede wszystkim z klasą społeczną rodziny dziecka. Dzieci z klasy średniej w zasadzie cały tzw. wolny czas (włącznie z zabawą) miały dokładnie zorganizowany przez rodzic, a „zadawane” zajęcia były starannie dobierane pod względem rozwoju wiedzy i konkretnych umiejętności ognie uznawanych przez dorosłych za potrzebne w życiu (np. uczestnictwo w publicznych występach). Badaczka podkreśla ogromne zaangażowanie czasowe rodzic, zwłaszcza matek, w realizację misternego planu zajęć dodatkowych dzieci. Z kolei dzieci z klasy robotniczej wykazywały znacznie większą swobodę w podejmowaniu zabaw niekontrolowanych ze strony dorosłych, spędzały czas głnie z rieśnikami, znacznie częściej się też wałęsały (co z punktu widzenia rodzica z klasy średniej jest marnowaniem czasu). To, co z perspektywy jednostki wydaje się zwyczajną praktyką społeczną (zabawa pod blokiem z rieśnikami, uczęszczanie na zajęcia pozalekcyjne), okazuje się istotnym mechanizmem socjalizacyjnym zakorzenionym w strukturze społecznej i odtwarzającym strukturę społeczną. Kwestia wpływu dorosłych na praktyki przestrzenne dzieci podejmowana jest przez Maję Brzozowską-Brywczyńską (2012) w analizie „przestrzeni dziecięcych” (niewidzialnego) miasta, sfotografowanych w ramach projektu pod takim właśnie tytułem: „Niewidzialne miasto”2 2 Gdyby nawiązać do terminu hermeneutyki drugiego stopnia ( Giddens 2009a), to można powiedzieć, że Brzozowska-Brywczyńska – tak jak inni autorzy interpretacji zawartych w tym tomie – dokonuje „hermeneutyki trzeciego stopnia”: interpretuje zdjęcia, na ktych ich autorzy uwiecznili to, co sami interpretowali jako „(dziecięce) niewidzialne 123 (por. Krajewski 2011, 2012). W wielości i rżnorodności, ale i niejednoznaczności (funkcjonalnej, estetycznej) przedstawionych przestrzeni, autorka wyrżnia – jako typy idealne – „miejsca strategiczne”3 i „miejsca genialne”4. To podział wskazujący de facto na podmiot władzy w wytwarzaniu przestrzeni, legitymizowany konkretną wizją miasta oraz mający przełożenie na reprodukowanie takiej wizji, przez organizowanie i waloryzowanie praktyk przestrzennych. Jak stwierdza Brzozowska-Brywczyńska (2012: 32–33), „(m)iejsca strategiczne są najczęściej przestrzeniami naznaczonymi przez reguły odgnie zaordynowanej estetyki (tego, co ładne, dziecięce w potocznym rozumieniu, a więc głnie kolorowe i infantylne) oraz rozmaitych działań (b)lokujących przestrzeń zabawy: głnie zakaz i ograniczeń (płoty, furtki), kte tyleż zapewniają bezpieczeństwo bawiącym się dzieciom, co wyizolowują przestrzeń zabawy z innych przestrzeni. Są więc dobitnymi przykładami tego, jak definiowana jest miejska kultura dziecięca, pokazując, co w przypadku plac zabaw widać bardzo wyraźnie, że kultura i miejsca dziecięce są często projektowane i zarządzane przez dorosłych, czyniąc dzieci nie tyle ich wspłtwcami, ile raczej konsumentami czy wręcz zakładnikami. Znamionująca je »udziecięcona« estetyka może być (bio-rąc na barki ryzyko nadinterpretacji) subtelną formą projekcji pewnego preferowanego obrazu dziecka: infantylnego, słodkiego, naiwnego, kolorowego, beztroskiego, rzutując na »dziecięco zdefiniowaną« przestrzeń pewną oczekiwaną konfigurację społecznych r. Miejsca strategiczne, poprzez wpisane w nie wyłączenie, sugerują pośrednio, że miasto nie jest dla dzieci”. Z drugiej strony: miejsca genialne, kte „charakteryzuje logika wytwarzania (dziecięcej) Tymczasowej Strefy Autonomicznej (…), ktą sygnalizuje, z jednej strony, specyficzna estetyka (mam tutaj na myśli głnie recyklingowość miejsc dziecięcych, brikolażowy, chałupniczy, być może nawet samodzielny charakter wyposażenia miejsc zabawy), z drugiej zaś sugerowana przez nią potencjalność sposob miasto”, a co w zasadzie jest domniemaniem tego, jak twcy i użytkownicy danego miejsca je waloryzowali, wytwarzali, z niego korzystali. 3 Autorka jako inspirację podaje „sugestywny podział Michela de Certeau („strategia zakłada istnienie miejsca, kte mogłoby być opisane jako własność [un propre] i stanowić podstawę do regulowania stosunk z zewnętrznością)” i odsyła do Certeau (2008: 32). 4 Inspiracją dla tego terminu staje się z kolei Bruno Schulz: autorka odsyła do: Schulz Bruno (1993). Genialna epoka. W: Sklepy cynamonowe. Sanatorium Pod Klepsydrą. Krak: Wydawnictwo Literackie. 2.SOCJALIZACJA DZIECI I MŁODZIEŻY W PRZESTRZENI MIEJSKIEJ przekształcania przestrzeni, nieoczywistość miejsc jako miejsc zabawy (…)” ( Brzozowska-Brywczyńska 2012: 33). W innym miejscu eseju (ibidem: 42–43) badaczka odwołuje się do zaproponowanego przez Colina Warda (1978) rozrżnienia autorytarnych i anarchistycznych strategii myślenia o dzieciach w mieście. Pierwsza z nich prowadzi, wedle Warda, wręcz do powstawania „dziecięcych gett”, druga – do pozostawiania przestrzeni wolności i eksploracji, z uznaniem podmiotowości dzieci i bez narzucania dorosłej „geografii dzieciństwa”. Relacja między „dorosłością” i „dziecięcością” jest relacją władzy nie tylko dlatego, że dorośli podejmują decyzję o tym, gdzie zostanie wyznaczona i jak będzie wyglądała „oficjalna” przestrzeń dzieci: określają granice i dyscyplinują przez definiowanie reguł korzystania z przestrzeni – to relacja władzy rnież, a może przede wszystkim dlatego, że sama „dziecięcość” jest pojęciem konstruowanym przez dorosłych (por. Frysztacki i in. 2011b). W projekcie badawczym przyjęłam założenia podobne: że istnieją „uwspnione” w danym kręgu kulturowym (zachodnioeuropejskim) wizje miejsc „dobrych” dla nastolatk. Wśr kluczowych kryteri takich miejsc są: bezpieczeństwo/poczucie bezpieczeństwa, szczegna estetyka (zorganizowana, niekontrowersyjna, akceptowalna przez dorosłych) oraz, dodatkowo, funkcjonalność zorientowana przede wszystkim na zinstytucjonalizowane, organizowane przez dorosłych socjalizowanie nastolatk do dorosłego życia. Używanie i przez to wspłtworzenie przez nastolatki przestrzeni domu i poszczegnych przestrzeni miejskich (podwka, ulicy, parku, instytucji, galerii handlowych) jest mechanizmem, kty w dużym stopniu jest zaprogramowany przez dorosłych. Nastolatki, choć są już bardziej samodzielne od kilkuletnich dzieci i znacznie bardziej mobilne, wybierając miejsca do spędzenia czasu po szkole – czy będzie to własne mieszkanie, osiedlowe boisko, ławka pod blokiem, czy galeria handlowa – podejmują pry „negocjowania” własnego uczestnictwa w mieście. Działają jednak w strukturze relacji wyznaczanych lokalnie przez materialne warunki przestrzenne (takie jak np. obecność, dostępność, charakter konkretnych miejsc o konkretnych funkcjach), społeczne definicje tych miejsc (jako „odpowiednich” lub „nieodpowiednich” dla nastolatk – przy istotnej roli rodzic w definiowaniu wartości i odpowiedniości tych miejsc dla swoich dzieci) oraz przez oczekiwania wobec nich samych (a te są formułowane przez rieśnik, dorosłych, masowe media itd.). Życie codzienne w mieście, a w tym margines wolności i determinanty wyboru bycia w tej czy innej przestrzeni, uwikłane jest więc w rnocześnie oddziałujące wymiary lokalny i ponadlokalny. Aksjonormatywne podejście do dzieci w przestrzeni jest dziś widoczne w lokalnej polityce. Jednym z najważniejszych narzędzi politycznych jest planowanie przestrzenne i, jak wykazuje Marguerite van den Berg (2013), relatywnie nową wersją strategii rewitalizacji miasta jest genderfikacja (genderfication) – bo tak ją określa per analogiam do gentryfikacji. Genderfikacją badaczka nazywa strategię rewitalizacji przez takie wytwarzanie przestrzeni, kte uwzględnia rżne relacje płci i wieku, w tym przestrzeni „przyjaznej dla dzieci”, i jest więc, jak zauważa, de facto „gentryfikacją poprzez rodziny” (ibidem: 529). To nie tylko (deklarowane) odejście od prostego założenia, że motorem rozwoju miasta miałaby być zorientowana na konsumpcję klasa średnia (gentryfikacja), ale też (deklarowany) odwr od polityki, w ktej dzieci i nastolatki widziane są jako „problematyczni mieszkańcy”. Brzmi atrakcyjnie, choć w praktyce, jak wykazuje badaczka, kwestia „problemowych dzieci i młodzieży” stanowi „tandem” wraz z genderfikacją (van den Berg 2013: 524 i n.). Ta dwoistość wynika z faktu, że ogna populacja dzieci i młodzieży w mieście jest dzielona na dwie kategorie: z jednej strony to kategoria dzieci i nastolatk „z potencjałem” i „du-żymi możliwościami”, z drugiej – kategoria „dzieci ryzyka” i „małych możliwości”. Badaczka analizuje zjawisko na przykładzie Rotterdamu, ktego „program miasta przyjaznego dzieciom (i rodzinie)” bazuje na czterech elementach: mieszkalnictwie, przestrzeni publicznej, udogodnieniach (ammenities) i organizacji ulic. Ma się to realizować głnie przez tworzenie przestrzeni o zrżnicowanych funkcjach (odejście od modernistycznego strefowania) oraz umożliwienie/ułatwienie rodzicom pracy w miejscu zamieszkania. Z analizy autorki wynika, że plan gen-derfikacji bazuje na konkretnej wizji życia społecznego i taką wizję ma realizować: zakłada z jednej strony odejście od tradycyjnego modelu rodziny z jednym żywicielem, ale z drugiej strony zawiera idealny wzorzec heteronormatywny rodziny nuklearnej składającej się z rodzic i jednego do trojga dzieci5. 5 Jak wykazuje też van den Berg (2013: 533), polityczne deklaracje przestrzeni przy jaznej dla dzieci wspłistnieją w dyskursie publicznym z „prepresją” (prepression – co jest kombinacją represji i prewencji), podejściem zakładającym konieczność specjalnych 2.SOCJALIZACJA DZIECI I MŁODZIEŻY W PRZESTRZENI MIEJSKIEJ Problematyka przestrzeni zamieszkania ujmowanej jako istotny element socjalizacji została podjęta w badaniach de Visschera i Bouverne-De Bie, ktzy analizowali przypadki zrżnicowanych pod względem przestrzennym i społecznym sąsiedztw z Gandawy. Wykorzystanie przez nich koncepcji przestrzeni miejskiej jako „ko-edukatora” było inspirowane obserwowanym procesem swoistego „wyobcowania” dzieci z przestrzeni publicznej, na co wpływa z jednej strony fragmentacja i prywatyzacja przestrzeni, z drugiej zjawisko określane przez Kamp-manna (2004) jako „zinstytucjonalizowana indywidualizacja” – ta zaś społecznie (zwłaszcza w środowiskach klasy średniej) definiowana jest jako „normalna socjalizacja”. W konsekwencji „pożądanym” i „właści-wym” modelem spędzania czasu wolnego przez dzieci jest przebywanie w sformalizowanych instytucjach (np. domu kultury, świetlicy, klubie), proponujących zorganizowane, zaplanowane aktywności. Do podobnych wniosk – o radykalnej zmianie we wzorach praktyk przestrzennych – zachęcają badania prowadzone w Norwegii ( Skar, Krogh 2009), w ktych stwierdzono, iż spontaniczne, inicjowane przez dzieci korzystanie z przestrzeni wokł domu zanika na rzecz aktywności planowanych, organizowanych i kontrolowanych przez dorosłych. W związku z tym, w kontekście szerszych proces społecznych, w tym wspłczesnego rozumienia dzieciństwa, należy interpretować zjawisko okre-ślane jako uzależnienie od komputera i Internetu, kte dopiero po „wyłączeniu” tego kontekstu jest społecznie (przez dorosłych) postrzegane jako problematyczne. Kluczowa jest właśnie postawa dorosłych. Jak wynika z badań w trzech osiedlach Gandawy, nawet tam, gdzie przestrzeń publiczna może być atrakcyjnym elementem socjalizacji (np. w dzielnicy Steenakker będącej realizacją idei miasta-ogrodu), obecność dzieci wiąże się z wieloma restrykcjami ze strony dorosłych i dużym ich wpływem na praktyki przestrzenne (np. mają się odbywać w określonej grupie, w określonym czasie, w konkretnym miejscu). Ciekawe rezultaty przyniosły rnież badania w dzielnicy Nieuw Gent, działań wobec dzieci i młodzieży określanych w kategoriach podwyższonego ryzyka statystycznego, zamieszkujących konkretne obszary miejskie uznawane za potencjalnie problemowe, i czynienie ich obiektami specjalnych program prewencyjnych. Autorka konkluduje, że genderfikacja staje się w praktyce nową formą gentryfikacji uprzywilejowującej klasęśrednią, podczas gdy rodziny uboższe ulegają dalszej marginalizacji (ibidem: 534). znanej ze złej reputacji, kumulacji problem technicznych, niskiego stanu technicznego przestrzeni. Tam z kolei obserwowano intensywną obecność dzieci i dorosłych w przestrzeni będącej ważnym elementem socjalizacji, ale nie przekładało się to na jakość interakcji poza sąsiedztwem – dzieci wychowywane w „zamkniętej” sieci relacji sąsiedztwa czuły się zaniepokojone w kontakcie z innymi przestrzeniami publicznymi i obecnymi w nich ludźmi (de Visscher, Bouverne-De Bie 2008: 611–612). Osiedle w Gandawie jest etnicznie zrżnicowane, ale poza czynnikami etnicznymi działają zapewne rnież inne mechanizmy społecznego „zamykania przestrzeni”, taki sam bowiem wz praktyk przestrzennych i postaw nieletnich wobec przestrzeni stwierdziliśmy na niezrżnicowanych etnicznie osiedlach krakowskich, wskazywanych przez pracownik socjalnych jako obszary prowadzonej interwencji (np. w formie streetworkingu), podczas badań nad zjawiskiem dzieci ulicy ( Frysztacki i in. 2011b). Na podstawie badań w Gandawie autorzy wysuwają istotny wniosek: że „dzieci mają tendencję do akceptowania większości granic im wyznaczanych i w ramach tych granic do wypracowywania strategii maksymalizujących ich społeczne i kulturowe możliwości, nie zaś do kontestowania ich” (de Visscher, Bouverne-De Bie 2008: 612). Dlatego właśnie przestrzeń sąsiedztwa jest jednym z kluczowych środowisk, poprzez kte dokonuje się socjalizacja dzieci w roli obywatela – w szerokim sensie zestawu wartości i norm związanych z relacjami z innymi, rnież obcymi ludźmi w przestrzeni publicznej. Relacja zmienia się jednak wraz z wiekiem czy raczej etapem rozwojowym: dojrzewaniem psychicznym i fizjologicznym, co z perspektywy psychologii rozwojowej dokonuje się około 11.–14. roku życia. To okres budowania odrębności i tożsamości – rnież przez kontestowanie dotychczas akceptowanych wzor przekazywanych przez dorosłych i silny wpływ grupy r ieś-niczej. Przestrzeń odgrywa w tym procesie niebagatelną rolę. Rżnica w jej funkcji (względem tego, czym jest przestrzeń dla mniejszego dziecka) nie polega tylko na „poszerzaniu” się zdolności percepcji przestrzeni, lecz także na jej bezpośredniej i pośredniej roli w budowaniu społecznej tożsamości nastolatk. Przestrzeń jest zarazem sceną i materiałem wykorzystywanym do zaznaczania przez młodych ludzi grupowej odrębności. Jest bazą zdobywania wspnych doświadczeń i produkowania przestrzennych granic między „nami” i „innymi” (grupami nastolatk) (zob. Ruddick 1998: 353; Toon 2000: 141 i n.). Według 2.SOCJALIZACJA DZIECI I MŁODZIEŻY W PRZESTRZENI MIEJSKIEJ Toona w analizie praktyk przestrzennych podejmowanych przez nastolatki użyteczne jest rozrżnienie strategii i taktyk, tak jak je rozumie de Certeau, gdy wskazuje na oficjalnie dozwolone oraz ukryte sposoby radzenia sobie z nakazami czy zakazami w przestrzeni. To właśnie taktyki pozwalają nastolatkom „znaleźć miejsce na ulicy” ( Ruddick 1998: 358), co może się realizować jako swoista gra z dorosłymi (nie być zauważonym, nie być „przyłapanym”), kta ma i funkcje zabawowe, i rekreacyjne, ale też integracyjne i afiliacyjne. Mats Lieberg (1994) wskazuje, że nastolatki wytwarzają dwa rodzaje własnej przestrzeni miejskiej: to miejsca schronienia (kulisy) oraz miejsca wyeksponowanej interakcji (scena) – i to rozrżnienie niekoniecznie oznacza, że pierwsze służą tzw. działaniom ryzykownym (piciu alkoholu, paleniu papieros), a drugie – społecznie aprobowanym („grzecznemu zachowaniu”). Przykładem działania w istocie neutralnego – choć często budzącego niepok dorosłych – jest tak zwane nicnierobienie (co da się odtworzyć w dialogu – dorośli: „Co robiliście?” – nastolatki: „Nic nie robiliśmy”). Można sobie wyobrazić (i zaakceptować jako przywilej) „nicnierobienie” dorosłego, kty w ten spos „wypoczywa” (np. po intensywnej pracy) – trudniej z perspektywy dorosłego zrozumieć funkcje „nicnierobienia” nastolatka, zwłaszcza jeśli przebywa w towarzystwie rieśnik. Jak jednak argumentują badacze, zbiorowe „nicnierobienie” nastolatk w przestrzeni publicznej jest istotnym elementem budowania grupowej tożsamości – przez wspną gotowość do przyjmowania tego, co „może się zdarzyć”, co niespodziewane, nieprzewidziane, co może stać się przygodą, a co rnież kreuje młodzieżową kulturę (Lieberg 1994; Toon 2000). Według Toona (2000: 145) nastolatki wykorzystują przestrzeń miejską jako „serię miejsc kluczowych do wytwarzania ważnych wzorc socjabilności, jako kontekst do kreowania znaczeń w ich życiu społecznym (…) ulice miejskiego centrum i otwarte przestrzenie publiczne [są dla nich] wyrżniającym się typem przestrzeni oferującej szczegne możliwości; jako przestrzeń ważnych wydarzeń i gdzie mogą się skonfrontować z nieoczekiwanymi zdarzeniami, z szansą spotkań i intensywnością kontakt społecznych – z tym, co czują, że tracą, będąc w swoim sąsiedztwie”. W pornaniu z przestrzenią centr handlowych, kte na przykład w Stanach Zjednoczonych cechują się bardzo dużym poziomem restrykcji, przestrzeń miejska ma duży potencjał dla działań spontanicznych, żywiołowych, co z perspektywy dorosłych ludzi jest interpretowane jako „zagrażające”. Z badańToona wynika, że wiele nastolatk stara się spędzać sw wolny czas poza sąsiedztwem, kte jest przez nich postrzegane jako „izolujące”. Ciążenie ku centrum i ku miejskim ulicom jest zatem motywowane nie tylko prą uniknięcia rodzicielskiej kontroli, ale też większymi możliwościami kreowania grupowej kultury, jakie stwarza miejska ulica – właśnie jako przestrzeń publiczna. Prą neutralizowania naukowego języka opisu i analizy praktyk oraz postaw nastolatk w przestrzeni jest koncepcja „mikrokultur”, ktą zaproponowali Matthews, Limb i Percy-Smith (1998); odchodzi ona od zhierarchizowanej i tradycyjnej wizji kultury, wobec ktej jedyne, co mogą zrobić nastolatki, to albo ją przyjąć, albo kontestować przez „subkulturę”. Koncepcja „mikrokultur” zakłada wielość i rżnorodność „kombinacji tworzonych przez jednostki i miejsc, kte uznają za swoje, oraz wydarzeń, w ktych wspnie biorą udział. Wszystko to razem stanowi wspny i unikatowy układ doświadczeń” (ibidem: 196). Takie ujęcie zdecydowanie dominuje w konceptualizacjach badań nad nastolatkami lub jest formułowane w trakcie gromadzenia i analizy danych. O takiej sytuacji piszą Jana Spilková i Lucie Radová (2011: 579), opisując metodologię badań nad nastolatkami w centrum handlowym: „Kiedy zaczynałyśmy nasz projekt w 2007 roku, traktowałyśmy ten temat jako problematyczny. Przyjęłyśmy krytyczne stanowisko i naszym celem było zbadanie, w jakim stopniu bierne spędzanie wolnego czasu w centrach handlowych może być szkodliwe dla rozwoju »zdrowej« młodzieży zorientowanej na dobre wartości. Jednak w czasie procesu badawczego doszłyśmy do wniosku, że nastolatki w mallu w ten spos wyrażają swoją przestrzenność i że jest to ważna część procesu kreowania ich tożsamości (rnież przestrzennej). To po prostu reakcja wobec przestrzenności dorosłych i jeden z możliwych sposob, w jaki nastolatki tworzą »własny« świat, wspnotę, grupę rieśniczą i terytorium”. 3. NASTOLATKI W GALERII HANDLOWEJ Pojawienie się centr handlowych w Stanach Zjednoczonych, a pźniej w innych krajach, zaowocowało rnież badaniami na temat dzieci i młodzieży jako szczegnej kategorii ich użytkownik. Znakomita większość artykuł, do ktych dotarłam, to prace geograf 3. NASTOLATKI W GALERII HANDLOWEJ realizujących badania zazwyczaj z wykorzystaniem metodologii jakościowej (obserwacje ukryte i jawne, nieustrukturyzowane rozmowy i indywidualne wywiady pogłębione). Prę stanowiły nastolatki w wieku od 11 do 17 lat, przebywające na terenie malla i w jego otoczeniu, przy uznaniowym określaniu wieku badanych. Poniższa część prezentuje głne ustalenia płynące z tych badań, a sytuując w kontekście danych zastanych wyniki z prowadzonych przeze mnie badań terenowych, jest też wprowadzeniem do analizy danych zgromadzonych w projekcie „Czy Miasto jest niepotrzebne?”. Już w jednej z pierwszych prac empirycznych prowadzonych na terenie centrum handlowego w Kalifornii stwierdzono, że przestrzeń ta jest przez nastolatki traktowana jako „miejsce trzecie” ( Anthony 1985); dość szybko pojawiły się też pierwsze pry typologizacji nastolatk, takie jak ta używająca specyficznej mateforyki Lewisa (1989), kty wyrżnia rats and bunnies (czyli „szczury i kriczki” – określając tak chłopc i dziewczęta w przestrzeni galerii handlowych). Badania zrealizowane w Stanach Zjednoczonych prowadziły do wniosk, że zachowania nastolatk w przestrzeniach centr handlowych układają się we wz typowo „miejski”, wcześniej charakterystyczny dla ich funkcjonowania na poziomie osiedla czy dzielnicy – to włzenie się i flaneuryzm (Anthony 1985; Matthews i in. 2000; Vanderbeck, Johnson 2000). Badane przez Vanderbecka i Johnsona (2000) nastolatki w wieku 12–13 lat, opowiadając o motywacji przebywania w galerii handlowej, wpisują się w głny nurt społecznej narracji o przestrzeni miejskiej – tłumaczą, że tu czują się bezpieczniej niż w innych miejscach miasta i że właściwie to „jest mało innych opcji przestrzeni poza galerią, w ktej mogliby się spotykać i przebywać, i podkreślają, że oni po prostu prują unikać problem” (ibidem: 7). Ognie z lektury tekst poświęconych rzeczywistości amerykańskiego malla można odnieść wrażenie, że „bezpieczeństwo” i „przemoc/przestępczość/zagrożenia” są kluczowymi hasłami regulującymi sposoby praktykowania przestrzeni, oficjalne dyskursy o konkretnych miejscach oraz społeczne przekonania i wyobrażenia o miejscach. Z wywiad z 12–13-latkami w amerykańskim mieście Clayford wynika, że są one doskonale „zorientowane” w poziomie i charakterze czyhających na nie zagrożeń – część z nich deklaruje, że była świadkiem zachowań ryzykownych czy przemocowych, ale większość zdobywa taką wiedzę od rodzic i innych znaczących dorosłych (z rodziny, w sąsiedztwie, w szkole), dowiadując się o miejscach, ktych należy unikać ( Vanderbeck, Johnson, 2000: 15–16). Nastolatki amerykańskie wprost wyrażają rnież opinię, że publiczna przestrzeń miasta jest niedostosowana do ich potrzeb i oczekiwań – jest przestrzenią ludzi dorosłych w sensie jej fizycznego zorganizowania, jak też społecznie – przez dorosłych – definiowanych oczekiwań co do właściwych sposob praktykowania tej przestrzeni. Valentine (1996) odtwarza tę zasadę społeczną w haśle: „dzieci powinno być widać, ale nie słychać”. Odkrycie znaczenia malla jako przestrzeni społecznej nastolatk wymaga jego analizy w relacji do innych przestrzeni miejskich, a takimi głnymi „przestrzeniami odniesienia” są dom i ulica. Dom jawi się w narracjach młodych ludzi jako „bezpieczne niebo wobec zagrożeń płynących z zewnątrz”, zwłaszcza w przypadku dzieci z deprywowanych dzielnic – Cindi Katz (1998: 135) stwierdza, że „wobec nieobecności bezpiecznych przestrzeni otwartych (outdoor) młodzi ludzie stają się więźniami własnych dom, w tej izolacji często jednym towarzystwem pozostaje telewizor”. Dom jest bezpieczny, ale nie daje warunk do społecznego dojrzewania, o czym pisze Katz (1998: 141): „wzrastanie i dojrzewanie młodych ludzi zależy od środowiska, kte stymuluje, pozwala na autonomię, daje możliwości poszukiwań oraz promuje niezależne uczenie się i rieśniczą socjalizację”. Pod jej opinią podpisują się Vanderbeck i Johnson (2000: 20), stwierdzając, że w kontekście istniejących alternatyw miejscem optymalnym okazuje się mall. Wszystkie powyższe uwagi – o poczuciu zagrożenia oraz o poczuciu „bezprawnego” przebywania w przestrzeni publicznej przez nastolatki – można z podwną mocą odnieść do nastolatk z grup etnicznych zamieszkujących zaniedbane dzielnice śrmieścia, kte zarno na miejskiej ulicy, jak i w mallu traktowane są jako kategoria „szczegnie podejrzana”, ale kte jednocześnie właśnie w przestrzeni malla szukają poczucia bezpieczeństwa. Nastolatki z kolorowych grup etnicznych czują się/są dyskryminowane wszędzie, ale jak wynika z badań, wyb malla jest wyborem mniejszego zła – traktują go jako bezpieczną przestrzeń, w ktej mogą realizować podstawowe potrzeby społeczne i towarzyskie, niemożliwe do spełnienia gdzie indziej (Vanderbeck, Johnson 2000). Wnioski są więc ambiwalentne. Z jednej strony amerykański mall jawi się jako oaza (względnego) spokoju i bezpieczeństwa, z drugiej strony 3. NASTOLATKI W GALERII HANDLOWEJ są przykłady na to, że przestrzeń nie działa na wszystkich włączająco (atrakcyjny jest tylko potencjalny klient), a samo włzenie się nastolatk jest zjawiskiem postrzeganym przez władze tych obiekt jako niepożądane – w tym sensie nastolatki stanowią jedną z marginalizowanych grup ( Matthews i in. 2000; Gottdiener 2001; Stillerman, Salcedo 2010). W kontekście dużego zainteresowania badaczy amerykańskich kwestią nastolatk w galeriach handlowych dość skromnie wygląda stan badań w krajach europejskich, zwłaszcza postsocjalistycznych, w ktrych zjawisko malla ze względ ustrojowych formowało się w spos odmienny. Temat nastolatk w przestrzeni czeskich malli podjęły Jana Spilková i Lucie Radová (2011), prowadząc – rnież z perspektywy geografii społecznej – badania jakościowe na terenie galerii handlowych znajdujących się w czterech miastach (Praga, Pilzno, Hradec Kralowe, Brno) z wykorzystaniem techniki obserwacji i wywiad z nastolatkami. Rezultaty tego projektu są ważne nie tylko z powodu (względnej w pornaniu np. ze Stanami Zjednoczonymi) kulturowo-społecznej bliskości Polski i Czech, lecz także dlatego, że poruszyły kwestię niemal niepodejmowaną wcześniej w innych publikacjach, a mianowicie wpływ nowych technologii na praktyki przestrzenne nastolatk. Badaczki wyrżniają wzory praktyk podobne do tych wywiedzionych z badań amerykańskich oraz te, kte według nich odrżniają korzystanie z malli przez czeskie nastolatki. Do pierwszych można zaliczyć to, że nastolatki przebywają w galeriach handlowych raczej w małych, kilkuosobowych, jednopłciowych grupach, skupiając się w strefie gastronomicznej, a czas spędzają głnie na siedzeniu, obserwowaniu otoczenia, rozmowach, trochę spacerują. Zazwyczaj pojawiają się tam po południu, po zajęciach szkolnych, i przebywają przez kilka godzin (chłopcy nieco dłużej niż dziewczęta), choć wyodrębniono wąską grupę stałych bywalc (core kids u Lewisa [1989], mall junkies u Underhilla [2004], podobną kategorię zaobserwował w galerii w Warszawie Makowski [2004]), ktzy w mallu spędzają niemal cały dzień. Chłopcy i dziewczęta z tej grupy nie wchodzili w kontakt z innymi, okazjonalnymi rieśnikami, mieli swoje stałe miejsca przebywania na ognodostępnym terenie galerii oraz w miejscach bardziej ukrytych (zakamarki, korytarze). Badaczki zwracają też uwagę na międzygeneracyjną socjalizację do traktowania malla jako miejsca spędzania czasu, co dotyczy zwłaszcza relacji matek i cek. Tak jak w badaniach amerykańskich, zaobserwowano rżnice między praktykami dziewcząt i chłopc, świadczące o reprodukowaniu w tej przestrzeni społecznych wyobrażeń o rolach kobiety i mężczyzny: dziewczęta z wyraźnie większym zaangażowaniem odwiedzały sklepy, witały się w głośny spos, z uściskami i pocałunkami; chłopcy raczej przebywali poza sklepami, na korytarzach, obserwując otoczenie, słuchając w słuchawkach muzyki, koncentrując się na aplikacjach w telefonach komkowych. Obserwowano zwykłe dla nastolatk pry „zapoznawania się” (typowe dla nastolatk „zaczepki”), ale rnież będące „nałożeniem” na przestrzeń malla kontakt rozpoczętych w sieci, na przykład na Facebooku – według nastolatk przestrzeń galerii umożliwia dość bezpieczne sprawdzenie takiej osoby. Rżnice, jakie stwierdzają badaczki względem wynik analiz amerykańskich (Spilková, Radová 2011: 582–583), to o wiele mniejsze znaczenie zakup i konsumpcji – czeskie nastolatki wyraźnie skoncentrowane są na spotkaniach z przyjaciłmi czy flirtowaniu. Pytana o motywacje przebywania w galerii młodzież miała pewien problem z odpowiedzią i tylko sporadycznie pojawiały się uzasadnienia związane z poczuciem bezpieczeństwa większym niż w innym miejscach. Kolejna rżnica to zaobserwowane picie alkoholu i palenie papieros, co zapewne wynika z ognie większego w Czechach niż w USA społecznego przyzwolenia na takie praktyki w przestrzeni publicznej. Niemniej jednak, konkludują Spilková i Radová (2011: 583), nie zaobserwowano zjawisk, kte by potwierdzały obecny w mediach negatywny wizerunek młodzieży, rnież w praktykach charakterystycznych dla „stałych bywalc” (core kids), ktzy „wybierają wartości grupy rieśniczej niebędące w bez-pośredniej opozycji do wartości ich rodzin i zwykle nie doświadczają »kryzysu tożsamości«. »Core kids« wytwarzają swoją mikrokulturę, w ktej mogą formować własną tożsamość i przestrzenność w specyficznym kontekście miejsca. Spotkania z przyjaciłmi i »przegląd« malla stają się czymś więcej niż sposobem spędzania czasu wolnego. Jest to raczej ścieżka do formowania własnej tożsamości, umiejscowiona w środowisku stworzonym do handlu”. Wyniki badań czeskich są pod wieloma względami zbieżne z rezultatami badań w galerii w Krakowie w 2006 roku i badań prowadzonych w latach 2012–2013 w Krakowie i Katowicach (w ramach projektu „Czy Miasto jest niepotrzebne?”): podobna struktura grup, praktyki 3. NASTOLATKI W GALERII HANDLOWEJ przestrzenne zrżnicowane ze względu na płeć, konkretne miejsca koncentracji w przestrzeni galerii. W raporcie z badań „Młodzież w centrum handlowo-rozrywkowym” (2007) odnotowano, że „Młodzież siedzi na ławkach już przed budynkiem, krąży po alejkach i ogląda wystawy, buszuje po sklepach. Mniejsze i większe grupy nastolatk spotkaliśmy na ławeczkach w pobliżu najmodniejszych sklep i pod fontanną oraz przy stolikach barowo-restauracyjnych, a także na czerwonych sofach, zwłaszcza tych koło Citypleksu, tworzących swoistą przestrzeń »dospołeczną« – jak się pźniej okazało – najważniejsze miejsce badań w galerii”. Miejsca i sposoby korzystania z przestrzeni potwierdziły się w badaniach w 2012–2013 roku. O ile jednak w 2007 roku zespł badawczy był zaskoczony znaczną liczbą nastolatk i ich dużym zainteresowaniem badaniami (bardzo chętnie odpowiadały na pytania), o tyle podczas ostatnich badań terenowych w galeriach krakowskich można było odnieść wrażenie, że nastolatk – zwłaszcza tych przebywających bez dorosłych – jest mniej. Podczas weekendu i pźnymi po-południami zauważalne były dość liczne przypadki rodzic/rodzica lub innych bliskich dorosłych przebywających w przestrzeni galerii z małymi dziećmi lub nastolatkami. Brakuje danych, kte pozwalałyby zmierzyć i wyjaśnić obserwowaną zmianę, ale można sformułować hipotezę (do sprawdzenia w przyszłych badaniach), że ma ona związek z definiowaniem przez użytkownik galerii „bezpieczeństwa w przestrzeni”. W trakcie badań krakowskich w 2007 roku wielokrotnie rozmawialiśmy o tym z zespołem realizującym wywiady w galerii handlowej: stwierdzono duży stopień ufności i otwartości nastolatk wobec badaczy, a ze swobodnych wypowiedzi młodych ludzi wynikało, że „poczucie bezpieczeństwa” wiąże się z definiowaniem tej przestrzeni jako wolnej od podział występujących i konfliktujących poza nią. Jedna z badaczek odnotowała w swoim dzienniku: „Rozmawialiśmy z grupą, kta przyznała, że poznali się wszyscy tu na miejscu – w Galerii. Był to akurat dzień jakiegoś meczu piłkarskiego, więc pojawił się temat kibicowania. I tu nastąpiła konsternacja – okazało się, że dziewczyny są za Wisłą, a chłopaki za Cracovią! Już zaczęłam się niepokoić, że się zacznie jakaś burda, ale ku mojemu zaskoczeniu stwierdzili, że TUTAJ to nie jest ważne, bo przecież RAZEM spędzają czas w Galerii” (Młodzież w centrum… 2007: 23). Podobnie jak w badaniach czeskich, nastolatki ankietowane w Krakowie w 2007 roku nie były skoncentrowane na zakupach, choć przeglądanie sklep stanowiło jedną z ważnych czynności. Dla badaczy zaskakujące były jednak liczne analogie między galerią i zwykłym tradycyjnym podwkiem czy świetlicą. W dzienniku z badań odnotowano: „W dość dużej strefie, ktą ograniczają elementy małej architektury, siedzi się trochę jak w pokoju. W samym środku znajduje się sklep, czy też raczej stoisko, gdzie sprzedawane są figurki i inne akcesoria do popularnych gier fantasy – RPG (role-playing-ga-mes), figurki, planszki – nasi respondenci bardzo sklep chwalili. W trakcie badań wielokrotnie obserwowaliśmy pokazy gier i turnieje – graczami było kilku respondent. Mili oni na sofy, że to »centrum gier«. Pracownicy stoiska są na tyle zintegrowani z otoczeniem, że ich stanowisko od pewnego momentu działa jak świetlicowa komoda, w ktrej trzymało się niegdyś warcaby, chińczyka itp. Spora część naszych respondent spędzała czas w Galerii właśnie na grach. Oczywiście nie własnych, a głnie pożyczonych ze sklepu. Jakikolwiek cel przyświeca kierownictwu stoiska – marketing mają zapewniony – dzieciaki mią o sklepie jako o miejscu magicznym, a pracownik traktują ze szczegnym szacunkiem. Nawet nie pytani opowiadają o cudownych i niespotykanych rzeczach niezbędnych dla każdego fana tego typu rozrywki” (ibidem: 35–36). Dziś miejsce to już nie funkcjonuje, a w żadnej z istniejących galerii krakowskich nie zaobserwowałam podobnych praktyk. W Galerii Bonarka doszło zaś do pierwszej – w skali Polski – instytucjonalizacji galerii handlowej jako „podwka” i otwarcia na jej terenie centrum młodzieżowego Siemacha Spot6. Aspektem rżnicującym sposoby funkcjonowania nastolatk w galerii między rokiem 2007 i 2012 były nowe technologie. W 2007 roku środkiem komunikacji był telefon komkowy, wykorzystywany przez nastolatki do znajdowania się w przestrzeni, ale też będący połączeniem ze znajomymi i rodzicami (telefon uzyskał status nie tylko narzędzia, lecz także obiektu umożliwającego przyzwoloną i „kontrolowaną” na odległość obecność nastolatka w galerii). W 2011 i 2012 roku głnym 6 Autorem pomysłu na tego typu placki jest ks. Andrzej Augustyński, prezes zarządu Stowarzyszenia Siemacha, kty zresztą namił zespł socjolog na badania w galerii handlowej, a ich rezultaty być może w jakimś stopniu przyczyniły się do starań o realizację placki na terenie nowo powstającej wczas Galerii Bonarka. Celem Siemacha Spot nie jest przyciąganie nowych nastolatk do galerii handlowej, ale zaktywizowanie i ukierunkowanie działań tych, ktzy już tam przebywają. Obecnie w galeriach handlowych w Polsce działają trzy takie placki, a w planach są kolejne. 3. NASTOLATKI W GALERII HANDLOWEJ rekwizytem stał się telefon z dostępem do sieci lub smartfon. W dalszej części tekstu rozwinę wątek przenikania się rzeczywistości realnej i wirtualnej w rutynowych praktykach nastolatk, teraz zwrę uwagę na kilka odnotowanych fakt. Przede wszystkim dość częsty był widok nastolatk, zwłaszcza chłopc, siedzących na ławkach w towarzystwie koleg i skoncentrowanych na przeglądaniu w aparacie stron internetowych. Obserwowałam – i potwierdzali to w rozmowach młodzi ludzie – praktyki fotografowania się w przymierzanych ubraniach lub fotografowanie rozmaitych produkt (but, okular), ktych zdjęcia następnie, jak mi wyjaśniano, są zamieszczane na portalach społecznościowych. Wszystko to w celu upublicznienia tych produkt (w gronie „znajomych”), uzyskania komentarzy oraz głosowania przez znajomych na produkt, kty jest według nich najlepszy. Ta praktyka, w ktej przecinają się działania off-line i on-line, określana jest jako „robienie zakup”. „Robienie zakup” to rnież w oge przeglądanie ubrań czy akcesori w sklepach, zwykle codzienne, przez wiele dni: „Codziennie robimy tu zakupy” – wyjaśnili mi trzej chłopcy około 14–15-letni. Ja: „Codziennie robicie tu zakupy… A co codziennie kupujecie?”. Jeden z chłopc ze śmiechem: „No przecież trzeba wszystko przejrzeć! Trzeba przejść po wszystkich sklepach, zobaczyć, ale na drugi dzień znowu, bo pojawiają się nowe rzeczy, i tak codziennie, nawet cały miesiąc. A po jakimś czasie coś się wybiera, i przychodzi z matką, pokazuje, i kupuje” (fragment rozmowy z trzema nastolatkami w SCC, kwiecień 2013 roku). Zauważam trzy głne funkcje takiego „robienia zakup” w galerii handlowej. Po pierwsze, jest ono działaniem integrującym z rieśni-kami (wspne doświadczenie „robienia zakup”, będące okazją do „uzgadniania” gust estetycznych); po drugie, dla rodzic stanowi „uzasadnienie” wyjścia nastolatka do galerii handlowej (oficjalna interpretacja: idzie tam obejrzeć i wybrać rzeczy, co potem „ułatwi i skri zakupy z rodzicami”); po trzecie, jest taktyką stosowaną przez nastolatki wobec pracownik sklep i ochrony uzasadniającą ich obecność w tej przestrzeni. Kilkoro nastolatk niezależnie wyjaśniało mi: „Jak się za długo jest w jednym miejscu, to ktoś się może przyczepić”. Ich odczucia nie są nieuzasadnione, bo jak opowiadał mi były pracownik popularnego wśr młodzieży sklepu odzieżowego, personel jest uczulony, aby obserwować, kto i co zabiera do przymierzalni – przyznał, że roczne straty sklepu, w ktym pracował, a wynikające w dużej mierze z kradzieży, wynosiły blisko sto tysięcy złotych, i wśr pracownik panowało przekonanie, że sporą część kradnących stanowiła młodzież. Oczywiście takie wypowiedzi traktuję nie jako źrło wiedzy o stanie faktycznym, ale o społecznych wyobrażeniach rzeczywistości – i potwierdzają one przywoływane wcześniej wnioski z amerykańskich badań nad młodzieżą: że jest to kategoria częściej i mocniej nasycana stereotypami (nigdy nie usłyszałam stwierdzenia, że „dorosłych trzeba bardziej pilnować, bo stanowią dużą część kradnących”). Tak jak czeskie badaczki, nie zaobserwowałam przypadk poważnego łamania przepis przez młodych ludzi czy zachowań wykraczających poza „dorosłe” normy. Odnotowałam kilkakrotnie, w obu miastach, charakterystyczne „mikroscenki”: trzy-czterosobowe grupy 13–16-latk, samych chłopc lub chłopc i dziewczyn, ktzy pod galerią handlową palili papierosy i relacjonowali swoje wyczyny alkoholowe (w jednym wypadku chwaląc się, że alkohol spożywany był w szkole), klnąc przy tym obficie. Rnież tego typu zachowania, niedominujące zresztą wśr wszystkich, uznaję za społeczno-przestrzenny spos potwierdzania przez nastolatki grupowej tożsamości. Praktyką zaobserwowaną w galerii krakowskiej – naganną z „dorosłego” punktu widzenia, ale już zupełnie inaczej widzianą z perspektywy nastolatka – było przekazywanie sobie specjalnego firmowego kubka, pozwalającego na nieograniczone dolewanie napoj w jednym z tzw. fast food. W języku de Certeau była to taktyka umożliwiająca zdobycie reklamowanego napoju bez płacenia za niego, ale – zgodnie z logiką nastolatk – nie była to kradzież ani narażanie firmy na straty, skoro przewidziano, że ktoś, kto zapłacił, młby do kubka dolewać bez limitu. 4.DZIECI I MŁODZIEŻ W PRZESTRZENI ON-LINE I OFF-LINE Stosunkowo nowym wątkiem w badaniach nad przestrzennością dzieci i młodzieży jest relacja między tzw. rzeczywistością realną i rzeczywistością wirtualną, choć, jak zaznaczająValentine i Holloway (2002: 304), i czynią to spostrzeżenie punktem wyjścia w swojej analizie, taka dystynkcja i opozycja – dość powszechnie stosowana w dyskursie potocznym i naukowym – jest zabiegiem sztucznym, nieadekwatnym do sposobu postrzegania rzeczywistości przez młodych ludzi. Proponują 4.DZIECI I MŁODZIEŻ W PRZESTRZENI ON-LINE I OFF-LINE więc kategorie świat (worlds) „on-line” i „off-line”, kte analizują z perspektywy Teorii Aktora-Sieci. Dwuletni projekt badawczy prowadzony wśr dzieci używających komputer i Internetu w domu i szkole (gimnazjalnej) w Wielkiej Brytanii skupiony był na dwh głnych aspektach: procesie konstruowania tożsamości dzieci w świecie on-line (m.in. przez nawiązywane tam relacje społeczne; badano rnież stopień i sposoby wykorzystywania tożsamości i świata off-line w świecie on-line), po drugie, na zbadaniu, w jakim stopniu i jak tożsa-mości off-line są produkowane przez „wcielanie” cyberrzeczywistości do rzeczywistości off-line (ibidem: 307). Rezultaty projektu wskazują na wzajemne konstytuowanie tych porządk i tożsamości – jeden świat nie może być zrozumiany bez drugiego, a „tożsamości on-line, relacje oraz przestrzenie nie są [dla dzieci] mniej »realne« niż te istniejące off-line” (ibidem: 316). Jednocześnie stwierdzono zrżnicowanie postaw wobec komputera jako narzędzia komunikacji – komputer z dostępem do Internetu sam w sobie nie ma uniwersalnych cech ani uniwersalnego wpływu na młodzież, lecz raczej „wyłania się jako na-rzędzie odmienne dla rżnych grup dzieci, kte można nazwać »wspnotami praktyk«. Na przykład dla jednych dzieci jest to narzędzie do rozwijania intymnych relacji przyjaźni on-line, podczas gdy dla innych – narzędzie utrzymywania relacji społecznych z życia codziennego off-line, jeszcze dla innych to ważny instrument rozwijania hobby w rzeczywistości off-line, a dla jeszcze innych okazjonalne narzędzie do żart” (ibidem: 316). Badaczki wyrżniły podstawowe procesy, za ktych pośrednictwem dochodzi do inkorporowania świata off-line do świata on-line (m.in. reprezentacja pośrednia i bezpośrednia, reprodukowanie on-line nierności występujących off-line, produkowanie alternatywnych tożsamości) oraz relacji odwrotnej (m.in. rozwijanie lokalnych i ponadlokalnych relacji społecznych, gromadzenie wiedzy on-line i wcielanie jej off-line; rekontekstualizowanie tożsamości off-line poprzez tożsamość on-line) (ibidem: 316). Wszystko to ma istotny wpływ na rekonfigurację geografii z perspektywy dziecka. Po pierwsze, umożliwia „rozciągnięcie” przestrzeni i przesunięcie granic „lokalności” poza ograniczenia własnej mobilności. Po drugie, konstytuuje nowe relacje między przestrzenią „intymną” i „prywatną” oraz „publiczną”. Przykładowo aktywności on-line pomagają dzieciom wytworzyć przestrzeń prywatną: wobec rodzic używają one uzasadnienia, że ich praca z komputerem jest konieczna i potrzebują spokoju; w szkole i innych miejscach publicznych, będąc on-line, wytwarzają „bańki prywatności”. Jest rnież odwrotnie: fora i czaty są dla nich przestrzenią publiczną on-line, ale też gromadzenie się dzieci wokł monitora wytwarza specyficzną przestrzeń „publiczną” off-line. Wyniki badań brytyjskich są ważnym materiałem empirycznym potwierdzającym eksplanacyjną wartość relacyjnych teorii przestrzeni, w tym radykalnego ujęcia Doreen Massey (2005), zgodnie z ktym przestrzeń jest wytwarzana w procesie relacji, te zaś konstytuowane są poprzez interakcje podejmowane w przecinających się skalach globalnych i mikro. Trajektorie i interrelacje, dzięki ktym produkowana jest przestrzeń, są zrżnicowane, a ich pluralizm i heterogeniczność są (teoretycznie) otwarte. Badania Valentine i Holloway (2002) pokazują, że jednak w praktyce występują pewne ograniczenia dla pełnej otwartości, takie jak choćby (re)produkowanie w rzeczywistości on-line nierności (np. klasowych czy wynikających z płci) występujących w świecie off-line, co wskazy-wałoby na występowanie strukturalnych determinant wytwarzania przestrzeni. Badania przynoszą więc nowe ustalenia, choć nie dają odpowiedzi na wszystkie pytania o mechanizm produkowania się przestrzeni dzieci w relacji on-line i off-line. Rnież na gruncie polskim pojawiają się pierwsze wyniki badań z tego zakresu. Projekt badawczy „Dzieci Sieci” ( Siuda i in. 2013) skoncentrowany był na analizie kompetencji komunikacyjnych dzieci przy użyciu narzędzi ewaluacji konstruowanych z perspektywy „dorosłych ekspert”, a część, ktą określono „netnograficzną”, polegała na analizie praktyk nastolatk on-line, bez odnoszenia ich do sfery off-line. Zdecydowanym krokiem w kierunku nowego paradygmatu teoretycznego dla analizy cyfrowego świata nastolatk jest raport Młodzi i media ( Filiciak 2010), bazujący na danych z badań etnograficznych wśr licealist z trzech miast. Autorzy, używając pojęcia remediacji – oznaczającego „dialektyczną relację między starymi a nowymi formami komunikacji”, wskazują na kulturowy kontekst praktyk społecznych w głnych wymiarach życia codziennego nastolatk. Głną linię badawczą wyznaczało pytanie o uczestnictwo młodzieży w kulturze (uznano je zresztą za ujęcie nieadekwatne wobec rzeczywistości, w ktej konsumpcja i produkcja kultury są ze sobą sprzężone i w zasadzie nierozdzielne), ale specyfika metodologii i „sproblematyzowanych” obszar życia nastolatk 4.DZIECI I MŁODZIEŻ W PRZESTRZENI ON-LINE I OFF-LINE pozwala wyciągać wnioski dotyczące praktyk społecznych licealist w oge. Autorzy podkreślają głne cechy środowiska, w ktym owe praktyki są podejmowane, zwrotnie oddziałując na właściwości praktyk: cyfryzację, sieciowość, dezinstytucjonalizację, (dez)indywidualizację i (de)linearyzację, otwartość, refleksyjność i wizualność (ibidem: 9–11). Zmiany zachodzące w dziedzinie komunikacji między młodymi ludźmi interpretowane są w kategoriach rewolucji praktyk społecznych. Ko -munikacja przez Internet jest formą wspierającą komunikację face-to-face: ułatwiającą koordynację spotkań bezpośrednich, „przedłużającą” spotkania, umożliwiającą wymianę („dzielenie się”) i prosumpcję kultury oraz intensyfikację relacji. Badania potwierdzają wnioski wyciągane ze studi nad przestrzenią publiczną: komunikacja cyfrowa przełamuje podziały na przestrzeń publiczną i prywatną, prowadząc do nowych form intymnych przestrzeni publicznych czy też upublicznionych przestrzeni prywatnych. Najważniejsze konsekwencje remediacji dotyczą jednak procesu tworzenia tożsamości indywidualnej i zbiorowej: „Nowe urządzenia separują jednostki od siebie w trakcie czynności odbiorczych, czynią ten proces ogromnie egotycznym i intymnym, ale też rodzą nowe formy powiązań, wytwarzają wspnoty oparte na podo-bieństwie upodobań i fascynacji. Wspnoty, kte nie są ulokowane w jakiejś konkretnej przestrzeni, zaś ich członkowie tworzą rozproszoną, ale spojoną silnymi więziami zbiorowość. O ile więc w tradycyjnej, a więc nowoczesnej postaci proces odbiorczy swoim rdzeniem czynił przed-miot-medium, urządzenie, kte skupiało jednostki wokł siebie i generowało więź wynikającą z bliskości przestrzennej, z podobieństwa reakcji i emocji, to dziś przedmioty-media dzielą jednostki, separują je od siebie, po to jednak, by tkać pomiędzy nimi więzi oparte na podo-bieństwie zainteresowań i fascynacji. Delokalizacja wspnot problematyzuje więc rolę tego, co materialne w roli źrła więzi, ale go nie unieważnia. Przedmioty-media nie są już – tak jak dawniej mieszkania, meble, pomniki, architektura czy telewizory – pojemnikami czy kondensatorami tego, co społeczne, punktami oparcia, ktych niezmienność wyraża trwałość wspnoty, obiektywizuje jej istnienie. Odgrywają one dziś rolę bardziej podstawową – umożliwiają istnienie zbiorowości, kta sama jest nieuchwytna zmysłowo, rozproszona, zmienna co do składu, ale jednocześnie stabilna jako specyficzne połączenie ludzi i rzeczy” ( Krajewski 2010: 146). Ograniczenia przekładalności wniosk z tych badań wynikają z profilu pry: pod względem wieku (badani są na granicy adolescencji i dorosłości) i (domniemanego) kapitału rodzinnego czy nawet klasowego (pod tym względem liceum jest filtrującym typem szkoły), mimo to ustalenia teoretyczne i empiryczne uznaję za inspiru-jące do dalszych badań nad praktykami społecznymi nastolatk, rnież w młodszych grupach wiekowych. W projekcie badań nad postawami gimnazjalist wobec przestrzeni miejskiej wątek relacji między rzeczywistością on-line oraz off-line nie był zaplanowany i nie wykorzystywałam żadnych narzędzi, kte pomogłyby mi taką relację zbadać i przeanalizować. Jednocześnie mam świadomość, że wyniki z badań kwestionariuszowych, świadczące o tym, że dużą część swojego czasu badane nastolatki spędzają w domu, w nim zaś korzystają z komputera, byłyby niewłaściwie zinterpretowane bez uwzględnienia owej relacyjności przestrzeni i wspłkonstytuowania się przestrzeni off-line i on-line. Zakładam, że podobnie jak nastolatki brytyjskie polscy licealiści i gimnazjaliści z Katowic i Krakowa wytwarzają swoje przestrzenie „prywatne” i „publiczne” przez procesy „linkowania” tych świa-t, prawdopodobne jest też, że „ucieleśnianie” rzeczywistości on-line w rzeczywistości off-line oraz „zakorzenianie” rzeczywistości on-line w rzeczywistości off-line przebiega według podobnych wzor. Jednak weryfikacja tych założeń wymaga przygotowania nowego projektu badawczego – co być może w przyszłości nastąpi. 5. PODSUMOWANIE Podsumowując rozważania o problematyce dzieci i nastolatk w przestrzeni miejskiej, podkreślę dwie kwestie. Po pierwsze, nie jest to sfera aksjologicznie neutralna. Sprzęgają się w niej nie tylko rżne (ideologiczne) interpretacje przestrzeni miejskiej, lecz także rżne (ideologicznie, a nie tylko teoretycznie) definicje dziecka i dzieciństwa. Po drugie (i w związku z powyższym), „przestrzeń miejska nastolatk” nie może być rozpatrywana bez uwzględnienia szerszego kontekstu społeczno-kulturowego, kty z jednej strony jest (teoretycznie) otwarty dzięki nowym technologiom (np. potencjalny wpływ wzor i treści kulturowych przez Internet), ale z drugiej strony jest to kontekst dookreślany przez bezpośrednio doświadczany świat dorosłych, bo to oni starają się strukturyzować przestrzeń nastolatk. Dorośli organizują (starają 5. PODSUMOWANIE się organizować) przestrzeń nastolatk w sensie dosłownym, kiedy fizycznie „urządzają” miasto, planując (lub nie) i organizując (lub nie) taką czy inną infrastrukturę, czynią to rnież bardziej metaforycznie, kiedy odwołując się do swoich wyobrażeń o społecznej roli dziecka lub nastolatka i własnej roli dorosłego (np. jako rodzica, nauczyciela, sąsiada), organizują proces socjalizacji w przestrzeni. W publicznej – naukowej, medialnej czy eksperckiej dyskusji o „polskich przestrzeniach miejskich” pilnie potrzeba rozwinięcia wątku socjalizacji poprzez miasto. Na gruncie socjologii takie spojrzenie jest obecne w analizach Marka Krajewskiego (i ogniej w zespołowym projekcie „Niewidzialne miasto”; Krajewski 2012), w ktym miasto rozumiane jest właśnie jako „specyficzny mechanizm uspołeczniania, taki mianowicie, ktego tematem, miejscem, punktem odniesienia są przede wszystkim przestrzenie zurbanizowane, ale też to wszystko, co miejsca te w sobie zawierają” (Krajewski 2011: 112). Takie ujęcie, moim zdaniem, uwrażliwiając na złożone i dalekoperspektywiczne konsekwencje rozumienia, planowania i praktykowania miasta, umożliwia wyjście poza dość powierzchowną dyskusję o tym, jak „tu i teraz” zorganizować przestrzeń i czy bardziej „potrzebne” (bo w takich kategoriach jest to rozważane) są stadiony, czy place zabaw (bo te dwie formy przestrzeni w dyskursie publicznym są hasłami oddającymi konkurujące wizje/ideologie miasta). Polityczny wymiar przestrzeni podkreślany był przez Lefebvre’a i jego kontynuator – w przestrzeni i poprzez przestrzeń ucieleśniają się społeczne ideologie. Z tej perspektywy należy spojrzeć na przestrzeń dzieci i młodzieży – nie jako na fragmenty miasta, kte są (ewentualnie) do dzieci dostosowywane (i to zgodnie z założeniem, że wprawdzie dzieciństwo jest stanem tymczasowym, ale trzeba dorosłym ułatwić wychowywanie, na przykład dzięki odpowiednim instytucjom), ale jako ważne środowisko socjalizujące mieszkańc miasta, ktzy w rżnych konfiguracjach i rżnych skalach przestrzennych są wobec siebie w relacjach. Podkreślają to też de Visscher i Bouverne-De Bie (2008: 613), miąc, że „dyskusja ujmująca miejską przestrzeń publiczną jako element socjalizacji dzieci jest nie tylko techniczną dyskusją o właściwym projektowaniu miejsc zamieszkania dzieci, ale ma też ważne znaczenie polityczne. Ten polityczny aspekt odnosi się do pytania o spos, w jaki społeczności i społeczeństwo tworzą się poprzez relacje i praktyki w życiu codziennym, w tym relacje władzy, oraz jak odzwierciedlają się one w przestrzennej organizacji przestrzeni publicznych. Rnież o spos, w jaki dzieci są rozpoznawane jako część wspnoty i jak dokonuje się ich socjalizacja”. CZĘŚĆ IV PRZESTRZENIE KRAKOWA I KATOWIC – Z PERSPEKTYWY GIMNAZJALISTÓW Badania empiryczne nad postawami gimnazjalist wobec przestrzeni miejskiej służyły zbliżeniu się do odpowiedzi na pytanie o to, w jaki spos poszczegne rodzaje przestrzeni i konkretne miejsca w mieście są przez nich praktykowane, postrzegane, wykorzystywane. Cała koncepcja badań, od ognego pomysłu przez ich realizację i interpretację wynik, zasadzała się na przekonaniu o relacyjności postaw nastolatk wobec przestrzeni (praktykowanej, waloryzowanej), co w procesie badawczym zapowiadało – w moim przekonaniu – ciekawe i ważne rezultaty teoretyczne i empiryczne, ale też oznaczało ogromne wyzwanie interpretacyjne. Relacyjność oznacza w zasadzie nieograniczoną sieć wzajemnych zależności – zasoby indywidualne i rodzinne, warunki zamieszkania, praktykowane sposoby życia, ofertę instytucji i całego miasta, tradycje rodzinne, sąsiedzkie i miejskie – wszystko to i wiele innych czynnik tworzy dynamiczną, migotliwą i zmienną w czasie całość funkcjonowania człowieka w przestrzeni i wobec przestrzeni. Przez analizę materiału empirycznego chciałam odkryć podstawowe mechanizmy „organizujące” postawy nastolatk wobec przestrzeni w ogniejsze typy i wskazać czynniki z poziomu rodziny, sąsiedztwa i całego miasta, kte na te mechanizmy się składają. Mam świadomość, że zebrany materiał empiryczny daje jeszcze większe możliwości dla analizy i interpretacji postaw nastolatk wobec przestrzeni ich życia, niż to jestem w stanie ująć w tej książce. Omawiam to, co teraz uznaję za najważniejsze, co zwriło moją uwagę, co uznaję za wartość dodaną do zastanej wiedzy w zakresie studi miejskich czy socjologii przestrzeni. Surowe dane – jako efekt badań sfinansowanych ze środk publicznych – pozostawiam do wykorzystania przez innych, zainteresowanych tą problematyką badaczy. Ja rnież mam zamiar do nich wracać i rozwijać analizy na podstawie tych danych. 1.METODOLOGIA BADAŃ NAD POSTAWAMI GIMNAZJALISTÓW WOBEC PRZESTRZENI MIEJSKIEJ Odpowiedzi na pytanie o postawy nastolatk wobec przestrzeni miejskiej – o wzory czy też typy, w jakie się układają, oraz o mechanizmy powodujące takie lub inne postawy – poszukiwałam, prowadząc badania empiryczne w dwh miastach: Katowicach i Krakowie. Postawę definiuję jako względnie spny system przekonań jednostki, kty jest punktem wyjścia do dokonywania przez nią ocen, uznając, że komponentem tak ognie rozumianej postawy jest „postawa wobec czegoś lub kogoś” (zob. Marody 2000: 154), w przypadku prowadzonych przeze mnie badań: postawa gimnazjalist wobec rżnych typ przestrzeni miejskiej. Postawa jest wewnętrznym warunkiem „akt ustosunkowania, dyspozycją do tych akt – dzięki niej ustosunkowania wobec przedmiot wykazują względną trwałość w dłuższym przeciągu czasu. Stałość ustosunkowania nie polega jednak na powtarzalności tych samych akt wobec tych samych obiekt, a na dokonywaniu akt posiadających wspne znaczenie” ( Reykowski 1973: 95, za: Marody 2000: 154). W każdym akcie ustosunkowania można wyrżnić trzy elementy: afektywny, poznawczy i behawioralny, przy czym, jak zauważa Mirosława Marody, „elementem postawy są tu bowiem nie tyle konkretne oceny (emocje), przekonania czy programy działania, ile wspne im, powtarzające się tendencje do pewnego reagowania emocjonalnego, poznawczego czy behawioralnego”, a elementem łączącym konkretne postawy wobec rzeczy, os czy sytuacji z ogniejszą tendencją reakcji jest komponent afektywny (Marody 2000: 154). Wyrżnione w tym ujęciu komponenty postawy zostały uwzględnione przy tworzeniu baterii wskaźnik i kwestionariusza ankiety do badań nad gimnazjalistami. Organizacja procesu badawczego wynikała z przyjęcia perspektywy relacyjnej, co wpłynęło zarno na wyb miast, jak i na konceptualizację 1.METODOLOGIA BADAŃ NAD POSTAWAMI GIMNAZJALISTÓW WOBEC PRZESTRZENI MIEJSKIEJ przestrzeni miejskiej oraz operacjonalizację wskaźnik postaw wobec przestrzeni1. Miasta zostały wybrane celowo zgodnie z techniką selekcji zrżnicowanych przypadk (diverse cases) ( Seawright, Gerring 2008: 300) – przypadk istotnie rżniących się pod względem specyfiki urbanistycznej, historii, funkcji ekonomicznych itd. Taki dob miał służyć sprawdzeniu, czy i w jakim stopniu relacyjna teoria przestrzeni wyjaśnia postawy nastolatk wobec rżnych rodzaj przestrzeni w mieście. W każdym z miast od kwietnia 2012 roku do marca 2013 roku prowadzone były badania jakościowe: wywiady eksperckie oraz swobodne rozmowy i obserwacje na terenie wybranych galerii handlowych, kte posłużyły do przygotowania badań ankietowych. W kwietniu i maju 2013 roku przeprowadzono badania ankietowe na dwh prach: wśr gimnazjalist z wylosowanych szkł katowickich i krakowskich oraz wśr gimnazjalist przebywających na terenie wybranych do badań galerii handlowych. Wywiady eksperckie prowadzone były z osobami zajmującymi się problematyką danego miasta w ramach swojej pracy zawodowej lub działalności społecznej. W Katowicach rozmawiałam m.in. z architektem urbanistą i członkiem Stowarzyszenia „Napraw Sobie Miasto”; z pracownikiem akademickim zajmującym się semiotyką przestrzeni, a w trakcie starań Katowic o zdobycie tytułu Miasta Kultury rnież wspłtworzącym koncepcję Miasta Ogrod; z redaktorką portalu internetowego Mariacka.eu; z animatorką i liderką społeczną realizującą projekty dla młodzieży; z pedagogiem pracującym w szkole w centrum Katowic. W Krakowie rozmawiałam ze specjalistką z zakresu planowania przestrzennego, z pracownikiem akademickim specjalizującym się w historii miast i urbanistyce; z nauczycielami szkł gimnazjalnych; pedagogami ulicy. Nieformalne rozmowy prowadziłam z pracownikami galerii handlowych. W tym samym czasie rozpoczęłam badania tere nowe w galeriach handlowych obu miast, w ktych planowałam połączyć obserwacje i rozmowy z nastolatkami. Zrealizowanie planu okazało się trudniejsze, niż się spodziewałam. W trakcie kilkudziesięciu pobyt w galeriach handlowych udało mi się przeprowadzić kilkadziesiąt krkich 1 Wyrażam słowa podziękowania dla Dariusza Szklarczyka i Agnieszki Otręby-Szklarczyk za pomoc i wspłpracę w porządkowaniu danych, ich analizie i interpretacji. 147 rozm z dziewczętami i chłopcami w wieku gimnazjalnym lub takimi, ktzy kilka miesięcy wcześniej rozpoczęli naukę w liceum. Wyniki wykorzystałam przede wszystkim w budowaniu kwestionariusza ankiety, z konieczności minimalizując ich rolę jako materiału do analizy jakościowej. Na podstawie tego doświadczenia wysuwam przypuszczenie, że lepsze rezultaty przyniosłoby zastosowanie pełnej metodologii badań antropologicznych, skupienie się na pozyskaniu zaufania kilku os i „podążanie” za nimi przez cały czas planowanych badań terenowych. Ryc. 1. Struktura pry badawczej Źrło: badania w ramach projektu badawczego „Czy Miasto jest niepo trzebne?”2. Zasadniczą część badań stanowiły badania ankietowe zrealizowane w obu miastach na dwh prach; de facto przeprowadzono je więc na czterech niezależnych prach: katowickich gimnazjalist, krakowskich gimnazjalist, gimnazjalist przebywających na terenie galerii 2 Jeśli przy kolejnych tabelach i rycinach źrło nie zostało podane, oznacza to, że przedstawiają one dane z badań przeprowadzonych w ramach projektu „Czy Miasto jest niepotrzebne? Nowe przestrzenie życiowe młodych mieszkańc miasta” (Narodowe Centrum Nauki, DEC-2011/01/D/HS6/00962). 1.METODOLOGIA BADAŃ NAD POSTAWAMI GIMNAZJALISTÓW WOBEC PRZESTRZENI MIEJSKIEJ handlowej w Katowicach, gimnazjalist przebywających w galeriach handlowych w Krakowie (w tym ostatnim przypadku podjęto decyzję o realizacji części wywiad w nieplanowanej wcześniej Galerii Krakowskiej, co wyjaśniam w dalszej części). Badania wśr nastolatk uczących się w gimnazjach w obu miastach przeprowadzono w szkołach wylosowanych z listy zawierającej wszystkie rodzaje szkł (publiczne i niepubliczne). W przypadku odmowy dyrekcji szkoły na przeprowadzenie badań losowano kolejną szkołę. W rezultacie badania odbyły się w 24 gimnazjach, po 12 szkł w obu miastach. Badania w Krakowie przebiegały bez większych trud-ności. Historia badań w Katowicach była bardziej skomplikowana niż w Krakowie, ponieważ dyrektor jednego z departament Urzędu Miasta Katowice wydał decyzję blokującą realizację tych konkretnych badań we wszystkich szkołach gminnych. Zaskoczenie było tym większe, że zgodę na realizację badań wyraził departament odpowiedzialny za edukację, ale – na kolejnym etapie – odmiono jej w jednostce zajmującej się między innymi „wizerunkiem miasta”, uzasadniając to troską o miasto i jego wizerunek („badania mogą być wykorzystane w mediach do szkalowania”). Byłam zdecydowanie zachęcana do zmiany miasta jako miejsca badań, a po moich wyczerpujących (takie miałam odczucie) ustnych i pisemnych wyjaśnieniach wyrażono, na szczęście, warunkową zgodę na badania (zalecono mi zmianę kolejności zmiennych w kafeterii w dwh pytaniach). Po uzyskaniu wszelkich zg administracyjnych ankieterzy realizowali badania w wylosowanych klasach I i III. Wyb „skrajnych” klas, z pominięciem klasy II, miał na celu zapewnienie zrżnicowania uczni pod względem wieku. Kwestionariusz był wy-pełniany indywidualnie przez uczni w szkolnej sali, a ankieter pilotu-jący badania jedynie organizował całość, dbał o odpowiednie warunki i służył ewentualną pomocą. W badaniach ankietowych realizowanych w kwietniu 2013 roku w szkołach gimnazjalnych udział wzięły 422 osoby z Krakowa i 416 os z Katowic. Odmiennie wyglądał spos realizacji badań na terenie galerii handlowych. W obu miastach planowano podobną wielkość pry i realizację badań na terenie jednej galerii handlowej: Silesia City Center w Katowicach oraz Galerii Bonarka w Krakowie, w ktych prowadzone były już obserwacje. Blisko miesiąc zajęło zdobywanie niezbędnych pozwoleń zarządc galerii na badania – nie było to zadanie wyjątkowo trudne, ale wymagało wielu pism, wiadomości e-mail i telefon przekonujących o badawczych intencjach. Nieocenione okazały się kontakty i rekomendacje os, kte znalazły się w łańcuchu znajomych pomiędzy mną i firmą realizującą badania a poziomem zarządu. W Galerii Bonarka administracja wyznaczyła konkretne miejsce do badań: przygotowano stolik i krzesła obok dość intensywnie uczęszczanych schod ruchomych, w otoczeniu lokali gastronomicznych. Z badań terenowych wynikało, że „food court” jest jednym z głnych miejsc przebywania nastolatk w galerii handlowej, a ankieterki potwierdziły tę obserwację już po pierwszych dniach prowadzenia wywiad. W Silesia City Center wywiady mogły być realizowane na całym terenie, ale i tam najwięcej rozm odbyto w okolicy lokali gastronomicznych. Wywiady ankietowe przeprowadzano w rżne dni tygodnia, w tym w weekendy, w ciągu dnia i wieczorami. W każdej z galerii badania realizowała dwka ankieter, ktzy najpierw pytali osoby wyglądające na wiek gimnazjalny i „okołogimnazjalny” o to, czy są uczniami/uczennicami gimnazjum, a w przypadku odpowiedzi pozytywnej prosili o rozmowę. W Katowicach ta część badań została zrealizowana w ciągu kilku dni i bez większych problem – przeprowadzono wywiady ze 198 osobami, z ktych wszystkie były uczniami gimnazjum, ale – co istotne – część z nich przybyła do Silesia City Center w ramach wycieczki szkolnej (sic!) rnież spoza Katowic. Notabene taką specyficzną praktykę edukacyjną obserwowałam kilka lat wcześniej w Krakowie (ale już nie zauważyłam jej w czasie tego projektu), co z perspektywy obserwatora wyglądało analogicznie do tzw. czasu wolnego, kty niegdyś nauczyciele organizowali w obrębie Rynku Głnego. Obecnie, jak widać, bywa to praktykowane przez organizator wycieczek szkolnych na Śląsku, ktzy galerię uznają za najlepsze (najwygodniejsze? najbezpieczniejsze? najbardziej atrakcyjne dla uczni?) miejsce przystankowe. Nieco inaczej niż w Katowicach potoczyły się sprawy w Krakowie. Ankieterkami były tam dwie studentki pedagogiki; ich wykształcenie, umiejętności komunikowania się z młodymi ludźmi oraz „nastoletni wygląd” okazały się bardzo cennymi zasobami. Bardzo naturalnie wchodziły w kontakt z nastolatkami, a po kilku dniach badań miały już bardzo dużą wiedzę o sposobach funkcjonowania młodzieży w galerii handlowej – niektzy „stali bywalcy” galerii, po wypełnieniu kwestionariusza, w kolejnych dniach wielokrotnie odwiedzali ich punkt 1.METODOLOGIA BADAŃ NAD POSTAWAMI GIMNAZJALISTÓW WOBEC PRZESTRZENI MIEJSKIEJ i w swobodnych rozmowach opowiadali o sobie. Jednakże po dwh tygodniach badań na terenie wybranego centrum handlowego i mimo dużego zaangażowania ankieterek zrealizowano mniej więcej połowę ankiet z założonej pry, a przestrzeń i ludzie byli ankieterkom już tak dobrze znani, że po kolejnych dniach bezowocnego poszukiwania kolejnych respondent uznano, że teren został badawczo „wysycony”. Podjęłam decyzję o dokończeniu badań w położonej w ścisłym centrum miasta Galerii Krakowskiej, ale, jak się okazało, i tam z trudem „znaleźliśmy” gimnazjalist. Jak wytłumaczyć tę odmienną sytuację w obu miastach? Po pierwsze, a co wynika z badań w szkołach, nieco częstszym praktykowaniem wizyt w galeriach handlowych w Katowicach (por. ryc. 8 i 9) – sądzę jednak, że nie jest to rżnica na tyle duża, aby można było ograniczyć się do tego wyjaśnienia. Prawdopodobnym drugim ważnym czynnikiem jest znacznie większa liczba galerii handlowych w Krakowie, co powoduje większe rozproszenie się w nich nastolatk. W Katowicach w czasie prowadzenia badań Silesia City Center miała właściwie tylko jednego konkurenta: galerię handlową 3 Stawy (Galeria Katowicka została otwarta kilka miesięcy pźniej, a kolejna, ustytuowana w centrum, w 2015 roku była w budowie), podczas gdy w Krakowie tego typu obiekty znajdowały się (i znajdują) w niemal każdej dzielnicy. Ostatecznie w krakowskich galeriach handlowych udało się porozmawiać ze 149 nastolatkami, z czego 132 było uczniami gimnazjum, a pozostali – ostatniej klasy szkoły podstawowej oraz uczniami szkłśrednich. Dla obu kategorii i obu miast został przygotowany kwestionariusz ankiety, zbudowany na bazie jednej baterii wskaźnik postaw wobec przestrzeni, a następnie zmodyfikowany adekwatnie do grupy respondent (respondenci badani w szkołach – respondenci badani na terenie galerii handlowej) oraz lokalnej specyfiki (topografii miasta). Zatem w badaniach wykorzystano cztery wersje tego samego podstawowego narzędzia. Taka koncepcja metodologiczna wynikała z pytań badawczych i założeń teoretycznych i miała umożliwić pornanie wynik badań pomiędzy miastami oraz w ramach miasta, pomiędzy prami respondent. Dane z badań ankietowych zostały zakodowane w dwh bazach: z badań w szkołach i z badań na terenie galerii handlowych. Tworząc narzędzie badawcze (kwestionariusz ankiety), przyjęłam rnocześnie dwa podejścia. W pytaniach zamkniętych wykorzystałam uproszczony i schematyczny podział przestrzeni miejskiej, zakładając, że będzie on najbliższy intuicyjnej identyfikacji przestrzeni przez badanych: wyrżniłam trzy typy/kategorie przestrzeni: centrum miasta, centrum handlowe i „miejsce, w ktym mieszkam” (ewentualnie „okolicy, w ktej mieszkam”). W kilku pytaniach (np. mierzących stopień korzystania z przestrzeni) lista miejsc była bardziej rozbudowana i zawierała szczegłowe kategorie miejsc. Wszystkie pytania z kafeteriami i listami były płotwarte i zostały zrekategoryzowane w trakcie analizy. Podejście drugie, ktego intencją było wydobycie bardziej szczegłowych informacji o miejskiej przestrzeni bez narzucania respondentom jakichkolwiek schemat, zastosowałam w kilku pytaniach otwartych, między innymi o istotne emocjonalnie miejsca w mieście: miejsca, z ktych respondent jest dumny czy w ktych najczęściej spędza czas po szkole. Odzwierciedleniem typu idealnego (w sensie Weberowskim) przestrzeni miejskiej była lista wskaźnik zawarta w narzędziach badawczych, do ktej z użyciem skali Likerta odnosili się badani, oceniając centrum miasta, miejsce zamieszkania i galerię handlową (w osobnych pytaniach, ale z tą samą baterią wskaźnik). Interesowały mnie zarno deklaracje intensywności korzystania z tych miejsc, jak i opinie o nich. Te trzy rodzaje przestrzeni zostały przeze mnie podkreślone w narzędziu badawczym, co wynikało z przekonania, że stanowią one trzy głne dające się wyodrębnić przestrzenie-mikroświaty, złożone wewnętrznie z rżnych miejsc, subiektywnie percypowane i definiowane, np. pod względem granic – ale zakładałam, że mimo zindywidualizowanych rżnic te nazwy oddają podstawowe społeczne kategoryzacje miasta. Niekte pytania nawiązywały do narzędzia, kte zostało wykorzystane w badaniach nad gimnazjalistami w Krakowie w 2003 roku, w ramach projektu DEMOS (Gimnazjaliści w Nowej Hucie 20033), po to, aby możliwe było prześledzenie zmian i podobieństw między sposobami spędzania czasu wolnego dziś i dziesięć lat temu. 3 Trzeba zaznaczyć, że w badaniach DEMOS z 2003 roku wytypowano 12 szkł (we wszystkich pięciu jednostkach pomocniczych Nowej Huty), kte – jak wynikało z wywiad eksperckich – były uznawane za gimnazja „trudne” (to słowo, w języku ekspert, oznacza przede wszystkim kumulację problem wychowawczych). Z listy szkł losowano po jednej klasie z każdego poziomu (I, II i III), a następnie przeprowadzano badania wśr wszystkich uczni tych klas. 2.PROFIL SPOŁECZNO-DEMOGRAFICZNY NASTOLATKÓW BADANYCH W GIMNAZJACH… Ostatnia część kwestionariusza, metryczkowa, służyła opisowi profilu społeczno-demograficznego badanych i sprawdzeniu związku między typami postaw wobec przestrzeni miejskiej a podstawowymi wymiarami zrżnicowania społecznego (np. płeć, deklarowana sytuacja rodziny) i zmiennymi takimi jak średnia ocen w ostatnim semestrze czy przynależność do organizacji społecznych, kte, jak założyłam, mogą mieć związek z tymi postawami. Jedna z wersji wykorzystywanego kwestionariusza została załączona na końcu publikacji. 2.PROFIL SPOŁECZNO-DEMOGRAFICZNY NASTOLATKÓW BADANYCH W GIMNAZJACH I NA TERENIE GALERII HANDLOWYCH Pra badawcza wśr uczni badanych w gimnazjach4 miała charakter zespołowy: z listy szkł gimnazjalnych (publicznych i niepublicznych) z Katowic i Krakowa losowano gimnazja, a po uzyskaniu odpowiednich pozwoleń ankietowani byli wszyscy uczniowie z wylosowanych klas I oraz III obecni w dniu badań w szkole. Rocznik Demograficzny (2013) podaje dane z podziałem na kategorie wiekowe niepokrywające się z wiekiem gimnazjalist, dlatego nie można dokładnie stwierdzić, w jakim stopniu rozkład płci w badanej prie odzwierciedlał rozkłady płci występujące w całej populacji os uczących się w gimnazjach. Biorąc pod uwagę kohorty os w wieku 10–14 i 15–19 lat wykazane w Roczniku Demograficznym (2013: 150), można jednak przyjąć, że profil badanej pry jest bardzo zbliżony do faktycznego (por. tab. 1 i 2). W przypadku badań na terenie galerii handlowych, gdzie pra dobierana była w spos celowy, proporcje płci rżnią się znacznie od rozkładu w populacji, co tylko częściowo można tłumaczyć częstszymi odmowami udziału w badaniu ze strony chłopc. Przyczyną głną jest faktyczna nadreprezentacja dziewcząt wśr nastolatk przebywających w tej przestrzeni, potwierdzona badaniami terenowymi i wynikami badań ankietowych w gimnazjach (tab. 4), z ktych wynika, że dziewczęta zdecydowanie częściej w niej bywają (wprawdzie w Katowicach wśr intensywnych, codziennych bywalc więcej jest chłopc, ale jest to zbyt mała liczebność, aby można było wyciągać 4 W opisach rycin pry badanych w szkołach będą oznaczane jako: „Krak” i „Katowice”, pry badanych na terenie galerii handlowych zaś jako: „Krak – galerie”, „Katowice – galeria”. 153 Tab. 1. Nastolatki w Krakowie i Katowicach w 2012 roku według kategorii wiekowych i płci Katowice Krak 10–14 lat 15–19 lat 10–14 lat 15–19 lat liczebność % liczebność % liczebność % liczebność % w kolumnie w kolumnie w kolumnie w kolumnie Dziewczyna 5 428 49,03 7 142 49,05 13 782 48,58 16 654 49,86 Chłopak 5 642 50,97 7 418 50,95 14 585 51,42 16 747 50,14 Ogłem 11 070 100,00 14 560 100,00 28 367 100,00 33 401 100,00 Źrło: opracowanie własne na podst.: Rocznik Demograficzny (2013): tab. 18, s. 150. Tab. 2. Respondenci ankietowani w wylosowanych szkołach gimnazjalnych – z rozrżnieniem na miasto i płeć Badania w szkołach gimnazjalnych Katowice Krak Ogłem % z N % z N % z N liczebność liczebność liczebność w kolumnie w kolumnie w kolumnie Dziewczyna 215 52,3 196 48,3 411 50,3 Chłopak 196 47,7 210 51,7 406 49,7 Ogłem 411 100,0 406 100,0 817 100,0 Źrło: badania w ramach projektu badawczego „Czy Miasto jest niepotrzebne? Nowe przestrzenie życiowe młodych mieszkańc miasta”. 2.PROFIL SPOŁECZNO-DEMOGRAFICZNY NASTOLATKÓW BADANYCH W GIMNAZJACH… Tab. 3. Respondenci ankietowani na terenie galerii handlowych – z rozrżnieniem na miasto i płeć Krak – galerie Katowice – galeria Ogłem liczebność % z N w kolumnie liczebność % z N w kolumnie liczebność % z N w kolumnie Dziewczyna 118 79,0 111 56,0 229 66,0 Chłopak 31 21,0 86 44,0 117 34,0 Ogłem 149 100,0 197 100,0 346 100,0 Tab. 4. Częstotliwość bywania w galerii handlowej przez nastolatki z Krakowa i Katowic (z podziałem na płeć) Jak często bywasz w galerii handlowej? (p11) Krak Katowice dziewczyna chłopak ogłem dziewczyna chłopak ogłem Nigdy nie byłam/em liczba 2 3 5 1 10 11 % z kolumny 1,0 1,5 1,2 0,5 5,0 3,0 Kilka razy w roku liczba 49 79 128 48 66 114 % z kolumny 25,0 38,0 32,0 22,5 34,0 28,0 Kilka razy w miesiącu liczba 129 108 237 123 96 219 % z kolumny 66,0 52,0 59,0 58,0 50,0 54,0 Kilka razy w tygodniu liczba 11 15 26 38 17 55 % z kolumny 6,0 7,0 6,5 18,0 9,0 13,5 Codziennie liczba 4 2 6 3 5 8 % z kolumny 2V 1,0 1,5 1,4 3,0 2,0 Ogłem liczba 195 207 402 213 194 407 na tej podstawie poważniejsze wnioski; poza tym w Katowicach kategorię tych, ktzy nigdy nie byli w galerii handlowej, rnież stanowią głnie chłopcy). Nadreprezentacja dziewcząt wśr badanych w galeriach handlowych zauważalna jest zwłaszcza w danych dla Krakowa, gdzie dziew-częta stanowiły niemal 80% badanych. Ognie dysproporcje płci są zgodne z wynikami innych przywoływanych badań wśr nastolatk, w ktych stwierdzono związek między płcią a intensywnością korzystania z przestrzeni malla, a co, przypomnijmy, wyjaśnia się odmiennymi wzorami socjalizacji dziewcząt i chłopc: po pierwsze, wskutek uznawania tego za „kobiecy” spos spędzania czasu wolnego (na zakupach), po drugie, większą wagą, jaką dorośli przywiązują do bezpieczeństwa dziewcząt (mall zarno przez dorosłych, jak i dziew-częta traktowany jest jako względnie bezpieczne miejsce) ( Vanderbeck, Johnson 2000). Dodam, że badania wśr gimnazjalist wskazują na genderowe uwarunkowania przede wszystkim w odniesieniu do korzystania z galerii handlowych i do aktywności sportowej, w przypadku innych form aktywności nie stwierdzono związk z płcią. Ryc. 2. Wiek respondent badanych na terenie galerii handlowych w Krakowie i Katowicach (Krak n = 149; Katowice n = 197; % dla miasta) 2.PROFIL SPOŁECZNO-DEMOGRAFICZNY NASTOLATKÓW BADANYCH W GIMNAZJACH… Badania ankietowe w szkołach przeprowadzano w klasach I i III, stąd w obu miastach 14- i 16-latki stanowiły łącznie 90% badanych (w Krakowie: 44% 14-latk i 48% 16-latk, w Katowicach 47% 14-latk i 49% 16-latk). W badaniach na terenie galerii handlowych profil wiekowy badanych był zrżnicowany, a rozkłady rżniły się w zależności od miasta. W Katowicach największą grupę (140 spośr 197 os) stanowiły 16-latki (nie przeprowadzono żadnego wywiadu z 13-latkiem), natomiast w Krakowie stosunkowo najliczniejszą kategorią były 14-latki (56 os), a liczebność 15- i 16-latk była zbliżona (odpowiednio 35 i 32 osoby). W Krakowie rozmawiano z 19 osobami w wieku 13 lat oraz, w związku z trudnościami w dotarciu do gimnazjalist, rnież z kilkoma uczniami szkłśrednich. Rozkład wieku wśr badanych w Krakowie jest zbieżny z wynikami z 2007 roku (Młodzież w centrum… 2007: 10), kiedy to osoby w wieku 14–16 lat stanowiły niemal połowę pry, 11–13 lat ok. 12%, a 17 lat i więcej – 30% (pozostałe osoby nie podały wieku). Podczas badań w galeriach handlowych w obu miastach zauwa-żalne były rnież dzieci i młodsze (z wyglądu) nastolatki, kte zwykle przebywały w towarzystwie rodzic lub innych dorosłych. W przypadku Katowic nadreprezentacja starszych nastolatk może wynikać z tego, że aż 48,7% respondent podało w części metryczkowej, iż nie mieszka w Katowicach (zamieszkiwanie w mieście badań nie było warunkiem udziału). Lista podanych miejscowości zamieszkania obejmuje niemal całą aglomeracjęśląską, miasta bliższe (m.in. Sosnowiec, Tychy, Czeladź, Chorz, Mikoł, RudęŚląską, Dąbrowę Gniczą, Zabrze, Pszczynę) i dość odległe (Bielsko-Białą, Opole, Cieszyn) oraz małe miejscowości (np. Podsarnie, Jabłonkę). Zakładam, że z tego właśnie powodu – odległości od miejsca zamieszkania i większych barier, jakie dla młodszych nastolatk stwarza dojazd komunikacją publiczną – wśr wizytujących SCC przeważają starsze nastolatki. Zupełnie inaczej przedstawiają się wyniki z galerii w Krakowie: tam 74,5% badanych (111 os) zadeklarowało zamieszkiwanie w Krakowie (głnie okolice Galerii Bonarka, w ktej przeprowadzono przeważającą część wywiad: dzielnice Podgze Duchackie, Bieżan-Prokocim, Podgze oraz dzielnice nowohuckie, w ktych nie ma obiekt tego typu) i ten czynnik można uznać za sprzyjający samodzielnym wizytom młodszych nastolatk w galerii handlowej. Pozostali respondenci to głnie mieszkańcy ościennych miejscowości i wsi z obszaru metropolitalnego Krakowa (np. Modlnica, Wieliczka, Niepołomice, Rząska, Słomniki, Zabierz, Zielonki). Dane dotyczące sytuacji rodzinnej pochodzą z deklaracji badanych, ktzy mogli świadomie lub nieświadomie podać informacje niezgodne ze stanem faktycznym. Mimo możliwej nieadekwatnej oceny sytuacji rodziny uzyskany obraz jest zbieżny z danymi oficjalnymi, pochodzącymi np. z Głnego Urzędu Statystycznego (Biuletyn Statystyczny Miasta Krakowa 2013; Rocznik Statystyczny Wojewztwa Śląskiego 2013). Z deklaracji os badanych w szkołach w Krakowie wynika nieco bardziej inteligencki – niż w Katowicach – profil rodzin gimnazjalist, wśr ktych ponad połowa ojc i matek ma wyższe wykształcenie (ale w obu miastach matki są przeciętnie lepiej wykształcone niż ojcowie, co jest zgodne z danymi ognopolskimi). Odsetek ojc z wykształceniem zawodowym jest w obu miastach bardzo zbliżony. Uwagę zwraca dwukrotnie większa niż w Krakowie liczba gimnazjalist katowickich deklarujących, że nie ma ojca (co być może ma związek z niższąśrednią długościążycia mężczyzn na Śląsku) oraz, znacznie rzadziej, ale jednak – że nie ma matki. Istotne rżnice pomiędzy miastami pojawiają się w odpowiedziach na pytanie o sytuację zawodową rodzic (por. ryc. 3 i 4), co, zakładam, ma przełożenie na warunki ekonomiczne rodziny, ale też ogniej na jej funkcjonowanie, na przykład na podział r w rodzinie, możliwości opieki i kontroli dzieci czy na przekazywane wzorce socjalizacyjne do r płciowych. W Krakowie, według deklaracji, pracuje niemal 94% ojc i 82% matek badanych gimnazjalist, to około 10% procent więcej niż odsetek pracujących ojc i matek badanych gimnazjalist z Katowic. Dob pry w badaniach w szkołach i w galeriach handlowych ogranicza możliwości pornywania wynik i wyciągania na ich podstawie stanowczych wniosk, ale mimo to zwrćmy uwagę na rżnice w procentowych rozkładach odpowiedzi na poziomie czterech pr. W Krakowie rozkłady odpowiedzi o sytuację ojca są niemal identyczne w przypadku gimnazjalist badanych w szkołach i w galeriach handlowych. W Katowicach procentowo nieco więcej badanych w galeriach niż w szkołach wskazało, że ojciec pracuje. Jednak już odpowiedzi o sytuację zawodową matki rozkładają się nieco inaczej, bo 2.PROFIL SPOŁECZNO-DEMOGRAFICZNY NASTOLATKÓW BADANYCH W GIMNAZJACH… i w Krakowie, i w Katowicach badani w galeriach częściej odpowiadali na to pytanie pozytywnie. Ryc. 3. Rozkłady odpowiedzi (%) na pytanie: Czy Tw ojciec pracuje? (Krak n = 395; Katowice n = 383; Krak galeria n = 139; Katowice galeria n = 161) Ryc. 4. Rozkłady odpowiedzi (%) na pytanie: Czy Twoja matka pracuje? (Krak n = 400; Katowice n = 395; Krak galeria n = 144; Katowice galeria n = 173) Podkreślę, że danych tych nie można interpretować w kategoriach przyczynowo-skutkowych – byłoby to nie tylko metodologicznie błędnie, lecz także mogłoby prowadzić do fałszywych wniosk wartościujących. Są to dane, kte pokazują wyłącznie to, co pokazują: że w badanych grupach nastolatki odwiedzające galerie handlowe mają (prawdopodobnie) częściej (niż przeciętne nastolatki) pracujące matki. Nie wskazuje to na przyczyny i skutki tego stanu rzeczy, choć warto mieć na uwadze wyniki z badań zagranicznych ( Vanderbeck, Johnson 2000), zgodnie z ktymi galerie handlowe są uznawane przez nastolatki – i z aprobatą pracujących rodzic – za przestrzeń pozwalającą na niekontrolowany ze strony bliskich dorosłych, ale zarazem bezpieczny spos spędzania wolnego czasu. Nastolatki były proszone o ocenę sytuacji ekonomicznej rodziny przez wyb stwierdzenia najlepiej odpowiadającego tej sytuacji (zastosowano skalę wykorzystywaną w badaniach GUS). Analiza wskazuje na międzymiejskie rżnice: w Katowicach widać liczniejszą niż w Krakowie kategorię respondent z rodzin o bardzo niskim i niskim statusie materialnym (łącznie wskazania na brak środk stale i pod koniec miesiąca to w Krakowie 5,1%, w Katowicach 8,6%). W Krakowie liczniejsza jest też kategoria tych, ktych na podstawie sytuacji ekonomicznej można zaliczyć do klasy średniej („stać na zaspokojenie podstawowych potrzeb i od czasu do czasu na większe wydatki” oraz „stać nas na wszystko, choć musimy się liczyć z wydatkami”) – tak oceniło trzy czwarte badanych w tamtejszych szkołach gimnazjalnych, w szkołach katowickich zaś odpowiedziało tak niespełna dwie trzecie respondent. Odpowiedzi wynikały z czysto subiektywnej oceny nastolatk, ale wyniki są ognie spne z innymi odpowiedziami doty-czącymi warunk ekonomicznych rodziny: sytuacji rodzic na rynku pracy (por. ryc. 4 i 5) czy otrzymywanego kieszonkowego (tabela 5). Z wymienionych wcześniej powod ryzykowne jest bezpośred-nie pornywanie danych z badań w szkołach i gimnazjach, jednak zachowując ostrożność w interpretacji, warto je zestawić, ujawniają bowiem ciekawe rżnice między miastami, kte można przekuć w hipotezy w ewentualnych kolejnych pogłębionych badaniach. Uwagę zwracają dane uzyskane od nastolatk w śląskiej galerii handlowej, gdzie ponad trzy czwarte badanych stwierdziło, że rodzina żyje na skromnym poziomie. Przypomnę, że dużą część respondent w tej 2.PROFIL SPOŁECZNO-DEMOGRAFICZNY NASTOLATKÓW BADANYCH W GIMNAZJACH… Tab. 5. Wykształcenie ojca – respondenci badani w szkołach gimnazjalnych w Krakowie i Katowicach Katowice Krak Ogłem liczebność % z N w kolumnie liczebność % z N w kolumnie liczebność % z N w kolumnie Wykształcenie ojca podstawowe 16 4,1 10 2,5 26 3,3 zawodowe 84 21,6 86 21,7 170 21,7 średnie 118 30,4 89 22,4 207 26,4 wyższe 143 36,9 200 50,4 343 43,7 nie mam ojca 27 7,0 12 3,0 39 5,0 ogłem 388 100,0 397 100,0 785 100,0 Tab. 6. Wykształcenie matki – respondenci badani w szkołach gimnazjalnych w Krakowie i Katowicach Katowice Krak Ogłem liczebność % z N kolumnie liczebność % z N w kolumnie liczebność % z N w kolumnie Wykształcenie matki podstawowe 16 4,2 16 4,1 32 4,1 zawodowe 71 18,5 57 14,5 128 16,5 średnie 128 33,4 108 27,4 236 30,4 wyższe 157 41,0 208 52,8 365 47,0 nie mam matki 11 2,9 5 1,3 16 2,1 ogłem 383 100,0 394 100,0 777 100,0 2.PROFIL SPOŁECZNO-DEMOGRAFICZNY NASTOLATKÓW BADANYCH W GIMNAZJACH… prie stanowili mieszkańcy spoza Katowic (ale z aglomeracji śląskiej), co może sugerować, iż ci, ktzy spędzają w niej czas, wybierają ją między innymi z powodu braku alternatywnych, ekonomicznie dostępnych form spędzania czasu wolnego – a rnocześnie w galerii SCC niemal zupełnie nieobecne są nastolatki z rodzin najlepiej sytuowanych (natomiast w szkołach, zgodnie z deklaracjami, tacy uczniowie stanowili 9% badanych). Jest ich nieco więcej w galerii w Krakowie (3,1% respondent), ale też nieco mniej niż w prie gimnazjalist badanych w krakowskich szkołach (6,7% respondent). W świetle kolejnych danych, kte będą omawiane, można z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że dla nastolatk z rodzin o wysokim kapitale ekonomicznym częstsze jest zorganizowane, zorientowane na rozw osobisty i wymagające inwestycji finansowych spędzanie czasu wolnego. Za wskaźnik sytuacji ekonomicznej (indywidualnej i rodzinnej) można uznać deklarację o otrzymywaniu kieszonkowego oraz jego wysokości. W badaniach w szkołach część uczni odmiła odpowiedzi na pytanie o kieszonkowe (8% w Krakowie i 6,3% w Katowicach), a rozkład wskazań tych, ktzy udzielili jednoznacznej odpowiedzi, jest w obu miastach zbliżony, choć krakowskie nastolatki mają częściej do dyspozycji nieco wyższe kwoty (ryc. 7). Badani w galeriach handlowych nie unikali odpowiedzi, a pornanie ich z danymi ze szkł pokazuje, że w galeriach z obu miast (choć zdecydowanie wyraźniej w Katowicach) liczniejsza procentowo niż w szkołach jest kategoria nastolatk bez własnych pieniędzy. Z punktu widzenia nastolatk bywanie w galerii handlowej można traktować jako racjonalny wyb miejsca „bezkosztowego”. Tab. 7. Otrzymywanie kieszonkowego przez badanych w szkołach i na terenie galerii w Krakowie i Katowicach Czy dostajesz kieszonkowe? Krak Katowice Krak – galerie Katowice – galerie Tak liczebność 276 281 90 86 % z N w kolumnie 74,6 72,6 61,6 45,7 Nie liczebność 94 106 56 102 % z N w kolumnie 25,4 27,4 38,4 54,3 Ryc. 6. Wysokość kieszonkowego do dyspozycji respondent badanych w szkołach (rozkłady odpowiedzi w %: Katowice n = 243; Krak n = 233) Ryc. 7. Wysokość kieszonkowego do dyspozycji respondent badanych w galeriach handlowych (rozkłady odpowiedzi w %: Katowice n = 78; Krak n = 89) Możliwość pornania odpowiedzi na temat wysokości kieszonkowego, udzielanych przez badanych w szkołach i w gimnazjach, jest ograniczona z powodu rżnicy w wielkości pry, poza tym część badanych odmiła odpowiedzi na to pytanie. Można jednak pokusić się o stwierdzenie mające status przypuszczenia – mianowicie, że wśr 2.PROFIL SPOŁECZNO-DEMOGRAFICZNY NASTOLATKÓW BADANYCH W GIMNAZJACH… badanych w Krakowie, pod względem dostępnych własnych środk, nie widać znaczących rżnic między prami, z kolei z badań prowadzonych w Katowicach wynika, że wśr odwiedzających galerie nastolatk jest nadreprezentacja tych, ktzy posiadają relatywnie większe środki, od 50 do 200 zł miesięcznie. Zatem, według deklaracji respondent, trzy czwarte nastoletnich bywalc galerii w Katowicach i dwie trzecie w Krakowie codziennie może wydaćśrednio od kilku do kilkunastu złotych, a na podstawie obserwacji można powiedzieć, że środki te są przeznaczane głnie na jedzenie, czasami na kino, sporadycznie na ozdoby czy drobne kosmetyki (dziewczęta) i gadżety (chłopcy). Jeśli popatrzymy na dane dotyczące sytuacji ekonomicznej badanych w obu miastach – pornując pry respondent w galeriach handlowych oraz w szkołach – zauważymy, że w galeriach nie tylko „kurczy się” kategoria najzamożniejszych nastolatk, ale też niemal nieobecni są w niej ci z rodzin najuboższych. Można by to wyjaśniać niechęcią do przyznawania się do złej sytuacji ekonomicznej rodziny i celowym „zawyżaniem” jej oceny, ale analiza innych danych z badań przeprowadzonych w szkołach wskazuje, że raczej nie mamy do czynienia z zafałszowywaniem przez respondent rzeczywistości. Otż ci gimnazjaliści badani w szkołach, ktzy przyznają się do niskiego statusu ekonomicznego rodziny, jednocześnie częściej deklarują „wałęsanie się” po okolicy osiedla czy sąsiedztwa niż bywanie w galerii handlowej. Jeśli nastolatki z rodzin niżej sytuowanych wybierają otwartą (niekomercyjną) przestrzeń miejską do spędzania czasu wolnego, to czynią tak nie tylko, a przynajmniej nie przede wszystkim, z pragmatycznego i obiektywnego powodu: braku pieniędzy (kte oczywiście przydają się w galerii handlowej). Odwołując się do badań prowadzonych nad zjawiskiem dzieci ulicy ( Frysztacki i in. 2011b), sformułuję przypuszczenie, że dla kategorii nastolatk najbliższych wąskiego (w kontekście polskim) rozumienia „dzieci ulicy” – pod względem sytuacji ekonomicznej, relacji z dorosłymi, wałęsającego stylu bycia, tendencji do zachowań ryzykownych – galeria handlowa może być po prostu miejscem nudnym, przewidywalnym, z kontrolą i monitoringiem niedającym możliwości do względnie swobodnych zachowań. Poza tym brak choćby minimalnych środk (na zakup napoju, jedzenia) oraz brak perspektywy, że w dalszej przyszłości można będzie wykonać jakiś większy zakup (np. ubrania), powodują, że odwiedzanie tego miejsca przez dzieci i nastolatki z rodzin uboższych nie ma – z ich perspektywy – większego sensu, tym bardziej że inne potrzeby, na przykład afiliacyjne, mogą realizować w mniej kontrolowanej i bardziej oswojonej przestrzeni. Co więcej, jeśli na przebywanie w jakiejkolwiek przestrzeni spojrzymy w kategoriach formowania się tożsamości grupowej, to na terenie galerii handlowej chroniczny brak pieniędzy może być czynnikiem negatywnie naznaczającym w grupie rieśnik posiadających choćby drobne środki. Co, poza sytuacją ekonomiczną, wiadomo o rodzinach badanych? W obu miastach najpopularniejszym modelem jest rodzina 4-osobowa5 (nieco ponad 40% wskazań), gospodarstwa 3-osobowe deklarowała blisko jedna czwarta respondent, a 5-osobowe prawie 20% badanych z Krakowa i 16% z Katowic. Około 80% respondent w obu miastach deklaruje zamieszkiwanie z ojcem – pozostała część albo wprost przyznaje, że ojciec nie mieszka z rodziną (13% respondent z gimnazj krakowskich, 15% z gimnazj katowickich), albo odmiła odpowiedzi. Zdecydowana większość badanych (ośmioro na dziesięciu) ma rodzeństwo – w Katowicach to częściej starsze rodzeństwo, w Krakowie częściej młodsze od respondenta. Interesowało mnie, czy zachodzi jakikolwiek związek między posiadaniem rodzeństwa a bywaniem w galerii handlowej – z jednej strony według streetworker pracujących w Krakowie z dziećmi ulicy dość częsta jest sytuacja, że obecność licznego rodzeństwa w domu i związany z tym brak prywatności w mieszkaniu są czynnikami wypychającymi dzieci z domu; z drugiej strony, odwołując się do koncepcji podkreślających potrzebę towarzystwa rieśnik, można byłoby założyć, że brak rodzeństwa będzie stymulował pry spełniania potrzeb afiliacyjnych poza przestrzenią domu, w tym w galerii handlowej. Dane dla pr badanych w szkołach w obu miastach oraz w galerii w Krakowie nie wskazują związku między tymi zmiennymi (podobne proporcje między posiadającymi i nieposiadającymi rodzeństwa), ale już w prie badanych w galerii w Katowicach widoczny jest większy odsetek respondent nieposiadających rodzeństwa – i być może jest to sygnał, że galeria handlowa jest przestrzenią sprzyjającą relacjom kompensacyjnym wobec braku towarzyszy czasu wolnego w rodzinie. 5 Pytano o liczbę os mieszkających razem z respondentem. 2.PROFIL SPOŁECZNO-DEMOGRAFICZNY NASTOLATKÓW BADANYCH W GIMNAZJACH… Istotne rżnice między miastami, określające potencjalne okoliczno-ści społeczno-przestrzenne, w jakich dokonuje się socjalizacja w miejscu zamieszkania, uwidaczniają się w odpowiedziach na pytania o rodzaj budynku, w ktym respondent mieszka6. W przypadku Krakowa aż 45% respondent badanych w szkołach deklaruje zamieszkiwanie domu jednorodzinnego7, a ok. 54% – w budownictwie wielorodzinnym (27% w starszym bloku, 20% w nowym, 8% w kamienicy) – w kontekście informacji uzyskanych na podstawie innego pytania (o zamieszkiwaną gminę8) wskazuje to na zmiany w sposobie życia miejskiego, kte w praktyce oznaczają codzienne migracje: wiele „krakowskich” dzieci mieszka na przedmieściach, choć ich codzienność (szkoła, zajęcia dodatkowe) toczy się w mieście. W przypadku Katowic 70% respondent badanych w szkołach deklaruje zamieszkiwanie w budownictwie wielorodzinnym – w tym 45% w starym bloku, 13% w nowym, 12% w kamienicy, a 26% w domu jednorodzinnym (w tym w zabudowie szeregowej). Urbaniści zwracają obecnie uwagę na procesy dokonujące się w Katowicach – depopulację centrum i rozw budownictwa jednorodzinnego na przedmieściach9, z danych wynika jednak, że wciąż przeważa tam „osiedlowy” model zamieszkania, widoczny zwłaszcza w kontraście do sytuacji w Krakowie, gdzie procesy suburbanizacyjne są bardzo zaawansowane. Będzie to miało związek – jak zobaczymy – ze sposobami spędzania czasu wolnego przez gimnazjalist i ogniej ich postawami wobec rżnego rodzaju przestrzeni w mieście. W dyskursie medialnym na temat nastolatk w galerii handlowej, o ktym kilkakrotnie była już mowa, konstruowany był wizerunek bywalca galerii zorientowanego na konsumpcję (ten wątek obecny jest też w pracach naukowych, por. Barber 2008; Ritzer 2012) lub bezsensownie 6 Dane z rozkład odpowiedzi nie sumują się do 100%, co wynika z pominięcia w analizie odpowiedzi „inne” oraz brak odpowiedzi. 7 W tym 3,5% w zabudowie szeregowej. 8 14% gimnazjalist z Krakowa zadeklarowało zamieszkanie w gminie podkrakowskiej – na liście 36 podanych nazw miejscowości znalazły się i te bezpośrednio sąsiadujące z Krakowem, ale też gminy oddalone od granic administracyjnych miasta o 20–30 kilometr. 9 Dane zewsząd są spne, zob. bieżące dane GUS, materiały w: Studium Katowice 2012, wywiady z ekspertami w ramach projektu, doniesienia prasowe, np. http://www. dziennikzachodni.pl/artykul/3521055,katowice-coraz-mniejsze-licza-tylko-295-tys -mieszkancow,1,id,t,sa.html (data dostępu: 28.07.2014). 2.PROFIL SPOŁECZNO-DEMOGRAFICZNY NASTOLATKÓW BADANYCH W GIMNAZJACH… się włzącego, a nawet zdemoralizowanego. Interesowało mnie, czy taki wizerunek ma jakikolwiek związek z wynikami, jakie nastolatki przebywające w galerii osiągają w szkole. Pornując dane na temat średniej ocen osiąganych przez gimnazjalist badanych w szkołach10 (gdzie znaczny odsetek uczni, zwłaszcza w Krakowie, nie udzielił odpowiedzi) oraz badanych w galeriach, można stwierdzić, że wprawdzie średnia ocen jest nieco niższa w kategorii respondent badanych w galeriach handlowych, ale z kolei wartość modalna (dominanta) jest taka sama w przypadku katowickich uczni badanych w gimnazjach i badanych w SCC, a w odniesieniu do Krakowa nawet wyższa wśr uczni badanych w galeriach niż wśr badanych w gimnazjach. Oczywiście te dane nie świadczą o jakimkolwiek wpływie galerii handlowych na wyniki nauki, ale raczej o tym, że nastolatki spędzające tam czas są przeciętnymi, czasami lepszymi, czasami gorszymi uczniami i uczennicami. Tab. 9. Średnia ocen respondent badanych w szkołach i w galeriach handlowych w Krakowie i Katowicach Podobnie ma się rzecz z aktywnością społeczną: odwiedzający galerie uczniowie rnie często (lub raczej: rnie rzadko) działają w organizacjach społecznych i udzielają się wolontaryjnie co uczniowie badani w gimnazjach. Codzienną i kilka razy w tygodniu działalność tego typu deklaruje 3,6% badanych uczni z gimnazj i 3% uczni 10 Podkreślę jednak, że znaczny odsetek badanych w szkołach (w Krakowie ok. 46%) nie udzielił odpowiedzi na to pytanie. 169 w galeriach oraz 4,9% uczni ze szkł krakowskich i 4% uczni badanych w galeriach. Można zatem powiedzieć, że niski poziom obywatelskiego zaangażowania ma swoje źrła poza galerią handlową, a jeśli wyniki zinterpretujemy w kontekście odpowiedzi dotyczących innych części kwestionariusza – wskaźnik poczucia sprawczości w rżnych typach przestrzeni miejskiej, kte omawiam w punkcie 5 tego rozdziału – z dużą pewnością można mić o tym, iż w mieście, jako złożonej instytucji społecznej, brakuje mechanizm włączających młodych, nieletnich jeszcze ludzi do życia lokalnej wspnoty. 3. PRAKTYKI PRZESTRZENNE – GDZIE, JAK I Z KIM NASTOLATKI SPĘDZAJĄ CZAS WOLNY? Jednym ze szczegłowych cel badania było poznanie sposob spędzania czasu wolnego nastolatk, czyli tej puli czasu, jaką mają do wykorzystania poza obowiązkowymi godzinami w szkole. Temu celowi służyło kilka pytań, kte odnosiły się do rżnych typ przestrzeni i miejsc, praktyk w nich podejmowanych i ich częstotliwości, oraz towarzystwa, w jakim nastolatek czy nastolatka podejmuje te praktyki. PRZESTRZENIE I MIEJSCA CODZIENNYCH PRAKTYK GIMNAZJALISTÓW Analiza rutynowych czynności i przestrzeni, w jakich przebywają badani gimnazjaliści, prowadzi do wniosku, że ich codzienne życie toczy się w przestrzeni mocno zredukowanej. Można wręcz powiedzieć, że dla znakomitej większości z nich środowisko życia to przede wszystkim dom (mieszkanie) i szkoła (o ktą nie pytano, zakładając, że z powod formalnych uczniowie bywają w niej w zwykłym, codziennym rytmie). Ta społeczno-przestrzenna diada to zatem z jednej strony przestrzeń prywatna, z drugiej przestrzeń zinstytucjonalizowana, sformalizowana, naznaczona obowiązkiem. Przebywanie w domu – przed komputerem, telewizorem, słuchanie muzyki – to codzienna, najczęściej wskazywana praktyka czasu wolnego nastolatk z obu miast. Dla jednej czwartej badanych nastolatk z obu miast czas wolny dość często spędzany jest w przestrzeni prywatnej dom koleg i koleżanek (gdzie łącznie Tab. 10. Spędzanie czasu wolnego w określony spos/w określonym miejscu (gimnazjaliści badani w szkołach w Krakowie i Katowicach). Średnia i dominanta odnosi się do skali 1–5, na ktej 5 oznacza „codziennie”, 4 „kilka razy w tygodniu”, 3 „kilka razy w miesiącu”, 2 „kilka razy w roku”, 1 „nigdy” Tab. 10 – cd. 3. PRAKTYKI PRZESTRZENNE – GDZIE, JAK I Z KIM NASTOLATKI SPĘDZAJĄ CZAS WOLNY? „codziennie” i „kilka razy w tygodniu” bywa 27% uczni z Katowic i 25% z Krakowa). Rżnice, jakie pojawiają się między badanymi w Krakowie i w Ka -towicach, dotyczą wskazań na inne częste i dość częste formy spędzania czasu. Głna rżnica odnosi się do przestrzeni sąsiedztwa (osiedla, dzielnicy), w ktej badani z Katowic spędzają więcej (niż ci z Krakowa) czasu, czy to spacerując lub siedząc ze znajomymi w pobliżu domu/ bloku lub w centrum dzielnicy/osiedla, czy uprawiając sport na wolnym powietrzu. W Krakowie średnia częstotliwość spędzania go w galerii handlowej jest podobna do częstotliwości spędzania czasu w sąsiedztwie oraz w centrum miasta – nastolatki najczęściej wskazywały, że we wszystkich tych miejscach są kilka razy w miesiącu. W Katowicach jest nieco więcej niż w Krakowie nastolatk odwiedzających galerię handlową kilka razy w tygodniu i codziennie, ale ognie jest to przestrzeń, kta w tym mieście wciąż „przegrywa” z osiedlem. Pornaniu wynik służą ryciny 8 i 9, prezentujące rozkłady odpowiedzi na pytanie o spędzanie czasu w kilku wybranych przestrzeniach: prywatnej (we własnym mieszkaniu, u koleg i koleżanek), w miejscu zamieszkania (bliskie sąsiedztwo, centrum osiedla/dzielnicy), przestrzeni rekreacji i sportu (nie dookreślono konkretnej lokalizacji) oraz w centrum miasta i w galerii handlowej. Przestrzeń domowa jest wskazywana jako miejsce codziennego spędzania czasu wolnego przez największy odsetek badanych w obu miastach, co z jednej strony nie dziwi, ale blisko 10-procentowa rżnica pomiędzy badanymi z obu miast (blisko 58% w Krakowie i 66% w Katowicach) skłania jednak do refleksji, że są to praktyki wynikające z uwarunkowań lokalnych, a nie uniwersalna cecha nastoletniego stylu życia. Podobnie interpretuję wyniki dotyczące korzystania z przestrzeni sąsiedzkich, osiedlowych, kte wedle deklaracji są częściej praktykowane przez katowiczan – na „kryzys podwek”, o ktym mi się w odniesieniu do społeczności miejskich, a zwłaszcza wielkomiejskich, wpływają rnież wzory lokalne. Rżnice występują też w deklaracjach częstości bywania w galerii handlowej – nie są one głębokie, ale wskazujące na zjawisko „ciążenia” nastolatk w kierunku tej przestrzeni w Katowicach. Poza częstotliwością bywania w danym miejscu istotna jest rnież długość przebywania w nim – wszak niekte przestrzenie są Ryc. 8. Częstotliwość i spos/miejsce spędzania czasu wolnego przez respondent badanych w szkołach w Krakowie (wybrane kategorie z listy z pyt. 1) – wskazania częstotliwości w % z pry, gdzie N = 416 lub 417 (zależnie od kategorii) Ryc. 9. Częstotliwość i spos/miejsce spędzania czasu wolnego przez respondent badanych w szkołach w Katowicach (wybrane kategorie z listy z pyt. 1) – wskazania częstotliwości w % z pry, gdzie N = min. 380, max. 413 (zależnie od kategorii) wykorzystywane bardzo często, ale krkotrwale i z konieczności, na przykład jako element trasy między dwoma miejscami. W narzędziu pytanie o długotrwałość pobytu pojawiło się w odniesieniu do galerii handlowej, jako przestrzeni relatywnie nowej w polskich miastach. Badania pozwalają zobrazować i pornać skale czasowego zaangażowania nastolatk – zarno tych badanych w szkołach, jak i tych w galeriach handlowych. Rycina 10 przedstawia rozkład odpowiedzi nastolatk badanych w gimnazjach. W obu miastach podobnie liczna (ok. 6%) jest grupa tych, ktzy deklarują bardzo krki czas pobytu w centrum handlowym, co może oznaczać zarno traktowanie wizyty zadaniowo (krkie zakupy), jak i rutynowe „wpadnięcie” w innych celach (np. jako punkt spotkania ze znajomymi po to, aby udać się w inne miejsce). Podobny w obu miastach odsetek (ok. 8%) miał problem z precyzyjną odpowiedzią. Miasta rżnią się nieco pod względem wskazań na inne kategorie odpowiedzi, ale nie są to rżnice istotne. Nadto nieco częstsze w Katowicach wskazania na wizyty kilkugodzinne (w przeciwieństwie do Krakowa, gdzie częściej deklarowano wizyty jedno-dwugodzinne) mogą wynikać z praktycznych powod, związanych z dostępnością i dojazdem do galerii handlowej (dłuższy dojazd do galerii w Katowicach 3. PRAKTYKI PRZESTRZENNE – GDZIE, JAK I Z KIM NASTOLATKI SPĘDZAJĄ CZAS WOLNY? może sprawiać, że pobyt „racjonalizuje się” dopiero po kilku godzinach, w Krakowie zaś większe rozproszenie galerii w przestrzeni miasta i przez to ich większa dostępność „nadają sens” rnież krszym wizytom). Bardzo niski jest odsetek „intensywnych” użytkownik galerii deklaru-jących spędzanie tam całego dnia, ale jednocześnie uwagę zwraca kilkuprocentowa grupa tych, dla ktych jest to przestrzeń wielogodzinnych pobyt weekendowych – co z jednej strony wskazuje na odtwarzanie wzor spędzania czasu wolnego przez dorosłych, a z drugiej może świadczyć o braku pomysł i/lub możliwości przebywania wśr ludzi i z ludźmi w sferze pozadomowej. Wywiady na terenie galerii prowadzono z tymi gimnazjalistami, ktzy w czasie badania byli dostępni w tym miejscu – kryterium nie był zatem żaden określony stopień zaangażowania w tę przestrzeń, czy to pod względem częstotliwości pobytu, czy czasu w niej spędzanego. Wyniki przedstawione na ryc. 11 wskazują jednak, że ci, ktych spotkali ankieterzy, poświęcają znacznie więcej czasu na pobyt w galerii niż przeciętni gimnazjaliści. W obu miastach – a zwłaszcza w Katowicach – wyraźnie większy (względem pry z gimnazj) jest odsetek tych, ktzy deklarują dłuższe, kilkugodzinne pobyty, a w obu miastach znacząco wyższy jest też odsetek os deklarujących pobyty całodzienne. Dane z Katowic świadczą o tym, że blisko co piąty spotkany w galerii gimnazjalista zwykle spędza tam cały dzień. Nawet jeśli w tych odpowiedziach zawierają się te zakładające „pobyt przez resztę dnia po szkole”, to można mić o konkretnej i sporej grupie nastolatk, dla ktych przestrzenie życiowe w mieście są zredukowane do przestrzeni galerii handlowej. „MARGINALNE” MIEJSCA I AKTYWNOŚCI GIMNAZJALISTÓW A miejsca i aktywności najczęściej wskazywane przez nastolatki jako te, w ktych nigdy nie bywają i ktym się nie poświęcają? Z danych wynika, że w obu miastach są to te same cztery sposoby spędzania czasu wolnego, z tym że na ogne niskie wyniki dla jednego z nich: „chodzenia na mecze i kibicowania”, miały wpływ przede wszystkim odpowiedzi dziewcząt, sporadycznie wybierających taką aktywność. Blisko jedna czwarta uczni z obu miast deklaruje, że nigdy nie korzysta z organizowanych przez domy kultury czy kluby zajęć pozalekcyjnych; nieco większe rżnice występują we wskazaniach na działania społeczne (odsetek tych, ktzy w ciągu roku ani razu nie podejmowali aktywności wolontariackich, jest ognie wysoki, ale w Katowicach zna-cząco wyższy niż w Krakowie) oraz na „chodzenie bez celu” (jako zajęcie rzadsze w Krakowie). Przypomnę, że w świetle badań ( Lieberg 1994; Toon 2000) jest to czynność, kta przez nastolatki jest interpretowana inaczej niż przez dorosłych: na przykład wałęsanie się ze znajomymi nie musi oznaczać dla gimnazjalisty chodzenia bezcelowego. Unikam interpretacji tych wynik w kategoriach zbyt rzadkiego czy zbyt częstego praktykowania przez gimnazjalist pewnych sposob spędzania czasu wolnego, mimo że pojawia się pokusa oceny normatywnej, odwołującej się do ideologicznych modeli wychowawczych („szkodliwy wpływ siedzenia przed komputerem i telewizorem”, „czas sensownie/bezsensownie pożytkowany” itp.). Dane staram się „czytać” z perpektywy relacyjnej, zakładając, że konkretne miejsca i przestrzenie oraz spos ich wykorzystywania są zarazem wspłokreślane przez miejski kontekst, jak i zwrotnie ten kontekst odtwarzają. Omione 3. PRAKTYKI PRZESTRZENNE – GDZIE, JAK I Z KIM NASTOLATKI SPĘDZAJĄ CZAS WOLNY? wcześniej wyniki badań odnosiły się przede wszystkim do „użycia” przestrzeni miejskiej, pokazując, że pewne miejsca i przestrzenie są używane częściej lub rzadziej – w relacji do innych. Jedne dominują w życiu niemal wszystkich nastolatk (przestrzenie prywatne), ale są też takie, kte dla sporej części w oge nie istnieją lub odgrywają marginalną rolę – to na przykład przestrzenie zorganizowanej aktywności edukacyjnej czy społecznej. W przypadku respondent z Krakowa takimi przestrzeniami rzadko praktykowanymi są rnież centra dzielnic i osiedli: z jednej strony łącznie 28,5% respondent codziennie i kilka razy w tygodniu spędza tam czas, ale z drugiej: nie bywa tam nigdy niemal tak samo liczna grupa, a 20% bywa tylko kilka razy w roku, co oznacza, że blisko połowa badanych nastolatk w praktyce nie ma związku z centrum społeczności lokalnej, w ktej mieszka. Z Rynkiem Głnym i okolicami nie ma praktycznego, częstego związku (przez korzystanie z tej przestrzeni) 44% respondent (18% nigdy tam nie spędza wolnego czasu, a 26% kilka razy w roku), co w kontekście innych danych ujawniających wielką siłę symbolicznego oddziaływania na wyobraźnię i emocje nastolatk (por. podrozdz. 4 i 5) wskazywałoby na bardzo dużą sakralizację, odświętność, ale też fasadowość krakowskiego centrum. W Katowicach w pornaniu z Krakowem sąsiedztwo jest przez badanych znacznie częściej praktykowane, ale z kolei blisko połowa respondent (łącznie odpowiedzi „nigdy” i „kilka razy w roku”) nie ma praktycznego związku z przestrzenią centrum miasta. Potwierdza to interpretacje zawarte w medialnym, potocznym i naukowym dyskursie o tej przestrzeni Katowic. Ale – można by prowokacyjnie zapytać – czy w kontekście 44% krakowskich badanych, ktzy rzadko lub w oge nie bywają w centrum Krakowa – świadczy to wyłącznie o kryzysie konkretnego, katowickiego centrum (w wymiarze praktyk przestrzennych)? Krakowskie Stare Miasto jest przez ekspert oceniane jako wybitny przykład miejskiego centrum, a rnież w opinii badanych nastolatk, o czym będzie mowa w dalszych częściach, jest przestrzenią wyjątkową, estetyczną, reprezentacyjną – odwrotnie niż w przypadku Katowic, gdzie badania realizowano w okresie przed przebudową centrum. Jednak dane dotyczące praktyk przestrzennych gimnazjalist w centrum miasta nie są czarno-białe i nie da się ich sprowadzić do rnań: „piękne centrum = częste korzystanie z centrum” czy „brzydkie centrum = rzadkie korzystanie z centrum”. Praktykowanie przestrzeni jest związane z wizerunkiem i emocjami, jakie jej przypisujemy, ale – jak wynika z badań – pozostaje też w związku z praktykami w innych przestrzeniach. Interpretacja wspłczesnego miejskiego centrum bez relatywizacji jego funkcji do przestrzeni życia codziennego prowadzi do niewłaściwych uproszczeń i mitologizacji – do kwestii tej powracam w dalszej części pracy. Odpowiedzi na pytania o spos i częstotliwość spędzania czasu wolnego poddano analizie czynnikowej metodą głnych składowych11. Po analizie rozkład odpowiedzi w sposobach spędzania czasu wolnego12 wyrżniono cztery ogniejsze kategorie, biorąc pod uwagę poziom prawdopodobnej bezpośredniej kontroli dorosłych w odniesieniu do tej formy spędzania czasu wolnego, rodzaj przestrzeni, w jakiej on jest praktykowany, oraz poziom zorganizowania aktywności, wyodrębniono też spos związany z zainteresowaniem sportem. Kategorie zostały 11 Analiza została wykonana w SPSS za pomocą głnych składowych. Kontrola rozwiązania na macierzy korelacji polichorycznych doprowadziła do wyodrębnienia takich samych czynnik. 12 Z modelu wyłączono zmienną p1_1 (spędzanie czasu w domu, przy komputerze, oglądanie TV, słuchanie muzyki) jako najsłabiej skorelowaną z innymi sposobami spędzania czasu wolnego (rutynowy spos spędzania czasu wolnego dla większości respondent). 3. PRAKTYKI PRZESTRZENNE – GDZIE, JAK I Z KIM NASTOLATKI SPĘDZAJĄ CZAS WOLNY? określone jako typy: 1) „swobodny”; 2) „kontrolowany”; 3) „zinstytucjonalizowany”, 4) „sportowy”. Przyjęto, że typ „swobodny” odnosi się do korzystania z przestrzeni pozadomowej przy niskiej kontroli ze strony dorosłych – nie towarzyszą oni bezpośrednio nastolatkowi, raczej nie angażują się w jego aktywności. Czynnik „kontrolowany” odnosi się do tych form spędzania czasu wolnego, kte realizują się w towarzystwie rieśnik, ale pod kontrolą dorosłych – rodzic respondenta lub rodzic rieśnik (choć taka kontrola jest w tych badaniach, oczywiście, domniemana). Czynnik „zinstytucjonalizowany” oznacza takie specyficzne formy spędzania wolnego czasu, kte są wyraźnie zorganizowanym sposobem rozwijania zainteresowań czy konsumowania/produkowania kultury. W niektych przypadkach aktywności wymagają określonych nakład finansowych (kino, zajęcia dodatkowe) oraz zaangażowania rodzic/dorosłych w organizację takiego czasu. Czynnik „sportowy” odnosi się do sposob spędzania czasu wolnego polegających na aktywności sportowej i kibicowaniu. Z analizy wynika, że ponad połowa (51%) wariancji zmiennych wy-jaśniana jest przez te cztery składowe/czynniki. Tabela 11 przedstawia macierz rotowanych składowych, w ktej uwzględniono ładunki czyn-nikowe najsilniej definiujące dany czynnik, a kte układają się w cztery ogniejsze sposoby spędzania wolnego czasu. Uwagę zwracają praktyki (konkretne sposoby spędzania czasu wolnego), kte związane są z dwoma lub trzema czynnikami. Tak jest na przykład z korzystaniem z przestrzeni galerii handlowej – praktyka ta okazuje się najsilniej związana z czynnikiem „swobodnym” (tak jak przebywanie w przestrzeni osiedla, dzielnicy, wałęsanie się), ale ma też związek z czynnikiem „zinstytucjonalizowanym” i „kontrolowanym”. Potwierdza to wyniki badań terenowych z 2007 roku, w ktych stwierdzono, że galeria handlowa funkcjonuje z jednej strony jako przestrzeń quasi-podwkowa, ale zwracano też uwagę na „świetlicowe” funkcje jej niektych miejsc („strefa czerwonych sof”, okolice sklepu z grami). Z drugiej strony galeria handlowa to rnież miejsce, w ktym nastolatki przebywają wraz z rodzicami oraz gdzie podlegają mniej lub bardziej widocznej kontroli administracji – to wyjaśnia siłę czynnika „kontroli” w tym sposobie spędzania czasu wolnego. W tabeli 12 przedstawiono wyniki testu t Studenta dla niezależnych pr (respondent badanych w Katowicach i Krakowie), pozwalające Tab. 11. Macierz rotowanych składowych (metoda rotacji – Varimax z normalizacją Kaisera) Czynnik/Składowa Zmienne z pytania 1 (kolejność wynikająca z grupowania zmiennych wg siły związku ze składową; podano numerację z kwestionariusza) 1 2 3 4 „swobodny” „kontrolowany” „zinstytucjonalizowany” „sportowy” 13. Spaceruję lub siedzę gdzieś w centrum osiedla, dzielnicy, w ktej mieszkam 0,77 8. Spaceruję lub siedzę ze znajomymi w miejscu, gdzie mieszkam (np. gdzieś na podwku, pod blokiem, na osiedlu, w dzielnicy) 0,71 14. Chodzę bez celu po ulicach, licząc np., że kogoś spotkam 0,54 15. Chodzę/jadę do centrum handlowego, do galerii handlowej 0,5 0,3 0,37 3. Chodzę do znajomych, koleg/koleżanek do ich domu/mieszkania 0,76 2. Spotykam się z kolegami/koleżankami w moim domu/ mieszkaniu 0,74 4. Chodzę do pub, kawiarni, klub itp. 0,5 0,35 6. Chodzę do teatru, filharmonii, muze 0,61 12. Działam wolontaryjnie w organizacji, stowarzyszeniu 0,57 5. Chodzę do kina 0,43 0,53 11. Spaceruję lub siedzę gdzieś w centrum miasta, w okolicach Rynku 0,41 0,53 10. Chodzę na zorganizowane zajęcia pozalekcyjne (np. dom kultury, klub) 0,45 0,42 16. Spędzam czas w jeszcze inny spos 0,37 0,42 9. Uprawiam sport na świeżym powietrzu (na boisku, w parku itd.) 0,31 0,72 7. Chodzę na mecze, kibicuję 0,31 0,7 3. PRAKTYKI PRZESTRZENNE – GDZIE, JAK I Z KIM NASTOLATKI SPĘDZAJĄ CZAS WOLNY? na pornanie średnich wartości czynnik/składowych definiujących określone sposoby spędzania czasu wolnego w obu miastach. Wskazują one na statystycznie istotne rżnice między średnimi z miasta dla typu „swobodnego” i „zinstytucjonalizowanego” (konsumpcji kulturalnej). Dane potwierdzają to, co wyłaniało się z analizy szczegłowych rozkład odpowiedzi: że zmienna „miasto” rżnicuje nastolatki pod względem ognego sposobu spędzania czasu wolnego, a zwłaszcza pod względem siły czynnika „swobody” – jest on wyraźnie wyższy w przypadku respondent z Katowic, wyraźnie niższy wśr badanych w Krakowie. Rżnice w wartości średniej, ale znacznie mniejsze, występują w odniesieniu do „kontrolowanego”, „zinstytucjonalizowanego” i „sportowego” sposobu spędzania czasu wolnego. Można zaryzykować stwierdzenie, że niski poziom „swobodnych” praktyk spędzania czasu wolnego w Krakowie nie jest w spos wyraźny „rekompensowany” innym czynnikiem (np. „zinstytucjonalizowanym”, „sportowym”), kty by miał wysoką wartość i wyraźnie odrżniał tę grupę badanych. Tab. 12. Wyniki testu t Studenta dla niezależnych pr (respondent badanych w Katowicach i Krakowie) – średnie wartości czynnik/składowych definiujących określone sposoby spędzania czasu wolnego w obu miastach Miasto badania N Średnia Odchylenie standardowe Błąd standardowy średniej „Swobodny” Krak 373 –0,18807* 0,921935 0,047736 Katowice 326 0,215185* 1,042961 0,057764 „Kontrolowany” Krak 373 0,021996 0,994566 0,051497 Katowice 326 –0,02517 1,007121 0,055779 „Zinstytucjonalizowany” Krak 373 0,081569* 1,030429 0,053354 Katowice 326 –0,09333* 0,95707 0,053007 „Sportowy” Krak 373 –0,04315 1,03539 0,05361 Katowice 326 0,049368 0,957103 0,053009 * Rżnica średnich istotna statystycznie na poziomie p < 0,05. Zmienna „miasto” jest jednocześnie kategorią zbyt złożoną i wieloznaczną, aby można ją było uznać za ostateczne wyjaśnienie występu-jących rżnic w sposobach spędzania czasu, dlatego trzeba przyjrzeć się cechom składającym się na tak zwany kapitał rodzinny, bo to właśnie rodzina jest – zwłaszcza w przypadku nieletnich – tym rodzajem zasobu, kty ramuje możliwości realizowania określonych praktyk życia codziennego. Jak wynika z analizy korelacji pomiędzy wyodrębnionymi czterema sposobami spędzania czasu wolnego oraz cechami rodziny respondent (ich kapitału kulturowego, ekonomicznego, warunk zamieszkania), można wskazać na kilka takich związk. Czynnikami najsilniej skorelowanymi ze sposobami spędzania czasu wolnego są poziom wykształcenia obojga rodzic (bo nie tylko ojca, choć związek z poziomem wykształcenia matki jest nieco słabszy) oraz sytuacja ekonomiczna rodziny: niskie wykształcenie rodzic oraz zła sytuacja materialna rodziny są skorelowane z tzw. swobodnym, niekontrolowanym sposobem spędzania czasu wolnego. Widać też zależność odwrotną: między wyższym wykształceniem i wysokim poziomem życia rodziny (i zamieszkiwaniem nowego domu) a praktykowaniem tzw. zinstytucjonalizowanego (zorganizowanego) sposobu spędzania czasu. Analiza nie wykazała większej zależności między sposobami spędzania czasu a zamieszkiwaniem w innym typie zabudowy (bloku, kamienicy itp.), posiadaniem rodzeństwa czy otrzymywaniem kieszonkowego (inwestycja w dzieci odbywa się poniekąd „ponad ich głowami”), choć jednocześnie z innych odpowiedzi wynika, że nastolatki zupełnie pozbawione kieszonkowego, a przy tym niemające zorganizowanego przez rodzic czasu wolnego (zajęcia dodatkowe, hobbystyczne) przejawiają tendencję do spędzania czasu w sąsiedztwie, poza kontrolą dorosłych, i wczas przestrzeń staje się dodatkowym elementem wzmacniającym wykluczenie społeczne. Badania potwierdzają klasowy kontekst socjalizacji w środowisku miejskim i związane z tym modele wychowywania: swobodnego, kty wiąże się z przynależnością do klasy robotnicznej, oraz zorganizowanego i kontrolowanego, typowego dla dzieci z klasy średniej ( Lareau 2000). Dane te potwierdzają wciąż silny wpływ zasob kulturowych i ekonomicznych rodzic – zwłaszcza ojca – na spos życia dziecka, wskazując jednocześnie, że brakuje innych instytucji (publicznych, społecznych), kte by rekompensowały braki i ograniczenia rodziny. Paradoksalnie, być może głną taką quasi-demokratyzującą instytucją w mieście staje się galeria handlowa. 3. PRAKTYKI PRZESTRZENNE – GDZIE, JAK I Z KIM NASTOLATKI SPĘDZAJĄ CZAS WOLNY? Tab. 13. Pornanie średnich wartości czynnikowych dla rżnych typ spędzania czasu w grupach wyodrębnionych ze względu na kategorie metryczkowe respondent „Swobodny” „Kontrolowany” „Zinstytucjonalizowany” „Sportowy” średnia średnia średnia średnia Miasto badania Krak –0,19 0,022 0,08 –0,043 Katowice 0,22 –0,025 –0,093 0,049 Płeć dziewczyna 0,040 0,066 0,17 –0,31 chłopak –0,028 –0,07 –0,023 –0,16 –0,08 0,24 M3. Wykształcenie ojca podstawowe 0,75 0,43 zawodowe 0,19 0,051 –0,28 –0,04 średnie 0,11 –0,06 –0,20 0,12 wyższe –0,21 0,00 0,27 –0,08 nie mam ojca –0,024 0,38 0,02 0,03 M4. Wykształcenie matki podstawowe 0,49 0,20 –0,22 0,49 zawodowe 0,22 0,06 –0,23 0,04 średnie 0,07 0,01 –0,14 –0,01 wyższe –0,12 –0,06 0,22 –0,07 nie mam matki –0,40 0,22 0,01 0,06 M6a. Czy masz własny pok? tak –0,05 0,02 0,05 –0,02 nie 0,17 –0,09 –0,09 0,03 Tab. 13 – cd. „Swobodny” „Kontrolowany” „Zinstytucjonalizowany” „Sportowy” średnia średnia średnia średnia M6b. W jakim budynku mieszkasz? w wielopiętrowym bloku, w wieżowcu (5 pięter i więcej) 0,06 –0,15 –0,08 –0,12 w starym niskim bloku (do czterech pięter) 0,24 –0,09 –0,13 –0,07 w nowym niskim bloku (do czterech pięter) 0,02 0,11 –0,00 0,04 w nowym domu w zabudowie szeregowej –0,23 0,14 0,31 –0,13 w domu jednorodzinnym –0,17 0,08 0,02 0,09 w kamienicy 0,22 –0,11 0,07 –0,16 inny typ budynku 0,53 –0,30 0,08 –0,20 M7. Czy masz rodzeństwo? tak 0,03 –0,01 0,00 0,01 nie –0,05 0,072 0,38 –0,02 –0,29 –0,10 Średnia ocen w ostatnim semestrze mierna 0,68 0,25 dostateczna 0,29 0,07 –0,13 –0,06 dobra –0,14 –0,10 0,18 –0,08 bardzo dobra –0,24 0,03 0,12 0,12 celująca 3. PRAKTYKI PRZESTRZENNE – GDZIE, JAK I Z KIM NASTOLATKI SPĘDZAJĄ CZAS WOLNY? Tab. 13 – cd. „Swobodny” „Kontrolowany” „Zinstytucjonalizowany” „Sportowy” średnia średnia średnia średnia M9. Kte z poniższych zdań najlepiej opisuje sytuację materialną Twojej rodziny? stale brakuje pieniędzy na podstawowe potrzeby: ubranie, jedzenie, czynsz, opłaty –0,06 0,14 0,22 –0,04 –0,37 0,71 zwykle pod koniec miesiąca brakuje pieniędzy na podstawowe potrzeby 0,66 –0,50 żyjemy skromnie, ale nie brakuje pieniędzy na podstawowe potrzeby 0,19 –0,17 –0,11 –0,01 stać nas nie tylko na zaspokojenie podstawowych potrzeb, ale od czasu do czasu możemy pozwolić sobie na większe wydatki 0,03 –0,06 –0,03 –0,03 stać nas na wszystko, choć musimy liczyć się z wydatkami –0,15 0,05 0,06 –0,08 żyjemy na wysokim poziomie, nie musimy liczyć się z wydatkami –0,16 0,19 0,28 0,17 M9a. Czy dostajesz kieszonkowe? tak 0,02 0,05 0,04 0,03 nie 0,02 –0,13 –0,11 –0,03 TOWARZYSZE CZASU WOLNEGO Respondenci proszeni byli o wskazanie tych os, kte najczęściej towarzyszą im w wolnym czasie – można było udzielić najwyżej dwh odpowiedzi, wybierając z kafeterii lub wpisując własną. Widoczne są rżnice między miastami, spne z danymi na temat sposob spędzania czasu wolnego. Nastolatki badane w Katowicach nieco częściej niż badani w Krakowie czas wolny spędzają z rieśnikami z miejsca zamieszkania lub ze szkoły, co zapewne ma związek z ich „większą obecnością” w przestrzeni sąsiedztwa. Z kolei nastolatki z Krakowa częściej niż nastolatki z Katowic deklarują spędzanie czasu z rodzicami i z rodzeństwem – i ta cecha rnież jest zgodna z bardziej kontrolowanym, „udomowionym” modelem życia codziennego. Natomiast, co istotne, krakowscy gimnazjaliści także częściej niż katowiccy (20% względem 16,6% wskazań) przyznają się do samotnego spędzania czasu wolnego. Z odpowiedzi wyłania się więc obraz co piątego nastolatka, kty część dnia spędza wprawdzie z rieśnikami, ale w instytucji bardzo ściśle kontrolującej aktywności, a pozostały czas samotniczo, w przestrzeni prywatnej. Trudno się w tym kontekście dziwić, że komputer i przestrzeń wirtualna stają się substytutami przestrzeni bezpośrednich kontakt społecznych. W codziennym życiu nastolatk z obu miast niemal niewidoczni są inni – poza rodzicami i rodzeństwem – członkowie rodziny. Pojedynczy respondenci wymieniają babcie czy kuzyn, kilku respondent z Katowic zaś psa (traktowanie zwierzęcia jako członka rodziny nie zaskakuje – tyle że mimy o przypadkach, w ktych pies jest tym członkiem rodziny, z ktym respondent spędza czas). Nieliczne są przypadki przebywania z innymi dorosłymi, pochodzącymi spoza rodziny, na przykład z siąsiedztwa (2% obserwacji w Krakowie, 1,5% w Katowicach). Dane pokazują, że większość codziennych relacji rodzinnych nastolatk zamyka się w jej nuklearnym modelu, wpisując się w wielkomiejskie wzory życia rodzinnego, w ktym dalsza rodzina uczestniczy sporadycznie, rnież z powodu dystans przestrzennych. Jednocześnie, jak wynika z odpowiedzi na inne pytania, nastolatki potrzebują kontakt z dalszą rodziną13 – dom babci i dziadka czy 13 Zob. ryc. 17, gdzie znaczną część odpowiedzi skategoryzowanych jako „przestrzenie relacji prywatnych, intymnych” stanowią wskazania takie jak „dom dziadk”, „odwiedziny babci”, „odwiedziny rodziny”. 3. PRAKTYKI PRZESTRZENNE – GDZIE, JAK I Z KIM NASTOLATKI SPĘDZAJĄ CZAS WOLNY? członk dalszej rodziny (kuzyna, kuzynki) jest często wymieniany w pytaniach otwartych, dotyczących ważnych miejsc w mieście. Płeć zasadniczo nie rżnicuje nastolatk pod względem towarzystwa, w jakim spędzają czas wolny: taki sam odsetek (ponad trzy czwarte dziewcząt i chłopc) spędza go z rieśnikami, a 33% chłopc i 34,6% dziewcząt z rodzicami. Większa rżnica występuje w odniesieniu do przebywania w towarzystwie chłopaka/dziewczyny (tak deklaruje 20% dziewcząt i 8,4% chłopc), co może wynikać z odmiennej interpretacji relacji pomiędzy płciami (np. dziewczęta na wcześniejszym etapie bliską relację z chłopcem określają jako „związek”, niż robią to chłopcy wobec relacji z dziewczyną, ale jest to tylko hipoteza, ktej nie da się w ramach tych badań potwierdzić). Rżnica występuje też w odniesieniu do przebywania w towarzystwie rodzeństwa, co deklaruje 23,8% dziewcząt i 18,8% chłopc, a co też może mieć związek z wzorcami socjalizacji ze względu na płeć, zgodnie z ktymi dziewczęta częściej przejmują rolę opiekunek, na przykład młodszego rodzeństwa. Z odpowiedzi udzielonych przez respondent pytanych na terenie galerii handlowej wynika, że dla nich towarzyszami czasu wolnego rnież są rieśnicy, ale znacznie rzadziej niż w grupie badanych w szkołach wskazywano towarzystwo innych os, w tym członk najbliższej rodziny; bardzo mały odsetek os deklaruje też spędza-nie czasu z samym sobą. W tej prie badanych można więc mić o mniejszej intensywności relacji rodzinnych (w wymiarze czasu razem spędzanego), ale też „zmonopolizowanym” znaczeniu kontakt z rwieśnikami w czasie wolnym w oge. Uwaga: tak jak w badaniach w gimnazjach, można było podać do dwh odpowiedzi na to pytanie, ale wszyscy respondenci wybrali po jednej odpowiedzi, dlatego wyniki sumują się do 100%. Wyniki pornajmy z rezultatami badań z 2003 roku, jakie przeprowadzono na prie gimnazjalist ze szkł w w Nowej Hucie (zob. Gimnazjaliści w Nowej Hucie 2003). W obu badaniach zbliżony odsetek gimnazjalist wskazywał na towarzystwo grupy rieśniczej (przyjacił, koleg i koleżanek) – pod tym względem w ciągu dekady nie zaszła 3. PRAKTYKI PRZESTRZENNE – GDZIE, JAK I Z KIM NASTOLATKI SPĘDZAJĄ CZAS WOLNY? znacząca zmiana. Widoczne są zaś duże rżnice we wskazaniach na rodzinę/rodzic (jeśli w wynikach z 2013 roku uwzględnić rodzic i dziadk łącznie), nieco mniejsze we wskazaniach na towarzystwo rodzeństwa i chłopaka/dziewczyny. W uproszczeniu można powiedzieć, że spędzanie czasu z rodzicami i dziadkami deklarowało w Krakowie ponad dwie trzecie badanych gimnazjalist, dziesięć lat pźniej już tylko nieco ponad jedna trzecia badanych w tym samym wieku. Dane wpisują się w szerszy kontekst proces wielkomiejskich, przejawiających się w zmianach modelu życia rodzinnego, rozciąganiu się czasu potrzebnego nie tylko na pracę zawodową rodzic, lecz także na dojazdy między miejscem pracy i zamieszkania, brakiem krewnych (np. jeśli rodzice są imigrantami z innej miejscowości). Z kolei powszechne telefony komkowe i urządzenia z dostępem do Internetu pozwalają minimalizować poczucie braku (bezpośredniej) relacji i (bezpośredniej) kontroli rodzica nad dzieckiem – w badaniach na temat dzieci ulicy ( Frysztacki i in. 2011b) określiliśmy kategorię nieletnich będących w takiej relacji z opiekunami jako „dzieci podłączone”. Jak wynikało z tamtych badań, i na co mogą wskazywać dane z omawianego projektu, rozw nowych technologii jest czynnikiem kwestionującym dychotomiczny podział na dzieci/nastolatki „zaopiekowane” i „pozbawione opieki”. Komputer czy telefon – jako „nie-ludzcy” aktorzy – stają się ważnym elementem społecznych relacji prywatnych i intymnych. 4.PRZESTRZENIE REPREZENTACJI – PRZESTRZENIE ZNACZĄCE I MAŁO ISTOTNE Omione wyżej sposoby i miejsca spędzania czasu wolnego nie odnoszą się do wymiaru praktyk – nie dają informacji o emocjach czy motywacjach z nimi związanych, na przykład o tym, w jakim stopniu chętnie/niechętnie są one podejmowane, jak dalece są zgodne z oczekiwaniami. To wymiar przestrzeni, kty za Lefebvre’em określam jako przestrzenie reprezentacji, dotyczą bowiem poziomu znaczeń i emocji z nią wiązanych. Zgodnie z ujęciem relacyjnym oczekiwania nie są stanem „samym w sobie”, ale wytwarzają się w określonym kontekście – w tym sensie, że preferowane praktyki nie są zupełnie nierealistyczne i ramowane są możliwościami, o jakich wiemy (np. z obserwacji tego, co jest dostępne znaczącym innym). Inaczej miąc, skalowanie własnych potrzeb i preferencji dokonuje się w procesie definiowania i redefiniowania spektrum możliwości i ograniczeń doświadczanych w życiu codziennym. Pytania w kwestionariuszu były skonstruowane tak, aby respondent, odpowiadając, odnosił się do tego, co mieści się w ramach możliwych dla niego przestrzeni, a nie do „wymarzonej przestrzeni”. Nawet jeśli stosowano techniki projekcyjne14, to dotyczyły one rzeczywistości możliwej nie tylko do pomyślenia, lecz także doświadczenia. Przestrzenie reprezentacji nastolatk badane były przede wszystkim w kilku pytaniach kwestionariusza, w tym pytaniach otwartych, zawierających prośbę o wskazanie: miejsca (pierwszego, jakie przyszło do głowy), do ktego respondent(ka) udałby/udałaby się, gdyby miał(a) wolny czas (można było wybrać odpowiedź z kafeterii lub wpisać inną); miejsca w Katowicach/Krakowie, kte respondent(ka) chciałby/chciałaby odwiedzić, gdyby miał(a) na zawsze wyjechać z miasta; miejsca, kte 14 Jak w pytaniu 9: o miejsce w Katowicach/Krakowie, kte chciałby/chciałaby odwiedzić respondent(ka), gdyby miał(a) na zawsze wyjechać z miasta, oraz w pytaniu 10: o miejsce, kte respondent(ka) pokazałby/pokazałaby komuś, kto jeszcze nigdy nie był w Katowicach/Krakowie. 4.PRZESTRZENIE REPREZENTACJI – PRZESTRZENIE ZNACZĄCE I MAŁO ISTOTNE respondent(ka) pokazałby/pokazałaby komuś, kto jeszcze nigdy nie był w Katowicach/Krakowie; miejsca, w ktym respondent(ka) najchętniej spędza czas wolny, oraz przyczyny wskazania tegoż miejsca jako ulubionego. Podczas analizy odpowiedzi z pytań otwartych zostały skategoryzowane według dominującego typu relacji występujących w przestrzeni lub funkcji przestrzeni (bardzo często zaznaczanych w samej odpowiedzi przez respondenta, np.: „wyjść na podwko z kolegami i koleżankami”). Analiza rozkład odpowiedzi ze względu na miasto badań prowadzi do wniosku, że dwie grupy respondent nie rżnią się tylko w jednym przypadku: niemal tyle samo w Krakowie i Katowicach jest respondent, ktzy wolny czas chcieliby spędzić w domu (czyli zmienna „miasto” nie rżnicuje pod względem odsetka „domator”). W odniesieniu do innych kategorii występują rżnice pomiędzy badanymi w obu miastach. Oto bowiem aż 27% respondent z Katowic wybrało możliwość wpisywania własnej odpowiedzi. Wpisywane odpowiedzi będą przeze mnie omione w dalszej części, ale już teraz zaznaczę, że ta właśnie kategoria „inne” była najczęściej wybierana, i choć zawierają się w niej miejsca bardzo zrżnicowane pod względem skali, funkcji czy lokalizacji, to decyzja nastolatk potwierdza, moim zdaniem, „archipelagowy” charakter Katowic. Na miejscu drugim pod względem liczby wskazań znalazła się galeria handlowa (19,4% wskazań), na trzecim (18,6%): mieszkanie kolegi/koleżanki. Z kolei respondenci z Krakowa wolny czas najchętniej spędziliby u kolegi/koleżanki (26,6%), ale też dość chętnie wybierali możliwość wpisywania odpowiedzi (22,3% respondent). Trzecią w kolejności kategorią wybieraną przez badanych w Krakowie jest centrum miasta (17%), kte wprawdzie „wygrywa” z galerią handlową (15,2%), ale na pewno nie jest to wygrana miażdżąca – a ktą można by przecież założyć na podstawie wizerunku centrum zawartego w reprezentacjach przestrzeni wyłaniających się z oficjalnych dokument urbanistycznych czy urzędowych. Ciekawy obraz wyłania się z analizy odpowiedzi wpisywanych jako „inne”. Łącznie w obu miastach najwięcej odpowiedzi (40%) z tej kategorii dotyczyło przestrzeni otwartych służących rekreacji, sportowi, odpoczynkowi, choć najczęściej wpisywano spos korzystania z przestrzeni, a nie określano samego miejsca. Dopisywano: „na rolki”, „skatepark”, „działka”, „wycieczka rowerowa”, „spacer”, „stadnina”. Drugą pod względem liczebności kategorię „innych miejsc” tworzą te naznaczane przez relacje intymne, rodzinne i prywatne – wpisywano zarno po prostu: „wyjść na podwko z kolegami i koleżankami”, „spotkanie z dziewczyną/ chłopakiem”, jak i niedookreślony lokalizacyjnie „wyjazd do rodziny”. Stosunkowo rzadziej (po kilka wskazań w każdym mieście) wyrażano chęć skorzystania z instytucji kultury/popkultury i rozrywki (kino, pub, klub) czy w oge wyjechania z miasta („do innego miasta”, „pojechać w ciche i spokojne miejsce”). Odpowiedzi na to pytanie sugerują, że badane nastolatki najprawdopodobniej potrzebują miejsc zwyczajnych, spełniających kilka podstawowych cech: zapewniających poczucie psychicznego bezpieczeństwa (spokoju, bycia z bliskimi sobie osobami), pozwalających na wypoczynek wśr innych – dla części pożądana byłaby forma szczegna, wymagająca nakład finansowych (np. jazda konna czy paintball), ale dla większości oczekiwania oznaczają po prostu: miejsce na spacer, spotkanie ze znajomymi na rolkach czy rowerze. Z pornania realizowanych i preferowanych sposob spędzania czasu wolnego (czy też przestrzeni, w jakich jest ten czas spędzany) wynika, że bardzo liczna jest kategoria os, kte wolałyby nie spędzać 4.PRZESTRZENIE REPREZENTACJI – PRZESTRZENIE ZNACZĄCE I MAŁO ISTOTNE go w domu: w obu miastach chęć pozostania w domu wyraziło około 14% respondent. Ten stosunkowo niski odsetek „domator” – niski zarno względem deklarowanych praktyk (miejsc i sposob spędzania czasu wolnego), jak i przekonań dorosłych, że „dziś młodzież to trudno od komputera oderwać” – warto rozważyć w relacji do wskazań na inne przestrzenie. Na rycinie 17 widoczne są rżnice pomiędzy miastami, ktych to rżnic nie można bagatelizować, ale też – uważam – pod samymi rżnicami kryją się podobne potrzeby większości nastolatk. Te w dużej mierze uniwersalne potrzeby sygnalizuje treść „innych” wskazań oraz wyjaśnienia, dlaczego respondent lubi przebywać we wskazanym miejscu. Spne z tym obrazem – i jednocześnie uszczegłowiające – są odpowiedzi na pytanie o miejsca, w ktych respondenci najchęt-niej przebywają po szkole. Ze wskazań gimnazjalist krakowskich powstała lista 121 kategorii, z odpowiedzi gimnazjalist katowickich – 123 kategorie. Wszystkie w trakcie analizy zostały połączone w szersze typy, ale właśnie jako „surowa” baza danych najpełniej pokazują wielość i specyfikę ulubionych przestrzeni nastolatk. Dla 17% badanych z Krakowa i 19% z Katowic takim miejscem jest dom. Jeśli jednak spojrzymy szerzej na kategorię wszystkich miejsc, ktym znaczenie nadają bezpośrednie relacje z najbliższymi – takie jak „dom przyjacił”, „dom znajomych”, „spotkanie z chłopakiem”, „dom dziadk” – to właśnie ten zrżnicowany wewnętrznie typ przestrzeni prywatno-intymnych jest zdecydowanie najczęściej wskazywany. Potencjalność kontakt z innymi ludźmi, a zwłaszcza z rieśnikami, wydaje się też ważnym kryterium wyboru innych przestrzeni – do uprawiania sport (boisko, skatepark, jazda na rowerze), odpoczynku (Ogr Botaniczny, łąki, Las Wolski, dolina Ślepiotki), „nicnierobienia” („ławka”, „ławka za domem”). Wymieniane są konkretne nazwy (park czy osiedli zamieszkania), ale też określenia identyfikowalne tylko dla tych, ktzy z tych miejsc korzystają i przez to swoiście je wytwarzają: „przystanek” staje się czymś więcej niż tylko przystankiem, a „ławka” nie tyle miejskim meblem do siedzenia i wypoczynku – to punkty potencjalnego i realnego spotkania z rieśnikami, młodzieżowe „hotpointy”. Jeden z respondent wprost to wyraził, wpisując odpowiedź: „nieważne gdzie, ważne z kim”. „Miejsckami” nazwałam kategorię takich miejsc „nieoficjalnych”, kte nie spos zlokalizować, ponieważ nawet nie określono, czy pojawiają się w pobliżu miejsca zamieszkania czy szkoły; to przykładowo „salka pr”, „ławka”, „drzewo”. Miejsca w sąsiedztwie oraz miejsca uprawiania sportu lub kibicowania podawane były częściej w Katowicach, tam więcej wskazań uzyskała też galeria handlowa. W Krakowie gimnazjaliści badani w szkołach podawali dość często centrum miasta (czwarte pod względem liczby wskazań) – niemal niezauważane w Katowicach, a jeśli już się tam pojawiało, to zwykle jako konkretny adres: Mariacka albo Rondo Sztuki. Krakowianie nieco częściej niż katowiczanie wymieniali kluby lub lokale gastronomiczne (wśr nich koktajlbary, pizzerie, ale też restauracje fast food), co może wynikać z większej finansowej dostępności tych miejsc dla uczni w Krakowie, większej ich liczby i może silniejszych lokalnie wzor w nich „bywania” – ale patrząc na procentowy rozkład wskazań, trzeba uznać, że ten typ spędzania czasu wolnego ma dla gimnazjalist wciąż marginalne znaczenie. Charakterystyczne dla respondent z obu miast jest dość rzadkie wskazywanie instytucji kulturalnych, ktych oficjalną funkcją jest organizowanie czasu wolnego: dom kultury, bibliotek czy kina. O ile brak wskazań na kino jako ulubione miejsce spędzania czasu wolnego można tłumaczyć ograniczoną finansowo dostępnością tej formy, o tyle w przypadku instytucji publicznych, znajdujących się w niemal każdej dzielnicy Katowic i Krakowa, trzeba mić o poważnym kryzysie tych miejsc, kte z jakichś względ nie mają oferty adekwatnej do oczekiwań nastolatk15. Jak podkreśla Barbara Fatyga (w: Burszta i in. 2009: 47), jedna z autorek Raportu o stanie i zrżnicowaniach kultury miejskiej w Polsce, „bez systemowych zmian w edukacji kulturalnej nie zmieni się model uczestnictwa w kulturze” – a jak pokazują dane z badań wśr gimnazjalist, edukacja kulturalna na poziomie lokalnym, przestrzennie najbliższa tej grupie, przynosi marne efekty. Jednocześnie w obu miastach władze lokalne przywiązują dużą wagę do inwestycji w infrastrukturę z zakresu kultury bardziej wyrafinowanej, a często też wymagającej dużych nakład finansowych (Strefa Kultury w Katowicach, flagowe inwestycje w Krakowie: Małopolski Ogr Sztuk, Muzeum Kantora, Centrum Kongresowe ICE). Trudno polemizować z potrzebą tego typu obiekt w metropolii, można jednak zapytać, czy nie będzie to oferta 15 Przenikliwą analizę stanu instytucji kultury przeprowadzają autorzy i autorki Raportu o stanie i zrżnicowaniach kultury miejskiej… (Burszta i in. 2009), podkreślając systemową nieadekwatność tych instytucji do nowych oczekiwań i możliwości potencjalnych (i zrżnicowanych) uczestnik, wynikających ze zmian społeczno-kulturowych i cywilizacyjnych. 4.PRZESTRZENIE REPREZENTACJI – PRZESTRZENIE ZNACZĄCE I MAŁO ISTOTNE dla wąskiej kategorii mieszkańc obu miast, skoro dziś podstawowa infrastruktura socjalizująca w wymiarze uczestnictwa w kulturze jest nisko oceniana i rzadko wykorzystywana. Marginalne znaczenie mają też instytucje religijne, kte teoretycznie można uznać za potencjalnie jedne z ważniejszych miejsc integracji społecznej. Parafia – tak jak wyłania się z odpowiedzi gimnazjalist – jest przestrzenią społeczną praktykowaną sporadycznie, ma teżśladową wartość jako reprezentacja przestrzeni. W pytaniu o miejsce, w ktym respondent(ka) najchętniej spędza czas po lekcjach, cztery osoby z krakowskich gimnazj wskazały salkę parafialną lub „oazę”, w Katowicach raz wskazano kościł (i dwa razy Dom Anioł Strż, kty de facto jest placką socjoterapeutyczną prowadzoną przez organizację pozarządową). A instytucje religijne działają w okolicy zamieszkania respondent i spora część o nich wie, a nawet uważa je za „ciekawe miejsce”: świetlica parafialna/ ośrodek parafialny został wskazany przez 69 respondent w Krakowie i 68 respondent w Katowicach na liście takich miejsc, co wprawdzie sytuuje instytucję parafii na dalekiej pozycji „miejsc ciekawych”, ale świadczy o wiedzy nastolatk o jej istnieniu. Ciekawe rezultaty daje pornanie wynik badań nad czasem wolnym z 2003 roku (Gimnazjaliści w Nowej Hucie 2003) i tych z 2013 roku, w ramach omawianego projektu. W badaniach z 2003 roku zadano między innymi pytania: „Czym najbardziej lubisz się zajmować” oraz „Jak chciałbyś/chciałabyś spędzać wolny czas”, prosząc o wyb kategorii z listy, na ktej znajdowało się rnież przebywanie w hipermarkecie (w 2003 roku nie funkcjonowało jeszcze określenie galeria handlowa). W odpowiedzi na pierwsze pytanie najwięcej wskazań (10–19% w za-leżności od kategorii) uzyskały: słuchanie muzyki, sport, aktywności związane z komputerem, oglądanie film; w pytaniu drugim, o preferencje – najczęściej wskazywano te same kategorie oraz dodatkowo chodzenie do kina. Przebywanie w centrum handlowym było jedną z rzadziej wymienianych czynności, choć nieznacznie częściej wskazywały ją dziewczęta. Na rycinach 18 i 19 przedstawiam procentowy rozkład wskazań na hipermarkety/galerie handlowe z dwh pytań z 2003 i dwh pytań z 2013 roku16, uwzględniający jedynie prę 16 Ze względ praktycznych (klarowności wykresu) treść pytania i wskazywana ka tegoria zostały przeredagowane w opinię. 4.PRZESTRZENIE REPREZENTACJI – PRZESTRZENIE ZNACZĄCE I MAŁO ISTOTNE gimnazjalist badanych w Krakowie (n = 400). Wprawdzie badania z 2003 roku nie obejmowały gimnazj z obszaru całego Krakowa, lecz jedynie z dzielnicy Nowa Huta (i dob tych gimnazj miał charakter celowy, a nie losowy, jak w badaniach z 2013 roku), jednak wielkość pry pozwala na pornanie pod względem ognej tendencji. Z danych wynika swoisty paradoks. Otż w ciągu dekady – kta była czasem „narodzin” galerii handlowej w Polsce – niemal nie ma rżnic w odsetku tych gimnazjalist, ktzy lubią spędzać czas w tej przestrzeni (a wręcz zauważalny jest spadek odsetka dziewcząt, kte lubią tę formę czasu wolnego) – a jednocześnie widać kilkakrotny wzrost odsetka tych, ktzy spośr innych form i miejsc spędzania czasu wolnego wybraliby tę właśnie przestrzeń – odsetek wskazań rośnie w obu kategoriach płci, choć u dziewcząt jest znacznie wyższy. Interpretuję to w ten spos, że choć nie zmienił się stosunek gimnazjalist do tej przestrzeni (mimo że ona sama bardzo się zmieniła – jeśli pornamy „środowisko” hipermarket i galerii handlowych) – to nastolatki, realistycznie oceniając możliwości, jakie mają w mieście, i relatywizując w ocenie ofertę, po prostu wybierają to, co w ramach tej (realistycznej) oferty uważają za najlepsze. Źrło: Gimnazjaliści w Nowej Hucie 2003: 33. W świetle przedstawianych danych można stwierdzić, że wizerunek nastolatk jako zainteresowanych wyłącznie konsumpcją i przestrzeniami konsumpcji jest nieprawdziwym formatowaniem i swoistą mitologizacją tej grupy. Widoczny jest rozziew pomiędzy tym, co i jak dorośli myślą o czasie wolnym nastolatk, a tym, jak same nastolatki chciałyby ten czas spędzać. W oficjalnym dyskursie na temat czasu wolnego dla młodzieży dużą wagę przywiązuje się do form zorganizowanych i zinstytucjonalizowanych, kte miałyby „odciągnąć” ją od komputer czy działać profilaktycznie, zapobiegając zachowaniom ryzykownym (narkotyki, alkohol itp.). Zdaję sobie sprawę z groźby popadnięcia w nieuzasadniony optymizm i idealizowanie sytuacji, toteż podkreślę, że bazuję na deklaracjach nastolatk – ale też z powagą te deklaracje traktuję – z nich zaś trudno wyczytać to, co obecne w przekazach medialnych, czy to, co wynikałoby z popularyzowanych wynik badań społecznych, na przykład o powszechności korzystania z substancji psychoaktywnych, konsumpcjonizmie młodzieży czy orientacji na wartości hedonistyczne. U sporej części respondent widoczna jest raczej potrzeba bycia z innymi, w tym zwłaszcza z rwieśnikami, a odrębną kwestią jest fakt, że miasto (jako środowisko uspołeczniające) nie daje warunk swobodnej, atrakcyjnej i dostępnej realizacji tych potrzeb. Uzupełnieniem tych danych są odpowiedzi na pytanie o powody, dla ktych respondent(ka) lubi przebywać w miejscu podanym we wcześniejszym pytaniu (o ulubione miejsce po szkole – por. ryc. 17). Można było podać najwyżej trzy powody, wybierając je z listy lub wpisując inne. Gimnazjaliści badani w obu miastach wskazują te same głne czynniki. Dwa pierwsze, niemal rnoważne, to: „przychodzą tu moi koledzy, a ja z nimi” (wskazane przez 38% respondent) oraz „po prostu podoba mi się to miejsce” (wskazane przez 36% respondent). Kolejne dwie przyczyny, rnież niemal ex aequo, to: „nie mam co robić po szkole” oraz „świetnie znam to miejsce” (obie po ok. 22% wskazań), odnoszące się z jednej strony do konieczności („coś trzeba zrobić z wolnym czasem”), a z drugiej do poczucia swojskości i więzi z miejscem (a co można uznać za wtne wobec innych przyczyn, to poczucie bowiem buduje się właśnie przez praktykowanie miejsca, na zasadzie: lubimy to, co znamy). Względnie często nastolatki wskazywały uzasadnienie, iż lubią dane miejsce, „bo jest ono najlepsze w całym mieście” (17,9% wskazań w Katowicach i 16,2% w Krakowie). To uzasadnienie odsyła do tego, co trudno nazwać, złożone jest bowiem z wielu aspekt i wymiar – a brzmi jak hasło z telewizyjnej reklamy. Przyjmując twarde zasady metodologii, można powiedzieć, że określenie jest nieprecyzyjne, gdyż nie wiadomo, czy 4.PRZESTRZENIE REPREZENTACJI – PRZESTRZENIE ZNACZĄCE I MAŁO ISTOTNE „miejsce najlepsze” jest najładniejsze, najwygodniejsze, najmodniejsze (bo mi się, że to najlepsze miejsce) – ale przyjmuję, że oznacza ono „najlepsze dla nas, nastolatk” – a dzięki rozkładom innych wskazań jesteśmy bliżej odpowiedzi na pytanie, co ono oznacza. Dla średnio 15 na 100 nastolatk ważny jest potencjał przestrzeni uczącej („tam się rozwijam, uczę nowych, ważnych rzeczy”), co odsyła do koncepcji przestrzeni miejskiej jako środowiska socjalizacji. Z tego pytania nie dowiadujemy się, jakie sfery własnego rozwoju są dla młodzieży istotne, ale na podstawie odpowiedzi na inne pytania można wnioskować, że będą to zarno możliwości rozwoju pasji i zainteresowań (np. sportowych – od gry w piłkę po jazdę konną czy szachy), jak i w oge kompetencji społecznych (funkcjonowania w grupie), nabywanych w kontaktach z innymi. Trzeba założyć, że przynajmniej część nastolatk ma poziom samorefleksyjności pozwalający dostrzec rnież te aspekty własnego rozwoju, kte wychodzą poza ramy „szkolnej edukacji”. Dane dla obu miast pokazują, że konsumpcyjne funkcje przestrzeni są kryterium istotnym tyko dla kilku procent respondent – tych, ktzy wskazali możliwość oglądania rzeczy w sklepach, słuchania muzyki, przeglądania książek czy gazet, dostęp do sieci. Dość niski procent wskazań uzyskały te walory, kte odnoszą się do otwartości przestrzeni publicznej: obecności w niej innych (obcych) oraz niskiej kontroli społecznej, kta zwiększałaby możliwości „eksperymentowania” z praktykami nieakceptowanymi przez dorosłych. Założenie, że nastolatki potrzebują przestrzeni, w ktej chcą się czuć dorośle (a w domyśle: że chcą robić to, czego nie mogą lub nie powinny robić jako dzieci czy nastolatki), okazuje się błędne, a przynajmniej błędne w odniesieniu do znacznej części badanych. Jest przeciwnie: przestrzenie, kte nastolatki lubią, lubią właśnie dlatego, że je znają i że są one wspłtworzone przez własną grupę rieśniczą. Mechanizm wytwarzania przestrzeni praktykowanych przez nastolatk złożony jest ze sprzęgających się wzajemnie element, co sprawia, że ma w dużej mierze charakter samoodtwarzający. W narzędziu wykorzystano dwa pytania otwarte, o charakterze projekcyjnym, służące zbadaniu miejsc i przestrzeni, kte są dla gim nazjalist wyjątkowe pod względem emocji, jakie budzą. W przypadku pierwszego pytania chodziło o wskazanie miejsc (maksymalnie dwh), kte badany chciałby odwiedzić, gdyby miał na zawsze wyjechać z miasta. Założyłam, że dla respondent jest wiele rżnych ważnych miejsc w mieście, jednak wyobrażenie sobie pewnej granicznej, ale hipotetycznie możliwej sytuacji pomoże w dokonaniu selekcji i wskazaniu miejsca/miejsc, kte uważają oni za najistotniejsze dla swej emocjonalnej warstwy tożsamości jako mieszkańca/mieszkanki miasta. Na pytanie odpowiedziała większość badanych (326 os w Krakowie, 360 w Katowicach), a z tej grupy spora część skorzystała z możliwości podania dwh miejsc (214 respondent z Krakowa i 245 z Katowic). Drugie pytanie brzmiało: „A gdyby przyjechał do Ciebie ktoś, kto nigdy nie był w Katowicach/Krakowie, w jakie miejsce/miejsca byś go zabrał(a)?” (najwyżej dwie odpowiedzi) – zatem intencją było zbadanie, kte miejsca/przestrzenie są według respondenta powodem dumy, symbolami czy ikonami miasta. Pytanie było dla respondent prawdopodobnie łatwiejsze niż poprzednie (sytuacja pokazywania gościowi swojego miasta jest nie tylko bardziej prawdopodobna niż ostateczny wyjazd, ale być może znana z praktyki), odpowiedziało na nie więcej os: 383 z Krakowa (z czego 294 skorzystały z możliwości podania dwh odpowiedzi), 388 z Katowic (303 wymieniły rnież drugie miejsce). W analizie statystycznej odpowiedzi uwzględniłam łącznie wszystkie odpowiedzi dla danego pytania (sumując wskazania na pierwsze i na drugie miejsce) – omawiane poniżej wyniki odnoszą się zatem do częstości wskazań, nie do liczebności respondent. Wszystkie odpowiedzi zostały poddane analizie jakościowej, kta 4.PRZESTRZENIE REPREZENTACJI – PRZESTRZENIE ZNACZĄCE I MAŁO ISTOTNE Ryc. 20. Rozkłady odpowiedzi na pytanie, dlaczego respondent lubi przychodzić w miejsce wymienione w pyt. nr 15 (respondenci badani w szkołach w Krakowie n = 390, Katowicach n = 403; %) służyła wyodrębnieniu głnych typ/rodzaj przestrzeni lub – w ewidentnych przypadkach – konkretnych przestrzeni w mieście. Analiza była zadaniem trudnym, ujawniającym ograniczenia narzędzia kwestionariusza w zdobywaniu danych nie zawsze jednoznacznie sformułowanych lub odnoszących się do miejsc tak osobistych lub specyficznie określanych, że w kilkudziesięciu przypadkach podjęłam decyzję o włączeniu odpowiedzi do kategorii „inne”. Trudności występowały częściej w analizie danych z Katowic, gdzie przykładowo nazwa 3 Stawy pojawiała się jako „park w Dolinie Trzech Staw”, jako „galeria handlowa Trzy Stawy”, a niekiedy pozostawiano nazwę własną bez do-określenia, co w praktyce może oznaczać zarno obszar rekreacyjny, jak i galerię handlową o tej nazwie. Wskazywane miejsca to określenia konkretnych lokalizacji (np. Sukiennice, Las Wolski, fabryka Schindlera, Alchemia, dolina Ślepiotki, basen Bugle, ulica Mariacka) oraz ogne hasła (teatr, park, basen, blokowiska). Z ognej analizy odpowiedzi na pytanie o „miejsca do pokazania komuś, kto przyjeżdża po raz pierwszy do miasta” wynika, że gimnazjaliści w Krakowie znacznie częściej wymieniali właśnie konkretne miejsca, w Katowicach zaś wpisywali określenia dające się wprawdzie w większości przypadk skategoryzować (według typu czy funkcji przestrzeni), ale niewskazujące na ich lokalizację (takie jak: siłownia, ośrodek sportowy). Częściej też odnosiłam wrażenie, że ich – katowiczan – odpowiedzi są ironiczne lub zawierają prowokację (przykłady: łącznie kilkanaście wskazań na „hasz-komorę”, hałdy, bagno, sklep Biedronka, ławeczkę pod Biedronką, komisariat, zamknięty szpital psychiatryczny, tory). Tego typu odpowiedzi w oge nie zdarzały się w wypowiedziach dotyczących Krakowa, dlatego te „dziwne” odpowiedzi w Katowicach traktuję nie tyle (lub nie tylko) w kategoriach żartu respondenta, ale raczej jako sygnał, że uczniowie albo usiłowali „znaleźć” miejsce w mieście z jakichkolwiek względ wyjątkowe, albo przez wskazanie miejsca banalnego (sieciowy sklep osiedlowy) oddawali banalność całej przestrzeni miejskiej. Ryciny 21–25 przedstawiają procentowe rozkłady wskazań na rżne typy miejsc i przestrzeni podane przez cztery pry respondent: dwie pierwsze to uczniowie badani w gimnazjach i na terenie galerii handlowych w Krakowie, dwie kolejne – uczniowie gimnazj i nastolatki przebywające w SCC w Katowicach. Odmienny dob i wielkość pry nakazują traktować z ostrożnością 4.PRZESTRZENIE REPREZENTACJI – PRZESTRZENIE ZNACZĄCE I MAŁO ISTOTNE pornawczą analizę rozkład, ale też nie można zupełnie bagatelizować widocznych podobieństw i rżnic, jakie pojawiają się między danymi dla pr, zarno w układzie międzymiejskim, jak i „wewnątrz” miasta. Pornajmy najpierw dane z badań w szkołach, następnie zestawimy je z wynikami badań w galeriach handlowych. Odpowiedzi gimnazjalist badanych w szkołach potwierdzają, że miasta, w ktych żyją, reprezentują odmienne modele urbanistyczne. Na mentalnych mapach miejsc ważnych emocjonalnie i symbolicznie Krak rysuje się jako miasto wyraźnie monocentryczne: ponad 40% wskazań na miejsca, kte badani chcieliby zobaczyć, gdyby mieli na zawsze opuścić miasto, uzyskało historyczne centrum (Rynek Głny i obszar w obrębie Plant, obiekty z tego obszaru, w tym zwłaszcza Wawel). Rnież jednak przestrzenie naznaczone relacjami z najbliższymi osobami, miejsca intymne: dom dziadk, spotkanie z rodziną czy przyjaciłmi, w zasadzie w dowolnym miejscu – to jedna z częściej wskazywanych kategorii odpowiedzi. Niemal jedna dziesiąta wszystkich wskazań to miejsca, kte dałoby się nazwać rekreacyjnymi, choć można przypuszczać, że wpływają na emocje nie tyle (lub nie tylko) z powodu funkcji, ale rnież charakteru krajobrazowego, otwartości przestrzeni, bliskości z przyrodą. Bardzo często wskazywano konkretne miejsca, np. Lasek Wolski, Bulwary Wiślane, Zalew Nowohucki. Po 5% wskazań uzyskały przestrzenie sąsiedzkie („moje osiedle”, „moja dzielnica”), galerie handlowe i obiekty sportowe (np. stadiony Wisły i Cracovii), a nieco mniej rozmaite instytucje kulturalne, bardzo często wprost określane (muzeum Schindlera, Barbakan, Muzeum Lotnictwa). Uwagę zwraca bardzo niski odsetek wskazań na Kazimierz – co zaskakuje w kontekście pozycji, jaką ta dzielnica zajmuje w oficjalnym dyskursie miejskim (jako element dziedzictwa kulturowego i turystycznej marki Krakowa), oraz jej popularności wśr dorosłych mieszkańc, notabene traktujących ją jako alternatywne wobec Rynku miejsce towarzyskich spotkań. Z badań wśr gimnazjalist wynika, że na ich mentalnych mapach krakowskich miejsc ważnych i prestiżowych Kazimierz ma znaczenie marginalne. Inny model przestrzeni miejskiej wyłania się z odpowiedzi respondent z Katowic. Rycina 23, jeśli pornamy ją z wynikami krakowskimi, przedstawia kategorie mniej zrżnicowane procentowo i w zasadzie głnym, dominującym elementem wykresu jest część dotycząca wskazań na galerię handlową – to miejsce, kte nastolatki chcia-łyby odwiedzić przed definitywnym wyjazdem z miasta, uzyskało aż 17% wszystkich wskazań, wyraźnie wyprzedzając otwarte przestrzenie rekreacyjne (parki, tereny nad rzeką) i miejsca charakterystyczne dla Katowic (jako obiekty-ikony miasta skategoryzowano Spodek – naj-częściej wymieniany, oraz pomnik Powstańc Śląskich) czy samo centrum miasta (bo takiego określenia używali respondenci najczęściej, rzadziej wskazywano Rynek czy ulicę Mariacką). Jeśli przyjmiemy, że przynajmniej część respondent, używając określenia „3 Stawy”, miała na myśli centrum handlowe o tej nazwie, to ogna liczna wskazań na galerię handlową będzie jeszcze wyższa. Dość częste były wskazania na miejsca relacji prywatnych, rodzinnych (dom dziadk, dom rodziny), ale też na położone poza Katowicami, w tym na inne miasta polskie. Pornajmy z tymi wynikami uzyskanymi w szkołach gimnazjalnych odpowiedzi respondent badanych na terenie galerii handlowych. W przypadku badań w galerii w Krakowie uwagę zwraca niezmiennie wysoka pozycja Rynku Głnego, przy nieco mniejszym odsetku wskazań na inne przestrzenie-ikony (takie jak Sukiennice, Wawel). Wyjaśnieniem wysokiej pozycji Rynku jest zapewne fakt, iż jest on miejscem zinternalizowanym jako przestrzeń reprezentacyjna – inne konkretne miejsca czy obiekty z obszaru centrum nie mają takiej oczywistej siły symbolicznej. Nie widać znaczących rżnic w odsetku wskazań na instytucje kultury czy obiekty sportowe – w obu prach uzyskały poniżej 5% wskazań. Rżnica pojawia się w odniesieniu do przestrzeni galerii handlowej oraz przestrzeni sąsiedzkich – oba typy są wyraźnie częściej wskazywane wśr gimnazjalist badanych w galerii handlowej (ok. 13% wszystkich wskazań) niż przez badanych w gimnazjach (5%). Dość często wskazywanym miejscem do odwiedzenia przed wyjazdem są też otwarte przestrzenie rekreacji (parki, bulwary). Poza pierwszorzędnym miejscem Rynku odnotowano jeszcze trzy typy przestrzeni w mieście, emocjonalnie istotne dla gimnazjalist badanych w galeriach handlowych: przestrzeń samej galerii, przestrzenie sąsiedzkie oraz otwarte przestrzenie zielone, rekreacyjne, kte w sumie obejmują nieco ponad 70% wszystkich wskazań, w pewnym sensie redukując przestrzeń miasta do kilku podstawowych kategorii (w tym Rynek Głny, przypomnijmy dane dotyczące praktykowania przestrzeni, jest przestrzenią istotną przede wszystkim jako reprezentacja przestrzeni). 4.PRZESTRZENIE REPREZENTACJI – PRZESTRZENIE ZNACZĄCE I MAŁO ISTOTNE Mechanizm redukowania przestrzeni i przesunięć na osi emocjo-nal nej istotności zauważalny jest jeszcze wyraźniej w badaniach katowickich. Tam, w badaniach prowadzonych w Silesia City Center, galeria handlowa uzyskuje jeszcze silniejszą pozycję jako „miejsce do zobaczenia przed wyjazdem z miasta”, nieznacznie niższy (niż w badaniach w szkołach) jest odsetek wskazań na centrum miasta i charakterystyczne obiekty (np. Spodek). Co ciekawe, w oge nie pojawiają się przestrzenie sąsiedzkie, osiedlowe, kte w badaniach prowadzonych w szkołach miały wysoką pozycję jako przestrzenie życia codziennego. Trzy kategorie odpowiedzi, kte uzyskały powyżej 10%, to wymieniane z nazwy lub ognie kawiarnie, puby, kluby (a więc „punkty” na mapie miasta), inne miasta oraz odpowiedź „nie wiem”. Interpretuję te dane jako z jednej strony efekt możliwej nieznajomości miasta przez respondent (bo część z nich mieszka poza Katowicami), z drugiej – jako brak pomysłu przekuty w żart (jako „inne miasta” wymieniano na przykład Nowy Jork, Londyn, Los Angeles, Zakopane). Redukowanie się przestrzeni miejskiej na mentalnej mapie nastolatk badanych w galeriach handlowych można stwierdzić na podstawie wynik dla pytania o miejsce w mieście, kte respondent/respon -dentka pokazałby/ałaby komuś, kto przyjechał tu po raz pierwszy. W badaniach w Krakowie blisko dwie trzecie wszystkich wskazań „konsumuje” Rynek Głny i miejsca ze ścisłego centrum: Wawel, Sukiennice; inne miejsca uznawane za reprezentacyjne czy warte pokazania uzyskały po kilka procent wskazań. Najczęściej wymieniano otwarte tereny zielone (Błonia, Bulwary Wiślane, Lasek Wolski, Park Lotnik itp.), znacznie rzadziej Kazimierz i konkretne miejsca związane z kulturą czy sportem (takie jak muzea, stadiony) bądź okolice miejsca zamieszkania, wśr miejsc wartych pokazania znalazły się też galerie handlowe (7% wskazań). W analizie pornawczej danych z gimnazj i z galerii handlowych w Krakowie zwraca uwagę fakt, że spadek wskazań na przestrzenie wymieniane przez respondent ze szkł (np. „miejscki” – miejsca nietypowe, oryginalne, część z nich klasyfikowałam też jako „inne”) nie dokonuje się „kosztem” ścisłego centrum – Rynek Głny i ikony miasta (Wawel, Sukiennice) uzyskują podobnie wysoką pozycję na liście wskazywanych miejsc zarno przez badanych w szkołach, jak i w galeriach handlowych. Zatem rżnica 4.PRZESTRZENIE REPREZENTACJI – PRZESTRZENIE ZNACZĄCE I MAŁO ISTOTNE badanych na terenie galerii handlowych w Krakowie (n = 279; %) 4.PRZESTRZENIE REPREZENTACJI – PRZESTRZENIE ZNACZĄCE I MAŁO ISTOTNE polega na większym znaczeniu galerii handlowej oraz mniejszym (prestiżu, reprezentacyjności) przestrzeni poza ścisłym centrum. W przypadku Katowic rzecz wygląda nieco inaczej: w badaniach dla obu pr (w gimnazjach i w SCC) podobna jest liczba wskazań na centrum miasta oraz na Park Chorzowski wraz z zoo i wesołym miasteczkiem, choć bezapelacyjnie pierwsze miejsce pod względem reprezentacyjności zajmuje Silesia City Center, kta w badaniach na prie nastolatk przebywających w tejże galerii uzyskała prawie 40% wskazań (czyli blisko tyle co Rynek Głny w badaniach krakowskich). Jednocześnie rżnorodność przestrzeni wymienianych przez respondent w szkołach nie ma odbicia w badaniach na terenie galerii – tam na kolejnym miejscu pod względem liczby wskazań znajdują się miejsca o funkcjach rozrywkowo-konsumpcyjnych, w tym zwłaszcza puby i kluby, ale też lokale sieciowe fast food (aż 17% wskazań). 5. CENTRUM MIASTA, MIEJSCE ZAMIESZKANIA I GALERIA HANDLOWA – POTENCJAŁ I OGRANICZENIA PRZESTRZENI (PUBLICZNYCH) W OPINII GIMNAZJALISTÓW Punktem wyjścia w definiowaniu przestrzeni publicznej są koncepcje omione w rozdziale 5 części I, akcentujące jej społeczne funkcje, nie zaś status formalnoprawny. Zgodnie z tym można mić o idealnym (w sensie Weberowskim) typie przestrzeni publicznej, wskazując na cechy, kte (teoretycznie i potencjalnie) umożliwiają jednostkom i grupom realizację określonych cel (komunikacji, integracji, poczucia tożsamości, przynależności itp.). Jednocześnie, badając postawy nastolatk wobec przestrzeni publicznej, przyjęłam założenia wynikające z teorii strukturacji i ujęć socjoprzestrzennych: przestrzeń publiczna jest rzeczywistością wytwarzaną w toku codziennych praktyk (jako elementu postaw), ale owo konstruowanie przestrzeni nie odbywa się zupełnie bezwarunkowo, lecz w ramach wyznaczanych przez fizyczne cechy samej przestrzeni (miejsca), przez wzory relacji, w jakich pozostaje ona z innymi miejscami w mieście, społeczne narracje o tym miejscu (reprezentacje przestrzeni). Badanie postaw gimnazjalist wobec trzech wyrżnionych typ przestrzeni służy więc zdobyciu wiedzy, pod jakimi względami i jak intensywnie funkcjonują one jako przestrzenie 5. CENTRUM MIASTA, MIEJSCE ZAMIESZKANIA I GALERIA HANDLOWA… publiczne. Kolejnym krokiem, wynikającym z przyjęcia założeń teorii relacyjnych, jest pra zbadania zależności między postawami wobec rżnych przestrzeni. Gimnazjaliści zostali poproszeni o ocenę, w jakim stopniu zgadzają się z opiniami na temat przestrzeni centrum miasta, miejsca zamieszkania i galerii handlowej – w odniesieniu do wszystkich typ przestrzeni sformułowano takie same stwierdzenia, dotyczące rżnych wskaźnik uwzględnianych w koncepcjach przestrzeni społecznej, w tym przede wszystkim koncepcji przestrzeni publicznej (por. rozdz. 5 części I). Interesowała mnie opinia gimnazjalist na temat „uognionych innych” w danej przestrzeni, poczucie jej wyjątkowości w skali miasta, atrakcyjności i estetyki, swojskości i odczucia znajomości, jej potencjalnej otwartości na przyszłość (w jakim stopniu może zaskakiwać), poziomu odczuwanej swobody, kontroli społecznej oraz ekonomicznej inkluzyjności – wskaźnikami tych aspekt były opinie, kte starano się sformułować w miarę naturalnym języku nastolatk (zob. tab. 14–16). Gimnazjaliści odnosili się do opinii, zaznaczając ocenę od 1 do 5 (gdzie 1 oznaczało „całkowicie się nie zgadzam”, a 5 „całkowicie się zgadzam” – 6 zaś „trudno powiedzieć”, ale nieliczne wskazania na tę odpowiedź wyłączono w analizie statystycznej). W tabelach 14–16 przedstawione sąśrednie ocen, jakie gimnazjaliści z obu miast przyznali kilkunastu aspektom przestrzeni. W tym miejscu wskażę wybrane i ciekawsze, moim zdaniem, wnioski, jakie nasuwają się z analizy tych danych – podkreślę, że możliwości analityczne i interpretacyjne są znacznie bogatsze niż to, co mogę tutaj zamieścić, można bowiem pornywać dane pomiędzy miastami, pomiędzy typami przestrzeni i pomiędzy rżnymi wskaźnikami postaw wobec przestrzeni. Zatem proponuję interpretację wynik nie tylko w ujęciu po prostu pornawczym, ale wręcz relacyjnym, w ktym istotne mogą być rżnice i braki rżnic, a dla ktych kontekstem są inne wyniki. Wnioski z analizy, jakie przedstawiam poniżej, zorganizowane są wokł poszczegnych aspekt przestrzeni, mierzonych opiniami respondent (w kwestionariuszu były zamieszczone w rżnej kolejności, aby zminimalizować ryzyko, że opinie dotyczące podobnych aspekt będą automatycznie podobnie oceniane). Gimnazjaliści odnosili się do opinii na temat ludzi spotykanych w danej przestrzeni – chodziło tu o ocenę uognionych „innych” z nią Tab. 14. Średnia ocen dla rżnych aspekt centrum miasta (Krakowa/Katowic) – respondenci badani w szkołach w Krakowie i Katowicach (skala 1–5, gdzie 1 oznacza „całkowicie się nie zgadzam”, a 5 – „całkowicie się zgadzam”) Centrum miasta N Średnia Odchylenie standardowe 1. To miejsce, w ktym spotykam fajnych ludzi Krak 379 3,48 1,2 Katowice 370 3,18 1,2 2. To miejsce jest wyjątkowe, wyrżnia się wśr innych miejsc w Krakowie/ Katowicach Krak 391 3,86 1,3 Katowice 377 3,14 1,2 3. Tam czuję się jak u siebie Krak 366 3,10 1,3 Katowice 374 2,64 1,3 4. Dzień bez tego miejsca to dzień stracony Krak 384 2,15 1,2 Katowice 387 1,91 1,2 5. W tym miejscu często bywa nudno Krak 385 2,36 1,2 Katowice 384 2,71 1,2 6. W tym miejscu jest dużo zasad, do ktych wszyscy muszą się stosować Krak 379 2,48 1,1 Katowice 356 2,37 1,2 7. Jak nie masz pieniędzy, to nie ma co tam robić Krak 380 2,70 1,4 Katowice 382 2,94 1,4 8. Znam to miejsce jak własną kieszeń Krak 386 3,24 1,3 Katowice 372 2,91 1,4 9. W takim miejscu każdy może robić to, na co ma ochotę Krak 385 3,05 1,2 Katowice 368 2,83 1,2 10. W tym miejscu zawsze może mnie coś zaskoczyć Krak 378 3,42 1,3 Katowice 368 3,20 1,2 11. To miejsce dobre dla każdego, bez względu na to, kim jest i jak wygląda Krak 386 3,59 1,3 Katowice 380 3,21 1,3 12. Tam czuję, że jestem w Krakowie/ Katowicach Krak 387 3,93 1,4 Katowice 374 3,45 1,3 13. Tam się chodzi, żeby się pokazać Krak 375 2,36 1,2 Katowice 366 2,31 1,2 14. Nie mam żadnego wpływu na to, co się dzieje w tym miejscu Krak 371 3,39 1,2 Katowice 370 3,41 1,3 15. Jest tam ładnie, czy świeci słońce, czy pada deszcz Krak 375 3,57 1,4 Katowice 367 2,78 1,3 5. CENTRUM MIASTA, MIEJSCE ZAMIESZKANIA I GALERIA HANDLOWA… Tab. 15. Średnia ocen dla rżnych aspekt miejsca zamieszkania – respondenci badani w szkołach w Krakowie i Katowicach (skala 1–5, gdzie 1 oznacza „całkowicie się nie zgadzam”, a 5 – „całkowicie się zgadzam”) Miejsce, w ktym mieszkam N Średnia Odchylenie standardowe 1. To miejsce, w ktym spotykam fajnych ludzi Krak 390 3,19 1,4 Katowice 387 3,78 1,3 2. Jest wyjątkowe, wyrżnia się wśr innych miejsc w Krakowie/Katowicach Krak 383 3,13 1,4 Katowice 380 3,37 1,3 3. Tam czuję się jak u siebie Krak 397 4,11 1,2 Katowice 394 4,14 1,2 4. Dzień bez tego miejsca to dzień stracony Krak 371 3,11 1,4 Katowice 378 3,47 1,3 5. W tym miejscu często bywa nudno Krak 388 2,74 1,3 Katowice 387 2,51 1,3 6. W tym miejscu jest dużo zasad, do ktych wszyscy muszą się stosować Krak 374 2,27 1,1 Katowice 371 2,28 1,2 7. Jak nie masz pieniędzy, to nie ma co tam robić Krak 397 1,86 1,1 Katowice 390 1,79 1,1 8. Znam to miejsce jak własną kieszeń Krak 395 4,14 1,2 Katowice 390 4,26 1,2 9. W takim miejscu każdy może robić to, na co ma ochotę Krak 381 3,61 1,3 Katowice 373 3,60 1,3 10. W tym miejscu zawsze może mnie coś zaskoczyć Krak 382 3,23 1,3 Katowice 376 3,40 1,3 11. To miejsce dobre dla każdego, bez względu na to, kim jest i jak wygląda Krak 374 3,28 1,3 Katowice 372 3,52 1,3 12. Tam czuję, że jestem w Krakowie/ Katowicach Krak 375 2,81 1,4 Katowice 365 3,38 1,4 13. Tam się chodzi, żeby się pokazać Krak 388 1,94 1,2 Katowice 370 2,08 1,2 14. Nie mam żadnego wpływu na to, co się dzieje w tym miejscu Krak 377 2,97 1,3 Katowice 366 2,92 1,3 15. Jest tam ładnie, czy świeci słońce, czy pada deszcz Krak 378 3,18 1,4 Katowice 377 3,52 1,4 Tab. 16. Średnia ocen dla rżnych aspekt galerii handlowej – respondenci badani w szkołach w Krakowie i Katowicach (skala 1–5, gdzie 1 oznacza „całkowicie się nie zgadzam”, a 5 – „całkowicie się zgadzam”) Galeria handlowa N Średnia Odchylenie standardowe 1. To takie miejsce, w ktym spotykam fajnych ludzi Krak 404 3,28 1,5 Katowice 412 3,65 1,5 2. To takie miejsca, kte są wyjątkowe, wyrżniają się wśr innych miejsc w Krakowie/Katowicach Krak 401 3,15 1,5 Katowice 413 3,69 1,5 3. Tam czuję się jak u siebie Krak 401 2,73 1,6 Katowice 412 3,16 1,6 4. Dzień bez galerii to dzień stracony Krak 399 2,11 1,5 Katowice 409 2,35 1,6 5. W galerii często bywa nudno Krak 396 3,09 1,5 Katowice 403 2,87 1,6 6. W galerii jest dużo zasad, do ktych wszyscy muszą się stosować Krak 398 3,43 1,5 Katowice 411 3,33 1,6 7. Jak nie masz pieniędzy, to nie ma co robić w galerii Krak 393 3,89 1,4 Katowice 408 3,60 1,6 8. Znam to miejsce jak własną kieszeń Krak 397 3,02 1,6 Katowice 407 3,34 1,6 9. W takim miejscu każdy może robić to, na co ma ochotę Krak 398 2,98 1,5 Katowice 411 3,11 1,6 10. W galerii zawsze może mnie coś zaskoczyć Krak 395 3,35 1,5 Katowice 411 3,39 1,5 11. Galeria to miejsce dobre dla każdego, bez względu na to, kim jest i jak wygląda Krak 397 3,49 1,5 Katowice 406 3,52 1,5 12. W galerii czuję, że jestem w Krakowie/ Katowicach Krak 396 2,81 1,7 Katowice 410 3,24 1,6 13. Do galerii się chodzi, żeby się pokazać Krak 395 2,98 1,6 Katowice 407 3,06 1,7 14. Nie mam żadnego wpływu na to, co się dzieje w galerii Krak 396 3,75 1,5 Katowice 411 3,72 1,6 15. W galerii jest ładnie, czy świeci słońce, czy pada deszcz Krak 395 3,72 1,6 Katowice 411 3,70 1,7 5. CENTRUM MIASTA, MIEJSCE ZAMIESZKANIA I GALERIA HANDLOWA… kojarzonych, co pozwoliłoby badać wyobrażenia czy wręcz stereotypy na temat ludzi z niej korzystających i wspłtworzących ją przez fakt obecności w niej. Założyłam, że poszczegne typy przestrzeni mogą być pod tym względem odmiennie oceniane przez nastolatki, a rżnice będą związane z jednej strony z preferencjami bycia w danej przestrzeni (uognieni inni będą lepiej oceniani w przestrzeniach wskazanych wcześniej jako miejsca, w ktych nastolatek lubi bywać w wolnym czasie), z drugiej zaś z tym, że wyższe oceny w tym aspekcie pojawią się w przestrzeniach, kte są lepiej oceniane pod innymi względami – innymi słowy, że dojdzie do efektu atrybucji cech. Wyniki wskazują, że zachodzi taka zależność – wprawdzie rżnice między ocenami nie są wielkie, ale nie można ich bagatelizować. Badani w Krakowie, odnosząc się do opinii „to takie miejsca, w ktych spotykam fajnych ludzi”, najwy-żej (średnio) ocenili przestrzeń centrum miasta (3,5), na drugim miejscu galerię handlową (3,3), a najniżej miejsce zamieszkania (3,2). Rnież opinie uczni z Katowic potwierdzają wyniki z innych pytań: najwyższą średnią ocenę w tej opinii uzyskało miejsce zamieszkania (3,8), nieznacznie mniej galeria handlowa (3,65), na końcu centrum miasta (3,2). Wyniki te zostaną jeszcze skomentowane po omieniu ocen wobec innych aspekt przestrzeni, ale już teraz można skonstatować, że krakowskie centrum, mimo że nie jest przestrzenią, w ktej nastolatki przebywają najczęściej, najsilniej kojarzy się im z „pozytywnymi innymi”. Średnie oceny wystawione przez katowickich gimnazjalist świadczą o tym, że jeszcze wyżej (niż ocena centrum przez krakowian) oceniają oni „fajność” ludzi z miejsca zamieszkania. W obu miastach względnie wysoka ocena przyznana została ludziom spotykanym w galeriach handlowych i można przypuszczać, że na ten rezultat składa się wiele czynnik. Po pierwsze, ocena ludzi przez pryzmat rieśnik, z ktymi nastolatki odwiedzają tę przestrzeń (bo wiemy już, że i motywacje do odwiedzania galerii, i przebywanie w niej mają silny związek z grupą rieśniczą); po drugie, być może rnież poczucie podobieństwa do innych, ktzy, choć de facto nieznani, to mogą być postrzegani jako osoby o podobnym stylu życia; po trzecie, dość wysoka ocena innych użytkownik galerii handlowej może być związana z poczuciem bezpieczeństwa w tej przestrzeni. To oczywiście przypuszczenia, kte mogłyby znaleźć potwierdzenie w badaniach o bardziej psychologicznym profilu, zapewne udałoby się wczas stwierdzić jeszcze inne linie interpretacyjne. W każdym razie wyniki wskazują na ograniczoność koncepcji „nie-miejsc”, świadczą bowiem o tym, że w przestrzeniach komercyjnych i definiujących ludzi w kategoriach klient zachodzi proces oswajania „nie-miejsca” przez „oswajanie” wyobrażonych innych, obecnych w tej przestrzeni. W koncepcjach przestrzeni publicznej ważny jest emocjonalny związek człowieka z miejscem – zanikanie tego związku albo w oge jego brak jest czynnikiem wytwarzania się „nie-miejsc”. Emocjonalną relację respondent wobec przestrzeni badałam z użyciem dwh wskaźnik. Po pierwsze, była to opinia „tam czuję się jak u siebie” – zatem dotykałam kwestii oswojenia czy wręcz „umojenia” miejsca, przyjmując, że wiąże się to zarno z poczuciem bezpieczeństwa, jak i poczuciem „posiadania” miejsca. Po drugie, była to opinia „tam czuję, że jestem w Krakowie/Katowicach”, co odnosiło się do poczucia zbiorowej tożsamości i potencjału miejsca w zakresie wyrażania lokalnej specyfiki, można by rzec: miejskiego genius loci. W obu miastach poczucie „bycia u siebie” jest (średnio) najsilniejsze w odniesieniu do miejsca zamieszkania (na skali 1–5: w Krakowie 4,1, w Katowicach 4,2), co jest zrozumiałe, bo z pewnością dom/mieszkanie stanowi punkt centralny na mentalnej mapie świata społecznego i dla większości respondent jest wręcz synonimem „bycia u siebie”, a miejsce zamieszkania (osiedle, dzielnica) przejmuje spory ładunek takich emocji; wyniki są też zgodne z rezultatami badań psycholog społecznych ( Lewicka 2012). Popatrzmy na procentowe rozkłady odpowiedzi: w obu miastach „u siebie” w miejscu zamieszkania zdecydowanie i raczej zdecydowanie czuje się 4 na 5 respondent (zdecydowanie: w Krakowie 52%, w Katowicach niemal 56%). Interesujące, ale też spne z innymi wynikami są międzymiejskie rżnice na miejscu drugim: w Krakowie zajmuje je centrum miasta (3,1), w Katowicach to galeria handlowa (3,2). Rozkłady procentowe pokazują coś więcej: nie tylko to, że więcej badanych z Krakowa niż Katowic czuje się w centrum miasta „jak u siebie” (łącznie zdecydowanie i raczej w Krakowie to 41,5%, w Katowicach 26,5%), ale rnież to, że jedna trzecia badanych z Krakowa i połowa badanych z Katowic zdecydowanie i raczej nie czuje się w centrum „u siebie”. Nieco inaczej rozkładają sięśrednie ocen dla opinii „tam czuję, że jestem w Krakowie/Katowicach”. W Krakowie centrum miasta jest 5. CENTRUM MIASTA, MIEJSCE ZAMIESZKANIA I GALERIA HANDLOWA… oceniane jako kumulujące wartości lokalne: dla ponad połowy zdecydowanie, a łącznie raczej i zdecydowanie aż dla 71,3% respondent. W Katowicach oceny nie są tak wyraźne, niemniej jednak niemal 56% res pondent – parafrazując tę opinię – w centrum czuje specyficzną atmosferę tego miasta (z tym że w obu miastach taki sam – wynoszący niemal 13% – jest odsetek os zdecydowanie niezgadzających się z tą opinią). O ile w Krakowie nie zaskakują wysokie oceny dla tego aspektu centrum miasta (średnia 3,9), wynik ten bowiem jest spny z odpowiedziami na analizowane wcześniej pytania o miejsca w mieście ważne i prestiżowe (por. ryc. 22 i 23), o tyle dość zaskakujące jest, że pod tym samym względem taką samąśrednią oceny uzyskało miejsce zamieszkania i galeria handlowa (2,8). Jeśli pornamy procentowe rozkłady odpowiedzi w Krakowie, to okaże się, że negacji wobec „lokalnego waloru” galerii handlowej jest nieco więcej (48%) niż wobec „miejsca zamieszkania” (43,5%), ale opinie pozytywne i ambiwalentne bilansują te rżnice w średniej ocenie. Dla interpretacji tego wyniku przydatne byłyby dane z przeszłości, pozwalające stwierdzić tendencję: czy galerie handlowe coraz silniej (lub słabiej) kojarzą się z lokalnością, czy może miejsca zamieszkania tracą (ewentualnie zyskują, choć jest to mniej prawdopodobne) walor lokalny. W każdym razie to aspekt wart dalszego monitorowania, bo potwierdzający nie tylko funkcjonalny, ale też symboliczny monocentryzm Krakowa, kty wobec słabnącego korzystania z centrum miasta i rosnącego korzystania z galerii handlowych – a oba zjawiska obserwujemy – może doprowadzić do powstania „centrum-wydmuszki” oraz jednoczesnego wzmocnienia symbolicznej roli centr komercyjnych jako reprezentacji kultury lokalnej w wersji zbanalizowanej. W Katowicach w odniesieniu do miejsca zamieszkania przeważa zgoda z tą oceną (51,5%), i choć 20% respondent wyraziło opinię ambiwalentną, to można mić, że sąsiedztwa, osiedla czy dzielnice dla wielu badanych tam nastolatk reprezentują „to coś”, co można nazwać miejską specyfiką. Potwierdzają to średnie dla odpowiedzi (skala 1–5): centrum Katowic jako miejsce, w ktym „czuje się, że jest się w Katowicach”, uzyskało 3,45, natomiast miejsce zamieszkania niewiele mniej: 3,4. Jednocześnie aż dla 30% respondent takim miejscem, w ktym czuje się „katowickość”, jest galeria handlowa (średnia dla odpowiedzi to 3,2). I choć niezgadzających się (zdecydowanie i raczej) jest nieco więcej (34,6%), to można mić o spektakularnym, bo dokonanym w ciągu kilku lat sukcesie twc galerii handlowych (lub jednej galerii handlowej), polegającym na wytworzeniu miejsca komercyjnego, kte w odbiorze społecznym jest zakotwiczone w lokalności. Ważny był rnież polityczny wymiar przestrzeni, kty w koncepcjach przestrzeni publicznej odnosi się przede wszystkim do (potencjalnej) podmiotowości rozumianej jako poczucie sprawczości w przestrzeni. Gimnazjaliści poproszeni byli o odniesienie się do opinii: „nie mam żadnego wpływu na to, co dzieje się w tym miejscu”, w ktej celowo nie dookreślałam, o jaki rodzaj wpływu czy też charakter „dziania się” może chodzić. Uznałam, że cenne będą ich intuicyjne odczucia wobec tej opinii, bez względu na to, czy będą ją odnosić do wpływu na materialny wymiar przestrzeni (jej wygląd, spos organizacji), czy na relacje społeczne i praktyki w przestrzeni. Nie przyjmowałam też wartościującej definicji sprawczości – że mianowicie może być „sprawczość pozytywna” (w sensie: „organizowanie przestrzeni”) i „sprawczość negatywna” („dezorganizowanie przestrzeni”), choć z perspektywy koncepcji obywatelskości chodziłoby oczywiście o ten typ pierwszy, konstruktywny, społecznie aprobowany. Uznałam, że w przypadku badań nad nastolatkami istotniejsze jest uzyskanie wiedzy na temat ich poczucia sprawczości w oge, bez interpretowania tegoż w kategoriach społecznie definiowanej użyteczności czy szkodliwości. Było to jedno z nielicznych pytań, wobec ktych średnie dla odpowiedzi i procentowe rozkłady odpowiedzi niemal nie rżnią się w ujęciu międzymiejskim, co pozwala sądzić, że ten komponent postawy wobec miasta nie jest związany z lokalną specyfiką (modelem urbanistycznym, układem mono- lub policentrycznym itd.). Wobec centrum miasta i galerii handlowej rozkład odpowiedzi jest w obu miastach zbliżony: respondenci nie mają poczucia sprawstwa w tych przestrzeniach. Nastolatki, mimo rżnic w ocenie innych aspekt centrum Krakowa i Katowic, podobnie oceniają poziom sprawczości w odniesieniu do tej przestrzeni (średnia ocen na skali 1–5, od: „zdecydowanie się nie zgadzam” do „zdecydowanie się zgadzam”, w obu przypadkach jest bliżej opinii „nie mam wpływu”). Do ciekawych wniosk prowadzi pornanie rozkład odpowiedzi „raczej” i „zdecydowanie się zgadzam” (że nie mam wpływu na to, co się dzieje w tym miejscu), oto bowiem więcej takich odpowiedzi 5. CENTRUM MIASTA, MIEJSCE ZAMIESZKANIA I GALERIA HANDLOWA… udzielono wobec centrum miasta (w Krakowie 50%, w Katowicach 54%) niż wobec galerii handlowej (w Krakowie 47%, w Katowicach 43%). Respondent, ktzy odczuwają, że mają wpływ na to, co się dzieje w tych miejscach, jest w obu miastach około jednej piątej. I w Krakowie, i w Katowicach nastolatki odczuwają większe poczucie sprawstwa w odniesieniu do miejsca zamieszkania, co jest spne z wynikami dotyczącymi poczucia „bycia u siebie”. Z opinią „nie mam wpływu na to, co się dzieje w miejscu zamieszkania” nie zgodziło się (łącznie: raczej i zdecydowanie) w Krakowie 38,5% badanych, w Katowicach 38,8%. Ale też wysoki był odsetek odpowiedzi ambiwalentnych (odpowiedź „ani się zgadzam, ani się nie zgadzam” była wybrana przez mniej więcej jedną czwartą respondent), a duża część badanych potwierdziła poczucie braku wpływu (33% w Katowicach i 36% w Krakowie). Trudna jest jednoznaczna interpretacja tych wynik w kontekście danych z innych badań, w tym badań na populacji os dorosłych, co wynika z faktu, że to, co tutaj określam poczuciem sprawczości czy podmiotowości, jest w badaniach zwykle mierzone pytaniami o sprawczość w oge, bez rozrżniania skali przestrzennej. Przykładowo w badaniach CBOS respondenci odnoszą się do opinii: „osoby takie jak ja, działając wspnie z innymi, mogą pom potrzebującym lub rozwiązać niekte problemy swojego środowiska, osiedla, wsi lub miasta” (lub odnoszą się do opinii przeciwnej, stwierdzającej niemożność pomocy). Podobnie w rozmaitych badaniach aktywności społecznej nie określa się lokalizacji i skali praktyk społecznych czy wolontariackich, co zapewne ułatwia zmierzenie intensywności i częstotliwości takich działań, ale nie przekłada się to na wiedzę o odczuwanej sprawczości w konkretnie definiowanym środowisku społecznym. Z jednej strony, jak wynika z badań CBOS (Aktywność społeczna Polak 2014: 3), od 2002 do 2014 roku znacząco (z 50% do 77%) wzrł odsetek tych, ktzy wierzą w sens i efektywność działania zbiorowego, a jak podkreśla się w raporcie Młodzi 2011 (Szafraniec 2011a), młodzi ludzie, w tym nastolatki, statystycznie częściej deklarują wiarę w sens zbiorowego działania, gotowość do dobroczynności i ufność wobec innych ludzi (Szafraniec 2011a: 287–289). Z drugiej strony ta gotowość nie znajduje przełożenia w praktykach (to przełożenie widoczne jest dopiero w kategorii student), co w dyskursie o obywatelskości zwykło się określać „deficytem” lub „kryzysem”. Z taką interpretacją polemizuje Krystyna Szafraniec (2011a: 290), stwierdzając, że zaangażowanie młodzieży nie zmalało, „(n)ie mieści się ono jednak w konwencjonalnych ramach, do jakich przyzwyczajeni są politycy i starsze pokolenia. Reprezentuje inny typ wrażliwości, posługuje się inną symboliką, sięga do innych płaszczyzn i nośnik kontaktu społecznego. Wśr nich Internet i technologie ICT dokonują największych przeobrażeń. Z dwh typ obywatelstwa – konwencjonalnego i zaangażowanego – polska młodzież wyraźnie odrzuca pierwszy. Wyjątkowo (w sytuacjach szczegnych czy szczegnego zagrożenia własnych wartości) korzysta w jego ramach z przysługującego jej prawa wyborczego. Zdecydowanie bardziej ciągnie ją w stronę form »czystych« – zaangażowanych, do ktych nie jest jednak w pełni przygotowana. Posiada przy tym rzecz tyle bezcenną, co kruchą – kapitał zaangażowania. Bezcenną, bo trudno ją wypracować, kruchą – bo przy negatywnym doświadczeniu związanym z uczestnictwem w zbiorowych przedsięwzięciach i rozczarowaniu polityką może ulec dematerializacji”. Interesowała mnie rnież ocena nastolatk wobec włączającego/wyłączającego charakteru przestrzeni, co odnosiłam zarno do czynnik finansowych („jak nie masz pieniędzy, to nie ma co tam robić”), związanych z „ofertą” miejsca (aczkolwiek nie chodzi wyłącz-nie o potencjał konsumpcyjny), jak i do cech, kte można definiować bardzo intuicyjnie, a kte składają się na swoistą praktykowaną kulturę miejsca. O ten drugi aspekt pytałam za pośrednictwem opinii „To miejsce dobre dla każdego, bez względu na to, kim jest i jak wygląda”. W odniesieniu do włączającego/wyłączającego pod względem finansowym charakteru miejsca bardzo wyraźne są tendencje w opiniach dotyczących miejsca zamieszkania. Dla zdecydowanej większości respondent w Krakowie (77%) i Katowicach (81%) to miejsce, w ktrym aktywność nie jest determinowana warunkami finansowymi (w obu miastach ok. 10% zgadza się, że bez pieniędzy nie ma co tam robić). Opinie dotyczące centrum miasta są rozproszone, choć w Krakowie jednak odnotowano przewagę (49,5%) odpowiedzi zaprzeczających opinii, że bez pieniędzy nie ma co robić w centrum (zgadza się z tym 31%). W Katowicach odpowiedzi „zgadzam się” „i nie zgadzam się” z tą opinią niemal się rnoważą (odpowiednio 41% wobec 43%). Galerie handlowe w obu miastach są przestrzeniami najsilniej kojarzonymi z potrzebą posiadania pieniędzy – ten wynik nie jest zaskakujący, ale 5. CENTRUM MIASTA, MIEJSCE ZAMIESZKANIA I GALERIA HANDLOWA… warto zwrić uwagę, że dla blisko 20% badanych z Krakowa i blisko 30% badanych z Katowic chodzenie do galerii bez pieniędzy ma sens. Wyniki dotyczące egalitarności przestrzeni (w jakim stopniu jest ona dobra dla wszystkich) potwierdzają wykazane już wcześniej rżnice pomiędzy miastami. W Krakowie na pierwszym miejscu przestrzeni dobrych dla każdego jest centrum Krakowa (60,6% respondent raczej i zdecydowanie zgodnych z tą opinią), na drugim miejsce zamieszkania (49% wskazań, ale też 30% zaprzeczyło takiej opinii). W Katowicach przestrzenią najbardziej otwartą („dobrą dla każdego”) są miejsca zamieszkania (58,3% wskazań), ale też blisko jedna czwarta katowiczan (22,6%) zaprzeczyła (raczej i zdecydowanie) takiej opinii. Ciekawiło mnie rnież, jak młodzi ludzie odbierają poziom swobody oraz kontroli społecznej w poszczegnych typach przestrzeni, nie rżnicując przy tym kontroli sprawowanej w spos formalny (np. przez specjalnych funkcjonariuszy – ochronę, straż miejską itd.) i nieformalny (rodzaj „oczu na ulicy”, jak by to określiła Jacobs 2014). Zbadaniu tego aspektu służyły dwa wskaźniki: opinia „w tym miejscu jest dużo zasad, do ktych wszyscy muszą się stosować” (poczucie „wolności od”) oraz „w takim miejscu każdy może robić to, na co ma ochotę” (poczucie „wolności do”). Średnia ocen dla opinii wskazuje brak większych rżnic pomiędzy miastami. Przestrzeniami najsłabiej obwarowanymi zasadami obowiązującymi wszystkich są miejsca zamieszkania. Przy skali 1–5 średnia dla ocen w obu miastach wynosi 2,3. Jeśli za wskaźnik „poczucia wol-ności i swobody w przestrzeni” uznamy odpowiedzi negujące opinię z pytania i pornamy wyniki, to na pierwszym miejscu „przestrzeni swobody” jest przestrzeń zamieszkania (łącznie zdecydowanie i raczej tak postrzega ją 62,5% respondent z Katowic i 60,7% respondent z Krakowa). Kolejnym miejscem słabiej kojarzonym z zasadami jest centrum miasta (takich zasad raczej i zdecydowanie nie widzi 58% respondent z Katowic i 53% respondent z Krakowa), można zatem powiedzieć, że przez badanych krakowian jest ono oceniane jako nieco bardziej normatywne (2,5) niż przez katowiczan (2,4). W obu miastach to galerie handlowe są najsilniej kojarzone z koniecznością dostosowania się do powszechnych zasad, ale opinie są rozproszone – wykres rozkład odpowiedzi ma kształt nieco spłaszczonej krzywej dzwonowej. Respondenci z Krakowa częściej oceniają galerie jako przestrzeń zasad, do ktych trzeba się stosować (tak uznało łącznie 38% krakowian wobec 28% gimnazjalist z Katowic). Notabene, nawet jeśli hierarchia przestrzeni (pod względem siły kontroli) jest taka sama w obu miastach, to z danych wynika, że gimnazjaliści z Katowic częściej deklarują nieco niższy poziom zasad we wszystkich przestrzeniach – i te dane wskazują, moim zdaniem, że istnieje rodzaj „wewnętrznej logiki miasta”, kta przejawia się w tym przypadku nieco zrżnicowanymi interpretacjami kontroli i swobody w miejskiej przestrzeni, a mającymi też przełożenie na codzienne praktyki. W uproszczeniu można powiedzieć, że gimnazjaliści z Krakowa są ostrożniejsi wobec niezinstytucjonalizowanej przestrzeni pozadomowej i przyjmują wyższy stopień jej normatywności (rnież w galerii handlowej, kta przecież nie jest tak sakralizowana jak centrum miasta). Gimnazjaliści z Katowic – odmiennie – mają swobodniejszy stosunek do przestrzeni miasta, co można tłumaczyć większym poczuciem swojskości miejsc zamieszkania i galerii handlowych, a w przypadku centrum miasta – raczej poczuciem, że to przestrzeń niczyja, a więc też słabiej kontrolowana. Opinia druga: „w takim miejscu każdy może robić to, na co ma ochotę” jest wskaźnikiem związanym z powyższym, dotyczącym kontroli zewnętrznej, ale nie tożsamym, odnosi się bowiem raczej do potencjału przestrzeni w świetle samorealizacji jednostek. Tendencje w rozkładach odpowiedzi są w obu miastach podobne: najwięcej odpowiedzi potwierdzających taką opinię udzielono wobec przestrzeni zamieszkania: łącznie raczej i zdecydowanie zgadza się z tą opinią 61% respondent z Krakowa i 59,5% z Katowic. Drugą pod względem potencjału do samorealizacji ludzi jest przestrzeń centrum miasta, z tym że tak ocenia ją wyraźnie więcej respondent z Krakowa (40,5%) niż z Katowic (33,2%) (i odwrotne wyniki dla odpowiedzi negujących taką opinię). Odpowiedzi dotyczące galerii handlowej idą raczej ku negacji tej opinii (nie zgadza się z nią 43% badanych z Krakowa i 38% z Katowic – zgadza się 23% z Krakowa i 22% z Katowic), pojawia się sporo odpowiedzi ambiwalentnych (około jednej czwartej). Dane interpretuję w ten spos, że z jednej strony przestrzenie zamieszkania, miejskie centrum i galerie handlowe są dla nastolatk katowickich miejscami mniej wyrazistymi normatywnie niż dla nastolatk krakowskich (kte we wszystkich tych miejscach dostrzegają większy poziom kontroli); ale z drugiej strony większe poczucie „wolności 5. CENTRUM MIASTA, MIEJSCE ZAMIESZKANIA I GALERIA HANDLOWA… od” nie przekłada się u nich automatycznie na poczucie „wolności do” (robienia, co się chce, swobody) – co zapewne wynika z realistycznej oceny warunk w tej przestrzeni. W katowickim centrum, choć poziom zasad w tej przestrzeni oceniany jest jako niższy w Krakowie, rnież poczucie swobody jest niższe – bo przestrzeń nie ma potencjału, kty by to poczucie swobody uruchamiał. Jeśli pornamy średnią ocen dla poczucia swobody działania w miejscu zamieszkania, to jest ona identyczna w obu miastach, mimo że nastolatki katowickie częściej spędzają czas w sąsiedztwie i wydają się z nim mocniej emocjonalnie związane. Jedyną przestrzenią, ktej młodzi katowiczanie dają ocenę średnio wyższą (niż krakowianie) pod względem poczucia swobody działania, jest przestrzeń galerii handlowej. Można przypuszczać, że w obu miastach i w każdym z trzech typ przestrzeni mechanizm kontroli jest inaczej wytwarzany i reprodukowany. W miejscach zamieszkania nastolatki są kontrolowane głnie przez dorosłych opiekun/ rodzic, ale w Krakowie są to przestrzenie rzadziej niż w Katowicach wykorzystywane przez nastolatki, zapewne pod wpływem socjalizacji, kta zorientowana jest bardziej na przestrzenie domowe i zinstytucjonalizowane (w myśl reguły: przestrzeń podwka nie jest wystarczająco bezpiecznym i dobrym miejscem do wychowania). Przestrzeń centrum Krakowa jest uświęcona (obyczajem, tradycją, na ktych straży stoją odpowiednie służby) znacznie bardziej niż centrum Katowic; obecność nastolatk w galeriach handlowych zaś rnież wydaje się bardziej kontrolowana przez dorosłych, niekoniecznie sobie znanych, oraz przez anonimowy system monitoringu. Trzeba też jednak zaznaczyć, że duży odsetek respondent (około jednej czwartej) wybierałśrodkowy punkt na skali (odpowiedź ambiwalentna) – wobec wszystkich typ przestrzeni. Wyniki te warto powiązać z danymi na temat „nudogenności” przestrzeni, bo tak można byłoby określić dwa wskaźniki, kte w narzędziu badawczym wyrażone były jako opinie: „w tym miejscu często bywa nudno” oraz „w tym miejscu zawsze może mnie coś zaskoczyć”. To cechy miejsca, kte są wymieniane w wielu definicjach „dobrej przestrzeni publicznej” ( Lofland 1998; Carr 2009; Gehl 2009). W Krakowie najmniej nudnym miejscem jest w opinii badanych centrum miasta: blisko 62% respondent zaprzecza tej opinii, a tylko co piąty badany zgadza się (raczej lub zdecydowanie) z opinią, że tam często bywa nudno. Blisko połowa badanych nie zgadza się z taką opinią o miejscu zamieszkania, ale też duży jest odsetek tych (blisko jedna trzecia), ktzy tak właśnie oceniają tę przestrzeń. Galerię handlową jako miejsce nudne oceniło 28% respondent, ale też aż 40% nie zgodziło się z tą opinią. W Katowicach odpowiedzi są dość zrnoważone i nie da się wskazać przestrzeni ewidentnie żywej, pociągającej, dynamicznej, choć i tak najwięcej odpowiedzi zaprzeczających „nudogenności” uzyskało miejsce zamieszkania (57%), następnie galeria handlowa (48,6%), nieznacznie wyprzedzając miejskie centrum (46,4%). Jeśli „nuda” ma zabarwienie negatywne, oznaczając brak bodźc dla umysłu (choć oczywiście jest to stan okresowo potrzebny, wyzwala-jący kreatywność), to inne pytanie odnosiło się do potencjału zaskoczenia w przestrzeni. Lofland (1998) uważa ten element za istotną cechę miejskiej sfery publicznej, a będącej konsekwencją jej rżnorodności, otwartości i elastyczności. Wyniki potwierdzają wcześniejsze rezultaty: w Katowicach miejscem, kte najmocniej kojarzy się z zaskoczeniem, jest miejsce zamieszkania (51% respondent raczej i zdecydowanie się zgadza z taką opinią). W Krakowie – to centrum miasta (53% respondent). Na drugim miejscu: w Krakowie miejsce zamieszkania, w Katowicach centrum miasta; w obu miastach na trzecim miejscu galeria handlowa, z tym że podobnie duży (blisko 40%) odsetek respondent z obu miast stwierdzających, że „w galerii zawsze coś może mnie zaskoczyć”, jest i tak wynikiem bardzo wysokim – wszak oceniana jest przestrzeń, ktej głną funkcją jest funkcja handlowa. Dwie głne, a możliwe linie interpretacyjne są następujące: albo nastolatki odnoszą odczucie „zaskoczenia” do roli samych siebie jako klient/klientek (np. zaskoczenie promocją produktu), co potwierdzałoby pesymistyczne tezy Barbera czy Baumana o „przeformatowaniu” ludzi na konsument, oraz/albo przestrzenie te po prostu bardzo efektywnie działają jako wielofunkcyjne przestrzenie społeczne, w ktych zarno zorganizowane przez instytucję wydarzenia (pokazy, warsztaty tańca itp.), jak i żywiołowe działania ludzi w mikroskali wywołują efekt zaskoczenia. Ważnym aspektem przestrzeni jest jej walor estetyczny – istotny zwłaszcza w przypadku przestrzeni publicznych, centralnych dla miasta, forma i wygląd bowiem (a w zasadzie ich percepcja) wpływają na inne funkcje przestrzeni: budują prestiż i wizerunek miasta (i jego konkretnych miejsc) oraz poczucie dumy mieszkańc, stwarzając przyjemność 5. CENTRUM MIASTA, MIEJSCE ZAMIESZKANIA I GALERIA HANDLOWA… (lub nieprzyjemność) z przebywania w danym miejscu. Jednocześnie przestrzeń jako środowisko socjalizujące czy „uczące”, jak to określa Lofland (1998), jest elementem zwrotnie oddziałującym na wrażliwość estetyczną, na oczekiwania, gusty i standardy estetyczne. W badaniach wśr gimnazjalist poruszyłam tę kwestię bardzo ognie, ponieważ nie chodziło o stwierdzenie kryteri oceny estetycznej, ale o samą ocenę. Ten aspekt był badany głnie za pośrednictwem opinii: „jest tam ładnie, bez względu na to, czy świeci słońce, czy pada deszcz”, a w mniejszym stopniu przez stwierdzenie: „to miejsce jest wyjątkowe, wyrżnia się wśr innych miejsc w Krakowie/Katowicach” (de facto bowiem respondenci mogli odnosić „wyjątkowość” do „wyjątkowej brzydoty” przestrzeni, choć na podstawie wynik można przypuszczać, że interpretowano ją w kategoriach zalet). Rozkłady odpowiedzi świadczą o tym, że w Krakowie najwyżej oceniane jest miejskie centrum, bo aż 60% respondent zdecydowanie i raczej zdecydowanie zgadza się z opinią, że jest w nim ładnie, bez względu na to, czy świeci słońce, czy pada deszcz – i jeśli uwzględnimy sumę takich odpowiedzi w odniesieniu do miejsca zamieszkania i galerii handlowej, to trzeba uznać, że te dwie przestrzenie są pozytywnie oceniane przez taki sam odsetek respondent (ok. 45%), ale jednocześnie o 10% większy jest odsetek os negatywnie oceniających estetykę miejsca zamieszkania (31,5%) niż tych, kte nie zgadzają się z taką opinią o galerii handlowej. W konsekwencji średnia ocen dla estetyki miejsca zamieszkania w Krakowie jest znacząco niższa niżśrednie ocen estetyki centrum i galerii handlowej. Rozkłady ocen w Katowicach są niemal zwierciadlanym odbiciem tych w Krakowie, w tym sensie, że świadczą o wyraźniejszych pozytywnych opiniach na temat estetyki miejsc zamieszkania oraz bardziej zrżnicowanych i ambiwalentnych na temat miejskiego centrum. Estetykę centrum pozytywnie ocenia 31,3% przy 41,4% opinii negatywnych (łącznie raczej i zdecydowanie), a postawę ambiwalentną (ani się zgadzam, ani się nie zgadzam) ma aż 27% respondent. A jednocześnie 57,3% respondent z Katowic raczej i zdecydowanie ocenia miejsce zamieszkania jako ładne (i niemal jedna czwarta respondent nie zgadza się z taką opinią). W kontekście innych wynik zaskakujące są rozkłady opinii na temat estetyki galerii wśr gimnazjalist z Krakowa, ktzy nieco częściej niż ci z Katowic zdecydowanie zgadzają się ze zdaniem, że to przestrzeńładna (27% wobec 24%); w Katowicach nieco częściej nie zgadzano się też z opinią, że w galerii jest ładnie (wprawdzie rżnica to tylko dwa punkty procentowe, ale oceny rozmaitych aspekt śląskiej galerii handlowej pozwalały zakładać – co się nie potwierdziło – że będzie ona wyraźna, a opinie badanych katowiczan o tym miejscu będą lepsze niż krakowian). Średnie ocen tego aspektu wskazują, że galeria handlowa jest pod względem estetyki podobnie wysoko oceniana w obu miastach. Elementem wspnym dla obu miast jest niski poziom poczucia sprawczości gimnazjalist, wyrażany odpowiedziami wobec opinii „nie mam żadnego wpływu na to, co się dzieje w tym miejscu”. Choć poczucie wpływu jest relatywnie największe w miejscu zamieszkania, to przeważają jednak opinie ambiwalentne i negujące taką opinię; natomiast odpowiedzi odnoszące się do centrum miasta i galerii handlowej wskazują na podobnie niski w obu miastach poziom poczucia sprawczości w tych przestrzeniach. Ognie bardzo niski poziom poczucia sprawczości badanych występuje bez względu na formalnoprawny status przestrzeni (publiczna – komercyjna), jest dość niski rnież tam, gdzie ludzie podejmują dość częste praktyki i gdzie tworzą dość gęste relacje społeczne, czyli w miejscu zamieszkania. Ta właśnie przestrzeń wydaje się miejscem, w ktym najłatwiej i najintensywniej można rozwijać kompetencje obywatelskie, ale z danych wynika, że brakuje mechanizm (lub są one niewystarczające) socjalizacji do upodmiotowionych uczestnik i uczestniczek lokalnej wspnoty. Fakt, że poczucie sprawczości w centrum miasta i w galerii handlowej jest w badanych populacjach na niemal takim samym poziomie, interpretuję jako przygnębiający, bo świadczący o niezdolności instytucji publicznych do uruchomienia naturalnego potencjału nastolatk jako agens. Odpowiedzi na omawiane wyżej pytania poddano analizie czynni-kowej, ktej celem było wskazanie głnych czynnik definiujących zmienność poszczegnych opinii w odniesieniu do poszczegnych typ przestrzeni (centrum miasta, miejsca zamieszkania, galerii handlowej). Po wstępnej analizie rozkładu wynik dla trzech i czterech czynnik podjęto decyzję o analizie czterech czynnik, z tym że w przypadku postaw wobec galerii handlowej w Katowicach były to 5. CENTRUM MIASTA, MIEJSCE ZAMIESZKANIA I GALERIA HANDLOWA… trzy czynniki. Efekty analizy przedstawia poniższa grafika, w ktej odcieniami szarości zaznaczono poszczegne czynniki: 2 3 4 Z analizy czynnikowej wynika, że w obu miastach można wskazać jeden dominujący czynnik (1. kolor jasnoszary), kty określa dużą część opinii o wszystkich typach przestrzeni. Jednocześnie tenże czynnik w odmienny spos wiąże się z opiniami uzyskanymi w Krakowie i Katowicach, a rozkład pozostałych czynnik sprawia, że w przypadku Krakowa można mić o bardziej zrżnicowanym/mozaikowym, a w Katowicach o bardziej zrnoważonym wzorze czynnik determinujących opinie na temat poszczegnych typ przestrzeni. Pod pewnymi względami widać zatem podobieństwa między Ka -towicami i Krakowem. Przykładowo w obu miastach opinie odnoszące się do miejskiego centrum, a dotyczące ludzi spotykanych w przestrzeni, swojskości, wyjątkowości i jej publicznego charakteru (potencjał zaskoczenia w przestrzeni, jej inkluzyjny charakter) oraz estetyki układają się według podobnego wzoru (zob. czynnik 1). Jeśli jednak pornamy czynniki powiązane z opiniami o innych przestrzeniach, to można stwierdzić, że w przypadku Krakowa ten sam czynnik w mniejszym stopniu związany jest z ocenami przestrzeni zamieszkania i w jeszcze mniejszym stopniu z opiniami o galerii handlowej. Opinie o innych aspektach przestrzeni w Krakowie wydają się powiązane parami; przykładowo czynnik 2. z jednej strony wiąże opinie na temat zasad obowiązujących w przestrzeni zamieszkania i galerii handlowej, z drugiej – opinie o tym, czy w centrum oraz w miejscu zamieszkania brak pieniędzy wpływa na poczucie nudy. Z kolei czynnik 3. pokazuje związek między opiniami o znajomości przestrzeni zamieszkania i galerii handlowych oraz o poczuciu swobody w przestrzeni. Takie wyniki świadczą o tym, że pod pewnymi względami – a zwłaszcza tymi, kte wpisują się w koncepcję przestrzeni publicznej – centrum Krakowa jest „przestrzenią odniesienia” w tworzeniu się i wyrażaniu opinii o miejscu zamieszkania i o galerii handlowej. Opinie, jakie badani gimnazjaliści wyrażają o wyjątkowości, specyfice, estetyce i inkluzyj ności Ryc. 29. Głne czynniki definiujące zmienność poszczegnych opinii w odniesieniu do wyodrębnionych typ przestrzeni (centrum miasta, miejsca zamieszkania, galerii handlowej) krakowskiego centrum, są spne z narracją, jaka w odniesieniu do tej przestrzeni istnieje już od dawna i ktą potwierdzają badania społeczne (por. Szkurłat 2004; Kubicki 2010). Analiza głnych składowych sugeruje jednocześnie, że są takie wymiary przestrzeni centrum Krakowa, kte wydają się słabo powiązane z ocenami innych przestrzeni – tak jakby centrum funkcjonowało jako „wartość sama w sobie” i niepozostająca w relacji do miejsca zamieszkania czy galerii handlowej, jako wartość nieoceniana w kontekście innych przestrzeni, ale też niewpływająca na ocenę innych miejsc. W parze: centrum miasta i centrum handlowe, w zasadzie widać związek (czynnik 2.) tylko w przypadku opinii o „potencjale nudy” w tych przestrzeniach – w przypadku pozosta-łych zmiennych opinie o galerii handlowej albo są związane z opiniami o miejscu zamieszkania, albo układają się tak, że nie spos mić o klarownym wzorze czynnik. Wyniki dla Katowic pokazują wz odmienny: na 15 opinii o rżnych aspektach przestrzeni widać występowanie tych samych czynnik (głnie 1., ale też 2.) w odniesieniu do wszystkich trzech typ przestrzeni. Czynnik 1. determinuje ocenę aspekt związanych z ludźmi spotykanymi w tych miejscach, wyjątkowością przestrzeni, potencjałem zaskoczenia i inkluzyjnością miejsca, poczuciem bycia w Katowicach oraz estetyką miejsca. Czynnik 2. wpływa na ocenę normatywności przestrzeni zasad i potrzeby pieniędzy (aby się nie nudzić) zarno centrum, miejsca zamieszkania, jak i galerii handlowej, wyjaśnia też stosunek do opinii „tam się chodzi, żeby się pokazać” w miejscu zamieszkania i galerii handlowej. Wpływ czynnik na opinie w Katowicach jest bardziej „konsekwentny” i świadczy o dużym stopniu ich powiązania (relacyjności) w obrębie całej przestrzeni miejskiej (tak jak jest ona postrzegana przez respondent). W przypadku Krakowa występuje większe zrżnicowanie powiązań rżnych czynnik i mniejszy związek pomiędzy ocenami poszczegnych typ przestrzeni, tak jakby centrum miasta, miejsce zamieszkania i galeria handlowa były w dużym stopniu oceniane jako „przestrzeń sama w sobie” (widać to przede wszystkim w odniesieniu do centrum Krakowa). Analiza czynnik związanych z opiniami o rżnych aspektach przestrzeni wskazuje, iż faktycznie można mić o powiązaniu opinii nastolatk o trzech typach przestrzeni, z tym że w Katowicach owa 6. PODSUMOWANIE relacyjność jest dość wyraźna i regularna, a w Krakowie „wycinkowa” i nieregularna. Taki wniosek młby wskazywać na ograniczoną moc wyjaśniającą teorii relacyjnych w odniesieniu do postaw wobec przestrzeni, ale moja interpretacja tych wynik idzie w innym kierunku. Mianowicie zakładam, że wybrane do analizy miasta reprezentują odmienne rodzaje przypadku: Katowice reprezentują przypadek określany jako bardziej „typowy” (typical case), a Krak bardziej „nietypowy” (deviant case) (zob. Gerring 2007: 88 i n.; Seawright, Gerring 2008: 299 i n.). Zbieżność czynnika definiującego zmienność konkretnej opinii wystąpiła tylko w dwh przypadkach (opinia 2. i 12.), a w zasadzie obie odnoszą się do oceny wyjątkowości miejsca i jego specyfiki, do odczuwania genius loci. Rozkłady odpowiedzi sugerują, że w tym przypadku Stare Miasto wyznacza punkt odniesienia w ocenach miejsca zamieszkania i galerii handlowej. Mocniejsze potwierdzenie prawdziwości teorii wymagałoby więc podjęcia dodatkowych badań empirycznych, dzięki ktym udałoby się wyjaśnić „odchylenie” wynik Krakowa – na przykład poprzez wskazanie zależności przyczynowo-skutkowej między strategiami socjalizacyjnymi dorosłych wobec dzieci a postrzeganiem przez nastolatki rżnych przestrzeni. Tymczasem można przypuszczać, że im większa jest kontrola oraz organizacja czasu i przestrzeni gimnazjalist ze strony dorosłych, tym słabsze powiązanie opinii o tych przestrzeniach (bo minimalizują się możliwości praktycznego poznawania i kształtowania postaw wobec przestrzeni). Generalizacja wniosk – o relacyjności postaw wobec przestrzeni – wymagałaby dalszych badań, w ktych zostałyby przestudiowane rżne typy przypadk, w tym pochodzących z innych kontekst społeczno-kulturowych. Do pełnego potwierdzenia teorii potrzebne byłyby też badania na prie dorosłych respondent, jako mieszkańc charakteryzujących się większymi możliwościami do samodecydowania w zakresie korzystania z przestrzeni miejskiej. 6. PODSUMOWANIE Z badań prowadzonych wśr gimnazjalist w Krakowie i Ka -towicach wynika, że przestrzenią najintensywniej przez nich wykorzystywaną (poza szkołą) jest mieszkanie – ale już w odniesieniu do innych przestrzeni miejskich można mić o istotnych rżnicach. Nastolatki katowickie są bardziej obecne w przestrzeni sąsiedztwa – częściej w nim przebywają i jest to przestrzeń, z ktą są dość silnie związane i oswojone, w ktej praktykują relacje z rieśnikami. Na znaczenie takich przestrzeni sąsiedzkich, lokalnych wpływają zapewne sprzęgające się uwarunkowania zewnętrzne – organizacja społeczno- przestrzenna Katowic (silna tożsamość dzielnic i osiedli) – i wzory życia codziennego charakterystyczne dla rodziny (a te w przypadku Katowic mają bardziej tradycyjno-robotniczy charakter niż w Krakowie). Jednocześnie wyraźne jest „ciążenie” nastolatk, zwłaszcza dziewcząt, w kierunku galerii handlowej, kta jest już niemal ikoną Katowic, przy dużej „przezroczystości” centrum miasta. W przypadku gimnazjalist w Krakowie widoczna jest duża złożoność postaw wobec przestrzeni miejskiej: z jednej strony słabszy związek (w warstwie emocji i praktyk) z przestrzenią sąsiedztwa, z drugiej – bardzo wyraźne waloryzowanie historycznego centrum miasta, kte jest wykorzystywane raczej jako przestrzeń odświętna. Przypomnę, że spora część uczni badanych w gimnazjach krakowskich na co dzień zamieszkuje gminy ościenne, siłą rzeczy więc ich obecność w centrum jest okazjonalna, a „sąsiedztwo” czy „miejsce zamieszkania” może być kategorią semantycznie pustą lub ograniczoną do przestrzeni prywatnej (domu, ogrodu). Aż 20% gimnazjalist badanych w Krakowie i 16,6% badanych w Katowicach deklaruje, że czas wolny zazwyczaj spędza w samotności (zapewne pozostając w relacji on-line z innymi ludźmi), co wskazuje na duże zmiany, jakie zaszły w warunkach socjalizacji nastolatk w ostatnich latach. Kumulują się czynniki wynikające z form życia rodzinnego i wspnotowego oraz kulturowe, związane z potrzebą maksymalizacji bezpieczeństwa przez kontrolę czasu nastolatk. Taka kontrola dokonuje się między innymi za pośrednictwem zinstytucjonalizowanych form spędzania czasu wolnego przez nastolatki. W badaniach nie sprawdzano, w jakim zakresie są one realizowane w instytucjach publicznych lub komercyjnych (z wpisywanych przez nastolatki odpowiedzi wynika, że są to zarno ognodostępne instytucje, np. domy kultury czy zajęcia prowadzone przez szkołę, jak i bardziej ekskluzywne zajęcia), widać jednak, że ten zinstytucjonalizowany czas wolny jest typowy dla dzieci z rodzin z wyższym kapitałem kulturowym i ekonomicznym – ognie jednak wpływ lokalnych instytucji kulturalnych, religijnych i społecznych jest bardzo nikły. Z badań wśr nastolatk obecnych na terenie galerii handlowych wynika, że pod względem ilości spędzanego w nich czasu jest to 6. PODSUMOWANIE przestrzeń „uzupełniająca” przestrzeń miejską, pozwalająca na realizację potrzeb afiliacyjnych, atrakcyjne i w miarę nieskrępowane relacje z rieśnikami (choć nastolatki mają poczucie wysokiej normatywności tej przestrzeni, znacznie bardziej „kontrolującej” niż przestrzeń zamieszkania czy przestrzeń centrum). Jednocześnie w wymiarze poznawczo-emocjonalnym (map miasta zawierających miejsca ważne, osobiste, prestiżowe) widać wyraźną redukcję względem wynik uzyskanych wśr przeciętnych gimnazjalist: nastolatki badane w galeriach handlowych mają dość „ubogie” pod względem miejsc mapy miasta, ktego głne punkty wyznacza sama galeria handlowa oraz kilka ikon przestrzennych, być może przywoływanych na zasadzie sloganu czy kliszy. Odwołując się do koncepcji miejsc i „nie-miejsc”, można powiedzieć, że choć same galerie handlowe stają się dla nastolatk miejscami (znanymi, oswojonymi, osobistymi), to inne miejsca w mie-ście po prostu nie pojawiają się na ich mapach mentalnych. Widać to przede wszystkim w danych zebranych w Katowicach, gdzie galeria handlowa już uzyskała (funkcjonalnie i symbolicznie) status miejskiego centrum; w Krakowie jakość przestrzeni miejskiej wciąż jest oceniana w relacji do historycznego centrum miasta, ale na poziomie codziennych praktyk widać raczej wycofywanie się w sferę prywatno-intymną oraz w przestrzeń praktyk zinstytucjonalizowanych (zorganizowanych), typowych dla pźnej nowoczesności. ZAKOŃCZENIE. MIASTO (TYLKO JAKIE?) JEST NASTOLATKOM POTRZEBNE Podejmując badania nad postawami gimnazjalist wobec dwh miast – dobranych jako przykłady odmiennych układ/modeli spo-łeczno-przestrzennych – chciałam osiągnąć dwa głne cele. Po pierwsze, uzyskać materiał empiryczny pozwalający opisać i wyja-śnić postawy nastolatk wobec rżnych typ przestrzeni miejskiej, w tym rnież specyficznej, nowej i wciąż niewystarczająco zbadanej przez socjolog przestrzeni, jaką są galerie handlowe. Zadanie, jakie przed sobą postawiłam, wynikało z niewystarczającej wiedzy na temat przestrzenności nastolatk przy jednoczesnym funkcjonowaniu wielu społecznych pogląd i mit o ich praktykach i sposobach funkcjonowania w mieście. Po drugie, zależało mi na zbudowaniu modelu teoretycznego łączącego założenia teorii podmiotowości z relacyjnymi teoriami socjoprzestrzennymi, kty dałoby się zastosować do badania postaw wobec konkretnych typ przestrzeni jako przejawu i efektu złożonych relacji zachodzących nie tylko pomiędzy jednostką (i jej zasobami indywidualnymi, rodzinnymi) oraz przestrzenią, ale rnież jako efektu ukontekstowienia tej relacji postawami wobec innych przestrzeni. Wyniki przeprowadzonych w Krakowie i Katowicach badań nad postawami gimnazjalist wobec przestrzeni miejskiej w dużym stopniu potwierdzają eksplanacyjny potencjał relacyjnego ujęcia przestrzeni miejskiej, zakładającego wizję przestrzeni jako dynamicznego układu praktyk przestrzennych, znaczeń przypisywanych przestrzeni i oficjalnych narracji o niej. Ujęcie takie zawiera propozycję badania przestrzeni miejskiej jako całości społeczno-przestrzennej będącej w ciągłym procesie tworzenia się, odtwarzania i przekształcania, co następuje przez nieustanne interrelacje pomiędzy indywidualnymi i zbiorowymi aktorami społecznymi (ludźmi, instytucjami, społecznościami), oraz relacje między ludźmi i miejscem. W takim ujęciu miasto „dzieje się”, a nie „jest”, napięcia pomiędzy poszczegnymi elementami oraz nowe elementy układu powodują ciągłe modyfikacje w tej całości społecz-no-przestrzennej. Pojawianie się nowych miejsc w mieście – takich jak galeria handlowa – to nie tylko po prostu nowy element społeczno--przestrzenny, lecz także czynnik wywołujący zmiany postaw wobec innych miejsc w mieście. Zmiana może na początku przebiegać tylko na poziomie emocjonalno-poznawczym (kiedy np. rżne typy przestrzeni stają się dla siebie wzajemnie punktami odniesienia w ocenie atrakcyjności czy funkcjonalności), ale zwykle, w krszej lub dalszej perspektywie, przekłada się na podejmowane w przestrzeni praktyki – częstotliwość, intensywność i formę korzystania z niej, stopień za-angażowania w te praktyki. Mimo dynamiki struktur socjoprzestrzennych, czy też raczej „struktu-racji socjolo-przestrzennych”, by nawiązać do terminologii Anthony’ego Giddensa, oraz mimo niezliczonej liczby relacji, w jakie wchodzą niezliczone elementy nań się składające, koncepcja zakłada możliwość odkrycia lokalnych wzor, według ktych żyją miasta, czy też „we-wnętrznej logiki miasta”, jak to określa Martina L. Słuszność takiego ognego założenia potwierdzają – choć w rżnym stopniu – badania w Krakowie i Katowicach. Okazuje się, że miasta te – analizowane z perspektywy postaw nastolatk – posiadają swoiste, wewnętrzne struktury socjoprzestrzenne, będące wypadkową odmiennych struktur przestrzeni i wzor praktyk przestrzennych. Struktury przestrzeni są z jednej strony zobiektywizowane i „zadane” jednostce – wynikają z długotrwałych i trudnych do zmiany proces gospodarowania przestrzenią w ramach polityki przestrzennej miasta, z drugiej strony nawet ta zmaterializowana przestrzeń nie jest po prostu biernie „konsumowana” przez mieszkańc, zgodnie z intencjami planist. Nastolatki, mimo ograniczeń wynikających z małoletniości, przyjmują rozmaite taktyki pozwalające na takie adaptowanie się do przestrzeni, kte dopuszcza pewien kompromis pomiędzy lokalnymi wzorcami życia zbiorowego (np. modelu sąsiedztwa, modelu postrzegania miejskiego centrum) oraz potrzebami wynikającymi z procesu dojrzewania (bycia ZAKOŃCZENIE. MIASTO (TYLKO JAKIE?) JEST NASTOLATKOM POTRZEBNE z rieśnikami, eksplorowania przestrzeni). Podkreślić należy, że relacyjne ujęcie przestrzeni miejskiej zakłada otwartość tej przestrzeni w perspektywie przyszłości – to oznacza rnież założenie o otwartym (w sensie semantycznym) charakterze przemian poszczegnych typ przestrzeni. Można zatem wyciągać wnioski dotyczące postaw nastolatk wobec przestrzeni tu i teraz, ale o przyszłości da się mić tylko w kategoriach możliwych, mniej lub bardziej prawdopodobnych scenariuszy. Wskazywanie jakiejkolwiek modelowości, wzor czy logiki przemian miasta, w tym przemian postaw wobec miasta, nie oznacza przyjęcia deterministycznej wizji rzeczywistości miejskiej – to raczej odkrywanie mechanizm sprzyjających pewnym procesom czy, przeciwnie, hamujących lub utrudniających dokonywanie się proces. Choć głna perspektywa określana jest przez teoretyczny i metodologiczny dorobek socjologii, to temat badań wymagał rnież uwzględnienia dorobku innych dyscyplin, zwłaszcza geografii społecznej (kty to dorobek, muszę podkreślić, rnież interpretowałam z perspektywy socjologii, co mogło doprowadzić do rezultat niesatysfakcjonujących geograf). Siatkę pojęciową badań tworzą więc kategorie, kte definiowałam nie tylko w świetle relacji w ramach konkretnych teorii socjologicznych i teorii przestrzeni, lecz także relacji między samymi pojęciami. Projekt z założenia był wielowątkowy, a już w trakcie badań empirycznych i interpretacji danych pojawiły się kolejne kwestie, kte z dzisiejszej perspektywy uważam za bardzo ważne, a ktych nie zdołałam rozwinąć podczas jego realizacji. To między innymi temat przenikania się rzeczywistości „realnej” i „wirtualnej” w praktykach przestrzennych nastolatk oraz wytwarzane w trakcie tych praktyk relacje społeczne, wspłtworzące przestrzenie lokalne; to rnież kwestia wpływu dorosłych na postawy nastolatk wobec przestrzeni – wprawdzie w trakcie badań empirycznych uwzględniałam obecność/ nieobecność towarzyszących nastolatkom dorosłych, nie podjęłam jednak pytania, jak dalece determinują oni spos waloryzowania i używania przestrzeni (np. przez schematyzowanie przestrzeni jako bezpiecznej/niebezpiecznej; dobrej/złej) i w jakim stopniu nastolatki ewentualnie wpisują się w te „dorosłe” schematy, a w jakim stosują taktyki pozwalające na wytwarzanie własnej przestrzeni. Zbadanie związku między „organizacyjną” i „kontrolną” rolą dorosłych wobec funkcjonowania dzieci i nastolatk w mieście a postawami młodych ludzi wobec przestrzeni miasta byłoby interesujące zwłaszcza w przypadku Krakowa, tam bowiem analiza czynnikowa opinii o przestrzeniach miejskich wykazała odchylenie od wzoru, w jaki układają się wyniki dla Katowic. Badania prowadzone były w dwh miastach o odmiennej fizycznej i semantycznej strukturze przestrzeni, co, jak się okazało, do pewnego stopnia miało przełożenie w postawach gimnazjalist. Do pewnego stopnia, ponieważ w codziennym życiu młodzi ludzie, bez względu na lokalny kontekst, cechują się wieloma podobieństwami, zwłaszcza na poziomie potrzeb i oczekiwań wobec przestrzeni własnego życia. Wbrew obiegowym przekonaniom na temat wspłczesnych nastolatk – o ich silnych orientacjach konsumpcyjnych i indywidualistycznych – w badaniach wyrazili oni potrzeby posiadania miejsc i przestrzeni pozwalających na bycie w grupie rieśniczej, aktywne spędzanie czasu wolnego, samodzielne eksplorowanie rzeczywistości. Zapewne owe formy bycia z rieśnikami nie zawsze są zgodne z wyobrażeniami dorosłych, bo nie mieszczą się w dorosłych definicjach „czasu dobrze zorganizowanego” (kontrolowanego, zinstytucjonalizowanego itd.), ale stanowią one dużą wartość w procesie socjalizacji gimnazjalist, w tym w procesie socjalizacji do bycia mieszkańcem, zarno na poziomie sąsiedztwa czy dzielnicy, jak i na poziomie całego miasta. Z badań wynika, że takie potrzeby młodych ludzi, a przynajmniej du-żej ich części, nie są zaspokajane. Powody i konsekwencje są rżne. Wśr najistotniejszych powod wymieńmy: kontrolowanie nastolatk przez dorosłych w imię bezpieczeństwa, brak obiektywnych możliwości (np. przestrzenne dystanse związane z zamieszkiwaniem suburbi, ograniczenia finansowe), wreszcie: wzory życia miejskiego prezentowane przez dorosłych, kte przez młodych są naśladowane. W tym kontekście nie dziwią konsekwencje: ogromny zas czasu, jaki spędzają młodzi ludzie we własnych domach i mieszkaniach, często w towarzystwie komputera, oraz rosnące znaczenie galerii handlowych jako przestrzeni konsumpcji czasu wolnego. Jednak badania wskazują też na rżnice pomiędzy badanymi w miastach prami nastolatk. W Katowicach wyraźnie silniejsze (na poziomie waloryzacji i praktyk) niż w Krakowie są sąsiedztwa, centrum zaś (w stanie, w jakim było ono w trakcie badań) jest nawet nie tyle przestrzenią waloryzowaną negatywnie, ile jest swoiście „przezroczyste”. I choć metodologicznie będzie ZAKOŃCZENIE. MIASTO (TYLKO JAKIE?) JEST NASTOLATKOM POTRZEBNE to sformułowanie niepoprawne, pozwolę sobie na taką niepoprawność, bo w kolokwialny spos i w uproszczeniu oddaje moje wrażenia z badań w Katowicach: trudno mić o postawach gimnazjalist wobec katowickiego centrum, bo taka postawa jest, moim zdaniem, bardzo słabo wykształcona. Oczywiście, są pewne aspekty centrum miasta, o ktych badani mają jakieś zdanie (zwłaszcza o jego estetyce, funkcjonalności), ale wiele opinii na temat innych cech oscyluje wokł oceny neutralnej. Nie oznacza to, że nastolatki nie mają zdania o przestrzeni, tylko że pojęcie „centrum Katowic” jest „semantycznie pustawe” (celowo nie użyłam określenia „puste”). W świadomości badanych nastolatk istnieją bądź konkretne lokalizacje (np. ulica Mariacka, Rondo Sztuki) działające jak pars pro toto, bądź ikony przestrzenne (przede wszystkim Spodek, ale rnież Rondo Sztuki), albo też wyobrażenia o centrum Katowic budowane raczej na podstawie oficjalnych narracji o mieście niż na podstawie własnych doświadczeń. W Krakowie zaś to właśnie centrum jest dominującą symbolicznie podstrukturą, bardzo silnie determinującą mentalne mapy przestrzeni, ale jednocześnie bardzo silna i pozytywna symbolika w małym stopniu przekłada się na częstsze jej praktykowanie. Na mapach krakowskich nastolatk istnieją też ważne punkty „poza centrum”, ale charakterystyczne, że występuje tam wiele ikon przestrzennych, miejsc nobliwych, sakralnych, odwiedzanych raczej od święta (muzea, kościoły), niż miejsc codziennych i świeckich. Wyniki świadczą o tym, że nowe zjawiska przestrzenne (takie jak centra handlowe) nie tyle uzupełniają dotychczasowe procesy, ile wręcz zmieniają ich kierunek. W Katowicach galeria handlowa wyraźnie przejmuje rolę miejskiego centrum, zarno na poziomie struktur emotywnych (prestiżu, dumy z miasta), jak i uzupełniając deficyty miejsca zamieszkania i przejmując funkcję osiedlowego podwka. Jednakże z badań terenowych i analizy danych zastanych wynika, że nastolatki nie wytwarzają zupełnie nowego, „młodzieżowego” wzorca życia w mieście czy korzystania z przestrzeni publicznej, raczej zaś odwołują się do wzorc-praktyk dorosłych – dopiero pźniej dostosowują stylistycznie te praktyki, tworząc rodzaj własnej mikrokultury. Galeria handlowa staje się funkcjonalnie przestrzenią społeczną nie tylko dla nastolatk, jak bowiem wynika z rozmaitych danych, staje się nią dla rżnych kategorii społecznych. Ciążenie ku galerii handlowej postrzegam jako proces, kty odbywa się nie tyle „kosztem” postaw wobec sąsiedztwa czy „kosztem” postaw wobec centrum miasta (choć w rezultacie tak to może być oceniane), ale raczej w związku z postawami wobec sąsiedztwa i wobec miejskiego centrum. Inaczej miąc, proponuję, aby sąsiedztwo czy centrum miasta rozpatrywać nie jako „ofiary” galerii handlowej, ale jako „wspłsprawc” postaw nastolatk wobec wszystkich typ przestrzeni miejskiej. Oczywiście działają rnież inne czynniki tych postaw, niezwiązane bezpośrednio ze stanem poszczegnych typ przestrzeni, ich dostępnością, atrakcyjnością czy funkcjonalnością. Są jednak, moim zdaniem, związane pośrednio, jako że dotyczą wzorc socjalizacji do bycia mieszkańcem, zatem tworzą się na podstawie spo-łecznych ideologii legitymizowanych oceną przestrzeni. W przypadku postaw nastolatk – przejawiających się między innymi na poziomie praktyk przestrzennych – jedną z ważniejszych kategorii wspłtworzących takie ideologie wychowawcze jest bezpieczeństwo, czy raczej poczucie bezpieczeństwa. To wątek, kty jako taki nie był przedmiotem pogłębionych badań w ramach projektu, ale uzyskane wyniki pozwalają ognie mić o związku pomiędzy ideologią bezpiecznego, „dobrego” dzieciństwa/nastoletniości oraz „ramami przestrzennymi” aktywności nastolatk, określanymi przez rodzic/opiekun. Na podstawie badań można wyciągnąć wniosek – wymagający dalszego potwierdzenia w badaniach empirycznych – że mieszkanie i galeria handlowa są uznawane za bezpieczne przestrzenie socjalizujące, czy też za względnie bezpieczne, bo punktem odniesienia są inne przestrzenie miejskie. Za takowe uznają je i dorośli, i nastolatki. Ograniczenie aktywności nastolatk do przestrzeni mieszkania, przestrzeni formalnie prywatnej, jest widoczne w obu miastach, nieco bardziej w Katowicach. Nastolatki spędzają bardzo dużą część czasu pozaszkolnego właśnie w granicach tej przestrzeni, a dla co piątego z badanych oznacza to w praktyce odizolowanie z bezpośrednich kontakt społecznych z rieśnikami. Nowe technologie pozwalają minimalizować poczucie izolacji, ale nie satysfakcjonują młodych ludzi – ci w badaniach zdecydowanie wyrażają potrzebę spotkań z przyjaciłmi i znajomymi. W Katowicach nieco wyraźniejszy niż w Krakowie jest socjalizacyjny wpływ „podwka” (sąsiedztwa), rnież przestrzeń prywatna wydaje się nieco bardziej otwarta na praktykowanie relacji pierwotnych, lecz pozarodzinnych (odwiedziny koleg i koleżanek). W Krakowie, kty na ZAKOŃCZENIE. MIASTO (TYLKO JAKIE?) JEST NASTOLATKOM POTRZEBNE poziomie waloryzacji przestrzeni jest wciąż miastem monocentrycznym, dominujące są dwie inne strategie: instytucjonalizacja praktyk spędzania czasu wolnego oraz wycofywanie się w przestrzeń domową, intymną. Ta pierwsza strategia, obecna zresztą w obu miastach, ale wyraźniej właśnie w Krakowie, jest sposobem „zabezpieczania” czasu nastolatk po lekcjach, w podwnym tego słowa znaczeniu. Po pierwsze, jako spos organizowania czasu „dobrej jakości” (służącego rozwijaniu zainteresowań, doskonaleniu umiejętności), obejmujący zarno zwyczajne, ale jednak zorganizowane zajęcia sportowe, jak i bardziej wyszukane, a jednocześnie wymagające większych nakład finansowych aktyw-ności (jazda konna, tenis). Po drugie, jest to forma zapewniania dziecku bezpieczeństwa: przed „obcymi”, traktowanymi jako potencjalne zagro-żenie, i przed rozmaitymi bodźcami postrzeganymi jako negatywne. Zatem nastolatek, przebywając w przestrzeni poza domem czy „odpowiednią” instytucją, byłby, zdaniem opiekun, bardziej narażony na zagrożenia (a zakładam, że ten świat „miejskich niebezpieczeństw” jest w dużej mierze społecznie konstruowany). Strategia instytucjonalizacji czasu wolnego ma też bardziej ukryte oblicze, bo wiąże się z kwestią struktury społecznej, a konkretnie: z odtwarzaniem tej struktury przez praktykowanie rżnych wzor uczestnictwa w życiu pozadomowym, związanych ze zrżnicowanymi zasobami rodziny. Z badań w obu miastach wynika, że uczniowie z Krakowa, pochodzący (według deklaracji) z rodzin o większych zasobach ekonomicznych i kulturowych, częściej uczestniczą w zinstytucjonalizowanych praktykach przestrzennych, oferowanych przez rozmaite kluby, organizacje czy przez prywatne firmy. W każdym z miast istnieje kilkuprocentowa kategoria gimnazjalist, charakteryzująca się spędzaniem czasu wolnego w formie konsumpcji (a niekiedy rnież prosumpcji) kultury, a ktej opis sytuacji społeczno- -ekonomicznej rodziny doskonale wpisuje się we wszystkie klasyczne studia pokazujące silny związek kapitał rodziny/rodzic ze stylem życia, w tym stylem konsumpcji. Wydawać by się mogło, że galerie handlowe rekompensują braki oferty tym nastolatkom, ktych sytuacja rodzinna nie sprzyja intensywnemu uczestnictwu w kulturze (w formie zinstytucjonalizowanej), czy to z powod finansowych, czy z powodu braku wzorc w rodzinie. Jednak, jak wynika z badań na prie nastolatk przeprowadzonych w galeriach handlowych, jest to przestrzeń, kta przyciąga przede wszystkim dzieci z rodzin z, tak to nazwijmy, przeciętnej klasy średniej. To rodziny, w ktych zwykle oboje rodzice pracują, mają co najmniej średnie, a bardzo często wyższe wykształcenie, ktych sytuacja ekonomiczna jest dobra. Zwrćmy uwagę, że istnieje też kategoria nastolatk, kte nie pojawiają się w galerii lub czynią to sporadycznie (raz lub kilka razy na rok). Dlaczego? Bo taki spos spędzania czasu wolnego bywa uznawany przez nich samych i/lub przez rodzic za „czas zmarnowany”, lub dlatego, że mają możliwość skorzystania z form spędzania wolnego czasu dających więcej satysfakcji. Uwagę zwraca też kategoria nastolatk, ktych spos spędzania czasu wolnego został w pracy określony jako „swobodny, bez kontroli” – ci za miejsce spędzania czasu wolnego wybierają nie galerię handlową, ale przestrzeń sąsiedztwa czy dzielnicy. To nastolatki pochodzące z rodzin o niższym statusie społeczno-ekonomicznym, znacznie rzadziej lub w oge niekorzystające z oferty zinstytucjonalizowanej, a kte rnież osiągają raczej niskie oceny w szkole. Galeria handlowa może nie być dla nich atrakcyjna z rżnych powod: mogą należeć do grupy rieśniczej, w ktej bywanie w takim miejscu jest „obciachem”, mogą czuć się dyskomfortowo w przestrzeni mocno kontrolowanej (bo tak jest ona oceniana), wreszcie ich dyskomfort może powodować brak choćby drobnych pieniędzy, kte zwykle posiadają rieśnicy spotykający się w galerii handlowej. Ten wniosek chcę podkreślić: galeria handlowa coraz częściej jest podawana jako przykład przestrzeni funkcjonalnie publicznej, ale społeczne praktyki wykorzystywania tej przestrzeni tworzą mechanizm odtwarzający i wzmacniający jej komercyjną logikę. Dlatego też nastolatki nie tyle po prostu są w tej przestrzeni „jako nastolatki”, ale – odtwarzając społeczne oczekiwania wobec samych siebie w tym miejscu – wdrażają mimetyczne taktyki pozwalające „wtopić” się w tłum i realizować w roli quasi-klienta, nawet jeśli klienta-nastolatka. I dlatego w przypadku obu miast, jak wynika z danych, zasoby finansowe są potrzebne (lub co najmniej użyteczne) w korzystaniu z tej przestrzeni, nawet jeśli robienie zakup jest marginalnym (lub wtnym) powodem odwiedzania galerii przez nastolatki. Choćby minimalne środki są potrzebne do tego, aby wpisać się we wz korzystania z tej przestrzeni, kty nastolatki manifestują i dla samych siebie – dla potwierdzenia własnej tożsamości grupowej (np. wspne wyjście do kina, kupowanie fast food), i dla pracownik ZAKOŃCZENIE. MIASTO (TYLKO JAKIE?) JEST NASTOLATKOM POTRZEBNE galerii, wobec ktych drobne zakupy są sposobem legitymizowania ich, nastolatk, obecności – jako klient. Zatem choć „szwendanie się” po galerii handlowej przynależy najsilniej do tego samego czynnika, kty związany jest ze „szwendaniem się” po sąsiedztwie, podobieństwa sprowadzają się głnie do niższej (niż w innych sposobach spędzania czasu pozaszkolnego) kontroli ze strony rodzic. Poza tym kategorie nastolatk powiązanych z tymi przestrzeniami – galerii handlowej i sąsiedztwa – wiele od siebie rżni. Przede wszystkim gimnazjaliści zakorzenieni w sąsiedztwie mają zindywidualizowaną topografię miasta. Widać to zwłaszcza w Katowicach, w ktych kategoria nastolatk „osiedlowych” specyficznie „mapuje” ważne dla siebie miejsca w przestrzeni miasta: wymieniają bardzo zwyczajne, nieistniejące w oficjalnych reprezentacjach miasta (mapach, planach, przewodnikach) fragmenty przestrzeni publicznych. Niekte miejsca swoiście przywołują do istnienia: hałdy, zakamarki, „zakładki” w przestrzeni – nieistniejące w oficjalnym dyskursie o mieście – tworzą punktową, niewidoczną z „ptasiej perspektywy” mapę miasta części nastolatk. W obu miastach ważną dla nastolatk kategorią przestrzeni są miejsca zielone: parki, laski, okolice rzek, zalew. Gdyby pornać wszystkie podawane przez gimnazjalist z obu miast przypadki przestrzeni publicznych – jako miejsc ważnych emocjonalnie i praktycznie – to właśnie ten typ był wymieniany najczęściej. Z badań wynika, że tereny zielone i rekreacyjne są dla nastolatk najważniejszą przestrzenią publiczną na poziomie sąsiedztwa, dzielnicy, osiedla. Tym, co uderza w badaniach wśr gimnazjalist w galeriach handlowych, jest zredukowana mapa miasta. Galeria handlowa pochłania nie tylko czasowo i przestrzennie, określając ramy codziennych relacji społecznych, lecz także poznawczo. W obu miastach, choć wyraźniej w Katowicach, znacząco kurczy się lista miejsc ważnych, wartych odwiedzenia i pokazania. Być może w galeriach handlowych istnieje sfera problemowych zjawisk, o ktych donosiły media: kompulsywnej konsumpcji, prostytucji, używania przez nastolatki substancji psychoaktywnych czy przemocy – do takich nie dotarłam w moich badaniach. Jednak sądzę, że nawet jeśli istnieje margines takich zachowań, to z punktu widzenia modeli wychowawczych znacznie poważniejszy jest problem nieoczywisty, a tkwiący głęboko pod oficjalnymi, „dorosłymi” dyskursami o miejskiej przestrzeni: problem utrudniania młodym ludziom bycia w mieście, w miarę swobodnego, poznawania go, korzystania z przestrzeni pozadomowych w spos samodzielny i w grupie rieśniczej. Idzie tu nie tylko o wprost wyrażane przez dorosłych (rodzic) zakazy i nakazy, i nie tylko o to, jakie możliwości daje sama przestrzeń, ale też o wzorce miejskiego życia kształtowane przez dorosłych, według ktych następuje socjalizacja do roli mieszkańca. Aby możliwe było stwierdzenie, że postawy wobec przestrzeni są zakorzenione w ideologiach wychowawczych, potrzebne byłyby dodatkowe badania wśr rodzic nastolatk, zatem powyższe uwagi mają charakter przypuszczeń. Ponadto, poza czynnikami świadomościowymi, zdecydowanie mającymi przełożenie na praktyki przestrzenne, występują też czynniki obiektywne, wynikające na przykład z dystans i dostępności pewnych przestrzeni. W tym miejscu myślę zwłaszcza o kategorii nastolatk mieszkających na przedmieściach, kta okazała się wyjątkowo liczna w badaniach krakowskich – i część z nich z pewnością stanowią „nowi suburbanici”, ktzy na przedmieściach zamieszkali w kilku ostatnich latach, na fali intensywnej suburbanizacji. W tej grupie kontakt z rieśnikami jest utrudniony rnież z powodu dystans przestrzennych przy jednoczesnej ograniczonej samodzielnej mobilności nastolatk. Oczywiście, konieczność pokonania dystans jest czynnikiem obiektywnym, jeśli rozpatrujemy go „tu i teraz”, ale pamiętać trzeba, że w tle decyzji dorosłych o migracji na suburbia pojawia się często wyobrażenie idealnego miejsca do rodzinnego życia, zatem i w tym przypadku u źreł praktyk przestrzennych leżą – pośrednio – czynniki świadomościowe, kulturowo-społeczne, związane z wyobrażeniami czy aspiracjami os decydujących o miejscu zamieszkania całej rodziny. Badania pornawcze przeprowadzone w miastach bardzo zrżnicowanych pod względem struktury urbanistycznej, tradycji praktykowania przestrzeni i dyskursu o poszczegnych przestrzeniach miejskich (np. centrum miasta, galeriach handlowych) potwierdzają duży potencjał takiego modelu teoretycznego w wyjaśnianiu wzor lokalnego życia miejskiego i wzor postaw wobec przestrzeni. Przede wszystkim badania potwierdzają, że rnież w warunkach globalizacji postawy wobec miasta, a w tym tego, co przyjęło się określać przestrzeniami przepływ czy „nie-miejscami”, pozostają pod wpływem czynnik lokalnych. Badania odnosiły się do szczegnej kategorii mieszkańc: os niepełnoletnich, zwykle nieuwzględnianych w dyskursie o mieście jako ZAKOŃCZENIE. MIASTO (TYLKO JAKIE?) JEST NASTOLATKOM POTRZEBNE pełnoprawni i swoiście kompetentni użytkownicy i wspłtwcy tego miasta. Jednak wyniki świadczą o tym, że są to mieszkańcy z jednej strony odtwarzający nadane im role (i role te pisane są pod wpływem lokalnej kultury miasta), z drugiej strony – że do pewnego stopnia starają się uwolnić sw potencjał, adaptując nowe przestrzenie miejskie (na przykład galerie handlowe) do praktykowania tego, czego nie mogą robić gdzie indziej. Wnioski warto odnieść do scenariuszy, jakie są tworzone dla obu badanych miast. Z jednej strony mamy Krak, kty jako jedno z nielicznych miast w Polsce nie odnotowuje spadku liczby mieszkańc mimo intensywnego procesu suburbanizacji. Zakłada się wręcz dalszy rozw demograficzny, związany z imigracjami o charakterze edukacyjnym i ekonomicznym. Jednocześnie w oficjalnym dyskursie – co można by odnieść do proponowanych przez Lefebvre’a przestrzeni reprezentacji – Krak przedstawiany jest jako miasto sukcesu i wykorzystanych szans, ktych wskaźnikami mają być wysokie pozycje w światowych rankingach miast (atrakcyjnych, innowacyjnych), wskaźniki ruchu turystycznego, duże inwestycje w infrastrukturę (centrum kongresowe, hala widowiskowo-sportowa). Ruch społeczny, jaki wyłonił się i skutecznie oprotestował (decyzją mieszkańc w referendum) pomysł organizowania w Krakowie igrzysk zimowych, był sygnałem, że polityka wielkiej skali i wielkich wydarzeń nie jest w pełni tą, ktej oczekują mieszkańcy. Lokalne media, fora internetowe, portale społecznościowe wyrażają inne oczekiwania mieszkańc: inwestycji w infrastrukturę społeczną przekładającą się na komfort życia codziennego oraz zadbania o potrzeby wyraźnie w Krakowie marginalizowane, na przykład w zakresie miejskiej polityki mieszkaniowej. Jeśli na kwestie mieszkalnictwa spojrzymy szerzej, w skali ponadlokalnej, to sytuacja w Krakowie jest szczegna – nie tylko dlatego, że udział mieszkalnictwa komunalnego jest znikomy, ale też dlatego, że jego mieszkańcy w zasadzie „znormalizowali” fakt, iż to sprawą prywatną jest kwestia posiadania mieszkania, a rolą gminy nie jest prowadzenie jakiejś szczegnej polityki w tym zakresie. Mieszkania komunalne i socjalne (w odbiorze społecznym raczej nieodrżniane) traktowane są jako szczegny typ mieszkań dla tych, „ktzy sobie nie radzą” (i np. są klientami pomocy społecznej). W kontekście intensywnego rozwoju budownictwa deweloperskiego i suburbanizacji, proces obserwowanych w Krakowie od ponad dekady, oraz niedoinwestowania ze środk publicznych przestrzeni zamieszkania (osiedli i starej zabudowy), jak rnież braku konkretnych działań w zakresie rewitalizacji tych przestrzeni, trudno się dziwić, że nastolatki krakowskie są mniej „obecne” we własnych sąsiedztwach niż nastolatki katowickie. Można przypuszczać, że ta tendencja będzie się nasilała. Dwie alternatywne przestrzenie, w ktych gimnazjaliści już są mocno zakorzenieni, to przestrzeń domowa i przestrzeń galerii handlowych. W pierwszej rozwijają mikrorelacje z najbliższymi, rodziną i przyjaciłmi, ale mają też możliwość „wychodzenia na zewnątrz”, w przestrzeń Internetu. Druga przestrzeń, choć na razie mniej intensywnie praktykowana niż w Katowicach, już wykazuje duży potencjał przyciągania gimnazjalist – oferując warunki do bardziej swobodnych, mniej kontrolowanych przez dorosłych relacji z rieśnikami, do doświadczania tego, co zwykło się przypisywać tradycyjnym miejskim przestrzeniom publicznym. Jeśli nastolatk jest w krakowskich galeriach handlowych mniej niż w galeriach katowickich, to nie wynika to z atrakcyjności innych rodzaj miejskiej przestrzeni, ale raczej z postaw ich rodzic, ktzy starają się kontrolować aktywność dzieci, a to przez instytucjonalizowanie ich czasu wolnego, a to przez zatrzymywanie dzieci w przestrzeni mieszkania. Zatem, w kontekście optymistycznych prognoz demograficznych, bardziej pesymistycznie widzę proces kształtowania się lokalnych społeczności terytorialnych. Czy rozw miasta miałby oznaczać „wchłanianie” kolejnych mieszkańc do budowanych osiedli? Nie widać w Krakowie pomysł (konkretnych narzędzi, praktyk), kte by wzmacniały związki mieszkańc z miejscem zamieszkania (poza swoistą protezą automatycznie zastosowaną przez wiele miast polskich – budżetem partycypacyjnym). Po przeciwnej stronie plasują się Katowice, kte stoją przed perspektywą depopulacji, częściowo spowodowaną emigracjami, częściowo starzeniem się społeczeństwa. Ostatnie miesiące (2014 rok) przynoszą spektakularne efekty inwestycji w centrum miasta, ale nie da się jeszcze mić o bezpośrednim przełożeniu się tych zmian na życie codzienne katowiczan. Badania ujawniły potencjał, kty być może jest już na wyczerpaniu, a kty polega na silnym związku mieszkańc z są-siedztwem (osiedlem, dzielnicą). Gimnazjaliści w Katowicach nie tylko częściej i intensywniej żyją w sąsiedztwie (niż gimnazjaliści w Krakowie), ale mają też o nim ognie lepsze (niż krakowscy) zdanie. Mamy więc ZAKOŃCZENIE. MIASTO (TYLKO JAKIE?) JEST NASTOLATKOM POTRZEBNE z jednej strony niemal nieobecne (w sensie społecznym) centrum Katowic, z drugiej oswojone sąsiedztwa – ale żadne z nich w spos wystarczający nie oferuje tego, co dla młodych ludzi jest atrakcyjne, a co znajdują w galerii handlowej: poczucia bycia wśr ludzi i w centrum wydarzeń, intensywności bodźc, estetyki otoczenia. Trudno przewidzieć, w jakim stopniu odremontowane i rozbudowane centrum Katowic przyciągnie mieszkańc, choć można założyć, że z czasem zdefiniują nowe obiekty jako ikony przestrzenne, ktymi można się pochwalić, a ktych, jak wynika z badań wśr gimnazjalist, zdecydowanie brakowało. Wiele zależy od działań, jakie podejmą instytucje publiczne, aby zainteresować mieszkańc przestrzenią centrum, oraz od stopnia otwartości (ekonomicznej i symbolicznej) tych instytucji. Na razie rnie prawdopodobny jest scenariusz, że wybudowane centrum miejskie nie stanie się centrum społecznym, a galerie handlowe będą przyciągały coraz większą liczbę młodych ludzi, ktzy – rosnąc i stając się coraz bardziej mobilni – miejsca zamieszkania będą traktować jako sypialnie. Jest jeszcze jeden ważny aspekt, kty w badaniach nad gimnazjalistami pojawił się tylko kontekstualnie, ale za kilka lat, w ich dorosłym życiu, będzie jednym z kluczowych przy podejmowaniu przez nich decyzji o miejscu życia – to aspekt ekonomiczny, uwidaczniający się przede wszystkim na lokalnym rynku pracy, a mający odzwierciedlenie w jakości życia (i tutaj rżnice między sytuacją rodzin badanych w Krakowie i Katowicach są widoczne). Perspektywy zarobkowe nie są jeszcze – i na szczęście, według mnie – głnym przedmiotem refleksji gimnazjalist, ale będą stopniowo nabierały znaczenia. Wyzwaniem bardzo złożonym i trudnym, i występującym w wielu postindustrialnych miastach na świecie, jest zaproponowanie alternatywnego modelu rozwoju. Taką propozycję muszą przygotować eksperci, politycy, przedstawiciele lokalnych instytucji. Jeśli nawet założymy, że uda się opracować i wdrożyć scenariusz ekonomicznego rozwoju Katowic, to może się okazać, że w tym samym czasie strwonione zostaną inne zasoby: kapitał społeczny mieszkańc, w tym obecnych nastolatk, dla ktych te lata życia są kluczowe w procesie kształtowania więzi z miastem. Tymczasem w Katowicach mall staje się „naturalną” przestrzenią socjalizacji młodych ludzi, substytutem tego, czego brakuje gdzie indziej: w sąsiedztwie (przestrzeni codziennych praktyk rieśniczych) lub centrum (miejsca dumy, prestiżu). Intensywność/ gęstość praktyk w galerii handlowej przekłada się na jej substytucję jako esencji/symbolu miasta oraz na poznawcze redukowanie się przestrzeni miejskiej (miejsca znaczące, kiedy przestają być praktykowane, stają się semantycznie puste). A w obu miastach – mimo rozmaitych rżnic w postawach gimnazjalist wobec rżnych rodzaj przestrzeni miejskiej – wspne jest wyraźne poczucie braku wpływu nastolatk na to, co się wokł nich, w mieście, dzieje. W dyskusji, kta toczy się dziś na temat priorytet w polityce miejskiej: czy inwestowanie w centrum, czy w społeczności lokalne – dane z badań dają argument, że nie można mić o mniej i bardziej ważnych dla mieszkańc przestrzeniach w oderwaniu tych przestrzeni od siebie, czyli bez uwzględniania relacji, w jakiej do siebie pozostają. W poszukiwaniu sposob na budowanie społeczeństwa obywatelskiego warto zaś zauważyć nieletnich jeszcze obywateli i wraz z nimi odkrywać miasto, poczynając od tego, kte „dzieje się” w sąsiedztwie. ZAŁĄCZNIK – KWESTIONARIUSZ ANKIETY wypełnia ankieter: kod miasta:_________ nr ankietera:_________ nr kwestionariusza: ________ nr gimnazjum _________ klasa _________ Kwestionariusz Projekt „Nowe przestrzenie życiowe młodych ludzi – badania w szkołach gimnazjalnych w Krakowie” Zanim rozpoczniesz wypełniać ankietę, przeczytaj: Niniejszy kwestionariusz oparty jest na ognopolskim projekcie badań, dotyczącym spędzania wolnego czasu przez młodzież w Twoim wieku. Opracowanie wynik nie będzie zawierało informacji dotyczących konkretnej klasy ani os. Twoja klasa została wylosowana do badań, a ty jesteś jednym z kilkuset uczni, ktzy wypełniają ten kwestionariusz. Kwestionariusz jest całkowicie anonimowy, nie będzie zawierał ani twojego nazwiska, ani żadnych danych, kte mogłyby cię w jakikolwiek spos zidentyfikować. Nie zapisuj w ankiecie żadnych swoich danych osobowych – imienia, nazwiska, adresu! Kiedy skończysz wypełniać kwestionariusz – oddaj go osobie prowadzącej badania, aby na Twoich oczach włożyła go do koperty, kta następnie, po zebraniu wszystkich ankiet, zostanie zaklejona. Powodzenie badań zależy od Ciebie – prosimy, abyś odpowiedział w spos przemyślany i szczery na wszystkie pytania zawarte w ankiecie. Pamiętaj, że odpowiedzi, jakich udzielasz, są całkowicie poufne. Pamiętaj, że niniejsza ankieta nie jest żadnym testem – nie sprawdzamy Twojej wiedzy i umiejętności – tu nie ma złych lub dobrych odpowiedzi. Jeżeli w ankiecie nie znajdziesz odpowiedzi, kta jest całkowicie zgodna z Twoją opinią – wybierz opcję, kta jest do tej opinii najbardziej zbliżona. Zaznaczaj wyraźnie krzyżykiem „x” odpowiedzi – w odpowiedniej kratce lub wpisz odpowiedź. Mamy nadzieję, że wypełnienie ankiety będzie dla Ciebie interesującym doświadczeniem. Jeżeli masz jakieś pytania – zadaj je prowadzącym. Dziękujemy za Twoje zaangażowanie! Możesz rozpoczynać… 1. Na początek chcemy się dowiedzieć, jak spędzasz czas, poza chodzeniem do szkoły i odrabianiem lekcji? W każdym wersie zakreśl krzyżykiem „x” JEDNĄ odpowiedź W wolnym czasie, poza chodzeniem do szkoły i odrabianiem lekcji… Nigdy Kilka razy w roku Kilka razy w miesiącu Kilka razy w tygodniu Codziennie 1. Siedzę w domu (przed komputerem, oglądam TV, słucham muzyki itp.). 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 2. Spotykam się z kolegami/koleżankami w moim domu/mieszkaniu 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 3. Chodzę do znajomych, koleg/ koleżanek do ich domu/mieszkania 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 4. Chodzę do pub, kawiarni, klub itp. 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 5. Chodzę do kina 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 6. Chodzę do teatru, filharmonii, muze 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 7. Chodzę na mecze, kibicuję 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 8. Spaceruję lub siedzę ze znajomymi w miejscu, gdzie mieszkam (np. gdzieś na podwku, pod blokiem, na osiedlu, w dzielnicy) 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 9. Uprawiam sport na świeżym powietrzu (na boisku, w parku itd.) 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 10. Chodzę na zorganizowane zajęcia pozalekcyjne (np. dom kultury, klub) 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 11. Spaceruję lub siedzę gdzieś w centrum miasta, w okolicach Rynku 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 12. Działam wolontaryjnie w organizacji, stowarzyszeniu 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 13. Spaceruję lub siedzę gdzieś w centrum osiedla, dzielnicy, w ktej mieszkam 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 14. Chodzę bez celu po ulicach, licząc np., że kogoś spotkam 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 15. Chodzę/jadę do centrum handlowego, do galerii handlowej 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 16. Spędzam czas w jeszcze inny spos (napisz w jaki) .................................... 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ ZAŁĄCZNIK – KWESTIONARIUSZ ANKIETY 2. Z kim najczęściej spędzasz czas wolny? Zaznacz nie więcej niż DWIE odpowiedzi Czas wolny najczęściej spędzam… 1  Z rodzicami 2  Z rodzeństwem 3  Z kolegą, koleżanką, przyjacielem ze szkoły lub miejsca zamieszkania 4  Z chłopakiem, dziewczyną 5  Ze znajomymi poznanymi w Internecie 6  Z samym sobą 7  Ze znajomymi rodzic lub innymi dorosłymi 8.  Z kimś innym (z kim?) ………………………………………………………………………. 3. Kiedy miałabyś/miałbyś trochę czasu wolnego, gdzie byś poszedł/poszła; pojechał(a)? Zaznacz krzyżykiem JEDNĄ odpowiedź, kta jako pierwsza przyszła Ci do głowy. 1.  Wolał(a)bym pść/pojechać do centrum Krakowa 2.  Wolała(a)bym pść/pojechać gdzieś do centrum mojej dzielnicy, osiedla 3.  Wolał(a)bym pść/pojechać do galerii handlowej 4.  Wolał(a)bym zostać w domu, w mieszkaniu 5.  Wolał(a)bym pść/pojechać do domu, mieszkania koleżanki, kolegi 6.  Inne (jakie?): ……………………………………………………………………………………………….. 4. Czy w pobliżu Twojego miejsca zamieszkania znajdują się jakieś miejsca, gdzie można ciekawie spędzić czas? 1. □ Tak 2.  Nie → przejdź do pyt. 6 5. Proszę, zaznacz, jakie to miejsca. Wskaż WSZYSTKIE ciekawe miejsca, jakie znajdują się w Twojej okolicy. 1.  Pub, kawiarnia, restauracja lub pizzeria 2.  Kino 3.  Dom kultury, młodzieżowy dom kultury 4. □ Świetlica dla młodzieży 5. □ Świetlica lub klub w szkole 6. □ Świetlica parafialna, ośrodek parafialny 7.  Plac, miejsce w centrum dzielnicy, miejsce, gdzie można posiedzieć 8.  Boisko 9.  Salon gier 10.  Basen 11.  Siłownia, klub fitness 12.  Galeria handlowa, hipermarket 13.  Ulica, deptak ze sklepami 14.  Klub sportowy 15.  Park, lasek 16. □ Ławki pod kamienicą, pod blokiem 17.  Jezioro, rzeka, zalew 18.  Inne, jakie?: ………………...................................................................................... ZAŁĄCZNIK – KWESTIONARIUSZ ANKIETY 6. Jak często bywasz w następujących miejscach? Zakreśl krzyżykiem „x” kwadrat przy jednej odpowiedzi w wierszu Nigdy Kilka razy w roku Kilka razy w miesiącu Kilka razy w tygodniu Codziennie 1. Pub, kawiarnia, restauracja lub pizzeria 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 2. Kino 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 3. Dom kultury, młodzieżowy dom kultury 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 4. Świetlica dla młodzieży 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 5. Świetlica lub klub w szkole 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 6. Świetlica parafialna, ośrodek parafialny 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 7. Plac, miejsce w centrum dzielnicy, miejsce, gdzie można posiedzieć 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 8. Boisko 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 9. Salon gier 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 10. Basen 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 11. Siłownia, klub fitness 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 12. Galeria handlowa, hipermarket 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 13. Ulica, deptak ze sklepami 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 14. Klub sportowy 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 15. Park, lasek 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 16. Ławki pod kamienicą, pod blokiem 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 17. Jezioro, rzeka, zalew 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 18. Inne, jakie?: ..………………… ................................................ 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 7. A czy są takie miejsca, ktych w Twojej okolicy nie ma, a kte TOBIE byłyby potrzebne (z ktych chciał(a)byś korzystać)? 1.  tak 2.  nie, nie ma takich miejsc → przejdź do pytania 9 3.  nie wiem, trudno powiedzieć → przejdź do pytania 9 8. Jakie to miejsca? Zaznacz WSZYSTKIE miejsca, ktych TOBIE brakuje 1.  Pub, kawiarnia, restauracja lub pizzeria 2.  Kino 3.  Dom kultury, młodzieżowy dom kultury 4. □ Świetlica dla młodzieży 5. □ Świetlica lub klub w szkole 6. □ Świetlica parafialna, ośrodek parafialny 7.  Plac, miejsce w centrum dzielnicy, miejsce, gdzie można posiedzieć 8.  Boisko 9.  Salon gier 10.  Basen 11.  Siłownia, klub fitness 12.  Galeria handlowa, hipermarket 13.  Ulica, deptak ze sklepami 14.  Klub sportowy 15.  Park, lasek 16. □ Ławki pod kamienicą, pod blokiem 17.  Jezioro, rzeka, zalew 18.  Inne, jakie?: ……………………………………………………….………………………………………............ 9. Gdybyś na zawsze miał(a) wyjechać z Krakowa, kte miejsce chciałabyś/chciałbyś odwiedzić przed wyjazdem? Podaj maksymalnie DWIE odpowiedzi 9.1. ………………………………………………………………………..................……………………………………… 9.2. ……………………………………………………………………………………………………..................………… ZAŁĄCZNIK – KWESTIONARIUSZ ANKIETY 10. A gdyby przyjechał do Ciebie ktoś, kto nigdy nie był w Krakowie, w jakie miejsce/a byś go zabrał(a)? Podaj maksymalnie DWIE odpowiedzi 10.1. …………………………………………………………………………………………………................................. 10.2. …………………………………………………………………………………………………….............................. 11. Jak często bywasz w galerii handlowej? Zaznacz krzyżykiem „x” wybraną odpowiedź Nigdy nie byłam/em Kilka razy w roku Kilka razy w miesiącu Kilka razy w tygodniu Codziennie 1 → □ Idź do pyt. 13 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 12. Ile czasu zwykle spędzasz w galerii handlowej? Zaznacz krzyżykiem „x” wybraną odpowiedź Mniej niż godzinę Godzinę–dwie Kilka godzin, trzy i więcej Spędzam tutaj cały dzień Wiele godzin, ale tylko w weekendy Nie wiem, trudno powiedzieć 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 6 □ 13. Jak często bywasz w centrum Krakowa, w okolicach Rynku? Zaznacz krzyżykiem „x” wybraną odpowiedź Nigdy nie byłam/em Kilka razy w roku Kilka razy w miesiącu Kilka razy w tygodniu Codziennie 1 → □ Idź do pyt. 15 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 14. Ile czasu zwykle spędzasz w centrum Krakowa, w okolicach Rynku? Zaznacz krzyżykiem „x” wybraną odpowiedź Mniej niż godzinę Godzinę–dwie Kilka godzin, trzy i więcej Spędzam tutaj cały dzień Wiele godzin, ale tylko w weekendy Nie wiem, trudno powiedzieć 1 □ 2 □ 3 □ 4 □ 5 □ 6 □ 15. Gdzie lubisz spędzać czas wolny? Gdzie najchętniej chodzisz po szkole? Podaj JEDNO takie miejsce. .................................................................................................................................................................................... 16. Dlaczego właśnie TAM (jak w odp. 15) lubisz chodzić po szkole? Zaznacz NAJWAŻNIEJSZE, maksymalnie TRZY PRZYCZYNY MAKSYMALNIE TRZY ODPOWIEDZI Przychodzę TAM, ponieważ: 1. Nie mam co robić po szkole 1 □ 2. Tam się rozwijam, uczę nowych, ważnych rzeczy 2 □ 3. Żeby się powałęsać, pooglądać sobie ludzi 3 □ 4. Bo to najlepsze w mieście miejsce 4 □ 5. Przychodzą tu moi koleżanki i koledzy, a ja z nimi 5 □ 6. To miejsce jest dla mnie ważne, wiele tu przeżyłam(em) 6 □ 7. Mamy tu bazę, zawsze wiadomo, że ktoś znajomy będzie 7 □ 8. Żeby poznać nowych ludzi 8 □ 9. Żeby pooglądać, poprzymierzać sobie rzeczy w sklepach, zrobić zakupy 9 □ 10. Świetnie znam to miejsce 10 □ 11. Bo tu czuję się dorośle 11 □ 12. Tam mam okazję, żeby się pokazać 12 □ 13. Żeby zjeść coś na promocjach, podjeść za darmo w sklepie spożywczym 13 □ 14. Tam mogę zrobić coś dla innych ludzi 14 □ 15. Żeby skorzystać z WiFi 15 □ 16. Żeby za darmo posłuchać muzyki, poczytać gazety, książki 16 □ 17. Po prostu podoba mi się to miejsce 17 □ 18. Tam jestem poważnie traktowana(y), szanowana(y) 18 □ 19. Przychodzę tam bez żadnego celu 19 □ 20. Inne (jakie?) ……………………………...................................................... 20 □ ZAŁĄCZNIK – KWESTIONARIUSZ ANKIETY 17. Chcemy Cię poprosić, żebyś powiedział(a), na ile się zgadzasz z poniższymi stwierdzeniami dotyczącymi STAREGO MIASTA (Rynek, okolice Rynku) (zakreśl krzyżykiem „x” jedną odpowiedź w każdym wersie) Centrum Krakowa… 1. To miejsce, w ktym spotykam fajnych ludzi 2. To miejsce jest wyjątkowe, wyrżnia się wśr innych miejsc w Krakowie 3. Tam czuję się jak u siebie 4. Dzień bez tego miejsca to dzień stracony 5. W tym miejscu często bywa nudno 6. W tym miejscu jest dużo zasad, do ktych wszyscy muszą się stosować 7. Jak nie masz pieniędzy, to nie ma co tam robić 8. Znam to miejsce jak własną kieszeń 9. W takim miejscu każdy może robić to, na co ma ochotę 10. W tym miejscu zawsze może mnie coś zaskoczyć 11. To miejsce dobre dla każdego, bez względu na to, kim jest i jak wygląda 12. Tam czuję, że jestem w Krakowie 13. Tam się chodzi, żeby się pokazać 14. Nie mam żadnego wpływu na to, co się dzieje w tym miejscu 15. Jest tam ładnie, czy świeci słońce, czy pada deszcz Całkowicie się nie zgadzam 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ Raczej się nie zgadzam 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ Ani się zgadzam, ani nie zgadzam 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ Raczej się zgadzam 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ Całkowicie się zgadzam 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ Brak odpowiedzi 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ 18. Chcemy Cię poprosić, żebyś powiedział(a), na ile się zgadzasz z poniższymi stwierdzeniami dotyczącymi MIEJSCA, W KTÓRYM MIESZKASZ (OSIEDLA, DZIELNICY) (zakreśl krzyżykiem „x” jedną odpowiedź w każdym wersie) Miejsce, w ktym mieszkam… 1. To miejsce, w ktym spotykam fajnych ludzi 2. Jest wyjątkowe, wyrżnia się wśr innych miejsc w Krakowie 3. Tam czuję się jak u siebie 4. Dzień bez tego miejsca to dzień stracony 5. W tym miejscu często bywa nudno 6. W tym miejscu jest dużo zasad, do ktych wszyscy muszą się stosować 7. Jak nie masz pieniędzy, to nie ma co tam robić 8. Znam to miejsce jak własną kieszeń 9. W takim miejscu każdy może robić to, na co ma ochotę 10. W tym miejscu zawsze może mnie coś zaskoczyć 11. To miejsce dobre dla każdego, bez względu na to, kim jest i jak wygląda 12. Tam czuję, że jestem w Krakowie 13. Tam się chodzi, żeby się pokazać 14. Nie mam żadnego wpływu na to, co się dzieje w tym miejscu 15. Jest tam ładnie, czy świeci słońce, czy pada deszcz Całkowicie się nie zgadzam 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ Raczej się nie zgadzam 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ Ani się zgadzam, ani nie zgadzam 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ Raczej się zgadzam 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ Całkowicie się zgadzam 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ Brak odpowiedzi 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ ZAŁĄCZNIK – KWESTIONARIUSZ ANKIETY 19. Chcemy Cię poprosić, żebyś powiedział(a), na ile się zgadzasz z poniższymi stwierdzeniami dotyczącymi GALERII HANDLOWYCH w Krakowie (zakreśl krzyżykiem „x” jedną odpowiedź w każdym wersie) Galerie handlowe w Krakowie… 1. To takie miejsca, w ktych spotykam fajnych ludzi 2. To takie miejsca, kte są wyjątkowe, wyrżniają się wśr innych miejsc w Krakowie 3. Tam czuję się jak u siebie 4. Dzień bez galerii to dzień stracony 5. W galerii często bywa nudno 6. W galerii jest dużo zasad, do ktych wszyscy muszą się stosować 7. Jak nie masz pieniędzy, to nie ma co robić w galerii 8. Znam to miejsce jak własną kieszeń 9. W takim miejscu każdy może robić to, na co ma ochotę 10. W galerii zawsze może mnie coś zaskoczyć 11. Galeria to miejsce dobre dla każdego, bez względu na to, kim jest i jak wygląda 12. W galerii czuję, że jestem w Krakowie 13. Do galerii się chodzi, żeby się pokazać 14. Nie mam żadnego wpływu na to, co się dzieje w galerii 15. W galerii jest ładnie, czy świeci słońce, czy pada deszcz Całkowicie się nie zgadzam 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ 1 □ Raczej się nie zgadzam 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ 2 □ Ani się zgadzam, ani nie zgadzam 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ 3 □ Raczej się zgadzam 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ 4 □ Całkowicie się zgadzam 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ 5 □ Brak odpowiedzi 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ 6 □ PODSTAWOWE DANE – METRYCZKA M1. Podaj swoją płeć: 1.  Dziewczyna 2.  Chłopak M2. Wpisz rok urodzenia M3. Wykształcenie ojca M3a. Czy Tw ojciec pracuje? 1.  Podstawowe 1.  tak 2.  nie 9.  odmowa odpowiedzi 2.  Zawodowe M3b. Jaki jest jego zaw (co robi?) ………………………………………….... 3. □ Średnie M3c. Ojciec mieszka z nami 4.  Wyższe 1.  tak 2.  nie 9.  odmowa odpowiedzi 5.  Nie mam ojca → przejdź do pytania M5 M4. Wykształcenie matki M4a. Czy Twoja matka pracuje? 1.  Podstawowe 1.  tak 2.  nie 9.  odmowa odpowiedzi 2.  Zawodowe M4b. Jaki jest jej zaw (co robi?) ……………………………………….... 3. □ Średnie M4c. Matka mieszka z nami 4.  Wyższe 1.  tak 2.  nie 9.  odmowa odpowiedzi. 5.  Nie mam matki → przejdź do pytania M6 M5. Ile os mieszka w Waszym mieszkaniu? WPISZ LICZBĘ ................ M6. Ile pokoi ma Wasze mieszkanie? WPISZ LICZBĘ ................ M6b. W jakim budynku mieszkasz? 1.  W wielopiętrowym bloku, w wieżowcu (5 pięter i więcej) 2.  W starym niskim bloku (do czterech pięter) 3.  W nowym niskim bloku (do czterech pięter) 4.  W nowym domu w zabudowie szeregowej 5.  W domu jednorodzinnym 6.  W kamienicy 7.  Inny typ budynku (wpisz, jaki?)........................................ M7. Czy masz rodzeństwo? 1.  tak 2.  nie → przejdź do pytania M8 ZAŁĄCZNIK – KWESTIONARIUSZ ANKIETY M7a. W jakim wieku i jak liczne jest Twoje rodzeństwo? Wpisz liczbę braci i sitr w danej kategorii wiekowej. Wiek Liczba braci i sitr 1. 0–3 lat 2. 4–6 lat 3. 7–13 lat 4. 14–18 lat 5. Powyżej 18 lat M8. Jaka była Twoja średnia ocen w ostatnim semestrze? M9. Kte z poniższych zdań najlepiej opisuje sytuację materialną Twojej rodziny?  1. Stale brakuje pieniędzy na podstawowe potrzeby: ubranie, jedzenie, czynsz, opłaty  2. Zwykle pod koniec miesiąca brakuje pieniędzy na podstawowe potrzeby  3. Żyjemy skromnie, ale nie brakuje pieniędzy na podstawowe potrzeby  4. Stać nas nie tylko na zaspokojenie podstawowych potrzeb, ale od czasu do czasu możemy pozwolić sobie na większe wydatki: wczasy, inwestycje w domu itp.  5. Stać nas na wszystko, choć musimy liczyć się z wydatkami  6. Żyjemy na wysokim poziomie, nie musimy liczyć się z wydatkami M9a. Czy dostajesz kieszonkowe? 1.  tak 2.  nie → przejdź do pytania M10 9. □ odmowa odpowiedzi M9b. Ile kieszonkowego dostajesz miesięcznie? 1.  mniej niż 50 zł 2.  50–100 zł 3.  100–200 zł 4.  więcej niż 200 zł 9.  trudno powiedzieć/brak odpowiedzi M10. Czy w Twojej rodzinie występują? TAK 1. Problemy z alkoholem □ 2. Problemy z narkotykami □ 3. Problemy zdrowotne □ 4. Częste awantury, kłnie, wyzwiska □ 5. Konflikty z prawem □ 6. Problemy z przemocą seksualną □ NIE □ □ □ □ □ □ M11. Czy mieszkasz w Krakowie?  1. TAK – przejdź do pytania 11a.  2. NIE – przejdź do pytania 12. M11a. Z ktej dzielnicy, osiedla Krakowa jesteś? 1.  Dzielnica I Stare Miasto 2.  Dzielnica II Grzegzki 3.  Dzielnica III Prądnik Czerwony 4.  Dzielnica IV Prądnik Biały 5.  Dzielnica V Krowodrza 6.  Dzielnica VI Bronowice 7.  Dzielnica VII Zwierzyniec 8.  Dzielnica VIII Dębniki 9.  Dzielnica IX Łagiewniki-Borek Fałęcki 10.  Dzielnica X Swoszowice 11.  Dzielnica XI Podgze Duchackie 12.  Dzielnica XII Bieżan-Prokocim 13.  Dzielnica XIII Podgze 14.  Dzielnica XIV Czyżyny 15.  Dzielnica XV Mistrzejowice 16.  Dzielnica XVI Bieńczyce 17.  Dzielnica XVII Wzgza Krzesławickie 18.  Dzielnica XVIII Nowa Huta Inna nazwa osiedla lub ulicy ………………………………………………….................................................................... M12. Skąd jesteś (jeśli mieszkasz poza Krakowem)? DZIĘKUJEMY! BIBLIOGRAFIA Alexander Christopher (2008). Język wzorc. Miasta, budynki, konstrukcja, tłum. A. Kaczanowska i in. Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne. Ansell Nicola (2009). Childhood and the politics of scale: Descaling children’s geographies?. Progress in Human Geography 33 (2), 190–209. Anthony Kathryn H. (1985). The shopping mall: A teenage hangout. Adolescence 20 (78), 307–312. Augé Marc (2010). Nie-miejsca. Wprowadzenie do antropologii hipernowo-czesności,tłum. R. Chymkowski. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN. Barber Benjamin (1997). Dżihad kontra McŚwiat,tłum. H. Jankowska. Warszawa: Wydawnictwo Muza. Barber Benjamin (2008). Skonsumowani,tłum. H. Jankowska. Warszawa: Wydawnictwo Muza. Barber Benjamin (2014). Gdyby burmistrzowie rządzili światem,tłum. H. Jankowska, K. Makaruk. Warszawa: Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza SA. Bartoszek Adam, Gryszczyński Leszek A., Szczepański Marek S. (1997). Miasto i mieszkanie w społecznej świadomości. Katowiczanie o Katowicach. Katowice: Wydawnictwo Śląsk. Baudrillard Jean (2005). Symulakry i symulacja, tłum. S. Krak. Warszawa: Wydawnictwo Sic!. Bauman Zygmunt (1997). Glokalizacja, czyli komu globalizacja, a komu lokalizacja. Studia Socjologiczne 3, 53–69. Bauman Zygmunt (2006). Globalizacja. I co z tego dla ludzi wynika,tłum. E. Klekot. Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy. Bauman Zygmunt (2007). Płynne czasy. Życie w epoce niepewności,tłum. M. Żakowski. Warszawa: Wydawnictwo Sic! Bauman Zygmunt (2008). Płynny lęk, tłum. J. Margański. Krak: Wydawnictwo Literackie. Bauman Zygmunt (2009). Konsumowanie życia, tłum. M. Wyrwas-Wiśniewska. Krak: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego. Beck Ulrich (2002). Społeczeństwo ryzyka: w drodze do innej nowoczes-ności, tłum. J. Łoziński, seria Społeczeństwo Wspłczesne. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar. Beck Ulrich (2005). Władza i przeciwwładza w epoce globalnej,tłum. J. Łoziński, seria Humanistyka Europejska. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar. Beck Ulrich, Giddens Anthony, Lash Scott (2009). Modernizacja refleksyjna. Polityka, tradycja i estetyka w porządku społecznym nowoczesności,tłum. J. Konieczny. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN. Bednarczyk Anna (2014). Przestrzeń wielu proces. Rola i znaczenie Park Bibliotek w transformacji przestrzennej i społecznej zmarginalizowanych dzielnic Medellin (praca magisterska napisana pod kierunkiem dr. hab. Andrzeja Bukowskiego, Instytut Socjologii Uniwersytetu Jagiellońskiego – maszynopis). Bell Nancy (2008). Ethics in chiled research: Rights, reason and responsibilities. Children’s Geographies 6 (1), 7–20. Bendiner-Viani Gabrielle (2005). Walking, emotion, and dwelling: Guided tours in Prospect Heights, Brooklyn. Space and Culture 8 (4), 449–458. Benn Stanley I., Gaus Gerald F. (1983). The public and the private: Concepts and action. W: Stanley I. Benn, Gerald F. Gaus (red.), Public and Private in Social Life. London: Croom Helm – New York: St. Martin’s Press, 3–27. Berg Marguerite van den (2013). City children and genderfied neighbourhoods: The new generation as urban regeneration strategy. International Journal of Urban and Regional Research 37 (2), 523–536. Bernt Matthias, Grell Britta, Holm Andrej (red.) (2013). The Berlin Reader. A Compendium on Urban Change and Activism. Bielefeld: Transcript Verlag. Bierwiaczonek Krzysztof, Lewicka Barbara, Nawrocki Tomasz (2012). Rynki, malle i cmentarze. Przestrzeń publiczna miast śląskich w ujęciu socjologicznym. Krak: Zakład Wydawniczy Nomos. Bierwiaczonek Krzysztof, Nawrocki Tomasz (2008). „Serca” śląskich miast w społecznej percepcji. Czasopismo Techniczne 2-A, 47–53. Bierwiaczonek Krzysztof, Nawrocki Tomasz (2012). Teoretyczne spojrzenie na przestrzeń publiczną. W: Krzysztof Bierwiaczonek, Barbara Lewicka, Tomasz Nawrocki, Rynki, malle i cmentarze. Przestrzeń publiczna miast śląskich w ujęciu socjologicznym. Krak: Zakład Wydawniczy Nomos, 23–63. Błaszczyk Mateusz (2007). O więzi sąsiedzkiej w środowisku wielkomiejskim. W:Iwona Borowik, Krzysztof Sztalt (red.), Wspłczesna socjologia miasta. Wrocław: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, 155–169. Borja Jordi, Castells Manuel (1997). Local and Global. The Management of Cities in the Information Age. London: Earthscan. Bourdieu Pierre (2009). Rozum praktyczny. O teorii działania,tłum. J. Stryjczyk. Krak: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego. Bourdieu Pierre, Passeron Jean-Claude (2006). Reprodukcja. Elementy teorii systemu nauczania, tłum. E. Neyman. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN. Bovone Laura (red.) (1999). Un quartiere alla moda. Immagini e racconti del Ticinese a Milano. Milano: FrancoAngeli. BIBLIOGRAFIA Bovone Laura, Mazzette Antonietta, Rovati Giancarlo (2005). Effervescenze urbane. Quartieri creativi a Milano, Genova e Sassari. Milano: FrancoAngeli. Brzozowska-Brywczyńska Maja (2012). Miejsca dziecięce. W: Marek Krajewski (red.), Niewidzialne miasto. Warszawa: Fundacja Nowej Kultury Bęc Zmiana, 25–45. Brzozowska-Brywczyńska Maja (2013). Partycypacja publiczna dzieci, seria „Analizy i Opinie”. Warszawa: Instytut Spraw Publicznych. Bukowski Andrzej (2011). Region tradycyjny w państwie unitarnym w dobie globalizacji. Przypadek Małopolski. Krak: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego. Bukowski Andrzej, Jabłońska Barbara, Smagacz-Poziemska Marta (2007). Wykluczone sąsiedztwa. Społeczne aspekty rewitalizacji w przestrzeni wielkiego miasta. Krak: Rabid. Burawoy Michael (2005). For public sociology. American Sociological Review 70 (1), 4–28. Burszta Wojciech, Duchowski Mirosław, Fatyga Barbara, Nowiński Jacek, Pęczak Mirosław, Sekuła Elżbieta A., Szlendak Tomasz (2009). Raport o stanie i zrżnicowaniach kultury miejskiej w Polsce. Warszawa: Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, http://www.kongreskultury.pl/library/File/ RaportKultMiej/kult.miej_raport%281%29.pdf [data dostępu: 20.06.2014]. Carmona Matthew, Heath Tim, Oc Taner, Tiesdell Steve (2012). Public Places – Urban Spaces. London: Routledge. Carr Stephen, Francis Mark, Rivlin Leanne G., Stone Andrew M. (1993). Public Space. Cambridge: Cambridge University Press. Castells Manuel (1982). Kwestia miejska,tłum. B. Jałowiecki, J. Piątkowski. Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Naukowe. Castells Manuel (1993). European cities, the informational society, and the glo-bal economy. Journal of Economic and Social Geography 84 (4), 247–257. Castells Manuel (2003). Galaktyka Internetu. Refleksje and Internetem, biznesem i społeczeństwem, tłum. T. Hornowski. Poznań: Rebis. Castells Manuel (2004). Space of flows, space of places: Materials for a the-ory of urbanism in the information age. W: Stephen Graham (red.), The Cybercities Reader. London: Routledge, 82–93. Castells Manuel (2011). Społeczeństwo sieci,tłum. M. Marody. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN. Certeau Michel de (2008). Wynaleźć codzienność. Sztuki działania, tłum. K. Thiel-Jańczuk, Krak: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego. Certeau Michel de i in. (2011). Wynaleźć codzienność. 2, Mieszkać, gotować, tłum. K. Thiel-Jańczuk. Krak: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego. Cohen Ira J. (1987). Structuration Theory and Social Praxis. Social Theory Today. Stanford: Stanford University Press. Czekaj Krzysztof (2007). Socjologia Szkoły Chicagowskiej i jej recepcja w Polsce. Katowice: Gnośląska Wyższa Szkoła Handlowa. Davis Mike (2009). Planeta slums, tłum. K. Bielińska. Warszawa: Instytut Wydawniczy Książka i Prasa. Domalewski Jarosław, Wasilewski Krzysztof (red.) (2011). Zmiany w edukacji: szkoła i jej społeczne otoczenie. Toruń: Wydawnictwo Adam Marszałek. Drozdowski Rafał (2011). Lepsza sfera publiczna – bezdyskusyjny postulat pod dyskusję. W: Marek Nowak, Przemysław Pluciński (red.), O miejskiej sferze publicznej. Obywatelskość i konflikty o przestrzeń. Krak: Korporacja Ha!art. Duany Andreas, Plater-Zyberk Elizabeth, Speck Jeff (2000). Suburban Nation: The Rise of Sprawl and the Decline of the American Dream. New York: North Point Press. Duda Tomasz, Fuhrman Magdalena i in. (2006). Dynamika przestrzeni miejskiej. Poznań: Wydawnictwo Poznańskie. Dymnicka Małgorzata (2011). Od miejsca do nie-miejsca. Folia Sociologica 36, 35–52. Dymnicka Małgorzata (2013). Przestrzeń publiczna a przemiany miasta. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar. Erkip Feyzan (2003). The shopping mall as an emergent public space in Turkey. Enviroment and Planning 35, 1073–1093. Erkip Feyzan (2005). The rise of the shopping mall in Turkey: The use and appeal of a mall in Ankara. Cities 22 (2), 89–108. Fatyga Barbara (red.) (2005). Dwie prawdy o aktywności: uwarunkowania i możliwości działania młodzieży w środowisku lokalnym w perspektywie polityki młodzieżowej Rady Europy: raport z badań, Biuro Młodzieży MENiS, Ośrodek Badań Młodzieży ISNS UW, Zakład Badań Naukowych PTS. Warszawa: Składnica Harcerska 4 Żywioły. Fatyga Barbara, Gniak Katarzyna, Zieliński Przemysław (2000). Dwie Europy. Młodzi Niemcy i młodzi Polacy – wzajemne postrzeganie pod koniec wieku. Warszawa: Instytut Badań nad Podstawami Demokracji. Fatyga Barbara, Zieliński Przemysław, Hupa Albert (2008). Warszawskie badanie styl życia młodzieży. Narkotyki w kulturze młodzieży miejskiej. Koncepcja i wyniki badań, Warszawa: Ośrodek Badań Młodzieży. Filiciak Mirosław i in. (2010). Młodzi i media. Nowe media a uczestnictwo w kulturze. Raport Centrum Badań nad Kulturą Popularną SWPS. Warszawa: Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej, http://bi.gazeta.pl/im/9/7651/m 7651709.pdf [data dostępu: 15.03.2015]. Fish Stanley (1997). Boutique multiculturalism, or why liberals are incapable of thinking about hale speech. Critical Inquiry 23 (2), 378–395. Florida Richard (2010). Narodziny klasy kreatywnej, tłum. T. Krzyżanowski, M. Penkala. Warszawa: Narodowe Centrum Kultury. Fraser Nancy (1992). Rethinking the public sphere: A contribution to the critique of actually existing democracy. W: Craig Calhoun (red.), Habermas and the Public Sphere. Massachusetts Institute of Technology, 109–142. BIBLIOGRAFIA Frąckowiak Maciej, Krajewski Marek (2014). Polityka impuls i rzeczy. W: Bogna Świątkowska (red.), My i oni. Przestrzenie wspne. Projektowanie dla wspnoty, Warszawa: Fundacja Bęc Zmiana, 13–20. Frysztacki Krzysztof (1997). Miasta metropolitarne i ich przedmieścia. Krak: Towarzystwo Autor i Wydawc Prac Naukowych Universitas. Frysztacki Krzysztof (2004). Paradygmat ekonomii politycznej we wspłczesnej socjologii miasta. W: Andrzej Majer, Paweł Starosta (red.), Wokł socjologii przestrzeni. Łź: Wydawnictwo Uniwersytetu Łzkiego. Frysztacki Krzysztof, Mach Zdzisław (red.) (2008). O Krakowie raz jeszcze. Krak: Zakład Wydawniczy Nomos. Frysztacki Krzyszof, Nżka Marcjanna, Smagacz-Poziemska Marta (red.) (2011a). Dzieci ulicy. Procesy marginalizacji i automarginalizacji nieletnich. Zeszyty Pracy Socjalnej 16 (Krak: Instytut Socjologii, Uniwersytet Jagielloński). Frysztacki Krzysztof, Nżka Marcjanna, Smagacz-Poziemska Marta (2011b). Dzieci ulicy. Studium szczegnego problemu miejskiego. Krak: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego. Furedi Frank (1997). Culture of Fear. Revisited. Risk-taking and the Morality of Law Expectation. London: Continuum. Galor Zbigniew (red.) (2009). Odmiany życia społecznego wspłczesnej Polski. Poznań: Wyższa Szkoła Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa. Gądecki Jacek (2009). Za murami. Osiedla grodzone w Polsce – analiza dyskursu. Wrocław: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego. Gądecki Jacek (2013). I love Nowa Huta. Gentryfikacja starej części Nowej Huty?. Warszawa: Instytut Filozofii i Socjologii PAN. Gądecki Jacek, Kubicki Paweł (2014). Polityki miejskie. Politeja 1 (27), 135–156. Gąsior-Niemiec Anna i in. (2007). Grodzenie miasta: casus Warszawy. Studia Regionalne i Lokalne 4 (30), 5–30. Gehl Ian (2009). Życie między budynkami. Użytkowanie przestrzeni publicznych, tłum. M.A. Urbańska. Krak: Wydawnictwo RAM. Gerring John (2007). Case Study Research. Principles and Practices. Cambridge: Cam bridge University Press. Giddens Anthony (2001). Nowoczesność i tożsamość. „Ja” i społeczeństwo w epoce pźnej nowoczesności, tłum. A. Szulżycka. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN. Giddens Anthony (2003). Stanowienie społeczeństwa. Zarys teorii strukturacji, tłum. S. Amsterdamski. Poznań: Wydawnictwo Zysk i S-ka. Giddens Anthony (2005). Socjologia,tłum. A. Szulżycka. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN. Giddens Anthony (2008). Konsekwencje nowoczesności, tłum. E. Klekot. Krak: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego. Giddens Anthony (2009a). Nowe zasady metody socjologicznej: pozytywna krytyka socjologii interpretatywnych, tłum. G. Woroniecka. Krak: Zakład Wydawniczy Nomos. Giddens Anthony (2009b). Życie w społeczeństwie posttradycyjnym. W: Ulrich Beck, Anthony Giddens, Scott Lash (red.), Modernizacja refleksyjna,tłum. J. Konieczny, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN, 79–144. Giza-Poleszczuk Anna, Marody Mirosława, Rychard Andrzej (2000). Strategie i system. Polacy w obliczu zmiany. Warszawa: Instytut Filozofii i Socjologii PAN. Goonewardena Kanisha i in. (red.) (2007). Space, Difference, Everyday Life. New York–London: Routledge. Gottdiener Mark (1985). The Social Production of Urban Space. Austin: University of Texas Press. Gottdiener Mark (2001). The Theming of America. American Dreams, Media Fantasies and Themed Environments. Oxford: Westview Press. Gottdiener Mark, Hutchinson Ray (2006). The New Urban Sociology. Colorado: Westview Press. Granovetter Mark S. (1973). The strenght of weak ties. American Journal of Sociology 6 (78), 1360–1380. Grzelak Janusz, Zarycki Tomasz (red.) (2004). Społeczna mapa Warszawy. Interdyscyplinarne studium metropolii warszawskiej. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar. Gyurkovich Jacek (2010). Architektura w przestrzeni miasta. Wybrane problemy. Krak: Wydawnictwo Politechniki Krakowskiej. Gzell Sławomir (2009). Architektura metropolii?. W: Bohdan Jałowiecki (red.), Czy metropolia jest miastem?. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar, 82–117. Habermas Jgen (1999). Racjonalność działania a racjonalność społeczna, tłum. A.M. Kaniowski. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN. Habermas Jgen (2007). Strukturalne przeobrażenia sfery publicznej, tłum. W.Lipnik, M. Łukasiewicz. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN. Hall Peter (2002). Cities of Tomorrow. An Intellectual History of Urban Planning and Design in Twentieth Century. Malden MA, Oxford, Carlton: Blackwell Publishing. Hannerz Ulf (2006). Odkrywanie miasta. Antropologia obszar miejskich,tłum. E. Klekot. Krak: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego. Harvey David (1973). Social Justice and the City. Baltimore: The Johns Hopkins University Press. Harvey David (1989). From managerialism to entrepreneurialism: The trans-formation of urban governance in late capitalism. Geografisca Annaler. Series B, Human Geography 71 (1), 3–17. Harvey David (2012). Bunt miast. Prawo do miasta i miejska rewolucja,tłum. A. Kowalczyk i in. Warszawa: Fundacja Nowej Kultury Bęc Zmiana. Heidegger Martin (1977). Budować, mieszkać, myśleć: eseje wybrane,tłum. K. Michalski i in. Warszawa: Czytelnik. Hobin Erin P. i in. (2013). Are environmental influences on physical activity distinct for urban, suburban, and rural schools? A multilevel study among BIBLIOGRAFIA secondary school students in Ontario, Canada. Journal of School Health 85 (5), 357–367. Holloway Sarah L. (2014). Changing children’s geographies. Children’s Geographies 12 (4), DOI: 10.1080/14733285.2014.930414, 1–16. Holloway Sarah L., Pimlott-Wilson Helena (2014). Enriching children, institutionalizing childhood? Geographies of play, extra-curricular activities, and parenting in England. Annals of the Association of American Geographers 104 (3), 613–627. Holloway Sarah L., Valentine Gill (red.) (2000a). Children’s Geographies: Playing, Living, Learning. London: Routledge. Holloway Sarah L., Valentine Gill (2000b). Spatiality and the new social studies of childhood. Sociology, 34 (4), 763–783. Hopkins Jeffrey S.P. (1991). West Edmonton Mall as a centre for social inter-action. The Canadian Geographer 35 (3), 268–279. Izdebski Hubert (2013). Ideologia i zagospodarowanie przestrzeni: doktrynalne prawno-polityczne uwarunkowania urbanistyki i architektury. Warszawa: Wolters Kluwer Polska. Jackson Kenneth T. (1996). All the world’s a mall: Reflections on the social and economic consequences of the American shopping center. The American Historical Review 101 (4), 1111–1121. Jacobs Jane (2014). Śmierć i życie wielkich miast Ameryki,tłum. Ł. Mojsak. Warszawa: Fundacja Centrum Architektury. Jałowiecki Bohdan (1980). Człowiek w przestrzeni miasta. Katowice: Śląski Instytut Naukowy. Jałowiecki Bohdan (2000). Społeczna przestrzeń metropolii. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar. Jałowiecki Bohdan (2007). Globalny świat metropolii. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar. Jałowiecki Bohdan (red.) 2008. Miasto jako przedmiot badań naukowych w po-czątkach XXI wieku. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar. Jałowiecki Bohdan (2009). Czyje jest miasto?. W: Bohdan Jałowiecki i in. (red.), Warszawa. Czyje jest miasto?. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar, 251–258. Jałowiecki Bohdan (2010). Społeczne wytwarzanie przestrzeni. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar. Jałowiecki Bohdan, Łukowski Wojciech (red.) (2007). Gettoizacja polskiej przestrzeni miejskiej. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar. Jałowiecki Bohdan, Łukowski Wojciech (red.) (2008). Szata informacyjna miasta. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar. Jałowiecki Bohdan, Majer Andrzej, Szczepański Marek S. (red.) (2005). Prze miany miasta. Wokł socjologii Aleksandra Wallisa. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar. Jałowiecki Bohdan, Szczepański Marek S. (2002). Miasto i przestrzeń w perspektywie socjologicznej, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar. Jałowiecki Bohdan i in. (red.) (2009). Warszawa. Czyje jest miasto?. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar. James Allison, Jenks Chris, Prout Alan (1998). Theorizing Childhood. Cambridge: Polity Press. Kajdanek Katarzyna (2011). Pomiędzy miastem a wsią: suburbanizacja na przykładzie osiedli podmiejskich Wrocławia. Krak: Zakład Wydawniczy Nomos. Kajdanek Katarzyna (2012). Suburbanizacja po polsku. Krak: Zakład Wydawniczy Nomos. Kalaga Wojciech (red.) (2004). Dylematy wielokulturowości. Krak: Towarzystwo Autor i Wydawc Prac Naukowych Universitas. Kaltenberg-Kwiatkowska Ewa (2002). Sąsiedztwo we wspłczesnym mieście – stereotypy i rzeczywistość. W: Jef Styk (red.). Czynniki miastotwcze w okresach wielkich zmian społecznych. Stare i nowe struktury społeczne w Polsce. Lublin: Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. Kampmann Jan (2004). Societalization of childhood: New opportunities? New demands?. W: Helen Brembeck, Barbro Johansson, Jan Kampmann (red.), Beyond the Competent Child: Exploring Contemporary Childhoods in the Nordic Welfare Societies. Frederiksberg: Roskilde Universitetsforlag, 127–152. Karsten Lia, Lupi Tineke, Stigter-Speksnijder Marlies de (2013). The middle classes and the remaking of the suburban family community: Evidence from the Netherlands. Journal of Housing and the Built Environment 28, 257–271. Karwińska Anna (2008). Gospodarka przestrzenna. Uwarunkowania społecz-no-kulturowe. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN. Karwińska Anna (2011). Nowe przestrzenie społeczne w miastach wspłczesnych. Krakowskie fresh points. Przegląd Socjologiczny LX (2–3), 255–280. Katz Cindi (1998). Disintegrating developments: Global economic restructuring and the eroding ecologies of youth. W: Tracey Skelton, Gill Valentine (red.), Cool Places: Geographies of Youth Cultures. London: Routledge, 130–144. Keith Michael, Pile Steve (2005). Place and the Politics of Identity. London–New York: Routledge. Kim Youn Kyung, Kim Eun Young, Kang Jikyeong (2003). Teens’ mall shopping motivations: Functions of loneliness and media usage. Family and Consumer Sciences Research Journal 32 (2), 140–167. Kotkin Joel (2009). There’s no place like home, Americans are returning to localism, http://www.joelkotkin.com/content/0064-there%E2%80%99s-no-place-home-americans-are-returning-localism (on line) [data dostępu: 10.03.2015]. Kotzé Theuns i in. (2012). Gender differences in sources of shopping enjoyment. International Journal of Consumer Studies 36 (4), 416–424. Krajewski Marek (red.) (2007). Wizualność miasta. Wytwarzanie miejskiej ikonosfery. Poznań: Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. BIBLIOGRAFIA Krajewski Marek (2010). Przeterminowanie. W: Mirosław Filiciak i in., Młodzi i media. Nowe media a uczestnictwo w kulturze, Raport Centrum Badań nad Kulturą Popularną SWPS, s. 144–146. Warszawa: Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej, http://bi.gazeta.pl/im/9/7651/m7651709.pdf [data dostępu: 15.03.2015]. Krajewski Marek (2011). Miasto. Na tropach tego, co niewidzialne. Przegląd Socjologiczny LX (2–3), 111–134. Krajewski Marek (red.) (2012). Niewidzialne miasto. Warszawa: Fundacja Bęc Zmiana. Krajewski Marek (2013). W kierunku relacyjnej koncepcji uczestnictwa w kulturze. Kultura i Społeczeństwo 1, 29–67. Kryczka Piotr (1981). Społeczność osiedla mieszkaniowego w wielkim mieście: ideologie i rzeczywistość. Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Naukowe. Kubicki Paweł (2008). Symbolika Krakowa między nowoczesnością a ponowoczesnością. W: Krzysztof Frysztacki, Zdzisław Mach (red.), O Krakowie raz jeszcze. Krak: Zakład Wydawniczy Nomos, 35–69. Kubicki Paweł (2010). Miasto w sieci znaczeń. Krak i jego tożsamości. Krak: Księgarnia Akademicka. Kubicki Paweł (2011). Nowi mieszczanie – nowi aktorzy na miejskiej scenie. Przegląd Socjologiczny LX (2–3), 203–227. Kuppinger Petra (2005). Globalization and exterritoriality in metropolitan Cairo. Geographical Review 95 (3), 348–372. Kurnicki Karol (2014). Towards a spatial critique of ideology: Architecture as a test. Journal of Architecture and Urbanism 38 (1), 80–89. Kusiak Joanna, Kacperski Wojciech (2013). Kioski z wką i demokracją. Historia polityczna warszawskich „kawiarni obywatelskich” jako miejsc kształtowania się nowych ruch miejskich i reprodukcji podział społecznych. Kultura i Społeczeństwo LVII (2), 67–89. Landry Charles, Bianchini Franco (1995). The Creative City. London: Demos. Lareau Anette (2000). Social class and the daily lives of children. A study from the United States. Childhood 7 (2), 155–171. Lasch Christopher (1997). Bunt elit,tłum. D. Rodziewicz. Krak: Wydawnictwo Platan. Lash Scott (2009). Refleksyjność i jej sobowty: struktura, estetyka, wspnota. W:Ulrich Beck, Anthony Giddens, Scott Lash, Modernizacja refleksyjna, tłum. J. Konieczny. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN, 145–221. Ledwoń Sławomir (2009). Przekształcenia obszar śrmiejskich z udzia-łem funkcji handlowej. W: Piotr Lorens, Justyna Martyniuk-Pęczek (red.), Wybrane zagadnienia rewitalizacji miast. Gdańsk: Wydawnictwo Urbanista, 36–57. Lefebvre Henri (1968). Le droit à la ville. Paris: Anthropos. Lefebvre Henri (1991). The Production of Space. Oxford: Blackwell. Lewicka Maria (2012). Psychologia miejsca. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar. Lewicka Maria, Zaborska Katarzyna (2007). Osiedla zamknięte – czy istnieje alternatywa?. Kolokwia Psychologiczne 16, 135–152. Lewis George H. (1989). Rats and bunnies: Core kids in an American mall. Ado lescence 24, 881–889. Lieberg Mats (1994). Appropriating the city: Teenagers’ use of public space. W:Susan Neary, Martin Symes, Frank Brown (red.), The Urban Experience. A People-Enviroment Perspective. Abingdon, Oxo: Francis & Taylor, 321–333. Lofland Lyn H. (1998). The Public Realm. Exploring the City’s Quintessential Social Territory. New York: Aldine de Gruyter. L Martina (2008). The constitution of space. The structuration of spaces through the simultaneity of effect and perception. European Journal of Social Theory 11 (1), 25–49. L Martina (2010). The Intrinsic Logic of Cities. Towards a New Theory on Urbanism. Darmstadt, Germany, Lecture on the conference of the European Urban Research Association (EURA): Understanding City Dynamics, 1–12. Lunghi Carla (2003). Culture creole. Imprenditrici straniere a Milano. Milano: FrancoAngeli. Lyman Stanford, Scott Marvin (1967). Territoriality: A neglected sociological dimension. Social Problems 15, 236–249. Lynch Kevin (2011). Obraz miasta,tłum. T. Jeleński, Warszawa: Archivolta. Łaciak Beata (red.) (2013). Dzieciństwo we wspłczesnej Polsce: charakter przemian. Warszawa: Wydawnictwo Akademickie Żak Jacek Śnieciński. Madanipour Ali (2003). Public and Private Spaces of the City. London: Routledge. Majer Andrzej (2010). Socjologia i przestrzeń miejska. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN. Majer Andrzej (2011). Miasto osobiste. Folia Sociologica 36, 17–34. Majer Andrzej (2014). Odrodzenie miast. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar. Makowski Grzegorz (2004). Świątynia konsumpcji. Geneza i społeczne znaczenie centrum handlowego. Warszawa: Wydawnictwo Trio. Makowski Grzegorz (2009). Centrum handlowe – przestrzeń aktywna czy reaktywna?. W: Seweryn Rudnicki, Justyna Stypińska, Katarzyna Wojnicka (red.). Społeczeństwo i codzienność. Warszawa: Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, 163–182. Małecki Jan (1979). W dobie autonomii galicyjskiej. W: Janina Bieniarzna (red.), Dzieje Krakowa. Krak: Wydawnictwo Literackie, t. III. Manterys Aleksander (1997). Wielość rzeczywistości w teoriach socjologicznych. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN. Marody Mirosława (2000). Postawa. W: Henryk Domański i in. (red.), Encyklopedia socjologii. Warszawa: Oficyna Naukowa, t. 3, 151–155. Marody Mirosława, Giza-Poleszczuk Anna (2004). Przemiany więzi społecznych. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar. Massey Doreen (1991). A global sense of place. Marxism Today 38, 24–29. BIBLIOGRAFIA Massey Doreen (1995). The conceptualization of place. W: Doreen Massey i in. (red.), A Place in the World. Oxford: Oxford University Press, 45–85. Massey Doreen (1999a). Negotiating interdisciplinary boundaries. Current Sociology 5 (47), DOI: 10.1177/0011392199047004003. Massey Doreen (1999b). Spaces of politics. W: Doreen Massey i in. (red.), Human Geography Today. Cambridge: Polity Press, 279–294. Massey Doreen (2005). For Space. London: Sage Publications. Mathews Gordon (2005). Supermarket kultury,tłum. E. Klekot. Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy. Matthews Michael H., Limb Melanie, Percy-Smith Barry (1998). Changing worlds: The microgeographies of young teenagers. Tijdschrift voor economische en sociale 89, 193–202. Matthews Michael H., Taylor Mark, Percy-Smith Barry (2000). The unacceptable flaneur: The shopping malls as a teenage hangout. Childhood 7, 279–294. Mayol Pierre (2011). Dzielnica. W: Michel de Certeau, Luce Giard, Pierre Mayol (red.), Wynaleźć codzienność, tłum. K. Thiel-Jańczuk. Krak: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 3–9. McCray Talia, Mora Sabina (2011). Analyzing the activity spaces of low-income teenagers: How do they perceive the spaces where activities are carried out?. Journal of Urban Affairs 33 (5), 511–528. McGrew Anthony (1992). A global society. W: Stuart Hall, David Held, Tony McGrew (red.), Modernity and its Futures: Understanding Modern Societies. Oxford–Cambridge: Polity Press – Open University, 61–102. McGrew Tony, Hall Stuart, Held David (red.) (1992). Modernity and its Futures: Understanding Modern Societies. Oxford–Cambridge: Polity Press – Open University. McGuirk Justin (2015). Radykalne miasta, tłum. M. Wawrzyńczak. Warszawa: Res Publica – Fundacja Bęc Zmiana. Mergler Lech, Pobłocki Kacper, Wudarski Maciej (2013). Anty-bezradnik przestrzenny – prawo do miasta w działaniu. Warszawa: Biblioteka Res Publiki Nowej. Mikułowski-Pomorski Jerzy (2014). Stawanie się Krakowem w naszej pamięci. Studium z antropologii życia miejskiego w XX wieku. Krak: Towarzystwo Miłośnik Historii i Zabytk Krakowa. Miodońska-Brookes Ewa (1993). Przestrzenie Wawelu. Z problem symboliki wawelskiej. W: Jan Bujak, Anna Zembrzycka-Steczkowska, Rża Godula (red.), Krak – przestrzenie kulturowe. Krak: Wydawnictwo Platan. Misiak Władysław (1993). Jakość życia w osiedlach miejskich. Wrocław: Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego. Montgomery John (2003). Cultural Quarters as Mechanism for Urban Rege-neration. A Review of Four Cultural Quarters in the UK, Ireland and Australia. Adelaide: Planning Institute of Australia National Congress. Morrow Virginia (2008). Ethical dilemmas in research with children and young people about their social enviroments. Children’s Geographies 6 (1), 49–61. Moskalewicz Marcin (2011). Przestrzenie pojawiania się. Miejsce lokalności w myśli Hannah Arendt. W: Marek Nowak, Przemysław Pluciński (red.), O miejskiej sferze publicznej. Obywatelskość i konflikty o przestrzeń. Krak: Korporacja Ha!art. Murdoch Jonathan (2006). Post-Structuralist Geography. A Guide to Relational Space. London–Thousand Oaks–New Delhi: SAGE Publications. Musil Jiří (2003). Pięćdziesiąt lat socjologii miasta. Studia Regionalne i Lokalne 1 (11), 5–37. Nawratek Krzysztof (2008). Miasto jako idea polityczna. Krak: Korporacja Ha!art. Nawratek Krzysztof (2012). Dziury w całym. Wstęp do miejskich rewolucji. Warszawa: Wydawnictwo Krytyki Politycznej. Nawrocki Tomasz (2009). Śląskie Detroit – śląska Siena? Kilka uwag o przestrzeni publicznej dwh śląskich miast. W: Grzegorz Gorzelak, Marek S. Szczepański, Weronika Ślęzak-Tazbir (red.), Człowiek – miasto – region. Związki i interakcje. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar, 151–170. Nawrocki Tomasz (2011). Przestrzeń publiczna w krajobrazie śląskich miast. Przegląd Socjologiczny LX (2–3), 229–254. Nieszczerzewska Małgorzata (2005). Miasta nie-miasta. Kultura i Społeczeństwo 1, 17–36. Nowak Marek (2011). Rozgrywki o przestrzeń publiczną. Na przykładzie projektu „Karta przestrzeni publicznej”. W: Marek Nowak, Przemysław Pluciński (red.), O miejskiej sferze publicznej. Obywatelskość i konflikty o przestrzeń. Krak: Korporacja Ha!art. Nowak Marek, Pluciński Przemysław (red.) (2011). O miejskiej sferze publicznej. Obywatelskość i konflikty o przestrzeń. Krak: Korporacja Ha!art. Oldenburg Ray (1997). The Great Good Place: Cafes, Coffee Shops, Bookstores, Bars, Hair Salons, and Other Hangouts at the Heart of a Community. Chicago: Da Capo Press. Ornacka Katarzyna (2013). Od socjologii do pracy socjalnej. Społeczny fenomen dzieciństwa. Krak: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ossowski Stanisław (1967). Dzieła. Z zagadnień psychologii społecznej, t. 3. Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Naukowe. Owczarek Dominik (2011). Zamknięte osiedla, czyli dylemat wspłczesnych polskich miast. Badanie pornawcze mieszkańc zamkniętych i otwartych osiedli w Warszawie. Przegląd Socjologiczny LX (2–3), 365–391. Pahl Ray (1970). Whose City? And Other Essays on Sociology and Planning. London: Longman. Palen John J. (2014). The Urban World. Oxford: Oxford University Press (1 wyd. 1974, New York: McGraw-Hill Companies). Pallasmaa Juhani (2012). Oczy sky. Architektura i zmysły, tłum. M. Choptiany. Krak: Fundacja Instytut Architektury. Park Robert E. (1915). The city: Suggestions for the investigation of human behavior in the urban environment. American Journal of Sociology 20 (5), 577–612. BIBLIOGRAFIA Park Robert, Burgess Edward, McKenzie Robert (1925). The City. Chicago– London: University of Chicago Press. Parlette Vanessa, Cowen Deborah (2011). Dead malls: Suburban activism, local spaces, global logistics. International Journal of Urban and Regional Research 35 (4), 794–811. Piłat-Borcuch Magdalena (2014). Socjologia designu. Warszawa: CeDeWu. Pio Zygmunt (red.) (1982). Przestrzeń i społeczeństwo. Z badań ekologii społecznej. Warszawa: Książka i Wiedza. Pluciński Przemysław (2011). Sfera publiczna a społeczeństwo cywilne. Pra zwięzłej interpretacji Habermasowskiej teorii. W: Marek Nowak, Przemysław Pluciński (red.), O miejskiej sferze publicznej. Obywatelskość i konflikty o przestrzeń. Krak: Korporacja Ha!art, 47–53. Pluta Jacek (2011). Jakość życia a kwestia społecznej partycypacji mieszkańc w sferze publicznej miasta. W: Marek Nowak, Przemysław Pluciński (red.), O miejskiej sferze publicznej. Obywatelskość i konflikty o przestrzeń. Krak: Korporacja Ha!art. Putnam Robert (1995). Demokracja w działaniu. Tradycje obywatelskie we wspłczesnych Włoszech,tłum. J. Szacki. Krak: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak. Putnam Robert (2008). Samotna gra w kręgle,tłum. P. Sadura, S. Szymański. Warszawa: Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne. Raźniak Piotr (2013). Procesy suburbanizacyjne w regionie miejskim Krakowa na tle rozwoju społeczno-gospodarczego wojewztwa małopolskiego. Społeczno-ekonomiczne przemiany region. Krak: Oficyna Wydawnicza AFM, 45–64. Relph Edward (1976). Place and Placelessness. London: Pion. Rewers Ewa (2005a). Post-polis: wstęp do filozofii ponowoczesnego miasta. Krak: Towarzystwo Autor i Wydawc Prac Naukowych Universitas. Rewers Ewa (2005b). Triumf i upadek ponowoczesnych utopii miejskich. Jak utopie miejskie przekształciły się w towar?. Kultura i Społeczeństwo 1, 3–15. Ritzer George (1997). McDonaldyzacja społeczeństwa, tłum. S. Magala, Warszawa: Wydawnictwo Literackie Muza. Ritzer George (2012). Magiczny świat konsumpcji, tłum. L. Stawowy. Warszawa: Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza. Rocznik Demograficzny (2013). Warszawa: Głny Urząd Statystyczny. Rogerson Christian M. (2011). Urban tourism and regional tourists: Shopping in Johannesburg, South Africa. Tijdschrift voor economische en sociale geografie 102 (3), 316–330. Rrborn Barbara, Żylicz Piotr Olaf (2013). Dziecko ma głos! Raport z badań. Warszawa: Fundacja Rozwoju Dzieci im. J.A. Komeńskiego. Ruddick Susan (1998). Modernism and resistance; How ‘homeless’ youth-sub-cultures make a difference. W: Tracey Skelton, Gill Valentine (red.), Cool Places: Geographies of Youth Cultures. London: Routledge, 344–262. Rybicka Elżbieta (2011). Geopoetyka, geokrytyka, geokulturologia. Analiza pornawcza pojęć. Białostockie Studia Literaturoznawcze 2, 27–39. Rybicki Paweł (1972). Społeczeństwo miejskie. Warszawa: Państwowe Wydaw nictwo Naukowe. Sassen Saskia (1991). The Global City. Princeton: Princeton University Press. Sassen Saskia (2007). Globalizacja: eseje o nowej mobilności ludzi i pieniędzy, tłum. J. Tegnerowicz. Krak: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego. Savage Mike, Warde Alan, Ward Kevin (2003). Urban Sociology, Capitalism and Modernity. Houndmills–New York: Palgrave Macmillan. Schatzki Theodore R., Knor Cetina K., Savigny Eike von (red.) (2001). The Practice Turn in Contemporary Theory. London–New York: Routledge. Seawright Jason, Gerring John (2008). Case selection techniques in case study research. A menu of qualitative and quantitative options. Political Research Quarterly, vol. 61, nr 2, 294–308. Sennett Richard (1977). Destructive Gemeinschaft. W: Norman Birnbaum (red.), Beyond the Crisis. New York: Oxford University Press, 169–197. Sennett Richard (2009). Upadek człowieka publicznego, tłum. H. Jankowska, Warszawa: Wydawnictwo Muza SA. Simmel Georg (1975). Mentalność mieszkańc wielkich miast. W: Georg Simmel, Socjologia,tłum. M. Łukasiewicz, Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Naukowe, 513–531. Siuda Piotr i in. (2013). Dzieci Sieci 2.0. Kompetencje komunikacyjne młodych. Gdańsk: Instytut Kultury Miejskiej. Sjoberg Gideon (1960). The Preindustrial City: Past and Present. Glencoe, Illinois: The Free Press. Skar Margrete, Krogh Erling (2009). Changes in children’s nature-based experiences near home: From spontaneous play to adult-controlled, planned and organised activities. Children’s Geographies 7 (3), 339–354. Skelton Tracey (2008). Research with children and young people: Exploring the tensions between ethics, competence and participation. Children’s Geographies 6 (1), 21–36, DOI: 10.1080/14733280701791876. Skelton Tracey (2013). Young people’s urban immobilities: Relationality and identity formation. Urban Studies 50 (3), 467–483. Sławek Tadeusz (1997). Akro/nekro/polis. W: Anna Zeidler-Janiszewska (red.), Pisanie miasta – czytanie miasta. Poznań: Wydawnictwo Fundacji Humaniora (Studia Kulturoznawcze 9), 11–40. Smagacz Marta (2008). Revitalisation of Urban Space. Social Changes in Krakow’s Kazimierz and the Ticinese district in Milan. Pisa: Edizioni Plus. Smagacz Marta (2009). Upublicznianie komercyjnej przestrzeni miejskiej. W:Małgorzata Dymnicka, Andrzej Majer, Wspłczesne miasta. Szkice socjologiczne. Łź: Wydawnictwo Uniwersytetu Łzkiego. Smagacz-Poziemska Marta (2011). Czyje jest miasto? Balansowanie między wspłuczestnictwem a polifonią. Przegląd Socjologiczny LX (2–3), 281–302. BIBLIOGRAFIA Smagacz-Poziemska Marta (2014a). Włączeni jako konsumenci – wyłączeni jako obywatele. Nastolatki w przestrzeni miasta. Folia Sociologica 49, 29–44. Smagacz-Poziemska Marta (2014b). (Nowe) przestrzenie życiowe młodych mieszkańc miasta. Na podstawie badań w Krakowie i Katowicach. Politeja 1 (27), 263–279. Smętkowski Maciej (2009a). Miasto deweloper?. W: Bohdan Jałowiecki i in. (red.), Warszawa. Czyje jest miasto?. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar, 8–88. Smętkowski Maciej (2009b). Nowe relacje między metropolią a regionem: od terytorialnej do sieciowej organizacji przestrzeni. W: Bohdan Jałowiecki (red.), Czy metropolia jest miastem?. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar, 26–49. Smith Neil (1996). The New Urban Frontier. Gentrification and the Rebanchist City. London–New York: Routledge. Soja Edward (1989). Postmodern Geographies. The Reassertion of Space in Critical Social Theory. London: Verso. Soja Edward (1996). Thirdspace. Yourneys to Los Angeles and Other Real-and-Imagined-Places. Malden: Blackwell. Sophorntavy Vorng (2011). Bangkok’s two centers: Status, space, and con-sumption in a millennial Southeast Asian city. City & Society 23, 66–85. Sowa Kazimierz (1988). Miasto −środowisko − mieszkanie. Krak: Wydawnictwo Politechniki Krakowskiej. Spilková Janá, Radová Lucie (2011). The formation of identity in teenage mall microculture: A case study of teenagers in Czech malls. Sociologickčasopis/Czech Sociological Review 47 (3), 565–586. Springer Filip (2013). Wanna z kolumnadą. Reportaże o polskiej przestrzeni. Wołowiec: Wydawnictwo Czarne. Starosta Paweł (2005). Więź społeczna w dobie globalizacji, http://www.annalesonline.uni.lodz.pl/archiwum/2005/2005_01_starosta_119_130.pdf (on line) [data dostępu: 7.05.2014]. Stillerman Joel, Salcedo Rodrigo (2010). Es mucho más que comprar… Dis-cursos y prácticas espaciales cotidianas en Malls de Santiago. Estudios Avanzados 13, 79–103. Stillerman Joel, Salcedo Rodrigo (2012). Transposing the urban to the mall: Routes, relationships, resistance in two Santiago, Chile, shopping centers. Journal of Contemporary Ethnography 41 (3), 309–336. Szafraniec Krystyna (red.) (2007). Młodzież i oświata za burtą przemian. Toruń: Wydawnictwo Adam Marszałek. Szafraniec Krystyna (2011a). Młodzi 2011. Warszawa: Kancelaria Prezesa Rady Ministr. Szafraniec Krystyna (2011b). Młodzież jako problem i jako wyzwanie ponowoczesności. Toruń: Wydawnictwo Adam Marszałek. Szczepański Marek S. (1991). „Miasto socjalistyczne” i świat społeczny jego mieszkańc. Warszawa: Uniwersytet Warszawski. Szczepański Marek S. (1993). Planning, housing and the community in a new socialist town: The case of Tychy, Poland. Town Planning Review 64 (1), 1–21. Szczepański Marek S. (2002). Opel z gniczym piopuszem. Katowice: Wydawnictwo Naukowe Śląsk. Szczepański Marek S. (2005). Społeczności lokalne i regionalne a ład kontynentalny i globalny. W: Włodzimierz Wesołowski, Jan Włodarek (red.), Kręgi integracji i rodzaje tożsamości. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar, 121–140. Szczepański Marek S., Kozielska Barbara (2008). Miasto jako przedmiot badań socjologii. W: Bohdan Jałowiecki (red.), Miasto jako przedmiot badań naukowych w początkach XXI wieku. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar, 135–157. Szczepański Marek S., Śliz Anna (2011). Wielokulturowe miasta. Przegląd Socjologiczny LX (2–3), 47–66. Szczepański Marek S., Wz Jacek (red.) (2003). Miejska przestrzeń publiczna w dobie transformacji. Dąbrowa Gnicza i Tychy – stan obecny i perspektywy przyszłości. Dąbrowa: Wyższa Szkoła Biznesu w Dąbrowie Gniczej, Wyższa Szkoła Zarządzania i Nauk Społecznych w Tychach. Szejnert Małgorzata (2007). Czarny ogr. Krak: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak. Szkurłat Elżbieta (2004). Więzi terytorialne młodzieży z miastem. Uwarunkowania, przemiany. Łź: Wydawnictwo Uniwersytetu Łzkiego. Szlendak Tomasz (2010). Socjologia rodziny. Ewolucja, historia, zrżnicowanie. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN. Sztompka Piotr (1991). Society in Action: The Theory of Social Becoming. Chicago: The University of Chicago Press. Sztompka Piotr (1996). Zaufanie: warunek podmiotowości społeczeństwa. W:Krzysztof Gorlach, Zygmunt Seręga (red.), Oblicza społeczeństwa. Krak: Uniwersytet Jagielloński. Sztompka Piotr (1999). Trust. A Sociological Theory. Cambridge: Cambridge University Press. Sztompka Piotr (2002). Socjologia. Analiza społeczeństwa. Krak: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak. Sztompka Piotr (2005). Socjologia zmian społecznych, tłum. J. Konieczny. Krak: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak. Sztompka Piotr (2007). Zaufanie: fundament społeczeństwa. Krak: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak. Świątkiewicz Wojciech (2004). Więzi sąsiedzkie i życie publiczne. W: Marek S. Szczepański, Anna Śliz (red.), Obywatel w lokalnej społeczności. Studia i szkice socjologiczne. Tychy–Opole: Wyższa Szkoła Zarządzania i Nauk Społecznych w Tychach, Uniwersytet Opolski, 39–53. Thomas William I., Znaniecki Florian (1976). Chłop polski w Europie i Ameryce, t. 1: Organizacja grupy pierwotnej, tłum. M. Metelska [tyt. oryg.: The Polish BIBLIOGRAFIA Peasant in Europe and America: Monograph of an Imigrant Group [1918– 1920]. Warszawa: Ludowa Spłdzielnia Wydawnicza. Tijerino Roger (1998). Civil spaces: A critical perspective of defensible space. Journal of Architectural and Planning Research 15 (4), 321–337. Toon Ian (2000). Finding a place in the street: CCTV surveillance and young people’s use of urban space. W: David Bell, Azzedine Haddour (red.), City Visions. Edinburgh: Pearson Education, 141–165. Touraine Alain (2010). Samotworzenie się społeczeństwa, tłum. A. Karpowicz. Krak: Zakład Wydawniczy Nomos. Tuan Yi-Fu (1987). Przestrzeń i miejsce, tłum. A. Morawińska. Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy. Turowski Jan (1979). Środowisko mieszkalne w świadomości ludności miejskiej. Wrocław: Zakład Narodowy im. Ossolińskich. Tyndall Adam (2010). ‘It’s a public, I reckon’: Publicness and a suburban shopping mall in Sydney’s southwest. Geographical Research 48 (2), 123–136. Underhill Paco (2004). Call of the Mall. New York: Simon & Schuster. Urry John (2002). Inhabiting the Car, http://www.comp.lancs.ac.uk/sociology/ papers/Urry-Inhabiting-the-Car.pdf (on line) [data dostępu: 15.02.2014]. Valentine Gill (1996). Children should be seen and not heard: The production and transgression of adults’ public space. Urban Geography 17 (3), 205–220. Valentine Gill, Holloway Sarah L. (2002). Cyberkids? Exploring children’s identities and social networks in on-line and off-line worlds. Annals of the Association of American Geographers 92 (2), 302–319. Vanderbeck Robert M., Johnson James H. Jr (2000). That’s the only place where you can hang out: Urban young people and the space of the mall. Urban Geography 21 (1), 5–25. Vicari Haddock S. (2004). La città contemporanea. Bologna: Il Mulino. Visscher Sven de, Bouverne-De Bie Maria (2008). Recognizing urban public space as a co-educator: Children’s socialization in Ghent. International Journal of Urban and Regional Research 32 (3), 604–616. Walesiak Marek (2006). Uogniona miara odległości w statystycznej analizie wielowymiarowej. Wrocław: Wydawnictwo Naukowe Akademii Ekonomicznej. Wallerstein Immanuel (2007). Analiza system-świat. Wprowadzenie, tłum. K. Gawlicz, M. Starnawski. Warszawa: Wydawnictwo Akademickie Dialog. Wallis Aleksander (1979). Informacja i gwar. O miejskim centrum. Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy. Wallis Aleksander (1987). Ameryka-miasto. Warszawa: Krajowa Agencja Wy dawnicza. Ward Colin (1978). The Child of the City. London: Architectural Press. Weber Max (2002). Gospodarka i społeczeństwo. Zarys socjologii rozumiejącej, tłum. D. Lachowska. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN. Więcław-Michniewska Joanna (2006). Krakowskie suburbia i ich społeczność. Krak: Instytut Geografii i Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wirth Louis (1928). The Ghetto. Chicago, http://www.uic.edu/depts/hist/hull--maxwell/maxwell/chapters/russheb/section3/documents/wirth/wirth11.PDF [data dostępu: 16.12.2014]. Wirth Louis (1938). Urbanism as a way of life. American Journal of Sociology, 44 (1), 1–24. Zaborska Katarzyna (2007). Przestrzeń miejska – dobro wspne czy ziemia niczyja?. W: Bohdan Jałowiecki, Wojciech Łukowski (red.), Gettoizacja polskiej przestrzeni miejskiej. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar, 113–118. Zieleniec Andrzej (2009). Space and Social Theory. London: SAGE. Ziłkowski Janusz (1955). Rozw demograficzny i przestrzenny Stalinogrodu na tle warunk społeczno-geograficznych. Przegląd Zachodni 9, 139–212. Znaniecki Florian (1938). Społeczne podstawy ekologii ludzkiej. Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny. Znaniecki Florian, Ziłkowski Janusz (1984). Czym jest dla Ciebie Miasto Poznań? Dwa konkursy: 1928/1964. Warszawa–Poznań (1 wyd. 1931). Zukin Sharon (1995). The Cultures of Cities. Oxford: Blackwell. Zukin Sharon (2010). Naked City. The Death and Life of Authentic Urban Places. Oxford: Oxford University Press. Inne raporty i opracowania: Gimnazjaliści w Nowej Hucie. Raport z badań przeprowadzonych w ramach projektu Demos przez Instytut Socjologii UJ (2003). Krak: Miejski Program Przeciwdziałania Przestępczości Młodzieży, Demos w Krakowie. Młodzież w centrum handlowo-rozrywkowym (2007) (materiały własne). Miasta przyszłości. Wyzwania, wizje, perspektywy (2011), http://ec.europa.eu/ regional_policy/sources/docgener/studies/pdf/citiesoftomorrow/citiesoftomorrow_final_pl.pdf : Komisja Europejska. Studium uwarunkowań i kierunk zagospodarowania przestrzennego Miasta Katowice. Część I. Uwarunkowania zagospodarowania przestrzennego (2012). Katowice: Biuro Rozwoju Regionu. Zmiana Studium Uwarunkowań i Kierunk Zagospodarowania Przes trzennego Miasta Krakowa (2013), t. 1: Uwarunkowania (wersja wyłożona do publicznego wglądu). Krak: Urząd Miasta Krakowa. Przestrzeńżycia Polak (2014). SARP, Fundacja PZU, „Architektura-murator”, ZPR Media SA. Warunki życia rodzin w Polsce (2014). Warszawa: Głny Urząd Statystyczny. Ulice handlowe. Analiza, strategia, potencjał (2014). Polska Rada Centr Handlowych, PNB Paribas Real Estate. Aktywność społeczna Polak. Komunikat z badań (2014). Warszawa: CBOS, 6, maj. Zaufanie w relacjach międzyludzkich. Komunikat z badań (2014). Warszawa: CBOS, nr 29. INDEKS NAZWISK Ackerman Bruce – 57 Alexander Christopher – 46, 265 Ansell Nicola – 115, 117, 118, 120, 265 Anthony Kathryn H. – 101, 131, 238, 265 Arendt Hannah – 57, 60 Augé Marc – 19, 46, 47, 265 Augustyński Andrzej – 136 Austin John L. – 23 Barber Benjamin – 8, 18, 102, 103, 105, 106, 168, 226, 265 Bartoszek Adam – 265 Baudrillard Jean – 101, 265 Bauman Zygmunt – 18, 42, 48, 88, 226, 265 Beck Ulrich – 18, 39, 40, 42, 265, 266, 270, 273 Bednarczyk Anna – 69, 93, 266 Bell David – 281 Bell Nancy – 120, 266 Bendiner-Viani Gabrielle – 266 Benn Stanley I. – 62, 266 Berg Marguerite van den – 126, 266 Bernt Matthias – 37, 266 Bianchini Franco – 19, 273 Bieniarzna Janina – 274 Bierwiaczonek Krzysztof – 10, 61, 62, 70, 107, 108, 266 Błaszczyk Mateusz – 85, 266 Borja Jordi – 266 Borowik Iwona – 266 Bourdieu Pierre – 30, 53, 266 Bouverne-De Bie Maria – 121, 127, 128, 143, 281 Bovone Laura – 17, 50, 266, 267 Brembeck Helen – 272 Brown Frank – 274 Brzozowska-Brywczyńska Maja – 123– 125, 267 Bujak Jan – 275 Bukowski Andrzej – 267 Burawoy Michael – 267 Burgess Edward – 16, 277 Burszta Wojciech – 196, 267 Calhoun Craig – 268 Carmona Matthew – 62, 267 Carr Stephen – 62, 225, 267 Castells Manuel – 17–19, 42–44, 47– 49, 55, 72, 85, 266, 267 Certeau Michel de – 86, 124, 129, 138, 267, 275 Cohen Ira J. – 22, 267 Comte August – 16 Cowen Deborah – 106, 277 Czekaj Krzysztof – 267 Czyżewska Elżbieta – 55 Czyżewski Adam – 55 Davis Mike – 7, 268 Długosz Jan – 73 Domalewski Jarosław – 116, 268 Domański Henryk – 274 Drozdowski Rafał – 268 Duany Andreas – 268 Duchowski Mirosław – 267 Duda Tomasz – 268 Dudzińska Anna – 108 Durkheim Emil – 15 Dymnicka Małgorzata – 10, 46, 60–63, 67, 69, 268, 278 Epstein Marni – 99 Erkip Feyzan – 105, 268 Fatyga Barbara – 116, 196, 267, 268 Filiciak Mirosław – 116, 140, 268, 273 Fish Stanley – 268 Florczak Joanna – 108 Florida Richard – 18, 19, 49, 50, 86, 268 Francis Mark – 267 Franciszek Jef, cesarz – 90 Fraser Nancy – 57, 58, 268 Frąckowiak Maciej – 52, 54, 269 Frysztacki Krzysztof – 70, 82, 85, 119, 125, 128, 165, 191, 269, 273 Fuhrman Magdalena – 268 Furedi Frank – 42, 269 Galor Zbigniew – 269 Gaus Gerald F. – 62, 266 Gądecki Jacek – 9, 42, 50, 70, 75, 269 Gehl Ian – 225, 269 Gerring John – 11, 147, 233, 269, 278 Giard Luce – 275 Giddens Anthony – 18–23, 35, 37, 39–41, 51, 63, 64, 85, 123, 238, 266, 269, 273 Giza-Poleszczuk Anna – 59, 270, 274 Godula Rża – 275 Gołębiowska Celina – 108 Goonewardena Kanisha – 25, 270 Gorlach Krzysztof – 280 Gorzelak Grzegorz – 276 Gottdiener Mark – 17, 19, 25, 28, 52, 99–101, 106, 133, 270 Gniak Katarzyna – 268 Granovetter Mark S. – 34, 270 Grell Britta – 37, 266 Gruen Victor – 99, 108 Gryszczyński Leszek A. – 265 Grzelak Janusz – 270 Gyurkovich Jacek – 55, 270 Gzell Sławomir – 270 Habermas Jgen – 57–59, 270 Haddour Azzedine – 281 Hajdarowicz Inga – 93 Hall Peter – 270 Hall Stuart – 275 Hannerz Ulf – 17, 270 Harvey David – 8, 18, 25, 44, 45, 50, 270 Heath Tim – 267 Hegel Georg Wilhelm F. – 58 Heidegger Martin – 42, 270 Held David – 275 Hobin Erin P. – 270 Holloway Sarah L. – 115, 120, 121, 138, 140, 271, 281 Holm Andrej – 37, 266 Hopkins Jeffrey S.P. – 101, 271 Hupa Albert – 268 Hutchinson Ray – 19, 25, 28, 52, 270 Izdebski Hubert – 38, 271 Jabłońska Barbara – 267 Jackson Kenneth T. – 101, 102, 271 Jacobs Jane – 49, 51, 68, 223, 271 Jałowiecki Bohdan – 9, 16, 25, 42, 62, 66, 68, 70, 80, 82, 83, 107, 270–272, 279, 280, 282 James Allison – 121, 272 Jenks Chris – 272 Johansson Barbro – 272 Johnson James H. Jr – 131, 132, 156, 160, 281 Kacperski Wojciech – 86, 273 Kaczyńska Maria – 73 INDEKS NAZWISK Kaczyński Lech – 73 Kajdanek Katarzyna – 10, 272 Kalaga Wojciech – 18, 272 Kaltenberg-Kwiatkowska Ewa – 272 Kampmann Jan – 127, 272 Kang Jikyeong – 120, 272 Karsten Lia – 272 Karwińska Anna – 70, 75, 272 Katz Cindi – 132, 272 Keith Michael – 272 Kicińska Monika – 93 Kim Eun Young – 120, 272 Kim Youn Kyung – 120, 272 Knaff D. – 100 Knor Cetina K. – 278 Kołodziejczyk Anna – 108 Kościuszko Tadeusz – 73 Kotkin Joel – 49, 86, 272 Kotzé Theuns – 105, 272 Kozielska Barbara – 280 Krajewski Marek – 52, 54, 59, 124, 141, 143, 267, 269, 272, 273 Krogh Erling – 127, 278 Kryczka Piotr – 84, 273 Kubicki Paweł – 9, 53, 70, 73, 74, 232, 269, 273 Kuppinger Petra – 105, 273 Kurnicki Karol – 29, 93, 273 Kusiak Joanna – 86, 273 Kuza Teresa – 108 Landry Charles – 19, 273 Lareau Anette – 123, 184, 273 Lasch Christopher – 87, 273 Lash Scott – 39, 53, 266, 270, 273 Ledwoń Sławomir – 99, 273 Lefebvre Henri – 19, 25–28, 36, 44, 63, 64, 70, 77, 143, 192, 247, 273 Lewicka Barbara – 10, 70, 266 Lewicka Maria – 46, 85, 87, 88, 218, 273, 274 Lewis George H. – 101, 131, 133, 274 Lieberg Mats – 120, 129, 178, 274 Limb Melanie – 115, 130, 275 Lofland Lyn H. – 19, 29, 32–35, 60, 61, 64, 225–227, 274 Lorens Piotr – 273 L Martina – 19, 25, 29–32, 36, 64, 238, 274 Lunghi Carla – 274 Lupi Tineke – 272 Lyman Stanford – 35, 274 Lynch Kevin – 46, 274 Łaciak Beata – 116, 274 Łukowski Wojciech – 9, 271, 282 Mach Zdzisław – 269, 273 Madanipour Ali – 60, 274 Majer Andrzej – 15, 16, 46, 50, 85, 269, 271, 274, 278 Majka Małgorzata – 108 Makowski Grzegorz – 10, 107, 108, 133, 274 Małecki Jan – 90, 274 Manterys Aleksander – 22, 274 Marks Karol – 15, 16, 26 Marody Mirosława – 59, 146, 270, 274 Martyniuk-Pęczek Justyna – 273 Massey Doreen – 19, 25, 54, 140, 274, 275 Mathews Gordon – 275 Matthews Michael H. – 115, 120, 130, 131, 133, 275 Mauss Marcel – 47 Mayol Pierre – 51, 84, 86, 275 Mazzette Antonietta – 267 McCray Talia – 275 McGrew Anthony – 17, 275 McGuirk Justin – 69, 275 McKenzie Robert – 16, 277 Mead George – 16 Mergler Lech – 52, 53, 275 Mickiewicz Adam – 73 Mikułowski-Pomorski Jerzy – 17, 91, 122, 123, 275 Miodońska-Brookes Ewa – 73, 275 Misiak Władysław – 84, 275 Montgomery John – 275 Mora Sabina – 275 Morrow Virginia – 116, 120, 121, 275 Moskalewicz Marcin – 58, 60, 276 Murdoch Jonathan – 25, 26, 276 Musil Jiří – 16, 17, 276 Nawratek Krzysztof – 60, 276 Nawrocki Tomasz – 10, 61, 62, 77, 80, 82, 107, 108, 266, 276 Neary Susan – 274 Nieszczerzewska Małgorzata – 276 Nottebohm Heinrich – 78 Nowak Marek – 56–60, 268, 276, 277 Nowiński Jacek – 267 Nżka Marcjanna – 119, 269 Oc Taner – 267 Oldenburg Ray – 63, 86, 87, 276 Ornacka Katarzyna – 116, 276 Ossowski Stanisław – 83, 276 Otręba-Szklarczyk Agnieszka – 147 Owczarek Dominik – 9, 87, 276 Pahl Ray – 44, 276 Palen John J. – 8, 17, 276 Pallasmaa Juhani – 49, 276 Pareto Vilfredo – 16 Park Robert E. – 16, 276, 277 Parlette Vanessa – 106, 277 Passeron Jean-Claude – 266 Percy-Smith Barry – 115, 130, 275 Pęczak Mirosław – 267 Piaget Jean – 121 Pilch Jerzy – 77 Pile Steve – 272 Piłat-Borcuch Magdalena – 277 Pimlott-Wilson Helena – 271 Pio Zygmunt – 277 Plater-Zyberk Elizabeth – 268 Pluciński Przemysław – 56–59, 268, 276, 277 Pluta Jacek – 277 Pobłocki Kacper – 275 Poniatowski Jef – 73 Prout Alan – 272 Purchla Jacek – 90, 92 Pustułka Paulina – 108 Putnam Robert – 86, 277 Raciborski Jacek – 67 Radkiewicz Małgorzata – 108 Radová Lucie – 130, 133, 279 Rawls John – 57 Raźniak Piotr – 93, 277 Relph Edward – 34, 46, 277 Rewers Ewa – 48, 49, 277 Reykowski Janusz – 146 Ritzer George – 100, 102–106, 168, 277 Rivlin Leanne G. – 267 Rogerson Christian M. – 105, 277 Rrborn Barbara – 277 Rovati Giancarlo – 267 Ruczyński Roman – 61 Ruddick Susan – 128, 129, 277 Rudnicki Seweryn – 274 Rusinek Michał – 77 Rybicka Elżbieta – 278 Rybicki Paweł – 66, 278 Rychard Andrzej – 270 Salcedo Rodrigo – 105, 133, 279 Sanecki Rafał – 108 Sassen Saskia – 8, 17–19, 44, 278 Savage Mike – 278 Savigny Eike von – 278 Schatzki Theodore R. – 278 Schindler Michał – 108 Schulz Bruno – 124 Schz Alfred – 60 Scott Marvin – 35, 274 Searle John R. – 23 Seawright Jason – 11, 147, 233, 278 Sekuła Elżbieta A. – 267 Sennett Richard – 34, 278 Seręga Zygmunt – 280 Simmel Georg – 15, 278 INDEKS NAZWISK Siuda Piotr – 140, 278 Sjoberg Gideon – 48, 67, 278 Skar Margrete – 127, 278 Skąpska Katarzyna – 108 Skelton Tracey – 115, 120, 272, 277, 278 Sławek Tadeusz – 278 Słowacki Juliusz – 73 Smagacz-Poziemska Marta – 50, 54, 70, 75, 93, 94, 119, 267, 269, 278, 279 Smętkowski Maciej – 45, 107, 279 Smith Neil – 50, 279 Soja Edward – 25, 279 Sophorntavy Vorng – 105, 279 Sowa Kazimierz Z. – 70, 279 Speck Jeff – 268 Spencer Herbert – 16 Spilková Janá – 130, 133, 279 Springer Filip – 279 Starosta Paweł – 269, 279 Stepan Maria – 108 Stigter-Speksnijder Marlies de – 272 Stillerman Joel – 105, 133, 279 Stone Andrew M. – 267 Styk Jef – 272 Stypińska Justyna – 274 Sulimski Jerzy – 70 Symes Martin – 274 Szafraniec Krystyna – 279 Szczepański Marek S. – 16, 18, 62, 66, 68, 70, 82, 95, 265, 271, 276, 279, 280 Szczygieł Małgorzata – 108 Szejnert Małgorzata – 94, 280 Szklarczyk Dariusz – 147 Szkurłat Elżbieta – 232, 280 Szlendak Tomasz – 267, 280 Sztalt Krzysztof – 266 Sztompka Piotr – 16, 18, 20, 22, 280 Ślęzak-Tazbir Weronika – 276 Śliz Anna – 280 Świątkiewicz Wojciech – 280 Świątkowska Bogna – 269 Taylor Mark – 275 Thomas William I. – 16, 280 Tiesdell Steve – 267 Tijerino Roger – 281 Toon Ian – 128–130, 178, 281 Touraine Alain – 20–22, 281 Tuan Yi-Fu – 34, 46, 85, 106, 281 Turowski Jan – 84, 281 Tyndall Adam – 60, 281 Underhill Paco – 133, 281 Urry John – 89, 281 Valentine Gill – 115, 120, 132, 138, 140, 271, 272, 277, 281 Vanderbeck Robert M. – 131, 132, 156, 160, 281 Vicari Haddock S. – 281 Visscher Sven de – 121, 127, 128, 143, 281 Walesiak Marek – 281 Wallerstein Immanuel – 281 Wallis Aleksander – 45, 70–72, 77, 81, 281 Ward Colin – 125, 281 Ward Kevin – 278 Warde Alan – 278 Wasilewski Krzysztof – 116, 268 Weber Max – 15, 16, 67, 103, 104, 281 Wesołowski Włodzimierz – 280 Więcław-Michniewska Joanna – 281 Winckler Franz von – 79 Wincklerowie – 78 Wirth Louis – 16, 24, 25, 282 Włodarek Jan – 280 Wojnicka Katarzyna – 274 Wz Jacek – 70 Wz Kazimiera – 70 Wudarski Maciej – 275 Wycisk Aleksandra – 81 Zaborska Katarzyna – 274, 282 Zarycki Tomasz – 270 Zeidler-Janiszewska Anna – 278 Znaniecki Florian – 16, 45, 91, 280, Zembrzycka-Steczkowska Anna – 275 282 Zieleniec Andrzej – 25, 282 Zukin Sharon – 60, 282 Zieliński Przemysław – 268 Ziłkowski Janusz – 17, 70, 79, 282 Żylicz Piotr Olaf – 277 SPIS RYCIN I TABEL Ryciny Ryc. 1. Struktura pry badawczej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 148 Ryc. 2. Wiek respondent badanych na terenie galerii handlowych w Krakowie i Katowicach. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 156 Ryc. 3. Rozkłady odpowiedzi (%) na pytanie: Czy Tw ojciec pracuje?. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 159 Ryc. 4. Rozkłady odpowiedzi na pytanie: Czy Twoja matka pracuje?. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 159 Ryc. 5. Sytuacja ekonomiczna rodziny w opinii badanych . . . . . . . . 162 Ryc. 6. Wysokość kieszonkowego do dyspozycji respondent badanych w szkołach . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 164 Ryc. 7. Wysokość kieszonkowego do dyspozycji respondent badanych w galeriach handlowych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 164 Ryc. 8. Częstotliwość i spos/miejsce spędzania czasu wolnego przez respondent badanych w szkołach w Krakowie . . . . 174 Ryc. 9. Częstotliwość i spos/miejsce spędzania czasu wolnego przez respondent badanych w szkołach w Katowicach . . 175 Ryc. 10. Przeciętny czas pobytu w galerii handlowej deklarowany przez gimnazjalist badanych w szkołach . . . . . . . . . . . . . 176 Ryc. 11. Przeciętny czas pobytu w galerii handlowej deklarowany przez gimnazjalist badanych na terenie galerii handlowych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 177 Ryc. 12. Sposoby spędzania wolnego czasu najczęściej wskazywane jako NIGDY niepraktykowane . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 179 Ryc. 13. Wskazanie na osoby, z ktymi respondenci najczęściej spędzają czas wolny (badani w gimnazjach w Krakowie i Katowicach . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 189 289 Ryc. 14. Wskazanie na osoby, z ktymi respondenci najczęściej spędzają czas wolny (badani w galeriach handlowych w Krakowie i Katowicach) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 190 Ryc. 15. Wyniki badań wśr gimnazjalist z Krakowa w 2003 roku: deklaracje dotyczące os, z ktymi respondenci najczęściej spędzają czas wolny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 191 Ryc. 16. Rozkłady odpowiedzi na pytanie: „Gdybyś miał(a) trochę czasu wolnego, gdzie byś pojechał(a)?” . . . . . . . . . . . . . . . . 193 Ryc. 17. Rozkłady odpowiedzi (w %) na pytanie o miejsce, w ktym respondent(ka) najchętniej spędza wolny czas po szkole. . . 197 Ryc. 18. Opinie o centrum handlowym z badań wśr gimnazjalist w 2003 roku. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 199 Ryc. 19. Opinie o galerii handlowej z badań wśr gimnazjalist w 2013 roku. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 201 Ryc. 20. Rozkłady odpowiedzi na pytanie, dlaczego respondent lubi przychodzić w miejsce wymienione w pyt. nr 15 . . . . . . . . . . 203 Ryc. 21. Badania w szkołach: wyniki analizy odpowiedzi na pytanie: „Gdybyś na zawsze miał(a) wyjechać z Krakowa, kte miejsce chciałbyś/chciałabyś odwiedzić przed wyjazdem (max. 2 odpowiedzi)?” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 208 Ryc. 22. Badania w galeriach handlowych: wyniki analizy odpowiedzi na pytanie: „Gdybyś na zawsze miał(a) wyjechać z Krakowa, kte miejsce chciałbyś/chciałabyś odwiedzić przed wyjazdem (max. 2 odpowiedzi)?” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 208 Ryc. 23. Badania w szkołach: wyniki analizy odpowiedzi na pytanie: „Gdybyś na zawsze miał(a) wyjechać z Katowic, kte miejsce chciałbyś/chciałabyś odwiedzić przed wyjazdem (max. 2 odpowiedzi)?” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 209 Ryc. 24. Badania w galeriach handlowych: wyniki analizy odpowiedzi na pytanie: „Gdybyś na zawsze miał(a) wyjechać z Katowic, kte miejsce chciałbyś/chciałabyś odwiedzić przed wyjazdem (max. 2 odpowiedzi)?” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 209 Ryc. 25. Badania w szkołach: wyniki analizy odpowiedzi na pytanie: „A gdyby przyjechał do Ciebie ktoś, kto nigdy nie był w Krakowie, w jakie miejsce/a byś go zabrał(a) (max. 2 odpowiedzi)?” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 210 Ryc. 26. Badania w galeriach handlowych: wyniki analizy odpowiedzi 290 na pytanie: „A gdyby przyjechał do Ciebie ktoś, kto nigdy WYKAZ RYCIN I TABEL nie był w Krakowie, w jakie miejsce/a byś go zabrał(a) (max. 2 odpowiedzi)?” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 210 Ryc. 27. Badania w szkołach: wyniki analizy odpowiedzi na pytanie: „A gdyby przyjechał do Ciebie ktoś, kto nigdy nie był w Katowicach, w jakie miejsce/a byś go zabrał(a) (max. 2 odpowiedzi)?” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 211 Ryc. 28. Badania w galeriach handlowych: wyniki analizy odpowiedzi na pytanie: „A gdyby przyjechał do Ciebie ktoś, kto nigdy nie był w Katowicach, w jakie miejsce/a byś go zabrał(a) (max. 2 odpowiedzi)?” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 211 Ryc. 29. Głne czynniki definiujące zmienność poszczegnych opinii w odniesieniu do wyodrębnionych typ przestrzeni. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 230 Tabele Tab. 1. Nastolatki w Krakowie i Katowicach w 2012 roku według kategorii wiekowych i płci . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 154 Tab. 2. Respondenci ankietowani w wylosowanych szkołach gimnazjalnych – z rozrżnieniem na miasto i płeć . . . . . . . . 154 Tab. 3. Respondenci ankietowani na terenie galerii handlowych – z rozrżnieniem na miasto i płeć. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 155 Tab. 4. Częstotliwość bywania w galerii handlowej przez nastolatki z Krakowa i Katowic (z podziałem na płeć) . . . . . . . . . . . . . . 155 Tab. 5. Wykształcenie ojca – respondenci badani w szkołach gimnazjalnych w Krakowie i Katowicach . . . . . . . . . . . . . . . . 161 Tab. 6. Wykształcenie matki – respondenci badani w szkołach gimnazjalnych w Krakowie i Katowicach . . . . . . . . . . . . . . . . 161 Tab. 7. Otrzymywanie kieszonkowego przez badanych w szkołach i na terenie galerii w Krakowie i Katowicach . . . . . . . . . . . . . 163 Tab. 8. Posiadanie rodzeństwa przez badanych w szkołach i w galeriach handlowych w Krakowie i Katowicach . . . . . . . 167 Tab. 9. Średnia ocen respondent badanych w szkołach i w galeriach hand lowych w Krakowie i Katowicach . . . . . . . 169 Tab. 10. Spędzanie czasu wolnego w określony spos/w określonym miejscu. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 171 Tab. 11. Macierz rotowanych składowych. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 182 291 Tab. 12. Wyniki testu t Studenta dla niezależnych pr (respondent badanych w Katowicach i Krakowie). . . . . . . . . . . . . . . . . . . 183 Tab. 13. Pornanie średnich wartości czynnikowych dla rżnych typ spędzania czasu w grupach wyodrębnionych ze względu na kategorie metryczkowe respondent . . . . . 185 Tab. 14. Średnia ocen dla rżnych aspekt centrum miasta (Krakowa/Katowic) – respondenci badani w szkołach w Krakowie i Katowicach. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 214 Tab. 15. Średnia ocen dla rżnych aspekt miejsca zamieszkania – respondenci badani w szkołach w Krakowie i Katowicach . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 215 Tab. 16. Średnia ocen dla rżnych aspekt galerii handlowej – respondenci badani w szkołach w Krakowie i Katowicach . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 216 01 02 [01] Kraków, Rynek Główny. Sukiennice, kościół Mariacki: najbardziej rozpoznawalna przestrzeń miasta, obok Wawelu esencjonalny symbol Krakowa [02] Obszar w obrębie Plant już niemal zupełnie stracił funkcje mieszkaniowe, stając się przestrzenią usług skierowanych przede wszystkim do turystów 03 04 [03] Plac Szczepański – sąsiadujący z Rynkiem Głównym – uzupełnia rekreacyjny i prestiżowy wymiar centrum Krakowa [04] To też jest Kraków, ale już kilka kilometrów od Rynku. Widok na okolice Galerii Handlowej Bonarka. Dawny fabryczny komin znajdujący się na jej terenie, wieczorami podświetlany, jak miejska latarnia wyznaczająca cel podróży 05 06 [05] Krakowskie osiedle z przełomu lat 70. i 80. XX wieku, nieopodal Galerii Handlowej Bonarka. Pomiędzy blokami obszerna przestrzeń do spotkań, spacerów, uprawiania sportu. Korzystających z tej przestrzeni niewielu, choć zdjęcie zrobione w niedzielne, słoneczne popołudnie [06] To samo krakowskie osiedle. Na placu zabaw tłoczno. Miejsce dospołeczne: dla dzieci, ich rodziców i dziadków 07 08 [07] Kraków, Nowa Huta, majowe południe. Drewniany domek na placu zabaw: miejsce „strategiczne” dla małych dzieci – staje się Tymczasową Strefą Autonomiczną nastoletnich chłopców [08] Galeria Handlowa Bonarka, przystanek tuż przy głównym wejściu. Centrum handlowe musi być przyjazne również pod względem dostępności przestrzeni. Tym, którzy nie korzystają z samochodów, dojazd do GH Bonarka umożliwia dobra komunikacja publiczna 09 10 [09] Katowice, początek 2013 roku. W toku prace budowlano-remontowe mające przywrócić społeczne znaczenie centrum Katowic [10] Katowice, rewitalizacja centrum miasta. Obok Dworca PKP wyrasta Galeria Katowicka 11 12 [11] Katowice, sobotnie popołudnie w lipcu 2015. Widać pierwsze efekty projektu rewitalizacji centrum miasta [12] Katowice. Fragment centrum w nowej odsłonie, w tle aleja Korfantego i Spodek – ikona przestrzenna miasta 13 14 [13] Katowice. Zmiany są również poza centrum, w dzielnicach i na osiedlach, ale dokonują się według odmiennego modelu. Warsztaty projektowania z mieszkańcami Ligoty, prowadzone przez Fundację Napraw Sobie Miasto [14] Katowice. Festyn sąsiedzki w ramach projektu Pobudka Koszutka. Podstawą działań Fundacji Napraw Sobie Miasto jest przekonanie o niezbywalnym prawie mieszkańców do decydowania o przyszłości miasta 15 16 [15] Katowice, Silesia City Center. Plac Słoneczny przy budynku galerii handlowej: z tyłu, za szybem kopalnianym, budynek kaplicy. Za ogrodzeniem pole do minigolfa, z którego można bezpłatnie korzystać podczas całych wakacji [16] Silesia City Center. Sobotnie popołudnie: wewnątrz tłumy ludzi w kawiarnianych ogródkach, spacery po alejkach handlowych