Uniwersytet Jagielloński, Wydział Polonistyki Katarzyna Płaszczyńska-Herman Książka w rękach zakonnika Oprawy druków z szesnastowiecznych bibliotek dominikańskich rozprawa doktorska napisana pod kierunkiem prof. dra hab. Janusza Gruchały Kraków, czerwiec 2020 spis treści Wstęp 4 Rozdział 1. Stan badań 10 1.1. Stan badań nad oprawami w Polsce 10 1.2. Stan badań nad superekslibrisem w Polsce 15 1.3. Stan badań nad oprawami w klasztorach i superekslibrisem zakonnym 18 1.4. Stan badań nad bibliotekami dominikańskimi 20 Rozdział 2. Metodologia 29 2.1. Podstawowe terminy używane w pracy 36 Rozdział 3. Kraków jako centrum produkcji i konsumpcji książki 45 3.1. Produkcja książki w renesansowym Krakowie 51 3.2. Handel książką 56 3.3. Użytkownicy książki 63 Rozdział 4. Kultura książki i rola biblioteki w zakonie dominikanów 76 4.1. Historia biblioteki 97 Rozdział 5. Bibliofilstwo w środowisku zakonów męskich 115 5.1. Superekslibris w środowisku dominikanów 123 5.1.a. Oprawy książek Łukasza ze Lwowa 162 5.1.b. Oprawy z superekslibrisem donacyjnym Abrahama Bzowskiego op 199 5.1.c. Książki Melchiora z Mościsk – zachowany fragment księgozbioru 222 Rozdział 6. Handel oprawionymi książkami w szesnastowiecznym Krakowie 279 6.1. Książki oprawione na handel – dwa egzemplarze Biblii Wujka 289 Podsumowanie 299 Bibliografia 304 Skóty używane w pracy aa Gniezno | Archiwum Archidiecezjalne w Gnieźnie appd | Archiwum Polskiej Prowincji Dominikanów bdk | Biblioteka Dominikanów Krakowskich (właśc. Biblioteka Kolegium Filozoficzno-Teologicznego Polskiej Prowincji Dominikanów w Krakowie) bj | Biblioteka Jagiellońska bkp | Biblioteka Karmelitów na Piasku w Krakowie bn | Biblioteka Narodowa buw | Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego ewok | Encyklopedia wiedzy o książce oss | Zakład Narodowy im. Ossolińskich we Wrocławiu wstęp Książka od zawsze służyła przekazywaniu informacji i zachowaniu pamięci, wszechstronnie oddziałując na formowanie się i rozwój społeczeństw. W dawnych wiekach to książka była głównym kanałem komunikacji, służącym rozpowszechnianiu idei, prowadzeniu dyskusji i ścieraniu się poglądów. Rozwój życia intelektualnego każdej zorganizowanej społeczności nierozerwalnie związany jest z dziejami książki, będącej jednym z postawowych składników życia umysłowego – służących zdobywaniu wiedzy, wymianie myśli i rozszerzaniu horyzontów. Książka łączyła czytelników, którzy w żaden inny sposób nie mogliby się spotkać. Z jednej strony jest ona dziełem ludzkich rąk – odpowiedzią na potrzeby czytelników i wyrazem doświadczenia twórców, którzy z pokolenia na pokolenie tworzyli warsztat umożliwiający przekazywanie myśli w coraz doskonalszy sposób. Będąc wytworem rzemiosła, jest jednocześnie przedmiotem silnie wpływającym na osobowość związanego z nią czytelnika. Ślady tej więzi, dziś może nieco słabszej, zachowały się na kartach i oprawach książek z dawnych wieków, stanowiąc interesujący dowód wielorakich i głębokich relacji człowieka ze słowem pisanym. Badając dawne księgozbiory można dotknąć wielu aspektów funkcjonowania książki – od kultury intelektualnej użytkowników, przez upodobania estetyczne twórców i odbiorców, po dzieje poszczególnych egzemplarzy i całych księgozbiorów. Skupiając się na kulturze intelektualnej, w jakimś stopniu zgłębić można zainteresowania czytelnicze, źródła inspiracji oraz upodobania literackie oddających się lekturze, poznać cenionych w danym okresie autorów i stosunek do ich dzieł, a także podjąć próbę zrozumienia problemów dotykających społeczeństwo. Koncentrując się na samym aspekcie gromadzenia ksiąg, można próbować uzyskać odpowiedź na pytanie o cel takiego postępowania – czy książki służyły pracy, rozrywce, czy rozwojowi intelektualnemu bądź duchowemu, czy może pełniły inną funkcję, na przykład reprezentacyjną, podnosząc prestiż ich posiadacza? Książki niejedno mogą powiedzieć o właścicielu, mógł traktować je czysto użytkowo, ale który mógł też dokładać wielu starań by nadać im odpowiedni wygląd czy uczynić z nich swój znak rozpoznawczy. Szacunek i przywiązanie do książki właściciel okazywał też przez użyczenie jej swojego znaku, będącego nierzadko przedmiotem rodowej dumy. Książka mogła być podarunkiem wręczanym przyjacielowi czy wspólnocie, mogła być dowodem umiłowania wiedzy, ale i nosić ślady niskiej próżności. Książki zachowały ślad gustów estetycznych panujących w danej epoce, będąc silnie związane z prądami obecnymi w sztuce – malarstwie, rzeźbie czy architekturze. Warto wspomnieć o wciąż silnym – i dobroczynnym – wpływie estetyki dawnych książek na dzisiejsze druki. Wspólnota twórców zawiązana wokół książki rękopiśmiennej, a ciągle istniejąca, wykształciła wiele rozwiązań, które do dziś służą za wzór twórcom pięknych książek. Badanie bibliotek to również odtwarzanie losów księgozbiorów, które – o czym nie trzeba nikogo przekonywać – mają za sobą niejednokrotnie wyjątkowo burzliwe losy. Wojny, grabieże i zniszczenia, pożary i powodzie, zaniedbania i lekceważenie – na wielu egzemplarzach z dawnych bibliotek ślady tych wydarzeń odcisnęły piętno. Książki noszą też ślady świetności swoich właścicieli – bogato zdobione, troskliwie przechowywane, a przede wszystkim – wnikliwie czytane, do dziś świadczą o ich zamożności i wysokiej kulturze. Książki są świadkami spraw tak wielkich, jak dokonania naukowe, burzące dotychczasowe widzenie świata, ale i tak błahych, jak codzienne zakupy, gdy z braku innej kartki użytkownik sporządził listę sprawunków na pustej stronie. Tym samym badając dawne księgozbiory można doświadczyć czegoś niecodziennego – spotkania przy półce bibliotecznej z czytelnikiem, który te same książki trzymał w dłoniach kilkaset lat wcześniej. * * * Niniejsza praca powstała jako efekt badań przeprowadzonych w bibliotece klasztoru oo. Dominikanów przy kościele Św. Trójcy w Krakowie. Z założenia skupia się na zagadnieniach oprawoznawczych, rozpatrując je głównie w kontekście użytkowników książki – ich wykształcenia, upodobań, zadań w strukturach zakonnych, ale też kontekstu kulturowego, w jakim przyszło im żyć. Zbiór zagadnień, który obejmuje niniejsza rozprawa, rzuca nieco światła na zainteresowania bibliofilskie dominikanów żyjących w czasach, gdy na dworach biskupich szerzyła się myśl humanistyczna, a przez stołeczny Kraków przetaczała się fala reformacji (w wyniku której Kościół katolicki musiał przystąpić do weryfikacji swoich dotychczasowych założeń oraz rzeczowej obrony prawd wiary), gdy bliskość Akademii Krakowskiej mobilizowała ruch wydawniczy i księgarski, stabilizacja polityczna pozwalała skupić się na rozwoju intelektualnym i pomnażaniu dóbr, gdy wreszcie polska prowincja dominikańska targana byłą silnymi wewnętrznymi podziałami, podsycanymi przez silne i ambitne jednostki. W tej atmosferze rozwijała się dominikańska biblioteka, gromadząc na papierze i skórze ślady tamtych wydarzeń i wspomnienia pracujących w niej osób. Dominikanie związani są z królewskim miastem już od średniowieczna, a książki z dominikanami – od początku powstania Zakonu. Piękny, położony w najstarszej części miasta kościół Braci Kaznodziejów od kilkuset lat służy tysiącom krakowian, turystów, i studentów – pociągniętych intelektualną atmosferą środowiska dominikańskiego. Bibliotekarze w klasztorze co chwila reorganizują magazyn, szukając miejsca na nowości wydawnicze, bracia studenci, profesorowie, kaznodzieje sporo czasu spędzają pogrążeni w lekturze. Charyzmat świętego ojca Dominika, założyciela Zakonu, i tradycja wypracowana w pierwszych pokoleniach dominikanów, silnie związała formację zakonną z książką i wykształceniem intelektualnym. W różnych okresach poziom zakonnych szkół był niższy lub wyższy, zakonnicy w różnych placówkach lepiej lub gorzej wykształceni, ale faktem pozostaje, że przez wieki w największych ośrodkach gromadzono książki. Dziś niejednokrotnie przechowywane są one w bibliotekach publicznych – w wyniku zawirowań wojennych, kasat, grabieży dokonywanych przez „bibliofilów”, ale też świadomych akcji zabezpieczania zbiorów przed zniszczeniem11 Jak to miało miejsce w przypadku biblioteki krakowskich kamedułów, przekazanej w depozyt Bibliotece Jagiellońskiej, zob. J. Partyka, Historyczny księgozbiór kamedułów eremitów z krakowskich Bielan, Kraków 2017, s. 23. książki opuszczały półki klasztorne, z mniejszym lub większym żalem żegnane przez zakonników. Powszechnym obyczajem było przekazywanie księgozbiorów przez mniejsze klasztory (nie tylko dominikańskie), niemogące sobie pozwolić na zapewnienie im należytych warunków przechowywania, do głównych klasztorów prowincji. Szczęśliwie do dziś wiele z nich znajduje się w Krakowie, i stąd bogactwo starych druków w bibliotekach klasztornych zachowanych w tym mieście. Jednym z większych jest księgozbiór dominikanów: wprawdzie odtworzony w xix wieku po całkowitym unicestwieniu, jednak od setek lat nieprzerwanie kontynuujący tradycję pięknej, bogatej biblioteki średniowiecznego studium generalnego. I choć interesujące byłoby zbadanie treści zachowanych książek, ich pochodzenia, śladów lektury etc., w niniejszej pracy szczególny nacisk położony zostanie na oprawy starych druków i wnioski wypływające z ich analizy. Tego typu badania są o tyle trudniejsze, że wymagają kontaktu z każdą książką z osobna, gdyż nawet jeśli – jak w przypadku poloników – w opisie bibliograficznym znajdzie się miejsce na opis oprawy, to jest on niewystarczający do prawidłowej oceny jej wartości badawczej. Badanie opraw w bibliotece dominikanów stało się realnym tylko dzięki możliwości przeprowadzenia kwerendy bezpośrednio w magazynie bibliotecznym. Tym samym udało się zapoznać się z częścią tego chaotycznego materiału na tyle dokładnie, że możliwym było sprecyzowanie kilku zagadnień, którym ostatecznie poświęcona została niniejsza praca. W kolejnych rozdziałach zagadnienia związane z kulturą książki w zakonie dominikanów ukazane zostaną w kontekście funkcjonowania rynku książki w ówczesnym Krakowie. Krótko omówione będą także procesy związane z produkcją, handlem i użytkowaniem książki, które wydały się istotne dla lepszego poznania materiału z biblioteki Dominikanów. Niezbędne jest także nakreślenie historii dzisiejszej biblioteki, znacznie różniącej się od jej szesnastowiecznej poprzedniczki. Opracowanie tego tematu, wykorzystujące dotychczasowe badania (głównie archiwalne), wzbogacone zostało o własne wnioski, płynące z analizy książek i obejmujące badania nie tylko szesnastowiecznego, ale też późniejszych księgozbiorów. Ważnym zagadnieniem okazały się superekslibrisy używane przez szesnastowiecznych dominikanów. Dotychczas w opracowaniach pojawiło się tylko kilka z nich (w tym superekslibris donacyjny Abrahama Bzowskiego, superekslibrisy Feliksa z Sieradza oraz – ostatnio – Pawła Sarbina), do których w wyniku prac prowadzonych w bibliotece dominikanów dodano kilkanaście nowych znaków. Powstała tym samym galeria sylwetek bibliofilów, z mniejszą bądź większą pieczołowitością dbających o spójne oznaczenie swoich książek, pozwoliła nakreślić ogólniejszy profil duchownych, którzy w zakonie zainteresowani byli użytkowaniem superekslibrisu. Choć znaki dominikańskie wpisują się w ówczesne mody i nie wyróżniają się niczym szczególnym, to dzięki możliwości zestawienia kilkunastu różnorodnych ich form (od skromnych inicjałów po herby i rozbudowane inskrypcje) możliwym było uchwycenie cech charakterystycznych dla tego środowiska. Ze względu na wyjątkowy charakter osobno omówione zostały dwie biblioteczki liczące kilka i kilkanaście zachowanych książek – Abrahama Bzowskiego i Łukasza ze Lwowa. Oprawy z księgozbioru tego pierwszego opatrzone zostały superekslibrisem wskazującym na donację dla krakowskiego klasztoru. Oprawy ze zbiorów Lwowczyka, sporządzane w ciągu kilkunastu lat, pozwoliły zaobserwować ewolucję superekslibrisu tego niepokornego dominikanina, który – mimo iż prawdopodobnie w sposób nieuprawniony – stosował na książkach znaki herbowe, w interesujący sposób wprowadzając zmiany i modyfikacje. Obaj ci zakonnicy konsekwentnie korzystali z usług wybranych warsztatów introligatorskich – Bzowski z nieznanego z imienia introligatora pracującego prawdopodobnie w Krakowie na przełomie xvi i xvii wieku, zaś Lwowczyk – z usług znanego w krakowskim środowisku bibliofilskim mistrza Jerzego Moellera. Poza superekslibrisami wzięto pod uwagę również wszelkie inne oznaczenia proweniencyjne zachowanych druków, zwłaszcza noty własnościowe zapisane na książkach. Dzięki temu zebrana została biblioteczka innego zakonnika, Melchiora z Mościsk, który – jak wykazała głównie analiza opraw – część książek kupował dla siebie, część nabytków zaś przeznaczał dla bibliotek klasztornych na użytek współbraci. Choć na niektórych jego książkach pojawiły się superekslibrisy, to wiele z nich ma oprawy bardzo schematyczne i nasuwające skojarzenia z produkcją „masową”. Ten typ oprawy zwrócił uwagę również na ogólniejsze zagadnienia, z których najciekawszym i stosunkowo rzadko omawianym jest handel książką oprawną. Ostatnie rozdziały książki zostały więc poświęcone dociekaniom na ten temat – poszukiwaniom śladów dostępności w sprzedaży druków oprawionych (nie tylko antykwarycznych), współpracy księgarzy i drukarzy z introligatorami oraz sprzedaży książek przez introligatorów. Ilustracją dla tych, głównie archiwalnych, poszukiwań została późnorenesansowa książka z biblioteki Dominikanów, która z dużym prawdopodobieństwem oprawiona została na skutek współpracy drukarza i introligatora. rozdział 1. stan badań 1.1. Stan badań nad oprawami w Polsce W ciągu ostatnich 150 lat temat oprawy w księgoznawstwie powracał co jakiś czas, niejednokrotnie tracąc na znaczeniu wraz z odejściem badacza, który dany temat poruszył, by później znów powrócić; podobnie co pewien czas pojawia się podsumowanie stanu badań11 M.in.: M. Jarosławecka-Gąsiorowska, Stan badań i próba dziejów oprawy artystycznej w Polsce, „Prace Komisji Historii Sztuki” (1948), t. 9, s. 238–243; Lewicka-Kamińska A., Dzieje oprawy książkowej w Polsce. Stan badań, problematyka i postulaty, w: Dawna książka i kultura, red. S. Grzeszczuk, A. Kawecka-Gryczowa, Wrocław 1975, s. [144]–168; M. Paczyńska, Przegląd polskich badań oprawoznawczych, „Acta Universitatis Lodziensis. Folia Librorum” 7 (1997), s. [51]–60 (autorka streszcza najwiażniejsze wnioski z omawianych prac; w tekście występują dość liczne pomyłki w imionach, nazwiskach autorów i tytułach prac); J. Tondel, Tegumentologia polska dzisiaj, w: Tegumentologia polska dzisiaj, red. A. Wagner, Toruń 2015, s. 25–56. . Stosunkowo niedawno szczegółowy spis publikacji na temat oprawoznawstwa – z zakresu historii sztuki, historii książki, ale także konserwacji książki – przedstawił w czasie i Ogólnopolskiej Konferencji Oprawoznawczej Janusz Tondel22 J. Tondel, Tegumentologia polska. . W związku z tym poniżej przytoczę tylko najważniejsze prace dotyczącego opraw dawnych oraz najnowsze opracowania, które nie znalazły się w zestawieniu Janusza Tondela z 2015 roku. O oprawach jako jeden z pierwszych wspomniał Joachim Lelewel33 J. Lelewel, Bibliograficznych ksiąg dwoje, Wilno 1823–1826, t. 1: s. 68–69, t. 2: s. 63–64, 268, 421, 423, 425. już w xix wieku, zaś pierwszym ważnym zbiorem informacji na temat opraw ksiąg jest katalog inkunabułów Biblioteki Jagiellońskiej, wydany przez Władysława Wisłockiego w 1900 roku44 W. Wisłocki, Incunabula typographica Bibliotecae Universitatis Jagellonicae Cracoviensis inde ab inventa arte imprimendi usque ad a. 1500…, Cracoviae 1900. – mimo wielu błędów powtarzanych w późniejszych publikacjach stał się on ważnym źródłem dla badań oprawoznawczych. Intensyfikacja badań nastąpiła w dwudziestoleciu międzywojennym – pojawiły się bardzo cenne prace Adama Chmiela55 W tym m.in. krytyka wniosków W. Wisłockiego z pracy Incunabula typographica, zob. A. Chmiel, Recenzja do pracy W. Wisłockiego, „Kwartalnik Historyczny” R. 15 (1901), s. 372–394; postulaty badawcze: zob. A. Chmiel, Z dawnych opraw introligatorskich, „Exlibris” (1917), z. 1, s. 8–20; spis prac oprawoznawczych tego uczonego: zob. M. Friedberg, Adam Chmiel, wspomnienie pośmiertne, „Rocznik Krakowski” 26 (1935), s. 161–179. , Stefana Komornickiego66 S. Komornicki, Zbytkowne oprawy średniowieczne. Zbiór Muzeum xx. Czartoryskich w Krakowie, „Ekslibris” (1925), z. 7, cz. i, s. 1–28. , Aleksandra Birkenmajera77 A. Birkenmajer, Oprawa rkp. 2470 Biblioteki Jagiellońskiej i inne oprawy tej samej pracowni introligatorskiej, „Exlibris” (1925), z. 7, cz. 1, s. 29–70; A. Birkenmajer, Obecna oprawa Psałterza Floriańskiego, w: Psałterz Floriański. Łacińsko-polsko-niemiecki, Lwów 1939, s. 1–15; zob. też: A. Lewicka-Kamińska, Dorobek naukowy Aleksandra Birkenmajera w badaniach nad starymi drukami i oprawą książki zabytkowej, „Roczniki Biblioteczne” 12 (1968), s. 1–15. , Marii Jarosławeckiej (-Gąsiorowskiej)88 M. Jarosławecka, Oprawy dyplomów xvii i xviii wieku w Bibliotece Jagiellońskiej, „Ekslibris” (1929), t. 7, z. 3, s. 111–122, tabl. xxx–xxxvii. I prace powojenne: M. Jarosławecka-Gąsiorowska, Stan badań i próba dziejów, s. 238–243; taż, Ikonografia świecka na oprawach xvi i xvii w., „Rocznik Biblioteki Narodowej” 6 (1970), s. 315–337, taż, Oprawy artystyczne xiii–xviii w. w zbiorach Czartoryskich w Krakowie, Kraków 1952. , Kazimierza Piekarskiego99 K. Piekarski, Książka w Polsce xv i xvi w., w: Kultura staropolska, Kraków 1932, s. 352–384; tenże, Superekslibrisy polskie od xv do xviii wieku, z. 1, Kraków 1929; oraz publikacje w naukowych czasopismach bibliofilskich „Silva rerum” i „Exlibris”. Oprawoznawcy wspominając tego wybitnego uczonego, przypominają ponury los, jaki spotkał jego nieodżałowany dorobek – Piekarski miał zebrać przerysy opraw z wielu nieistniejących dziś księgozbiorów i usystematyzować je według 1000 warsztatów introligatorskich, przygotował też do druku kolejne studia na temat introligatorstwa. Wszystko to spłonęło w 1944 roku po Powstaniu Warszawskim. Zob. J. Wegner, Wspomnienie o pracy naukowej Kazimierza Piekarskiego w łowickiem (1942–1944), w: Studia nad książką poświęcone pamięci Kazimierza Piekarskiego, Wrocław 1951, s. 37. oraz uczonych skupiających się na badaniach archiwalnych1010 M. Świeżawska-Wojciechowska, Introligatorzy poznańscy w w. xvi, „Ekslibris” (1925), z. 7, cz. 1, s. 71–89. A. Jędrzejowska, Książka polska we Lwowie w xvi w., Lwów 1928. K. Dobrowolski, Z dziejów książki w Polsce średniowiecznej, Kraków 1924. , w tym, bardzo zasłużonego dla badań nad dziejami książki w Polsce, Jana Ptaśnika1111 Cracovia impressorum xv et xvi saeculorum, red. J. Ptaśnik, Lwów 1922. . Prace te stały się fundamentem polskiego oprawoznawstwa. Liczne teksty pojawiały się w środowisku zrzeszonym wokół czasopism „Silva Rerum” i „Ekslibris”, w których publikowano m.in. do dziś bardzo wartościowe odkrycia1212 Np. A. Chmiel, Z dawnych opraw introligatorskich, s. 8–20; K. Piekarski, Z korespondencji introligatorów xvi w. (ii) List z zamówieniem na oprawy z 1541 r., „Silva Rerum” 3 (1927), s. 144; etc. . Szczególnie interesujące są prace Kazimierza Piekarskiego, którego publikacje – choć niestety stosunkowo nieliczne – zawierają przemyślane i jasno sprecyzowane poglądy badacza o pokaźnym doświadczeniu i dużej wiedzy na temat introligatorstwa. W swoich pracach zarysował on charakterystykę dawnej oprawy na ziemiach Rzeczypospolitej, zauważył główne nurty i tendencje na poszczególnych obszarach kraju oraz nakreślił postulaty badawcze1313 M.in. K. Piekarski, Książka w Polsce, s. 13–18. . Po roku 1945 badania nad oprawą odżyły, mimo iż zabrakło wielu zasłużonych na tym polu (m.in. Kazimierza Piekarskiego, który zmarł w 1944 roku). Jedną z najbardziej zasłużonych badaczy polskiej oprawy (głównie xv i początków xvi wieku) była w tym okresie Anna Lewicka-Kamińska, której opublikowane studia1414 M.in.: A. Lewicka-Kamińska, Dzieje oprawy książkowej w Polsce; taż, O trzech introligatorach krakowskich z przełomu xv i xvi wieku, Kraków 1980; taż, Renesansowy zbiór Mikołaja Czepla, Wrocław 1956; taż, Rzut oka na rozwój oprawy książkowej w Krakowie, „Roczniki Biblioteczne” 16 (1972), z. 1–2, s. 49–64, tabl. i–xiv; taż, Stanisław, introligator krakowski z 1. połowy xvi wieku, „Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej” 30 (1980), nr 1–2, s. 31–41; taż, W kręgu zabytkowej książki, „Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej” 25 (1975), s. 81–80; taż, Walenty z Pilzna, introligator krakowski xv wieku, „Roczniki Biblioteczne” 18 (1974), z. 1–2, s. 265–273. świadczą o wybitnej znajomości tematu. Tym bardziej przygnębiający jest fakt, że wiele z jej materiałów pozostało w rękopisach1515 Tam m.in. rozprawa Z dziejów staropolskiej oprawy książkowej: bj Przyb 32/80-Przyb 40/80; przerysy opraw krakowskich: Przyb. 40/80-Przyb.120/80, poza tym przerysy opraw z innych terenów Polski, obszerne materiały i notatki. , bez nadziei na wydanie w najbliższym czasie. W tym samym okresie badania nad oprawą prowadziła Maria Krynicka1616 Np. M. Krynicka, Elementy figuralne dekoracji polskich opraw książkowych i ich związki z grafiką w pierwszym trzydziestoleciu xvi wieku. Komunikat, w: Dawna książka i kultura, Wrocław 1975, s. 169–183; taż, Oprawy introligatora monogramisty J.L. w zbiorach Biblioteki Czartoryskich w Krakowie, „Rozprawy i Sprawozdania Muzeum Narodowego w Krakowie” (1967), t. 9, s. 79–96; taż, Oprawy książkowe z herbami ostatnich Jagiellonów w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie, „Rozprawy i Sprawozdania Muzeum Narodowego w Krakowie”, t. 12 (1980), s. 23–59. . Choć duża część prac badaczy skupiała się na introligatorstwie krakowskim, to pojawiały się również studia o oprawach innych regionów1717 M. Burbianka, Studia nad oprawami wrocławskimi doby Odrodzenia, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Wrocławskiego” (1955), seria a, nr 1, s. 49–81. . Ważne są ustalenia Edwarda Różyckiego, zajmującego się książką we Lwowie xvi i xvii wieku, który w swoich tekstach zawarł szereg cennych wniosków głównie na temat introligatorstwa lwowskiego i krakowskiego, ale także innych miast królestwa1818 E. Różycki, Z dziejów książki we Lwowie w xvii wieku, Katowice 1991; E. Różycki, Oprawy ksiąg archiwalnych źródłem do historii bibliofilstwa (na przykładzie b. województw podolskiego oraz ruskiego Rzeczypospolitej, „Roczniki Biblioteczne” (1978), r. 22, z. 3–4, s. 423–444, tabl. nienum. i–v. . Ostatnimi laty temat dawnej oprawy znów zwrócił uwagę uczonych. Niedawno opracowania doczekało się postulowane już w latach czterdziestych1919 M. Jarosławecka-Gąsiorowska, Stan badań i próba dziejów, s. 239. zagadnienie oprawy haftowanej2020 J. Tomaszewski, Oprawy haftowane i tekstylne z xvi–xix wieku w zbiorach polskich, t. 1: Kontekst historyczny i t 2: Katalog opraw haftowanych, Warszawa 2013. . Pojawiają się wartościowe prace głównie toruńskiego środowiska badawczego2121 Teksty Janusza Tondela, m.in. J. Tondel, Srebrna biblioteka księcia Albrechta Pruskiego i jego żony Anny Marii, Warszawa 1994; tenże, Śladami działalności Jakuba Krausego najwybitniejszego niemieckiego introligatora epoki renesansu, w: Szkice do dziejów piśmiennictwa pomorskiego xvii–xix wieku, red. B. Woźniczka-Paruzel, Toruń 1999, s. 11–23; oraz wielokrotnie w tej pracy cytowane – Arkadiusza Wagnera. : Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu organizuje z powodzeniem cykliczną już konferencję oprawoznawczą. Regularnie ukazujące się tomy pokonferencyjne2222 Tegumentologia polska dzisiaj, red. A. Wagner, Toruń 2015; Introligatorzy i ich klienci, red. A. Wagner, Toruń 2017. pozwalają tym samym na przegląd zainteresowań badawczych tegumentologów z całej Polski. Niezaprzeczalną wartością konferencji jest fakt, że gromadzi naukowców różnych specjalności – od historyków, archiwistów, historyków sztuki czy literaturoznawców, po konserwatorów. Odpowiada to zatem potrzebom badań oprawoznawczych, które ze swojej natury wymagają działań interdyscyplinarnych. Ważną inicjatywą jest opracowywany przez Elżbietę Pokorzyńską (bibliotekoznawcę, specjalizującą się w introligatorstwie xix i xx wieku), Małgorzatę Pronobis-Gajdzis (konserwatora) oraz Arkadiusza Wagnera Leksykon oprawoznawczy, który być może pozwoli na uporządkowanie terminologii, co wpłynie pozytywnie na komunikację między badaczami opraw dawnych i współczesnych. Oprawą polską swego czasu zainteresowali się również zagraniczni uczeni: wspominają ją Philipp Goldschmidt2323 E.Ph. Goldschmidt, Gothic and Renaissance Bookbindings, vol. 1–2, London 1928. i Konrad Haebler2424 K. Haebler, Rollen- und Plattenstempel des xvi Jahrhunderts, Leipzig 1928–1929. , Paul Adam2525 P. Adam, Lehrbücher der Buchbinderei, 1–3, Halle 1923–1928. , po nim Ilse Schunke2626 M.in.: I. Schunke, Krakauer Renaissance-Einbände aus dem Umkreis König Sigismund Augusts, „Marginalien: Zeitschrift für Buchkunst und Bibliophilie” 1974, H. 24, s. 42–44. , Bohumil Nuska2727 B. Nuska, Polski wpływ na formowanie się czeskiej oprawy renesansowej, „Ze Skarbca Kultury” (1964), z. 16, s. 132–186, tabl. 1–18. ; cennym źródłem (głównie ze względu na reprodukcje opraw i przerysów tłoczeń) jest katalog Edmundasa Laucevičiusa2828 E. Laucevičius, xv–xviii a. knygų įrišimai Lietuvos bibliotekose, Vilnius 1976. oraz Jana Storma von Leeuwena2929 J. Storm van Leeuwen, The Golden Age of Bookbindings in Cracow, 1400–1600, Kraków 2011. Album ten zawiera reprodukcje opraw z bj, częściowo powtórzone za wcześniejszym Poolse boekbindkunst 1400–1800. Uit de Jagiellonski Bibliotheek, Krakow, Samenstelling Zwinogrodzka E., Hordinski P., Storm van Leeuwen J., en Haag 1990; recenzja: A. Wagner, Jan Storm van Leeuwen: The Golden Age of Book…, „Przegląd Biblioteczny” 80 (2012), z. 4, s. 576–582. , przed laty współpracującego z Biblioteką Jagiellońską. Zwłaszcza te dwie ostatnie publikacje uświadamiają, jak istotne są dla badań nad oprawą wszelkie katalogi i bazy danych – tak te papierowe, jak i elektroniczne. Wśród tych drugich bardzo przydatna jest stosunkowo duża baza opraw przygotowana przez Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk3030 https://ptpn.locloud.pl/collections/show/3 (dostęp dnia 15.01.2020). . Informacje o oprawach pojawiają się również w monografiach poświęconych księgozbiorom. Często są to tylko zdawkowe informacje o materiałach introligatorskich, kolorze skóry, występowaniu tłoczeń i złoceń czy znaków własnościowych, jednak i one mogą być interesujące dla badaczy opraw3131 S. Sułecki, Księgozbiór klasztoru karmelitów na Piasku w Krakowie, Kraków 2014, s. 116–124, 269–278; I. Pietrzkiewicz, Biblioteka kanoników regularnych w Krakowie w xv i xvi wieku, Kraków 2013; J. Partyka, Historyczny księgozbiór kamedułów eremitów z krakowskich Bielan, Kraków 2017, s. 139–150; M. Broda, Biblioteka klasztoru cystersów w Henrykowie do końca xv wieku, Kraków 2014, s. 85–95; J.Z. Lichański, Oprawy książek ze zbiorów Biblioteki Collegium Societatis Iesu w Braniewie. Wstęp do badań, „Rocznik Biblioteki Narodowej” 37–38 (2006), s. 219–240. . 1.2. Stan badań nad superekslibrisem w Polsce Ważnym zagadnieniem w badaniach oprawoznawczych jest problem superekslibrisu. Badania nad znakami własnościowymi ksiąg pozwalają nie tylko odkrywać rozproszone i zapomniane biblioteki, lepiej poznać środowiska bibliofilskie czy zgłębiać stosunek do książki czytelników minionych pokoleń. W dużym stopniu przyczyniają się one również do porządkowania wiedzy na temat warsztatów introligatorskich, współpracy rzemieślnika i bibliofila (bądź księgarza), ale także pomagają poznać i zrozumieć aspekty techniczne pracy nad oprawą. Specjalistyczne badania nad superekslibrisem w Polsce zapoczątkował nieoceniony Kazimierz Piekarski, wielokrotnie podkreślając znaczenie tych znaków dla badań nad książką3232 M.in. K. Piekarski, Exlibris Jana Brożka czyli o profesorskiej genezie polskiego znaku książkowego, „Silva Rerum” (1927), z. 8–9, s. 124–128; tenże, recenzja artykułu R. Kotuli Właściciele rękopisów i starodruków zbiorów wielkopolskich Z. Czarneckiego mieszczących się obecnie w „Baworovianum” we Lwowie, „Przegląd Biblioteczny” (1929), r. 3, s. 388–415. . Wydał on m.in. zeszyt przerysów ołówkowych 40 superekslibrisów staropolskich3333 Tenże, Superekslibrisy polskie od xv do xviii wieku, z. 1, Kraków 1929. – niestety nie doszła do skutku publikacja kolejnych numerów. Dalszy rozwój studiów nad superekslibrisem związany był z badaniami bibliotek Zygmunta Augusta3434 Dalsze badania nad tym zagadnieniem: A. Kawecka-Gryczowa omawia szczegółowo odnalezione superekslibrisy króla Zygmunta Augusta (taż, Biblioteka ostatniego Jagiellona. Pomnik kultury renesansowej, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, 1988), J. Pirożyński przedstawia superekslibris królewskiej siostry (tenże, Superekslibris księżnej brunszwickiej Zofii Jagiellonki. Przyczynek do dziejów polskiego bibliofilstwa i bibliotek doby renesansu, „Studia o Książce”, t. 16, Wrocław 1986), dalej Klára Komorová reprodukuje superekslibris Melchiora Krupki, szesnastowiecznego mieszczanina krakowskiego, zdobiącego swoje książki na wzór książek panującego wówczas monarchy (taż, Knižnica významného pol’ského šl’achtica a bibliofila 16. stročia Melchiora Krupeka, Praha 2002). oraz biskupa Erazma Ciołka i stał się zasługą Kazimierza Hartleba3535 K. Hartleb, Biblioteka Zygmunta Augusta, Lwów 1928; tenże, Działalność kulturalna biskupa-dyplomaty Erazma Ciołka, Lwów 1929, s. 161–173. . W połowie lat dwudziestych ukazał się też tekst Marii Wojciechowskiej (Świeżawskiej) o introligatorach poznańskich. Pojawiały się również prace, których nieprzemijającą wartością jest materiał ilustracyjny – są to głównie katalogi biblioteczne3636 M.in.: R. Kotula, Właściciele rękopisów i starodruków zbiorów wielkopolskich Z. Czarneckiego mieszczących się obecnie w „Baworovianum” we Lwowie, Lwów 1929. . Po 1945 roku zaczęły pojawiać się kolejne teksty podejmujące niekiedy pobocznie temat superekslibrisu – tak było z studium Edwarda Chwalewika o ekslibrisie, w którym zawarł wiele cennych spostrzeżeń również na temat superekslibrisu. Opublikowano także wartościowe prace monograficzne o księgozbiorach bibliofilskich3737 M.in.: A. Lewicka-Kamińska, Renesansowy księgozbiór Mikołaja Czepla, Wrocław 1956. . Cenne dla zagadnienia superekslibrisu były szersze badania nad oprawami i wnioski płynące z prac Anny Lewickiej-Kamińskiej3838 M.in.: A. Lewicka-Kamińska, Rzut oka na rozwój oprawy, s. 49–64, fot. i–xiv. O superekslibrisach profesorów krakowskich wspomina też niejednokrotnie we współtworzonej publikacji: J. Zathey, A. Lewicka-Kamińska, L. Hajdukiewicz, Historia Biblioteki Jagiellońskiej, t. 1: 1364–1775, red. I. Zarębski, Kraków 1966. oraz Marii Krynickiej, której ważny artykuł o oprawach z wizerunkami Jagiellonów zawierał informacje o superekslibrisach królewskich i znakach za superekslibrisy omyłkowo uważanych3939 M. Krynicka, Oprawy książkowe z herbami ostatnich Jagiellonów w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie, „Rozprawy i Sprawozdania Muzeum Narodowego w Krakowie”, (1980), t. 12, s. 23–59, tab. 1–32. . Dużą zasługę dla badań nad superekslibrisem mają warszawskie badaczki – Maria Sipayłło oraz Maria Cubrzyńska-Leonarczyk. Pierwsza z nich opublikowała w roku 1988 katalog 100 superekslibrisów polskich ze zbiorów Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego4040 M. Sipayłło, Polskie superexlibrisy xvi-xviii wieku w zbiorach Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie, Warszawa 1988. , wytyczając kierunek dalszych prac rejestracyjnych. Dzieło to kilkanaście lat później kontynuowała Maria Cubrzyńska-Leonarczyk4141 M. Cubrzyńska-Leonarczyk, Polskie superekslibrisy xvi–xvii wieku w zbiorach Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie. Centuria druga, Warszawa 2001. . Obecnie zauważa się wzrost zainteresowania superekslibrisem, czy to w postaci organizowanych wystaw4242 Np. wystawa starych druków Znaki własnościowe w Bibliotece Księży Misjonarzy na Stradomiu w Krakowie październik–grudzień 2014. i wydawanych katalogów, czy badań naukowych4343 Z. Skiełczyński, Superekslibrisy z Biblioteki Kapitulnej w Łowiczu, Miejska Biblioteka Publiczna im. A.K. Cebrowskiego w Łowiczu [wyd. ii artykułu zamieszczonego w „Studia Theol. Vars.” 28 (1990) nr 1], Łowicz 1993, s. 14–15; Konserwacja, digitalizacja i udostępnianie kolekcji starych druków opatrzonych superekslibrisami ze zbiorów Biblioteki Diecezjalnej w Sandomierzu, Sandomierz 2013; M. Bebak, Superekslibrisy w zbiorach Biblioteki i Archiwum Bonifratrów w Krakowie, referat wygłoszony w czasie konferencji „O miejsce książki w historii sztuki”, Kraków 2–3 marca 2016; P. Pokora, Ikonografia książkowych znaków własnościowych arcybiskupów gnieźnieńskich i prymasów Polski w świetle zbiorów dawnej Biblioteki Katedralnej w zasobie Archiwum Archidiecezjalnego w Gnieźnie, referat wygłoszony w czasie konferencji „O miejsce książki w historii sztuki”, Kraków 2–3 marca 2016; S. Sułecki, Oprawy książkowe w zbiorach klasztoru karmelitów na Piasku, w: Tegumentologia polska; K. Płaszczyńska-Herman, Ślady bibliofilskiej działalności braci kaznodziejów – superekslibrisy dominikańskie z biblioteki oo. Dominikanów w Krakowie, w: Tegumentologia polska, s. 167–189. Wystawa w Muzeum Historyczno-Misyjnym Księży Misjonarzy na Stradomiu w Krakowie: Znaki własnościowe w Bibliotece Księży Misjonarzy na Stradomiu w Krakowie, Kraków 2014. . Największym dokonaniem w tej dziedzinie jest monografia polskiego superekslibrisu autorstwa toruńskiego historyka sztuki i księgoznawcy Arkadiusza Wagnera. Jako zwieńczenie swoich wieloletnich badań opublikował on obszerną pracę poświęconą superekslibrisom w Rzeczypospolitej od średniowiecza do połowy xvii wieku. Praca ta jest tym cenniejsza, że pisana przez historyka sztuki, wyposażonego w warsztat pozwalający prześledzić zawiłości formy tego typu znaków, nie tracącego z oczu znaczenia superekslibrisu dla kultury książki dawnych wieków. Publikacja poprzedzona była dodatkowo szeregiem studiów nad superekslibrisami magnackimi i biskupimi4444 M.in. A. Wagner, Superekslibris biskupa ołomunieckiego Stanisława Pawłowskiego. Z badań nad książkowymi znakami własnościowymi polskiej szlachty xvi wieku, w: Książka w życiu Kościoła. Zbiór studiów, red. T. Kruszewski, Toruń 2009, s. 85–101; tenże, Oprawy ksiąg Andrzeja Opalińskiego, . Aktywna działalność środowiska toruńskich badaczy oraz opublikowana przez Arkadiusza Wagnera monografia superekslibrisu polskiego prawdopodobnie wpłyną na utrzymanie tego zainteresowania, które być może zaowocuje kolejnymi odkryciami i ustaleniami. 1.3. Stan badań nad oprawami w klasztorach i superekslibrisem zakonnym Zagadnienie bibliofilstwa czy choćby użytkowania ksiąg w kręgach zakonnych wydaje się wciąż słabo opracowanym wycinkiem badań nad kulturą książki w dawnej Polsce. O zainteresowaniach książkowych kręgów duchowieństwa świeckiego wiemy coraz więcej: znamy postaci biskupów – mecenasów i bibliofilów – którzy z zamiłowania do ksiąg (bądź ze zwykłej mody i próżności) gromadzili bogate księgozbiory, kunsztownie zdobione, niejednokrotnie opatrzone superekslibrisem45Księgozbiór wielkopolskiego magnata. Andrzej Opaliński (1540–1593). Tom studiów pod redakcją Arkadiusza Wagnera, Seria Biblioteki Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk – Księgozbiory staropolskie, Poznań 2011, s. 115–160; tenże, Supralibros in Polen in der Zeit vom 15. bis zur ersten Hälfte des 17. Jahrhunderts im Lichte neuerster Forschungen, „Einband Forschung” (2014), H. 34, s. 54–62; tenże, Oprawa z superekslibrisami biskupa Erazma Ciołka w zbiorach Biblioteki Raczyńw: skich w Poznaniu, „Ecclesia. Studia z Dziejów Wielkopolski” (2013), t. 8, s. 101–123; tenże, Inkunabuł w oprawie z superekslibrisami biskupa Jana Lubrańskiego na tle introligatorstwa krakowskiego i poznańskiego końca xv – początku xvi wieku, „Archiwa, Biblioteki i Muzea Kościelne” (2014), nr 102, s. 301–325; tenże, Zbiór opraw oznaczonych superekslibrisami polskimi z pierwszej połowy xvi wieku w Bibliotece „Hosianum“. Charakterystyka wybranych przykładów, w: Iubilaeum Warmiae et Bibliotecae. Wybrane zagadnienia dotyczące 550. rocznicy przyłączenia Warmii do Polski i 450. rocznicy istnienia Biblioteki „Hosianum“, red. ks. Tomasz Garwoliński, Olsztyn 2016, s. 108–129; tenże, Superekslibris polski. Studium o kulturze bibliofilskiej i sztuce od średniowiecza do połowy xvii wieku, Toruń 2016 (w swojej pracy toruński badacz zebrał również obszerną bibliografię na temat superekslibrisów). . Duchowni ci, ze względu na swój modus vivendi, stanowią odmienną grupę użytkowników książki niż duchowni zakonni. Byli oni bowiem często jednocześnie urzędnikami, dworzanami, aktywnymi politykami i właścicielami ogromnych dóbr, tworzącymi inną klasę społeczną niż z założenia dzielący wspólne dobra i znacznie ograniczeni regułą zakonnicy. Wśród tych ostatnich także istniało zróżnicowanie w zależności od majątku, wykształcenia czy pozycji społecznej. I tak choć ze względu na posiadane majątki (i na funkcjonowanie stanowiska opata komendatoryjnego) przełożeni klasztorów mniszych niejednokrotnie partycypowali w dobrach i zaszczytach nie zawsze licujących z ich stanem4645 M.in.: L. Hajdukiewicz, Księgozbiór i zainteresowania bibliofilskie Piotra Tomickiego na tle jego działalności kulturalnej, Wrocław 1961; S. Rybandt, Superekslibris prymasa Stanisława Karnkowskiego w Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie, w: Pogranicza, seria: Z badań nad polskimi księgozbiorami historycznymi, Warszawa 1991, s. 5–26, il. 1–8; A. Obrębski, Oprawy książek należących do przechowywanej w zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej Volsciany, „Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej” 1992, t. 41, nr 1–2, s. 133–145; M. Gębarowicz, Jan Andrzej Próchnicki (1553–1633). Mecenas i bibliofil, Kraków 1981; T. Moskal, Książki z superekslibrisami biskupów polskich okresu przedrozbiorowego w Bibliotece Diecezjalnej w Sandomierzu, w: „Artem historicam aliis tradere”. Księga pamiątkowa ku czci Księdza Profesora Anzelma Weissa, red. W. Bielak, J. Marczewski, T. Moskal, , to wydaje się, że przedstawiciele innych zakonów – głównie mendykanci – wiedli odmienny żywot i warto przyjrzeć się kulturze książki w tych zakonach osobno. Zadanie to nie zawsze jest łatwe, głównie ze względu na utrudniony dostęp do bibliotek zakonnych. Szczęśliwie biblioteki naukowe, w wyniku zawirowań historycznych będące właścicielami wielu zbiorów pozakonnych, coraz częściej tworzą i udostępniają bazy proweniencji, dzięki którym możliwe są badania nad zawartością takich księgozbiorów oraz ich szatą zewnętrzną. I podobnie jak w przypadku księgozbiorów świeckich oraz duchowieństwa diecezjalnego, także superekslibris takiego pochodzenia budzi zainteresowanie badaczy. Bez wątpienia superekslibrisy zakonne nie odbiegają formą, a często i funkcją, od znaków szlachty czy duchowieństwa diecezjalnego, są jednak ciekawym zagadnieniem z racji samego zaistnienia wśród wspólnot, które przynajmniej teoretycznie – ślubując ubóstwo – wyrzekały się posiadania jakiejkolwiek własności. Najważniejszą publikacją poświęconą temu tematowi jest obecnie artykuł Marii Cubrzyńskiej-Leonarczyk47 D. Dudzik, Gdańskie zlecenia bpa Hieronima Rozrażewskiego. Przyczynek do rozważań na temat klienteli Introligatora ss, w: Introligatorzy i ich klienci, s. 179–199.Lublin 2011, s. 193–204; , w którym autorka przedstawia swoje wnioski wypływające z analizy superekslibrisów wyodrębnionych z licznych księgozbiorów klasztornych przechowywanych w buw. Pewne wnioski i trafne uogólnienia znalazły się również w monografii Arkadiusza Wagnera4846 P. Hordyński, Kolekcja Jana Ponętowskiego. Wstęp do opisu zawartości, „Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej” 66 (2016), s. 69–84. . Znakami tymi, niejako przy okazji, zajmowali się twórcy monografii księgozbiorów4947 M. Cubrzyńska-Leonarczyk, Rozpoznać i scalić rozproszone – o znakach własnościowych książek z dawnych kolekcji klasztornych, w: Przestrzeń klasztoru – przestrzeń kultury; piśmiennictwo – książka – edukacja, red. J. Pietrzak-Thébault, Ł. Cybulski, Warszawa 2017, s. 331–356. klasztornych bądź – w postaci prac przyczynkarskich – ich użytkownicy5048 A. Wagner, Superekslibris polski, tam m.in.: s. 193–196, 304–305, 341–345, il. 128, 129, 130, 132 etc. . Reprodukcje superekslibrisów zakonników i klasztorów pojawiają się też w katalogach5149 Np. S. Sułecki, Księgozbiór klasztoru karmelitów, s. 269–278; M. Broda, Biblioteka klasztoru cystersów, s. 85–91, il. 15–30. starych druków5250 P. Sczaniecki, Tyniecki fronton i superekslibris, w: Bibliologia, literatura, kultura: księga pamiątkowa ofiarowana profesor Wacławie Szelińskiej, red. M. Konopka, M. Zięba, Kraków 1999, s. 457–460. K. Muszyńska, Oprawa Sakramentarza Tynieckiego, „Biuletyn Informacyjny Biblioteki Narodowej” (1988), nr 3–4, s. 28–30. . 1.4. Stan badań nad bibliotekami dominikańskimi Kultura książki w zakonach i zgromadzeniach zakonnych cieszy się coraz większym zainteresowaniem badaczy, również świeckich5351 M. Sipayłło, Polskie superekslibrisy xvi-xviii wieku w zbiorach Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie, Warszawa 1988, tabl. 63, 73, 75, 81, 87, 88 i in.; M. Cubrzyńska-Leonarczyk, Polskie superekslibrisy, tabl. 49, 80, 83 i in. . Szeroki zakres problemów podejmowanych przez historyków, historyków książki, literaturoznawców czy historyków sztuki to warunek, dzięki któremu coraz lepiej możemy poznać i zrozumieć niebagatelny wkład duchowieństwa i osób konsekrowanych w kulturę dawnej Rzeczypospolitej. Ostatnimi laty stan badań nad historią dominikanów w Polsce poprawił się znacznie, głównie za sprawą archeologów i historyków sztuki prowadzących intensywne prace badawcze na terenie krakowskiego klasztoru. Zdecydowanie mniejszym zainteresowaniem cieszą się chwilowo badania nad kulturą intelektualną braci kaznodziejów. Jest to zagadnienie bardzo szerokie i nawet zawężone do kultury książki wymaga jeszcze wielu badań – w naturalny sposób w centrum tych dociekań stawiana jest biblioteka5452 Katalog druków xvi wieku z historycznej kolekcji Ossolineum, red. D. Sidorowicz-Mulak, Wrocław 2017, s. xxxi, tabl. 27; S. Sułecki, Księgozbiór klasztoru karmelitów, fot. 69–71. . Choć dominikanie byli jednym z najaktywniejszych na polu intelektualnym zakonów dawnej Rzeczypospolitej – dorównywać im mogli być może bernardyni5553 Np.: Piśmiennictwo zakonne w dobie staropolskiej, red. M. Kuran, K. Kaczor-Scheitler, M. Kuran, Łódź 2013; J. Gwioździk, Kultura pisma i książki w żeńskich klasztorach dawnej Rzeczypospolitej xvi–xviii wieku, Katowice 2015; J. Gwioździk, Staropolskie biblioteki klasztorów żeńskich na wschodnich ziemiach Rzeczypospolitej, w: Matèryâly drugìh knìgaznaučyh čytannâu, rèdkal. L.G. Kìruhìna i in., Mìnsk 2002, s. 124–136; J. Gwioździk, Książka w środowisku lubelskich zakonnic epoki potrydenckiej, w: Lublin a książka, cz. 2: Centrum i peryferie. Materiały z konferencji naukowej, Lublin 5–6 listopada 2009, Lublin 2011, s. 367–380. I. Pietrzkiewicz, Zakonnicy i książki. O bibliotekach klasztorów męskich Mińska, w: Здабыткі. Дакументальныя помнікі на Беларусі, t. 7: Матэрыялы Трэціх Міжнародных Кнігазнаўчых чытанняў „Кніга Беларусі. Повязь часоў”, [red.] Т.І. Рошчына, Мінск 2005, s. 6–24; I. Pietrzkiewicz, Book culture in the male orders of the Grand Duchy of Lithuania 15th-18th centuries (assumptions of a research project), „Annales Universitatis Paedagogicae Cracoviensis. Studia ad Bibliothecarum Scientiam Pertinentia” 15 (2017), s. 333–340. M. Pidłypczak-Majerowicz, Biblioteki i bibliotekarstwo zakonne na wschodnich – jeszcze wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Pożary, działania wojenne i zaniedbania samych zakonników, a wreszcie dziewiętnastowieczne kasaty, skutkują bezpowrotną utratą wielu książnic, po których zachowały się często tylko inwentarze, a i to nie zawsze. Stan badań nad średniowiecznymi i nowożytnymi bibliotekami dominikańskimi przedstawił kilka lat temu Tomasz Stolarczyk56xvii–xviii wieku, Wrocław 1996.ziemiach Rzeczypospolitej w  . Cenną wskazówką dla zainteresowanych księgozbiorami dominikańskimi jest też dość już wiekowy tekst Krystyny Zawadzkiej, zbierający informacje o istniejących katalogach dawnych bibliotek dominikańskich5754 P. Murray, „Eat the Book”. Study in the Dominican Tradition, „Angelicum” 81 (2004), s. 405–430. A. Potocki, Biblioteka w dominikańskim studiowaniu, „Teofil” 18 (2002), s. 159–169; R. Szpor, Biblioteka i archiwum świadkami życia wspólnoty dominikańskiej, „Życie i Myśl” 27 (1977), s. 45–56. . Najliczniejsze prace dotyczą księgozbioru dominikanów w Krakowie (ksiąg rękopiśmiennych przechowywanych w archiwum i druków z biblioteki konwentu). Już w latach dwudziestych pojawił się katalog iluminowanych rękopisów5855 K. Kantak, Bernardyni polscy, t. 1: 1453–1572, Lwów 1933, s. 241. , uzupełniony później o inwentarz zachowanych w archiwum manuskryptów średniowiecznych5956 T. Stolarczyk, Biblioteki dominikańskie w średniowiecznej Polsce i Rzeczypospolitej Obojga Narodów, w: Studia z dziejów książki, prasy i bibliotek. Stan badań na lata 2010–2013, red. Z. Kropidłowski, D. Spychała, Bydgoszcz 2014, s. 73–86. Wartość pracy znacznie obniża wyjątkowa niedbałość, z jaką Autor cytuje omawiane pozycje. i późniejszych6057 K. Zawadzka, Ze źródeł i stanu badań dotyczących dawnych klasztornych bibliotek Dominikanów w polskich prowincjach, „Nasza Przeszłość” t. 39 (1973), s. 213–328. . Wzmianki o księgozbiorach są nieodzownym elementem prac o kulturze intelektualnej zakonników, w tym o działających przy klasztorach szkołach i studiach. 6158 Iluminowane rękopisy księgozbiorów oo. Dominikanów i oo. Karmelitów w Krakowie, oprac. F. Kopera, L. Lepszy, seria: Zabytki sztuki w Polsce, Kraków 1926, s. 5–46. . Dzięki temu, że dziewiętnastowieczny pożar oszczędził pomieszczenia archiwum klasztornego, możliwe są badania nad księgozbiorem średniowiecznym6259 Z. Włodek, Inventaire des manuscrits médiévaux latins, philosophiques et théologiques de la bibliothèque des pères dominicains de Cracovie, „Medievalia Philosophica Polonorum” 14 (1970), s. 155–186. . Niestety katastrofa pożaru w 1850 roku odebrała jednak możliwość poznania późniejszych, nowożytnych losów tego najważniejszego w xvi wieku księgozbioru prowincji polskiej. Szczątkowych informacji na jego temat dostarczają wciąż odnajdywane druki niegdyś przechowywane w Krakowie – być może największe biblioteki w Polsce posiadają książki wynoszone swego czasu przez „bibliofilów”, okradających biblioteki klasztorne z przekonaniem o słuszności swoich działań. Wizyta jednego z nich – Tadeusza Czackiego – opisana została przez Józefa A. Kosińskiego6360 Katalog rękopisów bibliotecznych ze zbiorów Polskiej Prowincji Dominikanów w Krakowie, cz. 1, oprac. A. Markiewicz, Kraków 2013. . Również badania nad recepcją kazań słynnego średniowiecznego kaznodziei dominikańskiego – Peregryna z Opola – stały się okazją do wzmiankowania dominikańskich bibliotek, m.in. we Wrocławiu, Oświęcimiu, Raciborzu czy Opolu6461 M. Zdanek, Szkoły i studia dominikanów krakowskich w średniowieczu, Warszawa 2005, s. 9; zob. też: K. Ożóg, Kultura umysłowa w Krakowie w xiv w. Środowisko duchowieństwa świeckiego, Wrocław 1987, s. 137; K. Ożóg, Kultura intelektualna Krakowa w x–xiii wieku w kontekście europejskim, w: Kraków w chrześcijańskiej Europie x–xiii w., red. E. Firlet, E. Zaitz, Z. Miśtal, Kraków 2006, s. 105–109. . Ze względu na swoją specyfikę – biblioteki nowej, stworzonej ze zwiezionych fragmentów bibliotek innych klasztorów – krakowska książnica nie stała się dotąd obiektem żywszego zainteresowania badaczy6562 T. Gałuszka, W przededniu powstania „studium generale”. Nowe badania nad czternastowiecznym zachowanym księgozbiorem dominikanów krakowskich, „Przegląd Tomistyczny. Filozofia – Teologia – Religia – Kultura Duchowa Średniowiecza” 16 (2010), s. 1–18. . Próbowano natomiast odtworzyć jej dzieje na podstawie zachowanych wzmianek archiwalnych – tu najważniejszym tekstem dotyczącym biblioteki krakowskiej jest artykuł Roberta Świętochowskiego op, przedstawiający rys historyczny księgozbioru od powstania do czasów współczesnych autorowi6663 J.A. Kosiński, Doskonały książkołap: wizyta Tadeusza Czackiego w bibliotece dominikanów krakowskich, „Roczniki Biblioteczne” 2 (1960), z. 1–2, s. 223–229. . Poza tym istnieje kilka studiów poświęconych wnioskom płynącym z analizy samych zachowanych książek6764 A. Pobóg-Lenartowicz, Recepcja kazań Peregryna z Opola w klasztorach śląskich w świetle zachowanych zbiorów bibliotecznych, w: Święty Jacek i dziedzictwo dominikańskie, red. E. Mateja, A. Po , omówieniu druków medycznych68, Opole 2008, s. [115]-123.bóg-Lenartowicz, M. Rowińska-Szczepaniak oraz badaniom nad usytuowaniem i możliwym wyglądem dawnych pomieszczeń bibliotecznych6965 Chociaż historycy książki, zwłaszcza w latach 70. i 80., gdy katalogowano księgozbiór, mieli do niej dostęp. W inkunabułach znajdowały się karteczki z opisami opraw, które wykonać mogła A. Lewicka-Kamińska (sądząc po dukcie pisma). Również M. Krynicka miała do czynienia z książkami dominikańskimi, zob. M. Krynicka, Elementy figuralne dekoracji polskich opraw książkowych i ich związek z grafiką w pierwszym trzydziestoleciu xvi w., w: Dawna książka i kultura, Wrocław 1975, s. 170, przyp. 5. , a także katalog wydanych do 1800 roku dzieł św. Tomasza z Akwinu7066 R. Świętochowski, Biblioteka oo. Dominikanów w Krakowie, „Archiwa, Biblioteki i Muzea Kościelne” 33 (1976), s. 299–311. . Ważnym zagadnieniem badawczym są biblioteki klasztorów położonych na wschodzie dawnej Rzeczypospolitej (w tym część na terenach dzisiejszej Litwy, Białorusi, Ukrainy i Rosji). Cenną publikacją, będącą przewodnikiem po źródłach do dziejów bibliotek na tych terenach, jest artykuł Marka Miławickiego op, przedstawiający wiele nieznanych dokumentów (głównie katalogów) bibliotek klasztorów skasowanych w guberniach zachodnich Cesarstwa Rosyjskiego w xix wieku7167 K. Płaszczyńska-Herman, Książka Mikołaja Sępa Szarzyńskiego. Słów kilka o odkryciu dokonanym w Bibliotece oo. Dominikanów w Krakowie, „Terminus” 15 (2013), z. 29, s. 445–462; taż, Superekslibrisy dominikańskie – ślady bibliofilskiej działalności Braci Kaznodziejów, w: Tegumentologia polska dzisiaj, s. 167–189; taż, Superekslibris st – na tropie dawnej biblioteki oo. Dominikanów, w: O miejsce książki w historii sztuki 2. Państwo i Kościół. W rocznicę chrztu Polski, red. Agnieszka Gronek, Kraków 2017, s. 117–131; taż, Łukasz ze Lwowa – jego związki z introligatorem Jerzym Moellerem i nietypowy pomysł na superekslibris, w: Introligatorzy i ich klienci. . Osobne studia poświęcono bibliotece lubelskiej, wywiezionej w xix wieku do Sankt Petersburga7268 M. Kamińska-Axer, M. Czeley-Wybieralska, Starodruki medyczne xvi, xvii i xviii w. w Bibliotece Klasztoru oo. Dominikanów w Krakowie, „Archiwum Historii Medycyny” 40 (1977), s. 468–470. . Pojawiły się po tym badania nad bibliotekami w Choroszczy7369 M. Filipowicz, Sprawozdanie z badań architektonicznych budynku dawnej biblioteki klasztornej, w: Studia nad historią dominikanów w Polsce, t. 3: Dominikanie w środkowej Europie w xiii–xv wieku. Aktywność duszpasterska i intelektualna, red. J. Kłoczowski, J.A. Spież op, Poznań 2002, s. 293–[310]. i Różanymstoku7470 Tradycja tomistyczna w zbiorach Biblioteki Studium oo. Dominikanów w Krakowie. Katalog druków xv–xviii w., oprac. M. Mydel, Ż. Kubic, „Przegląd Tomistyczny” 13 (2007) 2 (Materiały i Pomoce Naukowe Biblioteki Studium oo. Dominikanów w Krakowie, t. 1). , uwagę badaczy przykuły także ciekawe zagadnienia związane z księgozbiorem sejneńskim7571 M. Miławicki, Inwentarze i spisy bibliotek klasztorów dominikańskich skasowanych w guberniach zachodnich Cesarstwa Rosyjskiego w xix w Stan źródeł i miejsca ich przechowywania, „Haereditas Monasteriorum” t. 1 (2012), s. 142–172. Zob. też: Informator o polonikach w zbiorach rękopiśmiennych Lwowskiej Narodowej Naukowej Biblioteki Ukrainy im. Wasyla Stefanyka, cz. i: Zbiory Biblioteki Zakładu Narodowego im. Ossolińskich zinwentaryzowane przed 1945 r., oprac. M. Matwijów, E. Ostromęcka, poz. 142, s. 3. , bibliofilstwem Dominika Siwickiego op i jego działalnością na rzecz biblioteki w Grodnie7672 M. Radwan, Stąd do Petersburga. Zrabowany księgozbiór lubelskich dominikanów, „Gazeta w Lublinie” 9 (1996), s. 5; M. Radwan, Deportacja księgozbioru lubelskich dominikanów (1886–1888), w: Lublin a książka, red. A Krawczyk, E. Józefowicz-Wisińska, Lublin 2004, s. 287–292; : I. Wodzianowska, Księgozbiór lubelskich dominikanów w Sankt Petersburgu (na podstawie ocalałych katalogów), w: Lublin a książka, cz. 2: Centrum i peryferie. Materiały z konferencji naukowej, Lublin 5–6 listopada 2009, Lublin 2011, s. 357–365. , nie umknęła uwadze również biblioteka w Kalwarii Żmudzkiej7773 K. Zimnoch, Biblioteka dominikańska w Choroszczy w xvii w., w: Parafia rzymskokatolicka w Choroszczy – 550 lat. Księga jubileuszowa, red. T. Kasabuła, S. Szot, Białystok 2009, s. 135–147; W. Wróbel, Biblioteka klsztoru dominikanów w Choroszczy w 1828 r. i starodruk St-47 ze zbiorów Biblioteki Uniwersyteckiej im. Jerzego Giedroycia w Białymstoku, w: Acta Collegii Supraslensis, t. 22: Małe miasta. Ślady przeszłości, red. M. Zemło, Lublin-Strzyżów-Supraśl 2017, s. 267. s. [257]-273. . Kilka słów o bibliotece konwentu i gimnazjum prowadzonego przez dominikanów znalazło się w studium poświęconym działalności braci kaznodziejów w Zabiałach7874 A. Szot, Biblioteka dominikańska w Różanymstoku, „Bibliotekarz Podlaski” 8 (2004), s. 64–76; K. Zimnoch, Historyczna biblioteka dominikańska w Różanymstoku w świetle xix-wiecznych źródeł inwentarzowych – język i proweniencja wydawnicza księgozbioru, „Studia Podlaskie” 21 (2013), s. 127–147. , pojawiają się też informacje o źródłach do badań biblioteki w Mińsku7975 T. Przypkowski, Franciszek Balcewicz i geneza graficzna ekslibrisu z xviii w. biblioteki w Sejnach, w: Materiały di dziejów ziemi sejneńskiej, red. J. Antoniewicz, Białystok 1963, s. 267–287. . Obszernego opracowania, na podstawie zachowanego osiemnastowiecznego katalogu, doczekał się księgozbiór klasztoru lwowskiego8076 I. Pietrzkiewicz, Zbiory dominikanów grodzieńskich i ich opiekunowie, w: „Arma nostrae militiae". Kultura książki i pisma Zakonu Kaznodziejskiego na ziemiach polskich, red. I. Pietrzkiewicz, M. Miławicki, Poznań 2019, s. 91–114; a także: T. Przypkowski, Franciszek Balcewicz. ; wzmianka o bibliotece pojawiła się również przy okazji opisu klasztoru w Brodach8177 A. Pacevicius, Žemaičių Kalvarijos dominikonų bibliotekos autoriai ir knygos 1820 metais, „Knygotyra” 36 (2000), s. 290–309. . Osobny tekst poświęciła księgozbiorowi wrocławskich dominikanów8278 R. Zianiuk, Działalność edukacyjna dominikanów zabialskich w końcu xviii i w pierwszej połowie xix wieku, w: Przestrzeń klasztoru – przestrzeń kultury, red. J. Pietrzak-Thébault, Ł. Cybulski, Warszawa 2017, s. [163]–179. Krystyna Zawadzka – w obszernym artykule zebrała literaturę dotyczącą tego zbioru. Cennym opracowaniem tejże autorki jest również studium dotyczące bibliotek dominikańskich na Śląsku8379 I. Pietrzkiewicz, Źródła do dziejów bibliotek męskich zakonów rzymskokatolickich Mińska, w: „Z problemów bibliotek naukowych Wrocławia” 12: Pro bibliothecarum et bibliothecariorum bono. Księga jubileuszowa z okazji 70. urodzin Profesor Marii Pidłypczak-Majerowicz, red. J. Czyrek, B. Górna, Wrocław 2016, s. 215–226. . Północne biblioteki klasztorne – w Elblągu, Toruniu, Gdańsku i Chełmnie – opisane zostały przy okazji badań nad środowiskiem kontraty pruskiej od xiii do połowy xvi wieku8480 I. Szostek, Biblioteka Dominikanów lwowskich w świetle katalogu z roku 1776, w: Studia nad historią dominikanów w Polsce 1222–1972, red. J. Kłoczowski, t. ii, s. 409–465. . Zachowany katalog biblioteki toruńskiej zbadała ponadto Wiesława Kwiatkowska8581 A. Markiewicz, Kościół i klasztor oo. Dominikanów w Brodach w świetle osiemnastowiecznych inwentarzy, w: Dominikanie na ziemiach polskich w epoce nowożytnej, (Studia i Źródła Dominikańskiego Instytutu Historycznego w Krakowie, t. 5), red. A. Markiewicz, M. Miławicki, Kraków 2009, s. 227–255. . O bibliotece poznańskiej nie wiadomo wiele – kilka słów poświęcił jej Jan A. Spież w studium o historii dominikanów poznańskich8682 K. Zawadzka, Biblioteka klasztoru dominikanów we Wrocławiu, w: Studia nad historią dominikanów w Polsce 1222–1972, red. J. Kłoczowski, t. ii, s. 289–389; K. Zawadzka, Ze studiów nad bibliotekami klasztornymi dominikanów na Śląsku (1226–1810), „Roczniki Biblioteczne” R. 18 (1974), z. 1–2, s. 301–328. , poza tymi pojawiają się pojedyncze wzmianki o darach dla niej8783 K. Zawadzka, Biblioteki klasztorne dominikanów na Śląsku (1239–1810), Wrocław 1999. . Dzięki katalogowi z xix wieku znany jest zasób biblioteki klasztoru św. Jakuba w Sandomierzu8884 R. Kubicki, Środowisko dominikanów kontraty pruskiej od xiii do połowy xvi wieku, Gdańsk 2007, s. 100–104. , słów kilka pojawiło się także o księgozbiorze z Góry Kalwarii8985 W. Kwiatkowska, Biblioteka klasztoru dominikanów toruńskich w średniowieczu (uwagi o zawartości tematycznej), w: Studia nad dziejami miast i mieszczaństwa w średniowieczu, t. 1, red. R. Czaja, J. Tandecki, Toruń 1996, s. 154–172; W. Kwiatkowska, Średniowieczne księgozbiory franciszkanów i dominikanów toruńskich i ich znaczenie dla kultury mieszczaństwa, „Zapiski Historyczne” 67 (2002), z. 1, s. [7]–23; W. Kwiatkowska, Średniowieczne biblioteki klasztorne w Toruniu, „Folia Toruniensia” 9–10 (2009–2010), s. 85–93. . Badaniem księgozbiorów z Gidel, Łęczycy, Łowicza, Piotrkowa Trybunalskiego oraz Sieradza zajął się Tomasz Stolarczyk, publikując na ten temat liczne artykuły9086 J.A. Spież, Dominikanie w Poznaniu, w: Nasi dominikanie, Poznań 2004, s. 16–17. . Łowickie druki wspomniane zostały też w kontekście kasat klasztornych w xix wieku9187 K. Kantak, Wojciech z Sochaczewa, dominikanin, sufragan poznański 1506–1529, w: Nasi dominikanie, Poznań 2004, s. 173. . Księgozbiór sieradzki jest wyjątkowo interesujący ze względu na postać Feliksa z Sieradza op, postrzeganego jako założyciel tamtejszej biblioteki9288 D. Burdzy, Biblioteka dominikańskiego klasztoru św. Jakuba Apostoła w Sandomierzu w świetle katalogu z 1860 r., w: „Arma nostrae militiae". Kultura książki i pisma Zakonu Kaznodziejskiego na ziemiach polskich, red. I. Pietrzkiewicz, M. Miławicki, Poznań 2019 s. 115–128. . Materiały na temat swoich zbiorów posiada również niewielki klasztor w Borku Starym9389 M. Borkowska, Klasztory dominikańskie w Górze Kalwarii, Góra Kalwaria 1997, s. 86–87. Borkowska na podstawie rachunków wymienia książki nabywane i oddawane do oprawy. . Cennym źródłem do badań nad bibliotekami dominikańskimi są także sporządzane przeglądy rękopisów i druków o proweniencjach dominikańskich przechowywanych w innych bibliotekach9490 T. Stolarczyk, Znaki własnościowe sieradzkich starych druków podominikańskich w zbiorach biblioteki Wyższego Seminarium Duchownego we Włocławku i w Muzeum Okręgowym w Sieradzu. Komunikat, w: Książka dawna i jej właściciele: zbiór studiów, t. 2, red. D. Sidorowicz-Mulak, A. Franczyk-Cegła, Wrocław 2017, s. 229–235; T. Stolarczyk, Armarium, biblioteki klasztorne Braci Kaznodziejów w Gidlach, Łęczycy, Łowiczu, Piotrkowie Trybunalskim i Sieradzu w xvii w. i ich księgozbiory. Komunikat, w: Przestrzeń klasztoru – przestrzeń kultury; piśmiennictwo – książka – edukacja, red. J. Pietrzak-Thébault, Ł. Cybulski, Warszawa 2017, s. [297]–312; T. Stolarczyk, Siedemnastowieczne inwentarze biblioteczne klasztorów dominikańskich w Gidlach, Łęczycy, Łowiczu, Piotrkowie Trybunalskim i Sieradzu, „Archiwa, Biblioteki i Muzea Kościelne”, 106 (2016), s. [219]–279; T. Stolarczyk, Inwentarz inkunabułów i starych druków podominikańskich z Sieradza w Bibliotece Wyższego Seminarium Duchownego we Włocławku, „Forum Bibliotek Medycznych” 8 (2015), nr 1(15). oraz najnowsze badania nad spuścizną klasztorów skasowanych w xix wieku9591 M. Czapnik, Księgozbiory klasztorów w Łowiczu i ich pokasacyjne losy, w: Kasaty klasztorów na obszarze dawnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów i na Śląsku na tle procesów sekularyzacyjnych w Europie, t. 3, Źródła: Skutki kasat xviii i xix w. Kasata w latach 1954–1956, red. M. Derwich, Wrocław 2014, s. 205–220. . Wzmianki o losach pojedynczych książek znajdują się również w publikacjach poświęconych bibliotekom, do których różnymi drogami trafiały podominikańskie druki9692 J.A. Kosiński, Biblioteka konwentu dominikanów w Sieradzu na przełomie xvi i xvii w., w: Studia nad historią dominikanów w Polsce 1222–1972, red. J. Kłoczowski, t. ii, Warszawa 1975, s. 391–408; J.A. Kosiński, Bibliofilstwo o. Feliksa Gozdawy i dalsze dzieje biblioteki dominikańskiej w Sieradzu, w: Te Deum laudamus. 75 lat Sióstr Urszulanek w Sieradzu. Materiały z sesji naukowej, Sieradz 27 września 2007, Sieradz 2008, s. 22–23; Kosiński J.A., Biblioteka Dominikanów w Sieradzu na przełomie xvi i xvii w., „Sprawozdania Wrocławskiego Towarzystwa Naukowego” 16 (1961), s. 13–14. . Cennym zbiorem jest też zbiór materiałów z ogólnopolskiej konferencji na temat historycznych bibliotek dominikańskich, zorganizowanej m.in. przez krakowską bibliotekę oo. Dominikanów w 2014 roku9793 M.L. Niedziela, Spis książek klasztoru Dominikanów w Borku Starym z drugiej połowy xviii wieku, w: Kartki z dziejów Tyczyna i okolic, Tyczyn 2008, s. 123–148; M.L. Niedziela, Charakterystyka biblioteki klasztoru dominikanów w Borku Starym w xvii i xviii wieku, „Sobótka” 1996, nr 1–3, s. 196–203. . Teksty w nim zebrane dotyczą bibliotek nieistniejących już klasztorów, źródeł do dalszych badań, podominikańskich druków przechowywanych w bibliotekach uniwersyteckich, ale też funkcjonowania książek w środowisku dominikanów, m.in. przez ukazanie sylwetek postaci ważnych dla biblioteki i kultury intelektualnej Zakonu. rozdział 2. metodologia Punktem wyjścia do badań nad dawnymi księgozbiorami dominikańskimi w prowincji polskiej jest licząca ok. 20 tysięcy pozycji biblioteka przechowywana w klasztorze krakowskim. Jest to jedyny dominikański klasztor w Polsce, który przechowuje stare druki. To tu działa studium, czyli dominikańskie seminarium, tu również koncentrują się główne siły intelektualne zakonu. W niniejszej pracy dokładniejszej analizie poddane zostaną książki xvi-wieczne, których biblioteka posiada ponad 3 500 – ponad 1 000 poloników i 2 500 druków obcych. Pod uwagę wzięte zostaną również inkunabuły, których część posiada polskie, w tym krakowskie oprawy z xvi wieku Księgozbiór ten jest stosunkowo nowy – jego rzeczywiste początki sięgają bowiem połowy xix wieku, kiedy to po wielkim pożarze Krakowa, w którym spłonęła m.in. Bazylika Świętej Trójcy oraz cześć zabudowań klasztornych (w tym biblioteka), zaczęto odbudowywać zbiory. Dziś przechowuje się tam głównie pozostałości po księgozbiorach klasztoru warszawskiego, lwowskiego i gidelskiego, druki z innych klasztorów oraz liczne książki o proweniencjach niedominikańskich (często są to dary na odbudowę biblioteki po pożarze). Prace prowadzone przeze mnie w bibliotece dominikanów miały dość szczególny charakter. O ile badaczom zazwyczaj dane jest korzystać z książek wskazanych na podstawie katalogów i dostarczonych do czytelni, ja pracowałam z dużo ciekawszym, ale i bardziej kłopotliwym materiałem. Możliwość pracy w magazynie starych druków niosła ze sobą wiele wyzwań194 T. Makowski, Rękopisy dominikańskie w zbiorach Biblioteki Narodowej, „Przegląd Tomistyczny” 9 (2003), s. [175]-184. Zob. też. przyp. 87. K. Rulka, Księgozbiory historyczne w Bibliotece Seminarium Duchownego we Włocławku, „Kronika Diecezji Włocławskiej” 75 (1992), s. 283; K. Rulka, Inkunabuły w Bibliotece Seminarium Duchownego we Włocławku, „Fides” (1996), z. 1–2, s. 63 (tu o inkunabułach dominikanów z Sieradza i Brześcia). L. Zalewski, Biblioteka seminarium duchownego w Lublinie i biblioteki klasztorne diecezji lubelskiej i podlaskiej, Warszawa 1926, s. 58–65. . Z jednej strony dostęp do wszystkich książek stwarzał niemal nieograniczone możliwości obcowania z nimi, z drugiej – brak szczegółowego katalogu oznaczał, że nim rozpocznie się praca badawcza, konieczne będą długotrwała kwerenda i prace katalogowe. Pierwszym etapem, poprzedzającym szczegółową analizę materiału, było zapoznanie się z zawartością półek bibliotecznych. Dostęp do magazynów był tu niezbędny i właściwie tylko dzięki niemu mogła powstać ta praca. Żmudne, ale niezwykle interesujące, było przeglądanie półka po półce wszystkich książek i poszukiwanie punktów zaczepienia w tych niełatwych źródłach. Podstawowym zadaniem na pierwszym etapie prac było znalezienie klucza, który pomógłby uporządkować materiał. Wydawać by się mogło, że oczywistym kierunkiem będzie wzięcie pod uwagę proweniencji książek, te jednak nie są nigdzie spisane, a stworzenie kompletnej bazy choćby tylko druków szesnastowiecznych nie było możliwe do przeprowadzenia w ramach niniejszej pracy. Niemożliwe było również precyzyjne wydzielenie jakiejkolwiek biblioteki, jeśli przyjąć za główną wskazówkę pojawiające się zazwyczaj nalepki na grzbietach książek – są one często uszkodzone bądź w ogóle ich nie ma (często na skutek wcześniejszego usunięcia). Przeglądanie opraw dodatkowo utrudniał fakt, że większość książek przechowywana jest w szarym papierze pakownym, jakiego dawniej chętnie używano do ich zabezpieczania. Pierwsza kwerenda wykazała, że trwanie przy pierwotnym postulacie nie będzie możliwe – da się co prawda stworzyć grupki opraw, które mogły wyjść z jednego warsztatu, jednak zapewne nie była to introligatornia klasztorna. Najprawdopodobniej bowiem w xvi wieku dominikanie nie posiadali introligatora, a oprawę książek bądź zlecali na zewnątrz, bądź kupowali książki już oprawione. Podjęłam zatem decyzję o wydzieleniu spośród książek druków z superekslibrisami dominikańskimi. W większości przypadków udało się ustalić nazwisko i kilka faktów z życia właściciela książki. W wielu nazwisko właściciela figurowało na oprawie, niekiedy wpisane zostało na stronie tytułowej. Pomocne okazały się też rękopiśmienne wypisy z archiwaliów dominikańskich, przechowywane w appd w Krakowie, a sporządzone przed Roberta Świętochowskiego (zebrano w nich informacje o zakonnikach prowincji polskiej). Lista superekslibrisów z biblioteki dominikańskiej uzupełniona została o dominikańskie znaki z innych bibliotek, także o te wzmiankowane w literaturze. I tak postaci bibliofilów, dbających o szatę zewnętrzną książki, stały się podstawową grupą użytkowników, którą wzięłam pod uwagę. Dodatkowo analiza dekoracji pozwoliła połączyć niektóre oprawy z warsztatami rozpoznanych krakowskich introligatorów. Kolejnym krokiem była próba odnalezienia następnych druków z bibliotek kilkunastu zakonników zidentyfikowanych jako właściciele niektórych tomów. Wymagało to ponownej kwerendy w magazynie, ale doprowadziło do odnalezienia wielu druków z wpisami Melchiora z Mościsk. Na podstawie analizy schematu dekoracji, użytych narzędzi i techniki wykonania książki te podzielone zostały na grupy. Przyjęłam zasadę, że aby książkę włączyć do „grupy”, musiała ona mieć wspólnych kilka (3–4) tłoków z pozostałymi295 M.in. M. Kośka, Losy księgozbiorów klasztornych po kasacie 1819 r. Misja Samuela Bogumiła Lindego, w: Kasaty klasztorów na obszarze dawnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów i na Śląsku na tle procesów sekularyzacyjnych w Europie, t. 3, Źródła: Skutki kasat xviii i xix w. Kasata w latach 1954–1956, red. M. Derwich, Wrocław 2014, s. 161–172; M. Cubrzyńska-Leonarczyk, Kolekcje klasztorne w zbiorze starych druków Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie: historia i współczesność, w: Kasaty klasztorów na obszarze dawnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów i na Śląsku na tle procesów sekularyzacyjnych w Europie, t. 3, Źródła: Skutki kasat xviii i xix w. Kasata w latach 1954–1956, red. M. Derwich, Wrocław 2014, s. 173–183. . Pozwoliłam sobie jednak na kilka wyjątków od tej reguły. Podjęłam też próbę opisu tych grup opraw oraz ustalenia miejsca ich wykonania. Często istotną wskazówką w tym względzie bywa filigran widoczny na papierze użytym do wykonania wyklejki. W xvi wieku w Polsce powszechny był zwyczaj używania do jej wykonania czystego, niezadrukowanego papieru. Wyklejka składała się często z dwu kart, z których jedna przyklejona była zewnętrzną stroną do deski oprawy. Filigran najczęściej widoczny jest na luźnej karcie wyklejki, jednak niekiedy przebija także z karty przyklejonej396 A. Pacevičius, Dar carski z 1829 r. – książki Uniwersytetu Wileńskiego przekazane Bibliotece Abowskiej w Helsinkach, „Z badań nad Książką i Księgozbiorami Historycznymi”, tom specjalny (2017), s. 129; M. Sipayłło, Polskie superekslibrisy, s. 60, 62, 120, 132, 140, 158, 170, 196, 198, 238. . Zgodnie ze zwyczajem przyjętym w Europie Środkowej polskie papiernie do oznaczenia swoich wyrobów używały herbów właścicieli gruntów, na których się znajdowały, jednak od tej reguły pojawiały się wyjątki. Papiernie leżące w dobrach kościelnych używały podobizn herbów biskupów lub opatów (pochodzących ze stanu szlacheckiego) zaopatrzonych w insygnia władzy duchownej, natomiast nieliczne papiernie związane z ośrodkami miejskimi stosowały filigrany przedstawiające herby miast497 Wśród wystąpień m.in.: P. Piętowski, Księgozbiory poklasztorne pochodzące z Archiwum Polskiej Prowincji Dominikanów w Krakowie zewidencjonowane w ramach projektu „Dziedzictwo kulturowe po klasztorach skasowanych na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej oraz na Śląsku w xviii i xix w.: losy, znaczenie, inwentaryzacja”; B. Stępień, Biblioteka oo. Dominikanów w Łańcucie w okresie średniowiecza oraz w czasach nowożytnych. Komunikat; D. Burdzy, Biblioteka sandomierskich dominikanów przy kościele św. Jakuba w świetle katalogu z 1860 r.; M. Miławicki, Księgozbiór biblioteki konwentu Bożego Ciała we Lwowie w świetle zachowanych inwentarzy i katalogów; K. Zimnoch, Historyczne księgozbiory dominikańskie na ziemiach podlaskich w xvii–xix w., T. Stolarczyk, Księgozbiór klasztoru braci kaznodziejów w Piotrkowie Trybunalskim w xvi–xviii w.; G. Wierzchowski, O. Feliks z Sieradza (1537–1602) i jego rola w rozwoju księgozbioru sieradzkich dominikanów; I. Pietrzkiewicz, Zbiory dominikanów grodzieńskich i ich opiekunowie; A. Szulc, Rękopisy dominikańskie w zbiorach Biblioteki Uniwersyteckiej w Poznaniu. Ich autorzy, właściciele i zawiłe losy; R. Wilgosiewicz-Skutecka, Ślady dawnych bibliotek dominikańskich w zbiorach starych druków Biblioteki Uniwersyteckiej w Poznaniu; J. Partyka, Starodruki z bibliotek dominikańskich dawnej Rzeczypospolitej w zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej; W. Szymborski, Dobrodzieje warszawskiej biblioteki klasztoru dominikanów w okresie nowożytnym; K. Płaszczyńska-Herman, Oprawy donacyjne Abrahama Bzowskiego; A. Jungiewicz, Biblioteka Fabiana Birkowskiego op; C. Calma, „Ecclesiae Militantis Triumphi”: unikatowy egzemplarz u oo. Dominikanów. Część tekstów ukazała się w zbiorze materiałów pokonferencyjnych: „Arma nostrae militiae”. Kultura książki i pisma w Zakonie Kaznodziejskim na ziemiach polskich, red. I. Pietrzkiewicz, M. Miławicki, Poznań 2019 (seria: Studia i Źródła Dominikańskiego Instytutu Historycznego w Krakowie, t. 20). Organizatorami konferencji byli Kolegium Filozoficzne Polskiej Prowincji Dominikanów w Krakowie, Wydział Polonistyki uj i Biblioteka Jagiellońska. . Część opraw zidentyfikowałam jako wytwory warsztatów już opisanych. Pozostałym nadane zostały nazwy wzięte od charakterystycznych motywów na narzędziach51 Bardzo dziękuję Ojcom Dominikanom za umożliwienie mi pracy w magazynie bibliotecznym i zaufanie, jakim przez lata mnie obdarzali. Dziękuję też pracującym w dominikańskiej bibliotece Koleżankom, na których pomoc mogłam zawsze liczyć. . Przy tej okazji pojawiło się ważne dla pracy zagadnienie, jakim jest handel książką już oprawioną. Zagadnienie to pojawia się w rozważaniach nad dawnym rynkiem książki już od dawna, mało kto jednak zdecydował się dokładniej mu przyjrzeć. Choć nie podejmuję się zgłębienia tego tematu w niniejszej pracy, odnotowuję kilka spostrzeżeń i hipotez, jakie nasunęły mi się w wyniku analizy materiału. W obiegowej opinii – utwierdzanej niekiedy przez podręcznikowe uproszczenia62 Zdając sobie sprawę z zagrożeń takiego podejścia. Wszak narzędzia wędrowały między warsztatami, były odsprzedawane, dziedziczone, być może też pożyczane. – funkcjonuje przekonanie, że książka trafiała do rąk czytelnika w postaci luźnych składek. Było to niewątpliwie prawdą w przypadku książek sprzedawanych zamożnym bibliofilom, dbającym tyleż samo o treść co o formę książki, bądź najuboższym czytelnikom, którzy nie zadawali sobie trudu, by książkę kiedykolwiek oprawić. Nie należy jednak zapominać o pozostałych użytkownikach, mających do książki głównie stosunek pragmatyczny, dla których była ona narzędziem codziennej pracy – konieczność odwiedzania introligatora byłaby dla nich niepotrzebnym obciążeniem. Trudno ocenić, w jakim głównie trybie pracowali introligatorzy – czy na zlecenie prywatnych klientów, czy księgarzy, coraz więcej jednak mamy wskazówek, że handel książką oprawną nie ograniczał się do skromnych, ubogo zdobionych opraw modlitewników i książek codziennego użycia, ale obejmował też solidne, bogato zdobione i złocone – a przez to potencjalnie znacznie podnoszące cenę książki. Kilkukrotne przejrzenie zbioru druków xvi-wiecznych pozwoliło zwrócić uwagę na dysproporcję między książkami z pierwszej i drugiej połowy stulecia – tych z pierwszych 20–30 lat jest zdecydowanie najmniej – stąd w badaniach uwzględniono głównie druki z drugiego pięćdziesięciolecia. Z konieczności badaniem objęte zostały księgozbiory różnych klasztorów, które łączy to, że dziś przechowywane są w Krakowie. Zbiory innych placówek dostępne są o tyle, o ile instytucje je przechowujące posiadają katalogi proweniencji pozwalające na wyodrębnienie interesujących mnie druków dominikańskich. Odnaleziono książki z superekslibrisami kaznodziejów m.in. w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego, Bibliotece Uniwersytetu Wrocławskiego, Zakładzie Narodowym im. Ossolińskich, Bibliotece Archiwum Archidiecezjalnego w Gnieźnie, Bibliotece Uniwersytetu Poznańskiego, a także – na podstawie materiałów Anny Lewickiej-Kamińskiej – Bibliotece Jagiellońskiej. Niekiedy w starszej literaturze pojawiają się wzmianki o drukach z superekslibrisem, jednak brak dokładniejszej identyfikacji książki (jak choćby podanie tytułu) uniemożliwia jej odnalezienie w bibliotece73 Reprodukcja znaku w pierwszym przypadku nie jest trudna, zaś znak widoczny na papierze przyklejonym do deski oprawy nie zawsze widoczny jest na wydruku zdjęcia, dlatego w takich wypadkach nie zamieszczam w pracy zdjęcia. . Jako że jednym z podstawowych aspektów badań oprawoznawczych są badania proweniencyjne, wzięłam pod uwagę wszelkie notki własnościowe, ekslibrisy (bardzo rzadkie w przypadku szesnastowiecznych dominikanów), niekiedy zaś podejmowałam ryzyko zdania się na podobieństwo duktu pisma notatek i marginaliów. Mnogość książek o przeróżnych proweniencjach – właścicieli świeckich, duchownych, zbiorów z różnych instytucji, które tylko przez przypadek znalazły się na Stolarskiej – już na początku prowadzonych badań budziła pytanie, czy zbiór taki cokolwiek jest w stanie wyjaśnić i wnieść nowe treści do badań nad księgozbiorami klasztornymi. Tęsknota za biblioteką sprzed pożaru – bez wątpienia idealizowaną – niekiedy może być bardzo silna. Tak silna, że kusić może odrzucenie wartości tego, co zostało i co można poznać, badając pozostałe fragmenty, żeby nie powiedzieć, „resztki”84 K. Maleczyńska, Dzieje starego papieru, Ossolineum 1974, s. 140–141. księgozbioru dominikańskiego. Decyzja o podjęciu badań w bibliotece zrodziła konieczność dookreślenia, co tak naprawdę kryje się pod pojęciem krakowskiego księgozbioru dominikanów. Gdyby zakreślić granice czasowe na mniej więcej xvi wiek, okazuje się, że w rzeczywistości zajmujemy się głównie księgozbiorem lwowskim, który dopiero po ii wojnie światowej przywieziono do Krakowa. Jednak gdy spośród książek wyodrębnimy prywatne biblioteczki zakonników, gromadzone niekiedy latami, w czasie ich pracy w różnych klasztorach, do tego dodamy wiadomości o specyfice obiegu książki w zakonie – musimy się poddać i zrezygnować z próby określenia ram topologicznych badanego materiału. Zakładamy jedynie, że zajmujemy się książką w środowisku wybranych dominikanów prowincji polskiej (a i to z zastrzeżeniem, że chodzi o książki zachowane w Krakowie, czyli nieobejmujące ważnych klasztorów takich jak Poznań – z jednym wyjątkiem – czy Lublin). Zbadanie, czy choćby dokładne zinwentaryzowanie całej, liczącej 20 tysięcy książek biblioteki w ramach takiej pracy byłoby zadaniem nierealnym. Podjęta więc została decyzja o objęciu kwerendą druków szesnastowiecznych, jako zbioru stosunkowo najmniej licznego, który dawał szansę na zapoznanie się z nim w całości. Niekiedy brałam pod uwagę książki drukowane wcześniej (oprawione w xvi wieku) bądź później (gdy właściciel książki żył na przełomie wieków), a przy okazji innych kwerend udało się takie książki zidentyfikować. Zakreślenie w taki a nie inny sposób ram czasowych podyktowane więc zostało charakterem materiału – jego obszernością i sposobem przechowywania, co przy wszystkich możliwych zastrzeżeniach było najlepszą w takich okolicznościach decyzją. Przeprowadzone badania pozwoliły natrafić na trop dotychczas nieznanych prywatnych bibliotek dominikanów. Reprodukowane gdzieniegdzie superekslibrisy pozwalały snuć domysły o istnieniu większych zbiorów, ale dotychczas nie podjęto się ich zgromadzenia i opisania. Zebrane księgozbiory mogą zatem stać się punktem wyjścia do studiów nad czytelnictwem w zakonie, pomóc w badaniach nad kaznodziejstwem czy działalnością duszpasterską dominikanów. Wyodrębnienie grup książek pozwoliło nie tylko na zidentyfikowanie i opisanie kilku zachowanych księgozbiorów prywatnych, ale też pomogło wzbogaciło wiedzę o kulturze książki95 Nazywanie introligatorów przydomkami – jedni zalecają (Krynicka w Katalogu Sztuka w Krakowie 1350–1550, Kraków 1964 tworzy przydomki Mistrza Medalionów i Mistrza Główek Anielskich), inni odradzają (Lewicka w recenzji artykułu Krynickiej Oprawy introligatora monogramisty il krytykuje ten sposób tytułowania introligatorów, zob. A. Lewicka-Kamińska, Recenzja artykułu M. Krynickiej „Oprawy introligatora monogramisty il w zbiorach Biblioteki Czartoryskich”, „Roczniki Biblioteczne” R. 15 (1971), z. 1–2, s. 363–372). w zakonie dominikanów. Pewne fakty dotyczące funkcjonowania książki w zakonie znane były wcześniej dzięki zachowanym dokumentom regulującym prace bibliotek, ustanawiającym kary za przewinienia i nakazującym opiekę nad księgozbiorem. Zwracano tym samym uwagę na funkcjonowanie książki głównie w obiegu bibliotecznym (księgarz bądź ofiarodawca, bibliotekarz, czytelnik). W niniejszej pracy akcent położony został na osobiste (prywatne) księgozbiory zakonników, dla których książka była podstawowym narzędziem pracy kaznodziejskiej, duszpasterskiej i naukowej, służyła przy modlitwie, ale też pomagała w pracach gospodarskich. I tak postaci bibliofilów, dbających o szatę zewnętrzną książki, stały się podstawową grupą użytkowników, którą poddano badaniu. Treść tych książek, niewątpliwie bardzo interesująca, została w niniejszej pracy tylko zaznaczona. Nacisk położony został na ich wygląd zewnętrzny, zwłaszcza na oprawę. Ten zaś element odzwierciedlać może upodobania wielu osób – księgarza, introligatora, pierwszego właściciela oraz jego spadkobierców. Poza gustem na książce odciskają ślad takie aspekty życia użytkownika, jak jego wykształcenie, zamożność, umiejętności (w przypadku introligatorów), cel wywarcia takiego a nie innego wrażenia na odbiorcy (jak w przypadku księgarzy), stosunek do wiedzy, a także poglądy wyznaniowe. Poza tym, że jest przedmiotem użytkowym, książka może być także dziełem sztuki, wyrazicielem wartości estetycznych, ukazującym smak epoki, w której powstała. Jest też symbolem, wizytówką jej właściciela. Długa tradycja ugruntowała w powszechnej świadomości odczytywanie książki jako symbolu wiedzy oraz łączonej z nią mądrości i niezbędnych do jej zdobycia wytrwałości i pilności; łączono ją także z wiarą i religią106 H. Szwejkowska, Książka drukowana xv–xviii wieku. Zarys historyczny, Wrocław–Warszawa 1980, s. 66; autorka pisze o najwcześniejszej książce drukowanej. . Świadomość takiego znaczenia książki mogła być jednym z motorów działania nabywców, pragnących podkreślić swój związek z książką nie tylko przez szybką, odręczną notatkę na karcie tytułowej, ale także przez znacznie bardziej kosztowne i czasochłonne umieszczenie na niej superekslibrisu. Ślady pracy z książką, jej forma, o którą zadbał (bądź nie) właściciel, nakłady finansowe, jakie przeznaczył na nią – to wszystko może coś powiedzieć o jej użytkowniku. Odnalezione druki pozwalają przyjrzeć się stosunkowi zakonnika do książki – dać choćby odpowiedź na pytanie, czy był on gotów wygospodarować środki na wykonanie upragnionej oprawy, czy przywiązywał wagę do superekslibrisu oraz czy jego gusta wpisywały się w powszechnie panujące mody. Przedstawienia na plakietach wskazywać też mogą na szczególne przywiązanie do określonych form pobożności. Poza tym informacje odnajdywane na oprawach uzupełniają sieć powiązań towarzyskich i naukowych dominikanów. Oprawy mówią też nieco o stosunku przełożonych zakonnych do braci, którymi się opiekują – troskę o materiały konieczne do studiowania (przy jednoczesnej chęci uwiecznienia swojego wkładu w gromadzenie biblioteki) odczytać można z super- ekslibrisów donacyjnych. Zbierając materiały, wykonywałam zdjęcia książek oraz sporządzałam przerysy opraw tam, gdzie nie groziło to uszkodzeniem zdobienia. Z różnych przyczyn nie zawsze możliwym było wykonanie dobrych zdjęć wysokiej jakości, jednak w pracy zdecydowałam się umieścić nawet nie najlepsze zdjęcia ze względu na ich wartość dokumentacyjną. Fotografie przedstawiają książki w takim stanie, w jakim przechowywane są w bibliotece – brak stałej opieki konserwatorskiej uniemożliwiał przeprowadzenie nawet drobnych zabiegów kosmetycznych, które poprawiłyby wygląd skóry czy wydobyły z warstwy kurzu mniej czytelne tłoczenia. 2.1. Podstawowe terminy używane w pracy Przez dziesiątki lat badań nad oprawami w Polsce wykształcił się zestaw podstawowych pojęć umożliwiających opis oprawy. Jednak z powodu jednoczesnego wykształcenia się terminologii w różnych gałęziach badań nad dawnymi zabytkami piśmiennictwa, takimi jak archiwistyka, bibliotekoznawstwo, historia literatury, archeologia czy konserwacja, niektóre zjawiska posiadają kilka nazw, co w odbiorze niekiedy okazuje się mylące. Problem ten być może rozwiąże tworzony właśnie leksykon oprawoznawczy117 Prawdopodobnie książka z superekslibrisem donacyjnym Abrahama Bzowskiego znajduje się w Bibliotece Seminarium Duchownego w Lublinie. , który niewątpliwie będzie dużą pomocą dla badaczy, wypełni też lukę w polskiej literaturze przedmiotu. Podobne słowniki istnieją w innych krajach, a ze względu na to, że coraz częściej mają postać elektroniczną, dostęp do poszukiwanych treści staje się zdecydowanie ułatwiony128 I nie po raz pierwszy użyto takiego określenia dla tego, co przetrwało z biblioteki zakonnej, zob. W. Bazielich, Resztki biblioteki franciszkanów starosądeckich, „Roczniki Biblioteczne” 3 (1959), s. 225–246. . Dotychczas terminologia w polskim oprawoznawstwie tworzona (i utrwalana) była przez uczonych zainteresowanych konkretnymi zagadnieniami introligatorskimi: bibliologów139 Termin ten w refleksji rozumiany jest jako „ogół zjawisk i procesów powiązanych z książką, a występujących w kulturze i społeczeństwie w danym czasie i miejscu”, zob. K. Migoń, „Kultura , historyków sztuki14, w: Ludzie i książki: studia i szkice bibliologiczno-biograficzne: księga pamiątkowa dedykowana Profesor Hannie Tadeksiążki” – wyrażenie potoczne, kategoria badawcza czy specjalność naukowa?usiewicz, [red. Ewa Andrysiak], Łódź 2011, s. 57. i konserwatorów. Stosowane przez nich terminy przyjmowały się, niekiedy po latach weryfikowane przez następców1510 A. Dzięcioł, Książka w xvii-wiecznych katalogach symboli, w: Pogranicza, seria: Z badań nad polskimi księgozbiorami historycznymi, t. 11, Warszawa 1991, s. 80–81. . W tym rozdziale bardzo skrótowo przypomnę proces powstawania oprawy oraz wyjaśnię określenia używane przeze mnie w pracy – nie dążę tu do stworzenia pełnych definicji, ani wyczerpania tego złożonego zagadnienia, a jedynie do ułatwienia czytelnikowi lektury. Nieco więcej miejsca poświęcę pojęciom, które budzą moje wątpliwości bądź które na własny użytek zdecydowałam się doprecyzować. Tworzenie oprawy jest de facto tworzeniem bloku książki, bo w tym właśnie momencie rozpoczynała się praca introligatora, którego zadaniem jest przygotowanie zadrukowanych kart do zszycia, połączenie ich w mocny blok oraz przytwierdzenie okładek. Ostatnim etapem jego pracy było ozdobienie oprawy. Od czynności zszywania kart książki powstała łacińska nazwa zawodu, używana dziś w języku polskim (intro – do wewnątrz, ligare – wiązać). Arkusze łamano w składki, które następnie zszywano. Kolejne składki przyszywano do zwięzów, czyli biegnących w poprzek grzbietu książki pasków skóry bądź konopnych sznurków. Końce zwięzów przymocowywano do drewnianych bądź tekturowych okładzin – w przypadku drewnianych, wpuszczano je w kanaliki wycięte w desce i kołkowano, zaś w przypadku tekturowych – przyklejano je do okładki. Okładziny powlekano skórą, pergaminem bądź papierem. Grzbiety tak wykonanych opraw miały najczęściej zwięzy wypukłe (widoczne na grzbiecie po powleczeniu). Kapitałkę, będąca paskiem skóry stanowiącym wzmocnienie grzbietu, obszywano kolorową nicią, zaś jej końce wprowadzano w okładzinę. Na badanych oprawach okładziny wykonywane były głównie z desek, zaś obleczenie najczęściej z brązowej cielęcej skóry (rzadziej białej, świńskiej). Były to materiały popularne w xvi-wiecznym introligatorstwie polskim, utrzymujące swoją pozycję mimo ulegania niekiedy włoskiej modzie na stosowanie tektury bądź sklejonej makulatury w miejsce deski. Oprawy wykonane z brązowej, cielęcej skóry chętnie zdobiono wyciskami1611 Pod redakcją dr Elżbiety Pokorzyńskiej. Badaczka kilka lat temu postulowała utworzenie takiego słownika (E. Pokorzyńska, O potrzebie słownika oprawoznawczego, w: Tegumentologia polska , które zostawały bądź „ślepe”, bądź złocone czy srebrzone, zaś na białych skórach niekiedy wyciskano wzór z użyciem czarnej farby. Do wyciskania dekoracji na skórze używano różnorodnych narzędzi (zwanych tłokami bądź stemplami) – radełek, plakiet i drobnych tłoków z motywami dekoracyjnymi, tłoków literowych oraz narzędzi wyciskających pojedyncze lub zwielokrotnione linie. Mówić o nich możemy właściwie tylko na podstawie wykonanych nimi wycisków, gdyż w Polsce akcesoria introligatorskie zachowały się w znikomej liczbie17, red. A. Wagner, Toruń 2015, s. 57–77), dziś zaś prace nad nim są na ukończeniu i w najdzisiajbliższym czasie powinien się on ukazać. . Narzędzia wykonywanie były z metalu bądź z drewna. W Polsce w xvi wieku metalowe bądź drewniane mogły być plakiety herbowe, stosowane zarówno przez introligatorów, jak i drukarzy1812 Przykładowe publikacje papierowe: Binding terms. A thesaurus for use in rare book and special collections cataloguing, Chicago 1988; Kuhn H., Wörterbuch der Handbuchbinerei und der Restaurierung von Einbänden, Stuttgart 1969, Hannover 1985; Macchi F., Macchi L., Dizionario illustrato della legatura, Milano 2002; elektroniczne: Language of Bindings: www.ligatus.org.uk/lob/; wielojęzyczny projekt oparty na oprogramowaniu wiki: bookbindingdictionary.com; Reliures Glossaire, Bibliotheque Nationale de France: reliures.bnf.fr/glossaire. . Wzór wyciskano na wilgotnej skórze na zimno (tłokami drewnianymi) bądź na ciepło (metalowymi – żelaznymi, później mosiężnymi i brązowymi)1913 M.in. K. Piekarski, Książka w Polsce xv i xvi w., w: Kultura staropolska, Kraków 1932; A. Birkenmajer, W sprawie rejestracji i katalogowania opraw zabytkowych, w: Studia nad książką poświęcone pamięci Kazimierza Piekarskiego, Wrocław 1951; A. Lewicka-Kamińska, Dzieje oprawy książkowej w Polsce. Stan badań, problematyka i postulaty, w: Dawna książka i kultura, red. S. Grzeszczuk, A. Kawecka-Gryczowa, Wrocław 1975, s. [144]–168. . Tłoki dzieli się na pozytywowe (pozytywne) i negatywowe (negatywne). Pozytywowe dawały obraz wypukły na wklęsłym tle i używane były do tłoczenia ślepego, zaś negatywowe – obraz wklęsły i używane były do tłoczenia złotem. Tłoki sporządzali złotnicy, mincerze, wyrzynacze pieczęci, rytownicy (pracujący dla mennic) a także drukarze2014 M.in. M. Jarosławecka-Gąsiorowska, Oprawy artystyczne xiii-xviii w. w zbiorach Czrtoryskich w Krakowie; Sztuka w Krakowie w latach 1350–1550. Wystawa urządzona w sześćsetną rocznicę założenia Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 1966 (tu opisy opraw sporządzone przez M. Krynicką). A. Wagner, Oprawy druków z księgozbioru Andrzeja Opalińskiego (1540–1593) w zbiorach Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, „Acta Universitatis Nicolai Copernici. Bibliologia V, Nauki Humanistyczno-Społeczne”, z. 376, s. 115–160. , zaś niekiedy prace takie miano powierzać cechowi mieczników i płatnerzy2115 Tak było choćby z pojęciem superekslibrisu, który Piekarski podzielił na właściwy i składankę introligatorską, pomijając coś, co dziś nazywa się superekslibrisem napisowym. Zakres pojęcia rozszerzył i uporządkował A. Wagner (tenże, Superekslibris polski. Studium o kulturze bibliofilskiej i sztuce od średniowiecza do połowy xvii wieku, Toruń 2016). . Tłoki wykonywane były bądź na specjalne zamówienie (jak superekslibrisy właściwe czy narzędzia z inicjałami introligatora), bądź z przeznaczeniem na handel. Introligatorzy, będący często księgarzami sortymentowymi, podróżowali na targi w różnych miastach i tam mogli nabywać narzędzia2216 Decyduję się na użycie terminu „wycisk” i „tłoczenie” synonimicznie. A. Wagner rozróżnia wycisk jako odciśnięcie dekoracji narzędziem introligatorskim na obleczeniu okładzin (zwykle skórze czy pergaminie), termin „tłoczenie” rezerwując dla prac drukarskich, pozwalając sobie na nazywanie „tłoczeniem” również wycisków wykonywanych literowymi stemplami introligatorskimi. Kształt narzędzia nie jest wystarczającym wyznacznikiem przy takiej samej technice wykonania (przyciśnięcie narzędzia do skóry). Bliższe technice drukarskiej wydaje mi się tłoczenie (zwykle na białej skórze, niekiedy na papierowym podkładzie, i pergaminie) stemplem z użyciem czarnej farby. Por. A. Wagner, Superekslibris polski, s. 44, przyp. 44. , a introligatorzy zgromadzonych wokół jednej placówki wydawniczej lub księgarskiej użyczali sobie ich lub wymieniali się nimi2317 A. Chmiel, Z dawnych opraw introligatorskich, „Ekslibris” (1917), z. 1, s. 8–20. O średniowiecznych (i wczesnonowożytnych) narzędziach introligatorskich zachowanych w Europie zob. J.S. van Leeuwen, Möglichkeiten und Gefahren des Studiums von Stempelabdrucken, oder Gießen und Schneiden bei mittelalterlichen Stempeln, „Einband Forschung” (iv 2014), s. 32–54. . Niekiedy przechodziły one z jednego warsztatu do drugiego (czasami po śmierci pierwszego właściciela). Zdarza się, że charakterystyczne narzędzia pojawiały się w różnych miastach, sporządzano również kopie bądź kilka wersji jednego przyrządu. Nie wiadomo, czy narzędzia metalowe były jedynie grawerowane, czy również odlewane – wiąże się z tym bardzo ważne zagadnienie tożsamości tłoków i zasadności metody łączenia opraw w grupy mogące pochodzić z jednego warsztatu introligatorskiego. Czy dwa wyciski wykonane zostały tym samym narzędziem, stwierdzić możemy jedynie z pewną dozą prawdopodobieństwa2418 A. Wagner, Oprawy ksiąg Andrzeja Opalińskiego, w: Księgozbiór wielkopolskiego magnata Andrzej Opaliński (1540–1593), red. A. Wagner, Poznań 2011, s. 181–185, A. Wagner, Superekslibris polski, s. 54. . Pewność co do tożsamości introligatora (lub warsztatu introligatorskiego) wzrasta podczas analizy materiałów oraz technik wykorzystanych przy produkcji – są to jednak często szczegóły dostępne jedynie konserwatorom, mającym możliwość rozłożenia oprawy na części. Tym samym w mojej pracy podstawowym kryterium, pozwalającym łączyć oprawy w pewne grupy, są zazwyczaj podobieństwa stylistyczne oraz występowanie analogicznych narzędzi. Styl oprawy to wyznacznik pomocny w jej datowaniu – bowiem w każdym okresie związany jest z aktualnymi modami i nurtami panującymi w sztuce. W xvi-wiecznych polskich oprawach ustalił się podział na zwierciadło (czyli centralną część okładki) i bordiurę (margines okalający zwierciadło). Pojęciem często pojawiającym się pracy będzie superekslibris – najprościej rozumiany jako znak umieszczony na oprawie, mający na celu identyfikację właściciela książki. Ze względu na istotną rolę superekslibrisu w środowisku dominikańskich bibliofilów, zwłaszcza ii połowy xvi wieku, przyjrzę się temu zagadnieniu nieco bliżej. Rozumienie zakresu pojęcia „superekslibris” rozszerzało się od nazywania w ten sposób jedynie superekslibrisu właściwego, ewentualnie składanki introligatorskiej2519 A. Lewicka-Kamińska, Dzieje rzemiosła introligatorskiego (maszynopis przygotowany do wydania, udostępniony mi przez dra Jacka Partykę; oryginał przechowywany w Czytelni Rękopisów Biblioteki Jagiellońskiej), s. 370. do niemal wszystkich mających za zadanie identyfikację właściciela książki oznaczeń znajdujących się na oprawie2620 Tamże. . Przez lata w literaturze przedmiotu stosowano podział superekslibrisów wprowadzony przez Kazimierza Piekarskiego, który temu zagadnieniu poświęcił sporo miejsca w swoich pracach2721 A. Lewicka-Kamińska, Dzieje oprawy, s. 167. . To on wyróżnił superekslibris właściwy: „[...] herb lub gmerk oraz imię i nazwisko właściciela, wyrażane często skrótem literowym. Oba te elementy albo są połączone razem w jednym tłoku metalowym, który sporządzony bywał oczywiście na polecenie osoby na superekslibrisie wymienionej i do niej należał”2822 Tamże. , albo są składanką introligatorską, w której wymienione elementy „odbijane bywają przez introligatora z osobna stemplami, które należały do zasobów jego warsztatu”2923 Tamże. . Nieco inaczej podzielił znaki na oprawach Edward Chwalewik, pisząc o superekslibrisach herbowych oraz napisowych3024 Należy pamiętać, że jakość tłoczenia zależy od wielu czynników technicznych (rodzaju użytej skóry, siły nacisku, stopnia zwilżenia skóry i rozgrzania narzędzia etc.), trzeba też wziąć pod uwagę stan zachowania oprawy, która przechowywana była niekiedy w niekorzystnych warunkach bądź poddana konserwacji, w wyniku której wyciski się zatarły. Również skrupulatne porównywanie motywów na narzędziach może dać wynik obarczony błędem, gdyż te same motywy na narzędziach pojawiały się nieraz w takich samych wymiarach. A. Lewicka-Kamińska, Dzieje oprawy, s. 167. . Według niego te pierwsze stanowiły zdecydowaną większość. Miały one przeważnie kształt okrągły lub pionowo-owalny, z herbem pośrodku i napisem własnościowym, niekiedy z dewizą w otoku i datą. Napis własnościowy często wyrażano skrótem literowym. Kładziono też czasem i datę oprawy3125 ewok definiuje superekslibris jako „znak własnościowy książki wytłoczony na zewnętrznej stronie przedniej okładki, przedstawiający zwykle herb, monogram lub inny symbol właściciela książki” [podkreślenia – kph]. Definicja ta, określając technikę wykonania, położenie oraz formę znaku, zawęża rozumienie superekslibrisu do pewnego szczególnego przypadku jego wystąpienia. Zob. Encyklopedia wiedzy o książce, hasło: Superekslibris, Wrocław 1971, red. A. Birkenmajer, szp. 2249. . W monografii superekslibrisu polskiego Arkadiusz Wagner używa pojęcia superekslibris w odniesieniu do wszelkich znaków proweniencyjnych umieszczonych na oprawach. Zwraca on tym samym uwagę na funkcję znaku, którego podstawowym zadaniem jest wskazanie właściciela. To kryterium wydaje się najwłaściwszym dla wyodrębnienia superekslibrisu spośród innych dekoracji oprawy, gdyż skupienie się na formie, technice wykonania czy użytych narzędziach prowadzić może do niekonsekwencji. Wagner wyróżnia szereg typów superekslibrisów, zwracając uwagę na technikę ich wykonania, użyte narzędzia oraz ikonografię. Ze względu na technikę wykonania na pierwszym miejscu wymienia superekslibris wyciskany, który może pojawić się w wersji wyciskanej ślepo, złoconej (srebrzonej, złocono-srebrzonej) czy czernionej (wyciskanej z użyciem czarnej farby)3226 Choć starsza szkoła badaczy nadal nie uważa za superekslibris wyciśniętych na oprawach napisów własnościowych wyciśniętych z pojedynczych tłoków (bez herbów i gmerków). Taki sam napis wytłoczony z jednej sztancy nazywa superekslibrisem napisowym. Zob. np. M. Cubrzyńska-Leonarczyk, Rozpoznać i scalić rozproszone – o znakach własnościowych książek z dawnych kolekcji klasztornych, w: Przestrzeń klasztoru – przestrzeń kultury; piśmiennictwo – książka – edukacja, red. J. Pietrzak-Thébault, Ł. Cybulski, Warszawa 2017, s. 338. . Ten rodzaj superekslibrisu pojawia się na książkach dominikańskich zdecydowanie najczęściej – zaś w samym xvi wieku nie odnaleziono innego typu tego znaku. Ze względu na użyte do wykonania superekslibrisu narzędzie badacz wyróżnia superekslibris plakietowy3327 K. Piekarski, Superekslibrisy polskie od xvi do xviii w., z. 1, tabl. 1–40, Kraków 1929; tenże, O superekslibrisie polskim. Katalog wystawy pięknej książki polskiej, Warszawa 1936; tenże, Książka w Polsce xv i xvi wieku, w: Kultura staropolska, Kraków 1932. , wykonany przy użyciu metalowej (bądź drewnianej) zwykle prostokątnej(?) plakiety zawierającej herb, insygnia i inskrypcję właściciela księgi. Wyodrębnia również superekslibris malowany3428 K. Piekarski, Książka w Polsce, s. 31. , a także znaki wykonane technikami mieszanymi, przy czym zaleca precyzyjne rozróżnienie terminologiczne w zależności od dominującej techniki, np. „super- ekslibris malowany i złocony” przy przewadze elementów malarskich oraz „złocony i malowany” przy dominacji złoceń3529 Tamże. . Za superekslibris uważa również plasujący się w hierarchii między notką proweniencyjną a superekslibrisem znak wykonany piórem lub pędzelkiem maczanym w atramencie lub tuszu (za drugorzędną uważając w tym wypadku ikonografię), nazywając go superekslibrisem rysowanym (rysunkowym)3630 E. Chwalewik, Ekslibrisy polskie szesnastego i siedemnastego wieku, Wrocław 1955, s. [56]. . Dla charakterystycznych dla krajów niemieckich późnego średniowieczna superekslibrisów tworzonych techniką Lederzeichnung (wgłębnego rysunku w licu skóry za pomocą metalowego sztyftu) oraz Lederschnitt (w spolszczonej wersji „ledersznyt”, czyli wykonywania konturu motywu przez wycięcie go nożem, a następnie wydobycie przez puncowanie tła) proponuje wykorzystanie nazwy niemieckiej, odpowiednio „superekslibris lederzeichnungowy” oraz „ledersznytowy (nacinany)”3731 Tamże. . Na deskach wykonywano niekiedy bliski snycerce znak nazywany przez autora superekslibrisem rytowanym lub wycinanym3832 A. Wagner, Superekslibris polski, s. 44–45. , zaś znaki noszące wyraźny ślad roboty metalowników nazywa superekslibrisami złotniczymi3933 Tamże, s. 45. Nie do końca jest jasne, dlaczego mowa tylko o prostokątnej plakiecie, z wyłączeniem(?) okrągłych i owalnych. (odlewane, trybowane, kute, a także emaliowane). Definiuje także superekslibris haftowany, odróżniając go od wyszywanego. Wskazuje także na nietypową formę superekslibrisu, rzadko spotykaną w Polsce, jaką jest superekslibris zapięciowy4034 Tamże, s. 45. , występujący na klamrach spinających blok książki. Dla opisu znaków dominikańskich przydatnym podziałem będzie ten, który skupia się na ikonografii superekslibrisu. Wagner wyróżnia tu superekslibris herbowy4135 Tamże, s. 46. oraz monogramowy4236 Tamże. (w przypadku którego kompozycja jest zdominowana przez monogram wiązany, często uzupełniony o koronę lub mitrę książęcą). Podnosi też kwestię tzw. superekslibrisu napisowego4337 Tamże, s. 47. czy napisu na oprawie wykonanego z pojedynczych tłoków, słusznie włączając go w zakres badań nad superekslibrisem. Sugeruje on jednocześnie, by i w tym wypadku poczynić rozróżnienie i oddzielić superekslibris napisowy (zawierający imię i nazwisko bądź nazwę instytucji – nawet skróconą z przyczyn technicznych) od superekslibrisów, w których z rozmysłem skrócono nazwę właściciela do inicjałów (superekslibris inicjałowy) bądź przy użyciu innych technik skracania – suspensji bądź wydzielenia sigli. Sugeruje również precyzyjne opisywanie składanki introligatorskiej, gdzie obok herbu występują wspomniane przed chwilą tłoczenia literowe przez użycie nazwy „superekslibris herbowy z inicjałami/suspensjami/syglami”4438 Tamże, s. 48. . Słusznie również nie wyłącza z badań napisów wykonanych piórem na pergaminie oprawy, nazywając je quasi-superekslibrisem4539 Tamże. . Pozostaje w użyciu rozróżnienie superekslibrisu właściwego (wyciskanego z jednego specjalnie przygotowanego tłoku, który za Piekarskim Wagner nazywa znakiem najszlachetniejszym) oraz składanki introligatorskiej – skomponowanej z narzędzi o uniwersalnym przeznaczeniu. Wagner podaje również ukute na użytek własnych badań określenie superekslibris introligatorsko-drukarski, charakteryzujące przypadki użycia tego samego narzędzia (czy to metalowego, czy drewnianego) do wyciskania w skórze i tłoczenia na papierze farbą drukarską4640 Tamże, s. 49. . W pracy pojawi się również termin superekslibris donacyjny na określenie znaku umieszczonego przez bibliofila na książkach podarowanych bibliotece. W dawnej praktyce bibliofilskiej znaki takie pojawiały się na książkach, które miały być podarunkami dla kogoś (niekiedy dla adresata dedykacji). Praca introligatorów zakładała zarówno wykonywanie zleceń dla indywidualnych klientów dbających o spójność stylistyczną swojej biblioteki, jak i współpracę z bibliotekami i księgarniami, a także oprawianie książek przeznaczonych na sprzedaż we własnym zakresie. W związku z tym powstawały oprawy o różnym charakterze – bogato i skromnie zdobione, mniej i bardziej schematyczne, wymagające różnego nakładu pracy. Zdecydowałam się posługiwać terminami „oprawa indywidualna” i „oprawa księgarska”: pierwszym na określenie prac wykonanych prawdopodobnie na zlecenie indywidualnego klienta, niejednokrotnie ozdobionych jego superekslibrisem, drugim – określającym te przeznaczone prawdopodobnie do handlu księgarskiego. Trudno wyznaczyć kryteria, które na etapie kwerendy w bibliotece jednoznacznie identyfikowałyby te typy opraw, gdyż – jak się okaże – oprawa „księgarska” mogła być wyjątkowo oryginalna i bogato zdobiona, zaś oprawa wykonana na zamówienie indywidualnego klienta powtarzała schemat popularny w zdobnictwie opraw danego okresu. rozdział 3. kraków jako centrum produkcji i konsumpcji książki Kraków w wieku xvi wciąż cieszył się świetnością związaną z rozwojem miasta u schyłku średniowiecza. Pełnił w tym czasie funkcję stolicy potężnego państwa Jagiellonów, będąc tym samym silnym ośrodkiem politycznym i gospodarczym. W ludnym mieście rozwijał się handel, a sprzyjające warunki umożliwiały rozwój rzemiosł i wzrost produkcji141 Tamże, s. 50. . Przybywającym z daleka podróżnikom ukazywało się „miasto piękne, strojące się w nowe renesansowe budowle”242 Tamże. , obwarowane podwójnym murem otoczonym fosą, zza którego malowniczo wznosiły się strzeliste wieże licznych kościołów343 Tamże, s. 50–52. . Kraków był dużym ośrodkiem urbanistycznym, łączącym obwarowane miasto z zamkiem na Wawelu i rozległymi przedmieściami. Sąsiednie miasta Kazimierz i Kleparz tworzyły wraz z miastem i zamkiem rozległe i zróżnicowane osiedle444 Tamże, s. 53. , w dobie renesansu piękniejące i rozwijające się, co odzwierciedlał wygląd miasta – podjęto przebudowę kamienic miejskich w nowym stylu, podniesiono i wyrównano poziom Rynku, a przy domach i pałacach zaczęły powstawać zielone ogrody545 Tamże. . Ludność całego kompleksu miejskiego liczyła około 30 000 mieszkańców646 Tamże, s. 54. , z czego dużą grupę stanowiła ludność napływowa. Kraków, podobnie jak cała Rzeczpospolita, był miastem wielonarodowościowym – silną pozycję (zwłaszcza wśród patrycjatu) mieli Niemcy, od początku xvi stulecia coraz liczniej zaczęli napływać też włoscy artyści, rzemieślnicy i kupcy oraz studenci i rzemieślnicy węgierscy, zaś pod koniec stulecia również Szkoci71 J. Bieniarzówna, J.M. Małecki, Dzieje Krakowa, t. 2: Kraków w wiekach xvi-xviii, Kraków 1984, s. 9. . Dużą grupę stanowili też Żydzi, skupiający się głównie na Kazimierzu82 J. Małecki, Życie gospodarcze xvi-wiecznego Krakowa, w: Szkice z dziejów Krakowa od czasów najdawniejszych do pierwszej wojny światowej, red. J. Bieniarzówna, Kraków 1968, s. [91]. . Poza mieszkańcami miasta przebywali w Krakowie studenci, wędrowni kupcy, osoby związane z dworem królewskim i licznymi instytucjami kościelnymi. Wszyscy razem tworzyli duże zbiorowisko, które choć różnorodne pod względem narodowości, stanu, majętności i zawodu93 J. Bieniarzówna, J.M. Małecki, Dzieje Krakowa, s. 9. , to połączone było szeregiem zależności, najczęściej gospodarczych. Ludność miasta trudniła się głównie rzemiosłem. W Krakowie zachował się słynny Kodeks Baltazara Behema104 Tamże, s. 10–11. , którego miniatury pozwalają przyjrzeć się pracy krakowian trudniących się różnymi zajęciami, w tym wytwarzaniem skór, stolarką i złotnictwem. O różnorodności produkcji świadczy choćby liczba cechów, która w Krakowie pod koniec xvi stulecia dochodziła do 50115 Tamże, s. 13. . Poza średniowieczną organizacją cechową nieźle radzili sobie „partacze”, których wyroby (nie zawsze gorsze, a niekiedy nawet lepsze) stanowiły sporą konkurencję dla produktów cechowych126 J. Bieniarzówna, J.M. Małecki, Dzieje Krakowa, s. 13. . Rzemieślnicy dostarczali wielu produktów potrzebnych mieszkańcom – tych pierwszej potrzeby, jak chleb, krupy, mięso czy piwo, i tych pozostałych, jak odzież, obuwie, wszelkie wyroby skórzane, materiały budowlane, świece i mydło, powrozy i noże i wiele, wiele innych137 Tamże, s. 19. . Istniało także zapotrzebowanie na produkty luksusowe – korzenie, cukier czy południowe owoce, sprowadzane do Polski starymi szlakami handlowymi148 Drukarze dawnej Polski, t. 1: Małopolska, cz. 1: Wiek xv–xvi, red. A. Kawecka-Gryczowa, Wrocław 1983, s. 106. . Przy tak dużej i różnorodnej produkcji kwitł handel lokalny, skupiający się głównie na Rynku, gęsto zabudowanym kramami, nad którymi górowały Sukiennice. Na targi, które odbywały się zwyczajowo we wtorki i piątki, ciągnęły wozy chłopów, załadowane płodami rolnymi i prostymi produktami rzemieślniczymi, których sprzedaż utrudniały zazdrośnie strzeżone przywileje miejskich rzemieślników cechowych159 J. Bieniarzówna, J.M. Małecki, Dzieje Krakowa, s. 13. . Handlarze i klientela tłoczyli się nie tylko na Rynku – po drugiej stronie kościoła Mariackiego także sprzedawano i kupowano, głównie mięso, jako że mieli tam swoje kramy przedstawiciele cechu rzeźników1610 A. Sobańska, Kodeks Baltazara Behema, komentarz kodykologiczny, Kraków 2007. . Poza tym na Małym Rynku, nazywanym starym, tandetą bądź wendetą, handlowano starzyzną – odzieżą, przedmiotami codziennego użytku1711 J. Bieniarzówna, J.M. Małecki, Dzieje Krakowa, s. 20. , a także książkami1812 J. Małecki, Życie gospodarcze xvi-wiecznego Krakowa, w: Szkice z dziejów Krakowa od czasów najdawniejszych do pierwszej wojny światowej, red. J. Bieniarzówna, Kraków 1968, s. 97–99. . Nie wszystkie potrzeby mieszkańców byli w stanie zaspokoić lokalni wytwórcy, dlatego każdego dnia wjeżdżały do Krakowa wozy załadowane towarem bądź kupców z innych miast, bądź furmanów wiozących dobra nabyte przez handlarzy z Krakowa1913 Tamże, s. [91]. . Krakowscy kupcy utrzymywali kontakty z Lublinem, jeździli do Lwowa, na Śląsku poważnym partnerem handlowym był Wrocław, tradycyjne związki łączyły Kraków także z Toruniem i Gdańskiem. Za granicę kupcy krakowscy wędrowali do Czech, na Morawy, do austriackiego Wiednia, przez który utrzymywali też kontakty z Włochami, do Norymbergi, Lipska i Halle2014 Tamże. . W Krakowie przecinały się ważne szlaki handlowe – niesprzedane w mieście towary wędrowały dalej, często w towarzystwie wyrobów krakowskich rzemieślników2115 Tamże, s. 101. . W tak korzystnie położonym mieście obrotni kupcy dorabiali się dużych fortun. Z grona kupieckiego wykształciła się w mieście niewielka, ale bardzo znacząca grupa określana mianem patrycjatu. Jej członkowie sprawowali faktyczną władzę w mieście, pełniąc funkcję radnych, wójtów i ławników. Niektóre z potężnych rodzin patrycjuszy krakowskich, jak Bonerowie, Morsztynowie czy Szembekowie, weszły w szeregi szlachty, a nawet arystokracji polskiej2216 Tamże. . Wzrost zamożności mieszczaństwa był jedną z przyczyn większego zainteresowania tej grupy społecznej kulturą i nauką. Bogaci mieszczanie stawali się mecenasami sztuki2317 Tamże. , wyłoniła się spośród nich inteligencja świecka, składająca się głównie z urzędników miejskich, lekarzy oraz drukarzy2418 M. Jaglarz, Księgarstwo krakowskie w xvi w., Kraków 2004, s. 153. . Miejscem skupiającym ludzi nauki i kultury były też dwory biskupie, między innymi Piotra Tomickiego czy Filipa Padniewskiego, i oczywiście – dwór królewski, w xvi wieku często goszczący na Wawelu. Pod tym względem wyróżniał się szczególnie dwór Zygmunta Starego, na który wraz z jego żoną, mediolańską księżniczką Boną, przybyło wielu poetów, muzyków i malarzy2519 J. Małecki, Życie gospodarcze xvi-wiecznego Krakowa, s. 110. . Zapatrzeni już wcześniej we wzorce włoskie, krakowscy humaniści przyjęli ten fakt z entuzjazmem. Renesansowi twórcy i myśliciele mieli znaczący wpływ na kształtowanie się obrazu kultury umysłowej w Krakowie. Organizowali się oni w stowarzyszenia naukowo-literackie takie jak Sodalitas litteraria Vistulana założona przez Konrada Celtisa, a także gromadzili wokół możnych humanistów, w tym Jana Łaskiego Młodszego, Josta Ludwika Decjusza, Andrzeja Trzecieskiego (starszego) czy Jerzego Joachima Retyka2620 M. Jaglarz, Księgarstwo krakowskie, s. 21. . Bodaj najistotniejszą rolę w postrzeganiu Krakowa jako stolicy intelektualnej kraju odgrywał uniwersytet, który na przełomie xv i xvi wieku znany był w Europie i przyciągał licznych studentów, również zagranicznych2721 J. Małecki, Życie gospodarcze xvi-wiecznego Krakowa, s. 111. . W ostatniej ćwierci xv wieku uczelnia weszła w okres świetności, głównie za sprawą nauk matematyczno-przyrodniczych2822 J. Bieniarzówna, J.M. Małecki, Dzieje Krakowa, s. 16. . W ówczesnej atmosferze intelektualnej wzrastali Mikołaj Kopernik, Bernard Wapowski, Maciej z Miechowa czy Marcin Biem z Olkusza2923 Tamże, s. 18. . Działał tu Jan Głogowczyk – filozof, astronom, geograf i przyrodnik, wybitny uczony o wszechstronnych zainteresowaniach, Wojciech z Brudzewa – matematyk i astronom, Jan Stanka – twórca słownika przyrodniczo-lekarskiego czy Marcin Bylica z Olkusza – wychowanek Akademii, matematyk, astronom i astrolog3024 Tamże, s. 19. . Intelektualna atmosfera w mieście sprzyjała rozwojowi szkolnictwa niższego i średniego – w pierwszej połowie xvi wieku działało 10 szkół parafialnych, uczono także przy klasztorach i prywatnie3125 Tamże. . W ii połowie powstały szkoły nowego typu, w tym kalwińskie gimnazjum humanistyczne3226 Drukarze dawnej Polski, s. 107. . Dobry poziom szkolnictwa wpłynął na ogólny wzrost wykształcenia zwykłych mieszkańców miasta, z których w ii połowie xvi wieku ponad połowa umiała pisać3327 Tamże. . Jednocześnie ważnym elementem życia umysłowego i kulturalnego miasta były wspólnoty zgromadzone przy kościołach. Kraków był w ówczesnym państwie polskim najważniejszym ośrodkiem życia duchowego. Mnogość kościołów (już w okresie przedlokacyjnym, czyli przed rokiem 1257, było ich 28!3428 J. Bieniarzówna, J.M. Małecki, Dzieje Krakowa, s. 481. ) pociągała za sobą dużą liczbę osób duchownych, a więc ludzi wykształconych3529 Tamże. . W kręgach duchownych funkcjonowały też pierwsze biblioteki3630 Tamże. . Około 1525 roku na terenie zespołu miejskiego znajdowało się 10 klasztorów męskich i żeńskich, a ponadto siedem kościołów parafialnych i kilka kolegiackich3731 Drukarze dawnej Polski, s. 107. . Na początku xvi wieku wiele z tych wspólnot przeżywało kryzys – zakony trwały w apatii, bierności, borykały się z rozprężeniem dyscypliny i upadkiem życia wspólnotowego3832 Tamże. . Dopiero nurt odnowy Kościoła, którego wyrazem w połowie XVI wieku w Polsce były synody prowincjalne, wpłynął na poprawę sytuacji. Zmianę na lepsze dokumentuje instrukcja kapituły krakowskiej z 1551 roku, w której stwierdzono, że w klasztorze bernardynów i dominikanów karność zakonna jest zgodna z regułą, studia pozostają na wysokim poziomie, a wykroczenia są surowo karane3933 W. Urban, Umiejętność pisania w Małopolsce w drugiej połowie xvi wieku, „Przegląd Historyczny” 68 (1977), s. 231–256. . Zakonnicy wywierali duży wpływ na życie miasta – przez kaznodziejstwo, działalność duszpasterską, a także nabożeństwa, gromadzące wielu wiernych. Zakony w ii po- łowie xvi wieku posiadały własne instytucje kształcące na poziomie akademickim, w których kształciły zwłaszcza w kierunku filozofii i teologii, przygotowując przyszłych prezbiterów do pracy duszpasterskiej i kaznodziejskiej, gromadziły księgozbiory, a także wydawały uznanych kaznodziejów, uczonych i pisarzy. Ich udział w kulturze intelektualnej Krakowa ma wielesetletnią tradycję. Już w xiii wieku przybyli tu mendykanci, kanoników regularnych na Kazimierz sprowadził Władysław Jagiełło na początku wieku xv. Co więcej, od wieków z losami Krakowa związani byli benedyktyni (w Tyńcu już od xi wieku) oraz cystersi (w Mogile od xiii wieku). Klasztory zaś nie mogły funkcjonować bez ksiąg, które były niezbędne do sprawowania liturgii i studiów teologicznych, dlatego działały w nich skryptoria, w których bracia przepisywali książki głównie na własny użytek. Kolejne dziesięciolecia, zwłaszcza po upowszechnieniu książki drukowanej, doprowadziły do powstania bogatych bibliotek klasztornych, służących głównie zakonnikom, ale przez ich pracę – również społeczności miejskiej. Zakonnicy byli klientami drukarzy, księgarzy i introligatorów. Uważa się, że zakon bernardynów związany jest z pierwszymi drukami wykonanymi w Krakowie4034 J. Wyrozumski, Cracovia mediaevalis, s. 425. , zachowały się też wzmianki o późniejszych związkach dominikanów z rodziną siedemnastowiecznych drukarzy – Piotrkowczyków4135 Tamże. . 3.1. Produkcja książki w renesansowym Krakowie Już w wiekach średnich zapotrzebowanie na książkę było w Krakowie dużo większe niż tylko to obserwowane wśród duchowieństwa, jako najlepiej wykształconej klasy społecznej. Z biegiem czasu coraz częściej powielano teksty używane w dydaktyce oraz potrzebne uczniom i studentom w przyszłej pracy zawodowej4236 Katedra Wawelska posiadała bibliotekę już w xii. A. Vetulani, Krakowska biblioteka katedralna w świetle swego inwentarza z r. 1110, „Slavia Antiqua” 4 (1953), s. 161–192. , modlitewniki, zbiory kazań4337 J. Bieniarzówna, J.M. Małecki, Dzieje Krakowa, s. 15. , księgi przywilejów i praw miejskich4438 Historia Kościoła w Polsce, t. 1: do roku 1764, cz. 2: od roku 1506, red. B. Kumor, Z. Obertyński, Poznań-Warszawa 1974, s. 83. , dzieła prawnicze, podręczniki retoryki, wiersze okolicznościowe i pamflety4539 Tamże, s. 85. . Kopiowaniem tekstów, poza profesjonalnymi skrybami (katedralisami), zajmowali się profesorowie i studenci, duchowni niższych szczebli, pisarze miejscy, notariusze, a zapewne także pisarze dworscy4640 Drukarze dawnej Polski, s. 222. . Wykształciły się grupy zawodowe zajmujące się produkcją książki, powstały warsztaty, w których książki przepisywano, iluminowano i oprawiano. Społeczność miejska stworzyła bardzo dobre warunki materiałowo-techniczne oraz kulturalne i umysłowe do produkcji i handlu książką. Łatwo można było zdobyć przybory do pisania i pergamin, a także pozyskać klientów wśród mieszkańców i przybyszów4741 Tamże, s. 147. . Księgi liturgiczne tworzone były na zamówienie duchowieństwa, zaś w ręce bogatych przedstawicieli mieszczaństwa, szlachty i arystokracji trafiały wszelkie modlitewniki, Biblie rymowane, eposy rycerskie, czy dzieła prawnicze i medyczne4842 E. Potkowski, Książka rękopiśmienna w kulturze Polski, Warszawa 1984, s. 83. . Żywy obieg książki rękopiśmiennej pod koniec xv wieku naturalnie otworzył rynek na nadchodzącą z Zachodniej Europy książkę drukowaną. Choć w tym okresie w krakowskich bibliotekach przeważały manuskrypty, druki pojawiały się już jako produkt importowany. Wkrótce też zrodziło się zapotrzebowanie na produkcję rodzimą. Dostrzeżono szerokie możliwości wykorzystania druku – od skierowanych do dużego grona odbiorców kalendarzy, prognostyków czy zarządzeń władz po poważne teksty religijne, naukowe czy literackie. Duży wpływ na rozwój drukarstwa miał uniwersytet, gdyż drukarnie Krakowa w znacznej mierze działały na zamówienie Akademii Krakowskiej, produkując podręczniki i publikując dziełka akademików4943 Tamże, s. 91. . Niektóre poważniejsze publikacje ukazywały się dzięki wsparciu materialnemu możnych opiekunów, duchownych i świeckich5044 Tamże, s. 95. . Pierwsi drukarze przybyli z zagranicy, skuszeni możliwością zarobku w sławnym mieście Krakowie. W xv wieku co najmniej kilka druków wytłoczył drukarz Turrecrematy (Kasper Straube?), cztery księgi pozostały po Szwajpoldzie Fiolu, imiona innych drukarzy pojawiają się w dokumentach archiwalnych, jednak dotychczas nie zidentyfikowano ich prac5145 Tamże, s. 99. . Warsztaty tego okresu nie działały długo – znikały po kilku latach istnienia, jednak już od pierwszych dziesięcioleci xvi wieku następuje stopniowy rozwój drukarstwa i wzrost produkcji druków. Żywot drukarni trwa znacznie dłużej, stają się one dużymi przedsiębiorstwami, gromadzącymi również rzemieślników zajmujących się innymi dziedzinami związanymi z książką. Pierwszym naprawdę znaczącym drukarzem Krakowie był sprowadzony z Metzu przez Hallera – Kasper Hochfeder. Jego drukarnia, przejęta później przez Hallera, za sprawą niezwykle przedsiębiorczego właściciela stała się dużą firmą, dającą zatrudnienie typografom i introligatorom. Spod pras Hallera wychodziły podręczniki, druki urzędowe, księgi liturgiczne i literatura popularna. Przywilej króla Aleksandra Jagiellończyka zapewnił mu monopol wydawniczy – nikt nie mógł drukować tłoczonych przez Hallera i sprowadzanych przez niego książek. Jednak w 1517 roku Haller zrezygnował z części swoich praw, co dało szansę na rozwój konkurencji: pojawiły się postacie Floriana Unglera, Hieronima Wietora czy Macieja Szarfenbergera. Drukarnie przechodziły w rodzinach z rąk do rąk, trwałość warsztatom zapewniały m.in. małżeństwa zawierane wśród rodzin zajmujących się książką – drukarzy, księgarzy i introligatorów5246 Tamże, s. 100. , a i wdowy po zmarłych drukarzach radziły sobie bardzo dobrze w niełatwej branży5347 Tamże, s. 81. . Kolejne drukarnie powiększały liczbę książek dostępnych na krakowskim rynku – między nimi warsztat Heleny Unglerowej, drukarnie kolejnych członków rodziny Szarfenbergów, warsztaty Barbary Wietorowej i Łazarza Andrysowicza, Macieja Wirzbięty, Siebeneicherów, Siennika, Garwolczyka, Piotrkowczyka, Rodeckiego czy żydowska oficyna braci Heliczów. W sumie w xv i xvi wieku działało w Krakowie ponad 20 warsztatów drukarskich – w tym także przedsiębiorstw działających przez lata i dziedziczonych przez kolejnych członków rodziny5448 Tamże, s. 16. , a także około 15 papierni (co stanowiło 1/3 młynów papierniczych na terenach Rzeczypospolitej5549 J. Zathey, A. Lewicka-Kamińska, L. Hajdukiewicz, Historia Biblioteki Jagiellońskiej, t. 1: 1364–1775, red. I. Zarębski, Kraków 1966, zdj. 23, s. 148. ). Pojawienie się papierni w podkrakowskich wsiach Prądnik i Balice przyczyniło się do rozwoju kolejnej gałęzi produkcji książki, gdyż umożliwiło drukowanie książek bez konieczności importu papieru skądinąd. Produkcja warsztatów drukarskich była znaczna – w Krakowie w xvi wieku ukazało się ok. 3450 wydań5650 Tamże. przy przeciętnym nakładzie 500 egzemplarzy5751 Np. Dorota, drukarka w krakowie w 1491 roku, Drukarze dawnej Polski, s. 21. . Dodając do liczby wydań ok. 50% na rzecz produkcji zaginionej i dotychczas niezarejestrowanej, możemy wnioskować, że w samym Krakowie w szesnastym stuleciu ukazało się ponad 1 700 000 egzemplarzy. W obiegu książki było również wiele druków zagranicznych, głównie poważniejszych dzieł (w większych formatach), w tym polskich autorów wydawanych za granicą; poza Polską wydawano też obszerne dzieła teologiczne, na które żaden z polskich drukarzy się nie porwał, jak krytyczne edycje łacińskie Biblii czy edycje dzieł Ojców Kościoła. Wśród drukarzy nie brakowało ludzi wykształconych, mających aspiracje kulturalne. Jednym z nich był Hieronim Wietor mający bardzo dobre koneksje w kręgach naukowych i literackich – jego dom był ośrodkiem życia towarzyskiego, a na spotkania przez niego organizowane zapraszani byli przebywający w Krakowie humaniści5852 J. Pirożyński, Książka w renesansowym Krakowie, s. 41. . Inną postacią, bodaj najwybitniejszą wśród drukarzy krakowskich, był architypograf królewski Jan Januszowski, syn Łazarza Andrysowica. Był on prawnikiem i humanistą kształconym w Padwie, bywałym na dworach cesarza Maksymiliana ii i króla Stefana Batorego. Jako człowiek starannie wykształcony i uzdolniony, podniósł drukarnię na wysoki poziom, drukując w czasie swojej działalności ponad 400 dzieł. Przy tak żywej produkcji książki mnożyć się zaczęły warsztaty introligatorskie. Rzemiosło to oczywiście znane było w Krakowie już we wcześniejszych stuleciach, jednak w naturalny sposób wzrost produkcji książki pociągnął za sobą większe zainteresowanie usługami introligatorskimi, a co za tym idzie – rozwój tej gałęzi produkcji. Pierwsze teoretyczne wzmianki o introligatorstwie pojawiają się w owianej legendą Księdze Twardowskiego5953 M. Ściebora, Drukarstwo krakowskie za panowania Zygmunta Augusta i Stefana Batorego, w: Cra – średniowiecznej encyklopedii, libri viginti artium, spisanej w latach 1453–1463 przez profesora Akademii Krakowskiej – Pawła Żydka z Pragi. W niedługim akapicie poświęconym introligatorstwu, prócz spisu narzędzi i materiałów, autor podaje kolejne etapy pracy introligatora60, Wrocław 1991, s. 199 i nast.covia litterarum. Kultura umysłowa i literacka Krakowa i Małopolski w dobie renesansu . Najwcześniejsza zaś wzmianka o znanym z imienia introligatorze pochodzi już z 1340 roku, kiedy to Maciej z Mazowsza oprawił Antyfonarz krakowskich klarysek6154 Drukarze dawnej Polski, s. 110. . Najstarsze zabytki introligatorskie w Krakowie są jednak jeszcze wcześniejsze i sięgają xii wieku – są to niezdobione oprawy w białej skóry przechowywane w Archiwum Kapituły Katedry Wawelskiej6255 Tamże, s. 113. . Z xiv wieku zaś pochodzą wykonywane często dla podręczników akademickich oprawy kopertowe z nieusztywnionego pergaminu6356 A. Kawecka-Gryczowa, Z dziejów polskiej książki w okresie Renesansu, Wrocław 1975, s. 116. – na jednym z zachowanych egzemplarzy pojawia się nazwisko Klemensa z Sandomierza, który w 1464 roku oprawił książkę dla Pawła Puczki, magistra Akademii Krakowskiej6457 Tamże, s. 122. . Wśród rękopisów pojawiały się oprawy wykonane techniką nacinania (Lederschnitt), istniały także oprawy sakwowe, chroniące modlitewniki i brewiarze; poza tym, że zabezpieczały książkę z każdej strony, można je było przytroczyć do paska bądź nosić w ręku. Wizerunki opraw sakwowych widnieją w Krakowie na ołtarzu w kościele Mariackim i na ścianie kościoła św. Marka6558 J. Pirożyński, Książka w renesansowym Krakowie, s. 42. . W xv wieku poszczególne gałęzie przemysłu książkowego nie były jeszcze wyodrębnione, w związku z czym oprawianie książek było często dodatkowym zajęciem parających się tym osób – studentów, niekiedy profesorów,6659 Rkps bj 275. Zob. J. Zathey, Historia Biblioteki Jagiellońskiej, s. 121–122. a także iluminatorów i kopistów, których podstawowym zadaniem było przepisywanie tekstu; zdarzało się jednak, że kopista był także iluminatorem bądź introligatorem, jak odnotowany w 1475 roku „Martinus cathedralis seu introligator librorum”6760 A. Lewicka-Kamińska, Dzieje oprawy książkowej w Polsce. Stan badań, problematyka i postulaty, w: Dawna książka i kultura, red. S. Grzeszczuk, A. Kawecka-Gryczowa, Wrocław 1975, s. 159. . Również po uruchomieniu pierwszych oficyn drukarskich nierzadko drukarz był jednocześnie introligatorem bądź księgarzem6861 Taż, Rzut oka na rozwój oprawy książkowej w Krakowie, „Roczniki Biblioteczne” 16 (1972), z. 1–2, s. [49]. . Przy drukarniach zaczęły wyrastać papiernie, introligatornie i księgarnie – jak to było w przypadku wielobranżowych warsztatów Jana Hallera i Marka Szarfenberga6962 Tamże, s. 50. – a także gisernie i drzeworytnie, m.in. działające w bliskiej współpracy z drukarnią Jana Januszowskiego7063 Tamże. . Materiały do wykonania oprawy można było bez kłopotu nabyć w mieście – deski od stolarza, skóry od biało- i czerwonoskórników czy sznurki od powroźników. Narzędzia do ozdabiania opraw bądź wykonywano na miejscu, bądź sprowadzano z zagranicy. Również krakowskie narzędzia wędrowały za granicę, w tym do Pragi i działających tam introligatorów7164 Tamże. . Wynalazek druku i obfitość ksiąg, jaka się wraz z nim pojawiła, przy konieczności nabywania podręczników studenckich, spowodowały rozwój tego rzemiosła w bursach akademickich – oprawiali tam książki m.in. Jakub Jeżowski i Walenty z Pilzna7265 Tamże, s. 51. . Być może ta samowystarczalność uniwersytetu oraz klasztorów i kościołów, przy których również pracowali introligatorzy, opóźniała powstanie cechu introligatorskiego w Krakowie7366 Taż, Dzieje oprawy, s. 163. . Tradycja cechu podaje bowiem, że pierwsza ordynacja introligatorów zaistniała w 1547 roku, jednak statut cechu znany jest dopiero z zatwierdzenia rady miejskiej z 10 stycznia 1567 roku. Cech liczył wówczas 15 mistrzów i 11 czeladników, dwóch mistrzów kazimierskich i jednego stradomskiego7467 Cracovia impressorum xv et xvi saeculorum, red. J. Ptaśnik, Lwów 1922, nr 8 (4 Octobris 1475). . Cech był organizacją zawodową, wojskową7568 A. Lewicka-Kamińska, Dzieje oprawy, s. 162. , ale też towarzyską – po śmierci właściciela introligatorni jego warsztat przejmowała żona, starano się też, by wdowy wychodziły za mąż za introligatorów7669 Drukarze dawnej Polski, s. 111. . Większość warsztatów jest dla nas – i prawdopodobnie pozostanie – anonimowa. W niektórych przypadkach udało się jednak połączyć informacje zawarte na książkach z notatkami archiwalnymi i dowiedzieć się więcej o działających w Krakowie introligatorniach. Tymi stosunkowo dobrze poznanymi są: warsztat Macieja z Przasnysza (znanego wcześniejszej literaturze jako Mistrz Główek Anielskich) czy Stanisława z Białej oraz „ogromne przedsiębiorstwo”7770 Tamże, s. 92. Mistrza Dawida, działające od lat trzydziestych, a przejęte w połowie lat pięćdziesiątych przez Jerzego Moellera. Z introligatorów działających pod koniec xvi wieku znamy m.in. nazwisko Kaspra Rajmana7871 B. Nuska, Polski wpływ na formowanie się czeskiej oprawy renesansowej, „Ze Skarbca Kultury” nr 16 (1964), s. 154. . Efekty ich pracy, znane dzięki kolejnym badaniom prowadzonym w bibliotekach, pozwalają coraz lepiej poznawać charakter ich produkcji oraz sieć zależności handlowych, w których funkcjonowali. 3.2. Handel książką Czytelnik chcący nabyć książkę w Krakowie miał po temu wiele sposobności. Książki pojawiały się na targach, sprzedawane przez wędrownych handlarzy, w kramach i pracowniach introligatorów, na „tandecie”, a także w profesjonalnych księgarniach, istniejących na terenie miasta już w xv wieku. Istniały dwa główne typy takich księgarń – sortymentowe, w których sprzedawano książki nabyte od różnych drukarzy, oraz nakładowe, działające przy drukarniach i oferujące głównie druki spod własnej prasy. Niektóre z nich były dużymi przedsiębiorstwami, posiadającymi na stanie tysiące książek, niektóre zaś były to małe kramy, których asortyment ograniczał się do kilkudziesięciu druków. Handel książką był w tym okresie, jak się wydaje, zyskownym przedsięwzięciem, skoro w Krakowie w xv i xvi wieku7972 A. Lewicka-Kamińska, Dzieje oprawy, s. 163. działało przynajmniej sześćdziesięciu księgarzy. Choć w średniowieczu książki wytwarzano zwykle na konkretne zamówienie klienta8073 A. Lewicka-Kamińska, Dzieje oprawy, s. 163. , już wówczas istnieli wędrowni handlarze rękopisami8174 Tamże. . Na ich wzór, po rozpowszechnieniu się wynalazku druku, po Europie zaczęli krążyć wysłannicy (kolporterzy) drukarzy, którzy sami zatroszczyć się musieli o zbyt8275 K. Hałaciński, Introligatorzy krakowscy obrońcami miasta, Kraków 1930. . Ślady ich obecności zachowały się w zapiskach archiwalnych dotyczących opłat celnych, gdyż podróżowali oni od miasta do miasta, próbując spieniężyć swój towar na targach i w czasie jarmarków. Księgarze tacy posiadali w ofercie również inne przedmioty „kramne”, jak papier, inkaust, świece, lusterka czy przybory do szycia8376 A. Lewicka-Kamińska, Dzieje rzemiosła introligatorskiego, s. 144. . Zachowała się wzmianka o przybyłym do Krakowa w xv wieku wędrownym introligatorze i księgarzu Janie Pfefferze, podróżującym między Krakowem a Lwowem8477 Taż, Rzut oka na rozwój oprawy, s. [49]. . W ślad za nim pojawiali się kolejni, handlujący książkami, kalendarzami i różnymi drukami ulotnymi8578 A. Chmiel, Oprawy introligatora krakowskiego Kaspra Rajmana (starszego) 1566–1600, w: „Przemysł i rzemiosło” t. 1 (1921), s. . Wędrowni sprzedawcy druków krążyli po Polsce również przez cały xvi wiek8679 J. Pirożyński, Książka w renesansowym Krakowie, w: Kraków w dobie renesansu, Kraków 1989, s. 50. , mimo iż z czasem rozwinęły się stacjonarne księgarnie. Pierwsze takie zakłady w Krakowie pojawiły się w xv wieku, gdy sprzedażą książek zajmowali się Mikołaj Szykwik z Oławy, Jan Klemesz z Legnicy i Marek Szarfenberg, który po latach stał się największym księgarzem i nakładcą w Polsce8780 E. Potkowski, Książka rękopiśmienna w kulturze Polski, s. 119. . Własną księgarnię otworzył też Melchior Frank, będący wcześniej pracownikiem Hallera i czeladnikiem Klemesza – jako jego kolporter docierał aż do Lewoczy8881 M. Jaglarz, Księgarstwo krakowskie xvi w., s. 41. . Gdy otworzył własną księgarnię w Krakowie, należał do cechu przekupniów i handlował nie tylko książkami. Jego majątek przypadł Piotrowi Reismollerowi, który księgarnię prowadził od 1526 roku, dokupując w 1531 roku sklep bibliopoli Jana Bajera. Wzmianki o Reismollerze zachowały się głównie w aktach sądowych, skąd wiadomo, że miał wielu wierzycieli i że w pewnym momencie długi zmusiły go do ukrywania się, co jednak nie przeszkodziło mu nadal handlować książkami, wysyłanymi aż do Siedmiogrodu8982 Tamże. . Duże znaczenie, zwłaszcza w okresie nasilania się prądów reformacyjnych, miały księgarnie związane z wyznaniami protestanckimi – obok drobnych przedsiębiorców jak Jerzy Fenig9083 Tamże, s. 42. i Michał Królik9184 Tamże, s. 41. szczególne miejsce zajął kalwin Jan Thenaud, przybyły do Polski w 1558 roku. Miał dużą księgarnię, w której dominowały dzieła teologiczne i humaniora9285 Tamże, s. 43. . W drugiej połowie xvi wieku największą księgarnię w Krakowie posiadał starszy zboru ewangelickiego – Zacheusz Kessner, prowadzący także jej filie w Lublinie i Zamościu. Związki handlowe łączyły go z Niemcami, Węgrami i Włochami, a o wielkości jego księgarni świadczy inwentarz, z którego dowiedzieć się można, że na stanie miał 5 318 tytułów w ok. 15 500 egzemplarzach. W książki europejskie polscy kupcy zaopatrywali się na największych europejskich targach książkowych, zwłaszcza we Frankfurcie nad Menem i w Lipsku. Do tych centrów handlu książką obok wydawców, drukarzy i księgarzy przybywali także introligatorzy9386 Tamże. . Włoskie książki można też było nabyć w Krakowie, dokąd wędrowały przez Norymbergę i Wiedeń, z którymi polscy księgarze utrzymywali żywe kontakty. W tych dwóch miastach miał swoich przedstawicieli m.in. Aldus Manucjusz9487 Drukarze dawnej Polski, s. 109. . Niewykluczone, że książki włoskie, również o oryginalnych oprawach, sprowadzać mógł do Polski Hieronim Wietor. Zanim rozpoczął działalność wydawniczą w Krakowie, wsławił się jako doskonały drukarz, prowadząc oficynę w Wiedniu, a następnie również w Krakowie. Wiadomo też, że w 1507 roku pośredniczył pomiędzy Manucjuszem a nauczycielem języka greckiego w Krakowie – Constanzo Clarettim de Cancellierim9588 M. Jaglarz, Księgarstwo krakowskie xvi wieku, s. 45. . Niewykluczone, że książkami z Wenecji handlowali też polscy nakładcy drukujący we Włoszech, jak Michał Wechter (w 1522 roku przyjął w Krakowie prawo miejskie), który w weneckiej oficynie Lichtensteina w 1532 roku wydrukował mszał krakowski, a sześć lat później – brewiarz dla diecezji krakowskiej9689 Tamże, s. 47. . Księgarze krakowscy korzystali ze szlaków handlowych przebiegających przez miasto. Książki odbywały podróże na północ – do Poznania, Torunia, Warszawy czy Wilna, na wschód – do Lwowa, na południe – do Bardiowa, Lewoczy, Preszowa i Debreczyna, ale też do Wiednia, a nawet Wenecji i Rzymu, oraz na zachód – do Wrocławia, Lipska, Kolonii, oczywiście Frankfurtu nad Menem, Paryża czy Lyonu9790 Tamże, s. 63. . Rozległe kontakty pozwalały w stosunkowo krótkim czasie sprowadzać, głównie z Zachodniej Europy, nowości, na które z niecierpliwością czekało środowisko akademickie Krakowa. Studenci i profesorowie korzystali też zapewne ze sposobności nabycia książek w krakowskiej faktorii Jana Kobergera, niezwykle przedsiębiorczego drukarza norymberskiego końca xv i początku xvi wieku9891 Tamże, s. 64. . Jak wspomniano, pierwsi drukarze sami musieli zatroszczyć się o spieniężenie swoich wyrobów przez kolportaż oraz prowadzenie księgarni nakładowych. Nie sposób dociec, w jakim stopniu sami angażowali się w sprzedaż, część z nich bowiem najprawdopodobniej powierzała swoje nakłady księgarzom. Zapewne jednak przy każdej drukarni można było nabyć wyprodukowaną tam książkę9992 Tamże, s. 65. – tym samym właściwie każdy działający samodzielnie drukarz był w mniejszym lub większym stopniu księgarzem10093 Tamże, s. 120. . Zachował się jednak ślad po księgarskiej działalności kilku krakowskich drukarzy. Między innymi we własnej księgarni sprzedawał swoje wyroby Florian Ungler, po którego śmierci interes dalej prowadziła jego żona10194 Tamże, s. 116. . Inwentarz pośmiertny Unglera notuje ponad 15 tysięcy egzemplarzy. Księgarstwem parał się też inny znany drukarz Hieronim Wietor, który prowadził księgarnię przy warsztacie drukarskim i w Krakowie, i w Wiedniu10295 Tamże, s. 114. . Dla pełniejszego obrazu rynku książki w Krakowie warto wspomnieć o wszelkich kramach i straganach, na których można było kupić książki – nowe i używane. Często handlowali nimi przekupnie, którzy oprócz książek sprzedawali odzież czy przedmioty codziennego użytku. Asortyment takiego kramu nie był duży, szacuje się, że liczył ok. 300 egzemplarzy, zawierał natomiast literaturę szeroko czytaną, w wielu przypadkach zaczytaną tak, że do dziś przetrwała co najwyżej w postaci mglistych wzmianek w inwentarzach10396 T. Wróblewska, Wechter Michał, w: Słownik pracowników książki polskiej, s. 941. . Zapiski na książkach członków Akademii Krakowskiej pozwalają odtworzyć niektóre ścieżki, którymi druki trafiały do uczonych – stąd wiadomo na przykład, że profesorowie korzystali z usług księgarni Jana Klemesza i Jana Hallera10497 J. Pirożyński, Książka w renesansowym Krakowie, s. 54. , że niepotrzebne książki sprzedawali „na uniwersytecie” i w bursach10598 M. Jaglarz, Księgarstwo krakowskie xvi wieku, s. 46. (kupując jednocześnie nowe). Podobnie chętnie korzystali z możliwości spieniężenia nieużywanych książek na „tandecie”, gdzie poszukiwali również starszych wydawnictw10699 Tamże, s. 76. . Osobną grupą osób zajmujących się handlem książką byli introligatorzy. Po księgarzach i drukarzach to oni byli największą grupą rzemieślników trudniących się handlem książką. Wiadomo, że działali oni nie tylko na zlecenie prywatnych klientów oraz instytucji, ale też oprawiali książki dla księgarzy i drukarzy. Pracowali oni w dużych firmach wielobranżowych bądź prowadzili własne warsztaty107100 J. Pirożyński, Książka w renesansowym Krakowie, s. 49. . Działając na własną rękę, oprawiali książki do sprzedaży w swoich kramach, na targach i jarmarkach108101 M. Jaglarz, Księgarstwo krakowskie xvi wieku, s. 76. . Na tyle pewnie działali na polu handlu książką, że korzystać mogli z królewskich przywilejów na sprzedaż książek: cieszył się nimi m.in. działający w Krakowie pod koniec xvi wieku introligator Paweł Faber (Fabricius)109102 Drukarze dawnej Polski, s. 348–349. (w 1571 roku wpisany do prawa miejskiego). Filię swojej księgarni posiadał w Warszawie, gdzie przeniósł się ok. 1577 roku. Wszedł tam w długotrwały spór na tle handlu książką z innym introligatorem-bibliopolą – Janem Modzelewskim, również posiadającym królewski przywilej110103 J. Pirożyński, Książka w renesansowym Krakowie, s. 52. . Sprzedażą książek zajmował się również introligator Maciej Przywilcki, którego wyjątkowo szczegółowo zredagowany inwentarz sporządzony w 1587 roku111104 J. Zathey, Historia Biblioteki Jagiellońskiej, s. 202. odnotowuje dwie grupy książek – te, które pozostały w warsztacie introligatorskim oraz te, które sprzedawane były w kramie (tzw. bramce). Książki przygotowywane do sprzedaży przez introligatorów oprawiane były w najróżniejszy sposób – w oprawę całoskórową, półskórek, pergamin czy papier112105 Tamże. , mogły posiadać klamry, mogły też być oprawione w białą (świńską) lub brązową (cielęcą) skórę113106 Tamże, s. 203. , z tłoczeniami i złoceniami114107 M. Jaglarz, Księgarstwo krakowskie w xvi w., s. 102. lub bez nich. Introligator pozostawiał niekiedy puste zwierciadło przednie lub tylne (bądź obydwa), co umożliwiało nabywcy wyciśnięcie własnego superekslibrisu (Il. 1). Il. 1. Oprawa dzieł Marcina Lutra, puste zwierciadło przygotowane prawdopodobnie do tłoczenia na życzenie właściciela (np. superekslibrisu), Jerzy Moeller, Kraków 1556 (bkp, sygn. xvi.g.4.) Niektórzy bibliofile mieli w zwyczaju umieszczanie na książkach informacji o cenie oprawy. I tak na przykład Jan Leopolita, profesor Akademii Krakowskiej, „w 1523 r. zapłacił 7 groszy za oprawę dwóch woluminów formatu quarto w półskórek brązowy na desce, zdobiony odbiciami ślepych i złoconych tłoków, dwoma radełkami i plakietą z figurką Madonny. W 1527 r. zapłacił 12 groszy za oprawę dwóch woluminów formatu małego folio na desce pokrytej w całości miękką, białą skórą cielęcą, bogato złoconą odbiciami dużej prostokątnej plakiety i małych tłoków. W 1531 r. koszt oprawy trzech woluminów formatu dużego folio, również efektownie zdobionych złoceniem i srebrzeniem, wyniósł 30 groszy”115108 A. Lewicka-Kamińska, Dzieje rzemiosła introligatorskiego, s. 416. . Zachowała się też informacja, że za oprawę książek w warsztacie Jerzego Moellera w połowie xvi wieku należało zapłacić 14–15 groszy116109 Alodia Kawecka-Gryczowa, Fabricius Paweł, w: Słownik pracowników książki polskiej, Warszawa-Łódź 1972, s. 211. . O cenach książek oprawionych mówią też nieco inwentarze introligatorów, jednak skrótowe wzmianki o książkach uniemożliwiają stwierdzenie z całą pewnością, jak wyglądała opisywana oprawa117110 W 1586 roku Faber otrzymał przywilej od rajców warszawskich na wyłączny handel książką przez 12 lat. W zamian introligator miał przekazywać radzie ryzę białego papieru rocznie oraz zobowiązał się do oprawiania wszystkich akt radzieckich (omnes actorum consularium libros compingere). Zob. Privilegia typographica polonorum. Polskie przywileje drukarskie 1493–1793, oprac. i wyd. M. Juda, Lublin 2010, s. 99–100. . 3.3. Użytkownicy książki Na koniec tej części warto pokrótce opowiedzieć o tych, dla których w xvi-wiecznym Krakowie istniały drukarnie i warsztaty introligatorskie. I o ile w xv wieku głównymi odbiorcami książki byli duchowni, o tyle – szczególnie w drugiej połowie stulecia – książka zaczęła cieszyć się coraz większym powodzeniem wśród mieszczan, a później również szlachty, w związku z czym coraz większą rolę odgrywać zaczęły księgozbiory prywatne118111 Zob. J. Kiliańczyk-Zięba, The book inventory of the Sixteenth-Century Krakow Bookbinder, Maciej Przywilcki, w: Documenting the Early Modern Book World: Inventories and Catalogues in Manuscript and Print, red. Malcolm Walsby, Natasha Constantinidou, Leiden: Brill 2013, s. 263–282. Tekst ten wydał drukiem A. Chmiel: tenże, Inwentarz rzeczy introligatora krakowskiego Macieja Przywilckiego z r. 1587, „Silva rerum”, t. 4 (1928), s. 176–180. . Książki gromadzone były w pałacach biskupich, rezydencjach magnackich i dworach szlacheckich. Własne księgozbiory posiadali profesorowie Akademii Krakowskiej, proboszczowie i zakonnicy. Na trop istniejących niegdyś księgozbiorów naprowadzają proweniencje, które zachowały się na starych książkach czy to w postaci odręcznych not, ekslibrisów, czy w formie superekslibrisów. W niektórych zaś wypadkach właściciela książki identyfikuje dukt pisma, którym wykonano notki na marginesach bądź oprawa charakterystyczna dla księgozbioru. Książka pełniła niejednokrotnie funkcję reprezentacyjną, a piękny księgozbiór charakteryzował światłego właściciela, ceniącego wiedzę, rozumiejącego wartość książki, otwartego na nowe idee. Dbałość, z jaką umieszczano na oprawach znaki własnościowe, świadczyć może o przywiązaniu do książki tych, którzy chcieli być kojarzeni z nią jako symbolem wiedzy i wykształcenia. Zauważyć można pewne zamiłowanie wyższego duchowieństwa okresu renesansu do umieszczania książki na własnych pomnikach nagrobnych: tak zrobił na przykład biskup Piotr Tomicki, którego nagrobek, dzieło Berecciego, powstawał w latach 1532–1533 – za życia i na zlecenie duchownego119112 Tamże. . Kraków stwarzał wiele sposobności do nabycia książek. W rozlicznych księgarniach i kramach klient sam mógł wybrać, czy woli książkę oprawioną – droższą, ale od razu przygotowaną do ustawienia na półce, czy nieoprawioną. Tą drugą możliwością zainteresowani byli zapewne niezamożni studenci, których nie stać było na takie podnoszenie kosztów, oraz bibliofile, którzy sami dbali o wygląd swoich opraw. W jednym i drugim przypadku książka przechodziła przez ręce introligatora. Przy okazji warto zaznaczyć, że choć w niniejszym studium zajmuję się głównie książkami, to działalność introligatorów nie ograniczała się do oprawiania druków. Introligatorzy pracowali dla rad miejskich Krakowa i Kazimierza, oprawiając księgi radzieckie, zgłaszali się do nich również przedstawiciele cechów z księgami cechowymi. Niekiedy introligatorzy trudnili się również wykonywaniem innych przedmiotów skórzanych – szkatułek i pudełek. Rozwój introligatorstwa kształtował się w dużej mierze dzięki zainteresowaniu bibliofilów, którzy nie szczędzili środków na oprawę. Przykładowo od ii połowy xv wieku można zauważyć w Krakowie rosnące zainteresowanie książkami humanistycznymi, co szybko wykorzystali miejscowi introligatorzy, nie tylko czerpiąc inspirację z dekoracji italskich opraw, ale także naśladując ich budowę i materiały użyte do ich wykonania120113 Inwentarz introligatora Stefana Terepetki, zob. E. Torój, Inwentarze książek lubelskich introligatorów z pierwszej połowy xvii wieku, Lublin 2000, np. s. 72, poz. 2–7. . Posiadanie zasobnej, wysmakowanej biblioteki świadczyło o wykształceniu jej właściciela oraz o przynależności do określonego nurtu ideowego. Bibliofile oprawiający swoje książki według nowych wzorów mogli podkreślać w ten sposób swoją przynależność do pewnej wspólnoty myślowej, której bliskie były idee humanistyczne. Zaznaczali znajomość, ale i zaangażowanie w rozwój nowych prądów umysłowych. Wysmakowana biblioteka zawierająca włoskie edycje Wergiliusza czy Cycerona, opatrzona oprawami, które stylem i techniką wykonania zrywały z dotychczasowymi wzorami, bądź przynajmniej mocno je modyfikowały, wskazywała na podobne nastawienie czytelnika do treści zawartych w książkach. Nowe wzory na oprawie nie musiały jednak w każdym przypadku korespondować z treścią zaopatrywanych nimi ksiąg. Piękne oprawy renesansowe zdobią również dzieła autorytetów wcześniejszych wieków – niekiedy nowa oprawa występowała na dziełach scholastycznych, jak w przypadku ofiarowanych Akademii Krakowskiej książek ze zbioru Mikołaja Mleczki z Wieliczki, w których „renesansowo-bibliofilskie oprawy książek kontrastowały z treścią przestarzałych arabskich kompendiów medycznych i tradycyjnych traktatów astrologicznych”121114 Tamże, np. s. 74, poz. 18–19. . Niemniej jednak krakowscy introligatorzy zadbali o odpowiedni zasób narzędzi zdobniczych, pozwalający na zaspokojenie potrzeb klientów pociągniętych nową modą. Ważnym ogniskiem skupiającym ludzi kultury i nauki, będących głównymi użytkownikami książki, była oczywiście Akademia Krakowska. Profesorowie gromadzili księgozbiory, użyczając sobie nawzajem książek122115 A. Lewicka-Kamińska, Stanisław, introligator krakowski, s. 37. . Ich sytuacja materialna często nie była najlepsza – zachowały się wzmianki o trudności w spieniężeniu w Krakowie greckich aldynów, na które wykładowcy nie mogli sobie pozwolić123116 A. Kawecka-Gryczowa, Biblioteka ostatniego Jagiellona. Pomnik kultury renesansowej, Wrocław, 1988, s. 99. . W ich księgozbiorach wyraźnie widać związki ze scholastycznym profilem uniwersytetu, jednak zdarzają się wśród nich takie, które świadczą o zainteresowaniu właściciela rozwojem współczesnej nauki124117 Inwentarz introligatora Stefana Terepetki, zob. E. Torój, Inwentarze książek lubelskich introligatorów, s. 71–94. – liczne druki włoskie, w tym wydania klasyków starożytnych, zebrał m.in. magister Jan Sommerfeld (Aesticampianus)125118 Tamże. . Profesorowie, mimo skromnych możliwości finansowych, niejednokrotnie dbali o oprawy dla gromadzonych książek126119 A. Wyczański, O miłości do książki w dobie Odrodzenia, w: Z badań nad dawną książką, t. i, Warszawa 1991, s. 165. , często korzystając z usług rodzimych introligatorów: m.in. druki wspomnianego Aesticampianusa oprawione zostały najprawdopodobniej w Krakowie, być może przez introligatora ze środowiska akademickiego127120 A. Wagner, Włoskie wpływy w polskim introligatorstwie xv-xvi w., w: Tegumentologia polska dzisiaj, Toruń 2015, s. 81–83. . Wśród bibliofilów uniwersyteckich wyróżnia się profesor Piotr Świętopełk z Zambrzecza (†1497), z księgozbioru którego dochowały się do dziś 202 druki i 3 rękopisy, z których znaczną część oprawił i ozdobił superekslibrisem psałterzysta katedry krakowskiej Jakub Jeżowski128121 J. Zathey, Historia Biblioteki Jagiellońskiej, s. 156. . Gotyckie w charakterze oprawy tego księgozbioru zdobi superekslibris z herbem Lis i inicjałami właściciela. Zachował się też księgozbiór wykładowcy akademii, szkotysty Marcina Kułapa z Tarnowca, któremu książki oprawiał Piotr Postawa129122 Tamże, s. 149. . Profesor miał w zwyczaju notować na swoich książkach informacje, które uznał za istotne – z jego notatek wiemy, że korzystał z usług Postawy przynajmniej przez dziesięć lat, od 1496 do 1506 roku. Najciekawszą notatką jest jednak ta umieszczona w pierwszym woluminie sześciotomowego wydania dzieł św. Augustyna: „Pan Piotr, ksiądz narodowości polskiej, mansjonarz kaplicy królowej na zamku krakowskim oprawił te księgi w sześć woluminów z wielką starannością i pilnością. Niech żyje szczęśliwie!”130123 M. Rokosz, Wenecka oficyna Alda Manucjusza i Polska w orbicie jej wpływów, Wrocław 1982, s. 189. . Mansjonarz oprawiał książki dla innych jeszcze bibliofilów ze środowiska akademickiego – Wojciecha ze Swodziszewic, Jana z Oświęcimia Sacranusa, Mikołaja z Wieliczki czy Jana ze Stobnicy. Świadczył również usługi członkom kolegium wikariuszy katedralnych131124 J. Zathey, Historia Biblioteki Jagiellońskiej, s. 149. . Wzmianka o Piotrze Postawie pojawia się również w zapiskach bibliotecznych z 1608 roku132125 Tamże, s. 151. . Bibliofilskie oprawy posiadają także druki ze zbiorów Stanisława Mareniusza i Marcina Glicjusza z Pilzna – przy czym obaj uczeni korzystali z usług jednego introligatora133126 Tamże, s. 150–151. Anna Lewicka-Kamińska podaje krótką informację o oprawach przy większości opisywanych księgozbiorów profesorskich. W innym miejscu szczegółowej analizie Kamińska poddała księgozbiór Mikołaja Czepla (Czepiela), zob. A. Lewicka-Kamińska, Renesansowy Księgozbiór Mikołaja Czepla, Wrocław 1956. . Większość tych księgozbiorów w pewnym momencie wpłynęła jako dar dla Biblioteki Kolegium Większego i do dziś przechowywana jest w książnicy uniwersyteckiej. Biblioteka ta bogaciła się głównie dzięki darom bakałarzy, magistrów i doktorów akademii, choć zdarzały się również dary od osób niezwiązanych z nią bezpośrednio, lecz będących na przykład jej wychowankami. Poza tym okresowo istniał w bibliotece specjalny fundusz na zakup nowości wydawniczych, potrzebnych profesorom i studentom. Fundusze te jednak nie były duże, a ich nieregularność nie pozwalała na długofalowe planowanie powiększania zbiorów. Sytuacja poprawiła się w 1559 roku wraz z ustanowieniem fundacji Benedykta z Koźmina. Ten profesor i podkanclerz akademii zapisał w testamencie Kolegium Większemu sumę na rokroczny zakup książek. Nadzór nad sprawą powierzono dwóm opiekunom bibliotekarzom. Oni też mieli obowiązek zadbać o wypełnienie woli testatora, który nakazywał kupować książki nowe, wartościowe, z komentarzami krytycznymi, o różnorodnej tematyce i w różnych językach, niezniszczone, okazałe i o dużym druku134127 J. Zathey, Historia Biblioteki Jagiellońskiej, zdj. 23, s. 148. . Koźmińczyk pozostawił również instrukcje dotyczące opraw kupowanych ksiąg. Miały być one wykonane z desek obciągniętych czerwoną skórą, zdobione złotymi wyciskami, ze złoconymi obcięciami kart i misternie wykonanymi łańcuszkami135128 Tamże, s. 150–151. . Przekazywanie książek introligatorom należało do obowiązków bibliotekarzy opiekujących się fundacją Koźmińczyka136129 Tamże, s. 154. To dzięki współpracy Kułapa z Postawą Kamińska zidentyfikowała wiele opraw tego drugiego. . Informacje o introligatorach pracujących na rzecz biblioteki są stosunkowo częste. Wiadomo na przykład, dzięki księdze wydatków prowadzonej w latach 1507–1518 przez prokuratora Mikołaja z Koprzywnicy, że w tym czasie książki dla uczelnianej biblioteki oprawił niejaki Stanisław z Białej137130 Choć więc Postawa nie słynął z najlepszego prowadzenia się, dzięki notatce zadowolonego klienta zapisał się w historii jako rzetelny znawca swojego rzemiosła. , znany z opraw dla Rady Miasta138131 A. Lewicka-Kamińska, Piotr Postawa – introligator krakowski na przełomie xv i xvi wieku, „Roczniki Biblioteczne”, R. 20 (1976), s. 79–83. , z usług którego (lub kręgu jego warsztatu) korzystali też profesorowie Akademii139132 J. Zathey, Historia Biblioteki Jagiellońskiej, s. 218. . Wiek xvi przyniósł najsłynniejszą chyba dawną bibliotekę polską – prywatny księgozbiór króla Zygmunta Augusta. Środki finansowe, jakimi dysponował władca, oraz możliwości organizacyjne umożliwiły mu zgromadzenie przez około 30 lat książnicy liczącej prawdopodobnie ponad 4 000 tomów140133 Tamże, s. 160. . Jako bibliotekarzy zatrudniał wybitnych intelektualistów, przede wszystkim Andrzeja (Starszego i Młodszego) Trzecieskich i Łukasza Górnickiego, zaś poza bibliotekarzami także rozlicznych agentów, nabywających książki do biblioteki. Niemały udział w tworzeniu tego pięknego księgozbioru przypadł krakowskim introligatorom, którym powierzano oprawę druków do królewskich zbiorów. Udało się ustalić imiona dwóch z nich: są to Jerzy Moeller oraz mistrz Dawid. Przez lata oprawiali oni książki w deski obciągnięte brązową, cielęcą skórą, zdobioną ślepymi i złoconymi wyciskami. Schemat kompozycyjny opraw jest podobny – w przednim zwierciadle, utworzonym przez radełkową ramkę, znajduje się jeden z ośmiu wariantów plakiety herbowej, będącej częścią superekslibrisu królewskiego (na którym zestawione zostały tarcze z herbami Rzeczypospolitej i Wielkiego Księstwa Litewskiego), natomiast tylne zwierciadło zdobi część napisowa superekslibrisu, zazwyczaj formuła: sigismundi augusti regis poloniae monumentum oraz data wykonania oprawy. Księgozbiór – choć na tle innych bibliotek tego okresu imponujący – prawdopodobnie nie odegrał poważniejszej roli w życiu kulturalnym Krakowa tamtego czasu. Ślady lektury, zwłaszcza szesnastowieczne, pojawiają się nader rzadko141134 Tamże, s. 178. , podobnie nie ma udokumentowanych przekazów (poza jednym) korzystania z biblioteki przez ówczesnych ludzi nauki142135 Tamże, s. 179–180. . Warto przy okazji wspomnieć o księgozbiorach inspirowanych szatą introligatorską pięknego księgozbioru królewskiego. O ile kompozycje dekoracyjne na oprawach królewskich nie wyróżniają się niczym szczególnym na tle ówczesnych dzieł krakowskich rzemieślników, o tyle wykonywany na zlecenie bibliotekarzy królewskich superekslibris – już tak. Użycie na przedniej okładzinie plakiety z herbem władcy, na tylnej zaś wspomnianej wyżej formuły monumentum stało się cechą charakterystyczną zbioru Zygmunta Augusta. Znani są przynajmniej dwaj właściciele księgozbiorów, którzy być może zainspirowani oprawami królewskimi, postanowili w podobny sposób oznaczyć swoje książki: bogaty mieszczanin krakowski Melchior Krupka (Krupek)143136 Tamże, s. 178–179. oraz niepokorny dominikanin Łukasz ze Lwowa op. Przez cały wiek xvi w Krakowie powstawały mniejsze i większe księgozbiory uczonych, magnatów, polityków przebywających w stolicy, niekiedy wychowanków Akademii Krakowskiej, niekiedy kształconych na zagranicznych uczelniach, bibliofilów i kolekcjonerów, którzy niemałe kwoty przeznaczali na zakup książek, ale też niejednokrotnie nie szczędzili pieniędzy na oprawę. Przyczyniali się tym samym do rozwoju produkcji książki i handlu nią, a także rzemiosła introligatorskiego w mieście, a tym samym w całym kraju. Księgozbiory prywatne służyły głównie właścicielowi, ale też jego przyjaciołom i kolegom (w myśl renesansowej dewizy sibi et amicis), zaś po śmierci niejednokrotnie przechodziły na własność instytucji, stając się bibliotekami publicznymi. Szkicując obraz konsumentów książki w dawnym Krakowie, warto wspomnieć o kilku takich prywatnych bibliotekach, których ślady zachowały się do dziś. Jednym z wcześniejszych renesansowych księgozbiorów jest biblioteka sekretarza królewskiego, dyplomaty i prawnika, kanonika krakowskiego Mikołaja Czepiela (†1518). Zebrał on piękną humanistyczną kolekcję, z której korzystał dla własnego wykształcenia i dla celów związanych ze swoją działalnością publiczną, zaś w testamencie zapisał bibliotece Akademii Krakowskiej144137 A. Lewicka-Kamińska, Stanisław, introligator krakowski i poł. xvi w., „Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej”, R. 30 (1980), s. 32. Dzięki zachowanej w bj książce oprawionej na zlecenie Mikołaja z Koprzywnicy udało się zidentyfikować znaczą grupę opraw mistrza Stanisława. . Szczególnie cenny był zbiór książek greckich, które w wielu przypadkach wyszły z oficyny Alda Manucjusza145138 Tamże, s. 33. . Czepiel, jako wytrawny bibliofil, utrzymywać musiał stałe kontakty z introligatorami krakowskimi, jako że im zlecił wykonanie zdecydowanej większości opraw do swoich książek. W czasie swoich podróży nabywał książki dla przyjaciół w Polsce, dając je do oprawienia introligatorom włoskim, dzięki czemu przeszczepiał do Krakowa nowe mody w introligatorstwie. W połączeniu z pomysłowością mistrzów introligatorskich – italskie wzorce posłużyły do stworzenia oryginalnych kompozycji146139 Tamże. . Istnienie w Krakowie uczelni wyższej spowodowało pojawienie się w strukturze społeczeństwa dużej grupy inteligencji z kręgów mieszczańskich147140 A. Kawecka-Gryczowa, Biblioteka ostatniego Jagiellona, Wrocław 1988, s. 47. . Chociaż w miastach umiejętność czytania, pisania i liczenia, a także znajomość prawa miały długą tradycję, gdyż wymagały tego czynności administracyjne i handlowe, to w xvi wieku ogólny poziom wykształcenia mieszczaństwa znacznie się podniósł148141 Tamże, s. 55. . Szczególnie sytuacja zamożnych, dobrze wykształconych członków patrycjatu miejskiego sprzyjała edukacyjnym wyjazdom zagranicznym i pozwalała na gromadzenie bibliotek. Największe księgozbiory mieszczańskie posiadali oczywiście głównie najbogatsi przedstawiciele tej warstwy mieszkańców Krakowa. Przeciętni mieszczanie nie posiadali książek bądź posiadali niewielką ich liczbę149142 Tamże, s. 57. . Jednak fakt, że byli czytelnikami drukowanych Biblii, modlitewników czy zbiorów kazań, sytuuje ich w gronie użytkowników książki, klientów księgarń, a także potencjalnych klientów introligatorów. Księgozbiory mieszczańskie pełniły nie tylko funkcję reprezentacyjną – było to realne źródło wiedzy potrzebnej do wykonywania zawodu – burmistrza, rajcy, nauczyciela czy lekarza150143 A. Lewicka-Kamińska, Rzut oka na rozwój oprawy, s. 56. Melchior Krupka, bogaty mieszczanin krakowski, oprawiał swoje książki u królewskiego introligatora w latach 1550–1554. Oprawy były łudząco podobne do opraw królewskich – w zwierciadle przedniej okładziny znajduje się supe . Ci ostatni wyróżniali się zamiłowaniem do ksiąg. Gromadzili oni księgozbiory potrzebne do pracy zawodowej, wzbogacając je – w zależności od poglądów – o najnowsze publikacje z zakresu nauk przyrodniczych, teologii czy astrologii. Jednym ze słynnych lekarzy tego okresu, którego piękna biblioteka pochwalić się mogła także wyszukanymi oprawami, jest Anzelm Ephorinus (†1566), lekarz i humanista krakowski151melchioris crupek monumentum oraz data wykonania oprawy. A. Lewicka-Kamińska sugeruje, jakoby Krupka mógł otrzymać tę piękną bibliotekę jako ekwiwalent pożyczki od jednego z dłużników, być może bibliotekarza królewrekslibris herbowy, tylnej – majuskulna inskrypcja skiego Andrzeja Trzecieskiego. Tym samym trudno włączyć go do grona zasłużonych dla kultury czytelników, przy czym pamiętać trzeba, że oprawy wykonał dla niego mistrz krakowski. Zob. A. Lewicka-Kamińska, Krupka Melchior, w: Polski słownik biograficzny t. 15, s. 414. . Ephorinus oprawiał swoje książki w ciemną skórę, a w zwierciadle oprawy kazał wyciskać srebrem swój znak. Sposób barwienia skór użytych do wykonania jego opraw spowodował zachowanie ich do naszych czasów w bardzo złym stanie – lico skóry jest złuszczone, jakby wypalone, zaś srebro, użyte to wyciśnięcia dekoracji tylnej okładziny, prawie zupełnie sczerniałe152144 A. Lewicka-Kamińska, Księgozbiór Mikołaja Czepla, Wrocław 1956, s. V. . Mimo to domyślać się można niebywałej urody tego księgozbioru, wyróżniającego się oryginalnym i konsekwentnie wdrażanym pomysłem na szatę zewnętrzną. Bogaty księgozbiór posiadał także notariusz i rajca krakowski Jan Góra (†1597). Ślad jego prawniczej biblioteki, w postaci pośmiertnego inwentarza świadczy o zainteresowaniach intelektualnych rajcy. Domyślać się można szerokich horyzontów prawnika, który gromadził zarówno dzieła przesycone duchem scholastycznym, jak i druki humanistów – głównie interpretatorów prawa153145 M. Rokosz, Wenecka oficyna Alda Manucjusza, s. 206. . Biblioteka jego liczyła około siedemdziesięciu dzieł154146 A. Lewicka-Kamińska, Księgozbiór Mikołaja Czepla, s. 42. , co jest niemałą liczbą, zważywszy na wysokie ceny książek w tym czasie. Ponaddwukrotnie większą, bo liczącą 166 tytułów bibliotekę zebrał inny rajca krakowski, Kasper Gutterer (†1614). Podobnie jak w przypadku starszego kolegi, zgromadził on bibliotekę prawniczą, służącą codziennej praktyce w sądownictwie miejskim155147 J. Bieniarzówna, J.M. Małecki, Dzieje Krakowa, s. 102. . Po jego śmierci książki zostały wystawione na sprzedaż. O ich szacie introligatorskiej nie zanotowano żadnej informacji, jednak niewysokie ceny sprzedawanych książek sugerować mogą ich niewyszukaną oprawę156148 K. Głombiowski, Problemy historii czytelnictwa, Wrocław 1966, s. 49. . Poza mieszczanami i osobami bezpośrednio związanymi z Akademią najliczniejszą grupą użytkowników książki w szesnastowiecznym Krakowie byli duchowni. Przygotowanie do duszpasterstwa, kaznodziejstwa czy sprawowania sakramentów było właściwie niemożliwe bez książek. Pierwsze książki w średniowiecznym Krakowie związane były z duchownymi, w zakrystiach kościołów gromadzili oni księgi liturgiczne, w bibliotekach kościelnych przechowywali Biblię, pisma Ojców Kościoła, wszelakie książki teologiczne i z zakresu prawa kanonicznego, pisma oponentów, a także książki służące prowadzeniu dużych nieraz folwarków klasztornych, takie jak druki rolnicze czy medyczne. Księgozbiory kościelne były niejednokrotnie również szkolnymi, z uwagi na duży udział Kościoła w kształceniu nie tylko przyszłych duchownych, ale też młodzieży świeckiej – tak szlacheckiej, jak i mieszczańskiej157149 R. Żurkowa, Biblioteka Kaspra Guttetera, rajcy krakowskiego z przełomu xvi i xvii wieku, „Roczniki Biblioteczne” R. 11 (1967), s. 63. . Najstarsze biblioteki kapitulne w Polsce (w tym krakowska) sięgają początkami xi wieku, w drugiej połowie xvi wieku zaczęły powstawać też biblioteki seminaryjne158150 M. Rokosz, Wenecka oficyna Alda Manucjusza, s. 250–251. . Słynne swego czasu biblioteki biskupów i zbiory przyklasztorne dziś już przeważnie nie istnieją, jednak zachowane relikty pozwalają wyobrazić sobie, jak piękne i cenne były w okresie swojej świetności. Wysoko postawieni hierarchowie kościelni zasłynęli jako zapaleni czytelnicy i zbieracze ksiąg. W kręgu zagorzałych kolekcjonerów znalazło się w xvi wieku wielu biskupów, w tym Maciej Drzewicki, Piotr Tomicki, Andrzej Krzycki, Jan Dantyszek, Piotr Myszkowski czy Stanisław Karnkowski. Zamiłowania biskupów skłaniały środowisko duchownych do naśladownictwa, zaś rozporządzenia wpływały na docenienie roli biblioteki159151 J. Lachs, Anselmus Ephorinus. Sylwetka lekarza humanisty, „Archiwum Historii i Filozofii Medycyny oraz Historii Nauk Przyrodniczych”, t. iv, z. i-ii, s. 1–31. Przynajmniej dwie jego oprawy przechowywane są dziś w bibliotece oo. Dominikanów w Krakowie. Nieliczne książki po Ephorinusie przechowywane są w Bibliotece Jagiellońskiej, m.in. w zdeponowanym tam zbiorze kamedułów z krakowskich Bielan, a także w bibliotece oo. Karmelitów, przywiezione ze Lwowa. Autorka spotkała się z jego oprawami w Bibliotece Księży Misjonarzy na Stradomiu w Krakowie. . W pierwszej połowie xvi wieku rozwój humanizmu w kręgach kościelnych sprzyjał tworzeniu pięknych bibliofilskich księgozbiorów, wiązał się jednak niestety z rozluźnieniem kapłańskiego modus vivendi. Ta jednak ożywiona działalność miłośników ksiąg w kręgach duchownych zbiegła się z reformami soboru trydenckiego, które przez hasła powrotu do źródeł wiary, walki intelektualnej z herezjami, podniesienia poziomu wykształcenia kleru, również sprzyjały rozbudowywaniu bibliotek. Piękną biblioteką poszczycić mógł się wychowanek Akademii Krakowskiej, biskup Erazm Ciołek (†1522). Ten znany mecenas sztuki i wielbiciel pięknych przedmiotów zgromadził bibliotekę dzieł klasycznych, humanistycznych, teologicznych i prawniczych, których oprawę zlecał krakowskim introligatorom. Zachowane księgi – w większości przechowywane w Bibliotece Kapituły Płockiej – świadczą o zamiłowaniach bibliofilskich duchownego, który na oprawach kazał tłoczyć swój superekslibris, a na na marginesach pozostawił ślady lektury160152 K. Piekarski, Dalsze wiadomości o bibliotece Anzelma Ephoryna, „Silva Rerum” 1927, s. 78–79. . Niejedna biblioteka kościelna po śmierci właściciela przekazywana była książnicy krakowskiego uniwersytetu i tak wśród ważniejszych darów wymienić należy legat biskupa Piotra Tomickiego, kanclerza uniwersytetu, który swój bogaty, wysmakowany księgozbiór podzielił na części i dział prawniczy oraz teologiczny ofiarował Akademii Krakowskiej161153 M. Jaroszyńska, Biblioteka Jana Góry rajcy krakowskiego z xvi w., „Roczniki Biblioteczne”, z. 3–4 (1962), s. 1. . Część księgozbioru, szczególnie erasmiana, posiada do dziś piękne oprawy, wykonane w Krakowie w latach 1520–1535. Wiadomo, że Tomicki oprawiał książki u działającego w Krakowie mistrza Stanisława z Białej162154 Tamże. . Przy okazji wspomnieć można o istnieniu księgozbioru Jan Łaskiego (1499–1560), z którego pojedyncze oprawy doczekały się szczegółowej analizy163155 R. Żurkowa, Biblioteka Kaspra Guttetera, s. 67. . Biblioteka tego słynnego w Europie działacza reformacyjnego nie została dotąd zbadana, jej fragmenty rozproszone są po różnych księgozbiorach europejskich. Ważną częścią tej książnicy był księgozbiór Erazma z Rotterdamu, zakupiony przez Łaskiego i po śmierci Rotterdamczyka w części przewieziony do Krakowa. Znane literaturze oprawy duchownego, najpierw katolickiego, później protestanckiego, pozwalają przypuszczać, że szata zewnętrzna książki nie była mu obojętna i że przynajmniej niektóre książki oprawił on w Krakowie u mistrza Macieja z Przasnysza164156 Tamże, s. 66. . Mnogość zgromadzeń zakonnych w samym Krakowie, a także bliskość starych fundacji monastycznych w Mogile i Tyńcu, stopień wykształcenia zakonników i ich udział w życiu kulturalnym i naukowym miasta sprawiły, że stali się oni silną grupą użytkowników książki w Krakowie, mając też swój udział w rozwoju produkcji i handlu książką. Ma to związek ze wspomnianą wcześniej żywą kulturą książki rękopiśmiennej w klasztorach, które główne cele swojego istnienia i działania realizowały m.in. przez gromadzenie bibliotek165157 B. Bieńkowska, Staropolski świat książek, Wrocław 1976, s. 188. , bowiem to właśnie w klasztorach znajdowały się najbogatsze księgozbiory166158 Tamże, s. 190. . Zakonnicy zajmowali się głównie pracą kaznodziejską, duszpasterską, misyjną, edukacyjną, ale także działalnością naukową, intelektualną i wydawniczą167159 B. Bieńkowska, Staropolski świat książek, s. 194. – w prawie każdym aspekcie realizacji powołania towarzyszyła im odpowiednio dobrana lektura. Przy niektórych klasztorach działały skryptoria (w Mogile pod Krakowem, u kanoników Bożego Ciała oraz u karmelitów na Piasku)168160 M. Rokosz, Wenencka oficyna Alda Manucjusza, s. 204. , również ze środowiskiem zakonnym – mianowicie krakowskich bernardynów na Stradomiu – łączy się powstanie pierwszej znanej drukarni w Krakowie169161 J. Zathey, Historia Biblioteki Jagiellońskiej, s. 154. . Wzrost produkcji książkowej na początku xvi wieku wpłynął szybko na powiększanie się książnic klasztornych. Powstawać tam zaczęły humanistyczne kolekcje druków, gromadzone przez niektórych przeorów i opatów, również dary i zapisy osób z zewnątrz170162 A. Lewicka-Kamińska, Stanisław, introligator krakowski, s. 33. W Bibliotece Jagiellońskiej zachował się zbiór książek humanistycznych, w tym dzieła Erazma z Rotterdamu, które do dziś posiadają piękne oprawy, wykonane w krakowskim warsztacie w latach 1520–1535, czyli jeszcze za życia Tomickiego. . Potrzeba czasów potrydenckich nakazywała gromadzenie książek innowierczych (często umieszczanych w dziale prohibita) oraz pism pisarzy apologetycznych, druków kaznodziejskich i dogmatycznych. Zakonnicy przywozili wiele druków z podróży i studiów zagranicznych, jednak bez wątpienia korzystali również z możliwości nabycia książek w Krakowie. Biblioteki zakonne i indywidualni zakonnicy byli też klientami warsztatów introligatorskich, gdzie niekiedy zdobili swoje książki superekslibrisami. Niektóre klasztory brały czynny udział w produkcji książki (mający związek z pierwszą drukarnią w Krakowie bernardyni na Stradomiu171163 A. Wagner, Nieznana oprawa dla Jana Łaskiego w Bibliotece Uniwersyteckiej w Poznaniu. Przyczynek do badań nad itlianizmem w introligatorstwie polskim xvi wieku, „Biblioteka”, nr 16 (2012), s. 23–57. , właściciele papierni – duchacy, czy drukujący swoje teksty w lokalnych warsztatach rozliczni pisarze zakonni m.in. z kręgów dominikańskich i jezuickich). Przede wszystkim jednak zakonnicy byli użytkownikami książki. Analiza zachowanych na półkach bibliotecznych opraw szesnastowiecznych druków ze zbiorów zakonników pozwala zauważyć tam pewne zjawiska charakterystyczne dla kultury książki w tym okresie. Dbałość o szatę zewnętrzną, przejawiająca się w zamiłowaniu do pięknych opraw czy używaniu superekslibrisu, powiedzieć może wiele o stosunku użytkowników do książki, która była nie tylko narzędziem niezbędnym w pracy, ale też manifestacją poglądów i upodobań intelektualnych, a niejednokrotnie pięknym kolekcjonerskim przedmiotem, wręcz dziełem sztuki. Rola, jaką zakonnicy odegrali w renesansowym środowisku intelektualnym Krakowa, ich znaczenie dla rozwoju życia religijnego mieszczaństwa oraz wpływ, jaki mieli na kształtowanie się sytuacji społeczno-politycznej (głównie przez swoje zaangażowanie w ruch kontrreformacji), zachęca do bliższego przyjrzenia się zachowanym śladom ich działalności. Przyczyni się to bez wątpienia do lepszego zrozumienia zjawisk kulturowych zachodzących w xvi-wiecznej stolicy Rzeczypospolitej Obojga Narodów. rozdział 4. kultura książki i rola biblioteki w zakonie dominikanów Intelektualny rys nadał zakonowi już jego założyciel, kanonizowany w 1234 roku Dominik Guzmán (ok. 1170–1221), który obmyślając charakter nowego zgromadzenia, podkreślał rolę gruntownego wykształcenia teologicznego, niezbędnego w pracy duszpasterskiej. Duchowi synowie świętego Dominika w pierwszych wiekach istnienia Zakonu Kaznodziejskiego, próbując poznać duchowość swojego założyciela, bez wątpienia sięgali po najsłynniejsze dzieło (również dominikanina) Jakuba de Voragine1164 Tamże, il. 1, 2, s. 41–52. , w którym z charakterystycznym dla średniowiecznej hagiografii rozmachem opisane zostały cuda świętego z Caleruegi. Czytali tam między innymi, że gdy święty mąż Dominik przeprawiał się przez rzekę w okolicach Tuluzy i wpadły mu do wody księgi, bez jakiegokolwiek zabezpieczenia, po kilku dniach wyciągnął je – nieuszkodzone – rybak z pobliskiej wsi2165 W. Murawiec, Księgozbiory krakowskie Zakonu Braci Mniejszych – bernardynów i reformatów – w świetle not proweniencyjnych w xvi–xviii w., „Folia Historica Cracoviensia” t. 2 (1994), s. 43. . Zdaje się więc, że o stan biblioteki dominikańskiej, a tym samym o możliwość pogłębiania wiedzy przez kaznodziejów, postanowiły zadbać same Niebiosa. Sprawa kształcenia braci jest od powstania zakonu niezwykle istotna, jako że wprost związana z charyzmatem dominikańskim. Każdy klasztor zobowiązany był do prowadzenia szkoły zwanej studium partykularnym, z którego kierowano zdolniejszych braci do studium generalnego, z założenia otwartego dla całego zakonu, nie tylko jednej prowincji. Kapituły prowincji dużą wagę przykładały do szkół i studiów. W Polsce dominikańska szkoła główna znajdowała się w Krakowie, oprócz niej w całym kraju istniała sieć szkół dominikańskich – w każdym klasztorze działały szkółka dla nowicjuszy i zwyczajna szkoła konwentualna dla wszystkich zakonników tam mieszkających. Warunkiem posiadania przez klasztor pełnych uprawnień konwentualnych było posiadanie 12 zakonników i lektora, zdolnego do prowadzenia szkoły konwentualnej. Wymagano od niego przynajmniej kilku lat studiów teologicznych. W konstytucjach zakonnych wielokrotnie pojawia się zapis dotyczący książek i bibliotek, co ważne – posiadanie ksiąg wykluczono z zasad bezwzględnego ubóstwa3166 B. Bieńkowska, Staropolski świat książek, s. 191. . W ten sposób udało się pogodzić nakaz całkowitego wyrzeczenia się dóbr materialnych z obowiązkiem nieustannego kształcenia się braci, bo wszak „brat kaznodzieja nie jest dobrym zakonnikiem, jeśli nie jest człowiekiem nauki”4167 J. Gwioździk, Historyczne kolekcje klasztorne. Zarys problematyki badań, w: Bibliologia. Problemy badawcze nauk humanistycznych, Warszawa 2007, s. 167. . Właściwego stosunku do książek bracia uczyli się od swojego założyciela, który – jak zapisano w Złotej legendzie – w czasie studiów w Palencji potrafił zrobić z ksiąg najlepszy użytek. W tym czasie w mieście zapanował wielki głód – święty, mimo wielkiego zamiłowania do wiedzy, sprzedał wszystkie swoje książki i uzyskane pieniądze rozdał ubogim5168 E. Potkowski, Książka rękopiśmienna w kulturze Polski, s. 116. . Dał tym samym przykład właściwego przywiązania do książki, co dominikanie chyba zrozumieli – służebna funkcja biblioteki podkreślana była wielokrotnie. Wiadomo również, że braciom kaznodziejom obca była mistyka monastycznego skryptorium6169 Drukarze dawnej Polski, s. 106. – książka w życiu braci kaznodziejów miała charakter bardzo użytkowy: cenna była o tyle, o ile służyła studiom. Sprawy bibliotek co jakiś czas powracają w czasie kapituł zakonnych. Kapituła generalna w Paryżu w 1228 roku, ustanawiając zakaz zakładania klasztoru bez doktora mogącego kształcić przebywających tam braci, nakazuje jednocześnie pilnie strzec książek przeznaczonych dla studiujących zakonników7170 M. Rokosz, Wenecka oficyna Alda Manucjusza, s. 244. . Stosunek dominikanów do książek określił bardzo silnie Humbert de Romanis, generał zakonu w latach 1254–12638171 Drukarze dawnej Polski, s. 19–20. . Irena Szostek w tekście o bibliotece dominikanów lwowskich przytacza i komentuje obszerny fragment jego komentarza do reguły św. Augustyna, który na długo stał się podstawowym podręcznikiem życia zakonnego w klasztorach dominikańskich91 W bibliotece dominikańskiej zachowało się aż sześć różnych piętnastowiecznych wydań tego dzieła, w tym trzy o proweniencji lwowskiej. . Rozdział 13 De officio librarii traktuje nie tylko o pracy bibliotekarza, ale również jest czymś w rodzaju regulaminu bibliotecznego, zbierającego zasady korzystania z księgozbioru. Pozwolę sobie przytoczyć ów interesujący fragment w całości, jako że zasady opracowane przez Humberta przez całe wieki kształtowały stosunek dominikanów do książki, co bardzo wyraźnie widać będzie na przykładzie ocalałych zbiorów xvi-wiecznych. Do obowiązków bibliotekarza należy troska o to, żeby bibliotece zapewnić odpowiednie, bezpieczne miejsce, chroniące przed deszczem i niepogodą oraz przewiewne, jak tego wymagają przechowywane tam książki. Szafa (armarium) zaś, w której przechowywane są książki, powinna być drewniana, aby mogła je skuteczniej chronić przed pleśnią i nadmierną wilgocią. Powinna mieć ona liczne półki i przegródki, tak żeby można było w niej układać książki według działów odpowiadających różnym dyscyplinom wiedzy; przy czym postylle, summy i inne tego typu dzieła powinny stać osobno, podzielone według dyscyplin i opatrzone sygnaturami tak, żeby każdy wiedział, gdzie może znaleźć to, czego szuka. Klucz do szafy z książkami lub biblioteki powinien przechowywać bibliotekarz tak, by otwierać ją i zamykać we właściwym czasie; powinien on też mieć swoją celę albo na terenie biblioteki (jeśli tylko miejsce na to pozwala), albo w jej pobliżu, tak by można go było szybko znaleźć, jeśli jest poszukiwany w związku z jego obowiązkami. Do obowiązków bibliotekarza należy także prowadzenie listy, na którą powinny być wpisywane wszystkie książki i pisma należące do klasztoru. Jeśli zaś ich zbiór powiększa się lub zmniejsza, to powinny być one odpowiednio dopisywane lub wykreślane z tego wykazu. Taki wykaz powinien być przekazywany przez bibliotekarza następcy w chwili ustępowania z urzędu i przejmowany przez nowego bibliotekarza od poprzednika w chwili obejmowania stanowiska, aby dzięki temu mógł on zdać sprawę ze stanu księgozbioru swemu przełożonemu, ilekroć zostanie o to poproszony, a także by nie dopuścić do sytuacji, w której przez zapomnienie jakieś książki zaginą. Bibliotekarz lub osoba wyznaczona przez przeora powinien miecz pieczę nad tym, żeby książki były uzupełniane, naprawiane, oprawiane i dobrze zszyte. Na odwrocie każdej książki powinno być zapisane do kogo ona należy lub czyje dzieło czy też dzieła zawiera. Na początku zaś winien zostać zapisany tytuł wedle następującego wzoru: „to jest książka…” lub „ten tom zawiera to i to, i należy do takiego a takiego klasztoru braci kaznodziejów”. Wypadałoby także, aby nie popadł w zapomnienie ofiarodawca książki, stąd należy dodać: „…, którą ofiarował taki a taki, dla zbawienia swojej duszy”. Bibliotekarz winien także dokładać starań, by pod jego rządami księgozbiór stale się powiększał, pozyskując – jeśli może – jałmużnę na zakup książek lub starając się, by w klasztorze albo poza nim pracował skryba lub ktoś inny zdatny do przepisywania książek, a także dbając o to, by przynajmniej niektóre z książek po zmarłych braciach trafiały do biblioteki, służąc wspólnocie; a także na wszelkie inne dostępne sobie, zgodne z prawem sposoby powinien pozyskiwać książki. Powinien także postarać się, aby zdobywać wszelkimi sposobami książki, których brakuje. Jeśli zaś zdarzyłoby się, że w bibliotece byłyby po dwa lub trzy egzemplarze tej samej książki, która nadto nie cieszyłaby się nadmiernym zainteresowaniem braci, może – za wiedzą przełożonych – je sprzedać, zatrzymując egzemplarze, które są w lepszym stanie, a za pozyskane w ten sposób pieniądze kupić inne książki, których brakuje. Podobnie można uczynić z książkami starymi, nieczytelnymi i innymi pozbawionymi wartości. Raz bądź dwa razy do roku, z pomocą wyznaczonych do tego braci, wszystkie książki trzeba zgromadzić w bibliotece i odłożyć na ich miejsce po to, by sprawdzić i zobaczyć, czy żadna nie zaginęła bądź czy nie zostały one zniszczone przez robaki czy też w jakikolwiek inny sposób nie zostały uszkodzone. Jeśli zaś zdarzyłoby się, że jakaś książka zaginęła, to należy dołożyć wszelkich starań, by ją odnaleźć. Gdyby zaś jakaś została uszkodzona, należy ją z wielką starannością naprawić i na przyszłość chronić przed tymi, o których wiadomo, że niszczą książki. Jeśli zaś ktoś znalazłby jakieś książki należące do biblioteki poniewierające się gdziekolwiek, należy je do niej niezwłocznie odnieść. Do obowiązków bibliotekarza należy zapewnienie odpowiedniego cichego miejsca, z jednym lub kilkoma dużymi pulpitami, przy których można korzystać z czytelnie napisanych książek, po które bracia szczególnie często sięgają, takich jak „Biblia” – w całości lub w części – wraz komentarzem, Biblia pozbawiona komentarza, Summa de casibus Gaufredi, O cnotach i wadach, De quaestionibus, Konkordancje, Słowniki, Dekretały, Dystynkcje moralne, Kazania na święta i niedziele całego roku, Historie, Sentencje, Kronika, Pasje, Legendy świętych, Historia kościelna i tym podobne, które wspólnota braci zawsze chciałaby mieć pod ręką. Biblioteka powinna być otwarta w wyznaczonym czasie, a bibliotekarz powinien przebywać w niej lub w jej pobliżu tak, żeby każdy przechodzący mógł zobaczyć co znajduje się w bibliotecznych zbiorach, a także pożyczyć książki, by je czytać na miejscu. Ponieważ niektórzy bracia nie chcą korzystać z książek na miejscu w czasie otwarcia biblioteki, ale potrzebują wziąć je na zajęcia czy do swojej celi, ich przełożony może wskazać takich, którzy mają do tego prawo. W takich przypadkach należy sporządzić notatkę, którzy bracia i jakie książki zabierają, a po ich zwrocie taką notatkę zniszczyć. Bracia, którzy by zniszczyli książki, robili na nich notatki, czy kreślili po nich, lub w jakikolwiek inny sposób niszczyli lub niedbale traktowali, powinni być publicznie napiętnowani i upomniani przez bibliotekarza, a ich przełożony powinien nałożyć na nich stosowną karę. Jeśli dwie osoby chcą jednocześnie korzystać z tej samej książki, należy to odnotować lub zostawić rewers, aby książka nie zaginęła. Jeśli książki przejmowane są od kogoś innego, a nie od bibliotekarza, powinny one trafić do rąk własnych kolejnego czytelnika, co powinno zostać zapisane, a nowy użytkownik powinien pilnie strzec książek i oddać je w wyznaczonym czasie. Wtedy też należy usunąć rewers, jeśli takowy został sporządzony. Bibliotekarz powinien zadbać o to, żeby w bibliotece były zawsze atrament, pióra, pumeks, kreda, ołówki, linijki, nożyki do ostrzenia piór, łój lub świece do pracy w nocy i wszelkie inne niezbędne przybory do pisania, studiowania i nocnej pracy, tak, by ilekroć bracia będą ich potrzebowali, mógł im bez trudu ich użyczyć. Za stosownym pozwoleniem przełożonego braci, bibliotekarz powinien dawać pergamin wskazanym przez niego braciom, przede wszystkim na potrzeby robienia notatek podczas wykładów, dysput, kazań a także w innych sytuacjach dopuszczonych specjalnym pozwoleniem przełożonego. Wszelkie wydatki poczynione w związku z pełnionym urzędem bibliotekarz ma pokrywać z funduszy przekazanych mu przez prokuratora bądź pochodzących z kwesty, bądź zdobytych w inny, wskazany przez przeora sposób102 Jakub de Voragine, Złota legenda. Wybór, przeł. J. Pleziowa, Warszawa 1983, s. 328. . Zasady zaproponowane przez Humberta obowiązywały dominikanów przez setki lat, a i dziś trudno odmówić im słuszności. W okresie staropolskim większość bibliotek klasztornych gromadziła swoje zbiory w trojaki sposób – poprzez zakupy czynione przez braci, również tych bezpośrednio odpowiedzialnych za bibliotekę 113 M. Zdanek, Szkoły i studia dominikanów krakowskich w średniowieczu, Warszawa 2005, s. 13. , spadki po zmarłych zakonnikach oraz dary dobroczyńców zakonu124 A. Duval, L’etude dans la législation religieuse de saint Dominique, w: Mélanges offers à M.-D. Chenu, „Bibliothèque Thomiste”, t. 37, Paris 1967, s. 237; za: M. Zdanek, Szkoły i studia dominikanów krakowskich w średniowieczu, Warszawa 2005, s. 16. . Podobnie jak dominikanie, swoje biblioteki wzbogacali bernardyni135 Jakub de Voragine, Złota legenda, s. 323. , karmelici146 M. Zdanek, Szkoły i studia dominikanów, s. 14. , franciszkanie konwentualni157 R. Świętochowski, Biblioteka oo. Dominikanów w Krakowie, „Archiwa, Biblioteki i Muzea Kościelne” t. 33 (1976), s. 299. czy reformaci. Ci pierwsi, jak się wydaje, byli szczególnie popularni wśród szlachty – „wczoraj nowowierczej, [która] powróciwszy do dawnej wiary, teraz szczodrobliwą dłoń otworzyła na klasztory, a zwłaszcza zmieniając nastawienie życiowe, oddawała do konwentów zbierane od ojców książnice. Z takiego źródła pochodzi niejedna książka protestancka [...]”168 Tamże, s. 299. . O franciszkanach wiadomo, że w xviii wieku istniał w ich zakonie obowiązek zrzekania się użytkowanych przedmiotów na rzecz wspólnoty przy przeprowadzce, a obowiązkowo – przed śmiercią. W ten sposób zapewne bogaciła się niejedna biblioteka klasztorna179 I. Szostek, Biblioteka Dominikanów lwowskich w świetle katalogu z roku 1776, w: Studia nad historią dominikanów w Polsce 1222–1972, red. J. Kłoczowski, t. ii, s. 412. . Proporcje książek pozyskiwanych tymi trzema drogami w różnych zakonach, ale też różnych klasztorach jednego zgromadzenia mogą być różne. Wiadomo na przykład, że księgozbiór starosądeckich franciszkanów powstał przede wszystkim z darów samych zakonników, a jedynie czasami zakupywano książki1810 Humbert de Romanis, De officio librarii, przeł. dr hab. Anna Zajchowska-Bołtromiuk (rękopis udostępniony przez Autorkę). . Prawdopodobnie większe biblioteki, które działały przy domach studiów zakonnych, częściej wzbogacane były przez zakupy – czy to profesorów danej szkoły, czy opiekunów biblioteki. Książnice takie dla utrzymania wysokiego poziomu musiały posiadać najnowsze dzieła teologiczne czy filozoficzne i nie mogły być uzależnione jedynie od okazjonalnych i przypadkowych darów związanych z klasztorem osób duchownych i świeckich1911 W. Murawiec, Księgozbiory krakowskie Zakonu Braci Mniejszych – bernardynów i reformatów – w świetle not proweniencyjnych w xvi-xviii w., „Folia Historica Cracoviensia” t. 2, 1994, s. 41–59. . Zakupy do biblioteki były sprawą konieczną, ale bardzo kosztowną. W xvi wieku w Krakowie ceny książek wahały się od pół grosza za niewielkie broszury do kilku i kilkunastu złotych2012 I. Szostek, Biblioteka Dominikanów lwowskich, s. 414. . W czasie, gdy 1 zł równał się 30 groszom, kopa jaj kosztował 3 gr, a garniec masła ok. 90 gr2113 K. Kantak, Bernardyni polscy, t. ii, 1573–1795–1932, Lwów 1933, s. 301. , zakup większej liczby druków był sporym wydatkiem. Niemniej jednak książki kupowano – wiele ksiąg na przykład nabył do biblioteki dominikańskiej w połowie xvi wieku prowincjał Melchior z Mościsk. Wiadomo, że w późniejszym okresie w krakowskim klasztorze istniała pewna kwota, z której odsetki (10%) miały być przeznaczane na zakup książek. Kwotę taką zapisali 18 stycznia 1631 roku bibliotece (po 2 tys. zł) prowincjał Andrzej Radawiecki oraz Fabian Birkowski. Podobnego zapisu dokonał Kamil Jasiński op, dyrektor biblioteki w latach 1639–16452214 S. Sułecki, Księgozbiór klasztoru karmelitów na Piasku w Krakowie, Kraków 2014, s. 77. . Również za czasów bibliotekarza Wawrzyńca Teleżyńskiego oraz jego pomocnika Hipolita Brzeskiego, gdy sporządzono katalog2315 W. Bazielich, Biblioteka franciszkanów starosądeckich, „Roczniki Biblioteczne”, s. 245. , 29 czerwca 1783 roku rada klasztorna wyznaczyła na rzecz księgozbioru 100 zł rocznie2416 K. Kantak, Bernardyni polscy, s. 300. . Również w klasztorze lwowskim w xviii wieku istniała pewna kwota, z której procenty przeznaczone były na zakupy biblioteczne. W rejestrach wydatków zapisano: „Eximius Adm Reverendus Pater Hyacinthus Snopkowski od 3000 złonczonych summ pro libris emendis, kwartału drugiego […] d. 2-da Augusti (1742 odebrał prowizji 52 zł 15 gr)”. Podobna informacja powtarza się wielokrotnie, średnio co kwartał2517 K. Kantak, Franciszkanie polscy, t. ii, Kraków 1938, s. 465. . W zapiskach klasztoru wrocławskiego zachowała się informacja o zapłaceniu pewnej kwoty „vendetori librorum”, dowiadujemy się też, że dominikanie na początku xvi wieku zakupili do biblioteki wiele książek2618 W. Bazielich, Biblioteka franciszkanów, s. 245. . Prawdopodobnie interesowali się również targami książek we Frankfurcie nad Menem – w katalogu biblioteki zachował się bowiem spis książek sprzedawanych na targach w latach 1564–15922719 Nie wiadomo, jak dużą część księgozbioru stanowiły takie dary. Zachowały się jednak ślady po większych darowiznach, np. Maciej Bech zapisał bibliotece w Lublinie dział teologiczny swojego księgozbioru. Zob. Cubrzyńska-Leonarczyk, Polskie superekslibrisy xvi–xvii wieku w zbiorach Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie. Centuria druga, Warszawa 2001, s. 106. . Niekiedy informację o zakupach dokonanych na rzecz biblioteki znaleźć można wśród zapisków na książkach, niekiedy w spisach wydatków na klasztor i bibliotekę. W klasztorze lwowskim, szczególnie w czasie organizacji studium generalnego, wydawano na książki znaczne kwoty. Zakonnicy, którzy mieli możliwość odbywania studiów na zagranicznych uczelniach, niejednokrotnie korzystali z okazji i nabywali niedostępne w Polsce druki tak do osobistych bibliotek, jak do wspólnych księgozbiorów klasztornych. W Krakowie przechowywana jest książka z klasztoru lwowskiego Sacrum theatrum dominicanum, wydana w Rzymie w 1666 roku, w której na stronie tytułowej znajduje się notka: Conventus Leopoliensis Ssmi Corporis Xti Ord. Pradm. 1669, (inną ręką:) Pro Camera R P Ordinaris. Jest to zapewne druk, o którym w księdze wydatków zanotowano, iż wypłacono „Patri Deodato […] za xięgę, którą przywiózł z Rzymu cum titulo Theatrum Dominicanum 13 zł”2820 W. Urban, Ceny książek w Polsce xvi-xvii w., „Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej”, r. 46, 1996, s. 61. (Il. 2). Il. 2. Vincentio Maria Fontana, Super Theatrum dominicanum concinnatum, Romae, Ex Typographia Nicolai Angeli Tinassij, 1666, 2° (bdk, sygn. 3082 xvii w.) Gromadzenie książek przez członków własnego zakonu zdaje się dość powszechną praktyką powiększania zbiorów zakonnych. Wydaje się, że w przypadku dominikanów, wśród których wielu było uczonych, ta praktyka była bardzo powszechna. Bracia dysponowali środkami, które pozwalały im – za zgodą przełożonych – kupować potrzebne książki2921 K. Zawadzka, Biblioteka klasztoru dominikanów we Wrocławiu, w: Studia nad historią dominikanów w Polsce 1222–1972, red. J. Kłoczowski, t. ii, s. 289–389, s. 329. . Książki, choć wyłączone z zasady bezwzględnego ubóstwa, nie były – przynajmniej w założeniu – własnością prywatną zakonników. Po ich śmierci wszystkie użytkowane przez nich druki powinny były trafiać do biblioteki klasztornej. Stąd pojawiająca się na bardzo wielu stronach tytułowych formuła ad usum, sugerująca brak przywiązania zakonników do posiadanych przez nich ksiąg, stanowiących własność zakonu. O tym, że stosunek zakonników do książki był bardziej złożony, wnioskować możemy na podstawie praktyki zauważonej w księgozbiorze dominikańskim przekazywania swoich zbiorów w postaci zapisu na rzecz biblioteki wybranego klasztoru. Najbardziej charakterystyczne są dwa przypadki: dar Abrahama Bzowskiego z przełomu xvi i xvii wieku oraz Jana Damascena Lubienieckiego, żyjącego na przełomie xvii i xviii wieku. Abraham Bzowski, słynny historyk, na zlecenie papieża kontynuator roczników Baroniusza, książkami obdarowywał wszystkie klasztory, z którymi w jakikolwiek sposób był związany – zachowały się m.in. druki przekazane konwentowi w Krakowie, w którym był wykładowcą, regensem studium a w pracy duszpasterskiej promotorem nabożeństwa różańcowego3022 R. Świętochowski, Biblioteka oo. Dominikanów, s. 303. , książki ofiarowane bibliotece warszawskiej, gdzie przebywał, nadzorując budowę klasztoru i kościoła, a także druki zakupione dla biblioteki konwentu we Wrocławiu, gdzie pełnił funkcję przeora3123 Tamże, s. 304. . Bzowski dzielił się swoją biblioteką również ze współbraćmi – jedną z książek przekazał współbratu Szymonowi Okolskiemu. Po śmierci Okolskiego książka znalazła się bibliotece we Lwowie, skąd trafiła do Krakowa3224 Tamże. . Jedną z największych bibliotek braci jest przekazana na początku xviii wieku klasztorowi w Warszawie biblioteka Jana Damascena Lubienieckiego. Liczy ona kilkaset egzemplarzy, przy czym nie sposób w tej chwili podać dokładnej ich liczby. Wydaje się jednak, że większość biblioteki obejmuje druki obce, najwięcej xvii-wiecznych – w tym hiszpańskie i włoskie w charakterystycznych, białych, pergaminowych oprawach z dużym, gotyckim lub antykwowym napisem na grzbiecie3325 I. Szostek, Biblioteka Dominikanów lwowskich, s. 414, przypisy 27 i 28. . Podobnie jak Bzowski, Lubieniecki część swojego daru opatrzył superekslibrisem donacyjnym – na skromnych, pergaminowych bądź skórzanych okładkach kazał tłoczyć swoje inicjały (F[rater] I[oannes] D[amascenus] L[ubieniecki] M[agister] oraz inicjały biblioteki (B[ibliothecae] S[ancti] H[yacinti] V[arsaviensi]). Oprawy te są bardzo skromne, poza wspomnianym wyciskiem literowym nie posiadają na ogół innych dekoracji. Co ciekawe, zadbano o dobór liter w odpowiednim rozmiarze i konsekwentnie na mniejszych formatach umieszczano mniejsze, na większych – większe. Uzyskano tym samym elegancki, harmonijny znak. Nietypowy był również los księgozbioru o. Kołka, który zakonnik zapisał klasztorowi w Gidlach, gdzie jego podręczna biblioteka miała stać się początkiem tamtejszego księgozbioru3426 K. Zawadzka, Biblioteka klasztoru dominikanów we Wrocławiu, s. 331. . Dużo częściej w bibliotekach znajdujemy mniejsze biblioteczki zakonników. Czasami informacja o przekazaniu książek po śmierci właściciela zachowała się w archiwaliach – stąd wiemy na przykład, że w 1630 roku zmarł przeor Koniuszowski oraz bakałarz Jacek, a książki po nich przekazane zostały bibliotece3527 Tamże. . Działający w środowisku miejskim zakonnicy tworzyli wokół siebie pewien krąg oddziaływania, spośród którego rekrutowali się przyszli bracia zakonni, ale także – czy może przede wszystkim – dobrodzieje klasztoru. Wśród darów ofiarowywanych zakonnikom niejednokrotnie znajdowały się również książki3628 Registra expensarum Conv. Leopol. SS Corp. Christi Ord. Praed. 1663–1709, s. 188; za: I. Szostek, Biblioteka Dominikanów lwowskich, s. 415. . O legatach książkowych wspomina dziewiętnastowieczny historyk zakonu, dominikanin Sadok Barącz, pisząc między innymi o darze Stanisława Mądrowicza, radcy lwowskiego, który „ofiarował zamożną swą bibliotekę” klasztorowi św. Marii Magdaleny we Lwowie3729 Np. pracujący w Watykanie Abraham Bzowski op mógł dysponować otrzymywanym wynagrodzeniem, które z własnej woli przeznaczył na książki i stypendia dla braci z polskich klasztorów, zob. M. Dynowska, Bzowski Stanisław, w: Polski słownik biograficzny, t. 3, Kraków 1937, s. 186–188. . Barącz prawdopodobnie myli ze sobą dwie osoby – ojca i syna, jako że rajcą lwowskim był Andrzej Mądrowicz Potrykowski, syn zaś jego, Stanisław, wstąpił do dominikanów, gdzie pełnił między innymi funkcję rektora studium generalnego we Lwowie3830 Tamże, s. 187. . Po Stanisławie zachowała się w bibliotece książka z notą proweniencyjną: Stanislaus Mądrowic Potrukowski S.V.D. ne… ne ex usu. Idem post Fr Raymundus Ordi. Praed. (inną ręką) dedit Conventui Ssmi Corporis Christi3931 K. Zawadzka, Biblioteka Dominikanów we Wrocławiu, s. 331. . Niewykluczone, że i jego ojciec mógł być dobrodziejem dominikanów, gdyż wiadomo, że utrzymywał kontakty m.in. z Fabianem Birkowskim4032 Jerónimo Osório, Opera omnia, Romae, Ex Bibliotheca Georgii Ferrarii, 1592, 2°; sygn. B-1782, t. 1–2. (Il. 3). Il. 3. Książka ze zbiorów Stanisława Mądrowicza (bdk, sygn. Cim.F.1009) Barącz podaje również okoliczności przekazania na rzecz klasztoru dominikanów w Szkłowie „pięknego księgozbioru z dóbr Myszy” Aleksandra Chodkiewicza – ów wojewoda trocki w czasie podróży do Włoch omal nie utonął w rzece i w zagrożeniu życia miał ślubować, że jeśli Bóg go ocali, wówczas on wstąpi do zakonu dominikanów. Ale, jak pisze Barącz, „ocalał, strach minął, i do kaptura powołanie minęło”, udał się więc Chodkiewicz do papieża o zwolnienie ze ślubu. Otrzymał takowe, w zamian za co miał ufundować dominikanom klasztor – podjął się tego gorliwie, zbudował klasztor, kościół, ponadto zakonników „dochodami opatrzył” i przekazał im swój wspomniany księgozbiór4133 Oprawy charakterystyczne dla druków włoskich i hiszpańskich, patrz: A. Obrębski, Oprawy książek należących do przechowywanej w zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej Volsciany, „Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej” t. 41 (1992), nr 1–2, s. 133–145. . Zdarzały się również dary osób duchownych spoza środowiska zakonnego. W xv wieku mansjonarz kościoła Mariackiego, Świętosław Milczący, przekazał klasztorowi karmelitów na Piasku pokaźny zbiór ksiąg, który stał się zaczątkiem karmelickiej biblioteki. Świętosław w ofiarowywanych książkach umieszczał pięknie kaligrafowane noty, w których zachowały się m.in. informacje o innych jego darach, w tym dla krakowskich dominikanów4234 R. Świętochowski, Biblioteka oo. Dominikanów, s. 309. . Niestety książki te najprawdopodobniej spłonęły w xix wieku. Darczyńcy przekazywali książki bądź to na rzecz bibliotek wybranych klasztorów, bądź to na ręce zaprzyjaźnionych zakonników, po śmierci których książki trafiały do biblioteki. Tak było z książką Mikołaja Sępa Szarzyńskiego, która znalazła się w bibliotece Antonina z Przemyśla, spowiednika poety. Dominikanin umieścił na niej starannie wykaligrafowaną notę, głoszącą: P[atri] Antonini Premisliensis ordinis praedicatorum / Post preciosam mortem domini nobilissimi Nicolai Semp viri perinde sancti atque eruditi, et magna familiaritate coniuncti in pignus sempiternae illius memoriae datus4335 Tamże, s. 303. . Po śmierci zakonnika książka trafiła do biblioteki lwowskiej, a stamtąd do Krakowa. Podobnie rzecz ma się z książkami Łukasza ze Lwowa op, na których wpisywał on nazwiska ofiarodawców, między innymi biskupa Mikołaja Wolskiego oraz Piotra Barzy, starosty lwowskiego4436 K. Zawadzka, Biblioteka klasztoru dominikanów we Wrocławiu, s. 363. (Il. 4). Il. 4. Strona tytułowa książki odziedziczonej przez Antonina z Przemyśla op po poecie Mikołaju Sępie Szarzyńskim (bdk, sygn. B-1658) Biblioteczne półki przechowują niekiedy pamiątki życzliwych stosunków między członkami różnych zgromadzeń zakonnych. Obdarowywanie się nawzajem książkami nie było co prawda częstą praktyką, ale pojedyncze dary zachowały się tu i ówdzie. Wiadomo na przykład, że brat Dominik Jaworski op, kaznodzieja w Dereczynie i kapelan chorągwi jkm otrzymał od franciszkanina reformaty Bonawentury Koralkiewicza, wikariusza klasztoru w Brześciu książkę Teatr polityczny Ambrożego Morlianusa, wydaną w Gdańsku w 1645 roku, natomiast warszawski brat kaznodzieja Wojciech Michałowski, przekazał bibliotece reformatów żywot św. Dominika przetłumaczony przez Fabiana Birkowskigo4537 S. Barącz, Rys dziejów Zakonu Kaznodziejskiego, t. ii, Lwów 1861, s. 458. . O tym, że zakonnicy większą wagę przywiązywali do przydatności książki niż jej wartości historycznej czy sentymentalnej, świadczyć może m.in. sprzedaż bernardynom z klasztoru na Łysej Górze książki przekazanej bibliotece krakowskiej przez Abrahama Bzowskiego op. A jest to pozycja wyjątkowa – posiada bowiem oprawę dedykacyjną, wykonaną zapewne na zamówienie Bzowskiego, na której złotymi literami wyciśnięto dedykację dla krakowskiej biblioteki klasztornej4638 J. Bieniarzówna, Mądrowicz (Potrykowski) Andrzej, w: Polski słownik biograficzny, t. xx, 1975, s. 345–346. . Historia dzisiejszej biblioteki dominikańskiej to w rzeczywistości przeplatające się losy wielu księgozbiorów – gromadzonych na użytek braci kształcących się w studiach konwentualnych czy studium generalnym, osobistych bibliotek kaznodziejów, książnic szlacheckich i mieszczańskich, ale też pojedynczych egzemplarzy niewiadomego pochodzenia, które nie noszą żadnej proweniencji poza xx-wieczną sygnaturą krakowską. Historie te potrafią niekiedy zaskoczyć, co pokazało odkrycie w krakowskiej bibliotece dominikanów druku należącego niegdyś do Mikołaja Sępa Szarzyńskiego – znalezisko o tyle niezwykłe, że zachowana książka jest jedyną pamiątką po poecie, którego życiorys biografowie sklecają bardziej na podstawie domysłów niż faktów4739 Stanislai Hosii […] opera omnia in duos divisa tomos, Coloniae, Apud Maternum Cholinum, 1584, 2º (bdk, Cim.F.1009). . To, co stanowi z jednej strony zachętę dla badaczy, jest jednocześnie problemem – właściwie każdy księgozbiór wymaga wyodrębnienia z tysięcy książek, a nie będzie to możliwym, dopóki nie powstanie pełen katalog proweniencji. W bibliotece dominikańskiej przechowywanych w tej chwili jest ok. 28 tysięcy starych druków, z czego 7 tysięcy poloników i 11 tysięcy druków obcych4840 J. Bieniarzówna, Mądrowicz, s. 345. . Najstarsza część zbioru obejmuje ponad 450 inkunabułów. Charakterystyka proweniencyjna zbioru możliwa jest obecnie na podstawie dwóch źródeł: kartkowego katalogu proweniencji, obejmującego w tej chwili zbiór poloników, oraz wykonanych na luźnych kartkach opisów bibliograficznych druków obcych z xvi wieku, obejmujących również proweniencje. Katalog kartkowy poloników liczy około 7 tysięcy książek, co stanowi 1/3 całego księgozbioru. Luźne karty z opisami bibliograficznymi to natomiast efekt pracy bibliotekarek sporządzających katalog starych druków4941 S. Barącz, Rys dziejów, t. ii, s. 506. – prace nad katalogiem zostały przerwane, a w książkach stojących na półkach (przeważnie w formacie octavo) zachowały się pojedyncze kartki zapisane ołówkiem, na których odnotowywano dane bibliograficzne, proweniencje i krótkie opisy opraw. Na podstawie tych źródeł można próbować nakreślić bardzo ogólny (i niewykluczone, że obarczony wieloma błędami) obraz, który wymagał będzie uszczegółowienia w wyniku dokładniejszych badań nad pochodzeniem dominikańskich druków. Kartkowy katalog proweniencji poloników notuje ok. 500 książek z przywiezionego ze Lwowa w 1946 roku księgozbioru klasztoru Bożego Ciała i 300 ze skasowanego klasztoru św. Jacka w Warszawie, co stanowi odpowiednio ponad 7% i ponad 4% druków. Wydaje się jednak, że wśród druków obcych ksiąg warszawskich jest więcej, o czym w dalszej części rozdziału. Poza woluminami z tych dwóch dużych ważnych klasztorów do Krakowa trafiły książki z mniejszych ośrodków – licząca co najmniej kilkadziesiąt, a może i kilkaset druków biblioteka gidelska, nieco od niej mniejsza biblioteka jarosławska, liczące po kilkadziesiąt egzemplarzy biblioteki z Borku Starego, Dzikowa oraz Żółkwi, a także niewielkie relikty bibliotek m.in. z Bełza, Bochni, Brześcia, Chełma, Gdańska, Terespola, Góry Kalwarii, Grodna, Horodła, Hoszczewa, Hrubieszowa, Janowa Podlaskiego, Jezupola, Lublina, Łucka, Podkamienia, Poporcic (pow. trocki), Przemyśla, Słonimia, Tarnopola, Wielkich Oczu, Wrocławia, Zofioboru (pow. łukowski). a. b. Il. 5. Sygnatury biblioteczne z klasztoru warszawskiego (a) i gidelskiego (b) a. b. Il. 6. Dawne oraz współczesne sygnatury biblioteczne z klasztoru krakowskiego (a) oraz klasztoru lwowskiego (b) Il. 7. Sygnatury z nieznanej biblioteki i nieznanego okresu W obiegowej opinii mniejsze klasztory nie posiadały poważniejszych bibliotek. Należy do niej jednak podchodzić ostrożnie, gdyż jak się okazuje, i mniejsze, mało znaczące klasztory mendykanckie oddalone od centrów życia naukowego i kulturalnego mogły posiadać zasobne księgozbiory, zaopatrzone w najważniejsze dzieła teologiczne, kazania etc., ale i dzieła świeckie5042 S. Sułecki, Księgozbiór klasztoru karmelitów, s. 80. . Poza dużymi grupami książek z bibliotek dominikańskich w krakowskim księgozbiorze przetrwały mniejsze, liczące od kilku do kilkunastu egzemplarzy fragmenty zbiorów innych bibliotek zakonnych, m.in. benedyktynów tynieckich, pojedyncze egzemplarze z bibliotek cysterskich w Paradyżu, Sulejowie i Wąchocku, pojawiają się też książki franciszkańskie, w tym kapucyńskie z Krakowa i ze Lwowa, reformackie ze Lwowa i z Osiecznej, bernardyńskie z Przemyśla, Piotrkowa i Krakowa, a także jezuickie z Krakowa, Warszawy, Rawy Mazowieckiej, Wrocławia, Sandomierza, Krasnegostawu, Lwowa czy Łomży, karmelickie ze Lwowa, Poznania, Przemyśla czy Wiśnicza, odnaleźć można książki z biblioteki misjonarzy św. Wincentego a Paulo z Horoderki, paulinów z krakowskiej Skałki, pijarów m.in. z Rzeszowa, Warszawy czy Złoczowa. Niewielka część książek znajdowała się niegdyś w bibliotekach klasztorów żeńskich, w tym wizytek warszawskich, benedyktynek czy karmelitanek krakowskich. Wśród książek odnaleźć można również druki należące do znanych bibliotek magnackich, które w wyniku nie do końca wyjaśnionych okoliczności trafiły do Krakowa. Wśród nich najliczniej reprezentowana jest Biblioteka Poturzycka hrabiów Dzieduszyckich, z której zbiorów dominikanie posiadają dwadzieścia osiem poloników. Wydaje się, że żaden poturzycki druk obcy nie trafił do Krakowa – książki przyjechały do Polski transportami pospiesznie organizowanymi wspólnie przez dominikanów oraz Ossolineum i do klasztoru trafiły zapewne przez pomyłkę. Sześć poloników znajdowało się kiedyś w Bibliotece Tulczyńskiej, pięć należało do Baworowskich, poza tym kilkanaście druków pochodzi z Biblioteki Peczarskiej, pojedyncze egzemplarze z Ossolineum i Biblioteki Jagiellońskiej. Opisując bibliotekę krakowską, Robert Świętochowski nie wątpi w istnienie katalogu biblioteki sprzed pożaru, skoro z roku 1610 zachowało się 27 katalogów innych bibliotek dominikańskich5143 „Ojca Antonina z Przemyśla zakonu kaznodziejskiego / Po szlachetnej śmierci najczcigodniejszego pana Mikołaja Sępa męża nad innych świętego i uczonego, z którym żyłem w wielkiej zażyłości, na zadatek wieczny jego pamięci daję”. . Niestety obecnie nie funkcjonuje on w inwentarzu archiwalnym – prawdopodobnie spłonął wraz z całą biblioteką. W archiwum zachowały się natomiast dwa niedatowane inwentarze – jeden prawdopodobnie z początku, drugi – z połowy xx wieku. Starszy z nich5244 Książki te omówione zostaną w rozdziale poświęconym superekslibrisom dominikańskim. to próba stworzenia spisu alfabetycznego. Spis jest bardzo niekompletny – każdej literze alfabetu odpowiada kilka stron, jednak tylko pod niektórymi literami wpisano kilka–kilkanaście pozycji. Po liście alfabetycznej wpisano kilka książek należących wcześniej do brata Anioła Drewaczyńskiego5345 W. Murawiec, Księgozbiory krakowskie Zakonu Braci Mniejszych, s. 58. , członka iii Zakonu (1826–1899), oraz kilka syg- gnatur książek zakazanych. Nowszy z inwentarzy5446 O tym przypadku więcej w rozdziale o superekslibrisach dominikańskich. sporządzony został dla biblioteki jeszcze przed dokonaniem podziału nowych i starych druków, możliwe, że przerwany został właśnie z powodu dezaktualizacji starego układu. Wpisów dokonywały dwie ręce. Przy miejscu, w którym zmienia się dukt pisma, dopisano ołówkiem „Od tego miejsca pismo o. Dionizego Janiszewskiego”. W latach osiemdziesiątych xx wieku rozpoczęto w bibliotece przygotowywanie osobnego katalogu starych druków. Prace nad katalogowaniem starych druków opisała Maria Ściebora5547 K. Płaszczyńska-Herman, Książka Mikołaja Sępa Szarzyńskiego. Słów kilka o odkryciu dokonanym w Bibliotece oo. Dominikanów w Krakowie, „Terminus” t. 15 (2013), z. 29, s. 445–462. . Co ciekawe, zanotowała ona informację, że w czasie katalogowania poza głównym katalogiem zostały założone pomocnicze kartoteki: „proweniencji, druków nie notowanych w «Bibliografii polskiej» K. Estreichera, ekslibrisów, superekslibrisów”, wspomina również, że zaczęto gromadzić informacje o szczególnie pięknych, zabytkowych oprawach. Biblioteka nie posiada jednak wspomnianych pomocniczych kartotek. Inwentarz inkunabułów oraz poloników to specjalnie przygotowane księgi w formacie A3, inwentarz druków obcych to 14 zeszytów A4. Opisy inwentarzowe zawierają nazwisko i imię autora, skrócony tytuł, rok i miejsce wydania oraz liczbę woluminów. Przy niektórych książkach znaleźć można również informację o pracach współoprawnych oraz o defektach. Inwentarze druków obcych planowano przepisać do przygotowanych w tym celu ksiąg podobnych do inwentarza poloników, zamiar ten nie został jednak doprowadzony do skutku. Katalog starych druków udostępniany jest w postaci kart katalogowych5648 Biblioteka przechowuje polonika: z xvi w. ponad 1000, z xvii i xviii 6 000 oraz druki obce: z xvi w. 2 500, z xvii w. 4 500, z xviii w. 4 000. . W opisie druków obcych nie uwzględniono w ogóle opraw, znajduje się tam jedynie krótki opis bibliograficzny5749 Istniejący kartkowy katalog druków obcych notuje opisy bibliograficzne w tzw. pierwszym stopniu szczegółowości, tym samym nie obejmuje proweniencji. . Bardziej szczegółowego opisu doczekały się tylko oprawy inkunabułów i poloników. Choć bardzo pobieżny, opis pozwala sobie wyobrazić, z jaką oprawą mamy do czynienia. Ujmuje materiały, z których wykonano okładziny i obleczenie, rodzaj tłoczeń, niekiedy krótki opis dekoracji oraz superekslibris. Numer inwentarzowy jest jednocześnie sygnaturą. Sygnatury inkunabułów składają się z trzech wartości: skrótu inc., litery O., Q. lub F. oznaczającej format oraz numeru. Oznaczenia druków polskich zaś składają się z numeru i rzymskiej cyfry i, ii lub iii oznaczającej format (nie zawsze odpowiadają one rzeczywistemu formatowi bibliograficznemu). Z druków polskich wydzielono dział cimelia, który de facto obejmuje wszystkie druki polskie wydane w xvi wieku. Sygnatura przypomina tę z inkunabułu: skrót cim., litera oznaczająca format oraz numer. Sygnatury druków obcych z xvi wieku przed numerem posiadają literę B, druków obcych z xvii i xviii wieku – numer oraz rzymską cyfrę oznaczającą wiek. Poszczególne tomy dzieł wielotomowych ujęte zostały w jedną sygnaturę, z dodanym oznaczeniem tomu. Na części książek sygnatury przyklejone zostały na specjalnej nalepce z herbem zakonu na przedniej okładce, zazwyczaj w lewym górnym rogu. W przypadku druków obcych oznaczenia wypisane są na podłużnych kartonikach przeciętych wzdłuż na ok. ¾ długości i włożonych do książek tak, że sygnatura wystaje ponad blok książki. Układ magazynu odpowiada mniej więcej układowi sygnatur – w jednym z pomieszczeń przechowywane są druki polskie, w drugim druki obce z xvi i xvii wieku, w trzecim natomiast druki obce z xviii wieku. Książki ustawione są na regałach drewnianych i metalowych. Znaczna ich część posiada wykonane prawdopodobnie jeszcze w latach osiemdziesiątych obwoluty z szarego papieru. Około połowa xvi-wiecznych druków zachowała oryginalne oprawy z epoki5850 Zob. W. Bazielich, Biblioteka franciszkanów, s. 241. – część książek przeoprawiona została w xviii, a nawet xix wieku, niejeden druk stracił oprawę tak, że dotrwał do dziś tylko uszkodzony blok. Najwięcej interesujących nas opraw wykonanych zostało ze skóry obciągniętej na desce, choć pojawiły się pojedyncze przykłady opraw sporządzonych na modłę włoską, w których za okładzinę służy tektura. Wśród opraw z epoki ok. 3/5 to oprawy z brązowej, najczęściej gładkiej, cielęcej skóry, pozostałe – z białej (świńskiej, rzadziej owczej). Na drukach z pierwszych lat xvi wieku pojawiają się oprawy ozdobione w stylu wyraźnie gotyckim. Trudno określić wyraźną górną granicę powstania niektórych opraw – niewykluczone, że część z nich pochodzi z pierwszych lat xvii wieku. Wydaje się, że introligatorzy polscy gustowali przede wszystkim w brązowej skórze. Przewijające się przez księgozbiór białe skórzane oprawy pochodzą najczęściej z terenów niemieckich, na co wskazują m.in. herby na plakietach i radełkach. Część książek posiada oprawy pergaminowe. Ten stosunkowo niedrogi i dość uniwersalny sposób zabezpieczania książek stosowany był w różnych wariantach w całej Europie od xvi do xviii wieku. Wśród książek wydrukowanych w xvi wieku w bibliotece dominikańskiej ok. 15% posiada właśnie oprawy pergaminowe5951 R. Świętochowski, Biblioteka oo. Dominikanów, s. 301. – najczęściej gładkie, w naturalnym kolorze materiału, pojawiają się jednak również pergaminowe ze złotymi wyciskami, tłoczone inkaustem, barwione na zielono i czerwono, oraz z makulatury pergaminowej: najczęściej recyklingowi poddano rękopisy łacińskie, ale zdarzają się również hebrajskie. Wszystkie oprawy skórzane zdobione są wyciskami. Co ciekawe, do ozdobienia ok. 40% książek użyto złota, przy czym złocone wyciski stosowano w różnej ilości. Niekiedy, szczególnie w ii połowie xvi wieku, szlachetnym kruszcem zdobiono całe zwierciadło. Na oprawach, na których pojawiają się prostokątne plakiety – ornamentalne lub częściej z przedstawieniem scen (najczęściej biblijnych), złocone są właśnie te centralnie umieszczone wyciski, zaś gdy całą oprawę pokrywają tylko wyciski radełek, złocone są napisy. Złoto pojawia się najczęściej na oprawach wykonanych z brązowej skóry, choć zdarzają się przypadki złotych lub srebrnych wycisków na skórze białej, a także na pergaminie. Bardzo często pojawiają się ślady klamer, sporadycznie tylko inne okucia – niewielkie narożniki czy guzy, wiele książek w oryginalnych oprawach posiada natomiast ślady, niekiedy wielokrotne, po inkatenacji. 4.1. Historia biblioteki Informacje o historii biblioteki zawarte w niniejszej pracy nie mają na celu ukazania pełnej jej historii – mają jedynie pomóc w zrozumieniu charakteru zbioru starych druków – tak całego księgozbioru, jak i wybranego do analizy fragmentu. Najważniejszą rzeczą, jaką należy sobie uświadomić, podejmując się badań krakowskiej biblioteki, jest to, że nie jest ona, niestety, zbiorem zachowanym in situ. To, co stanowiło bibliotekę braci kaznodziejów do połowy xix wieku, w zdecydowanej większości spłonęło w czasie wielkiego pożaru Krakowa w lipcu 1850 roku. Na miejsce dawnego księgozbioru spłynęło w przeciągu półtora wieku 20 tysięcy starych druków. Są do biblioteki różnych klasztorów, indywidualnych darczyńców i niejednokrotnie przypadkowe egzemplarze, które znalazły się w bibliotece w wyniku niejasnych zbiegów okoliczności. Dziejami biblioteki krakowskiej najobszerniej jak dotąd zajął się archiwista klasztoru Świętej Trójcy Robert Świętochowski op, publikując w 1976 roku artykuł Biblioteka oo. Dominikanów w Krakowie6052 Archiwum Polskiej Prowincji Dominikanów, sygn. Kr 1130. . Jego to wywód, uzupełniony niekiedy własnymi ustaleniami autorki, stał się podstawą do poniższego przedstawienia dziejów biblioteki krakowskiej. Przypuszczenie powtarzane we wszystkich niemal tekstach dotyczących bibliotek dominikańskich, że biblioteka istnieć musiała od początku istnienia klasztoru, popierane jest zazwyczaj kilkoma argumentami. Świętochowski o istnieniu biblioteki przy krakowskim klasztorze (oraz zaczątku regulaminu) wnioskuje z reguły św. Augustyna, którą przyjęli synowie św. Dominika, a w której czytamy, że: „książek żądać można każdego dnia o naznaczonej godzinie, żądającym poza godziną nie należy dawać”6153 Angelik Drewaczyński – malarz, tercjarz dominikański. W 1859 r. przywdział habit iii Zakonu i przybrał imię fra Angelico. Studiował malarstwo, od 1852 roku w Rzymie. Klasztor oo. Dominikanów w Krakowie odziedziczył część jego obrazów i bibliotekę składającą się z ok. 400 dzieł; zob. Polski słownik biograficzny, t. 5, Kraków 1939–1946, s. 370. (Charakterystyczne dla jego książek są oprawy w gładki, jasny pergamin z umieszczonym na grzbiecie kaligraficznym tytułem i datą wydania książki). . Świętochowski przywołuje również wspominaną już kapitułę generalną, która odbyła się w Paryżu w 1228 roku i na której zabroniono zakładania nowego klasztoru „bez doktora i lektora”6254 appd, sygn. Kr 1132. ; podkreśla, że na tej samej kapitule nakazano, by książki były pilnie strzeżone. Kapituła bolońska, obradująca pięć lat później, wydała ważny dla rozwoju bibliotek klasztornych nakaz, by książek po zmarłych zakonnikach nie sprzedawano, lecz by przekazano je na użytek braci6355 Biuletyn informacyjny Polskiej Prowincji Dominikanów, R. xxvi, styczeń-marzec 1993, nr 1, s. 6–9. . Wydaje się, że również w Krakowie bracia od początku swojego pobytu w myśl zasad stworzonych przez założyciela zakonu nie tylko zajmowali się kaznodziejstwem, ale i pogłębiali swoje wykształcenie. Jednym z argumentów za tym jest obecność w gronie braci przybyłych z Włoch z biskupem Odrowążem Henryka z Moraw, lektora, upoważnionego do nauczania współbraci6456 Udostępniany również w postaci skanów w dominikańskiej bibliotece cyfrowej. Katalog elektroniczny jest stopniowo uzupełniany, znaleźć w nim można m.in. wszystkie dominikańskie inkunabuły. . Pierwszą książką, jaką miała posiadać tworząca się biblioteka dominikańska, jest prawdopodobnie Dekret Gracjana. O fakcie tym informuje Jan Długosz w Liber beneficiorum – dominikanie mieli nie przyjąć darowizny z rąk zapewne biskupa Iwona Odrowąża, który fundując ich klasztor w Krakowie, chciał im podarować wieś Dziekanowice koło Krakowa. Bracia w myśl zasady ubóstwa zrzekli się majątku ziemskiego, w zamian za co otrzymali kodeks z zakresu prawa kanonicznego, prawdopodobnie właśnie Dekret6557 Tzw. pierwszy stopień opisu bibliograficznego. . W bibliotece istnieć miał również xiii-wieczny rękopis polskiego dominikanina, pierwszego biskupa Litwy, O opłakanym stanie chrześcijan na Litwie. Rękopis ten spłonął zapewne w pożarze w 1850 roku6658 „Oprawy z epoki” to takie, które albo mają datę, albo z dużym prawdopodobieństwem można uznać je za xvi-wieczne. . Z najwcześniejszych zbiorów biblioteki klasztornej zachował się jeden kodeks – księga konstytucji Zakonu Kaznodziejskiego6759 Pod uwagę nie brano opraw pergaminowych z xviii wieku z księgozbioru ojca Lubienieckiego, łatwych do wyodrębnienia dzięki superekslibrisowi. . Przypuszczać można, że biblioteka bogaciła się stopniowo dzięki działalności skrybów zakonnych, których w xiii–xiv wieku Świętochowski naliczył aż siedmiu. Obowiązek posiadania studium, a co za tym idzie – i biblioteki, wpłynął od samego początku na architekturę dominikańskich klasztorów6860 R. Świętochowski, Biblioteka oo. Dominikanów, s. 33. . Z początków xv wieku zachowała się informacja o zapisie Jadwigi, żony Ottona z Pilczy pokaźnej kwoty 120 grzywien na rzecz biblioteki dominikańskiej6961 Ustawy Zakonu Kaznodziejskiego i Reguła św. Augustyna, Lwów 1935, s. 19. . W tym samym stuleciu odnotowano także dwa poważne pożary, nie wiadomo jednak, jak poważne straty przyniosły one bibliotece. Drugi pożar, z ok. 1462 roku, przetrwał jako ważny fakt w historiografii dominikańskiej dzięki Długoszowi, który zanotował, iż ogień zaprószyli sami zakonnicy w czasie przeprowadzania doświadczeń chemicznych. O bibliotece xvi-wiecznej Świętochowski nie pisze wiele więcej. Podaje, że pierwsza wzmianka o budynku biblioteki klasztoru krakowskiego związana jest z osobą zmarłej 23 stycznia 1514 roku Anny Ligęziny, która miała ofiarować na jego wybudowanie srebrny puchar i szafir oprawny w złoto, warte razem 60 zł7062 P. Kielar, Organizacja szkolnictwa dominikańskiego w xiv w., „Studia Philosophiae Christianae” t. 5 (1969), z. 1, s. 304–318, s. 308, Zawadzka, Biblioteka we Wrocławiu, s. 297; R. Świętochowski, Biblioteka oo. Dominikanów, s. 299. . O budynku tym wiadomo jedynie z akt kapituł konwentu krakowskiego, że do roku 1618 znajdował się nad „starym refektarzem”7163 R. Świętochowski, Biblioteka oo. Dominikanów, s. 299. . Pomieszczenia ufundowane przez Ligęzinę służyły więc braciom około stu lat. W archiwaliach nie zachowały się żadne informacje o wyglądzie ówczesnej biblioteki. Wiemy tylko, że jej wyposażeniem miał się zająć profesor Akademii Krakowskiej Ludolf op7264 Zob. M. Zdanek, Szkoły i studia dominikanów, s. 53. . W swoim tekście Świętochowski stara się wyliczyć również xvi-wieczne zabytki rękopiśmienne, które ocalały z xix-wiecznego pożaru7365 Tamże, s. 52. – na pierwszym miejscu wymienia dobrze znane literaturze Rozmyślania dominikańskie z roku 15327466 R. Świętochowski, Biblioteka oo. Dominikanów, s. 299. Świętochowski powołuje się na Historię literatury polskiej M. Wiszniewskiego, który podaje pełen tytuł tego dzieła: De christianorum in Lithonia conditione deplorabili, ad sanctissimum et beatissimum patrem dominum Innocentium papam quartum, fr. Viti de Ordine Praedicatorum episcopi Litonien. epistola, zob, M. Wiszniewski, Historia literatury polskiej, t. 2, Kraków 1840, s. 158–159. , dalej dwa kopiarze sporządzone przez Hieronima z Brzeska, kilka ksiąg liturgicznych, w tym antyfonarze Wiktoryna, Abrahama i Józefa z Wrocławia oraz akta procesu prowincji polskiej z kontratą ruską z lat 1596–1602. Wspomina również o czternastu inkunabułach, które przetrwały pożar ukryte w klasztornym archiwum. O tym, że zachowało się jeszcze kilkadziesiąt druków, postaram się dokładniej napisać w kolejnych rozdziałach. Czego nie znajdujemy w archiwum, możemy wnioskować na podstawie ówczesnych obyczajów bibliotecznych oraz tego, co mogą nam powiedzieć same książki. Wyposażenie biblioteki stanowiły najprawdopodobniej drewniane pulpity, przy których bracia oddawali się lekturze. Takie pulpity od średniowiecza były stałym elementem każdej biblioteki – w zniszczonej w wyniku pożaru w lipcu 1492 roku bibliotece Akademii Krakowskiej po odbudowie w początkach xvi wieku „pod ścianami stały szafy wypełnione książkami, środek zajmowały pulpity, na których leżały księgi przykute łańcuchami”7567 R. Świętochowski, Biblioteka oo. Dominikanów, s. 299; Katalog rękopisów appd – przygotowany do druku; udostępniony mi przez dr hab. Annę Zajchowską-Bołtromiuk. . Również o dominikańskiej bibliotece z Wrocławia wiemy, że jej wyposażenie stanowiły drewniane pulpity, wykonane z drewna sosnowego najprawdopodobniej przez braci zakonnych7668 R. Świętochowski, Biblioteka oo. Dominikanów, s. 299. Marcin Szyma sugeruje, że pierwsza, xiii-wieczna biblioteka mogła mieścić się w budynku, nazywanym przez archeologów „budowlą wczesnogotycką”. Na początku xvii wieku zastąpiono ją nowym budynkiem, w którym mieściły się refektarz i biblioteka, tym samym wnioskować można, że wcześniejsza budowla mogła pełnić którąś z tych dwu funkcji, przy czym silne naświetlenie wnętrza nasuwa myśl o bibliotece. Zob. . Ustawione były one w dwóch rzędach, co sugeruje zachowany katalog z początku xvii wieku odnotowujący książki z 15 pulpitów stojących „po prawej stronie sali”, co sugerować może również drugi szereg77Kościół i klasztor dominikanów w Krakowie. Architektura zespołu klasztornego do lat dwudziestych xiv wieku, Kraków 2004, s. 113.M. Szyma, . Trudno sobie wyobrazić powód, dla którego biblioteka Dominikanów krakowskich miałaby wyglądać zdecydowanie inaczej. Przypuszczenie to potwierdzają ślady po inkatenacji widoczne na książkach, które w xvi wieku zostały zakupione do klasztoru7869 R. Świętochowski, Biblioteka oo. Dominikanów, s. 300. przez Melchiora z Mościsk, przetrwały pożar i znajdują się tam do dziś7970 Sadok Barącz twierdzi natomiast, że Ligęzina „w celu uzupełnienia książnicy ofiarowała 50 reńskich gotówką, kubek srebrny wyzłacany, wartości 40 reńskich, i szafir w złoto oprawny, wartości 20 reńskich, nie żądając za to żadnej obligi”, zob. S. Barącz, Klasztór i kościół, s. 19. . Oprawione w większości w brązową skórę na desce druki posiadają na tylnej okładzinie, przy górnej krawędzi deski otwory – niekiedy jeden, niekiedy dwa lub trzy. Zazwyczaj otwory te znajdują się przy górnej krawędzi tylnej oprawy – bądź bliżej środka, bądź bliżej grzbietu (czasami występują jednocześnie). Cześć książek posiada jeszcze jeden otwór, blisko grzbietu na dolnej krawędzi. Dominikanie utrzymywali liczne kontakty z krakowskimi drukarzami, które – jak twierdzi Świętochowski – nie mogły pozostać bez wpływu na stan posiadania biblioteki: Dominikanie, począwszy od 1592 r. byli częstymi gośćmi Andrzeja Piotrkowczyka (†1645), drukarza i księgarza. Pożyczali u niego pieniądze (1605), wydzierżawiali mu kamienicę św. Tomasza ap. (1593–1613 i dłużej), dom św. Łukasza (1603), i w tymże roku dom „Gołębiowski”. Od r. 1602 zamieszkiwał w kamienicy św. Pawła ap. księgarz Jan Ostrowski (†1611). W domu drewnianym mieszkał w l. 1593–98 drukarz Marcin Kobyłecki. Dom św. Andrzeja dzierżawił w l. 1599–1605 księgarz Baltazar Szentfleysz, a po nim od 1622 r. księgarz Balcer Balcerowicz. W domu klasztornym św. Mikołaja zamieszkał od r. 1612 księgarz Grygier Pethkowic; w kamienicy św. Pawła w l. 1622–30 księgarz Philipp8071 R. Świętochowski, Biblioteka oo. Dominikanów, s. 300. . Na początku xvii wieku dominikański historyk Abraham Bzowski op przyrównywał bibliotekę do świątyni Minerwy, „tak wiele wspaniałych ksiąg było w niej zgromadzonych”8172 Liber consiliorum conv. Crac. Ab an. 1616, k. 28; za R. Świętochowski, s. 300. . Świątynia ta najwyraźniej przestała wystarczać do oddawania czci bogini mądrości, bo w 1606 roku rozpoczęto zbieranie materiałów na nowy budynek. Zaczął je gromadzić przeor Jan Chryzostom z Ropczyc op, dzieła dokończył przeor Erazm Koniuszowski op w czasie sprawowania trzeciej kadencji w latach 1618–16218273 R. Świętochowski, Biblioteka oo. Dominikanów, s. 301. . Tak o nowej bibliotece pisze Świętochowski: Zbudowany gmach przylegał od wschodniej strony do klasztoru. Na dole znajdował się przez całą długość budynku refektarz, a na pierwszym piętrze sale biblioteczne o sklepieniach w dawnym stylu. Do hal magazynowych prowadziły 2 wejścia z dormitarza, od których zachowały się odrzwia wczesnobarokowe. U wejścia wisiał tekst bulli pap. Urbana viii z 23 iii 1626 r., grożący klątwą, która wykluczała ze społeczności Kościoła Katolickiego każdego złodzieja, wynoszącego książki z biblioteki8374 Opracowane i wydane drukiem: Rozmyślania dominikańskie, oprac. K. Górski, t. 1 i 2, Wrocław 1965. . Wśród dominikanów ii połowy xvi i początku xvii wieku dbałością o księgozbiory wyróżniło się kilku braci. Bardzo dobrze wykształceni, pełniący w zakonie ważne funkcje, dbali nie tylko o swój własny rozwój, ale rozumieli także potrzebę wspomagania kształcenia współbraci przez dostarczanie im najważniejszego narzędzia, czyli książki. Tradycja zakonna i biblioteczne książki zachowały pamięć o kilku takich wybitnych jednostkach, wśród których byli Melchior z Mościsk, Abraham Bzowski i Feliks z Sieradza. Nieznane są losy biblioteki w czasie potopu szwedzkiego. Jest to o tyle interesujące, że w tym okresie wiele książnic klasztornych poniosło bardzo dotkliwe straty – w wyniku pożarów i bezmyślnych dewastacji szczególnie przedmieść zniszczona została biblioteka klasztoru Bożego Ciała na Kazimierzu8475 J. Zathey, Historia Biblioteki Jagiellońskiej, s. 140. , uszkodzony został zbiór karmelitów na Piasku8576 I. Szostek, Biblioteka Dominikanów lwowskich, s. 328. (który na czas wojny został przetransportowany do klasztoru św. Tomasza, gdzie pozostawał do roku 16788677 Tamże. ), w wyniku podpalenia straty poniósł klasztor bernardynów na Stradomiu8778 M.in. druki zakupione przez Melchiora z Mościsk (rozdz. oprawy Melchiora z Mościsk). , ale ucierpiały również zbiory samego Krakowa – skonfiskowano biblioteki jezuickie, m.in. te przy kościołach św. Barbary i św. Piotra8879 Świętochowski w swoim tekście nie wspomina o tych książkach – wymienia jedynie szereg rękopisów oraz pisze o 14 inkunabułach, które przetrwały pożar. W dalszej części tekstu wspomina co prawda o ocalałych książkach „będących w dwóch celach prof. Mateusza Kozłowskiego (s. 307), nie precyzuje jednak, czy chodziło o książki wypożyczone z biblioteki, czy o prywatną biblioteczkę zakonnika. , obrabowany został także cenny zbiór kościoła Mariackiego8980 R. Świętochowski, Biblioteka oo. Dominikanów, s. 301–302. . O dominikanach wiadomo, że w październiku 1655 roku klasztor został ograbiony z kosztowności w postaci sprzętów i naczyń liturgicznych oraz dekoracji obrazów wykonanych z metali szlachetnych oraz że wiosną 1556 roku dominikanie (poza dwoma braćmi konwersami) zostali zmuszeni do opuszczenia klasztoru, do którego powrócili dopiero pod koniec sierpnia następnego roku9081 Por. Abraham Bzowski, Propago D. Hyacinthi thaumaturgi Poloni, seu De rebus praeclare gestis in Provincia Poloniae Ordinis Praedicatorum commentarius, Venetiis, apud Societatem Minimam, 1606, s. 95. . Po wypędzeniu braci „klasztor opieczętowano a klucze oddano kapitanowi Krauzowi”9182 R. Świętochowski, Biblioteka oo. Dominikanów, s. 302–303. . Wiadomo również z zapisków o późniejszym stanie posiadania biblioteki, że zbiór w jakiś sposób ocalał i nie padł ofiarą grabieży stacjonujących w klasztorze wojsk szwedzkich. Sadok Barącz pisał w historii klasztoru krakowskiego: „Kapitanowi zaś z załogą stojącemu polecił [komentant Wirtz], żeby obraz cudowny Matki Najświętszej zniszczył. Obraz atoli z łaski Boga ocalał i kapitan, katolikiem zostawszy, umarł w klasztorze”9283 R. Świętochowski, Biblioteka oo. Dominikanów, s. 303. . Okoliczności te miał podać niejaki ojciec Alan, lektor i wikary konwentu, w liście do ojca Mateusza Borowickiego: „bośmy słyszeli, jakoby tego kapitana miano postrzelić, który u nas stał, i jakoby miał umrzeć zostawszy katolikiem i u Panny Maryi miano go pochować; którego bardzo szkoda, po w pilnym staraniu miał przecie konwent”9384 Zob. J. Zathey, Historia Biblioteki Jagiellońskiej, s. 288. . Może właśnie owo „pilne staranie” cudownie nawróconego kapitana uchroniło przed grabieżą dominikański księgozbiór. Prawdopodobnie nowy gmach, wybudowany w xvii wieku, urządzony został w nowym stylu biblioteki barokowej – z malowanym sufitem, szafami na książki stojącymi pod ścianami, stołami, „różne także ma instrumenta do matematyki, geometryi, i innych nauk należące”9485 Tamże. Opis ten przytoczył R. Świętochowski, zob. tenże, Biblioteka oo. Dominikanów, s. 304. . Z roku 1743 o bibliotece zachowała się wzmianka Michała Siejkowskiego op: Ten klasztor ma znaczną bibliotekę, pokrytą blachą w r[oku] 1732. Ma ta biblioteka bankow czyli szaf wielkich N. 17. mniejszych zaś 16. pełne te szafy wszystkie ksiąg rozmaitych, których jest kilka tysięcy, in diversis materijs & varijs lingvis, jako to oo. świętych doktorów, ekspozytorów, teologów, s. Tomasza z Aquinu, s. Augustyna, różnych tomistów, i różnych sentencyj autorów in varijs scientijs, jurydyków, historyków, kaznodziejów, ascetów, artystów, oratorów, różne także ma instrumenta do matematyki, geometryi, i innych nauk należące. Biblioteka przyozdobiona obrazami tego Zakonu, różnemi świętemu, i sławnemi mężami. Przyozdobiona także stołami, chórowemi księgami pergaminowemi do kościoła należącemi, których jest 26. Manuskryptami różnych starych doktorów i mężów pracowitych, które godne in lucem publicam wyszły, gdyby jakim dobrodziejem Pan Bóg opatrzył ten klasztor. Okien wspaniałych w bibliotece jest 169586 S. Sułecki, Księgozbiór klasztoru karmelitów, s. 130. . Drugi opis, sporządzony na 30 lat przed pożogą, pochodzi z inwentarza z 1820 roku9687 Zob. J. Zathey, Historia Biblioteki Jagiellońskiej, s. 289. : Gmach ten oddzielnie z cegły wymurowany na piętro, przytykiem do murów klasztornych, i ma komunikacyją z tymże, zewnątrz otynkowany i ośmiu skarpami wzmocniony, pokryty zaś cały, z wierzchu równie i szkarpy, blachą białą żelazną – Na dole Gmachu tego jest sala wielka, niegdyś za Refektarz służąca, do której wchod z Kurytarza dolnego Klasztornego, zaś do Biblioteki na piętrze będącej, wchod z górnego Kurytarza podwójny, przez drzwi żelazne w kształcie kraty, przy których zamki z kluczami – te otworzywszy spostrzegają się na sam przod stopnie, których jest po ośm, przy każdym wschodzie, a nad temi balasy czyli galeryjka drewniana, daley sala wielka przez całą budowlę długości … szerokości … sążni9788 Zob. Tamże, s. 288. przestrzeni mająca, w tej sufit płótnem wybity, z różnemy maluraturami stosownemi a szczególniej sławniejszych teologów widzieć można. Podłoga z tarcic, okien pojedynczych dziesięć na wszystkie strony podzielone, w kształcie obserwatorium z szybek drobnych w ramach drewnianych. W około sali są szafy filarkami wściennemi, a szczególniey dwiema kolumnami pomiędzy oknami na przeciwko wniścia, w facyjacie samej na wschód słońca obróconej będącemi upięknione, nad któremi kapitele drewniane. Gzymsy kolorem zielonym powleczone i różnemi rzeźbami snycerskiemi odzłocone odernowane. W szafach takowych uporządkowane księgi czyli Biblioteka Klasztorna9889 Zob. Tamże. . Na podstawie tych dwóch opisów oraz ocalałych z pożaru książek można spróbować stworzyć niestety bardzo ogólny obraz pomieszczenia biblioteki sprzed pożaru. Urządzona była w typowym dla tego okresu stylu bibliotek barokowych9990 Zob. M. Nagielski, K. Kossarzecki, Ł. Przybyłek, A. Haratym, Zniszczenia szwedzkie na terenie – duże, dobrze oświetlone pomieszczenie z drewnianą podłogą oraz malowanym sufitem. Świętochowski wspomina ponadto, że zmarły w 1666 roku „brat Karol Kur wstawił do okien barwne szyby”100, Warszawa 2015, s. 347–348.Korony w okresie potopu 1655–1660 . Opisy różnią się co do liczby okien, ale niezależnie od tego pomieszczenie musiało być bardzo jasne, zaś witraże w oknach dodawać mu musiały niezwykłego uroku. Książki mieściły się w drewnianych, zielonych szafach, ozdobionych filarkami i złoconymi rzeźbieniami. Szafy owe rozstawione były wzdłuż wszystkich ścian pomieszczenia. Sufit oraz ściany udekorowane były obrazami – Świętochowski, cytując kroniki klasztorne, wspomina o 114 obrazach sprowadzonych z Włoch10191 L. Sikora, Szwedzi i Siedmiogrodzianie w Krakowie od 1655 do 1657 roku, Biblioteka Krakowska, nr 39, Kraków 1908, s. 74. . Malowidła przedstawiać miały wielkie postaci zakonu, najprawdopodobniej świętych i uczonych, mających służyć za wzór dla korzystającej z zasobów biblioteki braci klasztornej. Przynajmniej część książek ustawiona na regałach ozdobiona została tak, by z wystrojem wnętrza tworzyć harmonijną całość – grzbiety druków pomalowane zostały zieloną farbą, na której wyciśnięto złotem nazwiska autorów i tytuły ich dzieł, kwiatowe ornamenty oraz superekslibris biblioteki, czyli splecione ze sobą litery st (Sanctissimae Trinitatis)10292 S. Barącz, Klasztór i kościół dominikanów w Krakowie, W Poznaniu 1888, s. 39. (Il. 8). Il. 8. Superekslibris monogramowy (monogram wiązany) klasztoru Świętej Trójcy w Krakowie, xviii w. Barokowych bibliotek nie zachowało się w Polsce zbyt wiele – jedna z nich znajduje się jednak w Krakowie, a jest to biblioteka oo. karmelitów na Piasku (przy ul. Karmelickiej)10393 Zob. M. Nagielski, K. Kossarzecki, Ł. Przybyłek, A. Haratym, Zniszczenia szwedzkie, s. 347. . Zachowane wnętrze pozwala łatwiej wyobrazić sobie dawną librarię dominikańską. Niewykluczone również, że „suffit płótnem wybity z różnymi maluraturami stosownemi” przypominał ten z ul. Karmelickiej. Znajduje się tam bowiem płaski sufit z malowidłem na płótnie naciągniętym na wielokątne ramy podwieszone pod sufitem tak, że w założeniu mają tworzyć jeden spójny obraz. Prawdopodobnie wykonany on został przez artystę lub artystów krakowskich. Ich kunszt oceniony został przez Pawła Pencakowskiego, analizującego malowidła karmelitańskie: pisze on, że należąc do krakowskiej sztuki cechowej, „prezentują raczej mizerny poziom artystyczny”10494 Michał Siejkowski, Świątnica Panska to iest Kościoł Boga w Troycy SS. iedynego z klasztorem WW. OO. Dominikanow w Krakowie, znacznemi świętych Pańskich relikwiami, kaplicami, ołtarzami, obrazami [...] przyozdobiona, wielkich w cnotę [...] licznych mężow maiąca […], w Krakowie 1743, 4°, s. 28. . Może dlatego właśnie dominikanie nie chcąc korzystać z rodzimych warsztatów, obrazy do udekorowania swojej biblioteki sprowadzali aż z Mediolanu, o czym również wspomina Świętochowski10595 Tamże. . Można próbować wyobrazić sobie wielkość biblioteki, również porównując ją do powstałej w podobnym czasie książnicy karmelitańskiej. Zachowana sala zakonników z Piasku posiada dwa okna, tylko w jednej ze ścian. Siejkowski pisze o bibliotece dominikańskiej, że posiadała 16 okien – jeśli nawet rozmieszczone one były na trzech ścianach, sala mogła być dwu- a nawet trzykrotnie większa od biblioteki karmelitańskiej. Koniec xviii wieku to czas kilku zuchwałych rabunków w bibliotece klasztornej, których dokonali (dwukrotnie) Tadeusz Czacki oraz Wacław Rzewuski10696 appd, Inwentarz Kościoła Zakonnego i Klasztoru Xięży Dominikanów w Gminie i przy Ulicy Szeroka zwanej w Wolnym Mieście Krakowie sytuowanego na mocy tak Rozporządzenia Wydziały Spraw Wewnętrznym i Sprawiedliwości w Senacie Rządzącym dnia 28 Paźdr. 1820. . Próbę taką podjął również Józef Maksymilian Ossoliński, o której udaremnienie zatroszczył się Mateusz Kozłowski op prof. uj, bibliofil – wysłał on do biblioteki na czas wizyty braci, którzy „dostojnemu gościowi patrzyli na ręce”10797 Autor tekstu nie podał liczby sążni, pozostawił wykropkowane miejsce, by być może później uzupełnić braki. . Świętochowski cytując De rebus Wawrzyńca Teleżyńskiego, wymienia dwanaście skradzionych przez Czackiego rękopisów, w tym De sapientia, De medicina, Historya o Arygenidzie, Speculum alchymiae oraz trzy druki, w tym sześciotomową poliglotę antwerpską z 1572 roku. Świętochowski ubolewa przy tym nad postawą ówczesnego przeora, Jukunda Trąbskiego, który nakazywał Teleżyńskiemu – ówczesnemu bibliotekarzowi – wydanie co cenniejszych książek. Trąbski liczył podobno ma pomoc dygnitarza w odzyskaniu utraconych majątków10898 appd, Inwentarz Kościoła Zakonnego i Klasztoru Xięży Dominikanów w Gminie I przy Ulicy Szeroka zwanejw Wolnym Mieście Krakowie sytuowanego na mocy tak Rozporządzenia Wydziały Spraw Wewnętrznym i Sprawiedliwości w Senacie Rządzącym dnia 28 Paźdr. 1820, s. 106. Fragment ten przytoczył już R. Świętochowski, zob. tenże, Biblioteka oo. Dominikanów, s. 306. . Wydaje się więc, że nieco racji mógł mieć Ambroży Grabowski, pisząc o bibliotece, że „nie może być ona nader bogatą w rzadkie dzieła do historyi i literatury polskiej służące, bo wspólnego wszystkim zakonnym bibliotekom doznała losu, które z najważniejszych ksiąg (w końcu 18go wieku) ogołocone zostały”10999 W Polsce zachowało się kilka barokowych bibliotek klasztornych, m.in. paulinów na Jasnej Górze oraz poaugustiańska w Żaganiu. . Biblioteka bogacona przez wieki, uzupełniana w najważniejsze dzieła teologiczne, filozoficzne czy historyczne110100 R. Świętochowski, Biblioteka oo. Dominikanów, s. 303. na użytek studiujących w klasztorze kaznodziejów, która uniknęła smutnego losu książnic wielu skasowanych klasztorów, doznała straszliwego ciosu w lipcu 1850 roku, kiedy to w wielkim pożarze Krakowa spłonęła niemal doszczętnie. Największą stratą była ruina kościoła dominikanów. Spłonął on niemal doszczętnie wraz z klasztorem i bogatą biblioteką, pomieszczoną w osobnym budynku, a liczącą kilkanaście tysięcy książek i rękopisów111101 Tamże. . Niestety Barącz pozostawił bardzo niewiele informacji o bibliotece sprzed pożaru: „miał ten klasztor […] piękną i w rzadkie rękopisma obfitującą bibliotekę”112102 Zob. K. Płaszczyńska-Herman, Superekslibris st – na tropie dawnej biblioteki oo. Dominikanów, w: O miejsce książki w historii sztuki 2. Państwo i Kościół. W rocznicę chrztu Polski, red. A. Gronek, Kraków 2017, s. 117–131. – niewątpliwie miał rację, szkoda jednak, że nie rozwinął tej myśli. Tuż po pożarze z wielkim żalem pisano o bibliotece: Starożytny ten i szacowny zbiór liczył przeszło 16,000 dzieł, wiele rękopismów i osobny wolumen dyplomatów z xiii, xiv i następnych stuleci do historyi narodu i kościoła odnoszących się. Znajdowało się tam i po kilkaset exemplazry(!) dawnych dzieł przez członków tego zgromadzenia wydawanych; strata tem boleśniejsza: że zakonnicy poniósłszy nie małe szkody w czasie dawniejszych odwiedzin miłośników literatury, niechętnie już później dozwalali wstępu do swoich zbiorów. Zgorzała tam zapewne nie jedna rara avis biblioteczna, przepadł na zawsze nie oszacowany inkunabuł, kosztownie i przepysznie kaligrafowane pergaminowe rękopisma. Może wśród tych szaf pokrytych kurzem odwiecznym, kryło się nie znane jakie dzieło, jakiś zielnik z pierwszej połowy xvi wieku, jakaś książka polska czcionkami Unglera i Hallera drukowana. Wszystko zniknęło na zawsze dla oka i myśli ludzkiej113103 S. Sułecki, Księgozbiór klasztoru karmelitów; o wyglądzie xvii-wiecznych pomieszczeń bibliotecznych zob. s. 130–138. . Dramatyczny ów opis oddaje z pewnością grozę, jaka musiała towarzyszyć oglądającemu zgliszcza pięknego kościoła i świetnej biblioteki. Ponad sto lat później dominikański historyk, wieloletni archiwista klasztoru krakowskiego, Robert Świętochowski op tak pisał w artykule o bibliotece dominikanów: Z zasobu dawnej biblioteki ocalało tylko Archiwum, które w 1850 roku znajdowało się razem z książkami w sali xiii-wiecznej, księgi liturgiczne oraz druki będące w dwóch celach prof. Mateusza Kozłowskiego (zm. 1839)114104 P. Pencakowski, Dekoracja malarska biblioteki klasztoru oo. karmelitów na Piasku w Krakowie, „Rocznik Krakowski” t. 69, s. 106. . Osobista biblioteka Kozłowskiego stała się zaczątkiem dzisiejszej biblioteki, do której dołączono dwie kolejne cele na nowe nabytki. W 1868 były prowincjał paulinów, ojciec Eustachy Hawelski, podarował bibliotece „35 dzieł w 78 tomach”. Największym jednak nabytkiem krakowskiej biblioteki stał się księgozbiór skasowanego w 1865 roku klasztoru św. Jacka z Warszawy. Po usunięciu zakonników z klasztoru ostatni z nich, Felicjan Konarzewski, miał zapakować książki w 72 paczki i ukryć u swojej siostrzenicy u sióstr sakramentek w Warszawie. Później część tego zbioru miała trafić do klasztoru we Lwowie, część miał przywieźć do Krakowa ojciec Wincenty Podlewski115105 R. Świętochowski, Biblioteka oo. Dominikanów, s. 303. . W 1857 roku pomieszczenia biblioteki przestały wystarczać, ale dopiero w 1897 roku podjęto decyzję o remoncie sal na nowy księgozbiór116106 Tamże, s. 304. . Świętochowski wspomina jednego z najbardziej zasłużonych bibliotekarzy klasztornych, którym był brat Kazimierz Jucewicz (zmarły w 1925 roku). Za jego czasów biblioteka została uporządkowana117107 J.A. Kosiński, Doskonały książkołap: wizyta Tadeusza Czackiego w bibliotece dominikanów krakowskich, „Roczniki Biblioteczne” R. 2 (1960), z. 1–2, s. 227. – sporządzone zostały w tym celu karty katalogowe w języku łacińskim118108 Zob. R. Świętochowski, Biblioteka oo. Dominikanów, s. 305–306. . Drugim co do wielkości księgozbiorem klasztornym, który trafił do Krakowa, jest biblioteka klasztoru Bożego Ciała we Lwowie. Przed wybuchem ii wojny światowej książnica ta liczyła ok. 13 000 druków oraz 474 rękopisy, dotyczące głównie historii zakonu119109 A. Grabowski, Kraków i jego okolice, Kraków 1844, s. 222–223. . Po 1945 roku, gdy granice przesunęły się i Lwów przestał należeć do Polski, podjęto decyzję o ewakuacji klasztoru na Zachód. Władze radzieckie pozwalały zakonnikom jedynie na wywóz sprzętów kultowych, domagając się pozostawienia bibliotek, obrazów i wyposażenia. Udało się jednak ominąć te restrykcje i dominikanie wywieźli w maju 1946 roku całą bibliotekę i archiwum120110 Pewien ogólny obraz tematyki zbiorów dominikanów krakowskich daje Wykaz tabelaryczny ksiąg w Bibliotece Xsięży Dominikanów w Krakowie znaydujących się, pochodzący z inwentarza dóbr klasztornych, sporządzonego w 1820 roku (appd, sygn. Kr 41). . Transport książek ze Lwowa do Krakowa odbywał się partiami, pośpiesznie pakowano je w skrzynie i prowizoryczne kontenery. Zygmunt Mazur op pisze, że „wywiezienie archiwum i najszerszej części biblioteki było możliwe tylko dzięki Ossolineum, które przechowując w refektarzu dominikańskim około 40 tysięcy swoich książek, do transportu włączyło i zbiory klasztorne”121111 J. Demel, Pożar Krakowa 1850 roku, „Rocznik Krakowski” R. 32 (1950), z. 3, s. 75. . Nieco inaczej przedstawia tę sprawę S. Paluch op, którego relację przytacza Maciej Matwijów: Po moich transportach ze Lwowa wysłałem różnych ludzi. Nie wszystkie transporty zajeżdżały do Krakowa. Tak przepadło mi za jednym transportem około 20 pak, zdaje się, że je pozostawił prof. Link (?) we Wrocławiu na stacji i tylko szczątki (2%) zdołano uratować; mnie wtedy jeszcze nie było po tej stronie. Dużo pak przepadło mi w Krakowie na stacji. Też byłem jeszcze we Lwowie. Tak przepadły mi prawie wszystkie inkunabuły lwowskie (z 200 egz. zostało coś koło 30). […] Ponieważ „moich” rzeczy ze Lwowa było koło 20 wagonów, więc dość dużo, niemożliwą rzeczą było mieć na wszystko oko. […] Z pakami moimi działy się „cuda”. Gdy w końcu zjechałem do Krakowa [w 1949 r., po kilkuletnim pobycie w Olsztynie i Poznaniu], zastałem już tylko resztki. O ile wiem, com tylko miał, oddałem do Ossolineum wszystko (tzn. ich rzeczy). Podobnie oddałem wszystko do muzeum p. Makowskiemu i Kurii Arcyb[i]sk[upiej] ze Lwowa. Te nasze rzeczy kościelne, jak i książki dostawały „ręce”122112 S. Barącz, Rys dziejów Zakonu Kaznodziejskiego, t. ii, s. 307. . W kronice klasztoru lwowskiego czytamy natomiast: O. Pawłowi Kielarowi udało się z Ossolineum wyciągnąć złożone tam w czasie tej wojny nasze książki. Przywieźliśmy je autem. Przy tej okazji przywieziono, – nie wiem, czyjem staraniem i naleganiem – prywatne rzeczy jak naczynie [?] p. hr Zamojskiego około 7 dużych, ciężkich pak. Mamy to wysłać na tamtą stronę z naszymi123113 W. Kalinka, Historya pożaru miasta Krakowa, Kraków 1850, s. 58–59. . Co do książek wydano rozporządzenie specjalne. Do przewozu ich należy sporządzić spis: autor, wydanie, tytuł i w dwóch egzemplarzach podać do zatwierdzenia Oblitu – nie mogliśmy tego uczynić, gdyż już czasu nie było a książki były już spakowane. Poszedłem do Oblitu, ul. Piekarska i przedstawiłem bodaj na jednaj kartce kilka książek, aby w ten sposób na granicy uratować książki całego klasztoru. Lecz nazajutrz nie poszedłem podjąć zezwolenia. Na granicy przepuścili nas bez niczego124114 R. Świętochowski, Biblioteka oo. Dominikanów, s. 307. . Jak wyglądała kontrola na granicy, nie wiadomo. Możliwe jednak, że niecodzienne uszkodzenia na wielu lwowskich książkach, mogły powstać właśnie w czasie transportu. Co najmniej kilkanaście woluminów zostało przebitych długim, ostrym szpikulcem (bagnetem?) lub uderzonych siekierą. Książki lwowskie to, obok warszawskich, spora część dzisiejszego księgozbioru. Wydaje się że pierwsza, xvii-wieczna biblioteka klasztoru Bożego Ciała miała dość jednolite oprawy: obleczone w białą, ślepo tłoczoną świńską skórę, z owalną, ciemną plakietą w zwierciadle. W roku 1970 trafiła do Krakowa kolekcja starych druków z księgozbioru gidelskiego, zapoczątkowanego w 1624 przez ojca Bernarda Kołka, który zapisał temu klasztorowi swoją bibliotekę osobistą125115 Tamże. . Świętochowski wspomina także o centralizacji starych druków, w wyniku której wszystkie klasztory prowincji miały przesłać do Krakowa przechowywane u siebie książki sprzed 1801 roku. W wyniku przewiezienia do Krakowa biblioteki warszawskiej i lwowskiej, przekazania książnicy gidelskiej, centralizacji starych druków oraz wielu drobnych darów biblioteka dominikańska posiada w tej chwili ok. 18 tysięcy tytułów w 20 tysiącach woluminów. Kilkaset książek czeka jeszcze na skatalogowanie – są to zdefektowane egzemplarze, wyodrębnione przez katalogujących w latach osiemdziesiątych xx wieku. Biblioteka krakowska zachowała się prawdopodobnie tylko w szczątkowej postaci. Niewielka liczba książek z monogramem st na grzbiecie oprawy niewątpliwie przetrwała pożar126116 Tamże, s. 309. , ale dziś ma raczej charakter pamiątki po nieistniejącej bibliotece niż materiału do badań nad nią. Przepadły księgozbiory tych, którzy dziś zapomniani, w szesnastym stuleciu mieli niemały wpływ na społeczność stołecznego Krakowa. Do naszych czasów dotrwała szczęśliwie biblioteka lwowska, dźwigająca niełatwą historię, lecz przechowująca obraz kultury intelektualnej dużego klasztoru dominikańskiego interesującego nas okresu127117 Tamże, s. 310. . Lwów pozostawał wówczas w granicach prowincji polskiej, choć tarcia i dążenia separatystyczne przyszłej prowincji ruskiej nie działały korzystnie na rzecz zgody i jedności wśród zakonników128118 Jest to najprawdopodobniej katalog do dziś przechowywany w bibliotece dominikańskiej. . Biblioteka lwowska przechowała książki osób ważnych dla całej prowincji. Często są to pojedyncze egzemplarze, świadczące o zamiłowaniach bibliofilskich, niekiedy większe biblioteczki. O bibliotece klasztoru we Lwowie sporo dowiadujemy się dzięki zachowanemu xviii-wiecznemu katalogowi. Istnieje również kilka innych dokumentów przekazujących informację na temat librarii lwowskiej. Do krakowskich zbiorów książki trafiały różnymi drogami. Dominikanie książki kupowali (nowe i używane), dostawali i przywozili z zagranicznych podróży. Zdarzało się, że starszy współbrat przekazywał książkę młodszemu, opóźniając tym samym jej drogę do klasztornej biblioteki. Książki przekazywane były do biblioteki po zgonie właściciela, niejednokrotnie opuszczały ją i wędrowały dalej – sprzedawane czy wymieniane jako dublety bądź przekazywane do innych klasztorów. Wydaje się, że nie było w zwyczaju skrupulatne odnotowywanie, w jaki sposób książki trafiły do wspólnych zbiorów – zauważyłam, że na książkach, które przetrwały wielki pożar Krakowa, pojawiają się wpisane jedną ręką noty proweniencyjne, mówiące o przynależności druku do biblioteki konwentu Świętej Trójcy, podobnie w przypadku książek w bibliotece lwowskiej. Trudno jednak ustalić, kiedy je wpisano. Poza nazwą biblioteki notki nie dostarczają żadnych innych informacji – ani skąd, ani kiedy, ani od kogo trafiły do zbioru. Takie informacje pojawiają się sporadycznie, jak było w przypadku daru Abrahama Bzowskiego, który na oprawie kazał umieścić nazwisko ofiarodawcy, nazwę obdarowywanej instytucji i rok, w którym tego dokonano. rozdział 5. bibliofilstwo w środowisku zakonów męskich1119 R. Świętochowski, Biblioteka oo. Dominikanów, s. 14. Książka była nieodzownym elementem towarzyszącym pracy duchownych od początku istnienia Kościoła na ziemiach polskich. Również wykształcenie kojarzone było z księżmi i zakonnikami tworzącymi księgozbiory przy w kościołach i klasztorach. Biblioteki kościelne (w tym klasztorne), przyjmujące wszelkie dary książkowe, gromadziły literaturę najróżniejszego typu. Były to oczywiście głównie dzieła teologiczne, ale nie brakło też prawniczych, z zakresu nauk przyrodniczych, literatury historycznej czy książek „użytkowych”, traktujących o prowadzeniu gospodarstwa2120 Tamże, s. 124. . Darowizny, będące ważnym źródłem zasilania klasztornych bibliotek, były niekiedy przedmiotem sporów między przedstawicielami różnych zgromadzeń. Zabiegano o nie, inspirowano, a niekiedy i wymuszano, zaś utarczki między poszczególnymi zgromadzeniami nie obeszły się bez podstępów i mistyfikacji3121 Z. Mazur, Dominikanie we Lwowie (1939–1945), „Tygodnik Powszechny” nr 38 (1990), s. 5. . Gromadzenie wszystkiego, co otrzymano, doprowadzało do powstania dużych działów prohibita, głównie w wyniku przekazywania przez wiernych powracających do katolicyzmu całych księgozbiorów4122 S. Paluch op do M. Gębarowicza, 10 X 1957, Biblioteka Zakładu Narodowego im. Ossolińskich 16401, s. 31–34; za: M. Matwijów, Walka o lwowskie dobra kultury w latach 1945–1948, Wrocław 1996, s. 130–131. . W niektórych zakonach porządkowano ten niekontrolowany napływ różnych tytułów przez wyraźny nakaz sprzedaży i wymiany dubletów i tytułów nieczytanych5123 appd, sygn. Lw 318, Kronika klasztoru lwowskiego OO. Dominikanów, 1936 – 1946 do dnia 15 maja, po dacie 4 października 1945, s. 156. . Lokalizacja klasztoru również miała wpływ na kształtowanie się księgozbioru. W stolicy działały księgarnie, handlowano książkami używanymi, ruch książkowy ożywiała obecność Akademii. Nic też dziwnego, że biblioteki klasztorów rezydujących w Krakowie i okolicach do dziś przechowują znaczne zbiory. Część z nich początkami sięga xvii wieku (jak biblioteka oo. Karmelitów na Piasku czy biblioteka jezuicka), część jednak ma proweniencję wcześniejszą. Niektóre z nich zachowały się in situ, do dziś przechowując książki pozyskane w xvi wieku, wśród których najliczniejszymi są biblioteki franciszkańskie oraz biblioteka kanoników regularnych. Wiadomo też że i zakonom mniszym nieobce było przywiązanie do książki. Księgozbiór gromadzony staraniem kanoników od ii połowy xvi wieku to ilościowy trzon dzisiejszej biblioteki, decydując również o jej charakterze6124 Tamże, s. 193. . Do rozwoju biblioteki przyczyniali się głównie prepozyci generalni zakonu, zobowiązani do tego przez regułę i rozporządzenia wizytacyjne. Dbając o zakupy na rzecz biblioteki, sami posiadali bogate księgozbiory7125 R. Świętochowski, Biblioteka oo. Dominikanów, s. 309. . Kanonicy jako aktywni duszpasterze i kaznodzieje gromadzili księgozbiory, które później przekazywali do wspólnej biblioteki. Wśród kilku zidentyfikowanych bibliotek miejscowych kanoników znalazł się zbiór zmarłego w 1586 roku kaznodziei Jana Kazimierskiego8126 Więcej o bibliotece pisałam w: K. Płaszczyńska-Herman, Superekslibris st. W artykule nie ujęłam nieznanej mi wówczas książki z ZNiO, sygn. bo-xvi.F.13.700 z superekslibrisem st. oraz Adama Inowłodzkiego, który na początku xvii wieku dokonał większego zakupu na rzecz księgozbioru9127 Najważniejszym jej opracowaniem jest obszerny artykuł I. Szostek, Biblioteka Dominikanów lwowskich. . Wśród dwudziestu czterech zachowanych książek, wiele posiada jednorodną, tłoczoną ślepo białą oprawę z plakietą Agnus Dei10128 Warto wspomnieć choćby o konfliktach, donosach do papieża, załatwianiu własnych politycznych interesów w Rzymie bez zgody prowincjała, a nawet rozwiązania siłowe. Zob. R. Świętochowski, Początki dominikańskiej prowincji ruskiej, „Prawo Kanoniczne” t. 23 (1980), z. 1–2, s. 51–86. . W zakonie kanoników zainteresowaniami bibliofilskimi wyróżnił się też Stanisław z Łowicza z klasztoru w Miechowie111 O specyfice superekslibrisu zakonnego pisze Maria Cubrzyńska-Leonarczyk w tekście o znakach własnościowych dawnych klasztorów Rzeczypospolitej, zob.: M. Cubrzyńska-Leonarczyk, Rozpoznać i scalić rozproszone – o znakach własnościowych książek z dawnych kolekcji klasztornych, w: Przestrzeń klasztoru – przestrzeń kultury; piśmiennictwo – książka – edukacja, red. J. Pietrzak-Thébault, Ł. Cybulski, Warszawa 2017, s. 331–356. Wieloletnie doświadczenie pracy w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego, do której w xix wieku trafiło wiele księgozbiorów skasowanych klasztorów, pozwoliło autorce scharakteryzować superekslibris zakonny w okresie staropolskim. Jej spostrzeżenia uzupełniają wnioski Arkadiusza Wagnera, dotyczące ogólnie książek duchowieństwa zakonnego. . W zakonach serafickich impulsem do gromadzenia książek były konieczność rozwoju intelektualnego oraz obowiązki kaznodziejskie i duszpasterskie. Bernardyni pozyskiwali środki na zakup książek, kwestując specjalnie na ten cel i poszukując możnych dobrodziejów, zaś kupowali książki w czasie studiów zagranicznych, podróży, korzystając też zapewne z krakowskich księgarń. Zdarzały się przypadki, że książki kupowane dla klasztoru przeznaczane były w rzeczywistości na użytek własny122 B. Bieńkowska, Staropolski świat książek, Wrocław 1976, s. 204. . Prywatne biblioteki powstawały za zgodą prowincjała, który niekiedy wyrażał zgodę na dożywotnie użytkowanie książek potrzebnych zakonnikom w pracy. Praktyka ta obecna w zakonie bernardynów, krytykowana była przez franciszkanów reformatów, zarzucających nieprzestrzeganie w ten sposób ślubów ubóstwa133 Tamże, s. 205. . Kontrowersje musiało budzić posiadanie prywatnych księgozbiorów wśród samych franciszkanów. Przykładem jest postać Wincentego Buczka, wieloletniego gwardiana przemyskiego, który w 1598 roku ofiarował na rzecz biblioteki konwentu 77 dzieł144 Tamże, s. 206. . Mimo iż sam posiadał bibliotekę, dbał o dobro wspólnoty, „umiejąc skutecznie wpłynąć na spółbraci(!) klasztornych, że książek swoich zrzekli się na rzecz konwentu”155 Tak było w przypadku dominikanów. Zob. I. Szostek, Biblioteka Dominikanów lwowskich w świetle katalogu z roku 1776, w: Studia nad historią dominikanów w Polsce 1222–1972, red. J. Kłoczowski, t. ii, s. 414. . W okresie szesnastowiecznych niepokojów religijnych wzrosło znaczenie bibliotek bernardyńskich, głównie za sprawą prowincjałów, rozumiejących rolę książki w kształceniu, a co za tym idzie – w skuteczności walki z innowiercami166 I. Pietrzkiewicz, Biblioteka kanoników regularnych w Krakowie w xv i xvi w., Kraków 2003, s. 83. . Przywiązywali oni wagę do nabywania najnowszych pism polemicznych i apologetycznych, niejednokrotnie sami dokonując zakupów. W środowisku bernardynów zasłużył się szczególnie Sebastian Lwowczyk177 Tamże, s. 44. , choć i jego następcy, np. Klemens z Radymna, zapamiętani zostali m.in. dzięki działalności na rzecz biblioteki. Klemens miał żebrać o książki, a także nakłaniać dobrodziejów i dobrodziejki zakonu do ich zakupu188 Wśród odnalezionych dwudziestu pozycji znalazło się kilka oprawionych na jego zlecenie. Tamże, s. 80. . Innym bernardynem, po którym zachowała się wzmianka o przekazaniu książek dla biblioteki, jest Feliks z Kościana, który ofiarował książki konwentowi bydgoskiemu199 Tamże, s. 113, przyp. 501. , czy prowincjał Kościanek, który szczególnie zabiegał o wyposażenie w książki spalonego konwentu bydgoskiego, a swoimi książkami obdarował wiele innych klasztorów2010 Tamże, s. 79. . Gromadzenie księgozbiorów nierzadkie było wśród opatów, pełniących różnorodne funkcje w strukturze Kościoła. Klasztory monastyczne czerpały niemałe dochody z licznych posiadanych przez siebie dóbr, a opaci nie zawsze byli zakonnikami we właściwym znaczeniu tego słowa2111 M. Sipayłło, Polskie superekslibrisy xvi-xviii wieku w zbiorach Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie, Warszawa 1988, s. 54, il. 11; M. Czapnik, Bożogrobca Stanisław z Łowicza i jego księgozbiór, w: Z badań nad polskimi księgozbiorami historycznymi. Studia i materiały, red. J. Wojakowski 17 (1996), s. 17–49. – opaci komendatoryjni, którzy często byli nie tyle zakonnikami, co administratorami opactwa2212 Tamże, s. 46. i chętnie korzystali z możliwości, jakie dawało powierzone im stanowisko. Z pasji kolekcjonerskiej zasłynął wychowanek Akademii Krakowskiej, Jan Ponętowski z Ponętowa, który – niebaczny na sprawowany urząd opata premonstratensów – nadał swojej bibliotece „wszelkie znamiona wytwornego przepychu i rozrzutnego bogactwa”2313 Tamże, s. 45. . W swoim zbiorze posiadał oprawy „kosztowne i wymyślne”, jedwabne, karmazynowe, złocone, haftowane złotem, srebrem, wyszywane koralami i perłami; bloki książek były malowane lub złocone i bogato zdobione wyciskami, a wyklejki papierowe lub jedwabne – ręcznie malowane2414 K. Kantak, Franciszkanie w Polsce, t. 2, Kraków 1938, s. 242. . Jak na wytrawnego bibliofila o rzadko spotykanym rozmachu przystało, posiadał pięć superekslibrisów i trzy ekslibrisy2515 Tamże. . Prawdopodobnie jednak tak wymyślny księgozbiór był wyjątkowy na tle zakonów monastycznych. Co ważne, część tej osobliwej kolekcji powstała w Krakowie, prawdopodobnie w środowisku uniwersyteckim2616 Kamil Kantak główne zasługi w obronie „starej wiary” w środowiskach mieszczańskich (głównie polskojęzycznych) przypisuje właśnie bernardynom, franciszkańskim obserwantom i dominikanom. Zob. K. Kantak, Bernardyni polscy, t. 1: 1453–1572, Lwów 1933, s. 250. . Bibliofilami byli również opaci klasztorów benedyktyńskich z terenów Rzeczypospolitej, a wśród nich Paweł Chojnacki, opat klasztoru benedyktynów w Lubiniu (†15702717 Tamże, s. 243. ) i Sebastian Żydowski herbu Doliwa (†1560/61), opat klasztoru benedyktynów w Mogilnie, kanonik i sufragan gnieźnieński, wikariusz i oficjał generalny archidiecezji; biskup tytularny naturieński2818 Tamże. ) czy Michał Maliszewski2919 Tamże, s. 245. (†1608), opat benedyktynów na Łysej Górze. Być może również pod Krakowem benedyktyni nie ustępowali współbraciom, wykonując i gromadząc rękopisy liturgiczne, a od xv wieku także druki3020 Tamże. . Jak duża była to biblioteka i jaki był stosunek mnichów do książki, trudno ustalić z powodu zniszczenia i rozproszenia większości tynieckich książek3121 M. Cubrzyńska-Leonarczyk, Rozpoznać i scalić rozproszone, s. 339. . Śladem świadczącym o żywej kulturze bibliofilskiej w tym zakonie jest pojawiający się na książkach od 1634 roku superekslibris3222 Byli to zwierzchnicy wyznaczeni przez władcę świeckiego, nie byli oni zobowiązani do ślubów zakonnych, noszenia habitu etc. . Ów szlachetny znak proweniencyjny, którym miłośnicy książek ozdabiali swoje biblioteki, można odnaleźć na wielu książkach ze zbiorów klasztornych. Duchownym nieobca była kultura bibliofilska, która znajdowała wyraz w trosce o solidną, nierzadko zdobioną oprawę, na której umieszczano superekslibris3323 J. Zathey, A. Lewicka-Kamińska, L. Hajdukiewicz, Historia Biblioteki Jagiellońskiej, t. 1: 1364–1775, Kraków 1966, s. 162. w różnych formach, znanych również z książek świeckich kolekcjonerów. Wśród wyższego duchowieństwa (zwłaszcza biskupów) charakterystyczne było stosowanie znaków herbowych bez umieszczania odniesień do pełnionych funkcji kościelnych3424 Tamże. . W kręgach zakonnych superekslibris przybierał różnorakie formy – od, rzadziej występującego, superekslibrisu właściwego (z herbem zakonu, np. superekslibris zakonu karmelitów z pocz. xvii w.) przez składankę introligatorską, quasi-superekslibris z wyobrażeniem świętego patrona, po skromne inicjały. Superekslibris w środowisku zakonnym, zwłaszcza w zakonach żebraczych, jest ciekawym zagadnieniem już ze względu na fakt swojego istnienia. Kolekcjonerstwo czy niekiedy wręcz bibliofilstwo w środowisku zakonnym powinno być tym samym rozpatrywane z uwzględnieniem modi vivendi przyjętego przez właścicieli książek. Nieco innymi zasadami rządziły się zakony monastyczne, innymi – mendykanckie i kleryckie. Zwłaszcza te pierwsze – ze względu na posiadane dobra – dysponowały funduszami, pozwalającymi na inwestowanie w książki większych sum. Poza wyjątkowymi przypadkami indywidualni zakonnicy nie gromadzili książek szczególnie wytwornych czy w kosztownych oprawach, a wiele zbiorów miało głównie charakter użytkowy. O wysokiej kulturze książki świadczy jednak intensywność, z jaką zabiegano o rozwój bibliotek i gromadzenie najnowszej literatury. Większość reguł zakonnych, zwłaszcza przyjętych przez mendykantów, nie dopuszczała możliwości posiadania przez zakonników czegokolwiek na własność. Okazuje się jednak, że konstytucje zakonne, mające precyzować regułę i przekładać jej wskazania na konkretne sytuacje życia zakonnego, początkowo restrykcyjnie przestrzegające zasady całkowitego ubóstwa, z czasem wprowadzały coraz liczniejsze wyjątki, dostosowując się do miejscowych zwyczajów3525 Tamże, s. 162. . Zgoda na prywatne użytkowanie książek w klasztorze była dość częstym wyjątkiem, o czym świadczy powszechność prywatnych biblioteczek zakonników, nawet w zgromadzeniach o ścisłej regule, takich jak augustianie czy paulini3626 J. Zathey, Historia Biblioteki Jagiellońskiej, s. 164 (i przypis). Ponętowski mógł być w jakiś sposób związany z dominikanami, skoro po śmierci został pochowany w ich klasztorze. Nie wiadomo, czy relacje te mogły skutkować darami do zakonnej biblioteki. . Superekslibrisy na książkach osób związanych z danym zakonem mogły wskazywać na osobę zakonnika, na klasztor, bądź – najogólniej – na zakon, który de facto był właścicielem książki. Na prywatnych książkach członków zakonów superekslibrisy właściwe zdarzają się stosunkowo rzadko. Zdecydowanie częściej ów znak własnościowy przybierał formę składanki introligatorskiej i upodabniał się często do znaków stosowanych przez świecką szlachtę i mieszczaństwo3727 J. Ostrowski, Chojnacki Paweł, w: Polski słownik biograficzny, t. 3, s. 399. . Zakonnicy pochodzenia szlacheckiego używali rodowego herbu (znane są przykłady z zakonu benedyktynów i kanoników laterańskich), zaś mieszczanie – gmerku, czego przykładem jest znak żyjącego w xvi wieku Jana z Kazimierza, karmelity, którego kilka książek zachowało się w Krakowie3828 http://thesaurus.cerl.org/record/cnp01193885 (stan z dnia 4 iv 2014), M. Sipayłło, Polskie superekslibrisy, s. 58–59. . Popularny był superekslibris napisowy3929 M. Sipayłło, Polskie superekslibrisy xvi-xviii w., s. 138–139, tabl. 53. , występujący niekiedy w towarzystwie wycisku plakiety z motywem religijnym – Matki Bożej, Baranka Eucharystycznego4030 P. Sczaniecki, Tyniec, Kraków 2008, s. 137–138. czy wizerunku świętego patrona4131 Tamże, s. 138. . Tak właśnie wygląda superekslibris karmelity Jacka Duracza, który obok herbu Odrowąż umieścił swoje inicjały i plakietę przedstawiającą św. Jacka Odrowąża4232 P. Sczaniecki, Tyniecki fronton i superekslibris, w: Bibliologia, literatura, kultura: księga pamiątkowa ofiarowana profesor Wacławie Szelińskiej, red. M. Konopka, M. Zięba, Kraków 1999, 457–460. . W księgozbiorach zakonnych spotkać można również książki ozdobione tarczami i kartuszami z herbem rodowym, bez oznaczeń sugerujących przynależność do zgromadzenia – takie książki mogły zostać nabyte przed wstąpieniem do zakonu4333 A. Wagner, Superekslibris polski. Studium o kulturze bibliofilskiej i sztuce od średniowiecza do połowy xvii wieku, Toruń 2016, s. 193. i za zgodą przełożonego udostępnione ich byłemu właścicielowi. Inna interpretacja takich znaków zakłada przedkładanie w takich przypadkach przez duchownych „dumy rodowej nad dumę stanową”4434 Tamże. . Zapewne trzeba by osobno rozpatrywać każdy przypadek, bo być może w książce kryją się wskazówki pozwalające ustalić, kiedy stała się ona własnością danego zakonnika. Zdarzały się również próby bezprawnego wtargnięcia do familii szlacheckich przez używanie herbów nieprzynależnych właścicielowi książki. Przypadek taki ilustruje postawa Samuela Nakielskiego, prepozyta kościoła św. Jadwigi na Stradomiu, który użył na książce gmerku przypominającego herb Szreniawa, który w kolejnej wersji znaku książkowego przekształcił się w regularny herb4535 M. Cubrzyńska-Leonarczyk, Rozpoznać i scalić rozproszone, s. 335. . Zjawisko to należy odróżnić od sytuacji, w której zakonnik wokół zastanego herbu ofiarodawcy wyciska swój superekslibris napisowy. Częściej jednak brać nieszlachecka używała herbu zgromadzenia, uzupełnionego o inicjały – przykładem są tu superekslibrisy bożogrobcy Stanisława z Łowicza4636 Tamże. i Bartłomieja z Turu4737 A. Wagner, Superekslibris polski, s. 195. – bądź poprzestawała na superekslibrisie napisowym, niekiedy dołączając plakietę z przedstawieniem religijnym. W zakonach monastycznych władzę w klasztorze sprawował opat, który w swój herb nierzadko wkomponowywał insygnia władzy: opacki pastorał i infułę. Swoimi herbami chętnie posługiwali się też opaci komendatoryjni4838 Zob. S. Sułecki, O nieznanym gmerku karmelity o. Jana z Kazimierza; tenże, Oprawy książkowe w zbiorach biblioteki klasztoru oo. karmelitów na Piasku w Krakowie, w: Tegumentologia polska dzisiaj, red. A. Wagner, Toruń 2015, s. 279–280; tenże, Księgozbiór klasztoru karmelitów na Piasku w Krakowie, Kraków 2014, s. 86, fot. 14. . Godło zakonu użyte bez dodatkowych oznaczeń wskazywało na środowisko zakonne, zaś zestawione z wyciskami literowymi – identyfikować mogło określony klasztor. Tak było w przypadku karmelitów, których znakiem rozpoznawczym jest wyobrażenie góry Karmel z krzyżem na szczycie i trzema gwiazdami. Nad tarczą znajduje się korona, z której wyłania się ręka proroka Eliasza uzbrojona w ognisty miecz i otoczona gwiazdami, wyobrażeniu towarzyszy filakterium z dewizą zakonną: Zelo zelatus sum pro Domino Deo exercituum. Superekslibrisu takiego w postaci krzyża podwójnie kreślonego używali również benedyktyni z klasztoru Świętego Krzyża4939 A. Wagner, Superekslibris polski, s. 195. czy bożogrobcy z Miechowa. Superekslibrisu w znaczeniu przedstawienia graficznego na oprawach rzadko natomiast używali jezuici5040 M. Cubrzyńska-Leonarczyk, Rozpoznać i scalić rozproszone, s. 342. . Pojawiająca się często na oprawach szczególnie xvii wieku plakieta wyobrażająca godło zakonu – monogram ihs w otoku promienistym – nie jest znakiem własnościowym, a jedynie ozdobą książki, często o tematyce religijnej. Częściej tak wśród nich, jak i innych zakonów (choćby bernardynów) stosowano superekslibrisy napisowe (również w wersjach skróconych)5141 A. Wagner nazywa takie znaki quasi-superekslibrisami; zob. A. Wagner, Superekslibris polski, s. 195. . W księgozbiorach zakonnych zdarzały się, choć rzadko, superekslibrisy właściwe – jednym z zachowanych przykładów jest siedemnastowieczny znak benedyktynów tynieckich5242 S. Sułecki, Oprawy książkowe, s. 283. . Superekslibrisów nie stosowano dla całych księgozbiorów – czy to prywatnych, czy wspólnych. Umieszczane były na publikacjach ważniejszych z punktu widzenia doktryny, na księgach liturgicznych, darach dobrodziejów czy po prostu wydawnictwach bardziej okazałych wydawniczo, a przez to droższych5343 M. Cubrzyńska-Leonarczyk, Rozpoznać i scalić rozproszone, s. 341. . Zamiłowanie do superekslibrisu wynikało m.in. z przynależności zakonników do ówczesnych elit intelektualnych. Nierzadko pełnili też oni ważne funkcje w hierarchii kościelnej, co przysparzało okazji do kontaktów ze środowiskami akademickimi, dworskimi, a także duchowieństwa diecezjalnego, w których to kręgach superekslibris miał w xvi wieku mocną pozycję. 5.1. Superekslibris w środowisku dominikanów Niezwykła, niepowtórzona już nigdy później, popularność superekslibrisu znalazła odzwierciedlenie również w wyglądzie bibliotek braci dominikanów. Mnogość superekslibrisów zaskakuje, zwłaszcza przy fragmentarycznym stanie zachowania szesnastowiecznego ksiegozbioru. Choć do tej pory nie podejmowano w naukach bibliologicznych pracy nad wąskim zagadnieniem superekslibrisu dominikańskiego, w literaturze pojawiały się pojedyncze publikacje przybliżające szesnastowieczne znaki własnościowe braci kaznodziejów. Znany jest m.in. superekslibris Feliksa z Sieradza op5444 A. Wagner, Superekslibris polski, s. 193. , który – jak podaje tradycja zakonna – miał założyć bibliotekę w klasztorze sieradzkim, zidentyfikowano superekslibris Jacka Suskiego op5545 M. Cubrzyńska-Leonarczyk, Rozpoznać i scalić rozproszone, s. 341. , pojawiły się też wzmianki o książkach Pawła Sarbina op5646 M. Sipayłło, Polskie superekslibrisy, tabl. 11. . Księgi z superekslibrisami dominikańskimi wyodrębnione ze zbiorów biblioteki krakowskiej uzupełniają tę listę o kilkanaście nowych pozycji5747 M. Cubrzyńska-Leonarczyk, Polskie superekslibrisy, tabl. 9. , pozwalając szerzej spojrzeć na zagadnienie superekslibrisu w tym środowisku. Dominikanie nie wykształcili własnego typu znaku własnościowego, zauważyć jednak można, że pewne formy superekslibrisu były wśród nich preferowane. Znamienną cechą jest całkowita rezygnacja z używania superekslibrisu właściwego5848 Taż, Rozpoznać i scalić rozproszone, s. 339. . Poszczególni zakonnicy używali zazwyczaj superekslibrisu napisowego, umieszczanego niekiedy w postaci skrótów wokół plakiety o wymowie religijnej, niekiedy w pustych belkach między tłoczeniami radełkowymi. Mimo to są powody, by przypuszczać, że niektórzy z braci posiadali na własność tłoki, których użyczali introligatorowi, zlecając wykonanie oprawy. Mimo iż wielu zakonników w tym okresie pochodziło ze stanu mieszczańskiego, dotychczas nie odnaleziono żadnego superekslibrisu z gmerkiem, choć znaki takie pojawiają się na książkach członków innych zakonów5949 Zob. M. Sipayłło, Polskie superekslibrisy xvi-xviii wieku, s. 194–195, tabl. 81. . W wielu przypadkach uznać można z dużym prawdopodobieństwem, że superekslibrisy wyciskane były jednocześnie z pozostałą dekoracją oprawy – co znaczy, że oprawy takie wykonywane były na zlecenie zakonnika. Tylko nieliczne podejrzewać można o wtórne wyciśnięcie na już gotowej oprawie. Superekslibrisy, w skład których wchodzi wizerunek herbowy, nastręczają więcej trudności. Zdarza się, że herb nie odpowiada nazwisku dominikanina, że na oprawie pojawiają się różne herby (umieszczone tam jednak prawdopodobnie na zlecenie zakonnika), że dominikanie używają samodzielnie obmyślonych kompozycji. Zdarzają się przypadki niezgodności nazwiska z herbem, używania herbów własnych przez braci nieszlacheckich, a nawet celowe uszkadzanie rysunku herbu. W niektórych przypadkach trudno powiedzieć, czy na oprawie występuje superekslibris herbowy, czy tylko napisowy, zaś herb użyty został w innej funkcji (np. upamiętnienia ofiarodawcy książki). Stosunkowo rzadkie zastosowanie typowego superekslibrisu herbowego, gdzie nazwisko właściciela książki odpowiada wyciśniętemu herbowi, może być związane głównie ze zjawiskiem wybijania się na wysokie stanowiska w zakonie osób spoza kręgów rodzin szlacheckich. Z drugiej jednak strony niektórzy zakonnicy pochodzący ze stanu szlacheckiego rezygnowali z używania swojego rodowego znaku. Być może manifestowanie pochodzenia nie było dobrze widziane, podobnie jak działo się to w innych zakonach6050 L. Grzebień, Organizacja bibliotek jezuickich w Polsce od xvi do xviii wieku, cz. 2., „Archiwa, Biblioteki i Muzea Kościelne” 31 (1975), s. 241. . Wśród zgromadzonych superekslibrisów zdecydowana większość pochodzi z ii po- łowy xvi wieku. Przyczyna tego może być bardzo prozaiczna i związana z losami biblioteki, może jednak być także związana z atmosferą intelektualną wśród polskich dominikanów. Kłoczowski pisze o kryzysie zakonów, również dominikańskiego, w xvi wieku. Zauważa jednak, że lata pięćdziesiąte xvi wieku przynoszą pierwsze ślady nowych reform: „Istotnym momentem jest tu zwłaszcza podjęta podczas kapituły sandomierskiej w 1552 roku próba zmiany systemu wychowywania zakonników polegająca na skoncentrowaniu ich w kilku głównych klasztorach w celu zapewnienia im lepszych warunków formowania i kształcenia”6151 M. Cubrzyńska-Leonarczyk, Rozpoznać i scalić rozproszone, s. 338. . Co ciekawe, okres ten pokrywa się z pojawieniem się wielu znaków na oprawach: Melchiora z Mościsk, Feliksa z Sieradza (którzy zasłynęli z prób odnowienia prowincji), dalej Abrahama Bzowskiego, ojca Romanowskiego czy Łukasza ze Lwowa. Możliwe, że w tym wypadku pojawienie się superekslibrisów mogło być powiązane z większym przywiązaniem do książki, która wraz z poprawą jakości kształcenia zyskała na wartości w oczach jej użytkowników. Na superekslibrisach właściwie nie pojawiają się informacje świadczące o pochodzeniu. Często natomiast występują skróty mówiące o wykształceniu stb stm std – bakałarz, magister czy doktor świętej teologii. Może to świadczyć o zdecydowanie większej wadze, jaką zakonnicy przywiązywali do wykształcenia niż do pochodzenia, choć pewnie niejednokrotnie prostszym wyjaśnieniem będzie niskie pochodzenie braci zakonnych. Klerycy dominikańscy rekrutowali się głównie z mieszczaństwa, stąd trudno o większą liczbę superekslibrisów herbowych6252 P. Sczaniecki, Tyniecki fronton i superekslibris. Oprawa z superekslibrisem benedyktynów tynieckich z 1634 roku zob. Jolanta M. Marszalska, Katalog inkunabułów Biblioteki Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie, Tarnów 1997, tabl. 2. W superekslibrisach napisowych daje się zauważyć różne preferencje do umieszczania dodatkowych informacji. Może to być oczywiście inkardynacja (np. Ordinis Praedicatorum), ale równie dobrze przynależność do klasztoru (cc – Conventus Cracoviensis) bądź stopień naukowy (np. stm – Sanctae Theologiae Magister). Informacja o piastowanym w zakonie urzędzie (przeorat) pojawia się tylko raz i to najprawdopodobniej na oprawie ofiarowanej zakonnikowi. Wyłuskane z księgozbioru dominikańskiego superekslibrisy pozwalają zauważyć, że kolekcjonerami książek, dbającymi również o ich zewnętrzną szatę, byli – w świetle zachowanych zabytków – niemal wyłącznie członkowie elity zakonnej – prowincjałowie, przeorzy, kaznodzieje generalni i profesorowie studium. Nie zaskakuje, że cechą wspólną dla większości wspomnianych bibliofilów jest ich wysokie wykształcenie i nierzadko wysoka pozycja w hierarchii kościelnej i zakonnej: prowincjałowie – Melchior z Mościsk i Feliks z Sieradza; słynni i bardzo szanowani kaznodzieje jak Łukasz ze Lwowa czy uznani w świecie uczeni jak Abraham Bzowski6353 M. Cubrzyńska-Leonarczyk, Rozpoznać i scalić rozproszone, s. 345. . Nie ustalono jeszcze z całą pewnością, co oznaczają nazwy klasztorów umieszczane po nazwiskach zakonników – czy pierwszy klasztor, w którym rozpoczynali swoją drogę zakonną, czy też miejsce ich aktualnego przebywania. Odpowiedź na to pytanie wymaga głębszej analizy zebranego materiału, wymagającej obszernej kwerendy archiwalnej i obejmującej szczegółowe badania biograficzne. Nazwisko (często w formie skróconej do inicjałów) umieszczano wokół plakiety z przedstawieniem religijnym. Najczęściej pojawia się wizerunek Madonny z Dzieciątkiem w otoku różańcowym, co wydaje się oczywistym w środowisku dominikańskim podkreśleniem pobożności maryjnej oraz przywiązania do modlitwy różańcowej. Niezależnie bowiem od poglądów reformatorów religijnych xvi stulecia w zakonie dominikanów żywa była tradycja, zgodnie z którą modlitwę różańcową zapoczątkował św. Dominik Guzmán, otrzymawszy w widzeniu różaniec od Maryi Panny jako skuteczną broń przeciwko herezji albigensów6454 J.A. Kosiński, Biblioteka konwentu dominikanów w Sieradzu na przełomie xvi i xvii w., w: Studia nad historią dominikanów w Polsce 1222–1972, t. ii, red. J. Kłoczowski, Warszawa 1975, s. 393–394, il. 3. . W kręgach dominikańskich powstawały w tym czasie istotne dla rozwoju pobożności różańcowej dziełka, choćby Różaniec… Antonina z Przemyśla, wydany w 1583 roku w Krakowie6555 Superekslibris ten pochodzi z lat 90. xvi wieku, a odnaleziony został w bibliotece kapitulnej w Łowiczu. Na drewnianej oprawie, obciągniętej białą skórą i tłoczonej, znajduje się data 1593 oraz napis: f. hiacintvs svscivs S[anctae] T[heologiae] L[ector]. Zob. Z. Skiełczyński, Superekslibrisy z Biblioteki Kapitulnej w Łowiczu, Miejska Biblioteka Publiczna im. A.K. Cebrowskiego w Łowiczu [wyd. ii artykułu zamieszczonego w „Studia Theol. Vars.” 28 (1990) nr 1], Łowicz 1993, s. 14–15. Superekslibris wytłoczony został na książce Aleksandra de Ales, Summa theologiae, Venetia, Fr. de Francisci 1575, Pars iii et iv, 2º. . Niektórzy z bibliofilów decydowali się uzupełniać superekslibrisy wizerunkami swoich świętych patronów. Wyraźnie widać to na książkach Pawła Sarbina, który na przedniej okładzinie kazał wyciskać złotem plakietę z pełnopostaciowym przedstawieniem św. Pawła, a także na drukach będących własnością Melchiora z Mościsk, który w zwierciadle przedniej okładziny umieszczał wizerunek Trzech Mędrców ze Wschodu – zgodnie z tradycją nazywanych Kacprem, Melchiorem i Baltazarem. Na marginesie warto wspomnieć o siedemnastowiecznych oprawach z klasztoru warszawskiego, na których powtarza się duża owalna plakieta z wizerunkiem św. Jacka Odrowąża, patrona tamtejszego konwentu. Z dużym prawdopodobieństwem użyta została w funkcji superekslibrisu, mimo iż na oprawie brak jakichkolwiek innych oznaczeń6656 A. Wagner, Superekslibris polski, s. 304–305. . Zestawienie takie uznać można za rodzaj nietypowego superekslibrisu zakonnego6757 Lista superekslibrisów dominikańskich przedstawiona została w publikacji pokonferencyjnej, zob. K. Płaszczyńska-Herman, Ślady bibliofilskiej działalności Braci Kaznodziejów – superekslibrisy dominikańskie z biblioteki oo. Dominikanów w Krakowie, w: Tegumentologia polska dzisiaj, Toruń 2015, s. 167–189. . Można się jednak zastanowić, czy nie należałoby rozróżnić przypadków użycia wizerunku patrona od wykorzystania przedstawienia bardziej uniwersalnego, o treści teologicznej. Te pierwsze można by wówczas uznać za quasi-superekslibris6858 Z początku xvii wieku zachował się superekslibris herbowy dominikanina Hieronima Samuela Grocholskiego – w ozdobnym kartuszu herb Syrokomla, nad nim litery F[rater] H[ieronimus] G[rocholski], pod – S[anctae] T[heologiae] M[agister]. Na pierwszy rzut oka znak ten wydaje się superekslibrisem właściwym, jednak niezbyt dokładne wkomponowanie liter w tarczę budzi wątpliwości. Aby ustalić formę tego superekslibrisu, koniecznie będzie porównanie go z innym egzemplarzem. Zob. M. Cubrzyńska-Leonarczyk, Polskie superekslibrisy, s. 204–205, tabl. 83. Na terenie Czech odnaleźć można znak, który prawdopodobnie jest superekslibrisem właściwym, skomponowany z elementów herbu zakonu (m.in. pies z pochodnią w pysku, siedzący na książce) oraz liter C G O P, który należeć mógł do któregoś z tamtejszych klasztorów. Znajduje , gdyż wprost nawiązuje do osoby bibliofila i – podobnie jak herb – w tym kontekście niejako go symbolizuje69Graduału Mistrza Wacława. Księga ta powstała i do 1420 roku znajdowała się w klasztorze św. Klemensa, który w tym właśnie roku zniszczony został przez wojska taborytów. Dalsze jego losy nie zostały jeszcze ustalone. Wiadomo, że przez ii wojną światową znajdował się w Counts Larisch, w 1948 roku trafił do archiwum Uniwersytetu Karola w Pradze, gdzie przechowywany jest do dziś. Zob. M. Svatoš, Graduale Magistri Wenceslai, Praha 1986, s. [10].się on na barokowej oprawie średniowiecznego . Porównując ze sobą książki zakonników, zauważyć można, że niektórzy z nich chętnie korzystali z usług jednego introligatora. Tak było w przypadku Łukasza ze Lwowa, który oprawiał książki u krakowskiego mistrza Jerzego Moellera, oraz Pawła Sarbina, którego książki oprawione w Krakowie pochodzą z tego samego warsztatu. W wielu przypadkach w krakowskiej bibliotece zachowały się nieliczne, czasami pojedyncze egzemplarze książek z superekslibrisami zakonników. Niekiedy w innych bibliotekach udało się odnaleźć kolejne druki z ich księgozbiorów, dzięki czemu możliwe było stworzenie szerszego kontekstu dla analizy książek z biblioteki Dominikanów. W niniejszym podrozdziale opisane zostaną te właśnie superekslibrisy oraz – na ile to możliwe – podane informacje o ich właścicielach. Dzięki temu, że w kilku przypadkach zachowała się większa liczba książek jednego użytkownika, możliwa była bardziej szczegółowa analiza trzech szesnastowiecznych zbiorów dominikańskich. Wyniki i wnioski płynące z tych analiz opisane zostaną w następnych podrozdziałach, poświęconych kolejno Melchiorowi z Mościsk, Abrahamowi Bzowskiemu i Łukaszowi ze Lwowa. Superekslibrisy napisowe Superekslibrisy napisowe (w najprostszej postaci mogące przyjmować miano superekslibrisów inicjałowych)7059 S. Sułecki, O nieznanym gmerku karmelity, s. 249–252. , są jedną z najczęściej spotykanych form na oprawach dominikańskich. Pojawiają się one zarówno w starannie zaplanowanych kompozycjach umieszczanych w zwierciadłach oprawy, jak i na oprawach, na których nie pozostawiono dedykowanego miejsca na superekslibris, gdzie litery wyciskano w dowolnych pustych miejscach, często na fragmentach nietłoczonej skóry pomiędzy wyciskami radełek. Formę takiego prostego superekslibrisu napisowego przybrał znak własnościowy Pawła Sarbina op (Il. 9), mówcy i teologa urodzonego na początku xvi wieku7160 Tenże, Księgozbiór klasztoru karmelitów, s. 272, przyp. 205. w Wielkopolsce. Sarbin większość swojego życia związał z Poznaniem, gdzie najpierw był wychowankiem gimnazjum Lubrańskiego, a pod koniec życia otrzymał godność kanonika katedralnego. Jego zdolności organizacyjne, doskonalone na stanowisku proboszcza w Ptaszkowie, doceniono wyborem na prowincjała. Sarbin zasłynął jako zagorzały przeciwnik protestantyzmu, co łączyło się ze sprawowaną przez niego funkcją inkwizytora7261 J. Kłoczowski, Polska prowincja dominikańska w średniowieczu i Rzeczypospolitej Obojga (Wielu) Narodów, Poznań 2008, s. 338. . a. b. Il. 9. Przednia (a) i tylna (b) oprawa książki z superekslibrisem Pawła Sarbina, introligator Jerzy Moeller, Kraków (bdk, sygn. B-266) B-266 Zachowana w dominikańskiej bibliotece książka z jego zbiorów oprawiona została prawdopodobnie w warsztacie krakowskiego mistrza Jerzego Moellera. Druk w formacie octavo7362 Tamże, s. 219. otrzymał oprawę z brązowej skóry na desce. Grzbiet szyty jest na trzy podwójne sznurkowe zwięzy. Na dekorację oprawy składają się ślepe wyciski wykonane radełkiem oraz złocone wyciski literowe. Na przedniej okładce introligator wydzielił zwierciadło, które wypełnił wyciskiem radełka z przedstawieniem Chrystusa (salvat[or]), Mojżesza (mose[s]) oraz króla Dawida (david 1541[?]). Dookoła zwierciadła znajduje się wyznaczona potrójną linią pusta ramka, w górnej części której wyciśnięto złotem fragment nazwiska autora, oraz ramka wykonana radełkiem z przedstawieniem Chrystusa niosącego krzyż (cap[iens] crv[cem]), uzdrawiającego (svr[ge] et va[le]) oraz Dobrego Pasterza (ego sum pa[stor bonus]). Tylna okładka ozdobiona została analogicznie, przy czym w pustej ramce dookoła zwierciadła znajdują się wyciśnięte złotem litery: f[rater] pavl[us] o[rdinis] p[raedicatorum] sarb[inus]. Znak własnościowy prawdopodobnie dodany został później i nie był zaplanowany przez introligatora oprawiającego druk, gdyż litery wyraźnie nie mieszczą się w pustych polach i zachodzą na otaczające je ramki. Z zapięć spinających niegdyś okładki pozostały tylko dwa metalowe fragmenty na przedniej okładce. Na tylnej wyklejce dostrzec można fragment znaku wodnego, przedstawiającego koronę. Ten skromny superekslibris nie jest jednak prawdopodobnie najbardziej reprezentatywnym przykładem znaku własnościowego Pawła Sarbina. W kilku bowiem bibliotekach polskich zachowało się dziewięć druków7463 Choć wielu znanych w swoim czasie zakonników uległo modzie na superekslibris, już pobieżna analiza wykazuje, że nie wszyscy dbali o jednolitą szatę książek – udało się zgromadzić liczącą kilkadziesiąt egzemplarzy bibliotekę Antonin z Przemyśla, w której sporadycznie trafiają się dwie jednakowe oprawy. ozdobionych dużo bardziej przemyślaną kompozycją7564 S.M. Kałdon op, Logos i etos różańca, Rzeszów-Warszawa 2013, s. 15. (Il. 10). Zachowane książki to foliały oprawione w brązową skórę na desce, zdobioną ślepymi i złoconymi wyciskami. Na przednich okładzinach znajdują się wyciski plakiet z wizerunkiem św. Pawła, patrona zakonnika. Na czterech, wykonanych prawdopodobnie w krakowskim warsztacie mistrza Jerzego Moellera, widnieje wycisk tej samej plakiety, zaś superekslibris napisowy wkomponowany jest w puste belki na tylnej okładce. Na jednej z opraw, wykonanej być może w Poznaniu, znajduje się wizerunek nieco odmienny od pozostałych. Sarbin oprawiał swoje książki w latach pięćdziesiątych xvi wieku (tylko książka przechowywana w Wilnie, wg opisu oprawy, miała powstać w 1539 roku7665 Rozaniec pospolicie Rozany Wianek naswiętszey Panny Mariiey Matki Bozey, z ksiąg zacnego theologa ), wyraźnie dbając o spójność i estetykę księgozbioru. Druk z biblioteki dominikańskiej mógł zostać oprawiony przed ustaleniem się schematu z wizerunkiem św. Pawła, mógł też zostać nabyty jako już oprawiony. a. b. Il. 10. Przednia (a) i tylna (b) oprawa z superekslibrisem Pawła Sarbina, introligator Jerzy Moeller, Kraków 1550 (fot. Michał Muraszko, aa Gniezno, sygn. bk 5092) Kolejny superekslibris napisowy należał do pochodzącego z Rusi Seweryna Lubomlczyka op, ochrzczonego Żyda, który po konwersji wstąpił do zakonu dominikanów. Śluby zakonne złożył w 1563 roku w Krakowie, a następnie wyjechał na studia do Paryża, Salamanki i Segowii, gdzie kształcił się w zakresie teologii77[...] zebrany, a potym z włoskiego na polskie przez Antonina z Przemyśla [...] wyłożony, W Krak[owie] : w Dru[karni] Laz[arzowej], 1583, 8°.Ludwika z Granaty . Doktorat z teologii zdobył w 1580 roku, co pozwoliło mu zostać wykładowcą w studium w Krakowie7866 Bardzo podobną plakietą posługiwał się karmelita Jacek Duracz, który obok herbu Odrowąż umieścił swoje inicjały i plakietę przedstawiającą św. Jacka. Zob. S. Sułecki, Księgozbiór klasztoru karmelitów, s. 271, il. 70. . Po powrocie do Polski Lubomlczyk brał udział w działaniach na rzecz kanonizacji św. Jacka, jednocześnie prowadząc prace nad budową kaplicy i grobowca świętego. Od 1590 roku Seweryn był kaznodzieją w kościele Mariackim i w katedrze wawelskiej. Jego kazań miał słuchać z zachwytem Abraham Bzowski, nazywając go „boskim kaznodzieją”7967 M. Cubrzyńska-Leonarczyk, Rozpoznać i scalić rozproszone, s. 342. , pisze o nim w Setniku pisarzów polskich Szymon Starowolski: „Pełen wszelakiej wiedzy, celował zwłaszcza w naukach teologicznych. Wiek nasz nie wydał chyba równego mu w tej dziedzinie”8068 A. Wagner, Superekslibris polski, s. 195. . Starowolski przytacza również wiersz Jana Scroboviciusa, sławiący zasługi Lubomlczyka dla „obozu chrześcijańskiego”: Wielu uciekało z szeregów, by poddać swe oddziały wrogom, Inni uciekają, aby dać się schwytać swoim. Skoro wygnany przez Żydów z Lubomli przeszedłeś do obozu Chrześcijańskiego, stałeś się chwalcą i chlubą wiary8169 Przykłady użycia przedstawienia religijnego, np. xvii-wieczne wyciski na oprawach norbertanina Adriana Kłobuckiego i jego współbrata Wawrzyńca Sannikowicza, którzy swoje inicjały kazali wycisnąć dookoła plakiety z przedstawieniem Baranka Bożego, uznałabym za superekslibris napisowy wokół plakiety z przedstawieniem religijnym, której nie włączałabym w superekslibris. Niekiedy – w przypadku zachowanych przynajmniej kilku książek jednego właściciela – można zauważyć powtarzanie tego samego motywu, nawet z użyciem różnych narzędzi. – Nierzadko powtarzają się bardziej uniwersalne motywy – motyw Baranka Bożego, Chrystusa w glorii, Madonny na sierpie księżyca czy monogramu ihs, jednak wykazują one mniejszy związek z osobą zakonnika, będąc być może manifestacją pobożności bądź poglądów kontrreformacyjnych. . Słynny ze swojego krasomówstwa, w 1592 objął urząd przeora w Lublinie. Zmarł w 1612 roku8270 A. Wagner, Superekslibris polski, s. 52. . Znane są trzy jego książki, w tym dwie przechowywane w bibliotece dominikańskiej, jedna we wrocławskim Ossolineum. Na dwóch niedatowanych oprawach z biblioteki krakowskiego konwentu widnieje imię Seweryna. Na oprawie wyciśnięty został superekslibris napisowy: frater severi[nus] doctor theol[ogiae], zaś na stronie tytułowej obydwu książek znajduje się nota informująca, że książki trafiły do biblioteki po śmierci brata Seweryna magistra (sic!) właśnie w 1612 roku: Post mortem R[everendi] P[atris] Severini M[a]g[ist]ri Con[ven]tus Crac[oviensis] S[ancti]S[simae] Trinit[atis]. B-396 Pierwszy z druków to zbiór kazań Wincentego Ferreriusza wydany w Antwerpii w 1570 roku8371 Podręczna encyklopedia kościelna, t. 35–36, Warszawa 1912 s. 72. (Il. 11). Oprawa zachowała się w bardzo złym stanie – do dziś przetrwała tylko przednia okładka wykonana z deski obciągniętej brązową skórą. Wszystkie wyciski, poza strychulcową ramką, są złocone. W centrum okładki znajduje się wycisk owalnej plakiety ze sceną ukrzyżowania, nad którą wytłoczono imię zakonnika, pod – jego tytuł naukowy. Zwierciadło wyznacza prostokątna ramka biegnąca blisko krawędzi deski, wykonana radełkiem z ornamentem kandelabrowym. Wolna przestrzeń wokół plakiety ozdobiona została ponadto wyciskami dwóch drobnych tłoków, przy czym jeden z nich zdobi naroża ramki. Il. 11. Przednia okładka druku z superekslibrisem Seweryna Lubomlczyka (bdk, sygn. B-396) B-1039 B-1040 Drugi druk Seweryna to klocek introligatorski w formacie octavo, również zawierający dzieła związane z tradycją dominikańską: Kroniki Antonina Sieneńczyka8472 Z. Mazur, Sarbinus, w: Polski słownik biograficzny, t. 35, s. 187. i Dialogi św. Katarzyny ze Sieny8573 Josse Clichtove, Propugnaculum Ecclesie, aduersus Lutheranos, in aedibus Hieronis Alopecij, impensa [et] aere integerrimi bibliopolae Godefridi Hittorpij, apud […] Coloniam Agrippinam ix 1526, 8° (sygn. B-266). (Il. 12). Ten zachował się w zdecydowanie lepszym stanie. Kompozycja przedniej okładki jest bardzo zbliżona do kompozycji pierwszej oprawy Lubomlczyka, przy czym centrum zwierciadła zdobi plakieta z profilem Chrystusa. Nad plakietą znajduje się napis frater severi[nus], pod – doctor theol[ogiae]. Tylną okładkę zdobi wycisk radełka z motywem profilowych portretów w owalnych medalionach – dwie linie wycisku w zwierciadle oraz ramka. Na oprawie zachowały się pozostałości po metalowo-skórzanych klamrach. Il. 12. Nota informująca o przekazaniu książki bibliotece krakowskiej po śmierci Seweryna Magistra w 1612 roku (bdk, sygn. B-1039/B-1040) Oss, 2975 W podobnej konwencji utrzymany jest superekslibris Lubomlczyka znany z oprawy książki przechowywanej w Ossolineum8674 Przerysy E. Laucevičiusa wskazują, że jeszcze jedna oprawa Sarbina, z wizerunkiem św. Pawła na okładce, zachowała się w bibliotece Uniwersytetu Wileńskiego, zob. E. Laucevičius, xv–xviii a. knygų įrišimai Lietuvos bibliotekose, Vilnius 1976, nr 314, opr. 1539. . Druk ten oprawiony został podobnie jak poprzednie w brązową skórę na desce i podobnie jak one udekorowany – centrum zwierciadła zdobi owalna plakieta, tym razem z krzyżem (Arbor Vitae), wśród gałęzi którego umieszczono okrągłe medaliony ze scenami męki Chrystusa. Naroża zwierciadła zdobią ornamentalne plakiety z główkami cherubinów, ramkę zwierciadła tworzy wycisk wąskiego radełka z motywem owocującej wici roślinnej, zaś wolne miejsce wokół plakiety wypełniono wyciskami drobnych tłoków z motywem stylizowanych bukietów. Oprawa wykonana została w 1588 roku i nie odbiega od typowych opraw krakowskich tego okresu. Superekslibris właściciela wyciśnięto nad i pod plakietą: frater severinvs || doctor theologie(!). Książka ta wcześnie opuściła dominikańskie półki, gdyż już w 1603 roku, czyli za życia Lubomlczyka, wpisał do niej swoje nazwisko niejaki Jan Rudowski. Na nieco bardziej rozbudowną formę superekslibrisu zdecydował się Bartłomiej Marcinkowicz8775 Biblioteka Kórnicka pan, sygn. Ink.F.181; Biblioteka Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Poznaniu, sygn. 102265–102266 iii oraz 4280 iv, Biblioteka uam, sygn. sd 120 iii oraz sd 125 iii. Wymienia je w swojej monografii A. Wagner, zob. tenże, Superekslibris polski, s. 304. Poza tym cztery kolejne druki znajdują się w Archiwum Archidiecezjalnym w Gnieźnie: sygn. bk 1501/1, 1334/1, a adl. oraz dwa druki bez sygnatur. z Przemyśla. Chociaż w szesnastowiecznym środowisku dominikanów był ważną postacią, o jego życiu nie wiadomo zbyt wiele. Zachowały się informacje o jego zagranicznych studiach, wiadomo też, że w roku 1586 był bakałarzem teologii, stąd przypuszczać można, że sprawował funkcję lektora w którymś z konwentów dominikańskich. W tym samym roku otrzymał tytuł magistra teologii, nadany mu przez Akademię Krakowską8876 E. Laucevičius, xv–xviii a. knygų įrišimai, nr 314. . Kazimierz Jucewicz w Okruszynach biograficznych o znakomitych ojcach Zakonu Kaznodziejskiego pisze, iż w 1589 roku Bartłomiej był przeorem krakowskim i że wcześniej, jako profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, pełnił funkcję dziekana Wydziału Teologicznego uj8977 Słownik polskich teologów katolickich, t. 1: A-G, red. Hieronim Wyczawski, Warszawa 1981, s. 542. . W Krakowie sprawował funkcję kaznodziei katedralnego, a jego cieszące się popularnością, pisane w języku polskim kazania miano nawet drukować, o czym informuje historyk zakonu Abraham Bzowski9078 R. Świętochowski, Lubomlczyk, w: Polski słownik biograficzny, t. 18. . Dążenia naukowe i charakter funkcji sprawowanych przez Bartłomieja nierozerwalnie wiązały jego życie z książką. Z jego biblioteki zachowały się do dziś trzy druki: dzieła św. Cyryla oraz dwa komentarze do dzieł św. Tomasza z Akwinu, z czego komentarz pism Akwinaty pióra Bartholomeo a Medina znajduje się obecnie w bj. Wszystkie te druki oprawione zostały w latach osiemdziesiątych xvi wieku, prawdopodobnie w Krakowie. Oprawy wykonywane w ciągu trzech lat zachowują spójność materiałową i stylistyczną – wszystkie wykonane zostały z brązowej skóry na desce, a ozdobione złotymi i ślepymi wyciskami. Ich dekoracja nie odbiega od powszechnie w tym okresie panujących mód – w centrum dużego zwierciadła, wytyczonego przez tłoczenia radełkowe, znajduje się owalna plakieta, narożniki zwierciadła zdobią wyciski narożnych plakiet ornamentalnych. B-1931 Pierwsza książka, będąca niegdyś własnością Bartłomieja, a dziś przechowywana w krakowskim klasztorze, to pierwszy tom paryskiego wydania dzieł wszystkich Cyryla Aleksandryjskiego9179 J.S. Pelczar, Zarys kaznodziejstwa w Polsce, Kraków 1917, s. 167. (Il. 13). W centrum oprawy wyciśnięto plakietę z wyobrażeniem profilu Chrystusa, nad plakietą litery układające się w napis opera cyrylli, pod plakietą datę wykonania oprawy – 1581. Prostokąt zwierciadła tworzy złocona ramka wykonana radełkiem z motywem floralnym, w rogach której wyciśnięto tłokiem narożnym bogate ornamenty. Pustą przestrzeń zwierciadła dookoła plakiety ozdobiono wyciskami dwóch drobnych tłoków, trzeciego natomiast użyto do wypełnienia przestrzeni powstałej przez nadmierne odsunięcie w lewo napisu z tytułem i autorem dzieła. Zwierciadło otacza tłoczona ślepo ramka wykonana radełkiem z motywem profilowych portretów w medalionach, między którymi wije się skomponowana symetrycznie wić roślinna. Zewnętrzne krawędzie okładki wykończone zostały wyciskami strychulca. Na tylnej okładce w centrum złoconego zwierciadła wyznaczonego przez złocony, prostokątny wycisk radełka z motywem owocującej wici roślinnej znajduje się plakieta ze sceną koronacji Maryi. Rogi zwierciadła wypełniają – inne niż na przedniej okładce – wyciski tłokami narożnymi. Dookoła zwierciadła biegną dwie ramki ze ślepym wyciskiem radełka z medalionami oraz wykonanego w 1540 roku radełka z przedstawieniem Chrystusa (salvat[or]), św. Pawła (spavl[us]) i św. Jana Chrzciciela (iohan[nes]) oraz króla Dawida (david). Całości kompozycji dopełniają liczne tłoczenia strychulcem. Dookoła plakiety wyciśnięto litery fra[tris] bar[tholomei] ord[inis] pr[a]E[dicatorum] con[ventus] cra- [coviensis]. Grzbiet szyty jest na siedem – naprzemiennie podwójnych i pojedynczych – zwięzów. Na dłuższych krawędziach okładek zachowały się fragmenty metalowych klamer. a. b. Il. 13. Przednia (a) i tylna (b) oprawa druku z superekslibrisem Bartłomieja z Przemyśla op, Kraków(?) (bdk, sygn. B-1931) Wewnątrz druku znajduje się kilka proweniencji, przede wszystkim na stronie tytułowej podpisał się brat Bartłomiej, właściciel superekslibrisu: Fr[atr]is Bartholomei Praemisliensis S[anctae] Theologiae Bacalaurei, et M[a]g[ist]ri 1581. Również na stronie tytułowej znajduje się informacja o przynależności książki do biblioteki oo. Dominikanów, do której książka trafiła zapewne po śmierci pierwszego właściciela: Liber Conventus Cracoviensis S[ancti]S[simae] Trinitatis Ord[inis] Praedicator[um] S[ancti] Dominici. Obok rękopiśmiennych not na druku odbito również pieczątkę z Biblioteki xx. Dominikanów Krakowskich oraz wpisano sygnatury 346 i 7062. Na grzbiecie woluminu znajduje się grzbietowy superekslibris z monogramem S[anctissimae] T[rinitatis], umieszczony tam prawdopodobnie w latach siedemdziesiątych xviii wieku9280 S. Starowolski, Setnik pisarzów polskich, przeł. J. Starnawski, Kraków, 1970, s. 200. . Il. 14. Superekslibris Bartłomieja z Przemyśla op, Kraków(?) (bdk, sygn. B-2074) B-2074 Oprawa drugiej książki9381 Tamże, s. 201. odnalezionej w bibliotece dominikanów jest w dużo gorszym stanie. Wykonana jest z brązowej skóry obciągniętej na desce i przytwierdzona do bloku książki za pomocą pięciu zwięzów, na przemian podwójnych i pojedynczych. Deski fazowane są na całej długości od wewnątrz oraz w środkowych odcinkach i przy zapięciach na zewnątrz. Choć brak strony tytułowej oraz jakichkolwiek not proweniencyjnych mogących wskazać na pierwszych właścicieli książki, jednak uderzające podobieństwo do pierwszej opisywanej oprawy Bartłomieja z Przemyśla pozwala z dużym prawdopodobieństwem i tę książkę włączyć do jego księgozbioru. Na tylnej oprawie wokół plakiety wyciśniętej w centrum zwierciadła dodano litery F B C C oraz datę 1583 (Il. 14). Rozwinięcie skrótu brzmiałoby więc F[ratris] B[artholomaei] C[onventus] C[racoviensis]. Format książki – folio – pozwolił na zachowanie bardzo podobnej kompozycji jak w przypadku pierwszego druku. W zwierciadle przedniej oprawy wyciśnięto złotem plakietę z przedstawieniem profilu Chrystusa, nad i pod plakietą zaś skrócony tytuł dzieła. Rogi zwierciadła zdobią ornamentalne tłoki narożne, ozdobiono je również wyciskami trzech floralnych tłoków drobnych. Ramę zwierciadła tworzy złocony wycisk wykonany radełkiem, dalej biegnie ślepy wycisk również wykonany radełkiem z przedstawieniami króla Dawida (davit), Chrystusa (salvat[or]) oraz św. Pawła (spavl[us]?) i św. Jana (iohan[nes]?) – niestety czas źle obszedł się z tą oprawą i trudno odczytać napisy pod przedstawieniami. Dekoracji przedniej okładziny dopełniają wyciski grubej linii dookoła najszerszej ramki radełkowej podkreślające dwa zapięcia umieszczone na najdłuższej krawędzi książki. Dodatkowo dekorację grzbietu stanowią wyciski podkreślające zwięzy – znane z okładzin grube linie oraz pojedyncze cienkie linie zbiegające się skośnie na okładzinach w miejscu, w którym sznurek wnikał w deskę. Na tylnej okładce centrum zwierciadła zajmuje plakieta z wyobrażeniem Madonny z Dzieciątkiem, w wieńcu z róż i otoku promienistym z biegnącym dookoła zatartym napisem. Jest to inna plakieta niż na wcześniej opisywanej oprawie z księgozbioru Bartłomieja. Wnętrze zwierciadła zdobią poza tym wyciski trzech drobnych tłoków, w tym sercowatego listka, dookoła biegnie wycisk z wyobrażeniem sznura, dalej ramka wykonana radełkiem przedstawiającym półpostaci cnót (m.in. Iustitia, Prudentia), następnie – ramka z wyobrażeniem króla Dawida, Chrystusa Zbawiciela, św. Pawła i św. Jana, najprawdopodobniej wykonana tym samym narzędziem co ramka na przedniej okładzinie. Wykończenie dekoracji jest takie samo jak na przedniej okładzinie. bj teol 7719 Trzecia odnaleziona przeze mnie książka Bartłomieja z Przemyśla przechowywana jest w Bibliotece Jagiellońskiej9482 Por. S. Barącz, Rys dziejów Zakonu Kaznodziejskiego, t. ii, s. 250–252. (Il. 15). Wydrukowana w Wenecji w 1580 roku, w tym samym roku nabyta przez Bartłomieja (na co wskazuje notka ze strony tytułowej: Emptus Venetijs 1580) i oprawiona. Książka ta to dzieło nauczyciela Bartłomieja, jego współbrata – Bartholomaeo a Medina. Kompozycja oprawy jest właściwie taka sama jak w przypadku poprzednio omówionych książek, dekoracja wykonana została przez wyciśnięcie na skórze ślepych i złoconych wycisków radełek: jagiellońskiego (sig[ismundus] aug[ustus], bonars, sigismv[ndus], kateso[ror]), radełka z Chrystusem (data est mihi o[mnes]) w otoczeniu św. Pawła (apparvit bene), św. Piotra [w miejscu podpisu wykropkowanie] i św. Jana Chrzciciela (ecce angnvs(!) dei) oraz radełka z ornamentem roślinnym i radełka z motywem sznura. Na oprawie tego druku również zastosowano krótszą wersję superekslibrisu: F[ratris] B[artholomei] C[onventus] C[racoviensis]. Centralnym motywem każdej oprawy jest owalna plakieta z wizerunkiem Chrystusa w glorii9583 bdk, sygn. B-396. . To popularne w ostatnich dziesięcioleciach xvi wieku przedstawienie mogło być wybrane przez Bartłomieja nieprzypadkowo i stanowić wyraz jego sympatii kontrreformacyjnych i zainteresowań teologicznych. Wraz z inicjałami może stanowić przykład quasi-superekslibrisu, popularnego w kręgach kościelnych, łączącego wyobrażenie religijne z osobą właściciela książki. a. b. Il. 15. Przednia (a) i tylna (b) okładka druku z superekslibrisem napisowym Bartłomieja z Przemyśla op, Kraków(?) (bj, sygn. Teol 7719) W 1585 roku nieznany introligator oprawił książkę Andrzeja ze Lwowa op, przeora klasztoru Bożego Ciała we Lwowie i wikariusza kontraty ruskiej, o czym informuje nota proweniencyjna na stronie tytułowej książki. Umarł prawdopodobnie w 1597 roku. B-1356 Książka z jego superekslibrisem to Summa Sacrae Theologiae dominikańskiego teologa Antonina Florentczyka, wydrukowana w Wenecji w 1582 roku9684 bdk, sygn. B-1040. 85 bdk, sygn. B-1039. (Il. 16). Oprawa wykonana została z brązowej skóry obciągniętej na desce. Większą część przedniej okładki zajmuje zwierciadło, wyznaczone przez prostokąt wykonany radełkiem z przedstawieniem owocującej wici roślinnej. Radełkowa ramka oraz wszystkie wyciski wewnątrz niej są złote. W centrum znajduje się plakieta z profilem Chrystusa w nimbie promienistym (glorii) i napisem w otoku: iesvs christv[us] filiu[us] dei vivit salvator mvndi rex regvm domin[us] dominantivm. Rogi ramki zdobią wyciski narożne, natomiast pustą przestrzeń wokół plakiety wyciski stylizowanej lilii oraz małego, pięciopłatkowego kwiatka. Nad plakietą znajduje się fragment tytułu dzieła: b. antonini svmmae, pod – pars prima et secv[nda]. Dookoła ramki introligator wykonał jeszcze kilka dekoracyjnych linii strychulcowych, podkreślających m.in. fazowanie desek. Na tylnej okładce w zwierciadle znajduje się plakieta z wyobrażeniem Madonny z Dzieciątkiem w wieńcu róż i otoku promienistym, dookoła którego umieszczono pierwsze słowa hymnu Magnificat i wyciśnięto z pojedynczych tłoków literowych skromny superekslibris: F[ratris] A[ndreae] C[onventus] L[eopoliensis] oraz datę wykonania oprawy: 1585. W wolne przestrzenie wkomponowano wyciski stylizowanej lilii, mniejszego motywu floralnego oraz pięciopłatkowego kwiatka. Zwierciadło zamyka cienka, złota ramka z motywem kandelabrowym, zaś całość kompozycji otacza prostokątna rama wykonana radełkiem z przedstawieniem profilowych portretów w medalionach. Zwięzy na grzbiecie – na przemian podwójne i pojedyncze – podkreślone są wyciskami cienkich linii. Zachowały się fragmenty klamer. Identyfikacja superekslibrisu możliwa była dzięki notkom na stronie tytułowej: Fr[ater] Andreas Leop[oliensis] 1585 oraz Conventus Leop[oliensis] Corpor[is] Christi donavit [...] F Andreas prior Leopol[iensis] et Vicarius Contratae Russiae (Il. 17). a. b. Il. 16. Przednia (a) i tylna (b) okładka książki z superekslibrisem Andrzeja ze Lwowa op, Kraków(?) (bdk, sygn. B-1356) Il. 17. Strona tytułowa książki z superekslibrisem Andrzeja ze Lwowa op (bdk, sygn. B-1356) Superekslibrisy napisowe używane były także na oznaczenie własności klasztoru, choć wśród znaków dominikańskich tego typu proweniencje są rzadkie. Zachowały się m.in. dwie szesnastowieczne oprawy z konwentu św. Trójcy w Krakowie9786 Gregorius de Valentia, De reali Christi praesentia in Eucharistia, et de transsubstantione panis et vini in Corpus et Sanguinem Christi libri tres […], Inglostadii, Ex Officina Typographica Davidis Sartorii, 1587, 4°. Prow: Frater Severinus Doctor Theologie 1588 [superekslibris]; 2. Ex libris Ioan[n]is Rudowsky Sztan. Anno Domini. 1.6.0.3., Ex libris Joannis Rudowsky chpv mpp; 3. Ex Bibliothecae Pprum Carmelitaru[m] Sannae a Pre Raphaele Wróblewicz sacelano et confessario […] in Dembiniecz. Za: Katalog druków xvi wieku z historycznej kolekcji Ossolineum, red. Dorota Sidorowicz-Mulak, Wrocław 2017, nr kat. 2975, tabl. xxxi. . Jedna z nich to przechowywana w bibliotece w drewnianej gablocie przednia okładka z datą 1518 oraz wyciskiem w dolnej części okładziny wskazującym na klasztor krakowski: biblia conventvs cracoviensis, zaś w górnej – opatrzona nazwiskiem autora i numerem tomu (Il. 18). Wycisk ten wskazuje, że pierwotnie oprawa chroniła trzeci tom dzieł Mikołaja z Liry. Szczęśliwie zachowała się część tomów tego druku (drugi, czwarty i piąty), oprawionych niemal identycznie jak oprawa z gabloty, nieposiadających jednak superekslibrisu. Dlaczego oprawa trzeciego tomu księgi Mikołaja z Liry podpisana została dodatkowo jako „Biblia”? Być może to błąd introligatora, choć bardziej prawdopodobne, że to skrót od bibliotheca, choć żadnej abrewiacji introligator nie umieścił. Il. 18. Oprawa z superekslibrisem klasztoru krakowskiego, odłączona od książki, przechowywana w gablocie, 1518 (bdk, brak sygnatury) B-2155 Zachował się również jeden przykład prostego superekslibrisu dominikańskiego klasztoru we Lwowie9887 Jego nazwisko pojawia się w: K. Panuś, Zarys historii kaznodziejstwa w Kościele katolickim, cz. ii: Kaznodziejstwo w Polsce od średniowiecza do baroku, Kraków 2001, s. 317. – na białej skórze okładki w pustej belce na przedniej okładzinie niezbyt starannie wyciśnięto napis conven[tus] leop[oliensis] corp[oris] christi (Il. 19). Przypuszczać można, że superekslibris występował sporadycznie – nie spotkano go na żadnej innej książce z lwowskiego klasztoru9988 Słownik polskich teologów katolickich, t. 1: A-G, red. H. Wyczawski ofm, Warszawa 1981, s. 114. . Il. 19. Przerys superekslibrisu napisowego klasztoru lwowskiego (bdk, B-2155) Kłopotliwe dla ustalenia proweniencji i związków z określonym środowiskiem są superekslibrisy napisowe w postaci inicjałów, których rozwinięcia próżno szukać na stronie tytułowej. Są to niejednokrotnie jedynie inicjały imienia i nazwiska oraz dwóch–trzech słów wskazujących na pochodzenie bądź piastowane godności. Szukając analogii między formą tych znaków a superekslibrisami już zidentyfikowanymi, możemy wysnuć pewne hipotezy dotyczące ich odczytania. Dwa z takich znaków odnalezione w dominikańskiej bibliotece zdecydowałam się włączyć do rozważań nad superekslibrisami Braci Kaznodziejów, choć z pewnymi zastrzeżeniami. Jeden z nich to superekslibris napisowy w formie inicjałów rozmieszczonych wokół ornamentalnej plakiety, drugi – podobnie, tylko inicjały zostały rozmieszczone zostały dookoła herbu. Do spojrzenia na te znaki jako na wskazujące na zakonników (dominikanów) skłaniają dwa argumenty: na książkach z tymi superekslibrisami pierwszymi (a czasami jedynymi) proweniencjami są wpisy bądź pieczątki klasztorów dominikańskich, poza tym kompozycja literowa, rozpoczynająca się, podobnie jak w wielu innych przypadkach, od litery „F”, którą odczytuję jako fratris, kończąca literą „L” – lectoris(?) ewentualnie leopoliensis(?)10089 K. Jucewicz, Okruszyny biograficzne. . Jeden z takich superekslibrisów – inicjały fmml – zachował się na oprawach dwóch druków pochodzących z biblioteki zakonnika zmarłego najprawdopodobniej w Warszawie, gdyż proweniencja tej biblioteki wpisana została do książek jako pierwsza. Pierwszy z nich to komentarze Domenico Banesa do św. Tomasza z Akwinu10190 Słownik polskich teologów katolickich, t. 1, s. 114. , drugi – tomus secundus10291 Cyrilli Alexandrini episcopi theologi clarissimi Opera omnia qvae hactenvs svmma diligentia reperiri potuere, praeter omnes omnium editiones virorum Doctorum studio emaculata & aucta [t. 1], Apud Michaëlem Sonnium, via Iacobea, sub scuto Basilie[n]si, Parisiis 1573, 2° (sygn. B-1931). komentarzy teologicznych Grzegorza z Walencji wydanych w Ingolstadt w latach 90. xvi wieku. Oprawy książek wykonane zostały z czerwonawobrązowej skóry obciągniętej na tekturze. W połączeniu z arabeskową dekoracją zdaje się to wyraźnym wpływem introligatorstwa francuskiego, sięgającego do wzorców arabskich. Wśród opraw badanych na potrzeby tej pracy jest to jedyny przypadek, gdy jako wzmocnienia dla skóry introligator użył tektury i w konsekwencji tego – zamocował na krawędziach oprawy tasiemkowe wiązania. Charakterystyczne dla tej grupy jest również to, że krawędzie oprawy dość daleko wystają poza obcięcia kart książki (ok. 10 mm), w związku z czym dolne krawędzie okładek jednej z większych opraw zagięły się do wewnątrz. Przypomina to nieco zabieg zaginania opraw pergaminowych do wewnątrz najdłuższego boku książki, co jednak w tym wypadku prawdopodobnie nie było zamierzone przez introligatora. Kierując się pochodzeniem papieru użytego do wykonania wyklejki, przypuszczać można, że oprawy powstały w Wielkopolsce – filigrany bowiem przedstawiają herb Poznania i znak wodny papierni w Budziszynie. b-1152 Komentarze Banesa wydane zostały w formacie quarto (Il. 20). Na dekorację oprawy składają się złocone wyciski tłoków z motywem arabeski – umieszczonej centralnie plakiety oraz czterech wycisków tłoków narożnych. Nad tłoczeniem w centrum introligator umieścił nazwisko autora oraz numer tomu: banes || tomvs secvndvs, pod – svp_ prima parte d thomae. Tylna okładzina wykonana została podobnie, przy czym wokół centralnie umieszczonej plakiety wyciśnięto inicjały właściciela: f m m l oraz – dwukrotnie – niewielki pięciopłatkowy kwiatek wyrastający z kępy trawy. Grzbiet szyty jest na pięć zwięzów, naprzemiennie podwójnych i pojedynczych – podkreślonych wyciskiem liniowego radełka. Każdy segment grzbietu ozdobiony został poza tym wyciskami tego samego kwiatka, który zdobi tylną okładkę. Nie jest to typowy dla xvi wieku sposób zdobienia grzbietów; niewykluczone, że ten element dekoracji został dodany później. Il. 20. Superekslibris fmml, Poznań (?), ok. 1590 r. (bdk, sygn. B-1152) B-2160 t. 2 Oprawa drugiego tomu komentarzy Grzegorza z Walencji również tak na przedniej, jak i na tylnej okładzinie posiada właściwie tylko złocone wyciski. W centrum okładki znajduje się wycisk wykonany plakietą z ornamentem wstęgowo-arabeskowym, którego przeploty tworzą w centrum duże pole, w którym rytownik ukazał scenę ukrzyżowania na tle zabudowań miejskich. Wycisk ozdobiony został dodatkowo czterokrotnym odbiciem niewielkiej lilijki. Nad i pod plakietą, tym razem na przedniej okładce, znajdują się inicjały właściciela – fmml, powyżej i poniżej których wyciśnięto również nazwę i numer tomu dzieła: grego[rius] de vale[ntia] || tomvs secvnd[us]. Naroża oprawy zdobią wyciski narożnego tłoka z puttem w ornamencie arabeskowym, przy samej krawędzi okładki biegnie natomiast ramka wykonana wyciskiem radełka z przedstawieniem wici roślinnej z owocami granatu i winogrona oraz gruszką lub pigwą i żołędziem, okolona przez wyciski radełka z motywem sznura. Na okładce znalazło się również miejsce na wyciski wykonane dwoma tłokami z przedstawieniem stylizowanych bukietów kwiatowych. Grzbiet oprawy szyty jest na cztery podwójne zwięzy. Każdy segment grzbietu ozdobiony został dodatkowo niewielkim wyciskiem pączka kwiatowego oraz podwójnym wyciskiem stylizowanego bukietu. Tylna okładka wygląda niemal identycznie, przy czym zdobi ją inna plakieta – tym razem z przedstawieniem Chrystusa Zmartwychwstałego (Il. 21). Brak tu jakichkolwiek tłoczeń literowych. Il. 21. Plakiety z ii tomu komentarzy św. Grzegorza z Walencji (bdk, sygn. B-2160) B-2114 Poza dwiema opisanymi oprawami w bibliotece dominikanów przechowywana jest trzecia10392 Zob. K. Płaszczyńska-Herman, Superekslibris st – na tropie dawnej biblioteki oo. Dominikanów, w: O miejsce książki w historii sztuki 2. Państwo i Kościół. W rocznicę chrztu Polski, red. A. Gronek, Kraków 2017, s. 117–131. oprawa utrzymana w podobnym stylu i prawdopodobnie związana z dwoma poprzednimi. Jest to oprawa trzeciego tomu wspomnianych wyżej komentarzy Grzegorza z Walencji. Oprawa ta, wykonana w podobnej technice – tektura obciągnięta czerwoną skórą, z podwójnym wiązaniem – nie została wyposażona w superekslibris, za to wyciśnięto datę jej wykonania: 1595. Część wycisków jest tożsama z wyciskami z ii tomu, również najstarsze noty proweniencyjne wpisane zostały jedną ręką tym samym brzmieniu. Jeśli by skorzystać z tej wskazówki, można datować wszystkie oprawy na lata 90. xvi w. Superekslibrisy napisowe z wyciskiem herbowym Superekslibrisy napisowe bywają wykonywane w towarzystwie wycisku herbowego, choć – jak się wydaje – nie była to wśród dominikanów szczególnie popularna forma znaku książkowego. Właściwie w dwóch tylko przypadkach połączyć można nazwisko właściciela z użytym na oprawie herbem – w przypadku książek związanych z osobą Feliksa z Sieradza i Abrahama Bzowskiego. Żadna z książek tego pierwszego znajduje się dziś w bibliotece krakowskiej, jednak jako że jest to znak znany literaturze, zostanie włączony do rozważań. Herb Gozdawa użyty został przez Feliksa na kilku jego oprawach, przechowywanych dziś w Bibliotece Seminaryjnej we Włocławku. Tradycja zakonna przypisuje Feliksowi założenie w 1564 roku biblioteki, zaś później kilkakrotne wyposażanie jej w cenne książki – między innymi w 1590 i 1602 roku10493 [Petrus de Bergano, Tabula aurea in Omnia opera s. Thomae Aquinatis, Romae 1570, 2°] (bdk, sygn. B-2074). . Owo założenie biblioteki było prawdopodobnie formą jej odnowienia lub uporządkowania, gdyż mimo iż nie zachowały się wzmianki o książkach posiadanych przed ii połową xvi wieku, to Sieradz figurował na liście klasztorów posiadających w prowincji prawo nauczania w studium partykularnym, co jest dowodem na istnienie w klasztorze księgozbioru10594 Bartholomeo a Medina, Expositio in primam secundae Angelici Doctoris D. Thomae Aquinatis, Apud Petrum Dehuchinum, Venetiis 1580, 2º (bj, sygn. Teol. 7719). . Nie wiadomo, jak duży był dar Feliksa dla biblioteki klasztornej – dziś znane są 43 woluminy10695 Na oprawie B-1931 i B-2074 znajduje się wycisk prawdopodobnie tej samej plakiety. (przechowywane w Bibliotece Seminarium Duchownego we Włocławku, jeden zaś posiada Biblioteka Publiczna m.st. Warszawy). Wszystkie książki podarowane konwentowi przez Feliksa z Sieradza „oprawione są w deski obciągnięte brunatną skórą cielęcą ze złoceniami i ze śladami złoceń na plakietach środkowych. Na większości dolnych okładzin odciśnięte są inicjały: F[rater] F[oelix] D[octor] S[anctae] T[heologiae] oraz rok wykonania oprawy, na ogół późniejszy o 2–3, wyjątkowo 5 lat od ukazania się druku. Jedna książka posiada wyciśnięty na dolnej okładzinie herb Feliksa – Gozdawę”10796 B. Antonini Archiepiscopi Florentini […] Summae Sacrae Theologiae, Iuris Pontificij, & Caesarei prima pars, apud Iuntas, Venetiis 1582, 4° (bdk, sygn. B-1356 t. 1–2). . Swoje książki opatrywał notą dedykacyjną: R.P.F.S.Th.Mgr Con[ven]tui Syradiensi d[edi]t. Podobnie w funkcji superekslibrisu używał swojego rodowego herbu Abraham Bzowski op, o którym szerzej będzie mowa w kolejnych podrozdziałach. Mniej oczywisty jest sposób, w jaki kazał zdobić swoje książki Jan Chryzostom Romanowski op. O jego życiu nie zachowało się zbyt wiele informacji – wiadomo, że w 1587 roku był przeorem krakowskim10897 Znane są także superekslibrisy napisowe wskazujace na klasztor, umieszczane na księgach archiwalnych w początku xvii w. (appd, sygn kr 11; na przedniej okładce tłoczonej oprawy z białej skóry: consiliorvm patrvm cra ordi pre s trinitatis liber z ab anno 1615). . Ani w superekslibrisie, ani w nocie proweniencyjnej zakonnik nie podkreśla swojego wykształcenia ani nie wspomina o funkcji pełnionej w zakonie, jednak z pewnością był osobą dobrze wykształconą – był to warunek, bez którego nie mógłby on sprawować w zakonie żadnej ważniejszej funkcji. Romanowski miał zakończyć życie 27 ix 1593 roku10998 Serafino Capponi, Veritates aureae super totam legem, Venezia, apud Marcum Antonium Zalterium, 1590, 2˚ (bdk, sygn. B-2155). . Posiadał w swojej bibliotece książki opatrzone prostym superekslibrisem napisowym, wyciśniętym majuskułą na tylnej oprawie w dwóch liniach (nad i pod plakietą): fr[atris] § ioan[nnis] § chris[tophorus] || romanowski §. W bibliotece krakowskiej zachowały się trzy jego druki – dwa z wytłoczoną na oprawie datą 1576 oraz wolumin bez superekslibrisu napisowego, oprawiony w 1580(?) roku z notką proweniencyjną na stronie tytułowej. Poza typowym superekslibrisem napisowym w formie antykwowego, majuskulnego wycisku na tylnej okładce, na książkach zakonnika pojawia się złocony wycisk, który można potraktować jako zamierzony przez posiadacza książek znak własnościowy. Wykonany on został dużą (88 × 64 mm), prostokątną plakietą. W otoku widać wspiętego, ziejącego ogniem psa w obroży, w dolnym polu trzy sześcioramienne gwiazdy. Otok zawiera trudną do rozczytania inskrypcję ignis et astra amicat… svmmi virtute parentis(?). Napis niewątpliwie nawiązuje do przedstawienia, mamy więc do czynienia z popularnym w tym okresie emblematem, rebusem, którego pełen sens odkryć można dopiero przy prawidłowym odczytaniu tekstu i obrazu. Choć samego przedstawienia nie można uznać za superekslibris, to wydaje się, że zakonnik właśnie w takiej funkcji je stosował – tym bardziej, że pojawia się ono na oprawie nawet wtedy, gdy brak na niej nazwiska. Wycisk wykonany został za pomocą kilku narzędzi – osobno przygotowany został kartusz, osobno elementy znajdujące się wewnątrz otoku. Przedstawienie graficzne nieznane jest polskiej heraldyce (mimo pewnych skojarzeń z herbem Prawdzic). Jego elementy mogą luźno kojarzyć się z zakonem dominikańskim – w herbie którego znajduje się pies trzymający w pysku pochodnię i założyciela którego identyfikujemy między innymi dzięki atrybutowi gwiazdy nad czołem11099 Inny znany przypadek zob. A. Wagner, Superekslibris polski, s. 305. – jednak wizerunek ten najpewniej nie jest wprost związany z dominikanami. W ikonografii dominikańskiej kompozycja trzech gwiazd pojawia się rzadko – wystąpiła m.in. na księdze dekretów dla Hiszpanii i Portugalii, wydanej w Sewilli w 1595 roku, jednak zdaje się ona charakterystyczna dla tamtejszej tradycji zakonnej111100 Ta druga wskazówka może oczywiście odnosić nie tyle do zakonu dominikanów, co do środowiska zakonnego w ogóle – podobnie odnotowywali swoje nazwiskach na oprawach m.in. kar . Kompozycja tłoku użytego do wykonania dekoracji oprawy ma wiele wspólnego z popularnymi w drukach weneckich tego okresu winietami i sygnetami drukarskimi, umieszczanymi na stronach tytułowych. Za przykład może posłużyć omawiany druk Romanowskiego (sygn. B-1030), na stronie tytułowej którego znajduje się kartusz, w który wpisana jest co prawda alegoria Pokoju, nie pies i gwiazdy, ale jego elementy odpowiadają tym umieszczonym na oprawie: od maszkarona wieńczącego całość kompozycji, przez satyry podtrzymujące ornament rollwerkowy, po podobnie uformowane kapitele kolumienek, wyłaniające się zza satyrów (Il. 22). a. b. Il. 22. (a) Kartusz z przedniej oprawy książki z superekslibrisem Jana Chryzostoma Romanowskiego op (bdk, sygn. B-1355); (b) sygnet drukarski ze strony tytułowej innej książki z superekslibrisem Romanowskiego (bdk, sygn. B-1030) Tego typu kompozycja bliższa jest znanym sygnetom drukarskim niż superekslibrisom. Rollwerkowy ornament okuciowy zdobiony girlandami, z wplecionymi sylwetkami satyrów bądź aniołów, z maszkaronowymi maskami, używany był też przez dwóch krakowskich drukarzy działających w ii połowie xvi wieku – Macieja Wirzbiętę i Mateusza Siebeneichera. Sygnet pierwszego z nich inspirowany jest silnie znakiem innego drukarza, szwajcarskiego typografa Andreasa Gessnera112Księgozbiór karmelitów na Piasku w Krakowie, s. 270–271, il. 69, 70.melici: Jacek Duracz czy Albert Ciepielowicz, zob. S. Sułecki, . B-1355 Pierwsza z książek to Sylvae allegoriarum totius Sacrae Scripturae, in decem redactae tomus secundus, autorstwa benedyktyna – Hieronima Leurentego Cervariensisa, wydany w Wenecji przez Gaspara Bindona i Piotra Longusa w 1575113101 Dominicus Banes, Scholastica commentaria in primam partem Angelici Doctoris D. Thomae Aquinatis […] tomus secundus, Venetiis, Apud Haeredes Melchioris Sessae, 1591, 4˚ (bdk, sygn. B-1152). (Il. 23). Oprawa o wymiarach 235 × 173 mm wykonana została z desek, fazowanych od wewnątrz oraz na środkowych odcinkach krawędzi zewnętrznych. Deski obleczone zostały brązową cielęcą skórą. Na grzbiecie widocznych jest pięć zwięzów (trzy podwójne i dwa pojedyncze), główkę i stopę grzbietu wzmacnia kapitałka, w główce uszkodzona. Na krawędziach okładek zachowały się ślady dwóch mosiężno-skórzanych zapięć. Na dekorację przedniej oprawy składa się odbity centralnie tłok z ozdobnym kartuszem, nad nim fragment tytułu, pod nim – data, a dookoła ramka z ornamentem kandelabrowym, wzbogacona w narożach czterokrotnym odbiciem tłoka z motywem ornamentalno-roślinnym. Wszystkie te tłoczenia wykonane złotem, wzbogacone są o dyskretne ślepe ramki strychulcowe biegnące dookoła ramki złotej oraz w linie podkreślające fazy, klamry i zwięzy. Tylna okładka wygląda podobnie, z tym że zamiast kartusza w centralnej części zwierciadła odbito złotem dużą (120 × 70 mm) ornamentalną plakietę, nad i pod którą umieszczono imiona i nazwisko właściciela książki. Złoto wydaje się nie najwyższej próby (być może tłoczenie nie zostało wykonane umiejętnie), gdyż nabrało pomarańczowego odcienia, tłoczenie nie jest wyraźne, w wielu miejscach powstały ubytki. Oprawa nosi ślady aż trzech inkatenacji – dwóch na przedniej i jednej na tylnej okładce. a. b. Il. 23. Przednia (a) i tylna (b) oprawa książki z superekslibrisem Jana Chryzostoma Romanowskiego, 1576 (bdk, sygn. B-1355) Superekslibris na tym egzemplarzu jest uszkodzony, właściwie nieczytelny – wyraźnie ktoś próbował go zetrzeć, nie uszkadzając przy tym oprawy (co nie do końca mu się udało). Identyfikacja superekslibrisu możliwa była tylko dzięki porównaniu go z drugą, bardzo dobrze zachowaną książką. Na stronie tytułowej widnieją dwie proweniencje: Est Fris Antonini Premyslij, starannie wypisana czerwonym atramentem przez Antonina z Przemyśla op (†1618), nota świadcząca o przynależności książki do biblioteki dominikańskiego klasztoru Bożego Ciała we Lwowie: Co[nve]ntus Leopoliensis S[ancti]s[si]mi Corporis Christi oraz owalna pozioma pieczątka: Biblioteka Księży Dominikanów Lwowskich. Najprawdopodobniej książka najpierw była własnością Romanowskiego, później przeszła w posiadanie Antonina, po którego śmierci trafiła do biblioteki klasztornej. B-1030 Druga z książek, na których widnieje superekslibris ojca Romanowskiego to De’ discorsi del R.D. Gabriel Fiamma […] sopra l‘epistole, e‘vangeli di tutto l‘anno. Parte prima, wydrukowana w Wenecji przez Francesco de Franceschi Senese w 1574 roku114102 Gregorii de Valentia […] Commentariorum Theologicorum tomus secundus, Inglostadii, Excudebat David Sartorius, 1592, 2° (bdk, sygn. B-2160 t. 2). (Il. 24). Oprawa o wymiarach 215 × 157 wykonana została z fazowanej deski oraz brązowej cielęcej skóry. Liczba i rodzaj zwięzów oraz obecność kapitałki w tym samym kolorze i śladów klamer upodabniają ją do książki opisanej powyżej. Również kompozycja elementów dekoracyjnych jest bardzo zbliżona do kompozycji poprzedniej oprawy – złocona ramka, pod kartuszem data, nad nim – skrócony tytuł dzieła, w narożach złoconej ramki wyciśnięty narożny tłok z motywem roślinnym (inny niż na poprzedniej oprawie), natomiast na tylnej okładce – owalna plakieta. Na stronie tytułowej dzieła widnieje własnoręczny wpis Romanowskiego: Fr[atr]is Joan[nis] Chrisostomi Romanowskij de con[ven]tu erans? 1576 oraz nota i sygnatura warszawskiej biblioteki klasztoru św. Jacka: Con[ven]tus Warsaviensis Hyacinti (sic!) Ordin[is] Praedicat[orum]. a. b. Il. 24. Przednia (a) i tylna (b) oprawa druku z superekslibrisem Jana Chryzostoma Romanowskiego op, 1576 (bdk, B-1030) Pewne pojęcie o miejscu wykonania opraw może dać analiza filigranów widocznych na wyklejkach. Na druku o sygnaturze B-1355 wyraźnie widoczny jest znak papierni w Budziszynie, na De’ discorsi (sygn. B-1030) – filigran przedstawiający dwa skrzyżowane ze sobą klucze w tarczy herbowej – godło Poznania. Tym samym prawdopodobnie obydwa druki oprawione zostały w Wielkopolsce. B-1140 Trzecim znanym w tej chwili drukiem z osobistej biblioteki Romanowskiego jest drugi tom dzieła Summa praedicantium omni eruditione refertissima […] wydrukowany w Wenecji w 1586 roku115103 Gregorii de Valentia […] Commentariorum Theologicorum tomus tertius, Inglostadii, Excudebat David Sartorivs, 1595, 2˚ (bdk, sygn. B-2114). . Oprawiony został cztery lata później niż poprzednie dwie książki, jednak odnaleźć można między nimi pewne podobieństwa. Przede wszystkim zauważa się dość zbliżoną kompozycję oprawy – w centrum zwierciadła plakieta, ramka dookoła, w jej narożach niewielkie wyciski. Do wykonania każdej oprawy użyto innego zestawu narzędzi, choć przypuszczać można, że przynajmniej dwie oprawy wykonane w tym samym roku, mogą pochodzić z jednego warsztatu (powtarza się wzór tworzący ramkę). Nazwisko zakonnika sugeruje, że miał on prawo posługiwać się herbem Bożawola116104 J.A. Kosiński, Biblioteka w Sieradzu xvi/xvii w., s. 393. . Być może jednak zrezygnował z tego przywileju, wstępując do zakonu. Kłopot w dokładnym zrozumieniu superekslibrisu pojawia się również wtedy, gdy herb wyciśnięty na książce nie odpowiada nazwisku wyciśniętemu obok – to nie tylko gdy właściciel książki pochodził ze stanu nieszlacheckiego, ale również wówczas, gdy nazwisko wskazywałoby, że miał prawo używać innego znaku herbowego. Problem ten pojawia się w przypadku książek dwóch zakonników Grzegorza Kuneckiego op i Marcina Nepelskiego op. Książka Grzegorza Kuneckiego op to dzieło Bartolomeo a Medina, wydrukowane w Wenecji przez Petrusa Dehuchinusa w 1580 roku117105 Tamże, s. 392–393. (Il. 25). Nazwisko Kuneckiego nie pojawia się w literaturze – wiadomo jedynie, że zmarł prawdopodobnie na Morawach, choć inne źródła podają, że w Krakowie. Być może, jak inni właściciele superekslibrisów, pełnił w zakonie ważną funkcję, bądź to w strukturach klasztorB-2495 nych, bądź uczelnianych. Oprawa druku w formacie folio (345 × 235 mm) wykonana została z brązowej cielęcej skóry na desce. Deska fazowana jest od wewnątrz na wszystkich krawędziach. Zachowała się górna kapitałka wykonana z biało-niebieskiej nici. Na dekorację oprawy składają się ślepe i złocone wyciski. Centralne miejsce dużego zwierciadła zdobi owalna plakieta z przedstawieniem sceny ukrzyżowania z tekstem christvs factvs est pronobis (sic!) obediens vsqve ad mortem mortem crvcis i różańcem z róż. Naroża zwierciadła zdobią wyciski ornamentalnych tłoków narożnych z puttem, ponad plakietą znajduje się wytłoczone złotem nazwisko autora, a u dołu – tytuł dzieła. Poza tym w zwierciadle użyto trzech tłoków drobnych. Ramę zwierciadła introligator wykonał radełkiem przedstawiającym wić roślinną. Każdy róg ramy wieńczy wyciśnięta złotem lilijka. Kolejną, większą ramę wykonano radełkiem z przedstawieniem półpostaci Chrystusa (data est mihi o) w otoczeniu św. Piotra (tv es petrvs et), św. Pawła (apparvit beni) oraz św. Jana Chrzciciela (ecce angnvs te118106 J. A. Kosiński pisze o 52 drukach, jednak informację tę sprostował w korespondencji z autorką ks. Kazimierz Rulka, Dyrektor Biblioteki Wyższego Seminarium Duchownego we Włocławku. ). Tylna okładka skomponowana została w bardzo podobny sposób, przy czym w wyniku dodania jeszcze jednej ramy radełkowej zwierciadło uległo zmniejszeniu. Rama ta wykonana została „radełkiem jagiellońskim” z przedstawieniem w medalionach z profilu portretów: Zygmunta Augusta (sig avg), królowej Bony (bonars), Zygmunta Starego (sigismv) oraz Katarzyny (kate so). W zwierciadle użyto innych tłoków narożnych oraz – w miejsce wici roślinnej – narzędzia z wyobrażeniem sznura. a. b. Il. 25. Przednia (a) i tylna (b) oprawa książki z superekslibrisem Grzegorza Kuneckiego op (bdk, sygn. B-2493) Centralną część zwierciadła zajmuje wyciśnięty złotem na złotym tle herb Jastrzębiec w rollwerkowej tarczy, otoczonej wieńcem z liści z dewizą: infima tvrbvlentia qvaeqve altiora. Przestrzeń wewnątrz otoku zdobią drobne wyciski czteroramiennych gwiazdek. Dookoła otoku wyciśnięto datę 1580, kilkukrotnie czteroramienną gwiazdkę oraz litery f[ratris]. grego[rii] cvnecivs or[dinis] prae[dicatorum] conven[tus] cracovi[ensis]. Superekslibris wygląda na skomponowany celowo w takiej formie, w jakiej się zachował, tym samym zastanawia użycie herbu Jastrzębiec, gdy rodzina Kuneckich używała herbu Brodzic119107 Nie miałam jeszcze okazji przebadać tego zbioru – cyt. za J. Kosiński, Biblioteka konwentu dominikanów w Sieradzu na przełomie xvi i xvii w., w: Studia nad historią dominikanów w Polsce, t. 2, Warszawa 1975, s. 394. (Il. 26). Il. 26. Superekslibris Grzegorza Kuneckiego (bdk, sygn. B-2493) Niestety nie zachowała się karta tytułowa dzieła, a jedyna widniejąca na książce proweniencja to dawna sygnatura 364, pochodząca prawdopodobnie z biblioteki dominikańskiej w Gidlach. teol. 7719 Książka ta oprawiona została niemal identycznie jak dzieło Bartholomeo a Medina z superekslibrisem Bartłomieja z Przemyśla (opisane powyżej) – wszystkie elementy poza zwierciadłem wyciśnięte zostały tymi samymi narzędziami, tworząc bliźniaczą dekorację. W zwierciadle identyczne są wyciski narożne i wykonane drobnym tłokiem w górnej i dolnej części zwierciadła stylizowane bukiety. Różni się kształt liter, którymi oddano nazwisko autora i – oczywiście – superekslibris. Książki oprawione zostały w tym samym, 1580 roku, z pewnością w jednym warsztacie introligatorskim. Z oprawami tymi wiąże się ciekawy trop, który pozostawiła przy przerysie dekoracji oprawy Przemyślanina Anna Lewicka-Kamińska, nazywając jej twórcę „introligatorem drukarni Łazarzowej”120108 K. Jucewicz, Okruszyny biograficzne o niektórych znakomitych Ojcach Z. Kazn. prowincji polskiej i spis prowincjałów od r. 1609 do 1864 r. jako też i OO. Przeorów krakowskich, rkps, appd, sygn. Kr 907, s. 239. . Czy mógłby to być jeden z introligatorów, współpracujących z drukarnią – Marcin Kopytko lub Florian Krapczyński?121109 R. Świętochowski, fiszki w appd. . A może oprawy te wyszły z warsztatu znanego z zachowanego inwentarza Maciej Przywilckiego? W tej chwili trudno snuć takie przypuszczenia. Prawdopodobnie bowiem Januszowski – właściciel dużej firmy – współpracował z niejednym introligatorem. Niezależnie od tego warto tę informację cenionej badaczki zachować w pamięci przy dalszych poszukiwaniach związków drukarzy i introligatorów. Na oprawie przełomu xvi i xvii wieku – wykonanej z białego, niezdobionego pergaminu – wyciśnięte zostały inicjały, wskazujące na Marcina Nepelskiego op (Il. 27)122110 K. Kuźmak, Dominik, w: Encyklopedia katolicka, t. 4, Lublin 1985, szp. 62. . Dane bibliograficzne dotyczące tego zakonnika są bardzo skąpe – wiadomo, że w 1598 roku był jeszcze bakałarzem123111 Ch. M. Daley op, The coat of arms of the Order of Preachers, „Dominicana” t. 14, nr 1, s. 40. Dostęp on-line dnia 18 lutego 2019, https://www.dominicanajournal.org/wp-content/files/old-journal-archive/vol14/no1/dominicanav14n1coatarmstheorderpreachers.pdf). , zaś w 1602 roku najprawdopodobniej już magistrem124112 J. Kiliańczyk-Zięba, Sygnety drukarskie w Rzeczypospolitej xvi wieku. Źródła ikonograficzne i treści ideowe, Kraków 2015, s. 97–101, il. 39, 41–43. B-2025 . Druk z jego ekslibrisem to folio o wymiarach 350 × 220 mm. Książka oprawiona została w jasny pergamin na tekturze, blok scalony i przymocowany jest do okładki za pomocą czterech skórzanych pasków. W górnej części grzbietu starannie wypisano minuskułą nazwisko autora i tytuł dzieła (soto de ivre et ivstiti ord[inis] praed[icatorum]). Il. 27. Superekslibris Marcina Nepelskiego op (bdk, sygn. B-2025) Niewykluczone, że oprawa książki powstała w Krakowie. Wydaje się, że otok z sentencją frvstra vivit qvi nemini prodest 1579, a być może również kartusz okalający przedstawienie Gryfa, wykonane zostały tym samym narzędziem, którego użyto do wytłoczenia superekslibrisu subdiakona kapituły krakowskiej oraz kanonika krakowskiego Marcina Złotnickiego herbu Nowina, a datowanego na po 1594 roku125113 Hieronimus Laurentius Cervarensis, Sylvae allegoriarum totius Sacrae Scripturae, in decem redactae tomus secundus, Venetiis, apud Gasparem Bindonum [et] Petrum Longum, focios, 1575, 4º (bdk, sygn. B-1355). . Wydaje się, że narzędzie to związane było z warsztatem krakowskiego introligatora Kaspra Rajmana (Starszego) działającego w latach 1566–1600 – reprodukuje je i dokładnie opisuje Adam Chmiel126114 De discorsi del R.D. Gabriel Fiamma […] sopra l’epistole, e’vangeli di tutto l’anno. Parte prima, in Venetia, a Francesco de Franceschi senese, 1574, 4° (bdk, sygn. B-1030). . Na końcu wspomnę jeszcze o drugim z superekslibrisów, który tylko hipotetycznie przypisuję do środowiska dominikańskiego. Inicjały właściciela książki – fnll – zachowały się na druku Dictionarius Petrusa Berchoriusa, wydanego w trzech częściach w Wenecji w 1589 roku127115 Iohannes Bromiardus, Summa praedicantium omni eruditione refertissima […], secunda pars, apud Dominicum Nicolinum, Venetiis 1586, 4° (bdk, sygn. B-1140). (Il. 28). B-1964 Oprawa pokaźnego tomu w formacie folio wykonana została z białej świńskiej skóry obciągniętej na desce. Oprawa okazała się bardzo trwała, bo mimo upływu czasu zachowała się w bardzo dobrym stanie. Grzbiet uwidacznia pięć zwięzów, na przemian podwójnych i pojedynczych. Zwierciadło przedniej okładziny skomponowane zostało dość nietypowo – wyciśnięte zostały w nim dwie plakiety – jedna z przedstawieniem sceny ukrzyżowania z inskrypcją: christvs factvs est pro nobis obediens vsqve ad mortem mortem avtem crvcis phi 2, druga – z sentencją frvstra vivit qvi nemini prodest i umieszczonym w tarczy herbem Lis, dookoła którego znalazło się miejsce na czterokrotny wycisk małej lilijki, wycisk pięciopłatkowego kwiatka oraz niewielkich gwiazdek. Plakiety zostały wyciśnięte nie bezpośrednio na skórze, ale na przyklejonym w miejscu planowanego wycisku białej podkładce (z papieru bądź owczej skóry). Praktyka ta często spotykana jest na białych i żółtych skórzanych oprawach. Prawdopodobnie dzięki temu wycisk był wyraźniejszy. Wyciski zwierciadła oraz tytuł i nazwisko autora mają kolor ciemnobrązowy – jest to więc prawdopodobnie przykład tłoczenia z użyciem farby. Wokół wyciśniętego brązem zwierciadła biegnie ślepa ramka wykonana radełkiem jagiellońskim z profilowymi portretami rodziny królewskiej: sigavg sterex kateso sigismv, nad i pod ramką, w wolnych przestrzeniach, wyciśnięto fragment tytułu z nazwiskiem autora (dictionarii berchorii oraz pars prima ii et iii) – trzy ostatnie litery nazwiska autora zachodzą na radełkową ramkę, przedstawiającą ornament utworzony przez palmety, których długie łodygi splatają się w migdałowate kształty. Tylną okładzinę zdobi właściwie ten sam schemat kompozycyjny, przy czym zwierciadło jest nieco mniejsze (co uzyskano przez pozostawienie pod i nad nim wolnej przestrzeni), zaś w jego centrum znajduje się plakieta z przedstawieniem Madonny z Dzieciątkiem na sierpie księżyca wspartym na obłoku. Maryja w lewej dłoni trzyma kwiat o spiralnie zakończonej łodyżce, nad nią unoszą się dwaj aniołowie trzymający koronę, całość przedstawienia okala wieniec z róż. Na oprawie znajduje się wyciśnięty z użyciem brązowej farby herb Lis otoczony przez inicjały. Być może należą one do pochodzącego ze Lwowa dominikanina: f[ratris?] n… l… l[eopoliensis?]. Tę hipotezę potwierdza analiza zachowanych na stronie tytułowej proweniencji – rękopiśmiennej noty Emptus Leopoli 5 flo 1595 oraz pieczątka: Biblioteka Księży Dominikanów Lwowskich. Książka po śmierci pierwszego właściciela, owego brata n.l., trafić mogła do biblioteki klasztornej i przyjechać do Krakowa w 1946 roku. Il. 28. Superekslibris fnll (bdk, sygn. B-1964) 5.1.a. Oprawy książek Łukasza ze Lwowa Dominikanie, którzy siedzib dla siebie szukali zazwyczaj w centrach miast i w pobliżu ośrodków naukowych, w swych szeregach utrzymywali często sympatyzujących z zakonem synów mieszczańskich. Niskie urodzenie nie przeszkadzało jednak w osiąganiu kolejnych szczebli kariery zakonnej mającej wpływ na dalsze losy prowincji, gdyż droga do władzy związana była z kolejnymi tytułami naukowymi zakonnika128116 K. Niesiecki, Herbarz polski, t. 8, Lipsk 1841, s. 136. . Przykładem takiej drogi jest biografia niezamożnego mieszczanina – Łukasza Zawieszki, który sam tytułował się Lwowczykiem. Odegrał on istotną rolę w niechlubnych czasach konfliktów wewnątrz prowincji w ii połowie xvi i na przełomie xvi i xvii wieku. Wiadomo o nim, że przyszedł na świat 1523 roku129117 Bartholomeo a Medina, [Expositiones in Primam Secundae D. Thomae], Apud Petrum Dehuchinum, Venetiis 1580, 2° (bdk, sygn. B-2493). . Niewykluczone, że pod koniec lat 30. był studentem Akademii Krakowskiej, na pewno zaś w latach 1544–1548 studiował filozofię i teologię, już jako brat kaznodzieja, w klasztorze Bożego Ciała we Lwowie. Zaraz po studiach wysłany został do Włoch, by tam kontynuować naukę przez kolejne pięć lat. Od 1555 roku na stałe przebywał w Krakowie, gdzie dwukrotnie pełnił funkcję przeora (w roku 1556 i od roku 1562 do 1565). Jego talent i zdolności kaznodziejskie docenione zostały przez kapitułę lwowską obradującą w 1556 roku, która nadała mu tytuł kaznodziei generalnego. Dwa lata później, po pobycie w Rzymie, Lwowczyk szczycił się już tytułem doktora teologii. Zaraz po powrocie do kraju powierzono mu urząd regensa studium w Krakowie, składając w jego ręce odpowiedzialność za kształcenie zakonników w prowincji. Jako uznany i szanowany członek wspólnoty miał duży wpływ na jej sprawy, m.in. będąc trzykrotnie definitorem na kapitułach prowincjalnych. Poza tym przez jakiś czas pełnił urząd przeora w Płocku oraz kaznodziei w Poznaniu. Głośnym echem odbił się ostry konflikt, w jaki popadł z ówczesnym prowincjałem Melchiorem z Mościsk – sprawa ich sporu wielokrotnie pojawiała się w Rzymie. Konflikt powstał na tle separatystycznych tendencji części klasztorów ruskich, dążących do odłączenia się od prowincji polskiej – Lwowczyk był jednym z najzagorzalszych zwolenników utworzenia z nich prowincji ruskiej130118 Błąd rytownika, powinno być: de[i]. . Jego głębokie zaangażowanie w sprawy zakonu sprawiło, że zapamiętany został jako energiczny polityk i niepokorny współbrat, osoba o niełatwym charakterze, zakonnik, który niewiele robił sobie z posłuszeństwa, który nie cofnął się przed udaniem się do Rzymu, by złożyć papieżowi zarzuty na swojego prowincjała (choć ów się z nich oczyścił), który w pewnym momencie „wypędzony” został z Rzymu przez późniejszego papieża Piusa V. Jednocześnie Łukasz jest zapamiętany jako jeden z najwybitniejszych kaznodziejów ówczesnej Polski. Pozostawił po sobie kazania i komentarze do Pisma Świętego, jednak rękopisy te zaginęły (w połowie xvii wieku widział je jeszcze Szymon Okolski). Zmarł nagle w czasie podróży w 1583 roku, a pochowany został w miasteczku Dynów, w tamtejszym kościele parafialnym131119 K. Niesiecki, Herbarz polski, t. 2, Lipsk 1839, s. 302. . Jak każdy kaznodzieja, tym bardziej aktywnie uczestniczący w zawiłych sporach teologicznych okresu reformacji, Lwowczyk potrzebował do pracy księgozbioru. Jak duża była jego podręczna biblioteka, trudno powiedzieć – zgromadzone druki są zapewne tylko jej częścią, która przetrwała w lwowskich zbiorach braci kaznodziejów, stamtąd zaś trafiła do Krakowa najprawdopodobniej po 1946 roku132120 Materiały Anny Lewickiej-Kamińskiej zachowane w bj, sygn. Przyb. 90/80. . To, co dziś udało się zidentyfikować jako książki Łukasza ze Lwowa, to 13 woluminów zawierających 19 tytułów133121 Drukarze dawnej Polski, t. 1: Małopolska, cz. 1: Wiek xv-xvi, red. A. Kawecka-Gryczowa, s. 136. . Lwowczyk traktował księgi zapewne przede wszystkim jako narzędzie pracy. Druki wzbogacone zostały o liczne notatki na marginesach i wyklejkach, zakonnik sporządzał odnośniki do stron, wynotowywał co ważniejsze, jego zdaniem, zagadnienia. Zgodne to było z dominikańskim podejściem do biblioteki: w życiu zakonnym książki pełniły funkcję służebną – ich wartość przejawiała się przede wszystkim w ich przydatności do aktualnej pracy intelektualnej. Zakonnik obszernie komentował swoje lektury, zapisując wyklejki, tworząc na nich wypisy i listy. Również przy tekście znaleźć można marginalia świadczące o lekturze. To, czym dziś dysponujemy, to zapewne tylko fragment jego biblioteki, lecz i on przekazuje obraz spójnego tematycznie księgozbioru. Nie dziwi zatem obecność w zbiorze znanego kaznodziei reformacyjnego dzieł niemal wyłącznie z zakresu teologii oraz apologetyki katolickiej. Do swojej biblioteki Łukasz część książek kupował, część dostawał, ale przyznać trzeba, że były to przemyślane dary, spójne z całością biblioteki. Jednocześnie Łukasz nadawał swojemu księgozbiorowi rys bibliofilski, przywiązując wagę do oprawy i superekslibrisu oraz notując ważniejsze wydarzenia dotyczące jego ksiąg. Wyraźnie dbał o zachowanie estetycznie spójnej biblioteki – stała współpraca z introligatorem królewskim, a także użycie znanej skądinąd formuły monumentum wskazuje, że nieobce były mu ówczesne mody panujące wśród krakowskich zbieraczy ksiąg. Wykorzystywał powierzchnię okładki do zamanifestowania swojego wykształcenia, a na stronie tytułowej zaznaczał, z kim utrzymywał relacje. Zgromadzone książki wydane zostały w latach 1512–1560. Znajdują się wśród nich głównie druki obce, w formacie folio i quarto, zaś jedyne trzy polonika, w formacie octavo, zebrane zostały w klocku introligatorskim. Dzięki tekstom i inicjałom, wyciskanym zazwyczaj na tylnej okładce, zidentyfikować można dziesięć książek Lwowczyka, przy czym dwie z nich posiadają również własnoręczne noty proweniencyjne Łukasza. Trzy druki posiadają tylko notę proweniencyjną, bez superekslibrisu134122 Domingo de Soto, De iustitia et iure, Lugduni, apud Antonium de Harsy, 1582, 2° (bdk, B-2025). . Na trzech książkach Łukasza znajduje się informacja, od kogo książkę otrzymał. I tak profesor i wieloletni rektor Akademii Krakowskiej – Jan Grodek z Sanoka – obdarował go dziełem Alberta Pigiusza Hierarhiae Ecclesiasticae assertio135123 Regestr expositor. C. Crac. Ab anno 1581, s. 405. , wydanym w Kolonii w 1544 roku, od biskupa Mikołaja Wolskiego otrzymał trzy tomy dokumentów soborowych, również kolońskich, z 1551 roku136124 Tamże, s. 484. , zaś starosta lwowski Piotr Barzy podarował mu komentarze do Ewangelii Euzebiusza z Cezarei wydane w 1539 roku137125 M. Cubrzyńska-Leonarczyk, Polskie superekslibrisy, s.132-[133]. . Książki te zachowały się w stosunkowo dobrym stanie – większość okładzin jest nadal zespolona z blokiem, wyciski są wyraźne, złocenia zachowane. Uszkodzeniami, które dotknęły prawie wszystkie książki Lwowczyka, są przetarcia skóry na krawędziach oprawy oraz zadrapania lica, a także ślady po żerowaniu owadów – szczęśliwie nie są to uszkodzenia, które mogłyby utrudnić badania nad tą grupą opraw. Woluminy w księgozbiorze Lwowczyka chronione są przez solidne oprawy wykonane z brązowej skóry na desce, co było częstą praktyką w krakowskim introligatorstwie drugiej połowy xvi wieku. Zdobią je ślepe i złocone wyciski plakiet, radełek i drobnych tłoków. Większość opraw jest datowana – rok wykonania oprawy wyciskano zwykle na przedniej okładzinie, w pustej belce pod zwierciadłem, arabskimi nautycznymi cyframi z pojedynczych tłoków. Zgodnie z tą datacją oprawy pochodzą z lat 1545–1562 – mamy więc do czynienia z książkami gromadzonymi przez przynajmniej siedemnaście lat. B-1742 Najstarsza, niedatowana oprawa nosi jeszcze wyraźne ślady gotyckie138126 A. Chmiel, Oprawy introligatora krakowskiego Kaspra Rajmana (starszy) 1566–1600, „Przemysł i Rzemiosło” 1921, s. 18–19. (Il. 29). Większość opraw Łukasza pochodzi jednak z połowy xvi wieku, a wykonana została w krakowskich warsztatach Jerzego Moellera139127 Dictionarii sev repertorii moralis Petri Berchorii Pictaviensis […] pars prima, Venetiis, Apud Gasparem Bondonum, sumptibus Sociorum, 1589, 4˚; (bdk, sygn. B-1964). i introligatora Dawida140128 J. Kłoczowski, Kształcenie w polskiej prowincji dominikańskiej w początkach xvi w., w: Polska prowincja dominikańska w średniowieczu i Rzeczypospolitej Obojga (Wielu) Narodów, Poznań 2008 (Studia nad historią dominikanów w Polsce, t. 5), s. 280. . Il. 29. Oprawa gotycka, półskórek, druk z proweniencją Łukasza ze Lwowa (bdk, sygn. B-1742) Dotychczasowe badania nad introligatorstwem krakowskim pozwalają przypuszczać, że warsztat Jerzego Moellera był jednym z największych (jeśli nie największym) ówcześnie działających zakładów introligatorskich w Krakowie141129 Wiadomości o życiu Lwowczyka za: R. Świętochowski, Łukasz ze Lwowa, w: Polski słownik biograficzny, t. 18, s. 534–535. . Rzutki rzemieślnik przez lata zdobywał sobie zaufanie klientów, oferując solidne, estetyczne oprawy, dzięki obranemu kierunkowi estetycznemu stosunkowo szybkie w wykonaniu. Jerzy Moeller pojawił się w Krakowie na przełomie lat 20. i 30. xvi wieku – w 1529 roku został przyjęty do prawa miejskiego142130 Tamże, s. 534–535. . Prawdziwy rozwój warsztatu przypadł na lata 30. xvi wieku, kiedy zakończyły działalność introligatornie Macieja z Przasnysza (Mistrza Główek Anielskich), Stanisława z Białej (Mistrza Medalionów) oraz Monogramisty jl. Przed młodymi introligatorami otworzyły się wówczas nowe możliwości pozyskiwania ważnej klienteli143131 Tamże, s. 535. , co Moeller skrzętnie wykorzystał. Już w drugiej połowie lat 30. rozpoczął trwającą do roku 1551 współpracę z radą miejską, oprawiając księgi wójtowskie144132 M. Matwijów, Walka o lwowskie dobra kultury w latach 1945–1948, Wrocław 1996, s. 14. . W roku 1536 spadkobiercy biskupa Piotra Tomickiego powierzyli Moellerowi księgi legowane testamentem duchownego bibliotece uniwersytetu krakowskiego145133 Zbiory są rozproszone – nawet dzieło dwutomowe, z identycznie oprawionymi tomami, zyskało dla każdego tomu odległą sygnaturę. . Być może już około 1537 roku związany był zleceniami z dworem królewskim, początkowo Zygmunta Starego146134 bdk, sygn. B-1742, B-2094, Cim.O.38–40. Zachował się również wolumin, który mógł należeć do Łukasza, co więcej – jeśli należał, to posiadał Łukaszowy superekslibris. Skóra oprawy znajduje się jednak w tak złym stanie, że nie sposób z całą pewnością zakwalifikować tej książki do zbiorów Lwowczyka. , później – Zygmunta Augusta, gdy to rozpoczął realizację wyjątkowo ważnego zlecenia, dzięki któremu trwale wpisał się na karty historii książki polskiej. Od 1547 roku Moeller oprawiał mianowicie książki dla biblioteki króla Zygmunta Augusta – robił to przez niemal dziesięciolecie, dzieląc się zleceniami z mistrzem Dawidem. Wspólna ich praca trwała do roku 1555, kiedy to Jerzy Moeller nabył warsztat Dawida147135 Albertus Pighius, Hierarchiae Ecclesiasticae assertio, Coloniae, excudebat Melchior Novesianus, 1544, 2° (bdk, sygn. B-2094). . Introligator ten pracował także dla licznych klientów prywatnych, m.in. wykonał oprawę dla biskupa Benedykta Izdbieńskiego148136 Conciliorum omnium tam generalium quam particularium… tomus 1- 3, Coloniae Agrippinae, Ex officina Ioannis Quentel, 1551, 2° (bdk, sygn. B-1833 t. 1–3). , Mikołaja Radziwiłła Czarnego149137 Euzebiusz z Cezarei, Evangelicae demonstrationis libri X, Coloniae, in aedibus Melchioris Novesiani, 1539, 2° (bdk, sygn. B-1643, B-1644). , Marcina Goślickiego, znane są także książki wykonane dla bogatego patrycjusza krakowskiego Melchiora Krupki, Jana Bonera150138 Jest to oprawa w brązowy półskórek, której zwierciadło ozdobiono motywem ruty (owocu granatu?), dookoła którego radełkiem wyciśnięto motyw owocującej winorośli, zaś podłużne pola nad i pod zwierciadłem ozdobiono kwiatowymi rozetami. Na przedniej okładce nad zwierciadłem znajduje się złocony tytuł wyciśnięty majuskulną antykwą. , Andrzeja Frycza Modrzewskiego151139 Informacje na temat tego warsztatu przede wszystkim: M. Krynicka, Oprawy książkowe z herbami ostatnich Jagiellonów w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie, „Rozprawy i Sprawozdania Muzeum Narodowego w Krakowie”, t. 12, (1980) oraz A. Kawecka-Gryczowa, Biblioteka ostatniego Jagiellona. Pomnik kultury renesansowej, Wrocław 1988, tam również wcześniejsza literatura dotycząca opraw z biblioteki Zygmunta Augusta, wykonanych między innymi w warsztacie Moellera. ; Moeller działał także dla kancelarii grodzkich Nowego Sącza i Biecza152140 Produkcja tych dwóch warsztatów jest stosunkowo dobrze poznana, wiele narzędzi w nich używanych pojawia się w reprodukcjach w literaturze przedmiotu. Wiele z narzędzi przypisała do warsztatów Maria Krynicka. . Jednocześnie wciąż pracował dla władz Krakowa, oprawiając np. w 1561 roku krakowskie akta ziemskie153141 Książki, do dekoracji których użyto narzędzi z jego warsztatu, znaleźć można w wielu zachowanych do dziś księgozbiorach, np. bj, bdk, Biblioteka Kapitulna na Wawelu, bn, Ossolineum etc. . Przypuszczalnie związany był w jakiś sposób z drukarnią Łazarzową (i być może jej poprzedniczką – oficyną Wietora), gdyż w oprawach Moellerowskich odnaleziono znaczną ilość makulatury drukarskiej Andrysowica154142 Por. M. Krynicka, Oprawy książkowe z herbami, s. 33. . Po raz ostatni Moeller oprawił krakowskie akta grodzkie w 1566 roku i tę datę przyjmuje się jako kres działalności jego warsztatu155143 Tamże. . Liczba klientów, a także zachowanych do dziś książek w jego oprawach sugeruje, że organizacja pracy w warsztacie umożliwiała szybką realizację zleceń. Na tempo pracy introligatorni Moellera wpływ miał wybrany przez niego styl dekoracji, inspirowany introligatorstwem niemieckim. Styl ten był najpowszechniej przyjęty w jego pracowni przez dziesięciolecia, choć jego wcześniejsze prace zdradzają wpływy włoskie156144 Tamże. , pojawiające się jeszcze w okresie współpracy z biblioteką królewską157145 Tamże. Np. bj, sygn. Theol. 7997 iv, Theol. 6803 iv, Cim.Qu.5869. . Moeller typowo oprawiał książki w brązową cielęcą skórę na fazowanej desce, zdobiąc ją złotymi i ślepymi wyciskami, spinając książkę dwiema zapinkami na skórzanych paskach, umieszczonymi w łukowatych wycięciach dłuższej krawędzi książki. Grzbiety przez niego wykonane są solidne, z uwypuklonymi pojedynczymi bądź podwójnymi zwięzami, zdobione ślepym wyciskiem ornamentalnej dekoracji. Znane są przykłady zastosowania odmiennych technik, np. użycia pergaminu i ozdobienia go dekoracją w typie aldyńskim158146 A. Wagner, Superekslibris polski, s. 146. , są one jednak marginalne. Radełka używane przez Moellera i jego współpracowników (bo nie ma chyba wątpliwości, że przy tak dużej produkcji nie działał sam) przedstawiały zwykle sceny z Pisma Świętego, Chrystusa w otoczeniu Apostołów bądź Ewangelistów, przywódców reformacji, bohaterów literatury klasycznej czy personifikacji cnót. Wiele z tych wzorów miało bezpośrednie źródła w twórczości grawerów niemieckich, którzy dobierali przedstawienia w duchu teologii protestanckiej159147 Tamże, s. 36. Informację o dokonanej transakcji przekazał Kazimierz Piekarski, który w makulaturze introligatorskiej ksiąg rachunkowych salin wielickich odnalazł obfitą korespondencję Moellera, zob. K. Piekarski, Studia bibliograficzne: Druki polskie w. xvi w makulaturze okładek ksiąg rachunkowych salin wielickich i bocheńskich w Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie, w: „Sprawozdania z czynności i posiedzeń pau” t. 44, nr 1, 1939. . W latach 40. Moeller używał do prostokątnych zwierciadeł okrągłych plakiet, które nie zawsze mieściły się w polu zwierciadła160148 A. Wagner, Włoskie wpływy w polskim introligatorstwie xv-xvi wieku, w: Tegumentologia polska dzisiaj, s. 93; A. Wagner, Superekslibris polski, s. 172. . W późniejszym okresie pojawiły się kolejne plakiety prostokątne. Moeller oferował swoim klientom również wykonanie znaku własnościowego, który bądź w formie superekslibrisu właściwego, bądź składanki introligatorskiej umieszczał typowo w zwierciadle oprawy, jeśli zaś klient decydował się na superekslibris napisowy, wyciskany on był w zwierciadle lub w pustych belkach nad i pod zwierciadłem. Zapewne na życzenie klientów stosował Moeller także quasi-superekslibris napisowy w formie wybranego – jak można przypuszczać – przez zleceniodawcę cytatu161149 A. Wagner, Superekslibris polski, s. 261. . Zmniejszające się ku środkowi koncentryczne, prostokątne ramki wykonane przy użyciu radełka pozwalały stosunkowo szybko zapełnić okładkę ornamentem, zaś złocona plakieta oraz złocone litery i ślepe wyciski drobnych tłoków w pustych belkach między wyciskami radełek dodawały oprawie blasku. Mimo pewniej schematyczności nie można odmówić oprawom tego warsztatu elegancji, spowodowanej być może pozostawieniem większej ilości światła na oprawie, oraz precyzji wykonania. Wybór stylistyczny Moellera, podyktowany być może tyleż kwestiami estetycznymi co organizacyjno-ekonomicznymi, miał duży wpływ na ugruntowanie się w latach 40. xvi wieku na gruncie polskim silnych wpływów introligatorstwa niemieckiego162150 Tamże, s. 183, przyp. 158. . Prężnie działające warsztaty, przez szereg lat realizujące zamówienia bibliotekarzy królewskich, mogły mieć wpływ na rozpowszechnienie się w Krakowie tego typu oprawy – trwałej, eleganckiej, ozdobnej dzięki nagromadzeniu wyciskanych radełkiem i plakietą scen figuralnych, a jednocześnie stosunkowo łatwej i szybkiej do wykonania, co było nie bez znaczenia przy stale rosnącej produkcji książki. Możliwe też, że zlecenie z biblioteki królewskiej było dla obu warsztatów doskonałą reklamą, mającą szansę przyciągnąć wszystkich, którym zależało na prestiżowym księgozbiorze. Również Łukasz ze Lwowa zdecydował się powierzyć swoje książki rzemieślnikom Moellera. Z zachowanego materiału wnioskować można, że przez kilka lat wierny był dokonanemu wyborowi, jako że na pewno od roku 1558 (a może już 1556163151 Tamże, s. 186. ) do 1562 wszystkie książki powierzał Moellerowi. B-2094 Najstarsza Moellerowska oprawa w zbiorach Łukasza pochodzi z 1545 roku164152 M. Krynicka, Oprawy książkowe z herbami, s. 36. . Nie została ona ozdobiona żadnym superekslibrisem, a wykonana być mogła na zlecenie Jana Grodka z Sanoka, którego nazwisko widnieje na przedniej wyklejce, w gęstwinie późniejszych notatek Łukasza. Być może do klientów przedsiębiorczego introligatora należy dopisać i tego uczonego. Na Jana z Sanoka wskazuje wcześniejsza, minuskulna nota z nazwiskiem tegoż właściciela: ioannis a sanok ivris pontificii doctoris praepositi s nicolai (Il. 30 a). Był on profesorem Akademii Krakowskiej na wydziale prawa oraz doktorem dekretów. W latach 1540–1552 wielokrotnie obierany był rektorem uniwersytetu. Jako wykładowca Akademii Krakowskiej dochody czerpał również z prebend – w 1540 roku objął bogatą parafię w Luborzycy oraz został prebendarzem jeden z kaplic w katedrze wawelskiej165153 A. Wagner, Superekslibris polski, s. 236, il. 74. . 13 marca 1542 roku został instytuowany na plebanię w kościele św. Mikołaja poza murami Krakowa166154 K. Piekarski, Studia bibliograficzne, s. 6. . Jego troska o studentów i przywiązanie do Akademii wyraziły się także przeznaczeniem kwoty 100 dukatów na rzecz odnowienia Bursy Jerozolimskiej (pierwszeństwo zakwaterowania zapewnił studentom ze swoich rodzinnych stron: Sanoka, Krosna i Strzyżowa)167155 M. Krynicka, Oprawy książkowe z herbami, s. 36. oraz przekazaniem bibliotece uniwersyteckiej legatu książek o tematyce prawniczej, teologicznej i filozoficznej168156 Tamże, il. 5, s. 61. . Pośmiertnie uczczony panegirykiem, w którym chwalony jest m.in. jako „mąż wielkiego serca i śmiały w stawianiu czoła bezprawiom rzeczpospolitej literackiej” oraz „wymowny i uczony, magnatom i dostojnikom miły”169157 A. Wagner, Superekslibris polski, s. 154, przyp. 43. . Jan Grodek był jednym ze zwolenników powrotu do scholastycznego modelu nauczania uniwersyteckiego – wybrany został do komisji, która zreformowała statuty wydziału filozoficznego, znacznie ograniczając – bądź wręcz uniemożliwiając – dalszy rozwój studiów humanistycznych170158 Oprawę taką miał wykonać dla anonimowego monogramisty it około połowy xvi wieku, zob.: A. Wagner, Superekslibris polski, s. 275, 277, il. 111. . Uniwersytet krakowski, również za jego rektoratu, silnie związany był z katolicyzmem. W księgach metrykalnych tego okresu znajduje się przysięga, której podpisanie nakładało na studenta obowiązek wyrzeczenia się wszelkich herezji, w tym nauki Husa i Lutra171159 M. Krynicka, Oprawy książkowe z herbami, s. 34. . Jan z Sanoka zmarł w 1554 roku172160 bj St.dr. 930117 i, J.S. v Leeuwen, The Golden Age of Bookbinding in Cracow 1400–1600, Kraków 2011, nr 47, s. 138. , mógł więc być w posiadaniu książki ofiarowanej później Lwowczykowi w latach 1542–1554. Łukasz nie odnotował daty otrzymania książki, zapisując na stronie tytułowej: Fr[atr]is Lucae Lectoris Leopolitae [prae]dicatorij ordinis is liber est, a doctore Iohanne Sanok adhuc superstite[?] sibi donatus (Il. 30 b). a. b. Il. 30. Noty proweniencyjne wskazujące na Jana z Sanoka jako wcześniejszego właściciela książki (a) wyklejka przedniej okładziny, (b) strona tytułowa (nota wykonana ręką Łukasza ze Lwowa) (bdk, B-2094) W pewnym okresie książka znajdowała się poza bibliotekami dominikańskimi, krążąc na rynku antykwarycznym jako dublet, o czym świadczy nota umieszczona na stronie tytułowej: Ab Ex. A. RP M[a]g[ist]ro Joanne Augustinowicz(?) Bibliothecario ex duplicatis emit Fr Ber. Domosławski Proff. C. R. Publicam Universitta Leopoliens[is]. Wynika z niej, że książkę kupił dominikanin, Bernard Domosławski, profesor akademicki, a w latach 70. xix wieku wykładowca teologii moralnej na uniwersytecie we Lwowie173161 A. Wagner, Superekslibris polski, s. 294, il. 121. . Następnie, zanim trafiła do Krakowa, przez jakiś czas książka znajdowała się w dominikańskiej bibliotece w Jarosławiu, o czym świadczy xx-wieczna pieczątka174162 A. Wagner, Włoskie wpływy, s. 91. . B-1643 B-1644 Druga książka, na której Łukasz wpisał nazwisko ofiarodawcy, oprawiona została u Moellera w 1561 roku. Dominikanin informuje, że otrzymał ją od Piotra Barzy herbu Korczak, będącego przez jakiś czas starostą lwowskim oraz sekretarzem i posłem króla Zygmunta Augusta175163 Oprawa wykonana w 1556 roku, ozdobiona plakietą o wymiarach 90 mm × 53 mm wyobrażającą prawdopodobnie scenę nawrócenia św. Pawła. Zły stan zachowania oprawy pozwala dopatrzyć się jedynie postaci na koniu oraz Chrystusa wyłaniającego się z chmury, z której tryskają liczne . W czasie zamieszek w Krakowie, podczas których innowiercy chcieli zająć kościół św. Marcina przy ul. Grodzkiej, zasłynął on jako gorliwy obrońca katolicyzmu. O jego kontaktach z dominikanami nie wiadomo zbyt wiele, poza anegdotycznym faktem, że w czasie sprawowania urzędu starosty we Lwowie został przez króla zmuszony do interwencji w małżeńsko-politycznej sprawie Halszki z Ostroga, którą wraz z matką oblegał przez pewien czas w klasztorze dominikanów176promienie. Radełka przypominają Moellerowe, jednak przy tak złym stanie zachowania nie można postawić żadnej tezy. . Barzy był także mecenasem pisarzy177164 Albertus Pighius, Hierarchiae Ecclesiasticae assertio per Albertum Pighium Camponem […] ac ipso autore sub mortem diligenter recognita & nova accessione passim locupletata, excudebat Melchior Novesianus, Coloniae 1544, 4°. . Notka poświęcona staroście pozostaje nie do końca odczytana: Fr[atr]i Lucae Leopolien[si] praedicatoris strena Illustr[issimi] nobilissimiq[ue] D[omi]ni Petri Barzij Cap: leopoliensis hi libri o[mn]es pariter obvener[un]t 1561 (Il. 31). Il. 31. Notka wpisana ręką Łukasza ze Lwowa, wskazująca na Piotrza Barzyego (bdk, sygn. B-1644) Osiem opraw z warsztatu Moellera pochodzi kolejno z lat 1545, 1556, 1558 (dwie), 1560, 1561, 1562 (dwie). Wszystkie wykonane są z brązowej skóry na desce, z podwójnym zapięciem i grzbietem szytym (w zależności od formatu) na trzy lub cztery wypukłe zwięzy, zdobione ślepymi i złoconymi wyciskami. Dekoracja większości Łukaszowych książek jest bardzo schematyczna, znana z innych opraw tego warsztatu – naprzemiennie rozmieszczone radełkowe i puste ramy otaczają prostokątne zwierciadło z wyciśniętą prostokątną plakietą. W pustych ramkach pojawiają się wyciski drobnych tłoków przedstawiających listki, kwiatki i gałązki. Nad zwierciadłem znajduje się wyciśnięty złotem pojedynczymi tłokami literowymi tytuł dzieła, pod nim – data wykonania oprawy. Zachowane gdzieniegdzie ślady złota pozwalają przypuszczać, że wszystkie wyciski w zwierciadle były złote. Tylna okładka zaprojektowana jest podobnie, przy czym w zwierciadle najczęściej pojawia się superekslibris, a gdy ten nie występuje, wolna przestrzeń zdobiona bywa wyciskami radełka (niekiedy data wykonania oprawy wędruje na tylną okładkę pod wycisk herbowy). Il. 32. Oprawa 1. z warsztatu Jerzego Moellera, Kraków 1545178165 Poczet rektorów Uniwersytetu Jagiellońskiego, red. J. Marcinek, tekst Z. Pietrzyk, Kraków 2000, s. 138. (bdk, sygn. B-2094) Il. 33. Oprawa 2. z warsztatu Jerzego Moellera, Kraków 1551 (bdk, sygn. B-1637) Il. 34. Oprawa 3. z warsztatu Jerzego Moellera, Kraków 1558 (bdk, sygn. B-1643) Il. 35. Oprawa 4. z warsztatu Jerzego Moellera, Kraków 1560 (bdk, B-1633) Il. 36. Oprawa 5. z warsztatu Jerzego Moellera, Kraków 1560 (bdk, sygn. B-2148) Il. 37. Oprawa 6. z warsztatu Jerzego Moellera, Kraków 1561 (bdk, B-1643) Il. 38. Oprawa 7. z warsztatu Jerzego Moellera, Kraków 1562 (bdk, B-1352) Il. 39. Oprawa 8. z warsztatu Jerzego Moellera, Kraków 1562 (bdk, sygn. B-1448) Narzędzia z warsztatu Jerzego Moellera użyte do wykonania dekoracji opraw Łukasza ze Lwowa w dużej mierze pokrywają się z zasobem ustalonym już przez Marię Krynicką. Na oprawach dominikanina występuje pięć radełek (Il. 40), pięć plakiet (Il. 41–44) i siedemnaście drobnych tłoków (Il. 44), poza tym tłoki literowe (minuskulna antykwa) oraz cyfry (nautyczne) (Il. 45). Na oprawach Łukaszowych Moeller posłużył się dwoma różnymi kompletami tłoków literowych, różniących się stopniem pisma (mniejszy dla mniejszych formatów). Niektóre z tych narzędzi znajdowały się w posiadaniu warsztatu bardzo długo – na przykładzie książek Lwowczyka zauważyć można, że silnie kojarzone z warsztatem radełko ze scenami Starego Testamentu pojawia się na oprawach przez 17 lat (od 1545 do 1562 roku). a. b. c. d. e. Il. 40. Radełka z krakowskiego warsztatu Jerzego Moellera: (a) sceny Starego Testamentu179166 Tamże. – posąg złotego cielca (idolatria), ofiara Abrahama ([…]isaac), sen Jakuba (scala iacob) oraz nadanie Prawa (pro legis); (b) trzy całopostaciowe wizerunki Chrystusa: uzdrowiciela (svr[ge] et vale), Dobrego Pasterza (ego svm pas[tor]), niosącego krzyż (cap[iens] cruce[m])180167 H. Barycz, Historia Uniwersytetu Jagiellońskiego w epoce humanizmu, Kraków 1935, s. 432. ; (c) radełko, z przedstawieniami Zbawiciela (salvato) w otoczeniu św. Pawła (pavlvs) i św. Piotra (petr), 1540181168 Tamże, s. 694. ; (d) radełko przedstawiające profile pięciorga bohaterów starożytnych eposów: Penelopy (penel-o), Achillesa (achi-llv[s]), Hektora (hecto-r), Heleny (hele-na) i Eneasza (ene-as), 1542182169 Rkps. Arch. uj 96, s. 67, za: H. Barycz, Historia Uniwersytetu Jagiellońskiego w epoce humanizmu, Kraków 1935, s. 431. ; (e) radełko z wyobrażeniem trzech kobiet w strojach renesansowych, będących alegoriami cnót: fortitudo – Męstwo, lvcrecia – symbolizująca czystość oraz ivsticia – Sprawiedliwość183170 H. Barycz, Historia Uniwersytetu Jagiellońskiego, s. 282. Zgodnie z ówczesną modą większość opraw zdobi prostokątna plakieta umieszczona w centrum zwierciadła. Wszystkie występujące na oprawach plakiety przystosowane są do tłoczenia złotem, należą więc do grupy tzw. tłoków negatywowych. Tematy wyobrażone na plakietach zaczerpnięto z tekstu Nowego Testamentu, jeden tylko z hagiografii, a jest nim wyciśnięte na najstarszej oprawie z 1545 roku przedstawienie św. Hieronima ze Strydonu. a. b. Il. 41. Plakieta (a) z wyobrażeniem św. Hieronima (bdk, sygn. B-2094) oraz (b) wyobrażeniem Chrystusa Króla, podpis: ego sv[m] lvx mvndi184171 M. Zdanek, Uniwersytet Krakowski wobec własnej przeszłości z xv-xvi wieku, Kraków 2017, s. 90. (bdk, B-1835) a. b. Il. 42. Plakieta negatywowa z przedstawieniem Ukrzyżowania (a) (bdk, sygn. B-2148) oraz Zmartwychwstania (b) u dołu napis: vbi est mors victoria tva 1 cor185172 H. Barycz, Historia Uniwersytetu Jagiellońskiego, s. 431. (bdk, sygn. B-1633) Il. 43. Plakieta ze sceną nawrócenia św. Pawła (bdk, sygn. B-1637) a. Tłok drobny B-1352 b. c. d. e. f. g. h. i. j. C:\Users\kherman\AppData\Local\Microsoft\Windows\INetCache\Content.Word\Tłok drobny B-1637.png k. l. m. n. o. p. Tłoki drobne Bb-2094 r. Tłoki drobne B-2094 Il. 44. (a)–(r) Tłoki drobne z opraw warsztatu Jerzego Moellera z lat 1545–1562 a. b. Il. 45. Tłoki literowe (a) i cyfry nautyczne (b) Poza wymienionymi narzędziami, sporządzając oprawy na zamówienie Łukasza Lwowczyka, warsztat Moellera korzystał z tłoków potrzebnych do wykonywania superekslibrisów w formie składanek introligatorskich. W skład tych narzędzi wchodziły otok w formie wieńca, tarcze i godła herbów. Prawdopodobnie jednak nie wszystkie one należały do introligatora, część bowiem posiada modyfikacje sugerujące, że były własnością zleceniodawcy. Oprawy czterech druków ze zbiorów Łukasza można zidentyfikować jako wytwory drugiego dużego warsztatu krakowskiego introligatora połowy xvi wieku – Dawida. Dominikanin prawdopodobnie nie był klientem tego introligatora – książki te trafiły do Łukasza niezależnie: trzy tomy jednego dzieła Leopolita otrzymał w 1561 roku od biskupa Mikołaja Wolskiego (†1567), drugą książkę nabył w 1562 roku. I o ile na tomach od Wolskiego dodał swój superekslibris napisowy, o tyle na nabytku z roku 1561 umieścił tylko notkę na stronie tytułowej. Warsztat Dawida znany jest z pracy dla biblioteki Zygmunta Augusta. Jego imię zachowało się na wyklejce jednej z bibliotecznych książek186173 L. Finkel, S. Starzyńki, Historia Uniwersytetu Lwowskiego, Lwów 1894, s. 49. oraz w rachunkach dworu królewskiego, które wyłącznie jego imię wymieniają jako introligatora królewskiego187174 Owalna pieczątka z napisem w otoku: Biblioteka O.O. Dominikanów * w jarosławiu *. . Oprawy Dawida pojawiły się w Krakowie około połowy lat 30. xvi wieku; niewykluczone, że już od około 1543 roku pracował dla biblioteki Zygmunta Augusta188175 B. Nadolski, Barzi (Barzy) Piotr, w: Polski słownik biograficzny, t. 1, Kraków 1935, s. 345. , natomiast od roku 1547 dzielił się zleceniami z Jerzym Moellerem189176 Tamże. . O Dawidzie wiadomo jeszcze mniej niż o Moellerze, wydaje się jednak, że jego introligatornia mogła być mniejsza bądź mniej wydajna niż Moellerowska. Wiadomo, że oprawiał księgi rachunków salin wielickich i bocheńskich190177 Tamże. , współpracował też z urzędnikami i prywatnymi bibliofilami z kręgów kościelnych, mieszczańskich i szlacheckich191178 Inna oprawa Moellera z tego roku: J.S. van Leuween, The Golden Age, nr 48, s. 132. . Warsztat Dawida przejęty został przez Moellera około połowy lat 50. xvi wieku, przy czym choć Moeller nie włączył zasobu zdobniczego przejętej pracowni do swoich narzędzi192179 Por. A. Kawecka-Gryczowa, Biblioteka ostatniego Jagiellona, tabl., il. 43–46, rad. 13; M. Krynicka, Oprawy książkowe z herbami, rad 16c. , to oprawy z wykonanymi nimi wyciskami pojawiają się jeszcze w ii połowie lat 50. i w latach 60. xvi wieku193180 Por. M. Krynicka, Oprawy książkowe z herbami, rad. 16 b. . Dawid, wraz z Moellerem, miał być prekursorem niemieckiego stylu w introligatorstwie krakowskim, dotąd silnie czerpiącym ze wzorców włoskich194181 Por. tamże, rad. 16 d; używał go już w 1542, zob. J.S. von Leuween, The Golden Age, nr 47, s. 131. . Dzieła wykonane dla biskupa Wolskiego wpisują się w przyjętą przez introligatora metodę oprawiania195182 M. Krynicka, Oprawy książkowe z herbami, rad. 17 e. w fazowane deski, obleczone brązową skórą, zdobioną ślepymi i złoconymi wyciskami. Również zespół narzędzi użytych na oprawach znany jest dobrze z innych rozpoznanych zabytków. Na znany dziś zasób tłoków, którym rozporządzał Dawid, oprócz reprodukowanych przez M. Krynicką196183 Tamże, rad. 17 h. , składają się radełko i tłok z ornamentami roślinnymi oraz drobny tłok z trifolium197184 J 8,12. Por. E. Laucevičius, xv-xviii a. knygų įrišmai, il. 315. . Prace wykonane w warsztacie zdradzają nierówny poziom techniczny i estetyczny198185 1 Kor 50,55. Plakiety tej używano w warsztacie Moellera już 8 lat wcześniej, pojawia się na druku w formacie 8° oprawionym w 1552 roku, zob. J.S. von Leuween, The Golden Age, nr 49, s. 134. – widać to także na przykładzie książek Łukasza, z których ta wykonana dla biskupa Wolskiego sporządzona została z większą precyzją i dbałością o efekt estetyczny. B-1833 Biskup Mikołaj Wolski podarował Lwowczykowi w 1561 roku trzytomowy zbiór dekretów soborowych wydanych w Kolonii w 1551 roku199186 bj, Cim.Qu.5503, odnaleziona przez Kazimierza Piekarskiego; zob. tenże, Studia bibliograficzne, s. 6. . Na stronie tytułowej Lwowczyk odnotował: Fr[atr]is Lucae Leopolite p[rae]dicatorij Theologo dono … D[omi]ni Epi[scopi] Chelmen D. Nicolai Volskij Anno 1561 (Il. 46). Wolski był biskupem chełmskim, kujawsko-pomorskim oraz prepozytem płockim, a przy tym doradcą Zygmunta Augusta200187 M. Krynicka, Oprawy książkowe z herbami, s. 35. . Rok ofiarowania książki Łukaszowi był też rokiem otrzymania przez niego biskupstwa chełmskiego. Il. 46. Notka proweniencyjna poświadczająca kontakty z biskupem Mikołajem Wolskim (bdk, sygn. B-1833) Droga książki do dzisiejszych zbiorów krakowskich jest stosunkowo łatwa do prześledzenia, gdyż po śmierci Łukasza druk trafił do biblioteki klasztoru lwowskiego, o czym świadczy notka: Ad Bibliothecam Con[ven]tus Leop[oliensi]s S[ancti]s[si]mi Corp[ori]s Chr[ist]i R.P. Praedicatoris Ordinarij oraz wykonane inną ręką potwierdzenie przynależności: Con[ven]tus Leopolien[sis[ Corporis Chri[sti]. Prawdopodobnie książka przeleżała kilkaset lat na półkach klasztornych, a w 1946 roku ewakuowana została do Krakowa wraz z całą biblioteką. Książki ofiarowane przez Wolskiego to trzy niemal identycznie oprawione tomy dokumentów soborowych (Il. 47). Oprawy wykonane zostały z desek obciągniętych brązową skórą, na grzbiecie wyraźnie zaznaczono zwięzy, zaś przestrzenie między nimi wypełniono ślepym tłoczeniem. Książkę spinały dwie klamry. Dekoracja opraw jest schematyczna, choć nie pozbawiona elegancji, zwłaszcza na przedniej okładzinie, gdzie dzięki oszczędnemu gospodarowaniu wyciskami oraz nawiązaniu do renesansowych opraw włoskich kompozycji nie brakuje światła. Tylna okładzina ozdobiona została ramową kompozycją wykonaną jednym radełkiem. Z przodu, pod umieszczoną centralnie prostokątną plakietą wyciśnięto introligatorski superekslibris, przedstawiający herb Półkozic w tarczy, dookoła którego rozmieszczono litery n[icolai] w[olski] e[piscopi] ch[elmensis] (Il. 48 a). a. b. Il. 47. Przednia (a) i tylna (b) okładzina książki Mikołaja Wolskiego (bdk, sygn. B-1833, t.2) a. b. Il. 48. Superekslibrisy biskupa Mikołaja Wolskiego, (a) z inicjałami, introligator Dawid, Kraków (bdk, sygn. B-1833), (b) z insygniami biskupimi (fot. A. Wagner) Znany jest inny przykład użycia przez biskupa superekslibrisu, także składanki introligatorskiej, choć skomponowanej w nieco odmienny sposób201188 A. Sidorowicz-Mulak, A. Wagner, Dzieło Vesaliusa w oprawie mistrza Dawida a problem początków księgozbioru króla Zygmunta Augusta, „Roczniki Biblioteczne” R. 59 (2015), s. 3–24. . Na italianizującej oprawie wyciśnięto z tego samego klocka co na oprawie Lwowczyka herb Półkozic w tarczy, tym razem pozbawiony inicjałów, za to ujęty w otok w postaci wieńca liści, z przydanymi insygniami biskupimi – infułą i pastorałem (Il. 48 b). Oprawa ta chroni druk wydany w 1558 roku, zaś wykonana została prawdopodobnie przez innego introligatora202189 M. Krynicka, Oprawy książkowe z herbami, s. 35. . Użycie tego samego klocka drzeworytowego sugerować może, że był on w posiadaniu biskupa i że to on użyczał go introligatorowi. a. b. Il. 49. Przednia (a) i tylna (b) okadzina klocka introligatorskiego zawierającego trzy polonika, introligator Dawid, Kraków po 1549 r. (bdk, sygn. Cim.o.38–40) cim.o.38–04 Druga Dawidowa książka ze zbiorów Łukasza jest klockiem introligatorskim, sporządzonym prawdopodobnie między 1549 a 1563 rokiem (Il. 49). Nie ma na niej daty wykonania oprawy, zrezygnowano również z oznaczania jej superekslibrisem. Na desce obciągniętej ciemnobrązową skórą dekorację wyciśnięto ślepo i złotem. Na książce nie ma żadnych wcześniejszych proweniencji, późniejsze zaś wskazują, że następnym właścicielem druku została wspólnota klasztoru we Lwowie. Na obydwu oprawach ze zbiorów Łukasza mistrz Dawid zastosował do dekoracji uproszczony schemat nazywany aldyńskim lub aldyńsko-grolierowskim. Na kompozycję składają się dwa prostokąty – mniejszy, wpisany w większy, w zwierciadle znajduje się prostokątna plakieta dostosowana rozmiarem do wielkości okładki (przy formacie 8º zdecydowanie mniejsza). Naroża wewnętrznego prostokąta zdobią ponadto cztery wyciski tłoków z ornamentem roślinnym. W dwóch przypadkach prostokątne ramki połączone są pojedynczymi liniami biegnącymi od wierzchołków mniejszego do wierzchołków większego prostokąta. Na oprawach foliałów większy prostokąt otacza jeszcze radełkowa ramka, której brak na ósemce. Tylne okładki powtarzają schemat z pierwszego typu kompozycyjnego. a. b. Il. 50. Plakiety z warsztatu Dawida: (a) plakieta z przejmującym ukazaniem sceny rzezi niewiniątek203190 K Piekarski, Studia bibliograficzne, s. 6. , inskrypcja herodes + occidit + innoce; (b) plakieta ukazująca klęczącego króla Dawida a. b. Il. 51. Radełka z warsztatu Dawida: (a) antykizujące radełko ukazujące pięć medalionów z – niepodpisanymi – profilami damskimi i męskimi204191 A. Sidorowicz-Mulak, A. Wagner, Dzieło Vesaliusa, s. 15. ; (b) radełko z wyobrażeniem Chrystusa w otoczeniu św. Piotra (petr) i św. Pawła (pavl). Pod wyobrażeniem Jezusa znajduje się data wykonania radełka: 1539205192 M. Krynicka zauważa jednak, że po transakcji między dwoma introligatorami przez szereg lat pojawiają się oprawy ze zdobieniami znanymi z opraw Dawida. Zob. M. Krynicka, Oprawy z herbami, s. 36, i przyp. 59. Druki łączone były w klocki najczęściej przez pierwszego właściciela, nie istnieje jednak żaden wpis wcześniejszy niż Łukaszowy, jednak między wydrukowaniem ostatniego dzieła a nabyciem książki przez Lwowczyka minęło 13 lat – trudno tym samym ocenić, kto zlecił wykonanie oprawy. a. b. Il. 52. (a), (b) Tłoki drobne Charakterystyczne dla przedstawionych opraw – zarówno Moellera, jak i Dawida – są ich grzbiety, gęsto pokryte wyciskiem narzędzia przedstawiającego kratkę z wpisanym w każde pole krzyżem z łezkowatymi ramionami i kropkami pomiędzy nimi. Na oprawach występują dwa warianty tego wzoru: z polami w kształcie kwadratu i z drobniejszym wzorem i polami w kształcie rombu. Pierwszy motyw znajduje się na sześciu książkach, drugi – na dwóch. Poza tym podobny wzór zdobi druk o sygnaturze B-1742, posiadający oprawę mniszą, wyraźnie jeszcze gotycką. Pozostałe druki mają oprawy tak silnie uszkodzone, że trudno ustalić szczegóły wzoru zastosowanego na grzbietach, jednak ślady kratki zachowały się na prawie wszystkich, poza jedną, której grzbiet właściwie zupełnie się skruszył. Konstrukcja grzbietu również zdradza pewne podobieństwa – większe formaty (2°) szyte są na cztery podwójne sznurkowe zwięzy, mniejsze natomiast (4° i 8°) na trzy. Wszystkie deski fazowane są właściwie w ten sam sposób: ścięte zostały wszystkie trzy krawędzie nieprzystającej do grzbietu wewnętrznej strony deski, natomiast na jej zewnętrznej stronie fazy pojawiają się na środkowych odcinkach trzech krawędzi oraz tuż nad i pod klamrami. Krawędź przylegająca do grzbietu jest wyokrąglona tak, że płynnie w niego przechodzi. Na wszystkich oprawach przez każdy podwójny zwięz przebiega wąska linia, wszystkie też zwięzy podkreślone zostały szerokimi ślepymi tłoczeniami, co nadało im dodatkowy walor dekoracyjny. Tylko na jednej książce zachowały się kompletne metalowo-skórzane zapinki. Większość straciła skórzane pasy z metalowymi haczykami, przetrwały natomiast przybite na skórze przedniej okładki blaszki ze szczelinami. W jednym wypadku – dwóch tomów dzieła Johannesa Docaeusa – introligator zastosował inną metodę przypięcia owych metalowych blaszek na przedniej okładce i wprowadził je pod skórę tak, że przy samej krawędzi deski wystają jedynie szczeliny (Il. 53). Il. 53. Przednia okładka (bdk, sygn. B-1352), zapięcie wprowadzone pod skórę, Jerzy Moeller, Kraków 1562 Osobnym zagadnieniem jest kwestia superekslibrisu Łukasza, który większość książek opatrzył znakiem własnościowym na oprawie. Dominikanin zaczął swoje książki ozdabiać superekslibrisem w 1556 roku. Mimo różnych elementów, zwyczajowo tworzących superekslibris, za znak własnościowy zakonnika należy uznać inicjały imienia i przydomka, wzbogacone o inicjał aktualnie posiadanego tytułu naukowego oraz formułę własnościową, którą Łukasz stosował w latach 1561–1562. I tak na oprawach z roku 1556 i 1558 widnieją litery fll – Fratris Lucae Leopolitae (Lectoris?), na dwóch książkach z roku 1560: fllm – Fratris Lucae Leopolitae Magistri, natomiast na książce oprawionej w roku 1561: flld – Fratris Lucae Leopolitae Doctoris, zaś na książkach oprawionych od 1561 roku: f. lvcae leopolite(!) predicatorii(!) theologiae doctoris monvmentvm (Il. 54). Quasi-inskrypcyjna formuła używająca określenia monumentum kojarzona jest najsilniej z księgozbiorem Zygmunta Augusta, natomiast jej naśladownictwo z książkami nobilitowanego patrycjusza krakowskiego Melchiora Krupka – na oprawach wykonanych przez Jerzego Moellera206193 M. Krynicka, Oprawy z herbami, s. 36. . Il. 54. Superekslibris napisowy opr. z 1562 r. (bdk, sygn. 1448) Oprócz wycisków, które nazwać można superekslibrisem literowym bądź napisowym, na oprawach Łukasza pojawiają się wyciski herbowe – na pierwszy rzut oka uznać by je można za elementy superekslibrisu, sporządzonego w formie składanki introligatorskiej. Warto jednak przyjrzeć się bliżej, jako że na książkach, które niemal na pewno należały do Łukasza, pojawia się niejasny w tej chwili pomysł na wykorzystanie godeł heraldycznych. Na książkach występują bowiem aż trzy herby: Korab, Korczak i Łodzia. Zazwyczaj pojawiają się na oprawach pojedynczo, ale w dwóch przypadkach (na dwóch tomach jednego dzieła) dwa z nich pojawiły się jednocześnie – inny na przedniej, inny na tylnej okładzinie. W księgozbiorze najczęściej pojawiają się herby Łodzia i Korab. Ten pierwszy na dwóch książkach oprawionych w latach 50. (z inicjałami fll), ten drugi pojawia się na pięciu woluminach w kolejnym dziesięcioleciu (przy inicjałach fllm i flld). Poza tym na dwóch tomach oprawionych w 1562 roku Korabiowi towarzyszy herb Korczak. Wystąpienie tego ostatniego jest incydentalne. Można próbować tłumaczyć je zażyłością dominikanina ze wspomnianym wcześniej Piotrem Barzym, jest to jednak bardzo nikły trop, jako że Korczak nie znajduje się na tej samej książce co wpisane na stronie tytułowej nazwisko Barzego207194 A. Sidorowicz-Mulak, A. Wagner, Dzieło Vesaliusa, s. 16; A. Wagner, Włoskie wpływy, s. 92. . Sprawę komplikuje fakt, że na tej właśnie książce znajduje się nie Korczak, a Korab, którego nie udało się powiązać z Barzymi. Na książkach z Korczakiem (i Korabiem) nie ma żadnych not proweniencyjnych. Il. 55. fll herb Łodzia (opr. 1556), fll, herb Łodzia (opr. 1558) (B-1835) Il. 56. fllm, herb Korab? (opr. 1560), fllm, herb Korab? (opr. 1560) Konsekwencja, z jaką dominikanin umieszczał wyciski herbowe na swoich książkach, pozwala przypuszczać, że był to świadomy zabieg. Co więcej, analiza chronologiczna zachowanych superekslibrisów pozwala zauważyć zaskakującą osobliwość. Otóż o ile herby Łodzia na oprawie z roku 1556 i 1558 wyciśnięte zostały różnymi narzędziami (Il. 55), o tyle obydwa Korabie z dwóch tomów z 1560 roku – tym samym (Il. 56). Osobliwością jest dokonana „korekta” herbu – dumny Korab utracił lwie głowy zdobiące burty – pozostały po nich tylko kosmyki grzywy. Wycisk na obydwu oprawach również nosi ślady poprawek, trudno jednak powiedzieć, na czym one polegały. O tym, że operacja ta wykonana została przez (lub na zlecenie) Łukasza ze Lwowa, świadczy fakt, że nowy tłok, którego używał od 1561 roku, w tymże roku posiadał jeszcze drapieżne łby, które utracił już rok później (Il. 57). Z całą pewnością jest to ten sam tłok – wskazują na to uszkodzenia (bądź niedoskonałości) rysunku tarczy na obydwu wyciskach. Il. 57. flld, herb Korab (opr. 1561), Monumentum, herb Korab (opr. 1562) (B-1352) Dlaczego Łukasz zdecydował się na włączenie do swojego superekslibrisu najpierw herbu Łodzia, później zaś Korabia, a tym bardziej dlaczego zdecydował się na ingerencję w kształt godła, pozostaje zagadką. Trudno wnioskować, co ów ambitny, niespokojny duch chciał wyrazić przez niejasny dla nas dzisiaj kod heraldyczny. Czy byłby to przypadek podszywania się pod herb w celu przydania nazwisku prestiżu?208195 A. Sidorowicz-Mulak, A. Wagner, Dzieło Vesaliusa, s. 16–17. A może jako uznany w Krakowie kaznodzieja, przeor ważnego klasztoru czuł się jednym z nobiles, jak tytułowano już wówczas krakowski patrycjat209196 M. Krynicka, Oprawy z herbami, s. 35, il. 20–21 k. ? Może też Lwowczyk, wybierając na znak swojego księgozbioru okręt, dopatrywał się w nim jakiegoś znaczenia symbolicznego? Może i on miał być – jak później nauczał Skarga – nieprzejednanym okrętem, który unosił się na falach herezji? Choć część książek oprawiał wedle własnego upodobania, to oprawy tomów podarowanych przez Wolskiego, ozdobione herbem i inicjałami duchownego, a także oprawa wykonana dla Jana z Sanoka oraz gotycki półskórek chroniący Apulejusza pozostały niezmienione – jedynie tomy otrzymane od Wolskiego wzbogacił Łukasz swoim superekslibrisem napisowym. O oznaczenie swoich książek Łukasz dbał osobiście, udzielając dość szczegółowych wskazówek, a niekiedy użyczając własnych stempli – o ile tłoki przedstawiające herby Łodzia i Korczak pochodzić mogły z zasobu introligatora, o tyle Korczak, na którym dokonano modyfikacji, należał zapewne do zakonnika. Książki Łukasza dostarczają również danych na temat cen książek w xvi wieku210197 A. Sidorowicz-Mulak, A. Wagner, Dzieło Vesaliusa, s. 17. . Z krótkich wzmianek na stronach tytułowych dowiedzieć się możemy między innymi, że w 1555 roku książka De divinis apostolicis atque ecclesiasticis traditionibus Martína Péreza de Ayala wydrukowana w 1549 roku kosztowała jednego florena211198 Tamże. , że w drugim obiegu212199 bdk, sygn. B-1833, T. 1: Conciliorum omnium tam generalium quam particularium… tomus 1, Coloniae Agrippinae, Ex officina Ioannis Quentel, 1551, 2°; sygn. B-1833, T. 2: Secundus tomus conciliorum omnium tam generalium quam particularium, quae iam inde a quinta synodo Constantinopolitana vsque ad Synodum Constantiensem habita… , Coloniae Agrippinae, Ex officina Ioannis Quentel, 1551, 2°; sygn. B-1833, T. 3: Conciliorum omnium tam generalium quam particularium… tomus 3, Coloniae Agrippinae, Ex officina Ioannis Quentel, 1551, 2°. w 1560 roku Złoty osioł Apulejusza wydany w 1512 roku w Kolonii kosztował 5 szylingów i 15 groszy213200 P. Nitecki, Biskupi Kościoła w Polsce w latach 965–1999. Słownik biograficzny, Warszawa 2000, s. 491. , zaś klocek wydanych w formacie octavo: De Eucharistia sacrosanctissima Georga Wincella, krakowskich Epistola contra quosdam, qui se falso iactant Evangelios Erazma z Rotterdamu z 1530 roku oraz Edictum adversus anabaptistas, Lutheranos, Zuinglianos etc. Ferdynanda i (wydanych również w Krakowie w 1527 roku) kosztował w 1563 roku 17 groszy214201 Wycisk tego superekslibrisu znajduje się na oprawie 5. tomu dzieł św. Bazylego Wielkiego, zob.: K. Rulka, Superekslibrisy w zbiorach Biblioteki Seminarium Duchownego we Włocławku, „Studia Włocławskie” 6 (2003), s. 528–529. Inny tom tego dzieła z podobnym superekslibrisem znajduje się w Bibliotece Diecezjalnej w Sandomierzu, zob.: T. Moskal, Książki z superekslibrisami biskupów polskich okresu przedrozbiorowego w Bibliotece Diecezjalnej w Sandomierzu, w: Artem historicam aliis tradere. Księga pamiątkowa ku czci Księdza Profesora Anzelma Weissa, red. W. Bielak, J. Marczewski, T. Moskal, Lublin 2011, s. 194. . Sygnatura Autor, tytuł, rok wydania Rok zakupu Cena B-1637 Martín Pérez de Ayala, De divinis apostolicis atque ecclesiasticis traditionibus, 1549 1555 1 floren B-1742 Apulejusz, Złoty osioł, Kolonia 1512 1560 5 szylingów 15 groszy Cim.O.38–40 (współopr.) Georg Wincello, De Eucharistia...; Erasmus, Epistola..., Kraków 1530; Ferdynand i, Edictum…, Kraków 1527 1563 17 groszy Il. 58. Ceny odnotowane przez właścicieli książek Spis druków z superekslibrisem Łukasza ze Lwowa 1.  B-2094 • Albertus Pighius, Hierarchiae Ecclesiasticae assertio per Albertum Pighium Camponem […] ac ipso autore sub mortem diligenter recognita & nova accessione passim locupletata, excudebat Melchior Novesianus, Coloniae 1544, 4º. Prow: [S. tyt.:] Fr[atr] is Lucae Lectoris Leopolitae [prae]dicatorij ordinis is liber est, a doctore Iohanne Sanok adhuc superstite[?] sibi donatus; [S. tyt.: notka zamazana]; [S. tyt.:] Ab Exi ARP M[a]g[ist]ro Joanne Augustinowicz Bibliothecario Duplicatis emit Fr Ber. Domisławski? Proff. CR. Public[…] Universitta Leopoliens; [Pieczątka:] Biblioteka O.O. Dominikanów w Jarosławiu; [S. tyt.:] 685; [S. tyt.: nieczytelne notatki ołówkiem] Data na oprawie: 1545. 2.  B-1636 (współopr. z B-1637) • Fischer J., De veritate Corporis et Sanguinis Christi…, Coloniae 1527, 2º. 3.  B-1637 • Martin Perez de Ayala, De divinis, apostolicis atqve ecclesiasticis traditionibus, deque authoritate ac vi earum sacrosancta adsertiones ceu libri decem, excudebat Iaspar Gennepeus, Coloniae 1549, 2º. Prow: [S. tyt.:, pieczątka] Biblioteka Księży Dominikanów Lwowskich; [S. tyt.:] 1617; [S. z dedykacją:] Est is liber F[ratris] Lucae Leopolit[a]e praedicatorij lectoris et ordinarij contionatoris [Crac...ae] Anno Chri[sti] 1555 uno Floreno emptus; [Superekslibris] fll, herb Korab Data na oprawie: 1556. 4.  B-1835 • Tapper, Ruard (1480–1559), Explicationis articulorum venerandae facultatis sacrae theologiae generalis, Apud Martinum Verhasselt, Lovanii [post 2 viii] 1555, 2º. Prow: [Pieczątka:] Biblioteka Księży Dominikanów Lwowskich; [Dawne sygn.:] Ncc 5902 ; 1133 i, ii; [Superekslibris:] fll, herb Łodzia Data na oprawie: 1558. 5.  B-1633 (adl. z B-1634) • Ioannes Sleidanus, Rerum memorabilium iam inde ab anno Domini md ad annum fere lx in Republica Christiana libri quinque, Apud Iasparem Gennepaeum, Coloniae 1559, 2º. 6.  B-1634 (adl. z B-1633) • Justyn (św.; ok. 100–ok. 167), Opera, [per Hier. Frobenivm, et Nic. Episcopivm], Basileae 1555, 2º. Prow: [Na s. tyt.:] Corporis Chri. Leop.; [Pieczątka:] Biblioteka Księży Dominikanów Lwowskich; [Dawne sygn.:] 1228–9; [Superekslibris:] fllm, herb Korab; Data na oprawie: 1560. 7.  B-2148 T. 1, 2 • Lindanus, Wilhelmus Damasi (1525–1588), Panoplia Evangelica sive De Verbo Dei Evangelico libri quinque, Excudebat Maternus Cholinus, Coloniae Agrippinae, 1560, 2º. Prow.: [Na s. tyt. zamazana notka:] Conventus Leopoliensis Corporis Christi (?); [Pieczątka:] Biblioteka O.O. Dominikanów * w Jarosławiu *; [Superekslibris:] F L L M (herb Korab) Data na oprawie: 1560. 8.  B-1642 adl. z B-1643, B-1644 • Egesippus, De rebus a Judeorum principibus…, Coloniae 1544, 2º. 9.  B-1643 adl. z B-1644 • Eusebius Caesariensis (263?–339), De Evangelica preparatione Libri xiv, Coloniae 1539, 2º. 10.  B-1644 • Eusebius Caesariensis (263?–339), Evangelicae demonstrationis Libri x, in aedibvs Melchioris Novesiani, Coloniae 1539, 2º. Prow: [Na s. tyt.:] Fr[atr]i Lucae Leopolien[si] praedicatoris strena Illustr[issimi] nobilissimiq[ue] D[omi]ni Petri Barzij Cap: leopoliensis hi libri o[mn]es pariter obvener[un]t 1561; [Na s. tyt.:] Con[ven]us Leopoliensis SSmi Corporis Christi; [Pieczątka:] Biblioteka Księży Dominikanów Lwowskich; [Dawne sygn.:] 1188; St. 8678; [Superekslibris:] flld, herb Korab Data na oprawie: 1561. 11.  B-1352 • Doc, Jean (zm. 1560), Homiliae sev enarrationes in omnes totius anni dominicas, Excudebat Carolus Perier, in vico Bellouaco, sub Bellerophonte, [Paryż], 1560, 4º. Prow.: [Na s. tyt.:] Con Leop Corpis Chri.; [Na wyklejce:] Conuentus Leopolien Corporis Chri.; [Dawne sygn.:] Nic. 3919; 4513; [Pieczątka:] Biliotheca Księży Dominikanów Lwowskich; [Superekslibris:] F. Lvcae Leopolite Predicatorii Theologiae Doctoris Monvmentvm 1562 herby: Korab (na przedniej okładce), Korczak (na tylnej okładce) 12.  B-1448 • Jean Doc, Homiliae sev enarrationes in omnes totius anni Dominicas […], Excudebat Carolus Perier, in vico Bellouaco, sub Bellerophonte, [Paryż], 1560, 4º. Prow.: [Na s. tyt.:] Pro biblioteca Notus Leop SS: Cor: Xti &c; &c: &c: Ita ec festor Fr C M mp.; [Na s. tyt.:] Ad usum Novitiatus Leopoliensis Ssmi Corporis Chsti; [Na s. tyt.:] Con Leop Corpis Chri.; [Na s. tyt.:] Pro Libraria Novitiatoru[m]; [Na s. tyt.:] Fr. Victorius de [...]; [Na wyklejce:] Aplica[tus] Novitiat[us] Leopoliensis Corporis Xristus (!) 17[...] (rysunek kielicha); [Na wyklejce:] Aplicatus Novitiatus Leopoliensis Corporis Xsti; [Na wyklejce:] (rysunek kielicha), dookoła litery c l c ch; [Dawne sygn.:] Nic. 3700; 5662; [Pieczątka:] Bibliotheca [...] Dominikanów Lwowskich; [Pieczątka:] Bibliotheca Studiorum Prov. Poloniae Ord. Praed.; [Superekslibris:] F. Lvcae Leopolite Predicatorii Theologiae Doctoris Monvmentvm; herby: Korab (na przedniej okładce), Korczak (na tylnej okładce) Data na oprawie: 1562. 13.  Cim.O.38 (adl. z 39, 40) • Witzel Georg, De Eucharistia Sacrosanctissma Ecclesiae Christi Iesv, ex officina Ioannis Quentel, Coloniae 1549, 8º. 14.  Cim.O.39 • Erasmus Roterodamus, Epistola D. Erasmi Rote. contra quosdam, qui se falso iactant Euangelicos, Mathias Scharfenbergivs excvdebat, [Cracoviae 1530], 8º. 15.  Cim.O.40 • Ferdinandus i, Edictum adversus anabaptistas, lutheranos, zuinglianos, oecolampadianos etc., Maciej Szarfenberg, Kraków 1527, 8º. 16.  B-1742 • Apuleius Lucius Madaurensis, Accipe condissime lector P. Beroaldi… commentarii, Antverpen 1550, 2º. Prow.: [S. tyt.] Conventus Leopolien[sis] Corporis Chr[ist]i 2(?); [S. tyt., dawna sygn. krak.] 1636; [S. 1.:] Est M[a]g[ist]ri Lucae Lepolit[a]e a 5 siligo 15 gr emptus 1560; [S. 1.:] Con[ventus] Leop[oliensis] Corp[or]is Ch[ris]ti 17.  B-1833, T.1 • Conciliorum omnium tam generalium quam particularium… tomus 1, Coloniae Agrippinae, Ex officina Ioannis Quentel, 1551, 2º. Prow.: [Superekslibris:] n w e ch, herb Półkozic; [Superekslibris:] f. lucae leopolite praedicatorii theologiae doctoris monvmentvm 18.  B-1833, T.2 • Secundus tomus conciliorum omnium tam generalium quam particularium, quae iam inde a quinta synodo Constantinopolitana vsque ad Synodum Constantiensem habita… , Coloniae Agrippinae, Ex officina Ioannis Quentel, 1551, 2º. Prow.: [S.tyt.:] Con[ven]tus Leop[oliensis] Corporis Chr[ist]i; [S. tyt., dawne sygn. 86]; [Wyklejka przednia, nalepka:] 86 ii; [Superekslibris:] n w e ch, herb Półkozic; [Superekslibris:] f. lucae leopolite praedicatorii theologiae doctoris monvmentvm 19.  B-1833, T.3 • Conciliorum omnium tam generalium quam particularium… tomus 3, Coloniae Agrippinae, Ex officina Ioannis Quentel, 1551, 2º. Prow.: [Superekslibris:] n w e ch, herb Półkozic; [Superekslibris:] f. lucae leopolite praedicatorii theologiae doctoris monvmentvm 5.1.b. Oprawy z superekslibrisem donacyjnym Abrahama Bzowskiego op Oprawy Abrahama Bzowskiego wyodrębnione zostały z pozostałych opatrzonych znakiem własnościowym braci kaznodziejów głównie z powodu funkcji, jaką w ich przypadku pełni superekslibris, większość bowiem omawianych książek wskazuje nie tylko na właściciela, ale również wyraźnie akcentuje ofiarodawcę. Superekslibris taki, zwany donacyjnym bądź fundacyjnym215202 Mistrz, który wykonał oprawę, nie jest znany, jednak przypuszczalnie wykonał on również oprawę dla Stanisława Grzebskiego, grecysty i matematyka Akademii Krakowskiej, na książce wydanej również w 1558 roku. bj, sygn. Theol 5775; J.S. van Leuween, The Golden Age, nr 51, s. 138–139. , funkcjonuje analogicznie do ekslibrisu. Umieszczany jest na oprawie książki, wewnątrz której nie znajdują się żadne odniesienia do osoby obdarowanej. Odróżnić go można tym samym od superekslibrisu dedykacyjnego pojawiającego się na drukach, które w treści posiadają drukowaną dedykację, herb i stemmę, zaś znak na oprawie umieszczany jest jedynie na egzemplarzach, które mają zostać przekazane adresatowi dedykacji216203 Por. M. Krynicka, Oprawy książkowe z herbami, przyp. 56 oraz bj, Przyb. 84/80 zakł. 1 – odrys oprawy z 1540 roku wykonany przez Annę Lewicką-Kamińską, E. Laucevičius, xv-xviii a. knygų įrišmai, il. 342. . Druki Bzowskiego posiadają oprócz inskrypcji na przednich okładzinach także wpisy donacyjne, na podstawie których książkę można zidentyfikować jako dar dla biblioteki. Zakonnik ten swego czasu był postacią znaną w Europie, choć dziś jest raczej zapomniany. Fakty z jego życia, przeplatające się niejednokrotnie z legendami i zapisami tradycji zakonnej, zbierało wielu biografów217204 M. Krynicka, Oprawy książkowe z herbami, rad. 20 d. . Bzowski pierwsze nauki pobierał w rodzinnych Proszowicach, gdzie uczył go prawdopodobnie wuj218205 Tamże, rad. 20 c. – być może to właśnie on rozbudził w młodym Stanisławie (bo takie imię nosił przed wstąpieniem do zakonu) zamiłowanie do nauki. Już w czasie kolejnych lat edukacji opiekunowie zdecydowali się wysłać go na studia do Krakowa, gdzie zapisał się na Akademię Krakowską. W czasie studiów ciężko podupadł na zdrowiu, musiał więc opuścić uniwersytet i miasto. Jego stan zdrowia wciąż się pogarszał i to w tym okresie miał dostąpić przeżycia mistycznego, po którym złożył ślub o wstąpieniu do zakonu dominikanów219206 J. Zathey, Historia Biblioteki Jagiellońskiej, s. 170–171 (tu o losach biblioteki); K. Komorowá, Humanisticko-reformačná knižnica Melchiora Krupeka v kontexte polských a slovenských dejín, w: Kultura książki ziem wschodniego i południowego pogranicza Polski (xvi-xx wiek). Paralele i różnice, J. Gwioździk, E. Różycki, Katowice 2004, s. 493–494. . Po powrocie do Krakowa wstąpił więc do nowicjatu, którego magistrem był wówczas Melchior z Mościsk. W czasie studiów zakonnych musiał się wyróżnić, skoro wysłano go na dalsze kształcenie do Mediolanu, gdzie m.in. wykładał filozofię w studium zakonnym. Po powrocie z Włoch Bzowski asygnowany został do Krakowa; tam wykładał teologię oraz zajmował się rozkrzewianiem modlitwy różańcowej. W tym okresie wzbogacał również zakonną bibliotekę220207 bdk, sygn. B-1643, B-1644. . W 1603 roku przeniósł się do Warszawy i tam rozpoczął budowę kościoła i klasztoru. Obrany przeorem, przebywał tam do 1606 roku. Pracował następnie we Wrocławiu, który opuścić musiał w wyniku sporu z protestantami, w nie do końca jasnych okolicznościach, oraz w Krakowie. W czasie długotrwałego i trudnego sporu o podział prowincji polskiej aktywnie działał na rzecz utrzymania jedności, m.in. wyjeżdżając w tej sprawie do Rzymu221208 Nie wspomina o Łukaszu plotkarska kronika Waleriana Nekandy Trepki Liber generationis plebeanorum, zob. Trepka Walenty N., Liber generationis plebeanorum cz. 1, red. W. Dworzaczek, Wrocław 1963 (Biblioteka pisarzów polskich, t. 13). . W tym czasie powstały prace mające podkreślić przynależność klasztorów ruskich do Polski, jednak oparte w dużej mierze na legendach i domysłach, stały się podstawą późniejszej surowej krytyki spuścizny Bzowskiego222209 Tamże, s. xxxi. . Po 1610 roku opuścił Polskę na zawsze, udając się do Włoch. Tam na polecenie papieża Pawła V pracował nad przerwanymi rocznikami zmarłego w 1607 roku kardynała Baroniusza, które ten doprowadził do 1198 roku. Bzowski był niezwykle płodnym pisarzem, przy czym publikował głównie za granicą, biorąc tym samym żywy udział w europejskim życiu naukowym223210 Por. W. Urban, Ceny książek w Polsce xvi-xvii w., „Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej”, t. 46 (1996), s. 61–66. . Pierwszym krytykiem pism Bzowskiego był Szymon Starowolski, który uznał go za jednego ze stu najznakomitszych pisarzy polskich224211 Est is liber F. Lucae Leopolitae Praedicatorij lectoris et ordinarij contiona Cracoviae (?) Anno Christi 1555 vno Florino emptus. bdk, sygn. B-1637. . Bzowski zachował się w pamięci zakonu dominikańskiego jako szczodry ofiarodawca, który obdarowywał klasztory polskie, głównie krakowski i warszawski, „obfitymi księgozbiorami oraz hojnymi darami”225212 Książka posiada gotycką oprawę półskórkową. . Będąc przełożonym klasztoru warszawskiego, za swój obowiązek uważał m.in. uposażenie biblioteki w książki, bez których dominikańska formacja i praca były właściwie niemożliwe. W latach 1604 i 1609 przekazał na rzecz klasztoru warszawskiego ponad 20 druków226213 Est M[a]g[ist]ri Licae Leopolit[a]e a 5 syligo 15 gr[ossis] emptus 1560, bdk, B-1742. . Bzowski dzielił się swoimi książkami także ze współbraćmi – zachował się druk, który przekazał współbratu Szymonowi Okolskiemu227214 Fr[atr]is Lucae Leopolit[a]e p[rae]dicatorij monumentum 1563 gr[ossis] 17 petriconiae constans, bdk, sygn. Cim.O.38–40. . Do swojego macierzystego klasztoru w Krakowie miał przesłać bogatą kolekcję włoskich obrazów i dwanaście srebrnych figur apostołów228215 A. Wagner, Superekslibris polski, s. 56. , zaś żyjąc skromnie, ze swojej stałej pensji zebrał majątek, którego użył m.in. na obdarowanie niemałym zbiorem ksiąg konwentu krakowskiego229216 Tamże, s. 55–56. . O sobie, jako o dobrodzieju krakowskiej biblioteki – jak sugeruje Robert Świętochowski op230217 Bardzo obszerną notę zbierającą dotychczasową wiedzę zostawił o nim Józef Maksymilian Ossoliński: tenże, Wiadomości historyczno-krytyczne do dziejów literatury polskiej (...), t. 1, w Drukarni Gröblowskiey, w Krakowie 1819, s. 1–114, za nim Sadok Barącz: tenże, Rys dziejów, M. Dynowska: taż, Bzowski Stanisław, w: Polski słownik biograficzny, t. 3, Kraków 1937, s. 186–188, a także: J. Pater, Życie i twórczość Abrahama Bzowskiego o.p. (1567–1637), „Nasza Przeszłość” t. 51 (1979) oraz A. Rudziński, Kontekst historyczny i okoliczności powstania „Propago divi Hyacinthi” Abrahama Bzowskiego op, praca magisterska napisana pod kierunkiem dr. hab. Pawła Krasa prof. kul, Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła ii, Lublin 2015. – pisze w swoim dziele Propago Divi Hyacinthi […]: [...] Bibliothecam quoque in vastissimo dormitorii corpore perlustra. Minerv[ae] domicilium esse putabis tanta librorum lectissimorum copia referta est. Retulit in eam non contemnendos neque paucos, is qui eam auxit pater Melchior Mosticensis magister, retulerunt et alii, ossa ex propriis faucibus sibi erepta, posse, Reverendus qui nunc provinci[ae] pr[ae]est Albertus Sęcovius S[anctae] Th[eologiae] Magist[er] selectissimos Baronii aliosque insignes tomos. F[rater] Fabianus Bircovius Sa[n]c[tae] Theol[ogiae] Lector, et ecclesiastes, F[rater] Nicolaus Mosticensis et Frater Hyacinthus Suscius magistri, et quadam(!) alius S[anctae] Th[eologiae] mag[ister] quadraginta supra centum codices in eam retulit231218 J. Pater, Życie i twórczość Abrahama Bzowskiego, s. 62. . (Spojrzyj na tę bibliotekę w wielkim dormitorium. Będziesz sądził, że to mieszkanie bogini Minerwy, znajduje się tam tak wielkie mnóstwo wspaniałych ksiąg. Wiele dzieł ofiarował jej o. Melchior z Mościsk, wzbogacali ją, od ust sobie odejmując, i inni – stojący teraz na czele prowincji Albert Sękowski, ofiarując jej wybrane dzieła Baroniusza, o. Fabian Birkowski – kaznodzieja, o. Mikołaj z Mościsk i o. Jacek Suski, a także pewien mistrz świętej teologii, który ofiarował jej ponad sto czterdzieści dzieł.) Abraham Bzowski, podobnie jak Łukasz ze Lwowa i wielu ówczesnych współbraci piastujących wysokie stanowiska w prowincji, posiadał superekslibris, znany z jednego zachowanego egzemplarza, na którego kompozycję składają się herb Ostoja i inicjały F[ratris] A[braham] B[zovii] (Il. 59). Il. 59. Superekslibris Abrahama Bzowskiego op, tylna okładzina (Oss, sygn. xvi 2508) xvi.Qu.2508 Wycisk w formie składanki introligatorskiej wykonano złotem na oprawie druku Thesaurus laudum sanctis[simae] Deiparae super canticum Salve Regina, wydanym w Wenecji w roku 1598232219 Tamże, s. 65. , którego Bzowski był nie tylko właścicielem, ale i autorem (Il. 60). Było to jego pierwsze dzieło wydane drukiem – osobiście podarował je ówczesnemu papieżowi Klemensowi viii233220 M. Dynowska, Bzowski Stanisław, s. 188. . Na tylnej okładce umieszczono w ornamentalnym otoku herb Bzowskiego, zaś dookoła, w narożnikach niewielkiego zwierciadła, zachodzące na otok wyciski floralnego tłoka. Złocone litery umieszczono w polu nad herbem. a. b. Il. 60. Przednia (a) i tylna (b) okładzina (Oss, sygn. xvi 2508, fot. Oss) Oprawa druku wykonana została z desek obleczonych cielęcą skórą, zdobioną złotymi i ślepymi wyciskami. W centrum przedniej okładziny wyciśnięto plakietę z wizerunkiem Madonny z Dzieciątkiem, zwróconej heraldycznie w lewo. Maryja, koronowana przez dwóch unoszących się ponad nią skrzydlatych aniołów, siedząc na sierpie księżyca wspartym na obłoku, trzyma w lewej dłoni kwiat ze zwiniętą spiralnie łodyżką. Otacza ją różaniec zrobiony z wieńca mniejszych i większych róż. Nad plakietą wyciśnięto złotem skrócony tytuł: thesavrvs lavdvm, pod nią – nazwisko autora: abraham bzovii. Rogi zwierciadła zdobią wyciski tłoka narożnego, a na wysokości środka każdej z krawędzi – wyciski tłoka z geometrycznym wzorem roślinnym. Zwierciadło okala podwójna złocona liniowa ramka, na rogach której dodano, również złote, małe lilijki. Na tylnej okładzinie ramki okalające zwierciadło wykonane zostały radełkami z przedstawieniem cnót oraz czterech profili w okrągłych medalionach. Na grzbiecie widać pięć zwięzów – na przemian trzech podwójnych i dwóch pojedynczych234221 J. Pater, Życie i twórczość Abrahama Bzowskiego, s. 72. . Deski okładzin fazowane są na środku krawędzi oraz przy zapięciach. Książka ta ofiarowana została przez autora konwentowi w Krakowie, o czym informuje notka na stronie tytułowej: Bibliothecae Con[ven]tus sui nativi Crac[oviensis] S[ancti]S[simae] Trinit[atis] author D[ono] D[edit] (Bibliotece swojego macierzystego konwentu autor ofiarowuje) (Il. 61). Il. 61. Notka dedykacyjna Abrahama Bzowskiego op, przekazującego książkę bibliotece krakowskiej (Oss, sygn. xvi 2508) Na wtórnie ozdobionym grzbiecie znajduje się szyldzik z literami st, będący osiemnastowiecznym superekslibrisem biblioteki dominikańskiej [Sanctissimae Trinitatis]. Poświadcza on, że książka w latach 70. xviii wieku znajdowała się jeszcze w krakowskim klasztorze Świętej Trójcy235222 Tamże. . Dziś książka przechowywana jest w Zakładzie Narodowym im. Ossolińskich we Wrocławiu, ale noty proweniencyjne nie mówią, w jaki sposób tam trafiła. Niewykluczone, że jeszcze przed pożarem w 1850 roku wywędrowała z dominikanami do któregoś z wschodnich klasztorów, a stamtąd, w 1946 roku, trafiła do Zakładu Narodowego we Wrocławiu, w czasie pospiesznej akcji ratowania zbiorów, prowadzonej wspólnie przez Ossolineum i dominikanów236223 Tamże, s. 56. . W jej wyniku księgozbiory przemieszały się i dziś wiele druków dominikańskich znalazło się we Wrocławiu, zaś w Krakowie znaczna część zbioru xvi-wiecznych poloników ma proweniencję lwowskiego oddziału Zakładu Ossolińskich. Dla zachowanego prywatnego superekslibrisu Bzowskiego nie znaleziono dotychczas odpowiednika, trudno więc powiedzieć, czy umieszczał go na innych książkach z osobistej biblioteki, czy też superekslibris powstał już w klasztorze krakowskim z myślą o upamiętnieniu ofiarodawcy, nim Bzowski zdecydował się na użycie znanego z innych druków superekslibrisu donacyjnego. Możliwym jest też, że ten odmienny znak na książce autorstwa Bzowskiego jest wcześniejszą wersją superekslibrisu donacyjnego, sporządzonego na polecenie ofiarodawcy237224 Tamże. . Ów zasłużony dominikanin zdecydował się bowiem wyróżnić książki dla konwentu krakowskiego – swojego macierzystego klasztoru, fundując bogate, barokowe oprawy. Wszystkie odnalezione dotychczas dominikańskie znaki to składanki introligatorskie bądź superekslibrisy napisowe, odnoszące się bądź do osoby właściciela, bądź do biblioteki określonego klasztoru. Nieco odmienną funkcję pełnił między nimi superekslibris donacyjny wyciśnięty na zlecenie Abrahama Bzowskiego. Dziś wiadomo o istnieniu czterech238225 Bzowski, w: Podręczna encyklopedia kościelna, b–c, t. v–vi, Warszawa 1905, s. 243. (prawdopodobnie nawet pięciu239226 Tyle odnaleziono w krakowskiej bibliotece oo. Dominikanów. ) opraw donacyjnych Abrahama Bzowskiego. Bogato zdobione, tłoczone złotem, przykuwają wzrok superekslibrisem ofiarodawcy umieszczonym na przedniej okładzinie. Na wszystkich umieszczono datę oraz łacińską inskrypcję informującą, że Abraham Bzowski przekazuje książkę bibliotece konwentu krakowskiego. Książki darowane przez Bzowskiego dominikańskiej bibliotece poświęcone są zróżnicowanej tematyce – od dzieł zebranych średniowiecznego filozofa katolickiego świętego Anzelma z Canterbury, przez apologetyczny tekst Christophe’a Cheffontaine’a i mowy jezuickiego profesora retoryki Pedra Juana Perpiñi, po historyczne prace tworzącego w iii wieku n.e. rzymskiego historyka Marka Junianusa Justynusa oraz szesnastowiecznego uczonego italskiego Oratia Torselliniego. Już na podstawie tej niewielkiej próbki widać, co Bzowski przekazywał współbraciom, wyposażając bibliotekę zarówno w dzieła scholastycznych autorytetów, jak i pisma potrzebne do bieżącej pracy duszpasterskiej. Dar Bzowskiego został właściwie zapomniany – prawdopodobnie znaczna jego część spłonęła w katastrofie wielkiego pożaru Krakowa – a w literaturze pojawiają się tylko bardzo ogólne informacje na jego temat. Jak się jednak okazuje, pojedyncze książki przetrwały, i to nie tylko w Krakowie. Bliższa analiza zachowanych opraw może dostarczyć pewnych wskazówek co do czasu i miejsca ich powstania. Jednocześnie może podsunąć trop, który kiedyś doprowadzi do ustalenia nazwiska mistrza i stojącego za ich wykonaniem warsztatu introligatorskiego. a. b. Il. 62. Przednia (a) i tylna (b) okładzina oprawy z superekslibrisem Abrahama Bzowskiego op (bdk, sygn. B-1781) B-1781 Oprawa pierwszego z druków z biblioteki dominikańskiej (Il. 62), folio zawierającego dzieła teologiczne240227 Jerónimo Osório, Opera omnia, Romae, Ex Bibliotheca Georgii Ferrarii, 1592, 2° (bdk, sygn. B-1782, T. 1–2). Po śmierci Okolskiego książka znalazła się w bibliotece we Lwowie, skąd trafiła do Krakowa. , wykonana została z desek o wymiarach 335 × 210 mm, pokrytych brązową cielęcą skórą. W centralnej jej części znajduje się plakieta z monogramem Chrystusa ihs oraz krucyfiksem z narzędziami męki (arma Christi). Otoczony promieniami napis w otoku głosi: omnis enim qvicvnqve invocaverit nomen domini salvvs erit r I0 („Albowiem wszelki, który by kolwiek wzywał imienia Pańskiego, zbawion będzie”, Rz 10,13241228 J. Pater, Życie i twórczość Abrahama Bzowskiego, s. 79. ). Ponad plakietą z chrystogramem wyciśnięto złotem tytuł dzieła, jeszcze wyżej natomiast nieco mniejszą plakietę przedstawiającą Madonnę z Dzieciątkiem, zwróconą heraldycznie w prawo, wspartą na sierpie księżyca leżącym na obłoku. Matka Boża w prawej dłoni trzyma kwiat z rozdwojoną i spiralnie wygiętą łodyżką, a dwaj aniołowie podnoszą nad jej głową koronę. Scenę okala różaniec z mniejszych i większych róż. Poniżej plakiety z monogramem odczytujemy formułę donacyjną: F[rater] abra[h]am bzovivs s[anctae] t[heologiae] bac[calaureatus] bibl[iothecae] conven[tus] craco[viensis] s[ancti]s[simae] trinitatis dono d[dedit] a[nno] d[omini] m dciii [1603]. Poniżej napisu znajduje się umieszczony w tarczy herb Bzowskiego – Ostoja, otoczony popularną na oprawach tego okresu sentencją: frvstra vivit qvi nemini prodest („Próżno żyje, kto nikomu nie przynosi pożytku”) oraz stylizowanym liściastym wieńcem spiętym u dołu i u szczytu dwoma aniołkami. Rogi zwierciadła ozdobione są wyciskiem narożnego tłoka z ornamentem okuciowym. Całość kompozycji otoczona jest złoconą ramką wykonaną radełkiem z przedstawieniem wici roślinnej z owocami, kiśćmi winogron i żołędziami oraz strychulcową ramką. Strychulcem wykonano również prostopadłe do ramki linie podkreślające zwięzy na grzbiecie, zapięcia i miejsca fazowania deski. Na dekorację tylnej okładziny składają się wyłącznie wyciski dwóch radełek: pierwszego z przedstawieniem czterech profili w medalionach (prawdopodobnie są to bohaterowie Iliady, brak jednak podpisów jednoznacznie identyfikujących postaci) oraz drugiego – z półpostaciami Chrystusa, św. Jana Chrzciciela oraz apostołów Piotra i Pawła. Książkę tę Bzowski nabył w Rzymie, w Roku Jubileuszowym 1600, co zapisał na wyklejce. Tym samym wykonana w Krakowie oprawa druku pochodzi najprawdopodobniej z pierwszych lat xvii wieku. Następnym posiadaczem książki, który wpisał się na stronie tytułowej, był inny dominikanin, znany heraldyk, pisarz i teolog Szymon Okolski (1580–1653), po którego śmierci druk trafił do biblioteki klasztoru lwowskiego. a. b. Il. 63. Przednia (a) i tylna (b) okładzina oprawy z superekslibrisem Abrahama Bzowskiego, Kraków, 1600 r., (bdk, sygn. B-2238) a. b. Il. 64. Przednia (a) i tylna (b) okładzina oprawy z superekslibrisem Abrahama Bzowskiego, Kraków, 1600 r., (bdk, sygn. B-2284) B-2238 B-2284 Dwie kolejne krakowskie książki (Il. 63, 64) – obie w formacie octavo – otrzymały jednakowe oprawy. Jak w przypadku pozostałych opraw druków Bzowskiego, wykonane zostały z desek obleczonych brązową skórą. Grzbiety szyte są na trzy podwójne zwięzy, zaś deski są fazowane na całej długości wewnętrznych krawędzi oraz na środkowych odcinkach zewnętrznych (tu fazy podkreślone zostały strychulcowymi wyciskami). Prawie całe przednie okładziny zajmują zwierciadła wytyczone przez złocony wycisk z motywem sznura. W centrum każdego zwierciadła wyciśnięto herb Ostoja w migdałowatej tarczy z ornamentem rolwerkowym i w ornamentalnym otoku. Nad herbem wyciśnięte zostały tytuł dzieła i nazwisko autora, pod nimi – formuła donacyjna: (na B-2238) f[rater] abra[h]am bzo[vius] bibl[iothecae] s[ancti]s[si]mæ trini[tatis] d[ono] d[edit] a[nno] d[omini] mdc [1600], oraz (na B-2284): f[rater] abra[h]am bzovi[us] bibl[iothecae] s[ancti]s[si]mæ trini[tatis] d[ono] d[edit] a[nno] d[omini] mdc [1600]. Poza tym zwierciadło zdobią wyciski wykonane dwoma romboidalnymi tłokami przedstawiającymi stylizowane bukiety, podwójna lilia oraz drobny, pięciopłatkowy kwiatek. Na skrzyżowaniu linii ramki, po zewnętrznej jej stronie, wyciśnięto niewielkie lilijki. Dookoła ramki zwierciadła wyciśnięto potrójną linię; taka sama potrójna linia podkreśla garby grzbietu i fazy. Dekorację tylnych okładek wykonano radełkiem przedstawiającym medaliony z alegoriami trzech cnót boskich w ornamencie maureskowym: Wiary z krzyżem, Nadziei w modlitewnej pozie, z twarzą zwróconą ku niebu, Miłości z dzieckiem przy piersi oraz kardynalnej cnoty Sprawiedliwości z mieczem w dłoni. Każda z książek spinana była dwoma metalowymi klamrami na skórzanych pasach, z których zachowały się tylko fragmenty. Proweniencje znajdujące się na tych dwóch książkach wskazują, że nigdy nie opuściły one biblioteki krakowskich dominikanów i że przechowywane są w niej nieustannie od ponad 400 lat242229 Por. M. Dynowska, Bzowski Stanisław. . Oznacza to m.in., że druki przetrwały pożar z 1850 roku – najprawdopodobniej w czasie pożogi znajdowały się poza pomieszczeniami biblioteki, być może w celach braci, które nie uległy zniszczeniu. Na książkach nie pozostał jednak żaden ślad, który umożliwiłby odpowiedzi na pytanie, co się wówczas z nimi działo. Sd 604.485 Zbliżoną kompozycyjnie dekorację posiada książka Orationes Izydora Clario, wydrukowana w Wenecji w 1567 roku243230 R. Świętochowski, Biblioteka oo. Dominikanów w Krakowie, „Archiwa, Biblioteki i Muzea Kościelne” 33 (1976), s. 302. , wchodząca dziś w skład zbioru Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego244231 Abraham Bzowski, Propago D. Hyacinthi thaumaturgi Poloni, seu De rebus praeclare gestis in Provincia Poloniae Ordinis Praedicatorum commentarius, Venetiis, apud Societatem Minimam, 1606, 4°, s. 95. (Il. 65). a. b. Il. 65. Przednia (a) i tylna (b) okładzina oprawy z superekslibrisem Abrahama Bzowskiego op, Kraków, 1600 r., (buw, sygn. Sd 604.485) Wolumin w formacie quarto również oprawiony został w deski obleczone brązową cielęcą skórą. W centrum przedniej okładki wyciśnięto herb Bzowskiego – Ostoję, umieszczony w migdałowatej tarczy z motywem rollwerku. Kompozycję zamyka otok z inskrypcją frustra vivit qui nemini prodest. Poniżej herbu wyciśnięto złotem formułę donacyjną: f[rater] abra[h]am bzovivs bibl[iotecae] s[ancti]s[si]m[a]e trinitat[is] d[ono] d[edit] a d mdc [1600]. W rogach okładki pojawia się wycisk wykonany tłokiem narożnym, na którym w ornament okuciowy wkomponowane zostało putto. Pole zwierciadła zdobią wyciski pięciu drobnych tłoków, zaś całość otoczona jest radełkowym pasem z przedstawieniem wici roślinnej. Tylna okładka ozdobiona została wyciskami dwóch radełek – jednego z przedstawieniem cnót w medalionach, a drugiego z przedstawieniem półpostaci Chrystusa, Jana Chrzciciela, św. Piotra i św. Pawła. Proweniencje zachowane na książce pozwalają prześledzić jej losy od momentu, w którym znalazła się w posiadaniu Bzowskiego, do dziś. Abraham Bzowski nabył ten wolumin w 1594 roku, zaś sześć lat później ofiarował go bibliotece konwentu krakowskiego. W xvii wieku książka sprzedana została, najprawdopodobniej przez samych dominikanów245232 Abraham Bzowski, Thesaurus laudum sanctis[simae] Deiparae Super Canticum Salve Regina, Venetiis apud Minimam Societatem, 1598, 4º (Oss, sygn. xvi.Qu.2508). , Romanowi Krupskiemu, benedyktynowi z Łysej Góry246233 J. Pater, Życie i twórczość Abrahama Bzowskiego, s. 85. , i tam służyła zakonnikom aż do kasaty świętokrzyskiego klasztoru w 1819 roku. Po tym wydarzeniu, zapewne w wyniku tzw. akcji zabezpieczania klasztornych księgozbiorów kierowanej przez Samuela Bogumiła Lindego, książka trafiła do biblioteki uniwersyteckiej247234 Grzbiet oraz zapinki są rekonstruowane. , gdzie znajduje się do dziś. Porównanie opraw pięciu książek ofiarowanych przez Abrahama Bzowskiego klasztorowi krakowskiemu pozwala dostrzec pewne analogie. Wszystkie druki posiadają oprawy o zbliżonym schemacie kompozycyjnym, dostosowanym do rozmiarów oprawy, z typową dla polskich opraw przełomu xvi i xvii wieku dekoracją utrzymaną w stylistyce manierystycznej. Na oprawach znajdują się odpowiadające sobie wyciski, wykonane najprawdopodobniej tymi samymi narzędziami, dodatkowo pojawiają się pewne podobieństwa w konstrukcji oprawy. I tak, zaczynając od superekslibrisu, tarcze herbowe na krakowskich „ósemkach” (B-2238 i B-2284) oraz na oprawie z buw wydają się takie same, przy czym na oprawach krakowskich obwodzący je otok jest zbyt ciasny – przez to dół tarczy zostaje przez niego przykryty, co uniemożliwia dokładne porównanie. Podobnie tarcze z książki z Ossolineum i krakowskiego folio, choć na pierwszy rzut oka wydają się różne, okazują się wykonane tym samym narzędziem, różni je jedynie tło dodane na oprawie druku z Zakładu Ossolińskich. Na oprawach występują dwa typy otoków: pierwszy – na krakowskich B-2238 i B-2284 oraz druku z Ossolineum, drugi – na oprawie z buw i krakowskim folio. Powtarzają się również radełka: to samo, z wizerunkami apostołów, pojawia się na oprawie z buw i krakowskiej B-1781, radełko z portretami w medalionach pojawia się na oprawie z Ossolineum i krakowskim folio, radełko przedstawiające cnoty na krakowskich B-2284 i B-2238, na oprawie z buw i Ossolineum, tłoczona złotem wić owocowa widnieje na krakowskim druku folio (B-1781) i książce z Ossolineum, natomiast radełkowy sznur na dwóch krakowskich „ósemkach”. Na oprawie z buw i Ossolineum pojawia się taki sam tłok narożny. Wielokrotnie pojawiają się te same tłoki drobne. Również herby na wszystkich oprawach zdają się tłoczone tymi samymi narzędziami. Część narzędzi pojawia się tylko raz – plakieta z przedstawieniem Ukoronowania Matki Bożej (zwróconej heraldycznie w prawo) występuje się na B-1781, a niemal lustrzane odbicie tego wizerunku, z kilkoma drobnymi różnicami, na oprawie z Ossolineum. Na oprawie krakowskiego folio pojawiają się również plakieta z chrystogramem ihs oraz nieznany z innych opraw tłok narożny. Analizując powyższe zestawienie, można wysunąć hipotezę, że Bzowski zlecił oprawienie wszystkich omawianych książek – czterech w oprawach donacyjnych i jednej z superekslibrisem prywatnym – jednemu warsztatowi introligatorskiemu. Warsztat ów korzystałby tym samym z trzech plakiet, pięciu radełek, dwóch tłoków narożnych, ośmiu tłoków drobnych, tłoków literowych w dwóch rozmiarach (mniejsze dla mniejszych książek i większe dla większych), narzędzi do tłoczenia ślepych linii oraz dwóch otoków, trzech tarcz i drobnych tłoków do wykonywania wycisków heraldycznych – prawdopodobnie dwóch krzyży i półksiężyca. a. b. c. Il. 66. Tłoki użyte do wykonania herbu: krzyż, półksiężyce, tarcze i otoki (a także być może rodzaj puncy do wypełnienia tła na il. b) (a) bdk, sygn. B-1781, (b) Oss xvi 2508, (c) bdk, sygn. B-2238 a. b. c. Il. 67. Plakiety użyte do wykonania opraw Abrahama Bzowskiego op (a) bdk, sygn. B-1781, (b) bdk, sygn. B-1781, (c) Oss, sygn. xvi 2508 a. b. Il. 68. Tłoki narożne z oprawa Abrahama Bzowskiego op (a) bdk, sygn. B-1781, (b) Oss, sygn. xvi 2508 a. b. c. d. e. Il. 69. Radełka użyte do wykonania opraw Abrahama Bzowskiego bdk (a) sygn. B-1781, (b) sygn. B-1781, (c) sygn. B-1781, (d) sygn. B-2238, (e) sygn. B-2238 a. b. c. d. e. f. g. h. Il. 70. Tłoki drobne z opraw Abrahama Bzowskiego op (a) bdk, sygn. B-1781, (b) bdk, sygn. B-2238, (c) Oss, sygn. xvi 2508, (d), (e) bdk, sygn. B-2238, (f) Oss, sygn. xvi 2508, (g) buw, sygn. Sd 604.485, (h) bdk, sygn. B-2238 Introligatornia ta działała zapewne w Krakowie na przełomie xvi i xvii wieku, a na podstawie książek Bzowskiego można okres jego istnienia ustalić na pewno na lata 1598–1603. Datę tę można przesunąć wstecz, gdyż identyczne wyciski znajdują się na przechowywanej w Wilnie książce oprawionej w 1593 roku248235 Zob. K. Płaszczyńska-Herman, Superekslibris st, s. 117–131. . Oprawy wykonane zostały solidnie, choć niekiedy koślawe wyciski (głównie liter) zdradzają rękę mniej doświadczonego bądź starannego rzemieślnika. Dekoracja opraw nie wyróżnia się na tle innych prac introligatorów tego okresu, również superekslibris – forma tarczy – oraz użyte otoki znane są z innych zabytków z początku xvii wieku249236 Por. M. Matwijów, Walka o lwowskie dobra kultury w latach 1945–1948, Wrocław 1996, s. 130–131. . Na oprawach książek większych formatów poza herbem Bzowski kazał wycisnąć chrystogram i wizerunek Madonny z Dzieciątkiem ujęty w różaniec250237 Na żadnym z widniejących w publikowanych katalogach starych druków egzemplarzy dzieła Thesaurus… nie opisano oprawy, która mogłaby być bliźniacza w stosunku do omawianej. . Choć przedstawienia te trudno uważać za część superekslibrisu, są one zapewne wyrazem przekonań właściciela książki251238 Trzy kodeksy zachowały się w Bibliotece Kolegium Filozoficzno-Teologicznego Polskiej Prowincji Dominikanów w Krakowie, jeden w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego. . Tego typu znaki własnościowe – na których sigla rozmieszczone są wokół przedstawienia religijnego – popularne były już w xvi wieku wśród księży i zakonników252239 O istnieniu owego piątego informuje wzmianka Ludwika Zalewskiego, jakoby książka ta znajdowała się w Bibliotece Seminarium Duchownego w Lublinie. Autor opisuje superekslibris donacyjny Bzowskiego z 1602 roku, jednak nie podaje poza tym żadnej informacji o druku, przez co dziś niemożliwym jest jego odnalezienie. L. Zalewski, Biblioteka seminarium duchownego w Lublinie i biblioteki klasztorne w diecezji lubelskiej i podlaskiej, Warszawa 1926, s. 65. . Wizerunki takie nie były zindywidualizowane, ale właściciel mógł wybierać tematykę, z którą szczególnie się identyfikował bądź która była mu szczególnie bliska. Wykorzystywano przedstawienia maryjne, Baranka Bożego, profilu Chrystusa w glorii, krzyża, korony cierniowej czy scen z życia świętych253240 Współoprawne: Anzelm z Canterbury, Opera, apud Maternum Cholinum, Coloniae 1573, 2º (bdk, sygn. B-1781 T. 1–3); Christophe Penfeunteniou Cheffontaine, Defensionis fidei maiorum qvam de vera et reali Corporis Christi in Evcharistiae sacramento habuere praesentia, liber, in actiones octo divisus, apud Maternum Cholinum, Coloniae 1587, 2º (bdk, sygn. B-1781 3/a). . Kult maryjny, podkreślany przez reformujący się Kościół katolicki, był bardzo istotnym elementem duchowości dominikańskiej. Towarzyszyło mu głębokie przekonanie, że modlitwa różańcowa w znanej wówczas formie wprowadzona została przez założyciela zakonu, św. Dominika Guzmána254241 Przekład za: Biblia w przekładzie księdza Jakuba Wujka z 1599 r., Warszawa 1999. . Tradycja ta, przez wieki żywa w zakonie dominikańskim, owocowała świadomością, że naśladowcy św. Dominika również zobowiązani są do gorliwej modlitwy i naśladowania go w szerzeniu nabożeństwa różańcowego255242 Na stronie tytułowej książki Perpinianiego wydrukowanej w 1589 roku znajduje się wpis Bzowskiego z 1595 roku, który świadczyć może, że wówczas to zakonnik wszedł w posiadanie druku. Wygląda również na to, że przez pięć lat była ona jego własnością, po czym przeszła w posiadanie biblioteki. . Bzowski, silnie związany z ruchem kontrreformacyjnym, zasłynął jako organizator bractw różańcowych w Krakowie i we Wrocławiu256243 Isidoro Clario, Orationes quas extraordinarias apellavit, apud Dominicum Nicolinum, Venetiis 1567, 4º (dwa tomy), (buw, sygn. Sd 604.485). . Wydał on dla nich dziełka maryjne Rosarium seu exercitia pietatis (Poznań 1599), Różaniec Panny Maryjej (Kraków 1600, 1607) – jedyne dzieło napisane po polsku, w którym zapoznaje członków bractwa z ich przywilejami i obowiązkami, a które stało się bardzo popularne w szerokich kręgach czytelników, Rosarium bvm (Köln 1616, 1639)257244 Zob. M. Sipayłło, Polskie superekslibrisy, s. 158. . Publikował także kazania maryjne, rodzaj traktatów mariologicznych258245 Co było zwyczajną praktyką, jako że konstytucje zakonne dotyczące bibliotek nakazywały sprzedaż dubletów celem pozyskiwania innych potrzebnych pozycji. Zob. I. Szostek, Biblioteka Dominikanów lwowskich, s. 414. , będąc jednym z najpłodniejszych pisarzy maryjnych tego okresu. Kierując istniejącym przy kościele Świętej Trójcy Bractwem Różańcowym, podniósł je z upadku, do jakiego wcześniej doprowadził brak opieki i właściwego kierownictwa. Poza tym, że zreorganizował grupę, wytyczając jej nowe zadania, to wystarał się o kaplicę (zwaną wcześniej kaplicą Trzech Króli), w której umieścił przywieziony wcześniej z Rzymu i poświęcony przez papieża Klemensa viii obraz Matki Bożej, do którego przypisano specjalne odpusty. O przywiązaniu Bzowskiego do postaci Maryi Panny świadczyć może też to, że jako jeden z pierwszych dominikanów był zwolennikiem poglądu o niepokalanym poczęciu nmp259246 cerl Thesaurus: thesaurus.cerl.org/record/cnp01193832 (15.09.2018). . Nic więc dziwnego, że uczony zamanifestował to, umieszczając na oprawach swoich książek wizerunek Madonny i różańca. Podobnie swoje przywiązanie do Maryi Różańcowej zaznaczali na książkach jego współbracia, m.in. Andrzej ze Lwowa i Bartłomiej z Przemyśla260247 Zob. P.P. Gach, Opactwo i sanktuarium Świętego Krzyża w epoce kasat zakonnych (xviii–xix wiek), w: Klasztor na Świętym Krzyżu w polskiej kulturze narodowej, red. D. Olszewski i R. Gryz, Kielce 2000, s. 156–158. . Z podobną praktyką spotkać się można wśród karmelitów, których duchowość również głęboko związana była z kultem maryjnym261248 E. Laucevičius, xv–xviii a. knygų įrišma, il. 104. . Być może dominikaninowi bliskie było też nabożeństwo do Męki Chrystusa lub kult Imienia Jezus, rozpowszechniony przez Bernardyna ze Sieny, co wyrażać by miało umieszczenie na oprawie monogramu ihs, choć równie dobrze mógł to być wyraz sympatii kontrreformacyjnych. Wszystkie oprawy posiadają ślad po inkatenacji na tylnej okładce. Około 1,5–2 cm od górnej krawędzi, na środku oprawy lub lekko przesunięte w prawo znajdują się pojedyncze, pokryte rdzą otwory. Tylko druk o większym formacie (krakowski B-1781) posiada dwa otwory, co może świadczyć o zastosowaniu innego, większego zapięcia. Niewykluczone, że książki przykute były do pulpitów w jednej bibliotece, w Krakowie, gdyż tylko tam wszystkie znajdowały się razem. Można tym samym przypuszczać, że przynajmniej część dawnej biblioteki Dominikanów jeszcze na przełomie xvi i xvii wieku była inkatenowana. Oprawy donacyjne wykonane na zlecenie zakonnika do biblioteki własnego zakonu nie są zjawiskiem wyjątkowym. W xvii wieku takie przypadki zdarzały się także u karmelitów, których zwyczaje związane z użytkowaniem książek zdają się zbliżone do dominikańskich. Superekslibris napisowy kazał w 1611 roku umieścić na oprawie karmelita Adam Bazyli Janocki, ofiarowując swoją książkę krakowskiemu klasztorowi Na Piasku262249 Zob. A. Wagner, Superekslibris polski, s. 388–402. , 22 lata później podobną informację kazał tłoczyć Krzysztof Sforz, przeor klasztoru krakowskiego i dwukrotny prowincjał karmelitów263250 Wizerunki takie pojawiały się w praktykach pobożnościowych bractw różańcowych, por. Sacra Conversazione, kościół jezuitów w Lublinie, dostęp: biblioteka.teatrnn.pl/dlibra/publication/13821 (25.09.2018). . W kolejnym stuleciu pojawia się skromny w formie superekslibris donacyjny dominikanina Jana Damascena Lubienieckiego. Kazał on tłoczyć na pergaminowych oprawach swoje inicjały F[rater] I[oannes] D[amascenus] L[ubieniecki] M[agister] oraz inicjały obdarowywanej przez siebie biblioteki B[ibliothecae] S[ancti] H[yacinti] V[arsaviensi]264251 Wśród zakonników pojawił się rodzaj superekslibrisu, na który składał się wycisk przedstawienia . Oprawy Bzowskiego są jednak najstarszym znanym mi przykładem zastosowania przez zakonnika w Rzeczypospolitej superekslibrisu donacyjnego. Oprawy donacyjne przeznaczone były tylko dla klasztoru krakowskiego – nie wiadomo o podobnych donacjach dla klasztorów we Wrocławiu i Warszawie, gdzie był przeorem. O darach dla biblioteki warszawskiej dowiadujemy się tylko z rękopiśmiennych wpisów proweniencyjnych, umieszczanych głównie na stronach tytułowych, podobnie o pojedynczych podarkach dla zaprzyjaźnionych współbraci. Macierzysty konwent Bzowskiego był najstarszą i najznaczniejszą polską placówką dominikanów – tu skupiała się elita intelektualna zakonu, dominikanie cieszyli się dużymi wpływami (choćby przez związki z dworem królewskim), tu wreszcie mieściło się studium generalne. W xvi wieku silne było przywiązanie profesów do klasztorów, w których odbywali formację i składali profesję wieczystą265religijnego (Agnus Dei, Madonna z Dzieciątkiem, profil Chrystusa) oraz inicjały. Zob. M. Cubrzyńska-Leonarczyk, Rozpoznać i scalić rozproszone, s. 342. , stąd Bzowski uważał się prawdopodobnie za „syna konwentu” krakowskiego, co tłumaczyć może jego szczególny stosunek do tego klasztoru. Bzowski na różne sposoby wykazywał się troską o wykształcenie młodego pokolenia zakonników, zaopatrując biblioteki, a w czasie pobytu we Włoszech fundując stypendium dla młodych współbraci z Polski – nie dziwi zatem bogaty dar dla największej dominikańskiej „świątyni Minerwy”. Druki z superekslibrisami Abrahama Bzowskiego 1.  Oss, sygn. xvi.Qu.2508 • Abraham Bzowski, Thesaurus laudum sanctissimae Deiparae super canticum Salve Regina, apud Minimam Societatem, Venetiis 1598, 4º. Prow.: [na s. tyt.:] Bibliothecae Con[ven]tus sui nativi Crac[oviensis] S[ancti]S[simae] Trinit[atis] author D[ono] D[edit]; [pieczątka:] 1.873; [na wykl. luźnej przedniej v:] lvii.d.22; registr. 1835 90[...] Współoprawne: 2.  bdk, sygn. B-1781 T. 1–3 • Anzelm z Canterbury, Opera, apvd Maternvm Cholinvm, Coloniae 1573, 2º. Prow.: [na s. tyt.:] Liber Conventus Cracoviensis S[ancti]S[si]mae Trinitatis Ordinis Praedicatorum S[ancti] Dominici; [pieczątka:] z Biblioteki xx Dominikanów Krakowskich; [dawne sygn.:] 2331; [superekslibris na przedniej okładce:] F[rater] Abra[h]am Bzovivs S[anctae] T[heologiae] Bac[calaureatus] Bibl[iothecae] Conven[tus] Craco[viensis] S[ancti]S[simae] Trinitatis Dono D[edit] A[nno] D[omini] mciii [1603]; [superekslibris na grzbiecie:] S[anctissimae] T[rinitatis] 3.  bdk, B-1781 3/a • Christophe Penfeunteniou Cheffontaine, Defensionis fidei maiorvm qvam de vera et reali Corporis Christi in Evcharistiae sacramento habvere praesentia, liber, in actiones octo divisus, apud Maternum Cholinum, Coloniae 1587, 2º. Prow.: [pieczątka:] z Biblioteki xx. Dominikanów Krakowskich Współoprawne: 4.  bdk, sygn. B-2238 • Orazio Torsellini, Lavretanae historiae libri quinque, apud Balthasarum Lippium, sumptibus Arnoldi Mylij, Mogvntiae 1599, 8º. Prow.: [na k. tyt.:] F[ratris] Abra[h]am Bzovij Ord[inis] Praedicatorum; [na k. tyt.:] Con[ventus] Crac[oviensis] S[ancit]S[simae] Trinitatis Ord[inis] Praedicat[orum]; [na s. 1:] Pro Bibliotheca Con[ven]tus Cracovien[sis] Ord[inis] Praed[icatorum], [pieczątka:] z Biblioteki Księży Dominikanów Krakowskich; [superekslibris:] F[rater] Abra[h]am Bzo[vius] Bibl[iothecae] S[ancti]S[si]mae ]Trini[tatis] D[ono] D[edit] A[nno]D[omini] MDC [1600], [superekslibris grzbietowy:] S[anctissimae] T[rinitatis]; [dawne sygn.:] 4130; 8289 5.  bdk, sygn. B-2237 • Marcus Iunianus Iustinus, Pompei historiis externis libri xliiii, in officina Birckmannica sumptibus Arnoldi Mylij, Coloniae Agrippinae 1586, 8º. Prow.: [na s. tyt.:] Nicolai Moss.(?) S[anctae] T[heologiae] M[a]g[ist]r[i]; [na s. tyt.:] Con[ventu]s Cracovien[sis] S[ancti]S[si]mae Trinit[atis] Ord[inis] Praed[icatorum]; [na s. tyt.:] Pro Bibliotheca; [pieczątka:] z Biblioteki Dominikanów Krakowskich 6.  bdk, sygn. B-2284/1, B-2284/2 • Pedro Juan Perpiña, Orationes duodeviginti, apud Petrum Mariam Marchettum, Brixiae 1589, 8º. Prow.: [s. 1:] F[ratris] Abra[h]a[m] Bzouij Ordi[ni]s Praedicat[orum]; [s. tyt.:] F[ratris] Abra[h]a[m] Bzouij Ord[inis] Praedicat[orum] A. D. 1595; [na s. tyt.:] Conventus Cracov[iensis] S[anctissimae] Trinitatis Ord[inis] Praed[icatorum]; [pieczątka:] z Biblioteki xx. Dominikanów Krakowskich, [dawne sygn.:] 11.145; [superekslibris:] F[rater] Abra[h]Am Bzovi[us] Bibl[iothecae] S[ancti]s[si]m[a]e Trini[tatis] D[ono] D[dedit] A[nno]D[omini] MDC [1600] 7.  buw, sygn. Sd 604.485 • Isidoro Clario, Orationes quas extraordinarias apellavit, apud Dominicum Nicolinum, Venetiis 1567, 4º (dwa tomy). Prow.: [s. tyt.:] A; [na s. tyt.:] Fr[ater] Abra[h]am Bzovius Ordinis Praed[icatoru]m A[nno] 94 º [zamazana] [s. tyt.:] Conven[tus] Cracovien[sis] S[anctissimae] Trinitatis Ord[inis] Praedicatorum; [s. tyt.:] Emptus liber iste per R[everendissimum] P[atrem] Romanum Krupski professum M[o]n[aste]ri S[anctae] Cruci[s] Calvi Montis Ord[ini]s S[ancti] Bened[icti]; [s. tyt.:] Mon[aste]rij S[anctae] Crucis in mote calvo; [s. tyt.:] N. Aº.7. in 4to Classis 14; [Pieczątka:] Библютєки Импєраторскаго Варшавскаго Унивєрситєта; [superekslibris:] F. Abra[h]am Bzovivs Bibl[iothecae] S[ancti]s[si]m[a]e Trinitat[is]: D[ono] D[edit] A[nno] D[omini] MDC [1600]; [s. tyt. drugiego tomu:] Fr[ater] Abra[h]a[m] Bzovius Ordi[ni]s Praedicat[orum] A[nno] 94º 5.1.c. Książki Melchiora z Mościsk – zachowany fragment księgozbioru Melchior z Mościsk, podobnie jak wielu współbraci, mógł posiadać książki na własny użytek, mógł je nabywać, a także dysponować nimi za życia266252 A. Wagner, Superekslibris polski, s. 407. . Zachowany prywatny księgozbiór Melchiora nie jest duży, lecz obok książek, które najprawdopodobniej były częścią jego podręcznej biblioteki, zachowało się stosunkowo dużo druków nabywanych przez niego dla dominikańskich książnic. Melchior z Mościsk był jednym z najznaczniejszych dominikanów w xvi wieku, jego praca naukowa i duszpasterska, a także żywe zaangażowanie w struktury władzy w zakonie zwiążą go głównie z dwoma metropoliami – Krakowem (był „synem” tego konwentu) i Lwowem. Pochodził on z Mościsk, miejscowości niedaleko Przemyśla, która wydała dwóch innych znanych teologów dominikańskich tego okresu – Michała i Mikołaja. W szeregi Braci Kaznodziejów wstąpił w roku 1530, jako dziewiętnastolatek, a już rok później złożył śluby. W zakonie otrzymał gruntowne wykształcenie, niezbędne w jego późniejszej karierze – w 1543 roku zdobył stopień lektora w studium generalnym w Krakowie, po czym wysłany został na dalsze studia do Bolonii, gdzie zdobył najpierw bakalaureat, a następnie, w 1546 roku, doktorat z teologii. Od 1549 do 1550 roku był przeorem klasztoru we Lwowie (funkcję tę pełnił później jeszcze kilkakrotnie), jednocześnie objął urząd wikariusza kontraty ruskiej. Jego postępowanie znalazło uznanie wśród braci, którzy w 1559 roku po raz pierwszy wybrali go prowincjałem, a po krótkiej przerwie ponownie został nim na okres trzech kadencji. Zakon zawdzięcza mu poprawę sytuacji materialnej, nadwerężonej w okresie reformacji. Dbał też o podniesienie poziomu wykształcenia, ułatwiając zakonnikom studia na Akademii Krakowskiej i zachęcając do wyjazdów zagranicznych. W czasie swojego pobytu w Krakowie był spowiednikiem króla Zygmunta Augusta, z którego woli stał się jego współpracownikiem i osobą niezwykle wpływową w kręgach ówczesnego duchowieństwa katolickiego267253 M. Cubrzyńska-Leonarczyk, Rozpoznać i scalić rozproszone, s. 342. . Dzięki swojej pozycji miał duży udział w zwalczaniu ruchów innowierczych w Polsce – z czego korzystał na przykład na sejmie w Piotrkowie w 1559 roku, gdzie sprzeciwił się powołaniu synodu prowincjalnego z udziałem innowierców268254 W. Kapeć, Różaniec w dominikańskiej tradycji, Kraków-Warszawa 2004, s. 4 (https://wkapec.dominikanie.pl/dokumenty/teologia/Rozaniec%20w%20dominikanskiej%20tradycji.pdf; 9.06.2020). . W tym czasie ściśle współpracował z nuncjuszem papieskim G.F. Commendonem na rzecz ograniczania rozwoju protestantyzmu, co zauważone zostało przez papieża Piusa iv, który nadał mu prawo do rozgrzeszania innowierców269255 G. Wistuba, Różaniec w dominikańskiej tradycji zakonnej, w: Odkrywanie różańca. Materiały z sympozjum mariologicznego Kraków, 24–25 kwietnia 2003 roku, red. T. Siudy, W. Życiński, Częstochowa–Kraków, s. 99. . Żywe zaangażowanie w obronę katolicyzmu wiązało się również z energicznym szerzeniem kultu maryjnego – to Melchior uzyskał dla prowincjałów dominikańskich przywilej zakładania bractw różańcowych270256 Tamże, s. 14. . Ówcześni doceniali jego talent oratorski i wykształcenie, stawiając go obok najzagorzalszych obrońców katolicyzmu – Stanisława Hozjusza i Piotra Skargi271257 J. Duchniewski, Bzowski, w: Encyklopedia katolicka, t. 2, red. F. Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z. Sułowski, Lublin 1976, szp. 1262. . „Zachowała się o nim opinia jako o wytrwałym działaczu kontrreformacyjnym i mężu «głębokiej nauki», «bystry umysłem, słodkiej wymowy»”272258 Thesaurus laudum sanctissimae Deiparae super canticum Salve Regina (Venetia 1598, Ko 1615, 1620), Florida mariana seu de laudibus sanctissimae Deiparae Virginis Mariae (Venetia 1612, Ko 1613), Monile gemmeum Divae Virginis Mariae (Venetia 1614, 1624). . Seweryn Lubomlczyk, inny znany kaznodzieja tego okresu, nazywał jego wymowę „boską i anielską”273259 J. Pater, Życie i twórczość Abrahama Bzowskiego, s. 85. ; wysoko ocenili jego działalność także Stanisław Orzechowski274260 K. Płaszczyńska-Herman, Ślady bibliofilskiej działalności Braci Kaznodziejów, s. 173, il. 2; s. 174, il. 3. i Stanisław Sokołowski, który stawiał go za wzór swoim uczniom, zachwalając nie tylko wymowę, ale i „życie i obyczaje apostoła”275261 S. Sułecki, Księgozbiór klasztoru karmelitów, s. 270, fot. 69. Na książce karmelity, Alberta Ciepielowicza, pojawia się podobny wizerunek jak u Bzowskiego, z różańcem i fragmentem modlitwy Ave Maria w otoku. , a także Starowolski, który pisał o nim: „rozważny w przekonywaniu heretyków, prawowierny katolik w wykładaniu prawd wiary, ostrożny w wyjaśnianiu Pisma św., ostry topór na wszystkich heretyków”276262 Tamże, s. 156. . Melchior nie drukował swoich kazań, jednak krążyły one w odpisach277263 Tamże, s. 158. ; z dzieł opublikowanych drukiem zachowały się dwie jego niewielkie prace. W tradycji dominikańskiej nazywany jest inkwizytorem. Melchior zmarł w Krakowie w 1590 roku. Jako człowiek gruntownie wykształcony, aktywny uczestnik sporów teologicznych okresu kontrreformacji Melchior rozumiał znaczenie książki jako podstawowego narzędzia służącego wypełnianiu misji swojego zakonu. Lata przeoratu Melchiora z Mościsk zaowocowały m.in. wybudowaniem we Lwowie biblioteki278264 Jego bogata biblioteka, zawierająca wiele włoskich i hiszpańskich druków w charakterystycznych, kremowych pergaminowych oprawach, przechowywana jest dziś w krakowskiej bibliotece dominikanów. . Biblioteka gromadzona była zapewne od momentu przybycia zakonników do miasta, jednak w połowie xvi wieku była na tyle zasobna, że zdecydowano się na wybudowanie na nią osobnego pomieszczenia279265 J. Kłoczowski, Klasztor dominikanów w Krakowie w Polskiej prowincji dominikańskiej w xii-xvi w. w: Polska prowincja dominikańska, s. 157. . Prace rozpoczęły się w 1551 roku, trwały do 1558, a w 1561 roku zakupiono do biblioteki nowe książki280266 W xviii wieku w notatce proweniencyjnej o. Wojciech Wincenty Kanty Bagiński wprost nazywa swoją bibliotekę „osobistą” (Ex libris bibliothecae personalis fratris Cantij Bagiński Sanctae Theologiae Doctoris Sacri Ordinis Praedicatorum), zob. W. Wróbel, Biblioteka klasztoru dominikanów w Choroszczy w 1828 r. i starodruk St-47 ze zbiorów Biblioteki Uniwersyteckiej im. Jerzego Giedroycia w Białymstoku, w: „Acta Collegii Supraslensis”, t. 22: Małe miasta. Ślady przeszłości, red. M. Zemło, Lublin-Strzyżów-Supraśl 2017, s. 267. . Umieściwszy księgozbiór w nowej przestrzeni, Melchior wzbogacił go własnymi woluminami281267 G. Głuch, Dominikańscy spowiednicy i kaznodzieje Jagiellonów, w: Studia nad historią dominikanów w Polsce, t. 3: Dominikanie w środkowej Europie w xiii-xv wieku. Aktywność duszpasterska i intelektualna, red. J. Kłoczowski, J.A. Spież op, Poznań 2002, s. 251–252. . Niewykluczone, że część tego daru to opisywane przeze mnie druki zachowane do dziś w bibliotece klasztornej. W tej chwili znanych jest 38 woluminów (mieszczących 46 tytułów) należących niegdyś do Melchiora. Niemal wszystkie – poza jednym drukiem z biblioteki Zakładu Narodowego im. Ossolińskich oraz trzema z Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego – przechowywane są w krakowskim klasztorze. Część z nich to dzieła wielotomowe, gdzie każdy tom oprawiony został osobno, niektóre zaś to klocki introligatorskie, w których razem zszyto i oprawiono kilka tytułów. Książki zachowały się w stosunkowo dobrym stanie. Zdecydowana większość ma oryginalne oprawy, które dobrze spełniły swoją funkcję ochronną. Karty są czyste, niemal nie pojawiają się na nich notatki – trudno powiedzieć, czy wynika to z ostrożności, czy raczej z braku zainteresowania czytelników. Większość druków to duże formaty – głównie folio. Takim częściej udawało się przetrwać w trudnych warunkach, z jakimi zmagały się dawne biblioteki. Przypuszczać też należy, że zachowane książki to tylko część wkładu Melchiora do zakonnej biblioteki – sugerować to mogą choćby zdekompletowane wydawnictwa wielotomowe. Melchior opatrywał posiadane druki notką, umieszczaną bądź na karcie tytułowej, bądź – w przypadku książek uszkodzonych – na pierwszej istniejącej stronie. Zakonnik wpisywał zazwyczaj swoje imię i miejsce urodzenia282268 W. Graczyk, xvi-wieczni uczeni dominikańscy pochodzący z Mościsk i ich wkład w rozwój teologii polskiej, w: Święty Jacek i dziedzictwo dominikańskie, red. E. Mateja, A. Pobóg-Lenartowicz, M. Rowińska-Szczepaniak, Opole 2008, s. 198. , tytuł naukowy (Sanctae Theologiae Magister), inkardynację (Ordo Praedicatorum), niekiedy przynależność do konwentu krakowskiego (de Conventu Cracoviensi), informację o dacie zakupu książki, a także niejednokrotnie jej cenę (Il. 71). Il. 71. Przykładowy wpis proweniencyjny Melchiora Inne informacje pojawiają się sporadycznie – na jednej z książek zaznaczył, że ofiarowuje ją konwentowi, na innej – że otrzymał ją w spadku. Większość książek pochodzi jednak z zakupów. Ich zakres chronologiczny obejmuje lata od 1541 do 1564. Najwięcej nabytków pochodzi z 1554 roku, kiedy to Melchior nabył 14 woluminów, w tym czterotomowe dzieło Tabula questionum Aleksandra de Ales oraz dziewięć woluminów dzieł Dionizego Kartuza. Wśród pozostałych książek roczna liczba nabytków to zwykle od jednej do trzech sztuk (z roku 1550 zachowały się trzy woluminy, z 1562 i 1564 po dwa, zaś z lat 1541, 1547, 1548, 1551, 1552, 1553 i 1555 po jednym). W kilku przypadkach data nabycia jest nieznana. Poza jednym inkunabułem wszystkie książki pochodzą z xvi wieku, przy czym większość z lat 30.–60. Starsze nabytki to wyjątki. Melchior był na bieżąco z rynkiem wydawniczym, bo wiele książek trafiało w jego ręce niedługo po wydrukowaniu. Tak było z drukami krakowskimi i jednym kolońskim, które wydrukowane zostały w 1562 i w tym samym roku nabyte przez Melchiora, czy książką wydaną w 1553 w tłoczni paryskiej, zakupioną rok później. Zwykle jednak książki kupował od kilku do kilkunastu lat po wydrukowaniu – są to zwykle duże dzieła teologiczne, których treść nie dezaktualizowała się szybko. Stosunkowo niewiele w tym zbiorze zachowało się aktualnych dzieł polemicznych, podobnych do utworu Fricius Stanisława Orzechowskiego283269 Tamże. . Melchior nie miał w zwyczaju odnotowywać na książkach miejsca zakupu – jedynie w dwóch przypadkach wpisał tę informację i w obu jest to Lwów284270 K. Panuś, Zarys historii kaznodziejstwa w kościele Katolickim, cz. ii: Kaznodziejstwo w Polsce. Od średniowiecza do baroku, Kraków 2001, s. 312. . Skrupulatnie notował jednak ceny. Jak zauważył Wacław Urban, najdroższe książki w xvi wieku to „wielkie tomiszcza przeważnie zagranicznej proweniencji”285271 W. Graczyk, xvi-wieczni uczeni dominikańscy, s. 199. . Jako że po Melchiorze pozostały głównie takie książki, nie dziwią duże kwoty odnotowane na stronach tytułowych. Najmniej, bo 10 groszy zapłacił za dwuletnie Dekrety soborowe Burcharda z Wormacji. Najdroższe były Opera Euzebiusza z Cezarei, wydane w Bazylei w 1549 roku, które kosztowały go 4 floreny. Na książkach wpisywał ceny w walutach, za które kupował, dlatego na części druków podane są ceny w markach (należących do inflanckiego systemu monetarnego). Informacje o innych prywatnych właścicielach książek pojawiają się na zachowanych drukach bardzo rzadko. Są to właściwie tylko trzy przypadki – pierwsza z książek to B-2346 Summa summarum, tzw. Silvestrina, autorstwa Sylwestra Mazzoliniego, dziś przechowywana w buw286272 S. Starowolski, Setnik pisarzów polskich, przeł. Jerzy Starnawski, [Kraków] 1970, s. 194. , na której widnieje nazwisko zmarłego w 1545 roku Marcina Sporna – wrocławskiego dominikanina, profesora (mistrza) teologii, prowincjała, kaznodziei i zagorzałego reformatora zakonu w duchu obserwanckim, jednego z głównych opozycjonistów protestantów na Śląsku287273 J.S. Pelczar, Zarys kaznodziejstwa w Polsce, Kraków 1917, s. 166. . Obok wpisu zapewne samego Sporna (fr[atr]is Marthini Sporn) znajduje się notatka Melchiora288B-1309 274 K. Panuś, Zarys historii kaznodziejstwa, s. 312–313. mówiąca, że książkę otrzymał(?) po śmierci współbrata. Druga z książek to Tridentini decreti de iustificatione expositio, et defensio libris xv autorstwa Andrei Vegi, wydane w Wenecji w 1548 roku289275 J.S. Pelczar, Zarys kaznodziejstwa w Polsce, s. 166. , na której tylnej okładzinie pojawia się superekslibris, a dookoła inicjały lg dd. Trzecia z książek to druk z superekslibrisem napisowym wskazującym na Melchiora, na stronie tytułowej książki znajduje się nazwisko Jana Grodzickiego. Po śmierci Melchiora większość jego książek odziedziczył klasztor dominikanów we Lwowie. Na stronach tytułowych widnieje wpisana proweniencja konwentu Bożego Ciała: Conventus Leopoliensis Sanctissimi Corporis Christi (Il. 72). Darem tym ówczesny przeor wzbogacił uporządkowaną bibliotekę przeniesioną do nowych pomieszczeń, wybudowanych jego staraniem. Na grzbietach niektórych druków do dziś widnieją nalepki z sygnaturą lwowskiego klasztoru. Prawdopodobnie są to książki, które trafiły do tzw. Biblioteki Większej, czyli do zbiorów ogólnych. Il. 72. Notka proweniencyjna klasztoru Bożego Ciała we Lwowie Poza Biblioteką Większą, wspólną dla wszystkich profesów, istniały biblioteki „mniejsze” dla studentów i nowicjatu290276 S. Starowolski, Setnik pisarzów polskich, s. 194. , a księgi liturgiczne przechowywano na chórze291277 Jeden z takich rękopisów zachował się w bibliotece oo. paulinów na Jasnej Górze, zob. K. Panuś, Zarys historii kaznodziejstwa, s. 313. . Być może istniała tam również biblioteka przeznaczona na użytek braci kaznodziejów, przechowywana w osobnym pomieszczeniu – wskazywać by na to mogła wzmianka pro cella p. praedicatoris ordinarii292278 Por. R. Świętochowski, Melchior z Mościsk, w: Polski słownik biograficzny, t. 20, s. 404. . Na proweniencję lwowską wskazuje też późniejsza (xix wiek?) owalna pieczątka z inskrypcją Biblioteka Księży Dominikanów Lwowskich (Il. 73). Il. 73. Pieczątka klasztoru Bożego Ciała we Lwowie Il. 74. Notka proweniencyjna krakowskiego klasztoru Świętej Trójcy Książki zgromadzone w celi Melchiora w chwili jego śmierci wzbogaciły zapewne krakowską bibliotekę, z której większość spłonęła w xix wieku. Ustalono jednak, że po przedpożarowej bibliotece zachowało się kilka pamiątek. Do tych niezwykle cennych druków należą Opera Euzebiusza z Cezarei, wydane w Bazylei w 1549 roku293279 I. Szostek, Biblioteka Dominikanów lwowskich, s. 411. . Na dziele widnieją jedynie proweniencje krakowskiego klasztoru – najwcześniejszy wpis Con[ventus] Crac[oviensis] S[ancti]s[simae] Trinitatis Ord[inis] Praedicatorum (Il. 74), xix-wieczna prostokątna pieczątka z Biblioteki xx. Dominikanów Krakowskich oraz dwie krakowskie sygnatury starych druków – nieaktualna i obowiązująca. W dodatku na książce występuje charakterystyczny superekslibris grzbietowy st (Sanctissimae Trinitatis), który zidentyfikowałam jako xviii-wieczny znak własnościowy biblioteki Dominikanów. Opera przetrwały in situ – od kiedy przeszły z rąk Melchiora do biblioteki, nie opuściły klasztoru294280 R. Świętochowski, Na marginesie artykułu F. Markowskiego…, „Kwartalnik Architektury i Urbanistyki” R. 14 (1969). . Również klasztor w Warszawie przez jakiś czas posiadał książki Melchiora. Na dwóch drukach widnieje wpisana tym samym duktem adnotacja, że książki przeszły na własność biblioteki tej placówki, nie podano jednak daty, kiedy to nastąpiło. Przekazanie to dokonać się musiało przynajmniej kilkanaście lat po śmierci Melchiora, jako że budowę konwentu w Warszawie postanowiono dopiero w 1603 roku, a ukończono pod koniec lat 30.295281 Por. R. Świętochowski, Melchior z Mościsk, s. 404–405. , czyli prawie czterdzieści lat po śmierci zakonnika. Pod notatką Melchiora znajduje się przekreślony wpis Conventus Cracovien[sis] S. T. Trinitatis, a dalej: [...] est Conventus S[ancti] Hiacinthi Varsaviensis Ordinis Praedicatorum (Il. 75). Na grzbiecie książki znajdują się też charakterystyczne dla warszawskiego zbioru nalepki – czerwonopomarańczowa z literą D oznaczającą dział oraz nad nią mniejsza, żółta z numerem książki. Sygnatura powtórzona została na stronie tytułowej (wpisana czerwonym tuszem). Kolejne proweniencje dotyczą pozaklasztornych losów książki: okrągła pieczątka biblioteki carskiej, nalepki z sygnaturami z tego okresu oraz współczesne oznaczenia buw. Il. 75. Strona tytułowa druku Melchiora z proweniencją Marcina Sporna oraz biblioteki klasztoru św. Jacka w Warszawie (buw, sygn. Sd. 604.1831) Zdecydowana większość dzieł kupowanych przez Melchiora to książki teologiczne, wśród których znajdują się pisma wczesnych i średniowiecznych pisarzy chrześcijańskich, druki z zakresu prawa kanonicznego oraz komentarze do Pisma Świętego (m.in. Bedy Czcigodnego). Dzieła z zakresu teologii świadczą o kulturze naukowej zakonników i kierunku studiów rozwijanych w tym okresie. Pojawiają się też druki świadczące o zainteresowaniu toczącymi się w tym czasie obradami soboru trydenckiego oraz dzieła związane ze sprawą Reformacji, w tym pisma apologetyczne, niezbędne w ideowej walce z nowymi prądami. Z innych dziedzin zachowało się jedno dzieło z zakresu historii starożytnej. Brak wśród zachowanych pozycji druków z zakresu kaznodziejstwa – trzeciego wielkiego działu, obok teologii i prawa, gromadzonych w bibliotekach kościelnych. Zachowało się natomiast jedno dzieło świeckie – poczytny w tym okresie podręcznik rolnictwa Pietra de Crescenzi. Il. 76. Strona tytułowa dzieła Dionizego Kartuza (bdk, sygn. B-2112 t.2) Melchior zgromadził pokaźną kolekcję (11 tytułów) komentarzy do ksiąg biblijnych Starego i Nowego Testamentu autorstwa Dionizego Kartuza (Il. 76) – piętnastowiecznego mistyka i teologa, nazywanego doctor ecstaticus, jednego z ostatnich pisarzy scholastycznych. Większość tych druków wyszła w Kolonii spod pras rodziny Quentellów – Petera i Johannesa oraz jego dziedziców, pojawia się także druk Jaspera von Gennepa, Iohannesa Sotera oraz paryskiego drukarza Roberta Masselina. Dzieła flamandzkiego mistyka Melchior zakupił w 1554 roku, o czym świadczą daty umieszczone na większości z nich. W tym samym roku nabył także cztery tomy Quaestionum Aleksandra de Ales. Księgozbiór sygnowany nazwiskiem prowincjała zdominowały druki obce. Na zbiór poloników składają się de facto dwa: są to dzieła Stanisława Orzechowskiego Fricius oraz Conclusiones in haereticos pro salute patriae, nie licząc dzieła Joannesa Cochlaeusa – niemieckiego humanisty i teologa związanego z Wrocławiem. Działania Melchiora z Mościsk na rzecz wzbogacania księgozbiorów wpisują się w potrydencki nurt odnowy życia intelektualnego w zakonach w drugiej połowie xvi wieku. Tematyka książek ściśle związana jest z kierunkiem kształcenia dominikanów w tym okresie oraz z ich bieżącą pracą kaznodziejsko-duszpasterską. Prowincjał nabywał książki potrzebne mu w pracy, troszcząc się nie tylko o swój własny warsztat, ale i o wyposażenie bibliotek służących współbraciom. Melchior nie uprawiał zbieractwa książkowego, nie był też kolekcjonerem. Gdy jednak uznał jakąś pozycję za wartościową, nie wahał się przed wydaniem na nią nawet większej kwoty. Analiza zachowanego zbioru sugeruje, że nazwisko Melchiora występuje na książkach w czterech nieco odmiennych kontekstach. Pierwsza grupa to książki w oprawach wykonanych prawdopodobnie na zamówienie, oznaczone superekslibrisem zakonnika, druga to książki z superekslibrisem donacyjnym, wykonanym prawdopodobnie w darze dla Melchiora, trzecia to książki w oprawach antykwarycznych, zaś czwarta to książki w oprawach prawdopodobnie księgarskich. Domniemany superekslibris Melchiora znajduje się na trzech drukach: jest to składanka introligatorska złożona z inicjałów fmd i kompozycji przypominającej znak herbowy296282 Melchior z Mościsk, przy czym ani razu nie pada nazwisko Drobicki. Podobnie z używania rodowego nazwiska zrezygnował np. współbrat Melchiora, Bartłomiej (Marcinkowicz) z Przemyśla. (Il. 77). Nigdzie na druku nie pojawia się informacja, która mogłaby z całą pewnością powiązać ten znak z prowincjałem Mościckim, jednak szereg argumentów silnie przemawia za tym, że jest to superekslibris tego zakonnika. Umieszczony on został w zwierciadle tylnej oprawy. W kartuszu nad lilijką wyciśnięto znak, w którym krokiew z trzema pięciopłatkowymi kwiatkami w rogach297283 bdk, sygn. Cim.O.14. umieszczona jest nad lilią heraldyczną. Dekoracja tych opraw jest niemal identyczna – ramowa kompozycja tworzy zwierciadło, w którym na przedniej okładzinie wyciśnięto złotem okrągłą plakietę, zaś na tylnej – superekslibris właściciela książki. Il. 77. Superekslibris F[ratris] M[elchiori] D[robicki], Kraków, introligator Jerzy Moeller, 1549 (bdk, sygn. B-1950) Choć na oprawie Melchior użył tylko swoich inicjałów, domyślać się można, że to właśnie on był pierwszym właścicielem książki, a tym samym – zleceniodawcą wykonania oprawy. Poprzedzanie inicjałów imienia i nazwiska literą F (łac. frater, fratris) było powszechną praktyką wśród zakonników298284 Jedną z książek, wydrukowaną w 1537 roku nabył dziesięć lat później (B-2347), zaś na drugiej, wydrukowanej w roku 1550 w Bazylei (B-2346), nie wpisał daty. – sam Melchior podpisywał się tak na stronach tytułowych swoich książek. Choć w notkach książkowych używał tylko swojego imienia, wiadomo z zachowanych archiwaliów, że jego prawdziwe nazwisko brzmiało Drobicki299285 W. Urban, Ceny książek w xvi w., „Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej”, R. 46 (1996), s. 66. . W archiwum dominikańskim nie odnaleziono żadnego innego zakonnika o inicjałach md (ani dm) działającego w prowincji polskiej w połowie xvi wieku. Notka proweniencyjna Melchiora pojawia się tylko na jednym z tych druków300286 buw, sygn. Sd. 604.1831. , być może właśnie dlatego, że pozostałe z założenia miały zostać opatrzone znakiem własnościowym na oprawie. Dominikanin nie pochodził z rodziny herbowej, stąd na oprawie pojawia się wyobrażony w tarczy własny znak zakonnika. Dwie z opraw wykonane zostały w roku 1549, trzecia zaś nie posiada daty – powstała na pewno po 1542 roku, jednak jej uderzające podobieństwo do dwóch pozostałych może sugerować, że nastąpiło to w podobnym czasie. Wybór tematu ujętego na plakiecie wyciśniętej w zwierciadle przedniej okładziny był nieprzypadkowy. Okrągły wycisk tłoka – wykonanego zapewne w drugim dziesięcioleciu xvi wieku – przedstawia bowiem pokłon Trzech Króli, których tradycyjnie, już do średniowiecza, nazywano imionami Kacper, Melchior i Baltazar301287 J.A. Spież, Sporn Marcin, w: Polski słownik biograficzny, t. 41, Warszawa-Kraków 2002, s. 157–159. i których Kościół katolicki uważa za świętych (Il. 78). Niewykluczone więc, że podobnie jak wielu współbraci Melchior zapragnął umieścić na oprawie książek wizerunek swojego patrona302288 F. Melchioris S T Mgri post morte[m] R P Martini Sporn eiis donatus(?) liber. . Il. 78. Plakieta z przedstawieniem Pokłonu Trzech Króli, Kraków, Jerzy Moeller, 1549 (bdk, sygn. B-2367) Dlaczego Melchior tylko niektóre książki postanowił ozdobić swoim superekslibrisem? Trudno orzec na pewno, ale najbardziej prawdopodobne wydaje się, że książki z superekslibrisem wchodziły w skład jego prywatnej biblioteki, w przeciwieństwie do pozostałych, nabywanych na użytek współbraci. Oprawy wykonane zostały w pracowni krakowskiego introligatora Jerzego Moellera, tego samego, u którego w tym samym czasie swoje książki oprawiał oponent Melchiora – Łukasz ze Lwowa. Powtarzają się narzędzia znane z opraw Łukaszowych, m.in. radełko z przedstawieniem scen ze Starego Testamentu, z wizerunkiem Chrystusa jako Dobrego Pasterza, radełko z wizerunkami apostołów (sporządzone w 1540 roku) oraz z medalionowymi portretami bohaterów Iliady (z 1542 roku). Poza tym pojawiają się tłoki drobne, w tym nieznane z opraw Lwowczyka narzędzie z przedstawieniem anielskiej główki (Il. 79). Oprawy reprezentują schemat dekoracji bardzo często powtarzający się na dziełach pochodzących z tego warsztatu – prostokątne zwierciadło utworzone przez radełkową ramkę, w wolne przestrzenie między ramkami wpisane złotymi literami skrócony tytuł i nazwa autora, zewnętrzna ramka wyciśnięta szerszym radełkiem. Il. 79. Główka anielska, Jerzy Moeller, Kraków (bdk, sygn. B-2367) Pozostałe proweniencje zachowane na drukach dostarczają bardzo skąpych, ale jednoznacznych informacji co do dalszych losów tych książek. Na stronach tytułowych dwóch książek znajdują się rękopiśmienne noty: Conventus Leopoliensis S[ancti]S[si]mi Corporis Chr[ist]i Cella Praedicatoris Ordinarii applicatus. Na książkach nie ma żadnych pieczątek bibliotecznych, co oznaczać może, że w lwowskim klasztorze nie wchodziły do zasobu biblioteki konwentu, tylko są pozostałością po innym, wydzielonym księgozbiorze, znajdującym się w owej celi kaznodziejów. Oprawy tych druków dostarczyć mogą informacji na temat sposobu ich przechowywania, jako że znajdują się na nich ślady po inkatenacji – dwa otwory przy górnej krawędzi tylnej okładziny (jeden na środku, drugi przy grzbiecie), zaś na najdłuższym boku książki znajduje się wypisana ręcznie skrócona informacja identyfikująca książkę. Niewykluczone zatem, że księgi przypięte były do półek łańcuchem i ustawione obok siebie grzbietami do wewnątrz. Na jednym z druków (klocku introligatorskim) zachowały się kompletne zapięcia, co jest pewną rzadkością wśród książek z tego okresu. Niestety odmienny los spotkał grzbiet, który chyba nie po raz pierwszy odpadł od niefortunnej oprawy, jako że na przedniej okładce widać ślady reperowania go, zapewne już w xvi wieku – krawędź przy grzbiecie pokryta jest inną skórą, na której wyciśnięto tłoczenie radełkiem innym niż na oryginalnej oprawie. Oprócz trzech druków z identycznym superekslibrisem Melchiora w dominikańskich zbiorach zachowała się książka z superekslibrisem napisowym, również na niego wskazującym. B-1937 Oprawa druku303289 bdk, sygn. B-1309. wykonana została z fazowanych desek obleczonych brązową skórą cielęcą, zdobioną tłoczeniami ślepymi i złoconymi. Na przedniej okładce, w kwadratowym polu w zwierciadle oprawy umieszczono tłoczony złotem napis: f. melchioris theologiae doctoris p. provincialis ordinis praedicator (Il. 80). Il. 80. Superekslibris napisowy Melchiora z Mościsk op (bdk, B-1937, t.5) Również w zwierciadle, pod i nad napisem, odbito uskrzydlone główki aniołków i drobny tłok z sercowatym liściem oraz, w każdym rogu, ćwierćkole z motywem roślinnym. Dookoła znajduje się ramka wykonana radełkiem z plecionki tworzącej migdałowate kształty. Dookoła zwierciadła pusta ramka, u góry tytuł i autor dzieła, u dołu anno dom: 1564. To wszystko okala odbicie radełka z Chrystusem i czterema Ewangelistami: matevs, marcvs, lvcas, iohannes, salvator (Il. 81 b). Na tylnej okładce zwierciadło wypełnione tłoczeniem radełkiem davit, mose, salvator, pavlvs, petrvs (Il. 81 a); dookoła ramka z przedstawieniem Apolla wśród muz (185 × 17 mm, thalia, hvthrph, thristc(?), apollo, calioph) (Il. 81 c), dookoła pusta ramka, następnie ramka z Ewangelistami, wykonana tym samym radełkiem co na przedniej okładzinie. Dekoracja wydaje się dość typowa dla opraw ii połowy xvi wieku – radełkowe ramki oraz wyciski drobnych tłoków, m.in. z przedstawieniem główek anielskich (Il. 82), znane są zarówno z introligatorstwa poznańskiego, jak i krakowskiego. a. b. c. d. Il. 81. Radełka użyte do dekoracji książki z superekslibrisem Melchiora z Mościsk op (a) postaci biblijne: Zbawiciel, św. Paweł, św. Piotr, król Dawid (b) Chrystus i Ewangeliści: Łukasz, Jan, Mateusz, Marek (c) Apollo i Muzy: Euterpe, Terpsychora, Kaliope, Talia, (d) plecionka z dwóch nakrapianych sznurów a. b. c. d. Il. 82. Tłoki użyte do dekoracji książki z superekslibrisem Melchiora z Mościsk op: (a) główka anielska z nimbem, (b) ćwierćkole z motywem roślinnym, (c) liść aldynski (hedera), (d) pięciopłatkowy kwiatek Książka nosi ślady bardzo pieczołowicie wykonanej amatorskiej naprawy. Płaty brązowej skóry przybite zostały drobnymi gwoździkami na grzbiecie, na niektórych rogach. Pęknięcie skóry biegnące przez całą tylną okładkę naprawione zostało tak, że łaty nie przesłaniają tłoczenia (znajdują się tylko na pustych ramkach), zwięzy wydobyte zostały drobnymi łukowatymi tłoczeniami. Podejrzewam, że naprawa wykonana została w xix wieku, jako że do wykonania tylnej wyklejki użyto papieru celulozowego. Na wyklejce przedniej okładki widoczny jest znak wodny. Zachowały się ślady zapięć. Nota proweniencyjna na stronie tytułowej, wykonana ręką Melchiora, informuje, że książkę wydrukowaną w Bazylei w 1563 roku nabył dla niego w Poznaniu tamtejszy urzędnik, Jan Grodzicki, wielokrotny burmistrz i rajca Poznania (consul Posnaniensis) (m.in. w latach 1535–1541, 1543, 1544)304290 I. Szostek, Biblioteka Dominikanów lwowskich, s. 411. . Melchior odnotował ten fakt na stronie tytułowej: Per famatu[m] vir :v: Joa[n]ne[m] Grodzicky(?) co[n]sule[m] possnanien[sem] pro R. P. Melchiore S:T.Mgro emptus possnanie pro Co[n]ventu Craco[...] (Il. 83). Il. 83. Nota na stronie tytułowej informująca o nabyciu książki przez Jana Grodzickiego dla Melchiora z Mościsk (bdk, sygn. B-1937 T.5) Oprawa książki wykonana została prawdopodobnie w Poznaniu305291 R. Świętochowski, Na marginesie artykułu F. Markowskiego…. , co poza wpisem na stronie tytułowej sugerować może znak wodny umieszczony na papierze przedniej wyklejki (Il. 84), świadczący o pochodzeniu użytego do jej wykonania papieru z jednej z papierni wielkopolskich – filigran przedstawia orła piastowskiego ze skrzyżowanymi u dołu kluczami. Jest to ścisłe odwzorowanie pieczęci ławniczej Poznania306292 Np. B-1875. W późniejszym okresie w niektórych klasztorach kaznodzieja generalny był opiekunem biblioteki, zob. M. Miławicki, Inwentarze i spisy bibliotek klasztorów dominikańskich skasowanych w guberniach zachodnich Cesarstwa Rosyjskiego w xix w Stan źródeł i miejsca ich przechowywania, „Haereditas Monasteriorum” t. 1 (2012), s. 151. . Il. 84. Znak wodny z przedniej wyklejki książki Melchiora z Mościsk (bdk, sygn. B-1937 T.5) Pojawia się tym samym przypuszczenie, że superekslibris również wykonany został w Poznaniu – możliwe, że na zlecenie Melchiora, być może jednak – na zlecenie kupującego książkę Jana Grodzickiego. Możliwe, że znak ten odczytywać należy jako rodzaj superekslibrisu donacyjnego, zleconego przez urzędnika, a wykonanego jako dar dla Melchiora. Niewykluczone, że to on w 1564 roku wystarał się u jakiegoś poznańskiego introligatora o solidną oprawę z wyciśniętym złotem nazwiskiem dominikańskiego prowincjała. Niektóre oprawy trafiły w ręce Melchiora wiele lat po ich wykonaniu, o czym świadczy data na oprawie wcześniejsza niż data zakupu307293 bdk, sygn. B-2108. i co sugeruje także styl, w jakim wykonane zostały oprawy. Tak było zapewne z gotycką oprawą chroniącą druk z czterema tomami Summy Aleksandra de Ales z około 1520 roku, który zakonnik otrzymał od współbrata – Marcina Sporna, jak również z książką w oprawie z czarnej skóry, ozdobioną na tylnej okładzinie superekslibrisem. sd.604.1831 Prawdopodobnie najstarsza oprawa w zbiorach po Melchiorze przechowywana jest obecnie w buw308294 Bliżej zajmuję się tym zagadnieniem w tekście: K. Płaszczyńska-Herman, Superekslibris st. . Wykonana została z białej świńskiej skóry obciągniętej na desce, która została połączona z blokiem książki za pomocą trzech wypukłych zwięzów. Okładziny spinają zachowane do dziś metalowo-skórzane klamry. Ramowa kompozycja wykonana została za pomocą radełek, w tym radełka z motywem polowania (jeleń goniony przez psy gończe)309295 G. Kalwarczyk, Przewodnik po parafiach i kościołach Archidiecezji Warszawskiej, tom 2, Parafie warszawskie, Warszawa, 2015. oraz motywem ozdobnej kraty, pojawiającej się później na grzbietach opraw przez prawie cały xvi wiek. Zwierciadło wypełnione zostało wzorem motywu ruty (owocu granatu). Wyklejka książki sporządzona została z rękopiśmiennej karty pergaminowej. Na ostatniej stronie druku znajduje się dłuższa notatka wykonana ręką Melchiora, jednak pospieszne pismo uniemożliwia jej odczytanie. B-2364 B-2092,2 B-1805 B-2092,4 Oprawy dzieła Aleksandra de Ales są jednymi z najpiękniejszych przechowywanych w zbiorach dominikanów (Il. 85, 86). Summa franciszkańskiego teologa, żyjącego na przełomie xi i xii wieku (ok. 1180–1245) współtwórcy metody scholastycznej, trafiła w ręce Melchiora w roku 1554. Do nauk tego angielskiego uczonego nawiązywali wielokrotnie najwięksi dominikańscy myśliciele średniowiecza – Albert Wielki i św. Tomasz z Akwinu310296 bdk, sygn. B-1631, B-1950 oraz B-2367. – nic więc dziwnego, że dzieło musiało znaleźć się w zbiorach dominikańskich. Egzemplarz, który Melchior nabył, wydany został w Lionie „nakładem i staraniem” Antona Kobergera w latach 1515–1516. a. b. c. d. Il. 85. Cztery tomy Summy Aleksandra de Ales, introligator krakowski, druga dekada xvi wieku, przednie okładziny, bdk, sygn: (a) t. 1: B-2364, (b) t. 2: B-2092,2, (c) t. 3: B-1805 (d) t. 4: B-2092,4 a. b. c. d. Il. 86. Cztery tomy Summy Aleksandra de Ales, introligator krakowski, druga dekada xvi wieku, tylne okładziny, bdk, sygn: (a) t. 1: B-2364, (b) t. 2: B-2092,2, (c) t. 3: B-1805 (d) t. 4: B-2092,4 Wszystkie cztery tomy foliałów oprawione zostały w brązową skórę na desce. Na zaokrąglonych grzbietach wyraźnie zaznaczone zostały garby zwięzów, blok utrzymywany był we właściwym kształcie przez dwie zapinki umieszczone na dłuższej krawędzi książki. Kompozycja okładek wszystkich książek jest bardzo podobna. Duże zwierciadło otaczają dwie ramki radełkowe (lub wypełnione regularnymi wyciskami pojedynczych tłoków). Wnętrze zwierciadła we wszystkich przypadkach zdobią ćwierćkoliste narożniki. W centrum znajduje się kolista kompozycja – dla każdego tomu inna. Na tomie pierwszym introligator cyrklem wyznaczył dwa koncentryczne okręgi, wewnątrz których umieścił figurkę Madonny z Dzieciątkiem na sierpie księżyca w promienistym otoku. Wnętrze pierwszego okręgu wypełnia wycisk tłoka użytego również do wykonania narożników, wnętrze drugiego zaś wielokrotne odbicie wstęgi (filakterium) ze słowem sol; tom drugi zdobią trzy koncentryczne koła z umieszczonym wewnątrz gotyckim monogramem ihs. Zewnętrzne koło otoczone jest wieńcem promieni. Na okładce trzeciego tomu znów zobaczyć można trzy okręgi, przy czym w centralnym znajduje się figurka króla w koronie, z halabardą w prawej i jabłkiem królewskim w lewej dłoni (św. Olafa?), następny okrąg ozdobiony został wyciskami sześcioramiennej gwiazdki, zaś trzeci – motywem powtarzającym się w narożnych ćwierćkolach. Ostatni tom różni się nieco od poprzednich, gdyż w centrum znajduje się nie pojedyncza postać, ale okrągła plakieta ze sceną figuralną – przedstawieniem św. Anny Samotrzeć: z Maryją i Dzieciątkiem Jezus. W otoku widnieje napis terna precor populo succurrite * numina * vestro. Zewnętrzny okrąg wypełniają zachodzące na siebie wyciski równoramiennego krzyża. Blasku przednim okładkom dodaje obfite złocenie. Introligator starał się nakładać złoto również na wyciski wykonywane narzędziami pozytywowymi, co być może znamionuje wczesny etap stosowania złoconych dekoracji na oprawach – okres eksperymentów, prób i poszukiwań. Złotem pokryte są nie tylko wszystkie wyciski w zwierciadle, ale i przylegająca do niego ramka oraz litery. Tylne okładki również charakteryzuje bardzo zbliżony schemat kompozycyjny. Wąskie zwierciadło, w którym trzykrotnie wyciśnięto rombową arabeskę311297 Motyw taki pojawia się w innych herbach własnych w xvi wieku, por. M. Cubrzyńska-Leonarczyk, Polskie superekslibrisy, tabl. 44a. , okalają cztery prostokątne ramki – puste bądź ozdobione wyciskiem radełka312298 Z superekslibrisów dominikańskich: fmml (np. B-1152), fnll (B-1964), fmn (B-2025). . Il. 87. Za: L. Dobrzyńska-Rybicka, Dwie wielkopolskie biblioteki klasztorne, „Zapiski Muzealne” R. 1917–1918, z. 1, s. 21 W Poznańskim Towarzystwie Przyjaciół Nauk przechowywana jest oprawa bardzo podobna do tych chroniących Summę313299 R. Świętochowski, Melchior z Mościsk, s. 404. . Książka ta, nim trafiła do ptpn, podarowana została bernardynom z Kazimierza Biskupiego przez księdza Miczyńskiego, kanonika przy kościele św. Jerzego w Gnieźnie314300 bdk, sygn. B-2367. . Na tylnej okładce zastosowano niemal identyczny schemat co na oprawach z biblioteki dominikańskiej, na przedniej okładzinie podobnie wykonane zostały wypełnienia pierścienia z centralnego tłoczenia i ćwierćkół z naroży. W centrum zwierciadła znajduje się okrągły wycisk z monogramem ihs, zaś jeden z pierścieni zdobią wyciski gwiazdek, jak na ii i iii tomie dzieł Aleksandra de Ales. Oprawa ta również nie jest datowana, jednak powstała najwcześniej w 1520 roku, gdyż chroni indeks monumentalnego wydania Strydończyka, które wyszło spod prasy w tym właśnie roku. Najprawdopodobniej jest dziełem tego samego warsztatu (Il. 87). Prawdopodobnie z tego samego warsztatu pochodzi inna oprawa z ptpn, z wyciśniętą datą 1518. Chroni ona v tom frobenowskiego wydania dzieł św. Hieronima315301 Encyclopaedia Britannica: www.britannica.com/topic/Magi (dostęp dnia 14.04.2018). (Il. 88). Tym razem schemat przedniej okładki jest znacznie uproszczony i w zwierciadle wzorem pozostałych opraw występuje tylko okrąg wypełniony wyciskami drobnego tłoka, z wyciśniętą w centrum plecionką (znaną z tylnych okładzin opraw dominikańskich). Il. 88. Oprawa dzieł św. Hieronima, Kraków 1518 (ptpn), za: L. Dobrzyńska-Rybicka, Dwie wielkopolskie biblioteki klasztorne, „Zapiski Muzealne” R. 1917–1918, z. 1, s. 21 Podobna do omawianych opraw, której kompozycja i użyte narzędzia sugerują produkt warsztatu tożsamego z omawianym warsztatem opraw dominikańskich, przechowywana jest w bj. Zwierciadło wypełnione jest wyciskami rombowej arabeski, otoczone najpierw ramą pustą, dalej wypełnioną wyciskiem radełka z motywem kratki z wieloramienną gwiazdą w każdym polu oraz ramką wykonaną radełkiem z przedstawieniem sznurowej, kanciastej plecionki (warkocza) zastosowano na oprawie druku Aurea rosa ze stycznia 1516 roku316302 Że istniała taka praktyka, potwierdza choćby oprawa książki karmelity Jacka Duracza, który na przedniej okładzinie kazał wycisnąć wizerunek swojego patrona, św. Jacka Odrowąża. Zob. S. Sułecki, Księgozbiór klasztoru karmelitów, s. 271, fot. 70. Podobnie na oprawach Pawła Sarbina op znajdują się plakiety z wizerunkiem św. Pawła, zob. s. 138, il. 10, a także A. Wagner, Superekslibris polski, s. 304. (Il. 89). Wydane w 1520 roku kazania317303 bdk, sygn. B-1937, t. 5. zdobi podobny motyw, nieznacznie tylko zróżnicowany na przedniej i tylnej okładzinie. Il. 89. Oprawa Aurea rosa, Kraków l. 20. xvi w. (bj, sygn. Teol 6103) Schemat tych opraw jest charakterystyczny dla krakowskich warsztatów introligatorskich pierwszych dziesięcioleci xvi wieku. W drugim dziesięcioleciu schemat z kolistym medalionem wewnątrz zwierciadła i z ćwierćkolami w narożach stał się popularny wśród introligatorów krakowskich (m.in. Stanisława z Białej i Henryka Süssmunda)318304 W. Maisel, Wykazy poznańskich urzędników miejskich, w: Studia i materiały do dziejów Wielkopolski i Pomorza 19, t. 10, z. 1, Poznań 1970, s. 94–95. , skąd rozprzestrzeniał się dalej i powtórzony w niemal niezmienionej formie odnajdywany jest na oprawach czeskich z lat 20. xvi wieku i późniejszych319305 O introligatorstwie poznańskim pisze przede wszystkim A. Wagner, np. A. Wagner, Introligatorstwo poznańskie xvi wieku jako historyczno-artystyczna terra-incognita, w: Sztuka w Wielkopolsce, red. M. Błaszczyński, B. Górecka, M. Górecki, A. Paradowska, Poznań 2013, s. 68–87, il. 1–3 a-c.; tenże, Oprawy ksiąg Andrzeja Opalińskiego, w: Księgozbiór wielkopolskiego magnata. Andrzej . Znane są piękne oprawy z warsztatów anonimowych krakowskich mistrzów, na których omawiany schemat bądź oddawany był w tej samej formie320, tom studiów pod red. A. Wagnera, Poznań 2011, s. 143–195 etc. Niestety brak przerysów narzędzi uniemożliwia próbę podjęcia porównania warsztatów introligatorskich.; zob. też: Baza Opraw Zabytkowych xv-xviii w., Biblioteka Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk: http://www.ptpn.ig.pl/oprawy/ (dostęp dnia: 19 i 2015).Opaliński (1540–1593) , bądź wzbogacany był wyciskami drobnych narzędzi w pustych narożach i w polu zwierciadła, a niekiedy datą umieszczaną nad centralnym medalionem321306 Por. J. Siniarska-Czaplicka, Filigrany papierni położonych na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej od początku xvi do połowy xviii w., Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław–Warszawa–Kraków 1969, s. 17–18 oraz tabl. clxi-clxiii. . Kompozycję opartą na zwierciadle z centralnym wyciskiem kołowym i zaznaczonymi ćwierćkołami narożami odnajdujemy np. na książkach Mikołaja Czepiela322307 Druki B-1752 i B-2359 posiadają oprawę wykonaną rok przed zakupieniem ich przez Melchiora. . Dwanaście woluminów z jego księgozbioru posiada oprawę, w której środek prostokątnego zwierciadła zajmuje pierścień utworzony z dwóch współśrodkowych kół, wypełnionych wieńcem z liści. Ten sam ornament, tyle że w postaci ćwierćkół, zdobi naroża zwierciadła. W niektórych woluminach w centrum środkowego pierścienia wyciśnięto superekslibris właściciela lub okrągły tłok z orłem(?). W górnej bordiurze znajduje się najczęściej skrócony tytuł dzieła, tłoczony złotem. Książki te, przeważnie druki greckie pochodzące z oficyny Alda Manucjusza, nabył Czepiel bądź we Włoszech (w latach 1504–1505), bądź w Krakowie, gdzie produktami oficyny Manucjusza handlował prawdopodobnie Hieronim Wietor. Wszystkie te książki Czepiel kazał oprawić na miejscu323308 [Summa Silvestrina] Mazzolini Silvestro da Prierio, Summa summarum que Silvestrina dicitur..., Bononiae, Benedictus Hectoris Bononiensis, 20 iv 1515, buw, sygn. Sd. 604.1831. . Również część jego łacińskich druków posiada oprawy, których dekoracja skomponowana została w podobnym stylu, przy czym do jej wykonania użyto zarówno nowoczesnych, jak i wychodzących powoli z użycia, gotyckich narzędzi (np. radełek ze scenami polowań)324309 O tym motywie: A. Wagner, Motywy łowieckie na oprawach ksiązkowych od średniowiecza do xviii wieku, w: Europejskie tradycje łowieckie. Tom wydany z okazji iii Międzynarodowego Kongresu Kultury Łowieckiej, red. T. J. Żuchowski, Muzeum Łowiectwa i Jeździectwa w Warszawie, Warszawa 2013, s. 144–155, il. 1–11. . Inspiracje, których dostarczył jeden z największych bibliofilów Rzeczypospolitej i połowy xvi wieku, mogły stać się zalążkiem nowej mody. Il. 90. Wenecka oprawa w stylu greckim, xv w. (?), Mediolan,  (Biblioteca Braidense, sygn. Braid. af.x.47) Podobny schemat układu elementów dekoracyjnych pojawia się też na oprawach pochodzących prawdopodobnie z warsztatu Henryka Süssmunda325310 J. Wawro, Aleksander z Hales, w: Encyklopedia katolicka, t. 1: A i Ω – Baptyści, red. F. Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z. Sułowski, Lublin 1973, szp. 335–339. , a wykonanych dla biskupa Erazma Ciołka326311 Motyw ten znany jest z oprawy mistrza Stanisława z Białej, zob. A. Lewicka-Kamińska, Stanisław, introligator krakowski z i połowy xvi w., „Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej”, R. 30 (1980), il. 6 (bj rkps 2408). . Na przednich okładzinach stosował on zarówno motyw zwierciadła z medalionową plakietą pośrodku i ćwierćkolistymi narożnikami327312 Bardzo zbliżony schemat zob. L. Dobrzyńska-Rybicka, Dwie wielkopolskie biblioteki klasztorne, „Zapiski Muzealne” R. 1917–1918, s. 12, ryc. 11. , ale także motyw trzykrotnie wyciśniętego w zwierciadle rombowego tłoka (środkowy wycisk tłoka ornamentalnego zastąpiony został tarczą z superekslibrisem biskupim)328313 Bazylejskie wydanie dzieł św. Hieronima, które wyszło z drukarni Frobena. L. Dobrzyńska-Rybicka, Dwie wielkopolskie biblioteki, s. 21, ryc. 27 a i 27 b. . Oprawy Summy wykazują też pewne podobieństwo do opraw „z krukiem” znanych z badań Lewickiej-Kamińskiej. Jednocześnie powtarzają się na nich pewne narzędzia: tłok z arabeskowym rombem, drobne tłoki służące do wykonywania motywu wieńca liści w zwierciadle oraz ramki wokół zwierciadła tylnej okładziny329314 Tamże, s. 13. . Próba przyporządkowania opraw Summy do któregoś ze znanych warsztatów krakowskich nie przyniosła póki co zadowalających efektów, choć pojawiają się wyraźne tropy łączące te oprawy ze środowiskiem krakowskich introligatorów. Z jednej strony rozwiązania formalno-stylistyczne, mające swoje źródła w dziełach włoskich, z drugiej – pojawiające się wyciski narzędzi znanych z innych zachowanych zabytków introligatorstwa krakowskiego pierwszych dziesięcioleci xvi wieku. Przykładowo tłok ihs, znany z oprawy drugiego tomu de Ales, oraz warkoczowa plecionka i szyszki pinii znajdują się na innych drukach przechowywanych w bj330315 Tamże, s. 20, ryc. 26. (Il. 91, 92). Il. 91. Oprawa krakowska z pocz. xvi w. (bj, sygn. Teol. 11629) Il. 92. Oprawa krakowska z pocz. xvi w. (bj, sygn. Theol 7497) Il. 93. Madonna z Dzieciątkiem i św. Olaf, introligator ha, Kraków, pocz. xvi w. (bdk, Inc.F.214–216) Opisywane oprawy ze zbiorów dominikańskich jeszcze w latach 70. xx wieku oglądała Maria Krynicka331316 bj, sygn. Teol. 6103. . Zwróciła ona wówczas uwagę, że pojawiły się na nich figurki (Madonna z Dzieciątkiem i św. Olaf) pochodzące z zasobu tworzącego w stylu gotyckim w Krakowie introligatora ha332317 bj, sygn. Teol. 11679. (Il. 93). Wydaje się, że przynajmniej dwa lub trzy narzędzia używane przez introligatora opraw dominikańskich pojawiły się wcześniej również w warsztacie innego krakowskiego mistrza, używającego tłoka z dwugłowym orłem i literami mns333318 A. Lewicka-Kamińska, Stanisław, introligator krakowski, il. 2, 4; s. 41. . Wśród nich jest radełko z warkoczową plecionką sznurową oraz tłok z przedstawieniem symetrycznego ornamentu roślinnego. Kamińska zauważa, że również inny anonimowy introligator używał części narzędzi z zasobu introligatora mns. Możliwe więc, że po zaprzestaniu działalności tej pracowni narzędzia przeszły do innych warsztatów krakowskich, w tym anonimowego warsztatu, z którego wyszły oprawy czterech tomów Aleksandra de Ales334319 B. Nuska, Polski wpływ na formowanie się czeskiej oprawy renesansowej, „Ze Skarbca Kultury” nr 16 (1964), s. 146–152. W swoim artykule Nuska opisał, a nawet ujął w krótkim katalogu polskich opraw renesansowych omawiane oprawy ze zbiorów dominikańskich. Jednocześnie wyraża pogląd, że pochodzą one z tej samej pracowni, co oprawy kilku innych druków przechowywane w bj. Rzeczywiście, oprawy z bj reprezentują ten sam typ kompozycji – zwłaszcza koncentryczne okręgi wypełnione wyciskami drobnych tłoków, jednak obydwie oprawy ozdobione zostały wyciskami sygnowanych tłoków. Na oprawie inkunabułu Inc.833 jest to dwugłowy orzeł w tarczy z literą S między głowani, zaś na Cim.5510 (wyd. 1518r.) dwugłowy orzeł w tarczy z monogramem mns. . Na czwartym tomie dzieł de Ales pojawia się plakieta ze św. Anną Samotrzeć w otoku z inskrypcją terna precor populo succurrite numina vestro (Il. 94). Il. 94. Plakieta z wyobrażeniem św. Anny Samotrzeć, (bdk, sygn. B-2092,4) O istnieniu kilku plakiet tego typu informowała Maria Krynicka, pisząc, że prawdopodobnie miejscowy rytownik sporządził około 1516 roku serię plakiet różniących się tylko nieznacznie szczegółami i rozmiarem335320 A. Wagner, Włoskie wpływy, il. 2, s. 89. . Badaczka zauważa, że najprawdopodobniej wykonał je rzemieślnik trudniący się na co dzień wykonywaniem tłoków pieczętnych. Wykonał on plakietę pozytywową, w której rysunek uwydatnia się przez obniżenie tła, a która nie sprawdza się przy tłoczeniu złotem (metal szybko wyciera się z wypukłego ornamentu). Na oprawie druku de Ales introligator zastosował jednak złocenie – mogły być to pierwsze próby, które w efekcie doprowadziły do powstania plakiet negatywowych. Il. 95. Plakieta negatywowa ze św. Anną Samotrzeć (bj, sygn. Geogr 1104) Il. 96. Anna Samotrzeć, oprawa Stanisława z Białej(?) (bdk, sygn. Inc.F.97) Przedstawienie to często występowało na oprawach pierwszej połowy xvi wieku336321 J.S. van Leuween, The Golden Age, nr 37, s. 111. , np. na oprawie Stanisława z Białej, wykonanej w 1518 roku dla rękopisu projektu reformy kalendarza autorstwa M. Biema337322 Tamże, nr 34, s. 105. . Późniejsze wersje tego tłoka, o bardziej nowoczesnym charakterze, gdzie rysunek wyprowadzony jest z tła przy pomocy cienkiego konturu, przez co narzędzie to znaczenie lepiej sprawdza się do tworzenia dekoracji złoconych, znane są z innych krakowskich opraw tego okresu338323 A. Lewicka-Kamińska, Renesansowy księgozbiór Mikołaja Czepla, Wrocław 1956, s. 36–39. (Il. 95, 96). Prawdopodobnie Melchior część książek, których oprawy wykonane zostały wcześniej (a które prawdopodobnie nie są darem), nabył na rynku wtórnym. Używane książki można było kupić choćby na krakowskiej wendecie (Małym Rynku) bądź w którejś księgarni posiadającej w ofercie książki antykwaryczne339324 J.S. van Leuween, The Golden Age, nr 34–35, s. 105–107. . Inna książka Melchiora, wenecki druk z 1548 roku340325 Zob. A. Wagner, Włoskie wpływy, s. 87. , oprawiona została w 1550 roku. Na modłę włoską okładzinę wykonano z tektury obciągniętej skórą (czarną). Oprawa zachowała się w nie najlepszym stanie, bardzo ciemna skóra popękała, tektura wypaczyła się, a z wiązań, które w stylu włoskim umocowane były na wszystkich krawędziach oprawy (po jednym na górnej i dolnej oraz dwa na bocznej), zachowały się tylko trzy paski z miękkiej, jasnej skóry. Na tylnej okładzinie wytłoczono superekslibris w formie składanki introligatorskiej z inicjałami lg dd oraz gmerkiem(?) z literami vv(?) oraz przecinającą je kometą z długim ogonem (Il. 97). Il. 97. Superekslibris lg dd, w tarczy kometa (gwiazda betlejemska(?)) przeszywająca zachodzące na siebie litery vv Dekoracja oprawy nie odbiega od innych znanych z tego okresu – prostokątne radełkowe ramy wyznaczają zwierciadło, w którym z przodu wyciśnięto okrągłą plakietę w stylu lat 20. ze sceną Zwiastowania, natomiast z tyłu – superekslibris. Książka ta mogła być darem dla Melchiora – sugerować to może notka zakonnika, który nie wspomina a nabyciu (co zwykle czynił) oraz litery dd, które są zapewne zwyczajową formułą Dono Datus. Większość nieopisanych wcześniej opraw ze zbioru Melchiora z Mościsk podzielić można na kilka grup, w zależności od użytych do ich dekoracji narzędzi. Na niektórych oprawach radełka powtarzają się na tyle często, że można przypuszczać, iż wykonane zostały przez jeden warsztat introligatorski341326 Zob. A. Wagner, Oprawa z superekslibrisami biskupa Erazma Ciołka w zbiorach Biblioteki Raczyńskich w Poznaniu, „Ecclesia. Studia z Dziejów Wielkopolski” (2013), t. 8, s. 101–123. . Wydzielono sześć takich grup opraw, roboczo nazwanych od ich charakterystycznych cech. I tak pierwsza grupa, licząca trzy egzemplarze, to książki z poznańskiego warsztatu mc. Łudząco podobne oprawy (8 woluminów) zgrupowałam pod nazwą „introligatora z kręgu Patruusów”, kolejne pięć książek charakteryzuje się użyciem radełka jagiellońskiego wykonanego w 1540 roku, zaś pod nazwą num 21 (od inskrypcji na najbardziej charakterystycznym radełku) zgrupowałam trzy książki; ostatnia grupa to dwie oprawy, które wyszły najprawdopodobniej z warsztatu krakowskiego mistrza Dawida. Oprawy poznańskiego introligatora mc Poznański introligator mc działał w połowie xvi wieku. Daty jego aktywności ustala się obecnie na lata 1543–1564342327 Tamże, il. 14, s. 121. W przypadku tej oprawy na okładzinie pojawia się znany z opraw dominikańskich wycisk plakiety ze św. Anną Samotrzeć. . Poza samodzielną działalnością pracował też na zlecenie Jana Patruusa (syna), księgarza, nakładcy i introligatora poznańskiego343328 Tamże, il. 13, s. 121. . O Patruusie warto wspomnieć, gdyż jego niezwykła ruchliwość handlowa sprzyjała rozpowszechnieniu dzieł współpracujących z nim introligatorów. Ojciec344329 A. Lewicka-Kamińska, Stanisław, introligator krakowski, il. 2, s. 42. Patruusa „młodszego” – również księgarz i nakładca – parał się przede wszystkim introligatorstwem, stąd syn niewątpliwie miał okazję zapoznać się z rzemiosłem, choć sam prawdopodobnie tego zawodu nie wykonywał. Książki swoje wysyłał, ale też osobiście zawoził na targi do Gdańska, Torunia, Gniezna, Kalisza, Łowicza, Wrocławia, a także w dalsze rejony Rzeczypospolitej – do Lwowa i Drohiczyna. Niejednokrotnie sam odbywał podróże handlowe, co potwierdzają liczne plenipotencje udzielane współpracownikom na czas dłuższych wyjazdów. Jako zaradny kupiec nie lekceważył dużego nagromadzenia potencjalnej klienteli i wystawiał swój towar również w Piotrkowie podczas sejmów i synodów generalnych345330 bj, sygn. Teol. 11629, Teol 7497. . Utrzymywał również kontakty z krakowskim środowiskiem producentów i handlarzy książką – Mikołajem Szarffenbergiem i Łazarzem Andrysowiczem346331 Kiedyś zgromadzone były pod wspólną sygnaturą 2418. W procesie katalogowania rozpierzchły się jednak po magazynie i dziś każdy tom tego dzieła otrzymał osobną, odległą od pozostałych sygnaturę. . Patruus, trudniący się przede wszystkim handlem sortymentowym, wiele książek sprzedawał już oprawionych347332 M. Krynicka, Elementy figuralne dekoracji polskich opraw książkowych i ich związek z grafiką w pierwszym trzydziestoleciu xvi w., w: Dawna książka i kultura, Wrocław 1975, przyp. 5, s. 170–172. . W 1538 roku odziedziczył po ojcu dobrze prosperującą introligatornię, którą rozwijał, skupując narzędzia po zmarłych majstrach348333 Zob. bj, sygn. Przyb. 71/80. . Zatrudniał też wielu introligatorów poznańskich, czego dowody znajdujemy w aktach sądowych w sprawach sporów o niewypłaconą introligatorom należność bądź – z drugiej strony – o nieoddanie powierzonych rzemieślnikom druków349334 Możliwe, że ów anonimowy warsztat tożsamy jest z introligatorem, którego Lewicka-Kamińska oznaczyła w swoich notatkach numerem 53, zob. bj, sygn. Przyb. 71/80. Jest to trop, który warto podjąć przy dalszych badaniach. Trudno już dziś orzec, czy były to narzędzia odziedziczone lub zakupione, czy introligatorzy użyczali ich sobie na zasadzie wymiany, czy może są to w rzeczywistości różne narzędzia, wykonane przez rytownika w kilku kopiach. . Jednym ze współpracujących z Patruusem introligatorów był monogramista mc. Radełka z monogramem mc zauważone zostały przez badaczy już wiele lat temu350335 Zob. plakieta na oprawie: Thomas de Aquino, Summa contra gentiles sive de veritate catholicae fidei, Arnoldus Pannarz, Rome 20 ix 1474, 2º (bj, sygn. 1877), reprodukcja przedniej okładziny w: J.S. van Leeuwen, The Golden Age, tabl. 35, s. 106. , lecz do tej pory nazwisko introligatora nie jest znane. Analiza większej grupy opraw351336 Plakietą podobną do znanej z druków dominikańskich posługiwał się krakowski mistrz Stanisław z Białej, zob. A. Lewicka-Kamińska, Stanisław introligator krakowski, s. 35. Według Lewickiej-Kamińskiej plakietę tę wprowadził jako pierwszy Henryk Süssmund ok. roku 1514. Wspomina o niej i jej wariantach również Maria Krynicka, wskazując też na reprodukcję oprawy z tym motywem w: B. Nuska, Polski wpływ, il. 2. Krynicka wskazuje również na oprawę z biblioteki dominikańskiej, podając starą sygnaturę, zob. M. Krynicka, Elementy figuralne, przyp. 5, s. 172–173. oznaczonych charakterystycznymi radełkami wykazała, że z warsztatu wychodziły oprawy bardzo schematyczne – drewniana okładzina obciągnięta była brązową skórą zdobioną ślepymi wyciskami radełek. Ramy strychulcowe wypełniał ornament radełkowy, puste listwy między ramami zdobione były wyciskami drobnych tłoków z motywem floralnym, zaś skrócony tytuł pojawiał się w pustej listwie przy górnej krawędzi przedniej okładziny – wyciskany majuskulną antykwą. Niekiedy zostawiano puste miejsce na znak własnościowy352337 A. Lewicka-Kamińska, Stanisław, introligator krakowski, s. 41, il. 1. . Na wyposażeniu warsztatu mc znajdowało się przynajmniej osiem radełek, z których pięć sygnowanych było monogramem353338 M.in. przechowywanych w bj (sygn. Geogr 1104 (za Krynicką)), oraz w bibliotece dominikanów (sygn. Inc.F.97–98). . Do wymienionych i opisanych przez M. Czapnik dodać należy jeszcze radełko ornamentalne, którego wzór tworzą palmety o półokrągłych łodygach układających się w regularny wzór ostro zakończonych owali. Oprawy, które znalazły się w zbiorze Melchiora op, nie odbiegają od tego schematu. Prosta dekoracja radełkowa na jednej z opraw wzbogacona została – tylko na przedniej okładzinie – wyciskami drobnych tłoków z motywem liści i kwiatów. Na książce nabytej przez Melchiora w 1554 roku oraz na niedatowanym nabytku lwowskim występują radełka oznaczone przez M. Czapnik jako 2a, 2c oraz 2d, zaś na dziełach Euzebiusza z Cezarei, które Melchior nabył w 1562 roku – radełka 2e, 2g oraz wspomniane narzędzie niewystępujące na znanych oprawach z buw. Dzieło Piotra Galatinusa wydrukowane w Bazylei w 1550 roku354339 M. Jaglarz, Księgarstwo krakowskie, s. 72, 153. zakonnik nabył we Lwowie, nie wpisując jednak daty nabycia książki. Drugi zaś druk w oprawie mc, dzieła Dionizego Kartuza wydane w 1532 roku w Kolonii, trafił w ręce dominikanina jako części dużego zakupu dokonanego w 1554 roku355340 bdk, sygn. B-1309. . Trzecia z opraw mc nie została ozdobiona żadnym z sygnowanych radełek, jednak dzięki zestawieniu narzędzi z opraw pochodzących z tego warsztatu, można – z pewnymi zastrzeżeniami – zidentyfikować ją jako dzieło pracowni mistrza mc356341 Oczywiście nie należy zapominać, że narzędzia podróżowały z jednej pracowni do drugiej, były dziedziczone, sprzedawane, przekazywane i pożyczane. Motywy pojawiają się w identycznych rozmiarach, a takie same radełka używane w jednym miejscu po jakimś czasie występują w innych, oddalonych miastach. Próba identyfikacji warsztatów na podstawie narzędzi użytych do dekoracji ma nikłe szanse powodzenia, jednak z braku innej metody tylko ona pozostaje. . Fakt nabycia książki oprawionej przez poznańskiego introligatora we Lwowie nie dziwi – Lwów, nieposiadający aż do ostatnich dziesięcioleci xvi wieku własnej drukarni, był ważnym węzłem handlowym, gromadzącym kupców ze Wschodu i Zachodu. Wśród bogatych, różnorodnych towarów – wschodnich tkanin, misternie zdobionej broni, korzeni, futer czy win – pojawiały się również książki. Do kilku stałych bibliopoli lwowskich dołączali sprzedawcy wędrowni, oferujący swoje produkty w czasie trwania jarmarków, jak tego w dniu św. Agnieszki357342 Introligator mc, w: Encyklopedia wiedzy o książce, szp. 1021. . Na targ przybywali księgarze i ich wysłannicy. Lwów był najdalej na Wschód wysuniętą placówką handlową Antona Kobergera358343 Tamże. , niemal corocznie na styczniowe targi przybywali księgarze z Krakowa – w połowie xvi wieku miał tu (opłacony jednym florenem) kram Hieronim Szarfenberg drukarz (syn Macieja)359344 Warto wspomnieć, że Jan Patruus starszy w 1521 roku miał oprawić dominikanom poznańskim całą bibliotekę. Zob. J. Sójka, Patruus Jan (Jan Patruus z Koła), ojciec, w: Polski słownik biograficzny, t. 25, s. 338. , dwa razy pojawił się Stanisław „impressor” (niewątpliwie syn Marka Szarfenberga), w pierwszych latach ii połowy xvi wieku Lwów kilkukrotnie odwiedza Mateusz Siebeneicher360345 M. Wojciechowska, Z dziejów książki w Poznaniu w xvi w., Poznań 1927, s. 21. , przez pewien czas bywają tu rokrocznie Prężynowie – najpierw Mikołaj, zwany bibliopola, później krakowski księgarz Jakub361346 Tamże. , zaś w roku 1578 jego kolega po fachu – Paweł Fabrycy. Zyski z handlu na jarmarku musiały być znaczne, skoro na trudy podróży i transportu towaru do Lwowa zdecydował się jadący aż z Gdańska księgarz Hanusz362347 M. Czapnik, Oprawy poznańskiego Monogramisty mc, w: Tegumentologia polska dzisiaj, red. A. Wagner, Toruń 2015, s. 136. . Lwów był także celem podróży poznańskich bibliopoli. Co więcej – pierwszy stały księgarz w tym mieście, Piotr z Lubeki, był pierwszym nakładcą i księgarzem stolicy Wielkopolski363348 M. Wojciechowska, Z dziejów książki, s. 26. . Utrzymywał on kontakty z liczącym się poznańskim kupcem Jerzym Bockiem. Nie dziwi też obecność we Lwowie przedsiębiorczego właściciela dużego przedsiębiorstwa księgarskiego Jana Patruusa (młodszego), który wystawiał swój towar na jarmarkach rokrocznie w latach 1558–1567364349 J. Sójka, Patruus Jan, s. 339. . Na takim jarmarku Melchior nabyć mógł za 2 floreny i 10 groszy365350 A. Kawecka-Gryczowa, Biblioteka ostatniego Jagiellona, s. 96 – autorka wspomina tu również o pracach I. Schunke; M. Krynicka, Oprawy książkowe z herbami, s. 39; Introligator mc, w: ewok, szp. 1021. Dzieło Piotra Galatinusa wydrukowane w 1550 roku w Bazylei. Książka ta bowiem oprawiona została w Poznaniu, w warsztacie introligatora mc współpracującego z Patruusem. Warto też dodać, że w Poznaniu za ruch księgarski odpowiedzialni byli w dużej mierze introligatorzy. Pierwsza drukarnia powstała tam dopiero w latach 60. xvi wieku, cały więc obrót książką do tego czasu pozostawał w rękach księgarzy-introligatorów. Tak – naprzemiennie właśnie – nazywają ich źródła366351 M. Czapnik, Oprawy poznańskiego monogramisty mc, s. 137. . Na dwóch z trzech omawianych druków udało się odczytać znak wodny widniejący na papierze wykorzystanym przez introligatora do wykonania wyklejki. Na druku Dionizego Kartuza jest to herb Bonarowa w tarczy, na dziełach Galatinusa – herb Poznania. Filigran ten w formie bądź samych kluczy, bądź pełnego odwzorowania pieczęci miejskiej (klucze pod orłem piastowskim w kartuszu) stosowano w młynach kapitulnych i miejskich Wielkopolski367352 Tamże. . Introligator poznański z kręgu Patruusów(?) Drugą grupę opraw, które prawdopodobnie wyszły z jednego warsztatu, łączę z introligatorami poznańskimi, być może – podobnie jak mc – związanymi z Patruusami. Osiem książek, z których pięć nabytych zostało w 1554 roku, posiada brązową, skórzaną oprawę zdobioną ślepymi wyciskami radełek figuralnych. Na oprawach występuje sześć radełek (Il. 98). a. b. c. d. e. f. Il. 98. Radełka z opraw introligatora z kręgu Patruusów: (a) postać Chrystusa jako Zbawiciela, Dobrego Pasterza, niosącego krzyż i wskrzeszającego (salvator, ego sum pas[tor], cap[it] crv[cem] s[uam], svr[ge] et va[de]); (b) Chrystus w otoczeniu czterech Ewangelistów: (salvator, matevus, marcvs, lvcas, iohanes); (c) Chrystus w towarzystwie postaci Starego i Nowego Testamentu (salvator, pavlvs(?), petrvs, davit, mose[s]); (d) apollo w otoczeniu Muz: caliop[e], talia, evterpe, terspi(!). Apollo trzyma w dłoniach harfę i berło, na głowie ma koronę, Muzy wyposażone zostały w instrumenty muzyczne; (e) cnoty z ich atrybutami: Wiara (fides), Nadzieja i Miłość (charitas) oraz Sprawiedliwość. Co ciekawe, błąd grawera (zamienione podpisy) sprawił, że spes otrzymała jako atrybut długi miecz, zaś ivstitia pojawia się jako wpatrzona w niebo niewiasta ze szpadlem368353 Tamże, s. 139. Tu też dokładny opis tych narzędzi. , (f) ornamentalne Dwa z powyższych radełek bardzo przypominają narzędzia używane przez monogramistę mc – z tą różnicą, że nie występują na nich inicjały. Na podobnym do radełka nr 1 narzędziu z warsztatu mc inicjały wygrawerowano nad postacią Dobrego Pasterza, na radełku z Ewangelistami tarcza mc umieszczona została w lewym górnym rogu pola ze św. Markiem, zaś na analogicznym do radełka nr 3 nad postacią Chrystusa umieszczono tarczę ze splecionymi literami mc369354 bdk, sygn. B-2346. . Radełka te wykonane zostały prawdopodobnie przez tego samego rytownika370355 bdk, sygn. B- 2371, T. 2. – i o ile radełko mc wykonane być mogło na zlecenie konkretnego introligatora, który zamówił narzędzie z własnymi inicjałami, o tyle repliki narzędzia powstać mogły „na potrzeby wolnego rynku”371356 M. Czapnik, Oprawy poznańskiego monogramisty mc, s. 139–141 oraz il. 2a-2g, s. 142–143. . Sama tematyka przedstawień jest bardzo powszechna na narzędziach introligatorskich tego okresu – wizerunki takie znane są chociażby z opraw wykonywanych w krakowskim warsztacie Jerzego Moellera. Schemat tych opraw jest równie prosty jak opraw mc – radełkowe ramy, zwierciadło wypełnione wyciskami radełek, puste pola niekiedy ozdobione wyciskami drobnych tłoków (kwiatka, listka, dzwonka, stylizowanego bukietu), zaś tytuł wytłoczony majuskulną antykwą na przedniej okładzinie. Na oprawach tej grupy występuje papier z filigranem przedstawiającym herb Poznania, Bonarową, Koronę i niedźwiedzia – nie daje to więc wskazówki co do miejsca wykonania oprawy. Oprawy zdobione radełkiem z siglami num 21 Kolejne trzy oprawy372357 A. Jędrzejowska, Książka polska we Lwowie w xvi w., Lwów 1928, s. 56. być może również powiązać można ze środowiskiem introligatorów poznańskich. Oprawy te łączy przede wszystkim radełko z dość topornym przedstawieniem Ewangelistów w arkadkach oraz charakterystyczne radełko wykonane w 1528 roku z siglami nvm 21 wygrawerowanymi nad wizerunkiem miedzianego węża – odwołują widza do biblijnej Księgi Liczb, w której opisana jest historia uwolnienia Izraelitów od plagi jadowitych węży373358 Tamże, s. 58. . Poza tym trzykrotnie powtarza się radełko z medalionowymi portretami z profilu i en face (Il. 99). a. b. c. Il. 99. Radełka z grupy opraw NVM21: (a) miedziany wąż (21 Księgi Liczb, rozdz. 21), grzech pierworodny (Adama i Ewa pod drzewem poznania dobra i zła) oraz Ukrzyżowanie; 1528; (b) Ewangeliści matevs, marcvs, iohanis, lvgas(!); (c) męskie i kobiece popiersia w okrągłych medalionach. Oprawy wykonane zostały z desek obciągniętych brązową skórą, zdobionych ślepymi tłoczeniami. Powtarza się schemat radełkowej ramy i zwierciadeł obu okładzin, wypełnionych wyciskami radełka. Znaki wodne na wyklejkach nie dają jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o miejsce powstania opraw – na jednej z opraw jest to herb Bonarowa, kojarzony z papierniami małopolskimi, na drugiej – herb Poznania, na trzeciej zaś korona, przywodząca na myśl papiernie litewskie. Radełko nvm 21 pojawia się w literaturze i kojarzone jest z postacią poznańskiego introligatora Macieja Długiego374359 Tamże, s. 64. , jednak w przypadku opraw Melchiora radełko to występuje w kontekście zupełnie innych narzędzi. W świetle dzisiejszych badań opraw tych nie należy łączyć z Maciejem Długim (introligatorem ml) również z tego powodu, że działalność jego warsztatu miała ustać z końcem lat 40. xvi wieku375360 Tamże. . Poza wymienionymi radełkami pojawiają się drobne tłoki – dwa kwiatki oraz sercowate listki. Oprawy wykonane zostały w pierwszej połowie lat 50., gdyż książki wyszły spod prasy w latach 1548, 1553 oraz 1549 i 1551 (druki w klocku introligatorskim). Dwie z tych książek Melchior nabył w 1554 roku, na trzeciej nie wpisał daty. Oprawy zdobione radełkiem jagiellońskim z 1540 roku Pięć opraw ozdobionych zostało charakterystycznym narzędziem z rodziny tzw. radełek jagiellońskich, który to termin przyjął się dla serii radełek figuralnych z portretami członków rodziny Jagiellonów376361 Tamże. (Il. 100 a). Oprawy z radełkami jagiellońskimi od dawna zwracają uwagę badaczy377362 Tamże, s. 62. – zwłaszcza historyków sztuki, poszukujących ich źródeł artystycznych i historycznych a także podłoża ideowo-politycznego. Najstarsze z radełek jagiellońskich pojawiły się w 1537 roku378363 Tamże, s. 58. i używane były na terenie całej Rzeczypospolitej379364 Tamże, s. 66. . Cieszyły się dużą popularnością – tylko w latach 1537–1540 wykonano przynajmniej pięć serii wizerunków Zygmunta Starego, Bony, Zygmunta Augusta i Izabelli – różnią je szczegóły w przedstawieniu strojów i otoczenia380365 Około 20 lat później kasa miejska Lwowa wypłaciła Stanisławowi Wirzbięcie (synowi Macieja) należność w wysokości 5 florenów za półtorej ryzy cienkiego papieru. . Radełko użyte na oprawach książek Melchiora z Mościsk wykonane zostało w roku 1540. Data umieszczona została nad głową królowej Bony, której towarzyszą Zygmunt Stary oraz Zygmunt August i Izabella. Radełku z wizerunkami rodziny królewskiej towarzyszą dwa inne – wykonane w 1541 roku przedstawiające Chrystusa w otoczeniu świętych Piotra i Pawła oraz niedatowane, ukazujące Apolla w otoczeniu Muz. Styl przedstawień radełkowych pozwala przypuszczać, że narzędzia wykonane zostały prawdopodobnie przez tego samego rytownika381366 M. Świeżawska, Introligatorzy poznańscy w wieku xvi, „Ekslibris” 1925, nr 7, s. 79. . Wyciski radełka jagiellońskiego z 1540 i radełka z 1541 roku znajdują się na oprawie księgi miejskiej Consularia Cracoviensia382367 Papierem handlowano nie tylko w miastach leżących w pobliżu młynów papierniczych. Wielkie jarmarki kusiły zyskiem przedsiębiorczych kupców z odległych nieraz miejsc. W xvi wieku we Lwowie na jarmarku św. Agnieszki kupić można było papier na przykład od Jakuba Szarfenberga, dzierżawcy papierni w Młodziejowicach pod Krakowem. A. Jędrzejowska, Książka polska, s. 64. . Trop ten doprowadził do ustalenia, że introligator używający radełka z datą 1540 nad głową Bony zatrudniany był przez władze miejskie w Krakowie383368 Jest to oczywiście efekt zamiany podpisów pod tymi dwiema postaciami. . Zasięg czasowy występowania radełka zamyka się w latach 1540–1563384369 Por. bdk, sygn. B-2346, B-2371, t. 2; a także: M. Czapnik, Oprawy poznańskiego monogramisty mc, s. 139–141. , w co wpisują się oprawy z biblioteki Dominikanów. Najmłodszy z tych druków (B-2359/60) wyszedł spod prasy w 1538 roku, zaś nabyty przez Melchiora został w 1554 wraz z kolejnymi, drukowanymi w latach 40. i 50. Dwie z książek – Dionizego Kartuza – Melchior kupił w 1554 roku, oprawione zaś były rok wcześniej. Oprawa druku kolońskiego z 1538 roku wykonana została dopiero 15 lat po wypuszczeniu książki z drukarni, a rok przed nabyciem jej przez Melchiora. Przy braku jakichkolwiek innych proweniencji może to być pewna wskazówka świadcząca o oprawieniu książki na handel. a. b. c. Il. 100. radełko jagiellońskie z roku 1540 (napis nad głową Bony), cztery portrety: Zygmunta Starego (sigismv), królowej Bony (bona), Zygmunta Augusta (sigavg) i Izabeli (sabella); (b) Apollo (apollo) w otoczeniu Muz: caliope, thalia, evterpe, terpsico; 1540 roku (napis nad głową Terpsychory); (c) Chrystus (salvato) w otoczeniu św. Piotra (petrvs) i św. Pawła (spavlvs), 1541 (napis nad głową św. Piotra) Na wyklejkach użytych przez introligatora odczytać można trzy znaki wodne – herb Bonarowa oraz Warna (Rak), związane z małopolskimi papierniami – Bonarowa pochodzi z papierni w podkrakowskich Balicach, zaś Rak znany jest m.in. z krakowskich druków oficyn Wietora i Hieronima Scharfenberga, którzy w tym wypadku korzystali być może z młyna położonego w pobliżu Krakowa385370 Nie są to te same narzędzia z usuniętym później monogramem, gdyż wysokość pól jest różna. . Na jednej wyklejce dostrzec można też koronę, kojarzoną z terenami Wielkiego Księstwa Litewskiego. W i połowie xvi wieku papier z tym znakiem używany był w drukarniach w Wilnie, Kownie i Trokach386371 A. Wagner, Introligatorstwo poznańskie, s. 81. . Oprawy z krakowskiego warsztatu introligatora Dawida Nieco więcej wiadomo o twórcy kolejnych dwóch opraw – powstały one w warsztacie krakowskiego introligatora Dawida387372 bdk, sygn. B-2375, B-2358, B-2368/69. . B-1754 Pierwsza z dwóch opraw388373 Znane są inne radełka powtarzające ten sam motyw, również z inskrypcją nvm 21, np. Poolse boekbindkunst 1400–1800. Uit de Jagiellonski Bibliotheek, Krakow, Samenstelling Zwinogrodzka E., Hordinski P., Storm van Leeuwen J., en Haag 1990, s. 78. Prawdopodobnie to samo radełko pojawia się na oprawie jednego z tomów dzieła Dionizego Kartuza, zachowanego z dziewiętnastowiecznego pożaru w dominikańskiej bibliotece, bdk, sygn. B-1883. Na książce nie ma noty Melchiora. (Il. 101) – mimo iż bardziej elegancka niż schematyczne oprawy przepełnione wyciskami radełka – sporządzona została według wzoru, którego użycia znane są z innych dzieł tego warsztatu. Starannie wykonana oprawa ozdobiona została w stylu tzw. opraw aldyńskich – tu w bardzo uproszczonej wersji: prosta złocona ramka (bez charakterystycznych wybrzuszeń w kształcie półkola), pośrodku złocona plakieta ze sceną rzezi niewiniątek, wszystko to okolone zewnętrzną ramą radełkową. Niestety introligator nie umieścił na książce daty wykonania oprawy. Il. 101. Oprawa z warsztatu introligatora Dawida, Kraków, ok. 1548–1550 (bdk, sygn. B-1754) Il. 102. Oprawa z warsztatu introligatora Dawida, Kraków, ok. 1548–1550 (bdk, sygn. B-1713) B-1713 Druga oprawa389374 M. Muraszko, Oprawy trzech ksiąg opata trzemeszeńskiego Aleksandra Mielińskiego, w: Introligatorzy i ich klienci, s. 112–113. Melchiora ozdobiona została wyciskiem radełka z medalionami (tego samego co B-1754) oraz złoconymi i ślepymi wyciskami mniejszych tłoków (Il. 102). Tu również nie wyciśnięto daty powstania oprawy, jednak czas jej powstania można zawęzić do dwóch lat, między rokiem 1548 (data druku) a 1550 (data nabycia przez Melchiora). Do wykonania obydwu opraw użyto papieru z małopolskiej papierni w Balicach. Pojedyncze oprawy poznańskie Poza oprawami łączącymi się w niewielkie grupy pojawia się kilka pojedynczych. Odnotować warto prawdopodobnie poznańską B-2321 oprawę jednego z dzieł Dionizego Kartuza390375 R. Franczak, Warsztat introligatora ml na podstawie zbiorów Archiwum Archidiecezjalnego w Gnieźnie, w: Introligatorzy i ich klienci, s. 138. , do wykonania której użyto trzech radełek i jednego tłoka drobnego. Radełka są o tyle ciekawe, że jedno z nich między medalionami z męskimi profilami ma wygrawerowany herb Polski oraz herb Poznania, a w jednym z medalionów (tuż nad tarczą z orłem) dojrzeć można inicjały ma391376 Radełka jagiellońskie, w: ewok, szp. 2048. . Te same inicjały pojawiają się na radełku z wizerunkami czterech Ewangelistów przy przedstawieniu św. Łukasza, nad którego głową umieszczono również datę 1541. Podobnie na trzecim radełku z tej oprawy – wyobrażającym Apolla w otoczeniu Muz – widnieją inicjały, tym razem ma c oraz data 1534. Papier użyty do wykonania wyklejki ukazuje filigran z koroną, nie potwierdzając (ale i nie negując) tym samym miejsca powstania oprawy. Wydaje się, że zwyczaj sygnowania radełek był w połowie xvi wieku w Wielkopolsce dość powszechny392377 O radełkach jagiellońskich m.in.: M. Jarosławecka-Gąsiorowska, M. Jarosławecka-Gąsiorowska, Stan badań i próba dziejów oprawy artystycznej w Polsce, „Prace Komisji Historii Sztuki” (1948), t. 9, s. 328–243; J. Dobrzycki, Zarys dziejów introligatorstwa w Krakowie, Kraków 1968; M. Jarosławecka-Gąsiorowska, Ikonografia świecka na oprawach xvi i xvii w., „Rocznik Biblioteki Narodowej” 6 (1970), s. 315–337; Radełka jagiellońskie, w: ewok, szp. 2048; B. Trelińska, Portrety jagiellońskie i wiele monogramów czeka na rozszyfrowanie. Dekoracje wszystkich tych pogrupowanych okładzin wykonane zostały techniką tłoczenia ślepego i złoconego, głównie przy użyciu radełek, plakiet i drobnych tłoków. Schemat dekoracyjny opraw jest wszędzie podobny – prostokątne koncentryczne ramy wykonane radełkiem figuralnym, w środku zaś zwierciadło, również wypełnione pionowymi wyciskami radełka. W wolnych przestrzeniach pojawiają się niekiedy wyciski drobniejszych tłoków. Ten typ oprawy kojarzony jest z dekoracją podobnie schematycznych opraw niemieckich393na oprawach starodruków z Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. Hieronima Łopacińskiego w Lublinie, w: Książki i Historia, Lublin 2008; A. Wagner, Poznańskie radełko jagiellońskie z lat czterdziestych xvi wieku. Problem treści ideowo-politycznych i wzorów ikonograficznych, „Roczniki Biblioteczne”, R. lvi (2012); R. Franczak, Oprawa „Homiliarum” z pełnopostaciowym wyciskiem radełka jagiellońskiego w zbiorach Archiwum Archidiecezjalnego w Gnieźnie, „Biblioteka”, nr 20 (2016). . Na oprawach tych nie wytłoczono dat ich wykonania, nie pozostawiono nawet miejsca na superekslibris właściciela394378 M. Jarosławecka-Gąsiorowska, Ikonografia świecka, s. 323. . Mimo ich tuzinkowego charakteru i produkcji nastawionej na przyspieszenie pracy i obniżenie kosztów przyznać trzeba, że oprawy te, poza schludnością i starannością wykonania, charakteryzującą pracę dobrych rzemieślników, ukazują niekiedy pomysł na ciekawsze zagospodarowanie przestrzeni przy użyciu skromnych środków. Nie rezygnowano też z tłoczenia złotem, nawet jeśli miały to być jedynie złocone litery tytułu i wyciski drobnych tłoków. Oprawy zachowały się w nie najgorszym stanie – wyciski są czytelne, skóra nieco poprzecierana i uszkodzona przez owady, ale zwykle bez większych ubytków. Od kilku książek odpadły grzbiety, niekiedy oderwały się okładziny, ale te szczęśliwie nie zagubiły się i dziś czekają na interwencję konserwatora. Na niektórych książkach zachowały się ślady konserwacji wykonanej dawno temu395379 Zob. też: A. Wagner, Poznańskie radełko jagiellońskie, s. 84–111. . Skóra użyta do wykonania opraw nie zawsze była najwyższej jakości – zdarzają się przypadki, że prawdopodobnie w chwili wykonania oprawy były w niej dziury. Introligator radził sobie z tym następująco: najpierw podklejał kawałkiem skóry dziurę, a następnie wykonywał tłoczenie396380 M. Jarosławecka-Gąsiorowska, Ikonografia świecka, s. 327. (Il. 103). Il. 103. Ubytek w skórze oprawy, uzupełniony przez introligatora przy oblekaniu deski (bdk, sygn. B-2347) Duża partia książek zakupionych przez Melchiora w 1554 roku posiada różnorodne oprawy – można się zastanowić nad jednym: czy gdyby zakonnik sam o nie dbał, nie zleciłby ich wykonania jednemu warsztatowi? Możliwe, że wiele z tych druków Melchior nabył już oprawionych – było to wygodniejsze niż udawanie się z każdym zakupem – których było przecież niemało – do warsztatu introligatorskiego, tym bardziej że księgarnie oferowały klientom książki oprawione. Podobnie w gotowe do użytku druki zaopatrzyć się było można na jarmarkach, w kramach prowadzonych przez samych introligatorów. Spis książek nabytych przez Melchiora z Mościsk: 1.  B-1309 • Tridentini decreti de iustificatione expositio, et defensio libri xv […] autore Andrea Vega [...], Venetiis, 1548, 4°. Prow. [Superekslibris] lgdd [w tarczy kometa i litery vv]; F. Melchior[is?] S[anctae] T[heologiae] M[a]g[ist]ri or[dinis] prae[dicatorum]; [Na s. tyt.:] Conventus Warsawiensis ord. Fratrum Praedicatorum S. Hia[cin]ti; [Sygn.:] E 96 [Warszawa] 2.  B-1605 • [Paulus Riccius], De coelesti agricultura, Excusum Augustae Vindelicorum, per Henricum Stayner, 1541, 2°. Prow. 1. Fr[at]ris Melchior[is] Sa[n]c[tae] Theologiae M[a]g[ist]ri or[dinis] prae[dicatorum] 1548 emptus 20 grossis; 2. Con[ven]tus Leopolien[sis] S[ancti]S[si]mi Corporis Christi [xvii w.]; 3. [Piecz.] Z Biblioteki Księży Dominikanów Lwowskich; 4. [nr] 1623; 5. Bibliotheca Studiorum Prov. Poloniae Ord. Praed. 3.  B-1713 • D. Burchardi Wormacensis Ecclesiae Episcopi, Decretorum Libri xx ex consilijs, & orthodoxorum patrum decretis, tum etiam diversarum nationum Synodis, ceu loci communes congesti, in quibus totum ecclesiasticum munus luculenta brevitate, & veteres ecclesiarum observationes complectitur, Coloniae, ex officina Melchioris Novesiani, 1548, 2°. Prow. Fr[at]ris Melchior[is] Sa[n]c[tae] Theologiae M[a]g[ist]ri Emptus 1550 10 grossis; Convent[us] Leop[oliensis] S[ancti]S[simi] Christi [xvii w.]; 17; [Piecz.] Z Biblioteki Księży Dominikanów Lwowskich 4.  B-1752 • [Dionisius Carthusianus, In epistolas omnes canonicas… enarrationes, Koln 1545], 2°. 5.  B-1753 • D. Dionysii Carthusiani, in omnes beati Pauli epistolas commentaria […], Coloniae, apud Petrum Quentell, [Mense Octobri] 1538, 2°. Prow. F[ratris] Melchioris M[a]g[ist]ri 1554 emptus; tribus seutonis ut 6 gr; 1038; [Pieczątka:] Biblioteka Księży Dominikanów Lwowskich 6.  B-1754 • D. Dionysii Carthusiani, in quatuor Evangelistas enarrationes […], Coloniae per Iasparem Gennepaeum, 1538, 2°. Prow. F[ratris] Melchioris M[a]g[ist]ri emptus 2 flore et 15 gr 1554; Con[ven]tus Leopoliensis S[ancti]S[simi] Corporis Christi; 1038; [Piecz.] Biblioteka Księży Dominikanów Lwowskich 7.  B-1788 • D. Dionysii Carthvsiani enarrationes piae ac eruditae in quinque libros sapientiales […], Coloniae ex Officina Haeredum Ioannis Quentel, 1555, 2°. Prow. F. Melchioris M[a]g[ist]ri emptus 2 florenis 1556; Con[ven]tus Leopoliensis S[ancti]s[si]mi Corporis Christi; [Piecz.] Studium Phil.-Theol. O. Pr. Prov. S. Hyacinthi in Polonia *; Bibliotheca Studiorum Prov. Poloniae Ord. Praed.; 1038 8.  B-1805, p. 3 • Tabula questionum tertie partis summe domini Alexandri de Ales irrefragabilis doctoris Parisiensis ordinis minorum, [Norymberga 1516], 2°. Prow. F[ratris] Melchioris M[a]g[ist]ri de co[n]ventu Crac[oviensis] emptus vna marca 1554; [Piecz.] Biblioteka Księży Dominikanów Lwowskich 9.  B-1875 • Alberti Pii Carporum comitis illustrissimi et viri longe doctissimi, praeter praefationem & operis conclusionem, tres & viginti libri in locos lucubrationum variarum D. Erasmi Rhoterodami, quos censet ab eo re cognoscendos & retractandos, [Venezia] 1531, 2°. Prow. F. Melchioris Sacrae Theologiae M[a]g[ist]ri 2 florenos emptus 1555; Conventus Leop[oliensis] Corporis Chri[sti]; Cella P[at]ris Praedicatoris Ordinarij Con[ventu]s Leop[oliensi]s; [Piecz.] Biblioteka Księży Dominikanów Lwowskich 10.  B-1937 • Beda Venerabilis, Qvintus tomus opervm […] in sacrosancta quatuor Evangelia, [et] alios noui Testamenti libros, pias [et] breues expositiones continens, apud Ioannem Hervagium, Basileae 1563, 2º. Prow. [Notka na s. tyt.] Per famatu[m] vir :v: Joa[n]ne[m] Grodzicky(?) co[n[sule[m] Possnanien[sem] pro R. P. Melchiore S:T.Mgro emptus possnanie pro Co[n]ventu Craco[...]; [Superekslibris] F. melchioris theologiae doctoris p. provincialis ordinis praedicator; 2487 11.  B-2064 • Bap. Platinae Cremoniensis, de vitis ac gestis summorum Pontificum, ad sua usque tempora, liber unus, Fucharius Cervicornus Agrippinus excudebat, Impensis M. Gotfridi Hittorpii cuius Colonien, 1540, 2°. Prow. Fr[at]ris Melchioris Sac[rae] Theologiae M[a]g[ist]ri emptus 1550 3(?)6 gr; Con[ven]tus Leopoliensis S[ancti]s[simi] Corporis Christi; 2614; St 8,659 12.  B-2092,2 • Tabula questionum s[e]c[un]dae partis summe magistri Alexandri de Ales, [Lyon], 2°. Prow. F[ratris] Melchioris M[a]g[ist]ri de Co[n]ventu Crac[oviensis] emptus una marca 1554; [Piecz.] Biblioteka Księży Dominikanów Lwowskich; * Bibliotheca Prov. Poloniae OP Cracoviae *; 2481 13.  B-2092,4 • Tabula questionum quarte partis summe domini Alexandri de Ales irrefragabilis doctoris Parisiensis ordinis minorum, [Lyon], 2°. Prow. F[ratris] Melchioris M[a]g[ist]ri de Co[n]ventu Crac[oviensis] emptus una marca et media 1554; 1624; 2481 iv 14.  B-2105 • Sententiarum sive capitum, theologicorum praecipue, ex sacris & profanis libris, tomi tres, Christophorus Froschoverus excudebat Tiguri, 1546, 2º. Prow. Fr[at]ris Melchioris Sac[rae] Theologi[a]e M[a]g[ist]ri > 6 gr (zl?) 1552; Biblioteka Księży Dominikanów Lwowskich; Ncc 5734; 1475 15.  B-2108 • Eusebii Pamphili Caesariensis […] Opera, Basileae, per Henrichum Petri, [1549], 2°. Prow. F[ratris] Melchioris Sa[nc]t[ae] Theo[logiae] M[a]g[ist]ri […] 1562 florenis 4 emptus; Convent[us] Cracovien[sis] S[ancti]S[simae] Trinitatis Ord[inis] Praedicator[um]; [Piecz.] z Biblioteki XX. Dominikanów Krakowskich; [Superekslibris:] st; 2428 16.  B-2112 T. 2 • D. Dionysii Carthusiani enarratio Epistolarum & Evangeliorum de Sanctis […] pars altera, Coloniae, Petrus Quentel suis impensis excudebat 1542, 2°. Prow. F[ratris] Melchioris or[dinis] pr[a]e[dicatoris M[a]g[ist]ri emptus 56 gr 1554; [Piecz.] Biblioteka Księży Dominikanów Lwowskich; Ncc 3831; 1631 17.  B-2346 • Petri Galatini Opus de arcanis catholicae veritatis […] ad haec Ioannis Reuchlini Phorcensis De arte cabalistica libri tres, Basileae 1550, 2°. Prow. F[ratris] Melchioris M[a]g[ist[ri de Co[n]ventu Crac[oviensis] leopoli emptus 2 florenis ut 10 gr; St 8619?; 976 18.  B-2365 • Epistolae Pauli et aliorum apostolorum […] Thomam de Vio Caietanum, Vaenundantur Parisiis a Ioanne Parvo, 1540, 2°. Prow. F[ratris] Melchioris M[a]g[ist]ri de co[n]ventu Cracovien[sis] emptus una marca et 6 gr 1554; Conventus Leopoliensis Ordinis Praedicatorum S[ancti]s[simi] Corporis Chri[sti] Pro Cella; praedicatoris ordinariae; St 8 523; 2391(?) 19.  B-2367 • Evtropii Insigne volumen quo Romana historia universa describitur […], Basileae in Officina Frobeniana, 1532, 2°. Prow. F[ratris] Melchioris San[ctae] Theologiae M[a]g[ist]ri or[dinis] pr[aedicatorum] vna marca ut 6 gr; St 8,676; [Superekslibris] fmd, w tarczy znak własny 20.  B-2373 • Opera D. Gregorii episcopi Nysseni, Coloniae, ex officina Melchioris Novesiani, [per Hieronymum Frobenium, et Nicolaum Episcopium], 1551, 2º Prow. Fr[atris] Melchioris Sacr[ae] Theologiae M[a]g[ist]ri 10 gr; Pro Cella P. Praedicatoris Ordinarij; [Piecz.] Biblioteka Księży Dominikanów Lwowskich; 1415; St 8,596 21.  B-2374 • Henricus Petri, Μικροπρεςβυτικον, veterum quorundam brevium theologorum, sive episcoporum sive presbyterorum, aut sacriordinis aliorum qui aut tempore Apostolorum, aut non multo post vixerunt, elenchus, Basileae 1550, 2°. Prow. F[ratris] Melchioris San[ctae] Theologiae M[a]g[ist]ri 2 florenis emptus 1551; Fr[atris] Melchior[is] Sac[rae] Theologi[ae] [pro]fe[…] 2 flo emit 1551; Con[ventu]s Leop[oliensis] S[ancti]s[simi] Corp[oris] Chr[isti] pro Camera praedicatoribus ordinarij; [Piecz.] Biblioteka Księży Dominikanów Lwowskich; 1398; St 8,658 22.  B-2376 • Enarrationes vetustissimorum theologorum, Antverpiae in aedibus Iohannis Steelsii 1545, 2º. Prow. Fr[atr]is] Melchior[is] San[ctae] Theologi[ae] M[a]g[ist]ri duob[us] florenis emptus 1550; Con[ventu]s Leop[oliensis] S[ancti]s[simi] Corp[oris] Chr[isti]; [Piecz.] Biblioteka Księży Dominikanów Lwowskich; st 8,577 23.  B-2347 • Canones concilii provincialis Coloniensis 1536, Coloniae 1537, 2°. Prow. [s. tyt.] Mgri Melchioris or prę emptus 1547 // [Wykl.] F. Melchiore Sac Theologiae Doctoris, 1547; Leopoli Russiae emptus una marca [et?] tribus grossis; Con[ven]tus Leop. SS. CC. pro Cella praedicatorij ordinarij; [Pieczątka:] Biblioteka Księży Dominikanów Lwowskich; Sygn. 2374 24.  B-2348 • D. Dionysii Carthusiani enarrationes piae ac eruditae in libros Iosuae, Iudicum, Ruth, Regum primum, secundum, tertium & quartum, item Paralipomenon primum & secundum […], Coloniae, Ex Officina Haeredum Ioannis Quentel, mense Februario 1552, 2º. Prow. F[ratris] Melchioris M[a]g[ist]ri emptus una marca 1554; Con[ven]tus Leopoliensis S[ancti]S[simi] Corporis Christi; [Piecz:] *Studium Phil.-Theol. O. Pr. Prov. S. Hyacinthi in Polonia*; 1038, 2 25.  B-2358 • D. Dionysii Carthusiani insigne commentariorum opus, in Psalmos omnes Davidicos […], Parisiis, Ex officina Roberti Massellin, 1553, 2°. Prow. F[ratris] Melchioris M[a]g[ist]ri emptus 2 florenis 1554; Con[ven]tus Leopoliensis S[ancti]S[simi Corporis Christi; Biblioteka Księży Dominikanów Lwowskich; 1039; 1040 26.  B-2360 • Indices Duo eorum quae vel a magistro vel a Dionysio Carth. in quatuor Sententiarum catholicarum libris […], Impressum Coloniae expensis Petri Quentel, 1535, 2º. Prow. F[ratris] Melchioris M[a]g[ist]ri emptus 1554; Conventus Leop[oliensis] Corporis Christi; [Piecz.] Biblioteka Księży Dominikanów Lwowskich; Ncc; 52081189 27.  B-2359 • Dionysius Carthusianus He his quae S. Scripturas… credantur, Coloniae 1535, 2°. 28.  B-2364 • Tabula questionu[m] prime partis summe magistri Alexandri de Ales, Antonius Hoburger, Lugduni 1516, 2º. Prow. F[ratris] Melchioris M[a]g[ist]ri de co[n]ventu Cracovien[sis] emptus tribus setonis:(?) 1554; [Piecz.] Biblioteka Księży Dominikanów Lwowskich; Ncc 5594 29.  B-2369 • D. Dionysii Carthusiani eruditae ac piae enarrationes in librum Iob, Tobiae, Iudith, Heter, Esdrae, Nehemiae, Machabaeorum primum & ii, Coloniae, Ex officina Ioannis Quentel, 1551, 2º. Prow. F[ratris] Melchioris M[a]g[ist]ri emptus 2 florenos et medio 1554; Con[ven]tus Leopoliensis S[ancti]s[simi Corporis Christi; [Piecz:] Studium Phil.-Theol. O. Pr. Prov. S. Hyacinthi in Polonia *; 1038 V 1 et 2 30.  B-2368 • Dionysius Carthusianus Enarrationes piae ac eruditae in xii prophetam, Coloniae 1549, 2°. 31.  B-2370, t. 1 • D. Dionisii Carthusiani epistolarum ac Evangeliorum dominicalium totius anni Enarratio, Coloniae, Petrus Quentell suis impensis excudebat, 1542, 2º. Prow. Fr[atr]is Melchioris M[a]g[ist]ri or[dinis] pr[aedicatorum] emptus 54 gr 1554; [Piecz.] Biblioteka Księży Dominikanów Lwowskich; 1853; D(?) 284; Ncc 3214 32.  B-2371, T. 2 • D. Dionysii Carhusiani Operum minorum tomus secundus, Apud sanctam ubiorum Coloniae Iohannes Soter excudebat, 1532, 2º. Prow. Fratris Melchioris M[a]g[ist]ri de co[n]ve[n]tu Crac[oviensis] 1554; Con[ven]tus Leopoliensis S[ancti]s[simi] Corporis Christi; [Piecz.] Biblioteka Księży Dominikanów Lwowskich; 1469; 1391 33.  B-2375 • D. Dionysii Carthusiani enarrationes piae ac eruditae in quatuor prophetas (quos vocant) maiores, Coloniae ex Officina Ioannis Quentel, 1548, 2º. Prow. F[ratris] Melchioris M[a]g[ist]ri e[m]ptus 2 florenis; [Na s. dedyk.:] F[ratris] Melchior M[a]g[ist]r[i] de Con[ven]tu Craco[viensis]; Con[ven]tus Leopoliensis S[ancti]s[simi] Corporis Christi; [Piecz:] Studium Phil.-Theol. O. Pr. Prov. S. Hyacinthi in Polonia *; 1038 34.  Cim.O.31 • Libri duo D. Reginaldi Poli[…], primus liber de Concilio agit, alter de reformatione Angliae […], Dilingen 1562, 8º. Prow. F[ratris] Melchioris or[dinis] pr[aedicatorum] 1564 gr 42; [Piecz.] z Biblioteki XX. Dominikanów Krakowskich; 8300; 6693 35.  Cim.O.32 • Elegantissimae orationes duae, Kraków, Ł. Andrysowic, 1561, 8º. 36.  Cim.F.1077 • Cochlaeus Ioannes, Commentaria de actis et scriptis M. Lutheri..., Mainz, F. Behem, 1550, 2º Prow. F[ratris] Melchioris Sac[rae] Theo[logiae] M[a]g[ist]ri or[dinis] pr[aedicatorum] 50 gr emptus 1553; [Pieczątka:] Biblioteka Księży Dominikanów Lwowskich; 2437 37.  Cim.F.1078 • Braun Conradus, De seditionibus libri vi, Mainz, F. Behem, 1550, 2º. 38.  Cim.O.14 • Stanislai Orichovii Roxolani ad Iacobum Uchanicium Cuiaviae Episcopum Fricius sive de Maiestate seddis Apostolicae, Kraków, M. Sibeneycher, 1562], 8º. Prow. F[ratris] Melchioris or[dinis] pr[aedicatorum] Sac[rae] Theo[logiae] M[a]g[ist]ri 1562 Cracovi[ae] Ord[inis] [prae]dic[atorum]?; [Pieczątka:] z Biblioteki xx. Dominikanów Krakowskich 39.  Cim.O.15 • Staphylus Fridericus, Prodromus in defensionem apologiae suae, Kolonia, haer. Io. Quentel et G. Calenius, 1562, 8º. 40.  Cim.O.16 • s. Athanasius Alexandrinus, Theologicae quaestiones, Basel, Iacobus Pareus, 1554, 8º. 41.  Cim.O.17 • Orzechowski Stanislaus, Conclusiones in haereticos pro salute patriae, [post 26 vii 1562], 8º 42.  Inc.F.90 (brak oprawy) • Antoninus Florentinus, Summa theologica, p. ii, Venezia, [Nicolaus Jenson] 28 vi 1480, 2º. Prow. F[ratris] Melchioris Sac[rae] [Theologiae?] M[a]g[ist]ri [pro] co[n]ven[tu] datus 1560; per … po; [Pieczątka:] Biblioteka Księży Dominikanów Lwowskich 43.  Sd. 604.1831 (buw)397381 Tamże, s. 324. • [Summa Silvestrina] Mazzolini Silvestro da Prierio, Summa summarum que Silvestrina dicitur..., Bononiae, Benedictus Hectoris Bononiensis, 20 iv 1515, 4°. Prow. 1. Fr[atr]is Marthini Sporn; 2. F[ratris] Melchioris S[anctae] T[heologiae] M[a]g[ist]ri post morte[m] R[everendi] P[atris] Martini Sporn eid[em] donatus Liber; 3. p[ro] conv[e]ntu Crac[oviensi] ad tempus concep[tion]is p[at]ris iacobi p...ia ego die… manu; p[ro]p[r]ia… p[er] com[m]utatione[m] alterius libri… a D[o]cto[re] p[atre] Jacobo Conuentui isto [?] Crac[oviensi] don[atum?] [ręką Melchiora?]; 4. Conventus Cracovien[sis] S.T. Trinitatis [przekreślona]; 5. hunc est Conventus S. Hiacinti Varsaviensis Ordinis Praedicatorum; 6. [Pieczątka:] [pieczęć biblioteki carskiej]; 7. [Pieczątka:] buw 44.  Sd.608.3539.[3] (buw)398382 „Rocznik Krakowski” vi (1904), fig. 342, s. 296. • Eckius Ioannes, Homiliarum […] tomus iii: De sanctis, Coloniae: expens. Godefridi Hittorpi, typis Euch. Cervicorni, 1538, 8º. Prow. 1. Anno D[omi]nj 1588 Bartholomej Trzosij Altaristae Petricouien[sis], Pruscensis[?], in terra P[r]ussiae Concionatoris et in Anno 1590 Cathedralis eccl[esi]ae Chelmzensis Concionatoris et Com[m]endarij Annique 1592 Concionatoris et Com[m]endarij Brestiae in Cuiaui p[ro]p[ri]a suppellex. Apud Monachos [?] g[rossis] 20 emit; 2. F[rat]ris Floriani de Liesinko [?] Conventis Cra[coviensis] tunc Ordin[is] Praedicato[rum] Oswiąti[mensis] [1]592 Julii 9; 3. f[ratris] Alexii Or[dinis] Pre[dicatorum] de… (nieczyt.); 4. f[rater] Melchior or[dinis] Pre[dicatorum] Cracovien[sis]; 5. f[ratri] Adamo datus est donum Fr[atr]e Melchiore [oraz] Donatus a R[everendo] P[atre] Melchiore F[ratri] Adamo; 6. Stephani Domalewicz [xvii w.]; 7. Domus Calis[siensis] S. Nicolai Can[onicorum] Reg[ularium] Later[anensium]; 8. Z Bibli[oteki] Szkoły Woiewodzk[iej] Kalisk[iej]. Podarunek W[ielebnego] J. M[oś]ci X[iędza] Rekt[o]r[a] Przybylskiego [xix w.] 45.  Sd.608.5543 adl (buw) 399383 M. Jarosławecka-Gąsiorowska, Ikonografia świecka, s. 324–325. • Ribera Miguel, De ratione studii theologici declamationes sex…, Coloniae Agrip.: apud haer. Arn. Birckmanni, 1577, 8º. Prow: 1. F[ratris] Melchioris S[anctae] T[heologiae]… Or[dinis] prae[dicatorum]; 2. Con[ventus] Crac[oviensis] S[anctae] Trinitatis; 3. emptus per R[everendum] P[atrem] Romanum Krupski professum [xvii]; 4. M[o]n[as]t[e]rij S[anctae] Crucis Calvi Montis Ord[inis] S. Bened[icti] 46.  bo-xvi.f.13.438 (sl-24.993) Ossolineum400384 Tamże, s. 324. • Pietro de Crescenzi, De omnibus agriculturae partibus & de plantarum animaliumq[ue] natura & utilitate lib. xii […], Basileae: Per Henrichvm Petri, (iii 1548), 4°. Prow: 1. f[ratris] Melchioris Sacr[a]e Theologi[a]e M[a]g[ist[ri ac prof.; 2. Fr[ater] Melchior Mgr 2R3C Emit 1551; 3. No 938 cons.; 4. O. Kup. 7709 rozdział 6. handel oprawionymi książkami w szesnastowiecznym krakowie Materiał, jakiego dostarczyła kwerenda w bibliotece dominikanów, zwłaszcza książki nabyte przez Melchiora z Mościsk, z których tylko część oprawiona została na zlecenie nabywcy, zasugerował dalszy kierunek poszukiwań. O rozkwicie handlu książkami oprawionymi już w xvii wieku w księgarniach na Wyspach Brytyjskich pisał Steward Benett1385 J. Siniarska-Czaplicka, Katalog filigranów papierni polskich 1500–1800 r., Łódź 1983, s. 27 oraz il. 984–991. – jego inspirujące badania skłoniły mnie do rozpoczęcia badań nad tym zagadnieniem również na gruncie polskim, obecnie w bardzo ograniczonym zakresie i przy bardzo zawężonym materiale. Choć handel książką oprawną jest tematem pojawiającym się na uboczu badań nad księgozbiorem dominikańskim, warto nieco go rozwinąć, na podstawie czy to znanych już materiałów, czy ciekawych odkryć dokonanych w bibliotece dominikanów. Stworzy to kontekst, w którym można umieścić zakupy dokonane przez Melchiora, a także – być może – wytyczyć kierunek dalszych, dziś jeszcze mało popularnych, badań. Niemało dowodów na obecność na rynku księgarskim książek już oprawionych dostarczają badania nad xvi-wiecznym księgarstwem krakowskim2386 E. Laucevičius, Popierius Lietuvoje xv–xviii a. [T. 2. ilustracje], Vilnius : Leidykla „Mokslas”, 1967, il. 1554–1598 . oraz prace poświęcone xvii-wiecznemu rzemiosłu introligatorskiemu we Lwowie3387 W księgozbiorze dominikańskim znajdują się trzy niemal identyczne oprawy. Chronią one kolejne tomy druku ofiarowanego przez biskupa Mikołaja Wolskiego kaznodziei Łukaszowi ze Lwowa op. Ozdobione zostały według tego samego schematu – ze złoconą ramką i plakietą na przedniej okładzinie i wyciskami radełka na tylnej. Łukasz kazał wycisnąć na oprawie swój superekslibris, stąd druki te bliżej omówione zostały w rozdziale o superekslibrisach dominikańskich. . W materiałach archiwalnych zachowały się informacje o współpracy introligatorów i księgarzy, działalności handlowej samych introligatorów, a także obecności na półkach księgarskich oprawionych książek, w tym wzmianki o materiałach z których zostały wykonane. W niniejszym rozważaniu, będącym w dużej mierze podsumowaniem dotychczasowej wiedzy na ten temat, punktem wyjścia staną się inwentarze szesnastowiecznych księgarzy krakowskich, które odnotowują informację o książkach oprawionych, niekiedy doprecyzowując typ oprawy. Następnie rozwinięty zostanie wątek współpracy introligatorów i księgarzy (bądź drukarzy w przypadku księgarń nakładowych), a także wskazane zostaną udokumentowane przypadki przekazywania introligatorom przez księgarzy książek do oprawienia. Nie bez znaczenia jest też udział w produkcji książek oprawionych przedsiębiorstw wielobranżowych, czy zatrudniania przez drukarnię czeladników introligatorskich. Poza tym, sami introligatorzy trudnili się sprzedażą książek, niekiedy stając się przede wszystkim bibliopolami, niekiedy – sprzedając książki w posiadanych kramach, czego dowody znajdujemy w zachowanych inwentarzach introligatorów końca xvi wieku i początku xvii wieku z Krakowa i Lublina. Na końcu omówione zostaną dwa egzemplarze Biblii w przekładzie Jakuba Wujka, wydane w Krakowie w 1599 roku, prawdopodobnie oprawione z przeznaczeniem na handel. W Archiwum Państwowym w Krakowie zachowały się szesnastowieczne księgi wójtowskie, w których odnotowywano umowy i spory między obywatelami miasta, ale także kopiowano inwentarze spadkowe krakowskich mieszczan, w tym wykonujących zawody związane z produkcją i rozpowszechnianiem książki4388 bdk, sygn. B-1754. . Odnalezione w aktach inwentarze księgarskie dzielą asortyment księgarni na książki oprawione i nieoprawione, niekiedy dołączając informację o formacie, a także o sposobie wykonania oprawy (np. w skórę lub półskórek). Choć opisy opraw są bardzo ogólne, to jednak ich zróżnicowanie (a nie tylko podział na oprawione i nieoprawione) pozwala przypuszczać, że pod względem oprawy asortyment księgarni mógł być dość różnorodny. Inwentarze dają wgląd w wybór towarów zarówno dużych składów księgarskich, mających na stanie po kilka tysięcy egzemplarzy (np. sklep Macieja Szarfenberga, Jana Thenauda czy Zacheusza Kessnera), jak i kramarzy, których asortyment nie przekraczał kilkuset książek. Data sporządzenia inwentarza Liczba egzemplarzy Egzemplarze oprawione Procent egzemplarzy oprawionych Piotr Reismoller xii 1538 vi 1539 ponad 90 90 16 pozycji inwent., nie notuje egzemplarzy 14 - 15% Michał Wechter 1542 12 320 (dział książek oprawionych) - Maciej Szarfenberg 1547 328 (własność żony) 2411 69 380 18% 16% Jan Thenaud 1582 6552 200 3% Stanisław Szarfenberger 1585 2211 „prawie 100%”5389 bdk, sygn. B-1713. Stanisław Malicki 1595 2088 „dział książek oprawionych” - Zacheusz Kessner 1602 15 500 399 2,5 % Il. 104. Procent ksiażek oprawionych dostępnych w krakowskich księgarniach w momencie sporządzania inwentarza6390 bdk, sygn. B-2321. Inwentarz książek Jana Thenauda, przez jakiś czas nadwornego księgarza Stefana Batorego, spisany po jego śmierci notuje 6552 egzemplarze książek, w tym 200 egzemplarzy oprawionych7391 Po wyraźniej ligaturze łączącej litery M i A można dostrzec znak wyglądający jak odwrócona litera C. . W podobnym okresie (ok. 1568–1602) w księgarni Zacheusza Kessnera znajdowało się ponad 15 500 egzemplarzy książek, w tym 399 egzemplarzy (w różnych formatach) oprawionych, a także 11 książek antykwarycznych8392 Por. A. Wagner, Introligatorstwo poznańskie, s. 79–81. . Wśród książek należących do księgarza Piotra Reismollera, spisanych przez urzędników miejskich w grudniu 1538 roku, z 39 pozycji 23 przechowywane były w postaci luźnych składek, 16 było oprawionych. W spisie sporządzonym pół roku później z 90 egzemplarzy (40 pozycji) 14 było oprawionych9393 K. Piekarski, Książka w Polsce xv i xvi wieku, Kraków 1931, s. 15–17. . W większości przypadków książki oprawione stanowiły od kilku do kilkunastu procent oferowanego towaru. Liczby te nie są oczywiście w stanie zobrazować krakowskiego rynku księgarskiego w xvi wieku, potwierdzają jednak obecność w handlu książek w oprawach. Skoro więc księgarze posiadali na stanie oprawione książki, zastanowić się należy, jak wyglądała współpraca introligatorów z księgarzami (bądź drukarzami, w przypadku księgarni nakładowch). Przypadki takiej współpracy znane są z działalności największych europejskich drukarzy, już w pierwszych dekadach istnienia „czarnej sztuki”. Znany jest fakt, że własne książki oprawiał u siebie Aldo Manucjusz10394 W takich przypadkach właściciel mógł ewentualnie wtłoczyć superekslibris napisowy w wąskie ramki pozostałe między wyciskami radełkowymi pod i nad zwierciadłem. , William Caxton, Erhard Radtold i Anton Koberger11395 Np. druk od Jana Grodzickiego. i m.in. w takiej postaci przedstawiał je klientowi. Handel oprawionymi książkami rozwijał się w Europie, doprowadzając w xviii wieku do powstania oprawy nakładowej – dowiedziono, że na Wyspach Brytyjskich w xvii i xviii wieku ilość oprawionych książek dostępnych w księgarniach dochodziła do 80%12396 Np. bdk, sygn. B-2347. . Dowodem na współpracę drukarni i introligatorni na gruncie krakowskim w xvi w. może być dokument, zawierający zamówienie drukarza Jana Hallera złożone u introligatora Piotra Walda czy pośmiertny inwentarz księgarni nakładowej, istniejącej przy drukarni prowadzonej przez Helenę Unglerową, wdowę po Florianie – zachowany spis książek notuje zarówno egzemplarze oprawione, jak i w postaci luźnych składek13397 Za: Katalog druków xvi wieku w zbiorach Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie, t.V: L-O, s. 342, nr 6370. . Dowiedziono też, że już w 1515 roku w Krakowie pojawia się introligator Henryk, utrzymujący kontakty z Florianem Unglerem14398 Za: Katalog druków xvi wieku, t. iii: C-E, s. 608, nr 3324 b. i Janem Hallerem15399 Za: Tamże, t. vi: P-Ska, s. 376–377, nr 8210. , o którym wiadomo też, że mógł rozprowadzać swoje książki korzystając z pomocy warsztatów introligatorskich16400 Za: Katalog druków xvi wieku z historycznej kolekcji Ossolineum, Wrocław 2017, s. 156, nr 807. . Zachowały się jego umowy z Piotrem Waldo, Henrykiem Süssemundem (i jego żoną, również trudniącą się introligatorstwem), zaś Jan Ratolt nazywany jest w aktach introligatorem Jana Hallera171 S. Benett, Trade Bookbinding in the British Isles 1660–1800, New Castle 2004. . Jan Pirożyński uważa nawet, że „Haller zatrudniał w swym sklepie […] introligatorów, którzy masowo oprawiali dla niego książki”182 M. Jaglarz, Księgarstwo krakowskie w xvi w., Kraków 2004. . Pewną wskazówką pozwalającą połączyć nazwiska drukarzy z introligatorami (w wielu przypadkach niestety anonimowymi) mogą być również odkrywane w oprawach znaczne ilości makulatury drukarskiej pochodzącej z jednej oficyny193 E. Różycki, Z dziejów książki we Lwowie w xvii wieku, Katowice 1991. . Prawdopodobnie drukarz Łazarz Andrysowic utrzymywał stosunki ze znanym z realizacji zamówień dla biblioteki Zygmunta Augusta, krakowskim introligatorem Jerzym Moellerem – w oprawach wykonanych przez Moellera znaleziono dużo makulatury z drukarni Andrysowica oraz zadrukowane karty z oficyny Wietora204 M. Jaglarz, Księgarstwo krakowskie, s. 10. . Również w innych miastach szesnastowiecznej Rzeczypospolitej księgarze nawiązywali współpracę z introligatorami. Ustalono, że księgarz i drukarz wileński Jakub Markowicz utrzymywał warsztat introligatorski, w którym pracowało od 1595 roku dwóch czeladników215 Powołuję się na nowsze badania M. Jaglarz. Starszy tekst o Stanisławie Szarfenbergerze w Drukarzach dawnej Polski podaje 3304 tytuły nieoprawione i 245 ksiąg oprawionych. Jest to znaczna różnica, którą należałoby zweryfikować – na potrzeby niniejszego artykułu zaznaczam jedynie tę rozbieżność. Jeśli rzeczywiście Szarfenberger miał w księgarni prawie wszystkie książki oprawione, byłby to wyjątek na tle konkurencji, gdzie liczba oprawionych książek nie dochodziła zwykle do 1/5 asortymentu. zaś na początku xvii wieku w Jarosławiu przy księgarni Andrzeja Cichończyka pracował niejaki Maciej Szymończyk, introligator226 Liczby w tabeli zaczerpnięte z pracy M. Jaglarz, Księgarstwo krakowskie. . W Poznaniu handlem książką trudnili się introligatorzy, którzy oprawiali tylko część arkuszy, zostawiając klientowi możliwość wybrania oprawy237 M. Jaglarz, Księgarstwo krakowskie, s. 65. Fragment inwentarza Jana Thenaud (wymieniającego książki oprawne i nieoprawne) zob. J. Lachs, Krakowskie księgozbiory lekarskie z xvi-go wieku, Kraków 1913, s. 29–37. . Wiadomo też o działalności introligatorskiej i księgarskiej poznańskiego drukarza Melchiora Neringa248 M. Jaglarz, Księgarstwo krakowskie, s. 71–72. , który w 1564 roku dzierżawił kram drukarski, trudniąc się jednocześnie introligatorstwem259 Tamże, s. 48. . Również z Poznania pochodzą oprawy ozdobione radełkiem z monogramem mc, których wiele mogło być dostępnych na szesnastowiecznym rynku księgarskim. Wyszły one prawdopodobnie z warsztatu introligatora, którego daty aktywności ustala się obecnie na 1543–15642610 M. Rokosz, Wenecka oficyna Alda Manucjusza i Polska w orbicie jej wpływów, Wrocław 1982, s. 159. . Poza samodzielną działalnością, pracował też na zlecenie Jana Patruusa (syna), księgarza, nakładcy i introligatora poznańskiego2711 S. Dahl, Dzieje książki, Wrocław-Warszawa-Kraków 1965, s. 150. . O Patruusie warto wspomnieć, gdyż jego niezwykła ruchliwość handlowa sprzyjała rozpowszechnieniu dzieł współpracujących z nim introligatorów. Ojciec2812 S. Bennett, Trade bookbinding, s. 7. Patruusa „młodszego” – również księgarz i nakładca – parał się przede wszystkim introligatorstwem, stąd syn niewątpliwie miał okazję zapoznać się z rzemiosłem, choć sam prawdopodobnie tego zawodu nie wykonywał. Książki swoje wysyłał, ale też osobiście zawoził na targi o Gdańska, Torunia, Gniezna, Kalisza, Łowicza, Wrocławia, ale też w dalsze rejony Rzeczypospolitej – do Lwowa i Drohiczyna. Jako zaradny kupiec nie lekceważył dużego nagromadzenia potencjalnej klienteli i wystawiał swój towar również w Piotrkowie podczas sejmów i synodów generalnych2913 M. Jaglarz, Księgarstwo krakowskie, s. 77. . Utrzymywał również kontakty z Krakowskim środowiskiem producentów i handlarzy książką – Mikołajem Szarffenbergiem i Łazarzem Andrysowiczem3014 Tamże, s. 103. . Patruus, trudniący się przede wszystkim handlem sortymentowym, wiele książek sprzedawał już oprawionych3115 Wśród kilkudziesięciu zidentyfikowanych przez siebie warsztatów Lewicka-Kamińska wyróżnia m.in. „introligatora Jana Hallera”. . W 1538 roku odziedziczył po ojcu dobrze prosperującą introligatornię, którą rozwijał, skupując narzędzia po zmarłych majstrach3216 M. Jaglarz, Księgarstwo krakowskie, s. 103. . Zatrudniał też wielu introligatorów poznańskich, czego dowody znajdujemy w aktach sądowych w sprawach sporów o niewypłaconą introligatorom należność, bądź – z drugiej strony – o nieoddanie powierzonych rzemieślnikom druków3317 Drukarze dawnej Polski od xv do xviii wieku, t. 1: Małopolska, cz. 1: Wiek xv-xvi, red. A. Kawecka-Gryczowa, s. 60. . Jednym ze współpracujących z Patruusem introligatorów był właśnie monogramista mc. Radełka z monogramem mc zauważone zostały przez badaczy już wiele lat temu3418 J. Pirożyński, Książka w renesansowym Krakowie, w: Kraków w dobie renesansu, Kraków 1989, s. 50. , lecz do tej pory nazwisko introligatora nie jest znane. Oprawionymi książkami handlowano też we Lwowie – już w i połowie xvi w.iekuksiążki oprawne sprzedawał tam Piotr z Poznania3519 K. Piekarski, Studia bibliograficzne: Druki polskie w. xvi w makulaturze okładek ksiąg rachunkowych salin wielickich i bocheńskich w Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie, w: „Sprawozdania z Czynności i Posiedzeń pau”, t. 44, nr 1, 1939, s. 6. . W xvi wieku we Lwowie działało przynajmniej kilkunastu introligatorów-bibliopoli, podobnie w xvii wieku, gdzie wielu z nich prowadziło jednocześnie ożywioną działalność księgarską i introligatorską3620 Tamże, s. 6. . Choć w większości zapisków zawartych w inwentarzach księgarskich książki podzielone są bardzo ogólnie na ligata (wiązane) i non ligata3721 A. Chmiel, Introligatorzy cudzoziemscy i zamiejscowi w Krakowie w latach 1574–1646, „Ekslibris” vii, z. 2, (1929), nr 26. (niewiązane), to jednak niekiedy pojawiają się bardziej szczegółowe informacje, dające nieco lepszy wgląd w to, jak wyglądać mogły oprawione książki wystawione na sprzedaż. Inwentarz spisany po śmierci Macieja Szarfenberga3822 A. Lewicka-Kamińska, Inwentarz księgarni Andrzeja Cichończyka w Jarosławiu z r. 1621, „Roczniki Biblioteczne” v 1961, s. 268. , drukarza i księgarza, wśród wymienionych ksiąg oprawnych wymienia Item Italice ligati oraz Residuum Italice ligatorum. Pierwszy dział zawiera przede wszystkim dzieła pisarzy starożytnych: Swetoniusza, Aulusa Korneliusza Celsusa, Waleriusza Maksymusa, Terencjusza, Galena, Cycerona (Rethorica ad Herennium), Ezopa, Katullusa, Tibullusa, Propercjusza, Marcjanusa Kapelli, obok których znalazł się egzemplarz Zodiacus Vitae, Enchiridion Psalmorum, Enchiridion militis Christiani, Psalterium Graecum, ale też godzinki do Maryi Panny, Praecationes Biblicae exemplaria i aż pięć egzemplarzy Praecationes Psalmorum exemplaria. Drugi to cztery książki: psałterz grecko-łaciński, dzieła Fenestelli i Juvenalisa oraz Fons Vitae. Trudno orzec, czy choćby część tych dzieł posiadała oprawę wykonaną w Italii. Bardziej prawdopodobne jest, że były to książki oprawione w stylu italianizującym, modnym w Krakowie w pierwszych dziesięcioleciach xvi wieku3923 M. Czapnik, Oprawy poznańskiego Monogramisty mc, w: Tegumentologia polska dzisiaj, red. A. Wagner, Toruń 2015, s. 135. Wpis ten być może sugeruje, że książki oprawione na modłę włoską, znane dziś głównie ze zbiorów bibliofilskich, dostępne były nie tylko na zamówienie4024 M. Muraszko, Neringowskie oprawy trzech druków z księgozbioru opata trzemieszeńskiego Wojciecha Mielińskiego, „Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej” 67 (2017), s. 211–220. , ale funkcjonowały również w obiegu księgarskim4125 Z. Skorupska, Nering Melchior w: Słownik pracowników książki polskiej, Warszawa-Łódź 1972, s. 623. . Sklep Macieja po jego śmierci prowadziła żona, Helena Szarfenbergerowa, inwentarz jej księgarni również odnotowuje książki oprawione4226 Introligator mc, w: ewok, szp. 1021. . Podobnie ich syn, Stanisław, prowadził sklep z książkami, w tym oprawionymi4327 Tamże. . Inwentarz Szymona Tyrlikowskiego, kramarza, sporządzony 7 maja 1549 roku notuje Exemplaria ligata in media cute, In integra cute in octavo oraz oczywiście non ligata4428 Warto wspomnieć, że Jan Patruus starszy w 1521 roku miał oprawić dominikanom poznańskim całą bibliotekę. Zob. J. Sójka, Patruus Jan (Jan Patruus z Koła), ojciec, w: Polski słownik biograficzny, t. 25, s. 338. . Poza informacją, że nabyć można było książki oprawione w skórę i w półskórek, z inwentarzy dowiadujemy się również, że część druków, podobnie jak w księgarni Macieja Szarfenbergera, można było nabyć Italice ligati4529 M. Wojciechowska, Z dziejów książki w Poznaniu w xvi w., Poznań 1927, s. 21. . Są to również głównie dzieła autorów starożytnych – Swetoniusza Trankwiliusza, Korneliusza Celsusa, Waleriusza Maximusa, Terencjusza, Galena, Ezopa, Katullusa, Tibullusa, Propercjusza czy Juwenalisa. Istnieje jednak jeszcze inny typ oprawy, który z dużym prawdopodobieństwem spotkać można było u sprzedawców książek. Są to solidne, drewniane oprawy, obciągnięte skórą, ozdobione powtarzającym się wyciskiem radełka, niekiedy ze złoconym tytułem. Wiele taki opraw z lat 40. i 50. chroni foliały dzieł teologicznych, w xvi wieku nabytych do biblioteki na użytek studentów studium generalnego braci dominikanów. Wśród nich znajduje się spora grupa książek wspomnianego wyżej poznańskiego introligatora monogramistę mc. Analiza większej grupy opraw4630 Tamże, s. 21. oznaczonych charakterystycznymi radełkami wykazała, że z warsztatu wychodziły oprawy bardzo schematyczne – drewniana okładzina obciągnięta była brązową skórą, zdobioną ślepymi wyciskami radełek. Ramy strychulcowe wypełniał ornament radełkowy, puste listwy między ramami zdobione były wyciskami drobnych tłoków z motywem floralnym, zaś skrócony tytuł pojawiał się w pustej listwie przy górnej krawędzi przedniej okładziny – wyciskany majuskulną antykwą. Niekiedy introligator pozostawiał puste miejsce na znak własnościowy4731 M. Czapnik, Oprawy poznańskiego introligatora, s. 136. . W niektórych miastach głównie introligatorzy odpowiedzialny byli za handel księgarski, gdyż to oni otrzymywali zezwolenie na sprowadzanie i sprzedawanie ksiąg.4832 M. Wojciechowska, Z dziejów książki, s. 26. Tak było w Poznaniu, gdzie pierwsza drukarnia powstała dopiero w latach 60. xvi wieku, więc cały obrót książką do tego czasu pozostawał w rękach księgarzy-introligatorów (tak – naprzemiennie właśnie – nazywają ich źródła)4933 J. Sójka, Patruus Jan, s. 339. . Introligatorzy pewnie działali na polu handlu księgarskiego, zabiegając o królewskie przywileje na sprzedaż książek. Znany jest przypadek działającego pod koniec xvi wieku w Krakowie księgarza Pawła Fabera (Fabriciusa)5034 A. Kawecka-Gryczowa, Biblioteka ostatniego Jagiellona. Pomnik kultury renesansowej, Wrocław, 1988, s. 96 – Gryczowa wspomina tu również o pracach I. Schunke; M. Krynicka, Oprawy książkowe z herbami ostatnich Jagiellonów, s. 39; Introligator mc, w: Encyklopedia wiedzy o książce, szp. 1021. (w 1571 roku wpisany do prawa miejskiego), który trudnił się również introligatorstwem. Filię swojej księgarni posiadał w Warszawie, gdzie przeniósł się ok. 1577, gdzie wszedł w długotrwały spór na tle handlu książką z innym introligatorem-bibliopolą – Janem Modzelewskim, również posiadającym królewski przywilej5135 K. Badecki, Piotr z Poznania, pierwszy stały księgarz lwowski, Lwów 1932, s. 11. . Również badania nad rzemiosłem introligatorskim xvii-wiecznego Lwowa potwierdzają, że sprzedażą książek bardzo często trudnili się introligatorzy, niekiedy równie energicznie działający w handlu książką, co wyuczonym zawodzie, jak było w przypadku Wojciecha Maleczkowicza5236 E. Różycki, Z dziejów książki we Lwowie. . Oprawione książki dostępne były także bezpośrednio u introligatorów, nie prowadzących większych księgarni. Rzemieślnicy niejednokrotnie we własnych kramach bądź warsztatach sprzedawali książki już oprawione, na co dowodem są m.in. inwentarze sporządzone po ich śmierci. Szczególnie istotne wydają się dwa z nich – jeden z dotyczy majątku krakowskigo introligatora Macieja Przywilckiego5337 Np. w inwentarzu Heleny Gałczanki, wdowy po Macieju Szarfenbergu (12 kwietnia 1549), zob. A. Benis, Materyały do historyi drukarstwa i księgarstwa w Polsce, w Krakowie 1891, s. 16–17. , drugi – rzemieślnika z Lublina, Stefan Terepetki. W obydwu przypadkach inwentarze odnotowują książki przeznaczone na sprzedaż – w przypadku Przywilckiego były to egzemplarze z jego własnego kramu, w przypadku Terepetki – druki stanowiące zabezpieczenie dla jego żony, Katarzyny, których sprzedaż miała zapewnić wdowie środki do życia5438 Inventarium rerum olim Mathiae Szaffenberck z 5 lipca 1547 opublikowany przez Artura Benisa, zob.: A. Benis, Materyały do historyi drukarstwa i księgarstwa w Polsce, W Krakowie 1890, s. 43. . Jak zatem wyglądały książki wystawiane przez introligatorów na sprzedaż? Inwentarz Macieja Przywilckiego, sporządzony w 1587 roku, odnotowuje dwie grupy książek – te, które pozostały w warsztacie introligatorskim oraz te, które sprzedawane były w kramie (tzw. bramce). Wśród tych drugich podzielono książki według formatów, ale także według materiałów, z których wykonano oprawę. Mistrz Maciej sprzedawał bowiem książki oprawne w pergamin, „w papirkach całych”, „w półpapirkach”, w skórę całą, w półskórkach, ale także „in 12º z klauzurami w skórę całą”, a w tym „1 po włosku wiązane”. W kramie introligatora znajdowały się nie tylko książki oprawione w najtańsze materiały, ale też bardziej kosztowne oprawy skórzane, niekiedy wyposażone w klamry. Introligator zapewnie nie zdecydowałby się na wystawianie towaru co do którego nie miałby pewności, że uda mu się znaleźć nabywców5539 Zob. A. Wagner, Włoskie wpływy w polskim introligatorstwie xv-xvi wieku, w: Tegumentologia polska dzisiaj, il. 2, s. 89. . Sprzedawał m.in. Biblię, modlitewniki, rozważania o psalmach, modlitwy Ojców Kościoła, katechizmy i żywoty świętych, a także popularne książki o charakterze „poradników” jak Nauki rozmaitych filozofów około obierania żony Bartosza Paprockiego, kalendarze i prognostyki5640 Tenże, Introligatorzy elit. O działalności Stanisława z Białej i Macieja z Przasnysza vel Mistrza Główek Anielskich, w: Introligatorzy i ich klienci, s. 73–92. . W inwentarzu pojawia się też termin „po włosku wiązane” – odnosić się on mógł bądź do sposobu wykonania oprawy (np. z użyciem czterech tasiemek zamiast dwóch klamer), bądź do italianizującej dekoracji. Podobne informacje pojawiają się w inwentarzu lubelskiego introligatora Stefana Terepetki, gdzie poza informacjami o rodzaju wykonywanych przez niego opraw, znajdują się także ich ceny. Introligator oferował wybór opraw, do wykonania których używał pergaminu oraz białych i brązowych skór – dla przykładu, mszały, które oferował, oprawiał w skórę, złocąc obcięcia kart5741 Oprawy włoskie przywozili ze sobą podróżujący intelektualiści. Znany z pośredniczenia w zakupach książkowych był żyjący na przełomie xv i xvi wieku jeden z pierwszych polskich humanistów, sekretarz królewski Mikołaj Czepiel. Wzmianka na ten temat z informacją o oprawie pojawia się w liście Mikołaja Kościana do Czepla z października 1478 roku: „comparare velis grammaticam novam Nicolai Peroti ad parvum paratum, mihi laudatum multum, quod sit utilis pro pueris et si textum Vergilii comparare possis, ut sit ligatum italiano more rogo eciam ut facias...”; za: H. Barycz, Polacy na studiach w Rzymie w epoce Odrodzenia (1440–1600), Kraków 1938, s. 61, przyp. 6. . Introligatorem, który próbował sprzedawać oprawne książki był też lwowski bibliopola, introligator i paciornik Kasper Dachnowski5842 M. Jaglarz, s. 95. . Pozwany on został przez wspomnianego wyżej zawodowego księgarza Wojciecha Maleczkowicza, który zarzucił mu nielegalne wystawianie towarów – ostatecznie rada miejska zabroniła Dachnowskiemu i wspólnikom sprzedaży oprawnych książek do nauki sztuk, pozwalając na handel obrazkami, różańcami i „książkami lżejszymi”5943 Tamżes. 91. (broszurami). 6.1. Książki oprawione na handel – dwa egzemplarze Biblii Wujka Badania archiwalne są głównym źródłem wiedzy o oprawionych książkach, dostępnych w staropolskich księgarniach. Dla pełniejszego obrazu należałoby jednak połączyć je z badaniami księgozbiorów. W tym wypadku jest to jednak wyjątkowo trudne, gdyż na oprawach nie umieszczano informacji o wykonaniu ich na zlecenie księgarza. Przykładem książek, w stosunku do których można postawić hipotezę, że zostały oprawione z przeznaczeniem na rynek księgarski są dwa egzemplarze Biblii Jakuba Wujka w bliźniaczych oprawach, przechowywane w bibliotece Dominikanów (Il. 105) i Bibliotece Jagiellońskiej (Il. 106). Tzw. Biblia Wujka, wydana w 1599 roku w Krakowie w drukarni Łazarzowej, była poważnym przedsięwzięciem wydawniczym. W założeniu miał to być flagowy przekład katolicki, stanowiący przeciwwagę dla tłumaczeń innowierczych. Biblia była efektem pracy grona uczonych, którzy tekst tłumacza skorygowali i poddali ścisłej kontroli teologicznej. Druk wydany został w najlepszej ówczesnej drukarni w kraju, co miało zapewnić znakomitemu tekstowi godziwą szatę typograficzną. Nie natrafiono na informację o cenie egzemplarza Biblii, choć zapewne była znaczna. Wujek jako autor zwracał uwagę na szatę graficzną książek i jej funkcjonalność. W słowie do czytelnika przekładu Nowego Testamentu, wydanego w 1593 r. pisze o Biblii Nieświeskiej, że była: „skromno i drobniejszą literą drukowaną, aby ludzie snadniej czytać i z sobą nosić mogli”6044 A. Benis, Materyały do historyi drukarstwa (1891), s. 19–21. . Co więcej, w (zaginionym) memoriale De excudendis adversus haereticos libris6145 Np. Inwentarz Heleny Florianowej (Floriana Unglera) z dnia 17 lipca 1551, zob. A. Benis, Materyały do historyi drukarstwa (1890), s. 43. Wujek miał napisać: „Różnowiercy kazaniami, choć głoszą je ustawicznie w dzień i w nocy, nie wskóraliby wiele, ale swymi książkami pięknie wydanymi i wytwornie oprawionymi szerzą swą naukę na każdym miejscu i o każdej godzinie dnia”6246 M. Czapnik, Oprawy poznańskiego Monogramisty mc, s. 137. . Wzmianka o „wytwornie oprawionych” książkach rodzi pytanie o to kto je oprawiał i kiedy? Czy możliwym jest, że Biblie innowiercze, które z założenia przeznaczone dla każdego wiernego (o ile było go na nie stać), sprzedawane były już oprawione? Oprawy omawianych Biblii wykonane zostały z grubych, dębowych lub bukowych desek, obciągniętych brązową cielęcą skórą. Kompozycja dekoracji obydwu opraw jest bardzo zbliżona – na przedniej okładzinie wyciśnięto duży tytuł Biblia, poniżej cytat ze starotestamentalnej księgi Jozuego, zaś pod i nad nim plakiety z przedstawieniami religijnymi. Naroża zwierciadła ozdobione zostały wyciskiem plakiety, zaś całość otoczona wyciskiem radełkowym. a. b. Il. 105. Przednia (a) i tylna (b) okładzina Biblii w przekładzie Jakuba Wujka (bdk, sygn. Cim.F.1003) a. b. Il. 106. Przednia (a) i tylna (b) okładzina Biblii w przekładzie Jakuba Wujka (bj, sygn. Cim.8311) Mimo wykorzystania różnych plakiet, program ikonograficzny jest jednakowy – ponad cytatem umieszczona została plakieta z przedstawieniem chrystologicznym – na oprawie dominikańskiej Baranek Mistyczny, na oprawie z bj scena Ukrzyżowania, zaś pod cytatem – wizerunek maryjny, Madonna na sierpie księżyca z Dzieciątkiem w ramionach, otoczona różanym wieńcem. Tylną okładkę zdobi radełkowa kompozycja ramowa, pozostawiająca wewnątrz prostokątne zwierciadło, w którym wyciśnięto pusty otok, używany zwykle do tworzenia superekslibrisów w typie składanki introligatorskiej. Na oprawach, dość typowych dla okresu, w którym powstały, uwagę zwracają dwa niecodzienne elementy – duży tytuł Biblia Święta wyciśnięty w górnej części przedniej okładziny oraz fragment księgo Jozuego, umieszczony w centrum zwierciadła (Il. 107, 108). Il. 107. Tytuł Biblia Święta wyciśnięty na oprawie z biblioteki Dominikanów (bdk, Cim.F.1003) Il. 108. Tytuł Biblia Święta wyciśnięty na oprawie z Biblioteki Jagiellońskiej (bj, sygn. Cim.8311) Il. 109. Szesnastowieczne drzeworytowe tytuły druków religijnych Pierwszy z tych elementów silnie związany jest ze stylistyką ówczesnych stron tytułowych wydań Postylli i Biblii6347 Tamże. (Il. 109). W obydwu przypadkach, zamiast zwykle stosowanego przez introligatorów wycisku z pojedynczych tłoków literowych, zastosowano wycisk pojedynczymi narzędziami, prawdopodobnie klockami drzeworytowymi. Nie zidentyfikowano Biblii, w której takie klocki mogły zostać użyte, stąd ostrożne przypuszczenie, że wykonane mogły zostać specjalnie na potrzeby oprawy. Być może takie narzędzie posiadał mistrz Maciej Przywilcki, w inwentarzu odnotowane jako: „1 tytuł na biblją drewniany”6448 Tamże, s. 135. . Na każdej oprawie znajduje się nieco inny wycisk, stąd wiadomo, że powstały przynajmniej dwa podobne klocki. Inspirację do wykonania takich narzędzi dla introligatora drzeworytnik łatwo mógł znaleźć wśród zasobu drukarni i wśród wychodzących z nich dzieł – choćby Biblii Leopolity z drukarni Mikołaja Szarffenbergera z 1577 roku6549 M. Świeżawska, Introligatorzy poznańscy w wieku xvi, „Ekslibris” (1925) 7, s. 79. czy Postylli Wujka wydanej u Piotrkowczyka w 1605 roku6650 A. Kawecka-Gryczowa, Fabricius Paweł, w: Słownik pracowników książki polskiej, s. 211. czy książki spod pras Siebeneichera. Te zaś związane są z wydaniami Biblii, postylli czy katechizmów niemieckich6751 W 1586 roku Faber otrzymał przywilej od rajców warszawskich na wyłączny handel książką przez 12 lat. W zamian introligator miał przekazywać radzie ryzę białego papieru rocznie oraz zobowiązał się do oprawiania wszystkich akt radzieckich (omnes actorum consularium libros compingere). Zob. Privilegia typographica Polonorum. Polskie przywileje drukarskie 1493–1793, oprac. i wyd. M. Juda, Lublin 2010, s. 99–100. . Pierwsze słowo tytułu często wyciskane było na karcie tytułowej czerwoną farbą – wykonywano więc bardzo ozdobne drzeworyty z gotyckimi słowem agenda, wykład, postille, katechizm, czy kronika ze szczególnie dekoracyjną pierwszą literą6852 E. Różycki, Z dziejów książki we Lwowie, s. 83–86. . Zachowane w Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego klocki drzeworytowe potwierdzają, że były to narzędzia drewniane. W centralnej części zwierciadła znajduje się drugi wycisk, odróżniający te oprawy od większości wykonywanych w Krakowie w tym okresie – krojem szwabachy (dwa różne stopnie) i antykwy wyciśnięto ujęty w ramkę fragment księgi Jozuego (Il. 110). Tekst fragmentu księgi Jozuego na każdej oprawie brzmi nieco inaczej: Egzemplarz z biblioteki dominikańskiej: Egzemplarz z Biblioteki Jagiellońskiej: Io∫ue Capit: i Kśięgi zakonu tego niechay nigdy od ú∫t twych(?) nie od∫tępują / ále w nich będzie∫z ro zmyślał we dnie y w nocy: á ∫táray ∫ię á- byś czynił do∫yć w∫zytkiemu temu co w nich ie∫t nápi∫ano. Abowiem ták ∫práwy twe ∫zczę∫liwieć ∫ię ∫zańcować będą / á ro- ∫tropnie ∫ię ∫práwowáć będzie∫z. v Księgách Jozue i.v.8 I Niech nie od∫tępuią Kśięgi zakonu te- go od u∫t twoich./ ále rozmyślay w nich we dnie i w nocy / ábyś przestrzegał i , co w nich nápi∫ano. Ták napro∫tuje∫z drogę twą i zrozumie∫z ją. Na egzemplarzu dominikańskim introligator skorzystał z przekładu Biblii Brzeskiej, sporządzonego przez pińczowskich protestantów a wydanego w 1563 roku w Brześciu Litewskim, na egzemplarzu z Biblioteki Jagiellońskiej wykorzystano niedokładny cytat z Biblii Gdańskiej. Na żadnym z nich nie skorzystano więc z przekładu Jakuba Wujka. a. b. Il. 110. Fragment Księgi Jozuego wyciśnięty czcionkami drukarskimi na oprawie (a) z biblioteki Dominikanów i (b) z bj Napisy na oprawach wykonane zostały przy użyciu bogatego zasobu typograficznego – występuje tu obok dwóch stopni minuskuły gotyckiej (szwabachy i fraktury) również minuskułowa antykwa. Co ważne, interpunkcja i grafia (rozróżnienie długiego i krótkiego „s”, wykorzystanie w tekście „a” pochylonego) sugerują, ze wykonaniem składu, z którego odciśnięto tekst, zajmowała się osoba obeznana z rzemiosłem drukarskim i przywiązująca wagę do poprawnego i estetycznego zapisu tekstu. Jest to cecha, którą nieczęsto przypisać można introligatorom6953 A. Chmiel, Inwentarz rzeczy introligatora krakowskiego Macieja Przywilckiego z r. 1587, „Silva rerum”, (1928) 4, s. 176–180, J. Kiliańczyk-Zięba, The book inventory of the Sixteenth-Century Krakow Bookbinder, Maciej Przywilcki, w: Documenting the Early Modern Book World: Inventories and Catalogues in Manuscript and Print, ed. M. Walsby, N. Constantinidou, Leiden: Brill 2013, s. 263–282; M. Jaglarz, Księgarstwo krakowskie, s. 103–105. . Przypuszczać jednocześnie można, że napis wykonany został przy użyciu związanych w blok czcionek drukarskich – równa interlinia zdaje się wykluczać wyciskanie pojedynczych wierszy. Uderzające podobieństwo tych dwu opraw przy jednoczesnym wyraźnym wpływie praktyk drukarskich oraz przy niewątpliwym wykorzystaniu do ich wykonania zasobu typograficznego większego, niż posiadać mógł przeciętny introligator, oraz pusty otok przygotowany na herb nabywcy druku prowadzi do wniosku, że oprawy te wykonane zostały we współpracy z drukarnią, z intencją sprzedania książek w postaci już oprawionej. O tym jednak, kto jako pierwszy był właścicielem książki, proweniencje milczą. Żaden z ich posiadaczy nie skorzystał z możliwości wyciśnięcia swojego znaku na oprawie, a i noty wpisane na kartach książki nic nie mówią o pierwszych dziesięcioleciach po wydrukowaniu książek. Najwcześniejszy wpis7054 E. Torój, Inwentarze książek lubelskich introligatorów z pierwszej połowy xvii wieku, Lublin 2000, s. 12. na druku przechowywanym w bibliotece dominikańskiej datować można na lata 40. xvii wieku, kiedy to karmelitanki bose otrzymały kościół św. Marcina przy ulicy Grodzkiej w Krakowie. Może więc książka przeleżała w magazynach księgarni czterdzieści lat, może też siostry nabyły lub otrzymały ją wcześniej (do Krakowa przybyły już w 1612 roku), a dopiero później, przy okazji prac porządkowych w księgozbiorze, wpisały notę proweniencyjną – tego nie sposób ustalić. Na tylnej wyklejce wpisał się nieznany bliżej Aleksander Zieliński, zaś kolejne proweniencje odnoszą się do biblioteki krakowskich dominikanów – są to dwie pieczątki, z których starsza z dużym prawdopodobieństwem pojawiła się na książce w czasie odtwarzania biblioteki po pożarze w 1850 roku. Wpisy7155 Zob. J. Kiliańczyk-Zięba, The book inventory, s. 268. na druku z bj są jeszcze późniejsze, gdyż najstarszy dotyczy biblioteki Mieleszki-Maliszkiewicza, istniejącej w ii połowie xix wieku. Il. 111. Gmerk wkomponowany w ornament radełka (bj, sygn. Cim.8311) Oprawy te powstały niewątpliwie w Krakowie, najwcześniej na przełomie xvi i xvii wieku. Przy obecnym stanie wiedzy o introligatorach tego okresu nie jest łatwym zidentyfikowanie wykonawcy oprawy, można jednak odnotować pewne spostrzeżenia i płynące z nich hipotezy. Choć na oprawach nie występuje ani jedno wspólne narzędzie, być może wykonane zostały dla jednego zleceniodawcy. Do wykonania oprawy egzemplarza z Biblioteki Jagiellońskiej użyto radełka z owocującą wicią roślinną, z której gałązek zwisają m.in. jabłka, winogrona, gruszki i żołędzie. W wijącą się wężowato łodygę wkomponowano gmerk o kształcie zbliżonym do kotwicy (Il. 111). Takie samo radełko występuje na oprawach introligatora Wilhelma, działającego w Krakowie w latach 1593–16237256 Tamże, s. 268–269. . Wespół z drugim mistrzem, Benedyktem, oprawiał on książki dla biblioteki Akademii Krakowskiej, w tym sporządzał oprawy dla druków zakupionych z fundacji Benedykta z Koźmina7357 E. Torój, Inwentarze książek lubelskich introligatorów, s. 75. . Porównanie choćby ze sporządzoną w 1604 roku oprawą klocka introligatorskiego, zawierającego sześć druków medycznych, w tym De Morbis puerorum tractatus Hieronima Mercurialisa, dzieła wydanego w 1601 roku w Wenecji7458 E. Różycki, Z dziejów książki we Lwowie, s. 90. , wskazuje na użycie kolejnych narzędzi, znanych z warsztatu mistrza Wilhelma. Oprawa Biblii przechowywanej w klasztorze dominikańskim wykazuje pewne podobieństwo do oprawy foliału podarowanego klasztorowi przez Abrahama Bzowskiego7559 Tamże, s. 86–87. . Niektóre narzędzia i rozwiązania kompozycyjne zdają się powielać, choć trudno jednoznacznie orzec, czy oprawy mogły pochodzić z tego samego warsztatu introligatorskiego. Próby odszukania kolejnych bliźniaczych opraw Biblii Wujka zakończyły się niepowodzeniem. Duża część zachowanych egzemplarzy została oprawiona lub zapewne przeoprawiona w późniejszych wiekach i dziś ukazuje oprawy w niezdobioną skórę, a niejednokrotnie również xix-wieczne oprawy biblioteczne – tekturę oklejoną papierem marmurkowym i wzmocnioną na grzbiecie i rogach tkaniną, skórą bądź pergaminem. podsumowanie Biblioteka w klasztorach dominikańskich, zwłaszcza po reformach przeprowadzanych w połowie xvi wieku, odgrywała rolę podstawowego narzędzia pracy zakonników powołanych do działalności intelektualnej oraz kaznodziejstwa. Kolejne kapituły podejmowały kwestię bibliotek, nakazując ustanowienie wykształconego i odpowiedzialnego bibliotekarza, porządkowanie książek, prace konserwatorskie oraz porządkując zasady korzystania z księgozbiorów. Biblioteki powiększały się dzięki darom osób świeckich przyjmowanym przez klasztory, zakupom oraz spadkom po zmarłych zakonnikach. Wielu braci, zwłaszcza pełniących ważne funkcje w zakonie, własnym sumptem wzbogacało wspólne zbiory, wyposażając biblioteki w książki nabywane na miejscu oraz przywożone z dalekich nieraz podróży. Biblioteka krakowska, służąca studium generalnemu, była największą i najważniejszą biblioteką dominikańską w prowincji. Gromadzono w niej głównie książki o tematyce teologicznej i filozoficznej, a także – w okresie zmagań reformacyjnych – książki apologetyczne i innowiercze. Mimo iż biblioteka poniosła ogromne straty w czasie pożaru Krakowa w połowie xix wieku, do dziś odnaleźć można wiele śladów jej dawnej świetności w bibliotekach naukowych, ale także w zgromadzonej na nowo w ii połowie xx wieku klasztornej bibliotece krakowskiej, do której oprócz zachowanych starych druków z wszystkich klasztorów dominikańskich trafiły szczątki przedpożarowego księgozbioru. Ze zbioru liczącego dwa i pół tysiąca szesnastowiecznych druków wyjątkowo ciekawe okazały się książki, które udało się połączyć z nazwiskami poszczególnych braci. Prywatne biblioteki zakonników, a także druki kupowane przez nich, przybliżają niektóre aspekty funkcjonowania książki w klasztorach dominikańskich w xvi wieku. Na pierwszy plan wysuwa się upodobanie do superekslibrisu, którego kilka cech charakterystycznych dla dominikanów udało się uchwycić, mimo iż znak na oprawie był zjawiskiem powszechnym w ówczesnych kręgach intelektualnych. Zakonnicy m.in. nie używali superekslibrisów właściwych i niemal wszyscy korzystali bądź ze składanki introligatorskiej, bądź superekslibrisu napisowego. Posiadaczami własnego superekslibrisu byli najczęściej członkowie elity zakonnej – prowincjałowie, przeorzy większych klasztorów czy kaznodzieje generalni. Poza książkami przeznaczonymi na własny użytek nabywali oni niekiedy druki dla bibliotek konwentów, nad którymi sprawowali opiekę bądź z którymi czuli się szczególnie związani. Inskrypcje – czy to imię i nazwisko, czy bardziej rozbudowane formy – wzbogacali niejednokrotnie plakietami z wyobrażeniami religijnymi, niekiedy z wizerunkami swojego patrona. Ciekawym zjawiskiem jest grupa książek, które Abraham Bzowski op ofiarował bibliotece swojego macierzystego klasztoru, a którą to donację postanowił upamiętnić, zlecając wykonanie opraw z wyciśniętym jego herbem, nazwiskiem oraz napisem głoszącym, komu i kiedy książkę przekazał. Dominikanie w xvi wieku najprawdopodobniej nie posiadali własnej introligatorni klasztornej. Zwolennicy stosowania superekslibrisu powierzali swoje książki wyspecjalizowanym warsztatom, w tym największej znanej w połowie wieku pracowni Jerzego Moellera, u którego książki oprawili m.in. Łukasz ze Lwowa i Melchior z Mościsk. Charyzmatem zakonników była praca intelektualna – naukowa i kaznodziejska, duszpasterstwo i walka z herezjami, nie dziwi więc, że nie marnowali czasu na prace fizyczne, które mogli zlecić. Również zapiski z późniejszych lat z innych klasztorów dominikańskich świadczą, że oprawę ksiąg zlecano rzemieślnikom – w xviii wieku na przykład w klasztorze w Górze Kalwarii konwent zapłacił za oprawę „książki różańcowej”160 Biblia Novum Testamentum, Drukarnia Andrzeja Piotrkowczyka, Kraków 1593, s. 1–2. . W klasztorze tym miała znajdować się duża biblioteka, jako że w 1696 roku generał zakonu nakazał przeprowadzić wśród wszystkich klasztorów zbiórkę funduszy na zakup książek do Kalwarii. W xviii wieku pojawiają się wzmianki o oddaniu książek ze zniszczonymi okładkami do ponownego oprawienia261 Rozprawę tę miał w rękach Jan Sygański, pracując na wydaniem korespondencji Wujka. Niestety zmarł w trakcie prac, zaś rozprawa zaginęła. Wujek miał ją złożyć w ręce Alfonsa Pisano, króry w 1582 przekazał ją generałowi zakonu. Zob. J. Poplatek, Obecny stan badań nad życiem Jakuba Wujka T.J. i program dalszej pracy, „Polonia Sacra” (1950) 3, z. 1–4, przyp. 96, s. 48. . Książki z proweniencją wspomnianego Melchiora z Mościsk pozwoliły zwrócić uwagę na ciekawą, a dotychczas słabo zbadaną kwestię dostępności na szesnastowiecznym rynku księgarskim druków już oprawionych. Wydaje się bowiem, że sporą część książek kupowanych z myślą o wspólnym użytkowaniu Melchior mógł nabyć w gotowych oprawach księgarskich. Duża ruchliwość braci kaznodziejów pozwalała na zakupy w księgarniach w wielu miejscach – prawdopodobnie zakonnicy korzystali z możliwości nabycia książek na jarmarkach i w składach odwiedzanych miast. Wydaje się, że dostęp do oprawionych książek nie był trudny – znajdowały się one tak w księgarniach, jak i w kramach prowadzonych przez introligatorów. Funkcjonowały również miejsca sprzedaży książek antykwarycznych. Krakowskie księgarnie oferowały książki w gotowych oprawach, stanowiące niekiedy aż 27%, a w jednym przypadku prawie 100% asortymentu. Postulaty badawcze Badania prowadzone w bibliotece dominikanów pozwoliły na ustalenie kilku faktów dotyczących funkcjonowania książki w kręgach dominikańskich, przy okazji wzbogacając wiedzę o introligatorstwie krakowskim w xvi wieku. Nie da się jednak ukryć, że materiał zachowany w jednej tylko zakonnej bibliotece znacznie przerasta zakres tej pracy i wymaga dalszych pogłębionych badań. W trakcie prac nad niniejszym tekstem konieczne okazało się potraktowanie niektórych interesujących wątków pobieżnie, jak również zrezygnowanie z wielu innych. Przekształciły się one w postulaty badawcze, które być może okażą się inspiracją do podjęcia dalszych prac. Konieczność ograniczenia badań do (i tak niemałego) materiału szesnastowiecznego zmusiła mnie do pozostawienia na uboczu zespołu opraw xvii-wiecznych i późniejszych, przy czym dzięki wstępnej kwerendzie w grupie tych pierwszych zaczęły krystalizować się pierwsze kierunki dalszych poszukiwań. Dały się zauważyć spójne grupy opraw, opatrzone notą proweniencyjną wskazującą na jednego właściciela – białe, tłoczone oprawy z powtarzającymi się narzędziami należące do biblioteki klasztoru we Lwowie czy spory zbiór podobnych opraw, będący własnością dominikanina Mariana Krzepickiego. Dotychczas zbadany został tylko katalog biblioteki lwowskiej, jednak jak pokazały moje badania, przyjrzenie się zachowanym drukom może prowadzić do dalszych, niekiedy emocjonujących odkryć362 Tamże. . Warto kontynuować także poszukiwania dominikańskich superekslibrisów, wśród których na uwagę zasługuje m.in. plakieta z przedstawieniem św. Jacka, powtarzająca się na oprawach klasztoru pw. św. Jacka w Warszawie. Oprawy te nie posiadają żadnych dodatkowych oznaczeń, ale możliwe, że wyobrażenie to pełniło funkcję oznaczenia własności biblioteki klasztornej. Zgromadzone biblioteki zakonników mogą zainteresować również badaczy życia umysłowego w zakonie w xvi wieku, gdyż stwarzają możliwość prześledzenia lektur ówczesnych elit zakonnych, niejednokrotnie odpowiedzialnych za kształcenie kadr duszpasterskich działających na terenach prowincji. Widniejące na książkach proweniencje niedominikańskie mogą być również ciekawym tropem pozwalającym na wyznaczenie sieci zależności między darczyńcami i mendykantami. Kwerenda w klasztorze dominikańskim umożliwiła zgromadzenie spójnych grup opraw, które w przyszłości prowadzić mogą do lepszego poznania warsztatów introligatorskich, w których powstały. Warto m.in. kontynuować poszukiwania książek oprawionych przez warsztat, któremu powierzał swoje książki Abraham Bzowski. Z całą pewnością badaczy tak rozproszonych i zdziesiątkowanych księgozbiorów jak dominikański powinny interesować prace prowadzone w mniejszych ośrodkach kościelnych, na przykład w Archiwum Diecezjalnym w Gnieźnie, gdzie w ostatnich latach odnaleziono wiele ciekawych druków należących do dominikanów. Na końcu wspomnieć należy o wątku, który początkowo będąc pobocznym, ostatecznie stał się chyba najciekawszym w całej pracy. Jest on też – moim zdaniem – szczególnie wart kontynuowania. Chodzi mianowicie o handel książkami oprawnymi w xvi-wiecznym Krakowie. Zachowane źródła, choćby wymieniane katalogi księgarskie, wskazują, że był to powszechny zwyczaj. Trudno jednak dziś ustalić, jaki był ich udział procentowy w handlu księgarskim, nie sposób też z całą pewnością rozpoznać ich wśród zabytków zachowanych w bibliotekach. Dalsze badania wymagają opracowania lepszej metody, a także przeprowadzenia wstępnego rozeznania materiału w bibliotekach, które zgodziłyby się podjąć współpracę i – być może – umożliwić dostęp do magazynów. bibliografia Inwentarz Kościoła Zakonnego i Klasztoru Xięży Dominikanów w Gminie i przy Ulicy Szeroka zwanej w Wolnym Mieście Krakowie sytuowanego na mocy tak Rozporządzenia Wydziały Spraw Wewnętrznym i Sprawiedliwości w Senacie Rządzącym dnia 28 Paźdr. 1820, appd, rkps, sygn. Kr 41. Kronika klasztoru lwowskiego OO. Dominikanów, 1936 – 1946 do dnia 15 maja, po dacie 4 października 1945, appd, rkps, sygn. Lw 318. Kazimierz Jucewicz, Okruszyny biograficzne o niektórych znakomitych Ojcach Z. Kazn. Prowincji polskiej i spis prowincjałów od r. 1609 do 1864 r. jako też i OO. Przeorów krakowskich, rkps, appd, sygn. Kr 907. Adam Paul, Lehrbücher der Buchbinderei, t. 1–3, Halle 1923–1928. „Arma nostrae militiae”. Kultura książki i pisma w Zakonie Kaznodziejskim na ziemiach polskich, red. I. Pietrzkiewicz, M. Miławicki, Poznań 2019. Badecki Karol, Piotr z Poznania, pierwszy stały księgarz lwowski zm. 1559 r., „Lwowskie Studia Biblioteczne” t. 1 (1932), s. 65–86. Barącz Sadok, Klasztór i kościół dominikanów w Krakowie, Poznań 1888. Barącz Sadok, Rys dziejów Zakonu Kaznodziejskiego, t. 2, Lwów 1861. Barycz Henryk, Historia Uniwersytetu Jagiellońskiego w epoce humanizmu, Kraków 1935. Barycz Henryk, Polacy na studiach w Rzymie w epoce Odrodzenia (1440–1600), Kraków 1938. Bazielich Wiktor, Resztki biblioteki franciszkanów starosądeckich, „Roczniki Biblioteczne” R. 3 (1959), s. 225–246. Bennett Stuart, Trade Bookbinding in the British Isles 1660–1800, New Castle–London 2004. Biały Agnieszka, Szesnastowieczne oprawy z krakowskiej szkoły introligatorskiej na przykładzie kolekcji z Biblioteki Jasnogórskiej – wybrane problemy, rozprawa doktorska napisana pod kierunkiem dr hab. Leonarda Ogiermana, prof. uś, Katowice 2015. Bieniarzówna Janina, Małecki Jan M., Dzieje Krakowa, t. 2: Kraków w wiekach xvi–xviii, Kraków 1984. Bieńkowska Barbara, Staropolski świat książek, Wrocław 1976. Binding terms. A thesaurus for use in rare book and special collections cataloguing, Chicago 1988. Birkenmajer Aleksander, Książka O. Waldego w szwedzkich zdobyczach bibliotecznych, „Exlibris” (1924), z. 5, s. 65–78. Birkenmajer Aleksander, Obecna oprawa Psałterza Floriańskiego, w: Psałterz Floriański. Łacińsko-polsko-niemiecki, Lwów 1939, s. 1–15. Birkenmajer Aleksander, Oprawa rkp. 2470 Biblioteki Jagiellońskiej i inne oprawy tej samej pracowni introligatorskiej, „Exlibris” (1925), z. 7, cz. 1, s. 29–70. Birkenmajer Aleksander, W sprawie rejestracji i katalogowania opraw zabytkowych, w: Studia nad książką poświęcone pamięci Kazimierza Piekarskiego, Wrocław 1951. „Biuletyn Informacyjny Polskiej Prowincji Dominikanów” R. 26 (styczeń–marzec 1993), nr 1, s. 6–9. Borkowska Małgorzata, Klasztory dominikańskie w Górze Kalwarii, Góra Kalwaria 1997. Broda Michał, Biblioteka klasztoru cystersów w Henrykowie do końca xv wieku, Kraków 2014. Budka Włodzimierz, Ściebora Maria, Dzieje papierni oo. Dominikanów w Zaszkowie-Zawadowie, „Roczniki Biblioteczne” R. 32 (1988), s. 29–56. Burbianka Marta, Studia nad oprawami wrocławskimi doby Odrodzenia, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Wrocławskiego” (1955), seria A, nr 1, s. 49–81. Chmiel Adam, Inwentarz rzeczy introligatora krakowskiego Macieja Przywilckiego z r. 1587, „Silva Rerum” nr 4 (1928), s. 176–180. Chmiel Adam, Oprawy introligatora krakowskiego Kaspra Rajmana (starszego) 1566–1600, „Przemysł i Rzemiosło” t. 1 (1921), s. 1–6. Chmiel Adam, Recenzja do pracy W. Wisłockiego, „Kwartalnik Historyczny” R. 15 (1901), z. 3, s. 372–394. Chmiel Adam, Z dawnych opraw introligatorskich, „Exlibris” t. 1 (1917), z. 1, s. 8–20. Chwalewik Edward, Ekslibrisy polskie szesnastego i siedemnastego wieku, Wrocław 1955. Cracovia impressorum xv et xvi saeculorum, red. J. Ptaśnik, Lwów 1922. Cubrzyńska-Leonarczyk Maria, Kolekcje klasztorne w zbiorze starych druków Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie: historia i współczesność, w: Kasaty klasztorów na obszarze dawnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów i na Śląsku na tle procesów sekularyzacyjnych w Europie, t. 3, Źródła: Skutki kasat xviii i xix w. Kasata w latach 1954–1956, red. M. Derwich, Wrocław 2014, s. 173–183. Cubrzyńska-Leonarczyk Maria, Polskie superekslibrisy xvi–xvii wieku w zbiorach Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie. Centuria druga, Warszawa 2001. Cubrzyńska-Leonarczyk Maria, Rozpoznać i scalić rozproszone – o znakach własnościowych książek z dawnych kolekcji klasztornych, w: Przestrzeń klasztoru – przestrzeń kultury; piśmiennictwo – książka – edukacja, red. J. Pietrzak-Thébault, Ł. Cybulski, Warszawa 2017, s. 331–356. Czapnik Marianna, Księgozbiory klasztorów w Łowiczu i ich pokasacyjne losy, w: Kasaty klasztorów na obszarze dawnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów i na Śląsku na tle procesów sekularyzacyjnych w Europie, t. 3, Źródła: Skutki kasat xviii i xix w. Kasata w latach 1954–1956, red. M. Derwich, Wrocław 2014, s. 205–220. Czapnik Marianna, Oprawy poznańskiego Monogramisty mc, w: Tegumentologia polska dzisiaj, red. A. Wagner, Toruń 2015, s. 133–166. Daley Charles M., The coat of arms of the Order of Preachers, „Dominicana” t. 14 (1929), nr 1, s. 271–279 (dostęp on-line dnia 18 lutego 2019, https://www.dominicanajournal.org/wp-content/files/old-journal-archive/vol14/no1/dominicanav14n1coatarmstheorderpreachers.pdf). Demel Juliusz, Pożar Krakowa 1850 roku, „Rocznik Krakowski” R. 32 (1950), z. 3, s. 59–97. Dobrowolski Kazimierz, Z dziejów książki w Polsce średniowiecznej, Kraków 1924. Dobrzycki Jerzy, Zarys dziejów introligatorstwa w Krakowie, Kraków 1968 Dobrzyńska-Rybicka Ludwika, Dwie wielkopolskie biblioteki klasztorne, „Zapiski Muzealne” R. 1917–1918, z. 1, s. 3–29. Dominikanie. Szkice z dziejów zakonu, red. Marcin A. Babraj op, Poznań 1986. Drukarze dawnej Polski, t. 1: Małopolska, cz. 1: Wiek xv–xvi, red. A. Kawecka-Gryczowa, Wrocław 1983. Duchniewski Jerzy, Bzowski, w: Encyklopedia katolicka, t. 2, red. F. Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z. Sułowski, Lublin 1976, szp. 1262. Dudzik Sebastian, Gdańskie zlecenia bpa Hieronima Rozrażewskiego. Przyczynek do rozważań na temat klienteli Introligatora SS, w: Introligatorzy i ich klienci, Toruń 2017, s. 179–199. Dynowska Maria, Bzowski Stanisław, w: Polski słownik biograficzny, t. 3, Kraków 1937, s. 186–188. Dzięcioł Alina, Książka w xvii-wiecznych katalogach symboli, w: Pogranicza, seria: Z badań nad polskimi księgozbiorami historycznymi, t. 11, Warszawa 1991, s. 77–90. Encyklopedia wiedzy o książce, hasło: Superekslibris, Wrocław 1971, red. A. Birkenmajer, szp. 2249. Filipowicz Maria, Sprawozdanie z badań architektonicznych budynku dawnej biblioteki klasztornej, w: Studia nad historią dominikanów w Polsce, t. 3: Dominikanie w środkowej Europie w xiii–xv wieku. Aktywność duszpasterska i intelektualna, red. J. Kłoczowski, J.A. Spież op, Poznań 2002, s. 293–[310]. Finkel Ludwik, Starzyński Stanisław, Historia Uniwersytetu Lwowskiego, Lwów 1894. Franczak Radosław, Oprawa „Homiliarum” z pełnopostaciowym wyciskiem radełka jagiellońskiego w zbiorach Archiwum Archidiecezjalnego w Gnieźnie, „Biblioteka” t. 20 (2016), s. 55–69. Franczak Radosław, Warsztat introligatora ml na podstawie zbiorów Archiwum Archidiecezjalnego w Gnieźnie, w: Introligatorzy i ich klienci, red. A. Wagner, Toruń 2017, s. 125–145. Friedberg Marian, Adam Chmiel, wspomnienie pośmiertne, „Rocznik Krakowski” R. 26 (1935), s. 161–179. Gach Piotr P., Opactwo i sanktuarium Świętego Krzyża w epoce kasat zakonnych (xviii–xix wiek), w: Klasztor na Świętym Krzyżu w polskiej kulturze narodowej, red. D. Olszewski i R. Gryz, Kielce 2000. Gałuszka Tomasz op, W przededniu powstania „studium generale”. Nowe badania nad czternastowiecznym zachowanym księgozbiorem dominikanów krakowskich, „Przegląd Tomistyczny” t. 16 (2010), s. 1–18. Gębarowicz Mieczysław, Jan Andrzej Próchnicki (1553–1633). Mecenas i bibliofil, Kraków 1981. Głombiowski Karol, Problemy historii czytelnictwa, Wrocław 1966. Głuch Grzegorz, Dominikańscy spowiednicy i kaznodzieje Jagiellonów, w: Studia nad historią dominikanów w Polsce, t. 3: Dominikanie w środkowej Europie w xiii–xv wieku. Aktywność duszpasterska i intelektualna, red. J. Kłoczowski, J.A. Spież op, Poznań 2002, s. 239–258. Goldschmidt Ernst Ph., Gothic and Renaissance Bookbindings, t. 1–2, London 1928. Grabowski Ambroży, Kraków i jego okolice, Kraków 1844. Graczyk Waldemar, xvi-wieczni uczeni dominikańscy pochodzący z Mościsk i ich wkład w rozwój teologii polskiej, w: Święty Jacek i dziedzictwo dominikańskie, red. E. Mateja, A. Pobóg-Lenartowicz, M. Rowińska-Szczepaniak, Opole 2008, s. 199–201. Grzebień Ludwik sj, Organizacja bibliotek jezuickich w Polsce od xvi do xviii wieku, „Archiwa, Biblioteki i Muzea Kościelne” t. 30 (1975), s. 223–278; t. 31 (1975), s. 225–281. Gwioździk Jolanta, Historyczne kolekcje klasztorne. Zarys problematyki badań, w: Bibliologia. Problemy badawcze nauk humanistycznych, Warszawa 2007, s. 167–175. Gwioździk Jolanta, Książka w środowisku lubelskich zakonnic epoki potrydenckiej, w: Lublin a książka, cz. 2: Centrum i peryferie. Materiały z konferencji naukowej, Lublin 5–6 listopada 2009, Lublin 2011, s. 367–380. Gwioździk Jolanta, Kultura pisma i książki w żeńskich klasztorach dawnej Rzeczypospolitej xvi–xviii wieku, Katowice 2015. Gwioździk Jolanta, Staropolskie biblioteki klasztorów żeńskich na wschodnich ziemiach Rzeczypospolitej, w: Matèryâly drugìh knìgaznaučyh čytannâu, red. L.G. Kìruhìna i in., Mìnsk 2002, s. 124–136. Haebler Konrad, Rollen- und Plattenstempel des xvi Jahrhunderts, Leipzig 1928–1929. Hajdukiewicz Leszek, Księgozbiór i zainteresowania bibliofilskie Piotra Tomickiego na tle jego działalności kulturalnej, Wrocław 1961. Hartleb Kazimierz, Biblioteka Zygmunta Augusta, Lwów 1928. Hartleb Kazimierz, Działalność kulturalna biskupa-dyplomaty Erazma Ciołka, Lwów 1929. Historia Kościoła w Polsce, t. 1: do roku 1764, t. 2: od roku 1506, red. B. Kumor, Z. Obertyński, Poznań–Warszawa 1974. Hordyński Piotr, Kolekcja Jana Ponętowskiego. Wstęp do opisu zawartości, „Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej” t. 66 (2016), s. 69–84. Iluminowane rękopisy księgozbiorów oo. Dominikanów i oo. Karmelitów w Krakowie, oprac. F. Kopera, L. Lepszy, Kraków 1926 (Zabytki sztuki w Polsce). Informator o polonikach w zbiorach rękopiśmiennych Lwowskiej Narodowej Naukowej Biblioteki Ukrainy im. Wasyla Stefanyka, cz. 1: Zbiory Biblioteki Zakładu Narodowego im. Ossolińskich zinwentaryzowane przed 1945 r., oprac. M. Matwijów, E. Ostromęcka, Wrocław 2010. Introligatorzy i ich klienci, red. A. Wagner, Toruń 2017. Jaglarz Monika, Księgarstwo krakowskie w xvi w., Kraków 2004. Jakub de Voragine, Złota legenda. Wybór, przeł. J. Pleziowa, Warszawa 1983. Jarosławiecka-Gąsiorowska Maria, Ikonografia świecka na oprawach xvi i xvii w., „Rocznik Biblioteki Narodowej” R. 6 (1970), s. 315–337. Jarosławiecka-Gąsiorowska Maria, Oprawy artystyczne xiii–xviii w. w zbiorach Czartoryskich w Krakowie, Kraków 1952. Jarosławiecka-Gąsiorowska Maria, Stan badań i próba dziejów oprawy artystycznej w Polsce, „Prace Komisji Historii Sztuki” t. 9 (1948), s. 238–243. Jarosławiecka Maria, Oprawy dyplomów xvii i xviii wieku w Bibliotece Jagiellońskiej, „Exlibris” t. 7 (1929), z. 3, s. 111–122, tabl. xxx–xxxvii. Jaroszyńska Maria, Biblioteka Jana Góry rajcy krakowskiego z xvi w., „Roczniki Biblioteczne” R. 6 (1962), z. 3–4, s. 1. Jędrzejowska Anna, Książka polska we Lwowie w xvi w., Lwów 1928. Kalinka Walerian, Historya pożaru miasta Krakowa, Kraków 1850. Kałdon Stanisław M. op, Logos i etos różańca, Rzeszów–Warszawa 2013. Kamińska-Axer Małgorzata, Czeley-Wybieralska Małgorzata, Starodruki medyczne xvi, xvii i xviii w. w Bibliotece Klasztoru oo. Dominikanów w Krakowie, „Archiwum Historii Medycyny” t. 40 (1977), s. 468–470. Kantak Kamil, Franciszkanie w Polsce, t. 2, Kraków 1938. Kantak Kamil, Bernardyni polscy, t. 1: 1453–1572, t. 2: 1573–1795–1932, Lwów 1933. Kantak Kamil, Wojciech z Sochaczewa, dominikanin, sufragan poznański 1506–1529, „Kronika Miasta Poznania” t. 17 (1939), nr 1, s. 2–11. Kapeć Waldemar op, Różaniec w dominikańskiej tradycji, Kraków–Warszawa 2004. Katalog druków xvi wieku w zbiorach Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie, t. 6: P–Ska, Warszawa 2016. Katalog druków xvi wieku z historycznej kolekcji Ossolineum, red. D. Sidorowicz-Mulak, Wrocław 2017. Katalog rękopisów bibliotecznych ze zbiorów Polskiej Prowincji Dominikanów w Krakowie, cz. 1, oprac. A. Markiewicz, Kraków 2013. Kawecka-Gryczowa Alodia, Biblioteka ostatniego Jagiellona. Pomnik kultury renesansowej, Wrocław, 1988. Kawecka-Gryczowa Alodia, Z dziejów polskiej książki w okresie Renesansu, Wrocław 1975. Klasztory mnisze na wschodnich terenach dawnej Rzeczypospolitej od xvi do początków xx wieku, red. J. Gwioździk, R. Witkowski, A.M. Wyrwa, Poznań 2014. Kielar Paweł op, Organizacja szkolnictwa dominikańskiego w xiv w., „Studia Philosophiae Christianae” t. 5 (1969), z. 1, s. 304–318. Kiliańczyk-Zięba Justyna, Sygnety drukarskie w Rzeczypospolitej xvi wieku. Źródła ikonograficzne i treści ideowe, Kraków 2015. Kiliańczyk-Zięba Justyna, The book inventory of the Sixteenth-Century Krakow Bookbinder, Maciej Przywilcki, w: Documenting the Early Modern Book World: Inventories and Catalogues in Manuscript and Print, red. Malcolm Walsby, Natasha Constantinidou, Leiden: Brill 2013, s. 263–282. Kłoczowski Jerzy, Polska prowincja dominikańska w średniowieczu i Rzeczypospolitej Obojga (Wielu) Narodów, Poznań 2008 (Studia nad historią dominikanów w Polsce, t. 5). Komornicki Stefan, Zbytkowne oprawy średniowieczne. Zbiór Muzeum xx. Czartoryskich w Krakowie, „Exlibris” (1925), z. 7, cz. 1, s. 1–28. Komorowá Klára, Humanisticko-reformačná knižnica Melchiora Krupeka v kontexte polských a slovenských dejín, w: Kultura książki ziem wschodniego i południowego pogranicza Polski (xvi–xx wiek). Paralele i różnice, J. Gwioździk, E. Różycki, Katowice 2004, s. 491–511. Komorová Klára, Knižnica významného pol’ského šl’achtica a bibliofila 16. stročia Melchiora Krupeka, Praha 2002. Komorowska Magdalena, Kształt edytorski postylli polskich xvi i xvii wieku – w poszukiwaniu staropolskich konwencji wydawniczych, „Terminus” t. 17 (2015), z. 3 (36), s. 317–367. Kosiński Józef A., Bibliofilstwo o. Feliksa Gozdawy i dalsze dzieje biblioteki dominikańskiej w Sieradzu, w: Te Deum laudamus. 75 lat Sióstr Urszulanek w Sieradzu. Materiały z sesji naukowej, Sieradz 27 września 2007, Sieradz 2008, s. 22–23. Kosiński Józef A., Biblioteka konwentu dominikanów w Sieradzu na przełomie xvi i xvii w., w: Studia nad historią dominikanów w Polsce 1222–1972, t. 2, red. J. Kłoczowski, Warszawa 1975, s. 391–408. Kosiński Józef A., Doskonały książkołap: wizyta Tadeusza Czackiego w bibliotece dominikanów krakowskich, „Roczniki Biblioteczne” R. 2 (1960), z. 1–2, s. 223–229. Kośka Małgorzata, Losy księgozbiorów klasztornych po kasacie 1819 r. Misja Samuela Bogumiła Lindego, w: Kasaty klasztorów na obszarze dawnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów i na Śląsku na tle procesów sekularyzacyjnych w Europie, t. 3, Źródła: Skutki kasat xviii i xix w. Kasata w latach 1954–1956, red. M. Derwich, Wrocław 2014, s. 161–172. Kotula Rudolf, Właściciele rękopisów i starodruków zbiorów wielkopolskich Z. Czarneckiego mieszczących się obecnie w „Baworovianum” we Lwowie, Lwów 1929. Krynicka Maria, Elementy figuralne dekoracji polskich opraw książkowych i ich związek z grafiką w pierwszym trzydziestoleciu xvi w., w: Dawna książka i kultura. Materiały międzynarodowej sesji naukowej z okazji pięćsetlecia sztuki drukarskiej w Polsce, Wrocław 1975. Krynicka Maria, Oprawy introligatora Monogramisty J.L. w zbiorach Biblioteki Czartoryskich w Krakowie, „Rozprawy i Sprawozdania Muzeum Narodowego w Krakowie” t. 9 (1967), s. 79–96. Krynicka Maria, Oprawy książkowe z herbami ostatnich Jagiellonów w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie, „Rozprawy i Sprawozdania Muzeum Narodowego w Krakowie” t. 12 (1980), s. 23–59, tab. 1–32. Kubicki Rafał, Środowisko dominikanów kontraty pruskiej od xiii do połowy xvi wieku, Gdańsk 2007. Kuhn Hilde, Wörterbuch der Handbuchbinderei und der Restaurierung von Einbänden, Hannover 1985. Kuźmak Krystyna, Dominik, w: Encyklopedia katolicka, t. 4, Lublin 1985, szp. 59–63. Kwiatkowska Wiesława, Biblioteka klasztoru dominikanów toruńskich w średniowieczu (uwagi o zawartości tematycznej), w: Studia nad dziejami miast i mieszczaństwa w średniowieczu, t. 1, red. R. Czaja, J. Tandecki, Toruń 1996, s. 154–172. Kwiatkowska Wiesława, Średniowieczne biblioteki klasztorne w Toruniu, „Folia Toruniensia” R. 9–10 (2009–2010), s. 85–93. Kwiatkowska Wiesława, Średniowieczne księgozbiory franciszkanów i dominikanów toruńskich i ich znaczenie dla kultury mieszczaństwa, „Zapiski Historyczne” t. 67 (2002), z. 1, s. [7]–23; Lachs Jan, Anselmus Ephorinus. Sylwetka lekarza humanisty, „Archiwum Historii i Filozofii Medycyny oraz Historii Nauk Przyrodniczych” t. 4 (1926), z. 1–2, s. 1–31. Lachs Jan, Krakowskie księgozbiory lekarskie z xvi-go wieku, Kraków 1913, s. 29–37. Laucevičius Edmundas, xv–xviii a. knygų įrišimai Lietuvos bibliotekose, Vilnius 1976. Lelewel Joachim, Bibliograficznych ksiąg dwoje, t. 1, Wilno 1823–1826 (przedruk: Warszawa 1980). Lewicka-Kamińska Anna, Dorobek naukowy Aleksandra Birkenmajera w badaniach nad starymi drukami i oprawą książki zabytkowej, „Roczniki Biblioteczne” R. 12 (1968), s. 1–15. Lewicka-Kamińska Anna, Dzieje oprawy książkowej w Polsce. Stan badań, problematyka i postulaty, w: Dawna książka i kultura, red. S. Grzeszczuk, A. Kawecka-Gryczowa, Wrocław 1975, s. [144]–168. Lewicka-Kamińska Anna, O trzech introligatorach krakowskich z przełomu xv i xvi wieku, Kraków 1980. Lewicka-Kamińska Anna, Piotr Postawa – introligator krakowski na przełomie xv i xvi wieku, „Roczniki Biblioteczne” R. 20 (1976), s. 79–83. Lewicka-Kamińska Anna, Recenzja artykułu M. Krynickiej „Oprawy introligatora monogramisty il w zbiorach Biblioteki Czartoryskich”, „Roczniki Biblioteczne” R. 15 (1971), z. 1–2, s. 363–372. Lewicka-Kamińska Anna, Renesansowy zbiór Mikołaja Czepla, Wrocław 1956. Lewicka-Kamińska Anna, Rzut oka na rozwój oprawy książkowej w Krakowie, „Roczniki Biblioteczne” R. 16 (1972), z. 1–2, s. 49–64, tabl. i–xiv. Lewicka-Kamińska Anna, Stanisław, introligator krakowski z 1. połowy xvi wieku, „Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej” t. 30 (1980), nr 1–2, s. 31–41. Lewicka-Kamińska Anna, Walenty z Pilzna, introligator krakowski xv wieku, „Roczniki Biblioteczne” R. 18 (1974), z. 1–2, s. 265–273. Lewicka-Kamińska Anna, W kręgu zabytkowej książki, „Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej” t. 25 (1975), s. 81–89. Lichański Jakub Z., Oprawy książek ze zbiorów Biblioteki Collegium Societatis Iesu w Braniewie. Wstęp do badań, „Rocznik Biblioteki Narodowej” R. 37–38 (2006), s. 219–240. Macchi Federico, Macchi Livio, Dizionario illustrato della legatura, Milano 2002. Maisel Witold, Wykazy poznańskich urzędników miejskich, „Studia i Materiały do Dziejów Wielkopolski i Pomorza” R. 10 (1970), z. 1, s. 94–95. Makowski Tomasz, Rękopisy dominikańskie w zbiorach Biblioteki Narodowej, „Przegląd Tomistyczny” t. 9 (2003), s. [175]–184. Maleczyńska Kazimiera, Dzieje starego papieru, Ossolineum 1974. Małecki Jan, Życie gospodarcze xvi-wiecznego Krakowa, w: Szkice z dziejów Krakowa od czasów najdawniejszych do pierwszej wojny światowej, red. J. Bieniarzówna, Kraków 1968. Markiewicz Anna, Kościół i klasztor oo. Dominikanów w Brodach w świetle osiemnastowiecznych inwentarzy, w: Dominikanie na ziemiach polskich w epoce nowożytnej, red. A. Markiewicz, M. Miławicki, Kraków 2009 (Studia i Źródła Dominikańskiego Instytutu Historycznego w Krakowie, t. 5), s. 227–255. Marszalska Jolanta M., Katalog inkunabułów Biblioteki Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie, Tarnów 1997. Materyały do historyi drukarstwa i księgarstwa w Polsce, t. 1: Inwentarze księgarń krakowskich Macieja Scharffenberga i Floryana Unglera (1547, 1551), wyd. A. Benis, Kraków 1890. Materyały do historyi drukarstwa i księgarstwa w Polsce, t. 2, Inwentarze bibliotek prywatnych (1546–1553), wyd. A. Benis, Kraków 1891. Matwijów Maciej, Walka o lwowskie dobra kultury w latach 1945–1948, Wrocław 1996. Mazur Zygmunt op, Dominikanie we Lwowie (1939–1945), „Tygodnik Powszechny” nr 38 (1990), s. 5. Mazur Zygmunt, Sarbinus, w: Polski słownik biograficzny, t. 35, s. 187. Migoń Krzysztof, „Kultura książki” – wyrażenie potoczne, kategoria badawcza czy specjalność naukowa?, w: Ludzie i książki: studia i szkice bibliologiczno-biograficzne. Księga pamiątkowa dedykowana Profesor Hannie Tadeusiewicz, [red. Ewa Andrysiak], Łódź 2011, s. 47–57. Miławicki Marek op, Inwentarze i spisy bibliotek klasztorów dominikańskich skasowanych w guberniach zachodnich Cesarstwa Rosyjskiego w xix w Stan źródeł i miejsca ich przechowywania, „Hereditas Monasteriorum” t. 1 (2012), s. 142–172. Moskal Tomasz, Książki z superekslibrisami biskupów polskich okresu przedrozbiorowego w Bibliotece Diecezjalnej w Sandomierzu, w: „Artem historicam aliis tradere”. Księga pamiątkowa ku czci Księdza Profesora Anzelma Weissa, red. W. Bielak, J. Marczewski, T. Moskal, Lublin 2011, s. 193–204. Moskal Tomasz, Superekslibrisy w zasobie Biblioteki Diecezjalnej w Sandomierzu, w: Konserwacja, digitalizacja i udostępnienie kolekcji starych druków opatrzonych superekslibrisami ze zbiorów Biblioteki Diecezjalnej w Sandomierzu, Sandomierz 2013, s. 23–35. Muczkowski Józef, Zbiór odcisków drzeworytów w różnych dziełach polskich w xvi i xvii wieku odbitych a teraz w Bibliotece Uniwersytetu Jagiellońskiego zachowanych, Kraków 1849. Muraszko Michał, Oprawy trzech ksiąg opata trzemeszeńskiego Aleksandra Mielińskiego, w: Introligatorzy i ich klienci, red. A. Wagner, Toruń 2017, s. 109–124. Murawiec Wiesław, Księgozbiory krakowskie Zakonu Braci Mniejszych – bernardynów i reformatów – w świetle not proweniencyjnych w xvi–xviii w., „Folia Historica Cracoviensia” t. 2 (1994), s. 41–59. Murray Paul, „Eat the Book”. Study in the Dominican Tradition, „Angelicum” nr 81 (2004), s. 405–430. Muszyńska Krystyna, Oprawa Sakramentarza Tynieckiego, „Biuletyn Informacyjny Biblioteki Narodowej” (1988), nr 3–4, s. 28–30. Nagielski Mirosław, Kossarzecki Krzysztof, Przybyłek Łukasz, Zniszczenia szwedzkie na terenie Korony w okresie potopu 1655–1660, Warszawa 2015. Niedziela Maurycy L. op, Charakterystyka biblioteki klasztoru dominikanów w Borku Starym w xvii i xviii wieku, „Sobótka” (1996), nr 1–3, s. 196–203. Niedziela Maurycy L. op, Spis książek klasztoru Dominikanów w Borku Starym z drugiej połowy xviii wieku, w: Kartki z dziejów Tyczyna i okolic, Tyczyn 2008, s. 123–148. Nitecki Piotr, Biskupi Kościoła w Polsce w latach 965–1999. Słownik biograficzny, Warszawa 2000. Nuska Bohumil, Polski wpływ na formowanie się czeskiej oprawy renesansowej, „Ze Skarbca Kultury” nr 16 (1964), s. 132–186, tabl. 1–18. Obrębski Andrzej, Oprawy książek należących do przechowywanej w zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej Volsciany, „Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej” t. 41 (1992), nr 1–2, s. 133–145. Ostrowski Józefat, Chojnacki Paweł, w: Polski słownik biograficzny, t. 3, s. 399–401. Ożóg Krzysztof, Kultura intelektualna Krakowa w x–xiii wieku w kontekście europejskim, w: Kraków w chrześcijańskiej Europie x–xiii w., red. E. Firlet, E. Zaitz, Z. Miśtal, Kraków 2006, s. 121–161. Ożóg Krzysztof, Kultura umysłowa w Krakowie w xiv w. Środowisko duchowieństwa świeckiego, Wrocław 1987. Pacevičius Arvydas, Dar carski z 1829 r. – książki Uniwersytetu Wileńskiego przekazane Bibliotece Abowskiej w Helsinkach, „Z badań nad Książką i Księgozbiorami Historycznymi”, tom specjalny (2017), s. 121–138. Pacevičius Arvydas, Žemaičių Kalvarijos dominikonų bibliotekos autoriai ir knygos 1820 metais, „Knygotyra” t. 36 (2000), s. 290–309. Paczyńska Magdalena, Przegląd polskich badań oprawoznawczych, „Acta Universitatis Lodziensis. Folia Librorum” t. 7 (1997), s. [51]–60. Panuś Kazimierz, Zarys historii kaznodziejstwa w Kościele katolickim, cz. 2: Kaznodziejstwo w Polsce od średniowiecza do baroku, Kraków 2001. Partyka Jacek, Historyczny księgozbiór kamedułów eremitów z krakowskich Bielan, Kraków 2017. Pater Józef, Życie i twórczość Abrahama Bzowskiego O.P. (1567–1637), „Nasza Przeszłość” nr 51 (1979), s. 55–87. Pelczar Józef S., Zarys kaznodziejstwa w Polsce, Kraków 1917. Pencakowski Paweł, Dekoracja malarska biblioteki klasztoru oo. karmelitów na Piasku w Krakowie, „Rocznik Krakowski” R. 69 (2003), s. 103–121. Pidłypczak-Majerowicz Maria, Biblioteki i bibliotekarstwo zakonne na wschodnich ziemiach Rzeczypospolitej w xvii–xviii wieku, Wrocław 1996. Piekarski Kazimierz, Dalsze wiadomości o bibliotece Anzelma Ephoryna, „Silva Rerum” (1927), z. 6, s. 78–79. Piekarski Kazimierz, Exlibris Jana Brożka czyli o profesorskiej genezie polskiego znaku książkowego, „Silva Rerum” (1927), z. 8–9, s. 124–128. Piekarski Kazimierz, Książka w Polsce xv i xvi w., w: Kultura staropolska, Kraków 1932, s. 352–384. Piekarski Kazimierz, O superekslibrisie polskim. Katalog wystawy pięknej książki polskiej, Warszawa 1936. Piekarski Kazimierz, Recenzja artykułu R. Kotuli „Właściciele rękopisów i starodruków zbiorów wielkopolskich Z. Czarneckiego mieszczących się obecnie w ‘Baworovianum’ we Lwowie”, „Przegląd Biblioteczny” t. 3 (1929), s. 388–415. Piekarski Kazimierz, Studia bibliograficzne: Druki polskie w. xvi w makulaturze okładek ksiąg rachunkowych salin wielickich i bocheńskich w Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie, „Sprawozdania z Czynności i Posiedzeń pau” t. 44 (1939), nr 1, s. 5–8. Piekarski Kazimierz, Superekslibrisy polskie od xv do xviii wieku, z. 1, Kraków 1929. Pietrzkiewicz Iwona, Benedyktyni w Starych Trokach i ich księgozbiór, w: Klasztory mnisze na wschodnich terenach dawnej Rzeczypospolitej od xvi do początków xx wieku, red. J. Gwioździk, R. Witkowski, A.M. Wyrwa, Poznań 2014, s. 389–424. Pietrzkiewicz Iwona, Biblioteka kanoników regularnych w Krakowie w xv i xvi wieku, Kraków 2013. Pietrzkiewicz Iwona, Book culture in the male orders of the Grand Duchy of Lithuania 15th–18th centuries (assumptions of a research project), „Annales Universitatis Paedagogicae Cracoviensis. Studia ad Bibliothecarum Scientiam Pertinentia” R. 15 (2017), s. 333–340. Pietrzkiewicz Iwona, Zakonnicy i książki. O bibliotekach klasztorów męskich Mińska, w: Здабыткі. Дакументальныя помнікі на Беларусі, t. 7: Матэрыялы Трэціх Міжнародных Кнігазнаўчых чытанняў „Кніга Беларусі. Повязь часоў”, [red.] Т.І. Рошчына, Мінск 2005, s. 6–24. Pietrzkiewicz Iwona, Zbiory dominikanów grodzienskich i ich opiekunowie „Arma nostrae militiae”. Kultura książki i pisma w Zakonie Kaznodziejskim na ziemiach polskich, red. I. Pietrzkiewicz, M. Miławicki, Poznań 2019, s. 91–114. Pietrzkiewicz Iwona, Źródła do dziejów bibliotek męskich zakonów rzymskokatolickich Mińska, w: Pro bibliothecarum et bibliothecariorum bono. Księga jubileuszowa z okazji 70. urodzin Profesor Marii Pidłypczak-Majerowicz, red. J. Czyrek, B. Górna, Wrocław 2016, (Z problemów bibliotek naukowych Wrocławia t. 12), s. 215–226. Pirożyński Jan, Książka w renesansowym Krakowie, w: Kraków w dobie Renesansu, red. J.M. Małecki, Kraków 1989, s. 35–62. Pirożyński Jan, Superekslibris księżnej brunszwickiej Zofii Jagiellonki. Przyczynek do dziejów polskiego bibliofilstwa i bibliotek doby renesansu, „Studia o Książce” t. 16 (1986), s. 65–72. Piśmiennictwo zakonne w dobie staropolskiej, red. M. Kuran, K. Kaczor-Scheitler, M. Kuran, Łódź 2013. Płaszczyńska-Herman Katarzyna, Książka Mikołaja Sępa Szarzyńskiego. Słów kilka o odkryciu dokonanym w Bibliotece oo. Dominikanów w Krakowie, „Terminus” t. 15 (2013), z. 29, s. 445–462. Płaszczyńska-Herman Katarzyna, Łukasz ze Lwowa – jego związki z introligatorem Jerzym Moellerem i nietypowy pomysł na superekslibris, w: Introligatorzy i ich klienci, red. A. Wagner, Toruń 2017, s. 93–107. Płaszczyńska-Herman Katarzyna, Oprawy z superekslibrisem Abrahama Bzowskiego op, „Arma nostrae militiae”. Kultura książki i pisma w Zakonie Kaznodziejskim na ziemiach polskich, red. I. Pietrzkiewicz, M. Miławicki, Poznań 2019, s. 49–72. Płaszczyńska-Herman Katarzyna, Superekslibris st – na tropie dawnej biblioteki oo. Dominikanów, w: O miejsce książki w historii sztuki 2. Państwo i Kościół. W rocznicę chrztu Polski, red. A. Gronek, Kraków 2017, s. 117–131. Płaszczyńska-Herman Katarzyna, Ślady bibliofilskiej działalności braci kaznodziejów – superekslibrisy dominikańskie z biblioteki oo. Dominikanów w Krakowie, w: Tegumentologia polska dzisiaj, red. A. Wagner, Toruń 2015, 167–189. Pobóg-Lenartowicz Anna, Recepcja kazań Peregryna z Opola w klasztorach śląskich w świetle zachowanych zbiorów bibliotecznych, w: Święty Jacek i dziedzictwo dominikańskie, red. E. Mateja, A. Pobóg-Lenartowicz, M. Rowińska-Szczepaniak, Opole 2008, s. [115]–123. Poczet rektorów Uniwersytetu Jagiellońskiego, red. J. Marcinek, tekst Z. Pietrzyk, Kraków 2000. Podręczna encyklopedia kościelna, oprac. S. Gall i in., Warszawa 1912. Poolse boekbindkunst 1400–1800. Uit de Jagiellonski Bibliotheek, Krakow, Samenstelling Zwinogrodzka Ewa, Hordinski Piotr, Storm van Leeuwen Jan, Haag 1990. Pokorzyńska Elżbieta, O potrzebie słownika oprawoznawczego, w: Tegumentologia polska dzisiaj, red. A. Wagner, Toruń 2015, s. 57–77. Poplatek Jan, Obecny stan badań nad życiem Jakuba Wujka T.J. i program dalszej pracy, „Polonia Sacra” t. 3 (1950), z. 1–4, s. 48. Potkowski Edward, Książka rękopiśmienna w kulturze Polski, Warszawa 1984. Potocki Andrzej, Biblioteka w dominikańskim studiowaniu, „Teofil” nr 18 (2002), s. 159–169. Privilegia typographica polonorum. Polskie przywileje drukarskie 1493–1793, oprac. i wyd. M. Juda, Lublin 2010. Przypkowski Tadeusz, Franciszek Balcewicz i geneza graficzna ekslibrisu z xviii w. biblioteki w Sejnach, w: Materiały do dziejów ziemi sejneńskiej, red. J. Antoniewicz, Białystok 1963, s. 267–287. Radwan Marian, Deportacja księgozbioru lubelskich dominikanów (1886–1888), w: Lublin a książka, red. A Krawczyk, E. Józefowicz-Wisińska, Lublin 2004, s. 287–292. Radwan Marian, Stąd do Petersburga. Zrabowany księgozbiór lubelskich dominikanów, „Gazeta w Lublinie” nr 9 (1996), s. 5. Rokosz Mieczysław, Wenecka oficyna Alda Manucjusza i Polska w orbicie jej wpływów, Wrocław 1982. Różycki Edward, Oprawy ksiąg archiwalnych źródłem do historii bibliofilstwa (na przykładzie b. województw podolskiego oraz ruskiego Rzeczypospolitej), „Roczniki Biblioteczne” R. 22 (1978), z. 3–4, s. 423–444, tabl. nienum. i–v. Różycki Edward, Z dziejów książki we Lwowie w xvii wieku, Katowice 1991. Rulka Kazimierz, Inkunabuły w Bibliotece Seminarium Duchownego we Włocławku, „Fides” nr 1–2 (1996), s. 58–65. Rulka Kazimierz, Księgozbiory historyczne w Bibliotece Seminarium Duchownego we Włocławku, „Kronika Diecezji Włocławskiej” t. 75 (1992), s. 269–291. Rybandt Stanisław, Superekslibris prymasa Stanisława Karnkowskiego w Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie, w: Pogranicza, red. B. Bieńkowska, Warszawa 1991 (Z badań nad polskimi księgozbiorami historycznymi 11), s. 5–26, il. 1–8. Schunke Ilse, Krakauer Renaissance-Einbände aus dem Unkreis König Sigismund Augusts, „Marginalien: Zeitschrift für Buchkunst und Bibliophilie” t. 24 (1974), s. 42–44. Sczaniecki Paweł, Tyniecki fronton i superekslibris, w: Bibliologia, literatura, kultura. Księga pamiątkowa ofiarowana profesor Wacławie Szelińskiej, red. M. Konopka, M. Zięba, Kraków 1999, s. 457–460. Sidorowicz-Mulak Dorota, Wagner Arkadiusz, Dzieło Vesaliusa w oprawie mistrza Dawida a problem początków księgozbioru króla Zygmunta Augusta, „Roczniki Biblioteczne” R. 59 (2015), s. 3–24. Sikora Ludwik, Szwedzi i Siedmiogrodzianie w Krakowie od 1655 do 1657 roku, Kraków 1908 (Biblioteka Krakowska, t. 39). Siniarska-Czaplicka Jadwiga, Filigrany papierni położonych na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej od początku xvi do połowy xviii w., Wrocław 1969. Siniarska-Czaplicka Jadwiga, Katalog filigranów papierni polskich 1500–1800 r., Łódź 1983. Sipayłło Maria, Polskie superekslibrisy xvi–xviii wieku w zbiorach Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie, Warszawa 1988. Skiełczyński Zbigniew, Superekslibrisy z Biblioteki Kapitulnej w Łowiczu, „Studia Theologica Varsaviensia” nr 1 (1990), s. 243–259. Słownik polskich teologów katolickich, t. 1: A–G, red. H. Wyczawski ofm, Warszawa 1981. Słownik pracowników książki polskiej, red. I. Treichel, Łódź 1972. Sobańska Anna, Kodeks Baltazara Behema, komentarz kodykologiczny, Kraków 2007. Sójka Jan, Patruus Jan (Jan Patruus z Koła), ojciec, w: Polski słownik biograficzny, t. 25, s. 338. Spież Jan A., Dominikanie w Poznaniu, w: Nasi dominikanie, red. J. Skuratowicz, J. Wiesiołowski, Poznań 2004, s. 16–17. Starowolski Szymon, Setnik pisarzów polskich, przeł. Jerzy Starnawski, Kraków 1970. Stolarczyk Tomasz, Armarium, biblioteki klasztorne Braci Kaznodziejów w Gidlach, Łęczycy, Łowiczu, Piotrkowie Trybunalskim i Sieradzu w xvii w. i ich księgozbiory. Komunikat, w: Przestrzeń klasztoru – przestrzeń kultury; piśmiennictwo – książka – edukacja, red. J. Pietrzak-Thébault, Ł. Cybulski, Warszawa 2017, s. [297]–312; Stolarczyk Tomasz, Biblioteki dominikańskie w średniowiecznej Polsce i Rzeczypospolitej Obojga Narodów, w: Studia z dziejów książki, prasy i bibliotek. Stan badań na lata 2010–2013, red. Z. Kropidłowski, D. Spychała, Bydgoszcz 2014, s. 73–86. Stolarczyk Tomasz, Inwentarz inkunabułów i starych druków podominikańskich z Sieradza w Bibliotece Wyższego Seminarium Duchownego we Włocławku, „Forum Bibliotek Medycznych” t. 8 (2015), nr 1, s. 141–194. Stolarczyk Tomasz, Siedemnastowieczne inwentarze biblioteczne klasztorów dominikańskich w Gidlach, Łęczycy, Łowiczu, Piotrkowie Trybunalskim i Sieradzu, „Archiwa, Biblioteki i Muzea Kościelne”, t. 106 (2016), s. [219]–279. Stolarczyk Tomasz, Znaki własnościowe sieradzkich starych druków podominikańskich w zbiorach biblioteki Wyższego Seminarium Duchownego we Włocławku i w Muzeum Okręgowym w Sieradzu. Komunikat, w: Książka dawna i jej właściciele: zbiór studiów, t. 2, red. D. Sidorowicz-Mulak, A. Franczyk-Cegła, Wrocław 2017, s. 229–235. Storm van Leeuwen Jan, The Golden Age of Bookbindings in Cracow, 1400–1600, Kraków 2011. Sułecki Szymon, Księgozbiór klasztoru karmelitów na Piasku w Krakowie, Kraków 2014. Sułecki Szymon, O nieznanym gmerku karmelity o. Jana z Kazimierza (zm. 1551), „Krakowski Rocznik Archiwalny” R. 10 (2004), s. 249–253. Sułecki Szymon, Oprawy książkowe w zbiorach klasztoru karmelitów na Piasku, w: Tegumentologia polska dzisiaj, red. A. Wagner, Toruń 2015, s. 277–297. Szostek Irena, Biblioteka Dominikanów lwowskich w świetle katalogu z roku 1776, w: Studia nad historią dominikanów w Polsce 1222–1972, red. J. Kłoczowski, t. 2, Warszawa 1975, s. 409–465. Szot Adam, Biblioteka dominikańska w Różanymstoku, „Bibliotekarz Podlaski” nr 8 (2004), s. 64–76. Szpor Romuald, Biblioteka i archiwum świadkami życia wspólnoty dominikańskiej, „Życie i Myśl” nr 27 (1977), s. 45–56. Sztuka w Krakowie 1350–1550, Kraków 1964. Szwejkowska Helena, Książka drukowana xv–xviii wieku. Zarys historyczny, Wrocław–Warszawa 1980. Svatoš Michal, Graduale Magistri Wenceslai, Praha 1986. Szyma Marcin, Kościół i klasztor dominikanów w Krakowie. Architektura zespołu klasztornego do lat dwudziestych xiv wieku, Kraków 2004. Ściebora Maria, Drukarstwo krakowskie za panowania Zygmunta Augusta i Stefana Batorego, w: Cracovia litterarum. Kultura umysłowa i literacka Krakowa i Małopolski w dobie renesansu, Wrocław 1991, s. 199–245. Świeżawska-Wojciechowska M., Introligatorzy poznańscy w w. xvi, „Exlibris” (1925), z. 7, cz. 1, s. 71–89. Świętochowski Robert op, Biblioteka oo. Dominikanów w Krakowie, „Archiwa, Biblioteki i Muzea Kościelne” t. 33 (1976), s. 299–311. Świętochowski Robert op, Lubomlczyk, w: Polski słownik biograficzny, t. 18, s. 69–70. Świętochowski Robert op, Łukasz ze Lwowa, w: Polski słownik biograficzny, t. 18, s. 534–535. Świętochowski Robert op, Melchior z Mościsk, w: Polski słownik biograficzny, t. 20, s. 404–405. Świętochowski Robert op, Na marginesie artykułu F. Markowskiego „Gotycki klasztor dominikański we Lwowie w świetle rękopisu z xvi wieku”, „Kwartalnik Architektury i Urbanistyki” t. 14 (1969), s. 89–104. Świętochowski Robert op, Początki dominikańskiej prowincji ruskiej (1596–1602), „Prawo Kanoniczne” t. 23 (1980), z. 1–2, s. 51–86. Tegumentologia polska dzisiaj, red. A. Wagner, Toruń 2015. Tomaszewski Jacek, Oprawy haftowane i tekstylne z xvi–xix wieku w zbiorach polskich, t. 1: Kontekst historyczny, t 2: Katalog opraw haftowanych, Warszawa 2013. Tondel Janusz, Srebrna biblioteka księcia Albrechta Pruskiego i jego żony Anny Marii, Warszawa 1994; Tondel Janusz, Śladami działalności Jakuba Krausego, najwybitniejszego niemieckiego introligatora epoki renesansu, w: Szkice do dziejów piśmiennictwa pomorskiego xvii–xix wieku, red. B. Woźniczka-Paruzel, Toruń 1999, s. 11–23. Tondel Janusz, Tegumentologia polska dzisiaj, w: Tegumentologia polska dzisiaj, red. A. Wagner, Toruń 2015, s. 25–56. Torój Elżbieta, Inwentarze książek lubelskich introligatorów z pierwszej połowy xvii wieku, Lublin 2000. Tradycja tomistyczna w zbiorach Biblioteki Studium oo. Dominikanów w Krakowie. Katalog druków xv–xviii w., oprac. M. Mydel, Ż. Kubic, „Przegląd Tomistyczny” t. 13 (2007), nr 2 (Materiały i Pomoce Naukowe Biblioteki Studium oo. Dominikanów w Krakowie, t. 1). Trelińska Barbara, Portrety jagiellońskie na oprawach starodruków z Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. Hieronima Łopacińskiego w Lublinie, w: Książki i Historia. Księga Jubileuszowa ofiarowana dr. Zdzisławowi Bieleniowi z okazji 50-lecia nieprzerwanej pracy w Bibliotece Hieronima Łopacińskiego w Lublinie, Lublin 2008, s. 119–124. Trepka Walenty N., Liber generationis plebeanorum cz. 1, red. W. Dworzaczek, Wrocław 1963 (Biblioteka pisarzów polskich, t. 13). Urban Wacław, Ceny książek w Polsce xvi–xvii w., „Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej” t. 46 (1996), s. 61–67. Urban Wacław, Umiejętność pisania w Małopolsce w drugiej połowie xvi wieku, „Przegląd Historyczny” nr 68 (1977), s. 231–256. Ustawy Zakonu Kaznodziejskiego i Reguła św. Augustyna, Lwów 1935. Vetulani Adam, Krakowska biblioteka katedralna w świetle swego inwentarza z r. 1110, „Slavia Antiqua” R. 4 (1953), s. 161–192. Wagner Arkadiusz, Historyczno-artystyczny warsztat historyka książki w badaniach nad nowożytnym introligatorstwem, w: Bibliologia. Problemy badawcze nauk humanistycznych, red. D. Kuźmina, Warszawa 2007, s. 109–119. Wagner Arkadiusz, By chronić i zdobić. O oprawach, superekslibrisach i ekslibrisach w Bibliotece Polskiej w Paryżu, Paryż–Toruń 2014. Wagner Arkadiusz, Inkunabuł w oprawie z superekslibrisami biskupa Jana Lubrańskiego na tle introligatorstwa krakowskiego i poznańskiego końca xv – początku xvi wieku, „Archiwa, Biblioteki i Muzea Kościelne” t. 102 (2014), s. 301–325. Wagner Arkadiusz, Introligatorstwo poznańskie xvi wieku jako historyczno-artystyczna terra incognita, w: Sztuka w Wielkopolsce, red. M. Błaszczyński, B. Górecka, M. Górecki, A. Paradowska, Poznań 2013, s. 68–87, il. 1–3a–c. Wagner Arkadiusz, Jan Storm van Leeuwen: The Golden Age of Book…, recenzja, „Przegląd Biblioteczny” t. 80 (2012), z. 4, s. 576–582. Wagner Arkadiusz, Krakowska oprawa z dekoracją w typie „tabula ansata”. Z badań nad antykizacją w polskiej plastyce i rzemiośle artystycznym xvi w., „Biuletyn Historii Sztuki” t. 76 (2014), nr 1, s. 35–52. Wagner Arkadiusz, Manieryzm w polskim zdobnictwie introligatorskim w Polsce (od xvi do początku xvii wieku), „Rocznik Biblioteki Narodowej” R. 47 (2016), s. 51–75, il. 1–19. Wagner Arkadiusz, Motywy łowieckie na oprawach książkowych od średniowiecza do xviii wieku, w: Europejskie tradycje łowieckie. Tom wydany z okazji iii Międzynarodowego Kongresu Kultury Łowieckiej, red. T. J. Żuchowski, Muzeum Łowiectwa i Jeździectwa w Warszawie, Warszawa 2013, s. 144–155, il. 1–11. Wagner Arkadiusz, Nieznana oprawa dla Jana Łaskiego w Bibliotece Uniwersyteckiej w Poznaniu. Przyczynek do badań nad itlianizmem w introligatorstwie polskim xvi wieku, „Biblioteka” nr 16 (2012), s. 23–57. Wagner Arkadiusz, Oprawa z superekslibrisami biskupa Erazma Ciołka w zbiorach Biblioteki Raczyńskich w Poznaniu, „Ecclesia. Studia z Dziejów Wielkopolski” nr 8 (2013), s. 101–123. Wagner Arkadiusz, Oprawy ksiąg Andrzeja Opalińskiego, w: Księgozbiór wielkopolskiego magnata. Andrzej Opaliński (1540–1593), red. A. Wagner, Poznań 2011 (Biblioteki Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk – Księgozbiory staropolskie), s. 143–195. Wagner Arkadiusz, Poznańskie radełko jagiellońskie z lat czterdziestych xvi wieku. Problem treści ideowo-politycznych i wzorów ikonograficznych, „Roczniki Biblioteczne” R. 56 (2012), s. 83–111. Wagner Arkadiusz, Superekslibris polski. Studium o kulturze bibliofilskiej i sztuce od średniowiecza do połowy xvii wieku, Toruń 2016. Wagner Arkadiusz, Superekslibris biskupa ołomunieckiego Stanisława Pawłowskiego. Z badań nad książkowymi znakami własnościowymi polskiej szlachty xvi wieku, w: Książka w życiu Kościoła. Zbiór studiów, red. T. Kruszewski, Toruń 2009, s. 85–101. Wagner Arkadiusz, Supralibros in Polen in der Zeit vom 15. bis zur ersten Hälfte des 17. Jahrhunderts im Lichte neuerster Forschungen, „Einband Forschung” t. 34 (2014), s. 54–62. Wagner Arkadiusz, Uwagi o znakach własnościowych z drugiej połowy xv i pierwszej ćwierci xvi wieku w inkunabułach Biblioteki Uniwersyteckiej w Poznaniu, „Biblioteka” nr 17 (2013), s. 7–35. Wagner Arkadiusz, Włoskie wpływy w polskim introligatorstwie xv–xvi w., w: Tegumentologia polska dzisiaj, Toruń 2015, s. 81–106. Wagner Arkadiusz, Zbiór opraw oznaczonych superekslibrisami polskimi z pierwszej połowy xvi wieku w Bibliotece „Hosianum”. Charakterystyka wybranych przykładów, w: Iubilaeum Warmiae et Bibliotecae. Wybrane zagadnienia dotyczące 550. rocznicy przyłączenia Warmii do Polski i 450. rocznicy istnienia Biblioteki „Hosianum”, red. T. Garwoliński, Olsztyn 2016, s. 108–129. Wawro Józef, Aleksander z Hales, w: Encyklopedia katolicka, t. 1: A i Ω – Baptyści, red. F. Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z. Sułowski, Lublin 1973, szp. 335–339. Wegner Jan, Wspomnienie o pracy naukowej Kazimierza Piekarskiego w łowickiem (1942–1944), w: Studia nad książką poświęcone pamięci Kazimierza Piekarskiego, Wrocław 1951, s. 37. Wisłocki Władysław, Incunabula typographica Bibliotecae Universitatis Jagellonicae Cracoviensis inde ab inventa arte imprimendi usque ad a. 1500…, Cracoviae 1900. Wistuba Gabriela op, Różaniec w dominikańskiej tradycji zakonnej, w: Odkrywanie różańca. Materiały z sympozjum mariologicznego Kraków, 24–25 kwietnia 2003 roku, red. T. Siudy, W. Życiński, Częstochowa–Kraków s. 95–103. Witkowski Rafał, Biblioteka kamedułów w Pożajściu, w: Klasztory mnisze na wschodnich terenach dawnej Rzeczypospolitej od xvi do początków xx wieku, red. J. Gwioździk, R. Witkowski, A. M. Wyrwa, Poznań 2014, s. 447–466. Włodek Zofia, Inventaire des manuscrits médiévaux latins, philosophiques et théologiques de la bibliothèque des pères dominicains de Cracovie, „Medievalia Philosophica Polonorum” nr 14 (1970), s. 155–186. Wodzianowska Irena, Księgozbiór lubelskich dominikanów w Sankt Petersburgu (na podstawie ocalałych katalogów), w: Lublin a książka, cz. 2: Centrum i peryferie. Materiały z konferencji naukowej, Lublin 5–6 listopada 2009, Lublin 2011, s. 357–365. Wojciechowska Maria, Z dziejów książki w Poznaniu w xvi w., Poznań 1927. Wróbel Wiesław, Biblioteka klasztoru dominikanów w Choroszczy w 1828 r. i starodruk St-47 ze zbiorów Biblioteki Uniwersyteckiej im. Jerzego Giedroycia w Białymstoku, w: Małe miasta. Ślady przeszłości, red. M. Zemło, Lublin 2017 (Acta Collegii Supraslensis, t. 22), s. [257]–273. Wyczański Andrzej, O miłości do książki w dobie Odrodzenia, w: Z badań nad dawną książką, t. i, Warszawa 1991, s. 163–171. Wyrozumski J., Cracovia mediaevalis, Kraków 2010. Zalewski Ludwik, Biblioteka seminarium duchownego w Lublinie i biblioteki klasztorne diecezji lubelskiej i podlaskiej, Warszawa 1926. Zathey Jerzy, Lewicka-Kamińska Anna, Hajdukiewicz Leszek, Historia Biblioteki Jagiellońskiej, t. 1: 1364–1775, red. I. Zarębski, Kraków 1966. Zawadzka Krystyna, Biblioteka klasztoru dominikanów we Wrocławiu, w: Studia nad historią dominikanów w Polsce 1222–1972, t. 2, red. J. Kłoczowski, s. 289–389. Zawadzka Krystyna, Biblioteki klasztorne dominikanów na Śląsku (1239–1810), Wrocław 1999. Zawadzka Krystyna, Ze studiów nad bibliotekami klasztornymi dominikanów na Śląsku (1226–1810), „Roczniki Biblioteczne” R. 18 (1974), z. 1–2, s. 301–328. Zawadzka Krystyna, Ze źródeł i stanu badań dotyczących dawnych klasztornych bibliotek Dominikanów w polskich prowincjach, „Nasza Przeszłość” nr 39 (1973), s. 213–228. Zdanek Maciej, Uniwersytet Krakowski wobec własnej przeszłości z xv–xvi wieku, Kraków 2017. Zdanek Maciej, Szkoły i studia dominikanów krakowskich w średniowieczu, Warszawa 2005. Zianiuk Rajsa, Działalność edukacyjna dominikanów zabialskich w końcu xviii i w pierwszej połowie xix wieku, w: Przestrzeń klasztoru – przestrzeń kultury, red. J. Pietrzak-Thébault, Ł. Cybulski, Warszawa 2017, s. [163]–179. Zimnoch Katarzyna, Biblioteka dominikańska w Choroszczy w xvii w., w: Parafia rzymskokatolicka w Choroszczy – 550 lat. Księga jubileuszowa, red. T. Kasabuła, S. Szot, Białystok 2009, s. 135–147. Zimnoch Katarzyna, Historyczna biblioteka dominikańska w Różanymstoku w świetle xix-wiecznych źródeł inwentarzowych – język i proweniencja wydawnicza księgozbioru, „Studia Podlaskie” 21 (2013), s. 127–147. Żurkowa Renata, Biblioteka Kaspra Guttetera, rajcy krakowskiego z przełomu xvi i xvii wieku, „Roczniki Biblioteczne” R. 11 (1967), s. 63–82. Żurkowa Renata, Księgarstwo krakowskie w pierwszej połowie xvii wieku, Kraków 1992. 63 O związkach przedstawień na plakietach introligatorskich z ilustracją książkową zob. M. Krynicka, Elementy figuralne dekoracji polskich opraw książkowych i ich związki z grafiką w pierwszym trzydziestoleciu xvi wieku, w: Dawna książka i kultura, Wrocław 1975, s. 169–183. 64 A. Chmiel, Inwentarz rzeczy, s. 177. 65 Biblia to jest Xięgi Starego y Nowego Zakonu…, W Krakowie, W Drukarni Mikołaia Szarffenbergera 1577, 2º. 66 Postilla Katholicka Mnieysza…, W Krakowie, W Drukarniey Andrzeia Piotrkowczyka, 1605, 2º. 67 M. Komorowska, Kształt edytorski postylli polskich xvi i xvii wieku – w poszukiwaniu staropolskich konwencji wydawniczych, „Terminus” 17 (2015) 17, z. 3 (34), s. 349. Zob. np. przekład kazań Marcina Lutra: Postilla domowa. To yest kazania na Ewangelie Niedzielne y przednieysze Święta..., w Królewcu, 1574, czy Postilla Catholica Evangeliorum de Sanctis totius Anni. Das ist Catholische Auszlegung…, zu Köln, Johan Quentel, 1585, 4º. 68 J. Muczkowski, Zbiór odcisków drzeworytów w różnych dziełach polskich w xvi i xvii wieku odbitych a teraz w Bibliotece Uniwersytetu Jagiellońskiego zachowanych, Kraków 1849, s. 151–152, il. 2741–2751. 69 W tłoczeniach literowych na oprawach pojawiają się pominięcia w łacińskich ligaturach, odwrócone litery czy skróty wynikające raczej z ograniczeń technicznych niż z przemyślanej decyzji. 70 Proweniencje na tym druku: [S. tyt.:] Karmelitanek Bosych Konwentu s. Marcina w Krakowie; [pieczęcie:] z Biblioteki xx. Dominikanów Krakowskich; Biblioteka O.O. Dominikanów w Krakowie; dawna sygn. 172; [na wykl. tylnej:] Aleksander Zieliński. 71 [Na k. ochronnej:] Bibl[iote]ka Mieleszki-Maliszkiewicza [pieczęć:] Biblioteka Adama Mieleszki-Maliszkiewicza; [pieczęć:] Biblioteka hr. Tarnowskich Sucha; [pieczęć:] Dublet Bibl. Suskiej; S.W.39 [dar Stanisława Walczyńskiego]. 72 To samo radełko zdaje się występować na oprawie wykonanej przez mistrza Wilhelma w 1593 roku: Hieronim Fabricius ad Aquapendente, Pentateuchos chirurgicum, Frankfurt nad Menem 1592, 8° (sygn. Cim.1428), reprodukowana w: J. Zathey, A. Lewicka-Kamińska, L. Hajdukiewicz, Historia Biblioteki Jagiellońskiej, t. i 1364–1775, zdj. 23, s.[189]. 73 A. Lewicka-Kamińska, Rzut oka na rozwój oprawy książkowej w Krakowie, „Roczniki Biblioteczne” 16 (1972), z. 1–2, s. 58. 74 bj, sygn. 50398 ii – 50403 ii. Druk z fundacji Benedykta z Koźmina, z superekslibrisem Akademii Krakowskiej. Przednia okładzina reprodukowana w: Poolse boekbindkunst 1400–1800 uit de Jagiellonski Bibliotheek, Krakow, red. E. Zwinogrodzka, P. Hordinski, J.S. van Leeuwen, nr 130, s. 99. 75 K. Płaszczyńska-Herman, Oprawy z superekslibrisem donacyjnym Abrahama Bzowskiego op, w: „Arma nostrae militiae”. Kultura książki i pisma w Zakonie Kaznodziejskim na ziemiach polskich, Kraków 2019, s. 45–68. 1 M. Borkowska, Klasztory dominikańskie w Górze Kalwarii, Góra Kalwaria 1997, s. 86. 2 Tamże, s. 87. 3 K. Płaszczyńska-Herman, Książka Mikołaja Sępa Szarzyńskiego. Słów kilka o odkryciu dokonanym w Bibliotece oo. Dominikanów w Krakowie, „Terminus”, xv: 2013, z. 29, s. 445–462.